Poniedziałek, 8 listopada 2021 r.

 

1.czytanie (Mdr 1, 1-7)

Grzech zamyka drogę do mądrości

Czytanie z Księgi Mądrości

Umiłujcie sprawiedliwość, sędziowie ziemscy! Myślcie o Panu właściwie i szukajcie Go w prostocie serca! Daje się bowiem znaleźć tym, co Go nie wystawiają na próbę, objawia się takim, którym nie brak wiary w Niego.

Bo przewrotne myśli oddzielają od Boga, a Moc, gdy ją wystawiają na próbę, karci niemądrych. Mądrość nie wejdzie w duszę przewrotną, nie zamieszka w ciele uwikłanym w grzech. Święty Duch uczący karności ucieknie przed obłudą, odsunie się od niemądrych myśli, wypłoszy Go nadejście nieprawości.

Mądrość bowiem jest duchem miłującym ludzi, ale bluźniercy z powodu jego warg nie zostawi bez kary: ponieważ Bóg świadkiem jego nerek, prawdziwym stróżem jego serca, Tym, który słyszy mowę jego języka. Albowiem Duch Pański wypełnił zamieszkaną ziemię, Ten, który ogarnia wszystko, ma znajomość mowy.

Komentarz

O Księdze:

  1. Żydzi, a za nimi protestanci, nie zaliczyli Księgi Mądrości do kanonu ksiąg natchnionych przez Boga. Księga Mądrości została napisana po grecku. Powstała w środowisku diaspory (diaspora – Żydzi rozporoszeni, mieszkający w innych krajach, będąc w mniejszości wobec miejscowej ludności), w którym żydowski monoteizm (wiara w jednego Boga) spotykał się z greckim politeizmem (wielobóstwo), a myśl hebrajska z grecką. Grecki tytuł Mądrość Salomona mógłby wskazywać, że dzieło zostało napisane przez słynącego z wielkiej mądrości króla Salomona, jednakże już w epoce ojców Kościoła zakwestionowano jego autorstwo (Ojcowie Kościoła – pisarze i teologowie we wczesnym chrześcijaństwie, w epoce bezpośrednio po czasach apostolskich, aż do czasów średniowiecza. Pierwszymi ojcami Kościoła byli Ojcowie Apostolscy (to najstarsze pokolenie pisarzy chrześcijańskich. Tworzyli bezpośrednio po czasach apostolskich – przełom I i II wieku, pierwsza połowa II wieku – i powoływali się na autorytet apostołów Chrystusa, zwłaszcza na św. Jana, który żył najdłużej, lub ich bezpośrednich uczniów.). Okres Ojców Kościoła trwał aż do VIII wieku. Dział teologii zajmujący się ich nauczaniem, nazywa się patrystyką.) Dziś powszechnie przyjmuje się, że Księga Mądrości powstała mniej więcej w połowie I w. przed Chr. Autor, zhellenizowany Żyd, zgodnie ze starożytną metodą literacką, zwaną pseudoepigrafią (pseudoepigraf – dzieło literackie przypisywane określonej osobie, choć napisane przez kogoś zupełnie innego), podszywa się pod Salomona (Mdr 7 – 9), króla słynącego z mądrości. Z szacunkiem odnosi się do religii żydowskiej i troszczy się o jej losy, miłuje naród izraelski, żywi cześć dla patriarchów, gardzi kultem bożków i jest przekonany o wyjątkowym posłannictwie Izraela, polegającym na wezwaniu do głoszenia prawa Bożego w całym świecie (Mdr 18,4). Anonimowy autor dobrze orientuje się również we współczesnej mu greckiej problematyce filozoficznej (Mdr 13,1-9), zna i wykorzystuje formy piśmiennictwa pogańskiego oraz dorobek filozofów przyrody.
  2. Księga Mądrości jest dziełem poetyckim. Podobnie jak psalmiści i prorocy, odczytuje na nowo dawną historię Izraela, zwłaszcza Wyjście z niewoli egipskiej i dzieje patriarchów. Z przeszłości czerpie wskazówki dla życia każdego prawego człowieka i wychwala postępowanie zgodne z mądrością, które sprowadza się do zachowywania przykazań Boga.
  3. Autor akcentuje postawy wynikające z wiary i przeciwstawia je szerzącemu się wówczas pogańskiemu modelowi życia, nastawionemu na konsumpcję i wygodnictwo. Odwołuje się przy tym do własnej wizji dziejów, zawartej w dwóch syntezach historii. W pierwszej (Mdr 10,1-14) pokazuje zbawienne skutki przyjęcia mądrości Bożej, czyli kierowania się w życiu wiarą, przywołując losy protoplastów ludzkości oraz Izraela. Ta zbawcza moc wiary silnie kontrastuje z karą, jaka spotkała ludzi, którzy pogardzili Bożym darem. Druga synteza (Mdr 10,15 – 11,14 i 16,1 – 19,22) koncentruje się na Bożej pedagogii, nazwanej tu wyraźnie na sposób grecki opatrznością.
  4. Widać wyraźną tendencję do szukania punktów stycznych ze światem pogańskim. Autor natchniony pragnie przede wszystkim uczynić zrozumiałą dla każdego prawdę o Bogu Stwórcy wszechświata, gdyż takie pojęcie było dotąd obce kulturze pogańskiej. W tym celu nawet wynajduje zupełnie nowe terminy (Stwórca początku, Stwórca piękna), które pozwalały mu przemówić do wyobraźni adresatów. Konsekwentnie natomiast unika charakterystycznych dla Biblii hebrajskiej określeń Boga o charakterze antropomorficznym, rażących dla dość wysublimowanego sposobu myślenia filozoficznego, jaki obowiązywał w tamtym czasie. Wprowadza obce mentalności semickiej rozumowanie przyczynowo-skutkowe, kiedy na przykład wskazując na piękno i harmonię istniejące w kosmosie, wnioskuje o ich przyczynie (Mdr 13,1nn). Korzystając z argumentacji zapożyczonej od myślicieli pogańskich, stara się wykazać, że obserwacja świata widzialnego powinna prowadzić do poznania jego Stwórcy. Nie przemilcza jednak faktu, że głoszenie i wyznawanie wiary w jedynego Boga jest życiowym powołaniem Izraelitów, którym dał On niegasnące światło Prawa (Mdr 18,4).

O czytaniu:

  1. W Piśmie Świętym „sprawiedliwość” oznacza dokładne przestrzeganie nakazów Prawa. Stąd w literaturze mądrościowej człowiek sprawiedliwy to człowiek pobożny (por. Prz 12, 10). Ponieważ „sprawiedliwość” jest synonimem „mądrości”, stąd zwrot umiłujcie sprawiedliwość można przetłumaczyć: wprowadzajcie mądrość w życie. Domagając się umiłowania sprawiedliwości, mędrzec wskazuje na potrzebę dążenia ku niej. Tym, którzy są panami losów innych ludzi, zaleca więc najwyższe, można powiedzieć, doskonałe umiłowanie sprawiedliwości. Sędziowie ziemscy oznaczają tu nie urzędników państwowych zajmujących się wymierzaniem sprawiedliwości, ale władców panujących nad narodami. Chodzi więc o prawość, dobroć intencji i uczuć, a także postawę dziecka w przyjmowaniu słowa Bożego. Nakaz rozmyślania o Panu jest innym aspektem polecenia, by umiłować sprawiedliwość. To pierwszy krok na drodze praktykowania sprawiedliwości.
  2. „Znajdować Boga” znaczy nie tylko rozumieć Go i poznać, ale przede wszystkim odczuwać Jego miłość i przyjaźń. Biblia mówi o kuszeniu, czyli prowokowaniu Boga przez człowieka, gdy wątpi w Jego dobroć i wszechmoc (Iz 7, 12) lub gdy z pełną świadomością przekracza nakazy Pana. Taki zuchwalec chce się przekonać, czy rzeczywiście istnieje karząca sprawiedliwość Boża (Dz 5, 9). Człowiek „wystawia Boga na próbę” przez grzech, co jest przeciwieństwem prostoty serca. Stary Testament podaje nakaz Boga, aby tego nigdy nie czynić (Syr 18, 23). Objawianie się – to w tym wypadku nadprzyrodzone oświecenie, którego ludzie dostępują jako Bożej odpowiedzi na ich pobożne rozmyślania i dobre czyny. Te słowa miały być dla Żydów pokrzepieniem, zaś dla pogan zachętą do zbliżenia się do Boga. Którym nie brak wiary w Niego – to ludzie, którzy całkowicie zaufali Bogu i oparli całe swoje jestestwo na Jego dobroci, czując się prawdziwie dziećmi Bożymi.
  3. Sens wyrażenia przewrotne myśli wynika z kontynuacji tematu wystawiania Boga na próbę, tj. owego zuchwałego grzeszenia, aby sprawdzić, czy Bóg jest sprawiedliwy. Przewrotnymi są nazywani także sami grzesznicy. Autor wskazuje również tych, którzy kuszą Boga i wystawiają na próbę Jego wszechmoc. Karcenie powoduje odrzucenie, które z czasem prowadzi do potępienia wiecznego, bo grzesznik, „niemądry” skazany tylko na własne siły, popada w coraz większą zatwardziałość serca. Grzesznicy w Biblii bardzo często są nazywani „niemądrzy”, „nierozumni”, „głupi”, dlatego że nie rozumieją, na czym tak właściwie ma polegać prawdziwe szczęście człowieka (Prz 1, 22-32; Syr 22, 9 -18).
  4. Mądrość nie wstąpi w duszę przewrotną, nie może przebywać w złym człowieku. Świętym Duchem karności jest nazywana w ST wszelka moc Boża, będąca źródłem fizycznego i moralnego życia. Ta moc u Izajasza (Iz 63, 10-11) wspomniana jest jako „Duch Święty”, a u Syracha (Syr 48, 12) jako „Duch Boga Świętego”. Duch ten nazywa się świętym ze względu na Świętość Boga, od którego pochodzi, oraz dlatego, że czyni człowieka świętym, uwalniając go od grzechu. Podkreślenie świętości ma na celu ukazanie kontrastu między Bogiem a zepsuciem moralnym człowieka. Podstęp, obłuda jest określeniem złych ludzi. Duch Boży, podobnie jak mądrość, o której była mowa w poprzednim wersecie, nie chce mieć wspólnoty z bezbożnikami, którzy tu są określeni za pomocą wyrażenia „niemądre myśli”. Duch Boży, nie mogąc współistnieć z grzechem, usunie się, ustąpi z nadejściem nieprawości, tzn. obruszy się, kiedy przyjdzie nieprawość).
  5. Autor biblijny w początkowych wersetach dzieła poucza, że pierwszym wymogiem etycznym stawianym człowiekowi, który chce poznać Boga, jest wolność od grzechu. Zło tworzy bowiem barierę oddzielającą go od Boga i Mądrości. Szczególne miejsce autor wyznacza grzechowi zuchwałości, wystawiania na próbę Boga. Już od początku poematu pokazuje związek między wartościami intelektualnymi, moralnymi i religijnymi; podkreśla to synonimia między „niemądrymi myślami”, „przewrotnością”, „obłudą” i „nieprawością”. Zrównanie czy też przenikanie się tych sfer jest charakterystyczne także dla greckiej wrażliwości e

 

 

Psalm (Ps 139 (138), 1b-3. 4-5. 7-8. 9-10. (R.: por. 24b))

Prowadź mnie, Panie, swą drogą odwieczną

Przenikasz i znasz mnie, Panie, *
Ty wiesz, kiedy siedzę i wstaję.
Z daleka spostrzegasz moje myśli, †
przyglądasz się, jak spoczywam i chodzę, *
i znasz wszystkie moje drogi.

Prowadź mnie, Panie, swą drogą odwieczną

Zanim słowo się znajdzie na moim języku, *
Ty, Panie, już znasz je w całości.
Ty ze wszystkich stron mnie ogarniasz *
i kładziesz na mnie swą rękę.

Prowadź mnie, Panie, swą drogą odwieczną

Gdzie ucieknę przed Duchem Twoim? *
Gdzie oddalę się od Twego oblicza?
Jeśli wstąpię do nieba, Ty tam jesteś, *
jesteś przy mnie, gdy położę się w Otchłani.

Prowadź mnie, Panie, swą drogą odwieczną

Gdybym wziął skrzydła jutrzenki, *
gdybym zamieszkał na krańcach morza,
tam również będzie mnie wiodła Twa ręka *
i podtrzyma mnie Twoja prawica.

Prowadź mnie, Panie, swą drogą odwieczną

Komentarz

W psalmie autor zwraca się wprost do Boga. Psalmista podkreśla wszechwiedzę i wszechobecność Boga, a jednocześnie prosi o zniszczenie zła. Bóg, którego obecność przenika cały kosmos, jest obecny także w każdym człowieku. W mrokach kryzysu można liczyć na Jego bliskość, która przenika wszelkie ciemności. Nie jest On szpiegiem, śledzącym człowieka, by go przyłapać na najmniejszym potknięciu, ale jest serdecznym opiekunem w każdej okoliczności życia. Na Nim opiera się wszelka nadzieja zbawienia. Takie doświadczenie duchowe stanowi dla psalmisty punkt wyjścia do modlitwy o zniszczenie zła. Doznana opieka i dobroć Boga wzbudzają w nim naturalny odruch odrzucenia nieprawości i wszystkiego, co sprzeciwia się Panu. Psalmista czuje wstręt do wszelkiej bezbożności.

Lektura chrześcijańska pieśni prowadzi wiernych do odkrywania nieustannej obecności i bliskości Jezusa (Mt 1,23; 28,20; J 6,27; Hbr 13,5). On rozjaśnia mroki śmierci (J 8,12; 9,5) i przeciera drogę do wiecznego życia (J 14,2n). Zakosztowanie bliskości zmartwychwstałego Chrystusa daje chrześcijanom poczucie bezpieczeństwa, ale także domaga się od nich zdecydowanego odrzucenia wszelkiej bezbożności.

 

Aklamacja (Por. Flp 2, 15d. 16a)

Alleluja, alleluja, alleluja

Jawicie się jako źródło światła w świecie,
trzymając się mocno Słowa Życia.

Alleluja, alleluja, alleluja

 

 

Ewangelia (Łk 17, 1-6)

Obowiązek przebaczania

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Niepodobna, żeby nie przyszły zgorszenia; lecz biada temu, przez którego przychodzą. Byłoby lepiej dla niego, gdyby kamień młyński zawieszono mu u szyi i wrzucono go w morze, niż żeby miał być powodem grzechu dla jednego z tych małych. Uważajcie na siebie!

Jeśli brat twój zawini, upomnij go; i jeśli będzie żałował, przebacz mu. I jeśliby siedem razy na dzień zawinił przeciw tobie i siedem razy zwrócił się do ciebie, mówiąc: „Żałuję tego”, przebacz mu».

Apostołowie prosili Pana: «Dodaj nam wiary».

Pan rzekł: «Gdybyście mieli wiarę

Komentarz

O księdze:

  1. Najstarsze świadectwa chrześcijańskie stwierdzają, że autorem trzeciej Ewangelii oraz Dziejów Apostolskich jest Łukasz, lekarz i towarzysz Pawła, pochodzący z Antiochii Syryjskiej. O Łukaszu można też powiedzieć, że był historykiem i teologiem.
  2. Ewangelia według św. Łukasza jest dedykowana Teofilowi (Łk 1,3). Wymienienie go w tytule nie oznacza, że jest on jedynym, do którego skierowane jest to dzieło. Łukasz w osobie Teofila adresuje swoje dzieło do ludzi wywodzących się z kręgu kultury greckiej, którzy przyjęli chrześcijaństwo.
  3. Istotnym celem dzieła Łukasza (Ewangelii i Dziejów Apostolskich) było przygotowanie chrześcijan do podjęcia misji ewangelizacyjnej wśród narodów. Stwierdza się wręcz, że Łukasz napisał tzw. Ewangelię ewangelizatora. Kościół przestawał być małą grupą ludzi, którzy wzajemnie się znają, i przeradzał się w społeczność bardzo zróżnicowaną, wymagającą od jej członków uniwersalizmu i wielkiej otwartości na wszystkie ludy.
  4. Ewangelia według św. Łukasza powstała ona po roku 70 po Chr., czyli po zburzeniu Jerozolimy przez Rzymian.
  5. Wszyscy zgodnie przyjmują, że Ewangelia według św. Łukasza i Dzieje Apostolskie stanowią dwie części jednego dzieła, którego prologiem jest Łk 1,1-4. Łukasz, pisząc Ewangelię, musiał myśleć już o drugiej części. Potwierdzają to zabiegi literackie i ciągłość głównych tematów teologicznych, obecnych w obu tych księgach. Redagując Ewangelię, korzystał z kilku źródeł. Wiele tekstów przejął z materiału zgromadzonego w starszej Ewangelii według św. Marka. Łukasz w swojej Ewangelii zamieścił prolog (Łk 1,1-4), tradycję dotyczącą dzieciństwa Jezusa (Łk 1,5 – 2,52), opisy ukazujące Bóstwo Jezusa (Łk 24,13-53). Szerzej niż Marek opisał działalność Jezusa w Galilei (Łk 6,20 – 8,3) oraz Jego podróż do Jerozolimy (Łk 9,51 – 18,14). Szczególną rolę w kompozycji Ewangelii odgrywa Jerozolima. W tym mieście dokonują się najważniejsze wydarzenia z ziemskiego życia Jezusa. Przygotowanie uczniów dokonuje się w drodze do Jerozolimy. W Jerozolimie – a nie jak u pozostałych ewangelistów w Galilei – zmartwychwstały Chrystus spotyka się ze swoimi uczniami. Ewangelia ma być głoszona, począwszy od Jerozolimy (Łk 24,47), i z tego miejsca Kościół będzie się rozszerzał, aż obejmie swoim zasięgiem cały świat.
  6. Charakterystyczną część Ewangelii według św. Łukasza stanowią przypowieści: o miłosiernym Samarytaninie (Łk 10,30-37); o bogatym rolniku (Łk 12,16-21); o miłosiernym Ojcu (Łk 15,11-32); o nieuczciwym zarządcy (Łk 16,1-8); o bogaczu i Łazarzu (Łk 16,19-31); o faryzeuszu i celniku (Łk 18,10-14). Tylko Łukasz opisuje sceny przedstawiające miłość Jezusa do grzeszników, np. nawrócona grzesznica (Łk 7,36-50); Zacheusz (Łk 19,2-10). Odnotowuje też cuda, których nie ma w pozostałych Ewangeliach: wskrzeszenie młodzieńca z Nain (Łk 7,11-17); uzdrowienie kobiety chorej na artretyzm (Łk 13,10-17); uzdrowienie chorego na puchlinę wodną (Łk 14,1-6) oraz oczyszczenie dziesięciu trędowatych (Łk 17,11-19).
  7. Ewangelię według św. Łukasza cechuje atmosfera modlitwy, radości, pokoju, chwały Bożej, łagodności i dobroci. Autor posiada głębokie wyczucie psychiki i wspaniale kreśli portrety swoich bohaterów, zwłaszcza Jezusa. Jest również, bardziej niż inni ewangeliści, wrażliwy na rolę i misję kobiet. Wskazuje, że kobiety na równi z mężczyznami są zobowiązane do przyjęcia Ewangelii i odpowiedzialne za jej głoszenie. Łukasz stara się także dać odpowiedź na pytanie: Jaki jest cel i sens istnienia chrześcijaństwa w świecie? W swoim dziele ukazuje on, że historia Jezusa i dzieje Kościoła, który założył, są wypełnieniem starotestamentowych obietnic danych przez Boga. Historia Jezusa i w konsekwencji historia Kościoła stanowią ostatni etap historii zbawienia. Epoka ta zakończy się powtórnym przyjściem Chrystusa i dokonaniem sądu nad światem. Czas Kościoła zawarty pomiędzy pierwszym i drugim przyjściem Jezusa na ziemię jest czasem ostatecznym. Nie jest to tylko epoka, w której pielęgnuje się pamięć o Jezusie. Zmartwychwstały Chrystus cały czas działa w swoim Kościele i poprzez swój Kościół. Jezus przemierza wraz z Kościołem drogę, która prowadzi do ostatecznego spotkania z Bogiem.
  8. Świadectwa zawarte w Ewangelii jednoznacznie wskazują, że Jezus jest jedynym Zbawicielem świata. W Starym Testamencie tytuł „Zbawca” odnoszony był do Boga i wyrażał dwa aspekty: wybawienie od zła oraz obdarowywanie dobrodziejstwami. W świetle Ewangelii według św. Łukasza Jezus w całej swojej działalności zmierza do uwolnienia człowieka od zła, od grzechów i nieszczęść oraz obdarza go darami Bożymi. Czas działalności Jezusa jest więc czasem zbawienia. Jego Ewangelia jest słowem, które zbawia. Dlatego orędzie o zbawieniu i odpuszczaniu grzechów w imię Jezusa ma być głoszone wszystkim narodom (Łk 24,47).
  9. Szczególną uwagę Łukasz przywiązuje do ukazania roli modlitwy w życiu Jezusa, a także rodzącego się Kościoła. Wszystkie istotne wydarzenia z życia Jezusa poprzedzone są modlitwą. Jezus, modląc się, daje ludziom przykład, w jaki sposób mogą trwać w nieustannej łączności z Bogiem Ojcem. Modlitwa jest też ukazana jako niezawodny środek przeciwko pokusom, przeciwnościom, zniechęceniu, zagubieniu.
  10. Ewangelia według św. Łukasza jest swego rodzaju podręcznikiem, który ma przygotować chrześcijan do dzieła ewangelizacji. Przekazuje słowa i czyny Jezusa w taki sposób, by ewangelizujący mógł być skutecznym świadkiem Chrystusa. Wzorem jest Jezus, który jako „pierwszy ewangelizator” nie tylko sam głosił Ewangelię (Łk 4,16-21), ale stopniowo przygotowywał do tego dzieła swoich uczniów.

O czytaniu:

  1. W dzisiejszym czytaniu pojawiają się 3 odrębne wątki, które stanowią wypowiedź Jezusa. Po pouczeniach skierowanych do faryzeuszów (Łk 16, 14-31) Jezus ponownie zwraca się do swych uczniów. Ponieważ ewangelista nic nie pisze o zmianie ich miejsca pobytu, można sądzić, że Jezus poucza uczniów nadal otoczony przez faryzeuszów i innych słuchaczy. Jezus nie czyni zatem z tej części nauczania żadnej tajemnicy, tak że wszystkie towarzyszące Mu osoby mogą być świadome, jakie zasady i reguły życia obowiązują we wspólnocie Jego najbliższych uczniów.
  2. Pierwsze pouczenie porusza problem zgorszeń. Pojęcie zgorszenia w tekście greckim jest wyrażone terminem to „skandalon”. Oznacza tu przeszkodę na drodze Jezusa do spełnienia Jego misji (Mt 16, 23) jak też na duchowej drodze uczniów, którzy z jej powodu chwieją się w wierze, , tracą pierwotny zapał religijny lub nawet odchodzą od prawdziwej nauki Chrystusa (zob. zwł. Rz 14, 13; 16, 17; 1 J 2, 10; Ap 2, 14). Co więcej, nawet sam Jezus Chrystus i Jego krzyż stanowią „skandalon” dla Żydów, którzy nadal trzymają się ich dawnych nauk i obyczajów, czyli wzbudzają w nich wątpliwości i niejako wracają do góry nogami ich świat wartości (Rz 9, 33; 1 Kor 1, 23). Biorąc to pod uwagę, należy stwierdzić, iż nie jest rzeczą właściwą tłumaczyć „skandalon” jako zgorszenie. Ten polski termin bowiem oznacza akt demoralizacji, zepsucia, stania się z jakiegoś powodu gorszym niż poprzednio, bądź też akt oburzenia na istniejące zepsucie. Tymczasem greckie słowo odnosi się nie do samego aktu, lecz do przyczyny takiej demoralizacji lub upadku w wierze. Mogą nią być jakieś słowa, które wypaczają czyjeś poglądy, lub czyny, które jako zły wzór uczą niewłaściwych zachowań i stanowią przeszkodę w przyswojeniu sobie dobrych obyczajów. „To niemożliwe, żeby nie pojawiły się powody do zgorszenia. Ale choć są one nieuniknione, to jednak nie zmniejsza to odpowiedzialności ludzkiej za wprowadzanie zamętu we wspólnocie lub osłabienie wiary innych. Największą winę ponosi ten, kto na złą drogę sprowadza małych, czyli słabych w wierze, jeszcze nie utwierdzonych, a tym samym najbardziej podatnych na zły wpływ i szkodliwe poglądy. Aby podkreślić ciężar tej winy, Jezus posługuje się sugestywnym wyolbrzymieniem: „Korzystniej będzie, jeśli mu się przywiąże do szyi kamień młyński i wrzuci w morze”. Daje tym niejako do zrozumienia, że taka śmierć przyniesie osobie wywołującej zgorszenie pożytek, gdyż uchroni ją od kary za zło, które by wywołała, gdyby nadal żyła. Z pewnością zdanie to nie jest zaleceniem wykonywania w Kościele kary śmierci na gorszycielach, lecz jako typowe wyrażenie semicka ma na celu podkreślić wielkie zło płynące z burzenia wiary i zdrowej moralności u ludzi słabych, którzy sami nie są w stanie obronić się przed takim wpływem lub z różnych przyczyn uważają osoby siejące zamęt za autorytet. Do upomnienia Jezus dodaje jeszcze słowa: „Uważajcie na siebie!” Mają one na celu wzmocnić powagę przestrogi i wzywają uczniów, aby byli czujni. świadomie badali swą wierność nauce Chrystusa oraz wszelkimi siłami wystrzegali się wszystkiego, czym mogliby osłabić wiarę lub moralność swych bliźnich. W każdym wieku dziejów Kościoła chrześcijanie przeżywali własne problemy z wiarą i właściwą moralnością. Przyczyny osłabienia ich wiary wielokrotnie nadchodziły z zewnątrz, z kręgów żydowskich lub pogańskich, w postaci prześladowań, konfliktów i sporów na tle religijnym, ale również pojawiały się wewnątrz wspólnoty chrześcijańskiej ze strony tych, którzy burzyli jej jedność i usiłowali zastąpić zdrową naukę własnymi poglądami, daleko odbiegającymi od prawd ewangelicznych. Zarówno pierwsze, jak i drugie powody prowadziły do odchodzenia chrześcijan od nauki Chrystusa oraz popadania w herezje, błędy i praktyki niezgodne z Ewangelią. Kiedy Łukasz włączał do swej Ewangelii zdanie Jezusa o zgorszeniach w gronie Jego uczniów, był już sam wiele razy świadkiem takich wydarzeń w różnych Kościołach, jednakże przekazał słowa Pana bez ich uszczegółowienia: nie napisał dokładnie, o jakie powody do zgorszenia tu chodzi, przez co napomnienie Jezusa zachowuje charakter ogólny i powszechny. Każdy bowiem uczeń Jezusa jest odpowiedzialny za zbawienie zarówno własne, jak też innych. Jeśli więc zachowuje się tak, że w swym środowisku rodzi zamęt, podważa ich zdrowe przekonania religijne i moralne, a tym samym prowadzi na manowce i odciąga od Boga, staje się sługą i apostołem szatana, który różnymi sposobami usiłuje przeszkodzić człowiekowi w osiągnięciu zbawienia. To dlatego sianie zgorszenia we wspólnocie Kościoła Jezus osądza jako wielki grzech, ono bowiem niszczy Jego zbawcze dzieło.
  3. Łukasz w swej Ewangelii wielokrotnie pisze o przebaczeniu, którego Bóg udziela nawracającym się grzesznikom (np. Łk 5, 20. 32; 7, 48; cały rozdz. 15; 19. 9-10; 23, 43). We wszystkich tych tekstach Bóg jawi się jako wzór do naśladowania dla tych, którzy przyjęli naukę Jezusa. W większości przypadków bowiem człowiek przez grzech uderza w godność i dobro drugiej osoby lub narusza ogólną zasadę sprawiedliwości międzyludzkiej. Grzech zatem nie jest wyłącznie sprawą między Bogiem a człowiekiem, ale prawie zawsze ma wymiar społeczny. Zła nie można tolerować, udając, że nic się nie wydarzyło. Należy je nazwać po imieniu. dlatego Jezus mówi: Jeśli twój brat grzeszy, upomnij go. Użyte tu słowo brat odnosić się do chrześcijan, którzy na początku byli nazywani braćmi ze względu na ich braterski stosunek do współwyznawców (zob. np. Dz 9, 30; 10, 23; 11, 1 i in.). Słowo brat było używane przez Żydów nie tylko na określenie bliskiego pokrewieństwa, ale też w stosunku do innych Żydów, członków tego samego narodu, którzy wszyscy są synami jednego praojca, Abrahama (zob. np. Wj 2, 11; 1 Mch 2, 40-41; 2 Mch 1, 1). Ponadto także w literaturze greckiej często oznacza ono przyjaciela, kogoś bardzo bliskiego. Jezus zatem kieruje swe pouczenie do ludzi, którzy z różnych powodów są sobie bliscy, których wiążą jakieś więzy narodowe, wspólnotowe lub rodzinne, a przez to są wzajemnie za siebie odpowiedzialni. W zdaniu: „Jeśliby twój brat zgrzeszył” Jezus nie określa bliżej charakteru grzechu i nie precyzuje, przeciwko komu jest wymierzone zło (dopiero późniejsi kopiści próbowali uszczegółowić tekst, dodając do niego słowa: przeciw tobie). W każdym przypadku ten, kto jest świadkiem grzechu popełnianego przez bliską mu osobę, nie może pozostać wobec niej obojętny, ale powinien ją upomnieć. Można tu też znaleźć zastosowanie przepisu z Kpł 19, 17, gdzie jest napisane. „Nie będziesz w sercu nienawidził swego brata (również w szerokim sensie tego słowa). Będziesz upominał bliźniego, abyś z jego powodu nie zgrzeszył”, jak nakazu skierowanego do proroka w Ez 3, 17-21. To upomnienie braterskie może zatem mieć charakteru odwetu i nie może być wyrazem gniewu, ale inno mieć na względzie nawrócenie brata, zmianę jego postępowania oraz jednanie. Kiedy bowiem grzesznik się nawraca, jego brat ma obowiązek mu przebaczyć. W tym bardzo zwięzłym pouczeniu nie omawia przypadku, gdy grzesznik nadal nie chce porzucić drogi zła. Można by jednak wnioskować, że wówczas brak przebaczenia będzie miał charakter wychowawczy: jako oczekiwanie na na-wrócenie i porzucenie grzechu.
  4. Jezus jednak jest w pełni świadomy ludzkiej ułomności. Wie, że człowiek w swej słabości może przyrzec zmianę postępowania, uzyskać przebaczenie, ale zaraz potem ponownie popaść w grzech. Podobnie jak miłosierdzie Boga wobec każdego grzesznika jest bez granic, tak też człowiek nie powinien się zmęczyć w przebaczaniu swemu bratu, jeśli on za każdym razem po swym upadku zwraca się do niego ze skruchą i oznajmia: Żałuję (dosłownie: nawracam się, zmieniam swe myślenie i postępowanie). Już w Prz 24, 16 mędrzec pisał: „prawy bowiem, choć upadnie siedem razy, to wstanie, bezbożni zaś pogrążą się w nie-szczęściu”. Zwrot siedem razy na dzień (podobnie jak w Ps 119, 164) jest typowo semickim sposobem wyrażenia idei: „wiele razy”, „często”. To, że ktoś często grzeszy, nikogo nie uprawnia do stwierdzenia, że zasługuje on na potępienie, że za którymś razem już nie ma prawa do uzyskania przebaczenia. Zawsze, ilekroć się nawraca i usiłuje naprawić relacje ze swym bratem, ten ma obowiązek mu przebaczyć. Uznajemy, że także chrześcijanin, który wielokrotnie upada, ale potem powstaje, może być zaliczony do ludzi prawych właśnie przez to, że mimo wszystko wciąż na nowo podejmuje decyzję, by porzucić zło i kroczyć drogą prawości. Jezus nigdy nie odbiera grzesznikowi możliwości pojednania i osiągnięcia zbawienia. Uczeń Chrystusa powinien nie tylko wystrzegać się wszelkich zachowań, które mogłyby stać się dla innych przyczyną popadnięcia w grzech, ale winien za-jąć postawę całkowicie przeciwną. Będąc odpowiedzialny za zbawienie innych, nie może pozostać obojętny, gdy widzi, że jego brat w wierze dopuszcza się zła. Ciąży na nim obowiązek upomnienia braterskiego, które z pewnością nie zawsze jest łatwe do wykonania, a jeszcze trudniejsze jest do przyjęcia. Często jednak jest ono konieczne, aby ktoś, kto nieustannie dopuszcza się zła i nie wykazuje ochoty do naprawy swego zachowania lub do zaniechania swych grzesznych czy-nów, uświadomił sobie ciężar ciążącej na nim winy. W wielu przypadkach właśnie upomnienie, dokonane w sposób taktowny, a nawet z prawdziwą miłością chrześcijańską, może stać się bodźcem do nawrócenia. W tym miejscu jednak zaczyna się druga powinność chrześcijanina. Jego obowiązkiem bowiem nie jest tylko upomnieć i sprowadzić swego brata na dobrą drogę, ale także wyzbyć się do niego urazy i z serca mu wybaczyć. Na pewno zaś nie może się od niego odwrócić, gdy ten przeprasza i postanawia naprawić zerwane przez zło więzi. Jako uczeń Chrystusa musi on też odzwierciedlać w sobie Jego miłosierdzie do grzeszników. Swym autentycznym i bezinteresownym zatroskaniem o dobro brata, przez szczerą miłość do niego oraz gotowość do przebaczenia wszelkich przewinień stanie się apostołem Bożego miłosierdzia na ziemi.
  5. Trzeci wątek jest poprzedzony wprowadzeniem – prośba apostołów: Wzmocnij naszą wiarę! Ma on podobieństwo w wezwaniu: Panie, naucz nas się modlić, które w Łk 11, 1 poprzedza modlitwę Ojcze nasz. Na tym etapie działalności Pana apostołowie byli przeświadczeni, że ich wiara musi być większa od wiary innych uczniów, a tym bardziej od wiary przygodnych słuchaczy Nauczyciela. Swą prośbą wyrażają także przekonanie, że wiara jest darem, który tylko ich Pan może dać, a potem nieustannie wzmacniać. Tak prosząc, widzą oni w Jezusie Pana, który ma władzę również nad duchową sferą człowieka, co z kolei wskazuje na to, że ich wiara jest już silna, ale potrzebuje jeszcze ugruntowania.
  6. Jezus odpowiada apostołom, posługując się – zgodnie ze swoim zwyczajem – wyolbrzymieniem. Z jednej strony przed oczyma słuchaczy przywołuje obraz ziarna gorczycy. Podobnie jak w Łk 13, 19, czyni to dlatego, że w ziarnie tym jest ukryta wielka siła: choć jest bardzo małe – a w owych czasach uważano je nawet za najmniejsze – wyrastają z niego krzewy osiągające wysokość 3-4 metrów. Na drugim zaś miejscu wskazuje na drzewo morwy, które żyje bardzo długo (nawet do 600 lat) i ma bardzo długie korzenie, przez co jest bardzo trudno je wykorzenić. W tym kontekście słowa: Zostań wyrwana i przesadzona do morza wyrażają czynność nie tylko bardzo trudną, ale nawet niemożliwą do wykonania dla człowieka. Tymczasem wiara podobna do ziarna gorczycy jest w stanie tego dokonać. Nie chodzi tu oczywiście o małość wiary w sensie przestrzennym lub ilościowym. Określenie „człowiek małej wiary” w napomnieniach Jezusa ma zawsze znaczenie negatywne (zob. Mt 6, 30; 8, 26; 14, 31; 16, 8; Łk 12, 28), Wiara podobna do ziarna gorczycy to z pewnością nie jest wiara mała, niepozorna, ale wiara odznaczająca się wielką mocą duchową, która jest w stanie dokonywać rzeczy pozornie niemożliwych. Jezus, jako znawca ludzkich serc potwierdza, że wiara ta jeszcze nie ujawniła swej prawdziwej mocy. Jezus zresztą nie domaga się, by Jego uczniowie dokonywali spektakularnych czynów. Wyrwanie morwy z korzeniami i przesadzenie jej w morze samo w sobie jest czynnością absurdalną i nikomu nie przynosi żadnych korzyści. Za pomocą tego obrazu Jezus jedynie daje do zrozumienia, że dla autentycznej wiary nie ma rzeczy niemożliwych (taką samą wymowę ma uwaga Jezusa w Mk 9, 23: „Dla wierzącego wszystko jest możliwe”). Taka wiara ze swej istoty oznacza pełne otwarcie się na Boga i Jego wolę zbawczą. Tak więc odpowiadając na prośbę apostołów: Wzmocnij naszą wiarę!, Jezus przede wszystkim usiłuje ukształtować w nich właściwe pojęcie wiary. Wbrew temu, co sądzą apostołowie, nie ma potrzeby, by Bóg specjalną interwencją ją pomnażał lub wzmacniał. Chodzi raczej o to, by apostołowie pozwolili Bogu działać w sobie i przez siebie, a wówczas ich wiara ujawni w sposób widoczny na zewnątrz taką moc, jaką ma ziarno gorczycy. Ani Jezus w swoim nauczaniu, ani też Łukasz w swej Ewangelii nie podają wprost definicji wiary, jak też nie wyjaśniają, skąd płynie tak wielka jej moc. Jednakże w kontekście całego Starego i Nowego Testamentu odpowiedź na to pytanie jest dość łatwa. W życiu Abrahama wiara oznaczała bezgraniczne zaufanie słowu Boga i Jego obietnicy – zaufanie, które pozwoliło mu przejść przez wszelkie próby i stać się ojcem narodu licznego jak gwiazdy na niebie (zob. zwł. Rdz 15, 1-6). Wiara urzeczywistnia się przez zgodę rozumu, posłuszeństwo woli oraz okazanie zaufania. Podczas wyjścia z Egiptu Izrael uwierzył w to, że sam Bóg kieruje jego historią (por. Wj 14, 31; Ps 106, 12), poddał się kierownictwu Bożego wysłannika, Mojżesza, i dzięki temu zdołał wyrwać się z niewoli, wejść do Ziemi Obiecanej i założyć silne królestwo. Natomiast prorok Izajasz w chwili oblężenia Jerozolimy przez potężnego wroga mówił do swych rodaków: „Jeśli nie będziecie wierzyć, nie zdołacie się ostać” (Iz 7, 9), co bardziej dosłownie można przetłumaczyć: „Jeżeli nie będziecie trzymać się Pana, nie będziecie mieli żadnego oparcia”. W świetle tych tekstów, jak też nowotestamentalnych wypowiedzi na temat wiary chrześcijańskiej, należy uznać, że wiara jest całkowitym zaufaniem, oparciem się na Bogu, przylgnięciem do Niego całym sercem, pewnością, że dla Boga wszystko jest możliwe. Jest ona niezłomnym przekonaniem, że Bóg jest zawsze blisko, jeśli tylko człowiek jest gotów otworzyć się na Niego i pozwoli Mu napełnić się Jego mocą; że Bóg zawsze jest potężnym, bogatym i łaskawym, jeśli tylko człowiek jest gotowy zezwolić na obdarowanie siebie. Choć Jezus wielokrotnie powtarza do uzdrowionych: „Twoja wiara cię ocaliła” (np. Mt 9, 22; Mk 5, 34; Łk 7, 50; 8, 48; 17, 19) i choć utarło się przekonanie, na podstawie przykładu o morwie przesadzanej do morza (Łk 7, 6) lub górze przeniesionej do morza (Mt 17, 20; 21, 21; Mk 11, 22-23), że wiara czyni cuda, to jednak w rzeczywistości cudów tych nie dokonuje wiara jako taka, gdyż nie jest bytem osobowym, ale sam Bóg działający przez człowieka, który Mu bezgranicznie zaufał i powierzył Mu swe życie. Chociaż duchowe życie każdego chrześcijanina bez wiary jest (paradoksalnie) martwe i puste, to jednak pełne zawierzenie Bogu jest konieczne zwłaszcza w przypadku apostołów, tych, którzy działają w Kościele w imieniu swego Pana. Zdarza się także dzisiaj, że – zgodnie z obietnicą Jezusa w Mk 16, 17-18 – potwierdza On autentyczność ich nauki niezwykłymi znakami i cudami.