Poniedziałek, 27 września 2021 r.

Wspomnienie św. Wincentego à Paulo, kapłana

Wincenty urodził się w południowo-zachodniej Francji 24 kwietnia 1581 r. jako trzecie z sześciorga dzieci, w biednej, wiejskiej rodzinie. Jego dzieciństwo było pogodne, choć od najmłodszych lat musiał pomagać w ciężkiej pracy w gospodarstwie i wychowywaniu młodszego rodzeństwa. Rodzice marzyli o tym, by ich syn w przyszłości wyrwał się ku łatwiejszemu życiu. Czternastoletniego Wincentego wysłali więc do szkoły franciszkanów. Na opłacenie szkoły Wincenty zarabiał dawaniem korepetycji kolegom zamożnym, a mniej uzdolnionym lub leniwym. Po ukończeniu szkoły nie bez zachęty ze strony rodziny podjął studia teologiczne w Tuluzie. W wieku 19 lat został kapłanem; jednak kapłaństwo było dla niego jedynie szansą na zrobienie kariery. Chciał w ten sposób pomóc swojej rodzinie. Studia w Tuluzie Wincenty zwieńczył bakalaureatem w 1604 r. Później pogłębił swoje studia jeszcze na uniwersytecie w Rzymie i w Paryżu, zdobywając licencjat z prawa kanonicznego (1623). Kiedy udał się Morzem Śródziemnym z Marsylii do Narbonne, został wraz z całą załogą i pasażerami napadnięty przez tureckich piratów i przewieziony do Tunisu jako niewolnik. W ciągu dwóch lat niewoli miał kolejno czterech panów. Ostatnim z nich był renegat z Nicei Sabaudzkiej. Młody kapłan zdołał go jednak nawrócić. Obaj szczęśliwie uciekli do Europy. Właściciel Wincentego znalazł w Rzymie przytułek. Wincenty przez ten rok nawiedzał w Rzymie miejsca święte i dalej się kształcił. Papież Paweł V wysłał Wincentego do Francji w nieznanej bliżej misji na dwór Henryka IV. Pozyskał sobie zaufanie królowej, Katarzyny de Medicis, która obrała go sobie za kapelana, mianowała go swoim jałmużnikiem i powierzyła mu opiekę nad Szpitalem Miłosierdzia.

Wincenty przeżył ogromny kryzys religijny. Był skoncentrowany wyłącznie na tym, co może osiągnąć jedynie własnymi siłami. Zmianę w jego sposobie myślenia przyniosły dopiero lata 1608-1620. Poznał wówczas w Paryżu wielu wyjątkowych ludzi, m.in. ks. Pierre’a de Berrulle’a, który zgromadził wokół siebie kapłanów, ukazując im wielkość i znaczenie posługi kapłańskiej. Wincenty niemało zawdzięczał też św. Franciszkowi Salezemu i św. Franciszce de Chantal. Przez pewien czas głosił Chrystusa galernikom (więźniom, którzy pracowali jako wioślarze). Zaczął dostrzegać ludzką nędzę – materialną i moralną.

Prawdopodobnie duże znaczenie w życiu Wincentego odegrało zdarzenie, jakie miało miejsce 25 stycznia 1617 r. w Folleville. Wincenty głosił wówczas rekolekcje. Wezwano go do chorego, cieszącego się opinią porządnego i szanowanego człowieka. Na łożu śmierci wyznał mu on, że jego życie całkowicie rozminęło się z prawdą, że ciągle udawał kogoś innego niż był w rzeczywistości. W liturgii tego dnia przypadała uroczystość Nawrócenia św. Pawła. Dla Wincentego był to wstrząs. Zrozumiał, że Bóg pozwala się dotknąć w ubogich, w nich potwierdza swoją obecność. Odtąd Wincenty zaczął gorliwie służyć ubogim i pokrzywdzonym. Złożył Bogu ślub poświęcenia się ubogim. Głosił im Chrystusa i prawdę odnalezioną w Ewangelii. Zgromadził wokół siebie kilku kapłanów, którzy w sposób bardzo prosty i dostępny głosili ubogim Słowo Boże. W ten sposób w 1625 r. powstało Zgromadzenie Księży Misjonarzy – lazarystów.

Wincenty w sposób szczególny dbał o przygotowanie młodych mężczyzn do kapłaństwa. Organizował specjalne rekolekcje przed święceniami, powołał do życia seminaria duchowne. Wincenty założył również stowarzyszenie Pań Miłosierdzia, które w sposób systematyczny i instytucjonalny zajęły się biednymi, porzuconymi dziećmi, żebrakami, kalekami. Spotkanie ze św. Ludwiką zaowocowało powstaniem Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia (1633 r.), zwanych szarytkami (od franc. Charite – miłosierdzie). W okresie frondy (zamieszki polityczne w Paryżu w latach 1648-1653) Wincenty niósł pomoc rzeszom głodujących, dotkniętym nieszczęściami i zniszczeniami wojennymi. Przez wiele lat był członkiem Rady Królewskiej – tzw. Rady Sumienia, której podlegały wszystkie sprawy Kościoła. Zajmując tak wysokie stanowisko pozostał cichy i skromny.

Wincenty zmarł w 1660 r. w wieku 79 lat. Jego misjonarze pracowali wtedy już w większości krajów europejskich, dotarli też do krajów misyjnych w Afryce północnej. W 1651 r. przybyli również do Polski. W roku 1729 papież Benedykt XIII wyniósł Wincentego do chwały błogosławionych, a papież Klemens XII kanonizował go w roku 1737. W 1885 r. Leon XIII uznał go za patrona wszystkich dzieł miłosierdzia w Kościele. Jest także patronem zgromadzenia lazarystów (założonego przez Wincentego zgromadzenia księży misjonarzy), szarytek, kleru, organizacji charytatywnych, podrzutków, szpitali i więźniów.

Zgromadzenia Misjonarzy św. Wincentego à Paulo i początki Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Lublinie

Pod koniec XVII wieku przybyli do Lublina księża ze Zgromadzenia Misjonarzy św. Wincentego à Paulo. Zakon ten, założony w pierwszej połowie XVII wieku we Francji, zgodnie z myślą założyciela, zajął się organizowaniem diecezjalnych seminariów duchownych i przygotowywaniem młodych kapłanów do pracy duszpasterskiej. W 1698 roku Anna Zbąska, podkomorzyna lubelska uczyniła fundację dla księży misjonarzy w postaci majątku Maciejowice, a w roku 1700 przekazała 26000 złotych polskich z myślą o założeniu domu zakonnego w Lublinie. W tym celu zakupiono położoną na przedmieściu lubelskim kamienicę murowaną, zwaną „Suchorabską”, wraz z budynkami gospodarczymi i ogrodem. Nazwa kamienicy związana jest z rodziną Suchorabskich, którzy byli właścicielami tych terenów w początkach XVII wieku. Seminarium położone jest na Wzgórzu Żmigród. W okresie reformacji, we dworze Jana Lubienieckiego, mieścił się tutaj ośrodek wyznawców arianizmu. W latach 1701-1714, dzięki licznym fundacjom okolicznej szlachty, zwłaszcza zaś Jadwigi Niemyskiej, właścicielki Dysa, uznawanej za właściwą fundatorkę seminarium, zgromadzono potrzebne środki, w oparciu o które 8 października 1714 roku biskup krakowski Kazimierz Łubieński erygował w Lublinie, w budynkach zakonnych, diecezjalne seminarium pod zarządem księży misjonarzy. Fundacja przewidywała obowiązek kształcenia trzech kleryków. W latach 1714-1730 wybudowano kościół pod wezwaniem Przemienienia Pańskiego, mający służyć potrzebom domu zakonnego i seminarium. Z okresu budowy kościoła pochodzi skrzydło łączące go z kamienicą „Suchorabską”. Kamienicę tę zdobią niezwykle cenne, wykonane na początku XVII wieku medaliony przedstawiające władców Polski oraz alegorie ich panowania. W latach 1825-1826 budynki seminaryjne zostały otoczone stylowym, neogotyckim murem z ostrołucznymi wnękami, zaś około roku 1890 przystąpiono do budowy dodatkowej, przylegającej do zakrystii kościoła kaplicy, którą wzniesiono z cegły również w stylu neogotyckim.

 

 

1.czytanie (Za 8, 1-8)

Zapowiedź wybawienia

Czytanie z Księgi proroka Zachariasza

Pan Zastępów skierował do mnie następujące słowo: «Ogarnęła Mnie zazdrość wielka o Syjon i zapłonąłem wielką żarliwością o niego.

Powrócę znowu na Syjon i zamieszkam znowu w Jeruzalem. I znowu Jeruzalem nazwą Miastem Wiernym, a górę Pana Zastępów – górą świętą.

I znowu staruszkowie i staruszki zasiądą na placach Jeruzalem, wszyscy z laskami w ręku z powodu podeszłego wieku. I zaroją się place miasta od bawiących się tam chłopców i dziewcząt.

Jeżeli uchodzić to będzie za coś niemożliwego w oczach Reszty tego ludu w owych dniach, czy Ja również mam to uważać za coś niemożliwego?»

Tak mówi Pan Zastępów: «Oto Ja wybawię mój lud z krainy wschodu i z krainy zachodu słońca. Sprowadzę ich, i mieszkać będą w Jeruzalem. I będą moim ludem, a Ja będę ich Bogiem, wiernym i sprawiedliwym».

Komentarz

O Księdze:

  1. W zbiorze Dwunastu Proroków (mniejszych) Księga Zachariasza jest najdłuższa. Imię Zachariasz w języku hebrajskim znaczy „oby Pan wspomniał” i występuje dość często w Starym Testamencie, szczególnie jako imię własne różnych kapłanów i lewitów. Prorok Zachariasz działał w tym samym czasie, co prorok Aggeusz, i wywodził się ze środowiska lewickiego skupionego wokół świątyni jerozolimskiej odbudowanej po powrocie Izraelitów z przesiedlenia babilońskiego.
  2. W pierwszej części Księgi autor podkreśla przede wszystkim konieczność odbudowy świątyni oraz wznowienia kultu, co wydaje się nieodzownym warunkiem nadejścia epoki mesjańskiej. Nauczanie Zachariasza jest zdominowane przez świadomość bliskości królestwa mesjańskiego. Wszystkie pouczenia, upomnienia i zachęty podporządkowano jednemu celowi: przygotować lud, pośród którego Bóg mógłby zamieszkać. Istotnym elementem tego przygotowania jest odbudowanie świątyni na Syjonie. Ponowne zamieszkanie Boga wśród swego ludu sprowadzi uświęcenie na kraj i rozleje błogosławieństwo mesjańskie zarówno na Izraela, jak i na pogańskie narody. Narzędziami tego mesjańskiego królestwa na Syjonie są dwaj przedstawiciele władzy świeckiej i religijnej – Zorobabel i Jozue, obaj opromienieni Bożym blaskiem i działający zgodnie dla dobra ludu mesjańskiego.
  3. W drugiej części księgi pojawiają się proroctwa, które zapowiadają zwycięstwo Pana nad wrogami Izraela, nadejście króla pokoju, powrotu Żydów z diaspory, czyli rozproszenia wśród innych narodów, i odrodzenia Izraela. Obraz złego pasterza (Za 11,4-17) stanowi krytykę ludzi sprawujących władzę. Z kolei w rozdziałach 12 – 14 pojawia się obietnica wyzwolenia Jerozolimy i ukarania jej wrogów, zapowiedź moralno-religijnego oczyszczenia narodu oraz nadejścia Dnia Pańskiego i nowych czasów, w których również ludy pogańskie staną się wyznawcami prawdziwego Boga. Zachariasz rozwija ideę zbawienia, które dokona się podczas walki z narodami pogańskimi wokół Jerozolimy. Po bitwie nastanie uniwersalne królestwo Boże. W zapowiedzi pojawia się postać Mesjasza, który wywodzi się z dynastii Dawida, pochodzi z Syjonu – zatem jest to Mesjasz królewski. Charakteryzuje się on niezwykłą pokorą i ubóstwem, a jego misja ma polegać na proklamowaniu wszystkim narodom królestwa pokoju. Ten królewski Mesjasz jest dobrym pasterzem, w przeciwieństwie do dotychczasowych przywódców narodu, którzy przez swe okrucieństwo i chciwość doprowadzili lud do ruiny i rozproszenia. Ten dobry pasterz, Boży wysłannik do narodu, zostaje wydany na zabicie mieczem, przez co dokonuje się kara i oczyszczenie ludu izraelskiego. Pasterz uderzony mieczem jest identyczny z Wielkim Przebitym, nad którego męczeńską śmiercią ubolewa cały naród (Za 12,10). Widok Przebitego przemienia serca ludzi, wszyscy zostają obdarowani Duchem Bożym i zyskują odpuszczenie grzechów. Realizuje się więc dokładnie to, co prorocy Jeremiasz i Ezechiel mówili o Nowym Przymierzu.
  4. Autorzy Nowego Testamentu wiele razy cytują Za 9 – 14 w opisach męki Chrystusa Pana. Ewangeliści Mateusz (Mt 21,4n) i Jan (J 12,15) cytują Za 9,9 w opisie uroczystego wjazdu Chrystusa do Jerozolimy. We fragmentach Mt 26,31 i Mk 14,27 Pan Jezus posłużył się tekstem Za 13,7, aby przepowiedzieć ucieczkę apostołów po Jego aresztowaniu. Mówiąc o kupnie Pola Garncarza za srebrniki porzucone przez Judasza, ewangelista Mateusz (Mt 27,7) stwierdza wypełnienie się przepowiedni Za 11,13. Wreszcie ewangelista Jan (J 19,37), w opisie przebicia boku Chrystusa na krzyżu, nawiązuje do Za 12,10. Łatwo zauważyć, że Ewangeliści wybrali najpiękniejsze, ale i najtrudniejsze teksty Zachariasza, ukazując ich sens mesjański.

O czytaniu:

  1. W dzisiejszym czytaniu prorok mówi o Bożym błogosławieństwie dla narodu. Podkreśla, że zapowiadane przywrócenie świetności świętego miasta będzie dziełem Pana, a nie wynikiem łaski perskich władców. Ogłasza też Boży zamiar zgromadzenia całego ludu wokół świątyni w Jerozolimie. Dotyczy to przede wszystkim Żydów wciąż jeszcze przebywających w Babilonii. Prorok nawiązuje w tych zapowiedziach do zawartego dawniej przymierza (Pwt 26,17n; Joz 24; Jr 30,22; 31,1; Ez 11,20). Obecność świątyni ma również przyspieszyć nastanie czasu szczęśliwości, przedstawionego za pomocą typowych obrazów płodności ziemi i deszczu.
  2. W dalszej części mowy, która nie znalazła się w ramach dzisiejszego czytania, przypomina prorok, że warunkiem zbliżającej się szczęśliwości jest zachowywanie prawa moralnego, czego powinni dopilnować przede wszystkim sędziowie poprzez wydawanie wyroków opartych na prawdzie i sprawiedliwości. 9Tak mówi PAN Zastępów: Nie upadajcie na duchu, wy, którzy w tych dniach słuchacie słów, jakie prorocy głosili, gdy położono fundamenty pod budowę domu PANA Zastępów, aby budować Jego świątynię.10Do tego czasu bowiem nie była wynagradzana ani praca człowieka, ani zwierzęcia. Czy ktoś wychodził, czy przychodził, nie miał spokoju od wroga, bo Ja podburzałem wszystkich ludzi, jednych przeciwko drugim.11Lecz teraz nie zachowam się jak poprzednio wobec reszty tego ludu – wyrocznia PANA Zastępów. 12Zasieję pokój, krzew winny wyda swoje owoce, ziemia wyda swój plon, a niebo spuści rosę. To wszystko daję w dziedzictwo reszcie tego ludu.13I jak byliście, ludu judzki i ludu izraelski, przekleństwem wśród narodów, tak wybawię was i będziecie błogosławieństwem. Nie bójcie się, nie traćcie ducha!14Tak bowiem mówi PAN Zastępów: Podobnie jak postanowiłem was ukarać, kiedy wasi ojcowie pobudzali Mnie do gniewu – mówi PAN Zastępów – i nie miałem wówczas litości,15tak w tych dniach znowu postanowiłem nagrodzić Jerozolimę i dom Judy. Nie bójcie się! 16To zaś powinniście czynić: mówcie prawdę jeden drugiemu, w sądach wydawajcie sprawiedliwe wyroki, które prowadzą do zgody!17Nie knujcie jeden przeciwko drugiemu i nie lubujcie się w krzywoprzysięstwie, bo tego wszystkiego nienawidzę – wyrocznia PANA”.18Potem PAN Zastępów tak do mnie przemówił:19„Tak mówi PANZastępów: Post czwartego, piątego, siódmego i post dziesiątego miesiąca niech się zmieni dla domu Judy w wesele, radość i uroczyste święta! Tylko miłujcie szczerość i zgodę!20Tak mówi PAN Zastępów: Jeszcze stanie się tak, że przyjdą ludy i mieszkańcy wielu miast.21I będą się ludzie wzajemnie zachęcać, mówiąc: «Pójdźmy przebłagać PANA. Ja także pójdę szukać PANA Zastępów!».22Tak przyjdzie wiele ludów i potężnych narodów, aby szukać PANA Zastępów w Jerozolimie i przebłagać PANA.23Tak mówi PAN Zastępów: W owych dniach dziesięciu ludzi ze wszystkich narodów i języków uchwyci się skraju szaty Judejczyka, mówiąc: Pójdziemy z wami, bo słyszeliśmy, że Bóg jest z wami”.
  3. Odpowiadając na zadane wcześniej pytanie o posty (Za 7,3: 2Z Betel wysłano Sar-Esera, Regem-Meleka i innych mężczyzn, aby przebłagać PANA.3I pytali kapłanów domu PANA Zastępów oraz proroków: „Czy w piątym miesiącu mam obchodzić żałobę i pościć, tak jak to czyniłem przez tyle lat?”.4Wtedy PAN Zastępów tak do mnie przemówił:5„Powiedz całemu ludowi kraju i kapłanom: Kiedy przez siedemdziesiąt lat pościliście i pokutowaliście w piątym i siódmym miesiącu, czy pościliście dla Mnie?6A gdy jecie i pijecie – czy nie dla siebie jecie i pijecie? 7Czy nie znacie słów, które PAN głosił do was przez dawnych proroków, kiedy Jerozolima i okoliczne miasta były jeszcze zamieszkane i bogate i kiedy zamieszkane były jeszcze Negeb i Szefela?”.), prorok zwraca uwagę, że w szczęśliwej przyszłości Izrael nie będzie miał już więcej powodów do ich praktykowania, ponieważ Bóg będzie mu udzielał swego błogosławieństwa i radości. W ostatnim wersecie Zachariasz zwiastuje przybycie do Jerozolimy wszystkich ludów, które uznają wielkość Pana i jedynie u Niego będą szukały opieki i pomocy, pragnąc stać się częścią narodu wybranego. Obraz chwytania za płaszcz Judejczyka oznacza szczególną rolę narodu wybranego w realizacji Bożego planu zbawienia wszystkich ludzi.

 

 

Psalm (Ps 102 (101), 16-17. 18-19. 20-21. 29 i 22-23 (R.: por. 17))

Pan się objawi w chwale na Syjonie

Poganie będą się bali imienia Pana, *
a Twej chwały wszyscy królowie ziemi,
bo Pan odbuduje Syjon *
i ukaże się w swym majestacie.

Pan się objawi w chwale na Syjonie

Pan przychyli się ku modlitwie opuszczonych *
i nie odrzuci ich modłów.
Należy to zapisać dla przyszłych pokoleń, *
lud, który się narodzi, niech wychwala Pana.

Pan się objawi w chwale na Syjonie

Spojrzał Pan z wysokości swego przybytku, *
popatrzył z nieba na ziemię,
aby usłyszeć jęki uwięzionych, *
aby skazanych na śmierć uwolnić.

Pan się objawi w chwale na Syjonie

Synowie sług Twoich bezpiecznie mieszkać będą, *
a ich potomstwo będzie trwało w Twej obecności.
Aby imię Pana głoszono na Syjonie †
i w Jeruzalem Jego chwałę, *
kiedy zgromadzą się razem narody i królestwa,
aby służyć Panu.

Pan się objawi w chwale na Syjonie

Komentarz

Jeden z siedmiu psalmów pokutnych (Ps 6; 32; 38; 51; 130; 143). Psalmista opłakując życiowe trudy wyznaje ufność w Boga. Tę lamentację indywidualną łatwo da się odnieść do wspólnoty Izraela. Los jednostki splata się mocno z losem Jerozolimy, zarówno w ucisku, jak i w ocaleniu. Wołanie udręczonego (jednostki, narodu) przechodzi w wyznanie ufności Bogu, który objawia swoje miłosierdzie.

Już przez św. Augustyna psalm był interpretowany jako modlitwa cierpiącego Chrystusa. Czytany w duchu Nowego Testamentu uświadamia wierzącym związek ich losu z nowym Syjonem, czyli Kościołem powszechnym. Choć doświadcza ucisku, bliski jest zbawienia. Nie przestaje przynosić swym dzieciom niezbędny pokarm (obraz pelikana z wiersz 7. który nie został dołączony do dzisiejszego tekstu. Pelikan, jak głosiła tradycja żydowska nie pozwala pisklętom głodować. W najtrudniejszych chwilach rozszarpuje dziobem własną pierś, karmiąc młode swą krwią. Według innych legend, gdy umiera pisklę pelikana, ptak jest w stanie przywrócić je do życia rozszarpując własną pierś i skrapiając je krwią. Pierwsi chrześcijanie obrali motyw pelikana jako symbol Chrystusa Odkupiciela, który poświęca życie, aby wyzwolić innych z niewoli grzechu, karmiąc ich własnym Ciałem i Krwią w Eucharystii).

Nawet rozwalone kamienie budowli Kościoła zawsze są drogie Bogu. Nowy Syjon to przestrzeń święta, gdzie Bóg wyzwala. Kościół ma gwarancję wiecznej płodności, jeśli tylko nie zdradzi swej misji, podobnie jak Chrystus posłuszny aż do śmierci (Flp 2,8-11).

 

 

Aklamacja (Por. Mk 10, 45)

Alleluja, alleluja, alleluja

Syn Człowieczy przyszedł, żeby służyć
i dać swoje życie jako okup za wielu.

Alleluja, alleluja, alleluja

 

 

Ewangelia (Łk 9, 46-50)

Nauka pokory

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

Uczniom Jezusa przyszła myśl, kto z nich jest największy. Lecz Jezus, znając tę myśl w ich sercach, wziął dziecko, postawił je przy sobie i rzekł do nich: «Kto by to dziecko przyjął w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto by Mnie przyjął, przyjmuje Tego, który Mnie posłał. Kto bowiem jest najmniejszy wśród was wszystkich, ten jest wielki».

Wtedy przemówił Jan: «Mistrzu, widzieliśmy, jak ktoś w imię Twoje wypędzał złe duchy, i zaczęliśmy mu zabraniać, bo nie chodzi z nami». Lecz Jezus mu odpowiedział: «Przestańcie zabraniać; kto bowiem nie jest przeciwko wam, ten jest z wami».

Komentarz

O księdze:

  1. Najstarsze świadectwa chrześcijańskie stwierdzają, że autorem trzeciej Ewangelii oraz Dziejów Apostolskich jest Łukasz, lekarz i towarzysz Pawła, pochodzący z Antiochii Syryjskiej. O Łukaszu można też powiedzieć, że był historykiem i teologiem.
  2. Ewangelia według św. Łukasza jest dedykowana Teofilowi (Łk 1,3). Wymienienie go w tytule nie oznacza, że jest on jedynym, do którego skierowane jest to dzieło. Łukasz w osobie Teofila adresuje swoje dzieło do ludzi wywodzących się z kręgu kultury greckiej, którzy przyjęli chrześcijaństwo.
  3. Istotnym celem dzieła Łukasza (Ewangelii i Dziejów Apostolskich) było przygotowanie chrześcijan do podjęcia misji ewangelizacyjnej wśród narodów. Stwierdza się wręcz, że Łukasz napisał tzw. Ewangelię ewangelizatora. Kościół przestawał być małą grupą ludzi, którzy wzajemnie się znają, i przeradzał się w społeczność bardzo zróżnicowaną, wymagającą od jej członków uniwersalizmu i wielkiej otwartości na wszystkie ludy.
  4. Ewangelia według św. Łukasza powstała ona po roku 70 po Chr., czyli po zburzeniu Jerozolimy przez Rzymian.
  5. Wszyscy zgodnie przyjmują, że Ewangelia według św. Łukasza i Dzieje Apostolskie stanowią dwie części jednego dzieła, którego prologiem jest Łk 1,1-4. Łukasz, pisząc Ewangelię, musiał myśleć już o drugiej części. Potwierdzają to zabiegi literackie i ciągłość głównych tematów teologicznych, obecnych w obu tych księgach. Redagując Ewangelię, korzystał z kilku źródeł. Wiele tekstów przejął z materiału zgromadzonego w starszej Ewangelii według św. Marka. Łukasz w swojej Ewangelii zamieścił prolog (Łk 1,1-4), tradycję dotyczącą dzieciństwa Jezusa (Łk 1,5 – 2,52), opisy ukazujące Bóstwo Jezusa (Łk 24,13-53). Szerzej niż Marek opisał działalność Jezusa w Galilei (Łk 6,20 – 8,3) oraz Jego podróż do Jerozolimy (Łk 9,51 – 18,14). Szczególną rolę w kompozycji Ewangelii odgrywa Jerozolima. W tym mieście dokonują się najważniejsze wydarzenia z ziemskiego życia Jezusa. Przygotowanie uczniów dokonuje się w drodze do Jerozolimy. W Jerozolimie – a nie jak u pozostałych ewangelistów w Galilei – zmartwychwstały Chrystus spotyka się ze swoimi uczniami. Ewangelia ma być głoszona, począwszy od Jerozolimy (Łk 24,47), i z tego miejsca Kościół będzie się rozszerzał, aż obejmie swoim zasięgiem cały świat.
  6. Charakterystyczną część Ewangelii według św. Łukasza stanowią przypowieści: o miłosiernym Samarytaninie (Łk 10,30-37); o bogatym rolniku (Łk 12,16-21); o miłosiernym Ojcu (Łk 15,11-32); o nieuczciwym zarządcy (Łk 16,1-8); o bogaczu i Łazarzu (Łk 16,19-31); o faryzeuszu i celniku (Łk 18,10-14). Tylko Łukasz opisuje sceny przedstawiające miłość Jezusa do grzeszników, np. nawrócona grzesznica (Łk 7,36-50); Zacheusz (Łk 19,2-10). Odnotowuje też cuda, których nie ma w pozostałych Ewangeliach: wskrzeszenie młodzieńca z Nain (Łk 7,11-17); uzdrowienie kobiety chorej na artretyzm (Łk 13,10-17); uzdrowienie chorego na puchlinę wodną (Łk 14,1-6) oraz oczyszczenie dziesięciu trędowatych (Łk 17,11-19).
  7. Ewangelię według św. Łukasza cechuje atmosfera modlitwy, radości, pokoju, chwały Bożej, łagodności i dobroci. Autor posiada głębokie wyczucie psychiki i wspaniale kreśli portrety swoich bohaterów, zwłaszcza Jezusa. Jest również, bardziej niż inni ewangeliści, wrażliwy na rolę i misję kobiet. Wskazuje, że kobiety na równi z mężczyznami są zobowiązane do przyjęcia Ewangelii i odpowiedzialne za jej głoszenie. Łukasz stara się także dać odpowiedź na pytanie: Jaki jest cel i sens istnienia chrześcijaństwa w świecie? W swoim dziele ukazuje on, że historia Jezusa i dzieje Kościoła, który założył, są wypełnieniem starotestamentowych obietnic danych przez Boga. Historia Jezusa i w konsekwencji historia Kościoła stanowią ostatni etap historii zbawienia. Epoka ta zakończy się powtórnym przyjściem Chrystusa i dokonaniem sądu nad światem. Czas Kościoła zawarty pomiędzy pierwszym i drugim przyjściem Jezusa na ziemię jest czasem ostatecznym. Nie jest to tylko epoka, w której pielęgnuje się pamięć o Jezusie. Zmartwychwstały Chrystus cały czas działa w swoim Kościele i poprzez swój Kościół. Jezus przemierza wraz z Kościołem drogę, która prowadzi do ostatecznego spotkania z Bogiem.
  8. Świadectwa zawarte w Ewangelii jednoznacznie wskazują, że Jezus jest jedynym Zbawicielem świata. W Starym Testamencie tytuł „Zbawca” odnoszony był do Boga i wyrażał dwa aspekty: wybawienie od zła oraz obdarowywanie dobrodziejstwami. W świetle Ewangelii według św. Łukasza Jezus w całej swojej działalności zmierza do uwolnienia człowieka od zła, od grzechów i nieszczęść oraz obdarza go darami Bożymi. Czas działalności Jezusa jest więc czasem zbawienia. Jego Ewangelia jest słowem, które zbawia. Dlatego orędzie o zbawieniu i odpuszczaniu grzechów w imię Jezusa ma być głoszone wszystkim narodom (Łk 24,47).
  9. Szczególną uwagę Łukasz przywiązuje do ukazania roli modlitwy w życiu Jezusa, a także rodzącego się Kościoła. Wszystkie istotne wydarzenia z życia Jezusa poprzedzone są modlitwą. Jezus, modląc się, daje ludziom przykład, w jaki sposób mogą trwać w nieustannej łączności z Bogiem Ojcem. Modlitwa jest też ukazana jako niezawodny środek przeciwko pokusom, przeciwnościom, zniechęceniu, zagubieniu.
  10. Ewangelia według św. Łukasza jest swego rodzaju podręcznikiem, który ma przygotować chrześcijan do dzieła ewangelizacji. Przekazuje słowa i czyny Jezusa w taki sposób, by ewangelizujący mógł być skutecznym świadkiem Chrystusa. Wzorem jest Jezus, który jako „pierwszy ewangelizator” nie tylko sam głosił Ewangelię (Łk 4,16-21), ale stopniowo przygotowywał do tego dzieła swoich uczniów.

O czytaniu:

  1. Skutkiem braku zrozumienia nauki Jezusa są prowadzone przez uczniów spekulacje, kto z nich jest największy. Ujawniają one niewłaściwe rozpoznanie Jego posłannictwa. Rozmowa oznacza tu nie tylko ożywioną dyskusję, ale, jak też wewnętrzne rozważania na ten temat. Uwidacznia się wielki kontrast między nauką Jezusa o wydaniu w ręce ludzi i cierpieniu, a rozważaniami uczniów na temat swojej roli w gronie osób towarzyszących Nauczycielowi. Każdy z nich chce być największy, czyli stać na czele wspólnoty, być jej przywódcą.
  2. Jezus już wcześniej wielokrotnie ujawniał znajomość ludzkich myśli (Łk 5, 22; 6, 8; 7, 39-40). Jest ona jednym z przejawów działającej w Nim mocy Bożej. Na spekulacje uczniów, dotyczących ich wielkości i godności, Jezus odpowiada gestem symbolicznym: wziął dziecko i postawił je przy sobie. Opis Łukasza sugeruje, że zarówno druga zapowiedź męki, jak też rozmowa z uczniami dokonuje się w tym samym miejscu, co uzdrowienie epileptyka. Co więcej, pozwala się domyślać, że Jezus bierze to samo dziecko, które chwilę wcześniej uzdrowi z epilepsji. Stawia je obok siebie, aby stojący naprzeciwko uczniowie mogli jednocześnie widzieć ich oboje. Gest ten symbolicznie pokazuje, że w kwestii ludzkiej godności nie ma między Nim a dzieckiem żadnej różnicy. Ponieważ nie był on dla wszystkich obserwatorów w pełni czytelny, jego wymowę Jezus wyjaśnia za pomocą typowo semickiego sposobu argumentacji. Rabini żydowscy podkreślali, że wysłannik, który otrzymał od kompetentnej władzy określone zadanie do spełnienia, występuje w imieniu tej władzy i działa na mocy jej autorytetu. Innymi słowy, posłany jest identyczny z tym, kto go posłał. W tym względzie Stary Testament dostarcza kilku przykładów, w których oddanie czci lub wyrządzenie krzywdy posłańcowi było odczytane jako uczczenie lub znieważenie tego, kto ich posłał (1 Sm 25, 40-41; 2 Sm 10). Powołując się na taką świadomość ludzi, Jezus ukazuje wielką godność tych, którzy w ówczesnym środowisku nie mieli żadnego znaczenia. Dziecko nie ma żadnego autorytetu, jest bezbronne, nie może się wypowiadać w sprawach społecznych, nie może być świadkiem w sądzie. Jeśli jednak ktoś je traktuje i szanuje jako kogoś, kto reprezentuje Pomazańca Bożego, tym samym okazuje szacunek samemu Pomazańcowi; co więcej, odda-je cześć Bogu, który posłał swego Syna na świat z misją zbawczą. Jezus nie daje tutaj dziecka jako przykład do naśladowania (inaczej niż w Łk 18, 17), ale przedstawia je jako kogoś, kto zasługuje na szacunek. Jego wielkość i godność wynika z tego, że utożsamia się z nim sam Syn Boży, a z Synem Bożym sam Bóg (podobną prawdę ukazuje obraz sądu w Mt 25, 35-36). Tym sposobem przewraca do góry nogami hierarchię wartości, na której były oparte spekulacje Jego uczniów. Podkreśla, że w oczach Bożych wielkość człowieka nie zależy od jego pozycji społecznej, w gruncie rzeczy bowiem wielkim jest ten, kto stoi obok Niego, należy do Niego i jest przez Niego przyjęty.
  3. Drugi kontrast między słowami Jezusa o cierpieniu a postawą Jego uczniów ujawnia Jan. Oznajmia on Mistrzowi, że on i jego towarzysze zabronili komuś uprawiania egzorcyzmów. Pierwszym problemem, który pojawia się w jego wypowiedzi może być uzurpacja imienia Jezusa. Apostołowie otrzymali od swego Nauczyciela władzę nad duchami nieczystymi (Łk 9, 1). Teraz jednak się okazuje, że również ktoś, kogo Jezus do tego nie upoważnił, wyrzuca złe duchy w Jego imię. W takim kontekście można by sądzić, że ów obcy egzorcysta po-sługuje się magią, w której głównym narzędziem jest imię Jezusa, budzące grozę wśród demonów oraz zmuszające ich do ustępstwa i ucieczki (podobnie jak w Łk 4, 34). Drugim problemem jest chodzenie z nami. „Nie chodzi z nami” oznacza „nie naśladuje wraz z nimi Jezusa”. Chociaż człowiek ten nie został wezwany przez Jezusa tak, jak np. Piotr, Jan, Jakub i Mateusz (zob. Łk 5, 11. 27), i dlatego nie należy do grona Jego uczniów, to jednak dokonuje egzorcyzmów tak samo jak ci, którym dał On taką władzę. W wypowiedzi Jana pobrzmiewa zatem nuta niepokoju o swój autorytet. Ujawnia się w niej jakiś rodzaj zazdrości albo obawa, że ktoś obcy bezprawnie przywłaszczy kompetencje jego i towarzyszy, przez co wszyscy oni utracą otaczający ich nimb niezwykłości i sławy.
  4. Jezus zdecydowanie przeciwstawia się postawie swych uczniów i wy-jaśnia swoje stanowisko przysłowiem: Kto bowiem nie jest przeciwko wam, ten jest z wami, którego przeciwieństwo znajduje się w Łk 11, 23. W podobnej postaci występuje ono także w literaturze pozabiblijnej. Jeden z rabinów żydowskich stwierdzał: „Komu uczyniło się dobro, nie czyni się zaraz potem zła”. Cyceron natomiast przypisywał Cezarowi zdanie: „Nie uważaj za wrogów wszystkich tych, którzy nie są z nami, ale uważaj za swoich tych, którzy nie są przeciwko nam”. Warto też w tym kontekście przypomnieć podobne wydarzenie z Księgi Liczb, z czasów wędrówki ludu wybranego przez pustynię. Kiedy Jozue, zazdrosny o autorytet swego pana, Mojżesza, prosił, by zabronił Eldadowi i Medadowi prorokować, ponieważ wpadli w uniesienie, choć nie przyszli wraz z innymi zaproszonymi do Namiotu Spotkania, wówczas Mojżesz odrzekł z wielką wyrozumiałością i dobrodusznością: „Czyż zazdrosny jesteś o mnie? Oby tak cały lud Pana prorokował, oby mu dał Pan swego ducha!” (Lb 11, 29). Powtarzając takie przysłowie, które mogło być znane w tamtym środowisku, Jezus usiłuje uformować u swych uczniów ducha otwartości wobec wszystkich czyniących dobro, także wobec nienależących do ich grona, a mimo to postępują jak ci, którzy są blisko królestwa Bożego. W gruncie rzeczy bowiem na działalność owego obcego egzorcysty można również patrzeć pozytywnie: chociaż nie został on zaproszony przez Jezusa, by pójść za Nim, to jednak uwierzył w Jego moc i uwalnia ludzi z więzów szatańskich, powołując się na autorytet wielkiego Nauczyciela i Proroka. Uznaje zatem Jezusa za władcę świata duchowego i wzywa Go na pomoc w walce ze światem demonów. W takiej sytuacji uczniowie powinni wyzbyć się niepokoju o własny autorytet i spojrzeć pozytywnie na działalność owego egzorcysty. Choć nie jest on jawnym sprzymierzeńcem, to jednak można go uznać przynajmniej za sympatyka, który przyczynia się do rozpowszechniania imienia Jezusa. Ktoś, kto czyni dobro na wzór uczniów Jezusa, nie może być nazwany ich wrogiem tylko na tej podstawie, że nie należy do ich grona. Tak samo też nie będzie wypowiadał bluźnierstw przeciwko Jezusowi, jeśli wierzy w potęgę Jego imienia, a nawet powołuje się na Jego autorytet, aby oczyścić świat ze złych mocy.

Podsumowanie:

  1. Przy końcu galilejskiej działalności Jezusa Jego apostołowie wciąż jeszcze są ludźmi myślącymi przyziemnie: szukają korzyści z towarzyszenia Jezusowi, zabiegają o jak najlepszą pozycję w gronie uczniów, są zazdrośni o swój autorytet i przekazane im uprawnienia, mają bardzo ambitne plany na przyszłość, związane z osobą Nauczyciela, a przez to nie usiłują nawet zrozumieć słów o czekającej Go męce. Łukasz, który w swej Ewangelii stara się przekazać jak najbardziej pozytywny obraz apostołów, zachowuje tę scenę, ponieważ w niej każdy chrześcijanin może odnaleźć swoje niedoskonałości. Jezus podchodzi do postawy swych uczniów z wielką cierpliwością i wyrozumiałością. Wie bowiem, że potrzebują jeszcze długiej formacji, aby nauczyć się Jego ducha wyrzeczenia, zapomnienia o sobie i życia całkowicie oddanego zbawieniu ludzi. Każdemu daje wystarczająco dużo czasu, aby nauczył się bezinteresowności, wielkoduszności i pokory.
  2. W swej odpowiedzi Jezus uświadamia uczniom, że wszelkie ich spekulacje na temat hierarchii istniejącej w ich gronie są jałowe i niczym nieuzasadnione. Wszyscy ci bowiem, których Jezus osobiście wybrał i już w czasie swej działalności posyłał do głoszenia nauki o królestwie Bożym (Łk 9, 2nn), są równi co do godności i nie mają żadnych podstaw, by się wywyższać nad innych. Prawdziwa wielkość zatem nie jest mierzona ludzką miarą. Nie zależy od umiejętności, zdolności, określonych cech charakteru itd., lecz od tego, jak blisko ktoś się znajduje Tego, który jest Panem całego świata. Co więcej, prawdziwa wielkość wymaga postawienia się w sytuacji dziecka, czyli uniżenia się i pokory. Tylko ten przed Bogiem jest wielki, kto służy innym i cały swój los zawierzył jedynemu Panu. W swej drugiej odpowiedzi udzielonej Janowi Jezus nakazuje uczniom wyzbyć się wszelkich przejawów zazdrości i niechęci do tych, którzy działają po-dobnie jak oni. Nie można uważać innych za agresorów lub konkurentów osłabiających ich autorytet, jeśli z czynów i słów takich osób wypływa dobro. Należy raczej wielkodusznie i z radością przyjmować fakt, że dzięki nim imię Jezusa staje się coraz bardziej znane i sławne w świecie. Bóg w różny sposób umie posługiwać się wszelkim ziarnem dobra, ukrytym w sercu człowieka, i tylko On wie, jak wyprowadzić z niego owoce pożyteczne dla świata. Uczniowie Jezusa nie mają prawa przeciwstawiać się temu potajemnemu owocowaniu prawdy i dobra. Nie mogą też od człowieka, który uczy o miłości i czyni dobro, domagać się bezwzględnie, by przyłączył się do ich grona i „chodził z nimi”. Tym bardziej zaś byłoby czymś nagannym, gdyby w ocenie działalności takich osób kierowali się zazdrością albo gdyby przypisywali im złe zamiary. Wprost przeciwnie, wszystkim, którzy czynią dobro, choć nie są uczniami Jezusa, należy okazać wdzięczność i docenić ich ducha ofiarności.
  3. Paweł, Apostoł Narodów, choć nie znał Jezusa w czasie Jego ziemskiej działalności, dobrze jednak zrozumiał ducha Jego nauki, kiedy z więzienia pisał do Filipian: „Chcę bracia, abyście wiedzieli, że przeciwności, które mnie spotkały, spowodowały jeszcze większe rozszerzenie się Ewangelii. (…) Dzięki temu coraz więcej braci w Panu, ośmielonych moimi kajdanami, z niezwykłą odwagą i bez lęku głosi słowo. Niektórzy, co prawda, czynią to z zazdrości i przekory, inni jednak głoszą Chrystusa szczerym sercem. Ci ostatni robią to z miłości, wiedząc, że moim zadaniem jest obrona Ewangelii, tamci zaś przepowiadają Chrystusa dla własnej chwały i nieszczerze, chcąc powiększyć jeszcze ucisk moich kajdan. I co z tego wynika? To tylko, że na wszelki sposób, na pokaz, czy też naprawdę głosi się Chrystusa. To mnie raduje i będzie radowało” (Flp 1, 12. 14-18).