Poniedziałek, 31 stycznia 2022 r.

Wspomnienie św. Jana Bosko, kapłana

Święty Jan Bosko zasłynął, jako genialny wychowawca, nauczyciel młodzieży, pisarz i publicysta, założyciel zgromadzeń zakonnych. Często zachęcał swoich uczniów mówiąc: „bądźcie zawsze radośni, bardzo radośni!”. Radość w jego wydaniu nie oznacza jednak ciągłego, bezmyślnego uśmiechu na twarzy. Radość to postawa ducha, nastawienie wobec życia. Jan Bosko przyszedł na świat 16 sierpnia 1815 roku w ubogiej wiejskiej rodzinie w Becchi niedaleko Turynu, we włoskim Piemoncie. Rodzice, Franciszek Bosko i Małgorzata Occhiena, dali mu na chrzcie dwa imiona: Jan, Melchior. Kiedy chłopiec miał dwa lata, umarł mu ojciec. Wychowaniem Jana i dwóch jego braci zajęła się matka, która zaszczepiła w nich chęć do nauki i pobożność. W wieku 9 lat Janek miał sen, w którym na podwórku kłóciło i biło się wielu chłopców. Sytuacji przyglądał się mężczyzna „o twarzy pełnej blasku”. Polecił Jankowi rozdzielić zwaśnionych i dodał: „będziesz musiał pozyskać ich przyjaźń dobrocią i miłością, a nie pięściami…”.Od wędrownych kuglarzy i cyrkowców, których było mnóstwo w tamtych czasach, nauczył się sztuczek i dzięki nim zdobywał uwagę ludzi. Swoje „pokazy” przeplatał modlitwą, pobożnym śpiewem i kazaniami zasłyszanymi w niedzielę w kościele. Po ukończeniu szkoły w 1835 roku młody Bosko wstąpił do seminarium duchownego w Chieri, gdzie po 6 latach otrzymał święcenia kapłańskie. Hasło, które wybrał z okazji święceń „daj mi dusze, resztę zabierz” stało się potem mottem wszystkich salezjanów. Po święceniach ks. Bosko zaczął pracę z młodzieżą żyjącą w Turynie. Praca, którą wykonywał, była niezwykle trudna i wymagająca. Pozbawieni opieki dorosłych młodzi włóczyli się po ulicach z powodu braku zajęcia, co często było też przyczyną tego, że chcąc jakoś przeżyć popełniali przestępstwa i rozboje. Ks. Bosko postanowił im pomóc i wskazać drogę do godnego, dorosłego życia. W 1841 roku, w dzielnicy Valdocco, założył oratorium – miejsce, gdzie chłopcy mieli szansę nauczyć się pisać, czytać, a także zjeść ciepły posiłek. Miejsce, które było dla nich domem, „który przygarnia; parafią, która ewangelizuje; szkołą, która przygotowuje do życia i podwórkiem, gdzie spotykają się przyjaciele i żyje się radośnie”. Z czasem ks. Bosko doprowadził również do otwarcia pracowni krawieckiej, szewskiej, stolarskiej i drukarskiej, gdzie młodzi uczyli się pracy zawodowej. Dużą wagę przywiązywał ks. Bosko do rozwoju duchowego wychowanków. Uczył ich modlitwy, zachęcał do częstego przystępowania do spowiedzi i komunii świętej. Wpajał zasady i postawy oparte na Bożych przykazaniach i Ewangelii. Doskonale rozumiał, że aby jego dzieło przetrwało potrzebuje współpracowników i struktur, które będą kontynuowały zaczęte przez niego dzieło. W 1859 r. powołał do życia Towarzystwo św. Franciszka Salezego – zgromadzenie zakonne nazywane potocznie salezjanami. Współpracowników i następców znalazł miedzy innymi wśród młodych, którym pomagał. Ks. Bosko zmarł 31 stycznia 1888 roku, w wieku 73 lat, do końca wierny swojej obietnicy: „przyrzekłem Bogu, że nawet moje ostatnie tchnienie będzie dla moich ubogich chłopców”. W 1929 r. Jan Bosko został beatyfikowany przez Piusa XI, a pięć lat później kanonizowany. Jednym z najważniejszych z przesłań, jakie postawił nam ks. Bosko jest rada, która zamyka się w słowach: „chcę Ci podarować przepis na świętość: po pierwsze radość; po drugie obowiązki związane z nauką i modlitwa; po trzecie czynienie dobra względem wszystkich”. Warto o tym pamiętać i kierować się nią idąc przez życie.

 

 

1.czytanie (2 Sm 15, 13-14. 30; 16, 5-13a)

Dawid ucieka przed Absalomem

Czytanie z Drugiej Księgi Samuela

Do Dawida dotarła wieść: «Serca ludzi z Izraela zwróciły się ku Absalomowi». Wtedy Dawid dał rozkaz wszystkim swym sługom przebywającym wraz z nim w Jerozolimie: «Wstańcie! Uchodźmy, gdyż nie znajdziemy ocalenia przed Absalomem. Śpiesznie uciekajcie, ażeby nas nie napadł znienacka, nie sprowadził na nas niedoli i ostrzem miecza nie wytracił mieszkańców miasta».

Dawid tymczasem wstępował na Górę Oliwną. Wchodził na nią, płacząc i z nakrytą głową. Szedł boso. Również wszyscy ludzie, którzy mu towarzyszyli, nakryli swe głowy i wstępując na górę, płakali.

Król Dawid przybył do Bachurim. A oto wyszedł stamtąd pewien człowiek. Był on z rodziny należącej do domu Saula. Nazywał się Szimei, syn Gery. Posuwając się naprzód, przeklinał i obrzucał kamieniami Dawida oraz wszystkie sługi króla Dawida, chociaż był z nim po prawej i po lewej stronie cały lud zbrojny i wszyscy bohaterowie.

Szimei, przeklinając, wołał w ten sposób: «Precz, precz, krwiożerco i niegodziwcze! Na ciebie Pan zrzucił odpowiedzialność za krew rodziny Saula, w którego miejsce zostałeś królem. Królestwo twoje oddał Pan w ręce Absaloma, twojego syna. Teraz ty sam jesteś w utrapieniu, bo jesteś krwiożercą».

Odezwał się do króla Abiszaj, syn Serui: «Dlaczego ten zdechły pies przeklina pana mego, króla? Pozwól, że podejdę i utnę mu głowę».

Król odpowiedział: «Co ja mam z wami zrobić, synowie Serui? Jeżeli on przeklina, to dlatego że Pan mu powiedział: Przeklinaj Dawida! Któż w takim razie może mówić: Czemu to robisz?» Potem zwrócił się Dawid do Abiszaja i do wszystkich swoich sług: «Mój własny syn, który wyszedł z wnętrzności moich, nastaje na moje życie. Cóż dopiero ten Beniaminita? Pozostawcie go w spokoju, niech przeklina, gdyż Pan mu na to pozwolił. Może wejrzy Pan na moje utrapienie i odpłaci mi dobrem za to dzisiejsze przekleństwo».

I tak Dawid posuwał się naprzód wraz ze swymi ludźmi.

Komentarz

O Księdze:

  1. W Biblii hebrajskiej Pierwsza i Druga Księga Samuela stanowiły jedno dzieło. Ich podział wywodzi się od Septuaginty (oznaczana przez: LXX). Septuaginta (z języka łacińskiego: oznacza siedemdziesiąt; oznaczana rzymską liczbą LXX oznaczającą 70, w wydaniach krytycznych przez symbol to pierwsze tłumaczenie Starego i Nowego Testamentu z języków oryginalnych, czyli hebrajskiego i aramejskiego na język grecki. Nazwa pochodzi od liczby tłumaczy, którzy mieli brać udział w pracach nad tym przekładem. LXX powstawała stopniowo pomiędzy 250 a 150 rokiem p.n.e. w Aleksandrii, i jest dziełem wielu tłumaczy. Tłumacze greccy połączyli Księgi Samuela z Pierwszą i Drugą Księgą Królewską, nadając czteroczęściowemu dziełu wspólny tytuł Księgi Królestw, za czym poszła też Wulgata. Wulgata – (versio vulgata – z języka łacińskiego: oznacza przekład rozpowszechniony, popularny) – przekład Biblii na język dokonany przez św. Hieronima 382–406 z języków oryginałów: hebrajskiego, aramejskiego i greckiego. Przekład miał na celu dostarczenie Kościołowi jednolitego tekstu. Wulgata była najważniejszym tekstem dla średniowiecznej Europy Zachodniej. Dzieło Hieronima było pierwszą książką wydaną drukiem (Biblia Gutenberga w XV wieku). Przez ponad tysiąc lat, aż po wiek XX, była podstawowym tekstem Kościoła zachodniego, a do XXI wieku zachowało się ponad 8 tysięcy jej rękopisów.
  2. Hebrajski tytuł Księgi Samuela ma uzasadnienie w starożytnym przekonaniu, że autorem dzieła był Samuel, ostatni sędzia w Izraelu. Jednakże Samuel, który jest bohaterem zaledwie pierwszej części dzieła, nie może być jego autorem. Autorem zatem był anonimowy historyk i teolog, który napisał je pod koniec VII w. lub na początku VI w. przed Chr. Skomponował on historię obejmującą: Księgę Jozuego, Księgę Sędziów, Pierwszą i Drugą Księgę Samuela, i Pierwszą, i Drugą Księgę Królewską.
  3. Księgi Samuela opowiadają dzieje Izraela od momentu ustanowienia monarchii aż do końca panowania króla Dawida. Opis wydarzeń nie ma charakteru systematycznego wykładu, lecz stanowi raczej serię połączonych ze sobą historii i epizodów, odnoszących się do postaci Samuela, Saula i Dawida. Autor stworzył zwartą kompozycję literacką, której bieg wyznaczają trzej następujący po sobie przywódcy oraz nieustanne działanie Boga, który troszczy się o swój lud i kieruje nim poprzez specjalnie wybranych ludzi. Namaszczenie Saula na króla (1 Sm 9) dało początek instytucji monarchii w Izraelu. Panowanie Saula, z powodu jego niewierności Bogu, było krótkie. Na nowego władcę namaszczony został Dawid (1 Sm 16 n).
  4. Pierwszą i Drugą Księgę Samuela można nazwać historią o ustanowieniu monarchii w Izraelu. Jej początkiem było namaszczenie Saula, natomiast swój definitywny kształt otrzymała za panowania Dawida. Izrael, w porównaniu z narodami ościennymi, dość późno przyjął strukturę państwa monarchicznego. Po zdobyciu Kanaanu na równinie nadmorskiej osiedlili się Filistyni, którzy stali się dla Izraela wielkim zagrożeniem. W tej sytuacji zaistniała potrzeba silnej, centralnej władzy. Przeciwko Filistynom wystąpił najpierw Saul, a jego dzieło poprowadził dalej Dawid, który ostatecznie złamał ich potęgę i objął władzę nad plemionami południa i północy Izraela. Ustanowienie jednej dla całego Izraela stolicy politycznej i religijnej w Jerozolimie oraz rozciągnięcie kontroli nad narodami zajordańskimi czy aramejskimi południowej Syrii, przyniosło królestwu bezpieczeństwo, pokój i dobrobyt. Jednakże wybuchające już za życia Dawida bunty wewnętrzne ujawniały dawne antagonizmy między północą a południem i zapowiadały schizmę, która nastąpiła po śmierci Salomona.
  5. Hebrajczycy wskazywali na religijny charakter przedstawionej tu historii. Przy wyborze Saula z całą ostrością postawiono problem, czy królem Izraela ma być Bóg, czy człowiek. Ustanowiony przez namaszczenie król miał panować nad Izraelem jako pełnomocnik Jahwe. Saul nie sprostał temu ideałowi i został odrzucony. Ucieleśnieniem tej idei stał się natomiast Dawid (1 Sm 13,13n).
  6. W centrum historii Dawida stoi Boża obietnica zawarta w proroctwie Natana (2 Sm 7,10-16). Kierując się szczególną miłością do narodu, Bóg oznajmia łaskawe i bezwarunkowe związanie się z rodem Dawida. Ustanawia między sobą a potomkami Dawida więź na wzór tej, jaka łączy ojca i syna: „Ja będę mu Ojcem, a on będzie Mi synem”. Obietnicy Bożej nie zniweczy nawet ewentualna niewierność potomków Dawida. W taki sposób Dawid interpretuje obietnicę w swojej modlitwie dziękczynnej (2Sm 7,18-29), a zwłaszcza w tzw. „ostatnich słowach”, gdzie Boże obietnice wyraźnie nazywa się wiecznym przymierzem (2 Sm 23,5). Dlatego proroctwo Natana stanowi teologiczny punkt kulminacyjny Ksiąg Samuela i najważniejszy tekst dla całego mesjanizmu królewskiego. Dzięki otrzymanej obietnicy Dawid stał się postacią kluczową w rozwoju myśli mesjańskiej Starego Testamentu. Późniejsi prorocy, szczególnie w najtrudniejszych momentach historii Izraela, często odwoływali się do obrazu „gałązki Jessego” (Iz 11,1), która była zapowiedzią nowego króla, mesjasza. Temat potomka Dawida, którym jest oczekiwany mesjasz, powraca także w Nowym Testamencie. Potomkiem, do którego została skierowana obietnica dana Dawidowi, jest Jezus z Nazaretu, Syn Dawida (np. Mt 9,27), Syn Abrahama (Mt 1,1), oczekiwany Chrystus (np. Mt 16,16; Mk 8,29; J 20,31), który jest zarazem Synem Bożym (np. Mt 3,17; 17,5; Mk 3,11; Łk 3,22; J 1,34).
  7. Ta ciągle aktualna historia uczy, że nie ma ani „świeckiej” historii, ani społeczeństwa laickiego, gdyż wszystko, co się rozgrywa na ziemi i między ludźmi, dzieje się przed Obliczem Pańskim (1 Sm 10,25), tzn. w obecności Boga. Bóg pozwala ludziom działać jako istotom rozumnym i wolnym. Nie żyją oni w izolacji, lecz w określonej strukturze społecznej: są tu mężczyźni i kobiety, panujący i poddani, politycy i żołnierze, bogaci i biedni, obywatele i niewolnicy. W każdej z tych grup są ludzie prawi i chciwi, wielkoduszni i aroganccy, otwarci i podstępni. I choć wyraźny osąd moralny poszczególnych czynów czy osób pojawia się w Księgach Samuela rzadko, to domyślnie jest on zawsze obecny. Bóg wkracza w losy każdego człowieka i pomimo ludzkich grzechów oraz słabości ustanawia swoje królestwo, czyli panowanie.

O czytaniu:

  1. Dla rozumienia dzisiejszego czytania potrzebny jest szerszy kontekst biblijny z Drugiej Księgi Samuela.
  2. Po grzechach z Batszebą i morderstwie Uriasza rozpoczyna się opis serii nieszczęść w domu Dawida, zapowiedzianych przez proroka Natana jako konsekwencje grzechu króla. Autor skupia uwagę głównie na tym, co dzieje się w rodzinie królewskiej, a wszystkie wojny, zdobycze, organizacja królestwa stanowią tylko tło dla nauczania moralnego, jakie płynie z tych historii. Amnon, pierworodny syn Dawida, podstępnie zgwałcił swoją siostrę Tamar. Ten czyn wywołał całą spiralę gniewu, nienawiści i potępienia: Amnon znienawidził Tamar, Absalom Amnona, a bezbronna Tamar, jako kobieta zhańbiona, nigdy nie będzie mogła założyć rodziny i do końca swoich dni żyć będzie samotnie w ukryciu. To wydarzenie jest początkiem całego pasma tragicznych wypadków, które dotykają Absaloma, umiłowanego syna Dawida.

2 Sm 13,

1Potem zdarzyła się następująca historia. Absalom, syn Dawida, miał piękną siostrę imieniem Tamar. Zakochał się w niej Amnon, inny syn Dawida. 2Amnon tak dręczył się miłością do swojej siostry, że się rozchorował. Amnon bowiem nie widział sposobu, jak się do niej zbliżyć, bo Tamar była dziewicą.

3Amnon miał też pewnego przyjaciela, bardzo przebiegłego, który miał na imię Jonadab. Był on synem Szimeiego, brata Dawida.4Jonadab spytał Amnona: „Synu królewski, dlaczego giniesz w oczach z dnia na dzień? Możesz mi to wyjawić?”. Amnon odpowiedział: „Kocham się w Tamar, siostrze mego brata Absaloma”.5Wtedy Jonadab tak mu doradził: „Połóż się do łóżka i udawaj chorego. Kiedy przyjdzie twój ojciec, aby cię odwiedzić, powiesz mu tak: «Pozwól, aby tu przyszła moja siostra Tamar i przygotowała mi posiłek. Niech przyrządzi potrawę przy mnie, na moich oczach, żebym przyjął posiłek z jej ręki!»”.

6Amnon położył się więc do łóżka i udawał chorego. A kiedy król przyszedł do niego, Amnon powiedział do króla: „Pozwól, aby przyszła tu moja siostra Tamar i przygotowała przy mnie dwa placki, abym mógł się posilić z jej ręki”. 7Dawid posłał więc kogoś do domu Tamar, aby jej powiedział: „Idź, proszę, do domu twojego brata, Amnona, i przygotuj mu posiłek!”.

8Tamar udała się do domu swojego brata, Amnona, który leżał w łóżku. Zaczyniła ciasto, ugniotła je, wyrobiła placki i wypiekła. 9Następnie przyniosła je na patelni i położyła je przed nim, aby mógł jeść, ale on odmówił. Amnon rozkazał wszystkim wyjść. I wszyscy wyszli. 10Wtedy odezwał się do Tamar: „Przynieś posiłek do sypialni, abym mógł jeść z twojej ręki!”. Tamar więc wzięła placki, które przyrządziła, i przyniosła mu do sypialni. 11Kiedy je postawiła przed nim, aby jadł, on pochwycił ją i zawołał: „Chodź tu, moja siostro, i połóż się ze mną do łóżka!”. 12Ona krzyknęła: „Nie, mój bracie! Nie gwałć mnie! Tak się w Izraelu nie postępuje! Nie popełniaj takiej podłości!13Bo dokąd pójdę ze swoją hańbą? A ty będziesz uważany w Izraelu za człowieka podłego! Proszę, pomów raczej z królem, który zapewne nie odmówi ci, abym była twoja”. 14Ale nie posłuchał jej prośby. Pochwycił ją i zgwałcił. 15Potem Amnon poczuł do niej ogromną odrazę. Nienawidził jej teraz o wiele bardziej, niż przedtem ją kochał. Amnon więc rozkazał jej: „Wstań i idź sobie!”. 16A ona prosiła go: „Nie wyrzucaj mnie w ten sposób! Byłaby to jeszcze większa niegodziwość niż tamta, którą przed chwilą mi wyrządziłeś!”. Ale on nie chciał jej słuchać.17Zawołał jednego ze swoich młodych sług i polecił mu: „Wyrzuć ją stąd! Potem zarygluj za nią drzwi!”. 18Sługa wyprowadził ją więc na zewnątrz i zaryglował za nią drzwi. Tamar miała na sobie ozdobną suknię, jaką zwykły nosić księżniczki przed zamążpójściem. 19Posypała sobie głowę popiołem i rozdarła swoją ozdobną suknię. Ukryła twarz w dłoniach i tak szła, głośno płacząc.20Kiedy ją zobaczył jej brat Absalom, zapytał: „Siostro, czy może twój brat, Amnon, zgwałcił cię? Nie mów jednak nic nikomu, bo to twój brat! Nie bierz sobie do serca całej tej sprawy!”. Od tego czasu Tamar zamieszkała w domu swojego brata, Absaloma, jako kobieta opuszczona.21Kiedy król Dawid dowiedział się o tym wszystkim, bardzo się rozgniewał. 22Absalom zaś nie odezwał się do Amnona ani słowem, gdyż znienawidził go za to, że zgwałcił jego siostrę, Tamar.

  1. Pojawia się to pierwszy akt bratobójczego przelewu krwi w rodzinie Dawida. Zabijając brata, Absalom mści się za znieważenie swojej siostry, Tamar. Tak jak wobec Amnona (2Sm 13,21), tak również wobec Absaloma Dawid nie wyciąga żadnych konsekwencji i pozwala mu na ucieczkę i bezpieczne schronienie w Geszur, ojczyźnie jego matki. Pobłażliwość Dawida wynika z jego poczucia winy. Nie karze synów, ponieważ zdaje sobie sprawę, że nieszczęścia, jakie sprowokowali, są skutkiem jego grzechu.

2 Sm 13,

23Upłynęły dwa lata. Pewnego dnia, gdy Absalom świętował strzyżenie owiec w Baal-Chasor koło miejscowości Efraim, postanowił zaprosić do siebie wszystkich synów królewskich.24Absalom poszedł do króla i powiedział: „Królu, twój sługa świętuje strzyżenie owiec. Proszę zatem, aby król i jego świta przybyli do mnie”. 25Król odpowiedział Absalomowi: „Nie, mój synu! Byłoby to dla ciebie zbyt wielkim obciążeniem, gdybyśmy przyszli wszyscy”. Absalom jeszcze nalegał, ale król odmówił i udzielił mu tylko błogosławieństwa. 26Wtedy Absalom rzekł: „Skoro ty odmawiasz przyjścia, to pozwól przynajmniej, żeby przyszedł do nas mój brat, Amnon!”. Król zapytał: „Dlaczego on ma iść do ciebie?”. 27Ale Absalom nalegał i w końcu król pozwolił Amnonowi i swym pozostałym synom, aby poszli do niego.28Absalom rozkazał swoim sługom: „Obserwujcie uważnie Amnona! Gdy jego serce się rozochoci winem, a ja wam powiem: Uderzcie na Amnona!, to macie go zabić. Nie bójcie się, ja biorę za to odpowiedzialność. Okażcie odwagę i sprawcie się dzielnie!”.29Słudzy Absaloma postąpili z Amnonem tak, jak im przykazał Absalom. Wszyscy synowie królewscy natychmiast powstali od stołu, dosiedli swych mułów i rzucili się do ucieczki. 30Gdy oni byli jeszcze w drodze, do Dawida dotarła wiadomość: „Absalom zabił wszystkich synów królewskich i nie przeżył ani jeden z nich”. 31Wtedy król rozdarł swoje szaty i rzucił się na ziemię. Wszyscy jego ministrowie też rozdarli swoje szaty i tak stali wokół niego. 32Ale Jonadab, syn Szimeiego, bratanek Dawida, powiedział: „Niech mój pan nie myśli, że zabili wszystkich młodzieńców, synów królewskich! Zginął jedynie Amnon. Tak postanowił to Absalom już w dniu, gdy tamten zgwałcił jego siostrę Tamar. 33A teraz niech król, mój pan, nie dopuszcza do siebie tej myśli, że zginęli wszyscy synowie królewscy! Bo zabito tylko Amnona”. 34Absalom zaś zbiegł. Pewien młodzieniec postawiony na straży wytężył wzrok i zauważył wielką gromadę posuwającą się drogą po zboczu góry.35Wtedy Jonadab powiedział do króla: „Oto przychodzą synowie królewscy. Stało się tak, jak mówiłem”.36Jonadab zaledwie skończył mówić, gdy przybyli synowie królewscy. Wszyscy głośno płakali. Także król i cały jego dwór zanieśli się głośnym płaczem.37Absalom tymczasem uciekł i udał się do Talmaja, syna Ammichuda, króla Geszuru. A król Dawid przez cały ten czas opłakiwał swojego syna Amnona. 38Absalom zbiegł do Geszuru i pozostał tam przez trzy lata. 39Z czasem ukoił się ból króla Dawida po śmierci Amnona i przestał się gniewać na Absaloma.

  1. Joab, generał wojska Dawida, widząc, że w państwie nie ma człowieka, który mógłby kiedyś przejąć władzę po Dawidzie, postanawia sprowadzić z wygnania Absaloma. W tym celu posługuje się skuteczną intrygą, polegającą na podstępnym ukazaniu królowi nonsensu zaistniałej sytuacji. Podstawiona przez Joaba kobieta, podobnie jak prorok Natan (2Sm 12,1-12), opowiada królowi wymyśloną na potrzebę chwili historię i obrazowo ukazuje mu konieczność powrotu Absaloma. Dawid szybko pojmuje, że za całym tym podstępem stoi Joab, ale rozumie również, że już czas, aby pozwolić na powrót syna‑bratobójcy.

2 Sm 14,

1Joab, syn Serui, stwierdził, że serce króla jest już lepiej usposobione do Absaloma. 2Wtedy Joab sprowadził z Tekoa pewną mądrą kobietę i powiedział jej: „Włóż na siebie żałobny strój, nie namaszczaj się olejkiem i przybierz postawę kobiety w żałobie, która od dłuższego czasu opłakuje zmarłego! 3Potem udaj się do króla i powiedz mu wszystko, co ci polecę!”. Tu Joab nauczył ją tego, co ma powiedzieć.

4Kobieta z Tekoa poszła więc do króla i przypadła twarzą do ziemi, oddając mu pokłon. Potem zawołała: „Ratunku, królu!”. 5Król ją zapytał: „Czego chcesz?”. Ona odparła: „Ach! Jestem wdową, mój mąż umarł! 6Twoja służebnica miała jeszcze dwóch synów. Posprzeczali się między sobą w polu i jeden zabił drugiego, gdyż nie było nikogo, kto by ich rozdzielił. 7Teraz wszyscy krewni wystąpili przeciw twojej służebnicy z żądaniem: «Wydaj nam bratobójcę! Musimy go zabić, aby pomścić śmierć jego brata. W ten sposób zgładzimy także dziedzica». Tak oto chcą pozbawić mnie odrobiny nadziei, jaka mi pozostała, i zgładzić potomstwo mojego męża, które przedłużyłoby jego pamięć na ziemi”. 8Król rzekł do kobiety: „Wracaj do swojego domu, a ja wydam rozkazy w twojej sprawie!”. 9Kobieta z Tekoa mówiła dalej do króla: „Mój panie, królu! Cokolwiek się stanie, niech cała wina obciąży mnie i moją rodzinę! Król zaś i jego królestwo niech pozostaną bez winy!”.10Król odpowiedział: „Jeśli ktoś będzie jeszcze coś mówił przeciwko tobie, przyprowadź go do mnie! Zapewniam cię, że nie będzie już więcej cię dręczyć!”. 11Odpowiedziała mu: „Niech król będzie łaskaw złożyć obietnicę w imięPANA, swojego Boga, aby człowiek zobowiązany do pomszczenia krwi mojego syna nie powiększył nieszczęścia, zabijając tego, który pozostał!”. Król rzekł: „Przysięgam na PANA żyjącego! Nie spadnie na ziemię ani jeden włos z głowy twojego syna!”.12Wtedy kobieta powiedziała: „Królu, mój panie! Niech wolno będzie twojej służebnicy powiedzieć jeszcze jedno słowo!”. On rzekł: „Mów!”. 13Kobieta powiedziała: „Dlaczego wymyśliłeś taką rzecz przeciw ludowi Bożemu? Wypowiadając taki wyrok, sam król okazał się winny, skoro król nie zezwala wrócić temu, którego skazał na wygnanie. 14Pewnego dnia będziemy musieli umrzeć i jesteśmy jak woda, którą rozlano na ziemię i której nie da się pozbierać. Ale Bóg nie odbiera życia w ten sposób. Wymyśl więc rozwiązanie, aby wygnaniec powrócił z wygnania! 15Jeśli teraz przyszłam z tą sprawą do króla, mojego pana, to dlatego, że ludzie napełnili mnie trwogą. Więc twoja służebnica powiedziała sobie: Porozmawiam z królem, może wysłucha prośby swojej służebnicy 16i wybawi z mocy człowieka, który chce zgładzić mnie i mojego syna spośród ludu wybranego przez Boga. 17Twoja służebnica pomyślała sobie: To co król, mój pan, powie, przyczyni się z pewnością do uspokojenia! Gdyż król, mój pan, jest jak anioł Boży, który potrafi rozsądzić między dobrem i złem. Niech PAN, twój Bóg, będzie z tobą!”.18Wtedy król zwrócił się do kobiety tymi słowami: „Chcę ci zadać jedno pytanie. Tylko nie ukrywaj przede mną niczego!”. Kobieta odrzekła: „Proszę, niech mój pan, król, pyta”. 19Król więc zapytał: „Czy przypadkiem Joab nie przykładał ręki do tego wszystkiego?”. Kobieta odpowiedziała: „Na twoje życie, mój panie, królu! Nie da się ukryć, że tak jest naprawdę, jak mówi król, mój pan. Istotnie Joab, twój sługa, jest tym, który mi to polecił i nauczył twoją służebnicę wszystkiego, co ma powiedzieć. 20Twój sługa Joab wymyślił to wszystko, aby sprawie nadać inną postać. Ale ty, mój panie, rozumiesz wszystko, co dzieje się na ziemi, bo jesteś mądry jak anioł Boży”. 21Wtedy król powiedział do Joaba: „Oto rozstrzygnąłem tę sprawę po twojej myśli. Teraz więc udaj się do młodego Absaloma i sprowadź go tutaj!”. 22Joab przypadł twarzą do ziemi w głębokim pokłonie przed królem i dziękował mu, mówiąc: „Panie mój, królu, dziś przekonał się twój sługa, że jesteś mu życzliwy, skoro się zgodziłeś spełnić prośbę swojego sługi”. 23Joab podniósł się z ziemi i wyruszył do Geszuru. Stamtąd sprowadził Absaloma do Jerozolimy. 24Król wydał rozkaz: „Niech wraca do swojego domu, ale niech mi się nie pokazuje na oczy!”. Absalom więc wrócił do swojego domu, ale twarzy króla nie zobaczył.

  1. Absalom, człowiek bardzo gwałtowny i podstępny, urażony postawą ojca, który przez dwa lata nie chciał się z nim zobaczyć, a co za tym idzie, nie dawał mu żadnej funkcji w państwie, za wszelką cenę chce dostać się na dwór królewski. Spalenie pola należącego do Jaoba pokazuje, że Absalom nie ma żadnych oporów i każda metoda, pozwalająca na konsekwentne realizowanie jego celów, jest według niego dobra. W końcu dopina swego i zostaje przyjęty przez króla. Jednak ich przywitanie się, pozbawione choćby jednego słowa, zapowiada dalszy konflikt i walkę o tron Izraela.

2 Sm 14,

25W całym Izraelu nie było nikogo tak urodziwego i podziwianego jak Absalom: od stóp aż po czubek głowy nie było w nim najmniejszej skazy. 26Z końcem każdego roku obcinał sobie włosy, gdyż były bardzo ciężkie. Wtedy ważył je i było tego dwieście syklów według wagi królewskiej.27Absalomowi urodziło się trzech synów i jedna córka. Córka miała na imię Tamar i była bardzo piękna. 28Absalom mieszkał w Jerozolimie przez dwa lata, lecz nie został dopuszczony do króla. 29Dlatego wezwał Joaba, aby go posłać do króla. Ale Joab nie zechciał przyjść do niego. Absalom posłał po niego powtórnie, ale i tym razem nie przyszedł. 30Wówczas rzekł do swoich sług: „Spójrzcie, obok mojego pola jest pole jęczmienia, które należy do Joaba. Idźcie tam i podłóżcie ogień!”.

Słudzy Absaloma podpalili pole Joaba. 31Wtedy Joab przyszedł do Absaloma i zapytał go: „Dlaczego twoi słudzy podpalili moje pole?”. 32Absalom mu odpowiedział: „Bo cię wzywałem, abyś przyszedł do mnie, a ty odmówiłeś. Chciałem cię wysłać do króla, żebyś zapytał: «Po cóż wracałem z Geszuru? Lepiej mi było tam pozostać!». Lecz teraz chcę się zobaczyć z królem. Jeśli ciąży na mnie jakaś wina, to niech mnie pozbawi życia!”.

33Joab poszedł do króla i wszystko mu powiedział. Król kazał wezwać Absaloma. Ten przyszedł do króla i oddał mu głęboki pokłon, padając twarzą na ziemię. Wtedy król go ucałował.

  1. Absalom jako trzeci syn Dawida mógł się uważać za jego prawnego następcę i dlatego w zdecydowany i przemyślany sposób przystąpił do walki o władzę. Posługując się różnymi podstępami, a szczególnie wykorzystując odwieczne animozje pomiędzy północnymi i południowymi plemionami Izraela, stworzył wokół siebie krąg oddanych osób, które miały mu pomóc w przejęciu kontroli nad państwem. Samego siebie kreował na sprawiedliwego sędziego, obrońcę uciśnionych i świetnego rządcę. Takie zachowanie, pełne kurtuazji i życzliwości, przysporzyło mu bardzo wielu popleczników. Teren pod przeprowadzenie zamachu stanu został już przygotowany.

2 Sm 15,

1Po jakimś czasie Absalom sprawił sobie powóz, konie oraz zwerbował oddział złożony z pięćdziesięciu mężczyzn, którzy biegali przed jego powozem. 2Wczesnym rankiem Absalom zajmował miejsce w bramie przy wejściu do miasta. Jeśli ktoś udawał się do króla po rozstrzygnięcie swojej sprawy, Absalom zagadywał go i pytał: „Z jakiego miasta jesteś?”. Ten mu odpowiadał: „Sługa twój jest z takiego a takiego plemienia izraelskiego”. 3Absalom mówił do niego: „Widzisz, twoja sprawa jest jasna i słuszność jest po twojej stronie, u króla natomiast nikt cię nie wysłucha”. 4Absalom dodawał jeszcze: „Gdybym to ja był sędzią w tym kraju, wtedy każdy, kto by miał jakąś sprawę czy spór do rozstrzygnięcia, przychodziłby do mnie, a ja wydawałbym sprawiedliwy wyrok”. 5A kiedy zbliżał się ktoś i chciał mu pokłonić się twarzą do ziemi, Absalom wyciągał rękę i podtrzymywał go, a następnie całował. 6Tak postępował Absalom ze wszystkimi Izraelitami, którzy przychodzili do sądu królewskiego. W ten sposób Absalom zjednał sobie sercawielu Izraelitów.

  1. Nie przez przypadek Absalom jako miejsce do oficjalnego rozpoczęcia swojego otwartego buntu przeciw ojcu wybiera Hebron. Tam się urodził i tamtejsi mieszkańcy mogli mieć żal do Dawida, że ich opuścił i na stolicę swojego państwa wybrał Jerozolimę. Dlatego Absalom stosunkowo łatwo mógł tam znaleźć sojuszników. Aby udać się do Hebronu, obmyślił bardzo logiczną intrygę, opartą na obowiązku wypełnienia złożonego ślubu. Dawid, który miał wielką słabość do swoich dzieci, spełnił prośbę Absaloma i pozwolił mu jechać, ale zapłaci za to bardzo wysoką cenę. Absalom ogłosił się królem, a jego znaczenie bez wątpienia podniósł fakt, że do jego obozu przystąpił Achitofel, jeden z najbliższych doradców Dawida.

2 Sm 15,

7Po upływie czterech lat Absalom rzekł do króla: „Pozwól mi pójść do Hebronu w celu wypełnienia przyrzeczenia, które złożyłem Panu.8Sługa twój bowiem złożył uroczysty ślub podczas pobytu w Geszurze w Aramie: «Jeśli Pan rzeczywiście pozwoli mi wrócić do Jerozolimy, złożę Panu ofiary»”.9Król mu odrzekł: „Idź w pokoju!”. Wtedy Absalom udał się do Hebronu. 10Stamtąd rozesłał gońców do wszystkich plemion Izraela z posłaniem: „Gdy usłyszycie dźwięk trąbki, to wiedzcie: Absalom został królem w Hebronie”. 11Na zaproszenie Absaloma przyszło z nim z Jerozolimy dwustu ludzi. Przybyli tu w najlepszej wierze i nic nie wiedzieli o całej sprawie. 12Kiedy Absalom składał ofiary, wezwał też Achitofela, doradcę Dawida, mieszkającego w mieście Gilo. W ten sposób spisek się umacniał i coraz więcej ludzi skupiało się wokół Absaloma.

  1. Absalom i jego zwolennicy musieli dysponować naprawdę wielką siłą, skoro Dawid, mający silną armię i ufortyfikowaną twierdzę, jaką był Syjon, decyduje się na ucieczkę z Jerozolimy. Opuszczając miasto, postanawia, że Arka Przymierza, która była symbolem obecności Boga i gwarantem Jego pomocy, pozostanie w Jerozolimie. Ten gest i nadzieje na powrót do Jerozolimy wskazują na rosnącą wiarę i pobożność Dawida. Przekonanie o dobroci i miłosierdziu Boga jest większe niż wiara w moc kultycznego przedmiotu, jakim była arka. Dawid przyjmuje pełną ufności postawę pokuty, bo wie, że Bóg nie pozostaje obojętny, widząc pokorę i ufność człowieka (Iz 1,16-20; Oz 6,1-6).

2 Sm 15,

13Wtedy przybył do Dawida posłaniec z wieścią: „Lud izraelski opowiedział się po stronie Absaloma”. 14Dawid zwrócił się bezzwłocznie do wszystkich swoich ministrów, którzy znajdowali się przy nim w Jerozolimie: „Uciekajmy, jeżeli chcemy się uratować przed Absalomem! Nie zwlekajmy, bo jeżeli nas uprzedzi i dopadnie, sprowadzi na nas nieszczęście, mordując nas razem z mieszkańcami miasta”. 15Ministrowie królewscy odpowiedzieli: „Cokolwiek zdecyduje król, nasz pan, my jesteśmy do jego dyspozycji”.

16Wtedy król i cała jego rodzina wyszli z pałacu pieszo. Król pozostawił tu jedynie dziesięć drugorzędnych żon, żeby pilnowały pałacu.

17Kiedy król i towarzyszący mu lud wychodzili z miasta, zatrzymali się przy ostatnim domu.18Wszyscy słudzy Dawida przemaszerowali przed nim, a więc cała gwardia Keretytów i Peletytów, potem sześciuset żołnierzy, którzy przyszli za Dawidem z Gat. Wszyscy przedefilowali przed królem.

19Wtedy król odezwał się do Itaja z Gat: „Dlaczego ty też idziesz z nami? Wróć do miasta i zostań przy nowym królu! W końcu jesteś cudzoziemcem i mieszkasz jako obcy poza swoim krajem. 20Dopiero co przybyłeś do mnie, a już dzisiaj masz z nami iść na tułaczkę, gdy ja nawet nie wiem dokąd się udać? Nie, wróć sam do miasta i zabierz ze sobą twych braci. A PAN niech ci okaże swoje niewzruszone miłosierdzie”.21Ale Itaj odpowiedział królowi: „Na życie PANA i na twoje życie! Gdzie będzie król, mój pan, tam będzie i jego sługa! Na śmierć i życie przy tobie!”.22Dawid odrzekł: „W takim razie chodź!”. Tak więc Itaj z Gat poszedł za Dawidem wraz ze swymi żołnierzami i ich rodzinami. 23Cały lud płakał i lamentował, kiedy gwardia maszerowała przed Dawidem. W końcu król i jego świta przekroczyli potok Cedron i szli drogą wiodącą ku pustyni. 24Był tam również Sadokwraz z lewitami, niosącymi Arkę Przymierza Bożego. Oni to ustawili Arkę Bożą, a Abiatar składał ofiary, aż cały lud zdążył opuścić miasto. 25Wtedy król powiedział do Sadoka: „Odnieś Arkę Bożą do miasta! Jeśli PAN okaże się dla mnie łaskawy, to pozwoli mi wrócić i ujrzeć znowu arkę i jej mieszkanie.26Jeśli odmówi mi swojej łaski, no cóż, poddaję się, niech uczyni ze mną, co Mu się spodoba!”. 27Potem król powiedział kapłanowi Sadokowi: „Uważaj, wróć spokojnie do miasta razem z twym synem, Achimaasem, i Jonatanem, synem Abiatara! 28Ja zaś będę czekał w okolicach pustynnych niedaleko brodów Jordanu tak długo, aż nadejdzie do mnie jakaś wiadomość od was”. 29Sadok i Abiatar odnieśli więc Arkę Bożą do Jerozolimy i tam pozostali.30Dawid, płacząc, wspinał się ścieżką na Górę Oliwną. Szedł boso i z zasłoniętą głową. Wszyscy, którzy szli z nim, również pozasłaniali sobie głowy i nie przestawali płakać. 31Wtedy doniesiono Dawidowi: „Wśród spiskowców Absaloma jest też Achitofel”. Dawid zawołał: „PANIE, uczyń niedorzecznymi rady Achitofela!”.32Kiedy Dawid dotarł do szczytu góry, gdzie oddawano cześć Bogu, wyszedł mu naprzeciw Chuszaj Arkijczyk. Miał rozdartą szatę i głowę posypaną prochem. 33Dawid rzekł do niego: „Ty nie chodź ze mną, gdyż byłbyś mi tylko ciężarem.34Raczej wróć do miasta, zgłoś się do Absaloma i powiedz: «Królu, jestem do twoich usług! Jak niegdyś byłem sługą twojego ojca, tak teraz będę twoim sługą!». W ten sposób mi pomożesz, udaremniając rady Achitofela. 35Będziesz tam miał do pomocy kapłanów Sadoka i Abiatara. Wszelką wieść, jaką usłyszysz w domu królewskim, przekażesz kapłanom Sadokowi i Abiatarowi.36Są tam z nimi dwaj ich synowie: Achimaas, syn Sadoka, i Jonatan, syn Abiatara. Przez nich poślecie do mnie każdą wiadomość, jaką usłyszycie”. 37Chuszaj, przyjaciel Dawida, przybył do miasta, gdy Absalom wkraczał do Jerozolimy.

  1. Siba, wykorzystując zamieszanie i osłabioną pozycję Dawida, próbuje przejąć dobra należące do swojego pana Meribbaala, potomka Saula. Kłamie, twierdząc, że Meribbaal chce przejąć władzę w Izraelu. Dawid dość naiwnie daje wiarę jego słowom, bo przecież Absalom, organizując bunt, nie mógł działać na korzyść osób trzecich.

2 Sm 16,

1Zaraz po tym jak Dawid dotarł do szczytu góry, wyszedł mu na spotkanie Siba, sługa Meribbaala. Prowadził dwa objuczone osły, które dźwigały dwieście chlebów, sto kiści suszonych winogron, sto suszonych owoców i skórzany worek wina. 2Król spytał Sibę: „Co ty tu masz?”. Odrzekł Siba: „Osłów niech dosiada rodzina królewska, chlebem i owocami niech się pożywią żołnierze, a wino niech ugasi pragnienie ludzi zmęczonych drogą na pustyni”. 3Potem król zapytał: „A gdzie jest Meribbaal, syn twojego pana?”. Siba odrzekł królowi: „Został w Jerozolimie, gdyż pomyślał sobie: «Teraz Izraelici przywrócą mi królestwo mojego ojca»”. 4Król powiedział Sibie: „Tobie daję wszystko, co stanowi własność Meribbaala”. Siba odpowiedział: „Panie mój, królu! Padam na twarz i dziękuję za twoją łaskawość!”.

  1. Złorzeczenie, które Szimei wypowiada pod adresem Dawida, jest wyrazem zawodu, jaki przeżywało plemię Beniamina z powodu krótkiego i nieudanego panowania Saula. Dawid jednak pokornie słucha tych obelg, bo zdaje sobie sprawę, że to, co mówi Szimei, nie jest pozbawione podstaw. Pokora i cierpliwość Dawida w pewien sposób ratują życie Szimeiemu, ponieważ w myśl prawa złorzeczenie królowi było przestępstwem karanym bezzwłocznie wykonywaną karą śmierci (1Krl 21,8-13). Przekleństwa Szimeiego Dawid interpretuje jako zgodne z wolą Boga. W ten sposób okazuje wielki szacunek dla Boga i uległość względem Jego pragnień, a także ufność, że kiedy już odpokutuje swoje grzechy, Bóg obdarzy go błogosławieństwem.

2 Sm 16,

5Kiedy król Dawid dotarł do Bachurim, wyszedł ze wsi niejaki Szimei, syn Gery, pochodzący z plemienia i rodu Saula, i zaczął mu złorzeczyć. 6Obrzucał też kamieniami Dawida i wszystkich jego ministrów, pomimo że wielka rzesza i żołnierze maszerowali po prawej i lewej stronie króla.7A złorzecząc, Szimei tak wykrzykiwał: „Precz, precz, morderco i nikczemniku!8PAN dokonał na tobie pomsty za krew rodziny Saula, w miejsce którego zostałeś królem. Dlatego teraz PAN oddał królestwo w ręce Absaloma, twojego syna. Spotkało cię to nieszczęście, gdyż jesteś mordercą!”.9Wtedy Abiszaj, syn Serui, odezwał się do króla: „Czemu ten zdechły pies ma złorzeczyć królowi, memu panu? Pozwól, że pójdę i odetnę mu głowę!”. 10Król jednak odpowiedział: „Synowie Serui, czemu mieszacie się do tego? Jeśli on złorzeczy, dlatego że PANkazał mu złorzeczyć Dawidowi, któż więc może mu z tego powodu czynić wyrzuty?”.11Potem Dawid powiedział do Abiszaja i swoich sług: „Jeżeli mój rodzony syn nastaje na moje życie, to cóż dziwnego w zachowaniu tego Beniaminity? Zostawcie go w spokoju! Niech złorzeczy, skoro PANmu to nakazał!12Może jeszcze PAN wejrzy na moją biedę i przemieni te dzisiejsze złorzeczenia w błogosławieństwo”.13Podczas gdy Dawid i jego towarzysze szli drogą, Szimei szedł zboczem góry obok nich. Cały czas złorzeczył i rzucał w ich stronę kamieniami i prochem. 14W ten sposób król i towarzyszący mu ludzie dotarli nad Jordan. Tam odpoczęli, ponieważ byli bardzo zmęczeni.

 

 

Psalm (Ps 3, 2-3. 4-5. 6-7 (R.: por. 8a))

Powstań, o Panie, ocal moje życie

Panie, jak liczni są moi prześladowcy, *
jak wielu przeciw mnie powstaje.
Mnóstwo jest tych, którzy mówią o mnie: *
«Nie znajdzie on w Bogu zbawienia».

Powstań, o Panie, ocal moje życie

Ty zaś, Panie, tarczą moją jesteś i chwałą, *
Ty moją głowę podnosisz.
Głośno wołam do Pana, *
a On mi odpowiada ze świętej swej góry.

Powstań, o Panie, ocal moje życie

Kładę się, zasypiam i znowu się budzę, *
ponieważ Pan mnie wspomaga.
I nie ulęknę się wcale tysięcy ludzi, *
którzy zewsząd na mnie nastają.

Powstań, o Panie, ocal moje życie

Komentarz

Tradycja żydowska połączyła ten psalm z historią Dawida. Psalmista odczuwa zagrożenia ze strony wrogów i pojawia się w nim lęk. Przeciwstawiając się tym uczuciom psalmista wyznaje ufności w pomoc Boga, wie, że z pomocą Pana odważne stawi czoła zagrożeniu. Choć wybawienie zdaje się opóźniać, nie traci nadziei. Towarzyszy mu przekonanie, że od wieków Bóg postanowił zniszczyć zło i z pewnością tego dokona. Nowy Testament pogłębia jeszcze tę myśl: cierpliwość Boga nie opóźnia spełnienia Jego zbawczych obietnic. Nie chce On zguby grzeszników, lecz ich nawrócenia (2P 3,9).

 

 

Aklamacja (Por. Łk 7, 16)

Alleluja, alleluja, alleluja

Wielki prorok powstał między nami
i Bóg nawiedził lud swój.

Alleluja, alleluja, alleluja

 

 

Ewangelia (Mk 5, 1-20)

Uwolnienie opętanego w Gerazie

Słowa Ewangelii według Świętego Marka

Jezus i uczniowie Jego przybyli na drugą stronę jeziora do kraju Gerazeńczyków. Gdy wysiadł z łodzi, zaraz wyszedł Mu naprzeciw z grobowców człowiek opętany przez ducha nieczystego. Mieszkał on stale w grobowcach i nikt już nawet łańcuchem nie mógł go związać. Często bowiem nakładano mu pęta i łańcuchy; ale łańcuchy kruszył, a pęta rozrywał, i nikt nie zdołał go poskromić. Wciąż dniem i nocą w grobowcach i po górach krzyczał i tłukł się kamieniami.

Skoro z daleka ujrzał Jezusa, przybiegł, oddał Mu pokłon i zawołał wniebogłosy: «Czego chcesz ode mnie, Jezusie, Synu Boga Najwyższego? Zaklinam Cię na Boga, nie dręcz mnie!» Powiedział mu bowiem: «Wyjdź, duchu nieczysty, z tego człowieka». I zapytał go: «Jak ci na imię?» Odpowiedział Mu: «Na imię mi „Legion”, bo nas jest wielu». I zaczął prosić Go usilnie, żeby ich nie wyganiał z tej okolicy.

A pasła się tam na górze wielka trzoda świń. Prosiły Go więc złe duchy: «Poślij nas w świnie, żebyśmy mogli w nie wejść». I pozwolił im. Tak, wyszedłszy, duchy nieczyste weszły w świnie. A trzoda około dwutysięczna ruszyła pędem po urwistym zboczu do jeziora. I potonęły w jeziorze. Pasterze zaś uciekli i rozpowiedzieli o tym w mieście i po osiedlach.

A ludzie wyszli zobaczyć, co się stało. Gdy przyszli do Jezusa, ujrzeli opętanego, który miał w sobie „legion”, jak siedział ubrany i przy zdrowych zmysłach. Strach ich ogarnął. A ci, którzy widzieli, opowiedzieli im, co się stało z opętanym, a także o świniach. Wtedy zaczęli Go prosić, żeby odszedł z ich granic.

Gdy wsiadał do łodzi, prosił Go opętany, żeby mógł przy Nim zostać. Ale nie zgodził się na to, tylko rzekł do niego: «Wracaj do domu, do swoich, i opowiedz im wszystko, co Pan ci uczynił i jak ulitował się nad tobą». Poszedł więc i zaczął rozgłaszać w Dekapolu wszystko, co Jezus mu uczynił, a wszyscy się dziwili.

Komentarz

O księdze:

  1. Już od II w. tradycja jednogłośnie przypisuje drugą w kanonie Ewangelię Markowi, który jest też nazywany imieniem Jan (Dz 12,12.25). Był on z pochodzenia Żydem. Matka jego miała w Jerozolimie dom, w którym pierwsi chrześcijanie zbierali się na modlitwę (Dz 12,12). Gdy Paweł i Barnaba wyruszyli w pierwszą podróż misyjną, Jan Marek dołączył do nich, potem jednak w Perge opuścił ich i wrócił do Jerozolimy (Dz 13,5.13). Na podstawie 2 Tm 4,11 można wnioskować, że w latach sześćdziesiątych był w Rzymie. Tam, zgodnie ze świadectwem tradycji, współpracował przez jakiś czas z apostołem Piotrem (1P 5,13). W swojej Ewangelii znacznie oparł się na osobistych wspomnieniach Piotra. Święty Justyn uważa nawet Ewangelię Marka za „Pamiętniki Piotra”.
  2. Według starożytnej tradycji, Marek napisał swoją Ewangelię „na prośbę braci w Rzymie”, kierując ją szczególnie do chrześcijan nieżydowskiego pochodzenia. Powstała Ona przed zburzeniem przez Rzymian jerozolimskiej świątyni w 70 r.
  3. Zasługą Marka jest stworzenie nowego gatunku literackiego, zwanego ewangelią. Kiedy Marek pisał swoje dzieło, nie istniał jeszcze schemat ciągłego opisu życia i działalności Jezusa. Pierwotna tradycja przekazywała dla potrzeb katechetycznych poszczególne słowa i czyny Jezusa, łączone w tematyczne cykle, pośród których mogły się znajdować: historia Męki, nauczanie w przypowieściach, dyskusje z faryzeuszami i saduceuszami. Nie można wykluczyć, że niektóre  tych zbiorów były już utrwalone na piśmie. Nikt jednak przed Markiem nie podjął się skomponowania z tych elementów ciągłego opisu życia Jezusa.
  4. Marek uporządkował treść Ewangelii w dwojakim spojrzeniu: geograficznym i teologicznym.
  5. Pierwsze spojrzenie ma na względzie miejsca nauczania Jezusa i na ich podstawie ukazuje całą Jego działalność. Można tu wyróżnić następujące etapy: 1) wydarzenia przygotowujące wystąpienie Jezusa (Mk 1,1-13); 2) działalność Jezusa w Galilei (Mk 1,14 – 7,23); 3) działalność Jezusa poza Galileą – na terenie Syrii i Iturei (Mk 7,24 – 9,50); 4) podróż do Jerozolimy (Mk 10); 5) działalność Jezusa w Jerozolimie; mowa o przyszłym ucisku chrześcijan i zburzeniu świątyni (Mk 11 – 13); 6) Ostatnia Wieczerza, proces, Męka, Śmierć i Zmartwychwstanie (Mk 14,1 – 16,8); 7) zakończenie (Mk 16,9-20). Powyższa struktura jest redaktorskim pomysłem Marka. Uporządkował on świadectwa Piotra według ustalonych ram geograficznych. Inni ewangeliści, piszący później, przejęli od niego ten ogólny schemat, choć cały materiał porządkowali według innych założeń teologicznych.
  6. Obok struktury geograficznej w Ewangelii według św. Marka jest jeszcze struktura teologiczna. W oparciu o nią całość dzieli się na dwie części, które w podobny sposób się zaczynają i kończą. Na początku każdej części jest mowa o głosie z nieba, który objawia Jezusa jako Syna Bożego (Mk 1,11; 9,7), na końcu natomiast jest wyznanie wiary w Jezusa jako Chrystusa (Mk 8,29) i Syna Bożego (Mk 15,39). W takim ujęciu każda z części ma za zadanie doprowadzić do odpowiedzi na pytanie: Kim jest Jezus? Pytanie to pojawia się najpierw w ustach apostołów (Mk 4,41), a potem jest postawione przez samego Jezusa (Mk 8,27). Teologiczny układ Ewangelii jest zgodny z jej pierwszym zdaniem (Mk 1,1), które wskazuje na to, że w czasie swojej działalności Jezus objawił się jako Chrystus i jako Syn Boży. Pierwsza część (Mk 1,9 – 8,30) ukazuje więc Jezusa jako Chrystusa, który naucza o królestwie Bożym i oczekuje od ludzi zrozumienia istoty tego królestwa, choć nawet uczniowie i Jego krewni nie pojmują Jego nauki (Mk 3,5.21; 4,13). Jezus mówi tajemniczo w przypowieściach (Mk 4). Cudami i czynami objawia swoją Boską godność, domaga się jednocześnie zachowania tajemnicy (np. Mk 3,12; 5,43; 7,36; 8,30). W drugiej części (Mk 8,31 – 16,8) Jezus objawia się jako Syn Boży. Nadal czyni cuda, ale już nie żąda, aby zachowywano milczenie na temat Jego czynów i ukrywano, kim jest. Nie kładzie również nacisku na rozumienie królestwa Bożego, lecz koncentruje się na wymaganiach, jakie ono stawia, i warunkach wejścia do niego, wśród których istotne jest uczynienie z własnego życia ofiary i wyzbycie się tego wszystkiego, co blokuje duchową wolność człowieka. Ponadto druga część składa się jakby z trzech etapów, poprzedzonych zapowiedzią Męki i Śmierci Jezusa (Mk 8,31-33; 9,30-32; 10,32-34), w których Jezus wyjaśnia uczniom tajemnicę cierpiącego Syna Człowieczego.
  7. Marek w swojej Ewangelii przekazuje niewiele mów Jezusa, obszernie natomiast opisuje dokonywane przez Niego uzdrowienia. Nadprzyrodzone interwencje nadają nauce Jezusa szczególne znaczenie i ukazują Jego Boskie posłannictwo. Wskazują również na to, że wraz z Jezusem nadeszły nowe czasy. Cuda są dowodem tego, że w Nim działa sam Bóg, który przychodzi do człowieka, aby przynieść mu wyzwolenie od wszelkiego zła: zarówno fizycznego, jak i duchowego.

O czytaniu:

  1. Cud ten, opisany przez Marka tak dokładnie, stanowi punkt kulminacyjny w cudotwórczej działalności Jezusa. Nie tylko bowiem ucisza On burzę na jeziorze i wyrzuca pojedyncze złe duchy z opętanych, ale posiada tak wielką moc, że w jednym momencie zwycięża ich wielką liczbę. Prośba duchów nieczystych, żeby Jezus pozwolił im wejść w świnie, nie powinna dziwić. Żydzi uważali świnie za zwierzęta nieczyste i nie spożywali ich mięsa. Demony chciały za wszelką cenę pozostać w pogańskiej krainie Gerazeńczyków, a świnie mogły im służyć za „mieszkanie”. Pomyliły się jednak, bo własnym wyborem doprowadziły do swojej całkowitej klęski. Poprzez dokonany cud Jezus jeszcze raz pokazuje się jako obrońca człowieka i udowadnia, że jest w stanie wyzwolić go nawet z największego nieszczęścia i zła.
  2. Skuteczna realizacja zadań powierzonych przez Jezusa i poznanie Jego (Panem jest Jezus) zależą od pragnienia więzi z Nim. Ten związek można zauważyć w kontraście między postawą naocznych świadków, których opowiadanie oddala Jezusa od ich krainy, a działalnością uzdrowionego, który głosząc Go wzbudzał zdziwienie w słuchaczach. Samo pragnienie więzi z Jezusem nie wystarcza. Wierzący posiada o wiele więcej: przynależność do kręgu uczniów Jezusa jest Jego darem. W opowiadaniu o egzorcyzmie w Dekapolu zwraca uwagę prośba uzdrowionego, aby być z Jezusem. Prośba nie zostaje spełniona z dwóch powodów powiązanych wzajemnie: za Jezusem podążają ludzie powołani przez Niego; powołaniem uzdrowionego jest głoszenie tylko doznanego przez niego dobrodziejstwa. Uczniom natomiast powierzone jest zadanie głoszenia dobrodziejstw, których mogą doświadczyć wszyscy ludzie. Chociaż skuteczność ich misji zależy od osobistego zaangażowania, to jednak jej realizacja nie jest sprawą prywatną.