Wtorek, 14 grudnia 2021 r.

Wspomnienie św. Jana od Krzyża, doktora Kościoła

Jan de Yepes był trzecim z kolei dzieckiem Gonzaleza de Yepes i Katarzyny Alvarez. Przyszedł na świat w 1542 roku w Fontiveros, w pobliżu miasta Avila (Hiszpania). Miał dwóch braci: Ludwika i Franciszka, ale pierwszy z nich zmarł niedługo po urodzeniu. Warunki w domu były bardzo ciężkie, gdyż rodzina wyrzekła się Gonzaleza za to, że będąc szlachcicem śmiał wziąć za żonę dziewczynę z ludu. Jeszcze cięższe warunki nastały, kiedy zmarł ojciec. Jan miał wówczas dwa i pół roku. Matka przeniosła się z dziećmi do Arevalo (1548), a potem do Medina del Campo (1551). Jan został oddany do przytułku. Potem pracował w szpitalu, by następnie próbować różnych zawodów u kolejnych majstrów: w tkactwie, krawiectwie, snycerstwie, jako malarz, jako zakrystian, wreszcie jako pielęgniarz. Za zebrane z trudem pieniądze uczył się w kolegium jezuickim w Medinie (1559-1563), jednocześnie pracując na swoje utrzymanie. W roku 1563, mając 21 lat, wstąpił do karmelitów i wtedy obrał sobie imię Jan od św. Macieja. W zakonie napotkał na znaczne rozluźnienie. Dlatego gdy składał śluby, czynił to z myślą o profesji według dawnej obserwancji. Po ukończeniu studiów filozoficznych i teologicznych w Salamance, w 25. roku życia otrzymał święcenia kapłańskie (1567). W dniu swojej Mszy prymicyjnej spotkał św. Teresę z Avila, która podjęła się dzieła reformy żeńskiej gałęzi Karmelu. Te dwie bratnie dusze zrozumiały się i postanowiły wytężyć wszystkie siły dla reformy obu rodzin karmelitańskich. W następnym roku św. Teresa namówiła pewnego szlachcica, żeby ofiarował dom w Duruelo na założenie pierwszej fundacji reformy. Tam przeniósł się Jan wraz z dwoma przyjaciółmi, których pozyskał dla reformy. 28 listopada 1568 r. złożyli ślub zachowania pierwotnej reguły. Jan przybrał sobie wówczas imię Jana od Krzyża. Postanowił pozostać wierny reformie, choćby „miał to przypłacić życiem”. Wkrótce okazało się, że będzie miał okazję dać dowód tej wierności. W latach 1569-1571 został wybrany na mistrza nowicjatu. W roku 1570 musiał jednak przenieść klasztor do Pastrany. W roku 1571 został rektorem pierwszego klasztoru karmelitów w Alcali, który przyjął reformę. Równocześnie pełnił obowiązki spowiednika karmelitanek zreformowanych w Avila (1572-1577). W postępowaniu Jana przełożeni dopatrzyli się niesubordynacji. Obawiali się rozkładu zakonu. Posypały się napomnienia i nakazy. Gdy Jan okazywał się na nie głuchy, został aresztowany w Avila w nocy z dnia 2 na 3 grudnia 1577 roku i siłą zabrany do Toledo. Wtrącony do więzienia klasztornego, był nie tylko pozbawiony wolności, ale skazany na głód i częstą chłostę. Nie załamał się jednak. Jak sam pisał, w „paszczy wieloryba” przebył 9 miesięcy. Pan Bóg w tych miesiącach udręki zalewał go potokami pociech mistycznych. „Noce ciemne” długiego więzienia wykorzystał dla doświadczenia nie mniej bolesnego stanu, kiedy Pan Bóg pozornie opuszcza swoich wybranych, by ich zupełnie oczyścić i ogołocić z niepożądanych pragnień, uczuć i przywiązań. 15 sierpnia 1578 roku udało mu się uciec z zakonnego więzienia w Toledo po długich i żmudnych do tego przygotowaniach. Bracia z własnego klasztoru przyjęli go z wielką radością. 9 października tego roku wziął udział w kapitule, na której został wybrany przełożonym konwentu w Jaen, w Andaluzji. W roku następnym (1579) otworzył nowy dom reformy, w Baeza, gdzie pozostał jako przełożony do 1582 r. W roku 1581 z domów zreformowanych karmelitów utworzona została osobna prowincja. Zezwolił na to papież Grzegorz XIII specjalnym breve z 22 lipca 1580 roku. Cierpienia Jana podjęte dla reformy zaczęły owocować. Gorliwi zakonnicy widzieli w nim męczennika sprawy i zaczęli przekonywać się do reformy. Mnożyły się także nowe fundacje dzięki hojności panów duchownych i świeckich. W roku 1582 Jan został mianowany przełożonym domu w Granadzie, a trzy lata później kapituła wybrała go wikariuszem prowincji Andaluzja. W 1587 r. zrzekł się tego urzędu i został ponownie mianowany przełożonym konwentu w Granadzie. Kiedy liczba zreformowanych klasztorów zaczęła rosnąć i powstawały nowe prowincje, papież Sykstus V zezwolił na wybór osobnego wikariusza generalnego dla prowincji zreformowanych, ale generał miał być jeszcze wspólny dla obu rodzin karmelu. Papież miał bowiem nadzieję, że niebawem cały zakon przyjmie reformę. W roku 1588 odbyła się pierwsza kapituła generalna prowincji zreformowanych. Jednak stronnictwo złagodzonej reguły wzięło górę. Jan został usunięty ze wszystkich urzędów i jako zwykły zakonnik zakończył niebawem życie w klasztorze w Ubedzie 14 grudnia 1591 roku w wieku zaledwie 49 lat. Umierał zupełnie osamotniony, bowiem św. Teresa z Avila dawno już nie żyła – przeszła do nieba 4 października 1582 roku. Najbardziej sławny stał się Jan od Krzyża dzięki swoim pismom. Było ich znacznie więcej, ale spalono je zaraz po śmierci w obawie, by nie dostały się do rąk wrogów zakonu jako materiał przeciwko złagodzonej regule. Pozostały 22 dzieła, w tym kilkanaście utworów poetyckich, które dla mistyki chrześcijańskiej mają wprost bezcenną wartość. Najważniejsze są dwa z nich: Noc ciemna i Pieśń duchowa. Są one perłą w światowej literaturze mistyki. Oba dzieła początek swój wywodzą z więzienia w Toledo. One też przysporzyły Janowi tytuł doktora Kościoła; dzięki nim zwany jest on także doktorem mistycznym. Dzisiaj jego dzieła są przełożone na wszystkie znane języki świata i należą do klasyki dzieł mistycznych. Nie mniejszym powodzeniem cieszą się dotąd Droga na Górę Karmel i Żywy płomień. Nikt dotąd nie poddał stanów mistyki tak subtelnej analizie, jak właśnie Jan od Krzyża. Św. Teresa z Avila zostawiła wprawdzie także poważne dzieła z zakresu mistyki chrześcijańskiej, ale podeszła ona do problemu raczej od strony praktycznej, podczas gdy Jan wskazał na podstawy teologiczne mistyki. Miał także wybitne zdolności plastyczne. Umiał rysunkiem, poglądowo, przedstawić nawet bardzo skomplikowane drogi mistyki (np. szkic Góra doskonałości). Chyba to jedyny wypadek w dziejach mistyki katolickiej. Najsłynniejszym rysunkiem, zachowanym do dziś (i przechowywanym jako relikwia) jest szkic Ukrzyżowanego Chrystusa, utrwalona na kartce wizja z objawienia w Avila (1572-1577). Rysunek ten stał się inspiracją dla współczesnych twórców (m.in. Salvadore Dali namalował obraz zatytułowany Chrystus św. Jana od Krzyża). Relikwie Doktora Mistycznego znajdują się w kościele karmelitów w Segovii. Beatyfikowany został przez papieża Klemensa X w 1675 r., a kanonizowany w 1726 r. przez Benedykta XIII. Pius XI ogłosił go doktorem Kościoła w 1926 r. Jest patronem karmelitów bosych.

 

 

1.czytanie (So 3, 1-2. 9-13)

Bóg obiecuje zbawienie pokornym

Czytanie z Księgi proroka Sofoniasza

Biada buntowniczemu i splugawionemu miastu, co stosuje ucisk! Nie słucha głosu i nie przyjmuje ostrzeżenia, nie ufa Panu i nie przybliża się do swego Boga.

Wtedy przywrócę narodom wargi czyste, aby wszyscy wzywali imienia Pana i służyli Mu jednomyślnie. Z tamtej strony rzek Kusz wielbiciele moi – moi rozproszeni – dar Mi przyniosą.

W dniu tym nie będziesz się wstydzić wszystkich twoich uczynków, przez które dopuściłaś się względem Mnie niewierności; usunę bowiem wtedy spośród ciebie pysznych samochwalców twoich, i nie będziesz się więcej wywyższać na świętej mej górze. I zostawię pośród ciebie lud pokorny i biedny, a szukać będą schronienia w imieniu Pana. Reszta Izraela nie będzie czynić nieprawości ani wypowiadać kłamstw. I nie znajdzie się w ich ustach zwodniczy język, gdy paść się będą i wylegiwać, a nie będzie nikogo, kto by ich przestraszył.

Komentarz

O Księdze:

  1. Prorok działał w Królestwie Południowym (Juda), szczególnie w Jerozolimie (po śmierci Salomona bowiem, z powodu grzechu, który popełnił, Naród Wybrany podzielił się na dwa państwa – Północne, czyli Izrael i Południowe, czyli Judę). Sofoniasz pełnił swoją misję prorocką za czasów Jozjasza (641-609 przed Chr.), w pierwszym okresie jego panowania, czyli jeszcze przed jego działaniami w sprawie reformy religijnej (622 r. przed Chr.). Jozjasz objął tron po dwóch królach, dobrze znanych ze swojej nieprawości: Manassesie (699-643 przed Chr.) i Amonie (643-641 przed Chr.). Pierwszego z nich Stary Testament ukazuje jako najbardziej bezbożnego króla Izraela (2 Krl 21,11), a jednocześnie jako najdłużej sprawującego władzę w Królestwie Południowym (2Krl 21,1). Budową ołtarzy ku czci bóstw asyryjskich sprofanował nie tylko kraj, ale także świątynię jerozolimską. Zajmował się także wróżbiarstwem i magią, złożył swego syna w całopalnej ofierze Molochowi oraz dopuścił się wielu morderstw (2 Krl 21,1-17). Podobne rządy sprawował Amon, ale jego panowanie przerwał zamach stanu, podczas którego poniósł śmierć (2Krl 21,19-26). Królestwo Południowe było już od ponad wieku silnie uzależnione od Asyrii, która w tym czasie sprawowała władzę także w Egipcie. W związku z tym kraj potrzebował nie tylko reformy religijnej, ale także społecznej i politycznej. Miały one miejsce w 622 r. przed Chr. za panowania Jozjasza (2 Krl 22 – 23). Z treści Księgi Sofoniasza wynika, że prorok ten dał poważny impuls do jej przeprowadzenia. Piętnował bowiem kulty bałwochwalcze, które były pozostałością po rządach Manassesa i Amona (So 1,5n).
  2. Teologiczna myśl Sofoniasza skupia się na tematach sądu Bożego i nadziei zbawienia. Prorok zapowiada karzący Dzień Pana, nawiązując tym samym do wypowiedzi swoich poprzedników, zwłaszcza Amosa (Am 5,18.20; 8,9) i Izajasza (Iz 2,12; 10,20). Sąd Boży spowoduje zagładę, zniszczenie wszystkich mieszkańców ziemi (So 1,2-3), w tym także Judy wraz z Jerozolimą (So 1,4-6.8-13). Wielki kataklizm o charakterze kosmicznym będzie karą za grzechy Izraela: bałwochwalstwo (So 1,4), upór (So 3,1), kłamstwo i nieprawość (So 3,13), niesprawiedliwe sądy (So 3,3), łamanie prawa (So 3,4), brak bojaźni Bożej (So 1,12), a przede wszystkim – za pychę (So 3,11). Narody pogańskie spotka równie surowy wyrok (So 2,1-15), czyli eksterminacja. Chociaż Dzień Pana jest blisko (So 1,14), nadal istnieje nadzieja na wybawienie, zawrócenie ze złej drogi i przemianę życia (So 2,2n). Zapowiedziany sąd będzie miał charakter oczyszczający (So 3,8). Dzięki niemu odrodzi się tzw. Reszta Izraela, pokorny i ubogi lud Boży (So 3,12n). Nowa społeczność wiernych Panu będzie szukać Boga i Jego sprawiedliwości (So 3,5.9-12). Dlatego pomyślne zapowiedzi zbawcze są dla Izraelitów źródłem wielkiej radości (So 3,17n).
  3. W Nowym Testamencie spotykamy tylko jedno nawiązanie do tej księgi Sofoniasza w Mt 13,41. Do kanonu literatury wszedł natomiast średniowieczny hymn „Dies irae” (Dzień gniewu), którego pierwsze słowa są zaczerpnięte z tekstu So 1,15n.

O czytaniu:

  1. Po oskarżeniach kierowanych pod adresem narodów sąsiadujących z Izraelem (So 1-2) Sofoniasz ponownie zwraca się przeciwko ludowi wybranemu (So 3,1-8: 1Biada buntowniczemu i splamionemu miastu tyranów! 2Nie usłuchało wezwania, nie przyjęło upomnienia; nie zaufało Panu, nie przybliżyło się do swojego Boga. 3Jego książęta są jak lwy ryczące, jego sędziowie jak wilki wieczorem, które do rana nic nie pozostawią. 4Prorocy jego są bezczelni, ludzie zdradliwi. Jego kapłani znieważają świętość, łamią prawo. 5Pan sprawiedliwy jest w jego wnętrzu. On nie dopuszcza się nieprawości. Każdego ranka ogłasza swoje wyroki, nie braknie ich o brzasku. A człowiek nieprawy nie zna wstydu. 6Ja wytraciłem pogan, zostały zburzone ich twierdze; spustoszyłem ich ulice, nikt nimi nie chodzi. Zrujnowałem ich miasta – nikt tam już nie mieszka. 7Mówiłem: „Na pewno się Mnie ulęknie, przyjmie upomnienie! Jego mieszkanie nie będzie zniszczone”. Choć często ich nawiedzałem, wstawali wcześnie, aby mnożyć swoje występki. 8Dlatego czekajcie na Mnie – wyrocznia Pana – na dzień, gdy wystąpię z oskarżeniem. Postanowiłem bowiem zgromadzić narody, zebrać królestwa, aby wylać na nie swoje oburzenie, cały żar mojego gniewu. Naprawdę ogień mojej zapalczywości strawi całą ziemię.).

Prorok zarzuca im, że nie słuchając napomnień proroków i lekceważąc wezwanie do nawrócenia, świadomie odrzucili Boga. Wymieniając po kolei różne grupy społeczne: sprawujących władzę, sędziów, kapłanów i proroków, Sofoniasz ukazuje skalę grzechu Izraelitów. To oni przyczynili się do moralnego upadku miasta i całego narodu. Prorok nie waha się nazywać po imieniu win Izraelitów. Zarzuca im przede wszystkim, że byli głusi na głos Boga, który chciał do nich przemawiać. Książętom wypomina pychę i żerowanie na ludzkiej biedzie; sędziom – korupcję i stronniczość; kapłanom – lekceważenie świętych obowiązków wynikających z ich urzędu; prorokom – sprzeniewierzenie się powierzonej im misji. Grzech i nieprawość Izraelitów zostają zestawione i porównane ze sprawiedliwością i świętością Boga, który jest sprawiedliwy i wierny przymierzu zawartemu z Izraelem. Chociaż Izraelici odwrócili się od Boga, On niezmiennie mieszka w Jerozolimie. Dlatego ciągle domaga się, aby Jego prawo było szanowane i zachowywane. Jerozolimę, która nie chce słuchać Jego słów i przez swoje grzechy zrywa przymierze ze swoim Bogiem, czeka sprawiedliwa kara. Miasto zostanie spalone w momencie nadejścia Dnia Pana, kiedy dokona się powszechny sąd nad wszystkimi narodami.

  1. Jednak prorok zapowiada, że sąd ten i kara nie ma na celu unicestwienia narodów, lecz ma ona służyć jedynie ich oczyszczeniu (So 3, 9Wtedy oczyszczę wargi ludom, by wszyscy wzywali imienia Pana i wspólnie Mu służyli. 10Za rzekami ziemi Kusz czciciele moi, rozproszeni synowie, złożą Mi dar. 11W tym dniu nie będziesz się już wstydzić wszystkich swoich uczynków, którymi grzeszyłaś przeciwko Mnie. Bo wtedy usunę spośród ciebie twoich zuchwałych pyszałków i nie będziesz się już wywyższać na mojej świętej górze. 12I zachowam pośród ciebie lud pokorny i ubogi; w imieniu Pana będą szukać schronienia. 13Reszta Izraela – nie będzie dopuszczać się nieprawości, nie będzie mówić kłamstwa. Język zdradliwy nie znajdzie się w ich ustach. Będą się paść i odpoczywać i nikt nie będzie ich niepokoił.). Dzięki niemu ludzie zostaną uwolnieni od skutków swoich grzechów. Przestaną służyć pogańskim bożkom, a w życiu kierować się będą tylko Bożym prawem, dzięki czemu zniknie wszelka niesprawiedliwość. Początkiem oczyszczenia będzie świadomość popełnionego zła. Zawstydzenie własnym grzechem zainicjuje przemianę wewnętrzną ludzi i odnowę życia religijnego. Bóg usunie każdego, kto nie uzna w Nim Boga i w swojej pysze będzie się wywyższał nad innych. Ocaleją jedynie ludzie pokorni i ubodzy, dla których Boże prawo będzie jedyną regułą życia. Sofoniasz zapowiada tutaj także zjednoczenie wszystkich narodów, które zgodnie będą oddawać cześć jedynemu Bogu.

 

 

Psalm (Ps 34 (33), 2-3. 6-7. 17-18. 19 i 23 (R.: por. 7a))

Biedak zawołał i Pan go wysłuchał

Będę błogosławił Pana po wieczne czasy, *
Jego chwała będzie zawsze na moich ustach.
Dusza moja chlubi się Panem, *
niech słyszą to pokorni i niech się weselą.

Biedak zawołał i Pan go wysłuchał

Spójrzcie na Niego, a rozpromienicie się radością, *
oblicza wasze nie zapłoną wstydem.
Oto zawołał biedak i Pan go usłyszał, *
i uwolnił od wszelkiego ucisku.

Biedak zawołał i Pan go wysłuchał

Pan zwraca swe oblicze przeciw zło czyniącym, *
by pamięć o nich wymazać z ziemi.
Pan słyszy wołających o pomoc *
i ratuje ich od wszelkiej udręki.

Biedak zawołał i Pan go wysłuchał

Pan jest blisko ludzi skruszonych w sercu, *
ocala upadłych na duchu.
Pan odkupi dusze sług swoich, *
nie zazna kary, kto się do Niego ucieka.

Biedak zawołał i Pan go wysłuchał

Komentarz

Psalm 34. łączy w sobie pieśń dziękczynną oraz pouczenie mądrościowe. Psalmista wysławia Boga za doznane ocalenie i zachęca wspólnotę do podjęcia dziękczynienia wraz z nim. Doświadczenie bliskości Boga, który wysłuchuje modlitwy udręczonego człowieka, skłania psalmistę do pouczenia potomnych o dobroci Boga oraz o bojaźni Pańskiej. Polega ona na uznaniu przez człowieka całkowitej zależności od Boga oraz na właściwej postawie moralnej człowieka (porzucenie grzechu, przestrzeganie Bożych przykazań). Psalmista burzy więc system złudnych wartości, który każe szukać pełni życia i szczęścia poza Bogiem. Takie szczęście nie może się ostać. Doznaną porażką bezbożnik będzie musiał obciążyć nie Boga, lecz siebie i zło, które wybrał świadomie.

 

 

Aklamacja

Alleluja, alleluja, alleluja

Przyjdź, Panie, a nie zwlekaj,
odpuść grzechy swojego ludu.

Alleluja, alleluja, alleluja

 

 

Ewangelia (Mt 21, 28-32)

Grzesznicy uwierzyli Janowi

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Jezus powiedział do arcykapłanów i starszych ludu: «Co myślicie? Pewien człowiek miał dwóch synów. Zwrócił się do pierwszego i rzekł: „Dziecko, idź i pracuj dzisiaj w winnicy”. Ten odpowiedział: „Idę, panie!”, lecz nie poszedł. Zwrócił się do drugiego i to samo powiedział. Ten odparł: „Nie chcę”. Później jednak opamiętał się i poszedł. Który z tych dwóch spełnił wolę ojca?» Mówią Mu: «Ten drugi».

Wtedy Jezus rzekł do nich: «Zaprawdę, powiadam wam: Celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa niebieskiego. Przyszedł bowiem do was Jan drogą sprawiedliwości, a wy mu nie uwierzyliście. Uwierzyli mu zaś celnicy i nierządnice. Wy patrzyliście na to, ale nawet później nie opamiętaliście się, żeby mu uwierzyć».

Komentarz

O księdze:

  1. Najstarsza tradycja (około I połowy II w.) przypisuje tekst tej Ewangelii apostołowi Mateuszowi, który był poborcą podatkowym w Kafarnaum (Mt 9,9; 10,3; Mk 2,14; Łk 5,27.29). O profesji autora świadczą fachowe określenia dotyczące podatków oraz systemu monetarnego (Mt 17,24; 22,19). Ponadto w mowach Jezusa pojawiają się liczne wypowiedzi przeciwko faryzeuszom i nauczycielom Pisma. Dawny poborca podatkowy, którym gardzili faryzeusze, nie przez przypadek akcentuje ten aspekt nauki Chrystusa.
  2. Uważa się, że pierwotnie Ewangelia została zredagowana w języku aramejskim lub hebrajskim. Powszechnie przyjmuje się, że powstała w Syrii (Antiochia), gdzie żyło wielu Żydów. Została ona napisana między 80 a 90 r.
  3. Ewangelia ta powstała z myślą o wierzących, którzy wywodzili się z judaizmu. Jej tekst odzwierciedla tradycje aramejskie lub hebrajskie. Potwierdzeniem tego jest obecność wyrażeń (Mt 16,19; 18,18) i słów typowo semickich (mamona, hosanna), które autor rzadko tłumaczy na język grecki. Wspominając również zwyczaje żydowskie, zakłada ich znajomość u czytelników i w przeciwieństwie do ewangelistów Marka i Łukasza, nie uważa za konieczne, aby je wyjaśniać (Mt 15,1-3; por. Mk 7,3n).
  4. W Ewangelii według św. Mateusza dostrzega się pięć wielkich przemówień Jezusa, które stanowią odniesienie do Pięcioksięgu Mojżeszowego. Ewangelia ta jest więc swego rodzaju Pięcioksięgiem chrześcijańskim, który zawiera Prawo nowego Izraela, czyli Kościoła. Prawodawcą nowego ludu Bożego jest Chrystus – nowy Mojżesz. Tematem przewodnim tych wypowiedzi jest królestwo Boże, jednak każda z nich podkreśla inny, szczególny jego aspekt: 1) Mowa programowa, kreśląca obraz doskonałego ucznia. Jezus ogłasza w niej nadejście królestwa Bożego (Mt 5 – 7); 2) Mowa misyjna, dotycząca głoszenia królestwa. Jezus zapowiada w niej także prześladowania (Mt 10); 3) Zbiór przypowieści o tajemnicy królestwa (Mt 13); 4) Mowa eklezjalna, w której Jezus określa reguły, na których powinny opierać się wzajemne relacje uczniów we wspólnocie (Mt 18); 5) Mowa eschatologiczna traktująca o czasach ostatecznych i o udoskonaleniu królestwa (Mt 24–25).
  5. Autor Ewangelii, posługując się tytułami mesjańskimi odnoszonymi do Jezusa, kreśli Jego bardzo wyraźny portret. Od początku wykazuje, że Jezus jest Chrystusem (Mesjaszem), Synem Dawida oraz Synem samego Boga. Ewangelista z wielką troską stara się uzasadnić, że w Jezusie wypełniły się obietnice i zapowiedzi Starego Testamentu. Mocno akcentuje mesjańską godność Jezusa, z którą bardzo ściśle łączy się tytuł Syn Dawida. Odnosząc go do Jezusa, potwierdza, że to On jest oczekiwanym przez Żydów Mesjaszem. Tytuł Syn Boży podkreśla Boską naturę Jezusa, choć nie w każdym wypadku w sensie ścisłym oznacza on bóstwo Mistrza z Nazaretu. W tytule Syn Człowieczy zawiera się natomiast prawda, że Jezus jest kimś więcej niż zwykłym człowiekiem i żaden król ziemski nie może się z Nim równać. Tytuł ten łączy osobę Jezusa z cierpiącym Sługą Pana, znanym z pieśni Izajasza (autor dwukrotnie cytuje Pieśń o Słudze Pana: Iz 42,1 w Mt 3,17 oraz Iz 53,4 w Mt 8,17). Istotnym jest również odniesione do Chrystusa określenie Pan (greckie: Kyrios, stąd: Kyrie elejson), które potwierdza Jego Boską godność i wynikającą z niej zwierzchność nad całym światem.
  6. Ewangelista, zestawiając życie Chrystusa z działalnością Mojżesza, chce pokazać, że Chrystus jest nowym Mojżeszem, ale znacznie potężniejszym od niego. Mojżesz wyprowadził lud z niewoli egipskiej – ziemskiej, politycznej. Chrystus natomiast wyprowadza ludzi z niewoli grzechu (Mt 1,21). Na kanwie porównania Chrystusa z Mojżeszem oparta jest polemika prowadzona przez autora ze starym ludem Bożym – Izraelem. Temat ten przedstawia w dwóch ujęciach: polemizuje z niewiernym ludem, krytykując jego partykularyzm, skrajny legalizm, przesadną dumę narodową i pewność siebie, oraz wskazuje, że miejsce niewiernego ludu zajmuje teraz nowy Izrael – Kościół Jezusa, czyli nowy lud Boży.
  7. Cała Ewangelia według św. Mateusza koncentruje się wokół idei królestwa Bożego, które bierze swój początek w Chrystusie. Chronologicznie istnienie tego królestwa, czyli panowania Boga, dzieli się na trzy etapy: 1) jego inauguracja w osobie, słowach i czynach Chrystusa; 2) czas rozpoczynający się wraz ze Śmiercią i Zmartwychwstaniem Jezusa, a trwający do końca świata; 3) królestwo eschatologiczne w pełnym tego słowa znaczeniu. Idąc dalej, autor ukazuje związek, jaki istnieje pomiędzy tym królestwem a Kościołem, który jest wspólnotą nowego ludu Bożego.
  8. Kościół jest wspólnotą Boga Ojca, Jezusa – Syna Bożego oraz braterską wspólnotą jego członków. W ujęciu Mateusza członkowie Kościoła nie stanowią jedności absolutnie równej. Dla wszystkich jednak celem jest spotkanie z Chrystusem, sprawiedliwym Sędzią, i wejście do królestwa niebieskiego. Z woli Chrystusa istnieje istotna różnica między Kolegium Dwunastu a resztą uczniów Jezusa. Osobiście i imiennie powołał On każdego z grupy Dwunastu (Mt 10,2-4), nauczał ich na osobności, im tylko powierzał niektóre tajemnice królestwa Bożego (Mt 13,10n) i objawiał swoje posłannictwo (Mt 17,1-9.19-21). Ustanowił ich fundamentem przyszłej wspólnoty Kościoła oraz przekazał swoje pełnomocnictwa. Ewangelista podkreśla również fakt, że szczególną rolę w Kolegium Dwunastu i w Kościele Jezus powierzył Szymonowi Piotrowi. Przytacza trzy (pomijane w innych Ewangeliach) wydarzenia, które potwierdzają przewodnią rolę Piotra w gronie apostołów: chodzenie po jeziorze (Mt 14,28-31), obietnica prymatu (Mt 16,17-19) i wpłacenie podatku przez Szymona za siebie i za Jezusa (Mt 17,24-27). Chrystus, nazywając go Piotrem, czyli Skałą (Mt 16,18), uczynił go swoim zastępcą i ustanowił fundamentem Kościoła.

O czytaniu:

  1. Stadion był starożytną miarą odległości, liczącą ok. 185 metrów. Uczniowie musieli walczyć z przeciwnym wiatrem, a łódź była oddalona o wiele stadiów od brzegu. Woda, wicher i noc potęgują niepokój. W psalmach są one symbolem ucisku, lęku i śmierci. W tradycji judaistycznej jedynie Bóg może ratować z fal morskich (por. Wj 14, 10 – 15, 21; Ps 107, 23-32; Jon 1, 1-16; Mdr 14, 2-4). Uczniowie, pełniąc wolę Jezusa, znajdują się pod Jego opieką.
  2. Czwarta straż wypadała na czas świtania (od godziny 300 do 600). Jest to rzymski sposób liczenia czasu (Żydzi, podobnie jak Babilończycy i Grecy, dzielili noc na trzy straże), powszechny wówczas na obszarze Palestyny. Tak więc czas pomiędzy godz. 1800 a 600 Rzymianie dzielili na cztery równe odcinki (por. Mk 13, 35; Łk 12, 28). W rezultacie czwarta straż wypadała między godz. 300 do 600. Wskazywałoby to na dłuższy czas walki uczniów z żywiołem oraz długi czas modlitwy Jezusa. Pora świtania w Biblii jest czasem Bożej zbawczej interwencji (por. Wj 14, 24; Ps 46, 6; Iz 17, 14), u chrześcijan czasem zmartwychwstania Chrystusa (28, 1). O takiej właśnie porze Jezus przyszedł do uczniów po wodzie. Motyw chodzenia po wodzie był w starożytności obecny. W judaizmie uważano to za właściwość Jahwe: „Twa droga wiodła przez morze, przez wody gwałtowne Twa ścieżka. Twój ślad nieznany nikomu” (Ps 77, 20). Podobnie Hi 9, 8: „On kroczy po falach wzburzonych”. Krocząc po wodzie, Jezus zwycięża moce chaosu i poddaje je swej władzy, podobnie jak Jahwe w Hi 9, 8. Przemierzając morze, aby uczniowie mogli je szczęśliwie przepłynąć, Jezus postępuje na wzór Jahwe, który wg Ps 77, 19 przygotowuje drogę Izraelitom przez Morze Czerwone. Tak więc boskie przymioty odniesione zostały do postaci Jezusa. Objawia się On jako kroczący ponad mocami chaosu Syn Boży (Hi 9, 8), jako Ten, który ma moc ocalić znajdujących się w niebezpieczeństwie (Ps 77, 19). W hellenizmie chodzenie po wodzie uważano za możliwe jedynie dla ludzi będących herosami lub otrzymujących przymioty właściwe bogom dzięki odpowiednim zaklęciom. Myśl ta nieobca była także innym ludom i kulturom. Kroczenie po wodzie fascynowało ludzi starożytnych różnych kręgów kulturowych.
  3. Reakcja uczniów jest typowa dla epifanii. To, co ujrzeli, wydało się im zjawą. Ich okrzyk był wyrazem przestrachu. Mając na uwadze popularne przekonanie o morzu jako miejscu złych duchów (por. Ap 13, 1), sądzili zapewne, że mają do czynienia z takim właśnie duchem, aniołem lub demonem. Wzmianka o duchu podkreśla przestrach w obliczu niezwykłego zjawiska. Według Łk 24, 37 kiedy zmartwychwstały Jezus ukazał się uczniom, przestraszonym wydawało się, że widzą zjawę.
  4. Słowa Jezusa usuwają lęk przed zjawą. Tak przemawiał Mojżesz do ludu w obliczu zbliżającego się wojska faraona (Wj 14, 13), a także przy objawieniu na górze Synaj wobec wielkich znaków błyskawic, grzmotów i dźwięku trąb (Wj 20, 20). Człowiek Starego Testamentu był świadom swej słabości w stosunku do Boga, dlatego często przez swych braci lub samego Boga był wzywany do nabrania odwagi (Rdz 35, 17; Wj 14, 13; Ez 5, 1; Dn 6, 16 itp.). Do słów podwójnego rozkazu: Odwagi, nie lękajcie się! Jezus dodaje słowa samoobjawienia: „To Ja jestem”. Objawienie się Jezusa jest objawieniem zbawienia. Ponieważ jednak nie wywołało poczucia bezpieczeństwa i radości, Jezus kieruje do uczniów słowa otuchy. Tego rodzaju wypowiedź przywołuje na pamięć starotestamentalne samoidentyfikacje Jahwe (Pwt 32, 39; Iz 41, 4; 43, 10; 45, 18; 48, 12; 51, 12; 52, 6). Wyrażenie „Ja jestem”, występujące także w innych momentach objawienia (Mk 14, 62; Łk 24, 39; J 8, 58; 18, 5-6), jest niejako echem imienia Bożego z Wj 3, 14. Słowa „Ja jestem” z jednej strony wskazują na człowieka Jezusa, którego uczniowie znają. Z drugiej jednak – pozwalają im też dowiedzieć się czegoś o bóstwie Jezusa. Taki sposób mówienia wskazuje na Jezusa, który objawia Boga i pozostaje z Nim w jedynej, wyjątkowej relacji.
  5. Każdy z ewangelistów kończy opowiadanie na swój sposób. Marek mówi o zdumieniu i niezrozumieniu uczniów (Mk 6, 51n: „I wszedł do nich do łodzi, a wiatr się uciszył. Oni tym bardziej byli zdumieni w duszy, że nie zrozumieli sprawy z chlebami, gdyż umysł ich był otępiały”). Jan kończy epizod inaczej: „Chcieli Go zabrać do łodzi, ale łódź znalazła się natychmiast przy brzegu, do którego zdążali”. Mateusz wprowadza nowe opowiadanie (ww. 28-31), które koncentruje się na osobie Piotra. Podobnie jak na innych miejscach Ewangelii (Mt 15, 15; 16, 16; 17, 4; 18, 21; 19, 27; 26, 33. 35), Piotr jest tutaj rzecznikiem i przedstawicielem pozostałych uczniów. Piotr odzywa się: Panie! (Kyrie). W Ewangelii Mateusza do ziemskiego Jezusa odnosi się pierwotnie zastrzeżony uwielbionemu Chrystusowi tytuł Pana. Bez wątpienia odezwanie się Piotra posiada charakter wyznania bóstwa. Ujawnia się to zwłaszcza w następującym wezwaniu modlitewnym: Ratuj mnie! Jego prośba jest odpowiedzią na formułę objawienia: „Ja jestem” – „Jeśli to Ty jesteś…”. W tej prośbie o rzecz dla człowieka niemożliwą wyraża się wiara Piotra. Może to też oznaczać, że Piotr prosi o możliwość przyjścia do Jezusa, ponieważ w Jego obecności będzie mógł czuć się bezpieczny. Powstaje pytanie, czy prośbę Piotra należy rozumieć jako pragnienie naśladowania. Jeśli tak, oznaczałoby to, że uczeń może spodziewać się, iż będzie dzielił moc swego Mistrza i w posłuszeństwie dla Jego wezwania dokona czegoś, co ze swej natury jest niemożliwe. Zależy to od wiary i właśnie słabość wiary Piotra powoduje, że rzeczywistości materialne (wiatr) wywierają większy wpływ niż moc Jezusa. Inni sądzą, że Piotr ukazuje się tutaj nie jako bohater wiary, ale raczej jako przykład nieudanej próby stania się uczniem. Jego pragnienie naśladowania Jezusa jest zuchwałe, ponieważ wystawia Boga na próbę (4, 5-7). Jezus nie odrzuca jego prośby, ale udziela mu pouczenia.
  6. Jezus przyjmuje prośbę Piotra, wydając mu polecenie przyjścia. W oparciu o to polecenie Piotr jest w stanie działać. Ludzkie działanie opiera się na poleceniu Jezusa. Podobnie jak Jezus, teraz Piotr idzie po falach. Stąpanie po wodzie przywołuje na pamięć wiarę kapłanów z czasów Jozuego (Joz 3, 8; 13, 15-17). Piotr nie usiłuje odgrywać roli kogoś, kto chce wypróbować lub zademonstrować swe niezwykłe zdolności, ale po prostu chce być posłuszny Jezusowi. Ewangelista zaznacza wyraźnie, że Piotr zdolność kroczenia po wodzie ma nie od siebie samego, ale otrzymuje ją od Jezusa. Rzuca to równocześnie światło na postać Jezusa. Jest On nie tylko Tym, który chodzi po falach, ale także Tym, kto potrafi ową zdolność przekazać innym. Epizod z Piotrem w rozumieniu ewangelisty zdaje się unaoczniać i potęgować „cudowność” Jezusowego chodzenia po falach.
  7. Piotr pełen odwagi i ufności w słowa Jezusa dostrzega wzburzone fale, oznakę wzmagającego się wichru, i ogarnia go strach. Nie jest to przestrach pojawiający się w kontekście epifanii, strach uczniów w zetknięciu się z objawiającą się mocą Bożą. Jest to lęk przed wichrem, przed sytuacją niepewności. Wystarczy więc spojrzeć na wicher, aby ożyły pierwotne obawy. Kosmiczna przemoc wstrząsa stopniowo zdobytym zaufaniem do Jezusa, który jako jedyny może uratować od zatonięcia. Zamiast patrzeć na Jezusa, Piotr spogląda na otaczający go świat i jego groźby. Jest to wyraz słabości ucznia, słabości jego wiary. Lękając się, zaczyna tonąć. Przestrach wydobywa z jego ust wołanie o pomoc, skierowane do Jezusa. W ostatnim momencie zwycięża przekonanie, że tylko Jezus może zapewnić ocalenie. W tym miejscu warto przywołać początkowe wersety Ps 69, 2-3: „Wybaw mnie, Boże, bo woda mi sięga po szyję. Ugrzązłem w mule topieli i nie mam nigdzie oparcia, trafiłem na wodną głębinę i nurt wody mnie porywa”.
  8. Wyciągnięta ręka Jezusa ratuje Piotra. „Wyciągnięcie ręki” jest wielokrotnie wspominane w Starym Testamencie. Jest ono oznaką przysięgi Jahwe (Wj 6, 8) – zewnętrznym znakiem udzielenia błogosławieństwa (Rdz 48, 14). Mojżesz na rozkaz Jahwe wyciągniętą ręką dzieli wody morza, aby Izraelici mogli przejść bezpiecznie (Wj 14, 16. 21). W szczególności Mojżesz i Aaron wyciągają rękę, aby ukarać zatwardziałość faraona (Wj 7, 14 – 10, 29; por. także Wj 3, 20; 7, 5; Ez 6, 14; Jr 6, 12; 15, 6; So 1, 4; 2, 13). Obraz wyciągniętej i ratującej ręki Jahwe pojawia się w Ps 144, 7; por. także Ps 18, 17: „On wyciąga rękę z wysoka i chwyta mnie, wydobywa z toni ogromnej”. W Nowym Testamencie podobny gest dostrzegamy w Mk 1, 41, gdzie jest to gest boskiej, uzdrawiającej mocy Jezusa. Ocalająca obecność Boga polega nie na tym, że nie pojawiają się burze, ale na tym, że także pośrodku burz doznaje się tej obecności. Zarazem Piotr słyszy słowa wyrzutu z powodu małej wiary i zwątpienia. Mała wiara polega na tym, że w momencie zagrożenia człowiek nie urnie trwać w zaufaniu do Jezusa. Mała wiara jest zarazem słuchaniem słów Jezusa i spoglądaniem na wicher i fale. Wyrażenie „małej wiary” jest Mateuszowym określeniem wiary uczniów (Mt 6, 30; 8, 26; 16, 8; 17, 20). Ich wiara nie jest doskonała, ale nie jest zupełnie nieobecna. Jest „mała”. Poprzez uratowanie Piotra Jezus wzywa jego i pozostałych uczniów do większej wiary, do wiary w moc Jezusa, która jest ocaleniem dla zagrożonych. Toteż moment uratowania apostoła jest centralnym punktem całego epizodu z Piotrem.
  9. Tak jak kroczenie po wodzie było w Starym Testamencie – jak widzieliśmy – atrybutem Jahwe, tak też uciszenie burzy morskiej jest według Biblii właściwością Boga. Tak właśnie znajdujemy w Ps 65, 7: „Boże nasz…, który uśmierzasz burzliwy szum morza, huk jego fal…”. Podobnie Ps 107, 28-29: „W swoim ucisku wołali do Pana, a On uwolnił ich od trwogi. Zamienił burzę w wietrzyk łagodny, a fale morskie umilkły” (por. także Hi 26, 11-12; Jon 1, 15; Syr 43, 23). Tutaj niemal niezauważonym elementem opowiadania jest cudowne ustanie wichru. W ten sposób opowiadanie upodabnia się do perykopy o uciszeniu burzy (Mt 8, 23-27). Ewangelista daje do zrozumienia, że Jezus rozporządza mocą samego Boga.
  10. Opowiadanie kończy się wyznaniem bóstwa Jezusa, złożonym przez uczniów i również przez Piotra. Przypomina to wyznanie pod Cezareą (16, 16). Istnieje jednak pewna różnica. W łodzi uczniowie wyznają bóstwo w oparciu o doświadczoną epifanię, Piotr wyznaje bóstwo dzięki objawieniu Ojca. Wyznanie w łodzi dokonuje się pod wpływem szoku i posiada epizodyczny charakter. Wszystko to wskazuje, że tajemnica bóstwa Jezusa coraz bardziej stawała się bliska rozumieniu uczniów. Tytuł „Syn Boży” oznacza bowiem, że Jezus dokonuje dzieł właściwych Bogu. Nie jest to zatem wyraz podziwu dla człowieka dokonującego cudów. Czytelnicy Ewangelii już wcześniej dowiedzieli się, że Jezus jest Synem Bożym (por. Mt 2, 15; 3, 17; 4, 3; 8, 29). Tutaj jednak sami uczniowie dokonują wyznania wiary. Jest to świadectwo wzrastania w wierze uczniów aż do owego kulminacyjnego momentu w przedpasachalnym okresie, czyli do wyznania Piotra. Człowieczeństwo Jezusa ukazuje się w fakcie modlitwy Jezusa, przedstawionym na początku perykopy, ale ten fragment nie wszedł w ramy dzisiejszego czytania (22Zaraz potem polecił swoim uczniom, aby wsiedli do łodzi i przeprawili się przed Nim na drugi brzeg. On tymczasem miał odprawić tłum. 23Kiedy ludzie się rozeszli, wyszedł na górę, aby się modlić w samotności. Zapadł wieczór, a On sam tam przebywał.). Jego bóstwo natomiast objawia się przy jej końcu w wyznaniu uczniów.
  11. Chrystologia i eklezjologia fragmentu. Jezus kroczy po falach i uspokaja wzburzone morze. Tego rodzaju czynności właściwe są Jahwe w pismach Starego Testamentu. Ponad-to Jezus odpowiada Piotrowi wiele znaczącym stwierdzeniem: „Ja jestem”! Tym zwrotem Jezus posługuje się dla podkreślania wyjątkowości swego działania, autorytetu, misji i obietnic. Ewangelista w ten sposób poucza, że Bóg dzieli się swoją mocą z Jezusem, swoim Synem. Końcowe stwierdzenie uczniów: Prawdziwie jesteś Synem Bożym! jest zupełnie naturalną konsekwencją narracji. Jest więc opowiadanie Mt 14, 22-33 pouczeniem na temat tożsamości i autorytetu Jezusa, czyli wykładem chrystologii. Zarazem jest wykładem na temat wiary w obliczu trudności. Ewangelista sugeruje, że kiedy uczniowie są posłuszni poleceniu Jezusa (tutaj udają się łodzią na drugi brzeg), nierzadko stają wobec prawdziwego sztormu sił wrogich Chrystusowi. Łódź zdaje się wyobrażać Kościół, Jezus idący po falach i przychodzący do uczniów podsuwa myśl, że Syn Boży nie opuszcza, ale ocala uczniów w niebezpieczeństwie. Poprzez chodzenie po wodzie Jezus nie tylko panuje nad siłami zła, ale zarazem pokonuje wrogie fale, ratując uczniów z niebezpieczeństwa. Jezus nie tylko objawia swoją boską moc, ale objawia ją dla ocalenia uczniów. Postawa Piotra wskazuje, że tym, co ocala, jest obecność Jezusa, wiara zaś jest udziałem w Jego mocy (postawa Piotra w tym wydarzeniu przywołuje na pamięć jego postawę w opisie męki Jezusa; tonięcie Piotra, a potem uratowanie go przez Jezusa zapowiada wyparcie się w chwili męki [Mt 26, 69-75] oraz następującą potem skruchę i ostateczne nawrócenie [Mt 28, 16-17]).
  12. Wiara Piotra. Uczniowie, którzy na początku okazują przerażenie, przy końcu wyznają wiarę w bóstwo Jezusa. Przyczynia się do tego spostrzeżenie, że Jezus nie tylko ocala, ale też udziela niezwykłej mocy. W Ewangelii Mateusza uczniowie nigdy nie objawiają pełni wiary. Postawa Piotra ukazuje, że moc wiary często połączona jest ze słabością niewiary oraz że wiara w Jezusa nie jest czymś wyłącznie racjonalnie przejrzystym, przemyślanym do końca. Wiara jest odwagą, ale także posłuszeństwem. Kto podejmuje posłuszeństwo wiary, otrzymuje udział w mocy Chrystusa. Zagrożenie mocami chaosu może być nieoczekiwane i wielkie. Ale zawsze istnieje możliwość wołania o ocalenie. Ośrodkiem i sercem perykopy Mt 14, 22-36 jest ukazanie, że Jezus dokonuje tego, czego dokonuje Bóg (chodzenie po wodzie oraz ratowanie z sytuacji zagrożenia) oraz że przedstawia siebie w taki sposób, w jaki Bóg sam siebie przedstawia (Ja jestem). Piotr usiłuje uczestniczyć w mocy Jezusa i czyni to tak długo, jak długo wystarcza mu wiary. Słabość jego wiary umacniana jest mocą Jezusa. Lęk nie jest uzasadniony tam, gdzie jest Jezus. W Jego bliskości nie sposób chwiać się i wątpić. Świadomość obecności Jezusa pozwala iść po falach i zwyciężać siły huraganu.
  13. Piotr obrazem wspólnoty kościelnej? W Ewangelii Mateusza Piotr jest typem nie tylko ucznia, który rozpoznaje w Jezusie Syna Bożego i Mesjasza (Mt 16, 17), ale także ucznia, który dotkliwie odczuwa braki swej wiary. W konkretnym epizodzie chodzenia po falach jest typem nie tylko ucznia, ale też wspólnoty, która wierzy, a jednak staje wobec zagrożeń. Wspólnota Mateuszowego Kościoła niejednokrotnie charakteryzowana jest jako „całość pomieszana”. Kąkol rośnie razem z pszenicą aż do żniwa (Mt 13, 24-30. 36-43). Wspólnota żyje w zagrożeniu i jest obowiązana bronić i strzec swej wiary. Musi strzec swego podążania za Chrystusem (por. Mt 10, 37nn; 11, 29n; 16, 24-26) i stawiać czoło wszelkim przeciwnościom utrudniającym spontaniczne – jak w wypadku Piotra – pójście za Jezusem. Przeciwności te mogą – jak w wypadku Piotra spowodować zwątpienie i niebezpieczeństwo zatonięcia. Brak wiary i mnożące się wątpliwości prowadzą do zguby. Jednakże ręka Jezusa ratuje Piotra i każdego chrześcijanina od zatonięcia. Jezus jest, jak Jahwe w Psalmach, Panem życia i śmierci, Tym, który ofiaruje nowe siły, aby w trudnym położeniu wytrwać przy Bogu.