Poniedziałek, 4 października 2021 r.

Wspomnienie świętego Franciszka z Asyżu

Św. Franciszek – Jan Bernardone – przyszedł na świat w 1182 r. w Asyżu w środkowych Włoszech. Urodził się w bogatej rodzinie kupieckiej. Jego rodzice pragnęli, by osiągnął on stan szlachecki, nie przeszkadzali mu więc w marzeniach o ostrogach rycerskich. Nie szczędzili pieniędzy na wystawne i kosztowne uczty, organizowane przez niego dla towarzyszy i rówieśników. Jako młody człowiek Franciszek odznaczał się wrażliwością, lubił poezję, muzykę. Ubierał się dość ekstrawagancko. Został okrzyknięty królem młodzieży asyskiej. W 1202 r. wziął udział w wojnie między Asyżem a Perugią. Przygoda ta zakończyła się dla niego niepowodzeniem i niewolą. Podczas rocznego pobytu w więzieniu Franciszek osłabł i popadł w długą chorobę.

W roku 1205 uzyskał ostrogi rycerskie (został pasowany na rycerza) i udał się na wojnę, prowadzoną między Fryderykiem II a papieżem. W tym czasie Bóg wyraźniej zaczął działać w życiu Franciszka. W Spoletto miał sen, w którym usłyszał wezwanie Boga. Powrócił do Asyżu. Postanowił zamienić swoje bogate ubranie z żebrakiem i sam zaczął prosić przechodzących o jałmużnę. To doświadczenie nie pozwoliło mu już dłużej trwać w zgiełku miasta. Oddał się modlitwie i pokucie. Kolejne doświadczenia utwierdziły go w tym, że wybrał dobrą drogę. Pewnego dnia w kościele św. Damiana usłyszał głos: „Franciszku, napraw mój Kościół”. Wezwanie zrozumiał dosłownie, więc zabrał się do odbudowy zrujnowanej świątyni. Aby uzyskać potrzebne fundusze, wyniósł z domu kawał sukna. Ojciec zareagował na to wydziedziczeniem syna. Pragnąc nadać temu charakter urzędowy, dokonał tego wobec biskupa. Na placu publicznym, pośród zgromadzonego tłumu przechodniów i gapiów, rozegrała się dramatyczna scena między ojcem a synem. Po decyzji ojca o wydziedziczeniu Franciszek zdjął z siebie ubranie, które kiedyś od niego dostał, i nagi złożył mu je u stóp, mówiąc: „Kiedy wyrzekł się mnie ziemski ojciec, mam prawo Ciebie, Boże, odtąd wyłącznie nazywać Ojcem”. Po tym wydarzeniu Franciszek zajął się odnową zniszczonych wiekiem kościołów. Zapragnął żyć według Ewangelii i głosić nawrócenie i pokutę. Z czasem jego dotychczasowi towarzysze zabaw poszli za nim.

24 lutego 1208 r. podczas czytania Ewangelii o rozesłaniu uczniów, uderzyły go słowa: „Nie bierzcie na drogę torby ani dwóch sukien, ani sandałów, ani laski” (Mt 10, 10). Odnalazł swoją drogę życia. Zrozumiał, że chodziło o budowę trudniejszą – odnowę Kościoła targanego wewnętrznymi niepokojami i herezjami. Nie chcąc zostać uznanym za twórcę kolejnej grupy heretyków, Franciszek spisał swoje propozycje życia ubogiego według rad Ewangelii i w 1209 r. wraz ze swymi braćmi udał się do Rzymu. Papież Innocenty III zatwierdził jego regułę. Odtąd Franciszek i jego bracia nazywani byli braćmi mniejszymi. Wrócili do Asyżu i osiedli przy kościele Matki Bożej Anielskiej, który stał się kolebką Zakonu. Franciszkowy ideał życia przyjmowały również kobiety. Już dwa lata później, dzięki św. Klarze, która była wierną towarzyszką duchową św. Franciszka, powstał Zakon Ubogich Pań – klaryski.

Franciszek wędrował od miasta do miasta i głosił pokutę. Wielu ludzi pragnęło naśladować jego sposób życia. Dali oni początek wielkiej rzeszy braci i sióstr Franciszkańskiego Zakonu Świeckich (tercjarstwu), utworzonemu w 1211 r. W tym też roku Franciszek wybrał się do Syrii, ale tam nie dotarł i wrócił do Włoch. W 1217 r. zamierzał udać się do Francji, lecz został zmuszony do pozostania we Włoszech. Uczestniczył w Soborze Laterańskim IV. Z myślą o ewangelizacji pogan wybrał się na Wschód. W 1219 r. wraz z krzyżowcami dotarł do Egiptu i tam spotkał się z sułtanem Melek-el-Kamelem, wobec którego świadczył o Chrystusie. Sułtan zezwolił mu bezpiecznie opuścić obóz muzułmański i dał mu pozwolenie na odwiedzenie miejsc uświęconych życiem Chrystusa w Palestynie, która była wtedy pod panowaniem muzułmańskich Arabów.

W 1220 r. Franciszek wrócił do Italii. Na Boże Narodzenie 1223 r., podczas jednej ze swoich misyjnych wędrówek, w Greccio zainscenizował religijny mimodram. W żłobie, przy którym stał wół i osioł, położył małe dziecko na sianie, po czym odczytał fragment Ewangelii o narodzeniu Pana Jezusa i wygłosił homilię. Inscenizacją owego „żywego obrazu” dał początek „żłóbkom”, „jasełkom”, teatrowi nowożytnemu w Europie. 14 września 1224 r. w Alvernii, podczas czterdziestodniowego postu przed uroczystością św. Michała Archanioła, Chrystus objawił się Franciszkowi i obdarzył go łaską stygmatów – śladów Męki Pańskiej. W ten sposób Franciszek, na dwa lata przed swą śmiercią, został pierwszym w historii Kościoła stygmatykiem.

Franciszek aprobował świat i stworzenie, obdarzony był niewiarygodnym osobistym wdziękiem. Dzięki niemu świat ujrzał ludzi z kart Ewangelii: prostych, odważnych i pogodnych. Wywarł olbrzymi wpływ na życie duchowe i artystyczne średniowiecza. Trudy apostolstwa, surowa pokuta, długie noce czuwania na modlitwie wyczerpały siły Franciszka. Zachorował na oczy, próby leczenia nie przynosiły skutku. Zmarł 3 października 1226 r. o zachodzie słońca w kościele Matki Bożej Anielskiej w Asyżu. Kiedy umierał, prosił, by bracia zwlekli z niego odzienie i położyli go na ziemi. Rozkrzyżował przebite stygmatami ręce. Odszedł z psalmem 141 na ustach, wcześniej wysłuchawszy Męki Pańskiej według św. Jana. W chwili śmierci miał 45 lat. W dwa lata później uroczyście kanonizował go Grzegorz IX.

Najpopularniejszym tekstem św. Franciszka jest Pieśń słoneczna. Pozostawił po sobie pisma: Napomnienia, listy, teksty poetyckie i modlitewne.

 

 

1.czytanie (Jon 1, 1 – 2, 1. 11)

Jonasz uchyla się od posłannictwa

Czytanie z Księgi proroka Jonasza

Pan skierował do Jonasza, syna Amittaja, te słowa: «Wstań, idź do Niniwy – wielkiego miasta – i upomnij ją, albowiem nieprawość jej dotarła przed moje oblicze». A Jonasz wstał, aby uciec do Tarszisz przed Panem. Zszedł do Jafy, znalazł okręt płynący do Tarszisz, uiścił należną opłatę i wsiadł na niego, by udać się nim do Tarszisz, daleko od Pana.

Ale Pan zesłał na morze gwałtowny wiatr, i nastała wielka burza na morzu, tak że okrętowi groziło rozbicie. Przerazili się więc żeglarze i każdy wołał do swego bóstwa; wyrzucili do morza ładunek, który był na okręcie, by uczynić go lżejszym. Jonasz zaś zszedł w głąb wnętrza okrętu, położył się i twardo zasnął.

Przystąpił więc do niego dowódca żeglarzy i rzekł mu: «Dlaczego ty śpisz? Wstań, wołaj do twego Boga, może przypomni sobie Bóg o nas i nie zginiemy».

Mówili też żeglarze jeden do drugiego: «Chodźcie, rzućmy losy, a dowiemy się, z czyjego to powodu nieszczęście spadło na nas». I rzucili losy, a los padł na Jonasza.

Rzekli więc do niego: «Powiedz nam, z jakiego powodu ta klęska przyszła na nas? Jaki jest twój zawód? Skąd pochodzisz? Jaki jest twój kraj? Z jakiego jesteś narodu?»

A on im odpowiedział: «Jestem Hebrajczykiem i czczę Pana, Boga nieba, który stworzył morze i ląd».

Wtedy wielki strach zdjął mężów i rzekli do niego: «Co ty uczyniłeś?» – albowiem wiedzieli mężowie, że on ucieka przed Panem, bo im to powiedział. I zapytali go: «Co powinniśmy ci uczynić, aby morze przestało się burzyć dokoła nas?» Fale bowiem w dalszym ciągu się podnosiły.

Odpowiedział im: «Weźcie mnie i rzućcie w morze, a przestaną się burzyć wody przeciw wam, ponieważ wiem, że z mojego powodu tak wielka burza przeciw wam powstała». Ludzie ci, wiosłując, usiłowali zawrócić ku lądowi, ale nie mogli, bo morze coraz silniej się burzyło przeciw nim.

Wołali więc do Pana i mówili: «O Panie, prosimy, nie dozwól nam zginąć z powodu życia tego człowieka i nie obciążaj nas odpowiedzialnością za krew niewinną, albowiem Ty jesteś Panem i jak Ci się podoba, tak czynisz». I wzięli Jonasza, i wrzucili go w morze, a ono przestało się srożyć. Ogarnęła wtedy tych ludzi bojaźń przed Panem. Złożyli Panu ofiarę i uczynili śluby.

Pan zesłał wielką rybę, aby połknęła Jonasza. I był Jonasz we wnętrznościach ryby trzy dni i trzy noce. Pan nakazał rybie i wyrzuciła Jonasza na ląd.

Komentarz

O Księdze:

  1. Pośród ksiąg prorockich Księga Jonasza wyróżnia się tym, że zdecydowaną jej część stanowi opis wydarzeń związanych z misją proroka, a zawarte w niej orędzie prorockie ogranicza się zaledwie do jednego zdania (Jon 3,4 «Jeszcze czterdzieści dni, a Niniwa zostanie zburzona»). To odwrócenie proporcji jest tym bardziej zaskakujące, gdy się okazuje, że nawet ta krótka przepowiednia i tak się nie spełnia. Ponadto w żadnej innej księdze nie znajdziemy tak wyraźnego przeciwstawienia pogan, którzy chcą się nawrócić, prorokowi, który choć należy do narodu wybranego, to jednak nie rozumie Boga. Całość stanowi więc opowiadanie o niezwykłej misji proroka, którego Bóg wysłał do Niniwy – stolicy wrogiej Izraelitom Asyrii (Iz 7,17-20; Jr 50,17; Oz 9,1-6; 11,1-5).
  2. Księga została napisana została po powrocie z niewoli babilońskiej między VI a IV w. przed Chr. przez nieznanego nam autora. Jest ona głosem w dyskusji, jaka wywiązała się po powrocie Izraelitów, gdy podejmowano kolejne reformy, mające na celu oczyszczenie narodu izraelskiego z wszystkiego, co uznano za „obce”. Chodziło m. in. O unieważnienie małżeństw mieszanych (Ezd 10,2n; Ne 13,23-25.27) czy niedopuszczenie Samarytan do prac przy odbudowie świątyni jerozolimskiej (Ezd 4,1-5; Ne 2,20).
  3. W księdze zauważmy dwie charakterystyczne części. Pierwsza i druga część zawierają po dwa rozdziały. Obydwie części otwierają te same słowa‑klucze: „wstań”, „idź” i „ogłoś” (Jon 1,2). Jonasz wezwany przez Boga za pierwszym razem, wstaje i idzie, lecz dokładnie w odwrotnym kierunku niż mu to wskazał Bóg. Gdy więc jest na statku, Bóg zsyła burzę, która niemal doprowadza do katastrofy. W krytycznym momencie Jonasz jest wyrzucony do morza i połknięty przez rybę. Wtedy sztorm ustaje, a marynarze oddają cześć Bogu. W drugiej części Jonasz jeszcze raz słyszy polecenie: „wstań”, „idź” i „głoś” (Jon 3,2). Tym razem wstaje, idzie do Niniwy i głosi upomnienie, tak jak mu Bóg polecił. Ten prosty schemat służy autorowi do ukazania różnych aspektów Bożego miłosierdzia, które, wbrew ludzkim spekulacjom, obejmuje wszystkich ludzi.
  4. Księga Jonasza, jako całość, może być interpretowana co najmniej na dwa sposoby. Po pierwsze, stawia przed Izraelitami zasadnicze pytanie o możliwość uznania pogan jako równorzędnych im dzieci Bożych, podlegających nie tylko karze za grzechy, ale także miłosierdziu i zbawieniu; zdolnych do nawrócenia i oddawania czci jedynemu Bogu. Była to teza niezwykle trudna do przyjęcia przez Izraelitów, którzy wciąż mieli w pamięci wielorakie krzywdy, jakich doznali od pogan. Po drugie, w księdze zawiera się upomnienie dla narodu wybranego, który zamiast świecić przykładem, postępował gorzej niż sąsiednie ludy, nieznające prawdziwego Boga.
  5. Księgi Jonasza nie zamyka żadne podsumowanie, wniosek czy przesłanie. Kończy się ona pytaniem o to, czy Bóg ma prawo obdarzyć miłością i zbawieniem każdego człowieka – nawet tego, który najmniej na to zasługuje.

O czytaniu:

  1. Jonasz niespodziewanie otrzymuje od Boga misję, która wydaje mu się zupełnie niezrozumiała. Ma się udać do odległej pogańskiej stolicy Asyrii i tam ogłosić, że Bóg postanowił zniszczyć grzeszne miasto. Wydarzenie to przypomina w jakimś sensie trudną misję Mojżesza, który otrzymał polecenie pójścia do faraona (Wj 3,10). Nie powiedziano dlaczego, ale Jonasz uchyla się od wykonania zleconej misji. Tym samym sprzeciwia się Bogu. W kontekście historycznych uwarunkowań taka postawa Jonasza wydaje się usprawiedliwiona. Asyryjczycy bowiem w sposób okrutny rozprawili się z królestwem Izraela: uwięzili króla, zburzyli stolicę, deportowali ludność (720 r. przed Chr.). Za całe to zło wyrządzone Izraelowi i innym narodom powinni ponieść zasłużoną karę. Jonasz jednak podejrzewa, że miłosierny Bóg chce dać szansę mieszkańcom Niniwy (Jon 4,2) i doprowadzić ich do nawrócenia. Podobny przypadek zdarzył się w Sodomie i Gomorze, gdy Bóg był skłonny zawiesić karę i ocalić grzeszników (Rdz 18,20-33: 20Potem PANrzekł: „Zarzut przeciw Sodomie i Gomorze jest niezwykle poważny, bo ich przestępstwa są bardzo ciężkie.21Zejdę więc i zobaczę, czy rzeczywiście postępują tak, jak głosi oskarżenie, które do Mnie doszło. Chcę się tego dowiedzieć”.22Wtedy owi ludzie odeszli stamtąd i udali się ku Sodomie, Abraham zaś stał wciąż przed PANEM.23Następnie zbliżył się do Niego i prosił: „Czyżbyś chciał wytracić sprawiedliwych razem z przestępcami? 24Może w tym mieście jest pięćdziesięciu sprawiedliwych? Czy także je zniszczysz i nie przebaczysz mu ze względu na tych pięćdziesięciu sprawiedliwych, którzy się w nim znajdują?25O, nie czyń tego, by zginęli sprawiedliwi razem z przestępcami! Nie czyń tego! Czy Sędzia całego świata mógłby rozsądzić niesprawiedliwie?”. 26PAN odrzekł: „Jeśli znajdę w Sodomie pięćdziesięciu sprawiedliwych, ze względu na nich przebaczę całemu miastu”.27Abraham mówił dalej: „Odważę się jeszcze mówić do mego Pana, choć jestem prochem i pyłem. 28Gdyby wśród tych pięćdziesięciu sprawiedliwych brakło pięciu, czy z powodu braku pięciu zniszczysz całe miasto?”. Odrzekł Bóg: „Nie zniszczę, jeśli znajdę tam czterdziestu pięciu”. 29A Abraham prosił Go nadal: „A gdyby znalazło się tam czterdziestu?”. Odrzekł Bóg: „Nie zniszczę przez wzgląd na tych czterdziestu”. 30Mówił znów Abraham: „Niech się nie gniewa mój Pan, że powiem: Może znalazłoby się tam trzydziestu?”. Odrzekł Bóg: „Nie zniszczę, jeśli znajdę tam trzydziestu”.). Jonasz, podobnie jak wielu Izraelitów, nie jest gotowy, by dzielić się zbawieniem z poganami. Bóg jednak nie opuszcza Jonasza, pomimo jego buntu. Prowadzi go i w razie konieczności karci i upomina. Bogu zależy bowiem, aby misja, którą zamierzył, była spełniona.
  2. Próba ucieczki Jonasza przed Bogiem okazuje się daremna, gdyż nawet w głębinach morza prorok jest niejako w objęciach Boga (Ps 139,9n). Jonasz osobiście przekonuje się o tym, że Bóg naprawdę jest Panem ziemskich żywiołów. Mimo to nadal trwa w uporze. Bardziej skłonni do posłuszeństwa Bogu okazują się pogańscy marynarze. Ich zachowanie zapowiada to, co się stanie w Niniwie, gdy wszyscy jej mieszkańcy posłuchają przestrogi i okażą skruchę. Przedstawiony obraz był dla każdego Izraelity bardzo czytelny, a równocześnie bulwersujący. Izraelici byli przekonani, że tylko oni są godni oddawać cześć Bogu, tymczasem dowódca statku musi niejako przynaglać Jonasza, aby modlił się do swojego Boga. Następuje tu znamienne odwrócenie ról – poganin upomina proroka pogrążonego w swojej religijnej ciasnocie. Także marynarze, wzywający do tej pory bożki pogańskie, zaczynają wołać do Boga, którego czci Jonasz. Zwracają się do prawdziwego Boga nie dzięki prorokowi, ale widząc dzieła Boże.

 

Psalm (Jon 2, 3. 4. 5. 8 (R.: por. 7c))

Pan wyprowadzi życie me z przepaści

W utrapieniu moim wołałem do Pana, *
a On mi odpowiedział.
Z głębokości Szeolu wzywałem pomocy, *
a Ty mój głos usłyszałeś.

Pan wyprowadzi życie me z przepaści

Rzuciłeś mnie na głębię, we wnętrze morza, *
i nurt mnie ogarnął.
Wszystkie Twe morskie bałwany i fale Twoje *
przeszły nade mną.

Pan wyprowadzi życie me z przepaści

Rzekłem do Ciebie: *
«Wygnany daleko od oczu Twoich,
a mimo to nadal spoglądam *
na Twój święty przybytek.

Pan wyprowadzi życie me z przepaści

Gdy gasło we mnie życie, *
wspomniałem Pana,
a modlitwa moja dotarła do Ciebie, *
do Twego świętego przybytku».

Pan wyprowadzi życie me z przepaści

Komentarz

Dzisiejszy śpiew pomiędzy czytaniami został zaczerpnięty z opowieść o proroku Jonaszu i jest kontynuacją pierwszego czytania. Będą we wnętrzu ryby odmawia – śpiewa psalm ‑ lamentację. W krótkim utworze przeplatają się przeżycia proroka: skargi na niezrozumienie woli Bożej i błagania o pomoc,  błogosławieństwo Boga i dziękczynienie, jakby pomoc Boża już nadeszła. Człowiek modlący się był tak pewien interwencji Boga, że z góry dziękował Mu za nią i wielbił Jego potęgę. Ratunek był już pewny, trzeba było tylko na niego poczekać (Mk 11,24). Do wydarzeń opisywanych w tym fragmencie nawiązuje Jezus, gdy słyszy nalegania, aby uczynił znak, którym mógłby wykazać się jako Mesjasz. Trzydniowy pobyt proroka w brzuchu ryby jest obrazem przebywania Chrystusa w grobie aż do Zmartwychwstania (Mt 12,38nn; por. Łk 11,29nn).

 

 

Aklamacja (J 13, 34)

Alleluja, alleluja, alleluja

Daję wam przykazanie nowe, abyście się wzajemnie miłowali,
tak jak Ja was umiłowałem.

Alleluja, alleluja, alleluja

 

 

Ewangelia (Łk 10, 25-37)

Przypowieść o miłosiernym Samarytaninie

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

Powstał jakiś uczony w Prawie i wystawiając Jezusa na próbę, zapytał: «Nauczycielu, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?»

Jezus mu odpowiedział: «Co jest napisane w Prawie? Jak czytasz?»

On rzekł: «Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem; a swego bliźniego jak siebie samego».

Jezus rzekł do niego: «Dobrze odpowiedziałeś. To czyń, a będziesz żył».

Lecz on, chcąc się usprawiedliwić, zapytał Jezusa: «A kto jest moim bliźnim?»

Jezus, nawiązując do tego, rzekł: «Pewien człowiek schodził z Jeruzalem do Jerycha i wpadł w ręce zbójców. Ci nie tylko go obdarli, lecz jeszcze rany mu zadali i zostawiwszy na pół umarłego, odeszli. Przypadkiem przechodził tą drogą pewien kapłan; zobaczył go i minął. Tak samo lewita, gdy przyszedł na to miejsce i zobaczył go, minął.

Pewien zaś Samarytanin, wędrując, przyszedł również na to miejsce. Gdy go zobaczył, wzruszył się głęboko: podszedł do niego i opatrzył mu rany, zalewając je oliwą i winem; potem wsadził go na swoje bydlę, zawiózł do gospody i pielęgnował go. Następnego zaś dnia wyjął dwa denary, dał gospodarzowi i rzekł: „Miej o nim staranie, a jeśli co więcej wydasz, ja oddam tobie, gdy będę wracał”.

Kto z tych trzech okazał się według ciebie bliźnim tego, który wpadł w ręce zbójców?»

On odpowiedział: «Ten, który mu okazał miłosierdzie».

Jezus mu rzekł: «Idź i ty czyń podobnie!»

Komentarz

O księdze:

  1. Najstarsze świadectwa chrześcijańskie stwierdzają, że autorem trzeciej Ewangelii oraz Dziejów Apostolskich jest Łukasz, lekarz i towarzysz Pawła, pochodzący z Antiochii Syryjskiej. O Łukaszu można też powiedzieć, że był historykiem i teologiem.
  2. Ewangelia według św. Łukasza jest dedykowana Teofilowi (Łk 1,3). Wymienienie go w tytule nie oznacza, że jest on jedynym, do którego skierowane jest to dzieło. Łukasz w osobie Teofila adresuje swoje dzieło do ludzi wywodzących się z kręgu kultury greckiej, którzy przyjęli chrześcijaństwo.
  3. Istotnym celem dzieła Łukasza (Ewangelii i Dziejów Apostolskich) było przygotowanie chrześcijan do podjęcia misji ewangelizacyjnej wśród narodów. Stwierdza się wręcz, że Łukasz napisał tzw. Ewangelię ewangelizatora. Kościół przestawał być małą grupą ludzi, którzy wzajemnie się znają, i przeradzał się w społeczność bardzo zróżnicowaną, wymagającą od jej członków uniwersalizmu i wielkiej otwartości na wszystkie ludy.
  4. Ewangelia według św. Łukasza powstała ona po roku 70 po Chr., czyli po zburzeniu Jerozolimy przez Rzymian.
  5. Wszyscy zgodnie przyjmują, że Ewangelia według św. Łukasza i Dzieje Apostolskie stanowią dwie części jednego dzieła, którego prologiem jest Łk 1,1-4. Łukasz, pisząc Ewangelię, musiał myśleć już o drugiej części. Potwierdzają to zabiegi literackie i ciągłość głównych tematów teologicznych, obecnych w obu tych księgach. Redagując Ewangelię, korzystał z kilku źródeł. Wiele tekstów przejął z materiału zgromadzonego w starszej Ewangelii według św. Marka. Łukasz w swojej Ewangelii zamieścił prolog (Łk 1,1-4), tradycję dotyczącą dzieciństwa Jezusa (Łk 1,5 – 2,52), opisy ukazujące Bóstwo Jezusa (Łk 24,13-53). Szerzej niż Marek opisał działalność Jezusa w Galilei (Łk 6,20 – 8,3) oraz Jego podróż do Jerozolimy (Łk 9,51 – 18,14). Szczególną rolę w kompozycji Ewangelii odgrywa Jerozolima. W tym mieście dokonują się najważniejsze wydarzenia z ziemskiego życia Jezusa. Przygotowanie uczniów dokonuje się w drodze do Jerozolimy. W Jerozolimie – a nie jak u pozostałych ewangelistów w Galilei – zmartwychwstały Chrystus spotyka się ze swoimi uczniami. Ewangelia ma być głoszona, począwszy od Jerozolimy (Łk 24,47), i z tego miejsca Kościół będzie się rozszerzał, aż obejmie swoim zasięgiem cały świat.
  6. Charakterystyczną część Ewangelii według św. Łukasza stanowią przypowieści: o miłosiernym Samarytaninie (Łk 10,30-37); o bogatym rolniku (Łk 12,16-21); o miłosiernym Ojcu (Łk 15,11-32); o nieuczciwym zarządcy (Łk 16,1-8); o bogaczu i Łazarzu (Łk 16,19-31); o faryzeuszu i celniku (Łk 18,10-14). Tylko Łukasz opisuje sceny przedstawiające miłość Jezusa do grzeszników, np. nawrócona grzesznica (Łk 7,36-50); Zacheusz (Łk 19,2-10). Odnotowuje też cuda, których nie ma w pozostałych Ewangeliach: wskrzeszenie młodzieńca z Nain (Łk 7,11-17); uzdrowienie kobiety chorej na artretyzm (Łk 13,10-17); uzdrowienie chorego na puchlinę wodną (Łk 14,1-6) oraz oczyszczenie dziesięciu trędowatych (Łk 17,11-19).
  7. Ewangelię według św. Łukasza cechuje atmosfera modlitwy, radości, pokoju, chwały Bożej, łagodności i dobroci. Autor posiada głębokie wyczucie psychiki i wspaniale kreśli portrety swoich bohaterów, zwłaszcza Jezusa. Jest również, bardziej niż inni ewangeliści, wrażliwy na rolę i misję kobiet. Wskazuje, że kobiety na równi z mężczyznami są zobowiązane do przyjęcia Ewangelii i odpowiedzialne za jej głoszenie. Łukasz stara się także dać odpowiedź na pytanie: Jaki jest cel i sens istnienia chrześcijaństwa w świecie? W swoim dziele ukazuje on, że historia Jezusa i dzieje Kościoła, który założył, są wypełnieniem starotestamentowych obietnic danych przez Boga. Historia Jezusa i w konsekwencji historia Kościoła stanowią ostatni etap historii zbawienia. Epoka ta zakończy się powtórnym przyjściem Chrystusa i dokonaniem sądu nad światem. Czas Kościoła zawarty pomiędzy pierwszym i drugim przyjściem Jezusa na ziemię jest czasem ostatecznym. Nie jest to tylko epoka, w której pielęgnuje się pamięć o Jezusie. Zmartwychwstały Chrystus cały czas działa w swoim Kościele i poprzez swój Kościół. Jezus przemierza wraz z Kościołem drogę, która prowadzi do ostatecznego spotkania z Bogiem.
  8. Świadectwa zawarte w Ewangelii jednoznacznie wskazują, że Jezus jest jedynym Zbawicielem świata. W Starym Testamencie tytuł „Zbawca” odnoszony był do Boga i wyrażał dwa aspekty: wybawienie od zła oraz obdarowywanie dobrodziejstwami. W świetle Ewangelii według św. Łukasza Jezus w całej swojej działalności zmierza do uwolnienia człowieka od zła, od grzechów i nieszczęść oraz obdarza go darami Bożymi. Czas działalności Jezusa jest więc czasem zbawienia. Jego Ewangelia jest słowem, które zbawia. Dlatego orędzie o zbawieniu i odpuszczaniu grzechów w imię Jezusa ma być głoszone wszystkim narodom (Łk 24,47).
  9. Szczególną uwagę Łukasz przywiązuje do ukazania roli modlitwy w życiu Jezusa, a także rodzącego się Kościoła. Wszystkie istotne wydarzenia z życia Jezusa poprzedzone są modlitwą. Jezus, modląc się, daje ludziom przykład, w jaki sposób mogą trwać w nieustannej łączności z Bogiem Ojcem. Modlitwa jest też ukazana jako niezawodny środek przeciwko pokusom, przeciwnościom, zniechęceniu, zagubieniu.
  10. Ewangelia według św. Łukasza jest swego rodzaju podręcznikiem, który ma przygotować chrześcijan do dzieła ewangelizacji. Przekazuje słowa i czyny Jezusa w taki sposób, by ewangelizujący mógł być skutecznym świadkiem Chrystusa. Wzorem jest Jezus, który jako „pierwszy ewangelizator” nie tylko sam głosił Ewangelię (Łk 4,16-21), ale stopniowo przygotowywał do tego dzieła swoich uczniów.

O czytaniu:

  1. Całe nauczanie Jezusa ma na celu doprowadzić do autentycznego spotkania człowieka z Bogiem oraz wpoić przekonanie, że w centrum wszystkich praw, którymi rządzą się obywatele królestwa Bożego, znajduje się przykazanie miłości. Prawdę tę dobrze zrozumiał Paweł, gdy w refleksji nad przykazaniem „Miłuj bliźniego swego jak siebie samego” w Rz 13, 8-10 dochodzi do wniosku, że „kto miłuje bliźniego, wypełnił Prawo. (…) Miłość nie wyrządza zła bliźniemu. Przeto miłość jest doskonałym wypełnieniem Prawa”. Wszakże dyskusja ze znawcą Prawa pokazuje, że istnieje ścisły i obustronny związek przykazania miłości Boga i bliźniego. Oba przepisy prawne, zawarte w Pwt 6, 5 i Kpł 19, 18, w rzeczywistości stanowią jeden nakaz. Oznacza to, że nie można kochać Boga, miłując człowieka, zaś miłość bliźniego jest prawdziwa tylko wtedy, gdy koc się w nim samego Boga. Podobnymi słowami prawdę tę wyraża Jan, gdy pisze: „kto nie miłuje swego brata, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi” (1 J 4, 20). Niewidzialnego Boga bowiem nie można zobaczyć czy dotknąć i nigdy nie można nabyć całkowitej pewności, że się Go kocha wystarczająco. Jednakże ludzi widzimy, niemal namacalnie dotykamy ich potrzeb i otwierając przed nimi swoje serce, uczymy się miłości wzniosłej, wielkodusznej i bezinteresownej. Słowa te przypominają też wypowiedź Jezusa z Mt 25, 40: „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych najmniejszych moich braci, Mnie uczyniliście”. Jezus bowiem, który wcielił się w postać ludzką, teraz pozostaje na świecie w osobie każdego człowieka. To prawda, że człowiekowi nie można oddawać czci jako bóstwu i że miłość okazywana ludziom („kochaj bliźniem jak siebie samego”) nie może być większa od miłości Boga, która powinna angażować całe serce, cały umysł i wszystkie siły duchowe. Jednakże prawdą jest również to, że nie będzie mógł zdobyć się na wzniosłą i szczerą miłość Boga ten, kto pogardza bratem.
  2. Na kanwie przykazania miłości Boga i bliźniego (10, 27) zrodziło się pytanie znawcy Prawa: kto jest moim bliźnim? Odpowiadając na nie, Jezus przedstawia przypowieść, w której głównym bohaterem jest Samarytanin. Biorąc pod uwagę przysłowiową wręcz wrogość między Żydami a Samarytanami, już wybór takiej postaci staje się interpretacją przykazania miłości. Wyjaśnia on, że zarówno miłości, jak też pojęcia bliźniego nie można ograniczać do ludzi tej samej rodziny, do tego samego narodu lub kręgu własnych przyjaciół, gdyż przełamuje ona wszelkie bariery i granice religijne i etniczne. Co więcej, pierwsi słuchacze przypowieści (Żydzi) napotykali w niej twierdzenia sprzeczne ze swymi przekonaniami i mentalnością. Gdyby po kapłanie i lewicie Jezus wprowadził do opowiadania jakiegoś świeckiego Żyda, który spełnia czyn miłosierdzia względem rannego, słuchacze mogliby sądzić, że opowiadanie ma charakter „antyklerykalny”. Ponieważ jednak w tym miejscu pojawia się ktoś spoza narodu żydowskiego, przypowieść wywołuje szok u wszystkich słuchaczy Jezusa bez wyjątku i wszystkich zmusza do refleksji. Co więcej, prowadzi ona do wniosku, że nawet pogardzany przez Żydów Samarytanin jest bliźnim oraz może być wzorem do naśladowania w okazywaniu miłosierdzia ludziom go potrzebującym. Końcowe pytanie Jezusa idzie po linii przypowieści i usiłuje skorygować stereotypowe myślenie otaczających Go słuchaczy. W gruncie rzeczy bowiem pyta-nie znawcy Prawa: Kto jest moim bliźnim? zawierało w sobie dobrze zakamuflowany egoizm, który brak miłości potrafi usprawiedliwić wyjaśnieniem: „nie kocham go, ponieważ on nie jest moim bliźnim”. Dlatego Jezus usiłuje nauczyć nowego spojrzenia na miłość i chce, by ci, którzy przyjęli Jego naukę, zastanowili się, co czynią, aby się stać dla innych bliźnim, czyli by się przybliżyć do ich problemów lub nieszczęść, by im towarzyszyć nie tylko w ich chwilach radosnych, ale też w ich kłopotach i cierpieniach, by udzielić im wsparcia i niezbędnej pomocy, a tym samym okazać im miłość przez konkretny czyn miłosierny.
  3. Przypowieść tę ma przesłanie moralne. Samarytanin swymi czynami pokazuje w niej konkretnie, że autentycznie kochać drugiego człowieka oznacza poświęcić mu swój czas i swoje mienie, uczynić wszystko, co służy jego dobru, przyjść mu z pomocą, chociaż może jest to nie w porę i w niedogodnym miejscu. Czyn Samarytanina staje się wzorem życzliwości i miłości, która przekracza wszelkie różnice etniczne, społeczne i religijne. Na początku swej podróży do Jeruzalem Jezus doświadczył nieżyczliwego p jęcia ze strony Samarytan (9, 53). Mimo to posługuje się postacią Samarytanina jako przykładem prawdziwego bliźniego. Taka postawa Jezusa podkreśla Jego niczym nieograniczone miłosierdzie, okazywane także tym, którzy odm się do Niego z wrogością.