Wtorek, 16 listopada 2021 r.

1.czytanie (2 Mch 6, 18-31)

Męstwo Eleazara

Czytanie z Drugiej Księgi Machabejskiej

W czasie prześladowań Izraela przez króla Antiocha Eleazar, jeden z pierwszych uczonych w Piśmie, mąż już w podeszłym wieku, o bardzo szlachetnej powierzchowności, był przymuszany do otwarcia ust i jedzenia wieprzowiny. On jednak, wybierając raczej chwalebną śmierć aniżeli godne pogardy życie, dobrowolnie szedł na miejsce kaźni, a wypluł mięso, jak powinni postąpić ci, którzy mają odwagę odrzucić to, czego nie wolno jeść nawet przez miłość do życia.

Ci, którzy byli wyznaczeni do tej bezbożnej ofiarnej uczty, ze względu na bardzo dawną znajomość z tym mężem, wzięli go na stronę i prosili, aby zjadł przyniesione przez nich i przygotowane mięso, które wolno mu jeść. Niech udaje tylko, że je to, co jest nakazane przez króla, mianowicie mięso z ofiary pogańskiej. Tak postępując, uniknie śmierci, a ze względu na dawną z nimi przyjaźń skorzysta z miłosierdzia. On jednak powziął szlachetne postanowienie, godne jego wieku, powagi jego starości, okrytych zasługą siwych włosów i postępowania doskonałego od dzieciństwa, przede wszystkim zaś świętego i od Boga pochodzącego prawodawstwa. Dał im jasną odpowiedź, mówiąc, aby go zaraz posłali do Hadesu.

«Udawanie bowiem nie przystoi naszemu wiekowi. Wielu młodych byłoby przekonanych, że Eleazar, który już ma dziewięćdziesiąt lat, przyjął pogańskie obyczaje. Oni to przez moje udawanie, i to dla ocalenia maleńkiej resztki życia, przeze mnie byliby wprowadzeni w błąd, ja zaś hańbą i wstydem okryłbym swoją starość. Jeżeli bowiem teraz uniknę ludzkiej kary, to z rąk Wszechmocnego ani żywy, ani umarły nie umknę. Dlatego jeżeli mężnie teraz zakończę życie, okażę się godny swojej starości, młodym zaś pozostawię rzetelny przykład ochotnej i wspaniałomyślnej śmierci za godne czci i święte prawa».

To powiedziawszy, natychmiast wszedł na miejsce kaźni. Ci, którzy go przyprowadzili, na skutek wypowiedzianych przez niego słów zamienili miłosierdzie na surowość, sądzili bowiem, że były one szaleństwem.

Mając już pod ciosami umrzeć, westchnął i powiedział: «Panu, który ma świętą wiedzę, jest jawne to, że mogłem uniknąć śmierci. Jako biczowany ponoszę wprawdzie boleść na ciele, dusza jednak cierpi to z radością, gdyż Jego się boję».

W ten sposób więc zakończył życie, a swoją śmiercią zostawił nie tylko dla młodzieży, lecz także dla większości narodu przykład szlachetnej odwagi i pomnik cnoty.

Komentarz

O Księdze:

  1. Prześladowania Żydów w II w. przed Chr. oraz ich walkę z obcą okupacją opisuje Druga Księga Machabejska. Akcja księgi rozgrywa się od około 180 r., a kończy przed 160 r. przed Chr., jednak samo dzieło zostało spisane kilkadziesiąt lat po opisanych w nim zdarzeniach. Autor pisze tak, jakby relacjonował wydarzenia bezpośrednio, lecz jak zaznacza w 2Mch 2,23, opiera się na wcześniejszym, obszerniejszym dziele historycznym pióra Jazona z Cyreny. Opisywane wydarzenia przedstawia jako niedawne i znaczące dzięki swej aktualności. Ponieważ księga została w oryginale napisana po grecku, prawdopodobnie została napisana w Egipcie, gdzie Żydzi posługiwali się tym językiem na co dzień, a nie w Judei, która jest miejscem akcji opisywanych wydarzeń.
  2. Aktualnie Żydzi oraz protestanci nie włączają Drugiej Księgi Machabejskiej do kanonu biblijnego Starego Testamentu, gdyż jest ona utworem greckim, a nie hebrajskim. Za natchnioną i kanoniczną uważa ją natomiast Kościół katolicki oraz prawosławie. Księgi biblijne, których przynależność do kanonu była lub jest kwestionowana, nazywa się deuterokanonicznymi (wtórnokanonicznymi).
  3. Druga Księga Machabejska nie jest dalszym ciągiem Pierwszej Księgi Machabejskiej. Opowiada w sposób niezależny o wydarzeniach z tej samej epoki, czyli z czasów zbrojnego powstania Żydów pod wodzą Machabeuszów przeciwko władzy Greków z Syrii. Stąd także bliźniaczy tytuł księgi.
  4. O walkach Machabeuszów z wrogami więcej wiadomo z Pierwszej Księgi Machabejskiej. Według niej przedstawiamy genezę i tło konfliktu. Tematyka Pierwszej Księgi Machabejskiej jest przede wszystkim historyczna. Najpierw autor nakreślił sytuację w Judei pod władzą grecką. Reprezentowali ją królowie pochodzenia macedońskiego, rządzący w Syrii ze stolicą w Antiochii. W 175 r. przed Chr. na tron wstąpił Antioch IV Epifanes, za którego panowania nasiliły się próby asymilacji Żydów. Wielu z nich już wtedy naśladowało zwyczaje greckie. W końcu 167 r. przed Chr. Antioch zniszczył Jerozolimę, a jej świątynię przekształcił w miejsce pogańskiego kultu. Zabronił pielęgnowania żydowskich zwyczajów oraz przymuszał do przyjmowania greckiego stylu życia. Prześladowania spotkały się z reakcją Żydów, którzy pod wodzą kapłana Matatiasza podjęli walkę powstańczą. Po śmierci Matatiasza na czele powstania stawali kolejno jego synowie: Juda, Jonatan, Szymon, a następnie Jan, syn Szymona. W 164 r. przed Chr. powstańcy dowodzeni przez Judę odzyskali świątynię i na nowo ją poświęcili. Za czasów Jonatana (najwyższego kapłana od 152 r. przed Chr.) odzyskali władzę w Judei, co Grecy z Syrii zmuszeni byli tolerować. Opis tych faktów jest zasadniczo dokładny i wiarygodny, chociaż autor księgi nie ukrywa swojego punktu widzenia: utożsamia się z dynastią machabejską i z tej perspektywy interpretuje wydarzenia. Braci Machabeuszów uważa za powołanych przez Boga, a Greków z Syrii oraz kolaborujących z nimi Żydów uznaje za wrogów ojczyzny i religii. Tłem księgi jest więc konflikt świata żydowskiego z greckim.
  5. Grecy nie doceniali wyjątkowości monoteistycznej religii żydowskiej. Uważali, że bogów jest tylu, ile potężnych sił w świecie, a różne religie czczą pod różnymi nazwami te same siły, np. grecki Zeus to Jupiter w Rzymie czy Baal w Syrii. Uważali, że Bóg Jahwe to lokalna „odmiana” Zeusa (albo Dionizosa). Sprzeciw Żydów odbierali jako działalność wywrotową. Niektórzy Żydzi przyjęli poglądy Greków i wyrzekali się swoich obyczajów. Przystali na grecką szkołę, kulturę, organizację życia i domagali się miejsca w państwie na równi z obywatelami pochodzenia greckiego. Kult Boga Jahwe uznali za lokalny przejaw ogólnoludzkiej religijności i postanowili czcić Go na sposób grecki. Zyskali poparcie króla i władzę nad świątynią, a sprzeciw Żydów zachowujących tradycję próbowali złamać siłą. Inna grupa Żydów próbowała pogodzić tradycyjną religijność z posłuszeństwem obcej władzy. Stanowisko takie reprezentował np. najwyższy kapłan Alkimos, zmarły w 159 r. przed Chr. W Księgach Machabejskich jego czyny zostały jednak potępione, a on sam uznany za kolaboranta (1Mch 7,23n; 2Mch 14,3).
  6. Żydowscy powstańcy natomiast stanęli w obronie wiary w jedynego Boga i zbrojnie zwalczali garnizony greckie i kolaborantów. Inną formę sprzeciwu podjęli Żydzi, którzy pozostali heroicznie wierni swojej wierze. Wielu spośród nich spotkała za to śmierć męczeńska. Przesłanie Pierwszej Księgi Machabejskiej dotyczy więc stosunku ludzi wierzących do obcej władzy, kultury i religii. Kultura grecka nie została jednak potępiona jako taka. Sam autor naśladuje w swoim dziele wzory historycznego pisarstwa greckiego. Według niego wiedza czy sztuka obcych kultur nie są czymś złym. Złe jest przejmowanie ideologii, moralności i kultu sprzecznych z religią objawioną. Księdze obca jest też wroga postawa wobec obywateli innych narodowości; krytykuje się jedynie agresorów.
  7. Aprobata wojny zawarta w księdze może okazać się trudna do przyjęcia przez chrześcijańskiego czytelnika. Autor opisuje ją jednak jako metodę obrony wiary i ojczyzny przed niesprawiedliwą agresją.

O czytaniu:

  1. Autor księgi głosi pochwałę niezłomnej wierności Bogu i świadectwa aż do męczeństwa. Pierwsza Księga Machabejska nie zawierała takich fragmentów. Autor rozumie, że samo jedzenie wieprzowiny, do którego przymuszano Żydów przy ucztach obrzędowych, jest czymś zewnętrznym. Wyjaśnia więc, że spożycie jej, a nawet udawanie, że się ją zjada, stanowi hańbiący symbol odstępstwa. W przypadku starca, który sam był nauczycielem Prawa, byłoby to gorszeniem innych, przyczynianiem się do ich grzechu. Zasługuje na uwagę fakt, że charakteryzując Eleazara, autor odwołuje się do greckich ideałów moralnych: szlachetności, cnoty, honoru, odwagi. Oznacza to, że moralnie słuszne elementy kultury greckiej były akceptowane i przyjmowane w środowisku Żydów mówiących po grecku. Od strony formy literackiej opis jest upiększony. Autentyczne zdarzenie zostało przedstawione jako męczeństwo wzorcowe. Wzór ten naśladowano później także w licznych chrześcijańskich opisach męczeństwa. Podobne przedstawienie męczeństwa Eleazara zawiera apokryficzna 4 Mch 6 – 7 (apokryf – od greckiego – „ukryty”, „tajemny” – określenie używane obecnie głównie w kontekście religijnym wobec ksiąg o tematyce biblijnej, uważanych za nienatchnione i co za tym idzie nie wchodzących w skład kanonu Biblii.).
  2. Veritatis Splendor Jan Paweł II nr 94 dotyczący tematu „Męczeństwo — najwyższe potwierdzenie nienaruszalnej świętości prawa Bożego.”: >>Składając [poprzez męczeństwo] świadectwo absolutnemu charakterowi dobra moralnego, chrześcijanie nie są osamotnieni: znajdują potwierdzenie we wrażliwości moralnej ludów i we wszystkich wielkich tradycjach religijnych i mądrościowych Zachodu i Wschodu, w których także w sposób wewnętrzny i tajemniczy działa Duch Święty. Dla wszystkich powinny pozostawać w mocy słowa łacińskiego poety Juwenalisa: „Miej to za największą podłość, gdy ktoś przedkłada życie nad honor, a pragnąc życie zachować, traci racje, dla których warto żyć” (Juwenalis, urodzony około 60 roku, zmarł po roku 127, jeden z najwybitniejszych rzymskich poetów satyrycznych; autor 16 satyr, atakujących stosunki społeczne i obyczaje panujące w ówczesnym Rzymie; niedoceniony przez współczesnych, znalazł uznanie w średniowieczu i czasach nowożytnych; wiele powiedzeń Juvenalisa zachowało się do dziś, np. Difficile est satiram non scribere [trudno nie pisać satyry], Mens sana in corpore sano [zdrowy duch w zdrowym ciele]; czy też tu cytowane: „Summum crede nefas animam praeferre pudori / et propter vitam vivendi perdere causas”[ „Miej to za największą podłość, gdy ktoś przedkłada życie nad honor, a pragnąc życie zachować, traci racje, dla których warto żyć”]). Stanowczy głos sumienia zawsze przypomina człowiekowi, że istnieją prawdy i wartości moralne, dla których musi być gotów nawet oddać życie. W wyznawaniu, a nade wszystko w ofierze życia oddanego za wartości moralne, Kościół dostrzega to samo świadectwo o tej prawdzie, która jest już obecna w stworzeniu, a w pełni jaśnieje na obliczu Chrystusa: „ponieważ stoicy — pisze św. Justyn — wykazali się mądrością przynajmniej w tym, co mówili na temat obyczajów, jak to zdarza się czasem poetom dzięki ziarnu Słowa zasianego w naturze ludzkiej, zostali — jak wiemy — znienawidzeni i zabici” (Święty Justyn Męczennik – filozof piszący po grecku. Żył w II wieku po narodzeniu Chrystusa. Jeden z najstarszych starochrześcijańskich.)<<.

 

 

Psalm (Ps 3, 2-3. 4-5. 6-7 (R.: por. 6))

Pan mój i Bóg mój zawsze mnie wspomaga

Panie, jak liczni są moi prześladowcy, *
jak wielu przeciw mnie powstaje.
Mnóstwo jest tych, którzy mówią o mnie: *
«Nie znajdzie on w Bogu zbawienia».

Pan mój i Bóg mój zawsze mnie wspomaga

Ty zaś, Panie, tarczą moją jesteś i chwałą, *
Ty moją głowę podnosisz.
Głośno wołam do Pana, *
a On mi odpowiada ze świętej swej góry.

Pan mój i Bóg mój zawsze mnie wspomaga

Kładę się, zasypiam i znowu się budzę, *
ponieważ Pan mnie wspomaga.
I nie ulęknę się wcale tysięcy ludzi, *
którzy zewsząd na mnie nastają.

Pan mój i Bóg mój zawsze mnie wspomaga

Komentarz

Psalm 3. to lamentacja jednostki z powodu zagrożenia ze strony wrogów. (lamentacja to utwór poetycki wyrażający żałobę, rozpacz, nieszczęście. Często jego tematem jest bezradność człowieka wobec przeciwieństw losu.) Tytuł psalmu, dodany w nagłówku (2Sm 15 – 17), świadczy o tym, że tradycja żydowska połączyła go z historią Dawida. Podział utworu na trzy części ukazuje rozwój akcji: 1. zagrożenie i szyderstwo wrogów, 2. wyznanie ufności w pomoc Boga, 3. z pomocą Pana odważne stawienie czoła zagrożeniu. Choć zbawienie zdaje się opóźniać, nie można tracić nadziei. Od wieków bowiem Bóg postanowił zniszczyć zło i z pewnością tego dokona. Nowy Testament pogłębia jeszcze tę myśl: cierpliwość Boga nie opóźnia spełnienia Jego zbawczych obietnic. Nie chce On zguby grzeszników, lecz ich nawrócenia (2P 3,9).

 

 

Aklamacja (Por. 1 J 4, 10b)

Alleluja, alleluja, alleluja

Bóg pierwszy nas umiłował i posłał swojego Syna
jako ofiarę przebłagalną za nasze grzechy.

Alleluja, alleluja, alleluja

 

 

Ewangelia (Łk 19, 1-10)

Nawrócenie Zacheusza

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

Jezus wszedł do Jerycha i przechodził przez miasto. A pewien człowiek, imieniem Zacheusz, który był zwierzchnikiem celników i był bardzo bogaty, chciał koniecznie zobaczyć Jezusa, któż to jest, ale sam nie mógł z powodu tłumu, gdyż był niskiego wzrostu. Pobiegł więc naprzód i wspiął się na sykomorę, aby móc Go ujrzeć, tamtędy bowiem miał przechodzić.

Gdy Jezus przyszedł na to miejsce, spojrzał w górę i rzekł do niego: «Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu». Zszedł więc z pośpiechem i przyjął Go rozradowany. A wszyscy, widząc to, szemrali: «Do grzesznika poszedł w gościnę».

Lecz Zacheusz stanął i rzekł do Pana: «Panie, oto połowę mego majątku daję ubogim, a jeśli kogoś w czymś skrzywdziłem, zwracam poczwórnie».

Na to Jezus rzekł do niego: «Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu, gdyż i on jest synem Abrahama. Albowiem Syn Człowieczy przyszedł odszukać i zbawić to, co zginęło».

Komentarz

O księdze:

  1. Najstarsze świadectwa chrześcijańskie stwierdzają, że autorem trzeciej Ewangelii oraz Dziejów Apostolskich jest Łukasz, lekarz i towarzysz Pawła, pochodzący z Antiochii Syryjskiej. O Łukaszu można też powiedzieć, że był historykiem i teologiem.
  2. Ewangelia według św. Łukasza jest dedykowana Teofilowi (Łk 1,3). Wymienienie go w tytule nie oznacza, że jest on jedynym, do którego skierowane jest to dzieło. Łukasz w osobie Teofila adresuje swoje dzieło do ludzi wywodzących się z kręgu kultury greckiej, którzy przyjęli chrześcijaństwo.
  3. Istotnym celem dzieła Łukasza (Ewangelii i Dziejów Apostolskich) było przygotowanie chrześcijan do podjęcia misji ewangelizacyjnej wśród narodów. Stwierdza się wręcz, że Łukasz napisał tzw. Ewangelię ewangelizatora. Kościół przestawał być małą grupą ludzi, którzy wzajemnie się znają, i przeradzał się w społeczność bardzo zróżnicowaną, wymagającą od jej członków uniwersalizmu i wielkiej otwartości na wszystkie ludy.
  4. Ewangelia według św. Łukasza powstała ona po roku 70 po Chr., czyli po zburzeniu Jerozolimy przez Rzymian.
  5. Wszyscy zgodnie przyjmują, że Ewangelia według św. Łukasza i Dzieje Apostolskie stanowią dwie części jednego dzieła, którego prologiem jest Łk 1,1-4. Łukasz, pisząc Ewangelię, musiał myśleć już o drugiej części. Potwierdzają to zabiegi literackie i ciągłość głównych tematów teologicznych, obecnych w obu tych księgach. Redagując Ewangelię, korzystał z kilku źródeł. Wiele tekstów przejął z materiału zgromadzonego w starszej Ewangelii według św. Marka. Łukasz w swojej Ewangelii zamieścił prolog (Łk 1,1-4), tradycję dotyczącą dzieciństwa Jezusa (Łk 1,5 – 2,52), opisy ukazujące Bóstwo Jezusa (Łk 24,13-53). Szerzej niż Marek opisał działalność Jezusa w Galilei (Łk 6,20 – 8,3) oraz Jego podróż do Jerozolimy (Łk 9,51 – 18,14). Szczególną rolę w kompozycji Ewangelii odgrywa Jerozolima. W tym mieście dokonują się najważniejsze wydarzenia z ziemskiego życia Jezusa. Przygotowanie uczniów dokonuje się w drodze do Jerozolimy. W Jerozolimie – a nie jak u pozostałych ewangelistów w Galilei – zmartwychwstały Chrystus spotyka się ze swoimi uczniami. Ewangelia ma być głoszona, począwszy od Jerozolimy (Łk 24,47), i z tego miejsca Kościół będzie się rozszerzał, aż obejmie swoim zasięgiem cały świat.
  6. Charakterystyczną część Ewangelii według św. Łukasza stanowią przypowieści: o miłosiernym Samarytaninie (Łk 10,30-37); o bogatym rolniku (Łk 12,16-21); o miłosiernym Ojcu (Łk 15,11-32); o nieuczciwym zarządcy (Łk 16,1-8); o bogaczu i Łazarzu (Łk 16,19-31); o faryzeuszu i celniku (Łk 18,10-14). Tylko Łukasz opisuje sceny przedstawiające miłość Jezusa do grzeszników, np. nawrócona grzesznica (Łk 7,36-50); Zacheusz (Łk 19,2-10). Odnotowuje też cuda, których nie ma w pozostałych Ewangeliach: wskrzeszenie młodzieńca z Nain (Łk 7,11-17); uzdrowienie kobiety chorej na artretyzm (Łk 13,10-17); uzdrowienie chorego na puchlinę wodną (Łk 14,1-6) oraz oczyszczenie dziesięciu trędowatych (Łk 17,11-19).
  7. Ewangelię według św. Łukasza cechuje atmosfera modlitwy, radości, pokoju, chwały Bożej, łagodności i dobroci. Autor posiada głębokie wyczucie psychiki i wspaniale kreśli portrety swoich bohaterów, zwłaszcza Jezusa. Jest również, bardziej niż inni ewangeliści, wrażliwy na rolę i misję kobiet. Wskazuje, że kobiety na równi z mężczyznami są zobowiązane do przyjęcia Ewangelii i odpowiedzialne za jej głoszenie. Łukasz stara się także dać odpowiedź na pytanie: Jaki jest cel i sens istnienia chrześcijaństwa w świecie? W swoim dziele ukazuje on, że historia Jezusa i dzieje Kościoła, który założył, są wypełnieniem starotestamentowych obietnic danych przez Boga. Historia Jezusa i w konsekwencji historia Kościoła stanowią ostatni etap historii zbawienia. Epoka ta zakończy się powtórnym przyjściem Chrystusa i dokonaniem sądu nad światem. Czas Kościoła zawarty pomiędzy pierwszym i drugim przyjściem Jezusa na ziemię jest czasem ostatecznym. Nie jest to tylko epoka, w której pielęgnuje się pamięć o Jezusie. Zmartwychwstały Chrystus cały czas działa w swoim Kościele i poprzez swój Kościół. Jezus przemierza wraz z Kościołem drogę, która prowadzi do ostatecznego spotkania z Bogiem.
  8. Świadectwa zawarte w Ewangelii jednoznacznie wskazują, że Jezus jest jedynym Zbawicielem świata. W Starym Testamencie tytuł „Zbawca” odnoszony był do Boga i wyrażał dwa aspekty: wybawienie od zła oraz obdarowywanie dobrodziejstwami. W świetle Ewangelii według św. Łukasza Jezus w całej swojej działalności zmierza do uwolnienia człowieka od zła, od grzechów i nieszczęść oraz obdarza go darami Bożymi. Czas działalności Jezusa jest więc czasem zbawienia. Jego Ewangelia jest słowem, które zbawia. Dlatego orędzie o zbawieniu i odpuszczaniu grzechów w imię Jezusa ma być głoszone wszystkim narodom (Łk 24,47).
  9. Szczególną uwagę Łukasz przywiązuje do ukazania roli modlitwy w życiu Jezusa, a także rodzącego się Kościoła. Wszystkie istotne wydarzenia z życia Jezusa poprzedzone są modlitwą. Jezus, modląc się, daje ludziom przykład, w jaki sposób mogą trwać w nieustannej łączności z Bogiem Ojcem. Modlitwa jest też ukazana jako niezawodny środek przeciwko pokusom, przeciwnościom, zniechęceniu, zagubieniu.
  10. Ewangelia według św. Łukasza jest swego rodzaju podręcznikiem, który ma przygotować chrześcijan do dzieła ewangelizacji. Przekazuje słowa i czyny Jezusa w taki sposób, by ewangelizujący mógł być skutecznym świadkiem Chrystusa. Wzorem jest Jezus, który jako „pierwszy ewangelizator” nie tylko sam głosił Ewangelię (Łk 4,16-21), ale stopniowo przygotowywał do tego dzieła swoich uczniów.

O czytaniu:

  1. Po uzdrowieniu niewidomego Jezus wchodzi do Jerycha, które było dla karawan i pielgrzymek zdążających do Jerozolimy dogodnym miejscem postoju i odpoczynku. W owych czasach miasto to leżało na granicy Judei i Perei, dlatego był w nim urząd celny. Fakt ten tłumaczy, dlaczego właśnie tutaj (podobnie jak w Kafarnaum – zob. Mk 2, 13-14 i Łk 5, 27) będzie miało miejsce spotkanie Jezusa z celnikiem. Ewangelista określa Zacheusza jako zwierzchnik celników. Zacheusz nie wywodzi się więc z grona zwykłych celników, którzy zazwyczaj należeli do niższych warstw społecznych. Tacy zwierzchnicy bądź też urzędnicy podatkowi podpisywali z administracją rzymską umowę o egzekwowaniu podatków, obowiązującą przez 12 miesięcy. Wypłacali oni należność z góry, a potem przez okres trwania umowy starali się wyciągnąć jak największe pieniądze, zdobywając przy tym nawet ogromne fortuny. Zarządca jednak nie pobierał podatku osobiście. Pracę tę zlecał swym pracownikom, celnikom, których zadaniem było pobieranie opłaty za towary wprowadzane do miasta lub na określone terytorium, za wywóz towarów do sąsiedniego kraju i tym podobne. Ci zwykli celnicy stanowili grupę dość często zmieniającą się, socjalnie niezabezpieczoną, i raczej rzadko dochodzili do dużego bogactwa. Ze zwięzłej prezentacji Łukasza wynika, że Zacheusz był jednym ze zwierzchników celników, co też wyjaśnia jego zamożność. Obie te cechy charakterystyczne były przedmiotem pogardy i nienawiści żywionej przez Żydów, także przez bogatych, którzy swoje majątki zawdzięczali uczciwej pracy.
  2. Pisząc o Zacheuszu, że był bogatym zwierzchnikiem celników, Łukasz nie łączy z tą charakterystyką żadnej oceny moralnej. Wręcz przeciwnie, stwierdza, że ten właśnie człowiek pragnął zobaczyć Jezusa. Pragnienie to nie było przejawem zwyczajnej ciekawości, ponieważ ewangelista natychmiast dodaje, że chciał on zobaczyć, kto to jest. Musiał zatem już niejedno słyszeć o Nauczycielu i wreszcie zapragnął Go poznać osobiście. Takie zainteresowanie człowieka zajmującego się na co dzień pieniędzmi już może być oznaką dokonującej się w nim stopniowej przemiany, która zostanie w pełni ujawniona w dalszej części opowiadania. Na drodze do urzeczywistnienia tego pragnienia stała jednak poważna przeszkoda. W tym miejscu pojawia się lekko humorystyczna część opowiadania. Nagle bowiem się okazuje, że – jak to czasem w życiu bywa – człowiek o wielkich aspiracjach ma niski wzrost, z powodu którego w tłumie się gubi i nie jest w stanie oglądać rozległych widoków. W końcu jednak owe aspiracje zwyciężają i pokonują trudność odrobiną pomysłowości. Zacheusz zapomina nagle o swej pozycji społecznej, biegnie, aby wyprzedzić cały orszak otaczający Jezusa i przechodzący przez ulice miasta, a następnie – jak dziecko – wspina się na sykomorę, nie dbając o to, że może się ośmieszyć w oczach mieszkańców Jerycha. Sykomora jest dzikim drzewem figowym, mającym owoce podobne do owoców figowca, ale cierpkie i niezbyt smaczne. Sadzono ją przede wszystkim ze względu na cenne drewno, którego używano do wyrobu mebli i w rzeźbiarstwie. Pierwsze gałęzie sykomory wyrastały już przy samej ziemi, dlatego dzięki nim łatwo było wspiąć się na drzewo, a rozłożyste konary pozwalały znaleźć dogodny punkt obserwacyjny. Dzięki swemu wejściu na drzewo Zacheusz zobaczył Jezusa. Teraz następuje odwrócenie ról: Jezus podchodzi do drzewa i spogląda na Zacheusza. Samo spojrzenie często jest już wymowną formą komunikacji międzyludzkiej, dlatego ewangeliści tak często ukazują Jezusa jako spoglądającego na człowieka. Kiedy zaś dokonuje się wymiana spojrzeń, dochodzi do spotkania: ten, który znał Jezusa tylko ze słyszenia i pragnął Go zobaczyć, spotkał się wreszcie z Tym, który z pewnością słyszał o zwierzchniku celników, gdyż nawet znał jego imię, i zapragnął zatrzymać się w jego domu na odpoczynek. Zacheusz spełnił swoje pragnienie, dlatego nic nie mówi i z dalszą inicjatywą musi wystąpić sam Jezus. Jego słowa skierowane do zwierzchnika celników są bardzo niezwykłe, oznajmia mu bowiem, że musi zamieszkać w jego domu. Zacheusz dowiaduje się zatem, że on, który szukał sposobu, by zobaczyć Jezusa, jest w rzeczywistości człowiekiem, którego szukał Jezus, by u niego zamieszkać. Użyte tu słowo oznacza zamieszkać, trwać, przebywać, zatrzymać się u kogoś na stałe. W Ewangelii Jana nabiera ono jeszcze głębszej treści i wyraża wspólnotę międzyosobową, intymny i głęboki związek między dwiema osobami, które się miłują (zob. np. J 8, 31. 35; 14, 10; 15, 1-10). Jezus pragnie nawiązać serdeczną wspólnotę z Zacheuszem, a nawet bardzo się z tym spieszy, prosi go bowiem, by zszedł prędko z drzewa, bez żadnej zwłoki. Choć Jego słowa brzmią jak nakaz, to jednak w rzeczywistości nie wywierają na zwierzchnika celników żadnej presji. Jezus odwołuje się w nich jedynie do własnych pragnień i poszukiwań Zacheusza i proponuje mu o wiele więcej, niż on sam śmiał sobie wyobrażać. Łamie przy tym wszelkie dobre obyczaje, gdyż nawet ludzie o wysokiej pozycji społecznej nie wpraszali się w owych czasach do obcego domu, by w nim zamieszkać. W przypadku Jezusa jednak nie chodzi o zwykłe korzystanie z gościny. W rzeczywistości bowiem jest On Panem, który ma władzę i zamierza udzielić Zacheuszowi największego daru, którym jest zbawienie. Oznajmiając, że dziś musi u niego pozostać, ujawnia nieoczekiwaną prawdę, że to spotkanie jest wpisane w zbawcze plany Boże, które On, Zbawiciel, musi wypełnić. Co więcej, spotkanie to stanie się dla następnych pokoleń znakiem prorockim, objawiającym stosunek Boga do grzesznika.
  3. Zacheusz posłusznie wypełnia każde słowo Jezusa: Zszedł więc prędko z sykomory i przyjął Go w swoim domu jako honorowego gościa. Paradoks sceny polega na tym, że zaproszenie Zacheusza skierowane do Jezusa jest w swej istocie odpowiedzią na adresowane do Zacheusza Jezusowe zaproszenie, aby przeżyć z nim wspólnotę osób. Łukasz dodaje, że Zacheusz przyjął Go z radością. Chodzi o tę samą radość, której przyczyną jest zbawcze działanie Boga w życiu Zachariasza (Łk 1, 14), Maryi (Łk 1, 28: pozdrowienie anioła: Raduj się) bądź tych, którzy otrzymali swą nagrodę w niebie. Jest ona pierwszym znakiem, że Zacheusz w spotkani i otwierać na ofiarowaną mu łaskę Bożą. Ponadto jest przeciwieństwem smutku, który ogarnął bogatego dostojnika, gdy ten nie przyjął zaproszenia Jezusa do wyrzeczenia się dóbr i pójścia za Nim (Łk 18, 23).
  4. Zachowanie Jezusa spotyka się z ostrą krytyką świadków całego zdarzenia. Faryzeusze unikali wszelkich kontaktów z grzesznikami, aby nie zaciągnąć od nich nieczystości rytualnej. Inni omijali dom celnika, gdyż gardzili nim i szczerze go nienawidzili za popełniane przez niego oszustwa. Według nich, utrzymywanie relacji z tym typem ludzi przynosi hańbę. Dlatego również wejście Jezusa do domu zwierzchnika celników uważali za czyn gorszący, za coś, co nie przystoi szanującemu się rabbiemu. Niezwykłe w tym zdaniu jest to, że wszyscy szemrali. Do nieustannego szemrania faryzeuszów można już było się przyzwyczaić, czytając różne opisy ewangelistów. W tym kontekście byłoby ono nawet zupełnie normalne. To jednak, że ich oburzenie teraz podzielali wszyscy towarzyszący w tej chwili Jezusowi – co by oznaczało, że także Jego uczniowie – jest czymś nowym w Ewangelii. Przy końcu publicznej działalności Jezusa Jego słuchacze nadal nie rozumieli zbawczej logiki Bożej i miłości Boga do grzesznika. Okazuje się jednak, że nawet ich szemranie jest opatrznościowe, gdyż staje się motywem dwóch ważnych wypowiedzi, które będą usprawiedliwiały postępowanie Jezusa i ukażą najgłębszy sens Jego posłannictwa.
  5. Autorem pierwszej wypowiedzi jest sam Zacheusz. Pisząc o nim: Zacheusz zaś stanął, Łukasz daje do zrozumienia, że jego słowa są formą publicznej wypowiedzi. Chociaż zostały one skierowane do Pana, to w rzeczywistości zawierają bezpośrednią odpowiedź na szemranie tych, którzy towarzyszyli Jezusowi i byli zgorszeni Jego zamieszkaniem w domu grzesznika. Stąd też Zacheusz wyjaśnia, że nie jest on takim niegodziwcem, za jakiego uznaje go krytyka społeczna. Najpierw oznajmia Panu, że połowę swego majątku daje ubogim. Czytając to zdanie, przypominają się napomnienia Jana Chrzciciela, który wzywając tłumy do nawrócenia, nakazywał im podzielić się swymi dobrami z biednymi (Łk 3, 11). Chociaż jego postawa nie jest tak radykalna, jak wymóg postawiony przez Jezusa Jego uczniom (Sprzedajcie swoje dobra i dajcie jałmużnę – 12, 33) lub bogatemu dostojnikowi (sprzedaj wszystko, co posiadasz, i rozdaj ubogim – 18, 22), to jednak oddanie połowy wielkiego majątku można z pewnością nazwać aktem heroicznym. Kryje się za nim oderwanie się bogatego zwierzchnika od swych dóbr, będące wymowną oznaką gruntownej przemiany wewnętrznej, która się dokonała pod wpływem spotkania z Panem. Po drugie, Zacheusz postanawia naprawić zło tym osobom, które skrzywdził. W przypadku przywłaszczenia sobie cudzej własności w jakikolwiek sposób przepis Kpł 5, 20-24 nakazywał zwrócić tę rzecz prawowitemu właścicielowi oraz dodać jeszcze do niej piątą część jej wartości jako zadośćuczynienie za popełnione zło. Rabini uważali, że to zadośćuczynienie powinno wynosić czwartą część wartości owej rzeczy. Zacheusz postanawia tym, których jako urzędnik podatkowy oszukał, oddać wszystko poczwórnie. Taką decyzją dostosowuje się do najsurowszych przepisów znanych zarówno w Starym Testamencie (zob. Wj 21, 37; 2 Sm 12, 6), jak i w świecie rzymskim. Oznacza to, że zamierza on uczynić daleko więcej, niż wymagały zwyczajne przepisy Prawa Mojżeszowego, i naprawić zło z wielkim naddatkiem. Tym samym podziela radykalizm nauki Jezusa, znamionujący osoby, które kroczą drogą do królestwa Bożego. Zacheusz oświadcza zatem, że osobiste spotkanie z Chrystusem stało się przełomowym momentem w jego życiu, chwilą odwrócenia się od zachłanności do wielkoduszności. Deklaracją tą broni przede wszystkim siebie samego, pokazując, że nie jest już grzesznikiem, którego należy omijać z daleka, ale zarazem broni godności Jezusa i daje do zrozumienia, że przez wejście do jego domu nie zaciągnął On nieczystości legalnej.
  6. Po wypowiedzi Zacheusza głos zabiera sam Jezus. Choć Łukasz pisze, że zwraca się On do Zacheusza, to w rzeczywistości Jego słowa są skierowane do tych, którzy szemrali. Oznajmia, że idąc w gościnę do zwierzchnika celników, przyniósł jego domowi zbawienie. Użyte tu słowo „zbawienie” w języku potocznym oznacza ocalenie z jakiegoś nieszczęścia, wybawienie z kłopotu. W teologicznym języku Łukasza „zbawienie ma charakter uwolnienia z grzechu, ze stanu wyobcowania do wejścia w nową relację z Bogiem (…). Jest to dar możliwości uczestniczenia w życiu Boga”. Zbawienie to jest ściśle związane z działalnością Jezusa. Obecność Pana sprawiła, że Zacheusz uzyskał wewnętrzne i zewnętrzne wyzwolenie: został uwolniony od żądzy pieniędzy oraz od upokarzającej opinii, w której świetle był grzesznikiem niezasługującym na łaskę przebaczenia grzechów. Jezus wyjaśnia, że zbawienie stało się udziałem całej rodziny bogacza przede wszystkim dlatego, że ten człowiek jest synem Abrahama. Przypomina zatem wszystkim oczywistą skądinąd prawdę, że także ten zwierzchnik celników należy do narodu wybranego, a przez to jest dziedzicem wszelkich obietnic danych praojcu Abrahamowi. Już na początku Ewangelii Maryja w swym hymnie (Łk 1, 54-55) wyśpiewywała, że jedną z głównych obietnic danych Abrahamowi i jego potomstwu na wieki jest wysłuchanie modlitw Izraela i okazanie mu miłosierdzia, zaś Zachariasz opiewał zbawienie, które dokona się przez odpuszczenie mu grzechów, dzięki miłosiernej litości naszego Boga, którą lud pozna w sposób konkretny, gdy go nawiedzi Odrośl z wysoka (Łk 1, 77-78). W domu Zacheusza Jezus oświadcza, że wszystkie te nadzieje, prorockie zapowiedzi i oczekiwania spełniają się w czasie Jego działalności. Dla pełnego zrozumienia tej wypowiedzi istotne jest, że Jezus wypowiada swe słowa po deklaracji Zacheusza. Ten bezpośredni kontekst pozwala twierdzić, że zbawienie nie jest darem automatycznie przyznawanym każdemu, narzucanym niejako z góry, bez względu na postawę człowieka, lecz towarzyszy mu wezwanie do nawrócenia. Aby zbawienie stało się udziałem grzesznika, człowiek musi podjąć trud przemiany, dostosować swoje życie do logiki życia Bożego, przyjąć Jezusa Chrystusa do swego domu z wszystkimi konsekwencjami, jakie łączą się z tym aktem.
  7. W drugiej części swej wypowiedzi Jezus usprawiedliwia swe wejście do domu Zacheusza, wyjaśniając, że tym czynem wypełnia On swe posłannictwo. Tym samym ukazuje najgłębszy sens swej misji zbawczej: Syn Człowieczy przyszedł odnaleźć i zbawić to, co zginęło. Na początku tej perykopy była mowa o tym, że Zacheusz szukał Jezusa i wszelkimi sposobami starał się Go zobaczyć. Teraz Jezus wyjaśnia, że o wiele bardziej On poszukiwał zwierzchnika celników, aby dać mu zbawienie. Zdanie to przywodzi na pamięć tekst Ez 34, 15-16, gdzie w kontekście krytyki złych pasterzy Izraela, którzy nie troszczą się o swój lud, Bóg przez proroka oświadcza, iż sam będzie pasł swe owce, zagubioną odszuka, zaś zabłąkaną sprowadzi z powrotem do swego stada. Nieco dalej zaś, w Ez 34, 23-31, Bóg zapowiada, że w przyszłości ustanowi jedynego pasterza, dzięki któremu zostanie zaprowadzony w narodzie pokój i ład, a wszyscy poznają, że Pan jest prawdziwie Bogiem swego ludu. Aluzję do tych tekstów można było już dostrzec w przypowieści o zagubionej owcy w Łk 15, 3-7, gdzie troskliwy pasterz jest obrazem samego Chrystusa. Przy końcu swej podróży do Jeruzalem Jezus jeszcze raz powraca do tego tematu. Ujmuje w formie sentencji istotę zapowiedzi Ezechiela oraz przypowieści o zagubionej owcy i wyjaśnia, że sam Bóg troszczy się o zbawienie grzesznika, wychodzi mu naprzeciw i czyni wszystko, aby doprowadzić do skutku swe dzieło zbawcze. Ta wypowiedź Jezusa zastępuje w pewnym sensie zdanie z Mk 10, 45: „Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i oddać swe życie jako okup za wielu”.
  8. Opowiadanie o wizycie Jezusa w domu Zacheusza stanowi punkt kulminacyjny całej Jego publicznej działalności, która już wyraźnie zbliża się ku końcowi. Jego postępowanie po raz kolejny szokuje towarzyszący Mu tłum i spotyka się z niezrozumieniem (podobnie jak w Łk 4, 29; 5, 21. 30; 15, 2; 18, 15. 39 itp.), co Jezus wykorzystuje jako okazję do cierpliwego wychowywania swych uczniów. Swoim przykładem uczy ich patrzeć na człowieka oczyma Bożymi i odkrywa przed nimi najgłębsze znaczenie swego posłannictwa. Scena ta zamyka też wszystkie dotychczasowe wątki związane z problemem stosunku człowieka do dóbr materialnych (zwłaszcza Łk 12, 13-34; 16, 1-13. 19-31; 18, 18-30). Przywołuje na pamięć zwłaszcza wypowiedź z Łk 18, 27 i pokazuje na konkretnym przykładzie Zacheusza, że Bóg jest w stanie zbawić człowieka bogatego. To spotkanie z Chrystusem szukającym grzesznika może dokonać w nim gruntownej przemiany wewnętrznej i otworzyć go na przyjęcie łaski zbawienia. Z kolei pozytywna odpowiedź na wezwanie Zbawiciela budzi w człowieku wielką radość, która w swej istocie jest odzwierciedleniem radości samego Boga, cieszącego się z powodu nawrócenia grzesznika (zob. Łk 15, 7. 10. 32) i doprowadzenia do celu swego dzieła zbawczego. Wreszcie posłannictwo Chrystusa, który przyszedł odnaleźć i zbawić to, co zginęło, wymownie pokazuje bezgraniczną miłość Boga do człowieka oraz wielkość człowieka w oczach Bożych. Zacheusz jest przedstawicielem całej ludzkości, która przez grzech zagubiła drogę do swego Stwórcy i Pana i intuicyjnie pragnie do Niego powrócić, ale o własnych siłach nie jest w stanie tego dokonać. Zresztą, także ludzie sprawiedliwi sami z siebie nie mają możliwości zbliżyć się do Boga. Poprzez wieki budowali świątynie na górach, sądząc, że wówczas najbardziej wzniosą się ku niebu, mieszkaniu Boga, ale nawet tam nie byli w stanie dotknąć nieba i tronu Bożego. W osiągnięciu tego wzniosłego celu żaden człowiek nie dysponuje ani właściwymi środkami, ani wystarczającą mocą. Dlatego sam Bóg przełamuje wszelkie nieskończone bariery i przychodzi do człowieka w ludzkiej postaci. Daje się zobaczyć, usłyszeć i dotknąć, aby w sposób pełny objawić siebie wszystkim, a następnie udzielić ludziom duchowej mocy, potrzebnej do tego, by zdołali przejść do końca drogę prowadzącą do królestwa Bożego. Każdy człowiek przez całe swe życie po omacku szuka drogi do szczęścia i nieśmiertelności i często nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że jest to poszukiwanie zbawienia w najbardziej właściwym sensie tego słowa. Jezus swą nauką rozjaśnia duchowe ciemności i pokazuje grzesznikowi właściwy kierunek do życia wiecznego. Od tej chwili na człowieku odnalezionym spoczywa najważniejsze w jego życiu zadanie: przyjąć Dobrą Nowinę o zbawieniu, porzucić to, co w oczach Bożych nie ma żadnej wartości lub co wręcz przeszkadza na drodze do królestwa Bożego, a następnie kroczyć u boku swego Dobrego Pasterza aż do osiągnięcia celu.