16 maja 2022 r.

Święto świętego Andrzeja Boboli, kapłana i męczennika

Patrona Polski

Andrzej urodził się 30 listopada 1591 r. w Strachocinie koło Sanoka. Pochodził ze szlacheckiej rodziny, bardzo przywiązanej do religii katolickiej. Nauki humanistyczne wstępne i średnie wraz z retoryką Andrzej pobierał w jednej ze szkół jezuickich, prawdopodobnie w Wilnie, w latach 1606-1611. Tu zdobył sztukę wymowy i doskonałą znajomość języka greckiego, co ułatwiło mu w przyszłości rozczytywanie się w greckich ojcach Kościoła i dyskusje z teologami prawosławnymi. 31 lipca 1611 r., w wieku 20 lat, wstąpił do jezuitów w Wilnie. Po dwóch latach nowicjatu złożył w 1613 r. śluby proste. W latach 1613-1616 studiował filozofię na Akademii Wileńskiej, kończąc studia z wynikiem dobrym. Ówczesnym zwyczajem jako kleryk został przeznaczony do jednego z kolegiów do pracy pedagogicznej. Po dwóch latach nauczania młodzieży (1616-1618), najpierw w Brunsberdze (Braniewie), w stolicy Warmii, a potem w Pułtusku, wrócił na Akademię Wileńską na dalsze studia teologiczne (1618-1622), które ukończył święceniami kapłańskimi (12 marca 1622 r.). Rok później dopuszczony został do tak zwanej „trzeciej probacji” w Nieświeżu. W latach 1623-1624 był rektorem kościoła, kaznodzieją, spowiednikiem, misjonarzem ludowym i prefektem bursy dla ubogiej młodzieży w Nieświeżu. Jako misjonarz, Andrzej obchodził zaniedbane wioski, chrzcił, łączył sakramentem pary małżeńskie, wielu grzeszników skłonił do spowiedzi, nawracał prawosławnych. W latach 1624-1630 kierował Sodalicją Mariańską mieszczan, prowadził konferencje z Pisma świętego i dogmatyki. Wreszcie został mianowany rektorem kościoła w Wilnie. W latach 1630-1633 był przełożonym nowo założonego domu zakonnego w Bobrujsku. Następnie przebywał w Połocku w charakterze moderatora Sodalicji Mariańskiej wśród młodzieży tamtejszego kolegium (1633-1635). W roku 1636 był kaznodzieją w Warszawie. W roku 1637 pracował ponownie w Połocku jako kaznodzieja i dyrektor studiów młodzieży. W latach 1638-1642 pełnił w Łomży urząd kaznodziei i dyrektora w szkole kolegiackiej. W latach 1642-1643 ponownie w Wilnie pełnił funkcję moderatora Sodalicji Mariańskiej i kaznodziei. Podobne obowiązki spełniał w Pińsku (1643-1646), a potem ponownie w Wilnie (1646-1652). Od roku 1652 pełnił w Pińsku urząd kaznodziei w kościele św. Stanisława. W tym czasie oddawał się pracy misyjnej nad ludem w okolicach Pińska. Z relacji mu współczesnych wynika, że Andrzej był skłonny do gniewu i zapalczywości, do uporu we własnym zdaniu, niecierpliwy. Jednak zostawione na piśmie świadectwa przełożonych podkreślają, że o. Andrzej pracował nad sobą, że miał wybitne zdolności, był dobrym kaznodzieją, miał dar obcowania z ludźmi. Dowodem tego były usilne starania ówczesnego prowincjała zakonu w Polsce u generalnego przełożonego, aby o. Andrzeja dopuścić do „profesji uroczystej”, co było przywilejem tylko jezuitów najzdolniejszych i moralnie stojących najwyżej. Wytrwałą pracą nad sobą o. Andrzej doszedł do takiego stopnia doskonałości chrześcijańskiej i zakonnej, że pod koniec życia powszechnie nazywano go świętym. Dzięki Bożej łasce potrafił wznieść przeciętność na wyżyny heroizmu. Andrzej wyróżniał się żarliwością o zbawienie dusz. Dlatego był niezmordowany w głoszeniu kazań i w spowiadaniu. Mieszkańcy Polesia żyli w wielkim zaniedbaniu religijnym. Szerzyła się ciemnota, zabobony, pijaństwo. Andrzej chodził po wioskach od domu do domu i nauczał. Nazwano go apostołem Pińszczyzny i Polesia. Pod wpływem jego kazań wielu prawosławnych przeszło na katolicyzm. Jego gorliwość, którą określa nadany mu przydomek „łowca dusz – duszochwat”, była powodem wrogości ortodoksów. W czasie wojen kozackich przerodziła się w nienawiść i miała tragiczny finał. Pińsk jako miasto pogranicza Rusi i prawosławia był w tamtym okresie często miejscem walk i zatargów. Zniszczony w roku 1648, odbity przez wojska polskie, w roku 1655 zostaje ponownie zajęty przez wojska carskie, które wśród ludności miejscowej urządziły rzeź. W roku 1657 Pińsk jest w rękach polskich i jezuici mogą wrócić tu do normalnej pracy. Ale jeszcze w tym samym roku Kozacy ponownie najeżdżają Polskę. W maju roku 1657 Pińsk zajmuje oddział kozacki pod dowództwem Jana Lichego. Najbardziej zagrożeni jezuici: Maffon i Bobola opuszczają miasto i chronią się ucieczką. Muszą kryć się po okolicznych wioskach. Dnia 15 maja o. Maffon zostaje ujęty w Horodcu przez oddział Zielenieckiego i Popeńki i na miejscu ponosi śmierć męczeńską. Andrzej Bobola schronił się do Janowa, odległego od Pińska około 30 kilometrów. Stamtąd udał się do wsi Peredił. 16 maja do Janowa wpadły oddziały i zaczęły mordować Polaków i Żydów. Wypytywano, gdzie jest o. Andrzej. Na wiadomość, że jest w Peredilu, wzięli ze sobą jako przewodnika Jakuba Czetwerynkę. Andrzej na prośbę mieszkańców wsi, którzy dowiedzieli się, że jest poszukiwany, chciał użyczonym wozem ratować się ucieczką. Kiedy dojeżdżali do wsi Mogilno, napotkali oddział żołnierzy. Z Andrzeja zdarto suknię kapłańską, na pół obnażonego zaprowadzono pod płot, przywiązano go do słupa i zaczęto bić nahajami. Kiedy ani namowy, ani krwawe bicie nie złamało kapłana, aby się wyrzekł wiary, oprawcy ucięli świeże gałęzie wierzbowe, upletli z niej koronę na wzór Chrystusowej i włożyli ją na jego głowę tak, aby jednak nie pękła czaszka. Zaczęto go policzkować, aż wybito mu zęby, wyrywano mu paznokcie i zdarto skórę z górnej części ręki. Odwiązali go wreszcie oprawcy i okręcili sznurem, a dwa jego końce przymocowali do siodeł. Andrzej musiał biec za końmi, popędzany kłuciem lanc. W Janowie przyprowadzono go przed dowódcę. Ten zapytał: „Jesteś ty ksiądz?”. „Tak”, padła odpowiedź, „moja wiara prowadzi do zbawienia. Nawróćcie się”. Na te słowa dowódca zamierzył się szablą i byłby zabił Andrzeja, gdyby ten nie zasłonił się ręką, która została zraniona.
Kapłana zawleczono więc do rzeźni miejskiej, rozłożono go na stole i zaczęto przypalać ogniem. Na miejscu tonsury wycięto mu ciało do kości na głowie, na plecach wycięto mu skórę w formie ornatu, rany posypywano sieczką, odcięto mu nos, wargi, wykłuto mu jedno oko. Kiedy z bólu i jęku wzywał stale imienia Jezus, w karku zrobiono otwór i wyrwano mu język u nasady. Potem powieszono go twarzą do dołu. Uderzeniem szabli w głowę dowódca zakończył nieludzkie męczarnie Andrzeja Boboli dnia 16 maja 1657 roku. Kozacy wkrótce wycofali się do miasta. Ciało Męczennika przeniesiono do miejscowego kościoła. Jezuici przenieśli je potem do Pińska i pochowali w podziemiach kościoła klasztornego. Po latach o miejscu pochowania Andrzeja zapomniano. Dnia 16 kwietnia 1702 roku Andrzej ukazał się rektorowi kolegium pińskiego i wskazał, gdzie w krypcie kościoła pod ołtarzem głównym znajduje się jego grób. Ciało znaleziono nietknięte, mimo że spoczywało w wilgotnej ziemi. Było nawet giętkie, jakby niedawno zmarłego człowieka. Zaczęły się mnożyć łaski i cuda. Od roku 1712 podjęto starania o beatyfikację. Niestety, kasata jezuitów i wojny, a potem rozbiory przerwały te starania. Ponownie Andrzej miał ukazać się w Wilnie w 1819 r. dominikaninowi, o. Korzenieckiemu, któremu przepowiedział wskrzeszenie Polski (będącej wówczas pod zaborami) i to, że zostanie jej patronem. Ku wielkiej radości Polaków beatyfikacja miała miejsce dnia 30 października 1853 roku. W roku 1820 jezuici zostali usunięci z Rosji, a opiekę nad ciałem Świętego objęli pijarzy (1820-1830). Relikwie przeniesiono potem do kościoła dominikanów. Wreszcie po wydaleniu dominikanów (1864) przejęli straż nad kościołem i relikwiami kapłani diecezjalni. W roku 1917 przy udziale metropolity mohylewskiego Edwarda von Roppa dokonano przełożenia relikwii. W roku 1922, po wybuchu rewolucji, ciało zostało przeniesione do Moskwy do muzeum medycznego. W roku 1923 rząd rewolucyjny na prośbę Stolicy Apostolskiej zwrócił śmiertelne szczątki bł. Andrzeja. Przewieziono je do Watykanu do kaplicy św. Matyldy, a w roku 1924 do kościoła jezuitów w Rzymie Il Gesu. 17 kwietnia 1938 roku, w uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego, Pius XI dokonał uroczystej kanonizacji bł. Andrzeja (wraz z bł. Janem Leonardim i bł. Salvatorem de Horta). W roku 1938 relikwie św. Andrzeja zostały uroczyście przewiezione do kraju. Przejazd relikwii specjalnym pociągiem przez Lublianę, Budapeszt do Polski, a następnie przez wiele polskich miast (w tym Kraków, Poznań, Łódź aż do Warszawy) był wielkim wydarzeniem. W każdym mieście na trasie organizowano uroczystości z oddaniem czci świętemu Męczennikowi. W Warszawie, po powitaniu w katedrze, relikwie spoczęły w srebrno-kryształowej trumnie-relikwiarzu w kaplicy jezuitów przy ul. Rakowieckiej. W roku 1939 relikwie zostały przeniesione do kościoła jezuitów na Starym Mieście. Podczas pożaru tego kościoła trumnę przeniesiono do dominikańskiego kościoła św. Jacka, by w roku 1945 przenieść ją ponownie do kaplicy przy ul. Rakowieckiej. Tam do dziś szczątki doznają czci w nowo wybudowanym kościele św. Andrzeja Boboli, podniesionym do rangi narodowego sanktuarium. Warto jeszcze dodać, że z okazji 300-letniej rocznicy śmierci św. Andrzeja papież Pius XII wydał osobną encyklikę (16 V 1957), wychwalając wielkiego Męczennika. W kwietniu 2002 r. watykańska Kongregacja Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, przychylając się do prośby Prymasa Polski kard. Józefa Glempa, nadała św. Andrzejowi Boboli tytuł drugorzędnego patrona Polski. Od tej pory obchód ku jego czci podniesiony został w całym kraju do rangi święta. Uroczystego ogłoszenia św. Andrzeja Boboli patronem Polski dokonał kard. Józef Glemp w Warszawie podczas Mszy świętej w sanktuarium ojców jezuitów, w którym są przechowywanie relikwie Świętego, 16 maja 2002 r.

 

 

1.czytanie (Ap 12, 10-12a)

Zwyciężyli dzięki krwi Baranka

Czytanie z Księgi Apokalipsy świętego Jana Apostoła

Ja, Jan, usłyszałem donośny głos mówiący w niebie: «Teraz nastało zbawienie, potęga i królowanie Boga naszego i władza Jego Pomazańca, bo oskarżyciel braci naszych został strącony, ten, co dniem i nocą oskarża ich przed Bogiem naszym. A oni zwyciężyli dzięki krwi Baranka i dzięki słowu swojego świadectwa i nie umiłowali dusz swych aż do śmierci. Dlatego radujcie się, niebiosa oraz ich mieszkańcy».

Komentarz

O księdze:

  1. Nazwa księgi pochodzi od jej pierwszego słowa (objawienie), które po grecku brzmi apokalypsis. Apokalipsa św. Jana jest więc księgą objawienia. Ukazuje sens tego, co ma się wydarzyć w przyszłości (Ap 1,1), a zarazem odsłania znaczenie aktualnych dziejów Kościoła, tego co jest (Ap 1,19).
  2. Większość najstarszych autorów kościelnych (św. Justyn, św. Ireneusz, św. Hipolit Rzymski, Tertulian, Orygenes) utożsamia autora księgi z Janem Apostołem, autorem czwartej Ewangelii i trzech listów.
  3. Adresatami Apokalipsy św. Jana są chrześcijanie, którzy z powodu wyznawanej wiary doświadczają ucisku i dla których wierność słowu Bożemu i świadectwu Jezusa wiąże się z koniecznością podejmowania różnorodnych wyrzeczeń. Wydarzenia opisane w drugiej części księgi są zresztą odpowiedzią na okrzyk męczenników: Jak długo, święty i prawdziwy Władco, będziesz zwlekał z sądem i pomstą naszej krwi wśród mieszkańców ziemi? (Ap 6,10). Jan zapewnia w swoim dziele, że kresem historii jest sprawiedliwy sąd Boga i że już teraz cała historia świata naznaczona jest zwycięstwem Baranka, który chociaż zabity, żyje i wyrusza, aby dalej zwyciężać (Ap 6,2).
  4. Czas powstania dzieła określa się na czas między 90 a 96 r.
  5. Apokalipsa św. Jana składa się z dwóch zasadniczych części. Pierwsza z nich poświęcona jest objawieniu Chrystusa przekazanemu w konkretnym momencie historycznym siedmiu Kościołom Azji Mniejszej (Ap 1 – 3). Druga część zawiera natomiast objawienie dotyczące całego świata i historii (Ap 4 – 22). Jan zdaje się przekazywać w ten sposób swoje przekonanie, że doświadczenie konkretnych wspólnot i osób można zrozumieć dopiero wtedy, gdy zostanie odniesione do Bożego działania w świecie i do sensu całej historii. Tak właśnie czyni Chrystus, zwracając się do siedmiu Kościołów Azji Mniejszej. On jest bowiem Barankiem, który jako jedyny na całym świecie może wziąć z ręki Boga zwój, objawiający sens historii i naturę Bożego działania (Ap 5). Druga część księgi zawiera kolejno: 1) wizję Boga królującego nad światem, zapieczętowanego zwoju oraz Baranka (Ap 4,1 – 5,14); 2) otwarcie pieczęci, wyjaśnienie obecności dobra i zła na świecie i zapowiedź ostatecznego zwycięstwa Chrystusa (Ap 6,1 – 8,1); 3) wizje siedmiu trąb i siedmiu plag, przez które Bóg pragnie doprowadzić świat do przemiany i nawrócenia (Ap 8,2 – 16,21); 4) ostateczny sąd Boży, który będzie polegać na zniszczeniu zła (Ap 17,1 – 21,8) i na nowym stworzeniu (Ap 21,9–22,5). Księga rozpoczyna się (Ap 1,1-8) i kończy (Ap 22,6-21) słowami, które prezentują ją jako list z objawieniem i proroctwem skierowanym do chrześcijańskiej wspólnoty. Święty Jan zachęca w nich także do wiary w rychłe przyjście Chrystusa.
  6. Biblijna wizja czasu różni się w sposób zasadniczy od pogańskiej. Dla ludzi Biblii, czas na wymiar liniowy jest historią, która zmierza ku celowi, raz wyznaczonemu przez Boga. Biblijny prorok ma objawiać swym współczesnym, Boży zamysł ukryty w dziejach narodu. Prorok przynosi Słowo Boże, które wiąże się ściśle z teraźniejszością. Mówi prawdę o przyszłości, ale tylko po to, by podtrzymać nadzieję słuchaczy przez ukazanie celu i drogi. Tym celem jest Dzień Pański na końcu czasów, w którym Bóg ostatecznie obejmie władzę nad światem. Dokładna data tego dnia pozostaje jednak nieznana; zasłona zakrywa przed ludźmi moment końca historii. W krytycznych chwilach dziejów, prorocy zdawali sobie sprawę z tego, że ich słowa nie wystarczają do podtrzymywania nadziei. Kiedy bieg historii zdaje się przeczyć Bożym planom, wówczas prorocy chcą „uchylić zasłonę” kryjącą ostateczny wyrok Boży.
  7. Technika stosowana w literaturze apokaliptycznej przypomina „skok w dal”. Sportowiec, chcąc osiągnąć możliwe najlepszy wynik, musi cofnąć się najpierw o kilkadziesiąt metrów, do nabranie rozbiegu. Nieraz czynimy podobnie przed podjęciem ważnej decyzji: aby wybiec w przyszłość, trzeba wcześniej zanurzyć się w przeszłość. Dopiero w ten sposób, w świetle minionych wydarzeń, możemy „rzucić się w ciemność przyszłości”. Tak właśnie czyni autor apokalipsy. Nie zna daty końca świata i nie zamierza jej objawiać. Ale jedno jest dla niego pewne: wierność Boga wobec własnego słowa. Chcąc zatem dowiedzieć się o rzeczach ostatecznych, prorok przebiega szybko historię świętą, bo historię z najlepszą nauczycielką, uczy o niezmiennych prawach działania Bożego. Prorok przebiega więc myślą wszelkie wielkie wydarzenia z życia narodu wybranego, aż po czasy sobie współczesne i stąd, pod natchnieniem Ducha Bożego, wyciąga wnioski zbawcze. Autor apokalipsy nie widzi więc dokładnie wydarzeń przyszłych, zna jednak sposób działania Boga, który jest wierny sobie i zgodnie z niezmiennymi prawami kieruje dziejami świata ku wyznaczonym celem. Tej samej techniki użył św. Jan w Apokalipsie, podczas pierwszych prześladowań Kościoła.
  8. Symbolika Apokalipsy św. Jana nawiązuje przede wszystkim do Starego Testamentu, do którego odwołuje się częściej niż inne teksty Nowego Testamentu (aż ok. 500 razy).
  9. Tytuł ostatniej księgi Nowego Testamentu stał się nazwą własną gatunku literackiego (apokalipsa) oraz określeniem całego nurtu literatury żydowskiej i wczesnochrześcijańskiej (apokaliptyka), rozwijającego się od III w. przed Chr. Do II w. po Chr. W pismach apokaliptycznych ważne miejsce zajmują tematy takie jak: walka między dobrem a złem, Sąd Ostateczny i zmartwychwstanie umarłych, kataklizm kosmiczny związany z końcem starego porządku świata oraz nadejście ery eschatologicznej. Apokalipsa św. Jana jest dziełem chrześcijańskim, z charakterystycznym chrystocentryzmem, i to zdecydowanie ją odróżnia od apokaliptyki żydowskiej. Wcielenie Chrystusa – Słowa Bożego i wynikające z tego faktu konsekwencje oraz Jego powtórne przyjście w chwale to dwa najważniejsze wydarzenia w historii.

O czytaniu:

  1. Apokalipsa, czyli Objawienie Jezusa Chrystusa (Ap 1, 1), wiąże się z duchowym doświadczeniem, jakie otrzymał św. Jan, kiedy jako zesłaniec znalazł się na wyspie Patmos z powodu głoszenia słowa Bożego i świadczenia o Chrystusie. W kontekście przeżywanych cierpień i prześladowań, w dniu Pańskim, wprost od zmartwychwstałego Chrystusa apostoł otrzymuje widzenie aktualnej i przyszłej rzeczywistości.

Ap 12,

7W niebie rozpętała się walka. Michał i jego aniołowie walczyli ze smokiem. Walczył też smok i jego aniołowie,8ale nie zwyciężyli i nie było już dla nich miejsca w niebie.9Zrzucono więc wielkiego smoka, dawnego węża, nazywanego diabłem i szatanem. Ten, który zwodzi cały świat, został zrzucony na ziemię, a razem z nim zrzucono jego aniołów.10I usłyszałem potężny głos mówiący w niebie:

„Teraz nadeszło zbawienie, moc

i królowanie naszego Boga,

i panowanie Jego Chrystusa,

bo został zrzucony oskarżyciel naszych braci.

On oskarżał ich przed naszym Bogiem w dzień i w nocy,

11lecz oni go pokonali dzięki krwi Baranka

i dzięki słowu swojego świadectwa;

i nie umiłowali swego życia – aż do śmierci.

12Dlatego radujcie się, niebiosa

i ich mieszkańcy!

Biada ziemi i morzu,

bo zstąpił do was diabeł

ogarnięty wielkim gniewem.

On wie, że mało ma czasu”.

  1. Obraz walki z szatanem nosi cechy ponadhistoryczne, obejmuje więc wszystkie ataki i porażki szatana od pierwszego buntu aż do końca dziejów. Szatan jest przeciwnikiem Boga, dlatego walczy z Jego ludem i jawnie przeciwstawia się Jego władzy. Atak szatana na niebo okazuje się klęską. Strącony na ziemię przez anioła Michała i innych aniołów, rozpoczął walkę z Kościołem. Gniew szatana jest spotęgowany krótkim i ściśle określonym czasem, w którym może działać. Po zwycięstwie Michała w niebie rozbrzmiewa śpiewany przez uwielbionych męczenników hymn, przez który zostaje zinterpretowane całe to wydarzenie w świetle historii zbawienia. Zbawienie, królowanie i panowanie należą ostatecznie i nieodwołalnie do Boga i do Chrystusa. Szatan został pokonany przez Mękę i Śmierć Jezusa‑Baranka. Chrześcijanie stają się uczestnikami tego zwycięstwa dzięki zbawczej krwi Nowego Przymierza i dzięki wierności Bogu wśród prześladowań.
  2. Czytanie z dzisiejszej Liturgii Słowa zaczerpnięte jest z wizji Jana (Ap 12,7-12), która ukazuje ostateczny bój między siłami zła i dobra. Zaczyna się od przypomnienia zwycięstwa Michała Archanioła. Jego hebrajskie imię znane jest z księgi Daniela i ma znaczenie symboliczne: „któż jest jak Bóg”. Zawiera się w nim program dla wszystkich, którzy stają po stronie Boga w walce z mocami ciemności. Wodzem obozu nieprzyjaciół jest Smok noszący rozliczne imiona. Pojawił się on na początku dziejów jako Wąż zwodziciel i będzie w nich obecny do skończenia świata. Pismo Święte i Tradycja Kościoła widzą w tej istocie, upadłego anioła nazwanego Szatanem lub diabłem. Kościół naucza, że był on najpierw dobrym aniołem stworzony przez Boga. W samym środku sceny pada z naciskiem stwierdzenie, że ów przywódca buntu przeciw jedynemu Bogu, został wraz z całym wojskiem „strącony na ziemię”. W wymiarze nadprzyrodzonym zwycięstwo dobra jest już przesądzone; dalsze konflikty z mocami Złego będą miały wymiar ziemski i historyczny.
  3. Głos z nieba wyjaśnia znaczenie tego zwycięstwa i to jest tematem dzisiejszego czytania. Ostateczne zbawienie stało się faktem, z chwilą pokonania oskarżyciela „naszych braci” – tak nazywa Apokalipsa wiernych żyjących na ziemi, którzy stanowią cząstkę społeczności świętych. Wierni na ziemi uczestniczą w niebieskim triumfie, gdyż są świadkami Baranka, który ich odkupił. Świadectwo chrześcijan to udział w świadectwie złożonym przez Chrystusa na krzyżu. Pojęcia, „świadek” i „męczennik” są ściśle ze sobą powiązane.
  4. Teologiczna więź pomiędzy Kościołem triumfujący w niebie i walczącym na ziemi wykracza poza ramy czasu. W Apokalipsie misją wiernych jest wierność aż do śmierci, to znaczy, uznanie wartości większej niż życie fizyczne. Michał Archanioł reprezentuje tutaj wiernych Kościoła, który dochowali do końca wiary Bogu.
  5. Szatan (Przeciwnik) nie jest abstrakcją, lecz bytem osobowym: duchem, który przeciwstawił się Stwórcy u progu swego istnienia i trwa w opozycji wiecznej. Jego greckie imię „Diabolos” oznacza tego, który rozdziela, zrywa pierwotną więź stworzenia ze Stworzycielem i próbuje zniweczyć Boży plan zbawienia.
  6. Centralna scena walki kończy się podwójną zapowiedzą: radości i nieszczęścia. Niebiosa i ci spośród wiernych, którzy są już ich mieszkańcami (dosłownie: którzy tam rozbili namioty) mogą się cieszyć udziałem w wiecznym szczęściu. Biada natomiast ziemi i morzu, gdzie Szatan rozciągnął swoją władzę. Ma on niewiele czasu w porównaniu z wiecznym władaniem Boga. Toteż tym bardziej nasila swą niszczącą kampanię w świecie zamieszkałym przez ludzi. Ale zbawienie stało się udziałem ludzi, tych, którzy zwycięsko przejdą ostateczną próbę.

 

 

albo

 

 

1.czytanie (1 Kor 1, 10-13. 17-18)

Abyście byli jednego ducha

Czytanie z Pierwszego listu świętego Pawła Apostoła do Koryntian

Upominam was, bracia, w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa, abyście byli zgodni i by nie było wśród was rozłamów; byście byli jednego ducha i jednej myśli.

Doniesiono mi bowiem o was, bracia moi, przez ludzi Chloe, że zdarzają się między wami spory. Myślę o tym, co każdy z was mówi: «Ja jestem Pawła, a ja Apollosa; ja jestem Kefasa, a ja Chrystusa». Czyż Chrystus jest podzielony? Czyż Paweł został za was ukrzyżowany? Czyż w imię Pawła zostaliście ochrzczeni?

Nie posłał mnie Chrystus, abym chrzcił, lecz abym głosił Ewangelię, i to nie w mądrości słowa, by nie zniweczyć Chrystusowego krzyża. Nauka bowiem krzyża głupstwem jest dla tych, co idą na zatracenie, mocą Bożą zaś dla nas, którzy dostępujemy zbawienia.

Komentarz

O księdze:

  1. Miasto Korynt miało wyjątkowy korzystne położenie geograficzne, znajdowało się między dwoma portami, przez które można było dotrzeć do wszystkich portów ówczesnego świata. Dzięki takiemu położeniu Korynt był miastem bardzo bogatym i stał się w Grecji największym ośrodkiem handlowym. Już w I wieku pełnił funkcję stolicy prowincji i był siedzibą prokonsula. Jak każde miasto tego typu, Korynt charakteryzował się wielkimi kontrastami: obok bogatych elit żyły masy ludzi biednych. Historycy obliczają, że za czasów Pawła 2/3 ludzkości Koryntu stanowili niewolnicy. W Koryncie pierwsi nawróceni na chrześcijaństwo pochodzili zwłaszcza spośród biedoty i niewolników. Ponieważ było to ważne miasto w Cesarskie Rzymskim osiedlało się tam wielu legionistów – weteranów. Niektórzy z nich przyjęli chrześcijaństwo, czego potwierdzeniem są wymienione przez Pawła imiona łacińskie. W Koryncie była też duża liczba Żydów, którzy mieli w mieście własną synagogę. Ponadto do Koryntu chętnie przybywali mówcy i filozofowie, którzy przy okazji publicznych dysput promowali nowo powstałe prądy myślowe. Ogólnie Korynt nie cieszył się dobrą sławą. Używano nawet czasownika „żyć po koryncku” na określenie frywolnego życia lub uprawiania nierządu. Oprócz rozwiązłości Koryntianie słynęli również z pijaństwa.
  2. Paweł po raz pierwszy przybył do Koryntu pod koniec 50. Roku. Pozostał tam około 18. miesięcy. W tym czasie nawrócił sporą liczbę pogan i Żydów oraz zorganizował życie wspólnoty chrześcijańskiej (Dz 18,1-18). Po wyjeździe Apostoła okazało się, że nową nawróceni chrześcijanie nie do końca zerwali z dawnym stylem życia. Niektórzy z nich ponownie ulegali negatywnym wpływom środowisk pogańskich, inni próbowali wracać do judaizmu. Potężnymi problemami nękającymi młodą wspólnotę były uczestnictwo w kultach pogańskich oraz pogoń za ekstatycznymi doznaniami, przypadki profanacji podczas Eucharystii, swoboda seksualna, a także przywiązanie do pogańskich filozofii, co powodowało odrzucenie prawdy o zmartwychwstaniu ciała.
  3. Paweł czuł się od ojcem wspólnoty korynckiej, był z niej dumny i po opuszczeniu Koryntu utrzymywał ze wspólnotą stały kontakt. Pierwszy List został napisany około 5. lat po założeniu korynckiej wspólnoty, w czasie pobytu Pawła w Efezie. Bezpośrednią przyczyną napisania listu było pismo do Koryntian, którym zadawali Apostołowi pytania i przedstawiali swoje wątpliwości. W odpowiedzi Paweł nawiązuje także do innych informacji na temat sytuacji w Koryncie, które dotarły do niego. Rozwiązuje wszystkie problemy starając się ukazać się je w świetle tajemnicy Jezusa Chrystusa. W oparciu o wierność nauce Jezusa można właściwie zrozumieć i wyjaśnić każdą z pojawiających się trudności i wątpliwości. Paweł zapewnia, że każdy, kto zwróci się do Jezusa zostanie przez Niego oświecony i otrzyma zbawienie, teraz i wieczności.

O czytaniu:

  1. Kiedy Paweł opuścił Korynt, aby po zakończeniu swojej drugiej podróży misyjnej udać się do Palestyny, do tego miasta przybył Apollos (Dz 18,24-28; 1Kor 3,6), a po nim prawdopodobnie Piotr (tak podaje Euzebiusz w Historii Kościelnej, który żył na przełomie III i IV wieku). Ich obecność i nauczanie sprawiły, że we wspólnocie powstały trzy odłamy, których członkowie odwoływali się do poszczególnych głosicieli jako do swoich założycieli. Reakcją na tę sytuację było powstanie jeszcze jednej grupy, która uważała, że pochodzi bezpośrednio od samego Jezusa. Paweł nie staje po stronie żadnej z tych grup chrześcijan. Co więcej, występuje przeciwko tworzeniu się grup odwołujących się do konkretnych nauczycieli. Napomina również, aby ci, którzy głoszą słowo Boże i sprawują sakramenty, nigdy nie przysłaniali sobą Jezusa Chrystusa (Mt 23,8-10).

 

Psalm (Ps 34, 2-3. 4-5. 6-7. 8-9 (R.: 5b))

Od wszelkiej trwogi Pan Bóg mnie wyzwolił

Będę błogosławił Pana po wieczne czasy, *
Jego chwała będzie zawsze na moich ustach.
Dusza moja chlubi się Panem, *
niech słyszą pokorni i niech się weselą.

Od wszelkiej trwogi Pan Bóg mnie wyzwolił

Wysławiajcie razem ze mną Pana, *
wspólnie wywyższajmy Jego imię.
Szukałem pomocy u Pana, a On mnie wysłuchał *
i wyzwolił od wszelkiej trwogi.

Od wszelkiej trwogi Pan Bóg mnie wyzwolił

Spójrzcie na Niego, a rozpromienicie się radością, *
oblicza wasze nie zapłoną wstydem.
Oto biedak zawołał, a Pan go usłyszał, *
i uwolnił ze wszystkich ucisków.

Od wszelkiej trwogi Pan Bóg mnie wyzwolił

Anioł Pański otacza szańcem bogobojnych, *
aby ich ocalić.
Skosztujcie i zobaczcie, jak dobry jest Pan, *
szczęśliwy człowiek, który znajdzie w Nim ucieczkę.

Od wszelkiej trwogi Pan Bóg mnie wyzwolił

Komentarz

Cały Psalm 34. stanowi pieśń dziękczynną oraz pouczenie mądrościowe. Psalmista wysławia Boga za doznane ocalenie i zachęca wspólnotę do podjęcia dziękczynienia wraz z nim. Doświadczenia bliskości Boga, który wysłuchuje modlitw udręczonego człowieka, skłania psalmistę do tego, aby pouczyć potomnych o dobroci Boga oraz o bojaźni Pańskiej. Bojaźń Pańska polega na uznaniu przez człowieka całkowitej zależności od Boga oraz na właściwej postawie moralnej człowieka, czyli porzuceniu grzechu oraz przestrzeganiu Bożych przykazań. Psalmista burzy więc system złudnych wartości, który szuka pełni życia i szczęścia poza Bogiem. Takie szczęście nie może się ostać. Bezbożnik wybierając takie wartości dozna porażki i rozczarowania oraz będzie musiał obciążyć winą nie Boga, lecz siebie i zło, które wybrał świadomie.

 

 

Aklamacja (J 17, 19)

Alleluja, alleluja, alleluja

Za nich Ja poświęcam w ofierze samego siebie,
aby i oni byli uświęceni w prawdzie.

Alleluja, alleluja, alleluja

 

 

Ewangelia (J 17, 20-26)

Aby stanowili jedno

Słowa Ewangelii według świętego Jana

W czasie ostatniej wieczerzy Jezus, podniósłszy oczy ku niebu, modlił się tymi słowami:

«Ojcze Święty, proszę nie tylko za nimi, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie, aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili jedno w Nas, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał.

I także chwałę, którą Mi dałeś, przekazałem im, aby stanowili jedno, tak jak My jedno stanowimy. Ja w nich, a Ty we Mnie. Oby się tak zespolili w jedno, aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał i żeś Ty ich umiłował tak, jak Mnie umiłowałeś.

Ojcze, chcę, aby także ci, których Mi dałeś, byli ze Mną tam, gdzie Ja jestem, aby widzieli chwałę moją, którą Mi dałeś, bo umiłowałeś Mnie przed założeniem świata.

Ojcze sprawiedliwy! Świat Ciebie nie poznał, lecz Ja Ciebie poznałem i oni poznali, żeś Ty Mnie posłał. Objawiłem im Twoje imię i nadal będę objawiał, aby miłość, którą Ty Mnie umiłowałeś, w nich była i Ja w nich».

Komentarz

O księdze:

  1. Kościelna tradycja, sięgająca końca II w. (św. Ireneusz z Lyonu, św. Klemens Aleksandryjski, Kanon Muratoriego), stwierdza, że autorem czwartej Ewangelii jest św. Jan Apostoł. Przyjmuje się, że powstała ona około 90 r.
  2. Ewangelia według św. Jana jest relacją o Jezusie Chrystusie, napisaną z wielkim talentem literackim i teologiczną głębią. Znacznie odbiega ona od Ewangelii synoptycznych napisanych przez Mateusza, Marka i Łukasza. Ma inny styl, ponieważ posługuje się często wypowiedziami dialogowymi, rozbudowanymi opowiadaniami, ironią i nieporozumieniem. Nadaje to Ewangelii specyficzny rytm, wolniejszy niż w posługujących się krótkimi opowiadaniami Ewangeliach synoptycznych. Brak natomiast w niej przypowieści, formy bardzo charakterystycznej dla trzech poprzednich Ewangelii.
  3. Można jednak wskazać w czwartej Ewangelii na punkty zbieżne z opowieściami innych ewangelistów. Wszyscy czterej ewangeliści piszą o świadectwie Jana Chrzciciela (J 1,26; por. Mt 3,11; Mk 1,7-8; Łk 3,16); chrzcie Jezusa (J 1,29-34; por. Mt 3,13-17; Mk 1,9-11; Łk 3,21n); oczyszczeniu świątyni (J 2,14-22; por. Mt 21,12n; Mk 11,15-17; Łk 19,45n); rozmnożeniu chlebów (J 6,1-15, por. Mt 14,13-21; Mk 6,34-44; Łk 9,12-17); wjeździe do Jerozolimy (J 12,12-19; por. Mt 21,1-10.14-16; Mk 11,1-11; Łk 19,29-44). Wiele wspólnych elementów występuje w opowieści o Męce i Zmartwychwstaniu Jezusa.
  4. Ewangelia dzieli się na dwie zasadnicze części: 1) opowiadanie o objawieniu się Jezusa Żydom poprzez znaki (J 1,19 – 12,50); 2) nauczanie skierowane do uczniów (J 13,1 – 20,31). Księgę rozpoczyna prolog (J 1,1-18), a rozdz. 21 jest dodanym do opowiadania epilogiem. Pierwsza część dzieli się na dwa etapy. Najpierw Jezus często zmienia miejsce pobytu (Galilea – Jerozolima). Etap ten kończy się mową o chlebie życia i opisem następujących po niej wydarzeń (J 1,19 – 7,9). Czas Jezusa jeszcze się nie wypełnił, dlatego Jego objawienie nie budzi sprzeciwów. Drugi etap pierwszej części (J 7,10 – 12,50) rozgrywa się w Jerozolimie i jej najbliższych okolicach (Betania). Naznaczony jest zaostrzającym się konfliktem między Jezusem a przywódcami religijnymi z Jerozolimy. Część ta dzieli się na czas nauczania (J 7,10 – 10,42) oraz bezpośredniego przygotowania do dramatycznych wydarzeń ostatniej Paschy Jezusa w Jerozolimie (J 11,1 – 12,50). Pierwsza część Ewangelii relacjonuje wydarzenia rozgrywające się w ciągu ponad dwóch lat, co można wywnioskować z aluzji do święta Paschy (J 2,13). Druga część Ewangelii (J 13,1 – 20,31) jest relacją obejmującą bardzo krótki okres: od dnia, w którym Jezus spożył Ostatnią Wieczerzę z uczniami, do dnia po szabacie, gdy Jezus Zmartwychwstał. Wydarzenia podczas Ostatniej Wieczerzy (J 13,1 – 14,31) oraz obszerna mowa Jezusa (J 15,1 – 17,26) poprzedzają opis Męki (J 18,1 – 19,42) i Zmartwychwstania Jezusa (J 20,1-31).
  5. Czwarta Ewangelia jest skupiona na problemie, który miał zasadnicze znaczenie w misji Jezusa: Bóg z miłości do świata dokonuje zbawienia, którego Syn Boży – Słowo Boga jest jednocześnie głosicielem i wykonawcą (J 3,16). Przedwieczne Słowo Boże w Jezusie objawiło się światu. Wielu ludzi uwierzyło w Bóstwo Jezusa i przyjęło Jego posłannictwo, ale częściej spotykał się On z niezrozumieniem, a nawet z wrogością. Jezus w Ewangelii według św. Jana jest przede wszystkim ukazany jako Syn Boży (J 20,31). Godność Jezusa już na początku Jego publicznej działalności została rozpoznana przez Jana Chrzciciela (J 1,34) i Natanaela (J 1,49). Sam Jezus użył tego określenia wobec siebie dopiero pod koniec swojego posługiwania wśród ludzi (J 10,36). Ogłoszenie wprost tej prawdy stało się powodem skazania i śmierci Jezusa (J 19,7). Śmierć na krzyżu stała się jednocześnie Jego wywyższeniem (J 3,14; 8,12; 12,32.34). Jezus przyniósł ludziom wierzącym w Niego (J 3,15.36; 6,40) i w Tego, który Go posłał (J 5,24), nadzieję życia wiecznego. Woda (J 4,14) i pokarm (J 6,27), pochodzące od Jezusa, dają życie wieczne, ale źródłem życia jest On sam (J 11,25). Jezus jest także światłem (J 8,12; 12,46), które sprawia, że rozpraszają się ciemności zła i grzechu.

O czytaniu:

  1. Jezus na modlitwie, ściśle łącząc się z Ojcem, prosi za swymi uczniami oraz za tymi, którzy dzięki ich słowo będą w Niego wierzyć. Mocno uwypukla temat jedności, ukazując swoją relację z Ojcem jako wzór autentycznej jedności. Jedność jest dla świata znakiem Bożego działania. Jezus objawia uczniom chwałę, która pochodzi od Boga i zaprasza ich do udziału w tej chwale. W Starym Testamencie chwała Boża manifestowała się w Jego zbawczym działaniu. Chwała ta była związana w sposób szczególny z sanktuarium (Wj 29,43), a później ze świątynią Jerozolimską (1 Krl 8,10). Idea powiązania chwały Bożej ze świątynią Jerozolimską była mocno akcentowana przez proroków. Według czwartej Ewangelii, chwała Boża objawia się na ziemi przez osobę Jezusa, który przez fakt Wcielenia jako odwieczny Syn Ojca zamieszkał na ziemi (J 1,14). Jego pojawieniu się towarzyszy chwała (J 12,40-41). W sposób szczególny chwała Boża manifestuje się przez Mękę i Śmierć Chrystusa, która zmierza ku Zmartwychwstaniu i Uwielbieniu Ojca (J 17,4).
  2. W Ewangelii według świętego Jana Jezus wyraźnie objawia się jako nowa Świątynia, w której czciciele mają przystęp do Boga w Duchu i Prawdzie. Dla Żydów świątynia związane była z ziemią i konkretnym budynkiem. Dla Ewangelisty nowa Świątynia nie posiada odniesień materialnych. Ostateczna konsekracja Jezusa jako nowej Świątyni dokonuje się w godzinie Jezusa.