Sobota, 13 listopada 2021 r.

Wspomnienie świętych Benedykta, Jana, Mateusza, Izaaka i Krystyna, pierwszych męczenników Polski

W 1001 r. zaprzyjaźniony z księciem Bolesławem Chrobrym cesarz niemiecki Otton III zaproponował założenie na naszych ziemiach klasztoru, który głosiłby Słowianom Słowo Boże. Cesarz postanowił wykorzystać do zamierzonego dzieła swego krewniaka – biskupa Brunona z Kwerfurtu, wiernego towarzysza św. Wojciecha, znającego ziemie Słowian. Brunon wybrał do pomocy w przeprowadzeniu misji brata Benedykta.

Benedykt z Petreum (ur. 970) pochodził z zamożnej włoskiej rodziny z Benewentu. Rodzice przeznaczyli go do stanu duchownego już jako małego chłopca. Liczyli na to, że zostanie kapłanem diecezjalnym. Benedykt wybrał jednak życie pustelnicze. Po pewnym czasie przyłączył się do św. Romualda. Zaprzyjaźnił się z innym pustelnikiem – starszym od niego o 30 lat Janem, mieszkającym na zboczu Monte Cassino.

Jan z Wenecji (ur. 940) pochodził z rodziny patrycjuszów weneckich. Z dożą Piotrem I Orseolo potajemnie opuścił Wenecję, udając się do opactwa benedyktyńskiego w Cusan koło Perpignan. Ta decyzja stała się pewnego rodzaju sensacją. Obydwaj podjęli życie pustelnicze. Po pewnym czasie opuścili opactwo. Jan udał się do św. Romualda, tam zaprzyjaźnił się z Benedyktem. Odznaczał się stanowczością, skutecznością w działaniu i wysoką kulturą.

Benedykt i Jan, po przybyciu na dwór Bolesława Chrobrego w początkach 1002 r., założyli pustelnię na terenie, który im podarował król – we wsi Święty Wojciech (obecnie Wojciechowo) pod Międzyrzeczem. Wkrótce dołączyli do nich Polacy możnego rodu (może nawet książęcego): żarliwi religijnie rodzeni bracia Mateusz i Izaak – nowicjusze, oraz Krystyn – klasztorny sługa, pochodzący prawdopodobnie z pobliskiej wsi.
Szóstym zakonnikiem był Barnaba, który wraz z Benedyktem i Janem przybył do Polski z Włoch. Uniknął męczeństwa i według ustnej tradycji resztę życia spędził u kamedułów (spotyka się także informacje, że był to klasztor w Bieniszewie, ale to raczej mało prawdopodobne ze względu na czas powstania tamtej fundacji).

Eremici zobowiązali się do pustelniczego trybu życia, a przede wszystkim do prowadzenia pracy misyjnej. Benedykt i Jan nauczyli się nawet języka polskiego. Cały czas jednak czekali na biskupa Brunona z Kwerfurtu. Miał on wraz z nimi przybyć do Polski, ale wyruszył do Rzymu po papieskie zezwolenie na prowadzenie misji. Tracący cierpliwość Benedykt wyruszył na spotkanie Brunona, ze względu jednak na zawieruchę polityczną, jaką wywołała śmierć cesarza Ottona III (w styczniu 1002 r.), postanowił wrócić do klasztoru, polecając dalsze poszukiwania Brunona młodemu mnichowi Barnabie. Posłaniec nie wracał. W listopadzie 1003 roku Benedykt i współbracia zaczęli odczuwać niepokój o niego. Nie dane im jednak było doczekać Barnaby. W nocy z 10 na 11 listopada 1003 r. zostali napadnięci przez zbójców i wymordowani. Pierwsze ciosy mieczem otrzymał Jan, po nim zginął Benedykt. Izaaka zamordowano w celi obok. Mateusz zginął przeszyty oszczepami, gdy wybiegł z celi w stronę kościoła. Mieszkający oddzielnie Krystyn próbował jeszcze bronić klasztoru, ale i on podzielił los towarzyszy. Prawdopodobnie powód napadu był rabunkowy, ponieważ zakonnicy otrzymali od Chrobrego środki w srebrze na prowadzenie misji. Kult męczenników zaczął się już od ich pogrzebu, na który przybył biskup poznański Unger. Wkrótce potem, w 1006 r., św. Brunon napisał „Żywot pięciu braci męczenników”. Są to pierwsi męczennicy polscy wyniesieni na ołtarze. W poczet świętych wpisał ich Jan XVIII.

 

 

1.czytanie (Mdr 18, 14-16; 19, 6-9)

Medytacja o nocy paschalnej

Czytanie z Księgi Mądrości

Gdy głęboka cisza ogarniała wszystko, a noc w swoim biegu dosięgała połowy, wszechmocne Twe słowo z nieba, z królewskiej stolicy, jak srogi wojownik runęło pośrodku zatraconej ziemi, jako miecz ostry niosąc Twój nieodwołalny rozkaz. I stanąwszy, napełniło wszystko śmiercią; nieba dotykało, a zstąpiło na ziemię.

Całe stworzenie znów w swej naturze podlegało przekształceniu, powolne Twoim rozkazom, by dzieci Twe zachować bez szkody.

Obłok ocieniający obóz i suchy ląd ujrzano, jak się wynurzał z wody poprzednio stojącej: droga bez przeszkód – Morze Czerwone i pole zielone – z burzliwej głębiny. Przeszli tędy wszyscy, których chroniła Twa ręka, ujrzawszy cuda godne podziwu. Byli jak konie na pastwisku i jak baranki brykali, wielbiąc Ciebie, Panie, który ich wybawiłeś.

Komentarz

O Księdze:

  1. Żydzi, a za nimi protestanci, nie zaliczyli Księgi Mądrości do kanonu ksiąg natchnionych przez Boga. Księga Mądrości została napisana po grecku. Powstała w środowisku diaspory (diaspora – Żydzi rozporoszeni, mieszkający w innych krajach, będąc w mniejszości wobec miejscowej ludności), w którym żydowski monoteizm (wiara w jednego Boga) spotykał się z greckim politeizmem (wielobóstwo), a myśl hebrajska z grecką. Grecki tytuł Mądrość Salomona mógłby wskazywać, że dzieło zostało napisane przez słynącego z wielkiej mądrości króla Salomona, jednakże już w epoce ojców Kościoła zakwestionowano jego autorstwo (Ojcowie Kościoła – pisarze i teologowie we wczesnym chrześcijaństwie, w epoce bezpośrednio po czasach apostolskich, aż do czasów średniowiecza. Pierwszymi ojcami Kościoła byli Ojcowie Apostolscy (to najstarsze pokolenie pisarzy chrześcijańskich. Tworzyli bezpośrednio po czasach apostolskich – przełom I i II wieku, pierwsza połowa II wieku – i powoływali się na autorytet apostołów Chrystusa, zwłaszcza na św. Jana, który żył najdłużej, lub ich bezpośrednich uczniów.). Okres Ojców Kościoła trwał aż do VIII wieku. Dział teologii zajmujący się ich nauczaniem, nazywa się patrystyką.) Dziś powszechnie przyjmuje się, że Księga Mądrości powstała mniej więcej w połowie I w. przed Chr. Autor, zhellenizowany Żyd, zgodnie ze starożytną metodą literacką, zwaną pseudoepigrafią (pseudoepigraf – dzieło literackie przypisywane określonej osobie, choć napisane przez kogoś zupełnie innego), podszywa się pod Salomona (Mdr 7 – 9), króla słynącego z mądrości. Z szacunkiem odnosi się do religii żydowskiej i troszczy się o jej losy, miłuje naród izraelski, żywi cześć dla patriarchów, gardzi kultem bożków i jest przekonany o wyjątkowym posłannictwie Izraela, polegającym na wezwaniu do głoszenia prawa Bożego w całym świecie (Mdr 18,4). Anonimowy autor dobrze orientuje się również we współczesnej mu greckiej problematyce filozoficznej (Mdr 13,1-9), zna i wykorzystuje formy piśmiennictwa pogańskiego oraz dorobek filozofów przyrody.
  2. Księga Mądrości jest dziełem poetyckim. Podobnie jak psalmiści i prorocy, odczytuje na nowo dawną historię Izraela, zwłaszcza Wyjście z niewoli egipskiej i dzieje patriarchów. Z przeszłości czerpie wskazówki dla życia każdego prawego człowieka i wychwala postępowanie zgodne z mądrością, które sprowadza się do zachowywania przykazań Boga.
  3. Autor akcentuje postawy wynikające z wiary i przeciwstawia je szerzącemu się wówczas pogańskiemu modelowi życia, nastawionemu na konsumpcję i wygodnictwo. Odwołuje się przy tym do własnej wizji dziejów, zawartej w dwóch syntezach historii. W pierwszej (Mdr 10,1-14) pokazuje zbawienne skutki przyjęcia mądrości Bożej, czyli kierowania się w życiu wiarą, przywołując losy protoplastów ludzkości oraz Izraela. Ta zbawcza moc wiary silnie kontrastuje z karą, jaka spotkała ludzi, którzy pogardzili Bożym darem. Druga synteza (Mdr 10,15 – 11,14 i 16,1 – 19,22) koncentruje się na Bożej pedagogii, nazwanej tu wyraźnie na sposób grecki opatrznością.
  4. Widać wyraźną tendencję do szukania punktów stycznych ze światem pogańskim. Autor natchniony pragnie przede wszystkim uczynić zrozumiałą dla każdego prawdę o Bogu Stwórcy wszechświata, gdyż takie pojęcie było dotąd obce kulturze pogańskiej. W tym celu nawet wynajduje zupełnie nowe terminy (Stwórca początku, Stwórca piękna), które pozwalały mu przemówić do wyobraźni adresatów. Konsekwentnie natomiast unika charakterystycznych dla Biblii hebrajskiej określeń Boga o charakterze antropomorficznym, rażących dla dość wysublimowanego sposobu myślenia filozoficznego, jaki obowiązywał w tamtym czasie. Wprowadza obce mentalności semickiej rozumowanie przyczynowo-skutkowe, kiedy na przykład wskazując na piękno i harmonię istniejące w kosmosie, wnioskuje o ich przyczynie (Mdr 13,1nn). Korzystając z argumentacji zapożyczonej od myślicieli pogańskich, stara się wykazać, że obserwacja świata widzialnego powinna prowadzić do poznania jego Stwórcy. Nie przemilcza jednak faktu, że głoszenie i wyznawanie wiary w jedynego Boga jest życiowym powołaniem Izraelitów, którym dał On niegasnące światło Prawa (Mdr 18,4).

O czytaniu:

  1. Autor Księgi Rodzaju ukazuje swoją wizję historii Narodu, szczególnie dotyczy to wniosków odnoszących się do wyjścia z niewoli egipskiej. W dzisiejszym czytaniu zestawia Izraelitów i Egipcjan w okolicznościach dramatycznych wydarzeń związanych z pamiętną nocą pierwszej Paschy, kiedy to anioł Niszczyciel zgładził pierworodnych Egiptu, a Izraelici odzyskali wolność (Wj 11 – 12).
  2. W dzisiejszym czytaniu ukazuje kontrast pomiędzy „plagą ciemności” a „słupem ognia”. Ten kontrast wydaje się najbardziej przemawiający spośród wszystkich proponowanych przez autora Księgi Mądrości. Ciemności ogarniające Egipcjan (Wj 10,21-23) przeciwstawia on światłu towarzyszącemu Izraelitom (Wj 13,21n; 14,24). Odwołuje się przy tym nie tylko do biblijnych opisów, ale również do tradycji żydowskiej i greckiej. Wyraźnie używa tych dwóch skrajnych sytuacji jako obrazu stanu ludzkiej duszy, wewnętrznych doświadczeń grzesznika. Koncentruje się głównie na psychologicznym wymiarze ciemności jako skutku popełnionego zła. Z prawdziwym artyzmem opisuje strach, który paraliżuje grzesznika, wywołuje koszmary i rodzi wyrzuty sumienia, tak iż nawet najbardziej niewinny dźwięk budzi lęk. Doświadczenie Egipcjan, symbolu każdego grzesznika, jest tym bardziej dramatyczne, że otaczający świat tonie w świetle. Sprawiedliwi Izraelici są prowadzeni przez światło, ale w oczach autora Księgi Mądrości jest to już nie tyle słup ognia z czasów Wyjścia z Egiptu, ile raczej światło Prawa. Zgodnie z nauczaniem proroków (np. Iz 51,4) jest to światło przeznaczone dla wszystkich narodów, dlatego Egipcjanie, którzy sami je odrzucili, a ponadto trzymali w niewoli Izraelitów obdarzonych misją przekazywania tego światła całemu światu, w pełni zasługują na karę ciemności. W Nowym Testamencie i w tradycji chrześcijańskiej prawdziwą światłością jest Chrystus i Jego słowo (J 8,12; 12,46).
  3. Warto przeczytać ten opis w całości, taj jak stanowi go Biblia:

Mdr 17,

2Nieprawi sądzili, że udało im się ujarzmić święty naród,

tymczasem więziły ich ciemności i krępowały okowy nocy.

Leżeli obezwładnieni w swoich domach krytych trzciną

ci, którzy chcieli uciec przed wieczną Opatrznością.

3Sądzili, że grzechy popełnione w ukryciu

przesłoni ciemny welon zapomnienia,

teraz jednak struchleli, strach ich ogarnął,

upiorne widma wprawiły ich w drżenie.

4Nawet kryjówka nie uchroniła ich od przerażenia.

Zewsząd docierały do nich przerażające odgłosy,

pojawiały się koszmarne widziadła o trupich twarzach.

5Żaden płomień nie był na tyle silny, by dawać światło,

nawet jasne promienie gwiazd

nie zdołały przeniknąć blaskiem tej straszliwej nocy.

6Przedarł się do nich jedynie

pełen grozy ogień, który płonie własną mocą.

Zdjęci przerażeniem na widok niepojętego zjawiska,

tym bardziej bali się tego, na co patrzyli.

7Zawiodły magiczne sztuczki,

pozorna wiedza została zdemaskowana.

8Tych, którzy usiłowali oczyścić chorą duszę z lęków i obaw,

jak na ironię przejmowała jeszcze większa trwoga.

9Chociaż żadna groźba nie mogła ich przestraszyć,

potworne widziadła i syk węży odebrały im wszelką odwagę,

padali martwi z przerażenia

i nie chcieli widzieć niczego, co przecież jest niemożliwe.

10Zło jest tchórzliwe, w ten sposób potępia się samo;

ciągle przysparza kłopotów, choć sumienie trzyma je w karbach.

11Lęk zaś rodzi się wówczas, gdy sposoby ratunku podpowiadane przez rozum

okazują się zdradliwe.

12Im mniejsza nadzieja pomocy, płynąca z wnętrza człowieka,

tym większych doznaje on cierpień,

lecz na pytanie o ich przyczynę nie znajduje odpowiedzi.

13Podczas tamtej nocy bezsilności,

która wypełzła z najciemniejszego kąta

wypełnionej bezsilnością krainy umarłych,

gdy niegodziwi we śnie byli pogrążeni,

14rzuciły się na nich upiorne zjawy,

dusze ich zamarły, zastygli w bezruchu,

zawładnął nimi strach nagły i niespodziewany.

15Gdzie kto stał, tam padał na ziemię,

schwytany i bez kajdan wtrącony do więzienia.

16Czy to rolnik, czy pasterz,

czy robotnik, który gdzieś na pustkowiu się trudził,

każdy musiał przyjąć to zjawisko jako nieuniknioną konieczność,

gdyż spętani byli jednym łańcuchem ciemności.

17Świst wiatru,

melodyjny śpiew ptaków wśród rozłożystych konarów,

szum fal, co rytmicznie się łamią,

głuchy łoskot spadającej lawiny,

18tętent galopujących zwierząt nieuchwytnych dla oka,

dziki ryk drapieżników,

echo grzmiące w górskich jaskiniach,

to wszystko sprawiało, że zamierali w bezruchu z przerażenia.

19Cały świat tonął w jasnym świetle,

bez przeszkód oddawał się codziennym sprawom,

20tylko oni byli przytłoczeni ciężarem tamtej nocy,

obrazem mroków, które w przyszłości miały ich ogarnąć.

I sami dla siebie byli większym ciężarem niż ta ciemność.

Mdr 18,

1Twoich świętych, przeciwnie, otaczał wspaniały blask.

Tamci więc – choć dźwięki do nich nie docierały ani kształtów nie mogli rozróżnić –

uznali ich za szczęśliwych, ponieważ nie cierpieli jak oni sami.

2Dziękowali im za to, że nie mścili się za doznane krzywdy,

i prosili, by łaskawie sobie poszli.

3Zamiast tych wszystkich nieszczęść dałeś im słup ognia,

by prowadził ich po nieznanych drogach

i opromieniał łagodnie jak słońce w ich sławnym wędrowaniu.

4Tamci zaś zasłużyli na to, by pozbawiono ich światła

i wtrącono do więzienia ciemności,

gdyż trzymali w niewoli Twoje dzieci,

którymi Ty zechciałeś się posłużyć, by dać światu niegasnące światło Prawa.

  1. W ostatnim wątku dzisiejszego czytania autor ukazuje przeciwstawienie losu sprawiedliwych i bezbożnych dotyczy wydarzeń związanych z Wyjściem Izraelitów z Egiptu. Autor w pierwszej kolejności stara się usprawiedliwić karę zesłaną przez Boga na Egipcjan, podkreślając ich winę, gdyż świadomie zmienili oni zdanie i zaczęli ścigać Izraelitów, których wcześniej prosili o pozwolenie opuszczenia ich kraju. W obszernej pieśni, przypominającej kantyk Mojżesza (Wj 15), autor przedstawia Wyjście jako nowe stworzenie, celowo nawiązując do pewnych elementów opisu z Księgi Rodzaju. Całe stworzenie zmienia bowiem swój ustalony dotąd porządek, aby umożliwić Bogu realizację zbawczych dzieł dla dobra ludu. Na przykład obłok ocieniający obozowisko przypomina w jego oczach pierwotną ciemność (Rdz 1,2), a cofające się wody Morza Czerwonego przywołują na pamięć ustępujące wody oceanu, które odsłoniły suchy ląd w trzecim dniu dzieła stworzenia (Rdz 1,9n). Powracając raz jeszcze do pewnych epizodów z historii pobytu Izraela w Egipcie, autor stara się pokazać, że odnowione przez Boga stworzenie powstanie w oparciu o to, co już było. Używa przy tym wymownego porównania ze strunami harfy, które wprawdzie pozostają te same, ale brzmią inaczej, gdy muzyk zmienia tonację. Bóg panujący nad żywiołami świata porządkuje stworzenie zgodnie ze swoją wolą, tak jak wcześniej karał i nagradzał stosownie do własnych zamysłów. Takie jest też zasadnicze przesłanie autora, adresowane przede wszystkim do współczesnej mu wspólnoty aleksandryjskiej, ale również do wszystkich ludzi: Bóg kieruje historią, a wszelkie trudności są tylko chwilowe, gdyż On nigdy nie opuszcza swojego ludu, jest przy nim w każdym momencie i na każdym miejscu.
  2. I znów podaję całość zaczerpniętą z Biblii:

Mdr 19,

1Bezbożnych, przeciwnie, do końca ścigał gniew niepowstrzymany,

gdyż Bóg dobrze wiedział, co się stanie:

2pozwolą odejść Izraelitom,

nawet będą nalegać, by sobie poszli,

a potem zmienią zdanie i rzucą się w pogoń za nimi.

3I rzeczywiście, nim jeszcze minęła żałoba,

pośród lamentów nad grobami zabitych

powzięli kolejny niedorzeczny zamiar

i ścigali jak zbiegów tych, których błagali o odejście.

4Sprawiedliwa konieczność losu gnała ich ku ostatecznej klęsce

i sprawiła, że zapomnieli o tym, co im się przydarzyło,

aby dopełnić kary, której początkiem były plagi.

5Gdy lud Twój wyruszał w przedziwną wędrówkę,

zaskoczyła ich niespodziewana śmierć.

6Znowu natura zmieniła swe prawa, którym podlega całe stworzenie,

posłuszna Twoim rozkazom,

aby Twoje dzieci nie doznały szkody.

7Obłok okrył swym cieniem obozowisko,

odwieczne wody cofnęły się, aby odsłonić suchą ziemię,

szeroki gościniec przez Morze Czerwone,

huczące fale zmieniły się w zielone łąki.

8Tamtędy przeszli w szyku bojowym pod Twoją opieką,

na własne oczy widzieli cudowne zjawiska.

9Jak konie, które pasą się na łące,

jak baranki, które radośnie brykają,

tak oni wielbili Ciebie, Panie, swojego wybawcę.

10Nieśli jeszcze w pamięci wspomnienie o kraju, który opuścili,

o ziemi, która zamiast rozlicznych żyjątek wydała same komary,

o rzece, która zaroiła się od żab zamiast rodzić zwierzęta wodne.

11Z czasem mieli poznać nowy sposób wylęgania się ptaków:

gdy zapragnęli smakowitych potraw i prosili o nie,

12z morza wyfrunęły przepiórki, by zaspokoić ich apetyt.

13Na grzeszników natomiast spadła kara

poprzedzona znakami w postaci grzmiących piorunów.

Słusznie cierpieli za zło, którego się dopuścili,

i za czyny popełnione z nienawiści do cudzoziemców.

14Bywa, że ktoś odmówi gościny nieznajomym wędrowcom,

oni jednak zmusili do pracy niewolniczej przybyszów,

którzy świadczyli im dobro.

15Co więcej, przypuśćmy, że jakaś kara spotka tych,

którzy przyjmują obcych niechętnie,

16oni jednak świętowali z powodu ich przybycia,

a gdy Izraelici uzyskali te same prawa co oni,

zmusili ich do nieludzkiej pracy.

17Poraziła ich ślepota,

podobnie jak tamtych, których dotknęła u drzwi człowieka prawego.

Ogarnięci całkowitą ciemnością

dobijali się do własnych domów, po omacku szukając wejścia.

18Żywioły świata pozmieniały swoje właściwości,

jak dźwięki, które podczas gry na harfie układają się w melodię,

lecz brzmią inaczej, gdy zmienia się tonacja,

mimo że pozostają wciąż tymi samymi dźwiękami.

Takie porównanie można wysnuć,

gdy przyjrzymy się dokładnie temu, co się wydarzyło.

19Zwierzęta lądowe zmieniały się w wodne,

a te, które pływają, wypełzały na ziemię.

20Ogień pomnażał swoją siłę w wodzie,

a woda zapomniała, że powinna gasić.

21Małe zwierzątka chodziły wśród płomieni,

które – wbrew swojej naturze – ich ciał nie pożerały.

22Zawsze, Panie, wywyższałeś swój lud i otaczałeś chwałą,

i nie zapomniałeś, towarzysząc mu w każdym czasie

i na każdym miejscu.

 

 

Psalm (Ps 105 (104), 2-3. 36-37. 42-43 (R.: por. 5a))

Wspomnijcie cuda, które Pan Bóg zdziałał
Albo: Alleluja

Śpiewajcie i grajcie Mu psalmy, *
rozgłaszajcie wszystkie Jego cuda.
Szczyćcie się Jego świętym imieniem, *
niech się weseli serce szukających Pana.

Wspomnijcie cuda, które Pan Bóg zdziałał 
Albo: Alleluja

Pobił wszystkich pierworodnych ich kraju, *
cały kwiat ich potęgi.
A lud swój wyprowadził ze srebrem i złotem *
i nikt nie był słaby w jego pokoleniach.

Wspomnijcie cuda, które Pan Bóg zdziałał 
Albo: Alleluja

Pamiętał bowiem o swym świętym słowie *
danym Abrahamowi, swojemu słudze.
I wyprowadził lud swój wśród radości, *
z weselem swoich wybranych.

Wspomnijcie cuda, które Pan Bóg zdziałał 
Albo: Alleluja

Komentarz

Psalm 105. obejmuje refleksje nad dwoma etapami historii: 1. Od Abrahama do wyjścia z Egiptu oraz 2. Od wyjścia z Egiptu zdobycia Ziemi Obiecanej. Psalm nie wspomina o niewiernościach Izraela. Przedstawia przymierze jako bezwarunkowy dar Boga oparty na obietnicach danych Abrahamowi. Utwór powstał w czasie wygnania babilońskiego. Był obudzić nadzieję narodu mieszkającego na obczyźnie i zachęcić do przestrzegania przykazań, psalmista głosi dobrą nowinę o niezmiennej wierności Boga Przymierza. Rola Mojżesz sprowadza się tu do posłuszeństwa, gdyż wybawienie narodu jest dziełem samego Boga. Z dziejów Izraela bije niewyczerpane źródło nadziei dla wszystkich ofiar ucisku i ludzi poddanych próbom. Pamięć o wielkich dziełach mobilizuje do wytrwałości w czasie prześladowań, gdyż Bóg jest wierny i zawsze ujmuje się za uciskanymi. Dziś także towarzyszy im w ziemskiej pielgrzymce do nieba, jak niegdyś w obłoku i w kolumnie ognia przemierzał pustynię z Izraelitami. Dlatego w Nim trzeba pokładać ufność i zawsze szukać jego oblicza.

 

 

Aklamacja (Por. 2 Tes 2, 14)

Alleluja, alleluja, alleluja

Bóg wezwał nas przez Ewangelię,
abyśmy dostąpili chwały Pana naszego, Jezusa Chrystusa.

Alleluja, alleluja, alleluja

 

 

Ewangelia (Łk 18, 1-8)

Wytrwałość w modlitwie

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

Jezus opowiedział swoim uczniom przypowieść o tym, że zawsze powinni się modlić i nie ustawać: «W pewnym mieście żył sędzia, który Boga się nie bał i nie liczył się z ludźmi.

W tym samym mieście żyła wdowa, która przychodziła do niego z prośbą: „Obroń mnie przed moim przeciwnikiem!” Przez pewien czas nie chciał; lecz potem rzekł do siebie: „Chociaż Boga się nie boję ani z ludźmi się nie liczę, to jednak, ponieważ naprzykrza mi się ta wdowa, wezmę ją w obronę, żeby nie nachodziła mnie bez końca i nie zadręczała mnie”».

I Pan dodał: «Słuchajcie, co mówi ten niesprawiedliwy sędzia. A Bóg, czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie? Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę. Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?»

Komentarz

O księdze:

  1. Najstarsze świadectwa chrześcijańskie stwierdzają, że autorem trzeciej Ewangelii oraz Dziejów Apostolskich jest Łukasz, lekarz i towarzysz Pawła, pochodzący z Antiochii Syryjskiej. O Łukaszu można też powiedzieć, że był historykiem i teologiem.
  2. Ewangelia według św. Łukasza jest dedykowana Teofilowi (Łk 1,3). Wymienienie go w tytule nie oznacza, że jest on jedynym, do którego skierowane jest to dzieło. Łukasz w osobie Teofila adresuje swoje dzieło do ludzi wywodzących się z kręgu kultury greckiej, którzy przyjęli chrześcijaństwo.
  3. Istotnym celem dzieła Łukasza (Ewangelii i Dziejów Apostolskich) było przygotowanie chrześcijan do podjęcia misji ewangelizacyjnej wśród narodów. Stwierdza się wręcz, że Łukasz napisał tzw. Ewangelię ewangelizatora. Kościół przestawał być małą grupą ludzi, którzy wzajemnie się znają, i przeradzał się w społeczność bardzo zróżnicowaną, wymagającą od jej członków uniwersalizmu i wielkiej otwartości na wszystkie ludy.
  4. Ewangelia według św. Łukasza powstała ona po roku 70 po Chr., czyli po zburzeniu Jerozolimy przez Rzymian.
  5. Wszyscy zgodnie przyjmują, że Ewangelia według św. Łukasza i Dzieje Apostolskie stanowią dwie części jednego dzieła, którego prologiem jest Łk 1,1-4. Łukasz, pisząc Ewangelię, musiał myśleć już o drugiej części. Potwierdzają to zabiegi literackie i ciągłość głównych tematów teologicznych, obecnych w obu tych księgach. Redagując Ewangelię, korzystał z kilku źródeł. Wiele tekstów przejął z materiału zgromadzonego w starszej Ewangelii według św. Marka. Łukasz w swojej Ewangelii zamieścił prolog (Łk 1,1-4), tradycję dotyczącą dzieciństwa Jezusa (Łk 1,5 – 2,52), opisy ukazujące Bóstwo Jezusa (Łk 24,13-53). Szerzej niż Marek opisał działalność Jezusa w Galilei (Łk 6,20 – 8,3) oraz Jego podróż do Jerozolimy (Łk 9,51 – 18,14). Szczególną rolę w kompozycji Ewangelii odgrywa Jerozolima. W tym mieście dokonują się najważniejsze wydarzenia z ziemskiego życia Jezusa. Przygotowanie uczniów dokonuje się w drodze do Jerozolimy. W Jerozolimie – a nie jak u pozostałych ewangelistów w Galilei – zmartwychwstały Chrystus spotyka się ze swoimi uczniami. Ewangelia ma być głoszona, począwszy od Jerozolimy (Łk 24,47), i z tego miejsca Kościół będzie się rozszerzał, aż obejmie swoim zasięgiem cały świat.
  6. Charakterystyczną część Ewangelii według św. Łukasza stanowią przypowieści: o miłosiernym Samarytaninie (Łk 10,30-37); o bogatym rolniku (Łk 12,16-21); o miłosiernym Ojcu (Łk 15,11-32); o nieuczciwym zarządcy (Łk 16,1-8); o bogaczu i Łazarzu (Łk 16,19-31); o faryzeuszu i celniku (Łk 18,10-14). Tylko Łukasz opisuje sceny przedstawiające miłość Jezusa do grzeszników, np. nawrócona grzesznica (Łk 7,36-50); Zacheusz (Łk 19,2-10). Odnotowuje też cuda, których nie ma w pozostałych Ewangeliach: wskrzeszenie młodzieńca z Nain (Łk 7,11-17); uzdrowienie kobiety chorej na artretyzm (Łk 13,10-17); uzdrowienie chorego na puchlinę wodną (Łk 14,1-6) oraz oczyszczenie dziesięciu trędowatych (Łk 17,11-19).
  7. Ewangelię według św. Łukasza cechuje atmosfera modlitwy, radości, pokoju, chwały Bożej, łagodności i dobroci. Autor posiada głębokie wyczucie psychiki i wspaniale kreśli portrety swoich bohaterów, zwłaszcza Jezusa. Jest również, bardziej niż inni ewangeliści, wrażliwy na rolę i misję kobiet. Wskazuje, że kobiety na równi z mężczyznami są zobowiązane do przyjęcia Ewangelii i odpowiedzialne za jej głoszenie. Łukasz stara się także dać odpowiedź na pytanie: Jaki jest cel i sens istnienia chrześcijaństwa w świecie? W swoim dziele ukazuje on, że historia Jezusa i dzieje Kościoła, który założył, są wypełnieniem starotestamentowych obietnic danych przez Boga. Historia Jezusa i w konsekwencji historia Kościoła stanowią ostatni etap historii zbawienia. Epoka ta zakończy się powtórnym przyjściem Chrystusa i dokonaniem sądu nad światem. Czas Kościoła zawarty pomiędzy pierwszym i drugim przyjściem Jezusa na ziemię jest czasem ostatecznym. Nie jest to tylko epoka, w której pielęgnuje się pamięć o Jezusie. Zmartwychwstały Chrystus cały czas działa w swoim Kościele i poprzez swój Kościół. Jezus przemierza wraz z Kościołem drogę, która prowadzi do ostatecznego spotkania z Bogiem.
  8. Świadectwa zawarte w Ewangelii jednoznacznie wskazują, że Jezus jest jedynym Zbawicielem świata. W Starym Testamencie tytuł „Zbawca” odnoszony był do Boga i wyrażał dwa aspekty: wybawienie od zła oraz obdarowywanie dobrodziejstwami. W świetle Ewangelii według św. Łukasza Jezus w całej swojej działalności zmierza do uwolnienia człowieka od zła, od grzechów i nieszczęść oraz obdarza go darami Bożymi. Czas działalności Jezusa jest więc czasem zbawienia. Jego Ewangelia jest słowem, które zbawia. Dlatego orędzie o zbawieniu i odpuszczaniu grzechów w imię Jezusa ma być głoszone wszystkim narodom (Łk 24,47).
  9. Szczególną uwagę Łukasz przywiązuje do ukazania roli modlitwy w życiu Jezusa, a także rodzącego się Kościoła. Wszystkie istotne wydarzenia z życia Jezusa poprzedzone są modlitwą. Jezus, modląc się, daje ludziom przykład, w jaki sposób mogą trwać w nieustannej łączności z Bogiem Ojcem. Modlitwa jest też ukazana jako niezawodny środek przeciwko pokusom, przeciwnościom, zniechęceniu, zagubieniu.
  10. Ewangelia według św. Łukasza jest swego rodzaju podręcznikiem, który ma przygotować chrześcijan do dzieła ewangelizacji. Przekazuje słowa i czyny Jezusa w taki sposób, by ewangelizujący mógł być skutecznym świadkiem Chrystusa. Wzorem jest Jezus, który jako „pierwszy ewangelizator” nie tylko sam głosił Ewangelię (Łk 4,16-21), ale stopniowo przygotowywał do tego dzieła swoich uczniów.

O czytaniu:

  1. Przypowieść o sędzi i wdowie nie jest alegorią, lecz przykładem wziętym z ówczesnych stosunków międzyludzkich, mającym na zasadzie kontrastu zilustrować ważne prawdy teologiczne. (Alegoria – co to jest? Alegoria może być postacią, przedmiotem, motywem Występuje nie tylko w literaturze, lecz także może pojawić się w każdej innej formie sztuki: obrazie, filmie, teatrze, a nawet w muzyce. Przekazuje równocześnie treść dosłowną – np. jabłko jako owoc – oraz abstrakcyjną – jabłko jako symbol grzechu. Sam wyraz alegoria ma swoje korzenie w grece, gdzie oznacza „mówić coś innego”. Alegoryczność jest pewnym rodzajem przenośni. Aby dostrzec alegorię pośród innych środków metaforycznych, najważniejsze jest zwrócenie uwagi na fakt, że ma z góry ustalony sens w tradycji kultury i w każdym dziele oznacza to samo. Wspomniana umowna treść odróżnia alegorię od symbolu, ponieważ symbol może w różnych utworach odnosić się do innych znaczeń, a alegoria zawsze ma jedno, niezależnie, gdzie występuje.) Opowiadanie dzisiejsze przede wszystkim sugeruje ona, że relacja między człowiekiem a Bogiem jest taka jak między osobą potrzebującą a osobą wpływową, mającą władzę i wielkie możliwości. Bóg, do którego człowiek zanosi swe modlitwy, jest w stanie spełnić każdą jego prośbę, gdyż w swej istocie jest wszechmocny. Co więcej, jest On dobry, miłosierny i z cierpliwością znosi wszelkie niedoskonałości swego stworzenia. Jeśli więc nawet niesprawiedliwy sędzia, który nie liczył się z ludźmi i ich nie szanował, przyjął w końcu sprawę nieustannie przychodzącej do niego wdowy, to tym bardziej Bóg, który sprzyja swym wiernym, wysłucha ich modlitw. Na bazie takiego doświadczenia człowiek powinien uczyć się wytrwałej modlitwy. Dzieje ludzkości potwierdzają bowiem, że Bóg wysłuchuje próśb wierzących czasem nawet po latach. Modlitwa taka jest niemożliwa i nieskuteczna, jeśli człowiek nie ufa Bogu i nie traktuje Go jako miłosiernego Ojca, któremu zależy na dobru i szczęściu swego wiernego, a zwłaszcza na jego zbawieniu wiecznym. Z drugiej jednak strony autentyczna modlitwa umacnia wiarę i miłość do Boga, a wytrwałość na modlitwie, nawet jeśli pozornie nie jest ona wysłuchiwana, uczy wierności Panu i zaufania, że tylko On jeden wie, co tak naprawdę dla człowieka jest dobre i prowadzi go do zbawienia. Modlitwa ufna i wytrwała jest także konieczna w sytuacjach wielkich cierpień i trudności. Powiedzenie: „Jak trwoga to do Boga” zawiera w sobie cień pogardy wobec tych, którzy dopiero w nieszczęściu przypominają sobie o Bogu i dopiero wtedy zaczynają modlić się do Niego, oczywiście o wybawienie ich z tej biedy. Jednakże autorzy biblijni bardzo mocno podkreślają, że Bóg przychodzi do ludzi właśnie po to, aby ich pokrzepić. W Księdze Wyjścia czytamy, że zaczął On objawiać się narodowi wybranemu dokładnie wówczas, gdy spotkało go straszliwe niebezpieczeństwo: niewola, ucisk, uciemiężenie, rozpacz. Ukazał się Mojżeszowi na górze Horeb, by przemówić z głębokim współczuciem, które natychmiast pobudziło Go do działania: „Dosyć napatrzyłem się na udrękę mego ludu w Egipcie” (Wj 3, 7). Bóg chce, by człowiek wzywał Go w czasie nieszczęść. On sam czasem, gdy obojętność i niewiara wkrada się w serce ludu, dopuszcza kataklizmy, katastrofy i niepowodzenia, aby człowiek na chwilę się zastanowił nad celem własnego życia i powrócił do swego Pana. W takich sytuacjach modlitwa pomoże odnowić synowsko-ojcowskie relacje z Bogiem oraz cierpliwie oczekiwać dnia, w którym Zbawiciel przyjdzie, aby obdarzyć łaską swego wiernego.
  2. W tej przypowieści mamy więc dwa punkty odniesienia: postać sędziego oraz wdowy. Osnową całego opowiadania jest natomiast pragnienie sprawiedliwości. Jezus, ukazując postawę sędziego, który jest głuchy na prośby wdowy, zachęca swoich uczniów do nieustannej modlitwy. Jeśli nawet, w swoim mniemaniu, wierzący muszą długo czekać na Bożą interwencję, nie powinni ustawać w wytrwałej modlitwie. W sytuacjach takich okazuje się, na ile ufają Bogu. Przez obraz sędziego, który ostatecznie zgadza się pomóc wdowie, ukazany jest fakt, że wytrwałość zawsze zostaje nagrodzona. Każdy więc, kto się modli do Boga, powinien to czynić z absolutną pewnością, że Bóg słyszy tę modlitwę i da swoją odpowiedź. Wdowa w Piśmie Świętym symbolizuje ludzi bezbronnych, słabych, ubogich, którzy z wielkim trudem muszą się domagać sprawiedliwego traktowania. Dramatyczna sytuacja wdowy ukazuje rozterkę dobrych i uczciwych ludzi, których często trapi pytanie: Dlaczego Bóg pozwala, aby w świecie tryumfowała niesprawiedliwość? Ze słów Jezusa wynika, że nie należy ulegać apatii lub wątpliwościom, ale należy z ufnością się modlić, bo interwencja Boża jest pewna, ale należy też pamiętać, że „drogi Boże nie są drogami ludzkimi”. To oznacza, że musimy trudzić się, aby poszukiwać woli Bożej i na modlitwie uczyć się podporządkować jej. Na tym właśnie polega wiara, która rodzi się ze słuchania, a tym, co się słyszy jest Słowo Chrystusa. Odnajdujemy Je w lekturze (zalecam, aby codziennie czytać – najpierw Ewangelie) oraz nauczaniu Kościoła Katolickiego (należy postarać się o nowy Katechizm Kościoła Katolickiego i stamtąd czerpać wiedzę religijną, która staje się podstawą, fundamentem rozwoju wiary.).