Piątek, 22 lipca 2022 r.

Święto św. Marii Magdaleny

Według biblijnej relacji Maria pochodziła z Magdali – „wieży ryb” nad Jeziorem Galilejskim, ok. 4 km na północny zachód od Tyberiady. Jezus wyrzucił z niej siedem złych duchów (Mk 16, 9; Łk 8, 2). Odtąd włącza się ona do grona Jego słuchaczy i wraz z innymi niewiastami troszczy się o wędrujących z Nim ludzi. Po raz drugi wspominają o niej Ewangeliści pisząc, że była ona obecna podczas ukrzyżowania i śmierci Jezusa (Mk 15, 40; Mt 27, 56; J 19, 25) oraz zdjęcia Go z krzyża i pogrzebu. Maria Magdalena była jedną z trzech niewiast, które udały się do grobu, aby namaścić ciało Ukrzyżowanego, ale grób znalazły pusty (J 20, 1). Kiedy Magdalena ujrzała kamień od grobu odwalony, przerażona, że Żydzi zbezcześcili ciało ukochanego Zbawiciela, wyrzucając je z grobu w niewiadome miejsce, pobiegła do Apostołów i powiadomiła ich o tym. Potem sama wróciła do grobu Pana Jezusa. Zmartwychwstały Jezus ukazał jej się jako ogrodnik (J 20, 15). Ona pierwsza powiedziała Apostołom, że Chrystus żyje (Mk 16, 10; J 20, 18). Dlatego też jest nazywana „apostola Apostolorum” – apostołką Apostołów, a Kościół przez długie stulecia recytował w jej święto uroczyste wyznanie wiary. Wschód i Zachód, oddając hołd Magdalenie, obchodzą jej pamiątkę tego samego dnia – 22 lipca.

Nie wiemy, co św. Łukasz miał na myśli, kiedy napisał o Marii Magdalenie, że Pan Jezus wypędził z niej siedem złych duchów. Św. Grzegorz I Wielki utożsamiał Marię Magdalenę z jawnogrzesznicą, o której na innym miejscu pisze tenże Ewangelista (Łk 7, 36-50), jak też z Marią, siostrą Łazarza, o której pisze św. Jan, że podobnie jak jawnogrzesznica u św. Łukasza, obmyła nogi Pana Jezusa wonnymi olejkami (J 11, 2). Współcześni bibliści, idąc za pierwotną tradycją i za ojcami Kościoła na Wschodzie, uważają jednak, że imię Maria miały trzy niewiasty nie mające ze sobą bliższego związku. Dotąd tak w liturgicznych tekstach, jak też w ikonografii Marię Magdalenę zwykło się przedstawiać w roli Łukaszowej jawnogrzesznicy, myjącej nogi Pana Jezusa. Najnowsza reforma kalendarza liturgicznego wyraźnie odróżnia Marię Magdalenę od Marii, siostry Łazarza, ustanawiając ku ich czci osobne dni wspomnienia. Marię Magdalenę nieraz utożsamiano także z Marią Egipcjanką, nierządnicą (V w.), która po nawróceniu miała żyć jako pustelnica nad Jordanem.
Kult św. Marii Magdaleny jest powszechny w Kościele tak na Zachodzie, jak i na Wschodzie. Ma swoje sanktuaria, do których od wieków licznie podążają pielgrzymi. W Efezie pokazywano jej grób i bazylikę wystawioną nad nim ku jej czci. Kiedy zaś Turcy zawładnęli miastem, jej relikwie miały zostać przeniesione z Efezu do Konstantynopola za cesarza Leona Filozofa (886-912). Kiedy krzyżowcy opanowali Konstantynopol (1202-1261), mieli przenieść relikwie Marii Magdaleny do Francji, do Vezelay, gdzie do dnia dzisiejszego doznają czci. We Francji jest jeszcze jedno sanktuarium św. Marii Magdaleny, w La Saint Baume, gdzie według legendy miała mieszkać przez 30 lat w jaskini jako pustelnica i pokutnica, kiedy ją w dziurawej łódce na pełne morze wywieźli Żydzi.

 

1.czytanie (Pnp 8, 6-7)

Jak śmierć potężna jest miłość

Czytanie z Księgi Pieśni nad pieśniami

Połóż mnie jak pieczęć na twoim sercu, jak pieczęć na twoim ramieniu, bo jak śmierć potężna jest miłość, a zazdrość jej nieprzejednana jak otchłań; żar jej to żar ognia, płomień Pana.

Wody wielkie nie zdołają ugasić miłości, nie zatopią jej rzeki. Jeśliby kto oddał za miłość całe bogactwo swego domu, pogardzą nim tylko.

Komentarz

O Księdze:

  1. W całym Piśmie Świętym tylko Pieśń nad pieśniami. Wyrażenie to można również przetłumaczyć jako „pieśń najpiękniejsza spośród pieśni”. I rzeczywiście, poetyckie i literackie piękno pieśni jest niekwestionowane.
  2. Treścią tego poetyckiego utworu jest miłość dwojga młodych bohaterów, miłość autentyczna, płomienna, połączona z zachwytem nad pięknem ukochanej osoby.
  3. Tradycja hebrajska związała powstanie Pieśni nad pieśniami z Salomonem. Tezie tej sprzyja fakt, że oblubieniec został ukazany jako król i utwór zawiera kilka odniesień do Salomona (Pnp 3,7.9.11; 8,11n). Wynika to jednak z praktyki przedstawiania oblubieńców w poezji miłosnej jako pary królewskiej. Opinię o Salomonowym autorstwie da się wyjaśnić przez tzw. pseudonimię, czyli zwyczaj podpisywania różnych dzieł imieniem największego mędrca izraelskiego, jakim był Salomon. Rzeczywisty autor Pieśni nad pieśniami nie jest więc znany. Podobnie też nie można jednoznacznie określić czasu powstania utworu. Podkreśla to uniwersalizm przesłania Pieśni na pieśniami.
  4. Pieśni nad pieśniami jest zbudowana z całej serii oryginalnych, niezależnych od siebie poematów, opiewających miłość dwojga ludzi. Mniejsze, samodzielne utwory zostały połączone ze sobą tak, aby tworzyły dialog. Uczestnikami dialogu i bohaterami akcji jest dwoje zakochanych, którzy tęsknią za sobą, poszukują się, znajdują, doznają rozłąki, znowu się odnajdują i oddają się sobie całkowicie. Czasem w dialogu uczestniczą osoby trzecie: pasterze (drużbowie oblubieńca), dziewczęta (druhny oblubienicy), matka oblubienicy i jej bracia.
  5. W tym utworze nie chodzi o chronologię – autorzy natchnieni nie zajmowali się historycznym ustalaniem faktów – ale o moralne przesłanie. Dla Hebrajczyków charakterystyczne było zamiłowanie do symetrii i równowagi. Autor więc zbudował konstrukcję utworu wokół punktu centralnego, którym jest opis wzajemnego oddania się małżonków zawarty w Pnp 5,1. Stąd wzięły się liczne powtórzenia pewnych motywów, formuł, zdań, wersetów, które niezbyt ściśle można nazwać refrenami. Te powtórki służą głównie intensyfikacji nastroju, spotęgowaniu emocji.
  6. W Pieśni nad pieśniami kobieta i mężczyzna wyrażają swoje uczucia z niebywałą siłą i szczerością. Opisują wdzięki ukochanej osoby z zaskakującą prostotą, wolną od fałszywego wstydu, co niejednokrotnie może zadziwić czytelnika, a nawet wprawić go w zakłopotanie. Z tego też powodu od starożytności próbowano odczytywać ten utwór w sposób przenośny i alegoryczny. W takiej interpretacji Pieśń nad pieśniami opiewa miłość Boga-Oblubieńca do narodu wybranego jako oblubienicy. W teologii chrześcijańskiej oblubieńcem jest Chrystus, a oblubienicą Kościół, Maryja czy dusza ludzka. Łączące ich relacje właśnie słowami Pieśni nad pieśniami opisywali wielcy mistycy (św. Teresa z Ávila, św. Jan od Krzyża).
  7. Autor natchniony, mówiąc w ten sposób o Bogu i Jego ludzie, podejmuje język proroków (Ozeasza, Jeremiasza, Ezechiela), którzy posługiwali się obrazami opisującymi relacje łączące małżonków, aby przedstawić miłość Boga do Izraela. Ponieważ jednak w historii ten oblubieńczy związek, z winy Izraela-oblubienicy, był raczej historią niewierności i zdrad, trzeba w księdze widzieć prorocką zapowiedź przyszłego, idealnego, mesjańskiego Izraela, który doskonale odpowie na zaproszenie Bożej miłości.
  8. Temat miłości oblubieńczej i zaślubin pojawia się również w Nowym Testamencie. Jan Chrzciciel nazywa objawiającego się Chrystusa panem młodym, a siebie określa mianem jego przyjaciela (J 3,29). Również sam Jezus mówi o sobie jak o panu młodym (Mt 9,15). Po raz pierwszy daje On poznać swoją moc i godność podczas wesela w Kanie Galilejskiej (J 2,1-11). Przy studni, która jest tradycyjnym miejscem spotkań zakochanych (Rdz 29,9; Wj 15,2-21), Jezus rozmawia z Samarytanką (J 4). Podczas uczty u faryzeusza przyjmuje namaszczenie wonnym olejkiem od grzesznej kobiety (Łk 7,36-47; por. Pnp 5,5), a jej gesty obmycia stóp, namaszczenia ich i ucałowania, interpretuje w kontekście miłości. Temat uczty weselnej pojawia się również w przypowieściach Jezusa (np. Mt 22,1-14; 25,1-13; Łk 14,16-24). Wreszcie Jego grób znajduje się w ogrodzie, gdzie po Zmartwychwstaniu spotyka się z Marią Magdaleną, której daje się poznać, wypowiadając jej imię (J 20,1.11-18; por. Pnp 3,1-4). Ogród, sad i winnica to częste miejsca spotkań kochających się osób w Pieśni nad pieśniami (np. Pnp 1,16n). Paweł Apostoł również korzysta z obrazów zaślubin, tłumacząc szczególną więź łączącą chrześcijan z Chrystusem (2Kor 11,2) oraz napominając mężów, aby kochali swoje żony jak Chrystus miłuje Kościół (Ef 5,25).

O czytaniu:

Pnp 8,

Chór

5Kim jest ta, która idzie z pustyni,

opierając się na swym ukochanym?

Oblubienica

Zbudziłam cię pod jabłonią,

gdzie poczęła cię twoja matka,

gdzie poczęła cię ta, która cię urodziła.

6Połóż mnie jak pieczęć na twoim sercu,

jak pieczęć na twoim ramieniu.

Bo mocna jak śmierć jest miłość,

jej zazdrość gwałtowna jak kraina umarłych.

Żar jej jest żarem ognia,

jej płomienie to płomienie Pana.

7Wody głębokie nie potrafią ugasić miłości,

nie zatopią jej rzeki.

Gdyby ktoś chciał zdobyć miłość za całe swe bogactwo,

wystawi się tylko na wzgardę.

Bracia

8Nasza siostrzyczka jest mała

i jeszcze nie ma piersi.

Co zrobimy z naszą siostrzyczką,

w dniu, gdy zaczną ubiegać się o nią?

9Jeśli ona jest murem,

zbudujemy na niej srebrne blanki.

Jeśli ona jest bramą,

obłożymy ją cedrowymi deskami.

Oblubienica

10Tak, ja jestem murem,

a moje piersi są jak baszty!

Odtąd jestem w jego oczach,

jako ta, która znalazła pokój.

Oblubieniec

11Salomon miał winnicę

w Baal-Hamon

i powierzył winnicę stróżom.

Każdy miał przynieść za jej owoc

tysiąc sztuk srebra.

12Moja własna winnica tylko do mnie należy –

tysiąc sztuk dla ciebie, Salomonie,

i dwieście dla stróżów jej owocu.

13O ty, która mieszkasz w ogrodach,

przyjaciele czekają na twój głos:

Pozwól mi więc go usłyszeć!

Oblubienica

14Biegnij szybko, mój ukochany,

podobny do gazeli albo młodego jelonka,

udaj się na góry balsamowe!

  1. Dzisiaj usłyszymy fragment z zakończenia księgi Pieśni nad pieśniami. Aby uczynić bardziej zrozumiałym dzisiejsze, piękne czytanie, odniesiemy się do całego epilogu (Pnp 8,5-14). W nim na pierwszy plan wysuwa się osoba oblubienicy. Słowa dziewczyny o przebudzeniu miłości pod drzewem jabłoni (w. 5: Kim jest ta, która idzie z pustyni, opierając się na swym ukochanym?”) są dość tajemnicze. Księga pokazywała do tej pory córki jerozolimskie, który były trzykrotnie napominane, aby nie budziły zakochanych i ich miłości (Pnp 2,7; 3,5; 8,4). W Pnp 2,3-6 oblubienica mówi o swoim odpoczynku pod drzewem jabłoni, które symbolizuje oblubieńca. W Pnp 8,5 wspomina natomiast, że pod jabłonią został on poczęty. Tak rysuje się subtelny związek między matką oblubieńca, jego ukochaną oraz słowami „począć” i „rodzić”. Jest to aluzja do ciągłości pokoleń, którą może przedłużyć miłość kobiety i mężczyzny. Słowa oblubienicy są zapowiedzią nowego etapu życia, który przez miłosne zjednoczenie otwiera się dla obojga ku wspólnocie rodzinnej. W tym kontekście poprzednie ostrzeżenia przed budzeniem miłości można rozumieć jako przestrogę przed lekceważeniem tej siły, którą jest miłość.
  2. W dzisiejszym fragmencie ukazana jest istota refleksji mędrca nad naturą miłości i jej potęgą i stanowią najważniejszą wypowiedź w całej księdze. Oblubienica, trwając w objęciach ukochanego, porównuje siebie do pieczęci, a więc do znaku, który określa jego tożsamość i uwiarygodnia jego czyny. Mówiąc o potędze miłości, dziewczyna zestawia ją ze śmiercią i krainą umarłych, dwiema rzeczywistościami, które pokonują wszystko i zwyciężają każdego. Miłość jest również jak potężny płomień, którego nic nie jest w stanie ugasić. Ma ona tak wielką moc, gdyż jest płomieniem , czyli darem Boga, płynącym z Jego miłości i ostatecznie prowadzącym do Niego (1J 4,7n). Dlatego miłość może pokonać wszelkie przeciwności (1 Kor 13,7n). Bracia dziewczyny twierdzą, że jeszcze nie dorosła ona do małżeństwa, dlatego zamierzają ją chronić (ww. 8n: „8Nasza siostrzyczka jest mała i jeszcze nie ma piersi. Co zrobimy z naszą siostrzyczką, w dniu, gdy zaczną ubiegać się o nią? 9Jeśli ona jest murem, zbudujemy na niej srebrne blanki. Jeśli ona jest bramą, obłożymy ją cedrowymi deskami. [Oblubienica] 10Tak, ja jestem murem, a moje piersi są jak baszty! Odtąd jestem w jego oczach, jako ta, która znalazła pokój.”). Wcześniej utrudniali siostrze kontakty z ukochanym (Pnp 1,6). Obowiązkiem braci, zwłaszcza po śmierci ojca, była ochrona siostry przed niebezpieczeństwami i wydanie jej za mąż w odpowiednim czasie. Dziewczyna twierdzi jednak, że przy swoim oblubieńcu znalazła pokój, czyli pełnię szczęścia (w. 10; 10Tak, ja jestem murem, a moje piersi są jak baszty! Odtąd jestem w jego oczach, jako ta, która znalazła pokój.”; Pnp 6,4 –7,11). To świadectwo kładzie kres wszystkim napięciom i niepewnościom. Wzmianka o pokoju została podjęta przez oblubieńca i rozwinięta w opowiadaniu o Salomonie, królu pokoju, i winnicy, która oznacza jego liczny harem (ww. 11n: [Oblubieniec] 11Salomon miał winnicę w Baal-Hamoni powierzył winnicę stróżom. Każdy miał przynieść za jej owoc tysiąc sztuk srebra.12Moja własna winnica tylko do mnie należy – tysiąc sztuk dla ciebie, Salomonie, i dwieście dla stróżów jej owocu. 13O ty, która mieszkasz w ogrodach, przyjaciele czekają na twój głos: Pozwól mi więc go usłyszeć! [Oblubienica] 14Biegnij szybko, mój ukochany, podobny do gazeli albo młodego jelonka, udaj się na góry balsamowe!). Sławiona w poemacie oblubienica przewyższa jednak urodą i znaczeniem wszystkie te kobiety, a dla ukochanego jest jedyna i najważniejsza (Pnp 6,4 –7,11). Salomon oznacza także oblubieńca, którego prawdziwej wspaniałej winnicy została przeciwstawiona winnica symboliczna, czyli sama oblubienica, nieskończenie przewyższająca tę realną. W zakończeniu pieśni (ww. 13n: „13O ty, która mieszkasz w ogrodach, przyjaciele czekają na twój głos: Pozwól mi więc go usłyszeć! [Oblubienica] 14Biegnij szybko, mój ukochany, podobny do gazeli albo młodego jelonka, udaj się na góry balsamowe!”) oblubieniec przywołuje ukochaną, a ona niespodziewanie nakłania go do pospiesznego odejścia. Dziewczyna jednak kieruje ukochanego na góry balsamowe (w. 14), które podobnie jak góry Beter (Pnp 2,17) oznaczają samą oblubienicę. Odejście jest więc jednocześnie etapem powrotu, a nieobecność – inną formą obecności, gdyż miłość dojrzewa w procesie rozstań i powrotów.

 

albo

 

1.czytanie (2 Kor 5, 14-17)

Miłość Chrystusa przynagla nas

Czytanie z Drugiego listu świętego Pawła Apostoła do Koryntian

Bracia:

Miłość Chrystusa przynagla nas, pomnych na to, że skoro Jeden umarł za wszystkich, to wszyscy pomarli. A właśnie za wszystkich umarł Chrystus, aby ci, co żyją, już nie żyli dla siebie, lecz dla Tego, który za nich umarł i zmartwychwstał.

Tak więc i my odtąd już nikogo nie znamy według ciała; a jeśli nawet według ciała poznaliśmy Chrystusa, to już więcej nie znamy Go w ten sposób. Jeżeli więc kto pozostaje w Chrystusie, jest nowym stworzeniem. To, co dawne, minęło, a oto wszystko stało się nowe.

W kościołach, które obchodzą uroczystość, powyższe czytanie czyta się jako drugie.

Komentarz

O księdze:

  1. Miasto Korynt miało wyjątkowy korzystne położenie geograficzne, znajdowało się między dwoma portami, przez które można było dotrzeć do wszystkich portów ówczesnego świata. Dzięki takiemu położeniu Korynt był miastem bardzo bogatym i stał się w Grecji największym ośrodkiem handlowym. Już w I wieku pełnił funkcję stolicy prowincji i był siedzibą prokonsula. Jak każde miasto tego typu, Korynt charakteryzował się wielkimi kontrastami: obok bogatych elit żyły masy ludzi biednych. Historycy obliczają, że za czasów Pawła 2/3 ludzkości Koryntu stanowili niewolnicy. W Koryncie pierwsi nawróceni na chrześcijaństwo pochodzili zwłaszcza spośród biedoty i niewolników. Ponieważ było to ważne miasto w Cesarskie Rzymskim osiedlało się tam wielu legionistów – weteranów. Niektórzy z nich przyjęli chrześcijaństwo, czego potwierdzeniem są wymienione przez Pawła imiona łacińskie. W Koryncie była też duża liczba Żydów, którzy mieli w mieście własną synagogę. Ponadto do Koryntu chętnie przybywali mówcy i filozofowie, którzy przy okazji publicznych dysput promowali nowo powstałe prądy myślowe. Ogólnie Korynt cieszył się dobrą sławą. Używano nawet czasownika „żyć po koryncku” na określenie frywolnego życia lub uprawiania nierządu. Oprócz rozwiązłości Koryntianie słynęli również z pijaństwa.
  2. Paweł po raz pierwszy przybył do Koryntu pod koniec 50. Roku. Pozostał tam około 18. miesięcy. W tym czasie nawrócił sporą liczbę pogan i Żydów oraz zorganizował życie wspólnoty chrześcijańskiej (Dz 18,1-18). Po wyjeździe Apostoła okazało się, że nową nawróceni chrześcijanie nie do końca zerwali z dawnym stylem życia. Niektórzy z nich ponownie ulegali negatywnym wpływom środowisk pogańskich, inni próbowali wracać do judaizmu. Potężnymi problemami nękającymi młodą wspólnotę były uczestnictwo w kultach pogańskich oraz pogoń za ekstatycznymi doznaniami, przypadki profanacji podczas Eucharystii, swoboda seksualna, a także przywiązanie do pogańskich filozofii, co powodowało odrzucenie prawdy o zmartwychwstaniu ciała.
  3. Paweł czuł się od ojcem wspólnoty korynckiej, był z niej dumny i po opuszczeniu Koryntu utrzymywał ze wspólnotą stały kontakt. Pierwszy List został napisany około 5. lat po założeniu korynckiej wspólnoty, w czasie pobytu Pawła w Efezie. Bezpośrednią przyczyną napisania listu było pismo do Koryntian, którym zadawali Apostołowi pytania i przedstawiali swoje wątpliwości. W odpowiedzi Paweł nawiązuje także do innych informacji na temat sytuacji w Koryncie, które dotarły do niego. Rozwiązuje wszystkie problemy starając się ukazać się je w świetle tajemnicy Jezusa Chrystusa. W oparciu o wierność nauce Jezusa można właściwie zrozumieć i wyjaśnić każdą z pojawiających się trudności i wątpliwości. Paweł zapewnia, że każdy, kto zwróci się do Jezusa zostanie przez Niego oświecony i otrzyma zbawienie, teraz i wieczności.
  4. Pierwszy List do Koryntian składa się z wyjaśnień związanych z pytaniami i trudnościami zaistniałymi w Kościele w Koryncie. Należały do nich: podziały wśród chrześcijan (1Kor 1,10 – 4,14); kazirodztwo i postawa chrześcijan wobec publicznego zgorszenia (1Kor 5,1-13); odwoływanie się do pogańskich sądów w celu rozstrzygnięcia sporów wśród chrześcijan (1Kor 6,1-11); rozpusta (1Kor 6,12-20); wybór małżeństwa lub bezżenności (1Kor 7,1-40); spożywanie mięsa ofiarowanego pogańskim bożkom (1Kor 8,1 – 11,1); porządek w czasie zebrań liturgicznych (1Kor 11,2-34); korzystanie z różnych darów Ducha Świętego (1Kor 12,1 – 14,40); zmartwychwstanie i życie wieczne (1Kor 15,1-58).
  5. Paweł rozwiązuje wszystkie problemy, starając się ukazać je w świetle przykładu zostawionego przez Jezusa Chrystusa. Dla Apostoła jedynym punktem odniesienia jest Jezus Chrystus. Tylko w oparciu o wierność nauce Jezusa można właściwie zrozumieć i wyjaśnić każdą pojawiającą się trudność czy wątpliwość. Paweł zapewnia, że każdy, kto zwróci się do Jezusa, zostanie przez Niego oświecony i otrzyma zbawienie teraz i w wieczności.
  6. Niestety Pierwszy List do Koryntian nie przyniósł oczekiwanych rezultatów. W korynckiej wspólnocie pojawili się ludzie, którzy chcieli osłabić pozycję Pawła, co dodatkowo podsycało konflikty i spory. Jak wynika z 2Kor 12,14 i 13,1, apostoł odwiedził Koryntian, aby rozwiązać problemy powstałe w ich wspólnocie, lecz wizyta ta nie wypadła pomyślnie. Paweł odszedł stamtąd, zapowiadając ponowne przyjście. Przygotował je następnym listem (tzw. Listem we łzach), który jednak się nie zachował (aluzje do niego znajdujemy w 2Kor 2,3.4.9; 7,8.12). List ten zawiózł Tytus, który następnie miał wrócić do Efezu i zdać Pawłowi relację z wykonanej misji. Niestety w tym czasie wybuchły w Efezie rozruchy przeciwko Pawłowi i musiał on opuścić miasto i udać się do Troady, a następnie do Macedonii (Dz 20,1-13). Tam dopiero spotkał Tytusa wracającego z misji pojednawczej i dowiedział się, że rozwój wypadków w Koryncie zapowiada pójście w dobrym kierunku (2Kor 7,5-7), wspólnota bowiem przyjęła napomnienia swojego założyciela. Mimo to wiele problemów pozostało jeszcze nierozwiązanych. Dlatego – korzystając z informacji Tytusa – Paweł pisze w Macedonii list, który jest nam znany jako Drugi List do Koryntian. Ma to miejsce w roku 55 lub 56.
  7. Drugi List do Koryntian jest bardzo osobisty i w przeważającej części został poświęcony problematyce apostolskiej. Ma on przy tym w wielu miejscach charakter polemiczny, gdyż Paweł po raz kolejny musi bronić swojego autorytetu i odpowiadać na zarzuty stawiane mu przez niektórych Koryntian niechętnie do niego nastawionych. Kwestie apostolatu oraz osobiste zwierzenia Pawła całkowicie wyparły w tym liście zagadnienia teologiczne. Zawiera on jednak szereg cennych pouczeń odnoszących się do życia chrześcijańskiego oraz znanych wyrażeń apostoła, które zachwycają swoim pięknem i głębią (np. 2Kor 1,19.22.24a; 3,2n.6.17; 4,5-7).

O czytaniu:

2 Kor, 5

11Świadomi, czym jest bojaźń Pańska, staramy się przekonywać ludzi. Przed Bogiem zaś wszystko w nas jest jawne. Mam nadzieję, że również w ocenie waszego sumienia wszystko w nas jest jawne.12Nie staramy się znowu o wasze względy, lecz chcemy być dla was powodem do chluby, abyście wskazując na nas, mogli przeciwstawić się tym, których chlubą są rzeczy zewnętrzne, a nie to, co w sercu. 13Jeśli traciliśmy rozum – to ze względu na Boga; jeśli zachowujemy rozsądek – to ze względu na was. 14Miłość Chrystusa przynagla nas, ponieważ przekonaliśmy się, że Jeden umarł za wszystkich, a więc wszyscy umarli. 15On umarł za wszystkich, aby ci, którzy żyją, żyli już nie dla siebie, ale dla Tego, który za nich umarł i zmartwychwstał. 16Odtąd więc już nie znamy nikogo według ludzkiej oceny. I chociaż w ten sposób poznaliśmy Chrystusa, teraz już nie tak Go poznajemy. 17Jeśli ktoś jest w Chrystusie, jest nowym stworzeniem. To, co dawne, przeminęło, a nastało nowe.

18Wszystko to jest z Boga, który przez Chrystusa pojednał nas ze sobą i zlecił nam posługę pojednania. 19To właśnie Bóg w Chrystusie pojednał świat ze sobą. On nie poczytał ludziom ich grzechów i w nas złożył słowo pojednania. 20Jesteśmy więc posłani w zastępstwie Chrystusa jako przedstawiciele Boga, który przez nas zachęca. W zastępstwie Chrystusa prosimy więc: Pojednajcie się z Bogiem! 21On Tego, który nie znał grzechu, za nas uczynił grzechem, abyśmy stali się w Nim sprawiedliwością Bożą.

  1. Apostolską działalność Pawła ożywia przynaglająca miłość Chrystusa. Wyrażenie miłość Chrystusa przynagla nas (w. 14) jest wieloznaczne. Może oznaczać miłość Jezusa historycznego, którą Paweł traktuje jako wzór do naśladowania; miłość Chrystusa, którą Paweł nie przestaje odczuwać w swoim sercu, a która ciągle go ożywia i pobudza do heroicznej pracy; a także miłość do Chrystusa, która rodzi się w sercu Pawła jako odpowiedź na miłość Jezusa. W bardzo bogatych przeżyciach apostoła można dostrzec wszystkie te trzy wymiary, które wzajemnie się uzupełniają. W całym swoim apostolskim życiu Paweł z wielką gorliwością zabiegał o doprowadzenie Żydów i pogan do Boga. Swoją działalność określa on jako posługę pojednania z Bogiem tych, którzy przez grzech odeszli od swojego Pana. Dzięki ofierze Jezusa na krzyżu Bóg zniszczył tę przeszkodę oddzielającą ludzkość od Niego i na miejsce nieprzyjaźni wprowadził przyjaźń. Nawrócenie Pawła, które dokonało się pod Damaszkiem (Dz 9,1-5.15), było dla niego całkowitym pojednaniem z Bogiem. Wtedy otrzymał on zadanie głoszenia Ewangelii o pojednaniu, a przez to stał się pośrednikiem między Chrystusem a wiernymi (Dz 26,16-18: 12Po to też wyruszyłem do Damaszku, mając specjalne upoważnienie od wyższych kapłanów.13Podczas tej podróży, w samo południe zobaczyłem, królu, światło z nieba jaśniejsze od słońca. Olśniło ono mnie i moich towarzyszy. 14Gdy wszyscy upadliśmy na ziemię, usłyszałem głos, mówiący do mnie po hebrajsku: «Szawle, Szawle! Dlaczego Mnie prześladujesz? Trudno ci wierzgać przeciwko ościeniowi». 15Wówczas zapytałem: «Kim jesteś, Panie?». A Pan odpowiedział: «Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz.16Podnieś się jednak i stań na nogi! Ukazałem ci się po to, aby cię uczynić sługą i świadkiem tego, co zobaczyłeś, i tego, co jeszcze ci objawię.17Wyrwę cię spośród tego narodu i pogan. Do nich cię posyłam,18abyś otworzył im oczy, odwrócił ich od ciemności ku światłu, od władzy szatana do Boga. Aby przez wiarę we Mnie otrzymali odpuszczenie grzechów i dziedzictwo ze świętymi».). Głęboka więź z Chrystusem była dla Pawła źródłem nadziei i mocy, a troska o doprowadzenie wszystkich do zbawienia czyniła go gotowym nawet na największe niewygody, trudy i cierpienia, znoszone dla chwały imienia Pana (2Kor 4,7-18; 6,4-10; 11,23-33).

 

 

Psalm (Ps 63, 2. 3-4. 5-6. 8-9 (R.: por. 2))

Ciebie, mój Boże, pragnie moja dusza

Boże mój, Boże, szukam Ciebie *
i pragnie Ciebie moja dusza.
Ciało moje tęskni za Tobą, *
jak ziemia zeschła i łaknąca wody.

Ciebie, mój Boże, pragnie moja dusza

Oto wpatruję się w Ciebie w świątyni, *
by ujrzeć Twą potęgę i chwałę.
Twoja łaska jest cenniejsza od życia, *
więc sławić Cię będą moje wargi.

Ciebie, mój Boże, pragnie moja dusza

Będę Cię wielbił przez całe me życie *
i wzniosę ręce w imię Twoje.
Moja dusza syci się obficie, *
a usta Cię wielbią radosnymi wargami.

Ciebie, mój Boże, pragnie moja dusza

Bo stałeś się dla mnie pomocą *
i w cieniu Twych skrzydeł wołam radośnie:
Do Ciebie lgnie moja dusza, *
prawica Twoja mnie wspiera.

Ciebie, mój Boże, pragnie moja dusza

Komentarz

Ps 63,

Tęsknota za Bogiem

1Psalm Dawida, gdy przebywał na Pustyni Judzkiej.

2Boże, mój Boże, szukam Ciebie od świtu; Ciebie pragnę całym sercem! Do Ciebie tęskni moje ciało jak pustynna, sucha i pozbawiona wody ziemia!

3Jakże pragnę Cię ujrzeć w świątyni, zobaczyć Twą moc i chwałę.

4Bo łaska Twa lepsza nad życie; moje wargi wielbić Cię będą.

5Oto będę Cię wysławiał swym życiem i w Twoje imię będę wznosił me ręce.

6Będę się cieszył jak w wesołe święta, radosnym uwielbieniem napełnię me usta.

7Wspominam Ciebie na moim posłaniu, podczas nocnych czuwań rozmyślam o Tobie;

8bo stałeś się moją pomocą, rozweselę się w cieniu Twych skrzydeł.

9Sercem przylgnąłem do Ciebie, Twoja prawa ręka mnie podtrzymuje.

10Ci, co bez powodu czyhają na me życie, zejdą do głębin ziemi.

11Będą wydani na pastwę miecza, staną się łupem szakali.

12Lecz król będzie się radował Bogiem; chlubić się może każdy, kto na Niego przysięga, bo zamkną się usta krzywoprzysięzcy.

W Psalmie 63. przygnębiony i odczuwający duchową pustkę psalmista modli się w świątyni, gdzie niegdyś doznał wielkiej radości ze zbawczego działania Boga. Umocniony tym wspomnieniem zapowiada swe zwycięstwo nad wrogami. Włącza w swą radość cały naród, króla i wszystkich wiernych Bogu.

Klimat psalmu współgra z agonią Jezusa w Ogrodzie Oliwnym, gdzie udręczony duchową pustynią w ciemności nocy modlił się On do Ojca. Psalm oddaje sytuację duchowej oschłości, zachęca do uchwycenia się Boga, który jest zaspokojeniem najgłębszych pragnień i tęsknot człowieka. Środkiem do doświadczenia duchowego nasycenia jest modlitwa podczas nocnych czuwań (w. 7: 7Wspominam Ciebie na moim posłaniu, podczas nocnych czuwań rozmyślam o Tobie”).

Chrześcijanin dostrzega w niej zachętę do kontemplacji Jezusa obecnego w tabernakulum. Nasycenie duchowe to zapowiedź uczty paschalnej, z której wykluczeni będą bezbożni (ww. 10-12: „10Ci, co bez powodu czyhają na me życie, zejdą do głębin ziemi. 11Będą wydani na pastwę miecza, staną się łupem szakali.”). Psalm można także odczytać w kluczu eschatologicznym: cała ziemska wędrówka człowieka jest pielgrzymką w pustynnej spiekocie, w oczekiwaniu nasycenia z góry i spełnienia się ludzkiej tęsknoty w wiecznym zjednoczeniu z Bogiem.

 

 

Ewangelia (J 20, 1. 11-18)

Zmartwychwstały Chrystus ukazuje się Magdalenie

Słowa Ewangelii według świętego Jana

Pierwszego dnia po szabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, Maria Magdalena udała się do grobu i zobaczyła kamień od niego odsunięty.

Maria stała przed grobem płacząc. A kiedy tak płakała, nachyliła się do grobu i ujrzała dwóch aniołów w bieli, siedzących tam, gdzie leżało ciało Jezusa: jednego w miejscu głowy, a drugiego w miejscu nóg.

I rzekli do niej: «Niewiasto, czemu płaczesz?».

Odpowiedziała im: «Zabrano Pana mego i nie wiem, gdzie Go położono».

Gdy to powiedziała, odwróciła się i ujrzała stojącego Jezusa, ale nie wiedziała, że to Jezus.

Rzekł do niej Jezus: «Niewiasto, czemu płaczesz? Kogo szukasz?».

Ona zaś sądząc, że to jest ogrodnik, powiedziała do Niego: «Panie, jeśli ty Go przeniosłeś, powiedz mi, gdzie Go położyłeś, a ja Go wezmę».

Jezus rzekł do niej: «Mario!».

A ona obróciwszy się powiedziała do Niego po hebrajsku: «Rabbuni», to znaczy: «Nauczycielu».

Rzekł do niej Jezus: «Nie zatrzymuj Mnie; jeszcze bowiem nie wstąpiłem do Ojca. Natomiast udaj się do moich braci i powiedz im: „Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego oraz do Boga mego i Boga waszego”».

Poszła Maria Magdalena oznajmiając uczniom: «Widziałam Pana i to mi powiedział».

Komentarz

O księdze:

  1. Kościelna tradycja, sięgająca końca II w., stwierdza, że autorem czwartej Ewangelii jest św. Jan Apostoł. Przyjmuje się, że powstała ona około 90 r.
  2. Ewangelia według św. Jana jest relacją o Jezusie Chrystusie, napisaną z wielkim talentem literackim i teologiczną głębią. Znacznie odbiega ona od Ewangelii synoptycznych napisanych przez Mateusza, Marka i Łukasza. Ma inny styl, ponieważ posługuje się często wypowiedziami dialogowymi, rozbudowanymi opowiadaniami, ironią i nieporozumieniem. Nadaje to Ewangelii specyficzny rytm, wolniejszy niż w posługujących się krótkimi opowiadaniami Ewangeliach synoptycznych. Brak natomiast w niej przypowieści, formy bardzo charakterystycznej dla trzech poprzednich Ewangelii.
  3. Można jednak wskazać w czwartej Ewangelii na punkty zbieżne z opowieściami innych ewangelistów. Wszyscy czterej ewangeliści piszą o świadectwie Jana Chrzciciela (J 1,26; por. Mt 3,11; Mk 1,7-8; Łk 3,16); chrzcie Jezusa (J 1,29-34; por. Mt 3,13-17; Mk 1,9-11; Łk 3,21n); oczyszczeniu świątyni (J 2,14-22; por. Mt 21,12n; Mk 11,15-17; Łk 19,45n); rozmnożeniu chlebów (J 6,1-15, por. Mt 14,13-21; Mk 6,34-44; Łk 9,12-17); wjeździe do Jerozolimy (J 12,12-19; por. Mt 21,1-10.14-16; Mk 11,1-11; Łk 19,29-44). Wiele wspólnych elementów występuje w opowieści o Męce i Zmartwychwstaniu Jezusa.
  4. Ewangelia dzieli się na dwie zasadnicze części: 1) opowiadanie o objawieniu się Jezusa Żydom poprzez znaki (J 1,19 – 12,50); 2) nauczanie skierowane do uczniów (J 13,1 – 20,31). Księgę rozpoczyna prolog (J 1,1-18), a rozdz. 21 jest dodanym do opowiadania epilogiem. Pierwsza część dzieli się na dwa etapy. Najpierw Jezus często zmienia miejsce pobytu (Galilea – Jerozolima). Etap ten kończy się mową o chlebie życia i opisem następujących po niej wydarzeń (J 1,19 – 7,9). Czas Jezusa jeszcze się nie wypełnił, dlatego Jego objawienie nie budzi sprzeciwów. Drugi etap pierwszej części (J 7,10 – 12,50) rozgrywa się w Jerozolimie i jej najbliższych okolicach (Betania). Naznaczony jest zaostrzającym się konfliktem między Jezusem a przywódcami religijnymi z Jerozolimy. Część ta dzieli się na czas nauczania (J 7,10 – 10,42) oraz bezpośredniego przygotowania do dramatycznych wydarzeń ostatniej Paschy Jezusa w Jerozolimie (J 11,1 – 12,50). Pierwsza część Ewangelii relacjonuje wydarzenia rozgrywające się w ciągu ponad dwóch lat, co można wywnioskować z aluzji do święta Paschy (J 2,13). Druga część Ewangelii (J 13,1 – 20,31) jest relacją obejmującą bardzo krótki okres: od dnia, w którym Jezus spożył Ostatnią Wieczerzę z uczniami, do dnia po szabacie, gdy Jezus Zmartwychwstał. Wydarzenia podczas Ostatniej Wieczerzy (J 13,1 – 14,31) oraz obszerna mowa Jezusa (J 15,1 – 17,26) poprzedzają opis Męki (J 18,1 – 19,42) i Zmartwychwstania Jezusa (J 20,1-31).
  5. Czwarta Ewangelia jest skupiona na problemie, który miał zasadnicze znaczenie w misji Jezusa: Bóg z miłości do świata dokonuje zbawienia, którego Syn Boży – Słowo Boga jest jednocześnie głosicielem i wykonawcą (J 3,16). Przedwieczne Słowo Boże w Jezusie objawiło się światu. Wielu ludzi uwierzyło w Bóstwo Jezusa i przyjęło Jego posłannictwo, ale częściej spotykał się On z niezrozumieniem, a nawet z wrogością. Jezus w Ewangelii według św. Jana jest przede wszystkim ukazany jako Syn Boży (J 20,31). Godność Jezusa już na początku Jego publicznej działalności została rozpoznana przez Jana Chrzciciela (J 1,34) i Natanaela (J 1,49). Sam Jezus użył tego określenia wobec siebie dopiero pod koniec swojego posługiwania wśród ludzi (J 10,36). Ogłoszenie wprost tej prawdy stało się powodem skazania i śmierci Jezusa (J 19,7). Śmierć na krzyżu stała się jednocześnie Jego wywyższeniem (J 3,14; 8,12; 12,32.34). Jezus przyniósł ludziom wierzącym w Niego (J 3,15.36; 6,40) i w Tego, który Go posłał (J 5,24), nadzieję życia wiecznego. Woda (J 4,14) i pokarm (J 6,27), pochodzące od Jezusa, dają życie wieczne, ale źródłem życia jest On sam (J 11,25). Jezus jest także światłem (J 8,12; 12,46), które sprawia, że rozpraszają się ciemności zła i grzechu.

O czytaniu:

  1. Maria Magdalena w bólu i rozpaczy stoi przed grobem i płacze. W poczuciu bezsensu nie widzi już dla siebie przyszłości. Wraz z Jezusem, któremu towarzyszyła w ziemskiej wędrówce, odeszły od niej wszelkie nadzieje i pragnienia. Pozostał tylko ten płacz wyciskający łzy samotności i lęku przed przyszłością. Jakże wielkie jest jej zdumienie, gdy zamiast ciała Jezusa widzi dwóch aniołów w bieli. Ich pytanie: Czemu płaczesz? wprowadza iskierkę nadziei. Jej odpowiedź jest pełna bezradności i ludzkiej niemocy: Zabrano Pana mego i nie wiem, gdzie Go położono (J 20, 13). W takim momencie przychodzi do niej Zmartwychwstały. Rozpoczyna z nią dialog, pytając o przyczynę jej płaczu. Maria Magdalena przybyła do grobu, aby odszukać martwe ciało Mistrza, tymczasem to On ją znajduje i wyprowadza z grobu śmierci duchowej. W Jego pytaniu widoczna jest wrażliwość o los swojej uczennicy.
  2. Choć Maria nie potrafi Go od razu rozpoznać, myląc Go z ogrodnikiem, to jednak zaczyna czuć w Jego spojrzeniu delikatny powiew wiatru i Bożą obecność. Nagle słyszy swoje imię. W tym brzmieniu wypowiadanym z taką czułością i troską powraca nadzieja i sens. Maria ociera łzy i podnosi oczy ku Nieznajomemu, a tak Bliskiemu, wypowiadając słowa Rabbuni – mój Mistrzu. Rozpoznaje w rozmówcy Umiłowanego, który zwyciężył śmierć, aby przynieść życie całemu światu. W jej oczach widać iskierki nadziei a na jej ustach jasny uśmiech. Patrzy głęboko w oczy Mistrza z Nazaretu, widząc w nich wieczność, niebo i zbawienie. W tym momencie bezsens i beznadzieja znikają, a pojawia się nowy impuls życia i głęboki sens wszelkiego działania. Maria Magdalena wstaje ze swego duchowego grobu i pragnie zatrzymać ten moment. Chce wołać jak uczniowie na Górze Przemienienia: Panie, dobrze, że tu jesteśmy (Mt 17, 4). Chce zatrzymać Mistrza, aby już nigdy Go nie stracić. On jednak musi iść dalej, aby realizować Boży plan zbawienia. On musi iść, aby zjednoczony w Ojcu i Duchu Świętym ubogim nieść dobrą nowinę; więźniom głosić wolność; niewidomym przejrzenie; smutnym radość; upadłym łaskę miłosierdzia, a zmarłym nowe życie. Maria Magdalena przemieniona i pełna radości odchodzi od grobu Mistrza, aby świadczyć o mocy Miłości, która zdolna jest zwyciężyć mroki śmierci.
  3. Wraz z Marią Magdaleną jesteśmy zachęceni, aby powstawać z pustki i bezsensu do życia twórczego i pełnego dynamizmu. Zmartwychwstały Pan pragnie wyciągnąć nas z naszych grobów, abyśmy z radością szli drogą świętości. Czy w trudnych sytuacjach naszego życia potrafimy wśród zgiełku świata usłyszeć nasze imię wypowiadane z miłością przez Jezusa? Czy potrafimy dzielić się jak Maria Magdalena tym, że widzieliśmy Pana przychodzącego do nas w codziennych sprawach naszego życia?
  4. Dochodzenie do wiary paschalnej. Pierwszym etapem dochodzenia do wiary to przejście od nieznajomości do odkrycia zamiarów Bożych. Na przykładzie dzisiejszej Ewangelii i spotkania Marii Magdaleny ze Zmartwychwstałym św. Jan ukazuje drugi etap dochodzenia do wiary paschalnej. Polega on na przejściu od świadomości nieobecności Jezusa do odkrycia Jego obecności i nawiązaniu dialogu z Jezusem Zmartwychwstałym i Żyjącym.
  5. Zapłakana Maria Magdalena szuka Jezusa jako zmarłego, chce dopełnić znaków wobec ciała złożonego w grobie. Tymczasem pierwszy krok czyni sam Jezus: ukazuje się On w odpowiedzi na jej łzy i poszukiwanie. Włącza się w jej smutek: dlaczego płaczesz? I towarzyszy jej: kogo szukasz? zanim dokona się rozpoznanie Zmartwychwstałego Maria musi zastanowić się, wejść w siebie i postawić sobie pytanie: dlaczego smuci się, dlaczego szuka Jezusa. Jezus podejmuje rozmowę: zwraca się do Marii, a ona rozpoznaje w Nim człowieka z otoczenia – ogrodnika. Kiedy Mistrz zwraca się do niej po imieniu, rozpoznaje Jezusa.
  6. Jednak to poznanie przypomina Marii tylko ziemskiego Jezusa. Maria wraca do przeszłości. Rozpoznając Mistrza jest przekonana, że On przywróci stan sprzed śmierci – znów będzie z nimi – tak jak dawniej, On znowu zajmie miejsce wśród uczniów. Jezus nie wyszedł jednak z grobu po to, żeby nawiązać zerwane więzi swojej ziemskiego życia na nowo przywrócić. On wstępuje do swego Ojca, przechodzi do nowej rzeczywistości. Maria jeszcze tego nie rozumie. Chciałaby Go zatrzymać, ale Jezus ją posyła z misją do uczniów. Ma przekazać uczniom, że Jezus wstąpił do swego Ojca i ich Ojca, swego Boga i ich Boga. Odejście Jezusa do Ojca paradoksalnie stanowi warunek Jego obecności wśród uczniów i Jego pełniejszego objawienia się.
  7. Wiara paschalna jest nie tylko komunią ze Zmartwychwstałym dzięki Jego żywemu słowo, lecz także poddaniem się temu słowu, jest przejście z płaszczyzny ziemskiej tam, gdzie Chrystus jest teraz obecny, przejściem od Jezusa znalezionego do Jezusa uwielbionego, od Jezusa przeszłości do Jezusa dzisiaj żyjącego w chwale Ojca.
  8. Misja powierzona Marii w stosunku do braci wskazuje, że ta wiara dopełnia się i żyje we wspólnocie dzieci Bożych, a podstawą tej wspólnoty jest wstąpienie Jezusa do Ojca. Maria ma znaleźć uczniów i powiedzieć im, że widziała Pana oraz przekazać im Jego słowa.