Sobota, 21 marca 2020 r.

1. czytanie (Oz 6, 1-6)

Miłości pragnę, a nie krwawej ofiary

Czytanie z Księgi proroka Ozeasza

Chodźcie, powróćmy do Pana! On nas zranił i On też uleczy, On to nas pobił, On ranę przewiąże. Po dwu dniach przywróci nam życie, a dnia trzeciego nas dźwignie i żyć będziemy w Jego obecności. Poznajmy, dążmy do poznania Pana; Jego przyjście jest pewne jak poranek, jak wczesny deszcz przychodzi On do nas, jak deszcz późny, co nasyca ziemię.

«Cóż ci mogę uczynić, Efraimie, co pocznę z tobą, Judo? Miłość wasza podobna do chmur o świtaniu albo do rosy, która prędko znika. Dlatego ciosałem cię przez proroków, słowami ust mych pouczałem, a Prawo moje zabłysło jak światło. Miłości pragnę, nie krwawej ofiary, poznania Boga bardziej niż całopaleń».

Komentarz

  1. O księdze i autorze – przypomnienie: Ozeasz nauczał w VIII wieku przed narodzeniem Chrystusa, w czasach trudnych dla narodu wybranego. Był to trudny czas pod względem politycznym i religijnym. Nastroje w narodzie nie były dobre. Na północy pojawiła się wielka siła militarna – Asyria. Asyryjczycy napadali na Izraela niszczący miasta, ograbiając ludność i deportując ją do Mezopotamii. W tym czasie królowie Izraela często się zmieniali. Liczne zamachy stanu i zbrodnie królobójstwa powodowały ogólny zamęt oraz brak szacunku dla władzy. Również kapłani sprzeniewierzyli się swojemu posłannictwu i ulegali obcym wpływom, wskutek czego w kraju panoszyły się kulty pogańskie, zwłaszcza Baala i Asztarty, a wraz z nimi bałwochwalstwo i nadużycia seksualne. Nieudolna polityka oraz pogłębiające się kryzys wewnętrzny sprawiły że królestwo północne ze stolicą w Samarii zostało zdobyte i splądrowane przez Asyryjczyków A tysiące mieszkańców, którzy nie zbiegli do królestwa Judy bądź do Egiptu skazano na wygnanie. Ozeasz traktuje uprowadzenie do Asyrii jako zasłużoną karę za wiarołomstwo. Podobnie jak w małżeństwie izraelskim mąż ma prawo oddalić wiarołomną żonę, tak Bóg zrywa więzi z narodem, który mu się sprzeniewierzył, wskutek czego władze nad nim zdobywają wrogowie. Mimo to prorok naucza, że wygnanie nie jest sytuację ostateczną, ponieważ Bóg pozostaje wierny obietnicom, które dał, oraz Przymierzu którym się związał. Zatem, w czasach bez łaski, nacechowanych kłamstwem, gwałtem, niewiernością, Ozeasz był zwiastun klęski, ale jeszcze bardziej heroldem łaski. Ciekawe, że w takich czasach, gdy odchodzenie od zobowiązań przymierza było nagminne, Bóg wzbudzał wielkich proroków. A ponieważ chodziło o „być albo nie być” Izraela i Judy, pod wpływem nauczania prorockiego zaczęły budzić się silne prądy religijne, które umożliwiły uratowanie na nowe, lepsze czasy tego, co dało się uratować. W tym przełomie dziejów nad moralnością wynikającą z Przymierza z Bogiem straż i pieczę trzymają prorocy.
  2. Ozeasz potępia niewierności i rozmaite wykroczenia narodu. Jednocześnie nawołuje do nawrócenia. Bóg na pewno nie odmówi pomocy swojemu ludowi, gdy wykazuje dobrą wolę i ufnie zwraca się do Niego. Jednak nawrócenie musi być szczere i całkowite. Wtedy jego owocem będzie poznanie Pana. Fundamentem prawa Bożego jest miłość, ważniejsza niż nieszczere składanie ofiar, które nie wypływa z właściwego usposobienia serca. O losie Izraela zadecyduje dzień sądu, w którym Izraelici uznają swoje grzechy i zapragną wrócić do Boga. Jest to niewątpliwie odniesienie do czasów mesjańskich. Jednak Ozeasz pragnie, aby ten czas nawrócenia już się dokonał, aby w Izraelu dokonało się duchowe odnowienie.

Psalm (Ps 51 (50), 3-4. 18-19. 20-21a (R.: Oz 6, 6).

R. Miłości pragnę, nie krwawej ofiary

Zmiłuj się nade mną, Boże, w łaskawości swojej, *
w ogromie swej litości zgładź moją nieprawość.
Obmyj mnie zupełnie z mojej winy *
i oczyść mnie z grzechu mojego.

R. Miłości pragnę, nie krwawej ofiary

Ofiarą bowiem Ty się nie radujesz, *
a całopalenia, choćbym dał, nie przyjmiesz.
Boże, moją ofiarą jest duch skruszony, *
pokornym i skruszonym sercem Ty, Boże, nie gardzisz.

R. Miłości pragnę, nie krwawej ofiary

Panie, okaż Syjonowi łaskę w Twej dobroci, *
odbuduj mury Jeruzalem.
Wtedy przyjmiesz prawe ofiary, *
dary i całopalenia.

R. Miłości pragnę, nie krwawej ofiary

Komentarz

Psalm 51 to lamentacja jednostki. Jeden z siedmiu psalmów pokutnych w całym Psałterzu. Przypisywany jest Dawidowi, który błaga o miłosierdzie po grzechu cudzołóstwa z Batszebą. Boża sprawiedliwość to podstawowy temat psalmu. Boża sprawiedliwości, które jednak nie przeraża, ale daje nadzieję na łaskę i sąd zbawczy. W psalmie dominuje prośba o oczyszczenie oraz idea wierności Przymierzu. Psalmista, uświadamiając sobie skłonność do grzechu już od swojego poczęcia, prosi Boga o miłosierdzie oraz pomocy w dochowanie wierności Przymierzu. Pierwotnie psalm miał sens wspólnotowy: przez grzech Izraelici złamali przymierze i popadli w niewolę. Bolesne doświadczenie utraty wolności doprowadziło naród do pogłębienia życia religijnego i odnowy Przymierza. Świątynia, chluba Izarela i namacalny dowód obecności Boga pośród swego ludu, została zniszczona. Skoro więc kultu nie mógł być już sprawowany w świątyń, jedyną ofiarą dla Boga pozostało szczere nawrócenie: skruszony duch i uniżone serce. Druga pokuty doprowadziła psalmistę do poznania mądrości i mocy Boga: nawet zrujnowane grzechem życie może zostać odnowione, o ile otwiera się na działanie Ducha Bożego. Pod odbudowie murów wewnętrznej twierdzy, zburzonej przez grzech, skruszone serce odżywa mocą Ducha Świętego i staje się miłą Bogu ofiarą, złączona z ofiarą Chrystusa.

Ewangelia (Łk 18, 9-14)

Przypowieść o faryzeuszu i celniku

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

Jezus opowiedział niektórym, co dufni byli w siebie, że są sprawiedliwi, a innymi gardzili, tę przypowieść:

«Dwóch ludzi przyszło do świątyni, żeby się modlić, jeden faryzeusz, a drugi celnik. Faryzeusz stanął i tak w duszy się modlił: „Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie: zdziercy, niesprawiedliwi, cudzołożnicy, albo jak i ten celnik. Zachowuję post dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co nabywam”.

A celnik stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił się w piersi, mówiąc: „Boże, miej litość dla mnie, grzesznika!”

Powiadam wam: Ten odszedł do domu usprawiedliwiony, nie tamten. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony».

Komentarz

  1. O księdze i autorze: Autorem trzeciej ewangelii jest Łukasz, który był towarzyszem Pawła. Ewangelia została napisana do pogan, szczególnie z kręgu kultury greckiej, którzy przyjąwszy Ewangelię i chrzest w imię Jezusa stali się chrześcijanami. Istotnym celem dzieła Łukasza (dziełem Łukasza są Ewangelia i Dzieje Apostolskie) było przygotowanie chrześcijan do podjęcia misji ewangelizacyjnej wśród narodów. Kościół przestawał być małą grupa ludzi którzy wzajemnie się znają, i przeradzał się w społeczność bardzo zróżnicowaną, wymagającą od jej członków uniwersalizm i wielkiej otwartości na wszystkie ludy. Ewangelia wg świętego Łukasza i Dzieje Apostolskie stanowią dwie części jednego dzieła. Redagując Ewangelię, Łukasz znał już tekst świętego Marka. To tłumaczy pewne podobieństwa w tych Ewangeliach. Szczególną rolę w Ewangelii świętego Łukasza odgrywa i Jerozolima. W tym mieście dokonują się najważniejsze wydarzenia z ziemskiego życia Jezusa. Formacja uczniów dokonuje się w drodze do Jerozolimy. W Jerozolimie, a nie jak u pozostałych ewangelistów w Galilei, Zmartwychwstały Chrystus spotyka się ze swoimi uczniami. Ewangelia ma być głoszona, począwszy od Jerozolimy i z tego miejsca Kościół będzie się rozszerzał, aż obejmie swoim zasięgiem cały świat. Charakterystyczną części od Ewangelii według świętego Łukasza stanowią przypowieści: o miłosiernym Samarytaninie, o miłosiernym Ojcu, o bogaczu i Łazarzu oraz o faryzeuszu i celniku. Tylko Łukasz opisuje sceny przedstawiające miłość Jezusa do grzeszników. Odnotowuje też cuda, których nie ma w innych Ewangeliach: wskrzeszenie młodzieńca, uzdrowienie chorej kobiety czy oczyszczenie dziesięciu trędowatych. W swoim dziele św. Łukasz chce odpowiedzieć na pytanie: jaki jest cel i sens istnienia chrześcijaństwa świecie? Ukazuje, że historia Jezusa i dzieje Kościoła, który On założył, są wypełnieniem starotestamentowych obietnic danych przez Boga. Historia Jezusa i w konsekwencji historia Kościoła stanowią ostatni etap historii zbawienia. Epoka ta zakończy się powtórnym przyjściem Chrystusa i dokonanie sądu nad światem. Czas Kościoła zawarty pomiędzy pierwszym i drugim przyjściem Jezusa na ziemię jest czasem ostatecznym. Nie jest to tylko epoka w której pielęgnuje się pamięć o Jezusie. Zmartwychwstały Chrystus cały czas działa w swoim Kościele i poprzez swój Kościół. Jezus przemierza wraz z Kościołem drogę, która prowadzi ostatecznie do spotkania z Bogiem.
  2. Na początku dzisiejszej przypowieści pojawia się wstęp który ukazuje, co jest celem tego nauczania. Należy uznać, że ja nim nie jest krytyka faryzeuszy ale postawy, która jest daleka od ewangelicznej nauki o miłości bliźniego i wyraża się w pogardzie wobec innych. Przykład faryzeusza został wybrany zapewne dlatego, że istniał wyraźny kontrast między jego religijnością, ale grzecznością cennika. Za pomocą tej przypowieści Jezus absolutnie nie usiłuje też wpoić w swoich słuchaczy przekonania że gorliwe przestrzeganie prawa, umartwienia i inne praktyki religijne nie mają w oczach Bożych żadnego znaczenia. Wprost przeciwnie, prawdą biblijna jest to, że każdy przed Bogiem jest grzesznikiem i od każdego Bóg oczekuje nawrócenia, aby go doprowadzić do zbawienia. Ci którzy uważają, że są już tak doskonali, iż nie ma w nich żadnej skazy duchowej, tkwią w błędzie, a ich zaślepienie właśnie doskonałością zamyka ich na zbawcze działanie Boga. „Jeżeli mówimy, że nie mamy grzechu samych siebie oszukujemy i nie można z prawdy”. Dopiero postawa uniżenia pozwala poznać pełną prawdę o sobie, odwrócić się od grzechu, uznać wielkości i świętość Boga oraz otworzyć się na jego przebaczającą miłości. Celnik swą modlitwą pokazuje, że dostrzegł całą brzydotę swego dawnego postępowania i się nawraca. Co więcej ufa Bogu i wie, że tylko on może okazać mu łaskawość i przebaczyć winy. Jezus stawia go za wzór do naśladowania nie dlatego, że jest on cennikiem, ale ponieważ dzięki uznaniu pełnej prawdy o sobie, dzięki swojej pokorze, staje się głodny odejść usprawiedliwiony.
  3. Niejako przy okazji Jezus uczy w tej przypowieści kolejnego przedmiotu dobrej modlitwy. Daje do zrozumienia, że modlitwa jest zwierciadłem życia, a życie odbiciem modlitwy człowieka. Człowiek rozmawia z Bogiem tak, jak żyje, a w konkretnych sytuacjach ujawnia swoje życie wewnętrzne i duchowe. Z tej przyczyny Bóg woli pokutującego grzesznika niż pysznego faryzeusza, który uważa się za sprawiedliwego. Jeśli zaś w rzeczywistości każdy człowiek jest grzesznikiem, to również w każdej modlitwie zachodzi relacja: grzesznik – Miłosierny Bóg, który usprawiedliwia. Człowiek tylko musi zauważyć swoją pozycję i uznać ją. Płynie stąd wniosek, że podstawą dobrej modlitwy jest pokora i skrucha, jak również autentycznie uznanie własnej słabości i zarazem moc łaski Bożej. Faryzeusz w swojej modlitwie ujawnia wielką pychę i zapatrzenie w siebie – stan, w którym modlitwa nawet nie jest w stanie oderwać się od człowieka i dotrzeć do Boga. Pokora cennika natomiast z jednej życzliwość Boga i dzięki niej człowiek dochodzi do domu pojednany z swym Zbawicielem.
  4. Jezus przywołując postać faryzeusza, nie podaje konkretnych grup, do jakich została ona skierowana, tylko przedstawia negatywną postawę, która ją sprowokowała. Jest nią przekonanie o własnej sprawiedliwości, połączone z pogardą wobec innych. Termin „sprawiedliwy” pojawia się w wielu tekstach Ewangelii Łukasza gdzie jest częścią pozytywnej oceny moralnej samego Jezusa oraz osób postępujących zgodnie z zakazami, nakazami i obyczajami zawartymi w Prawie Pańskim. Owszem pojawia się wzmianka o szpiegach nasłanych przez arcykapłanów, którzy udawali sprawiedliwych, którzy mieli zostawić na Jezusa pułapkę. Z tego wynika, że fałszywa, udawana sprawiedliwość, albo mniemanie o sobie, że się jest sprawiedliwym, pozbawione realnych podstaw, ściśle łączy się ze złośliwością wobec innych. Ludzie, którzy są dalecy od dobrze rozumianej prawości, a zarazem chcą przekonać swe otoczenie, a może nawet samych siebie, o własnej wyższości, uciekają się do niegodziwego środka, jakim jest pogarda wobec innych, czyli poniżanie i ukazywanie złym świetle tych, na których tle oni wypadają niezbyt korzystnie. Już sama pogarda wobec bliźniego stawia pod znakiem zapytania sprawiedliwość danej osoby, ponieważ sprzeciwia się wielu ważnych przepisom prawa, które uczą szacunku do drugiego człowieka i przestrzegają przed wydawaniem niesprawiedliwych wyroków, a wśród których główne miejsce zajmuje przykazanie miłości bliźniego. Należy dodać, że w gronie tych, którzy byli przekonani, że są sprawiedliwi, a innymi gardzili nie musiały znajdować się wyłącznie osoby zdeprawowane i fałszywie oceniające własną postawę. Mogli do nich należeć również tacy, którzy owszem byli sprawiedliwi, ale zarazem swoją własną doskonałość moralną i religijną ukazywali jako miarę oceny innych. Również taka postawa jest daleka od nauczanie ewangelicznego, dlatego Jezus opowiedział przypowieść aby ukazać mniemanie o swojej sprawiedliwości jako karykaturę prawdziwe i pobożność.