Poniedziałek, 8 sierpnia 2022 r.

Wspomnienie św. Dominika

Święty Dominik urodził się około 1170 roku w Caleruega w Hiszpanii. Pochodził ze znakomitego rodu kastylijskiego Guzmanów. Jego ojcem był Feliks Guzman, a matką – bł. Joanna z Azy. Miał dwóch braci – bł. Manesa (który wstąpił potem do założonego przez Dominika zakonu) i Antoniego, kapłana diecezjalnego. Gdy Dominik miał 14 lat, rodzice wysłali go do szkoły w Palencji. Następnie studiował w Salamance. W 1196 roku, po ukończeniu studiów teologicznych, przyjął święcenia kapłańskie i wkrótce został mianowany kanonikiem katedry w Osmie. Pięć lat później został wiceprzewodniczącym tej kapituły. Gorliwie pracował tam nad sobą i nad bliźnimi, głosząc im słowo Boże. Król Kastylii, Alfons IX, wysłał biskupa diecezji, w której pracował Dominik, Dydaka, z poselstwem do Niemiec i Danii. Dydak był przyjacielem Dominika, dlatego też przyszły święty towarzyszył biskupowi w podróży, w czasie której znalazł się w okolicach Szczecina i polskiego Pomorza. Dominik był świadkiem najazdu pogańskich Kumanów z Węgier na Turyngię. Wkrótce po zakończeniu powierzonej im misji udał się do Rzymu, by prosić Innocentego III o zezwolenie na pracę misyjną wśród Kumanów. Papież jednak takiej zgody nie udzielił. Wracając do Hiszpanii, Dydak i Dominik zetknęli się w południowej Francji z legatami papieskimi, wysłanymi tam do zwalczania powstałej właśnie herezji albigensów i waldensów. Sekta ta pojawiła się ok. 1200 r. w mieście Albi. Jej członkowie zaprzeczali ważnym prawdom wiary, m.in. Trójcy Świętej, Wcieleniu Syna Bożego, odrzucali Mszę świętą, małżeństwo i pozostałe sakramenty. Burzyli kościoły i klasztory, niszczyli obrazy i krzyże. W porozumieniu z legatami Dominik postanowił oddać się pracy nad nawracaniem odszczepieńców. Do tej akcji postanowił włączyć się bezpośrednio także biskup Dydak. Ponieważ heretycy w swoich wystąpieniach przeciwko Kościołowi atakowali go za majątki i wystawne życie duchownych, biskup i Dominik postanowili prowadzić życie ewangeliczne na wzór Pana Jezusa i Jego uczniów. Chodzili więc od miasta do miasta, od wioski do wioski, by prostować błędną naukę i wyjaśniać autentyczną naukę Pana Jezusa. Innocenty III zatwierdził tę formę pracy apostolskiej. W centrum herezji znajdowało się miasto Prouille, położone pomiędzy Carcassonne a Tuluzą. Tam Dominik założył klasztor żeński, w którym życie zostało oparte na całkowitym ubóstwie.
Pojawiły się pierwsze sukcesy. Niebawem biskup musiał powrócić do swojej diecezji. Natomiast do Dominika dołączyło 11 cystersów, którzy postanowili wieść podobny tryb życia apostolskiego. Z nich właśnie w 1207 r. powstał zalążek nowej rodziny zakonnej. W tym samym jednak roku papież ogłosił przeciwko albigensom i waldensom zbrojną krucjatę na wiadomość, że heretycy ruszyli na kościoły, plebanie i klasztory, paląc je i niszcząc. To skomplikowało pracę apostolską Dominika. Wtedy Dominik zwiększył posty, umartwienia, częściej się modlił. Dotychczasowe doświadczenie wykazało, że okazyjnie werbowani do tej akcji kapłani często nie byli do niej wystarczająco przygotowani. Wielu zniechęcał prymitywny rodzaj życia i połączone z nim niewygody. Dominik wybrał więc spośród swoich współtowarzyszy najpewniejszych. Na jego ręce złożyli oni śluby zakonne w 1215 r. Tak powstał Zakon Kaznodziejski – dominikanów. Jego głównym celem było głoszenie słowa Bożego i zbawianie dusz. Założyciel wymagał od zakonników ścisłego ubóstwa, panowania nad sobą i daleko idącego posłuszeństwa. Dzięki poparciu biskupa Tuluzy, Fulko, w Tuluzie powstały wkrótce aż dwa klasztory dominikańskie, które miały za cel nawracanie albigensów i waldensów. W tym samym roku odbył się Sobór Laterański IV. Dominik udał się wraz ze swoim biskupem, Fulko, do Rzymu. Innocenty III po wysłuchaniu zdania biskupa Tuluzy ustnie zatwierdził nową rodzinę zakonną. Zaraz po powrocie z soboru (1216) Dominik zwołał kapitułę generalną, na której przyjęto za podstawę regułę św. Augustyna i konstytucje norbertanów, którzy wytyczyli sobie podobny cel. Wprowadzono do konstytucji jedynie te zmiany, które w zastosowaniu do specyfiki zakonu okazały się konieczne. Kiedy Dominik po odbytej kapitule ponownie udał się do Rzymu, papież Innocenty III już nie żył (+ 1216). Bóg pokrzepił jednak Dominika tajemniczym, proroczym snem: pojawili mu się Apostołowie św. Piotr i św. Paweł, i zachęcili go, by na cały świat wysyłał swoich synów duchowych jako kaznodziejów. Dlatego kiedy tylko powrócił do Tuluzy, rozesłał grupę 17 pierwszych zakonników: do Hiszpanii, Bolonii i do Paryża. W dniu 22 grudnia 1216 r. papież Honoriusz III zatwierdził nowy zakon. Co więcej, wydał polecenie dla biskupów, by udzielili nowej rodzinie zakonnej jak najpełniejszej pomocy. Dominik założył również zakon żeński, zatwierdzony przez Honoriusza III dwa lata później. Kapituła generalna w Bolonii w 1220 r. odrzuciła z reguły i z konstytucji to wszystko, co okazało się nieaktualne. W miejsce odrzuconych wstawiono nowe artykuły, wśród których znalazł się między innymi ten, że zakon nie może posiadać na własność stałych dóbr, ale że ma żyć wyłącznie z ofiar. W ten sposób zakon wszedł do rodziny zakonów mendykanckich (żebrzących), jakimi byli w XIII w. franciszkanie, augustianie, karmelici, trynitarze, serwici i minimi. W 1220 r. kard. Wilhelm ufundował dominikanom w Rzymie klasztor przy bazylice św. Sabiny, który odtąd miał się stać konwentem generalnym zakonu. Niemniej hojnym okazał się sam papież, który ofiarował dominikanom własny pałac. Tutaj właśnie Dominik miał wskrzesić bratanka kardynała Stefana z Fossanuova. Przed śmiercią Dominik przyjął do zakonu i nałożył habit św. Jackowi i bł. Czesławowi, pierwszym polskim dominikanom. Wysłał też swoich synów do Anglii, Niemiec i na Węgry. Dominik odbywał częste podróże, głosząc Ewangelię i organizując wykłady z teologii. Zakładał nowe klasztory zakonu, który bardzo szybko się rozpowszechnił. W 1220 r. Honoriusz III powołał Dominika na generała zakonu. Dominik prowadził pracę misyjną na północy Włoch. Wyczerpany pracą w prymitywnych warunkach, wrócił do Bolonii. Jego ostatnie słowa brzmiały: „Miejcie miłość, strzeżcie pokory i nie odstępujcie od ubóstwa”. Zmarł 6 sierpnia 1221 r. na rękach swych współbraci. W jego pogrzebie wziął udział kardynał Hugolin i wielu dygnitarzy kościelnych. Dominik został pochowany w kościele klasztornym w Bolonii, w drewnianej trumnie, w podziemiu (w krypcie) tuż pod wielkim ołtarzem. Jego kult rozpoczął się zaraz po jego śmierci. Notowano za jego wstawiennictwem otrzymane łaski. Dlatego papież Grzegorz IX nakazał rozpocząć proces kanoniczny. Po jego ukończeniu wyniósł sługę Bożego do chwały świętych w 1234 r. Dominik odznaczał się wielką prawością obyczajów, niezwykłą żarliwością o sprawy Boże oraz niezachwianą równowagą ducha. Potrafił współczuć. Jego radosne serce i pełna pokoju wewnętrzna postawa uczyniły z niego człowieka niebywale serdecznego. Oszczędny w słowach, rozmawiał z Bogiem na modlitwie albo o Nim z bliźnimi. Żył nader surowo. Bardzo cierpliwie znosił wszelkie przeciwności i upokorzenia.

Imię Dominik pochodzi od łacińskiego dominicus, co znaczy Pański, należący do Boga. Przed św. Dominikiem imię to było znane, ale właśnie Dominik Guzman spopularyzował to imię w całej Europie. Największą zasługą św. Dominika i pamiątką, jaką po sobie zostawił, jest założony przez niego Zakon Kaznodziejski. Zakon dał Kościołowi wielu świętych. I położył wielkie zasługi na polu nauki, wydając uczonych na skalę światową w dziedzinie teologii, biblistyki czy liturgii. Kiedy zostały odkryte nowe lądy, dominikanie byli jednymi z pierwszych, którzy na odkryte tereny wysyłali swoich misjonarzy.

 

 

1.czytanie (Ez 1, 2-5. 24-28c)

Widzenie chwały Boga

Czytanie z Księgi proroka Ezechiela

Piątego dnia miesiąca czwartego – rok to był piąty od uprowadzenia do niewoli króla Jojakina – Pan skierował słowo do kapłana Ezechiela, syna Buziego, w ziemi Chaldejczyków nad rzeką Kebar; była tam nad nim ręka Pańska.

Patrzyłem, a oto wiatr gwałtowny nadszedł od północy, wielki obłok i ogień płonący oraz blask dokoła niego, a z jego środka promieniowało coś jakby połysk stopu złota ze srebrem, ze środka ognia. Pośrodku było coś podobnego do czterech Istot żyjących. Oto ich wygląd: miały one postać człowieka.

Gdy szły, słyszałem poszum ich skrzydeł jak szum wielkich wód, jak głos Wszechmogącego, odgłos ogłuszający jak zgiełk obozu żołnierskiego; natomiast gdy stały, skrzydła miały opuszczone. Nad sklepieniem, które było nad ich głowami, rozlegał się głos.

Ponad sklepieniem, które znajdowało się nad ich głowami, było coś, co wyglądało jak szafir, a miało kształt tronu, a na nim jakby zarys postaci człowieka. Następnie widziałem coś jakby połysk stopu złota ze srebrem, który wyglądał jak ogień wokół niego. Ku górze od tego, co wyglądało jak biodra, i w dół od tego, co wyglądało jak biodra, widziałem coś, co wyglądem przypominało ogień, a wokół niego roztaczał się blask. Jak pojawienie się tęczy na obłokach w dzień deszczowy, tak przedstawiał się ów blask dokoła.

Taki był widok tego, co było podobne do chwały Pańskiej. Oglądałem ją. Następnie padłem na twarz.

Komentarz

O Księdze:

  1. Tłem wizji i wyroczni spisanych w Księdze Ezechiela są wydarzenia z początku VI w. przed Chr. Władca Babilonii Nabuchodonozor dokonał powtórnego najazdu na podbitą już wcześniej Judę. Po zajęciu Jerozolimy aresztował i odesłał do Babilonu najznamienitszych obywateli na czele z królem Jojakinem i jego rodziną. Wśród deportowanych był także młody Ezechiel. Nowym królem Jerozolimy został całkowicie uległy Nabuchodonozorowi Mattaniasz, któremu na znak poddaństwa zwycięzca zmienił imię na Sedecjasz. Czasy jego panowania charakteryzowały się poniżającą uległością wobec Babilonu i pasmem klęsk. Po kolejnym buncie w Judei Nabuchodonozor zburzył Jerozolimę i uprowadził jeszcze liczniejszą grupę mieszkańców niż poprzednim razem. Dopiero król perski, Cyrus, po zdobyciu Babilonu wydał specjalny dekret zezwalający wygnańcom judzkim na powrót do ojczyzny.
  2. Ezechiel pochodził z rodu kapłańskiego, jednak nie zdążył przed uprowadzeniem rozpocząć pełnienia funkcji kapłańskich. Razem z pierwszą falą jeńców został deportowany do Mezopotamii. Pięć lat później rozpoczął działalność prorocką wśród uprowadzonych rodaków. Był żonaty, ale jego żona zmarła w niewyjaśnionych okolicznościach. Prorok był wybitnym pisarzem i nieprzeciętnym teologiem. Fragmenty księgi urzekają nie tylko głębią przesłania, ale także bogactwem formy literackiej.
  3. Ezechiel stara się rozwiązać jeden z najtrudniejszych dylematów, przed jakimi stał Izrael w VI w. przed Chr. Po kolejnych klęskach militarnych w sercach Izraelitów musiała rodzić się wątpliwość, czy Bóg Jahwe jest na tyle silny, aby skutecznie stawać w ich obronie. Z każdym rokiem dziedzictwo Boga traciło na znaczeniu, a w potęgę rósł Babilon, szukający protekcji u boga Marduka. Zniszczenie Jerozolimy i świątyni stanowiło nie tylko klęskę polityczną, ale dla wielu było niezbitym dowodem wyższości Marduka nad Bogiem Izraela. Ezechiel nie mógł więc ograniczyć się do lakonicznego wyjaśnienia zaistniałej sytuacji, gdyż Izrael potrzebował przede wszystkim podniesienia na duchu i rozbudzenia na nowo wiary w moc Boga. Księga Ezechiela jest więc przejmującym manifestem potęgi i chwały Boga. W bardzo sugestywny sposób prorok tłumaczy swoim rodakom, że przyczyną klęski nie była słabość Boga, ale ich nieprawości, pycha i bałwochwalstwo. Najpierw więc wzywa rodaków do nawrócenia, upomina ich i zapowiada nowe kary. Kiedy to wszystko okazuje się bezskuteczne, wprowadza scenę, w której Bóg, widząc niepoprawność Izraela, opuszcza świątynię i zostawia Izraelitów własnemu losowi. Pozbawiony Bożej opieki, skłócony, liczący wyłącznie na własne siły i niemądrze rządzony Izrael nie miał szans na przetrwanie. Upadek przyszedł zaskakująco szybko, a wraz z nim rozczarowanie i stagnacja. Spełniły się zapowiedzi Ezechiela. Nie doczekał się jednak u rodaków powszechnego uznania własnych win i nawrócenia. Starał się więc przynajmniej zapobiec ich całkowitemu odejściu od Boga. Dlatego zapowiadał kolejne odsłony ukazywania się Jego potęgi. Prorok wielokrotnie podkreślał, że Bóg powróci w chwale nie ze względu na zasługi Izraelitów, ale po to, by na oczach wszystkich ludów okazać swoją moc i chwałę.
  4. Ostatecznie Bóg nie stawiał Izraelowi właściwie żadnych wymagań. Nawet nawrócenie nie było warunkiem powrotu Pana. W widzeniach doliny wyschłych kości, walki z Gogiem, rzeki życia czy nowej świątyni – sprawcą wszystkich wydarzeń jest sam Bóg. Wiara uprowadzonych do Babilonu była bowiem już tak wątła, że wymagała nie wzmocnienia, lecz wskrzeszenia z martwych.
  5. Księga Ezechiela jest lekturą dla ludzi, którzy nie uciekają przed wysiłkiem intelektualnym w poszukiwaniu prawdy. Czytelnik nie znajdzie w niej gotowych i prostych rozwiązań – przeciwnie, natrafi na sporo mało zrozumiałych tekstów z zupełnie innej epoki. Jeśli się jednak nie zniechęci, wówczas ten pozorny labirynt doprowadzi go do wyjątkowego spotkania ze słowem Bożym.

O czytaniu:

Ez 1,

Prolog

1Stało się to trzydziestego roku, w piątym dniu, czwartego miesiąca, gdy byłem wśród uprowadzonych nad rzeką Kebar. Otworzyło się niebo i miałem widzenia od Boga.2W piątym dniu miesiąca – był to piąty rok od uprowadzenia króla Jechoniasza – 3Pan przemówił do kapłana Ezechiela, syna Buziego, w ziemi Chaldejczyków nad rzeką Kebar. Tam ręka Pana spoczęła na nim.

Teofania

4W gwałtownym wichrze nadchodzącym z północy ujrzałem wtedy wielką chmurę i błyskający ogień. Wokół tej chmury była światłość, a w jej środku jakby blask pozłacanego srebra w ogniu. 5W środku znajdowała się podobizna czterech żywych istot. Z wyglądu przypominały one człowieka. 6Każda miała cztery twarze i cztery skrzydła. 7Ich nogi były proste, a stopy podobne do kopyt cielca. Lśniły jak dobrze wypolerowany brąz. 8Na ich czterech bokach pod skrzydłami były ręce. Wszystkie cztery istoty miały twarze i skrzydła. 9A skrzydła przylegały jedno do drugiego. Idąc, istoty nie odwracały się. Każda szła prosto przed siebie. 10U wszystkich czterech twarze miały z przodu wygląd człowieka, z prawej strony lwa, z lewej wołu, a z tyłu orła. 11Takie były ich twarze. Ich skrzydła były rozpostarte ku górze. U każdej dwa przylegały jedno do drugiego, a dwa okrywały ciało. 12Każda szła prosto przed siebie. Szły tam, dokąd je duch prowadził. Idąc, nie odwracały się. 13Między istotami żywymi było coś przypominającego żarzące się węgle, podobne do płonących pochodni. Krążyło to między istotami żywymi. Ogień dawał blask, a z ognia wychodziły błyskawice. 14Żywe istoty biegały tam i z powrotem jak błyskawice.

15Spojrzałem na żywe istoty. A oto na ziemi obok każdej z czterech żywych istot było koło. 16Wygląd kół oraz ich wykonanie odznaczały się blaskiem chryzolitu. Wszystkie cztery były do siebie podobne. Miały ten sam wygląd i wydawało się, jakby zostały wykonane tak, że jedno koło było wewnątrz drugiego koła. 17Gdy się poruszały, szły w czterech kierunkach. Nie odwracały się, gdy szły. 18Ich obręcze były wysokie i przerażające, pełne oczu dokoła. 19Gdy istoty żywe szły naprzód, koła posuwały się. Gdy zaś istoty żywe wznosiły się nad ziemię, wznosiły się również koła. 20Kierował nimi duch i one szły tam, dokąd je duch kierował; koła wznosiły się wraz z nimi, gdyż duch istot żywych był w kołach. 21Gdy istoty żywe poruszały się, szły także koła, a gdy stawały, to również koła się zatrzymywały. Gdy wznosiły się nad ziemię, wtedy wraz z nimi wznosiły się i koła, gdyż duch istot żywych był w kołach.

22Nad głowami istot żywych było coś w kształcie sklepienia, błyszczącego jak olśniewający kryształ. Było to rozpostarte w górze nad ich głowami. 23Pod sklepieniem były natomiast rozpostarte ich skrzydła zwrócone ku sobie. Każda istota żywa miała dwa, które okrywały jej ciało. 24Usłyszałem szum skrzydeł. Był on jak szum wielkich wód, jak głos Wszechmogącego. Gdy się poruszały, ów dźwięk przypominał wrzawę tłumu lub zgiełk obozowiska. Gdy się zatrzymywały, opuszczały swe skrzydła. 25I rozległ się głos znad sklepienia, które było nad ich głowami.26A ponad sklepieniem, które było nad ich głowami, ukazało się coś, co miało wygląd kamienia szafiru i było podobne do tronu. Nad nim zaś, w górze, było coś z wyglądu przypominające człowieka. 27I widziałem jakby blask pozłacanego srebra, jakby ogień wokół niego. W górę od tego, co było podobne do bioder, i w dół od tego, co przypominało biodra, widziałem coś, co wyglądało jak ogień. A wokół niego światłość. 28Jak tęcza pojawiająca się na obłokach w dzień deszczowy, taka była światłość dokoła. Było to widzenie chwały Pana. Gdy ją ujrzałem, upadłem na twarz. I usłyszałem głos, który mówił.

Ez 2,

Powołanie

1Rzekł do mnie: „Synu człowieczy, wstań. Będę do ciebie mówił”.2Gdy to powiedział, wstąpił we mnie duch, postawił mnie na nogi i słyszałem Tego, który mówił do mnie. 3Powiedział mi: „Synu człowieczy, posyłam cię do Izraelitów, do ludu buntowników, którzy wystąpili przeciwko Mnie. Oni i ich ojcowie sprzeniewierzali się Mi aż po dzień dzisiejszy. 4Są oni synami o zuchwałym obliczu i zatwardziałym sercu. Posyłam cię do nich, abyś im powiedział: Tak mówi Pan Bóg.5Oni zaś, czy usłuchają, czy nie – są bowiem narodem buntowniczym – będą wiedzieli, że jest wśród nich prorok.6Ty zaś, synu człowieczy, nie bój się ich i nie lękaj się ich słów, chociażby cię otaczali szydercy i pyszałkowie i chociażbyś siedział na skorpionach. Nie bój się ich i niech cię nie zrażają ich słowa, bo są oni narodem buntowniczym. 7Będziesz im mówił moje słowa, czy usłuchają, czy nie, są bowiem zbuntowani. 8Ty zaś, synu człowieczy, słuchaj tego, co Ja mówię do ciebie, i nie bądź buntownikiem jak ten naród buntowników. Otwórz swoje usta i zjedz, co ci podam”. 9Spojrzałem i zobaczyłem wyciągniętą ku mnie rękę, a w niej zwój księgi. 10A gdy go rozwinął przede mną, widziałem, że był on zapisany z obu stron. Były na nim wypisane skargi, wzdychania i biadania.

Ez 3,

1I powiedział do mnie: „Synu człowieczy, zjedz to, co widzisz przed sobą. Zjedz ten zwój i idź przemawiać do ludu izraelskiego”. 2Otworzyłem usta, a On dał mi zwój do zjedzenia. 3Powiedział też do mnie: „Synu człowieczy, nakarm swoje ciało i napełnij swoje wnętrzności tym zwojem, który ci daję”. Zjadłem go, a w moich ustach był słodki jak miód.

Posłanie do uprowadzonych

4Potem rzekł do mnie: „Synu człowieczy, idź do ludu izraelskiego. Mów do nich moimi słowami,5bo jesteś posłany nie do ludu o niezrozumiałej mowie lub trudnym języku, lecz do ludu izraelskiego; 6nie do wielu narodów o niezrozumiałej mowie i trudnym języku, którego słów byś nie rozumiał – chociaż gdybym cię do nich posłał, usłuchaliby ciebie. 7Lud Izraela jednak nie będzie chciał cię słuchać, bo i Mnie nie chce słuchać. Cały lud izraelski jest bezczelny i uparty. 8Dlatego Ja czynię ciebie równie nieustępliwym i twardym jak oni. 9Będziesz twardy jak diament, bardziej nieugięty niż krzemień. Nie bój się ich i nie drżyj przed nimi, chociaż są narodem buntowniczym”. 10Powiedział jeszcze do mnie: „Synu człowieczy, weź sobie do serca wszystkie moje słowa, które kieruję do ciebie, i zapamiętaj je. 11Idź do uprowadzonych, do twoich rodaków, przemów do nich i powiedz im: Tak mówi Pan Bóg – czy będą słuchać, czy też nie”.

12Wtedy duch uniósł mnie i usłyszałem za sobą potężny huk: „Błogosławiona niech będzie chwała Pana na swoim miejscu”.13A był to szum skrzydeł istot żywych, gdy uderzały jedno o drugie, a wraz z nimi odgłos kół i potężny łoskot. 14Duch uniósł mnie i porwał ze sobą. Szedłem posępny z duchem rozpalonym, a Pan mnie umacniał.15Przyszedłem do uprowadzonych mieszkających w Tell-Abib nad rzeką Kebar. Tam osłupiały przebywałem wśród nich przez siedem dni.

Stróż Izraela

16Po upływie siedmiu dni Pan powiedział do mnie:17„Synu człowieczy, ustanawiam cię stróżem ludu izraelskiego. Ilekroć usłyszysz słowo z moich ust, ostrzeż ich w moim imieniu.18Gdy powiem bezbożnemu: Na pewno umrzesz, a ty mu tego nie przekażesz, aby go odwieść od bezbożnego postępowania i aby dzięki temu mógł ocalić życie, to on umrze z własnej winy, ale ty odpowiesz za jego krew. 19Gdy jednak upomnisz bezbożnego, a on nie porzuci swoich bezbożnych uczynków i bezbożnego postępowania, umrze z własnej winy, ty natomiast zachowasz swoje życie.

20Jeśli człowiek prawy przestanie postępować w sposób prawy i dopuści się bezprawia, gdy zostanie przeze Mnie poddany próbie, wówczas umrze. Jeślibyś go nie upomniał, gdy trwał w swoim grzechu, umrze i nie będzie się pamiętać o jego prawych uczynkach, ale to ty odpowiesz za jego krew. 21Jeśli jednak upomnisz człowieka prawego, żeby nie grzeszył i on nie zgrzeszy, to na pewno będzie żył, ponieważ był upomniany, ty natomiast zachowasz swoje życie”.

Więzy i milczenie

22Potem spoczęła tam na mnie ręka Pana i powiedział do mnie: „Wstań, idź na równinę, tam będę mówił do ciebie”.23Wstałem więc i wyszedłem na równinę. A oto była tam chwała Pana – taka, jaką widziałem nad rzeką Kebar. Upadłem na twarz.24Wtedy wstąpił we mnie duch, postawił mnie na nogi i przemówił w ten sposób: „Idź, zamknij się w swoim domu. 25Synu człowieczy, oto nałożą tobie pęta, zwiążą cię nimi tak, że nie będziesz mógł wyjść do ludu.26Sprawię, że język przylgnie ci do podniebienia. Staniesz się niemy i nie będziesz mógł ich upominać – są bowiem narodem buntowniczym. 27Gdy przemówię do ciebie, otworzę twoje usta i wtedy im powiesz: Tak mówi Pan Bóg. Kto chce słuchać, niech słucha, a kto nie chce, niech nie słucha – są bowiem narodem buntowniczym”.

  1. Księga rozpoczyna się rozbudowanym opisem powołania Ezechiela (rozdziały 1-3). Na początku pojawia się Prolog (Ez 1,1-3). Do danych chronologicznych zawartych we wstępie należy podchodzić z dużą ostrożnością, gdyż pojawia się w nich zbyt wiele niejasności. Ale pierwsze słowa informują nas o Boskim pochodzeniu misji Ezechiela. Zwrot: „ręka spoczęła na nim” (w. 3) potwierdza pewność i znaczenie słów, będących przesłaniem samego Boga. Objawiając się w prorockiej wizji, Bóg zobowiązuje się wypełnić to wszystko, co z Jego polecenia przekaże narodowi Ezechiel. Jest on młodym kapłanem deportowanym przez Nabuchodonozora w 597 r. przed Chr. do Babilonii. Właśnie tam rozgrywają się wydarzenia opisane w Księdze Ezechiela. Ezechiel, syn kapłana Buziego, znajduje się więc wśród współbraci nad jednym z wielu kanałów dorzecza Eufratu. Otrzymuje on widzenie od Boga.
  2. Teofania – Ez 1,4-28. Teofania – w teologii tak nazywany jest pojedynczy akt objawienia się Boga. Teofanie mają umacniać wiarę ludzi, przypominać im o bliskości i dobroci Boga, a także o opiece jaką ich darzy. Ich zadaniem jest wyjaśnić treść obietnic dawanych ludziom przez Boga, można w nich zobaczyć i usłyszeć niewidzialnego Boga.
  3. W widzeniu pojawia się wiele elementów używanych w tego rodzaju opisach, a także w sztuce i mitologii starożytnego Bliskiego Wschodu: różne symbole władzy, potęgi, mądrości, wyobrażenia bóstw, serafinów i innych mitologicznych stworów. W każdym razie ten wyjątkowy, a dla współczesnego czytelnika zupełnie niezrozumiały obraz przedstawia majestat i wielkość Boga, Jego uniwersalną władzę, wszechwiedzę, wyższość nad pogańskimi bóstwami, siłami natury i wszelkimi stworzeniami. Jednocześnie wzbudza on w czytelniku bojaźń i poczucie czci dla potęgi i wspaniałości Króla całego kosmosu. Należy jednak pamiętać, że nie każdy element wizji musi mieć swój wymiar symboliczny. Przedstawione tutaj obrazy wpłynęły na apokaliptyczną i mistyczną literaturę oraz sztukę Żydów (np. Syr 49,8) i chrześcijan. Ich niezwykłość pobudzała także wyobraźnię wielu ludzi niezwiązanych bezpośrednio z religią. Szukano w nich inspiracji do niezwykłych konstrukcji latających, a nawet statków kosmicznych. Współczesne badania porównawcze pozwalają nam poznać historyczne tło i mezopotamskie korzenie użytych przez autora symboli.
  4. Widzeniu Ezechiela towarzyszą tradycyjne błyskawice, jak również wiatr, obłoki, pioruny i światła. W centrum ukazuje się zagadkowa postać o czterech profilach. Opis tego wielowymiarowego zjawiska podany jest w wielu szczegółach. Dominują w nim cechy lwa, wołu, orła i człowieka. Najprawdopodobniej chodzi o jakieś nawiązanie do karibu (z tej nazwy wziął się biblijny „cherubin”), czyli do skrzydlatych ni to ludzi, ni to zwierząt, które rzeźbiono jako kariatydy na bramach babilońskich świątyń i królewskich pałaców, aby chroniły ten święty obszar. Owe cztery postacie — zwróćmy uwagę na to, jaką rolę w tekście odgrywa liczba cztery, stanowiąc m. in. symbol całej przestrzeni z czterema stronami świata — powrócą również w Apokalipsie (Ap 4,6-8). Późniejsza tradycja chrześcijańska nada im rysy czterech ewangelistów. Ten zlepek dziwnych kształtów zaczyna się poruszać. Ruch jest jednolity, chociaż niełatwo zrozumieć jego dynamikę. W każdym razie dominują elementy teofanii, a zwłaszcza ogień i światło. Szczególny nacisk położony został na skrzydła (dwa pozwalają wzbić się w powietrze, a inne zasłonić przed Bogiem na znak czci), na koła z ich skomplikowaną konstrukcją, na oczy, którymi usiane jest całe ciało tych czterech Istot (idzie tu o Bożą wszechwiedzę i opatrzność nad całym stworzeniem), a także na odgłos poruszających się skrzydeł, podobny do grzmotu, będący wyrazem potęgi i skuteczności Bożego słowa. Nad całą sceną góruje niebo, niby z szafiru, wyobrażone jako kopuła. Jest i wspaniały tron, na którym siedzi jakaś postać o ludzkim wyglądzie, spowita otaczającym ją blaskiem. Tak jak w wersecie 4, również i tutaj prorok mówi o połyskującej powierzchni stopu złota ze srebrem, który w tekstach starożytności bliskowschodniej był wyróżnikiem bóstwa. Mamy tu więc ukazanie się Boga, który pozostaje nienaruszony w swojej najczystszej transcendencji, lecz zarazem pozwala się prorokowi oglądać poprzez tę tajemniczą istotę o czterokształtnym wyglądzie. Prorok nazywa ją po hebrajsku „kabod”, tzn. świetlistość boskości, która choć może się objawiać, to jednak tylko w zarysach i bynajmniej nie do końca.
  5. Powołanie – Ez 2,1-10. Tu przechodzimy do właściwego opisu powołania. W literaturze prorockiej opis powołania odgrywał ważną rolę, gdyż miał pokazać, że za nauczaniem danego proroka stoi autorytet samego Boga, a nie inne racje, jak u fałszywych głosicieli. W tym opisie rzuca się w oczy brak oporu ze strony Ezechiela, który – inaczej niż np. Mojżesz lub Jeremiasz – w milczeniu przyjmuje swoje posłannictwo, a nawet, przynajmniej w początkowej fazie, zdaje się odczuwać pewną satysfakcję z tego powodu. Znakiem otrzymanej misji jest symboliczne spożycie zwoju zapisanego dwustronnie, co może wskazywać na niezwykłe bogactwo treści, jaką prorok będzie miał do przekazania. Zwykle bowiem pisano na jednej stronie zwoju (Jr 36,4.32; 45,1). Czyn ten prawdopodobnie miał również oznaczać, że prorok powinien żyć i działać mocą otrzymanego słowa Bożego, tak jak człowiek żyje i działa mocą ziemskiego pokarmu (Za 5,1-4; Ap 5,1-3; 10,2nn).
  6. W opisie występuje określenie „syn człowieczy”, typowe dla tej księgi (Ezechiel używa go w księdze aż 90 razy). Oznacza ono po prostu „człowieka”, podkreślając ziemską słabość proroka wobec Bożej wielkości. Zwrotem tym posłuży się również Księga Daniela (Dn 7,13), a w późniejszej tradycji będzie on pełnić doniosłą rolę w sensie mesjańskim. Ezechiel otrzymuje misję głoszenia słowa Bożego Izraelowi, który to lud uparcie pogrąża się w grzechach. Ten fragment akcentuje nie tylko upór ludu, lecz także odpowiadającą mu stałość proroka, który chociaż ma działać pośród różnorakich przeciwności, zachowa „czoło twarde” na wzór diamentu, odrzucając jakiekolwiek pójście na kompromis ze złem (por. Ez 3,8-9: 8Dlatego Ja czynię ciebie równie nieustępliwym i twardym jak oni. 9Będziesz twardy jak diament, bardziej nieugięty niż krzemień. Nie bój się ich i nie drżyj przed nimi, chociaż są narodem buntowniczym.).
  7. Inwestytura prorocka w sensie ścisłym przedstawiona jest za pomocą jednego z wielu czynów (lub widzeń) symbolicznych, jakimi usiana jest cała księga. Ezechiel zostaje wezwany, aby pożywić się zwojem słowa prorockiego, którego treścią jest Boży sąd, ma zatem zjeść księgę pełną lamentacji, płaczu i obelg. Mimo jednak tak gorzkiej zawartości zwoju, prorok w swoich ustach czuje słodycz, bo spożywa słowo Pana, któremu zaufał bez reszty. Powróci do tego również św. Jan w swojej Apokalipsie (Ap 10,10).
  8. Posłanie do uprowadzonych – Ez 3,4-15. W tym miejscu Bóg raz jeszcze potwierdza tę trudną misję: Ezechiel nie zostaje posłany do Babilończyków lub do jakiegoś innego narodu, który by mówił nieznanym mu językiem, lecz do domu Izraela, czyli do tych, którzy słysząc głos proroka, zrozumieją go, ale go nie posłuchają i nie przyjmą jego nauki. Serce Izraelitów jest nieczułe jak kamień, jednak równie twardy ma być posłaniec Boga, który będzie ich napomniał i powtórzy im co do joty treść Jego słów. On sam go wesprze w tej misji, z pozoru skazanej na klęskę (por. Iz 6,9-10; Jr 1,17-19). Bóg nigdy nie traci nadziei na zawrócenie swego narodu z przewrotnych ścieżek i właśnie po to posyła mu swoich proroków.
  9. Stróż Izraela – Ez 3,16-21. Prorok rozpoczyna swoją misję, a ma ona polegać na dostrzeganiu już z daleka niebezpieczeństw stojących przed narodem, aby natychmiast o nich alarmować. Jeśli jest dobrym strażnikiem, nie będzie to jego wina, że lud pozostaje nieczuły wobec ostrzegawczych nawoływań. Jeśli natomiast wykaże się opieszałością i lenistwem w „budzeniu” rodaków, wówczas gniew i sąd muszą spaść na niego. Na tym polega misja proroka wobec własnego narodu: należy sygnalizować grzech, wskazując na poważne zagrożenia, jakie się z nim wiążą. O wielkiej wadze tej misji świadczy przestroga, że gdy zaniedba ten obowiązek, będzie odpowiadał przed Bogiem jak za zabójstwo (w. Ez 3,20, por. Ez 18,24; 33,8). Podobnie każdy chrześcijanin także powinien uświadomić sobie wielką odpowiedzialność za otrzymaną misję oraz potrzebę troski o zbawienie swojego bliźniego.
  10. Więzy i milczenie – Ez 3,22-17. Po zapowiedzi ustanawiającej Ezechiela strażnikiem prorok otrzymuje inny nakaz, który na pierwszy rzut oka kłóci się z tamtym. Ma on pozostawać w domu, skrępowany powrozami (są one symbolem zaniechania wszelkich działań), a język przywrze mu do podniebienia, tak więc Ezechiel będzie musiał milczeć, odstępując od swojej funkcji przewodnika ludu i jego stróża. Innymi słowy, Bóg daje mu poznać, że w niektórych sytuacjach konieczne jest również karcące milczenie, które dzięki pośredniemu ukazywaniu kary ciążącej nad grzesznikiem prowadziłoby go do nawrócenia. Tylko Bóg będzie decydował o tym, kiedy Jego prorok ma nawracać słowem, a kiedy karcąco milczeć.

 

 

Psalm (Ps 148, 1b-2. 11-12. 13-14c)

Niebo i ziemia pełne chwały Twojej
Albo: Alleluja

Chwalcie Pana z niebios, *
chwalcie Go na wysokościach.
Chwalcie Go, wszyscy Jego aniołowie, *
chwalcie Go, wszystkie Jego zastępy.

Niebo i ziemia pełne chwały Twojej
Albo: Alleluja

Królowie ziemscy i wszystkie narody, *
władcy i wszyscy sędziowie tej ziemi,
młodzieńcy i dziewczęta, *
starcy i dzieci.

Niebo i ziemia pełne chwały Twojej
Albo: Alleluja

Niech imię Pana wychwalają, †
bo tylko Jego imię jest wzniosłe. *
Majestat Jego ponad ziemią i niebem.
On pomnaża potęgę swego ludu. †
Oto pieśń pochwalna wszystkich Jego świętych, *
synów Izraela, ludu, który jest Mu bliski.

Niebo i ziemia pełne chwały Twojej
Albo: Alleluja

Komentarz

O księdze:

  1. Psałterz charakteryzuje się bogactwem gatunków literackich. Przyjmując je za kryterium podziału, można wyróżnić kilka grup utworów: 1) hymny – uroczyste pieśni pochwalne ku czci Boga (np. Ps 8; 19; 29; 100; 111; 148 – 150), które mogą wyrażać podziw nad dziełem stwórczym Boga (np. Ps 104) i nad Jego działaniem w historii (np. Ps 105). 2) lamentacje – liczne skargi i prośby o pomoc udręczonemu psalmiście, mogą być zbiorowe i indywidualne (np. Ps 3; 5; 13; 22; 44). Wśród lamentacji występują psalmy ufności (np. Ps 4; 11; 16; 62; 121), psalmy dziękczynne jednostki (np. Ps 30; 34; 92, 103) i wspólnoty (np. Ps 66; 117; 124) oraz kolekcja siedmiu psalmów pokutnych (Ps 6; 32; 38; 51; 102; 130; 143). 3) psalmy królewskie, które sławią królowanie Boga (np. Ps 47; 93 – 99), przejawiające się także w rządach dynastii Dawida (np. Ps 2; 18; 21; 45; 89; 110; 132). 4) pieśni Syjonu – modlitwy, które odgrywały szczególną rolę w liturgii świątynnej (Ps 15; 24; 46; 48; 76; 84; 87; 122; 134). Do nich należą też psalmy pielgrzymkowe (np. Ps 122; 126), sławiące świętą Jerozolimę i wyrażające radość ze spotkania z Bogiem w Jego ziemskiej świątyni. 5) pieśni liturgiczne, śpiewane podczas wieczerzy paschalnej i wielkich świąt Izraela. Szczególnie ważny jest tu zbiór hymnów: Hallelu (Ps 113 – 118) i Wielkiego Hallelu (Ps 136). Na ich prorocki charakter wskazał Chrystus, modląc się nimi w ostatnich godzinach ziemskiego życia (np. Mt 26,30). 6) psalmy dydaktyczne, które zawierają pouczenia o wartości prawa Bożego (Ps 25; 34; 111; 119), o sprawiedliwości i dobroci Boga (np. Ps 78; 145), rozważają problem odpłaty za dobre i złe uczynki (np. Ps 37; 49; 73; 112). 7) psalmy mesjańskie, które wprost wyrażają oczekiwanie na Pomazańca Pańskiego (np. Ps 2; 110). Tęsknota za Chrystusem, tj. Mesjaszem, obecna jest także w psalmach królewskich i pieśniach Syjonu. W każdym niemal psalmie można wyróżnić różne gatunki literackie, które nie pozwalają zaklasyfikować ich wyłącznie do jednej grupy.
  2. Psalmy są utworami poetyckimi. Autorzy zastosowali w nich liczne środki stylistyczne. Najbardziej charakterystycznym elementem poetyki hebrajskiej był paralelizm członów, czyli stychów wersetu. Polegał on na tym, że najczęściej daną myśl poeta zawarł w dwóch następujących po sobie stychach, które tworzyły najmniejszą jednostkę literacką utworu. Z innych środków należy wymienić rym i rytm. Niekiedy psalmiści komponowali swoje dzieła w formie akrostychów, czyli utworów alfabetycznych (Ps 25; 34; 37; 111; 112; 119; 145). Wersety czy strofy psalmu rozpoczynały się wtedy od kolejnych liter alfabetu hebrajskiego.
  3. Pomimo tak wielkiej różnorodności, będącej wyrazem rozwoju duchowego Izraela, „Psałterz” stanowi jedną zwartą księgę. Myśl przewodnia całego zbioru została zawarta we wprowadzeniu (Ps 1 – 2). Człowiek ma do wyboru dwie drogi życiowe: drogę posłuszeństwa Bożemu Prawu, która prowadzi do szczęścia, oraz drogę buntu, wiodącą do zagłady. Cała historia świata jest wypadkową tego podstawowego wyboru. Psalmista często posługuje się pojęciem „bezbożny” (Ps 1,3-4), które może oznaczać wrogie narody albo człowieka, który sprowadza sprawiedliwych z właściwej drogi. Może nim być nawet nieprzyjaciel wewnętrzny – zło ukryte w sercu ludzkim. Obrazy wojenne, tak często pojawiające się w psalmach, można więc tłumaczyć jako ilustracje walki duchowej.
  4. Łatwo dostrzec w psalmach rozwój idei szczęścia. Z początku pojmuje się je materialnie jako spokojne życie, posiadanie ziemi, bogactwo, rodzinę, która zapewnia przyszłość. Stopniowo jednak człowiek odkrywa, że prawdziwe szczęście kryje się głębiej. Wypełnianie Prawa prowadzi go do odkrycia wartości nieprzemijalnych. Pociąga to za sobą przemianę relacji z bliźnimi. Pragnienie zemsty na wrogach ustępuje miejsca oczekiwaniu na ich nawrócenie. Podobnie ewoluuje rozumienie nagrody za sprawiedliwe życie i kary za popełnione zło. Początkowo psalmista, który widzi ziemskie powodzenie grzeszników, głośno krzyczy o swej niewinności i domaga się za nią odpłaty. Z czasem jednak uświadamia sobie własną grzeszność i przynależność do grzesznego ludu i pozostawia Bogu wymierzenie wszystkim sprawiedliwości.
  5. Grecki przekład Biblii, „Septuaginta” (LXX), powstały w egipskiej Aleksandrii już w II w. przed Chr., pogłębia historyczną lekturę „Psałterza”, interpretując go jako proroctwo. W ślad za tą żydowską tradycją, Kościół dostrzega w psalmach zapowiedź tajemnicy Chrystusa i doskonałej wspólnoty czasów ostatecznych. Stąd nasza lektura odwołuje się nie tylko do sensu wyrazowego (dosłownego, historycznego) psalmów, ale szuka także wypełnienia ich treści w Chrystusie i w Kościele.

O dzisiejszym psalmie:

Ps 148,

Niebo i ziemia sławią Pana

1Alleluja!

Chwalcie Pana z niebios, chwalcie Go na wysokościach.

2Chwalcie Go, wszyscy aniołowie Jego, chwalcie Go, wszystkie Jego moce.

3Chwalcie Go, słońce i księżycu, chwalcie Go, wszystkie świetliste gwiazdy.

4Chwalcie Go, najwyższe niebiosa i wody, które są nad niebem.

5Niech chwalą imię Pana, On rozkazał, a zostały stworzone.

6Ustanowił je na wszystkie czasy, nadał prawo, które nie przeminie.

7Chwalcie Pana z ziemi, potwory morskie i wszystkie głębiny,

8ogniu i gradzie, śniegu i szronie, wichry, które spełniacie Jego rozkazy,

9góry i wszelkie pagórki, drzewa owocowe i wszystkie cedry,

10dzikie zwierzęta i wszelkie bydło, płazy i ptactwo skrzydlate,

11królowie ziemi i wszystkie ludy, władcy i wszyscy rządzący na ziemi,

12młodzieńcy i dziewczęta, starcy razem z dziećmi.

13Niech wychwalają imię Pana, bo tylko Jego imię jest wzniosłe, Jego majestat na ziemi i w niebie.

14On przymnaża mocy swemu ludowi. Chwała wszystkim Jego wiernym, Izraelitom – ludowi, który jest Mu bliski. Alleluja!

  1. Psalm 148. jest hymn uwielbienia. Zawiera najbardziej oryginalną myśl w całym Psałterzu, ukazuje kosmiczny wymiar chwały Bożej. Modlitwa nie jest dziełem tylko ludzkim, modlą się bowiem aniołowie, ciała niebieskie, góry, wszelkie zwierzęta i rośliny, a nawet żywioły i zjawiska meteorologiczne. Człowiek, król stworzenia, udziela im swojego głosu (Ps 8) i łączy w jedną symfoniczną pieśni stworzenia. Należy on bowiem do ludu bliskiego Bogu, powołanego do składania Mu czci. Cała przyroda uczestniczy więc w kulcie, oczekując swojego odnowienia, które przywróci jej pierwotną harmonię, zburzoną niegdyś przez grzech (Rz 8,19-23: 8Sądzę bowiem, że obecnych cierpień nie da się porównać z przyszłą chwałą, która ma się w nas objawić. 19Stworzenie więc ufnie oczekuje objawienia się synów Bożych, 20gdyż zostało poddane marności – nie z własnej woli, ale przez Tego, kto je poddał – w nadziei, 21że zostanie wyrwane z zepsucia, które je zniewala, do wolności, którą jest chwała dzieci Bożych. 22Wiemy przecież, że całe stworzenie aż do tej chwili woła i cierpi jak rodząca kobieta. 23Zresztą nie tylko ono, ale również my, którzy mamy pierwsze owoce Ducha. My więc także wołamy w naszych sercach, ufnie oczekując uznania za dzieci, czyli odkupienia naszego ciała. 24Bo w nadziei już zostaliśmy zbawieni. A nadzieja na to, co się już ogląda, nie jest nadzieją. Bo jakże może ktoś mieć nadzieję tego, co już ogląda? 25Jeśli jednak mamy nadzieję na to, czego nie widzimy, to wytrwale tego oczekujmy.). W centrum tego odnowienia, lektura chrześcijańska pozwala zobaczyć zmartwychwstałego Chrystusa jako nowego Adama i najwyższego pośrednika. On odnawia całe stworzenie zranione grzechem i wszystkich mieszkańców nieba, ziemi i podziemia (Flp 2,9n) jednoczy we wspólnym wyznawaniu wiary.

 

 

Ewangelia (Mt 17, 22-27)

Podatek na świątynię

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Gdy Jezus przebywał w Galilei z uczniami, rzekł do nich: «Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Oni zabiją Go, ale trzeciego dnia zmartwychwstanie». I bardzo się zasmucili.

Gdy przyszli do Kafarnaum, przystąpili do Piotra poborcy didrachmy z zapytaniem: «Wasz Nauczyciel nie płaci didrachmy?» Odpowiedział: «Tak».

Gdy wszedł do domu, Jezus uprzedził go, mówiąc: «Szymonie, jak ci się zdaje: Od kogo królowie ziemscy pobierają daniny lub podatki? Od synów swoich czy od obcych?»

Gdy Piotr powiedział: «Od obcych», Jezus mu rzekł: «A zatem synowie są wolni. Żebyśmy jednak nie dali im powodu do zgorszenia, idź nad jezioro i zarzuć wędkę. Weź pierwszą złowioną rybę, a gdy otworzysz jej pyszczek, znajdziesz statera. Weź go i daj im za Mnie i za siebie».

Komentarz

O księdze:

  1. Sam tekst Ewangelii według św. Mateusza nie podaje imienia jej autora. Najstarsza tradycja( około I połowy II w.) przypisuje ją apostołowi Mateuszowi, który był poborcą podatkowym w Kafarnaum (Mt 9,9; 10,3; Mk 2,14; Łk 5,27.29). O profesji autora świadczą fachowe określenia dotyczące podatków oraz systemu monetarnego (Mt 17,24; 22,19). Ponadto w mowach Jezusa pojawiają się liczne wypowiedzi przeciwko faryzeuszom i nauczycielom Pisma. Dawny poborca podatkowy, którym gardzili faryzeusze, nie przez przypadek akcentuje ten aspekt nauki Chrystusa.
  2. Uważa się, że pierwotnie Ewangelia została zredagowana w języku aramejskim lub hebrajskim. Powszechnie przyjmuje się, że powstała w Syrii (Antiochia), gdzie żyło wielu Żydów. Została ona napisana między 80 a 90 r.
  3. Ewangelia ta powstała z myślą o wierzących, którzy wywodzili się z judaizmu. Jej tekst odzwierciedla tradycje aramejskie lub hebrajskie. Potwierdzeniem tego jest obecność wyrażeń (Mt 16,19; 18,18) i słów typowo semickich (mamona, hosanna), które autor rzadko tłumaczy na język grecki. Wspominając również zwyczaje żydowskie, zakłada ich znajomość u czytelników i w przeciwieństwie do ewangelistów Marka i Łukasza, nie uważa za konieczne, aby je wyjaśniać (Mt 15,1-3; por. Mk 7,3n).
  4. W Ewangelii według św. Mateusza dostrzega się pięć wielkich przemówień Jezusa, które stanowią odniesienie do Pięcioksięgu Mojżeszowego. Ewangelia ta jest więc swego rodzaju Pięcioksięgiem chrześcijańskim, który zawiera Prawo nowego Izraela, czyli Kościoła. Prawodawcą nowego ludu Bożego jest Chrystus – nowy Mojżesz. Tematem przewodnim tych wypowiedzi jest królestwo Boże, jednak każda z nich podkreśla inny, szczególny jego aspekt: 1) Mowa programowa, kreśląca obraz doskonałego ucznia. Jezus ogłasza w niej nadejście królestwa Bożego (Mt 5 – 7); 2) Mowa misyjna, dotycząca głoszenia królestwa. Jezus zapowiada w niej także prześladowania (Mt 10); 3) Zbiór przypowieści o tajemnicy królestwa (Mt 13); 4) Mowa eklezjalna, w której Jezus określa reguły, na których powinny opierać się wzajemne relacje uczniów we wspólnocie (Mt 18); 5) Mowa eschatologiczna traktująca o czasach ostatecznych i o udoskonaleniu królestwa (Mt 24–25).
  5. Autor Ewangelii, posługując się tytułami mesjańskimi odnoszonymi do Jezusa, kreśli Jego bardzo wyraźny portret. Od początku wykazuje, że Jezus jest Chrystusem (Mesjaszem), Synem Dawida oraz Synem samego Boga. Ewangelista z wielką troską stara się uzasadnić, że w Jezusie wypełniły się obietnice i zapowiedzi Starego Testamentu. Mocno akcentuje mesjańską godność Jezusa, z którą bardzo ściśle łączy się tytuł Syn Dawida. Odnosząc go do Jezusa, potwierdza, że to On jest oczekiwanym przez Żydów Mesjaszem. Tytuł Syn Boży podkreśla Boską naturę Jezusa, choć nie w każdym wypadku w sensie ścisłym oznacza on bóstwo Mistrza z Nazaretu. W tytule Syn Człowieczy zawiera się natomiast prawda, że Jezus jest kimś więcej niż zwykłym człowiekiem i żaden król ziemski nie może się z Nim równać. Tytuł ten łączy osobę Jezusa z cierpiącym Sługą Pana, znanym z pieśni Izajasza (autor dwukrotnie cytuje Pieśń o Słudze Pana: Iz 42,1 w Mt 3,17 oraz Iz 53,4 w Mt 8,17). Istotnym jest również odniesione do Chrystusa określenie Pan (greckie: Kyrios, stąd: Kyrie elejson), które potwierdza Jego Boską godność i wynikającą z niej zwierzchność nad całym światem.
  6. Ewangelista, zestawiając życie Chrystusa z działalnością Mojżesza, chce pokazać, że Chrystus jest nowym Mojżeszem, ale znacznie potężniejszym od niego. Mojżesz wyprowadził lud z niewoli egipskiej – ziemskiej, politycznej. Chrystus natomiast wyprowadza ludzi z niewoli grzechu (Mt 1,21). Na kanwie porównania Chrystusa z Mojżeszem oparta jest polemika prowadzona przez autora ze starym ludem Bożym – Izraelem. Temat ten przedstawia w dwóch ujęciach: polemizuje z niewiernym ludem, krytykując jego partykularyzm, skrajny legalizm, przesadną dumę narodową i pewność siebie, oraz wskazuje, że miejsce niewiernego ludu zajmuje teraz nowy Izrael – Kościół Jezusa, czyli nowy lud Boży.
  7. Cała Ewangelia według św. Mateusza koncentruje się wokół idei królestwa Bożego, które bierze swój początek w Chrystusie. Chronologicznie istnienie tego królestwa, czyli panowania Boga, dzieli się na trzy etapy: 1) jego inauguracja w osobie, słowach i czynach Chrystusa; 2) czas rozpoczynający się wraz ze Śmiercią i Zmartwychwstaniem Jezusa, a trwający do końca świata; 3) królestwo eschatologiczne w pełnym tego słowa znaczeniu. Idąc dalej, autor ukazuje związek, jaki istnieje pomiędzy tym królestwem a Kościołem, który jest wspólnotą nowego ludu Bożego.
  8. Kościół jest wspólnotą Boga Ojca, Jezusa – Syna Bożego oraz braterską wspólnotą jego członków. W ujęciu Mateusza członkowie Kościoła nie stanowią jedności absolutnie równej. Dla wszystkich jednak celem jest spotkanie z Chrystusem, sprawiedliwym Sędzią, i wejście do królestwa niebieskiego. Z woli Chrystusa istnieje istotna różnica między Kolegium Dwunastu a resztą uczniów Jezusa. Osobiście i imiennie powołał On każdego z grupy Dwunastu (Mt 10,2-4), nauczał ich na osobności, im tylko powierzał niektóre tajemnice królestwa Bożego (Mt 13,10n) i objawiał swoje posłannictwo (Mt 17,1-9.19-21). Ustanowił ich fundamentem przyszłej wspólnoty Kościoła oraz przekazał swoje pełnomocnictwa. Ewangelista podkreśla również fakt, że szczególną rolę w Kolegium Dwunastu i w Kościele Jezus powierzył Szymonowi Piotrowi. Przytacza trzy (pomijane w innych Ewangeliach) wydarzenia, które potwierdzają przewodnią rolę Piotra w gronie apostołów: chodzenie po jeziorze (Mt 14,28-31), obietnica prymatu (Mt 16,17-19) i wpłacenie podatku przez Szymona za siebie i za Jezusa (Mt 17,24-27). Chrystus, nazywając go Piotrem, czyli Skałą (Mt 16,18), uczynił go swoim zastępcą i ustanowił fundamentem Kościoła.

O czytaniu:

  1. Droga krzyża drogą zbawienia. Jakkolwiek powracając z okolic Cezarei Filipowej do Galilei, Jezus dokonuje kolejnego uzdrowienia, nie jest to jednak powrót do przerwanej na krótki czas zwyczajnej działalności Nauczyciela i Cudotwórcy. Nową orientację stanowi krzyż. Powtórzenie zapowiedzi męki podkreśla dobrowolność ofiary Jezusa, a także jego godność Proroka. Przypomina ono uczniom o konieczności przygotowania się na pójście śladami Jezusa. Wywołuje to zrozumiały smutek, który w dodatku nazwany jest wielkim smutkiem. Człowiekowi trudno jest przyjąć cierpienie. Zawsze istnieje pokusa, by próbować je odrzucić (por. Mt 16, 22n; 26, 36-46). Dlatego potrzebna jest ciągle odnawiana świadomość, że droga cierpienia jest zawsze drogą zbawienia, a tej nie można odrzucić.
  2. Władza i wydanie. W Mt 28, 18 czytamy o wszelkiej władzy danej Jezusowi Zmartwychwstałemu: Dana Mi jest wszelka władza na ziemi i w niebie… Tutaj Jezus zapowiada, że zostanie oddany we władzę ludzi. Bóg wydaje Syna w ręce ludzi i Bóg daje wszelką władzę Synowi. Obydwa te przeciwstawne działania w niezgłębionej Bożej mądrości stanowią uzupełniające się części tego samego planu.
  3. Podatek kościelny? Jakkolwiek nie można wykazać znajomości tradycji znajdującej się u podstaw Mt 17, 24-27 u apostoła Pawła, to jednak zalecenia, jakie wydaje w sprawie zbiórki na ubogich w Jerozolimie zdają się taką znajomość sugerować. W przekonaniu Pawła Bóg Ojciec nie nakłada na swe dzieci podatku, ale raczej obdarza je swymi darami. Wydaje się, że jakiekolwiek ścisłe zobowiązania na określone potrzeby w Kościele nie powinny mieć miejsca. Istniejące potrzeby we wspólnocie kościelnej – charytatywne czy jakiekolwiek inne – powinny zależeć od wolnej woli wierzących.
  4. Wolność ograniczana odpowiedzialnością. Piotr ma zapłacić podatek świątynny nie dlatego, że Bóg tego wymaga, ale dlatego, że odmowa mogłaby stanowić zgorszenie. Osobista wolność ograniczona jest odpowiedzialnością. W swych czynach chrześcijanin powinien zwracać uwagę na bliźnich. Wolność nie jest samowolą. Wolność nie może być realizowana za wszelką cenę (por. 1 Kor 8, lnn; 9, 19nn). Wolność dzieci Bożych nie jest uchylaniem się od odpowiedzialności. Czyny mają być rozpatrywane zawsze w szerszym kontekście, ponieważ „nikt z nas nie żyje dla siebie” (Rz 14, 7). Wolność jest zadaniem.