Piątek, 7 stycznia 2022 r.
1.czytanie (1 J 3, 22 – 4, 6)
Badajcie duchy, czy są z Boga
Czytanie z Pierwszego Listu Świętego Jana Apostoła
Najmilsi:
O co prosić będziemy, otrzymamy od Boga, ponieważ zachowujemy Jego przykazania i czynimy to, co się Jemu podoba.
Przykazanie zaś Jego jest takie, abyśmy wierzyli w imię Jego Syna, Jezusa Chrystusa, i miłowali się wzajemnie tak, jak nam nakazał. Kto wypełnia Jego przykazania, trwa w Bogu, a Bóg w nim; a to, że trwa on w nas, poznajemy po Duchu, którego nam dał.
Umiłowani, nie każdemu duchowi dowierzajcie, ale badajcie duchy, czy są z Boga, gdyż wielu fałszywych proroków pojawiło się na świecie. Po tym poznajecie Ducha Bożego: każdy duch, który uznaje, że Jezus Chrystus przyszedł w ciele, jest z Boga. Żaden zaś duch, który nie uznaje Jezusa, nie jest z Boga; i to jest duch antychrysta, który – jak słyszeliście – nadchodzi i już teraz przebywa na świecie.
Wy, dzieci, jesteście z Boga i zwyciężyliście ich, ponieważ większy jest Ten, który w was jest, od tego, który jest w świecie. Oni są ze świata, dlatego mówią od świata, a świat ich słucha. My jesteśmy z Boga. Ten, kto zna Boga, słucha nas. Kto nie jest z Boga, nas nie słucha. W ten sposób poznajemy ducha prawdy i ducha fałszu.
Komentarz
O Księdze:
- Pierwszy List świętego Jana stanowi rodzaj homilii, która zachęca wiernych do żywej wiary w Jezusa Chrystusa. Autor wielokrotnie zachęca do trwania w łączności z Bogiem i z bliźnimi w wierze, podkreślając przy tym, że prawdziwą relacje z Bogiem poznaje się po uczynkach miłości wobec ludzi. Wzywa również do głębszego poznania sprawiedliwego Boga, którego określa jako światłość, miłość, prawdę. Życie w łączności z Bogiem i realizacja miłości braterskiej powodują pogłębienie wiary i umożliwiają skuteczne przeciwstawienie się szatanowi i grzechowi. Żywa wiara realizowane w codziennym życiu okazuje się zwycięstwem nad szatanem oraz tymi, którzy głoszą błędne poglądy czy nad światem przenikniętym fałszywymi wartościami. Treść Pierwszego listu świętego Jana zmierza także do umocnienia wiary chrześcijańskiej we wspólnocie. Fałszywi nauczyciele wywodzący się z kręgów gnostyckich, negowali fakt Wcielenia Chrystusa i Jego godność mesjańską. Owi nauczyciele nazywani są antychrystami i fałszywymi prorokami. Polemiczny charakter wielu fragmentów tego pisma wskazuje na wewnętrzne napięcia we wspólnocie. Autor listu stara się uświadomić adresatom, że popełniany dobrowolnie grzech jest równoznaczny z odrzuceniem samego Boga.
O czytaniu:
- Wolę Bożą w stosunku do nas możemy streścić w podwójnym przekazaniu: abyśmy wierzyli w Syna Bożego i miłowali się wzajemnie tak, jak On nam nakazał. Nie wystarczy mówić, że wierzy się w Syna Bożego, jeśli się nie będzie szło drogą Jego miłości. Nie wystarczy jednak również nam miłość do ludzi i dobroczynność, jeśli nie uwierzymy w Syna Bożego. Bo jeśli nie wierzymy w Niego nasza miłość do ludzi nie będzie mogła być taka, jaką On nam nakazał. Nie będzie mogła być Jego miłością, pod wpływem której oddał się za nas.
- Wypełnienie przykazań nie jest sprawą jednorazowej decyzji, ale długotrwałą, o której powodzeniu zadecyduje ostatecznie wytrwałość. Dlatego Apostoł mówi o tym, kto zachowuje przekazania Jego, kto w różnych sytuacjach, doświadczając różnych prób życia, zachowuje niezmiennie decyzją woli o poddaniu się przykazaniom Bożym. O takim można powiedzieć, że trwa w Bogu, a Bóg w nim. On trwa w Bogu dzięki zupełnej zależności od Jego woli, zupełnej giętkości pod wpływem Jego działania, a Bóg trwa w nim jako ukryte źródło jego życia, mocy i szczęścia.
- Jan formułuje też kryteria trwałego zamieszkania Boga w nas. To Duch, którego nam dał. Działanie niewidzialnego Ducha objawia się w znakach. O prawdziwości Bożej obecności świadczą znaki Ducha. Św. Jan ma zapewne na myśli charyzmaty, które w Kościele pierwotnym pełniły role znaków. Dar Ducha Świętego objawiającego się w charyzmatach był jakby pieczęcią Boga gwarantującą autentyczność Bożego działania. Na takim znaku oparł się Piotr w niesłychanie ważnej decyzji rozszerzania się Kościoła na pogan (Dz 10,47), a pozostali Apostołowie uznali słuszność tej decyzji (Dz 11,18). Na takie znaki powołuje się św. Paweł, aby przekonać Galatów, że zeszli z właściwej drogi (Ga 3,5).
- Apostoł powołuje się na charyzmaty jako na znak zjednoczenia z Bogiem, ale zwraca uwagę, że należy ostrożnie posługiwać się tym kryterium. Jest to istotnie znak, ale nie tak jednoznaczny i łatwy do interpretacji. Tu pomyłka jest możliwa i mogłaby być bardzo niebezpieczna. Potrzeba więc dodatkowych kryteriów. W poszukiwaniu charyzmatów należy jednak zachować wielką ostrożność i powściągliwość. Badanie duchów czy są z Boga, bowiem wielu fałszywych proroków pojawiło się na świecie – to zadanie nie tylko dla przełożonych kościelnych. To zadanie dla rodziców wychowawców i każdego chrześcijanina. Walka o prawdę przeciwko atakom błędu jest na tej ziemi wielką męką dzieci Bożych. Autor nie tylko ostrzega przed łatwowiernością i nie tylko ostrzega badanie duchów, ale zaleca metodę, według której mają być sprawdzane.
- Po tym poznajecie Ducha Bożego: każdy duch, który uznaje, że Jezus Chrystus przyszedł cieleśnie, jest z Boga. Może bezpośrednio ten znak rozpoznawczy został podany przez Apostoła z myślą o doketyzmie 1, który już się wtedy szerzył i który nauczał, że ciało Chrystusa było tylko pozorne, jednak znaczenie tego kryterium jest uniwersalne. Nie byłoby protestantyzmu, gdyby użyto tej metody badania duchów i wielu, wielu innych błędów. Bo czymże właściwie jest protestantyzm? W najgłębszej swojej istocie negacją Wcielenia i należałoby w dialogu z protestantami skupić całe światło w tym właśnie punkcie. Jak to? Przecież wierzą w Słowo Wcielone! Istotnie, więc nie należy rozumieć negacji Wcielenia, jaka jest w protestantyzmie, jako odrzucenia samej Tajemnicy. Protestantyzm jednak boi się Wcielenia i cofa się przed wyciągnięciem wszystkich konsekwencji z tej prawdy. Boi się Ciała Chrystusa, dlatego nadwyręża dogmat o Eucharystii. Boi się również Matki Chrystusa i Mistycznego Ciała Chrystusa, dlatego drży przed więzią organiczno–organizacyjną. Boi się Chrystusa–człowieka i dlatego nie uzależnia się od ludzkich przełożonych, nie klęknie przed kapłanem, by otrzymać przebaczenie grzechów, nie uzależni swej wiedzy od kościelnej interpretacji Pisma świętego. Wszystko to będzie mu się wydawało ujmą dla Chrystusa, wywyższaniem się ludzi kosztem Chrystusa, bo nie rozumie do końca wywyższenia człowieka w Chrystusie ani obecności Chrystusa w człowieku i Jego działania przez niebo. Sakramenty Kościoła będzie uważał za niegodne uzależnienia ducha ludzkiego od elementów materii, bo nie zrozumiał do końca tajemnicy Wcielenia w odniesieniu do świata materialnego. Więc chociaż wierzy we Wcielenie, jest w jednak równocześnie negacja Wcielenia i po tym można poznać, że nie jest z Boga.
- Kryterium to można stosować bardzo owocnie nie tylko do kierunków teologicznych, ale i do kierunków życia duchowego. Są pewne spirytualizmy, pietyzmy, angelizmy, illuminizmy, w których nie dźwięczy to, że Jezus Chrystus przyszedł cieleśnie. Natomiast widzimy pełnię tej Tajemnicy w dojrzałej duchowości liturgiczno-sakramentalnej. Widzimy ją np. w instytucjach zakonnych opartych o zasady wspólnoty bratniej, posłuszeństwa człowiekowi zastępującego Chrystusa, zaślubienia Chrystusa przez czystość. Widzimy więc, że św. Jan uderzył w sedno i podał kryterium o nieprzemijającej wartości. Ile, na przykład, kryzysów powołań zakonnych można rozwiązać przy jego pomocy. Wszelki przeto duch, który nie uznaje Jezusa, nie jest z Boga; i to jest duch Antychrysta, który — jak słyszeliście — nadchodzi i już teraz przebywa na świecie. Młoda religia chrześcijańska krótko cieszyła się beztroską radością swych narodzin. Niemal od początku zaczął mobilizować siły do walki z nią szatan. Antychryst zapewne będzie to jakaś osoba koncentrująca w sobie w sposób wybitny moce piekielne. O przyjściu tej tajemniczej i złowrogiej osoby mówi nam św. Paweł w 2 Liście do Tesaloniczan. Zanim jednak przyjdzie ten Antychryst w czystej formie zarys jego osobowości występuje w różnych epokach Kościoła w postaciach różnych wrogów wiary w Jezusa Chrystusa, różnych antychrystów. Nienawiść do Chrystusa jest jedną z najbardziej niezrozumiałych i najbardziej przerażających tajemnic tego świata.
- „Wy, dziateczki, jesteście z Boga i zwyciężyliście ich, ponieważ większy jest Ten, który w was jest, od tego, który jest w świecie” Można nazwać te słowa autentyczną formułą chrześcijańskiej dumy. Ma się czasem wrażenie, że w nas, chrześcijanach, więcej jest pogańskiej pychy niż chrześcijańskiej dumy. A ta właśnie z tego wynika, że większy jest Ten, który w nas jest, niż ten, który jest na świecie. Większy jest Ten, który mieszka w najmniejszym ochrzczonym dziecku, niż ten, który trzęsie mocarstwami świata. Kto jak kto, ale chrześcijanin nie powinien mieć kompleksu niższości wobec tego wszystkiego, co zda ,się wielkie i potężne na świecie, bo wszystko to jest trawa, a w wierzącym mieszka Wiekuisty, Skała Wieków. Niestety, nierzadko spotykamy Katolicki Kompleks Niższości. Powstaje on, gdy nie żyje się wiarą. Wówczas zanika świadomość kosmicznej rzeczywistości chrześcijaństwa i powstaje postawa prośby o tolerancję dla uczuć religijnych. A ponieważ są to uczucia, ma się poczucie niższości i trochę może wstydu. Jakże inny duch tchnie z cytowanego wersetu!
- Ponieważ jesteśmy z Boga i w nas mieszka ten Większy, dlatego zwyciężyliśmy ich, bo w nas jest zwycięstwo Chrystusa, osiągnięte definitywnie i nieodwracalnie.
- Na zakończenie Apostoł daje jeszcze jedno kryterium rozpoznawcze. Istnieją dwie sfery: sfera Boża i sfera świata. Nie mają ze sobą nic wspólnego. Między ludźmi należącymi do jednej z nich i ludźmi należącymi do drugiej nie może być żadnego porozumienia (oczywiście zasadniczego). Już Chrystus powiedział: Owce Moje słuchają mego głosu (J 10,27) i ci, którzy mają Ducha Bożego, ujawniają się przez to, że idą ku Kościołowi i słuchają go. Działanie Ducha Świętego jest zawsze chrystocentryczne, więc — zawsze prowadzi ku Kościołowi. Kto go odrzuca, nie rozumie jego nauki, nie chce jej przyjmować, ten nie jest z Boga i nie ma ducha prawdy, ale fałszu. Ci Jednak, którzy mają ducha fałszu maja właściwą sobie sferę – świat. Oni są ze świata i ten ich słucha. Oni mówią po światowemu, słowem: jest to cała ta antymądrość, która stanowi ducha świata.
1 Doketyzm (greckie „dokein” – wydawać się, mniemać, przypuszczać) – wczesnochrześcijańska doktryna chrystologiczna (powstała w II w.), która kwestionowała podstawowe dogmaty wiary chrześcijańskiej, czyli wcielenie i zbawienie ludzkości poprzez mękę, śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa. Według doketyzmu Jezus Chrystus był tylko pozornie człowiekiem. Nie miał bowiem rzeczywistego, fizycznego ciała ludzkiego, ale jedynie eteryczne ciało niebiańskie. Tym samym pozorne były również jego cierpienia i śmierć na krzyżu. W niektórych nurtach uważano na przykład, że zamiast Syna Bożego cierpiał Szymon Cyrenejczyk. Dla podstawowego nurtu chrześcijaństwa doketyzm stanowił wyraźne zaprzeczenie kanonów wiary i został uznany za herezję.
Psalm (Ps 2, 7-8. 10-12a (R.: por. 8a))
Dam Ci narody w Twoje posiadanie
Wyrok Pański ogłoszę: †
On rzekł do mnie: «Ty jesteś moim Synem, *
Ja dzisiaj zrodziłem Ciebie.
Żądaj, a dam Ci w dziedzictwo narody *
i krańce ziemi w posiadanie Twoje».
Dam Ci narody w Twoje posiadanie
A teraz, królowie, zrozumcie, *
nauczcie się, sędziowie ziemi.
Służcie Panu z bojaźnią, *
z drżeniem całujcie Mu stopy.
Dam Ci narody w Twoje posiadanie
Komentarz
Psalm królewski. Zbudowany z czterech strof: bunt potęg wrogich Bogu, reakcja Boga w niebie i Jego postanowienie o wyborze króla, wystąpienie króla (Mesjasza), który odczytuje Boski dekret o nadaniu mu władzy królewskiej, wezwanie wszystkich królów do wierności Bogu. Psalm od czasu przesiedlenia babilońskiego wyrażał nadzieje Żydów na przyjście zwycięskiego Mesjasza. Tradycja chrześcijańska odnosi go do Chrystusa, Syna Dawida (Mk 1,11). Królewski wątek psalmu prowadzi nas do wyznania wiary w Jezusa Chrystusa, który od Ojca otrzymał godność Króla i Sędziego. Władza Chrystusa nie jest więc z tego świata (J 18,36). Kto się jej sprzeciwia, niszczy sam siebie. Kościół modli się tym psalmem, trwając w oczekiwaniu na powtórne przyjście Chrystusa‑Króla w chwale.
Aklamacja
Alleluja, alleluja, alleluja
Jezus głosił Ewangelię o królestwie
i leczył wszelkie choroby wśród ludu.
Alleluja, alleluja, alleluja
Ewangelia (Mt 4, 12-17. 23-25)
Bliskie jest królestwo niebieskie
Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza
Gdy Jezus posłyszał, że Jan został uwięziony, usunął się do Galilei. Opuścił jednak Nazaret, przyszedł i osiadł w Kafarnaum nad jeziorem, na pograniczu ziem Zabulona i Neftalego. Tak miało się spełnić słowo proroka Izajasza: «Ziemia Zabulona i ziemia Neftalego, na drodze ku morzu, Zajordanie, Galilea pogan! Lud, który siedział w ciemności, ujrzał światło wielkie, i mieszkańcom cienistej krainy śmierci wzeszło światło».
Odtąd począł Jezus nauczać i mówić: «Nawracajcie się, albowiem bliskie jest królestwo niebieskie». I obchodził Jezus całą Galileę, nauczając w tamtejszych synagogach, głosząc Ewangelię o królestwie i lecząc wszelkie choroby i wszelkie słabości wśród ludu.
A wieść o Nim rozeszła się po całej Syrii. Przynoszono więc do Niego wszystkich cierpiących, których nękały rozmaite choroby i dolegliwości: opętanych, epileptyków i paralityków. A on ich uzdrawiał. I szły za Nim liczne tłumy z Galilei i z Dekapolu, z Jerozolimy, z Judei i z Zajordania.
Komentarz
O księdze:
- Sam tekst Ewangelii według św. Mateusza nie podaje imienia jej autora. Najstarsza tradycja( około I połowy II w.) przypisuje ją apostołowi Mateuszowi, który był poborcą podatkowym w Kafarnaum (Mt 9,9; 10,3; Mk 2,14; Łk 5,27.29). O profesji autora świadczą fachowe określenia dotyczące podatków oraz systemu monetarnego (Mt 17,24; 22,19). Ponadto w mowach Jezusa pojawiają się liczne wypowiedzi przeciwko faryzeuszom i nauczycielom Pisma. Dawny poborca podatkowy, którym gardzili faryzeusze, nie przez przypadek akcentuje ten aspekt nauki Chrystusa.
- Uważa się, że pierwotnie Ewangelia została zredagowana w języku aramejskim lub hebrajskim. Powszechnie przyjmuje się, że powstała w Syrii (Antiochia), gdzie żyło wielu Żydów. Została ona napisana między 80 a 90 r.
- Ewangelia ta powstała z myślą o wierzących, którzy wywodzili się z judaizmu. Jej tekst odzwierciedla tradycje aramejskie lub hebrajskie. Potwierdzeniem tego jest obecność wyrażeń (Mt 16,19; 18,18) i słów typowo semickich (mamona, hosanna), które autor rzadko tłumaczy na język grecki. Wspominając również zwyczaje żydowskie, zakłada ich znajomość u czytelników i w przeciwieństwie do ewangelistów Marka i Łukasza, nie uważa za konieczne, aby je wyjaśniać (Mt 15,1-3; por. Mk 7,3n).
- W Ewangelii według św. Mateusza dostrzega się pięć wielkich przemówień Jezusa, które stanowią odniesienie do Pięcioksięgu Mojżeszowego. Ewangelia ta jest więc swego rodzaju Pięcioksięgiem chrześcijańskim, który zawiera Prawo nowego Izraela, czyli Kościoła. Prawodawcą nowego ludu Bożego jest Chrystus – nowy Mojżesz. Tematem przewodnim tych wypowiedzi jest królestwo Boże, jednak każda z nich podkreśla inny, szczególny jego aspekt: 1) Mowa programowa, kreśląca obraz doskonałego ucznia. Jezus ogłasza w niej nadejście królestwa Bożego (Mt 5 – 7); 2) Mowa misyjna, dotycząca głoszenia królestwa. Jezus zapowiada w niej także prześladowania (Mt 10); 3) Zbiór przypowieści o tajemnicy królestwa (Mt 13); 4) Mowa eklezjalna, w której Jezus określa reguły, na których powinny opierać się wzajemne relacje uczniów we wspólnocie (Mt 18); 5) Mowa eschatologiczna traktująca o czasach ostatecznych i o udoskonaleniu królestwa (Mt 24–25).
- Autor Ewangelii, posługując się tytułami mesjańskimi odnoszonymi do Jezusa, kreśli Jego bardzo wyraźny portret. Od początku wykazuje, że Jezus jest Chrystusem (Mesjaszem), Synem Dawida oraz Synem samego Boga. Ewangelista z wielką troską stara się uzasadnić, że w Jezusie wypełniły się obietnice i zapowiedzi Starego Testamentu. Mocno akcentuje mesjańską godność Jezusa, z którą bardzo ściśle łączy się tytuł Syn Dawida. Odnosząc go do Jezusa, potwierdza, że to On jest oczekiwanym przez Żydów Mesjaszem. Tytuł Syn Boży podkreśla Boską naturę Jezusa, choć nie w każdym wypadku w sensie ścisłym oznacza on bóstwo Mistrza z Nazaretu. W tytule Syn Człowieczy zawiera się natomiast prawda, że Jezus jest kimś więcej niż zwykłym człowiekiem i żaden król ziemski nie może się z Nim równać. Tytuł ten łączy osobę Jezusa z cierpiącym Sługą Pana, znanym z pieśni Izajasza (autor dwukrotnie cytuje Pieśń o Słudze Pana: Iz 42,1 w Mt 3,17 oraz Iz 53,4 w Mt 8,17). Istotnym jest również odniesione do Chrystusa określenie Pan (greckie: Kyrios, stąd: Kyrie elejson), które potwierdza Jego Boską godność i wynikającą z niej zwierzchność nad całym światem.
- Ewangelista, zestawiając życie Chrystusa z działalnością Mojżesza, chce pokazać, że Chrystus jest nowym Mojżeszem, ale znacznie potężniejszym od niego. Mojżesz wyprowadził lud z niewoli egipskiej – ziemskiej, politycznej. Chrystus natomiast wyprowadza ludzi z niewoli grzechu (Mt 1,21). Na kanwie porównania Chrystusa z Mojżeszem oparta jest polemika prowadzona przez autora ze starym ludem Bożym – Izraelem. Temat ten przedstawia w dwóch ujęciach: polemizuje z niewiernym ludem, krytykując jego partykularyzm, skrajny legalizm, przesadną dumę narodową i pewność siebie, oraz wskazuje, że miejsce niewiernego ludu zajmuje teraz nowy Izrael – Kościół Jezusa, czyli nowy lud Boży.
- Cała Ewangelia według św. Mateusza koncentruje się wokół idei królestwa Bożego, które bierze swój początek w Chrystusie. Chronologicznie istnienie tego królestwa, czyli panowania Boga, dzieli się na trzy etapy: 1) jego inauguracja w osobie, słowach i czynach Chrystusa; 2) czas rozpoczynający się wraz ze Śmiercią i Zmartwychwstaniem Jezusa, a trwający do końca świata; 3) królestwo eschatologiczne w pełnym tego słowa znaczeniu. Idąc dalej, autor ukazuje związek, jaki istnieje pomiędzy tym królestwem a Kościołem, który jest wspólnotą nowego ludu Bożego.
- Kościół jest wspólnotą Boga Ojca, Jezusa – Syna Bożego oraz braterską wspólnotą jego członków. W ujęciu Mateusza członkowie Kościoła nie stanowią jedności absolutnie równej. Dla wszystkich jednak celem jest spotkanie z Chrystusem, sprawiedliwym Sędzią, i wejście do królestwa niebieskiego. Z woli Chrystusa istnieje istotna różnica między Kolegium Dwunastu a resztą uczniów Jezusa. Osobiście i imiennie powołał On każdego z grupy Dwunastu (Mt 10,2-4), nauczał ich na osobności, im tylko powierzał niektóre tajemnice królestwa Bożego (Mt 13,10n) i objawiał swoje posłannictwo (Mt 17,1-9.19-21). Ustanowił ich fundamentem przyszłej wspólnoty Kościoła oraz przekazał swoje pełnomocnictwa. Ewangelista podkreśla również fakt, że szczególną rolę w Kolegium Dwunastu i w Kościele Jezus powierzył Szymonowi Piotrowi. Przytacza trzy (pomijane w innych Ewangeliach) wydarzenia, które potwierdzają przewodnią rolę Piotra w gronie apostołów: chodzenie po jeziorze (Mt 14,28-31), obietnica prymatu (Mt 16,17-19) i wpłacenie podatku przez Szymona za siebie i za Jezusa (Mt 17,24-27). Chrystus, nazywając go Piotrem, czyli Skałą (Mt 16,18), uczynił go swoim zastępcą i ustanowił fundamentem Kościoła.
O czytaniu:
- Wyraźnie rozpoczyna się nowy okres życia Jezusa – działalność publiczna. Opuścił On rodzinny Nazaret i osiedlił się w Kafarnaum nad Jeziorem Galilejskim. Ewangelista podkreśla, że dzięki temu spełniło się proroctwo Izajasza (Iz 8,23 – 9,1). Jezus zamieszkał w Galilei, która była ciągle narażona na wpływy pogańskie (Galilea pogan) (Mt 2,19-23n). Zwrócił się więc do plemion najbardziej zagrożonych, szukał zagubionych owiec Izraela (Mt 15,24). Misja Chrystusa nie ograniczyła się jednak wyłącznie do Żydów. Przyszedł bowiem wypełnić proroctwo zapowiadające zbawienie wszystkich narodów (Mt 28,19). Zanim jednak ewangelista rozpocznie opis działalności Jezusa, wspomina o uwięzieniu Jana Chrzciciela. Czas Jana dobiega końca, gdyż przyszedł już Ten, dla którego przygotowywał drogi (Mt 3,3). Główny temat nauczania Jezusa będzie identyczny z tym, który głosił Jan Chrzciciel (Mt 3,2). Ewangelista podkreśla przez to ciągłość dzieła Chrystusa i Jego poprzednika.
- Ewangelista krótko streszcza początek działalności Jezusa. Przedstawia Go jako uzdrowiciela, kolejny raz potwierdzając, że jest On Chrystusem, czyli Mesjaszem (Iz 35,5-7; 61,1), oraz jako sługę słowa – wędrownego nauczyciela, który w galilejskich synagogach nauczał Prawa. Informacja ta jest ważna, ponieważ w dalszej części Ewangelii Jezus wystąpi nie tylko jako interpretator Prawa Mojżeszowego, ale też jako nowy prawodawca (Mt 5,21n.27n.31n.33n.38n.43n).