Msza Święta, pomimo wielu zmian, jakie nastąpiły z biegiem wieków, ma ustalony kształt. Odprawianie Jej bowiem odnosi się do Jezusa Chrystusa. Nie tylko dlatego, że mamy taką intencję, ale przede wszystkim z tego powodu, że czynimy takie same gesty, przyjmujemy takie same postawy oraz wypowiadamy te same słowa, które czynił i wypowiadał Jezus na Ostatniej Wieczerzy. (Jak przekazuje święty Paweł w Liście do Koryntian: „Ja bowiem otrzymałem od Pana, to, co wam przekazałem, że Pan Jezus tej nocy, kiedy został wydany, wziął chleb i dzięki uczyniwszy połamał i rzekł: To jest Ciało moje za was wydane. Czyńcie to na moją pamiątkę. Podobnie, skończywszy wieczerzę, wziął kielich, mówiąc: Ten kielich jest Nowym Przymierzem we Krwi mojej. Czyńcie to, ile razy pić będziecie, na moją pamiątkę”).
Odprawianie Eucharystii uobecnia w zgromadzeniu uczniów Chrystusa to, co uczynił sam Jezus. Dziś Chrystus, przez swoje wyświęcone sługi – kapłanów – daje w Kościele to, co dał Apostołom prawie dwa tysiące lat temu. Nie jesteśmy więc ani mniej, ani więcej oddaleni od Jezusa niż Apostołowie czy chrześcijanie pierwszego wieku. Bo tu nie miniony czas jest miarą odległości, ani nawet więź z Chrystusem, ale wiara chrześcijan w to, czego Chrystus dokonuje dziś w swoim Kościele i codzienna wierność temu.