Cnoty „w zawiasach.”

3 maja

Jest wiele już napisaliśmy wcześniej, jest wiele spisów, katalogów cnót. Dotyczą one wielu dziedzin życia, ale cztery odgrywają kluczową rolę w życiu człowieka i nazywamy je cnotami „kardynalnymi”, „zawiasowymi” (od łacińskiego słowa „cardo” [kardo] czyli zawias). Chodzi więc o to, że na nich „wiszą”, na nich mogą „zawisnąć” pozostałe cnoty rozwijające się w człowieku. Te cztery to: roztropność, sprawiedliwość, męstwo i umiarkowanie.

R o z t r o p n o ś ć   pomaga nam trafnie rozpoznać dobro, ku któremu należy dążyć i obrać właściwe środki do osiągnięcia tego dobra. Innymi słowy „wiemy, co jest prawdziwym dobrem, a skoro tak, rozum podpowiada, co należy uczynić, aby podjąć ten cel i trafnie zrealizować. Oczywiście roztropności nie można mylić ani z nieśmiałością czy bojaźnią, ani z dwulicowością czy udawaniem, ani ze sprytem w zabieganiu o własne korzyści. Dlatego fundamentem roztropności jest prawy rozum – wiedza i właściwość dostrzeżenia miary prawdziwego dobra. Roztropność nazywana też jest woźnicą cnót (mądrze po łacinie: „auriga virtuum), gdyż kieruje ona rozumnym działaniem, wskazuje miarę środków i zasady ich używania. Człowiek roztropny decyduje o swoim postępowaniu i porządkuje je. Dzięki tej cnocie jesteśmy w stanie realizować zasady moralne i przezwyciężać wątpliwości.

S p r a w i e d l i w o ś ć   jako cnota moralna nakazuje oddać każdemu, to, co mu należne. To pewna powinność względem drugiej osoby. Gdy chodzi o Osobę Boga, to należna Mu jest cześć i nazywamy to cnotą religijności. W stosunku zaś do ludzi cnota sprawiedliwości uzdalnia do poszanowania praw osoby: prawa do życia, do rozwoju w zdrowiu i bezpieczeństwie, do pracy wykształcenia itp.

Pewna odmiana sprawiedliwość leży u podstaw zorganizowanego życia społecznego i kształtuje relacje między poszczególnymi ludźmi. Mówimy wtedy o sprawiedliwości zamiennej („ty mi, a ja tobie”). Inną zaś jest sprawiedliwość, która wskazuje na zobowiązania społeczeństwa i władzy w nim w stosunku do pojedynczej osoby („co powinno dać mi społeczeństwo, władza”). To sprawiedliwość rozdzielcza i mówi ona o tym, że władza powinna właściwie rozdzielać pomiędzy obywateli dobra, którymi w imieniu tych obywateli dysponuje. Wreszcie sprawiedliwość legalna to znaczy, taka, która wytycza obowiązki każdemu człowiekowi w społeczeństwie („co ja mam dać ze swego społeczeństwu”).

Sprawiedliwość ma dwa wymiary, ujęty negatywnie: „po pierwsze nie szkodzić” (warto nauczyć się tej sentencji po łacinie, aby innym „zaszpanować” i wzbudzić podziw w czasie rozmowy: „Primum non nocere”, oczywiście z akcentem na „ce”) oraz wymowę pozytywną: „trwałą chęć i umiejętność oddania każdemu tego, co mu się należy”. Niełatwe to w praktyce, bowiem spawy i wydarzenia, w których bierzemy udział są złożone. Dlatego też należy pamiętać, że ostateczną miarą relacji ludzkich jest Chrystusowa miłość („miłujcie się wzajemnie, jak Ja was umiłowałem”).

M ę s t w o   to cnota pozwalająca osiągnąć dobra trudne. Zapewnia wytrwałość i stałość w osiąganiu celu. Męstwo umacnia decyzję i opiera się pokusom w dążeniu do dobra i przezwycięża strach. W praktyce przejawia się w odwadze i cierpliwości. Dobra trudne wymagają szczególnej mobilizacji sił emocjonalnych i to zapewnia cnota męstwa.

U m i a r k o w a n i e – ta cnota wspomaga nas w opanowaniu dwóch popędów: popędu do zachowania życia popędu oraz do jego przekazania. To oznacza, że człowiek ma instynkt samozachowawczy i chroni swoje życie, bo jest ono ważne, jak życie każdej osoby. Ale cnota ta uświadamiam, że życie cielesne, stanowiące podłoże dynamizmu miłości nie jest najważniejszym celem życia człowieka. Umiarkowanie kształtuje we właściwy sposób nasze dążenie do przyjemności i zapewnia równowagę w używaniu dóbr, panując nad zachciankami („nie za dużo, ale jednocześnie nie za mało”).