13 lutego 2022 r.

VI NIEDZIELA ZWYKŁA W CIĄGU ROKU

 

1.czytanie (Jr 17, 5-8)

Błogosławiony, kto pokłada ufność w Bogu

Czytanie z Księgi proroka Jeremiasza

Tak mówi Pan: «Przeklęty mąż, który pokłada nadzieję w człowieku i który w ciele upatruje swą siłę, a od Pana odwraca swe serce. Jest on podobny do dzikiego krzewu na stepie, nie dostrzega, gdy przychodzi szczęście; wybiera miejsca spalone na pustyni, ziemię słoną i bezludną.

Błogosławiony mąż, który pokłada ufność w Panu, i Pan jest jego nadzieją. Jest on podobny do drzewa zasadzonego nad wodą, co swe korzenie puszcza ku strumieniowi; nie obawia się, gdy nadejdzie upał, bo zachowa zielone liście; także w roku posuchy nie doznaje niepokoju i nie przestaje wydawać owoców».

Komentarz

O Księdze:

  1. Prorok Jeremiasz, współczesny Sofoniaszowi, Nahumowi i Habakukowi, pochodził z miejscowości Anatot na terytorium Beniamina. Był kapłanem, choć na podstawie napisanej przez niego księgi, będącej jedynym źródłem informacji o jego życiu, można wnioskować, że faktycznie nigdy nie sprawował funkcji kapłańskich. Z oporami przyjął posługę proroka, do której został powołany w 627/626 r. przed Chr. (Jr 1,2), ale pełnił ją z całkowitym oddaniem i ofiarnością do 586/585 r. przed Chr. Wtedy to, po upadku Jerozolimy (586 r. przed Chr), został uprowadzony przez swych rodaków do Egiptu (Jr 43,4-7), gdzie wygłosił ostatnią wyrocznię (Jr 44). Za życia uznawany za bluźniercę i zdrajcę narodu (Jr 26,7-9), po śmierci przeszedł do historii jako wielki orędownik u Boga (2Mch 15,14-16).
  2. Księga Jeremiasza wyróżnia się obrazowością i żywością opisów, bogatym słownictwem, niepowtarzalnym stylem, dużą różnorodnością form literackich i bardzo emocjonalnym podejściem autora.
  3. Prorok Jeremiasz stanowi postać wyjątkową z tego powodu, że jego działalność przypada na najtragiczniejsze chwile w historii Narodu Wybranego. Razem z poprzednikami, wielkimi prorokami, walczy z bałwochwalstwem (mimo iż starożytny Wschód odznaczał się tolerancją dla różnorodnych bóstw i wierzeń, Izraelici zawsze podkreślali wyłączność swego Boga – Jahwe. Pierwsze przykazanie Dekalogu – Wj 20,3; Pwt 5,7 – zabrania oddawania czci innym bożkom niż Jahwe. Sposobem przeciwdziałania bałwochwalstwu był zakaz sporządzania wyobrażeń i posągów – Wj 20, 4-5; 20,23; Pwt 27,15) walka z kultem obcych bogów toczyła się w okresie wędrówki do Ziemi Obiecanej – Lb 25,2-3, a także po zakończeniu pierwszych podbojów – Joz 24,2-3, 19-24. Bałwochwalstwo było potępiane przez proroków, którzy wykazywali nicość obcych bóstw i przypominali warunki Przymierza, które zakazywały czczenia idoli), synkretyzm (synkretyzm – łączenie tradycji religijnych wielu narodów i wyznań. Tu: łączenie wiary w jedynego Boga – Jahwe z wierzeniami narodów, którzy przyjmowali swoich bożków.) i moralnym upadkiem.
  4. Jeremiasza spośród proroków wyróżnia to, że był osobiście zaangażowany w sprawy Boże. Jeremiasz jest też jednym z najtragiczniejszych proroków: cierpiał wraz z narodem (był żarliwym patriotą, co oznaczało gorliwego wyznawcę religii judaistycznej – chciał zapowiadanej przez Boga chwały Narodu), gorzko przeżywał jego upadek i zaślepienie, przede wszystkim dotykała go myśl o pozornej nieskuteczność swojej misji. Był świadkiem strasznego wypełnienia się swoich zapowiedzi gniewu Bożego. Nie dane mu było ujrzeć zmiany usposobienia narodu. Ostatniego proroctwa wypowiedziane już po upadku Jerozolimy napotykają ten sam opór współziomków, co na początku jego działalności. W rzeczywistości misja Jeremiasza nie była bezpłodna: naród przebywający w niewoli – jego reszta – docenił w nim męża opatrznościowego I obrał jego proroctwa jako program wewnętrznej odnowy. Wraz z innymi prorokami przygotowywał więc Jeremiasz naród do nowego etapu historii zbawienia – oczekiwanie na pełnię czasu (pełnia czasów – przyjście Mesjasza – Jezusa Chrystusa).
  5. Prorok Izajasz nazywany jest największym mówcą, prorok Jeremiasz zaś największym i najwspanialszym poetą to wśród proroków. Jeremiasz jest mistrzem w przedstawieniu uczuć i nastrojów; wszystko u niego jest interesujące i życiowe. Żaden jednak werset jego mów nie został napisany dla literackiego popisu. Wbrew swojej woli i osobistym skłonnościom został przez Boga wrzucony do tłoczni czasów, zgnieciony i do ostatka wyciśnięty. Nie chciał być prorokiem, a został jednym z największych; nie zamierzał być poetą, a przecież jego teksty należą do najbardziej wstrząsających, na jakie ludzie kiedykolwiek mogli się zdobyć. Był on zwiastunem upadku w czasie ogólnego załamania. Jego osobiste przeżycia są wplecione w najtragiczniejszy okres historii Narodu Wybranego. Za życia uznany za bluźniercę i zdrajcą narodu, głosi klęskę tam, gdzie wszyscy żądają optymizmu, po śmierci przeszedł do historii jako wielki orędownik u Boga.
  6. Księga Jeremiasza ma dużą wartość teologiczną. Przede wszystkim wyjaśnia pojęcie grzechu jako buntu przeciw Bogu. Przyczyn niewierności przymierzu, formalizmu religijnego, bałwochwalstwa, braku miłosierdzia względem bliźnich, jak również zawierania przymierzy politycznych osłabiających życie religijne narodu, prorok upatrywał w braku chęci poznania Boga (np. Jr 4,22; 5,23n; 9,23). Możliwą drogą wyjścia z tej choroby dotykającej cały naród było – według Jeremiasza – uniezależnienie się od politycznych powiązań z instytucjami, które sprawiały, że nie był on w stanie sprostać wymaganiom Bożego Prawa. Dzięki głębokiemu życiu duchowemu, nieustannemu kontaktowi z Bogiem i doświadczeniom mistycznym (np. Jr 15,10-19; 20,7-9.11-13) prorok widział gruntowne odrodzenie narodu w nowej formie religii, jaką miało przynieść Nowe Przymierze (31,31-34). Ta religia serca (Jr 27,7) miała być darem Boga, którego On darmo i łaskawie udzieli człowiekowi. Mówiąc o odrodzeniu wewnętrznym, prorok miał na uwadze cały naród wybrany, nie tylko Judę, ale także Izraela, który w jego czasach był już od stu lat pozbawiony niepodległości i żył w diasporze (diaspora – greckie: „rozproszenie” lub hebrajskie: „wygnanie” – termin stosowany na określenie skupisk żydowskich mieszkających poza Ziemią Świętą.). Jeremiasz zapowiada również udział obcych narodów w tym odradzającym działaniu Boga (np. Jr 3,17; 12,15-17; 16,19-21). Zbawienie ofiarowane w czasach mesjańskich nie ma tu jednak cech cudownej przemiany, jak np. w Ez 47, ale trzyma się tradycyjnej wizji, odwołującej się do powrotu z niewoli (np. Jr 3,12.14), odbudowy kraju (Jr 24,6; 30,10; 31,4.24), liczebnego wzrostu narodu (Jr 33,10-13), rządów potomka Dawida (Jr 23,5). To odrodzenie dokona się przede wszystkim w Ziemi Obiecanej, gdzie centralne miejsce zajmuje Jerozolima‑Syjon (Jr 31,23n.38-40). Nastąpi to jednak dopiero po pełnym zadośćuczynieniu, które już zostało zapoczątkowane przez obecne cierpienia narodu wybranego związane z utratą ziemi, upadkiem Jerozolimy, przesiedleniem i niewolą (Jr 24,5; 29,10-14; 32,40-42).
  7. Teologia Księgi Jeremiasza nie tworzy jakiegoś zwartego systemu, ale jest zaczynem, który wpłynął na późniejsze pokolenia. Prorok świadomie ukierunkowywał swoich współczesnych w stronę nowego rozumienia Bożego planu, faktycznie zapoczątkowanego przez Nowy Testament. W ten sposób – również z powodu swoich cierpień – stał się figurą Chrystusa, cierpiącego Mesjasza, twórcy Nowego Przymierza.

O czytaniu:

  1. Dzisiejsze czytanie poprzedzone jest refleksją dotyczącą powołania proroka.

Jr 16,

1Pan powiedział do mnie:2„Nie weźmiesz sobie żony i nie będziesz miał synów i córek na tym miejscu.3Gdyż tak mówi Pan o synach i córkach, które urodzą się na tym miejscu, oraz o matkach, które je urodzą i ojcach, którzy je spłodzą w tym kraju:4Pomrą od straszliwych śmiertelnych chorób i nie będą opłakiwani, nie zostaną pogrzebani. Staną się nawozem dla ziemi. Zginą od miecza i głodu, a ich trupy będą żerem dla ptaków i dzikich zwierząt.5Bo tak mówi Pan: Nie wchodź do domu żałoby. Nie idź tam, żeby opłakiwać. Nie okazuj im współczucia, gdyż odebrałem temu ludowi mój pokój, łaskawość i miłosierdzie – wyrocznia PAna.6Pomrą wielcy i mali w tym kraju. Nie będą grzebani ani opłakiwani. Nikt nie będzie sobie dla nich nacinał skóry na znak żałoby ani golił głowy.7Nie będą łamać chleba z tym, który jest w żałobie, aby go pocieszyć po zmarłym. Nie będą pić z kielicha pocieszenia po śmierci ojca czy matki.8Nie wchodź do domu, w którym się ucztuje, i nie siadaj z nimi do jedzenia i picia.9Tak bowiem mówi Pan Zastępów, Bóg Izraela: Oto Ja sprawię, że na waszych oczach i za waszych dni umilknie na tym miejscu głos radości i głos wesela, głos pana młodego i głos panny młodej. 10Gdy więc przekażesz temu ludowi wszystkie te słowa, zapytają: «Dlaczego Pan zapowiedział nam tak wielkie nieszczęście? Jakie są nasze winy i jakimi grzechami obraziliśmy Pana, naszego Boga?».11Odpowiesz im: Bo opuścili Mnie wasi przodkowie – wyrocznia Pana – i poszli za obcymi bogami. Służyli im, oddawali im pokłony, a Mnie opuścili i nie przestrzegali mojego Prawa.12Wy zaś postępujecie jeszcze gorzej niż wasi przodkowie. Oto bowiem każdy z was postępuje według zatwardziałości swojego złego serca, a Mnie nie słucha.13Dlatego wypędzę was z tej ziemi do kraju, którego nie znacie wy ani nie znali wasi przodkowie. Będziecie tam dniem i nocą służyć cudzym bogom, gdyż nie okażę wam miłosierdzia.

14Dlatego nadchodzą dni – wyrocznia Pana – kiedy nie będzie się już mówić: «Na życie Pana, który wyprowadził Izraelitów z kraju egipskiego»,15lecz: «Na życie PANA, który wyprowadził Izraelitów z kraju północnego i ze wszystkich krajów, dokąd ich wypędził». Sprawię, że wrócą oni do ziemi, którą dałem ich przodkom.16Oto Ja poślę wielu rybaków – wyrocznia Pana – i ci będą ich łowić. A potem poślę wielu myśliwych i ci będą na nich polować po wszystkich górach i pagórkach, a także w skalnych szczelinach.17Gdyż moje oczy widzą ich postępowanie. Nie schowają się przede Mną i nie ukryją swych win przed moimi oczami.18Najpierw odpłacę im podwójnie za ich winę i grzech, za to, że znieważyli mój kraj martwymi bożkami, a swymi obrzydliwościami napełnili moje dziedzictwo”. 19Panie, mocy moja i obrono, moja ucieczko w dniu utrapienia! Do Ciebie przyjdą narody, przybędą z krańców ziemi i powiedzą: „Przodkowie nasi odziedziczyli tylko kłamstwo, nicość, z której nie ma pożytku”. 20Czy może człowiek zrobić sobie bogów? Przecież to nie są bogowie. 21„Dlatego też pokażę im, tym razem dam im poznać moc mojej ręki. Przekonają się, że moje imię jest Pan.

Jr 17,

1Grzech Judy jest zapisany żelaznym rylcem, diamentowym dłutem wyryty na tablicy ich serca i na rogach ich ołtarzy, 2żeby ich synowie pamiętali o ich ołtarzach i aszerach pod drzewami wiecznie zielonymi i na wysokich pagórkach. 3Góro moja w szczerym polu! Twoje bogactwa i skarby wydam na łup. Taka będzie zapłata za wszystkie twoje grzechy popełnione na wzgórzach całej tej ziemi. 4Sama pozbawisz się swojego dziedzictwa, które ci przekazałem. Każę ci, abyś służyła swym wrogom w kraju, którego nie znasz, bo rozpaliliście ogień mego gniewu i nigdy on już nie zgaśnie.

5Tak mówi Pan:

Przeklęty człowiek, który nadzieję pokłada w człowieku i który w ciele upatruje swą siłę, a od Pana odwraca swe serce. 6Jest on jak jałowiec na stepie, nie zauważa, gdy przychodzi szczęście. Wybiera miejsca spalone na pustyni, ziemię słoną i bezludną. 7Szczęśliwy człowiek, który zaufał Panu i Pan jest jego nadzieją. 8Podobny jest on do drzewa zasadzonego nad wodą, co swe korzenie kieruje ku strumieniowi, nie boi się nadchodzącego upału, jego liście będą zawsze zielone. W roku suszy nie będzie się niepokoić i nie przestanie wydawać owocu. 9W sercu człowieka rodzi się podstęp. Któż może poznać jego myśli? 10Ja, Pan, przenikam serce i badam sumienie. Oddam każdemu według jego postępowania, według owocu jego czynów. 11Jak kuropatwa, co wysiaduje jajka, których nie zniosła, taki jest człowiek niegodziwie zdobywający bogactwa. Straci je w połowie dni swoich i w końcu wyjdzie na głupca. 12Tronem chwały Najwyższego jest miejsce naszej świątyni. 13Pan jest nadzieją Izraela! Zawstydzą się wszyscy, którzy Cię opuszczają. Ci, którzy ode Mnie odstępują będą zapisani na ziemi, bo porzucili Pana – źródło żywej wody”. 14Uzdrów mnie, Panie, a będę zdrowy. Zbaw mnie, a będę zbawiony, bo Ty jesteś moją chlubą. 15Oto oni mówią do mnie: „Gdzie jest słowo Pana? Niechże się spełni!”. 16Lecz ja nie domagałem się od Ciebie nieszczęścia ani nie pragnąłem dnia zagłady. Ty znasz wszystko, co wychodzi z ust moich, jawne jest przed Tobą. 17Nie bądź dla mnie postrachem. Ty jesteś moją ucieczką w dniu nieszczęścia. 18Nie ja, lecz moi prześladowcy niech się zawstydzą. Nie mnie, lecz ich właśnie niechaj ogarnie przerażenie. Ześlij na nich dzień nieszczęścia i dotknij ich ostateczną klęską.

  1. Życie proroka jest już naznaczone Bożym piętnem, a Bóg to potwierdza, nakładając nań trudny, a nawet dziwaczny z punktu widzenia społeczeństw starożytnego Wschodu obowiązek. Jeremiasz będzie musiał pozostać w stanie bezżennym, stając się przez tę swoją samotność symbolem dla całego ludu, który po masakrze dokonanej przez Babilończyków przypominać będzie pozbawioną męża i dzieci wdowę. Szokujący jest widok nie pochowanych ciał, które stają się na-wozem na polach. Rozpacz zapanuje tak wielka i powszechna, że nikt nie będzie miał siły odprawić zmarłym obrzędów pogrzebowych, więc zostaną bez pochówku, bez lamentów, bez żałobnego strzyżenia głowy i nacięć na skórze (zakazanych później przez Prawo) oraz rytualnej uczty po pogrzebie.
  2. Nad Judą już niebawem rozciągnie się całun śmierci, pod którym umilknąć musi wszelka pieśń i ustać wszelka radość. Przyczyną raz jeszcze jest grzech bałwochwalstwa, jakiego dopuścili się przodkowie, wraz z obecnym pokoleniem. Prowadzi to do utraty ziemi obiecanej. Sąd nad współczesnymi ukazany został za pomocą obrazów łowieckich. Izrael będzie jak zwierzę tropione przez myśliwską nagonkę, kiedy to szuka kryjówki po grotach i jamach. Myśliwi jednak wykurzą je z nory i zabiją. Przypowieść o polowaniu ilustruje następstwa inwazji babilońskiej, w której Jeremiasz widzi karę pełną i skuteczną („odpłacę w dwójnasób”) za grzechy związane z bałwochwalstwem panującym wśród ludu.
  3. A przecież nawet w tak surowym fragmencie nie brak otwarcia się na światło. Ma nadejść dzień, w którym po oczyszczeniu swych wiernych Bóg pozwoli im wrócić z wygnania babilońskiego, tak jak to już raz zrobił przy pierwszym Wyjściu. To właśnie stwierdza sam prorok na podstawie doświadczeń Wyjścia — w Jr 16,15 i co powtórzy w Jr 23,7-8. Końcówka rozdziału kontynuuje tę perspektywę nadziei, wprowadzając akcent uniwersalistyczny. Ludy całego świata zwrócą się do Jahwe, wyznając absurdalność swej wiary w bożki, a On im odpowie, prowadząc je do wiary prawdziwej.
  4. W rozdziale 17, który się składa z różnych wyroczni prorockich (być może nie wszystkie zostały napisane przez Jeremiasza, lecz są efektem również późniejszych rozważań nad jego słowami), splatają się tradycyjne tematy Bożych kar oraz refleksje innego rodzaju, utrzymane w tonie bardziej ogólnym. Autor zaczyna od napiętnowania grzechu Judy „wyrytego na tablicach serc”, tak jak niegdyś Prawo Boże wyryte było w kamieniu. Chodzi więc o grzech głęboko wpisany w ludzką naturę. Wspomina się też o bałwochwalczych obrzędach, przywołując symbole kananejskich kultów płodności z ich świętymi palami, drzewami, wyżynami. Grzech jest więc wyborem ludzkiego serca, bo i prawdziwe obrzezanie ma charakter duchowy, a nie fizyczny (Jr 4,4). W grzechu też tkwi przyczyna nieszczęść, niewoli i nędzy.
  5. Dalej natrafiamy na medytację utrzymaną w tonie mądrościowym, podobną do Psalmu 1. I to stanowi pierwsze czytanie dzisiejszej Liturgii Słowa. Występują w niej dwa zasadniczo różniące się drzewa. Jest to dziki krzak stepowy, któremu niełatwo przetrwać w słonawej i jałowej glebie, i drzewo z bujną koroną, które czerpie swą siłę z ziemi nawadnianej potokiem, przynosząc wiele owoców. Lekcja jest jasna, a prorok ujął to w ramy przekleństwa i błogosławieństwa: „Przeklęty mąż, który pokłada nadzieję w człowieku” — stworzeniu słabym i przemijającym, „Błogosławiony mąż, który pokłada ufność w Panu”, Bóg bowiem jest Tym, który może do głębi przeniknąć jego serce i sumienie („nerki”). To do Boga należy sąd nad naszą egzystencją.

 

Psalm (Ps 1, 1-2. 3. 4 i 6 (R.: por. Ps 40 [39], 5a))

Szczęśliwy człowiek, który ufa Panu

Szczęśliwy człowiek, który nie idzie za radą występnych, †
nie wchodzi na drogę grzeszników *
i nie zasiada w gronie szyderców,
lecz w Prawie Pańskim upodobał sobie *
i rozmyśla nad nim dniem i nocą.

Szczęśliwy człowiek, który ufa Panu

On jest jak drzewo zasadzone nad płynącą wodą, *
które wydaje owoc w swoim czasie.
Liście jego nie więdną, *
a wszystko, co czyni, jest udane.

Szczęśliwy człowiek, który ufa Panu

Co innego grzesznicy: *
są jak plewa, którą wiatr rozmiata.
Albowiem droga sprawiedliwych jest Panu znana, *
a droga występnych zaginie.

Szczęśliwy człowiek, który ufa Panu

Komentarz

Psalm 1 wraz z Psalmem 2 wprowadzają w tematykę całego Psałterza. Mądrościowy temat dwóch dróg, czyli postępowania sprawiedliwych i grzeszników, dzieli Psalm 1. na dwie części (ww. 1-3.4-6). Kto jest zakorzeniony w Bogu, oprze się działaniu Złego. Kto zasiewa Boże słowo w sercu i rozważa je ustawicznie, nie obawia się Sądu Ostatecznego. Życie zgodne z normami moralnymi (Prawo Pana) prowadzi do wiecznego szczęścia, gdyż człowiek czerpiący życie u samych źródeł nie będzie wykorzeniony. Ta rajska wizja prawdziwego szczęścia przeważa nad obrazem negatywnym. W świetle Ewangelii dostrzegamy tu zapowiedź nauki Jezusa o drodze i bramie prowadzącej do życia (np. Mt 7,13n). Jezus pełniący wolę Ojca (np. J 6,38) jest wzorem człowieka sprawiedliwego, czyli postępującego doskonale.

 

 

2.czytanie (1 Kor 15, 12. 16-20)

Zmartwychwstanie Chrystusa podstawą naszej wiary

Czytanie z Pierwszego Listu Świętego Pawła Apostoła do Koryntian

Bracia:

Jeżeli głosi się, że Chrystus zmartwychwstał, to dlaczego twierdzą niektórzy spośród was, że nie ma zmartwychwstania?

Jeśli umarli nie zmartwychwstają, to i Chrystus nie zmartwychwstał. A jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał, daremna jest wasza wiara i aż dotąd pozostajecie w waszych grzechach. Tak więc i ci, co pomarli w Chrystusie, poszli na zatracenie. Jeżeli tylko w tym życiu w Chrystusie nadzieję pokładamy, jesteśmy bardziej od wszystkich ludzi godni politowania.

Tymczasem jednak Chrystus zmartwychwstał jako pierwociny spośród tych, co pomarli.

Komentarz

O księdze:

  1. Miasto Korynt miało wyjątkowy korzystne położenie geograficzne, znajdowało się między dwoma portami, przez które można było dotrzeć do wszystkich portów ówczesnego świata. Dzięki takiemu położeniu Korynt był miastem bardzo bogatym i stał się w Grecji największym ośrodkiem handlowym. Już w I wieku pełnił funkcję stolicy prowincji i był siedzibą prokonsula. Jak każde miasto tego typu, Korynt charakteryzował się wielkimi kontrastami: obok bogatych elit żyły masy ludzi biednych. Historycy obliczają, że za czasów Pawła 2/3 ludzkości Koryntu stanowili niewolnicy. W Koryncie pierwsi nawróceni na chrześcijaństwo pochodzili zwłaszcza spośród biedoty i niewolników. Ponieważ było to ważne miasto w Cesarskie Rzymskim osiedlało się tam wielu legionistów – weteranów. Niektórzy z nich przyjęli chrześcijaństwo, czego potwierdzeniem są wymienione przez Pawła imiona łacińskie. W Koryncie była też duża liczba Żydów, którzy mieli w mieście własną synagogę. Ponadto do Koryntu chętnie przybywali mówcy i filozofowie, którzy przy okazji publicznych dysput promowali nowo powstałe prądy myślowe. Ogólnie Korynt cieszył się dobrą sławą. Używano nawet czasownika „żyć po koryncku” na określenie frywolnego życia lub uprawiania nierządu. Oprócz rozwiązłości Koryntianie słynęli również z pijaństwa.
  2. Paweł po raz pierwszy przybył do Koryntu pod koniec 50. Roku. Pozostał tam około 18. miesięcy. W tym czasie nawrócił sporą liczbę pogan i Żydów oraz zorganizował życie wspólnoty chrześcijańskiej (Dz 18,1-18). Po wyjeździe Apostoła okazało się, że nową nawróceni chrześcijanie nie do końca zerwali z dawnym stylem życia. Niektórzy z nich ponownie ulegali negatywnym wpływom środowisk pogańskich, inni próbowali wracać do judaizmu. Potężnymi problemami nękającymi młodą wspólnotę były uczestnictwo w kultach pogańskich oraz pogoń za ekstatycznymi doznaniami, przypadki profanacji podczas Eucharystii, swoboda seksualna, a także przywiązanie do pogańskich filozofii, co powodowało odrzucenie prawdy o zmartwychwstaniu ciała.
  3. Paweł czuł się od ojcem wspólnoty korynckiej, był z niej dumny i po opuszczeniu Koryntu utrzymywał ze wspólnotą stały kontakt. Pierwszy List został napisany około 5. lat po założeniu korynckiej wspólnoty, w czasie pobytu Pawła w Efezie. Bezpośrednią przyczyną napisania listu było pismo do Koryntian, którym zadawali Apostołowi pytania i przedstawiali swoje wątpliwości. W odpowiedzi Paweł nawiązuje także do innych informacji na temat sytuacji w Koryncie, które dotarły do niego. Rozwiązuje wszystkie problemy starając się ukazać się je w świetle tajemnicy Jezusa Chrystusa. W oparciu o wierność nauce Jezusa można właściwie zrozumieć i wyjaśnić każdą z pojawiających się trudności i wątpliwości. Paweł zapewnia, że każdy, kto zwróci się do Jezusa zostanie przez Niego oświecony i otrzyma zbawienie, teraz i wieczności.

O czytaniu:

  1. Dzisiejsze czytanie jest nawiązaniem do fragmentu sprzed tygodnia, w której Apostoł porusza sprawę fundamentalną. Chodzi o prawdę, która poprzedza nauczanie Pawła i została przekazana przez tradycję chrześcijańską. Istotnie, św. Paweł cytuje Credo, jakie „przyjął” i „przekazał”. Sprowadza się ono do dwóch fundamentalnych artykułów wiary, obejmując zamierzoną w planie Bożym („zgodnie z Pismem”) śmierć zbawczą Jezusa oraz Jego zmartwychwstanie po to, aby „zjawić się”, (czyli znów być obecnym pośród wierzących), chociaż w nowy sposób. Śmierć, złożenie do grobu, zmartwychwstanie, a potem ukazywanie się to oznaki Chrystusowego człowieczeństwa i boskości, które stanowią również o naszym zbawieniu. Św. Paweł szczególnie skupia się na chrystofaniach, aby wykazać potwierdzoną przez świadków ciągłość Zmartwychwstałego w Kościele (zjawianie się Jezusa Chrystusa po zmartwychwstaniu; Ewangelie zawierają dużo opisów chrystofanii, zwłaszcza przy pustym grobie i wobec grup uczniów; wspólne cechy chrystofanii zawarte w tych relacjach to: wrażenie inności Jezusa, niezwykłe właściwości jego ciała, zachowującego jednak ludzką postać i zmysłową dotykalność. Świadkowie chrystofanii w pierwszej chwili nie poznawali Jezusa, rozpoznanie go pociągało za sobą uwierzenie w niego.).
  2. Wśród nich, oprócz Kefasa-Piotra (Łk 24,34), Dwunastu i Jakuba — głowy Kościoła jerozolimskiego, św. Paweł mówi również o pominiętym w Ewangeliach spektakularnym ukazaniu się Pana pięciuset wierzącym, a także o własnym spotkaniu ze Zmartwychwstałym na drodze damasceńskiej, nazywając siebie „poronionym płodem”, ostatnim z apostołów i wcześniejszym prześladowcą chrześcijan. Zapewne nawiązując do greckiej mentalności adresatów listu, skłonnej podkreślać przede wszystkim nieśmiertelność duszy, apostoł głosi również, że w zmartwychwstaniu Jezusa zakorzenione jest także zmartwychwstanie wszystkich umarłych. Gdyby go zabrakło, to i nasze zbawienie byłoby czymś pozornym, a całe przepowiadanie i nadzieja chrześcijańska nie miałyby sensu.

1 Kor 15,

1Bracia! Przypominam wam Ewangelię, którą wam głosiłem. Przyjęliście ją i w niej trwacie.2Przez nią też jesteście zbawieni, jeśli zachowujecie ją w takiej postaci, w jakiej ją głosiłem. Chyba że uwierzyliście na próżno.3Przede wszystkim przekazałem wam to, co sam przyjąłem, że Chrystus umarł za nasze grzechy zgodnie z Pismem,4że został pogrzebany i trzeciego dnia zmartwychwstał zgodnie z Pismem.5Ukazał się Kefasowi, a potem Dwunastu.6Następnie ukazał się ponad pięciuset braciom równocześnie. Większość z nich żyje do dziś, niektórzy już umarli.7Następnie ukazał się Jakubowi, potem wszystkim apostołom,8a w końcu ukazał się mnie, ostatniemu ze wszystkich, jakby poronionemu płodowi.9Jestem bowiem najmniejszy spośród apostołów, niegodny nawet, by nazywać się apostołem, bo prześladowałem Kościół Boży.10Dzięki łasce Bożej jednak jestem tym, kim jestem. A łaska ta nie została zmarnowana, lecz zaowocowała, bo natrudziłem się więcej od nich wszystkich, wprawdzie nie ja, tylko łaska Boża ze mną.11Tak głosimy: i ja, i oni, a wy w to uwierzyliście.

  1. Pierwszy List do Koryntian przedstawia Zmartwychwstałego jako „pierwociny” śmierci otwartej na zmartwychwstanie. Jeśli Adam był protoplastą śmiertelnej ludzkości, to Chrystus zapoczątkowuje ludzkość nową, wyzwoloną od śmierci i otwartą na pełną komunię z Bogiem. Obraz „pierwocin”, zaczerpnięty z liturgicznego języka Biblii (Wj 22,28), obrazuje ten związek między zmartwychwstaniem Chrystusa i naszym: podobnie jak ofiarując Bogu na wiosnę pierwociny, konsekrowano całość późniejszego plonu, tak i Pascha Chrystusa rozciąga swą wyzwoleńczą moc na wszystkich przez Niego odkupionych. Św. Paweł mówi o tym chwalebnym celu, podpierając się cytatami biblijnymi (Ps 110,1; 8,7). W ten sposób otrzymujemy wspaniały obraz tryumfu Chrystusa nad śmiercią i nad potęgą wrogów królestwa Bożego (są to „wszelka Zwierzchność, Władza i Moc”) aż po sytuację, gdy „Bóg będzie wszystkim we wszystkich”.
  2. Apostoł posługuje się przy tym argumentacją odpowiednią dla chrześcijan w Koryncie. Było u nich zwyczajem, że gdy umarł katechumen, a więc ktoś, kto nie otrzymał jeszcze chrztu, udzielali czegoś na kształt chrztu zastępczego, dając tym samym dowód swej wiary w wyzwolenie od śmierci poprzez udział w zmartwychwstaniu Chrystusa. Św. Paweł znów powołuje się na własny przykład: on sam nie ma lęku przed śmiercią, w Efezie potykał się nawet z dzikimi zwierzętami, to znaczy swoimi przeciwnikami, ponieważ wiedział, że poza granicą śmierci istnieje coś więcej. W przeciwnym razie nie miałoby sensu nawet żyć według zasad moralnych. Należałoby wówczas czerpać z życia same tylko przyjemności (apostoł cytuje tu Iz 22,13) i iść za złym przykładem innych (jest to nawiązanie do komedii Takle Menandra, greckiego pisarza z III wieku przed Chr.), skoro i tak nie będzie żadnego sądu i nadziei pośmiertnej.
  3. Koryntianie, będąc pod silnym wpływem gnostycyzmu i filozofii platońskiej, uważali świat materialny za coś, co jest tylko marnym odbiciem doskonałego świata duchowego. W tym sensie także ciało ludzkie jawiło się im jako więzienie duszy. Według nich dopiero śmierć wyzwala człowieka z niewoli materii i wprowadza w pełnię istnienia. Dla Koryntian materia była więc czymś złym, bo stanowiła niejako przeszkodę w dotarciu do świata ducha. Poglądy te utrudniały przyjęcie chrześcijańskiej nauki, w której jest mowa o zmartwychwstaniu ciała. W semickiej wizji świata, opartej na Bożym objawieniu, cały świat: materia i duch, jest dobry, ponieważ pochodzi od Boga, jedynego Stwórcy. Człowiek jest jednością psychofizyczną. Dusza i ciało stanowią nierozerwalną całość. Śmierć, która dokonuje rozdzielenia duszy od ciała, jest stanem chwilowym, którego kresem jest zmartwychwstanie ciała. Niezbitym dowodem na to, że każdy człowiek po śmierci powstanie z martwych, jest Zmartwychwstanie Jezusa, które zostało potwierdzone przez wielu naocznych świadków. Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa jest istotną prawdą wiary i podstawowym źródłem nadziei chrześcijan. To ono nadało sens krzyżowej ofierze Jezusa. W Zmartwychwstaniu ukazała się w całej pełni godność Jezusa jako Boga i Zbawiciela. Syn Boży przyszedł na świat, aby wybawić ludzkość od grzechu i śmierci wiecznej. Gdyby jednak nie zmartwychwstał, Jego misja skończyłaby się z chwilą Jego śmierci, a ludzie nadal pozostawaliby w grzechach, w sytuacji beznadziejnej (w. 17). Podważenie prawdy o Zmartwychwstaniu oznaczałoby przekreślenie istoty chrześcijaństwa.

1 Kor 15,

12Jeśli się więc naucza, że Chrystus zmartwychwstał, jakże mogą mówić niektórzy spośród was, że nie ma zmartwychwstania?13Jeśli bowiem nie ma zmartwychwstania, to i Chrystus nie zmartwychwstał.14Jeśli zaś Chrystus nie zmartwychwstał, to próżne jest nasze głoszenie i próżna jest wasza wiara.15Jeśli umarli nie zmartwychwstają, to świadczymy przeciw Bogu, że wskrzesił Chrystusa, którego nie wskrzesił. I wtedy jesteśmy fałszywymi świadkami.16Jeśli więc umarli nie zmartwychwstają, to i Chrystus nie zmartwychwstał,17a jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, to na nic wasza wiara i nadal jesteście w grzechach.18Wówczas także ci, którzy pomarli w Chrystusie, są zgubieni.19Jeśli Chrystus jest naszą nadzieją tylko w ziemskim życiu, to jesteśmy bardziej godni pożałowania niż wszyscy ludzie.20Chrystus jednak zmartwychwstał, i to jako pierwszy! 21Skoro śmierć przyszła przez człowieka, to przez Człowieka przyjdzie także zmartwychwstanie.22Jak bowiem przez jedność z Adamem wszyscy umierają, tak też przez jedność z Chrystusem wszyscy będą przywróceni do życia.23Każdy we właściwej kolejności: najpierw Chrystus, potem ci, którzy będą należeć do Chrystusa, gdy On przyjdzie.24Na końcu, gdy zniszczy wszelkie zwierzchności i wszelką władzę, i moc, przekaże Królestwo Bogu i Ojcu.25Potrzeba, aby królował, aż położy wszystkich nieprzyjaciół pod swoje stopy.26Ostatnim wrogiem, jaki zostanie pokonany, będzie śmierć,27wszystko bowiem rzucił pod Jego stopy. Kiedy mówi, że zostało poddane wszystko, to oczywiście, oprócz Tego, który Mu wszystko podporządkował.28Kiedy już wszystko zostanie Mu poddane, wówczas i Syn zostanie poddany Temu, który poddał Mu wszystko, aby Bóg był wszystkim we wszystkich. 29Gdyby tak nie było, cóż uczynią ci, którzy przyjmują chrzest za zmarłych? Jeśli zmarli w ogóle nie zmartwychwstają, po co przyjmuje się za nich chrzest? 30A my po co się ciągle narażamy?31Przysięgam, że codziennie umieram za was, ponieważ jesteście moją chlubą w Chrystusie Jezusie, naszym Panu.32Gdybym tylko z ludzkich względów walczył w Efezie z dzikimi zwierzętami, jaką miałbym z tego korzyść? Jeśli umarli nie zmartwychwstają, jedzmy i pijmy, bo jutro pomrzemy. 33Nie łudźcie się! Złe rozmowy psują dobre obyczaje.34Obudźcie się naprawdę i nie grzeszcie! Niestety są tacy, którzy nie wiedzą, kim jest Bóg. A mówię to, żebyście się zawstydzili!

 

 

Aklamacja (Por. Łk 6, 23ab)

Alleluja, alleluja, alleluja

Cieszcie się i radujcie,
bo wielka jest wasza nagroda w niebie.

Alleluja, alleluja, alleluja

 

 

Ewangelia (Łk 6, 17.20-26)

Błogosławieni ubodzy, biada bogaczom

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

Jezus zszedł z Dwunastoma na dół i zatrzymał się na równinie; był tam liczny tłum Jego uczniów i wielkie mnóstwo ludu z całej Judei i z Jeruzalem oraz z nadmorskich okolic Tyru i Sydonu.

On podniósł oczy na swoich uczniów i mówił:

«Błogosławieni jesteście, ubodzy, albowiem do was należy królestwo Boże.

Błogosławieni, którzy teraz głodujecie, albowiem będziecie nasyceni.

Błogosławieni, którzy teraz płaczecie, albowiem śmiać się będziecie.

Błogosławieni jesteście, gdy ludzie was znienawidzą i gdy was wyłączą spośród siebie, gdy zelżą was i z powodu Syna Człowieczego odrzucą z pogardą wasze imię jako niecne: cieszcie się i radujcie w owym dniu, bo wielka jest wasza nagroda w niebie. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili prorokom.

Natomiast biada wam, bogaczom, bo odebraliście już pociechę waszą.

Biada wam, którzy teraz jesteście syci, albowiem głód cierpieć będziecie.

Biada wam, którzy się teraz śmiejecie, albowiem smucić się i płakać będziecie.

Biada wam, gdy wszyscy ludzie chwalić was będą. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili fałszywym prorokom».

Komentarz

O księdze:

  1. Najstarsze świadectwa chrześcijańskie stwierdzają, że autorem trzeciej Ewangelii oraz Dziejów Apostolskich jest Łukasz, lekarz i towarzysz Pawła, pochodzący z Antiochii Syryjskiej. O Łukaszu można też powiedzieć, że był historykiem i teologiem.
  2. Ewangelia według św. Łukasza jest dedykowana Teofilowi (Łk 1,3). Wymienienie go w tytule nie oznacza, że jest on jedynym, do którego skierowane jest to dzieło. Łukasz w osobie Teofila adresuje swoje dzieło do ludzi wywodzących się z kręgu kultury greckiej, którzy przyjęli chrześcijaństwo.
  3. Istotnym celem dzieła Łukasza (Ewangelii i Dziejów Apostolskich) było przygotowanie chrześcijan do podjęcia misji ewangelizacyjnej wśród narodów. Stwierdza się wręcz, że Łukasz napisał tzw. Ewangelię ewangelizatora. Kościół przestawał być małą grupą ludzi, którzy wzajemnie się znają, i przeradzał się w społeczność bardzo zróżnicowaną, wymagającą od jej członków uniwersalizmu i wielkiej otwartości na wszystkie ludy.
  4. Ewangelia według św. Łukasza powstała ona po roku 70 po Chr., czyli po zburzeniu Jerozolimy przez Rzymian.
  5. Wszyscy zgodnie przyjmują, że Ewangelia według św. Łukasza i Dzieje Apostolskie stanowią dwie części jednego dzieła, którego prologiem jest Łk 1,1-4. Łukasz, pisząc Ewangelię, musiał myśleć już o drugiej części. Potwierdzają to zabiegi literackie i ciągłość głównych tematów teologicznych, obecnych w obu tych księgach. Redagując Ewangelię, korzystał z kilku źródeł. Wiele tekstów przejął z materiału zgromadzonego w starszej Ewangelii według św. Marka. Łukasz w swojej Ewangelii zamieścił prolog (Łk 1,1-4), tradycję dotyczącą dzieciństwa Jezusa (Łk 1,5 – 2,52), opisy ukazujące Bóstwo Jezusa (Łk 24,13-53). Szerzej niż Marek opisał działalność Jezusa w Galilei (Łk 6,20 – 8,3) oraz Jego podróż do Jerozolimy (Łk 9,51 – 18,14). Szczególną rolę w kompozycji Ewangelii odgrywa Jerozolima. W tym mieście dokonują się najważniejsze wydarzenia z ziemskiego życia Jezusa. Przygotowanie uczniów dokonuje się w drodze do Jerozolimy. W Jerozolimie – a nie jak u pozostałych ewangelistów w Galilei – zmartwychwstały Chrystus spotyka się ze swoimi uczniami. Ewangelia ma być głoszona, począwszy od Jerozolimy (Łk 24,47), i z tego miejsca Kościół będzie się rozszerzał, aż obejmie swoim zasięgiem cały świat.
  6. Charakterystyczną część Ewangelii według św. Łukasza stanowią przypowieści: o miłosiernym Samarytaninie (Łk 10,30-37); o bogatym rolniku (Łk 12,16-21); o miłosiernym Ojcu (Łk 15,11-32); o nieuczciwym zarządcy (Łk 16,1-8); o bogaczu i Łazarzu (Łk 16,19-31); o faryzeuszu i celniku (Łk 18,10-14). Tylko Łukasz opisuje sceny przedstawiające miłość Jezusa do grzeszników, np. nawrócona grzesznica (Łk 7,36-50); Zacheusz (Łk 19,2-10). Odnotowuje też cuda, których nie ma w pozostałych Ewangeliach: wskrzeszenie młodzieńca z Nain (Łk 7,11-17); uzdrowienie kobiety chorej na artretyzm (Łk 13,10-17); uzdrowienie chorego na puchlinę wodną (Łk 14,1-6) oraz oczyszczenie dziesięciu trędowatych (Łk 17,11-19).
  7. Ewangelię według św. Łukasza cechuje atmosfera modlitwy, radości, pokoju, chwały Bożej, łagodności i dobroci. Autor posiada głębokie wyczucie psychiki i wspaniale kreśli portrety swoich bohaterów, zwłaszcza Jezusa. Jest również, bardziej niż inni ewangeliści, wrażliwy na rolę i misję kobiet. Wskazuje, że kobiety na równi z mężczyznami są zobowiązane do przyjęcia Ewangelii i odpowiedzialne za jej głoszenie. Łukasz stara się także dać odpowiedź na pytanie: Jaki jest cel i sens istnienia chrześcijaństwa w świecie? W swoim dziele ukazuje on, że historia Jezusa i dzieje Kościoła, który założył, są wypełnieniem starotestamentowych obietnic danych przez Boga. Historia Jezusa i w konsekwencji historia Kościoła stanowią ostatni etap historii zbawienia. Epoka ta zakończy się powtórnym przyjściem Chrystusa i dokonaniem sądu nad światem. Czas Kościoła zawarty pomiędzy pierwszym i drugim przyjściem Jezusa na ziemię jest czasem ostatecznym. Nie jest to tylko epoka, w której pielęgnuje się pamięć o Jezusie. Zmartwychwstały Chrystus cały czas działa w swoim Kościele i poprzez swój Kościół. Jezus przemierza wraz z Kościołem drogę, która prowadzi do ostatecznego spotkania z Bogiem.
  8. Świadectwa zawarte w Ewangelii jednoznacznie wskazują, że Jezus jest jedynym Zbawicielem świata. W Starym Testamencie tytuł „Zbawca” odnoszony był do Boga i wyrażał dwa aspekty: wybawienie od zła oraz obdarowywanie dobrodziejstwami. W świetle Ewangelii według św. Łukasza Jezus w całej swojej działalności zmierza do uwolnienia człowieka od zła, od grzechów i nieszczęść oraz obdarza go darami Bożymi. Czas działalności Jezusa jest więc czasem zbawienia. Jego Ewangelia jest słowem, które zbawia. Dlatego orędzie o zbawieniu i odpuszczaniu grzechów w imię Jezusa ma być głoszone wszystkim narodom (Łk 24,47).
  9. Szczególną uwagę Łukasz przywiązuje do ukazania roli modlitwy w życiu Jezusa, a także rodzącego się Kościoła. Wszystkie istotne wydarzenia z życia Jezusa poprzedzone są modlitwą. Jezus, modląc się, daje ludziom przykład, w jaki sposób mogą trwać w nieustannej łączności z Bogiem Ojcem. Modlitwa jest też ukazana jako niezawodny środek przeciwko pokusom, przeciwnościom, zniechęceniu, zagubieniu.
  10. Ewangelia według św. Łukasza jest swego rodzaju podręcznikiem, który ma przygotować chrześcijan do dzieła ewangelizacji. Przekazuje słowa i czyny Jezusa w taki sposób, by ewangelizujący mógł być skutecznym świadkiem Chrystusa. Wzorem jest Jezus, który jako „pierwszy ewangelizator” nie tylko sam głosił Ewangelię (Łk 4,16-21), ale stopniowo przygotowywał do tego dzieła swoich uczniów..

O czytaniu:

Łk 6,

12W tych dniach Jezus wyszedł na górę, aby się modlić, i całą noc spędził na modlitwie do Boga.13Kiedy nastał dzień, przywołał swoich uczniów i wybrał z nich dwunastu, których nazwał apostołami:14Szymona, którego nazwał Piotrem, jego brata Andrzeja, Jakuba, Jana, Filipa, Bartłomieja,15Mateusza, Tomasza, Jakuba, syna Alfeusza, Szymona, zwanego Gorliwym,16Judę, syna Jakuba, i Judasza Iskariotę, który został zdrajcą.

17Zszedł z nimi na dół i zatrzymał się na równinie. Był tam wielki tłum Jego uczniów oraz mnóstwo ludzi z całej Judei i z Jeruzalem, z wybrzeża Tyru i Sydonu, 18którzy przybyli, aby Go słuchać i zyskać uzdrowienie ze swoich chorób. Także dręczeni przez duchy nieczyste byli uzdrawiani.19A każdy z tłumu starał się Go dotknąć, bo moc wychodziła od Niego i uzdrawiała wszystkich.

  1. Po długiej modlitwie, jak to ze skwapliwością odnotowuje Łukasz, Jezus wybiera dwunastu apostołów. Tekst Łukaszowy podaje pełną ich listę, zaczynając od Szymona Piotra, a kończąc na Judaszu. Tutaj właśnie wprowadzonych jest kilka fragmentów z Mateuszowego kazania na górze (rozdziały 5-7). Św. Mateusz zebrał w jednym wielkim wystąpieniu Jezusa Jego słowa wypowiedziane w różnych sytuacjach i czasach, umieszczając całą akcję na górze. Natomiast św. Łukasz, być może głębiej reflektując nad wydarzeniami, zastąpił górę równiną. W mowie Jezusa koncentruje się on tylko na tym, co jest szczególnie bliskie jego sercu.
  2. I tak błogosławieństwa (są teraz tylko cztery) przedstawia św. Łukasz w drugiej osobie liczby mnogiej („Błogosławieni jesteście…”), bardziej bezpośredniej niż użyta przez św. Mateusza osoba trzecia. Mateuszowi „ubodzy w duchu” zmieniają się tu zwyczajnie w „ubogich”, przez co św. Łukasz ujawnił swój ciepły stosunek do ludzi szczególnie upośledzonych, gdy chodzi o ich sytuację społeczną. Z błogosławieństwami zostają teraz połączone na zasadach równoległości cztery przekleństwa (lub cztery „biada”), skierowane przeciw bogaczom i żyjącym w luksusie. Styl wypowiedzi nawiązuje do wystąpień proroków, gdy tymczasem u św. Mateusza ton był bardziej opanowany i miał raczej rysy mądrościowe. Dominujący motyw w całym tym wystąpieniu jest więc oczywisty, a stanowi go miłość, miłosierdzie i sprawiedliwość.
  3. Wymowna jest modyfikacja, z jaką się spotykamy w Łk 6,36: „Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny”. Przytoczone są tu najprawdopodobniej autentyczne słowa Jezusa z Jego mowy o miłości. Św. Mateusz natomiast, chcąc w kazaniu na górze przedstawić radykalizm wymagań Królestwa, wprowadził następującą odmianę: „Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski” (5,48). Św. Łukasz na różne sposoby i za pomocą licznych apeli rozwija temat miłosierdzia: jest więc u niego miłość nieprzyjaciół; jest „złota zasada”, by czynić innym to, co sami uważalibyśmy za dobre względem nas; jest wyraźna wzmianka o hojności w pożyczkach, które należy rozciągnąć i na nieprzyjaciół; jest pouczenie o przebaczeniu przewyższającym sąd i stanowiącym podstawę do tego, żeby i nam Bóg przebaczył (dla zobrazowania Bożej hojności w tym ostatnim przypadku używa się miary ziarna wsypywanego w zanadrze).
  4. Jezus w tej nauce wyjaśnia, co oznacza być Jego uczniem. Słowa Jezusa muszą budzić zdziwienie, gdyż wydaje się, że nie jest możliwe osiągnięcie szczęścia w tym, co potocznie uznaje się za nieszczęście. Ten paradoks ma na celu uzmysłowienie wszystkim, że bez łaski Bożej nie można zrozumieć słów Jezusa, ani ich wypełnić. Dopiero w łączności z Jezusem odkrywa się sens ubóstwa, niedostatku, smutku, odrzucenia, upokorzenia, zniewagi, a także tego, że te trudne doświadczenia niosą nadzieję i prowadzą do wolności. Każdy człowiek staje więc przed wyborem: albo sam będzie sobie zabezpieczał szczęście, albo uwierzy Jezusowi i pozwoli, aby poprowadził go ku szczęściu, które nigdy nie przemija.
  5. Wygłoszone przez Jezusa błogosławieństwa objawiają drogę do pełni szczęścia, które stanie się udziałem Jego uczniów. Pouczenia te są streszczeniem całej nauki o królestwie Bożym. Chrystus objawia swym słuchaczom, że Bóg chce panować nad ludźmi, aby wprowadzić w ich świat pokój i szczęście, a królowanie to zaczyna się od tych, którzy otwierają przed Nim swe serce i pragną we wszystkim wypełnić Jego wolę. Temat królestwa Bożego pojawia się wprost w pierwszym błogosławieństwie (Łk 6, 20), ale również następne motywacje błogosławieństw zawierają konkretne jego przejawy (nasycenie, radość i wielka nagroda w niebie). Da się zarazem zauważyć, że w wersji Łukasza jest widoczne stopniowanie kategorii osób. do których Jezus kieruje swe orędzie. Najpierw jest mowa ogólnie o ubogich. potem o tych, którzy są tak biedni, że cierpią głód, na trzecim miejscu o tych. którzy z powodu swej nędzy wylewają łzy, nie mogąc w żaden sposób zaradzić swej trudnej sytuacji, a na końcu o prześladowaniach, których przyczyną będzie przynależność do grona uczniów Chrystusa. Bóg przychodzi do nich wszystkich i znajduje w ich sercu godne przyjęcie. On, który panuje nad wszelkim złem, sprawia, że już sama Jego obecność zmienia ich los: powoduje zaspokojenie głodu, przynosi radość oraz stanowi obietnicę prawdziwego szczęścia w niebie. W tym kontekście królestwo Boże jawi się jako pełne mocy działanie Boga. On jak dobry Ojciec zbliża się do tych, którzy przez innych ludzi są uważani za ostatnich i zostali zepchnięci na margines życia społecznego, oraz pochyla się nad ich problemami i cierpieniami. Tak więc ci, którzy zostali nazwani szczęśliwymi, stają się takimi nie z powodu swej sytuacji społecznej, ale dlatego, że Jezus Chrystus otworzył przed nimi drogę nadziei i prawdziwego zbawienia. W świetle Jego orędzia pierwsi stają się ostatnimi, biedni bogatymi, głodni syty-mi, najsłabsi mocnymi, bogacze ubogimi, a pogardzający swym bliźnim – odrzuconymi. Prawda ta była już obecna w Kantyku Maryi (Łk 1, 53-53) i odzwierciedla stały sposób postępowania Boga, który sprawiedliwie osądza i wynagradza każdy dobry czyn.
  6. Łukasz w swojej wersji błogosławieństw kilkakrotnie używa przysłówka teraz: Szczęśliwi, którzy teraz są głodni (…) którzy teraz płaczą (Łk 6, 21). To podkreśla ważność teraźniejszości, a zarazem kieruje myśl ku przyszłości, której dotyczą Boże obietnice. Stanowi zatem łącznik między teraźniejszością a oczekiwaną po śmierci przyszłością i uwydatnia myśl, że jakość obecnego życia kształtuje przyszłe życie w królestwie Bożym. Obecny czyn lub stan człowieka ma zasięg wieczny. Na ziemi nikt z ludzi nie jest w stanie osiągnąć trwałego szczęścia. Szczęście, którego nie zniszczy śmierć ani żadna ręka ludzka, można odnaleźć jedynie w królestwie Bożym, w którym wiecznie panują miłość, dobro i radość.
  7. Błogosławieństwa stanowią też jedyny w swoim rodzaju program moralny. Jezus nie zostawił swym uczniom kodeksu moralności, który by zawierał konkretny plan działania, ale naukę, która pod postacią pozornych sprzeczności odsłania najgłębszy sens ludzkiej egzystencji. Podważa ona najpierw dominującą w powszechnym przekonaniu hierarchię wartości. Dążeniu do posiadania jak największych bogactw, które mają zapewnić na ziemi komfort życia, sytość, radość i powszechne uznanie w społeczeństwie, Jezus przeciwstawia ubóstwo i wszystkie wynikające z niego najdotkliwsze konsekwencje, zapewniając, że właśnie one ukazują właściwą drogę do królestwa Bożego. W ten sposób Jezus uświadamia swym uczniom, że powinni się koncentrować nie na życiu ziemskim i jego radościach, ale na życiu wiecznym, obiecanym przez Boga tym, którzy Mu zaufali i oderwali się od wszystkiego, co Go przesłania. „Dlatego błogosławieństwa stawiają ludzi wszystkich czasów wobec trudnych pytań, odwracając radykalnie to, co przywykło się uznawać za źródło szczęścia. Jednocześnie jednak odpowiadają one na problemy, których każdy człowiek prędzej czy później musi doświadczyć, gdyż nie da się uciec od ubóstwa, cierpienia, niesprawiedliwości, prześladowań czy różnorakich przeciwności. (…) W sytuacji próby i duchowej ciemności błogosławieństwa nie proponują iluzorycznej ucieczki od dylematów ludzkiego losu, ale, budząc wiarę i odwagę, pokazują, że właśnie to, co trudne i bolesne, może stać się wybraną dla nas przez Chrystusa drogą do szczęścia”.