Piątek, 3 lutego 2023 r.
1.czytanie (Hbr 13, 1-8)
Wezwanie do życia chrześcijańskiego
Czytanie z Listu do Hebrajczyków
Bracia:
Niech trwa w was braterska miłość. Nie zapominajcie też o gościnności, gdyż przez nią niektórzy, nie wiedząc, aniołom dali gościnę. Pamiętajcie o uwięzionych, jakbyście byli sami uwięzieni, i o tych, co cierpią, bo i sami żyjecie w ciele.
We czci niech będzie małżeństwo pod każdym względem i łoże nieskalane, gdyż rozpustników i cudzołożników osądzi Bóg.
Postępowanie wasze niech będzie wolne od zachłanności na pieniądze: zadowalajcie się tym, co macie. Sam Bóg bowiem powiedział: «Nie opuszczę cię ani nie pozostawię». Śmiało więc możemy mówić: «Pan jest wspomożycielem moim, nie ulęknę się, bo cóż może mi uczynić człowiek?»
Pamiętajcie o swych przełożonych, którzy głosili wam słowo Boże, i rozpamiętując koniec ich życia, naśladujcie ich wiarę. Jezus Chrystus – wczoraj i dziś, ten sam także na wieki.
Komentarz
O Księdze:
- List do Hebrajczyków należy do najbardziej tajemniczym pismem Nowego Testamentu. Nieznane jest imię autora, niełatwo podać dokładne okoliczności napisania go, nieznani są bezpośredni odbiorcy pisma. Jednak pomimo niepewności nie umniejsza to wartości Listy do Hebrajczyków. Kościół niemal od początku uważał go za test natchniony i włączył do kanonu 1 Nowego Testamentu.
1 Kanon (od greckiego słowa oznaczającego „regułę postępowania”) jest to zbiór lub spis ksiąg uznanych za autentyczne i natchnione, jako Pismo Święte. Ustalenie kanonu jest ściśle związane z uznaniem Biblii i jej poszczególnych części za dzieło powstałe z inspiracji samego Boga. Ostateczną swoją formę w Kościele katolickim kanon przyjął na Soborze trydenckim w 1546 roku. Kanon Biblii katolickiej składa się z 73 ksiąg Starego i Nowego Testamentu (w Starym Testamencie – 46; w Nowym Testamencie – 27).
- Doniosłość Listu do Hebrajczyków polega głównie na ukazaniu kapłańskiego wymiaru tajemnicy Chrystusa. Jest to jedyne pismo Nowego Testamentu, które wprost odnosi do Chrystusa tytuł najwyższego kapłana. Wyraża w ten sposób istotne powiązanie między wiarą chrześcijańską, a dawnym kultem rytualnym. List, akcentując doskonałą skuteczność jedynej ofiary Jezusa Chrystusa, przedstawia zarazem życie chrześcijan jako składanie codziennych ofiar. Zachęca wiernych, aby zanosili do Boga przez Jezusa Chrystusa ustawiczną ofiarę uchwały przez życie w braterski służbie i miłości. Za przykładem swego Pana, chrześcijanin łączy się z Bogiem w trudzie codzienności, nie rozdzielając kultu czyli pobożności od życia. Ważne jest także pilnowanie wspólnoty wiary, ściślej ścisłej łączności między chrześcijanami. Służy temu wzajemna troska, regularny udział w zgromadzeniach liturgicznych, posłuszeństwo przełożonym. Autor przypomina o znaczeniu liturgii w podwójnym wymiarze: słowa i ofiary. Byłoby złudnym dążyć do Boga bez zjednoczenia z Chrystusem i braćmi. List do Hebrajczyków bardziej niż inne pisma Nowego Testamentu ukazuje wypełnienie obietnic Bożych w Chrystusie. Akcentuje w ten sposób łączność obu testamentów.
- Misterium Męki Jezusa Chrystusa, według autora Listu do Hebrajczyków, jest kontynuacją tradycji żydowskiej związanej z ofiarą baranka, który uchronił Izraelitów przed śmiercią pierworodnych w Egipcie przed wyjściem do Ziemi Obiecanej. Jezus zmienił jednak sens ofiary przez swoją śmierć na krzyżu. Dlatego zamiast rytualnego uboju zwierząt mamy osobisty dar życia Chrystusa, w pełnym posłuszeństwie Bogu i solidarności z ludźmi.
O czytaniu:
- Miłość braterska, to jest miłość pomiędzy rodzeństwem była wysoko ceniona w starożytności. Podobnie u Żydów (Ps 133,1) „o jak dobrze i miło, gdy bracia mieszkają razem”. Wyrażenie „miłość braterska” występuje także w pismach św. Pawła i św. Piotra. „Nie jest rzeczą konieczną, abyśmy pisali wam o braterski miłości, albowiem Bóg was samych naucza, abyście się wzajemnie miłowali” (1 Tes 4,9n). Taka miłość jest nie tylko wzniosłym lub chwilowym uczuciem; niekiedy może sporo kosztować (1 J 3,16n). Autor wzywa usilnie do miłości. Jeśli bowiem osłabienie wiary doprowadziło do rozluźnienia więzów pomiędzy wierzącymi, ponowne z wzmocnienie tych więzi przyczyni się zapewne do umocnienia wiary.
- W kilku kolejnych zdaniach autor wymienia niektóre specyficzne przejawy takiej miłości. Jednym z przejawów chrześcijańskiej miłości powinna być gościnność. U Żydów i pogan gościnność była ważną cnotą. Dla Żydów przykładem gościnności zawsze był Abraham. We wczesnym kościele szczególną gościnność ukazywano wędrownym nauczycielom. Niekiedy właśnie ta cecha specjalnie chrześcijańskiej postawy była nadużywana. Znamienne w tym względzie są zalecenia Didache zachęcające podejmować wędrownego nauczyciela jeden, co najwyżej dwa dni. Gdyby chciał pozostać dłużej albo oczekiwał czegoś więcej niż tylko skromnego posiłku, taki nauczyciel jest fałszywym prorokiem. (Didache lub Nauka dwunastu apostołów to anonimowy krótki traktat starożytnego chrześcijaństwa, jedno ze starszych pism Ojców apostolskich. Niewłączony do kanonu Nowego Testamentu. Powstał prawdopodobnie w pierwszej połowie II wieku, choć część badaczy jest zdania, że tekst ten jest starszy od niektórych najmłodszych ksiąg Nowego Testamentu).
- Wierni będący odbiorcami Listu zachęcani są do pamięci o uwięzionych. Znamienny jest opis tego charakterystycznego przykładu chrześcijan u satyryków rzymskich. Przedstawiali oni chrześcijańską gotowość pomocy uwięzionym jako szczególny przejaw naiwności i dziwactwa. Sformowanie „pamiętajcie o uwięzionych, jako że sami jesteście więźniami” nie wydaje się konkretnie oznaczać, że chrześcijanie aktualnie przebywają w więzieniu. Jest to raczej nawiązanie do słów Pawła „cierpi jeden członek, współcierpią wszystkie inne członki” (1 Kor 12,26). Umiejętność wczucia się w położenie drugiego człowieka jest wyrazem rzeczywistej miłości. Dotyczy to nie tylko sytuacji uwięzienia, ale jakiegokolwiek innego cierpienia.
- Szacunek dla małżeństwa i unikanie grzechów nieczystości autor umiejscawia pośród przejawów miłości. Czystość nie sprzeciwia się miłości, ale stanowi ważną jej część składową.
- Także przestroga przed chciwością znajduje się często w nowotestamentowych pouczeniach. Życie człowieka nie jest zależne od posiadania bogactw. Dlatego należy powstrzymać się od chciwości. Ufając w Bożą opiekę człowiek wierzący przezwycięża lęki z powodu niedostatku środków do życia i osiąga wolność od chciwości, zadowalając się tym co posiada.
Psalm (Ps 27 (26), 1bcde. 3. 5. 8b-9c (R.: 1b))
Pan moim światłem i zbawieniem moim
Pan moim światłem i zbawieniem moim, *
kogo miałbym się lękać?
Pan obrońcą mego życia, *
przed kim miałbym czuć trwogę?
Pan moim światłem i zbawieniem moim
Nawet gdy wrogowie staną przeciw mnie obozem, *
moje serce nie poczuje strachu.
Choćby napadnięto mnie zbrojnie, *
nawet wtedy ufność swą zachowam.
Pan moim światłem i zbawieniem moim
W namiocie swoim mnie ukryje *
w chwili nieszczęścia,
schowa w głębi przybytku, *
na skałę mnie wydźwignie.
Pan moim światłem i zbawieniem moim
Będę szukał oblicza Twego, Panie. *
Nie zakrywaj przede mną swojej twarzy,
nie odtrącaj w gniewie Twego sługi. *
Ty jesteś moją pomocą, więc mnie nie odrzucaj.
Pan moim światłem i zbawieniem moim
Komentarz
O księdze:
- Psałterz charakteryzuje się bogactwem gatunków literackich. Przyjmując je za kryterium podziału, można wyróżnić kilka grup utworów: 1) hymny – uroczyste pieśni pochwalne ku czci Boga (np. Ps 8; 19; 29; 100; 111; 148 – 150), które mogą wyrażać podziw nad dziełem stwórczym Boga (np. Ps 104) i nad Jego działaniem w historii (np. Ps 105). 2) lamentacje – liczne skargi i prośby o pomoc udręczonemu psalmiście, mogą być zbiorowe i indywidualne (np. Ps 3; 5; 13; 22; 44). Wśród lamentacji występują psalmy ufności (np. Ps 4; 11; 16; 62; 121), psalmy dziękczynne jednostki (np. Ps 30; 34; 92, 103) i wspólnoty (np. Ps 66; 117; 124) oraz kolekcja siedmiu psalmów pokutnych (Ps 6; 32; 38; 51; 102; 130; 143). 3) psalmy królewskie, które sławią królowanie Boga (np. Ps 47; 93 – 99), przejawiające się także w rządach dynastii Dawida (np. Ps 2; 18; 21; 45; 89; 110; 132). 4) pieśni Syjonu – modlitwy, które odgrywały szczególną rolę w liturgii świątynnej (Ps 15; 24; 46; 48; 76; 84; 87; 122; 134). Do nich należą też psalmy pielgrzymkowe (np. Ps 122; 126), sławiące świętą Jerozolimę i wyrażające radość ze spotkania z Bogiem w Jego ziemskiej świątyni. 5) pieśni liturgiczne, śpiewane podczas wieczerzy paschalnej i wielkich świąt Izraela. Szczególnie ważny jest tu zbiór hymnów: Hallelu (Ps 113 – 118) i Wielkiego Hallelu (Ps 136). Na ich prorocki charakter wskazał Chrystus, modląc się nimi w ostatnich godzinach ziemskiego życia (np. Mt 26,30). 6) psalmy dydaktyczne, które zawierają pouczenia o wartości prawa Bożego (Ps 25; 34; 111; 119), o sprawiedliwości i dobroci Boga (np. Ps 78; 145), rozważają problem odpłaty za dobre i złe uczynki (np. Ps 37; 49; 73; 112). 7) psalmy mesjańskie, które wprost wyrażają oczekiwanie na Pomazańca Pańskiego (np. Ps 2; 110). Tęsknota za Chrystusem, tj. Mesjaszem, obecna jest także w psalmach królewskich i pieśniach Syjonu. W każdym niemal psalmie można wyróżnić różne gatunki literackie, które nie pozwalają zaklasyfikować ich wyłącznie do jednej grupy.
- Psalmy są utworami poetyckimi. Autorzy zastosowali w nich liczne środki stylistyczne. Najbardziej charakterystycznym elementem poetyki hebrajskiej był paralelizm członów, czyli stychów wersetu. Polegał on na tym, że najczęściej daną myśl poeta zawarł w dwóch następujących po sobie stychach, które tworzyły najmniejszą jednostkę literacką utworu. Z innych środków należy wymienić rym i rytm. Niekiedy psalmiści komponowali swoje dzieła w formie akrostychów, czyli utworów alfabetycznych (Ps 25; 34; 37; 111; 112; 119; 145). Wersety czy strofy psalmu rozpoczynały się wtedy od kolejnych liter alfabetu hebrajskiego.
- Pomimo tak wielkiej różnorodności, będącej wyrazem rozwoju duchowego Izraela, „Psałterz” stanowi jedną zwartą księgę. Myśl przewodnia całego zbioru została zawarta we wprowadzeniu (Ps 1 – 2). Człowiek ma do wyboru dwie drogi życiowe: drogę posłuszeństwa Bożemu Prawu, która prowadzi do szczęścia, oraz drogę buntu, wiodącą do zagłady. Cała historia świata jest wypadkową tego podstawowego wyboru. Psalmista często posługuje się pojęciem „bezbożny” (Ps 1,3-4), które może oznaczać wrogie narody albo człowieka, który sprowadza sprawiedliwych z właściwej drogi. Może nim być nawet nieprzyjaciel wewnętrzny – zło ukryte w sercu ludzkim. Obrazy wojenne, tak często pojawiające się w psalmach, można więc tłumaczyć jako ilustracje walki duchowej.
- Łatwo dostrzec w psalmach rozwój idei szczęścia. Z początku pojmuje się je materialnie jako spokojne życie, posiadanie ziemi, bogactwo, rodzinę, która zapewnia przyszłość. Stopniowo jednak człowiek odkrywa, że prawdziwe szczęście kryje się głębiej. Wypełnianie Prawa prowadzi go do odkrycia wartości nieprzemijalnych. Pociąga to za sobą przemianę relacji z bliźnimi. Pragnienie zemsty na wrogach ustępuje miejsca oczekiwaniu na ich nawrócenie. Podobnie ewoluuje rozumienie nagrody za sprawiedliwe życie i kary za popełnione zło. Początkowo psalmista, który widzi ziemskie powodzenie grzeszników, głośno krzyczy o swej niewinności i domaga się za nią odpłaty. Z czasem jednak uświadamia sobie własną grzeszność i przynależność do grzesznego ludu i pozostawia Bogu wymierzenie wszystkim sprawiedliwości.
- Grecki przekład Biblii, „Septuaginta” (LXX), powstały w egipskiej Aleksandrii już w II w. przed Chr., pogłębia historyczną lekturę „Psałterza”, interpretując go jako proroctwo. W ślad za tą żydowską tradycją, Kościół dostrzega w psalmach zapowiedź tajemnicy Chrystusa i doskonałej wspólnoty czasów ostatecznych. Stąd nasza lektura odwołuje się nie tylko do sensu wyrazowego (dosłownego, historycznego) psalmów, ale szuka także wypełnienia ich treści w Chrystusie i w Kościele.
O dzisiejszym psalmie:
Ps 27,
Wspólnota z Bogiem
1Dawida.
Pan moim światłem i zbawieniem moim, kogo więc mam się lękać? Pan jest obrońcą mego życia, przed kim więc mam odczuwać trwogę?
2Gdy napadli mnie złoczyńcy, by pożreć moje ciało, to właśnie oni, moi wrogowie i prześladowcy, potknęli się i upadli.
3Choćby rozbili przeciwko mnie obóz, moje serce się nie ulęknie, choćby wybuchła przeciwko mnie wojna, nawet wtedy będę ufał!
4O jedno proszę Pana i tylko tego pragnę: abym przebywał w domu Pana przez wszystkie dni mego życia. Bym się wpatrywał we wspaniałość Pana i mógł oglądać Jego świątynię.
5Gdyż schroni mnie w swoim szałasie w dniu mojej klęski, ukryje mnie w głębi swego namiotu, postawi mnie na skale.
6A teraz podniosę głowę ponad nieprzyjaciół, którzy mnie otaczają. Z radością złożę w Jego namiocie ofiary, będę śpiewać i wysławiać Pana.
7Wołam: Usłysz mój głos, Panie, zmiłuj się nade mną i mnie wysłuchaj!
8Rozważam Twoje słowo: „Trwajcie przy Mnie”. Pragnę być przy Tobie, Panie.
9Nie ukrywaj przede mną swojego oblicza, nie odwracaj się w gniewie od swego sługi! Bądź moją pomocą, nie zostawiaj mnie, nie opuszczaj mnie, Boże, mój Zbawco!
10Choćby ojciec i matka mnie opuścili, Pan mnie przygarnie.
11Panie, ukaż mi drogę, którą mam chodzić, i na przekór mym prześladowcom prowadź mnie prostą ścieżką.
12Nie wydawaj mnie na pastwę moich wrogów, gdyż atakują mnie fałszywi świadkowie, którzy dyszą nienawiścią.
13Wierzę, że będę oglądał dobroć Pana w krainie żyjących.
14Wyczekuj Pana, bądź dzielny! Nabierz odwagi i wyczekuj Pana!
- Pieśń składa się z dwóch części: wyznanie ufności (ww. 1-6) i prośba‑lamentacja (ww. 7-14). Taka kolejność świadczy o mocnym przekonaniu psalmisty, że zostanie wysłuchany przez Boga (Jk 1,6). Chroni się on u Boga przed wrogami, gdyż zaznał już ocalenia z Jego ręki. Chrześcijanin łatwiej pojmuje, że ufność staje się wiarą, ta zaś przechodzi w kontemplację Boga, który zasiada w świątyni nie ręką uczynionej (Hbr 9,11). Kraina żyjących (w. 13), do której prowadzi prosta ścieżka (w. 11), to wnętrze owej bezkresnej Bożej świątyni. Bóg, który kocha człowieka wierniej niż naturalni rodzice, jest schronieniem w chwilach zagrożenia. Dlatego psalmista zachęca do wytrwałego oczekiwania na interwencję Pana, na doświadczenie Jego zbawczej obecności (w. 14).
Ewangelia (Mk 6, 14-29)
Śmierć Jana Chrzciciela
Słowa Ewangelii według Świętego Marka
Król Herod posłyszał o Jezusie, gdyż Jego imię nabrało rozgłosu, i mówił: «Jan Chrzciciel powstał z martwych i dlatego moce cudotwórcze działają w nim». Inni zaś mówili: «To jest Eliasz»; jeszcze inni utrzymywali, że to prorok, jak jeden z dawnych proroków. Herod, słysząc to, mawiał: «To Jan, którego ściąć kazałem, zmartwychwstał».
Ten bowiem Herod kazał pochwycić Jana i związanego trzymał w więzieniu z powodu Herodiady, żony brata swego, Filipa, którą wziął za żonę. Jan bowiem napominał Heroda: «Nie wolno ci mieć żony twego brata». A Herodiada zawzięła się na niego i chciała go zgładzić, lecz nie mogła. Herod bowiem czuł lęk przed Janem, widząc, że jest mężem prawym i świętym, i brał go w obronę. Ilekroć go posłyszał, odczuwał duży niepokój, a jednak chętnie go słuchał.
Otóż chwila sposobna nadeszła, kiedy Herod w dzień swoich urodzin wyprawił ucztę swym dostojnikom, dowódcom wojskowym i osobistościom w Galilei. Gdy córka tej Herodiady weszła i tańczyła, spodobała się Herodowi i współbiesiadnikom. Król rzekł do dziewczyny: «Proś mnie, o co chcesz, a dam ci». Nawet jej przysiągł: «Dam ci, o co tylko poprosisz, nawet połowę mojego królestwa». Ona wyszła i zapytała swą matkę: «O co mam prosić?» Ta odpowiedziała: «O głowę Jana Chrzciciela». Natychmiast podeszła z pośpiechem do króla i poprosiła: «Chcę, żebyś mi zaraz dał na misie głowę Jana Chrzciciela». A król bardzo się zasmucił, ale przez wzgląd na przysięgę i na biesiadników nie chciał jej odmówić. Zaraz też król posłał kata i polecił przynieść głowę Jana. Ten poszedł, ściął go w więzieniu i przyniósł głowę jego na misie; dał ją dziewczynie, a dziewczyna dała swej matce.
Uczniowie Jana, dowiedziawszy się o tym, przyszli, zabrali jego ciało i złożyli je w grobie.
Komentarz
O księdze:
- Już od II w. tradycja jednogłośnie przypisuje drugą w kanonie Ewangelię Markowi, który jest też nazywany imieniem Jan (Dz 12,12.25). Był on z pochodzenia Żydem. Matka jego miała w Jerozolimie dom, w którym pierwsi chrześcijanie zbierali się na modlitwę (Dz 12,12). Gdy Paweł i Barnaba wyruszyli w pierwszą podróż misyjną, Jan Marek dołączył do nich, potem jednak w Perge opuścił ich i wrócił do Jerozolimy (Dz 13,5.13). Na podstawie 2 Tm 4,11 można wnioskować, że w latach sześćdziesiątych był w Rzymie. Tam, zgodnie ze świadectwem tradycji, współpracował przez jakiś czas z apostołem Piotrem (1P 5,13). W swojej Ewangelii znacznie oparł się na osobistych wspomnieniach Piotra. Święty Justyn uważa nawet Ewangelię Marka za „Pamiętniki Piotra”.
- Według starożytnej tradycji, Marek napisał swoją Ewangelię „na prośbę braci w Rzymie”, kierując ją szczególnie do chrześcijan nieżydowskiego pochodzenia. Powstała Ona przed zburzeniem przez Rzymian jerozolimskiej świątyni w 70 r.
- Zasługą Marka jest stworzenie nowego gatunku literackiego, zwanego ewangelią. Kiedy Marek pisał swoje dzieło, nie istniał jeszcze schemat ciągłego opisu życia i działalności Jezusa. Pierwotna tradycja przekazywała dla potrzeb katechetycznych poszczególne słowa i czyny Jezusa, łączone w tematyczne cykle, pośród których mogły się znajdować: historia Męki, nauczanie w przypowieściach, dyskusje z faryzeuszami i saduceuszami. Nie można wykluczyć, że niektóre tych zbiorów były już utrwalone na piśmie. Nikt jednak przed Markiem nie podjął się skomponowania z tych elementów ciągłego opisu życia Jezusa.
- Marek uporządkował treść Ewangelii w dwojakim spojrzeniu: geograficznym i teologicznym.
- Pierwsze spojrzenie ma na względzie miejsca nauczania Jezusa i na ich podstawie ukazuje całą Jego działalność. Można tu wyróżnić następujące etapy: 1) wydarzenia przygotowujące wystąpienie Jezusa (Mk 1,1-13); 2) działalność Jezusa w Galilei (Mk 1,14 – 7,23); 3) działalność Jezusa poza Galileą – na terenie Syrii i Iturei (Mk 7,24 – 9,50); 4) podróż do Jerozolimy (Mk 10); 5) działalność Jezusa w Jerozolimie; mowa o przyszłym ucisku chrześcijan i zburzeniu świątyni (Mk 11 – 13); 6) Ostatnia Wieczerza, proces, Męka, Śmierć i Zmartwychwstanie (Mk 14,1 – 16,8); 7) zakończenie (Mk 16,9-20). Powyższa struktura jest redaktorskim pomysłem Marka. Uporządkował on świadectwa Piotra według ustalonych ram geograficznych. Inni ewangeliści, piszący później, przejęli od niego ten ogólny schemat, choć cały materiał porządkowali według innych założeń teologicznych.
- Obok struktury geograficznej w Ewangelii według św. Marka jest jeszcze struktura teologiczna. W oparciu o nią całość dzieli się na dwie części, które w podobny sposób się zaczynają i kończą. Na początku każdej części jest mowa o głosie z nieba, który objawia Jezusa jako Syna Bożego (Mk 1,11; 9,7), na końcu natomiast jest wyznanie wiary w Jezusa jako Chrystusa (Mk 8,29) i Syna Bożego (Mk 15,39). W takim ujęciu każda z części ma za zadanie doprowadzić do odpowiedzi na pytanie: Kim jest Jezus? Pytanie to pojawia się najpierw w ustach apostołów (Mk 4,41), a potem jest postawione przez samego Jezusa (Mk 8,27). Teologiczny układ Ewangelii jest zgodny z jej pierwszym zdaniem (Mk 1,1), które wskazuje na to, że w czasie swojej działalności Jezus objawił się jako Chrystus i jako Syn Boży. Pierwsza część (Mk 1,9 – 8,30) ukazuje więc Jezusa jako Chrystusa, który naucza o królestwie Bożym i oczekuje od ludzi zrozumienia istoty tego królestwa, choć nawet uczniowie i Jego krewni nie pojmują Jego nauki (Mk 3,5.21; 4,13). Jezus mówi tajemniczo w przypowieściach (Mk 4). Cudami i czynami objawia swoją Boską godność, domaga się jednocześnie zachowania tajemnicy (np. Mk 3,12; 5,43; 7,36; 8,30). W drugiej części (Mk 8,31 – 16,8) Jezus objawia się jako Syn Boży. Nadal czyni cuda, ale już nie żąda, aby zachowywano milczenie na temat Jego czynów i ukrywano, kim jest. Nie kładzie również nacisku na rozumienie królestwa Bożego, lecz koncentruje się na wymaganiach, jakie ono stawia, i warunkach wejścia do niego, wśród których istotne jest uczynienie z własnego życia ofiary i wyzbycie się tego wszystkiego, co blokuje duchową wolność człowieka. Ponadto druga część składa się jakby z trzech etapów, poprzedzonych zapowiedzią Męki i Śmierci Jezusa (Mk 8,31-33; 9,30-32; 10,32-34), w których Jezus wyjaśnia uczniom tajemnicę cierpiącego Syna Człowieczego.
- Marek w swojej Ewangelii przekazuje niewiele mów Jezusa, obszernie natomiast opisuje dokonywane przez Niego uzdrowienia. Nadprzyrodzone interwencje nadają nauce Jezusa szczególne znaczenie i ukazują Jego Boskie posłannictwo. Wskazują również na to, że wraz z Jezusem nadeszły nowe czasy. Cuda są dowodem tego, że w Nim działa sam Bóg, który przychodzi do człowieka, aby przynieść mu wyzwolenie od wszelkiego zła: zarówno fizycznego, jak i duchowego.1
O czytaniu:
- Przytaczając różne opinie o Jezusie, ewangelista przygotowuje niejako grunt pod wyznanie wiary, które uczyni Piotr (Mk 8,28n). Pokazuje też, że między Janem a Jezusem istnieje ścisły związek. Jan bowiem przygotowywał ludzi na Jego przyjście. W swojej nauce wzywał do wierności Bożemu prawu, a w końcu poniósł śmierć za prawdę. Taki los często spotykał i do dziś spotyka świadków Jezusa. W chrześcijańskim języku greckim takiego samego słowa używa się na określenie świadka i męczennika: martys. Wszyscy bowiem, którzy oddają swoje życie za Ewangelię, dają najbardziej wymowne świadectwo, że w niej jest zawarta prawda. Ofiarując samych siebie, naśladują Jezusa, który oddał życie dla zbawienia ludzi.
- Środki masowego przekazu podają wyniki sondaży opinii publicznej. Wśród nich szczególne zainteresowanie wzbudzają badania, które ujawniają różne rozumienie oraz stopnie akceptacji zasad wiary i moralności chrześcijańskiej. Publikowane dane pokazują duże rozbieżności wśród tych, którzy deklarują wiarę, a nawet przynależność do Kościoła. W niektórych publikacjach pojawia się fundamentalne pytanie o osobę Jezusa z Nazaretu. Podobnie do innych opinii również odpowiedzi na to zasadnicze pytanie są różne, a czasem całkiem sobie przeciwne: jedne wypowiedzi mniej lub bardziej wzajemnie się uzupełniają, inne zaś częściowo lub całkowicie się znoszą. Pluralizm opinii w tym drugim znaczeniu nie jest wartością. Właśnie jako przykład takiego braku poznania tożsamości Jezusa ewangelista przytacza rozbieżne wypowiedzi adresatów galilejskiej działalności, pokazując, że wielość i zróżnicowanie zdań nie tylko nie pomnażają wiedzy o Nim, ale nawet przeszkadzają w poznaniu prawdy o Nim. Pomimo mnożenia opinii ludzie nie zbliżają się do poznania tej prawdy. Wygłaszanie różnych przekonań nie jest wartością samą w sobie. Ludzie nie poznają Jezusa z samej dyskusji o Nim. Wzmianka o Janie Chrzcicielu i jego śmierci oprócz tego, że wprowadza do obszernego opowiadania o jego męczeństwie, wskazuje na przyczynę tego braku poznania Jezusa.
- Dwadzieścia wieków temu Jan Chrzciciel – według Ewangelii Jana – zwrócił się tylko z jednym zarzutem do adresatów swojej działalności: „Pośród was stoi Ten, którego wy nie znacie” (J 1, 26). Jan nie poznaje Jezusa sam od siebie, co wyznaje przed swoimi słuchaczami: „Ja nie znałem Go, ale posyłający mnie, aby chrzcić w wodzie, Ten mi powiedział: «Nad którym zobaczysz Ducha zstępującego i spoczywającego na Nim, Ten jest chrzczącym w Duchu świętym»” (J 1, 33). Właściwe poznanie Jezusa urzeczywistnia się dopiero w bezpośrednim spotkaniu z Nim. Tym, co daje interpretację wydarzeń związanych z tym spotkaniem jest słowo Boga. Tym, co ujednoznacznia Jego słowo, odnosząc je do właściwej osoby, jest działanie Ducha Świętego. Wymiar trynitarny określa konieczną przestrzeń poznania Jezusa. Nie ma tego poznania, jeśli człowiek osobiście nie spotka się z Nim, nie przyjmie słowa pochodzącego od Ojca i nie otworzy się na działanie Ducha Świętego. Adresatami zarzutu Jana byli ci, którzy uważali się za ludzi religijnych, wierzących w Boga, a mimo to nie tyle odrzucili samo wezwanie do nawrócenia, ile zamknęli się na poznanie zapowiedzianego przez Chrzciciela. To nierozpoznanie Jezusa oznaczało brak nawrócenia. Podobnie może być dzisiaj. Niepoznanie Jezusa grozi również tym, którzy uchodzą w oczach innych za ludzi religijnych, wierzących i praktykujących. Chociaż jest On rzeczywiście obecny wśród nich, to jednak ta bliskość nie zostaje w pełni dostrzeżona, a uznanie Jego osoby ogranicza się do słownych formuł w powtarzanych deklaracjach.
- Już scena w Nazarecie pokazuje, że nauczanie Jezusa spotkało się z niezrozumieniem tych, którzy powinni Go znać najlepiej. Przypadek Heroda zaś potwierdza, że nawet częste słuchanie nauczania nie prowadzi samo z siebie do zmiany w życiu słuchacza. Największy opór wywoływało wtedy i wywołuje dzisiaj wezwanie do nawrócenia. Sprzeciw ten pochodzi nawet od tych, którzy uważają, że mają bliską relację do Jezusa. Wezwań do zmiany życia nie słucha się nigdy z przyjemnością, zwłaszcza jeśli pochodzą od osób stale przebywających wśród ich adresatów, w jakiś sposób bliskich słuchającym. Stąd sentencja Prorok /nigdzie/ nie jest wzgardzony, jeśli nie w swojej ojczyźnie, wśród krewnych i w swoim domu (Mk 6, 4). Ze świadomości rozdźwięku między treścią wezwania a faktyczną na nie odpowiedzią pochodzą wyrzuty sumienia (6, 20). Ludzie, którzy wzywają do zmiany dotychczasowego stylu życia nie są dobrze przyjmowani przez swoich współczesnych. Nie są słuchani ci, którzy mówią o konieczności zmiany, odstąpienia od dotychczasowego postępowania. Głoszący takie rzeczy narażają się na antypatię, odrzucenie, a czasem nawet na prześladowania. O wiele chętniej słucha się ludzi, którzy potwierdzają postawę i poglądy. Popularni są ci, którzy wygłaszają okrągłe słówka, nie narażają się nikomu, unikają drażliwych tematów, zawsze są na miejscu. Opinia publiczna premiuje tych, którzy starają się zyskać jej sympatię za wszelką cenę.
- Program Jana był prosty i jednoznaczny. Żąda on nawrócenia, powrotu do Boga, respektowania Jego osoby i Jego woli, zwraca się do tych, którzy przez swoje postępowanie znajdują się daleko od Boga, żyją w grzechu, sprzeciwie i nieposłuszeństwie. Rodzi to konflikt Jana ze współczesnymi. Konflikt ten powinien być jednak właściwie interpretowany. Pójście pod prąd, nonkonformizm, sprzeciw wobec opinii większości same przez się nie przesądzają o autorytecie Jana. Błędem byłoby tłumaczyć jego działalność w kluczu politycznym, społecznym lub psychologicznym. Podstawą jego misji jest jego powołanie. Od początku swego istnienia, od zwiastowania jego narodzenia Zachariaszowi, ojcu Jana, został on przeznaczony do Bożego zadania i obdarzony Duchem Bożym. Marek przedstawia to powołanie Jana w słowach Boga do Syna o posłaniu przed Nim zwiastuna (1, 2). Jan nie występuje więc tylko we własnym imieniu. On mówi w imieniu Boga, jest Jego wysłannikiem. Kiedy przeciwnicy pytają Jezusa: Jakim prawem to czynisz?, Jezus przenosi to pytanie na Jana (11, 28-30): Czy chrzest Janowy pochodził z nieba, czy też od ludzi? Inaczej mówiąc: Czy za działalnością Jana stoi sam Bóg, który go posłał? Czy chodzi po prostu o zwykłą sprawę ludzi? Od odpowiedzi na te pytania zależy, czy usłyszane słowa są zobowiązujące, czy należy ich słuchać. Jeśli jakiś człowiek występuje we własnym imieniu, to może on głosić tylko ludzkie sprawy, mniej lub bardziej zyskiwać opinię publiczną i od niej zależeć. Wartość jego głoszenia jest oceniana według skuteczności, działalność -według stopnia akceptacji przez opinię publiczną. Działalność Jana nie może być oceniana według kryteriów czysto ludzkich. Jan przychodzi na polecenie Boga i to decyduje o powadze jego misji oraz o jego osobistym autorytecie. Za pośrednictwem Jana każda osoba zostaje poddana Bożym wymaganiom. Jeśli nawet droga przemiany życia może sprawiać ból, wywoływać wewnętrzny opór, to wszystko, co trudne w wezwaniu do nawrócenia, pochodzi od Tego, który jest dawcą prawdziwego dobra i nie każe spłacać żadnych rat ani odsetek za ostateczne szczęście, jakie ofiaruje. Nawrócenie nie polega na torturowaniu samego siebie, ale jest postawą ukierunkowaną na jasny cel, którym jest trwanie w prawdziwym szczęściu. Z tego powodu jest ono drogą coraz większej radości i coraz mniejszego smutku.