12 kwietnia 2020 r.
Jak powstały Ewangelie…
„Słowa Boże wzrastają wraz z tym, który je czyta” napisał Grzegorz Wielki. Zatem, aby nasze życie duchowe nie zeszło na manowce potrzebujemy Pisma Świętego, jak powietrza. Pierwszym krokiem w odpowiednim kierunku jest systematyczność lektury. Codzienne czytanie Ewangelii to wymóg, którego nikt nie zaneguje. Gorliwość w czytaniu Ewangelii sprawia, że stopniowo nasz umysł poddaje się Duchowi Świętem, w którym to Słowo zostało napisane. A ponieważ Bóg objawia się w historii i wydarzeniach, trzeba o tym trochę wiedzieć i … nauczyć się. Dziś o powstaniu Ewangelii.
Katechizm Kościołom Katolickiego opierając się na badaniach historycznych i przekazie wiary w suchy sposób wyróżnia 3 etapy formowania Ewangelii.
- Życie i nauczanie Jezusa. Kościół stanowczo utrzymuje, że cztery Ewangelie, „których historyczność bez wahania stwierdza, podają wiernie to, co Jezus, Syn Boży, żyjąc wśród ludzi, dla wiecznego ich zbawienia rzeczywiście uczynił i czego uczył aż do dnia, w którym został wzięty do nieba”.
- Tradycja ustna.”(Następnie) Apostołowie po wniebowstąpieniu Pana to, co On powiedział i czynił, przekazali słuchaczom w pełniejszym zrozumieniu, którym cieszyli się, pouczeni chwalebnymi wydarzeniami życia Jezusa oraz światłem Ducha Prawdy oświeceni”.
- Spisanie Ewangelii. „Święci autorzy napisali cztery Ewangelie, wybierając niektóre z wielu wiadomości przekazanych ustnie lub pisemnie; ujmując pewne rzeczy syntetycznie lub objaśniając, przy uwzględnieniu sytuacji Kościołów; zachowując wreszcie formę przepowiadania, ale zawsze tak, aby nam przekazać szczerą prawdę o Jezusie”.
Spróbujmy ożywić te wydawałoby się hermetyczne słowa.
- Zwykli ludzie spotkali Jezusa. On ich zachęcił, a oni poszli za Nim. Chodząc razem z Jezusem przez trzy lata słuchali Go uważnie, jak słucha się proroka, zapamiętywali słowa. Dziwili się rzeczom, które czynił. Cuda zdumiewały ich i zachęcały, aby utożsamiać się z Mistrzem. Jezus uczył ich cierpliwie, nie zważał na nawyki, które przeszkadzały zrozumieć Jego posłannictwo, jednym słowem przekonywał ich, że jest Synem Bożym. I nagle wszystko zostało zabrane. Czar prysł jak baka mydlana. Zabito Pana! Zamordowano Go w bestialski sposób. Co stanie się z nimi. Gzie Królestwo, o którym mówił i na które czekali? Zamknięci w Wieczerniku próbują złożyć w jeden obraz swoje przeżycia. Modlą się i czekają. Sami nie wiedzą dobrze na co. I oto zesłanie Ducha Świętego wszystko odmienia! Wspomnienia kilku lat spędzonych z Nim nabrały całkiem nowego znaczenia. Ale oto uczniowie i apostołowie stoją przed nowym wyzwaniem.
- Jak powiedzieć innym o swoich doświadczeniach z Jezusem. Jak wyjaśnić to, co On powiedział. Nie zostawił przecież żadnych reguł. Trzeba organizować społeczność. Ona powiększa się, powstaje w nowych miejscach. Jezus zaś nie zostawił żadnych pism.
Pisał tylko raz … na piasku. Uświadamiają sobie, że Jezus mówił, żył. Apostołowie uświadamiają sobie, że u źródeł Jego nauczania, u źródeł Dobrej Nowiny o zbawieniu jest On sam, Jego Osoba. Oczywiście Osoba Jezusa „odbiła się” w umysłach uczniów, u każdego inaczej. I życie wspólnot w różnych miejscach zaczynają ujawniać wizerunki Chrystusa, w każdym środowisku inaczej. Wywoływaczem jest wspólnota i jej życie. Co więc robią Apostołowie?
- Głoszą (przepowiadają). Wyznają wiarę, opowiadają historie z życia Jezusa, przypominają sobie znaki, cuda, błogosławieństwa, które wypowiadał ogłaszając Boże Królestwo. Dostosowują to do potrzeb jakie widzą we wspólnotach. Trochę dopowiadają, wychowani przez Ducha Święto w mentalności Jezusa, sami tworzą narrację.
- Świętują. Uczniowie odtwarzają Ostatnią Wieczerzę, która nadaje sens Śmierci Jezusa. Początkowo biorą w tym udział sami Apostołowie. Oni wiedzą, pamiętają, nie trzeba wiele objaśniać. Każdy dorzuca tylko szczegóły. Ale przybywają nowi uczniowie, którzy nie znali Jezusa. Im już trzeba opowiadać, wyjaśniać, choćby znaczenie gestów łamania chleba i picie kielicha. Gdy jednak mówią o Męce, nie opowiadają o zmarłym, ale o żyjącym Chrystusie. Przecież wiedzą Apostołowie, że On zmartwychwstał i żyje. Kiedy sprawują Wieczerzę są przekonani o Jego obecności. Takiej wiary uczą następne rzesze chrześcijan. W tej perspektywie pojawiają się inne wątki, inne czyny Jezusa.
- Nauczają. Słuchając Apostołów, ci którzy uwierzyli zostali ochrzczeni. Ale oni potrzebowali wiedzieć jak żyć. Mieli liczne pytania, które pojawiają się w konkretnych wydarzeniach życiowych. Pojawiają się przypominane przypowieści. Już nowy kontekst, nowe znaczenie. Odżywają w pamięci uczniów obrazy dotyczące Chrystusa. Pojawia się też Żydowski teolog – Paweł. Nawrócony gorliwie przekłada doświadczenie spotkania ze Zmartwychwstałym na język pogan. Uczniowie czytają to, konfrontując z własnymi opowiadaniami. Powoli tworzą się zręby nauki, którą można już przedstawić kolejnym kandydatom do chrztu.
- Redakcja pism. Jest dużo opowiadań o Jezusie, przypomnień, wydarzeń. Świadectwa wielu ludzi, Apostołów, uczniów, epizody, przeżycia. Są już narracje na podstawie cudów i nauczania Jezusa ułożone dla konkretnych odbiorców i gmin. Trzeba to jakoś ułożyć, uporządkować. Wykonują to Ewangeliści. Sami mają jakąś metodę owego porządkowania. Stąd każda Ewangelia jest nieco inna. Wreszcie następuje spisywanie.
Tak rozumiane Ewangelie potrzebują wywoławcza także w naszych sercach i umysłach. Trzeba się wczytywać w nie, krok po kroku, werset za wersetem. Wyrywanie fragmentów nic tu nie daje, ale raczej zaciemnia rozumienie woli Bożej. Trzeba wniknąć w Ducha Ewangelii poprzez codzienne czytanie. A wtedy: „Słowa Boże będą wzrastać wraz nami”.