Sobota, 19 lutego 2022 r.

1.czytanie (Jk 3, 1-10)

Jeśli ktoś nie grzeszy mową, jest mężem doskonałym

Czytanie z Listu Świętego Jakuba Apostoła

Niech zbyt wielu z was nie uchodzi za nauczycieli, moi bracia, bo wiecie, że tym bardziej surowy czeka nas sąd. Wszyscy bowiem często upadamy.

Jeśli ktoś nie grzeszy mową, jest mężem doskonałym, zdolnym utrzymać w ryzach także całe ciało. Jeżeli przeto wkładamy koniom wędzidła do pysków, by nam były posłuszne, to kierujemy całym ich ciałem. Oto nawet okrętom, choć tak są potężne i tak silnymi wichrami miotane, niepozorny ster nadaje taki kierunek, jaki odpowiada woli sternika.

Tak samo język, mimo że jest małym organem, ma powód do wielkich przechwałek. Oto mały ogień, a jak wielki las podpala. Tak i język jest ogniem, sferą nieprawości. Język jest wśród wszystkich naszych członków tym, co bezcześci całe ciało, i sam trawiony ogniem piekielnym rozpala krąg życia.

Wszystkie bowiem gatunki zwierząt i ptaków, gadów i stworzeń morskich można ujarzmić, i rzeczywiście ujarzmiła je natura ludzka. Języka natomiast nikt z ludzi nie potrafi okiełznać; to zło niepohamowane, pełne zabójczego jadu. Za jego pomocą wielbimy Boga i Ojca i nim przeklinamy ludzi, stworzonych na podobieństwo Boże. Z tych samych ust wychodzi błogosławieństwo i przekleństwo. Tak być nie może, bracia moi!

Komentarz

O Księdze:

  1. Pozdrowienie zawarte w pierwszym zdaniu Listu św. Jakuba (Jk 1,1) sugeruje, że jego autorem jest Jakub, zgodnie z tradycją utożsamiany z apostołem, synem Alfeusza (Mt 10,3), bratem Pańskim (Mt 13,55; Mk 6,3; Ga 1,19), przełożonym pierwotnego Kościoła w Jerozolimie (Dz 12,17; 15,13; 1Kor 15,7; Ga 2,9.12). Chociaż nie ma zupełnej pewności co do jego autorstwa tego pisma, list jest świadectwem wielkiego autorytetu, jakim Jakub cieszył się w środowisku pierwszych pokoleń chrześcijan. Treść listu wskazuje, że jego redaktorem był ktoś, kto – zanim przyjął wiarę w Chrystusa – był mocno związany z judaizmem i działał na terenie Palestyny. Świadczy o tym bardzo dobra znajomość Starego Testamentu, zwyczajów żydowskich oraz klimatu i przyrody tego kraju (Jk 1,6.11; 3,4.11n; 5,7).
  2. Rozwinięta w liście nauka o odpowiedzialności za swoje postępowanie, sądzie oraz Paruzji, czyli powtórnym przyjściu Chrystusa (Jk 5,9), jak również świadectwa o praktyce udzielania sakramentu namaszczenia chorych i wyznawania grzechów kapłanom (Jk 5,14-16), pozwalają przypuszczać, że pismo to powstało w ostatnich latach I w. Jeśli przyjąć autorstwo Jakuba, byłoby to ok. 60 r.
  3. Autor zwraca się do chrześcijan wywodzących się z judaizmu, żyjących w różnych częściach ówczesnego świata (Jk 1,1). Adresaci Listu św. Jakuba z pewnością znali wymagania moralne stawiane przez Jezusa. We wspólnotach chrześcijan widoczne były zaniedbania miłości braterskiej i brak zgodności postępowania z zasadami wyznawanej wiary. Dlatego należało w zdecydowany sposób przypomnieć im zasady moralne podane przez Jezusa.
  4. List św. Jakuba ma charakter pouczenia i odnosi się przede wszystkim do spraw moralnych. Autor uczy, jak chrześcijanie powinni wcielać w życie zasady przyjętej wiary. Jego pouczenia dotyczą cierpliwości w doświadczeniach, modlitwy, pobożności, ubóstwa i bogactwa, wiary i uczynków, troski o potrzebujących i chorych, stronniczości, przestrzegania przykazań, prawdziwej mądrości, przyjaźni z Bogiem, zawodności ludzkich planów, chciwości, pychy oraz grzechów języka. Autor daje również wskazówki duszpasterskie dotyczące upominania grzeszników, cierpliwego oczekiwania powrotu Chrystusa, namaszczania chorych i wyznawania grzechów. Odwołując się do nauki głoszonej przez Jezusa, szczególnie do Kazania na Górze (Mt 5 – 7), Jakub wyjaśnia ją i ukazuje jej związki z życiem adresatów. Wyznawana wiara musi wyrażać się w dziełach miłości (Jk 2,24). Jakubowe rozumienie wiary w niczym nie sprzeciwia się nauce Pawła Apostoła o usprawiedliwieniu otrzymywanym dzięki wierze (List do Rzymian i List do Galatów), lecz poprawia błędne rozumienie nauki Jezusa.

O czytaniu:

  1. Jakże realistycznie ocenia autor Listu Jakuba kondycję moralną każdego człowieka, także wierzącego: Przecież wszyscy popełniamy wiele błędów. Grzeszymy w wielu sprawach, co wynika ze skłonności natury ludzkiej do upadku. Trzeba się więc liczyć ze swoimi słabościami. Należy się także bardzo strzec, aby nie zgrzeszyć językiem.
  2. Dlatego musimy wystrzegać się zarozumiałości i pychy przez nadmierne pouczanie innych. Bardzo łatwo wtedy można wypowiedzieć nierozważne słowa, niekiedy fałszywe i szkodzące, a nawet niszczące innych. A za to spadnie na każdego surowy wyrok, o czym wszyscy powinni wiedzieć, lecz nie chcą o tym pamiętać. Dlatego Jakub przypomina: Wiecie przecież, że tych, którzy niemądrze nauczają, czeka surowy wyrok. Można by tu zacytować przysłowie: „Mowa jest srebrem, a milczenie złotem”. „Trzymaj więc język za zębami”, abyś nie musiał ponosić gorzkich konsekwencji, grzesząc językiem.
  3. Chrześcijanin ma być człowiekiem prawdziwie doskonałym, bo tylko taki umie panować nad sobą, także nad każdym członkiem swego ciała, w tym również nad językiem. I nie może lekceważyć jego roli, chociaż jest on niewielkim narządem w całym naszym ciele.
  4. Autor i adresaci Listu obeznani są w wielu sprawach dotyczących podróży lądowych i morskich oraz niszczących katastrof. Dlatego pouczając o konieczności panowania nad sobą dzięki opanowaniu języka, posługuje się obrazami kierowania statkami na wzburzonym morzu za pomocą steru, a końmi za pomocą wędzidła oraz wspomina pożary lasów podpalanych małym płomykiem ognia. Aby nie bagatelizować roli języka, który jest niewielkim narządem, Jakub podkreśla, że za pomocą małego przyrządu możemy kierować wielkimi rzeczami. Mały ster, niewielkie wędzidło, zaledwie mały płomień ognia, jakże wiele mogą dokonać! Wielkie żaglowce mimo gwałtownych wichrów płyną zgodnie z obranym kursem dzięki małemu sterowi. Niesfornymi końmi zaś jeźdźcy kierują w pożądanym kierunku, posługując się niepozornym wędzidłem. Ale również zupełnie mały płomień ognia może podpalić wielki las i wyrządzić ogromne szkody. Tak też nieopanowany język doprowadza do katastrofalnej ruiny człowieka. I jak mały płomień ognia podpala wielki las, tak mały język niszczy całego człowieka.
  5. Człowiek doskonały, panujący nad sobą i umiejący okiełznać swój język, mógłby nawet się tym chlubić. Jednak jest to bardzo niebezpieczne, bo łatwo może stać się pysznym i zarozumiałym, a taki człowiek chełpi się również złem.
  6. Skoro człowiek potrafi podporządkować sobie ptaki oraz zwierzęta lądowe i morskie, nawet umie nad nimi zapanować, to powinien panować także nad własnym językiem. Jednakże w rzeczywistości jest mu bardzo trudno go ujarzmić. A język nieposkromiony jest jak mały płomień ognia, który wielki las podpala i niszczy wszystko dokoła. Język ze śmiercionośnym jadem nie tylko szkodzi innym, zatruwając życie, ale także samemu właścicielowi, gotując mu piekielne potępienie. Nieopanowany język – to jak płomień wzniecający pożar ciała, który jest ciągle rozniecany. Język nieopanowany – to świat kłamstwa, przedstawiający nieprawość jako coś dobrego. Język niespokojny i nieokiełzany ciągle zagraża złem, sieje dookoła śmierć, pali ogniem piekielnym oraz plugawi i niszczy człowieka przez całe życie.
  7. Bóg dał nam język, aby służył dla dobra, a my często używamy go wbrew woli Bożej dla zła. Doprowadzamy w ten sposób do absurdu nasze słowa wysławiające Boga pomieszane ze złorzeczeniami i przekleństwami. To jest działanie wbrew naturze chrześcijańskiej. Wysławianie Boga Ojca i Pana Jezusa Chrystusa jest nie do pogodzenia ze złymi słowami kierowanymi przeciwko drugim, których przeklinamy i którym źle życzymy. Przecież ich też Bóg stworzył na swój obraz i podobieństwo. Kierując do nich złe słowa, obrażamy w ten sposób samego Boga.
  8. Autor, wzywając kategorycznie adresatów do opamiętania słowami: Tak być nie może, moi bracia!, odwołuje się do znanych przykładów z życia przyrody, jaka ich otacza i dosadnie przekonuje: Jak z jednego źródła nie wypływa woda słodka i gorzka, i jak figowiec nie rodzi oliwek ani winorośl fig, tak też z chrześcijańskich ust nie mogą płynąć słowa dobre i złe (Jk 3, 11-12: 11Czy z tego samego źródła wypływa woda słodka i gorzka?12Bracia moi! Czy drzewo figowe może rodzić oliwki, a winorośl – figi? Tak również ze słonego źródła nie może wypływać słodka woda.). Chrześcijanin musi bowiem zgodnie ze swą naturą wynikającą z wiary wypowiadać tylko słowa dobre, panując nad swoim językiem. Jest więc zobowiązany do ogromnej odpowiedzialności za każde słowo.

 

 

Psalm (Ps 12 (11), 2-3. 4-5. 7-8 (R.: por. 8a))

Ty nas zachowasz, Panie nasz i Zbawco

Ratuj nas, Panie, bo braknie pobożnych, *
zanikła wierność wśród ludzi.
Wszyscy okłamują swych bliźnich, *
z obłudą w sercu mówią podstępnymi wargami.

Ty nas zachowasz, Panie nasz i Zbawco

Niech Pan wygubi wszystkie podstępne wargi *
i języki skłonne do zuchwalstwa.
Tych, którzy mówią: †
«Naszą siłą język, usta nasze nam służą, *
któż jest naszym panem?»

Ty nas zachowasz, Panie nasz i Zbawco

Słowa Pana są szczere, †
wypróbowane srebro bez domieszki ziemi, *
siedmiokroć oczyszczone.
Ty nas zachowasz, Panie, *
na wieki nas ustrzeżesz od tego plemienia.

Ty nas zachowasz, Panie nasz i Zbawco

Komentarz

W całym, krótkim Psalmie 12. wyraźnie zarysowane są dwie części: lamentacja i złorzeczenie przeciwko krzywdzicielom (ww. 2-5: 2Ratuj, Panie, bo nie ma już pobożnych, bo zanikła wierność wśród ludzi! 3Jedni o drugich mówią złe rzeczy, podstępnymi ustami i fałszywym sercem knują zdradę. 4Niech Pan wytępi wszystkie podstępne usta i język bluźniący zuchwale! 5Tych, którzy mówią: „Naszą siłą jest język, a usta sprzymierzeńcem. Kto będzie nam rozkazywał?”.) oraz wyrocznia z dodaniem sentencji pouczających (ww. 6-9: 6„Ze względu na ucisk biednych i jęk nędzarzy – mówi Pan – teraz zacznę działać. Przyniosę wybawienie wzgardzonemu!”. 7Słowa Pana to słowa czyste, srebro oczyszczone w ziemnym tyglu, siedmiokrotnie przetopione. 8Panie, Ty ich zachowasz i nas ustrzeżesz na wieki od tego pokolenia, 9choć wszędzie krążą bezbożni i wzmaga się nieprawość wśród ludzi.). Złem, którego boleśnie doświadcza psalmista, jest podstępne słowo, grzech języka (Jk 3,2nn), którym zostaje przeciwstawione szczere słowo Boga. Wymowa całego psalmu podkreśla wiarę w to, że Bóg nie pozwoli zwyciężyć występnym. Piętnując obłudę ludzi i próby stawiania siebie w miejsce Boga, pieśń zyskuje niezwykłą aktualność także dzisiaj. Świat bowiem nie przestaje posługiwać się kłamliwą propagandą i wciąż promuje wszelkie formy niewierności. Zbawienie jest darem i zadaniem; aby je osiągnąć, trzeba oczyszczać ludzkie słowa Bożym Słowem (J 1,1-14) i uczyć się prawdziwej pokory (Łk 14,11).

 

 

Aklamacja (Por. Mk 9, 7)

Alleluja, alleluja, alleluja

Otwarło się niebo i zabrzmiał głos ojca:
«To jest mój Syn umiłowany, Jego słuchajcie».

Alleluja, alleluja, alleluja

 

 

Ewangelia (Mk 9, 2-13)

Przemienienie Pańskie

Słowa Ewangelii według Świętego Marka

Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i Jana i zaprowadził ich samych osobno na górę wysoką. Tam się przemienił wobec nich. Jego odzienie stało się lśniąco białe, tak jak żaden na ziemi folusznik wybielić nie zdoła. I ukazał się im Eliasz z Mojżeszem, którzy rozmawiali z Jezusem.

Wtedy Piotr rzekł do Jezusa: «Rabbi, dobrze, że tu jesteśmy; postawimy trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza». Nie wiedział bowiem, co powiedzieć, tak byli przestraszeni.

I zjawił się obłok, osłaniający ich, a z obłoku odezwał się głos: «To jest mój Syn umiłowany, Jego słuchajcie!» I zaraz potem, gdy się rozejrzeli, nikogo już nie widzieli przy sobie, tylko samego Jezusa.

A gdy schodzili z góry, przykazał im, aby nikomu nie rozpowiadali o tym, co widzieli, zanim Syn Człowieczy nie powstanie z martwych. Zachowali to polecenie, rozprawiając tylko między sobą, co znaczy „powstać z martwych”.

I pytali Go: «Czemu uczeni w Piśmie twierdzą, że wpierw musi przyjść Eliasz?»

A On im rzekł: «Istotnie, Eliasz przyjdzie najpierw i wszystko naprawi. Ale jak jest napisane o Synu Człowieczym? Ma On wiele cierpieć i być wzgardzony. Otóż mówię wam: Eliasz już przyszedł i postąpili z nim tak, jak chcieli, jak o nim jest napisane».

Komentarz

O księdze:

  1. Już od II w. tradycja jednogłośnie przypisuje drugą w kanonie Ewangelię Markowi, który jest też nazywany imieniem Jan (Dz 12,12.25). Był on z pochodzenia Żydem. Matka jego miała w Jerozolimie dom, w którym pierwsi chrześcijanie zbierali się na modlitwę (Dz 12,12). Gdy Paweł i Barnaba wyruszyli w pierwszą podróż misyjną, Jan Marek dołączył do nich, potem jednak w Perge opuścił ich i wrócił do Jerozolimy (Dz 13,5.13). Na podstawie 2 Tm 4,11 można wnioskować, że w latach sześćdziesiątych był w Rzymie. Tam, zgodnie ze świadectwem tradycji, współpracował przez jakiś czas z apostołem Piotrem (1P 5,13). W swojej Ewangelii znacznie oparł się na osobistych wspomnieniach Piotra. Święty Justyn uważa nawet Ewangelię Marka za „Pamiętniki Piotra”.
  2. Według starożytnej tradycji, Marek napisał swoją Ewangelię „na prośbę braci w Rzymie”, kierując ją szczególnie do chrześcijan nieżydowskiego pochodzenia. Powstała Ona przed zburzeniem przez Rzymian jerozolimskiej świątyni w 70 r.
  3. Zasługą Marka jest stworzenie nowego gatunku literackiego, zwanego ewangelią. Kiedy Marek pisał swoje dzieło, nie istniał jeszcze schemat ciągłego opisu życia i działalności Jezusa. Pierwotna tradycja przekazywała dla potrzeb katechetycznych poszczególne słowa i czyny Jezusa, łączone w tematyczne cykle, pośród których mogły się znajdować: historia Męki, nauczanie w przypowieściach, dyskusje z faryzeuszami i saduceuszami. Nie można wykluczyć, że niektóre  tych zbiorów były już utrwalone na piśmie. Nikt jednak przed Markiem nie podjął się skomponowania z tych elementów ciągłego opisu życia Jezusa.
  4. Marek uporządkował treść Ewangelii w dwojakim spojrzeniu: geograficznym i teologicznym.
  5. Pierwsze spojrzenie ma na względzie miejsca nauczania Jezusa i na ich podstawie ukazuje całą Jego działalność. Można tu wyróżnić następujące etapy: 1) wydarzenia przygotowujące wystąpienie Jezusa (Mk 1,1-13); 2) działalność Jezusa w Galilei (Mk 1,14 – 7,23); 3) działalność Jezusa poza Galileą – na terenie Syrii i Iturei (Mk 7,24 – 9,50); 4) podróż do Jerozolimy (Mk 10); 5) działalność Jezusa w Jerozolimie; mowa o przyszłym ucisku chrześcijan i zburzeniu świątyni (Mk 11 – 13); 6) Ostatnia Wieczerza, proces, Męka, Śmierć i Zmartwychwstanie (Mk 14,1 – 16,8); 7) zakończenie (Mk 16,9-20). Powyższa struktura jest redaktorskim pomysłem Marka. Uporządkował on świadectwa Piotra według ustalonych ram geograficznych. Inni ewangeliści, piszący później, przejęli od niego ten ogólny schemat, choć cały materiał porządkowali według innych założeń teologicznych.
  6. Obok struktury geograficznej w Ewangelii według św. Marka jest jeszcze struktura teologiczna. W oparciu o nią całość dzieli się na dwie części, które w podobny sposób się zaczynają i kończą. Na początku każdej części jest mowa o głosie z nieba, który objawia Jezusa jako Syna Bożego (Mk 1,11; 9,7), na końcu natomiast jest wyznanie wiary w Jezusa jako Chrystusa (Mk 8,29) i Syna Bożego (Mk 15,39). W takim ujęciu każda z części ma za zadanie doprowadzić do odpowiedzi na pytanie: Kim jest Jezus? Pytanie to pojawia się najpierw w ustach apostołów (Mk 4,41), a potem jest postawione przez samego Jezusa (Mk 8,27). Teologiczny układ Ewangelii jest zgodny z jej pierwszym zdaniem (Mk 1,1), które wskazuje na to, że w czasie swojej działalności Jezus objawił się jako Chrystus i jako Syn Boży. Pierwsza część (Mk 1,9 – 8,30) ukazuje więc Jezusa jako Chrystusa, który naucza o królestwie Bożym i oczekuje od ludzi zrozumienia istoty tego królestwa, choć nawet uczniowie i Jego krewni nie pojmują Jego nauki (Mk 3,5.21; 4,13). Jezus mówi tajemniczo w przypowieściach (Mk 4). Cudami i czynami objawia swoją Boską godność, domaga się jednocześnie zachowania tajemnicy (np. Mk 3,12; 5,43; 7,36; 8,30). W drugiej części (Mk 8,31 – 16,8) Jezus objawia się jako Syn Boży. Nadal czyni cuda, ale już nie żąda, aby zachowywano milczenie na temat Jego czynów i ukrywano, kim jest. Nie kładzie również nacisku na rozumienie królestwa Bożego, lecz koncentruje się na wymaganiach, jakie ono stawia, i warunkach wejścia do niego, wśród których istotne jest uczynienie z własnego życia ofiary i wyzbycie się tego wszystkiego, co blokuje duchową wolność człowieka. Ponadto druga część składa się jakby z trzech etapów, poprzedzonych zapowiedzią Męki i Śmierci Jezusa (Mk 8,31-33; 9,30-32; 10,32-34), w których Jezus wyjaśnia uczniom tajemnicę cierpiącego Syna Człowieczego.
  7. Marek w swojej Ewangelii przekazuje niewiele mów Jezusa, obszernie natomiast opisuje dokonywane przez Niego uzdrowienia. Nadprzyrodzone interwencje nadają nauce Jezusa szczególne znaczenie i ukazują Jego Boskie posłannictwo. Wskazują również na to, że wraz z Jezusem nadeszły nowe czasy. Cuda są dowodem tego, że w Nim działa sam Bóg, który przychodzi do człowieka, aby przynieść mu wyzwolenie od wszelkiego zła: zarówno fizycznego, jak i duchowego.

O czytaniu:

  1. Opis przemienienia Pańskiego jest wydarzeniem rozdzielającym dwie części Ewangelii Marka. Wprowadza czytelników w pełne blasku objawienie o krzyżu Jezusa Chrystusa.
  2. Dokonujące się zaraz po ogłoszeniu męki przemienienie jest widzialną zapowiedzią – proroctwem – tego, co Jezus właśnie ujawnił na temat swego zmartwychwstania oraz przyszłej chwały. Na krótką chwilę podnosi się zasłona zwyczajności i trzech uczniów Jezusa dostępuje przywileju ujrzenia Go takim, jakim On jest naprawdę, w swej ludzkiej naturze skąpanej w Bożej chwale.
  3. Zwrot po sześciu dniach to jedno z najbardziej precyzyjnych określeń czasowych w Ewangelii. Wydarzenie to, które głęboko zapadło w pamięć trzech apostołów (zob. 2 P 1,16-18), nastąpiło wówczas, gdy wciąż jeszcze dochodzili do siebie po słowach Jezusa na temat Jego męki (Mk 8,27-9,1). Nawiązuje też ono do teofanii, jaka dokonała się na górze Synaj, kiedy to obłok Bożej obecności okrywał górę przez sześć dni, zanim Bóg przemówił do Mojżesza (Wj 24,16-17). Jezus zabiera ze sobą tylko najbliższe grono uczniów, Piotra, Jakuba i Jana, którzy mieli odegrać znaczące role w starożytnym Kościele (Dz 3-4; 12,2) i najbardziej potrzebowali umocnienia w wierze, by prowadzić innych żmudną drogą, jaka się przed nimi ścieliła. Zabiera ich na górę wysoką, na „Synaj” Nowego Przymierza, gdzie chwała Boga zostaje objawiona nie w grzmocie, błyskawicy, dymie i ogniu, jakie towarzyszyły wyjściu z Egiptu (Wj 19,16; 24,17), lecz w przemienionej twarzy Jezusa. Górę Przemienienia tradycyjnie utożsamiano z Taborem – majestatycznym wzgórzem w Galilei – lecz mógł nią być też Hermon, będący górą o wiele wyższą, wznoszącą się na północny wschód od Cezarei Filipowej, gdzie niedawno przebywali Jezus i uczniowie (Mk 8,27). Często w Ewangelii góry są tym miejscem, gdzie dokonują się objawienia i dzieją się kluczowe wydarzenia z życia Jezusa (Mk 3,13; 13,3; 14,26).
  4. Jezus przemienił się wobec nich, Jego człowieczeństwo promieniało majestatem Syna Bożego – chwałą, która w pełni i trwale zostanie objawiona podczas Jego drugiego przyjścia (Mk 8,38; 13,26) „). Nawet Jego odzienie stało się lśniąco białe. W Piśmie Świętym ubranie jest często widzialnym znakiem danej osoby; białe odzienie oznacza świętość, która może pochodzić tylko od Boga”. Jedynie Marek podaje swojski szczegół, że żaden na ziemi folusznik (rzemieślnik zajmujący się m.in. czyszczeniem tkanin) nie byłby w stanie doprowadzić materiału do takiej białości. Wydarzenie to jest widzialnym potwierdzeniem tego, co Jezus niedawno powiedział na temat „chwały Ojca” (Mk 8,38: 38Kto bowiem wstydzi się Mnie i mojej nauki przed tym pokoleniem wiarołomnym i grzesznym, tego i Syn Człowieczy będzie się wstydzić, kiedy wraz ze świętymi aniołami przybędzie w blasku chwały swojego Ojca”.). Ponieważ Pismo zapowiada, że w mającej nadejść epoce sprawiedliwi będą jaśnieć chwałą Boga (Dn 12,3; Mdr 3,7; Mt 13,43), przemienienie Jezusa jest również zapowiedzią zmartwychwstania ludzkości.
  5. Przemienionemu Jezusowi towarzyszą dwie wybitne postacie Starego Przymierza, w których trzej uczniowie rozpoznają Eliasza, dokonującego cudów proroka, oraz Mojżesza, wielkiego prawodawcę. Eliasz wstąpił do nieba wśród wichru (2 Krl 2,11); również w odniesieniu do Mojżesza żydowska tradycja utrzymywała, że choć umarł (Pwt 34,5-6), to został wzięty do nieba”. Zarówno Mojżesz (Wj 19,3), jak i Eliasz (1 Krl 19,8-12) spotkali Boga na „wysokiej górze” Synaj (zwanej także Horeb), obaj też cierpieli przez swą wierność względem Niego. Wspólnie symbolizują oni pełnię Starego Testamentu – Prawo i Proroków (Łk 16,16; 24,27) – dającego świadectwo o Jezusie.
  6. Impulsywna reakcja Piotra świadczy o Jego przemożnym zadziwieniu oraz uniesieniu w obliczu doświadczenia niebiańskiej chwały. Zwrot rabbi (dosłownie „mój wielki”) to żydowski tytuł wyrażający szacunek dla kogoś będącego autorytetem. Co zrozumiałe, Piotr pragnie przedłużyć to doświadczenie na szczycie góry, zatem entuzjastycznie proponuje, że postawi trzy namioty. Mógł mieć tu na myśli jesienne Święto Namiotów, kiedy to Żydzi nocowali w niewielkich szałasach zbudowanych z powiązanych ze sobą gałęzi, by świętować zbiory oraz upamiętniać czterdzieści lat spędzonych na pustyni (Kpł 23,39-43). Lecz jego entuzjazm jest źle skierowany; pragnie on zatrzymać tę chwilę teofanii, lecz wciąż nie zrozumiał tego, co wcześniej powiedział im Jezus: Jego chwała przyjdzie tylko przez drogę krzyżową. Piotr nie uświadamia sobie też jeszcze w pełni tego, jak wielka jest godność osoby, w której tak niedawno rozpoznał Mesjasza (Mk 8,29), lecz którą teraz zrównuje z Mojżeszem i Eliaszem. Zmieszanie Piotra wynika częściowo z tego, że uczniowie byli przestraszeni – co jest typową ludzką reakcją na teofanię (zob. Rdz 28,16-17; Wj 20,18; Łk 2,9).
  7. I zjawił się obłok. Podczas Wyjścia obłok był dla ludu Izraela widzialnym znakiem obecności Boga, manifestacją Jego chwały (Wj 19,9.16). Tego samego czasownika, który przetłumaczono tu jako osłaniać, używano w odniesieniu do obłoku „okrywającego” namiot spotkania na znak tego, że zamieszkał w nim Bóg (Wj 40,34). Sugeruje to, że Jezus – a wraz z Nim Jego uczniowie – jest nowym przybytkiem obecności Boga, gdzie na trwałe zamieszkał On pośród swego ludu (zob. J 2,21).
  8. Przemienienie, podobnie jak chrzest Jezusa (Mk 1,11), jest wydarzeniem trynitarnym, przy czym symbolem obecności Ducha Świętego jest teraz obłok, nie zaś gołębica. Dokładnie tak jak podczas chrztu, niebieski Ojciec daje słyszalne świadectwo o swym Synu umiłowanym. Podczas chrztu Bóg zwracał się do samego Jezusa; teraz mówi On o Jezusie uczniom, objawiając Jego status o wiele przewyższający ten właściwy Mojżeszowi i Eliaszowi. Świadectwo o Jezusie (tutaj i podczas chrztu) jest w Ewangelii jedynym zapisanym słowem Ojca, to Jezus bowiem jest pełnią wszystkiego, co ma On do powiedzenia ludzkości. Nakaz, by Go słuchać, nawiązuje do Mojżeszowej obietnicy, że Bóg pewnego dnia wzbudzi „proroka spośród twoich braci (…). Jego będziesz słuchał” (Pwt 18,15). Uczniowie mają słuchać wszystkiego, co Jezus chce im powiedzieć, lecz w kontekście rozmowy, która niedawno się odbyła (Mk 8,31-38), dotyczy to zwłaszcza Jego proroctwa o mesjańskiej męce oraz konsekwencjach z niej dla nich wynikających. Ukazano im na chwilę etap drogi leżący daleko przed nimi: jeśli będą uważnie słuchać Jezusa i przestrzegać Jego nakazów aż po krzyż, ich los będzie z Nim związany i również oni któregoś dnia zostaną przemienieni Boską chwałą. W kulminacyjnym momencie tego doświadczenia uczniowie zaraz (nagle) zostają z samym Jezusem. Mojżesz i Eliasz już wypełnili swe zadania, lecz teraz to Jezus musi wykonać plan Ojca, udając się samemu na krzyż. Jego życie i misja będą wypełnieniem przewyższającym wszystko, co dokonało się w Starym Testamencie.
  9. Dla ludu Izraela obłok miał głębokie znaczenie jako środek, za pomocą którego Bóg w widzialny sposób ukazywał swą obecność i opiekę nad Izraelem podczas jego wędrówki przez pustynię. „A Pan szedł przed nimi w dzień jako słup obłoku, by ich prowadzić drogą, w nocy zaś jako słup ognia, aby im świecić” (Wj 13,21; zob. 24,15-16). Obłok symbolizował tajemniczość Boga, ponieważ zarazem objawiał Jego obecność, jak i ją ukrywał. Gdy Izraelici ukończyli budowę namiotu spotkania, „obłok okrył [go] (…), a chwała Pana napełniła przybytek”, by pokazać, że Bóg obrał go na miejsce swego zamieszkania (Wj 40,34-38). Takie samo zjawisko miało zajść podczas poświęcenia świątyni przez Salomona (1 Krl 8,10-11). W późniejszej literaturze żydowskiej na określenie tej jaśniejącej manifestacji Bożej obecności używano pojęcia Szekina. Obłok zaczęto postrzegać jako znak Ducha Świętego (zob. Iz 63,14), który podczas zwiastowania „okrył cieniem” Maryję (Łk 1,35) i który zamieszkuje w sercach wyznawców (Rz 8,9-11). Podczas przemienienia obecność obłoku objawia, że nowym i wiekuistym mieszkaniem Boga, w którym niebo spotyka się z ziemią, jest sam Jezus, a w dalszej kolejności – również ci, którzy są z Nim złączeni.
  10. Jezus i Jego uczniowie nie mogą bez końca wygrzewać się w niebiańskiej chwale, ale muszą zejść z góry i kontynuować swą podróż ku innej górze: ku wzgórzu Golgoty. Po drodze Jezus przykazuje uczniom, aby nikomu nie rozpowiadali o swym doświadczeniu, dopóki nie powstanie z martwych. Chwalebne przeobrażenie Jego ludzkiej natury, którego zapowiedzią było przemienienie, nie może się dokonać w oderwaniu od Jego uniżenia na krzyżu; nie da się też go w sposób właściwy zrozumieć, zanim nie dokona się męka. Jezus może stać się wywyższonym, zmartwychwstałym Synem Człowieczym, tylko jeśli wpierw umrze. Wówczas Jego chwała zostanie otwarcie ogłoszona wszystkim. Lecz tajemnica ta wymyka się pojmowaniu trójki uczniów, którzy zastanawiają się między sobą, co znaczy „powstać z martwych”. Dlaczego Mesjasz miałby umrzeć? Daniel prorokował o zmartwychwstaniu wszystkich zmarłych przy końcu czasów (Dn 12,2.13); czy Jezus mówił właśnie o tym? Czy może zostanie On po prostu wzięty do nieba, tak jak Mojżesz i Eliasz?
  11. Uczniowie próbują poradzić sobie z tą zagadką, zadając powiązane z nią pytanie o Eliasza. Według proroka Malachiasza znakiem nadejścia „dnia Pańskiego” będzie ponowne przyjście Eliasza, który „skłoni (…) serca ojców ku synom, a serca synów ku ich ojcom” (Ml 3,43-24; zob. Syr 48,9-12). Pytanie uczniów jest w swej istocie następujące: skoro nadszedł koniec czasów, to gdzie jest Eliasz? Jezus potwierdza, że to tradycyjne przekonanie jest prawdziwe: Istotnie, Eliasz przyjdzie najpierw i wszystko naprawi, nawiązując do Eliaszowej misji przygotowywania ludzkości poprzez nawracanie oraz uzdrawianie relacji rodzinnych, zniszczonych przez grzech. Następnie Jezus sam zadaje zaskakujące pytanie, wskazujące, że Pismo zapowiedziało nie tylko pojawienie się Eliasza, lecz także cierpienia Mesjasza. Nie cytuje tu wprost jakiegoś jednego fragmentu, lecz odwołuje się do całego szeregu tekstów przepowiadających Jego mękę, zwłaszcza do pieśni Izajasza o cierpiącym Słudze Pańskim: „Wzgardzony i odepchnięty przez ludzi, Mąż boleści, oswojony z cierpieniem, jak ktoś, przed kim się twarz zakrywa, wzgardzony tak, iż mieliśmy go za nic” Iz 53,3).
  12. Jezus następnie wyjaśnia: Eliasz już przyszedł, w osobie Jana Chrzciciela (Mk 1,2-6). Lecz tożsamość Jana, tak jak Jezusa, pozostaje ukryta przed większością ludzi aż do czasu po zmartwychwstaniu. Żaden biblijny fragment nie mówi wprost o tym, że powtórnie przychodzący Eliasz będzie cierpiał z rąk innych. Lecz Jezus uczy swych uczniów interpretować Pismo figuratywnie (zob. Łk 24,25-27), by umieli rozpoznawać to, jak postacie i wydarzenia ze Starego Testamentu zapowiadają sposób, poprzez który Bóg wypełni w przyszłości swe zamysły. Tak jak Eliasz, którego dręczyli królowa Izebel oraz król Achab (1 Krl 19,1-2.1o), Jan był prześladowany przez nikczemną kobietę i tchórzliwego króla (Mk 6,14-29). Jezusowe stwierdzenie ma być dla uczniów zapewnieniem, że fakt gwałtownej śmierci Jana nie oznacza, iż nie odegrał on roli Eliasza. W rzeczywistości czymś właściwym było, by życie zwiastuna Syna Człowieczego stanowiło prefigurację Jego cierpień. Jan jest także wzorem dla prześladowanych chrześcijan, z którymi bezlitośni władcy „postąpią jak chcą”, lecz poprzez których Bóg przyniesie swe zwycięstwo.