Wtorek, 5 lipca 2022 r.

1.czytanie (Oz 8, 4-7. 11-13)

Bałwochwalstwo i nieposłuszeństwo Izraelitów

Czytanie z Księgi proroka Ozeasza

Tak mówi Pan:

«Synowie Izraela ustanawiali sobie królów, ale beze Mnie. Książąt mianowali – też bez mojej wiedzy. Czynili posągi ze srebra swego i złota – na własną zagładę. Odrzucam cielca twojego, Samario, gniew mój się na nich rozpala; jak długo jeszcze nie będą mogli być wolni od winy synowie Izraela? Wykonał go rzemieślnik, lecz nie jest on bogiem; w kawałki się rozleci cielec samaryjski. Skoro sieją wiatr, zbiorą burzę. Zboże bez kłosów nie dostarczy mąki, jeśliby nawet dało, zabierze ją obcy.

Wiele ołtarzy Efraim zbudował, ale służą mu jedynie do grzechu. Wypisałem im moje liczne prawa, lecz je przyjęli jako coś obcego. Lubią ofiary krwawe i chętnie je składają, lubią też mięso, które wówczas jedzą, lecz Pan nie ma w tym upodobania. Wspominam wtedy na ich przewinienia i karzę ich za grzechy – niech wrócą znów do Egiptu!»

O Księdze:

  1. Ozeasza (imię znaczy: Pan ocala/zbawia). Działał po 750 r. przed Chr. W Królestwie Północnym (Izrael). W jego nauczaniu, silnie osadzonym w realiach narodu, przewija się mnóstwo nawiązań do życia rolniczego i pasterskiego, a także do jego tradycji i kultury. Doskonale znał pełną dramatycznych wydarzeń sytuację polityczną oraz najważniejsze epizody wcześniejszych dziejów Izraela. Zasadniczym tematem księgi są żarliwe nawoływania do wierności przymierzu Izraela z Bogiem. Termin „przymierze” wyraża szczególną więź między Bogiem a wybranym przez Niego ludem, a także więź między małżonkami. Dlatego symbolika małżeńska idealnie pasuje do przedstawiania zobowiązań przymierza zawartego na Synaju. Rozmaite kulty pogańskie oraz sojusze polityczne z ziemskimi potęgami prorok nazywa cudzołóstwem i nierządem.
  2. Działalność Ozeasza, to czasy narastającej presji Asyrii. Asyryjczycy wyprawiali się przeciwko Izraelowi, niszcząc miasta, ograbiając ludność i deportując ją do Mezopotamii. Królowie Izraela często się zmieniali. Liczne zamachy stanu i zbrodnie królobójstwa powodowały ogólny zamęt i brak szacunku dla władzy. Również kapłani sprzeniewierzali się swojemu posłannictwu i ulegali obcym wpływom, wskutek czego w kraju panoszyły się kulty pogańskie, zwłaszcza Baala i Asztarty, a wraz z nimi bałwochwalstwo i nadużycia seksualne. Nieudolna polityka oraz pogłębiający się kryzys wewnętrzny sprawiły, że w 722 r. przed Chr. Królestwo Północne ze stolicą w Samarii zostało zdobyte i splądrowane przez Asyryjczyków, a tysiące mieszkańców, którzy nie zbiegli do Królestwa Południowego bądź do Egiptu, skazano na wygnanie. Ozeasz traktuje uprowadzenie do Asyrii jako zasłużoną karę za wiarołomstwo. Podobnie jak w małżeństwie izraelskim mąż ma prawo oddalić wiarołomną żonę, tak Bóg zrywa więź z narodem, który Mu się sprzeniewierzał, wskutek czego władzę nad nim zdobywają wrogowie. Mimo to prorok naucza, że wygnanie nie jest sytuacją ostateczną, ponieważ Bóg pozostaje wierny obietnicom, które dał, oraz przymierzu, którym się związał.
  3. Księga Ozeasza składa się z trzech części. Głównym tematem pierwszej części (Oz 1 –3) są osobiste przeżycia proroka, związane z dramatycznymi losami jego małżeństwa z nierządnicą Gomer. Małżeństwo to miało znaczenie symboliczne, tak samo jak imiona trojga dzieci, które się narodziły z tego związku. Były to przejmujące symbole upadku życia religijnego Izraelitów oraz ich losu w niedalekiej przyszłości. Część druga (Oz 4,1 – 9,9) zawiera surowe potępienie niewierności oraz występków religijnych i politycznych Izraela. Prorok piętnuje złych kapłanów i lud, a także skorumpowanych przywódców cywilnych. Ogólne zepsucie było rezultatem rosnącego w potęgę kultu obcych bożków i zawierania zgubnych sojuszy politycznych. Ich efektem były zmiany kulturowe (pod wpływem obcych idei), duchowe i obyczajowe (rozwiązłość). W części trzeciej (Oz 9,10 – 14,10) Ozeasz piętnuje dawne i obecne wiarołomstwa Izraela. Czyni to, odwołując się do historii narodu: wyprowadzenia z Egiptu, a nawet czasów patriarchy Jakuba. Potępia liczne grzechy narodu wybranego, podkreślając rozdźwięk między wierną miłością i łaskawością Boga a niewiernością ludzi, z którymi związał się On przymierzem. Poważne odstępstwa, niewdzięczność, pycha i brak zaufania wymagają surowej kary, która właśnie się dokonuje. Narzędziami kary Bożej są wrogowie Izraela, przede wszystkim Asyria. Pod koniec Księgi Ozeasza pojawiają się żarliwe nawoływania do szczerego nawrócenia, dzięki któremu sprawiedliwość Boga ustąpi miejsca Jego miłości i miłosierdziu. Prorok ukazuje perspektywę sądu i kary, ale nieustannie zapowiada, że ocalenie i uzdrowienia Izraela przez Boga. Dzieje się tak, ponieważ w postępowaniu Boga wobec ludzi miłość ciągle przeważa nad sprawiedliwością oraz miłosierdzie nad surowością. Izraelici byli wielokrotnie niewierni Bogu, ale Bóg jest zawsze wierny sobie. Ta prawda będzie dominowała w Liście do Rzymian(rozdziały 9 – 11), w którym pojawia się nowotestamentowa ocena niewierności Izraela wobec Boga.
  4. Ozeasz był pierwszym prorokiem, który opisując relację między Bogiem i narodem przez Niego wybranym, posłużył się symboliką małżeńską. Później pojawiała się ona w nauczaniu Jeremiasza i Ezechiela oraz w drugiej części Księgi Izajasza, a także w Pieśni nad Pieśniami, natomiast w Nowym Testamencie – w pismach apostołów Pawła i Jana. Ozeasz w orędziu przypomina, że Bóg nakłada na swój niewierny lud surowe kary, jednocześnie podkreślając, że jest On pełen łaskawości i miłosierdzia. Wbrew ustawicznej niewierności właśnie miłość skłania Boga do niewyczerpanej cierpliwości oraz do nieustającego przebaczania. Dlatego trwale odnowi On swoje przymierze: Poślubię cię sobie na wieki (Oz 2,21). Zapowiedź Nowego Przymierza stanie się odtąd jednym z wiodących tematów Starego Testamentu. Bóg darzy Izraela głęboką miłością, wierną i nieodwołalną. Ma On więc prawo oczekiwać wzajemności, czyli całkowitego zaufania, wierności i posłuszeństwa. Prorok często nazywa Boga Panem, nawiązując w ten sposób do tradycji Mojżeszowej: Ja Jestem Panem, twoim Bogiem, począwszy od wyjścia z ziemi egipskiej (Oz 12,10; 13,4). Bóg jest ponad wszelkimi ludzkimi ocenami i kategoriami: Bo jestem Bogiem, nie człowiekiem! Pośrodku ciebie jestem Ja – Święty (Oz 11,9).
  5. Ozeasz rozpoczyna serię tzw. „proroków mniejszych”. Jego świadectwo utrzymane jest na wysokim poziomie i opiera się na doświadczeniach osobistych, które stają się symbolem religijnym dla całego narodu żydowskiego.
  6. Pierwsze trzy rozdziały Ozeasza w bardzo głęboki sposób opisują tę osobistą historię. Ozeasz jednak przekształcił ją w przypowieść o całym przebiegu dziejów Izraela. Na wierną miłość z Bożej strony „oblubienica”, czyli Izrael odpowiedziała niewiernością, uprawiając kananejską idolatrię, określoną właśnie jako cudzołóstwo i nierząd. W ten sposób prorok dokonał pewnego przełomu, bo przedstawienie przymierza między Bogiem a Izraelem nie było już więcej wzorowane – jak na Synaju – na relacji między królem i jego wasalem, tzn. na relacji „politycznej” między dwiema osobami. Przedstawiono je natomiast jako miłość dwojga małżonków – związek bliski, zażyły i spontaniczny. Następcy Ozeasza podejmą ten sam temat w różnych formach, a będzie on również wymownym symbolem dla Nowego Testamentu. W rozdziale 11 sam prorok zastosuje inną symbolikę, tym razem ojcowską (lub matczyną) na opisanie związków Boga z człowiekiem.
  7. Pozostała część dzieła (w rozdziałach 4-14) to zbiór wyroczni, w którym dominuje Boży sąd nad bałwochwalczym i niewiernym ludem. Ozeasz powtarza tutaj typowe orędzie na temat kultu, który powinien się łączyć z uczciwym życiem i sprawiedliwością. Mówi w imieniu Boga: „Miłości pragnę, nie krwawej ofiary” (6,6), a Jezus podejmie tę myśl (Mt 9,13; 12,7). Abstrahując od surowości tego sądu, jest w nim również margines na nadzieję: jeśli Izrael okaże żal i zechce się nawrócić, Bóg odpowie mu swoją laską i miłością, a radość ogarnie cały świat (rozdział 14). W Księdze Ozeasza nie brak też odniesień dożycia politycznego w królestwie północnym w VIII wieku przed Chr.

O czytaniu:

  1. Przedstawiwszy koleje tego „małżeństwa” (Oz 1-3; fragment czytany wczoraj), prorok stale powraca do krytyki moralnego i religijnego zepsucia w królestwie północnym, gdzie prorok żył i działał.
  2. Oz 4. Tu przedstawia prorok jakby dwie rozprawy „sporu sądowego”, jaki Bóg wytacza przeciw całemu narodowi i jego kapłanom. Sam w tych rozprawach jest oskarżycielem i sędzią, wyrzucając podsądnym brak autentycznej religijności (chodzi w niej o uczciwość, miłość, poznanie Boga) i naruszanie norm dekalogu (krzywoprzysięstwa, kłamstwa, zabójstwa, kradzieże i cudzołóstwa). Bożą karą jest susza, sprowadzająca na kraj widmo głodu i śmierci. Bóg wszczyna też inną rozprawę przeciw kapłaństwu, które niszczy lud — nazywany tutaj dającą wszystkim życie „matką” — ponieważ kapłani nie angażują się już w poznanie Pana ani nie nauczają dróg Bożych. Co więcej, doszło nawet do tego, że dzielą z ludem skłonności bałwochwalcze, porzucając „Chwałę”, czyli prawdziwego Boga, na rzecz „hańby” w dosłownym znaczeniu, jaką jest Baal, bożek Kananejczyków. Chciwi na ofiary składane przez wiernych, muszą ponieść tym surowszą karę. Dotknie ich głód, a pomimo udziału w odbierających rozum i porównanych do nierządu kultach płodności nie doczekają się potomstwa. W Oz 4, 12 autor przechodzi do gwałtownej krytyki bałwochwalstwa, zwłaszcza tego kananejskiego, o seksualnej podtekście. Pod pręgierz drwiny trafia wróżbiarstwo, praktykowane z użyciem symbolicznych świętych pali, pogardliwie nazwanych tutaj „drewnem” i „różdżką”. Przywoływane są ofiary na wyżynach, gdzie znajdowały się sanktuaria i święte gaje. Nadal jest też mowa o kultach płodności, znów występujących jako „nierząd”. Litościwemu Bogu podoba się okazać współczucie i miłosierdzie dla sakralnych nierządnic. Godzi natomiast w ich ojców i mężów, którzy je do złego skłaniają, biorąc w grzechu czynny udział. Wyraźne jest więc wezwanie, żeby już więcej nie chodzić do świątyń królestwa północnego, takich jak Gilgal w dolinie Jordanu czy jak Bet-Awen, które jest pogardliwym zniekształceniem nazwy Betel („dom Boga” zmieniony na „dom nieprawości”), gdzie mieściło się słynne narodowe sanktuarium Izraela. Królestwo północne, reprezentowane w głównym jego pokoleniu (Efraim), jest jakby narowistą krową, której nikomu nie udaje się ujarzmić i zmusić do posłuszeństwa (por. Jr 31,18). Lud ten postanowił zawrzeć nowe przymierze z bożkami, porzucając sojusz z jedynym Bogiem, oddając się orgiom, nierządowi oraz hańbie wypaczonej wiary i kultu. Teraz już nic innego nie może go spotkać, poza Bożym gniewem, przedstawionym w obrazie gwałtownego wichru, który to wszystko rozpędzi.
  3. Oz 5-6. Tu oskarżenia zostają zwrócony na klasę rządzącą Izraela: na kapłanów, wyższych urzędników („dom Izraela”) i arystokratów, którzy reprezentowali władcę („dom króla”). Mieli ochraniać prawo, a tymczasem właśnie oni stali się dla prawa przeszkodą, przedstawioną w trzech obrazach myśliwskich. Są nimi sidło, sieć i dół. Pada również oskarżenie pod adresem całego królestwa Północy, przywołanego w swym głównym pokoleniu — Efraimie. Potępia się je z powodu wypaczeń religijnych. Na nic się zdadzą pielgrzymki do sanktuariów, ciągnięcie trzody i wołów na ofiarę, aby się radzić zdegustowanego i milczącego Boga. Tych „synów nieprawych” i zdrajców dotknie karą „niszczyciel”, tzn. albo sam Jahwe, albo król asyryjski. Nad całym krajem, nad jego głównymi ośrodkami, jak Gibea, Rama i Betel (Bet-Awen, por. 4,15), rozlegnie się trąba na trwogę wobec bardzo bliskiej już inwazji. Królestwo Izraela zostanie obrócone w pustynię, bo tak postanowił Pan. Ozeasz nawiązał tu do najazdu króla asyryjskiego Tiglat-Pilesera. Mówi też o silnych napięciach z siostrzanym królestwem Judy, które bezprawnie zajęło Gibea i Rama, odbierając Izraelowi jego ziemie na południu. Bóg jest zatem zmuszony ukarać Izraela i Judę: na pewno nie unikną one upadku, jeśli w swych zatargach zabiegać będą o wsparcie największego nieprzyjaciela — króla Asyrii. Jahwe będzie odtąd dla swojego ludu wrogiem. Obrazy stają się ostre, wręcz brutalne, a Bóg jest niczym zgłodniały lew, któremu obca jest litość dla upolowanej ofiary. Lecz tak naprawdę pragnie On tylko szczerego powrotu Izraela i Judy. To właśnie chce Ozeasz wykrzyczeć swoim słuchaczom: Bóg uzdrowi zranionych, o ile na powrót do Niego się zwrócą. Wyznaczona im kara ma trwać krótko („dwa dni”), a zaraz po niej nastąpi wyzwolenie („dnia trzeciego nas dźwignie” — tradycja chrześcijańska odczytywała tę obietnicę w kluczu paschalnym). Pan będzie więc jak światło i zarazem dobroczynny dla zbiorów deszcz. On nie zadowoli się mnóstwem ofiar, bo czeka na miłość i miłosierdzie (Oz 6,6: 6Gdyż pragnę miłości, a nie ofiary, poznania Boga bardziej niż całopaleń”. to słynny werset, do którego nawiąże sam Jezus w Mt 9,13 i 12,7). Izrael natomiast, i to od zarania dziejów, skierował się na drogę zdrady i występku, a jego ziemia jest siedliskiem wszelkich niegodziwości. Dołączony później do księgi dodatek obiecuje królestwu ludzkiemu „żniwo” — dzień zbawienia po surowym sądzie.
  4. Oz 7-8. Mimo iż Bóg tak bardzo chce zbawiać, mieszkańcy ziem Samarii, na których żyje i działa Ozeasz, wolą z uporem brnąć w zło, lubując się w nieprawościach i bałwochwalstwie („kłamstwo” oznacza tutaj fałszywe bożki), kradzieżach i rozbojach. Życie polityczne dusi się w oparach wina i jest toczone korupcją. Są i aluzje do różnych zamachów stanu. Spotykamy się więc z obrazem pieca, który dobrze ilustruje niszczycielską pasję spiskujących. Piec ten, nawet gdy lekko przygasa, zaraz jest na nowo rozpalany, aż strawi swoim żarem królów i sędziów (symboliczny opis różnych etapów spisku). Stosuje się też taktykę zaskoczenia, uderzając bez zapowiedzi w czasie uczt, gdy wszyscy się już upiją, tak jak to się zdarzyło z izraelskim królem Elą, zabitym podczas biesiady (1 Krl 16,8-14). Efraim (imię pokolenia, które nadało nazwę całemu królestwu) jest teraz jak podpłomyk, wypieczony tylko po jednej stronie — tak też go strawią niebawem inne, obce narody. Przypomina zniedołężniałego starca w oczekiwaniu na swoją śmierć. Jest naiwnym gołębiem, który lata to tu, to tam (przytyk do przymierzy zawieranych raz z Egiptem, a raz z Asyrią), wpadając lekkomyślnie w sieci ptasznika, jakim jest sam Bóg, zdecydowany ukarać bez-przykładną pychę tego niewiernego i zepsutego ludu, który tak stroni od dróg nawrócenia. Chciałby On ocalić upartych grzeszników, wyzwalając ich z sideł bałwochwalstwa, lecz Jego wysiłki są próżne, bo im wcale nie zależy na Bogu, tylko na obrzędach upraszających pomyślność („łoża” mogą się tu odnosić do nocnych czuwań w sanktuariach, odbywanych z nadzieją na przychylną wyrocznię). Uzyskawszy zaś to, czego pragnęli, buntują się przeciw Panu, który będzie zmuszony ukarać ich mieczem nieprzyjaciół. Prorok, jak to już widzieliśmy u Ezechiela, otrzymał powołanie, aby być strażnikiem ludu i ostrzegać przed nadciągającym niebezpieczeństwem. Piętnuje więc zakorzeniony głęboko w ludzie grzech oraz po-gardę dla Bożego prawa. Również w polityce roi się od haniebnych praktyk, bo kolejni królowie wstępu-ją na tron w wyniku zamachów stanu (było ich w królestwie aż siedem). Religia opiera się teraz na kultach kananejskich, a prekursorem tego bałwochwalczego kierunku był król Jeroboam I. To on wprowadził posągi dwóch cielców — symbole boskiej siły i witalności, do świątyń w Betel i Dan (1 Krl 12,28.32). A bożek jest przecież ludzkim wytworem, niezdolnym nikogo ocalić, toteż właśnie Samarię czeka kompletne zniszczenie. Mówi o tym prawda cytowanych tu przysłów na temat zapowiedzianego upadku: „Kto sieje wiatr, zbiera burzę” i „Zboże bez kłosów nie dostarczy mąki”. Tak ma się stać z Izraelem, skazanym na pożarcie przez tę samą Asyrię, do której się zwróciło pomoc, albo przez innych „kochanków”, czyli narody sprzymierzone, jak na przykład Egipt. Jest to decyzja bezsensowna, bo Jahwe uderzy swój lud, rozpraszając go i odbierając mu przywódców politycznych. Tak jak inni prorocy, również Ozeasz piętnuje obłudę kultu (por. także 6,6). Bezcelowe jest mnożenie ołtarzy, przepisów i ofiar. Bóg je odrzuca jako coś niemiłego. Nadto będzie On o wszystkim „pamiętał”, dołączając każdą postać tej fałszywej religijności do świadectw przeciw swemu ludowi w procesie, jaki mu już niebawem wytoczy. Wyrok ma polegać na wtrąceniu narodu żydowskiego w niewolę. Lud będzie więc przeżywał odwrotność Wyjścia, a stanie się tak poprzez deportację do Asyrii. Nie będzie już pałaców, twierdz i miast Izraela, bo przepadną, strawione płomieniem Bożego sądu.
  5. Oz 9. Temat przesiedlenia tu dominuje. Także i tutaj spotykamy się z wezwaniem bezpośrednim. Bóg piętnuje „zapłatę nieczystą”, jaką Izrael uzyskał za kulty płodności, a jest nią zboże i wino. Dosięgnie go wielki głód, tak iż klepisko i tłocznia będą świecić pustkami, utraci też własną ziemię i będzie zmuszony iść jako wygnaniec do Asyrii (tak jak niegdyś szedł do Egiptu), gdzie jeść mu dadzą tylko nieczysty chleb pośród obcych. Ustaną ofiary, a w ich miejsce pojawi się powszechna żałoba. A jeśliby ktoś próbował ujść przed deportacją, będzie musiał ratunku szukać w obcej ziemi, w Egipcie, który został tu przywołany przez jego słynne z piramid miasto Memfis. Kraj ten stanie się dla uchodźców grobem, natomiast w samym Izraelu zamieszkałe dotąd miejsca pokryją się ostem i cierniami, które dopełnią obrazu narodowej katastrofy. W wersetach 9,7-9 Ozeasz dołączył wyrocznię autobiograficzną, gdzie odpowiada na wytaczane przeciw niemu oszczerstwa i zarzuty. Pan niewątpliwie wystąpi, aby ukarać szydzących teraz z proroka, którzy przypisują mu głupotę i szaleństwo, grabiąc go, tropiąc jego kroki i zastawiając na niego sidła. Aby opisać zepsucie i bezwzględność swoich ziomków, Ozeasz przywołuje tragiczny epizod z Gibea Beniaminitów, o którym opowiadają rozdziały 19-21 Sdz. Po tej osobistej dygresji znów powraca ogólny temat Bożego sądu nad zbuntowanym ludem. Jak można zauważyć, przesłanie Ozeasza dobrze oddaje nerwową atmosferę w jego kraju na krótko przed najazdem Asyryjczyków i upadkiem Samarii (721 r. przed Chr.). Dawniej Izrael na pustyni był dla zakochanego w nim Jahwe kimś tak bliskim i słodkim, jak winogrona i zbiór pierwszych fig. Później jednak rozpleniło się w nim zło bałwochwalstwa, zwłaszcza zaś grzech popełniony w Baal-Peor (por. Lb 21,1-5). Lecz te same kulty płodności, które miały zapewnić płodność w rodzeniu, na skutek kary Bożej staną się przyczyną czegoś odwrotnego, a synów już zrodzonych oczekuje niechybna zagłada w wyniku wojen, głodu i deportacji. Odkąd tylko lud ten wszedł w Gilgal na ziemię obiecaną (Joz 5,2-9), jego winy tak się mnożyły, że aż wywołało to „nienawiść” w Bogu, który odpłaci mu teraz śmiercią i rozproszeniem.
  6. Taki jest kontekst dzisiejszego czytania, w którym prorok ukazuje, że przez swoje liczne występki Izraelici złamali przymierze z Bogiem. Zawarcie przymierza było połączone z przyrzeczeniem wierności, natomiast odmowa jej dochowania groziła niechybnymi karami. Jedną z najbardziej dotkliwych stanowiło wygnanie z ziemi Izraela i rozproszenie wśród obcych ludów. Właśnie taki los spotyka mieszkańców królestwa Izraela, dziesiątkowanych przez kolejne fale asyryjskich deportacji (2Krl 17,6; 18,11n). W 722 r. przed Chr. Samaria została oblężona i pokonana, królestwo Izraela przestało istnieć, a kolejną wielką liczbę mieszkańców deportowano do Asyrii. Los przymusowo przesiedlonych był opłakany (Oz 8,9). Wygnanie jako kara, jakkolwiek dotkliwa, nie oznacza jednak całkowitego odrzucenia, ponieważ Bóg znowu zgromadzi naród swojego wybrania (Oz 8,10). Pełna ekspresji i głębi wypowiedź proroka stanowi religijną interpretację sytuacji wygnania: Izraelici powinni uznać, że jest ona skutkiem licznych odstępstw od wiary, złamania przymierza i odwrócenia się od Boga. On sam, godząc się na deportacje, przerwał stan karygodnego „cudzołóstwa” i chełpliwego polegania na sobie. Prócz deportacji do Asyrii, część wygnańców udała się do Egiptu, co nasuwało wspomnienia dawnej niewoli (Oz 9,3.6).

 

 

Psalm (Ps 115 (113B), 3-4. 5-6. 7ab i 8. 9-10 (R.: por. 9a))

Naród wybrany ufa swemu Panu.
Albo: Alleluja

Nasz Bóg jest w niebie, *
czyni wszystko, co zechce.
Ich bożki są ze srebra i złota, *
dzieła rąk ludzkich.

Naród wybrany ufa swemu Panu. 
Albo: Alleluja

Mają usta, ale nie mówią, *
mają oczy, ale nie widzą.
Mają uszy, ale nie słyszą, *
mają nozdrza, ale nie czują zapachu.

Naród wybrany ufa swemu Panu. 
Albo: Alleluja

Mają ręce pozbawione dotyku, *
nogi mają, ale nie chodzą.
Do nich będą podobni ci, którzy je robią, *
i każdy, który im ufa.

Naród wybrany ufa swemu Panu. 
Albo: Alleluja

Ale dom Izraela pokłada ufność w Panu, *
On jest ich pomocą i tarczą.
Dom Aarona pokłada ufność w Panu, *
On jest ich pomocą i tarczą.

Naród wybrany ufa swemu Panu. 
Albo: Alleluja

Komentarz

Ps 115,

1Nie nam, o Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za Twoją łaskę i wierność.

2Aby nie mówiły narody: „Gdzie się ich Bóg podziewa?”.

3Nasz Bóg jest wysoko w niebie, czyni wszystko, co zechce.

4Ich bożki są srebrne i złote, to tylko dzieło rąk ludzkich.

5Usta mają, ale nie mówią, mają oczy, ale nie widzą,

6uszy mają, ale nie słyszą, mają nozdrza, ale nie czują.

7Mają ręce, ale nie dotykają, nogi mają, ale nie chodzą, a gardłem nie wydają głosu.

8Niech będą do nich podobni ci, którzy je wykonują, i wszyscy, którzy im zaufali!

9A dom Izraela zaufał Panu, On ich pomocą i tarczą!

10Dom Aarona zaufał Panu, On ich pomocą i tarczą!

11Zaufali Panu ci, którzy się Go boją, On ich pomocą i tarczą!

12Pan o nas pamięta i nas błogosławi: błogosławi dom Izraela, błogosławi dom Aarona,

13błogosławi wszystkich czcicieli Pana, i małych, i wielkich.

14Niech Pan was pomnoży, was i dzieci wasze.

15Bądźcie błogosławieni przez Pana, który stworzył niebo i ziemię.

16Do Pana należy niebo najwyższe, a ziemię oddał synom ludzkim.

17To nie umarli będą Cię chwalili, Panie, ani ci, którzy zstępują do krainy milczenia,

18lecz my, żyjący, będziemy błogosławić Pana teraz i na wieki! Alleluja!

Psalm 115. należy do zbioru psalmów zwanym Hallelem. Hallel, to psalmy: 113 (mały Hallel)., 114-118 (duży Hallel). Były śpiewane w świątyni lub synagodze podczas Paschy oraz w czasie wieczerzy paschalnej. Możemy więc być pewni, że śpiewał je Jezus z uczniami w czasie ostatniej wieczerzy. Psalm 115. przedstawia Boga, który zdaje się milczeć wobec cierpień swego ludu. Aby uchronić dobre imię Boga przed szyderstwami pogan, lud odwołuje się do łaski i wierności (w. 1), czyli zawartych w przymierzu gwarancji zbawczej pomocy Boga. Można w tym psalmie widzieć zapowiedź modlitwy Chrystusa (J 17) zanoszonej do Ojca w obliczu zbawczej Męki. Psalmista demaskuje złudę doznań zmysłowych, uczy natomiast pełnego zaufania Bogu (ww. 9-11).

 

 

Ewangelia (Mt 9, 32-38)

Jezus lituje się nad ludźmi

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Przyprowadzono do Jezusa opętanego niemowę. Po wyrzuceniu złego ducha niemy odzyskał mowę, a tłumy pełne podziwu wołały: «Jeszcze się nigdy nic podobnego nie pojawiło w Izraelu!»

Lecz faryzeusze mówili: «Wyrzuca złe duchy mocą ich przywódcy».

Tak Jezus obchodził wszystkie miasta i wioski. Nauczał w tamtejszych synagogach, głosił Ewangelię o królestwie i leczył wszystkie choroby i wszystkie słabości.

A widząc tłumy, litował się nad nimi, bo byli znękani i porzuceni, jak owce nie mające pasterza. Wtedy rzekł do swych uczniów: «Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo».

Komentarz

O księdze:

  1. Sam tekst Ewangelii według św. Mateusza nie podaje imienia jej autora. Najstarsza tradycja( około I połowy II w.) przypisuje ją apostołowi Mateuszowi, który był poborcą podatkowym w Kafarnaum (Mt 9,9; 10,3; Mk 2,14; Łk 5,27.29). O profesji autora świadczą fachowe określenia dotyczące podatków oraz systemu monetarnego (Mt 17,24; 22,19). Ponadto w mowach Jezusa pojawiają się liczne wypowiedzi przeciwko faryzeuszom i nauczycielom Pisma. Dawny poborca podatkowy, którym gardzili faryzeusze, nie przez przypadek akcentuje ten aspekt nauki Chrystusa.
  2. Uważa się, że pierwotnie Ewangelia została zredagowana w języku aramejskim lub hebrajskim. Powszechnie przyjmuje się, że powstała w Syrii (Antiochia), gdzie żyło wielu Żydów. Została ona napisana między 80 a 90 r.
  3. Ewangelia ta powstała z myślą o wierzących, którzy wywodzili się z judaizmu. Jej tekst odzwierciedla tradycje aramejskie lub hebrajskie. Potwierdzeniem tego jest obecność wyrażeń (Mt 16,19; 18,18) i słów typowo semickich (mamona, hosanna), które autor rzadko tłumaczy na język grecki. Wspominając również zwyczaje żydowskie, zakłada ich znajomość u czytelników i w przeciwieństwie do ewangelistów Marka i Łukasza, nie uważa za konieczne, aby je wyjaśniać (Mt 15,1-3; por. Mk 7,3n).
  4. W Ewangelii według św. Mateusza dostrzega się pięć wielkich przemówień Jezusa, które stanowią odniesienie do Pięcioksięgu Mojżeszowego. Ewangelia ta jest więc swego rodzaju Pięcioksięgiem chrześcijańskim, który zawiera Prawo nowego Izraela, czyli Kościoła. Prawodawcą nowego ludu Bożego jest Chrystus – nowy Mojżesz. Tematem przewodnim tych wypowiedzi jest królestwo Boże, jednak każda z nich podkreśla inny, szczególny jego aspekt: 1) Mowa programowa, kreśląca obraz doskonałego ucznia. Jezus ogłasza w niej nadejście królestwa Bożego (Mt 5 – 7); 2) Mowa misyjna, dotycząca głoszenia królestwa. Jezus zapowiada w niej także prześladowania (Mt 10); 3) Zbiór przypowieści o tajemnicy królestwa (Mt 13); 4) Mowa eklezjalna, w której Jezus określa reguły, na których powinny opierać się wzajemne relacje uczniów we wspólnocie (Mt 18); 5) Mowa eschatologiczna traktująca o czasach ostatecznych i o udoskonaleniu królestwa (Mt 24–25).
  5. Autor Ewangelii, posługując się tytułami mesjańskimi odnoszonymi do Jezusa, kreśli Jego bardzo wyraźny portret. Od początku wykazuje, że Jezus jest Chrystusem (Mesjaszem), Synem Dawida oraz Synem samego Boga. Ewangelista z wielką troską stara się uzasadnić, że w Jezusie wypełniły się obietnice i zapowiedzi Starego Testamentu. Mocno akcentuje mesjańską godność Jezusa, z którą bardzo ściśle łączy się tytuł Syn Dawida. Odnosząc go do Jezusa, potwierdza, że to On jest oczekiwanym przez Żydów Mesjaszem. Tytuł Syn Boży podkreśla Boską naturę Jezusa, choć nie w każdym wypadku w sensie ścisłym oznacza on bóstwo Mistrza z Nazaretu. W tytule Syn Człowieczy zawiera się natomiast prawda, że Jezus jest kimś więcej niż zwykłym człowiekiem i żaden król ziemski nie może się z Nim równać. Tytuł ten łączy osobę Jezusa z cierpiącym Sługą Pana, znanym z pieśni Izajasza (autor dwukrotnie cytuje Pieśń o Słudze Pana: Iz 42,1 w Mt 3,17 oraz Iz 53,4 w Mt 8,17). Istotnym jest również odniesione do Chrystusa określenie Pan (greckie: Kyrios, stąd: Kyrie elejson), które potwierdza Jego Boską godność i wynikającą z niej zwierzchność nad całym światem.
  6. Ewangelista, zestawiając życie Chrystusa z działalnością Mojżesza, chce pokazać, że Chrystus jest nowym Mojżeszem, ale znacznie potężniejszym od niego. Mojżesz wyprowadził lud z niewoli egipskiej – ziemskiej, politycznej. Chrystus natomiast wyprowadza ludzi z niewoli grzechu (Mt 1,21). Na kanwie porównania Chrystusa z Mojżeszem oparta jest polemika prowadzona przez autora ze starym ludem Bożym – Izraelem. Temat ten przedstawia w dwóch ujęciach: polemizuje z niewiernym ludem, krytykując jego partykularyzm, skrajny legalizm, przesadną dumę narodową i pewność siebie, oraz wskazuje, że miejsce niewiernego ludu zajmuje teraz nowy Izrael – Kościół Jezusa, czyli nowy lud Boży.
  7. Cała Ewangelia według św. Mateusza koncentruje się wokół idei królestwa Bożego, które bierze swój początek w Chrystusie. Chronologicznie istnienie tego królestwa, czyli panowania Boga, dzieli się na trzy etapy: 1) jego inauguracja w osobie, słowach i czynach Chrystusa; 2) czas rozpoczynający się wraz ze Śmiercią i Zmartwychwstaniem Jezusa, a trwający do końca świata; 3) królestwo eschatologiczne w pełnym tego słowa znaczeniu. Idąc dalej, autor ukazuje związek, jaki istnieje pomiędzy tym królestwem a Kościołem, który jest wspólnotą nowego ludu Bożego.
  8. Kościół jest wspólnotą Boga Ojca, Jezusa – Syna Bożego oraz braterską wspólnotą jego członków. W ujęciu Mateusza członkowie Kościoła nie stanowią jedności absolutnie równej. Dla wszystkich jednak celem jest spotkanie z Chrystusem, sprawiedliwym Sędzią, i wejście do królestwa niebieskiego. Z woli Chrystusa istnieje istotna różnica między Kolegium Dwunastu a resztą uczniów Jezusa. Osobiście i imiennie powołał On każdego z grupy Dwunastu (Mt 10,2-4), nauczał ich na osobności, im tylko powierzał niektóre tajemnice królestwa Bożego (Mt 13,10n) i objawiał swoje posłannictwo (Mt 17,1-9.19-21). Ustanowił ich fundamentem przyszłej wspólnoty Kościoła oraz przekazał swoje pełnomocnictwa. Ewangelista podkreśla również fakt, że szczególną rolę w Kolegium Dwunastu i w Kościele Jezus powierzył Szymonowi Piotrowi. Przytacza trzy (pomijane w innych Ewangeliach) wydarzenia, które potwierdzają przewodnią rolę Piotra w gronie apostołów: chodzenie po jeziorze (Mt 14,28-31), obietnica prymatu (Mt 16,17-19) i wpłacenie podatku przez Szymona za siebie i za Jezusa (Mt 17,24-27). Chrystus, nazywając go Piotrem, czyli Skałą (Mt 16,18), uczynił go swoim zastępcą i ustanowił fundamentem Kościoła.

O czytaniu:

  1. Kolejne świadectwo mocy Jezusa. W Jego czasach wierzono powszechnie, że szatan czy złe duchy manifestują swoją obecność w człowieku przez chorobę (Mt 8,14-17). Dlatego wyrzucenie złego ducha z osoby wiązało się z przywróceniem jej zdrowia. Cudotwórcza działalność Jezusa wywoływała bardzo różne reakcje. Z braku logicznego argumentu przeciwko Jezusowi, bezradni faryzeusze posunęli się do złośliwej insynuacji, że wypędza On z ludzi złe duchy, będąc w zmowie z Belzebubem. Tłumy natomiast podziwiały moc Jezusa, gdyż przyjmowały fakty bez uprzedzeń.
  2. Mateusz streszcza dotychczasową działalność Jezusa. Ewangelia zawiera bowiem opis tylko nielicznych czynów Chrystusa (J 21,25). Jezus jest dobrym pasterzem (J 10,11.14). Wzrusza Go widok bezbronnych owiec, czyli ludzi potrzebujących jego pomocy, udręczonych i zagubionych. Widząc wielkie potrzeby, zaprasza także innych ludzi, aby mieli udział w Jego pasterskiej trosce (Mt 10,1-4; por. Jr 3,15). Konieczność wielu współpracowników Jezus obrazuje metaforą żniw, które w Piśmie Świętym są częstą ikoną zbawienia. W Palestynie na żniwa jest niewiele czasu. Dojrzałe zboże musi być zżęte szybko, zanim ziarno wypadnie z kłosów i zanim zostanie spalone przez słońce. Trzeba więc wynająć wielu robotników, aby praca została zakończona we właściwym czasie. Dzięki nauczaniu i cudom Jezusa, królestwo Boże szerzyło się coraz bardziej. Nadszedł czas Bożych żniw, gdyż pola ludzkich serc obrodziły obficie (J 4,35). Nieliczni robotnicy nie zbiorą całego plonu błogosławieństwa Bożego. Potrzeba więcej żniwiarzy – uczniów Chrystusa, którzy podejmą Jego misję w świecie. Nowe powołania do głoszenia Ewangelii to intencja modlitwy podana nam przez samego Jezusa. Są one zawsze darem Bożym, ale i owocem naszej modlitwy.