Poniedziałek, 10 stycznia 2022 r.

1.czytanie (1 Sm 1, 1-8)

Niedola niepłodnej Anny

Czytanie z Pierwszej Księgi Samuela

Był pewien człowiek z Ramataim, Sufita z górskiej okolicy Efraima, imieniem Elkana, syn Jerochama, syna Elihu, syna Tochu, syna Sufa, Efratejczyka. Miał on dwie żony: jednej było na imię Anna, a drugiej Peninna. Peninna miała dzieci, natomiast Anna ich nie miała.

Corocznie człowiek ten udawał się z miasta swego do Szilo, aby oddać pokłon i złożyć ofiarę Panu Zastępów. Byli tam dwaj synowie Helego: Chofni i Pinchas – kapłani Pana.

Pewnego dnia Elkana składał ofiarę. Dał wtedy żonie swej, Peninnie, wszystkim jej synom i córkom po części ze składanej ofiary. Również Annie dał część, lecz podwójną, gdyż Annę bardzo miłował, mimo że Pan zamknął jej łono. Jej rywalka przymnażała jej smutku, aby ją rozjątrzyć z tego powodu, że Pan zamknął jej łono.

I tak się działo przez wiele lat. Ile razy szła do świątyni Pana, tamta dokuczała jej w ten sposób. Anna więc płakała i nie jadła. I rzekł do niej jej mąż, Elkana: «Anno, czemu płaczesz? Dlaczego nie jesz? Czemu się twoje serce smuci? Czyż ja nie znaczę dla ciebie więcej niż dziesięciu synów?»

Komentarz

O Księdze:

  1. W Biblii hebrajskiej Pierwsza i Druga Księga Samuela stanowiły jedno dzieło. Ich podział wywodzi się od Septuaginty (oznaczana przez: LXX). Septuaginta (z języka łacińskiego: oznacza siedemdziesiąt; oznaczana rzymską liczbą LXX oznaczającą 70, w wydaniach krytycznych przez symbol to pierwsze tłumaczenie Starego i Nowego Testamentu z języków oryginalnych, czyli hebrajskiego i aramejskiego na język grecki. Nazwa pochodzi od liczby tłumaczy, którzy mieli brać udział w pracach nad tym przekładem. LXX powstawała stopniowo pomiędzy 250 a 150 rokiem p.n.e. w Aleksandrii, i jest dziełem wielu tłumaczy. Tłumacze greccy połączyli Księgi Samuela z Pierwszą i Drugą Księgą Królewską, nadając czteroczęściowemu dziełu wspólny tytuł Księgi Królestw, za czym poszła też Wulgata. Wulgata – (versio vulgata – z języka łacińskiego: oznacza przekład rozpowszechniony, popularny) – przekład Biblii na język dokonany przez św. Hieronima 382–406 z języków oryginałów: hebrajskiego, aramejskiego i greckiego. Przekład miał na celu dostarczenie Kościołowi jednolitego tekstu. Wulgata była najważniejszym tekstem dla średniowiecznej Europy Zachodniej. Dzieło Hieronima było pierwszą książką wydaną drukiem (Biblia Gutenberga w XV wieku). Przez ponad tysiąc lat, aż po wiek XX, była podstawowym tekstem Kościoła zachodniego, a do XXI wieku zachowało się ponad 8 tysięcy jej rękopisów.
  2. Hebrajski tytuł Księgi Samuela ma uzasadnienie w starożytnym przekonaniu, że autorem dzieła był Samuel, ostatni sędzia w Izraelu. Jednakże Samuel, który jest bohaterem zaledwie pierwszej części dzieła, nie może być jego autorem. Autorem zatem był anonimowy historyk i teolog, który napisał je pod koniec VII w. lub na początku VI w. przed Chr. Skomponował on historię obejmującą: Księgę Jozuego, Księgę Sędziów, Pierwszą i Drugą Księgę Samuela, i Pierwszą, i Drugą Księgę Królewską.
  3. Księgi Samuela opowiadają dzieje Izraela od momentu ustanowienia monarchii aż do końca panowania króla Dawida. Opis wydarzeń nie ma charakteru systematycznego wykładu, lecz stanowi raczej serię połączonych ze sobą historii i epizodów, odnoszących się do postaci Samuela, Saula i Dawida. Autor stworzył zwartą kompozycję literacką, której bieg wyznaczają trzej następujący po sobie przywódcy oraz nieustanne działanie Boga, który troszczy się o swój lud i kieruje nim poprzez specjalnie wybranych ludzi. Namaszczenie Saula na króla (1 Sm 9) dało początek instytucji monarchii w Izraelu. Panowanie Saula, z powodu jego niewierności Bogu, było krótkie. Na nowego władcę namaszczony został Dawid (1 Sm 16 n).
  4. Pierwszą i Drugą Księgę Samuela można nazwać historią o ustanowieniu monarchii w Izraelu. Jej początkiem było namaszczenie Saula, natomiast swój definitywny kształt otrzymała za panowania Dawida. Izrael, w porównaniu z narodami ościennymi, dość późno przyjął strukturę państwa monarchicznego. Po zdobyciu Kanaanu na równinie nadmorskiej osiedlili się Filistyni, którzy stali się dla Izraela wielkim zagrożeniem. W tej sytuacji zaistniała potrzeba silnej, centralnej władzy. Przeciwko Filistynom wystąpił najpierw Saul, a jego dzieło poprowadził dalej Dawid, który ostatecznie złamał ich potęgę i objął władzę nad plemionami południa i północy Izraela. Ustanowienie jednej dla całego Izraela stolicy politycznej i religijnej w Jerozolimie oraz rozciągnięcie kontroli nad narodami zajordańskimi czy aramejskimi południowej Syrii, przyniosło królestwu bezpieczeństwo, pokój i dobrobyt. Jednakże wybuchające już za życia Dawida bunty wewnętrzne ujawniały dawne antagonizmy między północą a południem i zapowiadały schizmę, która nastąpiła po śmierci Salomona.
  5. Hebrajczycy wskazywali na religijny charakter przedstawionej tu historii. Przy wyborze Saula z całą ostrością postawiono problem, czy królem Izraela ma być Bóg, czy człowiek. Ustanowiony przez namaszczenie król miał panować nad Izraelem jako pełnomocnik Jahwe. Saul nie sprostał temu ideałowi i został odrzucony. Ucieleśnieniem tej idei stał się natomiast Dawid (1 Sm 13,13n).
  6. W centrum historii Dawida stoi Boża obietnica zawarta w proroctwie Natana (2 Sm 7,10-16). Kierując się szczególną miłością do narodu, Bóg oznajmia łaskawe i bezwarunkowe związanie się z rodem Dawida. Ustanawia między sobą a potomkami Dawida więź na wzór tej, jaka łączy ojca i syna: „Ja będę mu Ojcem, a on będzie Mi synem”. Obietnicy Bożej nie zniweczy nawet ewentualna niewierność potomków Dawida. W taki sposób Dawid interpretuje obietnicę w swojej modlitwie dziękczynnej (2Sm 7,18-29), a zwłaszcza w tzw. „ostatnich słowach”, gdzie Boże obietnice wyraźnie nazywa się wiecznym przymierzem (2 Sm 23,5). Dlatego proroctwo Natana stanowi teologiczny punkt kulminacyjny Ksiąg Samuela i najważniejszy tekst dla całego mesjanizmu królewskiego. Dzięki otrzymanej obietnicy Dawid stał się postacią kluczową w rozwoju myśli mesjańskiej Starego Testamentu. Późniejsi prorocy, szczególnie w najtrudniejszych momentach historii Izraela, często odwoływali się do obrazu „gałązki Jessego” (Iz 11,1), która była zapowiedzią nowego króla, mesjasza. Temat potomka Dawida, którym jest oczekiwany mesjasz, powraca także w Nowym Testamencie. Potomkiem, do którego została skierowana obietnica dana Dawidowi, jest Jezus z Nazaretu, Syn Dawida (np. Mt 9,27), Syn Abrahama (Mt 1,1), oczekiwany Chrystus (np. Mt 16,16; Mk 8,29; J 20,31), który jest zarazem Synem Bożym (np. Mt 3,17; 17,5; Mk 3,11; Łk 3,22; J 1,34).
  7. Ta ciągle aktualna historia uczy, że nie ma ani „świeckiej” historii, ani społeczeństwa laickiego, gdyż wszystko, co się rozgrywa na ziemi i między ludźmi, dzieje się przed Obliczem Pańskim (1 Sm 10,25), tzn. w obecności Boga. Bóg pozwala ludziom działać jako istotom rozumnym i wolnym. Nie żyją oni w izolacji, lecz w określonej strukturze społecznej: są tu mężczyźni i kobiety, panujący i poddani, politycy i żołnierze, bogaci i biedni, obywatele i niewolnicy. W każdej z tych grup są ludzie prawi i chciwi, wielkoduszni i aroganccy, otwarci i podstępni. I choć wyraźny osąd moralny poszczególnych czynów czy osób pojawia się w Księgach Samuela rzadko, to domyślnie jest on zawsze obecny. Bóg wkracza w losy każdego człowieka i pomimo ludzkich grzechów oraz słabości ustanawia swoje królestwo, czyli panowanie.

O czytaniu:

  1. Dla Żydów przekazywanie życia było jednym z najważniejszych obowiązków religijnych. Posiadanie potomstwa uważano za znak Bożego błogosławieństwa. Dlatego bezpłodność była dla kobiety powodem hańby. Mężczyzna, ze względu na poligamię, był w innej sytuacji, chyba że to właśnie jego dotyczył problem bezpłodności. W rodzinie Elkany, który miał dwie żony, okazało się, że Peninna może rodzić dzieci, a Anna jest bezdzietna. Nieustanna rywalizacja pomiędzy kobietami o względy męża powodowała, że Peninna wykorzystywała dramat Anny, aby odsunąć ją na drugi plan. Niemożność urodzenia dziecka była więc dla Anny powodem nieustannych upokorzeń i ogromnego duchowego cierpienia.

 

Psalm (Ps 116B (115), 12-13. 14-15. 16-17. 18-19 (R.: por. 17a))

Złożę Ci, Boże, ofiarę pochwalną
Albo: Alleluja

Czym się Panu odpłacę *
za wszystko, co mi wyświadczył?
Podniosę kielich zbawienia *
i wezwę imienia Pana.

Złożę Ci, Boże, ofiarę pochwalną 
Albo: Alleluja

Wypełnię me śluby dla Pana *
przed całym Jego ludem.
Cenna jest w oczach Pana *
śmierć Jego wyznawców.

Złożę Ci, Boże, ofiarę pochwalną 
Albo: Alleluja

O Panie, jestem Twoim sługą, *
Twym sługą, synem Twojej służebnicy.
Ty rozerwałeś moje kajdany, †
Tobie złożę ofiarę pochwalną *
i wezwę imienia Pana.

Złożę Ci, Boże, ofiarę pochwalną 
Albo: Alleluja

Wypełnię me śluby dla Pana *
przed całym Jego ludem.
W dziedzińcach Pańskiego domu, *
pośrodku ciebie, Jeruzalem.

Złożę Ci, Boże, ofiarę pochwalną 
Albo: Alleluja

Komentarz

Psalm 116 w tradycji greckiej i łacińskiej występował w dwóch częściach. W liturgii Mszy świętej dziś wykorzystywana jest część druga. Tym psalmem modlił się Jezus i apostołowie w czasie Ostatniej Wieczerzy, która nawiązywała do żydowskiej wieczerzy paschalnej. Żydowska wieczerza paschalna odbywała się wieczorem, w pierwszy dzień święta Paschy. Na stole, przed ojcem rodziny leżały wtedy 3 chleby niekwaszone (maca) zwane „chlebem utrapienia”, przypominające, że przed wyjściem z Egiptu Izraelici nie mieli czasu, by zaopatrzyć się w chleby kwaszone. Na stole znajdowały się także gorzkie zioła, które miały przypominać gorycz życia w niewoli, a wreszcie upieczona część (z kością) baranka. Przed każdym stał kielich z winem, które należało czterokrotnie wypić, wypowiadając dziękczynienie. Podczas posiłku najmłodsze dziecko pytało ojca rodziny o znaczenie obchodzonego święta. Odpowiedzią było opowiadanie o wydarzeniu wyjścia z Egiptu. Na zakończenie śpiewano psalmy w tym właśnie ten psalm 116. Wyraża on wdzięczności Izraelity, który w sytuacji skrajnego zagrożenia doznał cudownej Bożej opieki. Wyrażając ową wdzięczność, zapowiada wypełnienie złożonych wcześniej ślubu. Psalmiście idzie o pouczenie rodaków, że jedynie w wierze i zaufaniu Bogu przymierza można przeciwstawić się wszelkim zagrożeniom. Ponieważ psalm śpiewano w czasie wieczerzy paschalnej, dlatego rozumiany był jako dziękczynienie za uratowanie z niewoli egipskiej. Pan Jezus włączając się w modlitwę dziękczynną swego ludu, nadał psalmowi znaczenie powszechne. Dramat narodu Izraela, uciemiężonego jarzmem niewoli i zagrożonego w swym istnieniu, wyobraża w pewnym stopniu dramat każdego człowieka, który ugina się pod jarzmem ludzkiego losu. Żarliwe dziękczynienie Izraela za ocalenie przypominam wszystkim o Bożych dobrodziejstwach, nade wszystko o dobrodziejstwie życia wiecznego.

 

Aklamacja (Mk 1, 15)

Alleluja, alleluja, alleluja

Bliskie jest królestwo Boże.
Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię.

Alleluja, alleluja, alleluja

 

Ewangelia (Mk 1, 14-20)

Jezus wzywa ludzi do nawrócenia i powołuje pierwszych apostołów

Słowa Ewangelii według Świętego Marka

Gdy Jan został uwięziony, Jezus przyszedł do Galilei i głosił Ewangelię Bożą. Mówił: «Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!»

Przechodząc obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał Szymona i brata Szymonowego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. I rzekł do nich Jezus: «Pójdźcie za Mną, a sprawię, że się staniecie rybakami ludzi». A natychmiast, porzuciwszy sieci, poszli za Nim.

Idąc nieco dalej, ujrzał Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego, Jana, którzy też byli w łodzi i naprawiali sieci. Zaraz ich powołał, a oni, zostawiwszy ojca swego, Zebedeusza, razem z najemnikami w łodzi, poszli za Nim.

Komentarz

O księdze:

  1. Już od II w. tradycja jednogłośnie przypisuje drugą w kanonie Ewangelię Markowi, który jest też nazywany imieniem Jan (Dz 12,12.25). Był on z pochodzenia Żydem. Matka jego miała w Jerozolimie dom, w którym pierwsi chrześcijanie zbierali się na modlitwę (Dz 12,12). Gdy Paweł i Barnaba wyruszyli w pierwszą podróż misyjną, Jan Marek dołączył do nich, potem jednak w Perge opuścił ich i wrócił do Jerozolimy (Dz 13,5.13). Na podstawie 2 Tm 4,11 można wnioskować, że w latach sześćdziesiątych był w Rzymie. Tam, zgodnie ze świadectwem tradycji, współpracował przez jakiś czas z apostołem Piotrem (1P 5,13). W swojej Ewangelii znacznie oparł się na osobistych wspomnieniach Piotra. Święty Justyn uważa nawet Ewangelię Marka za „Pamiętniki Piotra”.
  2. Według starożytnej tradycji, Marek napisał swoją Ewangelię „na prośbę braci w Rzymie”, kierując ją szczególnie do chrześcijan nieżydowskiego pochodzenia. Powstała Ona przed zburzeniem przez Rzymian jerozolimskiej świątyni w 70 r.
  3. Zasługą Marka jest stworzenie nowego gatunku literackiego, zwanego ewangelią. Kiedy Marek pisał swoje dzieło, nie istniał jeszcze schemat ciągłego opisu życia i działalności Jezusa. Pierwotna tradycja przekazywała dla potrzeb katechetycznych poszczególne słowa i czyny Jezusa, łączone w tematyczne cykle, pośród których mogły się znajdować: historia Męki, nauczanie w przypowieściach, dyskusje z faryzeuszami i saduceuszami. Nie można wykluczyć, że niektóre  tych zbiorów były już utrwalone na piśmie. Nikt jednak przed Markiem nie podjął się skomponowania z tych elementów ciągłego opisu życia Jezusa.
  4. Marek uporządkował treść Ewangelii w dwojakim spojrzeniu: geograficznym i teologicznym.
  5. Pierwsze spojrzenie ma na względzie miejsca nauczania Jezusa i na ich podstawie ukazuje całą Jego działalność. Można tu wyróżnić następujące etapy: 1) wydarzenia przygotowujące wystąpienie Jezusa (Mk 1,1-13); 2) działalność Jezusa w Galilei (Mk 1,14 – 7,23); 3) działalność Jezusa poza Galileą – na terenie Syrii i Iturei (Mk 7,24 – 9,50); 4) podróż do Jerozolimy (Mk 10); 5) działalność Jezusa w Jerozolimie; mowa o przyszłym ucisku chrześcijan i zburzeniu świątyni (Mk 11 – 13); 6) Ostatnia Wieczerza, proces, Męka, Śmierć i Zmartwychwstanie (Mk 14,1 – 16,8); 7) zakończenie (Mk 16,9-20). Powyższa struktura jest redaktorskim pomysłem Marka. Uporządkował on świadectwa Piotra według ustalonych ram geograficznych. Inni ewangeliści, piszący później, przejęli od niego ten ogólny schemat, choć cały materiał porządkowali według innych założeń teologicznych.
  6. Obok struktury geograficznej w Ewangelii według św. Marka jest jeszcze struktura teologiczna. W oparciu o nią całość dzieli się na dwie części, które w podobny sposób się zaczynają i kończą. Na początku każdej części jest mowa o głosie z nieba, który objawia Jezusa jako Syna Bożego (Mk 1,11; 9,7), na końcu natomiast jest wyznanie wiary w Jezusa jako Chrystusa (Mk 8,29) i Syna Bożego (Mk 15,39). W takim ujęciu każda z części ma za zadanie doprowadzić do odpowiedzi na pytanie: Kim jest Jezus? Pytanie to pojawia się najpierw w ustach apostołów (Mk 4,41), a potem jest postawione przez samego Jezusa (Mk 8,27). Teologiczny układ Ewangelii jest zgodny z jej pierwszym zdaniem (Mk 1,1), które wskazuje na to, że w czasie swojej działalności Jezus objawił się jako Chrystus i jako Syn Boży. Pierwsza część (Mk 1,9 – 8,30) ukazuje więc Jezusa jako Chrystusa, który naucza o królestwie Bożym i oczekuje od ludzi zrozumienia istoty tego królestwa, choć nawet uczniowie i Jego krewni nie pojmują Jego nauki (Mk 3,5.21; 4,13). Jezus mówi tajemniczo w przypowieściach (Mk 4). Cudami i czynami objawia swoją Boską godność, domaga się jednocześnie zachowania tajemnicy (np. Mk 3,12; 5,43; 7,36; 8,30). W drugiej części (Mk 8,31 – 16,8) Jezus objawia się jako Syn Boży. Nadal czyni cuda, ale już nie żąda, aby zachowywano milczenie na temat Jego czynów i ukrywano, kim jest. Nie kładzie również nacisku na rozumienie królestwa Bożego, lecz koncentruje się na wymaganiach, jakie ono stawia, i warunkach wejścia do niego, wśród których istotne jest uczynienie z własnego życia ofiary i wyzbycie się tego wszystkiego, co blokuje duchową wolność człowieka. Ponadto druga część składa się jakby z trzech etapów, poprzedzonych zapowiedzią Męki i Śmierci Jezusa (Mk 8,31-33; 9,30-32; 10,32-34), w których Jezus wyjaśnia uczniom tajemnicę cierpiącego Syna Człowieczego.
  7. Marek w swojej Ewangelii przekazuje niewiele mów Jezusa, obszernie natomiast opisuje dokonywane przez Niego uzdrowienia. Nadprzyrodzone interwencje nadają nauce Jezusa szczególne znaczenie i ukazują Jego Boskie posłannictwo. Wskazują również na to, że wraz z Jezusem nadeszły nowe czasy. Cuda są dowodem tego, że w Nim działa sam Bóg, który przychodzi do człowieka, aby przynieść mu wyzwolenie od wszelkiego zła: zarówno fizycznego, jak i duchowego.

O czytaniu:

  1. Po tym, jak Jan Chrzciciel został wtrącony do więzienia, Jezus zaczyna swoją działalność. Zostaje ona zapoczątkowana nie w jakimś uprzywilejowanym miejscu, ale w Galilei, gdzie do tej pory toczyło się życie Jezusa: w miejscu codzienności, które staje się teraz miejscem spotkania Boga. Ostatnie wersy Ewangelii Marka odeślą apostołów właśnie do Galilei: „[On] wyprzedza was do Galilei. Tam Go zobaczycie” (Mk 16, 7). Marek przedstawia nam ustami Jezusa cztery zasadnicze elementy Jego radosnego przepowiadania. W ich świetle należy odczytywać poszczególne epizody Ewangelii (egzorcyzmy, cuda i spory), a także dwie wielkie mowy (mowę w przypowieściach w rozdziale 4 i mowę eschatologiczną w rozdziale 13). Weryfikacją tych elementów okaże się w końcu sam dramat Jezusowego przeznaczenia (rozdz. 14 — 15), do którego cała Ewangelia stanowi wprowadzenie i do którego zmierza.
  2. Jezus od razu zaczyna od głoszenia Ewangelii Bożej, to znaczy przedstawiania siebie samego. Tą Ewangelią jest bowiem Jezus Chrystus, Syn Boży (por. Mk 1, 1). Nie jest ważna doktryna ani nauczanie Jezusa, lecz sam Jezus. On jest pierwszym człowiekiem, który przeszedł drogę wyzwolenia z niewoli aż po uzyskanie absolutnej wolności Syna. Jak zobaczymy, ważne jest przebycie tej samej drogi, podążanie za Nim. Życie Jezusa stało się bowiem drogą chrześcijanina. Oto cztery kluczowe elementy całej Ewangelii, która dopełnia się w Jezusie, w człowieku.
  3. Czas się wypełnił (nadszedł właściwy moment). Dla Żydów prawdziwym czasem jest całkowicie nowa przyszłość, którą obiecywali prorocy. Teraźniejszość jest oczekiwaniem, czyli czynnym dążeniem ku tej przyszłości. Obecnie w Jezusie skończył się czas oczekiwania, ponieważ nadszedł właściwy moment, w którym człowiek może dojść do swojej prawdy, do swego ukrytego oblicza, do ojczyzny swoich pragnień. Jest to wezwanie do podjęcia rewolucyjnej decyzji, która uznaje wyśnioną przyszłość jako możliwą już w teraźniejszości. W ten sposób w Jezusie dokonuje się odwrócenie przepowiadania prorockiego. Prorocy w przeszłości zapowiadali przyszłość. Jezus głosi, że przyszłość jest już tutaj, jest obecna – to jest konkretna możliwość dana teraz człowiekowi. To odwrócenie jest źródłem każdej rewolucyjnej nowości i wyraża się w świadomości, że nadszedł właściwy moment. A zatem nie czekajcie, nie wahajcie się, nie traćcie już sił na próżne dociekania: to, czego się spodziewacie, jest już teraz rzeczywistością, dostępną na wyciągnięcie ręki. Czas się skończył, nie ma już czasu do stracenia, nadszedł decydujący moment. Ważna jest teraz ta „drogocenna perła” (Mt 13, 45-46), ona jest tutaj. Nadszedł czas, aby skończyć z tym, co minęło i co ma posmak śmierci. Właśnie ta „nagłość” sprawiła, że w Jezusie dokonało się odwrócenie porządku świata. On sam jest tą nagłością!
  4. Nadchodzi już królestwo Boże (jest tutaj). Czas się skończył, ponieważ królestwo Boże jest już tutaj. Wyrażenie „królestwo Boże” było dobrze znane słuchaczom Jezusa. Kondensowało w sobie wszystkie ich oczekiwania wyjścia z obecnej niedoli. Uderzało w najczulsze struny ich pragnień. W tej koncepcji łączył się zarówno nurt odwołujący się do obietnicy danej Dawidowi, w sensie potęgi politycznej (por. 2 Sm 7, 12-16), jak i znacznie głębsze oczekiwanie odwrócenia każdej sytuacji niesprawiedliwości oraz spełnienia każdego pragnienia, co miało się urzeczywistnić w zapowiadanym przez proroków dniu Pańskim (por. Mk 1, 2-3), kiedy to nastąpi pojednanie człowieka z człowiekiem, z naturą i z Bogiem (por. Iz 1, 10; 65, 25). Pierwszej koncepcji odpowiadał mesjasz polityczny w stylu Dawida (por. Ps 2), drugiej natomiast – mesjasz sługa Boży, który definitywnie weźmie na siebie cierpienia swego ludu i go wyzwoli (por. Iz 42). Królestwo Boże jest królestwem sprawiedliwości, wolności, pokoju, obfitości, prawdy, wierności i miłości. To radykalna zmiana królestwa człowieka. To królestwo jest już tutaj, w zasięgu ręki! Wszędzie, bliskie wtargnięcia i wybuchu. Jest to rzeczywistość nie do zatrzymania, która wszędzie wychodzi z ziemi, jak woda rozlewająca się w każdym miejscu po długim, ulewnym deszczu. To królestwo, które wszędzie wdziera się na świat — i które Ewangelia opisuje nam jako zwycięstwo nad złem, chorobami, zniechęceniem, egoizmem i wreszcie nad śmiercią, w darze życia — niweczy zawsze i wszędzie królestwo człowieka, ponieważ jest królestwem Boga. Życie Jezusa jest początkiem tego ostatecznego wdzierania się królestwa Bożego, otwartego już dla człowieka i niedającego się zatrzymać (por. przypowieści w rozdz. 4).
  5. Nawracajcie się! To sam człowiek, w swojej wolności, powinien przystąpić do tego Królestwa przez nawrócenie. Nie chodzi o jakieś pobożne uczucie lub zmianę uczuć. Jest to coś głębszego: odwrócenie się plecami do całej przeszłości, początek nowej drogi. Historia doszła do swego decydującego zakrętu: kto nie skręci, ten się roztrzaska! Nawrócić się znaczy skierować się już ku światłu, które ukazało się w Jezusie. Znaczy zdać sobie sprawę z rzeczywistości królestwa, widzieć, że ono istnieje i w konsekwencji przeorientować całe swoje życie w tym nowym kierunku, wyruszając w nową drogę, którą przeszedł Jezus, pierwszy człowiek.
  6. Wierzcie w Ewangelię! Wyrażenie to streszcza trzy poprzednie i nadaje im sens: nadszedł właściwy moment, ponieważ królestwo Boże jest tutaj. Trzeba więc postępować konsekwentnie, czyli nawrócić się, skierować się ku królestwu. To zwrócenie się oznacza konkretnie uwierzenie w Ewangelię, to znaczy zawierzenie radosnej nowinie obecnej już dla każdego człowieka w człowieku Jezusie. Wierzenie nie jest aktem intelektualnym ani moralistycznym staraniem, lecz jest całkowitym przylgnięciem do królestwa, które objawia się w Jezusie. Człowiek z natury swej nie wierzy zbyt łatwo, raczej się zamyka i wątpi. Wiara jest jego dojrzałością, jest otwarciem się, zaufaniem, zaryzykowaniem, zaangażowaniem się w relację z kimś innym. Wierzyć w Ewangelię, w człowieka Jezusa, Syna Bożego, to zaangażować się w Bożą przygodę. To najwyższy stopień dojrzałości, otwartości, ufności, ryzyka i zaangażowania człowieka. Mówiąc bardziej konkretnie, jak wynika bezpośrednio z następującej sceny (Mk 1, 16-20), uwierzyć w Ewangelię znaczy pójść za Jezusem. W tym pójściu za Nim, w tym zdaniu się na Niego w podążaniu tą samą drogą, dokonuje się nawrócenie i przylgnięcie do królestwa, a zarazem kończy się czas człowieka. Trzeba zauważyć, że u Marka apostołowie głoszą tylko nawrócenie (Mk 6, 12), tak jak to czynił Jan Chrzciciel (Mk 1, 4). Kres czasów, królestwo i wiara są głoszone wyłącznie przez Jezusa. W Nim bowiem nadchodzi ten właściwy moment, On sam jest królestwem, On sam jest Ewangelią i to w pójściu za Nim teraz kończy się czas przeszły i urzeczywistnia się przyszłość. W Starym Testamencie podążano wyłącznie za prawem lub za Bogiem, ale nigdy za człowiekiem. W tym Jezusowym wezwaniu do pójścia za Nim zostaje raz jeszcze potwierdzona zdumiewająca nowość Ewangelii: jest nią właśnie ten człowiek Jezus, który jest Chrystusem – czyli końcem przeszłości, oczekiwania – i Synem Bożym, Nieoczekiwanym, Przyszłością. I właśnie za tym Człowiekiem można i należy podążać. To wyraźnie chrystologiczne ujęcie – właściwe Ewangelii Marka, gdzie wszystko skupia się na osobie Jezusa – nie pozwala Ewangelii stać się jakimś moralizatorstwem ani ideologią. Właśnie w zajęciu stanowiska teraz, w teraźniejszości, wobec Niego i wobec Jego słowa, rozstrzyga się cała przyszłość. Właśnie teraz, zawsze teraz, w Synu Człowieczym, rozstrzyga się cała przyszłość, w pójściu lub niepójściu za tymi nowymi kryteriami, które On proponuje i które sam jako pierwszy wprowadza w życie (por. 8, 38).
  7. Dalsze wersety dzisiejszej Ewangelii pokazują konkretnie, co znaczy Jezusowe wezwanie: „Wierzcie w Ewangelię!”. Ukazują one nową i radykalną postawę chrześcijanina. Dwie sceny powołania są zbudowane w taki sam sposób (podobnie jak powołanie Lewiego w 2, 13-14). Są to sceny wyidealizowane, miniatury, które portretują „typowe” powołanie wypływające ze spotkania z Jezusem. Zauważamy dynamizm tego wezwania: powołujący Jezus jest zawsze w ruchu (por. Mk 1, 16. 19). Chodzi bowiem o powołanie do nowego exodusu, wejścia na nieznaną dotąd i nową drogę Ewangelii: „Pójdźcie za Mną” (1, 17). A oni, zostawiwszy wszystko, poszli za Nim (por. Mk 18. 20). Cały ten dynamizm wyzwala się w przypadku uczniów pod wpływem spojrzenia i wezwania Jezusa, a w naszym przypadku – w wyniku kontaktu z samym słowem Ewangelii, ponieważ w nim Go spotykamy (por. Mk 8, 35: „Ewangelia”; 8, 38: „i mojej nauki”; 9, 7: „Jego słuchajcie” – dodatki redakcyjne napisane właśnie dla tych chrześcijan, którzy nie widzieli Jezusa). Nie jest to inicjatywa wychodząca od człowieka. Nie chodzi o drogę człowieka, ale drogę Boga pośród ludzi. Ze strony człowieka bowiem jedynym warunkiem jest zostawić wszystko (Mk 1, 20; 10, 21). Powołanie do pójścia za Jezusem tworzy cały szkielet Ewangelii Marka. Ewangelia ta kończy się właśnie słowami: „[On] wyprzedza was do Galilei. Tam Go zobaczycie, jak wam powiedział” (Mk 16, 7). Galilea – gdzie zobaczymy Jezusa zmartwychwstałego, jeśli pójdziemy za tym, co On powiedział – jest właśnie początkiem Ewangelii, naszym codziennym życiem, w którym Jezus mówi: „Pójdźcie za Mną!”. To pójście stanowi więź między Jezusem a chrześcijaninem: życie chrześcijańskie jest życiem ewangelicznym, to znaczy życiem, które się realizuje, podążając krok po kroku drogą, którą przeszedł Jezus.
  8. Pójście za Jezusem, życie według kryteriów, którymi On się inspirował – to wszystko stanowi koniec czasu człowieka, który prowadzi do śmierci, obecność królestwa miłości i życia, nawrócenie, jednym słowem: obecność Boga pośród ludzi. Właśnie w tym pójściu za Nim tutaj, teraz, w naszej Galilei, czyli naszym codziennym życiu, rozstrzyga się los człowieka, jego prawdziwa przyszłość, jego ukryte oblicze (por. Mk 8, 38). Jezus, za którym mamy pójść, jest bardzo mobilny. On zawsze wychodzi (por. już w rozdz. 1 wersety 20. 35. 38). On zawsze wychodzi od życia człowieka i jego kryteriów (por. np. 10, 42-45), aż w końcu wyjdzie także ze śmierci człowieka, zostawiając pusty grób (Mk 16, 6), odbierając łup śmierci, będącej sumą i rezultatem drapieżnego ducha człowieka. Trzeba pójść za Nim w Jego wychodzeniu i w Jego podążaniu drogą, choć nie wiemy, dokąd zmierza. On bowiem otwiera przed nami nową drogę, drogę wolności, sprawiedliwości, miłości i życia, drogę Boga. Droga ta jest dla człowieka okryta mrokiem, ponieważ różni się od wszystkiego, co jest mu znane i oczywiste. Poznaje się ją, jedynie idąc nią. Dalszy ciąg Ewangelii nam to ukaże. Kiedy podążamy tą konkretną drogą, również dla nas rzeczywistość powoli się przemienia (por. Mk 9, 1-8) i także dla nas grób, szpon śmierci, staje się pusty.