Wtorek, 24 stycznia 2023 r.
Wspomnienie św. Franciszka Salezego, biskupa i doktora Kościoła
Franciszek urodził się pod Thorens (w Alpach Wysokich) 21 sierpnia 1567 r. Jego ojciec, także Franciszek, był kasztelanem w Nouvelles. Matka, Franciszka, pochodziła również ze znakomitego rodu Sionnaz. Spośród licznego rodzeństwa Franciszek był najstarszy. W domu otrzymał wychowanie głęboko katolickie. Duży wpływ na jego późniejsze życie wywarła mamka i kapelan Deage. Jednak wpływ decydujący na wychowanie syna miała matka. Wyszła za ojca Franciszka, gdy miała zaledwie 15 lat. On miał wówczas 45 lat, mógł być zatem dla niej raczej ojcem niż mężem. Wychowała 13 dzieci. Jej opiece było zlecone ponadto całe gospodarstwo i służba. Franciszka umiała znaleźć czas na wszystko, była bardzo pracowita, systematyczna, spokojna i zapobiegliwa. Właśnie przykład matki będzie dla Franciszka wzorem, jaki poleci osobom żyjącym w świecie, by nawet wśród najliczniejszych zajęć umiały jednoczyć się z Panem Bogiem. W roku 1573 jako sześcioletni chłopiec Franciszek rozpoczął regularną naukę w kolegium w La Roche-sur-Foron. W dwa lata później został przeniesiony do kolegium w Annecy, gdzie przebywał trzy lata. W tym też czasie przyjął pierwszą Komunię świętą i sakrament bierzmowania (1577). Kiedy miał 11 lat, zgodnie z ówczesnym zwyczajem otrzymał tonsurę jako znak przynależności do stanu duchownego. Kiedy miał zaledwie 15 lat, udał się do Paryża, by studiować na tamtejszym słynnym uniwersytecie. Ponadto w kolegium jezuitów studiował klasykę. W czasie tych studiów owładnęły nim wątpliwości, czy się zbawi, czy nie jest przeznaczony na potępienie. Właśnie wtedy wystąpił we Francji Kalwin ze swoją nauką o przeznaczeniu. Franciszek odzyskał spokój dopiero wtedy, gdy oddał się w niepodzielną opiekę Matki Bożej w kościele św. Stefana des Gres. Franciszek studiował ponadto na Sorbonie teologię i zagadnienia biblijne. Do rzetelnych studiów biblijnych przygotował się dodatkowo przez naukę języka hebrajskiego i greckiego.
Posłuszny woli ojca, który chciał, by syn rozpoczął studia prawnicze, które mogły mu otworzyć drogę do kariery urzędniczej, Franciszek udał się z Sorbony do Padwy. Studia na tamtejszym uniwersytecie uwieńczył doktoratem. Wybrał się następnie do Loreto, gdzie złożył ślub dozgonnej czystości (1591). Potem odbył pielgrzymkę do Rzymu (1592). Kiedy syn powrócił do domu, ojciec miał już gotowy plan: zamierzał go wprowadzić jako adwokata i prawnika do senatu w Chambery i czynił starania, by go ożenić z bogatą dziedziczką, Franciszką Suchet de Mirabel. Franciszek jednak ku wielkiemu niezadowoleniu ojca obie propozycje stanowczo odrzucił. Natomiast zgłosił się do swojego biskupa, by ten go przyjął w poczet swoich duchownych. Święcenia kapłańskie otrzymał w roku 1593 przy niechętnej zgodzie rodziców. Jednocześnie został prepozytem kolegiaty św. Piotra, co uczyniło go drugą osobą po miejscowym biskupie. W rok potem (1594) za zezwoleniem biskupa Franciszek udał się w charakterze misjonarza do okręgu Chablais, by umocnić w wierze katolików i aby próbować odzyskać dla Chrystusa tych, którzy odpadli od wiary i przeszli na kalwinizm. Właśnie ten rejon Szwajcarii został wówczas przyłączony do Sabaudii (1593). Wśród niesłychanych trudów Franciszek musiał przełęczami pokonywać wysokości Alp, dochodzące w owych stronach do ponad 4000 m. Odwiedzał wioski i poszczególne zagrody wieśniaków. Miał dar nawiązywania kontaktu z ludźmi prostymi, umiał ich przekonywać, swoje spotkania okraszał złotym humorem. Na murach i parkanach rozlepiał ulotki – zwięzłe wyjaśnienia prawd wiary. Może dlatego właśnie Kościół ogłosił św. Franciszka Salezego patronem katolickich dziennikarzy. Wśród jego cnót na pierwszy plan wybijała się niezwykła łagodność. Był z natury popędliwy i skory do wybuchów. Jednakże długoletnią pracą nad sobą potrafił zdobyć się na tyle słodyczy i dobroci, że przyrównywano go do samego Chrystusa. W epoce fanatyzmu i zaciekłych sporów Franciszek objawiał wprost wyjątkowy umiar i łagodność. Jego ujmująca uprzejmość i takt spowodowały, iż nazwano go „światowcem pośród świętych”. W kontaktach między ludźmi wyznawał zasadę: „Więcej much się złapie na kroplę miodu aniżeli na całą beczkę octu”. Według podania miał on w ten sposób odzyskać dla Kościoła kilkadziesiąt tysięcy kalwinów. W swojej żarliwości apostolskiej Franciszek posunął się do tego, że w przebraniu udał się do Genewy i złożył wizytę głowie Kościoła kalwińskiego, Teodorowi Beze, usiłując nakłonić go do powrotu na łono Kościoła katolickiego. Wizytę ponowił Franciszek aż trzy razy, chociaż nie dała ona konkretnych wyników. Misja w Chablais trwała 4 lata. W roku 1599 papież Klemens VIII mianował Franciszka biskupem pomocniczym. Po otrzymaniu sakry biskupiej Franciszek udał się ponownie do Chablais, by dokończyć tam swoją misję (1601). W 1602 r. został biskupem Genewy po śmierci biskupa Graniera. Z właściwą sobie żarliwością zabrał się natychmiast do dzieła. Rozpoczął od wizytacji 450 parafii swojej diecezji, położonej po większej części w Alpach. Niestrudzenie przemawiał, spowiadał, udzielał sakramentów świętych, rozmawiał z księżmi, nawiązywał bezpośrednie kontakty z wiernymi. Wizytował także klasztory. Zreformował kapitułę katedralną. Zdając sobie sprawę, jak wielkie spustoszenia może sprawić ignorancja religijna, popierał Bractwo Nauki Chrześcijańskiej. Za podstawę nauczania wiary służył katechizm, ułożony niedawno przez kardynała św. Roberta Bellarmina. Sam także cały wolny czas poświęcał nauczaniu. Stworzył nowy ideał pobożności – wydobył z ukrycia życie duchowe, wewnętrzne, praktykowane w klasztorach, aby „wskazywało drogę tym, którzy żyją wśród świata”. W roku 1604 zapoznał się Franciszek ze św. Joanną Franciszką de Chantal i przy jej współpracy założył nową rodzinę zakonną sióstr Nawiedzenia NMP (wizytek). Uzyskała ona zatwierdzenie papieskie w 1618 r. W 1654 r. przybyły one do Polski i zamieszkały w Warszawie. Zaproszony do Paryża w celu odbycia konferencji (1618-1619), Franciszek zapoznał się tu ze św. Wincentym a Paulo. Zmarł nagle w Lyonie, w drodze powrotnej ze spotkania z królem Francji, w dniu 28 grudnia 1622 r. Jego ciało przeniesiono do Annecy, gdzie spoczęło w kościele macierzystym Sióstr Nawiedzenia. Jego serce zatrzymały jednak wizytki w Lyonie. Beatyfikacja odbyła się w roku 1661, a kanonizacja już w roku 1665. Papież Pius IX ogłosił św. Franciszka Salezego doktorem Kościoła (1877), a papież Pius XI patronem dziennikarzy i katolickiej prasy (1923).
1.czytanie (Hbr 10, 1-10)
Ofiara Chrystusa
Czytanie z Listu do Hebrajczyków
Bracia:
Prawo, posiadając tylko cień przyszłych dóbr, a nie sam obraz rzeczy, przez te same ofiary, corocznie ciągle składane, nie może nigdy udoskonalić tych, którzy przystępują do Boga. Czyż bowiem nie przestano by ich składać, gdyby składający je, raz na zawsze oczyszczeni, nie mieli już żadnej świadomości grzechów? Ale przez nie każdego roku następuje przypomnienie grzechów. Niemożliwe jest bowiem, aby krew cielców i kozłów usuwała grzechy. Przeto Chrystus, przychodząc na świat, mówi: «Ofiary ani daru nie chciałeś, ale Mi utworzyłeś ciało; całopalenia i ofiary za grzech nie podobały się Tobie. Wtedy rzekłem: Oto idę – w zwoju księgi napisano o Mnie – aby spełnić wolę Twoją, Boże».
Wyżej powiedział: «Ofiar, darów, całopaleń i ofiar za grzech nie chciałeś i nie podobały się Tobie», choć składane są zgodnie z Prawem. Następnie powiedział: «Oto idę, aby spełnić wolę Twoją». Usuwa jedną ofiarę, aby ustanowić inną. Na mocy tej woli uświęceni jesteśmy przez ofiarę ciała Jezusa Chrystusa raz na zawsze.
Komentarz
O Księdze:
- List do Hebrajczyków należy do najbardziej tajemniczym pismem Nowego Testamentu. Nieznane jest imię autora, niełatwo podać dokładne okoliczności napisania go, nieznani są bezpośredni odbiorcy pisma. Jednak pomimo niepewności nie umniejsza to wartości Listy do Hebrajczyków. Kościół niemal od początku uważał go za test natchniony i włączył do kanonu 1 Nowego Testamentu.
1 Kanon (od greckiego słowa oznaczającego „regułę postępowania”) jest to zbiór lub spis ksiąg uznanych za autentyczne i natchnione, jako Pismo Święte. Ustalenie kanonu jest ściśle związane z uznaniem Biblii i jej poszczególnych części za dzieło powstałe z inspiracji samego Boga. Ostateczną swoją formę w Kościele katolickim kanon przyjął na Soborze trydenckim w 1546 roku. Kanon Biblii katolickiej składa się z 73 ksiąg Starego i Nowego Testamentu (w Starym Testamencie – 46; w Nowym Testamencie – 27).
- Doniosłość Listu do Hebrajczyków polega głównie na ukazaniu kapłańskiego wymiaru tajemnicy Chrystusa. Jest to jedyne pismo Nowego Testamentu, które wprost odnosi do Chrystusa tytuł najwyższego kapłana. Wyraża w ten sposób istotne powiązanie między wiarą chrześcijańską, a dawnym kultem rytualnym. List, akcentując doskonałą skuteczność jedynej ofiary Jezusa Chrystusa, przedstawia zarazem życie chrześcijan jako składanie codziennych ofiar. Zachęca wiernych, aby zanosili do Boga przez Jezusa Chrystusa ustawiczną ofiarę uchwały przez życie w braterski służbie i miłości. Za przykładem swego Pana, chrześcijanin łączy się z Bogiem w trudzie codzienności, nie rozdzielając kultu czyli pobożności od życia. Ważne jest także pilnowanie wspólnoty wiary, ściślej ścisłej łączności między chrześcijanami. Służy temu wzajemna troska, regularny udział w zgromadzeniach liturgicznych, posłuszeństwo przełożonym. Autor przypomina o znaczeniu liturgii w podwójnym wymiarze: słowa i ofiary. Byłoby złudnym dążyć do Boga bez zjednoczenia z Chrystusem i braćmi. List do Hebrajczyków bardziej niż inne pisma Nowego Testamentu ukazuje wypełnienie obietnic Bożych w Chrystusie. Akcentuje w ten sposób łączność obu testamentów.
- Misterium Męki Jezusa Chrystusa, według autora Listu do Hebrajczyków, jest kontynuacją tradycji żydowskiej związanej z ofiarą baranka, który uchronił Izraelitów przed śmiercią pierworodnych w Egipcie przed wyjściem do Ziemi Obiecanej. Jezus zmienił jednak sens ofiary przez swoją śmierć na krzyżu. Dlatego zamiast rytualnego uboju zwierząt mamy osobisty dar życia Chrystusa, w pełnym posłuszeństwie Bogu i solidarności z ludźmi.
O czytaniu:
Hbr 10,
1Skoro więc Prawo obejmowało tylko cień przyszłych dóbr, a nie samą rzeczywistość, to znaczy, że nie mogło udoskonalić tych, którzy co roku składali ustawicznie te same ofiary. 2Czy nie zaprzestano by ich składać, gdyby uczestnicy kultu, raz oczyszczeni, nie mieli już świadomości grzechów?3A jednak przez te ofiary co roku przywołuje się na pamięć grzechy. 4Niemożliwe bowiem, aby krew wołów i kozłów gładziła grzechy. 5Toteż, przychodząc na świat, Chrystus mówi:
Ofiary i daru nie chciałeś,
ale przygotowałeś Mi ciało.
6Nie podobały się Tobie całopalenia ani ofiary za grzechy.
7Wtedy powiedziałem: Oto przychodzę!
W zwoju księgi napisano o Mnie:
Chcę wypełniać Twoją wolę, Boże.
8Najpierw mówi: Ofiar, darów, całopaleń ani ofiar za grzechy nie chciałeś, nie podobały się Tobie – choć składa się je zgodnie z Prawem. 9Następnie powiedział: Oto przychodzę! Chcę wypełniać Twoją wolę. Znosi to, co pierwsze, aby ustanowić drugie! 10Mocą tej woli zostaliśmy uświęceni przez ofiarę ciała Jezusa Chrystusa raz na zawsze. 11Każdy kapłan staje codziennie do służby, składając wielokrotnie te same ofiary, które nigdy nie mogą zgładzić grzechów. 12Ten zaś, po złożeniu jednej ofiary za grzechy, na zawsze zasiadł po prawej stronie Boga, 13czekając odtąd, aż On położy Jego wrogów jako podnóżek pod Jego stopy. 14Przez tę jedną ofiarę uczynił bowiem na zawsze doskonałymi tych, którzy dostępują uświęcenia. 15A poświadcza nam to i Duch Święty. Po słowach bowiem:
16Takie będzie przymierze,
które zawrę z nimi po tych dniach
– mówi Pan:
Moje prawa umieszczę w ich sercach
i wypiszę je w ich umysłach…
17a ich grzechów ani nieprawości nie będę już pamiętał.
18Otóż gdzie jest odpuszczenie grzechów, tam nie potrzeba już składać za nie ofiary.
- Prawo Starego Testamentu nie mogło skutecznie zaradzić ludzkiej grzeszności. Musiało więc ciągle ponawiać próby pośrednictwa. Polegały one na ofiarach ze zwierząt, były więc całkowicie zewnętrzne tak dla człowieka, jak i dla Boga. W ich miejsce Chrystus dobrowolnie ofiarował Ojcu zupełne posłuszeństwo osobiste, zgodnie z proroctwem: Oto przychodzę! Chcę wypełniać Twoją wolę (Ps 40,8n; por. J 6,38). Ofiara ta zostaje przyjęta przez Boga, bo spełnia Jego wolę i nie jest już zewnętrzna – pochodzi z serca i staje się ofiarą ciała Jezusa Chrystusa (w. 10). Odtąd bariera grzechu nie zagradza nam drogi do Boga (por. 2Kor 5,18n). Autor akcentuje różnicę między dawnym a nowym kapłaństwem. Konsekracja synów Aarona miała wartość tylko dla nich samych; nawet najwyższy kapłan, wchodząc raz w roku do miejsca najświętszego, nie mógł tam nikogo wprowadzić (Kpł 16,17). Natomiast ofiara Chrystusa uświęca wszystkich wierzących. Nie dokonała się bowiem przez rytuał oddzielenia od grzeszników, jak w Starym Testamencie, lecz właśnie przez najgłębszą solidarność z nimi. Tak spełnia się zapowiedź Nowego Przymierza, które według Jeremiasza miało się odznaczać działaniem Boga w sercach. Historia Izraela ukazuje z jednej strony konieczność przemiany serc, a z drugiej – ludzką niezdolność do tej przemiany (Jr 11,18n). Dlatego Bóg obiecał, że sam złoży swe prawa w ich sercach (Jr 31,33). Aby tego dokonać, Jezus Chrystus zgodził się przyjąć w swym człowieczeństwie konieczną przemianę przez cierpienie. Odtąd istnieje już nowy człowiek, uformowany w doskonałym posłuszeństwie: ma on prawo Boże wyryte w głębi serca. Nowe serce (Ez 36,26) jest całkowicie zjednoczone z Bogiem i z braćmi. Jest ono stworzone specjalnie dla nas (Ps 51,12) i stanie się nasze, jeśli przylgniemy do Jezusa.
- Snując swoją refleksję, autor Listu do He-brajczyków zgłębia temat ofiary Chrystusa. Rozbudowany system przewidzianych przez Prawo Mojżeszowe obrzędów da się porównać jedynie z „cieniem”, który niejasno pozwalał domyślać się rzeczywistości, jaka dokonuje się teraz w Chrystusie. Tamte bowiem ofiary miały być ofiarami powtarzalnymi, ponieważ usuwały grzech tymczasowo, nie mogąc objąć całej historii ani odkupić jej ze zła. Tego w sposób realny i pełny dokonuje tylko Chrystus, który nie składa w ofierze zabitych zwierząt, lecz własne ciało — ofiarę doskonałą i najwyższą. Dla biblijnego podbudowania swoich dociekań autor proponuje fragment Ps 40,7-9, który również pojawi si jako śpiew między czytaniami.
- Ofiarą miłą Bogu nie jest więc dar z żertw ofiarnych, lecz ciało Chrystusa, tzn. Jego śmierć przyjęta w posłuszeństwie woli Bożej, który to gest miłości miał uświęcić grzeszną ludzkość „raz na zawsze” (por. 7,27; 9,12.26.28; 10,10). Owo jedyne Jezusowe ofiarowanie się w swym ludzkim istnieniu przywraca pełną więź Boga ze wszystkimi ludźmi. To właśnie jest „nowością” w znanej wyroczni Jeremiasza (31,31-34), spełnionej teraz w umarłym i zmartwychwstałym Chrystusie, który złożył ofiarę zbawienia, skutecznie i definitywnie wymazującą wszelki ślad grzechu, jaki ludzkość popełniła dotychczas i jaki popełni w dalszej historii.
- Wykład na temat kapłańskiej roli Chrystusa, z dzisiejszego czytania przechodzi do ostatniego aspektu: Chrystus stał się „przyczyną wiecznego zbawienia dla wszystkich, którzy są Mu posłuszni” (Hbr 5, 9). W miejsce terminu „zbawienie”, którym kończyło się czytanie z dnia poprzedniego (Hbr 9, 28), pojawia się teraz inne pojęcie kultowe, czasownik „uświęcać” (Hbr 10, 10 i 14). Chodzi o uświęcenie, które na zawsze wyzwała wierzących od grzechów, i pozwała przylgnąć do Boga. Jest to możliwe dzięki jedynej ofierze Chrystusa, który oddał sam siebie zgodnie z planem Bożym. Ofiara ta nie może jednak pozostać prywatnym aktem Chrystusa. Udziela się ona wierzącym, gdyż dokonał jej Chrystus w pełnej solidarności z ludźmi. Stan „konsekracji”, jaki Chrystus osiągnął przez swą ofiarę, faktycznie staje się naszym udziałem: my również zostaliśmy „konsekrowani”, czyli włączeni w kapłaństwo Chrystusa! Autor listu wyjaśnia tę prawdę stopniowo, zgodnie ze swoją metodą porównań z dawnym systemem kultu Izraela. Poza kultowym słownictwem, które określa ofiarę Chrystusa, spotkamy tu odwołanie do świadectwa biblijnego Psalmu (Ps 40, 6-8) oraz cytowanego już wcześniej proroctwa (Jr 31, 33n). Autor nasz, jak zwykle, odczytuje te teksty w perspektywie chrześcijańskiej, widząc w Jezusie Chrystusie jedynego Pana, Zbawiciela wszystkich ludzi. Wywód zaczyna się od stwierdzenia absolutnej nieskuteczności dawnego systemu ofiar. Prawo, jako zbiór przepisów rytualnych, było tylko słabą zapowiedzią ostatecznego zbawienia w Chrystusie. Coroczne ponawianie tych samych ofiar nie mogło udzielić wierzącym pełnego „uświęcenia” i uwolnić ich od grzechów. Gdyby te ofiary miały realną skuteczność, nie byłoby potrzeby ustawicznie ich ponawiać. Tymczasem według autora listu rytuał Dnia Pojednania tylko przypomina te grzechy przed Bogiem i przed własnym sumieniem, ale nie może ich zmazać! Ta surowa ocena kultu Starego Testamentu opiera się na dwu założeniach. Wiara chrześcijańska uznaje, że dopiero samoofiarowanie się Jezusa realnie niszczy moc grzechu i udziela wierzącym „doskonałości”, łącząc ich z Jezusem – Kapłanem doskonałym. Drugie założenie, kulturowe, pozwala zrozumieć ten pewnik wiary chrześcijańskiej. Spotkanie człowieka z Bogiem nie może się dokonać realnie poprzez zewnętrzne praktyki rytualne, takie jak zabijanie zwierząt i skrapianie ludu ich krwią. Cały ten system nie może bowiem dosięgnąć sumienia, a tylko tam dokonuje się spotkanie z Bogiem! „Niemożliwe bowiem, aby krew wołów i kozłów gładziła grzechy”. Autor Listu nawiązał tu do tradycji prorockiej, która pragnęła „uduchowić” kult Izraela, krytykując jego formalizm (por. Ps 50 – 51). Założenie to nabiera nowej mocy dzięki wierze chrześcijańskiej, opartej na zbawczym dziele Chrystusa. W tej nowej perspektywie odczytał Barnaba przytoczony fragment Psalmu 40, należący do tradycji etycznej przeciwnej rytualizmowi kultu.
- Z wielu możliwych tekstów ten właśnie najlepiej nadawał się do zobrazowania jego tezy. Jak zwykle, Barnaba odczytuje natchnione słowa jako proroctwo o Chrystusie. To On, przychodząc na świat, wyraża słowami Psalmu całą swą misję ziemską: streszcza się ona w wiernym spełnieniu woli Ojca. Moc dowodowa proroctwa polega na przeciwstawieniu pomiędzy dawnym systemem ofiar (psalm wylicza ich cztery rodzaje) a spełnieniem woli Bożej, wyrażonej „w zwoju księgi”, tzn. w mesjańskim proroctwie Biblii. Barnaba, krytyczny wobec rytuału Prawa, najchętniej powołuje się na Psalmy i na Proroków, aby uzasadnić biblijnie przewyższenie Prawa i całego systemu kultu Starego Testamentu. Tym razem posłużył się autorytetem Psalmu późniejszego od Prawa, wykazując w ten sposób zniesienie Prawa! Na miejsce dawnego rytuału pojawia się z woli Bożej ofiara Chrystusa. Zwróćmy uwagę na budowę tego zdania, które streszcza całą teologię Barnaby: „Mocą tej woli zostaliśmy uświęceni przez Ofiarę ciała Jezusa Chrystusa raz na zawsze”. Uświęcenie, czyli wyzwolenie z grzechów i włączenie w życie samego Boga, to właśnie spełnienie Jego woli, o której mówił psalmista. Wola Boża spełniła się poprzez egzystencjalną ofiarę życia Jezusa w sposób jedyny i niepowtarzalny. Barnaba świadomie odwołał się w swym dowodzie do greckiej wersji psalmu, która mówi o „ciele” tam, gdzie tekst hebrajski czytał: „uszy”. Termin ,,ciało” jest istotny dla chrześcijańskiej lektury Psalmu 40, gdyż podkreśla cielesny charakter osobistej ofiary Chrystusa. Oryginalna myśl psalmu przeciwstawia kult rytualny – wierności woli Bożej. Wersja grecka nie zniekształca tej myśli, lecz ją pogłębia. W środku tego kluczowego zdania (Hbr 10, 10) umieścił Barnaba imię historycznego Bohatera proroctwa, Jezusa, łącząc je z Jego chwalebnym tytułem Chrystus. Ta uroczysta formuła „Jezus Chrystus”, najstarsze wyznanie wiary chrześcijańskiej, pojawia się tu po raz pierwszy w liście, a powróci jeszcze dwukrotnie w ostatnim rozdziale (Hbr 13, 8. 21). Końcowe stwierdzenie „raz na zawsze” nawiązuje do poprzednich sekcji (Hbr 7, 27 i 9, 12): nieskończona wartość ofiary Jezusa wypełnia ostatecznie wolę Bożą. To głębokie i mocne zdanie mogło stanowić zakończenie całego kazania. Autor listu nie szuka jednak efektów retorycznych, lecz pragnie pogłębić refleksję nad danymi wiary. Nie wyjaśnił jeszcze, na czym polega „uświęcenie” przez osobistą ofiarę Chrystusa. Teraz więc podejmie ten temat (Hbr 10, 11-13), ilustrując go jak zawsze metodą porównania. W tym celu wykorzysta jeszcze raz słowa Psalmu 110, 1 istotne w całej argumentacji na temat kapłaństwa Chrystusa (Hbr 1, 1. 13). Pamiętając o niebiańskiej godności Jezusa jako kapłana i mesjasza, łatwiej nam pojąć zbawczą skuteczność Jego niepowtarzalnej ofiary. Okazując swym braciom pełną solidarność aż do śmierci, Jezus zabrał ich ze sobą i dał im udział w swej kapłańskiej „konsekracji” po prawicy Ojca! Nie tylko ich „uświęcił”, wyrywając spod władzy grzechu, ale uczynił „doskonałymi”, czyli całkowicie poświęconymi Bogu! W ten sposób Chrystus zrealizował ostateczny cel zbawienia.
- Aby zamknąć ten wspaniały wywód, wraca autor do przytoczonego już w rozdziale 8 proroctwa Jeremiasza o nowym Przymierzu. Tym razem tekst natchniony (Jr 31) posłuży mu za potwierdzenie zamysłu Bożego, którego pełną realizacją okazało się zbawcze pośrednictwo Chrystusa. Z długiego cytatu wybrał teraz autor tylko aspekty pozytywne, które określają dokładnie istotę nowego Przymierza: jego wewnętrzność i przebaczenie grzechów. Te dwa wymiary przymierza zapowiadanego przez Jeremiasza doskonale łączą się z tym, co wcześniej powiedział kaznodzieja o osobistej i skutecznej ofierze Chrystusa. Spełnił On mianowicie wolę Boga w sposób doskonały. Nie był to dla Niego tylko zewnętrzny nakaz, lecz istota Jego ziemskiej egzystencji, która osiągnęła szczyt w wydaniu samego Siebie na śmierć. Dzięki tej ofierze i najwyższej wierności Jezusa podczas agonii, grzechy jako niewierność przymierzu zostały ostatecznie zgładzone. Odtąd więc cały system ofiar zastępczych, ustanowiony dla zgładzenia grzechów, nie ma już racji bytu! Tak radykalne stwierdzenie dobrze streszcza zamysł całego wywodu Barnaby. Przygotowuje zarazem część praktyczną i zachęcającą, do której zmierza kaznodzieja. Przejściem do tej gorącej zachęty będzie już druga połowa tej kolumny tekstu, jak się wkrótce okaże.
Psalm (Ps 40 (39), 2ab i 4ab. 7-8a. 10. 11 (R.: por. 8a i 9a))
Przychodzę, Boże, pełnić Twoją wolę
Z nadzieją czekałem na Pana, *
a On pochylił się nade mną.
Włożył mi w usta pieśń nową, *
śpiew dla naszego Boga.
Przychodzę, Boże, pełnić Twoją wolę
Nie chciałeś ofiary krwawej ani z płodów ziemi, *
lecz otwarłeś mi uszy;
nie żądałeś całopalenia i ofiary za grzechy. *
Wtedy powiedziałem: «Oto przychodzę».
Przychodzę, Boże, pełnić Twoją wolę
Głosiłem Twą sprawiedliwość *
w wielkim zgromadzeniu
i nie powściągałem warg moich, *
o czym Ty wiesz, Panie.
Przychodzę, Boże, pełnić Twoją wolę
Sprawiedliwości Twej nie kryłem w głębi serca, *
głosiłem Twoją wierność i pomoc.
Nie taiłem Twojej łaski ani Twej wierności *
przed wielkim zgromadzeniem.
Przychodzę, Boże, pełnić Twoją wolę
Komentarz
- Psałterz charakteryzuje się bogactwem gatunków literackich. Przyjmując je za kryterium podziału, można wyróżnić kilka grup utworów: 1) hymny – uroczyste pieśni pochwalne ku czci Boga (np. Ps 8; 19; 29; 100; 111; 148 – 150), które mogą wyrażać podziw nad dziełem stwórczym Boga (np. Ps 104) i nad Jego działaniem w historii (np. Ps 105). 2) lamentacje – liczne skargi i prośby o pomoc udręczonemu psalmiście, mogą być zbiorowe i indywidualne (np. Ps 3; 5; 13; 22; 44). Wśród lamentacji występują psalmy ufności (np. Ps 4; 11; 16; 62; 121), psalmy dziękczynne jednostki (np. Ps 30; 34; 92, 103) i wspólnoty (np. Ps 66; 117; 124) oraz kolekcja siedmiu psalmów pokutnych (Ps 6; 32; 38; 51; 102; 130; 143). 3) psalmy królewskie, które sławią królowanie Boga (np. Ps 47; 93 – 99), przejawiające się także w rządach dynastii Dawida (np. Ps 2; 18; 21; 45; 89; 110; 132). 4) pieśni Syjonu – modlitwy, które odgrywały szczególną rolę w liturgii świątynnej (Ps 15; 24; 46; 48; 76; 84; 87; 122; 134). Do nich należą też psalmy pielgrzymkowe (np. Ps 122; 126), sławiące świętą Jerozolimę i wyrażające radość ze spotkania z Bogiem w Jego ziemskiej świątyni. 5) pieśni liturgiczne, śpiewane podczas wieczerzy paschalnej i wielkich świąt Izraela. Szczególnie ważny jest tu zbiór hymnów: Hallelu (Ps 113 – 118) i Wielkiego Hallelu (Ps 136). Na ich prorocki charakter wskazał Chrystus, modląc się nimi w ostatnich godzinach ziemskiego życia (np. Mt 26,30). 6) psalmy dydaktyczne, które zawierają pouczenia o wartości prawa Bożego (Ps 25; 34; 111; 119), o sprawiedliwości i dobroci Boga (np. Ps 78; 145), rozważają problem odpłaty za dobre i złe uczynki (np. Ps 37; 49; 73; 112). 7) psalmy mesjańskie, które wprost wyrażają oczekiwanie na Pomazańca Pańskiego (np. Ps 2; 110). Tęsknota za Chrystusem, tj. Mesjaszem, obecna jest także w psalmach królewskich i pieśniach Syjonu. W każdym niemal psalmie można wyróżnić różne gatunki literackie, które nie pozwalają zaklasyfikować ich wyłącznie do jednej grupy.
- Psalmy są utworami poetyckimi. Autorzy zastosowali w nich liczne środki stylistyczne. Najbardziej charakterystycznym elementem poetyki hebrajskiej był paralelizm członów, czyli stychów wersetu. Polegał on na tym, że najczęściej daną myśl poeta zawarł w dwóch następujących po sobie stychach, które tworzyły najmniejszą jednostkę literacką utworu. Z innych środków należy wymienić rym i rytm. Niekiedy psalmiści komponowali swoje dzieła w formie akrostychów, czyli utworów alfabetycznych (Ps 25; 34; 37; 111; 112; 119; 145). Wersety czy strofy psalmu rozpoczynały się wtedy od kolejnych liter alfabetu hebrajskiego.
- Pomimo tak wielkiej różnorodności, będącej wyrazem rozwoju duchowego Izraela, „Psałterz” stanowi jedną zwartą księgę. Myśl przewodnia całego zbioru została zawarta we wprowadzeniu (Ps 1 – 2). Człowiek ma do wyboru dwie drogi życiowe: drogę posłuszeństwa Bożemu Prawu, która prowadzi do szczęścia, oraz drogę buntu, wiodącą do zagłady. Cała historia świata jest wypadkową tego podstawowego wyboru. Psalmista często posługuje się pojęciem „bezbożny” (Ps 1,3-4), które może oznaczać wrogie narody albo człowieka, który sprowadza sprawiedliwych z właściwej drogi. Może nim być nawet nieprzyjaciel wewnętrzny – zło ukryte w sercu ludzkim. Obrazy wojenne, tak często pojawiające się w psalmach, można więc tłumaczyć jako ilustracje walki duchowej.
- Łatwo dostrzec w psalmach rozwój idei szczęścia. Z początku pojmuje się je materialnie jako spokojne życie, posiadanie ziemi, bogactwo, rodzinę, która zapewnia przyszłość. Stopniowo jednak człowiek odkrywa, że prawdziwe szczęście kryje się głębiej. Wypełnianie Prawa prowadzi go do odkrycia wartości nieprzemijalnych. Pociąga to za sobą przemianę relacji z bliźnimi. Pragnienie zemsty na wrogach ustępuje miejsca oczekiwaniu na ich nawrócenie. Podobnie ewoluuje rozumienie nagrody za sprawiedliwe życie i kary za popełnione zło. Początkowo psalmista, który widzi ziemskie powodzenie grzeszników, głośno krzyczy o swej niewinności i domaga się za nią odpłaty. Z czasem jednak uświadamia sobie własną grzeszność i przynależność do grzesznego ludu i pozostawia Bogu wymierzenie wszystkim sprawiedliwości.
- Grecki przekład Biblii, „Septuaginta” (LXX), powstały w egipskiej Aleksandrii już w II w. przed Chr., pogłębia historyczną lekturę „Psałterza”, interpretując go jako proroctwo. W ślad za tą żydowską tradycją, Kościół dostrzega w psalmach zapowiedź tajemnicy Chrystusa i doskonałej wspólnoty czasów ostatecznych. Stąd nasza lektura odwołuje się nie tylko do sensu wyrazowego (dosłownego, historycznego) psalmów, ale szuka także wypełnienia ich treści w Chrystusie i w Kościele.
O dzisiejszym psalmie:
Ps 40,
Nadzieja w Bogu
1Dyrygentowi. Psalm Dawida.
2Z tęsknotą czekałem na Pana, a On zwrócił na mnie uwagę i wysłuchał mojej prośby.
3Wyprowadził mnie z dołu zagłady i z błotnego trzęsawiska. Postawił me stopy na skale i umocnił moje kroki.
4Natchnął mnie do śpiewania pieśni nowej, hymnu dla naszego Boga. Wielu to ujrzy i lęk ich ogarnie, i zaufają Panu.
5Szczęśliwy człowiek, który ufność złożył w Panu, nie naśladuje pysznych i omotanych kłamstwem.
6Panie, mój Boże, uczyniłeś wiele cudów, w planach względem nas nikt Ci nie dorówna! Gdybym chciał je wyrazić i opowiedzieć, są ponad miarę liczne.
7Ofiar ani darów nie chciałeś, lecz otworzyłeś mi uszy; nie żądałeś całopaleń ani ofiar przebłagalnych.
8Wtedy powiedziałem: Oto przychodzę! W zwoju księgi napisano o mnie:
9Chcę wypełniać Twoją wolę, mój Boże, a Twoje Prawo jest w mym wnętrzu.
10Głoszę Twoją sprawiedliwość w wielkim zgromadzeniu. Nie powściągam warg moich, Ty wiesz o tym, Panie!
11Twojej sprawiedliwości nie ukryłem w mym sercu, głoszę Twoją zbawczą wierność, nie taiłem Twej wiernej łaskawości wobec wielkiego zgromadzenia.
12A Ty, Panie, nie kryj przede mną miłosierdzia Twego. Twoja wierna łaskawość niech zawsze mnie strzeże.
13Bo osaczyły mnie nieszczęścia bez miary, ogarnęły mnie moje winy, których przejrzeć nie mogę; liczniejsze są niż włosy na mej głowie, a serce me ustaje.
14Racz mnie ocalić, o Panie! Panie, pospiesz mi na pomoc!
15Niech się zawstydzą i zarumienią ci, co czyhają na me życie, by mi je odebrać. Niech się cofną zawstydzeni ci, którzy pragną mego nieszczęścia.
16Niech się okryją hańbą ci, którzy mi mówią: „Dobrze mu tak, dobrze!”.
17Niech Tobą się radują i weselą wszyscy, którzy Ciebie szukają! Miłośnicy Twego zbawienia niech zawsze mówią: „Pan jest wielki”.
18Ja zaś jestem poniżony i biedny; Pan będzie troszczył się o mnie. Ty jesteś pomocą mą i ucieczką, Boże mój, nie zwlekaj!
- Psalm 40 złożony z dwóch utworów: hymnu i lamentacji. Pierwotna pieśń dziękczynna za ocalenie została uzupełniona lamentacją i prośbą o dalszy ratunek. Dodatek ten pozwala zagrożonej wspólnocie śpiewającej psalm w świątyni łączyć dziękczynienie z nadzieją zbawienia. Oceniając swoje życie w świetle słowa Bożego, można pokonać smutek płynący z grzechu i odzyskać równowagę ducha. Spełnienie woli Bożej przynosi wewnętrzną radość, która znajduje swój wyraz w publicznym świadectwie dziękczynienia w liturgii całej wspólnoty. Druga część psalmu jest dla udręczonych ludzi przykładem modlitwę błagalnej. Chrześcijanie opierają swoją nadzieją na przekonaniu, że zwycięstwo nad złem już dokonało się dzięki posłuszeństwo Chrystusa, aż do śmierci na krzyżu. W Psalmie 40 wspominanie pomyślnej przeszłości i działania Bożego w historii Narodu Wybranego, łączy się z wołaniem wierzących, którzy aktualnie żyją w sytuacjach pełnych zmartwień i trudnych doświadczeń.
- Autor listu z Nowego Testamentu, Listu do Hebrajczyków odczytuje wersety tego psalmu jako proroctwo o posłuszeństwie Chrystusa i ofierze nowego Przymierza, którą złożył ze swojego ciała. Przywołując wypowiedź psalmisty z autor Listu do Hebrajczyków stwierdza, że z woli Bożej ofiara ciała Jezusa Chrystusa zastąpiła skutecznie ofiary przebłagalne Starego Przymierza. Jak czytaliśmy w punkcie 1., pierwotnie psalm ten był modlitwą dziękczynną uratowanego z niebezpieczeństwa. W duchu nauki proroków starotestamentalnej człowiek, który modli się pragnie dziękować Bogu nie tyle poprzez ofiarę, ile poprzez spełnienie woli Bożej. Tytuł psalmu wskazuje na autorstwo Dawida. Autor listu do Hebrajczyków może więc stwierdzić, że słowa te odnoszą się także do Dawidowego potomka, a mianowicie do Syna Bożego. „Utworzyłeś mi ciało” – które pojawia się w dalszej części pslamu – to odniesienie do dzieła stworzenia. Ciało, które zostało przygotowane przez Boga zostało z powrotem oddane Bogu na krzyżu jako ofiara pełnego posłuszeństwa i przebłagania za grzechy ludzi. Zatem wszystko inne ma o tyle wartość, o ile jest zewnętrznym wyrazem pobożnego i posłusznego serca. Autor Listu do Hebrajczyków, Psalm 40, rozumie jako zapowiedź Syna Bożego przychodzącego na ziemię. Wcielenie i śmierć Chrystusa zaś pojmowane są tutaj jako podporządkowanie się woli Bożej oraz wypełnienie woli Ojca. Słowach psalmisty „oto idę pełnić wolę Bożą” odnoszą się do całego życia Jezusa Chrystusa. Doskonałość i świętość polega na odzyskaniu utraconej wspólnoty z Bogiem. Jedynie usunięcie grzechów, rzeczywiste oczyszczenie z nich potrafi uratować człowieka z nieszczęścia oddalenia od Boga, przywrócić mu bliskość Boga, a tym samym życie. Przez ofiarę Chrystusa Bóg otworzył wszystkim drogą do Boga, uświęcił i udoskonalił raz na zawsze tych wszystkich, którzy kiedykolwiek przyjmą Boże zbawienie. Skuteczność śmierci Jezusa jest nieograniczona ani czasem, ani przestrzenią. W otrzymanym raz na zawsze zbawieniu trzeba nam trwać całą usilnością.
Ewangelia (Mk 3, 31-35)
Prawdziwa rodzina Jezusa
Słowa Ewangelii według Świętego Marka
Nadeszła Matka Jezusa i bracia i stojąc na dworze, posłali po Niego, aby Go przywołać. A tłum ludzi siedział wokół Niego, gdy Mu powiedzieli: «Oto Twoja Matka i bracia na dworze szukają Ciebie».
Odpowiedział im: «Któż jest moją matką i którzy są moimi braćmi?» I spoglądając na siedzących dokoła Niego, rzekł: «Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Bożą, ten jest Mi bratem, siostrą i matką».
Komentarz
O księdze:
- Już od II w. tradycja jednogłośnie przypisuje drugą w kanonie Ewangelię Markowi, który jest też nazywany imieniem Jan (Dz 12,12.25). Był on z pochodzenia Żydem. Matka jego miała w Jerozolimie dom, w którym pierwsi chrześcijanie zbierali się na modlitwę (Dz 12,12). Gdy Paweł i Barnaba wyruszyli w pierwszą podróż misyjną, Jan Marek dołączył do nich, potem jednak w Perge opuścił ich i wrócił do Jerozolimy (Dz 13,5.13). Na podstawie 2 Tm 4,11 można wnioskować, że w latach sześćdziesiątych był w Rzymie. Tam, zgodnie ze świadectwem tradycji, współpracował przez jakiś czas z apostołem Piotrem (1P 5,13). W swojej Ewangelii znacznie oparł się na osobistych wspomnieniach Piotra. Święty Justyn uważa nawet Ewangelię Marka za „Pamiętniki Piotra”.
- Według starożytnej tradycji, Marek napisał swoją Ewangelię „na prośbę braci w Rzymie”, kierując ją szczególnie do chrześcijan nieżydowskiego pochodzenia. Powstała Ona przed zburzeniem przez Rzymian jerozolimskiej świątyni w 70 r.
- Zasługą Marka jest stworzenie nowego gatunku literackiego, zwanego ewangelią. Kiedy Marek pisał swoje dzieło, nie istniał jeszcze schemat ciągłego opisu życia i działalności Jezusa. Pierwotna tradycja przekazywała dla potrzeb katechetycznych poszczególne słowa i czyny Jezusa, łączone w tematyczne cykle, pośród których mogły się znajdować: historia Męki, nauczanie w przypowieściach, dyskusje z faryzeuszami i saduceuszami. Nie można wykluczyć, że niektóre tych zbiorów były już utrwalone na piśmie. Nikt jednak przed Markiem nie podjął się skomponowania z tych elementów ciągłego opisu życia Jezusa.
- Marek uporządkował treść Ewangelii w dwojakim spojrzeniu: geograficznym i teologicznym.
- Pierwsze spojrzenie ma na względzie miejsca nauczania Jezusa i na ich podstawie ukazuje całą Jego działalność. Można tu wyróżnić następujące etapy: 1) wydarzenia przygotowujące wystąpienie Jezusa (Mk 1,1-13); 2) działalność Jezusa w Galilei (Mk 1,14 – 7,23); 3) działalność Jezusa poza Galileą – na terenie Syrii i Iturei (Mk 7,24 – 9,50); 4) podróż do Jerozolimy (Mk 10); 5) działalność Jezusa w Jerozolimie; mowa o przyszłym ucisku chrześcijan i zburzeniu świątyni (Mk 11 – 13); 6) Ostatnia Wieczerza, proces, Męka, Śmierć i Zmartwychwstanie (Mk 14,1 – 16,8); 7) zakończenie (Mk 16,9-20). Powyższa struktura jest redaktorskim pomysłem Marka. Uporządkował on świadectwa Piotra według ustalonych ram geograficznych. Inni ewangeliści, piszący później, przejęli od niego ten ogólny schemat, choć cały materiał porządkowali według innych założeń teologicznych.
- Obok struktury geograficznej w Ewangelii według św. Marka jest jeszcze struktura teologiczna. W oparciu o nią całość dzieli się na dwie części, które w podobny sposób się zaczynają i kończą. Na początku każdej części jest mowa o głosie z nieba, który objawia Jezusa jako Syna Bożego (Mk 1,11; 9,7), na końcu natomiast jest wyznanie wiary w Jezusa jako Chrystusa (Mk 8,29) i Syna Bożego (Mk 15,39). W takim ujęciu każda z części ma za zadanie doprowadzić do odpowiedzi na pytanie: Kim jest Jezus? Pytanie to pojawia się najpierw w ustach apostołów (Mk 4,41), a potem jest postawione przez samego Jezusa (Mk 8,27). Teologiczny układ Ewangelii jest zgodny z jej pierwszym zdaniem (Mk 1,1), które wskazuje na to, że w czasie swojej działalności Jezus objawił się jako Chrystus i jako Syn Boży. Pierwsza część (Mk 1,9 – 8,30) ukazuje więc Jezusa jako Chrystusa, który naucza o królestwie Bożym i oczekuje od ludzi zrozumienia istoty tego królestwa, choć nawet uczniowie i Jego krewni nie pojmują Jego nauki (Mk 3,5.21; 4,13). Jezus mówi tajemniczo w przypowieściach (Mk 4). Cudami i czynami objawia swoją Boską godność, domaga się jednocześnie zachowania tajemnicy (np. Mk 3,12; 5,43; 7,36; 8,30). W drugiej części (Mk 8,31 – 16,8) Jezus objawia się jako Syn Boży. Nadal czyni cuda, ale już nie żąda, aby zachowywano milczenie na temat Jego czynów i ukrywano, kim jest. Nie kładzie również nacisku na rozumienie królestwa Bożego, lecz koncentruje się na wymaganiach, jakie ono stawia, i warunkach wejścia do niego, wśród których istotne jest uczynienie z własnego życia ofiary i wyzbycie się tego wszystkiego, co blokuje duchową wolność człowieka. Ponadto druga część składa się jakby z trzech etapów, poprzedzonych zapowiedzią Męki i Śmierci Jezusa (Mk 8,31-33; 9,30-32; 10,32-34), w których Jezus wyjaśnia uczniom tajemnicę cierpiącego Syna Człowieczego.
- Marek w swojej Ewangelii przekazuje niewiele mów Jezusa, obszernie natomiast opisuje dokonywane przez Niego uzdrowienia. Nadprzyrodzone interwencje nadają nauce Jezusa szczególne znaczenie i ukazują Jego Boskie posłannictwo. Wskazują również na to, że wraz z Jezusem nadeszły nowe czasy. Cuda są dowodem tego, że w Nim działa sam Bóg, który przychodzi do człowieka, aby przynieść mu wyzwolenie od wszelkiego zła: zarówno fizycznego, jak i duchowego.
O czytaniu:
- Jezus nie lekceważy swojej Matki i nie odwraca się od swoich krewnych. Żył i pracował razem z nimi do czasu, gdy ich opuścił, aby wypełnić wolę swojego Ojca. Uczniowie Jezusa mają w pełni naśladować Jego życie, co oznacza, że powinni od Niego uczyć się, jak wypełniać wolę Boga. Kto chce całkowicie należeć do Jezusa, musi opuścić swoją rodzinę i dawne zajęcie, podobnie jak to uczynili apostołowie (Mk 1,16-20; 10,28-31), i sprawę Bożą postawić na pierwszym miejscu.
- Celem zestawienia krewnych ze słuchaczami nie jest proste przeciwstawienie odpowiednio negatywnej (krewnych Jezusa) i pozytywnej grupy (Jego słuchaczy). Tożsamość Jego krewnych nie jest uwydatniona i nie są im przypisane jakieś szczególne braki. Podobnie nie wystarczy być Jego słuchaczem, aby automatycznie należeć do Jego rodziny duchowej. Perspektywa porównania między krewnymi naturalnymi a pokrewieństwem duchowym sięga dalej: słuchacz nie jest orientowany na siebie samego, lecz jest odwracany od niewiele znaczącej, naturalnej relacji rodzinnej z Jezusem i ukierunkowany na nową relację – też rodzinną, ale opartą na realizacji woli Bożej. Matka i bracia Jezusa nie są wcale wykluczeni z tej reorientacji, ale również są zaproszeni do przejścia na wyższy, doskonalszy poziom więzi z Nim. W tym znaczeniu nowa relacja rodzinna nie jest ani nabytym prawem, ani wrodzonym przywilejem, ale rezultatem pozytywnej odpowiedzi człowieka na objawienie Bożej woli przez Jego Syna.
- W nauczaniu Jezusa na temat prawdziwego pokrewieństwa można dostrzec elementy ciągłości ze Starym Testamentem. Oczekiwanie na syna miało wpływ na uprzywilejowanie pierworodnych: według Prawa Mojżeszowego pierwszy syn otrzymywał podwójną część dziedzictwa (Pwt 21, 17) oraz pozostawał w domu, stając się głową rodziny. Z prawem pierworodnych kontrastują przypadki odstępstwa w najbardziej znaczących relacjach między nimi. Nie chodzi tylko o naturalną rywalizację między braćmi. Jedną ze stron jest zawsze pierworodny syn, któremu jest przypisana – co bardzo znaczące – zawsze negatywna rola. Księga Rodzaju, poświęcając wiele miejsca dziejom synów patriarchów, uwydatnia ten dramat braterskiego konfliktu: między Izmaelem i Izaakiem, Ezawem i Jakubem oraz między starszymi synami Jakuba a Józefem. Wśród synów Jakuba najbardziej negatywnie jest przedstawiony Ruben, który z powodu kazirodztwa traci przywilej pierworództwa (Rdz 25, 29-34). Przywilej pierworództwa nie ma znaczenia w wyborze najmłodszego syna Jessego na króla oraz w decyzji Dawida o przekazaniu królestwa młodszemu synowi Salomonowi. W tych tekstach wyraża się orędzie o darmowości Bożego wyboru, którego obrazem jest miłość ojca (Abraham, Jakub, Dawid), który wybiera w sposób nieprzymuszony młodszego syna (Izaak, Józef, Salomon). Nowy Testament wykorzystuje ten paradoks, odnosząc go do Bożego wyboru pogan. Ofiarowanie im godności synowskiej jest od początku niesłychanym wyzwaniem dla Izraela. Słowo Boga jest ciągle kierowane do ludzi, którzy – dopóki ono rozbrzmiewa – mogą przyjąć dobrodziejstwa płynące z przynależności do Jego adresatów lub je odrzucić.