Wielki Piątek – 10 kwietnia 2020 r.

1. czytanie (Iz 52, 13 – 53, 12)

Przebity za nasze grzechy

Czytanie z Księgi proroka Izajasza

Oto się powiedzie mojemu Słudze, wybije się, wywyższy i bardzo wyrośnie. Jak wielu osłupiało na Jego widok – tak nieludzko został oszpecony Jego wygląd i postać Jego była niepodobna do ludzi – tak mnogie narody się zdumieją, królowie zamkną przed Nim usta, bo ujrzą coś, czego im nigdy nie opowiadano, i pojmą coś niesłychanego. Któż uwierzy temu, co usłyszeliśmy? Komu się ramię Pańskie objawiło?

On wyrósł przed nami jak młode drzewo i jakby korzeń z wyschniętej ziemi. Nie miał On wdzięku ani też blasku, aby chciano na Niego popatrzeć, ani wyglądu, by się nam podobał. Wzgardzony i odepchnięty przez ludzi, Mąż boleści, oswojony z cierpieniem, jak ktoś, przed kim się twarz zakrywa, wzgardzony tak, iż mieliśmy Go za nic.

Lecz On się obarczył naszym cierpieniem, On dźwigał nasze boleści, a my uznaliśmy Go za skazańca, chłostanego przez Boga i zdeptanego. Lecz On był przebity za nasze grzechy, zdruzgotany za nasze winy. Spadła na Niego chłosta zbawienna dla nas, a w Jego ranach jest nasze uzdrowienie.

Wszyscy pobłądziliśmy jak owce, każdy z nas się zwrócił ku własnej drodze, a Pan obarczył Go winami nas wszystkich. Dręczono Go, lecz sam pozwolił się gnębić, nawet nie otworzył ust swoich. Jak baranek na rzeź prowadzony, jak owca niema wobec strzygących ją, tak On nie otworzył ust swoich.

Po udręce i sądzie został usunięty; a kto się przejmuje Jego losem? Tak! Zgładzono Go z krainy żyjących; za grzechy mego ludu został zbity na śmierć. Grób Mu wyznaczono między bezbożnymi, i w śmierci swej był na równi z bogaczem, chociaż nikomu nie wyrządził krzywdy i w Jego ustach kłamstwo nie postało.

Spodobało się Panu zmiażdżyć Go cierpieniem. Jeśli On wyda swe życie na ofiarę za grzechy, ujrzy potomstwo, dni swe przedłuży, a wola Pańska spełni się przez Niego. Po udrękach swej duszy ujrzy światło i nim się nasyci. Sprawiedliwy mój Sługa usprawiedliwi wielu, ich nieprawości On sam dźwigać będzie.

Dlatego w nagrodę przydzielę Mu tłumy, i posiądzie możnych jako zdobycz za to, że siebie na śmierć ofiarował i policzony został pomiędzy przestępców. A On poniósł grzechy wielu i oręduje za przestępcami.

Komentarz

  1. Dzisiejszy fragment z Księgi proroka Izajasza to ostatnia z czterech pieśni o tak zwanym Cierpiącym Słudze Pańskim (Iz 42,1-9; 49, 1-12; 50,4-9; 52,13-53,12). Elementem łączącym wszystkie cztery poematy jest zagadkowa postać jakiegoś bliżej nieokreślonego Sługi Bożego, Jego funkcje, Jego cierpienia. Tłem powstania tych czterech pieśni była klęska narodowa i wygnanie do Babilonii. Fala tych cierpień spadła wtedy na wszystkich w Izraelu, na winnych i niewinnych. Dla tych ostatnich było to jednak niezasłużone cierpienie, które rodziło dręczące pytanie: dlaczego? Dzisiejsza pieśni jest odpowiedzią Boga na to pytanie. Cierpiący Sługa Pański to ta cząstka Izraela, którą Bóg sobie szczególnie wybrał, którą zachował od powszechnego zalewu zła i niewierności, która odpowiedziała Mu gorliwą służbą, a która mimo to musi znosić cierpienia; ona czyni w ten sposób ekspiację za grzeszników, otwiera im drogą zbawienia.
  2. Pierwsza część tej pieśni zapowiada pozytywne skutki misji Sługi: „oto się powiedzie mojemu Słudze”. Dobrowolne cierpienie niewinnego Sługi stanie się przyczyną Jego wywyższenia. Dla myśli religijnej okresu wygnania ta prawda jest absolutnie nowością. Jeszcze w czasach Jezusa mocno w umysłach tkwi w przekonanie, że choroba, cierpienie jest konsekwencją grzechu, indywidualnego lub społecznego (J 9,2.34). Tutaj po raz pierwszy pojawia się myśl, że człowiek sprawiedliwy może cierpieć, aby zadośćuczynić za innych. Ostatnia część dzisiejszej pieśni zapewnia z kolei „po udrękach swej duszy(…) mój Sługa usprawiedliwi wielu.(…) Dlatego w nagrodę przydzielę mu tłumy.(…) Cierpienie, śmierć za innych przynosi owoce. Bóg przyjmuje dobrowolną ofiarę cierpiącego Sługi i ma ona moc dającą zbawienie, wybawienie, usprawiedliwienie.
  3. Środkowa część pieśni uświadamia, że niewinne cierpienie i śmierć dobrowolnie podjęte przez Sługę nie były karą za jego grzechy. Okazało się, że oszpecony i poniżony Sługa jest bez grzechu. Natomiast Bóg ujawnił grzechy tych, którzy go prześladowali. Bóg uczynił Go ofiarą za zbrodnie Jego oprawców, a On się temu nie sprzeciwił. To Bóg sam dotknął cierpieniem swego Sługę (spodobało się Panu zmiażdżyć Go cierpieniem), ale też sam pozwolił się gnębić, sam wydaje swoje życie na ofiarę za grzechy, sam się obarczył naszym cierpieniem, sam dźwigał ich nieprawość, sam siebie na śmierć ofiarował i poniósł grzechy wielu i oręduje za przestępcami. Tekst przystawia Sługę jaką włączonego w plan Boga i jako kogoś, kto dobrowolnie go realizuje.
  4. Wszystkie te słowa niedwuznacznie wskazują na dalsze życie Sługi, Jego zmartwychwstanie. Co więcej z treści prorockiego utworu wynika, że Jego misja wcale się jeszcze nie skończyła. Zmartwychwstanie jest znakiem miłości i wierności Boga wobec Sługi. Tak więc dopiero wiara w Jezusa Chrystusa jako zapowiadanego Sługę Pańskiego jest obietnicą odpuszczenie wszystkich grzechów.
  5. Cierpiący Sługa z proroctwa Izajasza daje nam jeszcze jedno przesłanie: każdy, kto znalazł się w tłoczni cierpienia, może być pewny, że przecież przetrwa wszystko, jeśli zaufa Bogu.

Psalm (Ps 31 (30), 2 i 6. 12ab i 13. 15-16. 17 i 25 (R.: por. Łk 23, 46))

Ojcze, w Twe ręce składam ducha mego

Panie, do Ciebie się uciekam, †
niech nigdy nie doznam zawodu, *
wybaw mnie w sprawiedliwości Twojej!
W ręce Twoje powierzam ducha mego, *
Ty mnie odkupisz, Panie, wierny Boże.

Ojcze, w Twe ręce składam ducha mego

Stałem się przykładem hańby †
dla wszystkich mych wrogów, *
dla sąsiadów przedmiotem odrazy.
Zapomnieli o mnie w sercach jak o zmarłym, *
stałem się jak wyrzucone naczynie.

Ojcze, w Twe ręce składam ducha mego

Ja zaś pokładam ufność w Tobie, Panie, *
i mówię: «Ty jesteś moim Bogiem».
W Twoim ręku są moje losy, *
wyrwij mnie z rąk wrogów i prześladowców.

Ojcze, w Twe ręce składam ducha mego

Niech Twoje oblicze zajaśnieje nad Twym sługą, *
wybaw mnie w swoim miłosierdziu.
Bądźcie dzielni i mężnego serca, *
wszyscy, którzy ufacie Panu.

Ojcze, w Twe ręce składam ducha mego

Komentarz

  1. Psalm 31. jest śpiewanie z liturgii Wielkiego Piątku z tego powodu, że Jezus, zanim umarł na krzyżu, modlił się słowami tego psalmu. Zaświadcza o tym Ewangelista Łukasz: „w ręce twoje powierzam ducha mego” (Łk 23,46). W tym psalmie odnajdujemy portret cierpiącego i ukrzyżowanego Jezusa. Zanim jednak Jezus uczynił słowa tego psalmu osobistą modlitwą, psalm 31. był rozumiany jako błaganie człowieka, który znalazł się w skrajnie nieszczęśliwej sytuacji. Dowiadujemy się, że jest to sytuacja człowieka niesłusznie oskarżonego, wykluczonego ze społeczności, człowieka, przed którym się ucieka, który „jest przykładem hańby dla wrogów (…) przedmiotem obrazy dla sąsiadów”.
  2. Psalm jest też świadectwem głębokiej łączności z Bogiem i uwielbienia. Pomimo wszystkich wielkich swoich nieszczęść i szczegółowych oskarżeń psalmista nie przestaje śpiewać hymn ufności i dziękczynienia: „Panie do Ciebie się uciekam (…) w ręce Twoje powierzam ducha mego”. Autor odczuwa żywą obecność Boga w swoim życiu. Choć przytłoczony przeciwnościami, to jednak przekonuje się teraz, że Bóg go nie odrzucił, a tylko na chwilę ukrył swoją niezrównaną dobroć, aby nauczyć go ufności. Właśnie to doświadczenie modlącego przekazuje innym ludziom jaką cenę pouczenie. W rezultacie psalmista łączy lamentację sprawiedliwego z dziękczynieniem za uratowanie. Wołanie prześladowanego, ale też słowa bezgranicznego zaufania wobec Boga przypominają słowa Jezusa na krzyżu.
  3. „Stałem się przykładem hańby dla wszystkich moich wrogów”. Rzeczywiście, faryzeusze, uczeni w Piśmie, łotr na krzyżu, bezlitośnie szydzą z Jezusa. Nie zadowalali się odebraniem życia, chcieli nadto odebrać godność, chcieli poniżyć, upokorzyć. Nawet tabliczka podając przyczynę kaźni miała być szyderstwem. Również inne słowa psalmu przywołują postać Jezusa: „ucieka, kto mnie ujrzy na drodze”. Kilka godzin po ostatniej Wieczerzy najbliżsi uczniowie uciekli w przestrachu podczas pojmania. „Ja jednak pokładam ufność w Tobie Panie”. Obok tych skarg Jezusa przepełnia niezachwiana ufność wobec Ojca: „w Twoim ręku są moje losy” „w ręce Twoje powierzam ducha mojego”.

2. czytanie (Hbr 4, 14-16; 5, 7-9)

Chrystus stał się sprawcą zbawienia dla wszystkich, którzy Go słuchają

Czytanie z Listu do Hebrajczyków

Mając arcykapłana wielkiego, który przeszedł przez niebiosa, Jezusa, Syna Bożego, trwajmy mocno w wyznawaniu wiary. Nie takiego bowiem mamy arcykapłana, który by nie mógł współczuć naszym słabościom, lecz poddanego próbie pod każdym względem podobnie jak my – z wyjątkiem grzechu. Przybliżmy się więc z ufnością do tronu łaski, abyśmy doznali miłosierdzia i znaleźli łaskę pomocy w stosownej chwili.

Chrystus bowiem z głośnym wołaniem i płaczem za swych dni doczesnych zanosił gorące prośby i błagania do Tego, który mógł Go wybawić od śmierci, i został wysłuchany dzięki swej uległości.

I chociaż był Synem, nauczył się posłuszeństwa przez to, co wycierpiał. A gdy wszystko wykonał, stał się sprawcą zbawienia wiecznego dla wszystkich, którzy Go słuchają.

Komentarz

  1. Fragment Listu do Hebrajczyków, czytany pomiędzy pieśnią Izajasza o Cierpiącym Słudze Pańskim, a opisem Męki wg świętego Jana, nabiera szczególnego znaczenia w liturgii wielkopiątkowej. Żadna z ksiąg Nowego Testamentu, poza tym listem, nie ośmiela się nazywać Jezusa Arcykapłanem wielkim. Tylko tutaj znajdujemy argumenty za tym, że jego kapłaństwo góruje nad dawnym, a jego ofiara Krzyżowa – nad krwawymi ofiarami ze zwierząt. Śmierć na krzyżu, którą Stary Testament nazywa hańbą, tu została ukazana jako ofiara przebłagalna w pełni skuteczna. Przez nią bowiem dokonało się pełne pojednanie między Bogiem a ludźmi. Sam Jezus – Arcykapłan stał się dla nas bramą, przez którą możemy wejść nowej świątyni: do samego nieba.
  2. Ta zdumiewająca nowina pozwala nam „zbliżyć się z ufnością do tronu łaski”. Adorując krzyż Chrystusa w dzisiejszej liturgii, dostrzegamy w nim chwalebny tron łaski: z jego wysokości Chrystus rozlewa swoje miłosierdzie płynące z przebitego boku. Stało się tak, bo Chrystus wysłużył to nam przez posłuszeństwo pokazane Ojcu już podczas modlitwy w Ogrójcu: „nie moja lecz Twoja wola niech się stanie”. Ludzka natura zepsuta przez grzech pierworodny, musi nauczyć się posłuszeństwa. Tylko tak będzie mogła zostać ponownie wprowadzona w zażyłą relację z Bogiem – tym razem już na wieki.
  3. Jezus ,będąc Synem, nie potrzebował pobierać tej bolesnej lekcji posłuszeństwa. Przyjął ją w imię solidarności z nami, grzesznikami. Tym samym stał się Człowiekiem doskonałym, całkowicie godnym, aby jego ofiara została przyjęta przez Boga raz na zawsze. W tekście oryginalnym czytamy o Jego „udoskonaleniu” przez cierpienie. Jest to słownictwo odnoszone do kapłanów dawnego Przymierza, którzy musieli szukać w rytuałach obrzędów liturgicznych sposobu zapewnienia skuteczności swoich funkcji. Chrystus, mocą swojego cierpienia i śmierci, doprowadził do doskonałości obydwie relacje konieczne do wypełnienia misji kapłańskiej. Chodzi tu o zażyłą relację z Najświętszą Bogiem, a jednocześnie solidarność z grzesznym człowiekiem. Dzięki temu stał się z sprawcą zbawienia wiecznego i został ogłoszony przez Ojca kapłanem na wieki na wzór Melchizedeka.
  4. W świetle tych słów lepiej możemy odczytać głębię opisu pasji wg świętego Jana.

+ – słowa Chrystusa
E. – słowa Ewangelisty
I. – słowa innych osób pojedynczych
T. – słowa kilku osób lub tłumu

Ewangelia (J 18, 1 – 19, 42)

Męka naszego Pana Jezusa Chrystusa według Świętego Jana

Pojmanie Jezusa

Po wieczerzy Jezus wyszedł z uczniami swymi za potok Cedron. Był tam ogród, do którego wszedł On i Jego uczniowie. Także i Judasz, który Go wydał, znał to miejsce, bo Jezus i uczniowie Jego często się tam gromadzili. Judasz, otrzymawszy kohortę oraz strażników od arcykapłanów i faryzeuszów, przybył tam z latarniami, pochodniami i bronią. A Jezus, wiedząc o wszystkim, co miało na Niego przyjść, wyszedł naprzeciw i rzekł do nich: + Kogo szukacie? E. Odpowiedzieli Mu: T. Jezusa z Nazaretu. E. Rzekł do nich Jezus: + Ja jestem. E. Również i Judasz, który Go wydał, stał między nimi. Skoro więc Jezus rzekł do nich: Ja jestem, cofnęli się i upadli na ziemię. Powtórnie ich zapytał: + Kogo szukacie? E. Oni zaś powiedzieli: T. Jezusa z Nazaretu. E. Jezus odrzekł: + Powiedziałem wam, że Ja jestem. Jeżeli więc Mnie szukacie, pozwólcie tym odejść. E. Stało się tak, aby się wypełniło słowo, które wypowiedział: Nie utraciłem żadnego z tych, których Mi dałeś. Wówczas Szymon Piotr, który miał miecz, dobył go, uderzył sługę arcykapłana i odciął mu prawe ucho. A słudze było na imię Malchos. Na to rzekł Jezus do Piotra: + Schowaj miecz do pochwy. Czyż nie mam wypić kielicha, który Mi podał Ojciec?

Przed Annaszem. Zaparcie się Piotra

Wówczas kohorta oraz trybun razem ze strażnikami żydowskimi pojmali Jezusa, związali Go i zaprowadzili najpierw do Annasza. Był on bowiem teściem Kajfasza, który owego roku pełnił urząd arcykapłański. Właśnie Kajfasz poradził Żydom, że lepiej jest, aby jeden człowiek zginął za naród.

A szedł za Jezusem Szymon Piotr razem z innym uczniem. Uczeń ten był znany arcykapłanowi i dlatego wszedł za Jezusem na dziedziniec pałacu arcykapłana, natomiast Piotr zatrzymał się przed bramą, na zewnątrz. Wszedł więc ów drugi uczeń, znany arcykapłanowi, pomówił z odźwierną i wprowadził Piotra do środka. A służąca odźwierna rzekła do Piotra: I. Czy może i ty jesteś jednym spośród uczniów tego człowieka? E. On odpowiedział: I. Nie jestem. E. A że było zimno, strażnicy i słudzy, rozpaliwszy ognisko, stali przy nim i grzali się. Wśród nich stał także Piotr i grzał się przy ogniu.

Arcykapłan więc zapytał Jezusa o Jego uczniów i o Jego naukę. Jezus mu odpowiedział: + Ja przemawiałem jawnie przed światem. Nauczałem zawsze w synagodze i w świątyni, gdzie się gromadzą wszyscy Żydzi. Potajemnie zaś nie nauczałem niczego. Dlaczego Mnie pytasz? Zapytaj tych, którzy słyszeli, co im mówiłem. Przecież oni wiedzą, co powiedziałem. E. Gdy to rzekł, jeden ze sług stojących obok spoliczkował Jezusa, mówiąc: I. Tak odpowiadasz arcykapłanowi? E. Odrzekł mu Jezus: + Jeżeli źle powiedziałem, udowodnij, co było złego. A jeżeli dobrze, to dlaczego Mnie bijesz? E. Następnie Annasz wysłał Go związanego do arcykapłana Kajfasza.

A Szymon Piotr stał i grzał się przy ogniu. Powiedzieli wówczas do niego: T. Czy i ty nie jesteś jednym z Jego uczniów? E. On zaprzeczył, mówiąc: I. Nie jestem. E. Jeden ze sług arcykapłana, krewny tego, któremu Piotr odciął ucho, rzekł: I. Czyż nie ciebie widziałem razem z Nim w ogrodzie? E. Piotr znowu zaprzeczył i zaraz zapiał kogut.

Przed Piłatem

Od Kajfasza zaprowadzili Jezusa do pretorium. A było to wczesnym rankiem. Oni sami jednak nie weszli do pretorium, aby się nie skalać i móc spożyć Paschę. Dlatego Piłat wyszedł do nich na zewnątrz i rzekł: I. Jaką skargę wnosicie przeciwko temu człowiekowi? E. W odpowiedzi rzekli do niego: T. Gdyby to nie był złoczyńca, niewydalibyśmy Go tobie. E. Piłat więc rzekł do nich: I. Weźcie Go sobie i osądźcie według swojego prawa. E. Odpowiedzieli mu Żydzi: T. Nam nie wolno nikogo zabić. E. Tak miało się spełnić słowo Jezusa, w którym zapowiedział, jaką śmiercią miał umrzeć.

Przesłuchanie

Wtedy Piłat powtórnie wszedł do pretorium, a przywoławszy Jezusa, rzekł do Niego: I. Czy Ty jesteś Królem żydowskim? E. Jezus odpowiedział: + Czy to mówisz od siebie, czy też inni powiedzieli ci o Mnie? E. Piłat odparł: I. Czy ja jestem Żydem? Naród Twój i arcykapłani wydali mi Ciebie. Co uczyniłeś? E. Odpowiedział Jezus: + Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby królestwo moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś królestwo moje nie jest stąd. E. Piłat zatem powiedział do Niego: I. A więc jesteś królem? E. Odpowiedział Jezus: + Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu. E. Rzekł do Niego Piłat: I. Cóż to jest prawda? E. To powiedziawszy, wyszedł ponownie do Żydów i rzekł do nich: I. Ja nie znajduję w Nim żadnej winy. Jest zaś u was zwyczaj, że na Paschę uwalniam wam jednego więźnia. Czy zatem chcecie, abym wam uwolnił Króla żydowskiego? E. Oni zaś powtórnie zawołali: T. Nie tego, lecz Barabasza! E. A Barabasz był rozbójnikiem.

„Oto człowiek”

Wówczas Piłat zabrał Jezusa i kazał Go ubiczować. A żołnierze, uplótłszy koronę z cierni, włożyli Mu ją na głowę i okryli Go płaszczem purpurowym. Potem podchodzili do Niego i mówili: T. Witaj, Królu żydowski! E. I policzkowali Go. A Piłat ponownie wyszedł na zewnątrz i przemówił do nich: I. Oto wyprowadzam Go wam na zewnątrz, abyście poznali, że ja nie znajduję w Nim żadnej winy. E. Jezus więc wyszedł na zewnątrz w koronie cierniowej i płaszczu purpurowym. Piłat rzekł do nich: I. Oto Człowiek. E. Gdy Go ujrzeli arcykapłani i słudzy, zawołali: T. Ukrzyżuj! Ukrzyżuj! E. Rzekł do nich Piłat: I. Zabierzcie Go i sami ukrzyżujcie! Ja bowiem nie znajduję w Nim winy. E. Odpowiedzieli mu Żydzi: T. My mamy Prawo, a według Prawa powinien On umrzeć, bo sam siebie uczynił Synem Bożym.

Gdy Piłat usłyszał te słowa, jeszcze bardziej się uląkł. Wszedł znów do pretorium i zapytał Jezusa: I. Skąd Ty jesteś? E. Jezus jednak nie dał mu odpowiedzi. Rzekł więc Piłat do Niego: I. Nie chcesz ze mną mówić? Czy nie wiesz, że mam władzę uwolnić Ciebie i mam władzę Ciebie ukrzyżować? E. Jezus odpowiedział: + Nie miałbyś żadnej władzy nade Mną, gdyby ci jej nie dano z góry. Dlatego większy grzech ma ten, który Mnie wydał tobie. E. Odtąd Piłat usiłował Go uwolnić. Żydzi jednak zawołali: T. Jeżeli Go uwolnisz, nie jesteś przyjacielem cezara. Każdy, kto się czyni królem, sprzeciwia się cezarowi.

Wyrok

  1. Gdy więc Piłat usłyszał te słowa, wyprowadził Jezusa na zewnątrz i zasiadł na trybunale, na miejscu zwanym Lithostrotos, po hebrajsku Gabbata. Był to dzień Przygotowania Paschy, około godziny szóstej. I rzekł do Żydów: I. Oto wasz król! E. A oni krzyczeli: T. Precz! Precz! Ukrzyżuj Go! E. Piłat powiedział do nich: I. Czyż króla waszego mam ukrzyżować? E. Odpowiedzieli arcykapłani: T. Poza cezarem nie mamy króla. E. Wtedy więc wydał Go im, aby Go ukrzyżowano.

Droga krzyżowa i ukrzyżowanie

Zabrali zatem Jezusa. A On sam, dźwigając krzyż, wyszedł na miejsce zwane Miejscem Czaszki, które po hebrajsku nazywa się Golgota. Tam Go ukrzyżowano, a z Nim dwóch innych, z jednej i drugiej strony, pośrodku zaś Jezusa. Wypisał też Piłat tytuł winy i kazał go umieścić na krzyżu. A było napisane: Jezus Nazarejczyk, Król żydowski. Napis ten czytało wielu Żydów, ponieważ miejsce, gdzie ukrzyżowano Jezusa, było blisko miasta. A było napisane w języku hebrajskim, łacińskim i greckim. Arcykapłani żydowscy mówili do Piłata: T. Nie pisz: Król żydowski, ale że On powiedział: Jestem Królem żydowskim. E. Odparł Piłat: I. Com napisał, napisałem.

Żołnierze zaś, gdy ukrzyżowali Jezusa, wzięli Jego szaty i podzielili na cztery części, dla każdego żołnierza jedna część; wzięli także tunikę. Tunika zaś nie była szyta, ale cała tkana od góry do dołu. Mówili więc między sobą: T. Nie rozdzierajmy jej, ale rzućmy o nią losy, do kogo ma należeć. E. Tak miały się wypełnić słowa Pisma: Podzielili między siebie szaty moje, a o moją suknię rzucili losy. To właśnie uczynili żołnierze.

Testament dany z krzyża

A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: + Niewiasto, oto syn Twój. E. Następnie rzekł do ucznia: + Oto Matka twoja. E. I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie.

Śmierć Jezusa

Potem Jezus, świadom, że już wszystko się dokonało, aby się wypełniło Pismo, rzekł: + Pragnę. E. Stało tam naczynie pełne octu. Nałożono więc na hizop gąbkę nasączoną octem i do ust Mu podano. A gdy Jezus skosztował octu, rzekł: + Dokonało się! E. I skłoniwszy głowę, oddał ducha.

Wszyscy klękają i przez chwilę zachowują milczenie.

Przebicie serca

Ponieważ był to dzień Przygotowania, aby zatem ciała nie pozostawały na krzyżu w szabat – ów bowiem dzień szabatu był wielkim świętem – Żydzi prosili Piłata, żeby ukrzyżowanym połamano golenie i usunięto ich ciała. Przyszli więc żołnierze i połamali golenie tak pierwszemu, jak i drugiemu, którzy z Nim byli ukrzyżowani. Lecz gdy podeszli do Jezusa i zobaczyli, że już umarł, nie łamali Mu goleni, tylko jeden z żołnierzy włócznią przebił Mu bok, a natychmiast wypłynęła krew i woda. Zaświadczył to ten, który widział, a świadectwo jego jest prawdziwe. On wie, że mówi prawdę, abyście i wy wierzyli. Stało się to bowiem, aby się wypełniło Pismo: Kość jego nie będzie złamana. I znowu w innym miejscu mówi Pismo: Będą patrzeć na Tego, którego przebili.

Złożenie Jezusa do grobu

Potem Józef z Arymatei, który był uczniem Jezusa, lecz krył się z tym z obawy przed Żydami, poprosił Piłata, aby mógł zabrać ciało Jezusa. A Piłat zezwolił. Poszedł więc i zabrał Jego ciało. Przybył również i Nikodem, ten, który po raz pierwszy przyszedł do Jezusa nocą, i przyniósł około stu funtów mieszaniny mirry i aloesu. Zabrali więc ciało Jezusa i owinęli je w płótna razem z wonnościami, stosownie do żydowskiego sposobu grzebania. A w miejscu, gdzie Go ukrzyżowano, był ogród, w ogrodzie zaś nowy grób, w którym jeszcze nie złożono nikogo. Tam to więc, ze względu na żydowski dzień Przygotowania, złożono Jezusa, bo grób znajdował się w pobliżu.