Poniedziałek, 27 grudnia 2021 r.

Święto św. Jana, Apostoła i Ewangelisty

Jan był synem Zebedeusza i Salome, młodszym bratem Jakuba Starszego (Mt 4, 21). Jeśli chodzi o zestaw tekstów ewangelicznych, w których jest mowa o św. Janie, to ich liczba stawia go zaraz po św. Piotrze na drugim miejscu. Łącznie we wszystkich Ewangeliach o św. Piotrze jest wzmianka aż na 68 miejscach (193 wiersze), a o św. Janie na 31 miejscach (90 wierszy).

Początkowo Jan był uczniem Jana Chrzciciela, ale potem razem ze św. Andrzejem poszedł za Jezusem (J 1, 35-40). Musiał należeć do najbardziej zaufanych uczniów, skoro św. Jan Chrzciciel z nimi tylko i ze św. Andrzejem przebywał właśnie wtedy nad rzeką Jordanem. Jan w Ewangelii nie podaje swojego imienia. Jednak jako naoczny świadek wymienia nawet dokładnie godzinę, kiedy ten wypadek miał miejsce. Rzymska godzina dziesiąta – to nasza godzina szesnasta. Po tym pierwszym spotkaniu Jan jeszcze nie został na stałe przy Panu Jezusie. Jaki był tego powód – nie wiemy. Być może musiał załatwić przedtem swoje sprawy rodzinne. O ostatecznym przystaniu Jana do grona uczniów Jezusa piszą św. Mateusz, św. Marek i św. Łukasz (Mt 4, 18-22; Mk 1, 14-20; Łk 5, 9-11). Jan pracował jako rybak. O jego zamożności świadczy to, że miał własną łódź i sieci. Niektórzy sądzą, że dostarczał ryby na stół arcykapłana – dzięki temu mógłby wprowadzić Piotra na podwórze arcykapłana po aresztowaniu Jezusa. Ewangelia odnotowuje obecność Jana podczas Przemienienia na Górze Tabor (Mk 9, 2), przy wskrzeszeniu córki Jaira (Mk 5, 37) oraz w czasie konania i aresztowania Jezusa w Ogrodzie Oliwnym (Mk 14, 33). Kiedy Jan wyraził zgorszenie, że ktoś obcy ma odwagę wyrzucać z ludzi złe duchy w imię Jezusa (sądził bowiem, że jest to wyłączny przywilej Chrystusa i Jego uczniów), otrzymał od Pana Jezusa odpowiedź: „Nie zabraniajcie mu, bo nikt, kto czyni cuda w imię moje, nie będzie mógł zaraz źle mówić o Mnie. Kto bowiem nie jest przeciwko nam, ten jest z nami” (Mk 9, 37-38). Pewnego dnia do Pana Jezusa przybyła matka Jana i Jakuba z prośbą, aby jej synowie zasiadali w Jego królestwie na pierwszych miejscach, po Jego prawej i lewej stronie. Pan Jezus wiedział, że matka nie uczyniła tego sama z siebie, ale na prośbę synów. Dlatego nie do niej wprost, ale do nich się odezwał: „Nie wiecie, o co prosicie. Czy możecie pić kielich, który Ja mam pić?” Kiedy zaś ci odpowiedzieli: „Możemy”, otrzymali odpowiedź: „Kielich mój pić będziecie. Nie do Mnie jednak należy dać miejsce po mojej stronie prawej czy lewej, ale dostanie się ono tym, dla których mój Ojciec je przygotował” (Mt 20, 21-28; Mk 10, 41-52). Szczegół ten zdradza to, że nawet tak świątobliwy Jan nie całkiem bezinteresownie przystąpił do Pana Jezusa w charakterze Jego ucznia. Przekonany, że wskrzesi On doczesne królestwo Izraela na wzór i co najmniej w granicach królestwa Dawida, marzył, by w tym królestwie mieć wpływowy urząd, być jednym z pierwszych ministrów u Jego boku. Samemu jednak wstydząc się o to prosić, wezwał interwencji swojej matki. Potem zrozumie, że chodzi o królestwo Boże, duchowe, o zbawienie ludzi – i odda się tej wielkiej sprawie aż do ostatniej godziny życia. Warto tu tylko uzupełnić, że według relacji Marka to oni sami: Jan i Jakub zwrócili się do Chrystusa z tą dziwną prośbą, nie wyręczając się przy tym matką. Chrystus nadał Janowi i Jakubowi, jego bratu, drugie imię – „Synowie gromu” (Łk 9, 51-56). Jan zostaje wyznaczony razem ze św. Piotrem, aby przygotowali Paschę wielkanocną. Podczas Ostatniej Wieczerzy Jan spoczywał na piersi Zbawiciela. Tylko on pozostał do końca wierny Panu Jezusowi – wytrwał pod krzyżem. Dlatego Chrystus z krzyża powierza mu swoją Matkę, a Jej – Jana jako przybranego syna (J 19, 26-27). Po zmartwychwstaniu Chrystusa Jan przybywa razem ze św. Piotrem do grobu, gdzie „ujrzał i uwierzył” (J 20, 8), że Chrystus żyje. W Dziejach Apostolskich Jan występuje jako nieodłączny na początku towarzysz św. Piotra. Obaj idą do świątyni żydowskiej na modlitwę i dokonują u jej wejścia cudu uzdrowienia paralityka (Dz 3, 1 – 4, 21). Jan z Piotrem został delegowany przez Apostołów dla udzielenia Ducha Świętego w Samarii (Dz 8, 14-17). We dwóch przemawiali do ludu, zostali pojmani i wtrąceni do więzienia (Dz 4, 1-24). O Janie Apostole wspomina także św. Paweł Apostoł w Liście do Galatów. Nazywa go filarem Kościoła (Ga 2, 9). Jan przebywał przez wiele lat w Jerozolimie (Ga 2, 9), potem prawdopodobnie w Samarii, a następnie w Efezie. To tam napisał Ewangelię i trzy listy apostolskie. Wynika z nich, że jako starzec kierował niektórymi gminami chrześcijańskimi w Małej Azji. Z Apokalipsy dowiadujemy się, że były to: Efez, Smyrna, Pergamon, Tiatyra, Sardes, Filadelfia i Laodycea. Tradycja wczesnochrześcijańska okazywała żywe zainteresowanie losami św. Jana Apostoła po zmartwychwstaniu i wniebowstąpieniu Pana Jezusa. Św. Papiasz (ok. 80-116) i św. Polikarp (ok. 70-166) szczycą się nawet, że byli uczniami św. Jana. Podają nam pewne cenne szczegóły z jego późniejszych lat. Podobnie św. Ireneusz (ok. 115-202) przekazał nam zaczerpnięte z tradycji niektóre wiadomości. Także w pismach apokryficznych znajdujemy o życiu Jana okruchy prawdy. Z tych wszystkich źródeł wynika, że Jan głosił Ewangelię albo w samej Ziemi Świętej, albo w jej pobliżu, a to ze względu na Matkę Bożą, nad którą Chrystus powierzył mu opiekę. Po wybuchu powstania żydowskiego Jan schronił się zapewne w Zajordanii, gdzie przebywał do końca wojny, tj. do roku 70 (zburzenie Jerozolimy). Stamtąd udał się do Małej Azji, gdzie pozostał aż do zesłania go na wyspę Patmos przez cesarza Domicjana (81-96). Po śmierci cesarza Apostoł wrócił do Efezu, by tu za panowania Trajana (98-117) zakończyć życie jako prawie stuletni starzec. Potwierdzają to św. Ireneusz i Polikrates, biskup Efezu (ok. 190 roku).
W wieku II lub III powstał w Małej Azji apokryf Dzieje Jana. Przytacza go m.in. Focjusz. Do naszych czasów dochowały się jego znaczne fragmenty. Według tego pisma Domicjan wezwał najpierw Jana do Rzymu. Nie miał jednak odwagi skazać starca na gwałtowną śmierć, dlatego zesłał go na wygnanie na wyspę Patmos, by na tej skalistej, niezaludnionej wyspie Morza Egejskiego zginął powolną śmiercią. Na szczęście chrześcijanie nie zapomnieli o ostatnim świadku Chrystusa. Główną treścią apokryfu są cuda, jakie Jan miał zdziałać w Rzymie i w Efezie. W opisach znajduje się tak wiele legendarnych motywów, że trudno wydobyć z tego apokryfu prawdę. Utrwaliło się podanie, że Domicjan usiłował najpierw w Rzymie otruć św. Jana. Kielich pękł i wino się rozlało w chwili, gdy Apostoł nad nim uczynił znak krzyża świętego. Wtedy cesarz kazał go męczyć we wrzącym oleju, ale Święty wyszedł z niego odmłodzony. Przez kilkaset lat (do roku 1909) 6 maja było nawet obchodzone osobne święto ku czci św. Jana w Oleju. Jan miał mieć ucznia, którego w sposób szczególniejszy miłował i z którym łączył wielkie nadzieje. Ten wszakże wszedł w złe towarzystwo i został nawet hersztem zbójców. Apostoł tak długo go szukał, aż go odnalazł i nawrócił. Euzebiusz z Cezarei pisze, że Jan nosił diadem kapłana, że organizował gminy i ustanawiał nad nimi biskupów, a w Efezie miał wskrzesić zmarłego. Swoją Ewangelię napisał Jan prawdopodobnie po roku 70, kiedy powrócił do Efezu. Miał w ręku Ewangelie synoptyków (Mateusza, Marka i Łukasza), dlatego jako naoczny świadek nauk Pana Jezusa i wydarzeń z Nim związanych nie powtarza tego, co już napisano, uzupełnia wypadki szczegółami bliższymi i faktami przez synoptyków opuszczonymi. Nigdzie wprawdzie nie podaje swojego podpisu wprost, ale podaje go pośrednio, kiedy pisze na wstępie: „I oglądaliśmy Jego chwałę” (J 1, 14), zaś w swoim pierwszym liście napisze jeszcze dobitniej: „To wam oznajmiamy, co było od początku, cośmy usłyszeli o Słowie życia, co ujrzeliśmy własnymi oczami, na co patrzyliśmy i czego dotykały nasze ręce” (1 J 1, 1). Ewangelię św. Jana zna św. Ignacy z Antiochii (+ ok. 107) i cytuje ją w swoich listach. Zna ją również św. Justyn (+ ok. 165), a Fragment Muratoriego(160-180) pisze wprost o św. Janie jako autorze Ewangelii. Pierwszymi adresatami Ewangelii św. Jana byli chrześcijanie z Małej Azji. Znali oni dobrze Jana, nie musiał się więc im przedstawiać. W owych czasach rozpowszechniały się pierwsze herezje gnostyckie: ceryntian, nikolaitów i ebionitów. Dlatego Ewangelia św. Jana nie ma charakteru katechetycznego, jak poprzednie, a raczej historyczno-teologiczny. Jan wykazuje, że Jezus jest postacią historyczną, że jest prawdziwie Synem Bożym. Tradycja za symbol słusznie nadała mu orła, gdyż głębią i polotem przewyższył wszystkich Ewangelistów. Według podania, cesarz Nerwa (96-98) miał uwolnić św. Jana z wygnania. Apostoł wrócił do Efezu, gdzie zmarł niebawem ok. 98 roku. Jako więc jedyny z Apostołów zmarł śmiercią naturalną. Dlatego podczas dzisiejszej liturgii celebrans nosi szaty białe, a nie – jak w przypadku wszystkich pozostałych Apostołów – czerwone. Pierwszą wzmiankę o grobie św. Jana w Efezie ok. 191 roku podaje w liście do papieża św. Wiktora Polikrates, biskup Efezu. Papież św. Celestyn I w liście swoim do ojców soboru efeskiego z 8 maja 431 roku winszuje im, że mogą czcić relikwie św. Jana Apostoła. Św. Grzegorz z Tours (+ 594) wspomina o cudach, jakie działy się przy tym grobie. Badania archeologiczne, przeprowadzone w 1936 roku, potwierdziły istnienie tego grobu. Dzisiaj z wielkiej metropolii, jaką niegdyś był Efez, pozostały jedynie ruiny, a na nich powstała mała wioska turecka.

Kult św. Jana Apostoła w Kościele był zawsze bardzo żywy. Najwspanialszą świątynię wystawiono mu w Rzymie. Jest nią bazylika na Lateranie pod wezwaniem świętych Jana Chrzciciela i Jana Apostoła. Zwana jest również bazyliką Zbawiciela – matką wszystkich kościołów chrześcijaństwa, gdyż jako pierwsza była uroczyście konsekrowana przez papieża św. Sylwestra I (+ 335) i dotąd jest katedrą papieską. Nadto w Rzymie wystawiono św. Janowi Apostołowi jeszcze inne kościoły, np. przy Bramie Łacińskiej (ante Portam Latinam), gdzie Apostoł miał być męczony w rozpalonym oleju. Do Jana Apostoła szczególne nabożeństwo miały św. Gertruda i św. Małgorzata Maria Alacoque. Właśnie w dniu dzisiejszym, w dniu jego święta miały objawienia dotyczące nabożeństw do Serca Pana Jezusa. Szczególnym nabożeństwem do św. Jana Apostoła wyróżniali się kiedyś w Polsce krzyżacy. Wystawili też oni szereg kościołów ku jego czci.

W ikonografii św. Jan przedstawiany jest jako stary Apostoł, czasami jako młodzieniec w tunice i płaszczu, rzadko jako rybak. Najczęściej występuje w scenach będących ilustracjami tekstów Pisma św.: jest jedną z centralnych postaci podczas Ostatniej Wieczerzy, Jan pod krzyżem obok Maryi, Jan podczas Zaśnięcia NMP, Jan na Patmos, Jan i jego wizje apokaliptyczne. Bywa – błędnie – przedstawiany w scenie męczeństwa, zanurzony w kotle z wrzącą oliwą. Czasem na obrazach towarzyszy mu diakon Prochor, któremu dyktuje tekst. Jego atrybutami są: gołębica, kielich z Hostią, kielich zatrutego wina z wężem (wąż jest symbolem zawartej w kielichu trucizny-jadu; na tę pamiątkę podaje się dzisiaj w wielu kościołach wiernym poświęcone wino do picia, by nie szkodziła im żadna trucizna), kocioł z oliwą, księga, orzeł w locie, na księdze lub u jego stóp, siedem apokaliptycznych plag, zwój.

 

1.czytanie (1 J 1, 1-4)

Oznajmiamy wam, cośmy ujrzeli i słyszeli

Początek z Pierwszego listu świętego Jana Apostoła

Umiłowani:

To wam oznajmiamy, co było od początku, cośmy usłyszeli o Słowie życia, co ujrzeliśmy własnymi oczami, na co patrzyliśmy i czego dotykały nasze ręce, bo życie objawiło się. Myśmy je widzieli, o nim świadczymy i głosimy wam życie wieczne, które było w Ojcu, a nam zostało objawione, oznajmiamy wam, cośmy ujrzeli i słyszeli, abyście i wy mieli łączność z nami. A mieć z nami łączność znaczy: mieć ją z Ojcem i z Jego Synem Jezusem Chrystusem. Piszemy to w tym celu, aby nasza radość była pełna.

Komentarz

O Księdze:

  1. Pierwszy List świętego Jana stanowi rodzaj homilii, która zachęca wiernych do żywej wiary w Jezusa Chrystusa. Autor wielokrotnie zachęca do trwania w łączności z Bogiem i z bliźnimi w wierze, podkreślając przy tym, że prawdziwą relacje z Bogiem poznaje się po uczynkach miłości wobec ludzi. Wzywa również do głębszego poznania sprawiedliwego Boga, którego określa jako światłość, miłość, prawdę. Życie w łączności z Bogiem i realizacja miłości braterskiej powodują pogłębienie wiary i umożliwiają skuteczne przeciwstawienie się szatanowi i grzechowi. Żywa wiara realizowane w codziennym życiu okazuje się zwycięstwem nad szatanem oraz tymi, którzy głoszą błędne poglądy czy nad światem przenikniętym fałszywymi wartościami. Treść Pierwszego listu świętego Jana zmierza także do umocnienia wiary chrześcijańskiej we wspólnocie. Fałszywi nauczyciele wywodzący się z kręgów gnostyckich, negowali fakt Wcielenia Chrystusa i Jego godność mesjańską. Owi nauczyciele nazywani są antychrystami i fałszywymi prorokami. Polemiczny charakter wielu fragmentów tego pisma wskazuje na wewnętrzne napięcia we wspólnocie. Autor listu stara się uświadomić adresatom, że popełniany dobrowolnie grzech jest równoznaczny z odrzuceniem samego Boga.

O czytaniu:

  1. W pierwszych linijkach 1. Listu autor podkreśla z przejęciem fakt Wcielenia, poprzez który odwieczne Słowo stało się również rzeczywistością historyczną – słyszalną, widzialną, a nawet dotykalną. Na tej właśnie wierze opiera się komunia wiernych zarówno pomiędzy sobą, jak i komunia z Bogiem Ojcem i Jego Synem, Jezusem Chrystusem. Po docenieniu i uwypukleniu tej naczelnej prawdy chrześcijaństwa (która osłabła w świadomości wspólnot Janowych, jak to można wywnioskować z dalszej części Listu) autor stara się przybliżyć czytelnikom tajemnicę Boga: Bóg jest światłością, oświeca nas, odsłania przed nami prawdę. 1 J, 1: 5Takie jest orędzie, które usłyszeliśmy od Niego i które wam głosimy: Bóg jest światłością i nie ma w Nim żadnej ciemności.6Jeżeli mówimy, że trwamy z Nim w łączności, a chodzimy w ciemności, kłamiemy i nie postępujemy zgodnie z prawdą.7Jeżeli zaś chodzimy w światłości, tak jak On jest w światłości, mamy łączność między sobą, a krew Jezusa, Jego Syna, oczyszcza nas z wszelkiego grzechu.8Jeżeli mówimy, że jesteśmy bez grzechu, zwodzimy samych siebie i nie ma w nas prawdy.9Jeżeli wyznajemy nasze grzechy, to Bóg jest wierny i sprawiedliwy: odpuści nam grzechy oraz oczyści nas z wszelkiej nieuczciwości.10Jeżeli mówimy, że nie zgrzeszyliśmy, czynimy Go kłamcą i nie ma w nas Jego słowa.
  2. Z samego faktu zobaczenia Jezusa może nic nie wyniknąć. Najważniejsze jest uwierzyć Jego słowom, a to może się stać w każdym czasie i okolicznościach. Drogą do uwierzenia w Jezusa jest zjednoczenie się z tymi, którzy Jemu uwierzyli, by móc następnie samemu zjednoczyć się z Bogiem. Wiarę kształtuje się we wspólnocie. Od samego początku listu Jan zaprasza do łączności z tymi, którzy byli świadkami czynów Jezusa i wsłuchiwali się w Jego słowa. Dzięki ich świadectwu i osobistej wierze zyskujemy głęboką pewność, że Jezus‑Bóg stał się prawdziwym człowiekiem. Fakt ten oznacza, że także ludzkie ciało domaga się uświęcenia i odkupienia. Jezus daje życie wieczne całemu człowiekowi: duszy i ciału. To jest fundament chrześcijańskiej radości.
  3. Chyba nie ma i nigdy nie było w historii świata bardziej zdumiewającego oznajmienia skierowanego przez grupę ludzi do innych ludzi aniżeli to, które czytamy na początku 1 Listu św. Jana: „Oznajmiamy wam to, co było na początku, co słyszeliśmy o Słowie Żywota, co ujrzeliśmy naszymi oczami, na co patrzyliśmy i czego dotykały nasze ręce — bo Życie objawiło się i oglądaliśmy je, więc dajemy świadectwo i głosimy wam , Życie wieczne, które było u Ojca, a nam zostało objawione — to, cośmy ujrzeli i usłyszeli, oznajmiamy i wam, abyście i wy mieli wspólnotę z nami. My zaś mamy wspólnotę z Ojcem i z Jego Synem, Jezusem Chrystusem. Ogromna, niepojęta radość wobec tego, co zaszło, wyrażona jest w sposób tak przedziwnie prosty i niewyszukany, że sama wymowa, sam klimat duchowy tego Prologu powinny rozwiać wszelkie wątpliwości niewiary. Religia, której wyznawcy tak przemawiają do ludzi, nie może nie być prawdziwa. Żadnej nieprawdziwej nowinie da się nadać takiej wymowy. Oto stało się coś, co od razu otwiera jednego człowieka na drugiego, co czyni wszystkich ludzi braćmi, gdyż wobec tego wszystko, co oddala i dzieli, staje się tak małe i nieistotne, że po prostu rozwiewa się i przestaje istnieć.
  4. I cóż oznajmia nam ten przyjacielski głos? Przyjacielski w stopniu jakby absolutnym, nie pozostawiającym cienia wątpliwości, co do swojego charakteru? Oznajmiamy wam to, co było od początku – co było od początku i jest, ale myśmy to ujrzeli teraz na własne oczy. Ujrzeliśmy Boga i patrzyliśmy na Niego. Słuchaliśmy Go, dotykaliśmy naszymi rękami. Dotąd mamy pełne oczy i zmysły, i wyobraźnię, i umysł, i serce tego widzenia. Nie możemy się odeń oderwać ani go zapomnieć. Dlatego zwracamy się do was, jednak w niczym was nie przewyższamy, w niczym nad wami nie, górujemy, jesteśmy tak samo ludźmi jak wy, bracia. Z siebie samych nie mielibyśmy nic do powiedzenia i teraz też was nie pouczamy, ale po prostu nie możemy nie podzielić się z wami tą radością z powodu Rzeczywistości, która nam się ukazała. Samo Życie się nam objawiło i oglądaliśmy je, a teraz po prostu o tym świadczymy. Poznaliśmy Życie wieczne, które było u Ojca i nam zostało objawione, więc nie możemy zachować tego dla siebie. Ogrom tej rzeczywistości nie mieści się w naszych biednych umysłach i sercach, dlatego oznajmiamy wam, przekazujemy wam to, cośmy otrzymali, bo to jest tak samo wasze jak i nasze. A przekazując to wam, stajemy się jedno z Wami, bo to, co Wam przekazujemy, jest życiem naszym, a stanie się również waszym. Z tego względu będziecie mieli wspólnotę z nami i to jednego i tego samego wiecznego życia, które jest u Ojca. Objawienie go daje nam wspólnotę życia z Ojcem i Synem Jego, Jezusem Chrystusem.
  5. Nie ma chyba drugiego tekstu, który by jaśniej prościej i z większą mocą wykazał, że głoszenie chrześcijańskie nie jest nauczaniem światopoglądu ani wprowadzeniem w system religijny, ale po prostu świadczeniem o tym jednym: że Bóg się otworzył dla człowieka, że otworzył przed nim swoje własne życie wewnętrzne, że wprowadził go do intymności swojej. A ponieważ otwieranie przed kimś tajników własnego życia wewnętrznego jest równoznaczne z wejściem w zażyłą przyjaźń, trzeba powiedzieć, że chrześcijaństwo jest świadczeniem o zaistnieniu takiej przyjaźni, która ze strony Boga ma charakter ojcostwa i jest relacją braterstwa z Synem.
  6. Plan Boży, jaki się w tych słowach objawia, to powołanie człowieka do udziału w życiu Bożym, dzięki czemu jedynym sensem życia ludzkiego staje się wspólnota życia z Bogiem. W tym jest i cel życia i jego treść, i zadanie, a jednocześnie źródło wszelkiego światła, wszelkich sił i wszelkich rozwiązań. To, czy człowiek z Bogiem żyje w jedności, czy nie, będzie to odtąd jedynym naprawdę istotnym zagadnieniem. Z tej łączności z Trójcą wypływa w sposób konieczny „koinonia” (gr. wspólnota, wzajemna więź) z ludźmi. Życie Boże jest formą wiążącą i kształtującą społeczność ludzką na jej najgłębszym poziomie, formą bez formy, mocą nienazwaną, ale też jedyną, która zdolna jest ludzką społeczność od wewnątrz stworzyć i napełnić ją radością płynącą z jedności.
  7. Tylko św. Jan tak mocno podkreślił tą więź między społecznością ludzką, a życiem wewnętrznym Boga. Dlatego ludzka wspólnota jest tajemnicą, dlatego jej problemów nie rozwiąże nikt prócz Ducha Świętego.
  8. Uderza w tym świadectwie również jakaś dziwna harmonia poznania. Bierze w nim udział i słuch, i oczy, i dotyk, i wiara, aby człowiek wyszedł wszystkimi zmysłami na spotkanie Słowa Żywota, które było u Ojca i nam się ukazało. Bóg przychodzi do całego człowieka, całemu się oddaje i aby cały człowiek mógł Go spotkać, przyjmuje ludzką naturę i materialne Ciało. Tu widać Janowe umiłowanie pełni Wcielenia. Najbardziej duchowy Ewangelista jest, w pewnym sensie, najbardziej cielesny.
  9. Prolog Jan kończy słowami: „Piszemy to w tym celu, aby nasza radość była pełna. W tekście Wulgaty 1 jest inaczej: „Piszemy wam to, abyście się radowali i aby radość wasza była pełna”. Z natury rzeczy wydaje się, że dobra nowina ma na celu rozradowanie tego, do kogo jest adresowana. Jednak tekst grecki mówi inaczej: „Piszemy to w tym celu aby radość nasza była pełna”. Otrzymaliśmy objawienie Życia, a jednak, aby radość nasza była pełna, potrzebujemy ją dzielić z wami. Słowo „dzielić” właściwie jest tu nieodpowiednie, bo ta nowina to jest niepodzielna pełnia życia. Aby osiągnąć pełnię szczęścia, musimy ją wam przekazać, musimy ją „współposiadać” z wami i dzięki temu posiadać was w tej samej jedności życia. Potrzebujemy was do pełni naszej radości.
  10. A więc chrześcijaństwo to udział w pełni Życia, radość z pełni Życia, radość z przekazywania pełni Życia i radość ze wspólnoty wszystkich w przekazywanym pełni Życia. Słowem, radość bardzo wielka, a nawet doskonała, bo innego przedmiotu radości nie ma nawet niebo, choć ten Przedmiot jest w nim w pełni.
  11. Normą w życiu chrześcijańskim jest więc czynienie wszystkiego dla radości, tej prawdziwej, aby była pełna.

1 Wulgata – przekład Biblii na łacinę, dokonany 382–406 gł. przez św. Hieronima ze na zlecenie papieża Damazego I. Stanowi w części oryginalny przekład ksiąg biblijnych z języka hebrajskiego, w części zaś poprawioną wersję wcześniejszych przekładów zwanych Vetus Latina (Vetus Latina to zbiorcza nazwa przekładów Biblii na łacinę, które poprzedziły Wulgatę). Począwszy od VII–VIII wieku Wulgata była najczęściej używaną w liturgii Kościoła zachodniego wersją Biblii. W 1546 r. Sobór Trydencki uznał ją za oficjalny i autentyczny przekład obowiązujący w Kościele rzymskokatolickim. Od 1979 w liturgii łacińskiej Kościoła rzymskokatolickiego powszechnie używa się poprawionej wersji Wulgaty zwanej Neowulgatą.

 

Psalm (Ps 97, 1-2. 5-6. 11-12 )

Niech sprawiedliwi weselą się w Panu

Pan króluje, wesel się, ziemio,
radujcie się, liczne wyspy!
Obłok i ciemność wokół Niego,
prawo i sprawiedliwość podstawą Jego tronu.

Niech sprawiedliwi weselą się w Panu

Góry jak wosk topnieją przed obliczem Pana,
przed obliczem władcy całej ziemi.
Jego sprawiedliwość rozgłaszają niebiosa,
a wszystkie ludy widzą Jego chwałę.

Niech sprawiedliwi weselą się w Panu

Światło wschodzi dla sprawiedliwego
i radość dla ludzi prawego serca.
Radujcie się w Panu, sprawiedliwi,
i sławcie Jego święte imię.

Niech sprawiedliwi weselą się w Panu

Komentarz

Psalm królewski (Psalmy królewskie, czyli takie, które sławią królowanie Boga; Ps 47; 93; 96; 98; 99). Tematem hymnu jest władza Boga nad wszechświatem. Psalmista opisuje objawienie się Boga, posługując się charakterystycznymi w Starym Testamencie motywami: chmury, ciemności, ogień, błyskawice (np. Wj 20,21; 33,9; Pwt 4,11; 5,22; Ez 34,12; Jl 2,2). Ten potężny i sprawiedliwy Bóg okazuje się opiekunem wiernych i rzecznikiem skrzywdzonych, dlatego Jego przyjście napełnia ich światłem i radością. W świetle Nowego Testamentu widzimy tu proroctwo o Chrystusie Królu. W Kościele, nowym Syjonie, dokonuje się zjednoczenie kultu niebiańskiego z ziemskim. Kościół przyjmuje Jezusa, żywe Słowo Boga, i jako nowa ziemia wyraża swoją radość z nowego stworzenia. Zanim się ono objawi w pełni (Rz 8,19-23), misją wierzących jest ukazywać miłość Boga, a więc także nienawidzić zła. Złem jest przede wszystkim służba bożkom, fałszywym wartościom.

 

Aklamacja

Alleluja, alleluja, alleluja

Ciebie, Boże, chwalimy, Ciebie, Panie, wysławiamy,
Ciebie wychwala przesławny chór Apostołów.

Alleluja, alleluja, alleluja

 

Ewangelia (J 20, 2-8)

Jan ujrzał i uwierzył

Słowa Ewangelii według świętego Jana

Pierwszego dnia po szabacie Maria Magdalena pobiegła i przybyła do Szymona Piotra i do drugiego ucznia, którego Jezus kochał, i rzekła do nich: „Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono”.

Wyszedł więc Piotr i ów drugi uczeń i szli do grobu. Biegli oni obydwaj razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i przybył pierwszy do grobu. A kiedy się nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł do środka. Nadszedł potem także Szymon Piotr, idący za nim. Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą na jednym miejscu.

Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył.

Komentarz

O księdze:

  1. Kościelna tradycja, sięgająca końca II w., stwierdza, że autorem czwartej Ewangelii jest św. Jan Apostoł. Przyjmuje się, że powstała ona około 90 r.
  2. Ewangelia według św. Jana jest relacją o Jezusie Chrystusie, napisaną z wielkim talentem literackim i teologiczną głębią. Znacznie odbiega ona od Ewangelii synoptycznych napisanych przez Mateusza, Marka i Łukasza. Ma inny styl, ponieważ posługuje się często wypowiedziami dialogowymi, rozbudowanymi opowiadaniami, ironią i nieporozumieniem. Nadaje to Ewangelii specyficzny rytm, wolniejszy niż w posługujących się krótkimi opowiadaniami Ewangeliach synoptycznych. Brak natomiast w niej przypowieści, formy bardzo charakterystycznej dla trzech poprzednich Ewangelii.
  3. Można jednak wskazać w czwartej Ewangelii na punkty zbieżne z opowieściami innych ewangelistów. Wszyscy czterej ewangeliści piszą o świadectwie Jana Chrzciciela (J 1,26; por. Mt 3,11; Mk 1,7-8; Łk 3,16); chrzcie Jezusa (J 1,29-34; por. Mt 3,13-17; Mk 1,9-11; Łk 3,21n); oczyszczeniu świątyni (J 2,14-22; por. Mt 21,12n; Mk 11,15-17; Łk 19,45n); rozmnożeniu chlebów (J 6,1-15, por. Mt 14,13-21; Mk 6,34-44; Łk 9,12-17); wjeździe do Jerozolimy (J 12,12-19; por. Mt 21,1-10.14-16; Mk 11,1-11; Łk 19,29-44). Wiele wspólnych elementów występuje w opowieści o Męce i Zmartwychwstaniu Jezusa.
  4. Ewangelia dzieli się na dwie zasadnicze części: 1) opowiadanie o objawieniu się Jezusa Żydom poprzez znaki (J 1,19 – 12,50); 2) nauczanie skierowane do uczniów (J 13,1 – 20,31). Księgę rozpoczyna prolog (J 1,1-18), a rozdz. 21 jest dodanym do opowiadania epilogiem. Pierwsza część dzieli się na dwa etapy. Najpierw Jezus często zmienia miejsce pobytu (Galilea – Jerozolima). Etap ten kończy się mową o chlebie życia i opisem następujących po niej wydarzeń (J 1,19 – 7,9). Czas Jezusa jeszcze się nie wypełnił, dlatego Jego objawienie nie budzi sprzeciwów. Drugi etap pierwszej części (J 7,10 – 12,50) rozgrywa się w Jerozolimie i jej najbliższych okolicach (Betania). Naznaczony jest zaostrzającym się konfliktem między Jezusem a przywódcami religijnymi z Jerozolimy. Część ta dzieli się na czas nauczania (J 7,10 – 10,42) oraz bezpośredniego przygotowania do dramatycznych wydarzeń ostatniej Paschy Jezusa w Jerozolimie (J 11,1 – 12,50). Pierwsza część Ewangelii relacjonuje wydarzenia rozgrywające się w ciągu ponad dwóch lat, co można wywnioskować z aluzji do święta Paschy (J 2,13). Druga część Ewangelii (J 13,1 – 20,31) jest relacją obejmującą bardzo krótki okres: od dnia, w którym Jezus spożył Ostatnią Wieczerzę z uczniami, do dnia po szabacie, gdy Jezus Zmartwychwstał. Wydarzenia podczas Ostatniej Wieczerzy (J 13,1 – 14,31) oraz obszerna mowa Jezusa (J 15,1 – 17,26) poprzedzają opis Męki (J 18,1 – 19,42) i Zmartwychwstania Jezusa (J 20,1-31).
  5. Czwarta Ewangelia jest skupiona na problemie, który miał zasadnicze znaczenie w misji Jezusa: Bóg z miłości do świata dokonuje zbawienia, którego Syn Boży – Słowo Boga jest jednocześnie głosicielem i wykonawcą (J 3,16). Przedwieczne Słowo Boże w Jezusie objawiło się światu. Wielu ludzi uwierzyło w Bóstwo Jezusa i przyjęło Jego posłannictwo, ale częściej spotykał się On z niezrozumieniem, a nawet z wrogością. Jezus w Ewangelii według św. Jana jest przede wszystkim ukazany jako Syn Boży (J 20,31). Godność Jezusa już na początku Jego publicznej działalności została rozpoznana przez Jana Chrzciciela (J 1,34) i Natanaela (J 1,49). Sam Jezus użył tego określenia wobec siebie dopiero pod koniec swojego posługiwania wśród ludzi (J 10,36). Ogłoszenie wprost tej prawdy stało się powodem skazania i śmierci Jezusa (J 19,7). Śmierć na krzyżu stała się jednocześnie Jego wywyższeniem (J 3,14; 8,12; 12,32.34). Jezus przyniósł ludziom wierzącym w Niego (J 3,15.36; 6,40) i w Tego, który Go posłał (J 5,24), nadzieję życia wiecznego. Woda (J 4,14) i pokarm (J 6,27), pochodzące od Jezusa, dają życie wieczne, ale źródłem życia jest On sam (J 11,25). Jezus jest także światłem (J 8,12; 12,46), które sprawia, że rozpraszają się ciemności zła i grzechu.

O czytaniu:

  1. Aby zrozumieć przesłanie dzisiejszego czytania potrzeba uzupełnić je o wersety 1. i 9.-10. W całości fragment brzmi w ten sposób:

J 20, 1W pierwszym dniu tygodnia, wczesnym rankiem, gdy jeszcze panowały ciemności, przyszła Maria Magdalena do grobu i zauważyła kamień odsunięty od grobu.2Pobiegła więc i przybyła do Szymona Piotra oraz do innego ucznia, którego Jezus kochał, i oznajmiła im: „Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go złożono”.3Piotr i ten inny uczeń wyruszyli więc i udali się do grobu.4Obydwaj biegli razem, lecz ten inny uczeń wyprzedził Piotra i jako pierwszy znalazł się przy grobie.5A gdy się pochylił, zobaczył leżące płótna. Nie wszedł jednak do środka.6Przybył także idący za nim Szymon Piotr i on wszedł do grobu. Tam spostrzegł leżące płótna 7oraz chustę, która była na Jego głowie. Nie leżała ona razem z tamtymi płótnami, lecz zwinięta osobno w innym miejscu.8Wtedy wszedł ten inny uczeń, który dotarł wcześniej do grobu. A gdy zobaczył, uwierzył.9Nie pojmowali bowiem jeszcze Pisma, iż trzeba, aby On powstał z martwych.10Uczniowie wrócili więc z powrotem do siebie.

  1. Po zmartwychwstaniu Jezusa, Ewangelista próbuje bardzo starannie ustalić hierarchię świadków. Pierwszym, choć pośrednim świadkiem jest Maria Magdalena, która sama przychodzi do grobu i widzi jedynie odsunięty kamień. Drugim jest umiłowany uczeń, który jako pierwszy zobaczył wnętrze grobu. Trzecim świadkiem jest Piotr, który jako pierwszy wszedł do wnętrza grobu. Zaszczyt pierwszeństwa powróci następnie do Marii Magdaleny, bo to ona jako pierwsza ujrzy Zmartwychwstałego (J 20,14). Tak więc te trzy osoby wspólnie są pierwszymi świadkami Zmartwychwstania. Żadna z nich nie ma możliwości zniekształcenia prawdy, gdyż świadectwo jednej osoby jest potwierdzone przez niezależne świadectwa pozostałych. Do tej pory uczniowie byli z Jezusem, słuchali Jego słów, widzieli Jego dzieła, ale ich znajomość Nauczyciela była niepełna, gdyż nie mieli jasnej świadomości, kim On jest. Stąd rodził się u nich brak wiary. Dopiero Zmartwychwstanie budzi w uczniach wiarę, która jest równoznaczna z przyjęciem tego, co Pisma mówią o Jezusie. Żeby więc w Niego uwierzyć, nie wystarczy skoncentrować się tylko na świadectwach naocznych świadków, ale konieczne jest zrozumienie i przyjęcie Pisma, w którym Bóg objawił prawdę o swoim Synu.
  2. Na początku Maria Magdalena stwierdza: „Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie go położono” Temu stwierdzeniu odpowiada uwaga ewangelisty w wierszu 9.: „Nie rozumieli jeszcze Pisma”.
  3. Wiara pojawia się jako przejście od nieznajomości zamiarów Bożych objawionych w Piśmie Świętym do ich uznania. Wyrażenie „nie rozumieli” oznacza coś więcej niż niezrozumienie. Wyraża całkowitą ignorancję, brak wewnętrznej łączności, która byłaby konieczna do poznania i zrozumienia wydarzenia. W poranek zmartwychwstania Chrystusa Jego przyjaciele i uczniowie nadal nie wiedzą (pomimo wcześniejszych zapowiedzi Jezusa), że trzeba było, aby On powstał z martwych. Tu jednak są zupełnie nieprzygotowani na interwencję Boga. W ten sposób ewangelista podkreśla zupełną nowość wiary paschalnej. W judaizmie istniała wiara w zmartwychwstanie, ale w jako przemiana całego świata. Tu jest inaczej. Główny nacisk ewangelista kładzie na wiarę ucznia, którego Jezus kochał. Wyprzedzając Piotra, on pierwszy rozwiązał problem: „Gdzie jest Pan?”. Ukochany uczeń zobaczył pusty grób i uwierzył. Na widok znaku odkrywa on osobę Jezusa i wierzy. Znakiem jest tutaj nie tylko odwalenie kamienia, lecz nieobecność ciała oraz układ płócien. Przejście od widzenia znaku do wiary w zmartwychwstanie Jezusa jest jednak okryte tajemnicą, bo nie dokonuje się za pośrednictwem widzenia Zmartwychwstałego. Fakt pustego grobu dopuszcza bowiem różne interpretacje. Nieobecność Jezusa stawia różne pytania i trzeba dopiero ukazania się Chrystusa, aby utwierdzić w sposób decydujący znaczenie pustego grobu. Tymczasem ukochany uczeń na sam widok płócien w jednym momencie dokonuje właściwej interpretacji pustego grobu. Wiara paschalna jest darem miłości Pana i odpowiedzią miłości na miłość.