Poniedziałek, 1 maja 2023 r.
1.czytanie (Dz 11, 1-18)
Wejście pogan do Kościoła
Czytanie z Dziejów Apostolskich
Apostołowie i bracia, przebywający w Judei, dowiedzieli się, że również poganie przyjęli słowo Boże. Kiedy Piotr przybył do Jeruzalem, ci, którzy byli pochodzenia żydowskiego, robili mu wymówki. «Wszedłeś do ludzi nieobrzezanych – mówili – i jadłeś z nimi». Piotr więc zaczął wyjaśniać im po kolei:
«Modliłem się – mówił – w mieście Jafie i w zachwyceniu ujrzałem jakiś spuszczający się przedmiot, podobny do wielkiego płótna czterema końcami opadającego z nieba. I dotarł aż do mnie. Przyglądając mu się uważnie, zobaczyłem czworonożne zwierzęta domowe i dzikie, płazy i ptaki podniebne.
Usłyszałem też głos, który mówił do mnie: „Zabijaj, Piotrze, i jedz!” Odpowiedziałem: „O nie, Panie, bo nigdy nie wziąłem do ust niczego skażonego lub nieczystego”. Ale głos z nieba odezwał się po raz drugi: „Nie nazywaj nieczystym tego, co Bóg oczyścił”. Powtórzyło się to trzy razy i wszystko zostało wzięte znowu do nieba.
Zaraz potem trzech ludzi, wysłanych do mnie z Cezarei, stanęło przed domem, w którym mieszkaliśmy. Duch powiedział mi, abym bez wahania poszedł z nimi. Razem ze mną poszło też tych sześciu braci. Przybyliśmy do domu owego człowieka. On nam opowiedział, jak zobaczył anioła, który zjawił się w jego domu i rzekł: „Poślij do Jafy i sprowadź Szymona, zwanego Piotrem. On cię pouczy, jak zbawisz siebie i cały swój dom”.
Kiedy zacząłem mówić, Duch Święty zstąpił na nich, jak na nas na początku. Przypomniałem sobie wtedy słowa, które wypowiedział Pan: „Jan chrzcił wodą, wy zaś ochrzczeni będziecie Duchem Świętym”. Jeżeli więc Bóg udzielił im tego samego daru co nam, którzy uwierzyliśmy w Pana Jezusa Chrystusa, to jakżeż ja mogłem sprzeciwiać się Bogu?»
Gdy to usłyszeli, zamilkli. Wielbili Boga i mówili: «A więc i poganom udzielił Bóg łaski nawrócenia, aby żyli».
Komentarz
O czytaniu:
Dz 10,
Widzenie Korneliusza
1W Cezarei mieszkał pewien człowiek imieniem Korneliusz, dowódca oddziału zwanego italskim. 2Był pobożny i bogobojny, on i cała jego rodzina. Wspomagał wielu biednych i nieustannie modlił się do Boga. 3Pewnego dnia około godziny dziewiątej miał widzenie. Zobaczył anioła Pańskiego, który przyszedł do niego i powiedział: „Korneliuszu!”. 4A on przyjrzał mu się i ze strachem zapytał: „Panie, o co chodzi?”. On odpowiedział: „Bóg usłyszał twoje modlitwy i widzi pomoc, jakiej udzielasz biednym. 5Poślij teraz ludzi do Jafy i sprowadź Szymona zwanego Piotrem! 6Jest on gościem garbarza Szymona. Jego dom znajduje się nad morzem”. 7Kiedy anioł odszedł, Korneliusz zawołał dwóch domowników i pobożnego żołnierza, który mu podlegał. 8Wyjaśnił im wszystko i wysłał do Jafy.
Widzenie Piotra
9Następnego dnia, gdy oni byli w drodze i zbliżali się do miasta, Piotr wyszedł na taras domu, aby się modlić. Było to około południa. 10Odczuwał jednak głód i chciał coś zjeść. W czasie gdy przygotowywano mu posiłek, miał widzenie. 11Zobaczył otwarte niebo i coś jakby wielkie płótno czterema końcami opadające ku ziemi. 12Znajdowały się na nim wszystkie czworonożne zwierzęta, płazy oraz ptaki. 13Usłyszał także słowa: „Podejdź, Piotrze, zabijaj i jedz!”. 14Piotr odpowiedział: „Nie zrobię tego, Panie, gdyż nigdy nie jadłem nic skażonego ani nieczystego”. 15Wtedy po raz drugi usłyszał: „Nie uważaj za skażone tego, co Bóg oczyścił”. 16Powtórzyło się to trzy razy, a potem ten przedmiot uniósł się do nieba.
17Kiedy Piotr zastanawiał się nad znaczeniem tego, co widział, zobaczył wysłanników Korneliusza. Stali oni przy bramie, bo dowiedzieli się już, gdzie jest dom Szymona. 18Pytali głośno, czy jest tu w gościnie Szymon zwany Piotrem. 19A gdy Piotr wciąż zastanawiał się nad widzeniem, Duch powiedział do niego: „Spójrz! Ci trzej ludzie cię szukają!20Zejdź zaraz na dół i idź z nimi. Nie wahaj się, bo to Ja ich przysłałem”. 21Piotr zszedł do tych ludzi i powiedział: „To ja jestem tym, którego szukacie. Co was tu sprowadza?”. 22Oni odpowiedzieli: „Święty anioł kazał w widzeniu dowódcy Korneliuszowi, człowiekowi sprawiedliwemu, bogobojnemu i szanowanemu przez Żydów, wezwać cię do swego domu i wysłuchać wszystkiego, co mu powiesz”. 23Wtedy zaprosił ich do środka i ugościł. Następnego dnia wyruszył z nimi. Poszli z nim także niektórzy bracia z Jafy.
24Nazajutrz przybył do Cezarei. Tymczasem Korneliusz czekał na nich, razem z krewnymi oraz najbliższymi przyjaciółmi, których zwołał do siebie. 25Kiedy Piotr wchodził, Korneliusz wyszedł mu na spotkanie. Upadł mu do nóg i oddał pokłon. 26Lecz Piotr podniósł go, mówiąc: „Wstań! Ja też jestem człowiekiem”. 27Potem rozmawiał z nim i wszedł do środka, gdzie zastał wielu zgromadzonych ludzi. 28Powiedział do nich: „Wiecie dobrze, że Żydowi nie wolno spotykać się z poganinem ani wchodzić do jego domu. Ale Bóg pouczył mnie, że nikogo nie wolno uważać za skażonego i nieczystego. 29Dlatego wezwany przybyłem bez wahania. Chciałbym jednak wiedzieć, po co mnie wezwaliście?”. 30Wtedy Korneliusz powiedział: „Cztery dni temu mniej więcej o tej samej porze, czyli o godzinie dziewiątej, modliłem się w domu. Nagle stanął przede mną mężczyzna w lśniącej szacie 31i powiedział: «Korneliuszu, Bóg wysłuchał twojej modlitwy i widział pomoc, jakiej udzielasz biednym. 32Poślij więc do Jafy po Szymona zwanego Piotrem. Jest gościem garbarza Szymona w jego domu nad morzem». 33Natychmiast posłałem po ciebie, a ty zgodziłeś się przyjść. Teraz jesteśmy gotowi wobec Boga wysłuchać wszystkiego, co Pan polecił ci powiedzieć”.
Mowa Piotra w domu Korneliusza
34Wtedy Piotr przemówił: „Teraz naprawdę rozumiem, że Bóg jednakowo traktuje wszystkich ludzi. 35W każdym narodzie miły jest Mu ten, kto się Go boi i postępuje uczciwie.36On posłał do Izraelitów słowo jako Ewangelię o pokoju przez Jezusa Chrystusa, który jest Panem wszystkich. 37Wy wiecie, co działo się w całej Judei, począwszy od Galilei, po chrzcie głoszonym przez Jana: 38Bóg namaścił Jezusa z Nazaretu Duchem Świętym i mocą. Szedł On, dobrze czyniąc i uzdrawiając wszystkich, którzy byli w mocy diabła, bo Bóg był z Nim.39My jesteśmy świadkami wszystkiego, czego dokonał na ziemi żydowskiej i w Jeruzalem. Jego to zabili, wieszając na drzewie. 40Ale trzeciego dnia Bóg Go wskrzesił i sprawił, że ukazał się w widzialnej postaci. 41Nie wszystkim jednak ludziom, ale tylko nam, których wcześniej Bóg wybrał na świadków. My po Jego Zmartwychwstaniu jedliśmy i piliśmy razem z Nim. 42On rozkazał nam głosić ludowi i dawać świadectwo, że Bóg ustanowił Go sędzią żywych i umarłych. 43Wszyscy prorocy zapowiadają, że każdy, kto w Niego wierzy, mocą Jego imienia otrzyma odpuszczenie grzechów”.
Zstąpienie Ducha Świętego na pogan
44Już w czasie mowy Piotra Duch Święty zstąpił na wszystkich słuchających tej nauki. 45A wierzący żydowskiego pochodzenia, którzy przyszli z Piotrem, dziwili się, że także poganie otrzymali dar Ducha Świętego. 46Słyszeli bowiem, jak mówili językami i wielbili Boga. Wtedy Piotr powiedział: 47„Czy można odmówić chrztu tym, którzy tak samo jak my otrzymali Ducha Świętego?”. 48Wówczas kazał ich ochrzcić w imię Jezusa Chrystusa. A oni prosili go, aby pozostał u nich jeszcze kilka dni.
- Dzisiejsze czytanie zawiera powtórzenie historii Korneliusza opisanej w rozdziale 10, ale z odrębnej perspektywy Piotra, z drobnymi zmianami oraz skoncentrowanej i w skróconej formie. Nawrócenie Korneliusza jest opisane trzykrotnie (w Dz 10 oraz mowach Pawła w Dz 11 i 15), podobnie jak relacja z nawrócenia Szawła (w Dz 9 oraz mowach Pawła w Dz 22 i 26); wskazuje to na ważne znaczenie przypisywane mu przez Łukasza. Wydarzenie to miało zmienić świat. Wieść o nawróceniu Korneliusza dotarła do apostołów i braci, to znaczy do apostołów będących przełożonymi Kościoła, jak i jego pozostałych członków, w Judei, szczególnie w okolicach Jerozolimy (którą od położonej na wybrzeżu Morza Śródziemnego Cezarei dzieliła pewna odległość). Wszystko świadczy o tym, że przychylnie przyjęli to, co się wydarzyło: również poganie przyjęli słowo Boże. Jednak niektórych wiernych te wydarzenia zaniepokoiły. Po powrocie Piotra do Jeruzalem, ci, którzy byli pochodzenia żydowskiego, robili mu wymówki. Nie podważali faktu, że Piotr przyjął i ochrzcił pogan. Ich oskarżenie brzmiało: ,Wszedłeś do ludzi nieobrzezanych i jadłeś z nimi”. Według poglądów żydowskich wskutek takich kontaktów Żyd uległby skażeniu, ponieważ żywność podawana w pogańskich domach była wytwarzana i przyrządzana bez zachowania czystości rytualnej (zob. powyżej komentarz do Dz 10,27-29). Jeśli podana została potrawa mięsna, to mogła zawierać mięso zakazane przepisami Księgi Kapłańskiej. Ponadto, ponieważ braterstwo stołu postrzegano jako rodzaj duchowej wymiany, jedzenie wspólnie z poganami mogło być uważane za udział w bałwochwalstwie. Niektórzy chrześcijanie pochodzenia żydowskiego obawiali się, że nawróceni poganie, mimo iż uwierzyli w Chrystusa, mogli naruszyć świętość wspólnoty, powracając do bałwochwalczych praktyk pogańskich, do których byli przyzwyczajeni (lub też których nigdy w pełni nie porzucili). Jedną z nich było spożywanie mięsa ofiarowanego bożkom (zob. 1 Kor 8-10). Obawa ta spotka się z wyraźniejszą reakcją w rozdziale 15 Dziejów.
- Mowa Piotra, usprawiedliwiająca jego postępowanie, zawiera elementy argumentacji typowe dla retoryki greckiej, takie jak cytowanie świadków, powoływanie się na znaki i zakończenie w formie pytania retorycznego. Jednak Piotr broni swego zachowania, przede wszystkim opowiadając całą historię. Objaśnił ją po kolei (dosłownie „w kolejności” lub „w sposób uporządkowany”, to samo wy-rażenie zostało użyte w Łk 1,3 na określenie narracji w Ewangelii). W opisie tego, co się wydarzyło, Piotr powtarza własnymi słowami to, co Łukasz opowiedział uprzednio w rozdziale 10 Dziejów. Stwierdza, że się modlił i że ujrzał w zachwyceniu widzenie niebiańskie – widzenie to opisuje jako jakiś spuszczający się przedmiot, podobny do wielkiego płótna czterema końcami opadającego z nieba. Zawierał on różne ziemskie zwierzęta, mianowicie domowe i dzikie, płazy i ptaki podniebne. Głos powiedział Piotrowi: „Zabijaj i jedz” te zwierzęta. Odrzucając nieczysty pokarm, Piotr nie był wcale nadmiernym legalistą, lecz tylko okazywał posłuszeństwo prawu objawionemu przez Mojżesza (zob. Kpł 11) i naśladował bohaterskich Żydów z przeszłości, którzy zachowali lojalność względem prawa Bożego za wysoką cenę. Daniel okazał wielką odwagę, odrzucając żywność od króla (Dn 1,8), i podobnie uczynił Juda Machabeusz, odmawiając przyjęcia skażonego pokarmu, narzucanego przez hellenistycznych prześladowców (2 Mch 5,27). Ich przykład oraz zachowywane przez nich normy pomagają objaśnić, dlaczego do otwarcia się pierwszych chrześcijan pochodzenia żydowskiego na pełną wspólnotę z poganami w Kościele konieczna była tak dramatyczna Boża interwencja. Zatem Piotr sprzeciwił się temu nakazowi, gdyż nigdy nie wziąłem do ust niczego skażonego lub nieczystego. Jednak głos z nieba odpowiedział: „Nie nazywaj nieczystym tego, co Bóg oczyścił”. Nakaz, sprzeciw Piotra oraz odpowiedź z nieba nastąpiły trzy razy. Wskazuje to na nacisk, jaki kładł na to Bóg.
- Piotr podaje liczbę posłańców z Cezarei: trzech ludzi. Pozostawia na boku drobne szczegóły i opisuje po prostu, że posłańcy stanęli przed domem, w którym mieszkaliśmy. Piotr poszedł z nimi, gdyż otrzymał od Ducha wyraźne polecenie, by pójść z nimi bez wahania” oraz sprzeciwu. Nieudanie się do Korneliusza byłoby dla Piotra nieposłuszeństwem wyraźnemu nakazowi Boga. Piotr zaprasza sześciu braci (nazwanych w DZ 10,45 „wiernymi pochodzenia żydowskiego”), by do niego dołączyli. Ci żydowscy bracia przybyli razem z Piotrem do domu owego człowieka i dowiedzieli się tam od Korneliusza o ujrzeniu przez niego anioła, który mu nakazał sprowadzić Szymona, zwanego Piotrem. Tym razem podany jest cel wezwania Piotra, mianowicie: on cię pouczy, jak zbawisz siebie i cały swój dom. Dzięki głoszeniu Ewangelii Piotr zaprosi ich do otrzymania zbawienia w Jezusie Chrystusie przez przyjęcie wiary i chrztu.
- Piotr pomija treść swej mowy, zaznaczając tylko, że Duch Święty zstąpił na nich, jak na nas na początku. Odwołuje się więc do dnia Pięćdziesiątnicy, kiedy Duch napełnił uczniów i uzdolnił ich do mówienia językami oraz prorokowania (Dz 2). Dosłowne rozumienie słów kiedy zacząłem mówić byłoby błędem (zob. 10,34-43). Piotr chce przez to podkreślić, że Duch zaczął działać, zanim dokończył wszystko, co zamierzał powiedzieć, i zanim mógł podjąć własne decyzje co do sposobu postępowania, jaki należałoby przyjąć wobec jego pogańskich słuchaczy. Widowiskowe wylanie Ducha przypomniało Piotrowi słowa, które wypowiedział Pan, wspomniane na początku Dziejów Apostolskich (1,5), gdy zmartwychwstały Jezus zapowiedział, że Jan chrzcił wodą, wy zaś ochrzczeni będziecie Duchem Świętym, co przepowiadał także sam Chrzciciel (Łk 3,16). Piotr uznał zatem zstąpienie Ducha na jego pogańskich słuchaczy za ochrzczenie ich Duchem Świętym, w przeciwieństwie do Janowego chrztu wodą. Zesłanie Ducha Świętego zostało rozciągnięte na pogan! Kościół jerozolimski powinien zatem dostrzec, że wydarzenie to, wypełniające proroctwa Jana Chrzciciela i Jezusa, należało do zbawczego planu Bożego. Piotr kończy niemożliwym do odparcia pytaniem retorycznym: „Jeżeli więc Bóg udzielił poganom tego samego daru co nam, wiernym pochodzenia żydowskiego -mianowicie Ducha Świętego – to jakżeż ja mogłem sprzeciwiać się Bogu?”. Bóg sam postawił tę sprawę zdecydowanie jasno: Jego dar zbawienia i życia Bożego jest przeznaczony także dla pogan. Pytanie to ucisza wszelkie protesty: przestali się sprzeciwiać, dosłownie „zamilkli”. Druga reakcja wspólnoty jest często akcentowana w Ewangelii Łukaszowej i Dziejach Apostolskich. Wielbili Boga, tak jak czyniono to wielokrotnie w odpowiedzi na potężne dzieła Jezusa. Wyjaśnienie Piotra przekonało ich i entuzjastycznie podsumowują, że Bóg udzielił nawrócenia, aby żyli – dosłownie „nawrócenia do życia” – także poganom. „Nawrócenie do życia” to rodzaj rekapitulacji chrześcijańskiego nawrócenia: odwrócenie się od grzechu i przyjęcie w zamian daru Boga: Jego własnego życia Bożego. Poganie otrzymali Ducha, słuchając z wiarą nauki Piotra i nawracając się do Pana oraz Jego życiodajnych dróg. Ponieważ Bóg potraktował konwertytów z pogaństwa tak samo, jak wcześniej odniósł się do żydowskich uczniów Jezusa, ich początkowe zastrzeżenia zastąpiło wychwalanie Boga i Jego zbawczego planu.
- Opisy zawarte w rozdziałach to 10. i 11. Dziejów Apostolskich ukazują jasno, że Bóg kieruje ofertę zbawienia nie tylko do swego pierwotnego ludu wybranego, lecz rozciąga ją także na wszystkie narody aż po krańce ziemi. Ten sam Boży plan istnieje i dzisiaj. Jako chrześcijanie wiedzący, że jesteśmy ludem szczególnie wybranym przez Boga, nie możemy poprzestać na zadowoleniu się naszym własnym zbawieniem w Chrystusie. Naszym przeznaczeniem jest być Bożymi świadkami tej Dobrej Nowiny przed innymi. Jak Sługa Pański w Księdze Izajasza Oz 42,6), jak Jezus, własny Syn Boga (Łk 2,32) i apostołowie (Dz 13,47; 26,23), my także jesteśmy wezwani, aby być światłością dla wszystkich narodów. I możemy żywić pełną ufności wiarę, że Bóg poprowadzi nas na misję do osób niewierzących, łącznie z członkami innych religii, tak jak poprowadził Piotra i pierwszych chrześcijan.
- Współczesne prawo o czystości i nieczystości pokarmów w judaizmie znajdują się pod tekstem dzisiejszego komentarza*.
O Księdze:
- Od II wieku po Chrystusie księga nosi nazwę Dzieje Apostolskie (dosł. Czyny Apostołów). Tytuł nie odzwierciedla jednak w sposób pełny zawartej w niej treści. Opowiada ona bowiem nie tyle historię apostołów, ile raczej opisuje ich świadectwo o Jezusie Zmartwychwstałym oraz życie pierwszych wspólnot chrześcijańskich, zrodzonych z tego świadectwa (Dz 1,8). Jeśli chodzi o apostołów, księga skupia się na Piotrze i Pawle.
- Powszechnie uważa się, że Ewangelia według św. Łukasza i Dzieje Apostolskie stanowią dwie części jednego dzieła, których autorem jest Łukasz, chrześcijanin wywodzący się ze środowiska pogańskiego. Obie księgi są podobne pod względem języka, stylu i sposobu korzystania ze źródeł. Widoczny kunszt pisarski świadczy o tym, że Łukasz był człowiekiem wykształconym i biegle posługiwał się językiem greckim. Pisząc Dzieje Apostolskie, korzystał ze źródeł, jak również opierał się na własnym doświadczeniu. Sposób opowiadania i żywość opisu wskazują na to, że autor znał i dobrze pamiętał relacjonowane wydarzenia, sam bowiem był naocznym świadkiem wielu z nich.
- Dzieło Łukasza wzorowane jest głównie na starożytnym pisarstwie historycznym. Przemówienia przytaczane w dziełach historycznych nie były wtedy stenogramami, lecz autorskimi syntezami i komentarzami do wydarzeń. Mowy, zajmujące około jednej trzeciej tekstu Dziejów Apostolskich, są więc podsumowaniem katechezy wczesnochrześcijańskiej. Zróżnicowano w nich nauczanie do Żydów i pogan.
- Łukasz nie skupia się tylko na dokumentowaniu przeszłości, ale przez ukazanie faktów dokonuje swoistej obrony chrześcijaństwa przed fałszywymi zarzutami. Do tych treści dołącza także pouczenia, jak w codziennym życiu należy wypełniać Ewangelię. Swoje dzieło kieruje do chrześcijan nawróconych z pogaństwa i do ludzi, którzy jeszcze nie należą do wspólnoty Kościoła. Dzieje Apostolskie zostały napisane w latach 80-90 po Chr. najprawdopodobniej w Rzymie.
- Zgodnie z treścią Dz 1,1-4, autor zgromadził różnorodny materiał i ułożył z niego jednolite opowiadanie. U podstaw kompozycji tego dzieła stoi zamysł Łukasza, by opisać proces rozszerzania się Ewangelii po całym świecie. Pisał on bowiem tę księgę w okresie dynamicznego rozwoju misji ewangelizacyjnej, prowadzonej przez starożytną wspólnotę chrześcijańską. Powstanie licznych wspólnot złożonych z nawróconych pogan utwierdziło go w przekonaniu, że głoszenie Ewangelii o zbawieniu przekroczyło granice judaizmu. Przedstawienie biografii apostołów, organizacji struktury kościelnej, historii Kościoła jako takiej czy roli Ducha Świętego w procesie ewangelizacji, nie było celem powstania tej księgi ani też jej istotą. Dla Łukasza kluczowym tematem jest rozszerzanie się Ewangelii z Jerozolimy na cały świat pogański.
- Zapowiedziany w Pismach plan zbawczy obejmuje więc nie tylko Mękę, Śmierć i Zmartwychwstanie Jezusa, ale również głoszenie zbawienia poganom. Rozpoczyna się ono od Jerozolimy i stopniowo będzie się rozprzestrzeniać przez Judeę i Samarię aż po krańce ziemi. Nie należy jednak rozumieć tych kolejnych etapów wyłącznie w sensie geograficznym, gdyż dla Łukasza są one wyznacznikami jego teologii zbawienia. Wyrażenie aż po krańce ziemi (Dz 1,8) wskazuje nie tyle Rzym czy inne odległe regiony (jak u pisarzy greckich), lecz swoim znaczeniem obejmuje całą ludzkość.
- Przedstawiając ideę powszechności zbawienia, Łukasz nie zadowalał się opisywaniem wydarzeń i okoliczności towarzyszących szerzeniu się Ewangelii wśród pogan, ale pragnął wykazać, że fakt ten jest wyrazem woli Bożej zapowiedzianej w Pismach i realizowanej mocą Ducha Świętego. Męka Jezusa, Jego Śmierć i Zmartwychwstanie, a także ewangelizacja pogan są więc wypełnieniem proroctw mesjańskich.
- Łukasz znał tradycje mówiące o Piotrze. Dotarł do nich być może za pośrednictwem Marka w Rzymie lub w Antiochii. Miał również do dyspozycji przekazy mówiące o Pawle. Część materiału dotyczącego Pawła pochodzi prawdopodobnie od samego Łukasza, który mógł być naocznym świadkiem podróży apostoła (Dz 16,10-17; 20,5-15; 21,1-18; 27,1 – 28,16).
- Wykorzystanie różnych źródeł i złączenie ich w jedno opowiadanie potwierdza, że Łukasz, pisząc Dzieje Apostolskie, miał określony zamysł teologiczny, o czym mówi w prologu do swego dwutomowego dzieła (Łk 1,1-4). Sygnalizowany tam temat słowa Bożego i jego sług w sposób zasadniczy zostaje rozwinięty właśnie w Dziejach Apostolskich. Teofil został pouczony nie tylko o wydarzeniach z ziemskiego życia Jezusa, ale również o tym, co miało miejsce po Jego Wniebowstąpieniu. Mimo odejścia do Ojca Chrystus nadal kontynuuje swoją misję na ziemi poprzez Kościół, który głosi Ewangelię wszystkim narodom (Dz 26,23).
- Przez całą księgę przewija się także temat drogi. Podobnie jak w Ewangelii Jezus jest w podróży z Galilei do Jerozolimy (Łk 9,51), tak w Dziejach Apostolskich Kościół kontynuuje tę drogę, rozpoczynając ją właśnie od Jerozolimy.
- Rozpoznając w kolejnych wydarzeniach realizację planu zbawienia, autor widzi to wszystko w kluczu teologicznym. Taki zamysł wynikał z sytuacji wspólnoty, do której Łukasz należał, złożonej głównie z chrześcijan pochodzenia pogańskiego. Jej członkowie, będąc świadkami szerzenia się Kościoła i rozdziału między nim a judaizmem, mogli stawiać pytanie o własne związki z Bożymi obietnicami zawartymi w Starym Testamencie. Z kolei chrześcijanie wywodzący się z judaizmu byli pod presją swoich rodaków, którzy chcieli wymóc na nich odejście od chrześcijaństwa. Potrzebowali więc utwierdzenia się w przekonaniu, że ich decyzja o pozostaniu we wspólnocie chrześcijan jest właściwa. Łukasz, biorąc te kwestie pod uwagę, ukazuje ciągłość między Izraelem a Jezusem, między Jezusem a Kościołem, między Starym a Nowym Przymierzem.
Psalm (Ps 42 (41), 2-3; Ps 43 (42), 3. 4 (R.: por. Ps 42 [41], 3ab))
Boga żywego pragnie moja dusza
Jak łania pragnie wody ze strumieni, *
tak dusza moja pragnie Ciebie, Boże.
Dusza moja Boga pragnie, Boga żywego, *
kiedyż więc przyjdę i ujrzę oblicze Boże?
Boga żywego pragnie moja dusza
Ześlij światłość i wierność swoją, *
niech one mnie wiodą,
niech mnie zaprowadzą na Twą górę świętą *
i do Twoich przybytków.
Boga żywego pragnie moja dusza
I przystąpię do ołtarza Bożego, *
do Boga, który jest moim weselem i radością.
I będę Cię chwalił przy dźwiękach lutni, *
Boże, mój Boże!
Boga żywego pragnie moja dusza
Komentarz
O dzisiejszym psalmie:
Ps 42,
Tęsknota za Bogiem
1Dyrygentowi. Pouczenie synów Koracha.
2Jak łania pragnie źródlanej wody, tak ja pragnę Ciebie, Boże.
3Jestem spragniony Boga żywego! Kiedyż dojdę i ujrzę Boże oblicze?
4We dnie i w nocy karmię się łzami, „Gdzie jest twój Bóg?” – pytają mnie ciągle.
5Rozmyślam nad tym i usycham z żalu, gdy powoli kroczę w tłumie do domu Bożego, wśród głosów radości i dziękczynienia, wśród świątecznego zgiełku.
6Dlaczego się smucisz, duszo moja, i czemu podnosisz lament? Zaufaj Bogu, bo jeszcze będę Go sławił, mego Boga i Jego zbawcze oblicze!
7Smutna jest moja dusza, dlatego wspominam Ciebie z ziemi Jordanu i Hermonu, z góry Misar.
8Przepaść wzywa przepaści hukiem wodospadów; wszystkie Twe burze i fale zwaliły się na mnie.
9We dnie zsyła Pan swoją łaskę, a nocą ja śpiewam dla Niego, modlę się do Boga mego życia.
10Mówię Bogu: Ty jesteś moją skałą, czemu zapomniałeś o mnie? Dlaczego chodzę smutny, gdy mój wróg mnie gnębi?
11Kiedy kruszą się moje kości, wrogowie szydzą ze mnie, „Gdzie jest twój Bóg?” – pytają mnie ciągle.
12Dlaczego się smucisz, duszo moja, i czemu podnosisz lament? Zaufaj Bogu, bo jeszcze będę Go sławił, mego Boga i Jego zbawcze oblicze!
- Psalm 42. wraz z wraz z Psalmem 43. stanowi jeden, wtórnie podzielony utwór. Cierpienie i poczucie opuszczenia przez Boga pozwalają sami się rozwinąć głęboką myśl o duchowym pragnieniu bliskości Boga i o zbawczym sensie liturgii. Modlący się, wspomina silne doświadczenie obecności Boga, którego doznał kiedyś podczas świętych obrzędów. To wspomnienie pobudza do ufności, że także teraz, w chwili cierpienia, Bóg okaże się bliski. Psalm ukazuje znaczenie liturgii, która nie jest tylko systemem pustych znaków, ale miejscem i czasem spotkania z Bogiem, rzeczywistym wydarzeniem, w którym Bóg dopuszcza człowieka do szczególnej bliskości ze sobą.
O księdze:
- Psałterz charakteryzuje się bogactwem gatunków literackich. Przyjmując je za kryterium podziału, można wyróżnić kilka grup utworów: 1) hymny – uroczyste pieśni pochwalne ku czci Boga (np. Ps 8; 19; 29; 100; 111; 148 – 150), które mogą wyrażać podziw nad dziełem stwórczym Boga (np. Ps 104) i nad Jego działaniem w historii (np. Ps 105). 2) lamentacje – liczne skargi i prośby o pomoc udręczonemu psalmiście, mogą być zbiorowe i indywidualne (np. Ps 3; 5; 13; 22; 44). Wśród lamentacji występują psalmy ufności (np. Ps 4; 11; 16; 62; 121), psalmy dziękczynne jednostki (np. Ps 30; 34; 92, 103) i wspólnoty (np. Ps 66; 117; 124) oraz kolekcja siedmiu psalmów pokutnych (Ps 6; 32; 38; 51; 102; 130; 143). 3) psalmy królewskie, które sławią królowanie Boga (np. Ps 47; 93 – 99), przejawiające się także w rządach dynastii Dawida (np. Ps 2; 18; 21; 45; 89; 110; 132). 4) pieśni Syjonu – modlitwy, które odgrywały szczególną rolę w liturgii świątynnej (Ps 15; 24; 46; 48; 76; 84; 87; 122; 134). Do nich należą też psalmy pielgrzymkowe (np. Ps 122; 126), sławiące świętą Jerozolimę i wyrażające radość ze spotkania z Bogiem w Jego ziemskiej świątyni. 5) pieśni liturgiczne, śpiewane podczas wieczerzy paschalnej i wielkich świąt Izraela. Szczególnie ważny jest tu zbiór hymnów: Hallelu (Ps 113 – 118) i Wielkiego Hallelu (Ps 136). Na ich prorocki charakter wskazał Chrystus, modląc się nimi w ostatnich godzinach ziemskiego życia (np. Mt 26,30). 6) psalmy dydaktyczne, które zawierają pouczenia o wartości prawa Bożego (Ps 25; 34; 111; 119), o sprawiedliwości i dobroci Boga (np. Ps 78; 145), rozważają problem odpłaty za dobre i złe uczynki (np. Ps 37; 49; 73; 112). 7) psalmy mesjańskie, które wprost wyrażają oczekiwanie na Pomazańca Pańskiego (np. Ps 2; 110). Tęsknota za Chrystusem, tj. Mesjaszem, obecna jest także w psalmach królewskich i pieśniach Syjonu. W każdym niemal psalmie można wyróżnić różne gatunki literackie, które nie pozwalają zaklasyfikować ich wyłącznie do jednej grupy.
- Psalmy są utworami poetyckimi. Autorzy zastosowali w nich liczne środki stylistyczne. Najbardziej charakterystycznym elementem poetyki hebrajskiej był paralelizm członów, czyli stychów wersetu. Polegał on na tym, że najczęściej daną myśl poeta zawarł w dwóch następujących po sobie stychach, które tworzyły najmniejszą jednostkę literacką utworu. Z innych środków należy wymienić rym i rytm. Niekiedy psalmiści komponowali swoje dzieła w formie akrostychów, czyli utworów alfabetycznych (Ps 25; 34; 37; 111; 112; 119; 145). Wersety czy strofy psalmu rozpoczynały się wtedy od kolejnych liter alfabetu hebrajskiego.
- Pomimo tak wielkiej różnorodności, będącej wyrazem rozwoju duchowego Izraela, „Psałterz” stanowi jedną zwartą księgę. Myśl przewodnia całego zbioru została zawarta we wprowadzeniu (Ps 1 – 2). Człowiek ma do wyboru dwie drogi życiowe: drogę posłuszeństwa Bożemu Prawu, która prowadzi do szczęścia, oraz drogę buntu, wiodącą do zagłady. Cała historia świata jest wypadkową tego podstawowego wyboru. Psalmista często posługuje się pojęciem „bezbożny” (Ps 1,3-4), które może oznaczać wrogie narody albo człowieka, który sprowadza sprawiedliwych z właściwej drogi. Może nim być nawet nieprzyjaciel wewnętrzny – zło ukryte w sercu ludzkim. Obrazy wojenne, tak często pojawiające się w psalmach, można więc tłumaczyć jako ilustracje walki duchowej.
- Łatwo dostrzec w psalmach rozwój idei szczęścia. Z początku pojmuje się je materialnie jako spokojne życie, posiadanie ziemi, bogactwo, rodzinę, która zapewnia przyszłość. Stopniowo jednak człowiek odkrywa, że prawdziwe szczęście kryje się głębiej. Wypełnianie Prawa prowadzi go do odkrycia wartości nieprzemijalnych. Pociąga to za sobą przemianę relacji z bliźnimi. Pragnienie zemsty na wrogach ustępuje miejsca oczekiwaniu na ich nawrócenie. Podobnie ewoluuje rozumienie nagrody za sprawiedliwe życie i kary za popełnione zło. Początkowo psalmista, który widzi ziemskie powodzenie grzeszników, głośno krzyczy o swej niewinności i domaga się za nią odpłaty. Z czasem jednak uświadamia sobie własną grzeszność i przynależność do grzesznego ludu i pozostawia Bogu wymierzenie wszystkim sprawiedliwości.
- Grecki przekład Biblii, „Septuaginta” (LXX), powstały w egipskiej Aleksandrii już w II w. przed Chr., pogłębia historyczną lekturę „Psałterza”, interpretując go jako proroctwo. W ślad za tą żydowską tradycją, Kościół dostrzega w psalmach zapowiedź tajemnicy Chrystusa i doskonałej wspólnoty czasów ostatecznych. Stąd nasza lektura odwołuje się nie tylko do sensu wyrazowego (dosłownego, historycznego) psalmów, ale szuka także wypełnienia ich treści w Chrystusie i w Kościele.
Ewangelia (J 10, 11-18)
Jezus jest dobrym pasterzem
Słowa Ewangelii według Świętego Jana
Jezus powiedział:
«Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce. Najemnik zaś i ten, kto nie jest pasterzem, którego owce nie są własnością, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza; najemnik ucieka, dlatego że jest najemnikiem i nie zależy mu na owcach.
Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. Życie moje oddaję za owce. Mam także inne owce, które nie są z tej zagrody. I te muszę przyprowadzić, i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz.
Dlatego miłuje Mnie Ojciec, bo Ja życie moje oddaję, aby je znów odzyskać. Nikt Mi go nie zabiera, lecz Ja sam z siebie je oddaję. Mam moc je oddać i mam moc je znów odzyskać. Taki nakaz otrzymałem od mojego Ojca».
Komentarz
O czytaniu:
J 10,
Przypowieść o dobrym pasterzu i owczarni
1Uroczyście zapewniam was: Kto nie wchodzi do zagrody owiec przez bramę, lecz innym sposobem, jest złodziejem i przestępcą. 2Ten natomiast, kto wchodzi do niej przez bramę, jest pasterzem owiec. 3Jemu też otwiera odźwierny, a owce słuchają jego głosu. Te, które należą do niego, woła po imieniu i wyprowadza. 4Gdy wyprowadzi wszystkie swoje owce, idzie przed nimi, a one idą za nim, gdyż rozpoznają jego głos. 5Za kimś obcym nie pójdą wcale, lecz uciekną od niego, bo nie znają głosu obcych”. 6Jezus opowiedział im tę przypowieść, lecz oni nie zrozumieli, o czym mówił.
Jezus dobrym pasterzem
7Jezus zaczął więc ponownie mówić: „Uroczyście zapewniam was: To Ja jestem bramą owiec. 8Wszyscy, którzy Mnie poprzedzili, są złodziejami i przestępcami, a owce nie były im posłuszne. 9Ja jestem bramą. Jeśli ktoś ją przekroczy, uzyska zbawienie. Będzie wchodził i wychodził i znajdzie pokarm. 10Złodziej przychodzi tylko po to, aby coś ukraść, zabić lub zniszczyć. Ja natomiast przyszedłem, aby moje owce miały życie i to życie w pełni. 11Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz poświęca swoje życie za owce. 12Najemnik zaś, i ten który nie jest pasterzem ani właścicielem owiec, gdy zobaczy zbliżającego się wilka, opuszcza je i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza. 13Jest bowiem najemnikiem i nie troszczy się o owce. 14Ja jestem dobrym pasterzem. Znam moje owce i one Mnie znają, 15podobnie jak Mnie zna Ojciec i jak Ja znam Ojca. Poświęcam też swoje życie za owce. 16Posiadam jeszcze inne owce, które wprawdzie nie są z tej zagrody, lecz trzeba, abym je przyprowadził. Pójdą one za moim głosem i tak powstanie jedna trzoda z jednym pasterzem. 17Ojciec miłuje Mnie, dlatego że oddaję swoje życie, aby je znowu odzyskać. 18Nikt Mi go nie zabiera, lecz oddaję je z własnej woli. Posiadam bowiem władzę, aby je oddać, jak i ponownie odzyskać. Takie polecenie otrzymałem od mojego Ojca”.19Z powodu tej wypowiedzi kolejny raz doszło do podziału między Żydami. 20Wielu z nich mówiło: „Opętał Go demon i szaleje. Dlaczego Go słuchacie?”.21Inni jednak stwierdzali: „Takie nauczanie nie pochodzi od opętanego. Zresztą, czy demon może przywrócić wzrok niewidomemu?”.
- Rozdział dziesiąty składa się z dwu części, akcja obydwu rozgrywa się w Jerozolimie. Pierwsza część, Mowa o Dobrym Pasterzu (10,1-21), jest kontynuacją opowieści z rozdziału dziewiątego, którego struktura opiera się na serii przeciwieństw: wiara i niewiara, widzenie i ślepota oraz na relacjach łączących religijnych przywódców i ich uczniów. Rozdział dziewiąty skończył się wyznaniem wiary w Jezusa złożonym przez uzdrowionego ślepca i wystąpieniem samego Jezusa, który publicznie nazwał faryzeuszy, przywódców religijnych, duchowymi ślepcami, niezdolnymi w Niego uwierzyć. Teraz Jezus rozwija temat religijnych nauczycieli i uczniów, ale używa innych obrazów: pasterzy i owiec. Druga część rozdziału (10,22-42) przybliża wydarzenia rozgrywające się kilka miesięcy później, w czasie Święta Poświęcenia Świątyni (Chanuka). Oba fragmenty zawierają wymianę zdań między Jezusem i przywódcami żydowskimi w czasie świąt i obie obracają się wokół tematu jedności Jezusa z Ojcem.
- Jezus zwracając się nadal do faryzeuszy z rozdziału dziewiątego, Jezus buduje opozycję: po jednej stronie stawia złodziei i rozbójników, po drugiej pasterza. Najpierw pokazuje ich wchodzących do zagrody dla owiec, która w czasach Jezusa znajdowała się albo bezpośrednio na pastwisku – zbudowana z dostępnych tam materiałów – albo była częścią domostwa. Złodziej nie wchodzi do niej przez bramę, ale wdziera się inną drogą. Nazywając taką osobę „złodziejem i rozbójnikiem”, autor Ewangelii sugeruje, że zamierza ona wykorzystać owce dla własnych korzyści. Słowo „rozbójnik” mieści w sobie sugestię przemocy; w innym miejscu tym samym terminem zostanie nazwany Barabasz (J 18,40), a także dwaj przestępcy ukrzyżowani razem z Jezusem (Mt 27,38.44). Te obrazy współgrają z zarzutami, jakie przywódcom Judei postawił Ezechiel: wykorzystują lud Boży, by zadowolić samych siebie (Ez 34,2-8). Kto zaś -w przeciwieństwie do złodzieja i rozbójnika – przychodzi do owiec z właściwą intencją, kto wchodzi przez bramę, jest pasterzem. W obrazie owiec rozwinięty zostaje temat postawy ucznia z J 9,28.
- I Odźwierny otwiera bramę przed pasterzem. Choć nie ma jasnej wykładni tego, co oznacza postać odźwiernego, nikły, choć prawdopodobny ślad naprowadza nas tu na Ojca jako tego, który otwiera bramę. Odźwierny daje pasterzowi dostęp do owiec, a to właśnie czyni Ojciec, który powierzył Jezusowi uczniów (J 10,29; zob. też J 6,37; 17,6.9.11-12.24). Odźwierny otwiera bramę, by pasterz poprowadził przez nią swoje owce na pastwisko życia wiecznego (zob. J 10,27-28), a to właśnie Ojciec posyła Jezusa na świat, by zbawił ludzi i obdarzył ich życiem wiecznym (J 3,16-17). Sporo jest elementów, które pozwalają odnieść słowa Jezusa do przywódców i uczniów. Po pierwsze, zwroty staje na ich czele oraz postępują za nim opisują relację między nauczycielem, który przewodzi, a uczniem, który postępuje za nim (J 13,26-37; 15,20). Po drugie, grecki czasownik przetłumaczony tu jako „wyprowadza” został użyty także w J 9,34, kiedy faryzeusze „wyrzucili precz” uzdrowionego ślepca. W ten sposób powstaje kontrast między przywództwem Jezusa a przywództwem faryzeuszy. Ci drudzy z wściekłością wyrzucili precz uzdrowionego człowieka, Jezus natomiast prowadzi swoje owce na obfite pastwiska, ku życiu wiecznemu (J 10,9.28). Po trzecie, Jezus mówi: owce zaś postępują za nim, ponieważ głos jego znają. Prawdziwym uczniem jest ten, kto słucha Jezusa i przyjmuje Jego zbawcze słowo: „Kto jest z Boga, słów Bożych słucha” (J 8,47). Podobnie Jezus mówi do Piłata: „Każdy kto jest z prawdy, słucha mojego głosu” (J 18,37). Po czwarte, Jezus woła swoje owce po imieniu. W Ewangelii Jana Jezus nie raz przywołuje po imieniu uczniów – Piotra (J 1,42), Łazarza (11,43), Marię Magdalenę (20,16) – którzy Go słuchają i odpowiadają na Jego wołanie. Podobnie uzdrowiony ślepiec stał się wierzącym, odkąd ujrzał Jezusa i usłyszał, jak On sam „mówi” (9,37) do niego. Owce postępują za pasterzem i za obcym nie pójdą (…), bo nie znają głosu obcych. Pasterz i owce znają się osobiście. Owce mają tylko jednego pasterza i są zdecydowane powierzyć się Mu i pilnie Go słuchać. Nie słuchają innych przywódców, ponieważ nikt nie zna ich tak, jak zna je ich pasterz.
- Jezus mówił przez przypowieść; słowo to oznacza po prostu „przysłowie” (Prz 1,1) albo „mądre powiedzenie” (Syr 6,35; 8,8; 2 P 2,22). W Ewangelii Jana wskazuje na mowę metaforyczną albo nie wprost, to znaczy taką, której nie da się zrozumieć od razu (J 16,25.29). I znów słuchacze Jezusa nie pojęli znaczenia tego, co im mówił.
- W świecie starożytnym pasterz to znany obraz przywództwa. Metafora pasterza pojawia się w Piśmie Świętym dla zobrazowania ludu Bożego (owce) i jego przywódców (pasterze). Pierwszym i największym pasterzem tego ludu jest sam Bóg. Sławny jest początek Psalmu 23: „Pan jest moim pasterzem, nie brak mi niczego”. Prorok Izajasz przedstawia Boga jako zbawcę w taki oto sposób: „Podobnie jak pasterz pasie On swą trzodę, gromadzi [ją] swoim ramieniem, jagnięta nosi na swej piersi, owce karmiące prowadzi łagodnie” (Ps 40,11). Przywódcy, którym Bóg powierza swój lud, także nazywani są pasterzami (2 Sm 5,2; Ps 78,70-72; Jr 3,15; 23,4). Tak samo jak pasterze mają oni dbać o ludzi; ludzie są owcami Boga, nie zaś własnością tych, którzy zostali powołani, by im przewodzić. Jak mówi Psalm 95,7: „Albowiem On jest naszym Bogiem, a my ludem Jego pastwiska i owcami w Jego ręku”. Jeśli ludzkie przywództwo zawodzi i zamiast zgodnie ze swoim powołaniem dbać o nie, prowadzi je na manowce, daleko od Boga, to podlega Bożemu sądowi (zob. Jr 23,1). Ezechiel oskarża przywódców Judei o to, że działają we własnym interesie, wykorzystują lud Boży i nie wypełniają swojego zadania – nie sprawują opieki nad owcami (Ez 34,2-1o). W odpowiedzi na brak dbałości o owce Pan ogłasza: „Oto jestem (…), położę kres ich pasterzowaniu, a pasterze nie będą paść samych siebie” (Ez 34,10). I dodaje: „Oto Ja sam będę szukał moich owiec i będę miał o nie pieczę” (34,11). Inne teksty biblijne mówią o Bogu, który wyznacza uczciwego pasterza, nowego króla z rodu Dawida, by dbał o lud zbawiony (Jr 23,4; Ez 34,23; Mi 5,3). W Nowym Testamencie Jezus używa metafory pasterza w odniesieniu do siebie i swojego posłannictwa (Mt 9,35-36; 25,32; Łk 15,3-7). Obraz ten jest też wykorzystywany do opisu ustanowionych przywódców Kościoła (J 21,15-19; Dz 20,28-31; Ef 4,11; 1 P 5,1-4). Ten sam obraz znajduje swoje przedłużenie w życiu Kościoła: księży nazywamy „duszpasterzami”, biskupi używają pastorałów, które są przypomnieniem laski pasterskiej.
- Dalej Jezus wyjaśnia metaforę pasterza, którą wprowadził w J 10,1-5 w celu opowiedzenia o własnej tożsamości dobrego pasterza posłanego przez Ojca, aby oddał życie dla dobra swoich owiec. Rozpoczynając znów słowami zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam (zob. J 10,1) Jezus po raz trzeci w tej Ewangelii wygłasza zdanie „Ja jestem”: Ja jestem bramą owiec. W pierwszej części tej mowy Jezus mówił o otwartej bramie, przez którą pasterz wyprowadza swoje owce (10,2-4). Teraz rozwija ten obraz: Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony – wejdzie i wyjdzie, i znajdzie pastwisko. Jezus to otwarte drzwi, przez które wchodzimy w zbawienie i na obfite pastwisko – później zostanie ono zidentyfikowane jako „życie wieczne” (10,28). Jezus nazywa siebie bramą – przypomina to bardzo inne Jego oświadczenie, zawarte w 14,6: „Ja jestem drogą (…). Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie”. Prowadząc swoje owce na pastwiska życia wiecznego, Jezus działa tak jak Pan w Księdze Ezechiela. Ponieważ przywódcy Judei opuścili Jego lud, Pan mówi: „Ja sam będę szukał moich owiec (…). Na dobrym pastwisku będę je pasł” (Ez 34,11.14).
- Jezus rozwija także metaforę złodzieja i rozbójnika, którzy nie wchodzą przez bramę (J 10,1): Wszyscy, którzy przyszli przede Mną, są złodziejami i rozbójnikami. Ten wers zrodził sporo interpretacyjnych trudności w początkach istnienia Kościoła, ponieważ, jak wyjaśnia św. Augustyn, Jezus z pewnością nie nazywał wielkich biblijnych postaci i wiernych przywódców Izraela, którzy byli przed Nim, złodziejami’. Najprawdopodobniej chodzi tu o krytykę współczesnych Jezusowi przywódców religijnych, którzy kwestionowali Jego przywódczą rolę wobec owiec; a w najbliższym kontekście tej wypowiedzi zdanie o złodziejach i rozbójnikach może odnosić się do faryzeuszy z rozdziału dziewiątego. Uwaga: a nie posłuchały ich owce, łączy złodzieja i rozbójnika z „obcym” (J 10,5), co wzmacnia status faryzeuszy jako przeciwników Jezusa – pasterza owiec.
- Jezus potęguje kontrast między złodziejem i pasterzem, aby ukazać ich postępowanie wobec trzody. Działanie złodzieja jest niszczące dla owiec: on przychodzi tylko po to, aby kraść, zabijać i niszczyć. Posłannictwo Jezusa – przeciwnie – daje życie: Ja przyszedłem po to, aby [owce] miały życie i miały je w obfitości. Ów kontrast obrazuje nauczanie Ewangelisty o tym, dlaczego Jezus przyszedł na świat: „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne (J 3,16). Ojciec przez Jezusa ofiarowuje ludzkości niekończące się życie i miłość.
- Jezus przedstawia swój kolejny tytuł: Ja jestem dobrym pasterzem – i objawia, w jaki sposób daje nam życie w obfitości: Dobry pasterz daje życie swoje za owce. Powinniśmy uświadomić sobie, jak porażające jest to zdanie. Jakiż to pasterz oddałby swoje życie za zwierzęta, które hoduje? Owiec do zdobycia jest wiele, a życie ma się tylko jedno. Jezus mówi jednak wyraźnie, że to właśnie robi dla swoich owiec, dla nas. Złodziej szuka osobistego celu kosztem owiec (zob. Jr 23,1-8; Ez 34), dobry pasterz, przeciwnie, dla dobra owiec pozwala się skrzywdzić. I właśnie to czyni pasterza „dobrym”. Greckie wyrażenie brzmi dosłownie: „szlachetny pasterz”. Skrywa ono heroiczny i chwalebny wymiar działań Jezusa. Jezus w pełni swojej wolności, dobrowolnie czyni ze swego życia dar – na krzyżu – dzięki czemu Jego owce zostają obdarowane życiem w obfitości (zob. Hbr 13,20-21). Dar z siebie złożony na krzyżu to doskonały akt miłości, doskonały przykład wypełnienia Jezusowej nauki o tym, że oddanie własnego życia za życie drugiego jest najwyższym wyrazem miłości (J 15,13). Samoofiarowująca się miłość to wzorzec dla wszystkich uczniów Jezusa (J 15,12-14.17), przede wszystkim zaś dla tych, którzy zostali wyznaczeni na pasterzy Jego trzody (J 21,15-19).
- Jezus dobremu pasterzowi przeciwstawia najemnika. Inaczej niż dobry pasterz, który „woła swoje owce po imieniu” (J 10,3), najemnik nie jest pasterzem i owce nie są jego własnością. Z trzodą łączy go interes. Tym samym dobry pasterz i najemnik działają inaczej, gdy trzoda jest w niebezpieczeństwie. Niebezpieczeństwo to wilk – typowe zagrożenie dla owiec (Syr 13,16; Mt 7,15;10,16). Pierwszy przeciwnik Jezusa to diabeł; to on jest „władcą tego świata”, który „zostanie wyrzucony precz” (J 12,31), gdy Jezus odda swoje życie. Tradycja chrześcijańska zawsze interpretowała wilka z J 10,12 jako diabła, wroga, który chce doprowadzić ludzkość do całkowitego upadku. Postawiony wobec niebezpieczeństwa, najemnik opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza. Najemnik jest skoncentrowanym na sobie tchórzem i nie zależy mu na owcach. Dobry pasterz nie dba o siebie i jest odważny, ponieważ oddaje życie za swoje owce. Osobista relacja wiążąca dobrego pasterza z owcami ma mistyczną głębię. Jezus porównuje wzajemne poznanie pasterza i owiec (znam [owce] moje, a moje Mnie znają) do wzajemnego poznania Boga (podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca). Odwiecznie, od zawsze i na zawsze Ojciec daje wszystko, czym sam jest, Synowi (J 5,26) i „ukazuje Mu to wszystko” (J 5,20). Syn, który sam widział i widzi Ojca, i zna Go, objawia Ojca i wypełnia Jego dzieło w świecie (J 1,18; 8,38; zob. Mt 11,25-27). Więź łącząca Ojca i Syna to jedność (J 10,30) i wieczna miłość (J 5,20; 17,24), która jest najradykalniejszym darem z siebie (J 3,35; 17,10). Podobnie Jezus zna swoich uczniów w najbardziej osobisty i intymny sposób. On swoje życie oddaje za owce w akcie doskonałej miłości i włącza je w komunię ze sobą, a tym samym z Ojcem (J 15,1-8; 17,22-23).
- Całe grono uczniów Jezusa będzie liczniejsze niż Jego obecna trzódka. Mam także inne owce, które nie są z tej zagrody. Wyrażenie „inne owce” odnosi się w sensie ogólnym do późniejszych pokoleń wierzących (J 20,29-31), na które składają się w głównej mierze narody pogańskie, zebrane jako trzoda Boga Izraela dzięki wierze w Jezusa. Jezus przyprowadzi te owce, i podobnie jak teraźniejsza trzoda słucha Go i podąża za Nim (J 10,4), owi przyszli wierzący takie będą słuchać Jego głosu. Tuż przed męką Jezus modli się za nich, prosząc „za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie; aby wszyscy stanowili jedno” (J 17,20-21). Zarówno w rozdziale dziesiątym, jak i w siedemnastym ostateczny rezultat ma być ten sam: jedność wierzących zgromadzonych razem z Jezusem – pasterzem (jeden pasterz) i ze sobą nawzajem (jedna owczarnia).
- Jezus mówi: Dlatego miłuje Mnie Ojciec, bo Ja życie moje oddaję. Nie chodzi o to, że miłość Ojca do Jezusa jest konsekwencją oddania przez Jezusa życia, tak jakby Ojciec nie kochał Go, gdyby nie ta ofiara. To samoofiarowująca się miłość Jezusa, wyrażona darem życia oddanego za owce, jest obrazem miłości Ojca (zob. J 3,16-17). Ale krzyż jako taki nie stanowi całości dzieła zbawczego. Jezus oddaje swoje życie, aby je znów odzyskać. Jego samoofiarowanie nie kończy się śmiercią, ale chwalebnym życiem zmartwychwstania, w którym daje On udział wszystkim wierzącym (6,39-40).
- Dar życia Jezusa na krzyżu jest doskonały: Ja sam z siebie je oddaję. Nikt nie prowadzi siłą Jezusa na krzyż ani nie zabiera Mu życia. Zdanie: Mam moc je oddać i mam moc je znów odzyskać odnosi się do Boskiej mocy panowania nad życiem i śmiercią, którą ma zarówno Syn, jak i Ojciec (J 5,21-22.26). Ponieważ Jezus ma moc Boga, ma też moc, by pokonać własną śmierć w zmartwychwstaniu. Nakaz, by oddał swoje życie za owce i z powrotem to życie odzyskał, otrzymał Jezus od Ojca. U źródła tego nakazu leży miłość Ojca do świata: Bóg „pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4). Oddając swoje życie i powstając z martwych, Jezus posłusznie wypełnia nakaz Ojca i objawia światu Jego miłość oraz pragnienie zbawienia wszystkich i wszystkiego (J 3,16-17). Po raz trzeci nastąpił rozłam między Żydami (zob. J 7,43; 9,16). Gdy część z nich usłyszała Jezusa głoszącego, że straciwszy życie, ma moc do niego powrócić, rzucają znane już oskarżenie: On jest opętany przez złego ducha i odchodzi od zmysłów (zob. J 7,20; 8,48.52). Inni nie zgadzają się z taką oceną Jezusa, ponieważ otwierał oczy niewidomym. Ci ostatni spoglądają na Jezusa w świetle Jego cudownych znaków, podobnie jak uzdrowiony ze ślepoty mężczyzna: „Od wieków nie słyszano, aby ktoś otworzył oczy niewidomemu od urodzenia. Gdyby ten człowiek nie był od Boga, nie mógłby nic uczynić” (J 9,32-33).
- Serce pasterza to serce ofiarnej miłości i służby, owce zaś są wierne, ufne, łagodne i posłuszne. Komentując w swoich kazaniach ten tekst, papież Grzegorz Wielki proponował swoim słuchaczom różne obrazy jako wzory rachunku sumienia. Wzywał duchownych, by naśladowali przykład Chrystusa, Jego całkowite poświęcenie się dla owiec: „Pierwsze, co mamy robić, to miłosiernie udzielać Jego owcom tego, co mamy zewnętrznie; potem zaś, jeśliby to było konieczne, służyć także i naszą za te owce śmiercią”. Co więcej, ostrzegał duchownych, by nie stali się najemnikami; najemnikiem jest ten, „kto ma stanowisko pasterza, ale nie stara się o zyski dusz łakomym okiem patrzy na korzyści ziemskie, cieszy się z zaszczytu przełożeństwa, tuczy doczesnymi zyskami, weseli okazywanym przez ludzi szacunkiem, a gdy pojawia się wilk, siedzi „cicho”. Chrystusowe owce zaś są posłuszne w wierze i miłości i tęsknią do nieba bardziej niż do wszelkich rzeczy światowych. Ostatecznie Grzegorz Wielki wzywa nas: „Zapalmy więc ducha, bracia, swego ducha; niech wiara rozgrzeje się w tym, w co uwierzyła; niech nasze pragnienia zapłoną ku niebu – tak kochać, to już tam iść.
O księdze:
- Kościelna tradycja, sięgająca końca II w., stwierdza, że autorem czwartej Ewangelii jest św. Jan Apostoł. Przyjmuje się, że powstała ona około 90 r.
- Ewangelia według św. Jana jest relacją o Jezusie Chrystusie, napisaną z wielkim talentem literackim i teologiczną głębią. Znacznie odbiega ona od Ewangelii synoptycznych napisanych przez Mateusza, Marka i Łukasza. Ma inny styl, ponieważ posługuje się często wypowiedziami dialogowymi, rozbudowanymi opowiadaniami, ironią i nieporozumieniem. Nadaje to Ewangelii specyficzny rytm, wolniejszy niż w posługujących się krótkimi opowiadaniami Ewangeliach synoptycznych. Brak natomiast w niej przypowieści, formy bardzo charakterystycznej dla trzech poprzednich Ewangelii.
- Można jednak wskazać w czwartej Ewangelii na punkty zbieżne z opowieściami innych ewangelistów. Wszyscy czterej ewangeliści piszą o świadectwie Jana Chrzciciela (J 1,26; por. Mt 3,11; Mk 1,7-8; Łk 3,16); chrzcie Jezusa (J 1,29-34; por. Mt 3,13-17; Mk 1,9-11; Łk 3,21n); oczyszczeniu świątyni (J 2,14-22; por. Mt 21,12n; Mk 11,15-17; Łk 19,45n); rozmnożeniu chlebów (J 6,1-15, por. Mt 14,13-21; Mk 6,34-44; Łk 9,12-17); wjeździe do Jerozolimy (J 12,12-19; por. Mt 21,1-10.14-16; Mk 11,1-11; Łk 19,29-44). Wiele wspólnych elementów występuje w opowieści o Męce i Zmartwychwstaniu Jezusa.
- Ewangelia dzieli się na dwie zasadnicze części: 1) opowiadanie o objawieniu się Jezusa Żydom poprzez znaki (J 1,19 – 12,50); 2) nauczanie skierowane do uczniów (J 13,1 – 20,31). Księgę rozpoczyna prolog (J 1,1-18), a rozdz. 21 jest dodanym do opowiadania epilogiem. Pierwsza część dzieli się na dwa etapy. Najpierw Jezus często zmienia miejsce pobytu (Galilea – Jerozolima). Etap ten kończy się mową o chlebie życia i opisem następujących po niej wydarzeń (J 1,19 – 7,9). Czas Jezusa jeszcze się nie wypełnił, dlatego Jego objawienie nie budzi sprzeciwów. Drugi etap pierwszej części (J 7,10 – 12,50) rozgrywa się w Jerozolimie i jej najbliższych okolicach (Betania). Naznaczony jest zaostrzającym się konfliktem między Jezusem a przywódcami religijnymi z Jerozolimy. Część ta dzieli się na czas nauczania (J 7,10 – 10,42) oraz bezpośredniego przygotowania do dramatycznych wydarzeń ostatniej Paschy Jezusa w Jerozolimie (J 11,1 – 12,50). Pierwsza część Ewangelii relacjonuje wydarzenia rozgrywające się w ciągu ponad dwóch lat, co można wywnioskować z aluzji do święta Paschy (J 2,13). Druga część Ewangelii (J 13,1 – 20,31) jest relacją obejmującą bardzo krótki okres: od dnia, w którym Jezus spożył Ostatnią Wieczerzę z uczniami, do dnia po szabacie, gdy Jezus Zmartwychwstał. Wydarzenia podczas Ostatniej Wieczerzy (J 13,1 – 14,31) oraz obszerna mowa Jezusa (J 15,1 – 17,26) poprzedzają opis Męki (J 18,1 – 19,42) i Zmartwychwstania Jezusa (J 20,1-31).
- Czwarta Ewangelia jest skupiona na problemie, który miał zasadnicze znaczenie w misji Jezusa: Bóg z miłości do świata dokonuje zbawienia, którego Syn Boży – Słowo Boga jest jednocześnie głosicielem i wykonawcą (J 3,16). Przedwieczne Słowo Boże w Jezusie objawiło się światu. Wielu ludzi uwierzyło w Bóstwo Jezusa i przyjęło Jego posłannictwo, ale częściej spotykał się On z niezrozumieniem, a nawet z wrogością. Jezus w Ewangelii według św. Jana jest przede wszystkim ukazany jako Syn Boży (J 20,31). Godność Jezusa już na początku Jego publicznej działalności została rozpoznana przez Jana Chrzciciela (J 1,34) i Natanaela (J 1,49). Sam Jezus użył tego określenia wobec siebie dopiero pod koniec swojego posługiwania wśród ludzi (J 10,36). Ogłoszenie wprost tej prawdy stało się powodem skazania i śmierci Jezusa (J 19,7). Śmierć na krzyżu stała się jednocześnie Jego wywyższeniem (J 3,14; 8,12; 12,32.34). Jezus przyniósł ludziom wierzącym w Niego (J 3,15.36; 6,40) i w Tego, który Go posłał (J 5,24), nadzieję życia wiecznego. Woda (J 4,14) i pokarm (J 6,27), pochodzące od Jezusa, dają życie wieczne, ale źródłem życia jest On sam (J 11,25). Jezus jest także światłem (J 8,12; 12,46), które sprawia, że rozpraszają się ciemności zła i grzechu.
_____________________________________________________
*
Prawa (przepisy) dotyczące żywności – zostały wywiedzione z zakazów biblijnych, rozwiniętych potem w Misznie, oraz z zasad, wynikających z przepisów o czystości rytualnej. Stanowią temat wielu dzieł literatury rabinicznej, w której podejmowano drobiazgowe rozważania, związane z tym przedmiotem. Jednym ze sposobów interpretacji powstania i znaczenia Prawa dotyczącego żywności są względy zdrowotne; taki pogląd wyraził m.in. Majmonides. Właśnie ze względu na zagrożenie dla zdrowia i życia (niebezpieczeństwo), wydano wiele regulacji prawnych i zaleceń (np. zakaz spożywania mięsa zwierząt, ukąszonych przez chore na wściekliznę bądź jadowite stworzenia; por. wąż). W prawie dotyczącego żywności widziano również sposób samodoskonalenia i samokontroli. Uważano, że jest to także droga, wybrana przez Stwórcę do uświęcenia narodu wybranego (por. Kpł 11,44-45). W XIX w. w judaizmie reformowanym pojawił się nurt, zmierzający do uznania Prawa dotyczącego żywności za relikt przeszłości. Natomiast dla ortodoksów ich ścisłe przestrzeganie stało się probierzem wierności religii (por. judaizm ortodoksyjny. W istocie, Prawa dotyczącego żywności odegrały szczególną rolę, jako cecha odróżniająca „żydowski styl życia” w codziennej egzystencji od nieżydowskiego otoczenia. W tym też sensie przyczyniły się do zachowania przez Żydów odrębności w okresie bez mała dwóch tysięcy lat życia w diasporze, także ze względu na to, że ich surowe przestrzeganie ograniczało kontakty z innymi ludami (np. utrudniając wspólne ucztowanie) oraz że praktycznie było możliwe tylko w obrębie gminy żydowskiej. Żydom wolno spożywać niemal wszystkie pokarmy roślinne, uznawane za „obojętne”, z wyjątkiem: 1. owoców, których nie należy zrywać w ciągu pierwszych czterech lat od zasadzenia drzewa; 2. chleba, pieczonego z ziarna, pochodzącego z nowych zbiorów; zakaz ten obowiązywał, aż do wigilii trzeciego dnia święta Paschy; 3. produktów, z dziesiątej części zbiorów (produkty „nieopodatkowane”, tj. przed oddaniem dziesięciny do Świątyni Jerozolimskiej); (po zburzeniu Świątyni stosowano też symboliczne okupienie tego zakazu drobną monetą; 4. gatunków roślin, których ziarno zostało pomieszane z innymi gatunkami 5. trunków, określanych mianem wino do libacji, tj. wyprodukowanych czy nawet tylko dotkniętych (np. rozprowadzanych albo przechowywanych) przez nie-Żyda; początkowo zakaz ten dotyczył jedynie wina, używanego bądź przygotowanego do libacji na cześć obcych bożków (bałwochwalstwo), później został rozciągnięty na wspomniane trunki. Bardziej skomplikowane są zasady, dotyczące mięsa zwierząt. Żydom nie wolno spożywać przede wszystkim mięsa oraz jego przetworów ze zwierząt nieczystych (czystość rytualna), tzn.: a) wśród czworonogów dozwolone jest mięso tylko tych, które mają racice (rozdwojone kopyta) i równocześnie są przeżuwaczami, z czego wynika zakaz jedzenia mięsa wielbłąda, świstaka bądź zająca, jako że nie posiadają one kopyt, czy świni, która nie jest przeżuwaczem; b) z ryb i innych stworzeń żyjących w wodach, dozwolone są tylko te, które mają płetwy i łuski, co eliminuje skorupiaki, tzw. frutti di mare oraz np. węgorze; c) ze „zwierząt latających” zakazane są gatunki, wyliczone w Księdze Kapłańskiej (11,13-19) oraz owady, za wyjątkiem tych, których tylne kończyny wystają ponad głowę (np. szarańcza); d) zakazane jest jedzenie wszystkich stworzeń pełzających (robaki, węże itp.). Nie wolno też spożywać części żywych zwierząt. Mięso zwierząt i ptaków, dopuszczone do konsumpcji, musi pochodzić z uboju rytualnego („nieczyste” jest zatem mięso ze zwierząt padłych oraz zranionych i chorych). Nie wolno również jeść pewnych, ściśle określonych, części zwierząt, w tym m.in.: tłuszczu z brzucha wołu, owcy i kozy; ścięgien oraz żyły udowej, na pamiątkę kontuzji, odniesionej przez Jakuba w walce z aniołem, a także innych ścięgien i arterii krwionośnych. Całkowitym zakazem objęte jest spożywanie krwi (za wyjątkiem krwi ryb). Toteż mimo że zwierzęta są poddawane ubojowi rytualnemu, trzeba je jeszcze koszerować przez półgodzinne moczenie i godzinne trzymanie w soli oraz płukanie (w wypadku wątroby wymagane było jej nacinanie i opalanie). Jajka (za wyjątkiem tych, które noszą ślady krwi) i inne produkty zwierzęce (np. mleko), pochodzące od zwierząt czystych rytualnie, dozwala się spożywać, uznając, że stanowią ich „część”. Wyjątek stanowi miód, uważany za wytwór, a nie produkt „nieczystej” pszczoły. Liczne konsekwencje ma biblijny zakaz gotowania koźlęcia w mleku jego matki (Wj 23,19; 34,26; Pwt 16,21), wynikający z faktu, że czynność tę wiązano z kultami pogańskimi. Został on rozwinięty w całkowity zakaz mieszania pokarmów mlecznych i mięsnych, z wyjątkiem ryb. Zasada ta dotyczy nie tylko łączenia ich w jednej potrawie, ale też przechowywania, przygotowywania i spożywania (odrębne garnki, naczynia, sztućce itp.), a nawet konieczności zachowania przedziału czasowego między jedzeniem obu typów żywności (od 1 do 6 godz.). W praktyce stosowanie Prawa dotyczącego żywności miało liczne i daleko idące konsekwencje w życiu rodzinnym, gospodarczym i społecznym. Skomplikowany system zakazów, który w wielu konkretnych wypadkach bywał niejednoznaczny, stał się jedną z ważniejszych przyczyn, dla których każda gmina musiała mieć specjalistę, tj. rabina, do orzekania w wypadkach wątpliwych. Ubój rytualny wymuszał jego organizację i zatrudnianie szo(j)chetów oraz doglądających go nadzorców. Mięso ze szo(j)chity było też droższe, ze względu na obciążenie go opłatami, oraz – w pewnych okresach – także podatkiem koszernym. Kiedy zaś przed szabasem okazywało się, że ubój został dokonany wadliwie bądź z innych względów mięso zostało uznane za nieodpowiadające Prawa dotyczącego żywności, wówczas musiano je sprzedać nie-Żydom, najczęściej zaniżając cenę. Podobnie działo się, gdy rabin kilkakrotnie decydował o niekoszerności zabijanych kolejno sztuk bydła. W związku z tym starano się już nie zabijać więcej zwierząt w piątek, by uniknąć strat, wynikających z pospiesznej wyprzedaży mięsa. Ponieważ trudno było oddzielić „nieczyste” części od pozostałego mięsa, przeznaczonego do spożycia, w wielu gminach w ogóle nie jedzono tylnych części zwierząt. Kiedy w latach 30 XX w. państwo polskie narzuciło ograniczenia w uboju rytualnym, rozgorzała dyskusja, czy wolno trybować zadnie mięso. Choć rabinat warszawski ostatecznie uruchomił związane z tym kursy dla rzeźników, to jednak wielu rabinów odrzucało to odstępstwo od miejscowej tradycji. Waga tych zagadnień miała nawet wpływ na wyobrażenia o erze mesjańskiej, które m.in. wiązały się z wiarą, że kiedy nadejdzie Mesjasz, wszystkie zwierzęta staną się koszerne.