XXXIII Niedziela zwykła w ciągu roku

13 listopada 2022 r.

1.czytanie (Ml 3, 19-20a)

Sprawiedliwy sąd Boży

Czytanie z Księgi proroka Malachiasza

«Oto nadchodzi dzień palący jak piec, a wszyscy pyszni i wszyscy czyniący nieprawość będą słomą, więc spali ich ten nadchodzący dzień, mówi Pan Zastępów, tak że nie pozostawi po nich ani korzenia, ani gałązki.

A dla was, czczących moje imię, wzejdzie słońce sprawiedliwości i uzdrowienie w jego skrzydłach».

Komentarz

O Księdze:

  1. Nazwa księgi pochodzi od wzmiankowanego już w tytule (Ml 1,1) imienia Malachiasz, które po hebrajsku znaczy „mój posłaniec”. Ponieważ nie występuje ono w żadnej innej księdze biblijnej, niektórzy uczeni uważają je za ogólne określenie „posłańca Pańskiego” (Ml 3,1), a samo dzieło za anonimowe. Przeważa jednak opinia, że jest to prawdziwe imię proroka albo w każdym razie autora księgi. Tradycja żydowska przypisuje powstanie Księgi Malachiasza Ezdraszowi. W samym dziele także nie znajdujemy informacji biograficznych o autorze, można jednak przypuszczać, że był on związany ze środowiskiem jerozolimskim, gdyż miejscem jego działalności było miasto święte, a w księdze poruszył tematy związane głównie z kultem oraz nadużyciami w działalności kapłanów.
  2. Choć w Księdze Malachiasza brak bezpośrednich wskazówek, które pozwoliłyby dokładnie określić datę jej powstania, to jednak na podstawie analizy treści oraz związków z Księgami Aggeusza i Zachariasza przyjmuje się najogólniej, że pismo to powstało w okresie perskim (537-331 przed Chr.). Zostało napisane nie wcześniej niż po poświęceniu odbudowanej świątyni w Jerozolimie (516 r. przed Chr.) i nie później niż przed reformami Ezdrasza i Nehemiasza (458-445 przed Chr.). Można więc przypuszczać, że okres działalności Malachiasza przypada na lata 480-460 przed Chr.
  3. Księga Malachiasza jest napisana prozą, która ukazuje nieprzeciętne umiejętności retoryczne autora. Jej cechą charakterystyczną jest forma literacka wyrażająca się w dialogu złożonym z trzech części: tezy, zarzutu i odpowiedzi na zarzut. W ten sposób prorok prowadzi jakby rozmowę z ludem i kapłanami.
  4. W ramach dialogu ze swymi rozmówcami autor podejmuje różne tematy: miłość Boga do Izraela (Ml 1,2-5), zaniedbania dotyczące kultu (Ml 1,6 – 2,9), krytyka rozwodów i małżeństw mieszanych, zagrażających trwałości przymierza Izraela z Bogiem (Ml 2,10-16), zapowiedź sądu Bożego (Ml 2,17 – 3,5), składanie dziesięcin na świątynię (Ml 3,6-12), nagroda i kara w dniu sądu (Ml 3,13-21).
  5. Autor Księgi Malachiasza chce przede wszystkim ukazać Izraelitom po powrocie z niewoli babilońskiej, że Bóg nie przestaje ich kochać, ale jest też sprawiedliwy i karze za występki. Jednocześnie zwraca uwagę na zagadnienia praktyczne, to znaczy na zachowywanie przepisów rytualnych, dziesięciny, zakazu małżeństw mieszanych i rozwodów. Podobnie jak wcześniejsi prorocy, Malachiasz podkreśla, że naród powinien bronić swojej tożsamości i egzystencji, zachowując przepisy rytualne oraz Prawo, a także odcinając się od pogan. Wskazuje przy tym, że zewnętrzne akty czci i uwielbienia Boga mają być nade wszystko odzwierciedleniem postawy wewnętrznej. Ważne miejsce w teologii Księgi Malachiasza zajmuje również zapowiedź nowych czasów, zapoczątkowanych nadejściem dnia Pana, który będzie sprawował swą władzę sędziowską w świątyni. Jego przybycie zostanie poprzedzone pojawieniem się wysłannika, którego później Ewangelie będą utożsamiać z Janem Chrzcicielem. Warto też zwrócić uwagę na wzmiankę o ofierze czystej (Ml 1,11) w czasach mesjańskich, odczytywaną przez Kościół jako zapowiedź Eucharystii

O czytaniu:

Ml 3,

Nagroda i kara w Dniu Pańskim

13Wasze mowy przeciwko Mnie są zuchwałe – mówi Pan. A wy pytacie: „Cóż takiego mówiliśmy przeciwko Tobie?”.14Mówiliście: „Nie warto służyć Bogu! Jaki pożytek z tego, że przestrzegaliśmy Jego poleceń i w smutku pokutowaliśmy przed Panem Zastępów?15Tymczasem zuchwałych musimy uznać za szczęśliwych, gdyż to oni, bezbożni, opływają w bogactwa. Boga wystawiają na próbę i uchodzi im to bezkarnie”.

16Tak mówili między sobą ci, którzy boją się Pana. Pan zaś słuchał tego uważnie. I w Jego obecności spisano księgę wspomnień o tych, którzy boją się Pana i czczą Jego imię.17To oni będą moją własnością – mówi Pan Zastępów – w dniu, który Ja uczynię. I będę dla nich życzliwy, tak jak życzliwy jest ojciec dla syna okazującego mu posłuszeństwo.18Wtedy znów zobaczycie różnicę między sprawiedliwym a bezbożnym, między tym, który służy Bogu, a tym, który Mu nie służy. 19Bo oto nadchodzi dzień, palący jak piec, a wszyscy zuchwali i czyniący zło będą jak słoma. Ten nadchodzący dzień spali ich – mówi Pan Zastępów. Nie pozostanie po nich ani korzeń, ani gałązka.

20Dla was zaś, którzy boicie się mojego imienia, wzejdzie słońce sprawiedliwości, a w jego promieniach będzie ocalenie. Wyjdziecie wtedy, podskakując jak cielęta opuszczające oborę. 21W dniu, który Ja uczynię – mówi Pan Zastępów – podepczecie grzeszników, tak że staną się prochem pod waszymi stopami.

 

 

  1. Ostatnia dysputa proroka (Ml 3,13-21) dotyczy bezkarności występnych, która jest zgorszeniem dla wierzących, a nawet może ich skłonić do naśladowania niegodziwców w zuchwałym czerpaniu korzyści, bez zważania na Boże prawo. Obserwacja rzeczywistości mogła – i wciąż może – prowadzić do wniosku, że osobista pobożność i zachowywanie wszystkich przepisów religijnych nie przynoszą żadnego pożytku. Odpowiadając na te zarzuty, Bóg uspokaja przez proroka, że wszystkie czyny człowieka są zapisane w księdze pamięci i nie pójdą w zapomnienie. Zapowiada też nadejście Dnia Pana, kiedy to wszystkim zostanie wymierzona sprawiedliwość, a ogień sądu Bożego oddzieli na zawsze niegodziwych od prawych. Dla wiernych Panu będzie to dzień wielkiego triumfu oraz radości, wyrażonej w obrazie wschodzącego słońca i brykających cieląt.
  2. „Oni będą moją własnością” – „Moja własność” (Ml 3,17). Hebrajskie wyrażenie można też oddać jako „własność szczególną”. Słowem tym opisuje się wybranie Izraela na lud Boży (Wj 19,5: „Teraz, jeśli pilnie słuchać będziecie głosu mego i strzec mojego przymierza, będziecie szczególną moją własnością pośród wszystkich narodów, gdyż do Mnie należy cała ziemia”).
  3. Działalność proroka Malachiasza przypada na szczególny moment historii Izraela. Naród wybrany po powrocie z Babilonii odbudowuje świątynię za Zorobabela przy gorliwym wsparciu proroków Aggeusza i Zachariasza (515 r. przed Chr.). Następnie dzieła reform podejmują się Ezdrasz i Nehemiasz (455-433 r. przed Chr.). Być może prorok pomagał im w tym swoim autorytetem. Jego wsparcie jest konieczne, ponieważ po powrocie z wygnania Izrael doświadcza ostudzenia gorliwości religijnej. Zaniedbaniu ulega kult, szerzą się rozwody i małżeństwa mieszane.
  4. Księga składa się z sześciu części o podobnej budowie: po stwierdzeniu Boga lub proroka następuje słowo ludu lub kapłanów, któremu towarzyszą groźby i obietnice zbawienia. Dwa główne tematy to: grzechy związane z kultem (Ml 1,6-2,9; 3,6-12) oraz skandal mieszanych małżeństw (Ml 2,10-16). Prorok zapowiada dzień Jahwe, który przyjdzie, aby oczyścić swój lud (Ml 3,1-5.13-21). Usłyszeliśmy zapowiedź Malachiasza nadchodzącego „dnia”, Bożego sądu. Zwróćmy uwagę na porównanie tego dnia do pieca i do ognia, który spala słomę. Jednocześnie czczący imię Boga mogą się czuć bezpiecznie.
  5. …nadchodzi dzień… Prorok Malachiasz działający w V w. przed Chrystusem ogłasza swoim rodakom raczej ponurą nowinę. Nad Izraela nadciąga dzień sądu Bożego. Lekcja wygnania poszła już w niepamięć. Po kilku dekadach od powrotu z Babilonii naród wybrany wrócił do starych grzechów zaniedbywania Prawa Bożego i niemoralnego życia. Aby oczyścić ich ze wzbierającego zła, będzie potrzebna Boża interwencja.
  6. …palący jak piec… Dzień sądu podobny do rozpalonego pieca to motyw znany nie tylko z Księgi proroka Malachiasza. Bóg objawiający się pośród ognistych płomieni pożera nieprzyjaciół swojego ludu w wizjach psalmistów i u Izajasza (Ps 21,10 • Iz 31,9). Podobnym celom ma służyć Boża interwencja w dzień sądu. Jego gniew zwraca się przeciw pysznym i tym, którzy krzywdzą innych (Ml 3,19). Bóg nie uważa ich za część swojego ludu, mimo że formalnie do niego należą. Przychodzi ukarać pysznych.
  7. …wszyscy pyszni… Pycha to nie byle jaki grzech. Dla Boga to jeden najbardziej odrażających grzechów Starego Testamentu (Iz 13,11; Mal 3,13 • ; Ps 86,14). Pycha to arogancja, z jaką człowiek odrzuca swe-go Stwórcę i wybiera spośród Jego przykazań te, które łaskawie chce zachowywać. Pycha to dążenie do bycia bogiem dla samego siebie, do stanowienia swoich praw.
  8. …będq słomą… Malachiasz porównuje takich ludzi do słomy (Iz 33,11). Nie mają w sobie życia i nie mają żadnej przyszłości. Ci, którzy wydają się tak odporni na zmienne koleje losu, dobrze urządzeni w tym świecie, podczas przyjścia Pana nie przetrwają nawet kilku sekund. Wyprą się ich ojcowie i dzieci, na które sprowadzają także nieszczęście. Czeka ich całkowita zagłada i zapomnienie. Tak interpretować można obraz, w którym po pysznych nie pozostanie korzeń ani gałązka (Iz 11,1.10).
  9. Słońce Sprawiedliwości. Ogień Boży to jednak nie żywioł, który trawi wszystkich bez wyjątku. Ci, którzy czczą imię Pana, odkryją, że dzień sądu nie uczyni im nic złego. Prorok rysuje kontrast pomiędzy płonącym piecem, który pochłania grzeszników, i światłem, które otacza sprawiedliwych. Bóg opisany tu jako „Słońce Sprawiedliwości” przychodzi, aby przywrócić zakłócony przez ludzkie zło porządek świata. Ci, którzy czczą imię Pana, a dosłownie boją się Jego imienia, mogą być bezpieczni.
  10. Czczący imię. „Bojaźń Boża” to nie zwykły ludzki strach. To pełen uniżenia szacunek wobec tego, który jest Panem ludzkiego życia i dawcą zbawienia. Co ciekawe, „bojaźń” chroni przed strachem, któremu wy-dany jest człowiek służący samemu sobie i swoim bożkom. Ci, którzy czczą Boga, w Jego promieniach znajdą uzdrowienie.
  11. Piersi chrześcijanie w proroctwie Malachiasz dostrzegali zapowied ostatecznego przyjścia Jezusa. Przyniesie on wielki rozwód pomiędzy grzeszkami i sprawiedliwymi (Mt 25,31-46).

 

 

Psalm (Ps 98 (97), 5-6. 7-8. 9 (R.: por. 9))

Pan będzie sądził ludy sprawiedliwie

Śpiewajcie Panu przy wtórze cytry, *
przy wtórze cytry i przy dźwięku harfy.
Przy trąbach i przy głosie rogu, *
na oczach Pana, Króla, się radujcie.

Pan będzie sądził ludy sprawiedliwie

Niech szumi morze i wszystko, co w nim żyje, *
krąg ziemi i jego mieszkańcy.
Rzeki niech klaszczą w dłonie, *
góry niech razem wołają z radości.

Pan będzie sądził ludy sprawiedliwie

W obliczu Pana, który nadchodzi, *
aby osądzić ziemię.
On będzie sądził świat sprawiedliwie *
i ludy według słuszności.

Pan będzie sądził ludy sprawiedliwie

Komentarz

O księdze:

  1. Psałterz charakteryzuje się bogactwem gatunków literackich. Przyjmując je za kryterium podziału, można wyróżnić kilka grup utworów: 1) hymny – uroczyste pieśni pochwalne ku czci Boga (np. Ps 8; 19; 29; 100; 111; 148 – 150), które mogą wyrażać podziw nad dziełem stwórczym Boga (np. Ps 104) i nad Jego działaniem w historii (np. Ps 105). 2) lamentacje – liczne skargi i prośby o pomoc udręczonemu psalmiście, mogą być zbiorowe i indywidualne (np. Ps 3; 5; 13; 22; 44). Wśród lamentacji występują psalmy ufności (np. Ps 4; 11; 16; 62; 121), psalmy dziękczynne jednostki (np. Ps 30; 34; 92, 103) i wspólnoty (np. Ps 66; 117; 124) oraz kolekcja siedmiu psalmów pokutnych (Ps 6; 32; 38; 51; 102; 130; 143). 3) psalmy królewskie, które sławią królowanie Boga (np. Ps 47; 93 – 99), przejawiające się także w rządach dynastii Dawida (np. Ps 2; 18; 21; 45; 89; 110; 132). 4) pieśni Syjonu – modlitwy, które odgrywały szczególną rolę w liturgii świątynnej (Ps 15; 24; 46; 48; 76; 84; 87; 122; 134). Do nich należą też psalmy pielgrzymkowe (np. Ps 122; 126), sławiące świętą Jerozolimę i wyrażające radość ze spotkania z Bogiem w Jego ziemskiej świątyni. 5) pieśni liturgiczne, śpiewane podczas wieczerzy paschalnej i wielkich świąt Izraela. Szczególnie ważny jest tu zbiór hymnów: Hallelu (Ps 113 – 118) i Wielkiego Hallelu (Ps 136). Na ich prorocki charakter wskazał Chrystus, modląc się nimi w ostatnich godzinach ziemskiego życia (np. Mt 26,30). 6) psalmy dydaktyczne, które zawierają pouczenia o wartości prawa Bożego (Ps 25; 34; 111; 119), o sprawiedliwości i dobroci Boga (np. Ps 78; 145), rozważają problem odpłaty za dobre i złe uczynki (np. Ps 37; 49; 73; 112). 7) psalmy mesjańskie, które wprost wyrażają oczekiwanie na Pomazańca Pańskiego (np. Ps 2; 110). Tęsknota za Chrystusem, tj. Mesjaszem, obecna jest także w psalmach królewskich i pieśniach Syjonu. W każdym niemal psalmie można wyróżnić różne gatunki literackie, które nie pozwalają zaklasyfikować ich wyłącznie do jednej grupy.
  2. Psalmy są utworami poetyckimi. Autorzy zastosowali w nich liczne środki stylistyczne. Najbardziej charakterystycznym elementem poetyki hebrajskiej był paralelizm członów, czyli stychów wersetu. Polegał on na tym, że najczęściej daną myśl poeta zawarł w dwóch następujących po sobie stychach, które tworzyły najmniejszą jednostkę literacką utworu. Z innych środków należy wymienić rym i rytm. Niekiedy psalmiści komponowali swoje dzieła w formie akrostychów, czyli utworów alfabetycznych (Ps 25; 34; 37; 111; 112; 119; 145). Wersety czy strofy psalmu rozpoczynały się wtedy od kolejnych liter alfabetu hebrajskiego.
  3. Pomimo tak wielkiej różnorodności, będącej wyrazem rozwoju duchowego Izraela, „Psałterz” stanowi jedną zwartą księgę. Myśl przewodnia całego zbioru została zawarta we wprowadzeniu (Ps 1 – 2). Człowiek ma do wyboru dwie drogi życiowe: drogę posłuszeństwa Bożemu Prawu, która prowadzi do szczęścia, oraz drogę buntu, wiodącą do zagłady. Cała historia świata jest wypadkową tego podstawowego wyboru. Psalmista często posługuje się pojęciem „bezbożny” (Ps 1,3-4), które może oznaczać wrogie narody albo człowieka, który sprowadza sprawiedliwych z właściwej drogi. Może nim być nawet nieprzyjaciel wewnętrzny – zło ukryte w sercu ludzkim. Obrazy wojenne, tak często pojawiające się w psalmach, można więc tłumaczyć jako ilustracje walki duchowej.
  4. Łatwo dostrzec w psalmach rozwój idei szczęścia. Z początku pojmuje się je materialnie jako spokojne życie, posiadanie ziemi, bogactwo, rodzinę, która zapewnia przyszłość. Stopniowo jednak człowiek odkrywa, że prawdziwe szczęście kryje się głębiej. Wypełnianie Prawa prowadzi go do odkrycia wartości nieprzemijalnych. Pociąga to za sobą przemianę relacji z bliźnimi. Pragnienie zemsty na wrogach ustępuje miejsca oczekiwaniu na ich nawrócenie. Podobnie ewoluuje rozumienie nagrody za sprawiedliwe życie i kary za popełnione zło. Początkowo psalmista, który widzi ziemskie powodzenie grzeszników, głośno krzyczy o swej niewinności i domaga się za nią odpłaty. Z czasem jednak uświadamia sobie własną grzeszność i przynależność do grzesznego ludu i pozostawia Bogu wymierzenie wszystkim sprawiedliwości.
  5. Grecki przekład Biblii, „Septuaginta” (LXX), powstały w egipskiej Aleksandrii już w II w. przed Chr., pogłębia historyczną lekturę „Psałterza”, interpretując go jako proroctwo. W ślad za tą żydowską tradycją, Kościół dostrzega w psalmach zapowiedź tajemnicy Chrystusa i doskonałej wspólnoty czasów ostatecznych. Stąd nasza lektura odwołuje się nie tylko do sensu wyrazowego (dosłownego, historycznego) psalmów, ale szuka także wypełnienia ich treści w Chrystusie i w Kościele.

O dzisiejszym psalmie:

Ps 98,

Nowa pieśń dla Władcy i Sędziego świata

1Psalm.

Śpiewajcie Panu pieśń nową, gdyż dokonał cudów. Zbawienie sprawiła Jego ręka prawa i Jego święte ramię.

2Pan ukazał swoje zbawienie, wobec narodów objawił swą sprawiedliwość.

3Przypomniał swoją łaskę i wierność dla domu Izraela. Ujrzały wszystkie krańce ziemi zbawienie naszego Boga.

4Wzywaj radośnie Pana, cała ziemio, śpiewajcie, cieszcie się i grajcie.

5Grajcie Panu na cytrze, na cytrze przy słowach psalmu.

6Dźwiękami trąbek i rogu chwalcie radośnie króla, Pana!

7Niech zagrzmi morze i to, co je wypełnia, krąg ziemi i jego mieszkańcy.

8Niech rzeki klaszczą w dłonie, niech się cieszą góry

9przed Panem, bo przychodzi, by osądzić ziemię. Będzie rządził światem sprawiedliwie i narodami zgodnie z prawością.

 

  1. Hymn o królowaniu Boga zbudowany z dwóch części (ww. 1-3. 4-9). Symbolika liczb przygotowuje już obrazy Apokalipsy św. Jana. Siedem cech Boga (cuda, świętość, zbawienie, sprawiedliwość, łaska, wierność i prawość) objawia się w czterech elementach kosmosu (morze, ziemia, rzeki i góry). Siedem razy wymienione jest imię Boga, siedem razy ukazane jest Jego działanie (dokonał, sprawiła Jego prawa ręka, ukazał, objawił, przypomniał, przychodzi, będzie sądził) i jest wyliczonych siedem sposobów oddawania Mu chwały (wzywaj radośnie, śpiewajcie, cieszcie się, grajcie, chwalcie, zagrzmi, klaszczą). Słownictwo, podobne jak w Księdze Izajasza (rozdz. 40 – 55), wskazuje na kontekst przesiedlenia babilońskiego. Zbawiciel Izraela jest zarazem królem całej ziemi. Autor wzywa do powszechnego kultu Boga: ludzki śpiew ma się włączyć w „liturgię” kosmosu. Wydźwięk eschatologiczny Psalmu 98 ułatwia jego lekturę chrześcijańską, zwróconą ku Paruzji – powtórnemu przyjściu Jezusa. Kościół to nowy dom Izraela, osłaniany Bożą łaską i wiernością; nie może on powielać wzorców doczesnych władców (Mt 20,25-28), gdyż przygotowuje przyszłe królestwo (Ap 21 – 22).

2. czytanie (2 Tes 3, 7-12)

Kto nie chce pracować, niech też nie je

Czytanie z Drugiego Listu Świętego Pawła Apostoła do Tesaloniczan

Bracia:

Sami wiecie, jak należy nas naśladować, bo nie wzbudzaliśmy wśród was niepokoju ani u nikogo nie jedliśmy za darmo chleba, ale pracowaliśmy w trudzie i zmęczeniu, we dnie i w nocy, aby dla nikogo z was nie być ciężarem. Nie żebyśmy nie mieli do tego prawa, lecz po to, aby dać wam samych siebie za przykład do naśladowania. Albowiem gdy byliśmy u was, nakazywaliśmy wam tak: Kto nie chce pracować, niech też nie je!

Słyszymy bowiem, że niektórzy wśród was postępują wbrew porządkowi: wcale nie pracują, lecz zajmują się rzeczami niepotrzebnymi. Tym przeto nakazujemy i napominamy ich w Panu Jezusie Chrystusie, aby pracując ze spokojem, własny chleb jedli.

O księdze:

  1. Powszechnie Pierwszy List do Tesaloniczan jest uznawany za najstarsze pismo Nowego Testamentu. Został on napisany przez Pawła niedługo po jego pierwszej wizycie w Tesalonice (obecnie: Saloniki), która była stolicą rzymskiej prowincji w Macedonii. Paweł odwiedził to miejsce pod koniec 49 r. lub na początku 50 r., podczas swojej drugiej podróży misyjnej.
  2. Działalność ewangelizacyjna w Tesalonice trwała krótko, zaledwie kilka tygodni (Dz 17,1-10). Ze względu na nieprzychylne nastawienie Żydów, Paweł musiał przerwać dzieło budowania wspólnoty chrześcijan. Uciekł do Berei i potem dalej przez Ateny dotarł do Koryntu. Zatroskany o los Kościoła w Tesalonice posłał tam swojego ucznia Tymoteusza, aby osobiście zobaczył, jak funkcjonuje tworząca się wspólnota. Paweł, po otrzymaniu dokładnej relacji od Tymoteusza, z jednej strony ucieszył się rozwojem wiary w tamtejszym Kościele, a z drugiej zmartwił się widocznym u wiernych brakiem zrozumienia niektórych istotnych kwestii. Napisał więc ok. 50 r. list, w którym tłumaczył trudny problem powrotu Chrystusa na ziemię oraz zachęcał do wytrwałości i wierności nauce, którą im głosił (1 Tes 1,3).
  3. Z relacji Tymoteusza Paweł dowiedział się, że nie wszystko, czego nauczał w czasie swojego krótkiego pobytu w Tesalonice, zostało poprawnie zrozumiane. Głównym problemem było właściwe rozumienie Paruzji, czyli powtórnego przyjścia Chrystusa. Chrześcijanie wywodzący się z pogaństwa wierzyli, że nastąpi ono bardzo szybko, dlatego zaniedbywali codzienne obowiązki, oddając się biernemu oczekiwaniu (1 Tes 4,3n). Ponadto błędna interpretacja zapowiedzi nadejścia czasów ostatecznych budziła wśród chrześcijan wielki niepokój o los zmarłych. Odnosząc się do tych wątpliwości, Paweł tłumaczy, że kiedy Chrystus powróci na ziemię, umarli zmartwychwstaną, a żywi zostaną złączeni z Chrystusem i na wieki będą przebywać w Jego chwale (1 Tes 4,13-18). Moment Paruzji nastąpi niespodziewanie, przyjdzie jak złodziej, dlatego postawa czekających na powrót Pana ma być nieustannym czuwaniem polegającym na wiernym wypełnianiu nauki Chrystusa (1 Tes 5,1-11). Paweł daje również wiele praktycznych wskazań dotyczących życia chrześcijańskiego. Apostoł w formie krótkich zachęt ukazuje, jak w konkretnej sytuacji chrześcijanie powinni realizować wezwanie do jedności i miłości (1 Tes 5,12-22).
  4. W pierwszej części Drugiego Listu do Tesaloniczan autor, podobnie jak w Pierwszym Liście do Tesaloniczan, dziękuje Bogu za świadectwo wiary Tesaloniczan, przy której trwają pomimo prześladowań i cierpień (2Tes 1,3-12). Następna część poświęcona jest powtórnemu przyjściu Pana (2Tes 2,1-12). Na ten temat Paweł pisał dość obszernie w Pierwszym Liście do Tesaloniczan. Teraz jednak stara się wskazać na całkiem nowy szczegół ostatecznych wydarzeń. Nadejście Dnia Pańskiego ma poprzedzić pojawienie się niegodziwca – wroga Chrystusa, wysłannika szatana, który będzie chciał odwieść ludzi od wiary. Autor przypomina adresatom, że mówił im o tym osobiście, kiedy przebywał u nich. Dlatego nie wyjaśnia bliżej, o kim jest mowa, co stwarza dodatkową trudność dla współczesnego czytelnika. Dla nas znaczenie ma jednak przede wszystkim cel wprowadzenia tej postaci przez autora. Chce on zachęcić chrześcijan z Tesaloniki do czujności i przygotować ich na prześladowania oraz zachęcić do dawania świadectwa wiary (2Tes 2,13 – 3,5). Kolejnym tematem, któremu autor poświęca sporo uwagi, jest problem odpowiedzialności chrześcijan za siebie nawzajem i za wspólnotę, w której żyją (2Tes 3,6-15). Apostoł mocno podkreśla, że chrześcijanie nie mogą żyć kosztem innych, ale każdy powinien spokojnie pracować na swoje utrzymanie. Temat ten był także obecny w Pierwszym Liście do Tesaloniczan (1Tes 2,9; 4,11). Teraz jednak zostaje szerzej rozwinięty. Jest to odpowiedź apostoła na konkretną sytuację, która zaistniała we wspólnocie tesalonickiej. List kończy się modlitwą za adresatów (2Tes 3,16-18).
  5. Drugi List składa się więc z dwóch bloków tematycznych. W pierwszym, obejmującym rozdział 2, znowu podjęty zostaje temat paruzji — ostatecznego „przyjścia” Chrystusa. Otóż pojawiły się jakieś listy, fałszywie przypisywane apostołowi, co wywołało wśród Tesaloniczan klimat napiętego oczekiwania na paruzję. Paweł raz jeszcze potwierdza, że należy unikać wszelkiej gorączkowości i zachowywać wierność w codziennym zaangażowaniu w historię, gdzie toczy się walka między dobrem a złem, która zostanie rozstrzygnięta dopiero na końcu czasów.
  6. Drugą częścią listu jest rozdział 3, który na nowo dotyka doświadczeń tej wspólnoty. Autor przywołuje ją nie do życia w iluzji, pragnieniach czy wyobrażeniach, życia w napięciu i oczekiwaniu nadzwyczajnych wydarzeń, lecz do zaangażowania się w pracę, w miłość braterską i własne obowiązki. W liście tym panuje szczególna atmosfera, którą sam św. Paweł oddał w języku apokaliptycznym, co dotyczy zwłaszcza terminów i obrazów obecnych w wersetach 2,3-11. Język ten, znany już w Starym Testamencie (przykładem są niektóre miejsca Księgi Daniela), rozpowszechniony był również w świecie żydowskim. Spotykamy tu więc szereg negatywnych postaci i pojęć spod znaku szatana, takich jak: „człowiek grzechu”, „syn zatracenia”, „tajemnica bezbożności”, „odstępstwo”, „dzień Pański”. Bezmiar tego zła, które wokół szaleje, jest jednak pod kontrolą Bożą aż do ostatecznego końca, kiedy to definitywnie będzie musiało zniknąć. Tak więc podstawowym tematem tego listu jest relacja między wydarzeniami historycznymi a ostatecznym ich finałem, ku któremu one dążą w myśl Bożych zamierzeń.

O czytaniu:

2 Tes 3,

6Nakazujemy wam, bracia, w imię naszego Pana Jezusa Chrystusa: Unikajcie każdego brata, który jest nieposłuszny i nie postępuje zgodnie z tradycją, którą przejęliście od nas. 7Sami wiecie, jak trzeba nas naśladować, bo nie próżnowaliśmy u was. 8Chleba nie jedliśmy u nikogo za darmo, ale pracowaliśmy dniem i nocą w trudzie i znoju, aby dla nikogo z was nie być ciężarem. 9Nie żebyśmy nie mieli do tego prawa, ale chcieliśmy dać wam samych siebie jako przykład do naśladowania. 10Gdy bowiem byliśmy u was, nakazywaliśmy: „Kto nie chce pracować, niech też nie je!”.

11Słyszymy bowiem, że niektórzy u was próżnują. Nie pracują, lecz udają, że pracują. 12Nakazujemy im i upominamy ich w Panu Jezusie Chrystusie, aby pracując spokojnie, jedli własny chleb. 13Wy zaś, bracia, nie zniechęcajcie się w czynieniu dobra.

14Jeśli ktoś nie posłucha słów naszego listu, zapamiętajcie go sobie i nie przestawajcie z nim, aby się zawstydził. 15Nie uważajcie go jednak za wroga, lecz upominajcie jak brata.

 

  1. Chrześcijanie wezwani są do czynienia dobra. Zaufanie Bogu i oczekiwanie wszystkiego od Niego nie może oznaczać bierności względem innych, a tym bardziej nie może wyrażać się w życiu kosztem innych. Zaangażowanie w głoszenie Ewangelii nie tylko nie zwalnia z odpowiedzialności za wspólnotę, w której się żyje, ale tym bardziej do niej zobowiązuje. Chrześcijanie nie mogą też w milczeniu tolerować w swojej wspólnocie postaw, które kłócą się z podstawowymi zasadami braterskiej miłości. Paweł, powołując się na autorytet samego Jezusa Chrystusa, zakazuje przestawać z tymi, którzy swoją postawą niszczą pokój i jedność wspólnoty. Wykluczenie ze wspólnoty nie może jednak oznaczać odrzucenia, ale ma być karą leczącą, tzn. prowadzić do nawrócenia (1Kor 5,5).
  2. Wersety 10-12 określają chrześcijański stosunek do pracy. Są szczególnie ważne, gdyż w Nowym Testamencie nie ma zbyt wielu wypowiedzi na ten temat. Ci, którzy nie chcą pracować, są obciążeniem i zagrożeniem dla społeczeństwa. W oparciu o tę zasadę opracowano chrześcijański stosunek do pracy. Apostoł nie potępia tych, którzy jedzą nie pracując, lecz tych, którzy spożywają chleb kosztem innych, a sami próżnują, błędnie pojmując naukę o chwalebnym przyjściu Chrystusa. Lenistwo jest kradzieżą. Autor wprowadza w zagadnienie, które uważa za niezwykle ważne. Oddzielenie od niezdyscyplinowanego ma charakter leczący w stosunku do tego, kogo, być może, utrzymywano z wydatków wierzących, kierując się gościnnością i braterską miłością. Jeszcze raz Apostoł odwołuje się do tradycji, czyli do czegoś, co stanowiło punkt odniesienia i miało wpływ na życie chrześcijan. Tradycja ta nabywa szczególnego charakteru wiarygodności, gdyż Apostoł ukazywał ją w swoim życiu i konkretnym postępowaniu. Dał przykład ciężkiej pracy. Był nie tylko nauczycielem, ale także świadkiem, który przez własne postępowanie ujawniał to, co nosi w sobie. Jest to wskazówka, że każdy głosiciel musi pamiętać, aby łączyć teorię z praktyką; nauczanie z życiem.
  3. Powołanie chrześcijańskie nie uwalnia od obowiązków społecznych, ale nakłada inne. Wypowiedzi Apostoła świadczą o problemach i trudnościach, jakie przeżywał Kościół w jego czasach. Pojawiali się szarlatani, który stale wędrując, starali się wywrzeć wpływ na myślenie ludzi. Apostoł zwraca się nie tylko do tych, którzy są posłuszni jego poleceniom. W różny bowiem sposób buduje stale nowy lud Boży. Idąc za wskazaniem Chrystusa, myśli także o zagubionych. Stara się ich sprowadzić na właściwą drogę, stosując różne środki i argumenty. Już w zakończeniu pierwszego listu (1 Tes 5, 14) przywódcy Kościoła otrzymali polecenie, aby upomnieć niezdyscyplinowanych członków wspólnoty. Nie wydaje się jednak, aby to upomnienie poskutkowało. Dlatego Apostoł podejmuje decyzję, aby w 2 Tes wystąpić bardziej zdecydowanie i surowo. Wie, że musi zainterweniować i to niezwykle drastycznie. Jednak również w tym wypadku motywem jego działania jest miłość. Dlatego zupełnie zrozumiałe jest wezwanie bracia, które otwiera tę część listu. Nie można go traktować jako tylko znak przejścia do nowej jedności literackiej albo jako ślad języka oratorskiego. Ten, kto określił siebie jako matka i ojciec i kto czuje się osierocony, pozostając z dala od wierzących oraz kto nie żałował dla nich ani czasu ani energii, gdy nazywa ich braćmi, zamierza w ten sposób wyrazić miłość, której najdoskonalszym wyrazem jest postępowanie. Nawet teraz, gdy musi być surowy, posługuje się tym określeniem, jakby chciał podkreślić, że interwencja jest nieuniknioną koniecznością, rodzi się z miłości, która mu zawsze towarzyszyła. Okazuje się bardzo surowy, ale nie zapomina o zrozumieniu i miłości bliźniego. Tym samym okazuje, że bliskie jego sercu są osoby, do których się zwraca.
  4. Dla oceny tych wersetów ważne jest, że Autor porusza tutaj następujące zagadnienia: 1) We wspólnocie znajdują się chrześcijanie, którzy nie chcą pracować. Nie podejmują konkretnego zawodu, aby zarabiać na chleb, lecz tracą bezużytecznie czas. Być może, chociaż nie jest to pewne, za taką postawą kryją się błędne motywy eschatologiczne, związane z paruzją. Słowa Apostoła są napomnieniem, aby chrześcijanie nie postępowali według jakiejś wyższej duchowości, która odwodzi ich od codziennych spraw ziemskich. 2) Autor zwraca uwagę na pracę i ocenia ją jako chrześcijańską cnotą i do niej zachęca. Według niego praca, nawet jeżeli jest upokarzająca, odpowiada prawu Bożemu, które chrześcijanin powinien podjąć i zachowywać. 3) Ważny jest w tym wypadku także przykład Apostoła, związany bardzo ściśle z tradycją (nauką).

 

 

Ewangelia (Łk 21, 5-19)

Jezus zapowiada prześladowania swoich wyznawców

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

Gdy niektórzy mówili o świątyni, że jest przyozdobiona pięknymi kamieniami i darami, Jezus powiedział: «Przyjdzie czas, kiedy z tego, na co patrzycie, nie zostanie kamień na kamieniu, który by nie był zwalony».

Zapytali Go: «Nauczycielu, kiedy to nastąpi? I jaki będzie znak, gdy to się dziać zacznie?»

Jezus odpowiedział: «Strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: „To ja jestem” oraz: „Nadszedł czas”. Nie podążajcie za nimi! I nie trwóżcie się, gdy posłyszycie o wojnach i przewrotach. To najpierw „musi się stać”, ale nie zaraz nastąpi koniec».

Wtedy mówił do nich: «„Powstanie naród przeciw narodowi” i królestwo przeciw królestwu. Wystąpią silne trzęsienia ziemi, a miejscami głód i zaraza; ukażą się straszne zjawiska i wielkie znaki na niebie.

Lecz przed tym wszystkim podniosą na was ręce i będą was prześladować. Wydadzą was do synagog i do więzień oraz z powodu mojego imienia wlec was będą przed królów i namiestników. Będzie to dla was sposobność do składania świadectwa. Postanówcie sobie w sercu nie obmyślać naprzód swej obrony. Ja bowiem dam wam wymowę i mądrość, której żaden z waszych prześladowców nie będzie mógł się oprzeć ani sprzeciwić.

A wydawać was będą nawet rodzice i bracia, krewni i przyjaciele i niektórych z was o śmierć przyprawią. I z powodu mojego imienia będziecie w nienawiści u wszystkich. Ale włos z głowy wam nie spadnie. Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie».

Komentarz

O księdze:

  1. Najstarsze świadectwa chrześcijańskie stwierdzają, że autorem trzeciej Ewangelii oraz Dziejów Apostolskich jest Łukasz, lekarz i towarzysz Pawła, pochodzący z Antiochii Syryjskiej. O Łukaszu można też powiedzieć, że był historykiem i teologiem.
  2. Ewangelia według św. Łukasza jest dedykowana Teofilowi (Łk 1,3). Wymienienie go w tytule nie oznacza, że jest on jedynym, do którego skierowane jest to dzieło. Łukasz w osobie Teofila adresuje swoje dzieło do ludzi wywodzących się z kręgu kultury greckiej, którzy przyjęli chrześcijaństwo.
  3. Istotnym celem dzieła Łukasza (Ewangelii i Dziejów Apostolskich) było przygotowanie chrześcijan do podjęcia misji ewangelizacyjnej wśród narodów. Stwierdza się wręcz, że Łukasz napisał tzw. Ewangelię ewangelizatora. Kościół przestawał być małą grupą ludzi, którzy wzajemnie się znają, i przeradzał się w społeczność bardzo zróżnicowaną, wymagającą od jej członków uniwersalizmu i wielkiej otwartości na wszystkie ludy.
  4. Ewangelia według św. Łukasza powstała ona po roku 70 po Chr., czyli po zburzeniu Jerozolimy przez Rzymian.
  5. Wszyscy zgodnie przyjmują, że Ewangelia według św. Łukasza i Dzieje Apostolskie stanowią dwie części jednego dzieła, którego prologiem jest Łk 1,1-4. Łukasz, pisząc Ewangelię, musiał myśleć już o drugiej części. Potwierdzają to zabiegi literackie i ciągłość głównych tematów teologicznych, obecnych w obu tych księgach. Redagując Ewangelię, korzystał z kilku źródeł. Wiele tekstów przejął z materiału zgromadzonego w starszej Ewangelii według św. Marka. Łukasz w swojej Ewangelii zamieścił prolog (Łk 1,1-4), tradycję dotyczącą dzieciństwa Jezusa (Łk 1,5 – 2,52), opisy ukazujące Bóstwo Jezusa (Łk 24,13-53). Szerzej niż Marek opisał działalność Jezusa w Galilei (Łk 6,20 – 8,3) oraz Jego podróż do Jerozolimy (Łk 9,51 – 18,14). Szczególną rolę w kompozycji Ewangelii odgrywa Jerozolima. W tym mieście dokonują się najważniejsze wydarzenia z ziemskiego życia Jezusa. Przygotowanie uczniów dokonuje się w drodze do Jerozolimy. W Jerozolimie – a nie jak u pozostałych ewangelistów w Galilei – zmartwychwstały Chrystus spotyka się ze swoimi uczniami. Ewangelia ma być głoszona, począwszy od Jerozolimy (Łk 24,47), i z tego miejsca Kościół będzie się rozszerzał, aż obejmie swoim zasięgiem cały świat.
  6. Charakterystyczną część Ewangelii według św. Łukasza stanowią przypowieści: o miłosiernym Samarytaninie (Łk 10,30-37); o bogatym rolniku (Łk 12,16-21); o miłosiernym Ojcu (Łk 15,11-32); o nieuczciwym zarządcy (Łk 16,1-8); o bogaczu i Łazarzu (Łk 16,19-31); o faryzeuszu i celniku (Łk 18,10-14). Tylko Łukasz opisuje sceny przedstawiające miłość Jezusa do grzeszników, np. nawrócona grzesznica (Łk 7,36-50); Zacheusz (Łk 19,2-10). Odnotowuje też cuda, których nie ma w pozostałych Ewangeliach: wskrzeszenie młodzieńca z Nain (Łk 7,11-17); uzdrowienie kobiety chorej na artretyzm (Łk 13,10-17); uzdrowienie chorego na puchlinę wodną (Łk 14,1-6) oraz oczyszczenie dziesięciu trędowatych (Łk 17,11-19).
  7. Ewangelię według św. Łukasza cechuje atmosfera modlitwy, radości, pokoju, chwały Bożej, łagodności i dobroci. Autor posiada głębokie wyczucie psychiki i wspaniale kreśli portrety swoich bohaterów, zwłaszcza Jezusa. Jest również, bardziej niż inni ewangeliści, wrażliwy na rolę i misję kobiet. Wskazuje, że kobiety na równi z mężczyznami są zobowiązane do przyjęcia Ewangelii i odpowiedzialne za jej głoszenie. Łukasz stara się także dać odpowiedź na pytanie: Jaki jest cel i sens istnienia chrześcijaństwa w świecie? W swoim dziele ukazuje on, że historia Jezusa i dzieje Kościoła, który założył, są wypełnieniem starotestamentowych obietnic danych przez Boga. Historia Jezusa i w konsekwencji historia Kościoła stanowią ostatni etap historii zbawienia. Epoka ta zakończy się powtórnym przyjściem Chrystusa i dokonaniem sądu nad światem. Czas Kościoła zawarty pomiędzy pierwszym i drugim przyjściem Jezusa na ziemię jest czasem ostatecznym. Nie jest to tylko epoka, w której pielęgnuje się pamięć o Jezusie. Zmartwychwstały Chrystus cały czas działa w swoim Kościele i poprzez swój Kościół. Jezus przemierza wraz z Kościołem drogę, która prowadzi do ostatecznego spotkania z Bogiem.
  8. Świadectwa zawarte w Ewangelii jednoznacznie wskazują, że Jezus jest jedynym Zbawicielem świata. W Starym Testamencie tytuł „Zbawca” odnoszony był do Boga i wyrażał dwa aspekty: wybawienie od zła oraz obdarowywanie dobrodziejstwami. W świetle Ewangelii według św. Łukasza Jezus w całej swojej działalności zmierza do uwolnienia człowieka od zła, od grzechów i nieszczęść oraz obdarza go darami Bożymi. Czas działalności Jezusa jest więc czasem zbawienia. Jego Ewangelia jest słowem, które zbawia. Dlatego orędzie o zbawieniu i odpuszczaniu grzechów w imię Jezusa ma być głoszone wszystkim narodom (Łk 24,47).
  9. Szczególną uwagę Łukasz przywiązuje do ukazania roli modlitwy w życiu Jezusa, a także rodzącego się Kościoła. Wszystkie istotne wydarzenia z życia Jezusa poprzedzone są modlitwą. Jezus, modląc się, daje ludziom przykład, w jaki sposób mogą trwać w nieustannej łączności z Bogiem Ojcem. Modlitwa jest też ukazana jako niezawodny środek przeciwko pokusom, przeciwnościom, zniechęceniu, zagubieniu.
  10. Ewangelia według św. Łukasza jest swego rodzaju podręcznikiem, który ma przygotować chrześcijan do dzieła ewangelizacji. Przekazuje słowa i czyny Jezusa w taki sposób, by ewangelizujący mógł być skutecznym świadkiem Chrystusa. Wzorem jest Jezus, który jako „pierwszy ewangelizator” nie tylko sam głosił Ewangelię (Łk 4,16-21), ale stopniowo przygotowywał do tego dzieła swoich uczniów.

O czytaniu:

Łk 21,

Zapowiedź dotycząca przyszłości

5Kiedy niektórzy mówili o świątyni, że jest przyozdobiona pięknymi kamieniami i darami, On powiedział: 6„Nastaną dni, kiedy z tego wszystkiego, czemu się przyglądacie, nie pozostanie kamień na kamieniu. Wszystko legnie w gruzach”. 7Zapytali Go: „Nauczycielu, kiedy to się stanie i jaki będzie znak, że to wszystko już nadchodzi?”. 8On zaś odpowiedział: „Uważajcie, abyście nie zostali wprowadzeni w błąd! Pojawi się bowiem wielu takich, którzy w moje imię będą mówić: «Ja jestem» oraz: «Nadchodzi czas». Nie idźcie za nimi! 9A kiedy usłyszycie o wojnach i rozruchach, nie trwóżcie się. To bowiem musi się najpierw wydarzyć, ale jeszcze nie zaraz będzie koniec”. 10I mówił do nich: „Powstanie naród przeciwko narodowi i królestwo przeciw królestwu. 11Będą też wielkie trzęsienia ziemi, a w różnych miejscach klęski głodu i zarazy. Pojawią się straszne zjawiska i znaki wielkie na niebie. 12Ale zanim to wszystko się stanie, wystąpią przeciwko wam i będą was prześladować, wydając synagogom i wtrącając do więzień. Ze względu na moje imię poprowadzą was przed królów i namiestników. 13Będzie to dla was okazja do dawania świadectwa. 14Weźcie to sobie do serca, by nie przygotowywać wcześniej swojej obrony. 15Ja wam dam wymowę i mądrość, której nie będzie mógł się oprzeć ani przeciwstawić żaden wasz przeciwnik. 16Będą was wydawać nawet rodzice i bracia, krewni i przyjaciele. A niektórych z was zabiją. 17Będziecie znienawidzeni przez wszystkich z powodu mojego imienia. 18Ale nie zginie nawet włos z waszej głowy. 19Dzięki swej wytrwałości zyskacie wasze życie. 20Kiedy ujrzycie Jeruzalem otoczone przez wojska, wtedy wiedzcie, że nadchodzi już jego spustoszenie. 21Wtedy mieszkańcy Judei niech uciekają w góry, przebywający w mieście niech z niego wyjdą, ci zaś, którzy będą w okolicy, niech do niego nie wchodzą. 22Będą to bowiem dni odpłaty, aby się wypełniło wszystko, co zostało napisane. 23Biada w te dni kobietom w ciąży i karmiącym. Nastanie bowiem wielka udręka na ziemi i gniew na ten lud. 24Jedni zginą od miecza, a inni zostaną uprowadzeni do niewoli do wszystkich narodów. A Jeruzalem będzie deptane przez pogan, aż czasy pogan przeminą. 25Będą też znaki na słońcu, księżycu i gwiazdach, a na ziemi trwoga ogarnie narody bezradne wobec szumu wzburzonego morza. 26Ludzie mdleć będą ze strachu w oczekiwaniu tego, co ma nadejść na ziemię, gdyż moce niebieskie zostaną wstrząśnięte. 27Wtedy zobaczą Syna Człowieczego przychodzącego na obłoku z wielką mocą i chwałą.28A gdy to zacznie się dziać, wyprostujcie się i podnieście głowy, bo zbliża się wasze odkupienie”.

 

  1. W tym miejscu rozpoczyna się mowa Jezusa (zakończona w Łk 21,36), w której na przemian ukazane są zapowiedzi dotyczące losu Izraela, a także czasów ostatecznych. Treści historyczne przeplatają się tutaj z wypowiedziami o charakterze symbolicznym. Jezus zagadnięty przez uczniów na temat świątyni, wygłasza proroctwo dotyczące jej dalszych losów. Podobne proroctwa znajdujemy u proroków Starym Testamencie (Mi 3,12; Jr 7,1-15; 26,1-19). Upadek świątyni, a także całej Jerozolimy, jest przede wszystkim obrazem upadku moralnego. Inwazja Rzymian w 70 r. i kolejne wojny dopełniły tylko klęski, która wcześniej dokonała się w sercach ludzkich. W wymiarze symbolicznym zburzenie świątyni i miasta jest przestrogą dla wszystkich, którzy troszczą się jedynie o powodzenie materialne i nie dostrzegają, jak w gruzy popada ich wnętrze. Wielką pułapką, która zagraża wierzącym, jest dawanie wiary fałszywym przepowiedniom o końcu świata. Chrześcijanie w ogóle powinni stronić od wszelkich spekulacji na te tematy. Podobne stanowisko powinni zająć wobec pojawiających się wojen i klęsk żywiołowych. Od zawsze dręczyły one ludzkość i ich pojawianie się nie może być traktowane jako znak bliskości końca świata. Jezus wspomina o nich w kontekście zachęty do wytrwałego i odważnego dawania świadectwa, aby podkreślić, że chrześcijanie będą musieli świadczyć o Nim i o własnej wierze pośród wielu ucisków i trudności. Jest to konsekwencja pójścia za Chrystusem, który zanim doznał chwały, został odrzucony. Podobny los spotka wierzących, którzy powinni być na to przygotowani. Przywołanie obrazu wojen i katastrof, które w mgnieniu oka niszczą ludzkie życie, stanowi również napomnienie, aby nikt nie zwlekał z nawróceniem. Bóg bowiem nieustannie dokonuje sprawiedliwego sądu nad światem. Dlatego zawsze trzeba być gotowym na spotkanie z Bogiem. Człowiek, który przeżywa swoje życie w zgodzie z Boskim prawem ukazanym w Ewangelii, nie przerazi się nawet w obliczu niewytłumaczalnych zjawisk nękających ziemię. Wprost przeciwnie, ożywi się jego nadzieja na spotkanie z Bogiem twarzą w twarz. Dla tych, którzy starali się żyć z miłością, ponowne przyjście Chrystusa będzie źródłem niepojętej radości. Ci natomiast, którzy dopuszczali się nieprawości, drżeć będą z lęku, bo stanie im przed oczyma całe zło, do którego się przyczynili. Jezus w swojej mowie nie daje opisu końca świata, ale wskazuje, co jest celem istnienia człowieka i całego stworzenia. Tym celem jest objawienie się w pełni królowania Boga i szczęście wieczne ludzi. Wcześniejsze pouczenia Jezusa na temat królestwa Bożego jasno wskazują, że nie pojawi się ono nagle, gdyż już zostało zapoczątkowane przez przyjście Chrystusa i nabiera coraz bardziej wyrazistych kształtów w życiu tych wszystkich, którzy żyją zgodnie z Bożą wolą.
  2. W mowie eschatologicznej Jezusa można wyróżnić 3 główne tematy, które dotyczą przyszłości Jego uczniów, Izraela oraz całej ludzkości. Są nimi: 1) prześladowanie Kościoła, 2) wojny, w tym wojna żydowska i zburzenie Jerozolimy wraz ze świątynią, oraz 3) przyjście Syna Człowieczego i sąd Boży nad światem, poprzedzony nadzwyczajnymi zjawiskami kosmicznymi. Każda z tych trzech części mowy zawiera odrębne przesłanie teologiczne i moralne. Dwie pierwsze zapowiedzi urzeczywistniły się, zanim Łukasz napisał swą Ewangelię, trzecia natomiast ciągle czeka na swe spełnienie.
  3. Prześladowanie Kościoła. W dwutomowym dziele Łukasza zapowiedzi prześladowań zawarte w Łk 21, 12-19 nie pozostają czystymi przepowiedniami. Opisana w drugim jego tomie działalność apostołów pokazuje, że bardzo prędko ich nauka stała się przyczyną ostrych konfliktów. Na początku głównymi przeciwnikami nauki chrześcijan byli Żydzi, którzy widzieli w Ewangelii o Jezusie Chrystusie zagrożenie dla starych struktur religijnych. Później, w drugiej połowie I wieku, ataki na Kościół zaczęły pojawiać się również ze strony pogan, w tym także ze strony władzy rzymskiej. Można rzec, iż apostołowie musieli wręcz narazić się na prześladowania i cierpienia, gdyż w sposób nieunikniony prowadził do tego bardzo osobisty charakter ich świadectwa. Głosząc doniosłe prawdy zbawcze, angażowali oni w swe przepowiadanie całą swoją osobę. Mówiąc: „my jesteśmy tego świadkami” (Dz 2, 32; 3, 15; 10, 39), Piotr stwierdza nie tylko to, że apostołowie osobiście przeżyli to, co przepowiadali. Oznajmia tym sposobem, że oni stanowią – w całym tego słowa znaczeniu – poręczenie głoszonych przez siebie treści. Aby zagwarantować prawdziwość swego orędzia, dają w zastaw swoje życie, swój honor, całą swoją osobę. W tym względzie zapowiedź Jezusa z Łk 21, 12-19 w dwutomowym dziele Łukasza ma programowe znaczenie. Urzeczywistnia się ona stopniowo w dziejach Kościoła i wraz z jego rozwojem. Również słowa Jezu-sa: Będzie to dla was okazja do dawania świadectwa znajdują wyraźne odzwierciedlenie w życiu apostołów po wstąpieniu Pana do nieba. W obliczu ponawianych wobec nich gróźb odpowiadają: „my nie możemy nie mówić tego, cośmy widzieli i słyszeli” (Dz 4, 20), a następnie na wymierzane im kary reagują jeszcze bardziej wzmożoną działalnością misjonarską (por. Dz 5, 42; 8, 1. 4-24; 11, 19). Zasada ta spełniła się nawet w działalności Pawła. Odrzucenie i prześladowania, których on doświadczał w czasie swych podróży misyjnych, skierowały go do pogan (Dz 13, 44-49; 18, 4-8; 19, 8-10; 28, 23-28), którzy z wielką otwartością przyjmowali słowo Pańskie. W takim następstwie wydarzeń można nawet zauważyć pewne koło zależności. Świadectwo apostołów, składane z odwagą oraz podważające ustalone przed wiekami i już skostniałe struktury religii, wywoływało sprzeciw, odrzucenie i prześladowanie. Ten zaś otwarty sprzeciw pobudzał apostołów do jeszcze większej gorliwości i jeszcze bardziej wytężonej pracy nad rozprzestrzenianiem Ewangelii o zbawieniu. Prawdę tę Tertulian wyraził słowami: „Krew męczenników jest nasieniem chrześcijan”. Kościół poprzez wieki, aż do naszych czasów, nieustannie, w różnych częściach świata, doznaje prześladowań. Każde, także dzisiejsze pokolenie chrześcijan może zatem utożsamić się z bezpośrednimi słuchaczami Jezusa, którym zapowiadał On nadejście tych cierpień. Obiecany jednak przez Jezusa Duch Święty nieustannie towarzyszy Kościołowi i jest jego mocą, której nie jest w stanie pokonać żadna potęga ludzka. Dzięki tej mocy Kościół trwa poprzez wieki, a chrześcijanie odważnie głoszą Chrystusa Zbawiciela, choć Jego imię jest powodem wielu oszczerstw i ataków ze strony tych, którym się wydaje, że Ewangelia stanowi zagrożenie dla ich pozycji społecznej, bogactwa lub wygodnego sposobu życia. Można żywić nadzieję, że właśnie dzięki Duchowi Świętemu Kościół spełni swe posłannictwo w świecie i przez wszystkie wieki będzie ukazywał wszystkim narodom drogę do zbawienia.
  4. Wojna żydowska i zburzenie świątyni. Zapowiedź wojen w Judei i zburzenia Jerozolimy wraz ze świątynią spełniła się, zgodnie z Łk 21, 32, jeszcze za życia pierwszego pokolenia po Jezusie. Powstanie żydowskie wybuchło w 66 r. po Chr. i trwało prawie siedem lat. Do jego stłumienia cesarz wyznaczył Wespazjana, doświadczonego wodza, który wcześniej wsławił się w walkach z Germanami i Brytami. Przybył on z trzema legionami i bez żadnych trudności opanował całą Galileę. Latem 68 r. do Palestyny dotarła wiadomość o śmierci Nerona, która oznaczała też wygaśnięcie nominacji Wespazjana na wodza. Z tej przyczyny działania wojenne zostały przerwane. Latem 69 r. ogłoszono cesarzem samego Wespazjana, w związku z czym opuścił on Judeę, aby objąć władzę w Rzymie. Wiosną 70 r. rozkazał kontynuować działania wojenne w Palestynie, a dowódcą armii mianował swego syna, Tytusa. W czasie Paschy 70 r., kiedy wielu pielgrzymów przebywało w Jerozolimie z okazji święta, Tytus przybył z czterema legionami rzymskimi i wojskami sprzymierzonymi. Najpierw odciął wszystkie drogi umożliwiające zaopatrzenie w żywność i ucieczkę. Walki o miasto były bardzo zacięte. Siedzibą powstańców były budynki znajdujące się na terenie świątynnym, przez co też świątynia stała się głównym celem ataku Rzymian. Otoczona wielkimi i solidnymi murami, świątynia stanowiła prawdziwą twierdzę bardzo trudną do zdobycia. Jednakże oddziały żydowskie, wycieńczone głodem i walkami między sobą, nie miały już sił do walki. Wojska rzymskie kolejno zrobiły wyłomy w trzech liniach murów obronnych otaczających miasto, a pod koniec sierpnia zajęły też świątynię. Choć jeszcze pozostało do opanowania kilka innych miejsc w Judei (np. Masada, którą ostatecznie zdobyto w 73 r. po Chr.), Tytus uznał dzień zburzenia Jerozolimy za dzień zwycięstwa nad Żydami. Józef Flawiusz, autor słynnej Wojny żydowskiej, podaje, że w czasie całej tej wojny Rzymianie wzięli do niewoli ok. 97.000 ludzi, zaś w czasie oblężenia Jerozolimy zginęło 1.100.000. „Liczba tych, którzy zginęli – pisze – przewyższała ofiary jakiejkolwiek poprzedniej klęski, zadanej ręką ludzką lub sprowadzonej dopustem Bożym”. Ta druga liczba z całą pewnością jest przesadzona, wiadomo jednak, że gdy legiony rzymskie maszerowały do Jerozolimy, z całego kraju przybywali do stolicy pielgrzymi na Święto Przaśników i już nie zdołali z niej powrócić do swego domu. Wielu umarło tam z powodu głodu i zarazy, tych zaś, co dotrwali do zdobycia miasta przez wroga, spotkał ciężki los. Wszystkich młodych poniżej 17. roku życiu sprzedano w niewolę. Innych, silnych, zesłano do kopalń egipskich lub na śmierć na arenach cyrkowych. W ręce Tytusa dostał się złoty świecznik siedmioramienny z Miejsca Świętego (co upamiętnia słynny Łuk Tytusa w Rzymie) i zasłona ze Świętego Świętych. Rzymianie skonfiskowali większość ziem żydowskich w Judei, nadając je swoim żołnierzom i kolaborantom, jednakże poza tym nie podjęli żadnych innych surowych kroków ani tym bardziej prześladowań religijnych wymierzonych przeciwko Żydom. Żydzi w całym imperium zachowali swe dawne prawa, musieli jedynie płacić tzw. fiscus judaicus ( „podatek żydowski”). Była to suma wysokości pół sykla, którą Żydzi do tej pory płacili na rzecz świątyni jerozolimskiej, a którą obecnie przeznaczono na budowę świątyni Jowisza Kapitolińskiego w Rzymie. Euzebiusz z Cezarei w swej Historii Kościelnej pisze, że „wierni Kościoła jerozolimskiego dzięki wyroczni Bożej, objawionej najpoważniejszym członkom swoim, otrzymali rozkaz, by przed wybuchem wojny miasto opuścili i udali się do jednego z miast Perei, zwanego Pella”. Być może wielu członków wspólnoty jerozolimskiej pamiętało słowa Jezusa zawierające zapowiedź zburzenia stolicy. Nie jest też wykluczone, że w tym czasie dotarł już do nich tekst Ewangelii Marka, napisanej na krótko przed wybuchem wojny żydowskiej. W każdym razie notka Euzebiusza daje do zrozumienia, że chrześcijanie właśnie dzięki temu, iż uwierzyli w słowa Pana i na krótko przed oblężeniem Jerozolimy sami dobrowolnie udali się na wygnanie, ocalili swe życie oraz istnienie pierwszej wspólnoty Kościoła. Jeśli chodzi o żydów, zburzenie świątyni oznaczało dla nich nie tylko koniec pewnej epoki w ich historii, ale też początek nowej. Judaizm z okresu Drugiej Świątyni stworzył nowe instytucje i teologie, które przygotowały go na ewentualne czasy bez świątyni. Wszędzie, gdzie mieszkali Żydzi, istniały synagogi, w których zbierali się oni na modlitwę i zgłębianie Tory. Pobożni żydzi wierzyli, że cierpienia na tym świecie zostaną wynagrodzone w życiu przyszłym oraz że hańbę rzymskiego triumfu nad Bogiem Izraela i zniszczenia świątyni wymaże chwała nowego królestwa, które Bóg ustanowi na końcu czasów. Dlatego też przerwa w sprawowaniu kultu ofiarnego nie oznaczała odsunięcia się od Boga, ponieważ faryzeusze nauczali, że Boga można czcić przez dobre uczynki, modlitwę, przestrzeganie przykazań i studiowanie Prawa, że synagogi mogą zastąpić świątynię, a rabini mogą przejąć funkcję religijnych przywódców narodu. Mimo to nie wszyscy Żydzi pogodzili się z ustaniem codziennych ofiar. Pierwszą próbę odbudowy świątyni podjęli już w IV wieku za panowania cesarza Juliana Apostaty, ale prace zostały przerwane z powodu silnego trzęsienia ziemi na terenie Jerozolimy, w którym zginęło wielu robotników, a zgromadzony budulec uległ zniszczeniu. Również wszystkie inne podobne próby, podejmowane aż do obecnego stulecia, nie przyniosły żadnych rezultatów. To, że świątynia, w której składano krwawe ofiary, została raz na zawsze zburzona wkrótce po jedynej w swoim rodzaju ofierze Syna Bożego, może służyć jako znak tego, iż definitywnie skończyły się czasy Stare-go Przymierza, a rozpoczęła się historia nowego ludu Bożego, z którym Jezus Chrystus zawarł Nowe Przymierze i przypieczętował je własną krwią przelaną na krzyżu. Odtąd każdy, kto odważa się głosić innego niż On Mesjasza i Zbawiciela, jest fałszywym prorokiem i sprzeciwia się zbawczym planom Bożym.
  5. Koniec świata. Wypowiedzi Jezusa na temat znaków zapowiadających koniec doczesnego świata należy rozumieć symbolicznie, a nie jako scenariusz rzeczywistych wydarzeń. Podobnie jak wszystkie teksty apokaliptyczne, zarówno te włączone do kanonu Pisma Świętego (np. Księga Daniela i Apokalipsa Jana), jak i te apokryficzne, usiłują ukazać Boga jako Pana całej natury, kierującego losami ludzi i wszechświata. Nowożytne osiągnięcia fizyki i astronomii pokazały, że starożytne wyobrażenia kosmosu, na których opierały się opisy apokaliptyczne, są błędne. Z drugiej jednak strony jest rzeczą oczywistą, że nawet ów wszechświat z miliardami galaktyk, istniejący już kilkanaście miliardów lat, nie jest wieczny. Wszystko, co materialne jest niedoskonałe i zniszczalne. Uczeni obliczają, że w dalekiej przyszłości Słońce, bez którego życie na naszej planecie byłoby nie-możliwe, zacznie się powiększać tak, że za 1,5 miliarda lat wypali wszystkie organizmy żywe na Ziemi, a za ok. 4,5 miliarda lat całkowicie ją pochłonie. Liczby te wydają się na tyle wielkie, że pozwalają nam nadal spać spokojnie, ale mimo wszystko uświadamiają nam, że rodzaj ludzki nie jest wieczny. Paweł w 1 Kor 15, 50. 53 pisze: „to, co śmiertelne, nie może osiągnąć królestwa Bożego, ani to, co zniszczalne, nie ma udziału w niezniszczalnym. (…) Musi bowiem to, co zniszczalne, przyoblec niezniszczalne, a to, co śmiertelne, przyoblec nieśmiertelne”. Ostatni dzień istnienia naszego ziemskiego świata będzie też pierwszym dniem pełnego panowania Boga nad rodzajem ludzkim, przemienionym i oczyszczonym z wszelkiego pierwiastka zła. Z drugiej jednak strony można powiedzieć, że dla każdego człowieka z osobna jego własna śmierć jest zarazem końcem jego świata. Po zakończeniu tej drogi, która została mu dana do przejścia, stanie osobiście przed swym Zbawicielem, przybywającym do niego z mocą i w chwale, i będzie miał możliwość po raz ostatni wybrać Go jako swego Pana. Do tego decydującego spotkania przygotowuje się przez całe swe życie doczesne. Od niego zależy, czy to życie wykorzysta na modlitwę, czuwanie i pełnienie czynów miłości, a tym samym upodabnianie się do swego Nauczyciela i Zbawcy, czy też wybierze zło, które sieje zniszczenie. Zawsze jednak musi pamiętać, że od jego obecnego wyboru zależy przyszłe wejście albo do Bożego królestwa światła i szczęścia, albo do królestwa ciemności i nieszczęścia.