Środa, 19 października 2022 r.
Wspomnienie błogosławionego Jerzego Popiełuszko, prezbitera i męczennika
Jerzy Popiełuszko urodził się 14 września 1947 r. na Podlasiu we wsi Okopy, w parafii Suchowola, z rodziców Władysława i Marianny z domu Gniedziejko. W dwa dni po urodzeniu, 16 września, został ochrzczony w parafialnym kościele pod wezwaniem świętych Apostołów Piotra i Pawła w Suchowoli i otrzymał imię swojego stryja, Alfonsa (zmienił je na Jerzy Aleksander dopiero w okresie nauki w seminarium, w 1971 r.). W tym samym kościele 17 czerwca 1956 r. przyjął bierzmowanie z rąk biskupa Władysława Suszyńskiego. Wybrał sobie wówczas imię patrona archidiecezji wileńskiej – Kazimierza. W latach 1954-1965 Alek Popiełuszko uczęszczał do Szkoły Podstawowej oraz Liceum Ogólnokształcącego w Suchowoli. W kościele parafialnym, odległym od domu o kilka kilometrów, od 11. roku życia był ministrantem i służył do Mszy św. codziennie przed lekcjami w szkole. Uzyskawszy świadectwo maturalne, zgłosił się 24 czerwca 1965 r. do Wyższego Metropolitalnego Seminarium Duchownego św. Jana Chrzciciela w Warszawie, gdzie przez siedem lat przygotowywał się intelektualnie i duchowo do przyjęcia święceń kapłańskich. Podczas tych studiów musiał odbyć dwuletnią służbę wojskową w specjalnej jednostce dla kleryków w Bartoszycach. Z tego okresu znany jest fakt mężnej postawy alumna Popiełuszki, który nie pozwolił odebrać sobie medalika i różańca, za co był szykanowany przez tamtejsze władze wojskowe. Celem tych szykan i obostrzeń w służbie było zniechęcanie żołnierzy-kleryków do kontynuowania drogi powołania kapłańskiego. Po powrocie do seminarium musiał poddać się operacji tarczycy, leczył się też z powodu choroby serca. W pewnym momencie był w tak ciężkim stanie, że koledzy kursowi całą noc modlili się w jego intencji (18 kwietnia 1970 r.). Przeżycia w wojsku, choroba i pobyt w szpitalu bardzo zbliżyły go do kolegów oraz w szczególny sposób uwrażliwiły na potrzeby, cierpienia i krzywdy bliźnich. Stał się opiekuńczy i zatroskany, zwłaszcza o chorych. W dniu 12 grudnia 1971 r. otrzymał święcenia subdiakonatu, a 12 marca 1972 r. – diakonatu. Święcenia kapłańskie przyjął z rąk kardynała Stefana Wyszyńskiego dnia 28 maja 1972 r. w bazylice archikatedralnej św. Jana Chrzciciela w Warszawie. Jako neoprezbiter został skierowany do pracy duszpasterskiej i katechetycznej najpierw w parafii Świętej Trójcy w Ząbkach koło Warszawy, gdzie pracował trzy lata (1972-1975), a następnie do parafii Matki Bożej Królowej Polski w Warszawie-Aninie. Po kolejnych trzech latach, 20 maja 1978 r., został przeniesiony na wikariat do parafii Dzieciątka Jezus w Warszawie na Żoliborzu, skąd 25 maja 1979 r. władza archidiecezjalna skierowała go do pracy duszpasterskiej przy kościele akademickim św. Anny w Warszawie. Prowadził tam konwersatoria dla studentów medycyny, organizował rekolekcje i obozy o charakterze rekolekcyjnym oraz kierował duszpasterstwem pielęgniarek w kaplicy Res Sacra Miser. Był członkiem Krajowej Konsulty Duszpasterstwa Służby Zdrowia, a na terenie archidiecezji warszawskiej – diecezjalnym duszpasterzem środowisk medycznych. Dnia 6 października 1981 r. podjął się także opieki duszpasterskiej nad chorymi w Domu Zasłużonego Pracownika Służby Zdrowia w Warszawie przy ul. Elekcyjnej 37, urządzając tam własnym sumptem kaplicę i stając się na mocy nominacji kurialnej kapelanem. Ostatnim miejscem zamieszkania i pracy ks. Jerzego Popiełuszki od 20 maja 1980 r. była parafia św. Stanisława Kostki w Warszawie na Żoliborzu, gdzie jako rezydent pomagał w pracy parafialnej i zajmował się duszpasterstwem specjalistycznym. Między innymi kierował zebraniami formacyjnymi grupy studentów Akademii Medycznej, był duszpasterzem średniego personelu medycznego (pielęgniarek) oraz co miesiąc urządzał dla lekarzy spotkania modlitewne. Na podkreślenie zasługuje udział ks. Jerzego Popiełuszki w przygotowaniu dwóch wizyt papieskich w Ojczyźnie (w 1979 i 1983 r.). W obydwu przypadkach, wbrew sprzeciwom władz komunistycznych i Służby Bezpieczeństwa, był faktycznym przewodniczącym Sekcji Sanitarnej Komitetu Przyjęcia Jana Pawła II w Warszawie i ze swoją kilkusetosobową grupą medyczną roztaczał z ramienia Kościoła opiekę zdrowotną nad uczestnikami pielgrzymek.
Oddzielną kartę życia ks. Jerzego, która doprowadziła go do palmy męczeństwa, było jego bezkompromisowe zaangażowanie się w duszpasterstwo świata pracy, zarówno w okresie tworzenia się „Solidarności”, jak i później, gdy trwał stan wojenny w Polsce oraz po jego zniesieniu. Pomimo szykan ze strony czynników państwowych i esbeckich oraz pomówień i oszczerstw w środkach masowego przekazu, był rzecznikiem i obrońcą godności człowieka, praw ludzkich do wolności, sprawiedliwości, miłości i prawdy, a także heroldem Pawłowego i papieskiego nauczania, że zło należy zwyciężać dobrem. Prawdy te głosił wraz ze swym proboszczem – ks. prałatem Teofilem Boguckim – przede wszystkim podczas nabożeństw za Ojczyznę, urządzanych w kościele św. Stanisława Kostki na Żoliborzu od czasu ogłoszenia stanu wojennego we wszystkie ostatnie niedziele miesiąca. Pierwsza taka Msza św. została odprawiona 28 lutego 1982 r. Serdeczne więzy ks. Popiełuszki ze światem pracy, zwłaszcza z pracownikami Huty Warszawa, zadzierzgnięte zostały w sposób niemal przypadkowy, ale opatrznościowy i nieodwracalny. Gdy w sierpniu 1980 r. doszło do strajku w Hucie Warszawa, pięciu przedstawicieli tej Huty przybyło do rezydencji arcybiskupów warszawskich, prosząc kardynała Stefana Wyszyńskiego, ażeby przyjechał do nich lub wyznaczył im jakiegoś kapłana do odprawienia Mszy świętej. Twierdzili, że prawie wszyscy strajkujący wewnątrz Huty są katolikami i pragną uczestniczyć w niedzielnej liturgii mszalnej, ale ze względu na sytuację – nie mogą opuścić miejsca pracy. Była to pierwsza niedziela, około godziny ósmej, kiedy strajkowały już Gdańsk, Szczecin i śląskie kopalnie. Prymas Polski, nie mogąc ze względu na inne zaplanowane zajęcia osobiście odprawić tej Mszy świętej, zlecił swojemu kapelanowi – ks. prałatowi Bronisławowi Piaseckiemu: „Poszukaj księdza”. Ks. kapelan udał się niezwłocznie na pobliski Żoliborz, do kościoła św. Stanisława Kostki, i propozycję pójścia do Huty przedstawił pierwszemu napotkanemu kapłanowi – ks. Jerzemu Popiełuszce. Ks. Jerzy chętnie przyjął propozycję i, po porozumieniu się z proboszczem, wyruszył do Huty. Był to początek kolejnej formy jego duszpasterstwa – duszpasterstwa, które zakończyło się jego męczeńską śmiercią. Kiedy w 1981 roku strajkowały uczelnie wyższe, ks. Jerzy Popiełuszko roztoczył opiekę duszpasterską nad studentami warszawskiej Akademii Medycznej i jednocześnie nad słuchaczami Wyższej Oficerskiej Szkoły Pożarniczej, gdzie protest miał dramatyczny przebieg. Kiedy 2 grudnia 1981 r. władze dokonały pacyfikacji WOSP w Warszawie przy użyciu helikopterów i sprzętu bojowego (co stanowiło swoiste preludium do wprowadzenia za kilka dni stanu wojennego), ksiądz Jerzy był w gmachu uczelni. Władze komunistyczne nasiliły szykanowanie kapłana. Był wielokrotnie przesłuchiwany w prokuraturze, zatrzymywany i aresztowany. Przedstawiono mu nawet akt oskarżenia, w którym zarzucano mu, że działał na szkodę interesów PRL, ponieważ nadużywając funkcji kapłana czynił z kościołów miejsce propagandy antypaństwowej (sąd umorzył postępowanie w sierpniu 1984 r.). Prasa reżimowa nasiliła ataki drukując liczne oszczercze artykuły, mające skompromitować kapelana Solidarności (opisywano rzekome nadużycia finansowe i skandale obyczajowe).
Ksiądz Jerzy nie zaprzestał swojej działalności. Oprócz Mszy św. za Ojczyznę, zainicjował w 1982 r. pielgrzymkę robotników Huty Warszawa na Jasna Górę, która przerodziła się wkrótce w Ogólnopolską Pielgrzymkę Ludzi Pracy. W końcu władze zdecydowały się na ostrzejsze działania. 13 października 1984 r. milicja usiłowała doprowadzić do wypadku drogowego, w którym ks. Jerzy miał zginąć; akcja ta nie powiodła się. Kolejną próbę podjęto kilka dni później. Kiedy późnym wieczorem dnia 19 października 1984 r. ks. Jerzy wracał samochodem z posługi duszpasterskiej w Bydgoszczy, został zatrzymany przez trzech funkcjonariuszy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych (Wydział do walki z Kościołem) i uprowadzony. Stało się to na szosie w Górsku niedaleko Torunia. Niemal cudem ocalał kierowca – pan Waldemar Chrostowski, jedyny świadek bandyckiego porwania, który, chociaż skuty kajdankami, wyskoczył z pędzącego samochodu i niezwłocznie powiadomił władze kościelne i społeczeństwo o dokonanym przez przedstawicieli władz komunistycznych bezprawiu. Nastało wtedy dziesięć dni modlitewnego oczekiwania na powrót kapłana w wielu świątyniach kraju, zwłaszcza w kościele św. Stanisława Kostki w Warszawie. Niestety, w dniu 30 października 1984 r. ze sztucznego zbiornika wodnego przy tamie na Wiśle koło Włocławka milicja wyłowiła ciało ks. Jerzego Popiełuszki. Sekcja zmasakrowanego ciała została przeprowadzona w Białymstoku, ale pogrzeb, zgodnie z wolą katolickiego społeczeństwa, odbył się w Warszawie 3 listopada 1984 r. Ks. Jerzy Popiełuszko został pochowany w grobie przy kościele św. Stanisława Kostki. Obrzędom pogrzebowym przewodniczył i okolicznościowe kazanie wygłosił kardynał Józef Glemp, Prymas Polski. W pogrzebie uczestniczyło wielu biskupów, kilkuset kapłanów oraz prawie milion wiernych, w tym setki pocztów sztandarowych spod znaku „Solidarności” z całego kraju. Przekonanie duchowieństwa i wiernych o męczeńskiej śmierci ks. Jerzego Popiełuszki za wiarę spowodowało, że kardynał Józef Glemp, arcybiskup metropolita gnieźnieński i warszawski oraz Prymas Polski, wystarał się o potrzebne zezwolenie Stolicy Apostolskiej i powołał archidiecezjalny trybunał, który zajął się procesem beatyfikacyjnym ks. Jerzego. Proces ten na szczeblu diecezjalnym trwał od 8 lutego 1997 r. do 8 lutego 2001 r. Następnie akta procesu zostały przewiezione do Stolicy Apostolskiej i poddane dalszym badaniom w Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. 6 czerwca 2010 r. w Warszawie odbyła się beatyfikacja ks. Jerzego Popiełuszki. Jego liturgiczne wspomnienie wyznaczono na 19 października – w dniu jego narodzin dla nieba.
1.czytanie (Ef 2, 1-10)
Bóg przywróci nas razem z Chrystusem do życia
Czytanie z Listu Świętego Pawła Apostoła do Efezjan
Bracia:
I wy byliście umarłymi na skutek waszych występków i grzechów, w których żyliście niegdyś według doczesnego sposobu tego świata, według sposobu Władcy mocarstwa powietrza, to jest ducha, który działa teraz w synach buntu. Pośród nich także my wszyscy niegdyś postępowaliśmy według żądz naszego ciała, spełniając zachcianki ciała i myśli zdrożnych. I byliśmy potomstwem z natury zasługującym na gniew, jak i wszyscy inni.
A Bóg, będąc bogaty w miłosierdzie, przez wielką swą miłość, jaką nas umiłował, i to nas, umarłych na skutek występków, razem z Chrystusem przywrócił do życia – łaską bowiem jesteście zbawieni – razem też wskrzesił i razem posadził na wyżynach niebieskich – w Chrystusie Jezusie, aby w nadchodzących wiekach przeogromne bogactwo swej łaski okazać przez dobroć względem nas, w Chrystusie Jezusie.
Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga: nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił. Jesteśmy bowiem Jego dziełem, stworzeni w Chrystusie Jezusie do dobrych czynów, które Bóg z góry przygotował, abyśmy je pełnili.
Komentarz
O Księdze:
- List do Efezjan był pismem okólnym skierowanym do kilku wspólnot chrześcijańskich w Azji Mniejszej, w tym także i do Efezu.
- Powodem i celem napisania tego pisma było przeciwstawienie się prądom gnostyckim1, które wyrosły z synkretyzmu pogańsko-judaistycznego (synkretyzm – połączenie różnych, często rozbieżnych i sprzecznych poglądów; wyznawanie zasad lub wierzeń obejmujących odległe od siebie elementy wzajemnie sprzeczne). W Liście do Efezjan mamy do czynienia nie z pismem o charakterze polemicznym, lecz z pozytywnym i syntetycznym wykładem.
- List do Efezjan stanowi jeden z czterech tzw. listów więziennych (pozostałe: List do Filipian, List do Kolosan, List do Filemona). Nazwa ta znajduje swoje uzasadnienie w tym, że w każdym z listów znajdujemy wzmianki o pobycie ich autora w więzieniu (Ef 3,1; 4,1; 6,20; Flp 1,7.13n; Kol 1,24; 4,3.18; Flm 1.9n.13).
- Został napisany około roku 90, a miejscem jego redakcji był Efez.
- W Liście do Efezjan wyróżnia się dwie zasadnicze części: teologiczno-doktrynalną (Ef 1,3 – 3,21) i parenetyczną, tzn. zawierającą zachęty i pouczenia dla adresatów (Ef 4,1 – 6,20). Centralnym tematem całego listu jest nauka o Kościele (eklezjologia) jako o Ciele Chrystusa. W pierwszej części (Ef 2 – 3) autor ukazuje realizację zbawczego dzieła Chrystusa w Kościele. Kościół jest społecznością złożoną zarówno z Żydów, jak i pogan. Jest zbudowany na fundamencie apostołów i proroków (Ef 2,20), ale jego zasięg jest kosmiczny. Kościół nie jest rzeczywistością doskonałą, ukończoną, ale ciągle rosnącą i rozwijającą się (Ef 4,13). Jego istnienie i rozwój są możliwe jedynie dzięki Chrystusowi, który jest jego Głową (Ef 1,22; 4,15; 5,23) i który udziela mu ze swojej pełni (Ef 4,11n). Aby wyraźnie ukazać rzeczywistość Kościoła, autor Listu do Efezjan posługuje się też innymi obrazami. Kościół jest więc dla niego budowlą, oblubienicą, domem, rodziną Boga, Jego miastem i świątynią (Ef 2,19-22). Wobec grożących mu niebezpieczeństw ze strony fałszywych nauczycieli, zwodzących podstępnie wiernych (Ef 4,14), autor eksponuje temat jedności Kościoła (Ef 2,11-22; 4,3-6). Ujawnia tajemnicę ukrytą od wieków: Boży plan zbawienia polegający na powołaniu zarówno Żydów, jak i pogan do jednej społeczności Kościoła (Ef 1,9n).
- W Liście do Efezjan autor, wychodząc od nauki o Kościele, zmierza do rozwinięcia chrystologii kosmicznej. Chrystus jest nie tylko Głową Kościoła, ale całego wszechświata. Jego prymatem jest objęty nie tylko Kościół, ale kosmos, w którym Kościół ma swoje miejsce. Podstawę obecności Kościoła w przestrzeni kosmicznej stanowi jego zjednoczenie z Chrystusem. Kościół jest wszędzie tam, gdzie jest Chrystus. Inspiracją dla autora do takiego ujęcia tematyki eklezjalnej był niewątpliwie List do Kolosan (Kol 1,15-18a), zawierający hymn ku czci Chrystusa władcy kosmosu.
- W części parenetycznej autor listu zachęca do zachowania w Kościele jedności ducha (Ef 4,1-16). Nakazuje zerwać z dawnym, pogańskim stylem życia (Ef 4,17-24). Zaleca pielęgnowanie w codziennym życiu chrześcijańskich zasad (Ef 4,25-31) i podaje wskazania dotyczące wzajemnych relacji w rodzinie chrześcijańskiej (Ef 5,22 – 6,9). Szczególnie rozwinięty zostaje temat więzi małżeńskiej. Naukę o miłości małżeńskiej autor listu rozwija na kanwie relacji między głową i ciałem, a w konsekwencji między Chrystusem i Kościołem.
1Gnostycyzm – doktryny i ruchy religijne powstające od I do II wieku po narodzeniu Chrystusa na wschodzie cesarstwa rzymskiego. Gnostycyzm łączył idee chrześcijańskie i pogańskie wierzenia religijne. Najważniejsza zasadami gnostycyzmu są twierdzenia, że „gnostykiem nie można zostać, ale można nim być”, „gnostycyzm musi narodzić się z własnej woli, przy zdobywaniu jego nauk”, „musi zrodzić się on z serca”. Nie można przejąć gnostycyzmu tak jak religii chrześcijaństwa i nie każdy jest w stanie dostrzec jego prawdziwe znaczenie. To nie wierzący wybierał gnostycyzm, to gnostycyzm wybierał wierzącego. Zgodnie z przesłaniem gnostyckim człowiek egzystuje w nieprzyjaznym świecie, do którego został „wrzucony”. Świat jest obcy Prawdziwemu Bogu i nie jest jego dziełem, lecz dziełem sił niższych (Niższych Bogu), których przywódcą jest Demiurg. Człowiek jest niespójnym połączeniem ciała, duszy oraz ducha. Założeniem tego bytu było uświadamianie sposobu w zrozumieniu swojej natury mogąc poskromić emocje, wynikające z natury ciała oraz potrzeby ducha płynące w człowieku. Jego prawdziwą jaźnią ma być dusza, równie obca światu, jak Bóg. Prawa natury zniewalają człowieka, a jego ciało i dusza (w tym psychika) aktywnie mu się przeciwstawiają, ograniczają i upokarzają. Znaczeniem tego stanu, miało być zrozumienie w chęci i czynie poznania sposobu, jako możliwości wzniesienia się poza ten stan natury ludzkiej, dając duchową mądrość i siłę mogącą tylko tymczasowo spoczywać w materii ciała ludzkiego. W ten sposób, człowiek mógł być przygotowany na ewentualną możliwość spotkania się ze stwórcą wszechrzeczy i wkroczyć w jego światłość. Celem życia jest przebudzenie odrętwiałego ducha i uwolnienie jej z więzów Losu i świata, aby wrócić do Boga. Świadomość ducha której ograniczeniem jest rozum, świadomość ta posiada nieopisaną wręcz ukrytą w sobie mądrość, która swym pierwotnym darem, jest tylko swoistą iskrą w dziele stworzenia, która w okazałości jego Boskiej interwencji posiadając jedyną i prawdziwą emocje miłości pragnie się w tym akcie z Bogiem zjednoczyć. Potrzebne są do tego: wiedza, objawienie i oświecenie. Przed pojawieniem się oświecającego doświadczenia (uzyskania gnozy) które jest jedyną etyczną formą aktywności jaką jest prawdziwe objawienie, będzie wewnętrzne dotarcie do granic swojej świadomości by zrodzić w sobie moc światła w zrozumieniu swojego pochodzenia oraz istnienia.
O czytaniu:
Ef 3,
Paweł apostołem pogan
1Dlatego ja, Paweł, więzień Chrystusa Jezusa dla was, pogan…. 2Na pewno słyszeliście o udzielonej mi łasce Bożej dotyczącej was. 3Została mi objawiona tajemnica, o której wcześniej pokrótce wam pisałem. 4Czytając to, możecie przekonać się o moim zrozumieniu tajemnicy Chrystusa. 5Poprzednim pokoleniom nie było dane poznać ją tak, jak teraz została objawiona Jego świętym apostołom i prorokom przez Ducha:6poganie współdziedziczą i są włączeni w Ciało oraz współuczestniczą w obietnicy Chrystusa Jezusa przez Ewangelię! 7Ja stałem się jej sługą zgodnie z darem łaski Boga, udzielonej mi przez działanie Jego mocy. 8To mnie, najmniejszemu ze wszystkich świętych, została dana ta łaska, aby poganom ogłosić Ewangelię o niepojętym bogactwie Chrystusa 9i ujawnić wszystkim, na czym polega spełnianie się tajemnicy ukrytej od wieków w Bogu, który wszystko stworzył. 10I oto teraz zwierzchności i władze na wyżynach niebieskich poznają przez Kościół wieloraką mądrość Bożą, 11zgodnie z odwiecznym planem, który wypełnił się w Chrystusie Jezusie, naszym Panu. 12W Nim mamy otwartą drogę i dostęp do Ojca, pełni ufności dzięki wierze w Niego.13Błagam was, abyście nie zniechęcali się z powodu moich utrapień, które znoszę za was. One są waszą chwałą!
- Paweł, podobnie jak inni apostołowie, najpierw głosił Ewangelię wśród Żydów. Ostatecznie jednak posłuszny wezwaniu Pana udał się do takich miejsc, gdzie jeszcze nikt nie znał Jezusa Chrystusa (Dz 9,15). Misję ewangelizacyjną (Mt 28,19n) Paweł postrzega jako łaskę od Boga (Rz 1,5; 15,15n; 1Kor 3,10; Ga 2,9). Apostoł ma także świadomość, że Boże zbawienie nie jest zarezerwowane dla ochrzczonych Żydów, ale jest dostępne dla każdego, kto z wiarą przyjmuje Jezusa jako swojego Pana i Zbawiciela (Dz 10,34n). Uczestnictwo pogan w zbawieniu (współdziedzictwo) przejawia się przez włączenie ich w Ciało Chrystusa – Kościół i udział w obietnicach Jezusa zawartych w Ewangelii (np. Mt 5,3-12; 28,20b; Łk 12,32; J 14,1-3.12-14). Być włączonym w Ciało Chrystusa oznacza być z Jezusem w bardzo osobistej relacji, z której wypływa głęboka pewność, że jest się zbawionym i osiągnie się życie wieczne. Obietnice Jezusa już się realizują w Kościele i poprzez Kościół, który od początku jest prowadzony przez swojego Pana. Chrześcijanin poprzez wiarę i osobistą więź z Chrystusem staje się narzędziem Boga w świecie. Jest żywym uczestnikiem odwiecznego Bożego planu, który realizuje się w Jezusie Chrystusie – Początku i Końcu wszechświata (Ap 21,6; 22,13). Przynależność do Kościoła i udział w obietnicach Jezusa sprawia, że człowiek wierzący może pokonywać za przykładem Apostoła Narodów wszelkie trudności i prześladowania.
- Czym jest ta łaska, o której pisze Paweł i którą otrzymał nie dla siebie, lecz dla chrześcijan wywodzących się z pogaństwa? Jest to, jak mówi, tajemnica… oznajmiona mu przez objawienie. „Tajemnica” odnosi się do czegoś, co jest sekretem, zwłaszcza religijnym. Kiedy Paweł używa terminu „tajemnica” (dwadzieścia jeden razy we wszystkich jego listach, z czego sześć tylko w Liście do Efezjan), to mówi o ukrytym wcześniej Bożym planie zbawienia, który teraz został objawiony przez przyjście Chrystusa oraz Ewangelię (Ef 1,9; 1 Kor 2,1; Kol 1,26-27). Paweł mówi, że pokrótce przedtem opisał tę samą sprawę. Wydaje się, że Paweł odnosi się tu do tego, co przeczytaliśmy w pierwszym i drugim rozdziale Listu do Efezjan, gdzie rzeczywiście mówi o Bożym planie, który teraz został objawiony.
- Chrześcijanie wywodzący się z pogaństwa są teraz razem z potomkami Abrahama ,,współdziedzicami” dziedzictwa, które Bóg obiecał Izraelowi (zob. 1,13-14). Ponadto mają stać się członkami tego samego Ciała, Ciała Chrystusa. Więcej nawet – są współuczestnikami obietnicy. Odnosi się to do obietnic złożonych przez Boga Abrahamowi w Rdz 12. Poganie stają się uczestnikami tego błogosławieństwa na dwa sposoby: w Chrystusie Jezusie i przez Ewangelię. Mają w nim udział przez zjednoczenie z Mesjaszem Jezusem jako członki Jego Ciała. Ich włączenie w Chrystusa nastąpiło dzięki uwierzeniu w orędzie Ewangelii (Ef 1,13). Słowa „obietnica” i „obietnice” są używane w całym Nowym Testamencie na określenie wszelkich darów – „dziedzictwa” – których udzielenie potomkom Abrahama zapowiedział Bóg. Teraz dziedzictwo to jest rozumiane na wyższym poziomie i obejmuje Ducha Świętego oraz życie wieczne.
- W zwyczajnym znaczeniu słowo „dziedzictwo” odnosi się do mienia, które zostało na kogoś przeniesione po śmierci krewnego. Jednak w Biblii akcent pada raczej na własność jakiegoś dobra, a nie na sposób przeniesienia tej własności. Bóg obiecał ziemię Kanaan Abrahamowi i jego potomkom jako trwałą własność (Rdz 15,7.18; Wj 32,13). Zanim Izrael objął Ziemię Obiecaną w posiadanie, ale też już po tym fakcie, Pismo Święte opisuje ten kraj jako dziedzictwo Izraela (Pwt 1,38; 4,21;Joz 11,23; 1 Krl 21,3), a część przydzieloną każdemu pokoleniu lub rodzinie jako ich „dziedzictwo” („spuściznę”). Co ciekawe, Stary Testament opisuje lud Izraela jako „dziedzictwo” lub „dziedziczny dział” Boga, Jego specjalną własność pośród wszystkich ludów ziemi (Pwt 32,9; Jr 10,16). W Nowym Testamencie „dziedzictwo” jest rozumiane symbolicznie jako odnoszące się do dobrodziejstw, które dla Izraela oznaczała Ziemia Obiecana – życia, pokoju, bezpieczeństwa, błogosławieństwa, panowania Bożego – ale których etniczny Izrael nie zdołał w pełni osiągnąć (Hbr 3-4; 11,38-39). Obietnica „ziemi” dana Abrahamowi i jego potomkom została rozciągnięta nie tylko na Kanaan, lecz także na cały świat (Rz 4,13; Mt 5,5). Bóg wypełnił swoją obietnicę, obdarzając całym światem potomka Abrahama, Mesjasza Jezusa, który ucieleśnia wierny Izrael (Mt 28,18; Ga 3,16). Teraz Żydzi i poganie, którzy wierzą w Chrystusa, stają się współdziedzicami dzięki zjednoczeniu się z Nim przez wiarę i chrzest (Ga 3,26-29). Zaczną cieszyć się pełnią dziedzictwa w chwili zmartwychwstania, kiedy w pełni posiądą życie wieczne w królestwie Bożym. Do tego czasu wiele dobrodziejstw dziedzictwa jest dostępnych dzięki darowi Ducha, „zadatkowi naszego dziedzictwa” (EF 1,14; zob. 2 Kor 1,22).
- Przyjęcie pogan. Chrześcijanom XXI wieku, z których większość pochodzi spośród pogan, trudno jest pojąć wagę tej „tajemnicy”. Stwierdzenie, że poganie mogą należeć do ludu Bożego, wydaje się nam wczorajszą wiadomością. Jednak przez dziewiętnaście stuleci dzielących epokę Abrahama od czasu, w którym żył Chrystus, dziedzicem Bożych obietnic był tylko naród żydowski i obietnice te wyróżniały go spośród wszystkich innych narodów na ziemi (Pwt 7,6-7). Można by pomyśleć, że ze strony Pawła jest to po prostu żydowski szowinizm, ale sąd taki byłby błędny. Również sam Jezus, kiedy kobieta kananejska poprosiła Go o uwolnienie jej córki od demona, potwierdził, że poganie nie mają takich samych praw do opieki Bożej, która została obiecana dzieciom Izraela (Mt 15,22-28). Jednak począwszy od śmierci i zmartwychwstania Jezusa oraz obdarowania Duchem, nastała nowa era, w której do udziału w błogosławieństwach, obiecanych poprzednio tylko jednemu, konkretnemu narodowi, zaproszone zostały wszystkie narody ziemi. Oto „tajemnica”, tajemnica planu Bożego, która teraz została objawiona. Bóg zawsze miłował wszystkie narody świata i troszczył się o nie (Jon 4,10-11; Dz 14,16-17), i od początku zamierzał błogosławić wszystkim narodom przez Abrahama i jego potomków (Rdz 12,3; 18,18; Ga 3,8-9). Chociaż prorocy wielokrotnie mówili o przyszłych błogosławieństwach, jakich Bóg udzieli narodom (np. Iz 49,6; 66,18-20), Izrael nigdy nie wyobrażał sobie, jakoby miało to za sobą pociągnąć uczynienie pogan „współdziedzicami” i „współuczestnikami obietnicy” przez włączenie ich w to samo Ciało. Izrael został wybrany, podobnie jak my, chrześcijanie, jesteśmy teraz wybrani, do zanoszenia błogosławieństwa Bożego innym. Chrześcijanie czynią to, głosząc Ewangelię.
- Dzisiejsze czytaniem, ta osobista dygresja Pawła daje nam krótki wgląd w charakter Pawła jako człowieka i po-zwala odnaleźć w nim wiele cech, które możemy podziwiać i naśladować. Najpierw uwidacznia się pociągające połączenie absolutnego zaufania Pawła do prawdy Ewangelii i wagi jego posługi z głęboką osobistą skromnością. Apostoł bezustannie powtarza, że posiadana przez niego prawda i posługa jest chwałą Bożą. Kultura postmodernistyczna postrzega pewność co do prawdy jako arogancką i potencjalnie agresywną – ale więzień Paweł ukazuje, że może ona być pokorna i łagodna. Następnie można dostrzec głęboką cześć Pawła i jego zadziwienie tym, co Bóg uczynił w Chrystusie. Paweł nie uznaje swej wiary za rzecz oczywistą, choć od jego nawrócenia upłynęło już dwadzieścia pięć lat. Rozważa raczej dokładnie wszelkie konsekwencje Ewangelii i stara się pielęgnować to samo zrozumienie u innych. Po trzecie, Paweł przejawia śmiałość i odwagę w głoszeniu Ewangelii. Nie lęka się duchowych „Zwierzchności i Władz” ani władz politycznych, gdyż jest przekonany, że ostatecznie zwycięży plan Boży. Paweł zwraca się także ufnie do Boga i nie pozwala, aby poczucie winy za przeszłość, kiedy był prześladowcą, ani jakiekolwiek inne winy podważyły jego nadzieję na miłość i przebaczenie Boga – ma „śmiały przystęp [do Ojca] z ufnością, przez wiarę w Niego” (Ef 3,12; zob. Rz 8,32-39). W końcu Paweł patrzy na swoje osobiste cierpienia z dystansem, postrzegając je w szerszym kontekście Bożego planu zbawienia. Uwięzienie przez Rzymian nie było rzeczą, której ktokolwiek by pragnął. Ale Paweł podchodzi do tego spokojnie i zachęca czytelników, by nie tracili ducha z powodu jego utrapień, ale chlubili się nimi!
Psalm (Iz 12, 2. 3 i 4bcd. 5-6 (R.: por. 3))
Będziecie czerpać ze zdrojów zbawienia
Oto Bóg jest moim zbawieniem! *
Jemu zaufam i bać się nie będę.
Pan jest moją pieśnią i mocą, *
i On stał się moim zbawieniem.
Będziecie czerpać ze zdrojów zbawienia
Wy zaś z weselem czerpać będziecie wodę *
ze zdrojów zbawienia.
Chwalcie Pana, wzywajcie Jego imienia! †
Ukażcie narodom Jego dzieła, *
przypominajcie, że Jego imię jest chwalebne.
Będziecie czerpać ze zdrojów zbawienia
Śpiewajcie Panu, bo czynów wspaniałych dokonał! *
I cała ziemia niech o tym się dowie.
Wznoś okrzyki i wołaj radośnie, mieszkanko Syjonu, *
bo wielki jest wśród ciebie Święty Izraela.
Będziecie czerpać ze zdrojów zbawienia
Komentarz
O Księdze:
- Imię „Izajasz” znaczy „Zbawieniem jest Jahwe [Pan]” i w znacznej mierze odzwierciedla program działania tego proroka. Swoje posłannictwo pełnił on w burzliwym czasie wojen spowodowanych wzrostem militarnej potęgi Asyrii. Izajasz rozpoczął działalność ok. 740 r. przed Chr. (Iz 6,1) i kontynuował ją co najmniej do 701 r. przed Chr., kiedy Jerozolima została w zaskakujący sposób uratowana od zniszczenia (Iz 37). Według starożytnej tradycji żydowskiej Izajasz poniósł męczeńską śmierć przez przepiłowanie w czasie panowania króla Manassesa (696-642 przed Chr.). Do tej tradycji nawiązuje List do Hebrajczyków (Hbr 11,37).
- Chociaż wydarzenia wielokrotnie potwierdzały słuszność przewidywań i rad Izajasza, to za życia proroka jego nauczanie nie zostało powszechnie przyjęte (np. Iz 6,9-11; 30,8-11). Proroctwa Izajasza były przechowywane jedynie przez małe grupy jego uczniów (Iz 8,16-20). Dopiero dwieście lat później, podczas wygnania do Babilonii (586 r. przed Chr.), jego przesłanie zostało na nowo odkryte, ponieważ przekonująco objaśniało historię Izraelitów, a zarazem ożywiało nadzieje na przyszłość.
- Księga Izajasza składa się z trzech części: 1) Księga sądu nad Judą i Izraelem, zawierająca mowy samego Izajasza (Iz 1 – 39); 2) Księga Pocieszenia, napisana w czasie wygnania babilońskiego (Iz 40 – 55); 3) Księga Tryumfu, napisano po powrocie z niewoli babilońskiej. Redaktorzy Księgi Izajasza zebrali istniejące wypowiedzi prorockie i połączyli je w całość.
- Księgę odczytujemy jako medytację nad Bożą wiernością i sprawiedliwością objawioną w historii Izraela. Treść księgi stanowi także wezwanie do przemiany własnego życia i postępowania zgodnego z wolą Bożą, aby osiągnąć obiecane zbawienie.
- Pierwsza część księgi (Iz 1 – 39), zwana czasami księgą Protoizajasza (z języka greckiego „pierwszego Izajasza”), zawiera przede wszystkim wypowiedzi proroka, skierowane do mieszkańców królestwa Judy. U podstaw nauczania proroka znajdowało się doświadczenie świętości Boga, rozumianej nie tylko jako Jego absolutna wyższość ponad wszelką inną rzeczywistość, lecz także jako doskonałość moralna, która nie toleruje grzechu i zła. Izajasz okazał się również gotów do działania na rzecz zbliżenia Izraelitów do Boga i uznania Jego obecności wśród nich. Nauczanie proroka poświęcone było przede wszystkim problemom sprawiedliwości społecznej. Izajasz poddawał krytyce nadmierne bogacenie się wąskiej grupy społeczeństwa; podkreślał, że braku solidarności nie można pogodzić z wiarą Izraela (Iz 1,10-17.21-23; 5,8-25). Sprawiedliwość, której domaga się Bóg, wymaga bowiem poszanowania praw ludzi ubogich i takiego organizowania życia społecznego, aby najsłabsi zostali otoczeni niezbędną troską (Iz 10,1n). Wojna syro-efraimska (734-732 przed Chr.) i coraz mocniejszy napór zaborczej Asyrii przesunął potem punkt ciężkości nauczania Izajasza na kwestie polityczne. Wobec różnorodnych zagrożeń Izajasz przypominał Boże obietnice dane Dawidowi i Jerozolimie. W tej części na uwagę zasługuje tzw. Księga Emmanuela (Iz 6 – 12). Jej wstęp stanowi opowiadanie o powołaniu Izajasza (Iz 6), zakończenie zaś poetycka pieśń zbawionych (Iz 12). Trzonem zbioru są trzy zapowiedzi królewskiego Mesjasza, który nosi imię Emmanuel (Iz 7; 8; 11). Radosne zapowiedzi Emmanuela podtrzymują nadzieję i pozwalają wierzyć, że ostatnim słowem Boga do Izraela i ludzkości będzie zbawienie.
- Część druga księgi (Iz 40 – 55), zwana Księgą Pocieszenia, napisana została w połowie VI w. przed Chr., podczas wygnania babilońskiego. Jej autorem jest nieznany prorok, umownie nazywany Deuteroizajaszem (z języka greckiego „drugim Izajaszem”). W swoim nauczaniu wyciągał on wnioski z wiary, że jest tylko jeden Bóg i że On sam stworzył całą rzeczywistość świata. Według tego proroka, doświadczenie Izraela, który utracił swoją niezależność państwową i został wygnany do Babilonii, należy zrozumieć w świetle objawienia przekazanego w poprzednich wiekach przez proroków oraz w perspektywie pragnienia Boga, aby obdarzyć świat zbawieniem i sprawiedliwością. Prorok interpretował więc najpierw aktualne wydarzenia, ukazując perskiego władcę Cyrusa jako sługę Boga niosącego wybawienie (Iz 41,1-5; 45,1-8; 48,12-15), aby następnie przedstawić obraz idealnego sługi Pana, który obdarzy świat wiecznym zbawieniem przez ofiarę z własnego życia (Iz 45,17; 51,6-8; 53,8-10). W drugiej części Księgi Izajasza ważne miejsce zajmują cztery utwory liryczne, które stanowią swoistą jedność, zwane Pieśniami o słudze Pana: Iz 42,1-4 (5-9); 49,1-4.5c (5ab.6.8.9a); 50,4-9 (10n); 52,13–53,12. Z literackiego punktu widzenia tworzą one rodzaj dramatu, osiągającego punkt kulminacyjny w śmierci i uwielbieniu sługi. Jezus Chrystus i autorzy Nowego Testamentu często odwoływali się do tych proroctw, wskazując na ich wypełnienie w misji i odkupieńczej śmierci Jezusa.
- Trzecia część (Iz 56 – 66), zwana Księgą Tryumfu, jest określana jako księga Tritoizajasza (z języka greckiego „trzeciego Izajasza”). Zebrano w niej wypowiedzi różnych proroków z czasu po powrocie z wygnania. Prorocy ci wyjaśniają i aktualizują przesłanie swoich poprzedników. Rozwijają ich nauczanie na temat miłości Boga i Jego pragnienia, aby zbawić cały świat, oraz podkreślają potrzebę przestrzegania prawa i sprawiedliwości (Iz 56,1).
- Księga Izajasza jest niezwykle często cytowana w Nowym Testamencie, gdzie niektóre jej wypowiedzi zostały odniesione bezpośrednio do osoby Jezusa Chrystusa (np. Mt 12,17-21; J 1,29). Także samo pojęcie Ewangelii jako dobrej nowiny o zbawieniu ma źródło w tej właśnie księdze (Iz 40,9; 52,7). W Księdze Izajasza pojawia się też wiele innych tematów, które zostały rozwinięte w Nowym Testamencie, jak na przykład obraz Boga jako Ojca pełnego miłości, rola Bożego ducha, odnowienie ludu Bożego i poszerzenie go o przedstawicieli wszystkich narodów. Dlatego prorok Izajasz nazywany jest „Ewangelistą Starego Testamentu”.
O dzisiejszym psalmie:
- Dzisiejsza pieśń uwielbienia pochodzi z Księgi Proroka Izajasza i stanowi podsumowanie pierwszego zbioru wypowiedzi prorockich (Iz 1 – 11), a w szczególności tzw. Księgi Emmanuela (Iz 6 – 12). Powracająca z wygnania Reszta Izraela (Iz 11,15n) wznosi do Boga pieśń chwały, podobnie jak niegdyś uczynili Izraelici po przejściu Morza Czerwonego (Wj 15,1-21). Dziękczynne uwielbienie jest odpowiedzią na zbawcze dzieło Boga, co zostaje wyraźnie podkreślone przez trzykrotne wyznanie, że Bóg jest źródłem wybawienia (ww. Iz 12, 2n). Pieśń jest zachętą dla modlącego się ludu, aby uznał potęgę dzieł już dokonanych przez Boga i odnowił ufność w nadejście tego dnia (ww. Iz 1, 1.4), gdy w całej pełni doświadczy Bożego zbawienia.
Ewangelia (Łk 12, 39-48)
Przypowieść o słudze oczekującym Pana
Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«To rozumiejcie, że gdyby gospodarz wiedział, o której godzinie przyjść ma złodziej, nie pozwoliłby włamać się do swego domu. Wy też bądźcie gotowi, gdyż o godzinie, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie».
Wtedy Piotr zapytał: «Panie, czy do nas mówisz tę przypowieść, czy też do wszystkich?»
Pan odpowiedział: «Któż jest owym rządcą wiernym i roztropnym, którego pan ustanowi nad swoją służbą, żeby rozdawał jej żywność we właściwej porze? Szczęśliwy ten sługa, którego pan, powróciwszy, zastanie przy tej czynności. Prawdziwie powiadam wam: Postawi go nad całym swoim mieniem. Lecz jeśli sługa ów powie sobie w sercu: Mój pan się ociąga z powrotem, i zacznie bić sługi i służące, a przy tym jeść, pić i upijać się, to nadejdzie pan tego sługi w dniu, kiedy się nie spodziewa, i o godzinie, której nie zna; surowo go ukarze i wyznaczy mu miejsce z niewiernymi.
Ów sługa, który poznał wolę swego pana, a nic nie przygotował i nie uczynił zgodnie z jego wolą, otrzyma wielką chłostę. Ten zaś, który nie poznał jego woli, a uczynił coś godnego kary, otrzyma małą chłostę. Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele powierzono, tym więcej od niego żądać będą».
Komentarz
O księdze:
- Najstarsze świadectwa chrześcijańskie stwierdzają, że autorem trzeciej Ewangelii oraz Dziejów Apostolskich jest Łukasz, lekarz i towarzysz Pawła, pochodzący z Antiochii Syryjskiej. O Łukaszu można też powiedzieć, że był historykiem i teologiem.
- Ewangelia według św. Łukasza jest dedykowana Teofilowi (Łk 1,3). Wymienienie go w tytule nie oznacza, że jest on jedynym, do którego skierowane jest to dzieło. Łukasz w osobie Teofila adresuje swoje dzieło do ludzi wywodzących się z kręgu kultury greckiej, którzy przyjęli chrześcijaństwo.
- Istotnym celem dzieła Łukasza (Ewangelii i Dziejów Apostolskich) było przygotowanie chrześcijan do podjęcia misji ewangelizacyjnej wśród narodów. Stwierdza się wręcz, że Łukasz napisał tzw. Ewangelię ewangelizatora. Kościół przestawał być małą grupą ludzi, którzy wzajemnie się znają, i przeradzał się w społeczność bardzo zróżnicowaną, wymagającą od jej członków uniwersalizmu i wielkiej otwartości na wszystkie ludy.
- Ewangelia według św. Łukasza powstała ona po roku 70 po Chr., czyli po zburzeniu Jerozolimy przez Rzymian.
- Wszyscy zgodnie przyjmują, że Ewangelia według św. Łukasza i Dzieje Apostolskie stanowią dwie części jednego dzieła, którego prologiem jest Łk 1,1-4. Łukasz, pisząc Ewangelię, musiał myśleć już o drugiej części. Potwierdzają to zabiegi literackie i ciągłość głównych tematów teologicznych, obecnych w obu tych księgach. Redagując Ewangelię, korzystał z kilku źródeł. Wiele tekstów przejął z materiału zgromadzonego w starszej Ewangelii według św. Marka. Łukasz w swojej Ewangelii zamieścił prolog (Łk 1,1-4), tradycję dotyczącą dzieciństwa Jezusa (Łk 1,5 – 2,52), opisy ukazujące Bóstwo Jezusa (Łk 24,13-53). Szerzej niż Marek opisał działalność Jezusa w Galilei (Łk 6,20 – 8,3) oraz Jego podróż do Jerozolimy (Łk 9,51 – 18,14). Szczególną rolę w kompozycji Ewangelii odgrywa Jerozolima. W tym mieście dokonują się najważniejsze wydarzenia z ziemskiego życia Jezusa. Przygotowanie uczniów dokonuje się w drodze do Jerozolimy. W Jerozolimie – a nie jak u pozostałych ewangelistów w Galilei – zmartwychwstały Chrystus spotyka się ze swoimi uczniami. Ewangelia ma być głoszona, począwszy od Jerozolimy (Łk 24,47), i z tego miejsca Kościół będzie się rozszerzał, aż obejmie swoim zasięgiem cały świat.
- Charakterystyczną część Ewangelii według św. Łukasza stanowią przypowieści: o miłosiernym Samarytaninie (Łk 10,30-37); o bogatym rolniku (Łk 12,16-21); o miłosiernym Ojcu (Łk 15,11-32); o nieuczciwym zarządcy (Łk 16,1-8); o bogaczu i Łazarzu (Łk 16,19-31); o faryzeuszu i celniku (Łk 18,10-14). Tylko Łukasz opisuje sceny przedstawiające miłość Jezusa do grzeszników, np. nawrócona grzesznica (Łk 7,36-50); Zacheusz (Łk 19,2-10). Odnotowuje też cuda, których nie ma w pozostałych Ewangeliach: wskrzeszenie młodzieńca z Nain (Łk 7,11-17); uzdrowienie kobiety chorej na artretyzm (Łk 13,10-17); uzdrowienie chorego na puchlinę wodną (Łk 14,1-6) oraz oczyszczenie dziesięciu trędowatych (Łk 17,11-19).
- Ewangelię według św. Łukasza cechuje atmosfera modlitwy, radości, pokoju, chwały Bożej, łagodności i dobroci. Autor posiada głębokie wyczucie psychiki i wspaniale kreśli portrety swoich bohaterów, zwłaszcza Jezusa. Jest również, bardziej niż inni ewangeliści, wrażliwy na rolę i misję kobiet. Wskazuje, że kobiety na równi z mężczyznami są zobowiązane do przyjęcia Ewangelii i odpowiedzialne za jej głoszenie. Łukasz stara się także dać odpowiedź na pytanie: Jaki jest cel i sens istnienia chrześcijaństwa w świecie? W swoim dziele ukazuje on, że historia Jezusa i dzieje Kościoła, który założył, są wypełnieniem starotestamentowych obietnic danych przez Boga. Historia Jezusa i w konsekwencji historia Kościoła stanowią ostatni etap historii zbawienia. Epoka ta zakończy się powtórnym przyjściem Chrystusa i dokonaniem sądu nad światem. Czas Kościoła zawarty pomiędzy pierwszym i drugim przyjściem Jezusa na ziemię jest czasem ostatecznym. Nie jest to tylko epoka, w której pielęgnuje się pamięć o Jezusie. Zmartwychwstały Chrystus cały czas działa w swoim Kościele i poprzez swój Kościół. Jezus przemierza wraz z Kościołem drogę, która prowadzi do ostatecznego spotkania z Bogiem.
- Świadectwa zawarte w Ewangelii jednoznacznie wskazują, że Jezus jest jedynym Zbawicielem świata. W Starym Testamencie tytuł „Zbawca” odnoszony był do Boga i wyrażał dwa aspekty: wybawienie od zła oraz obdarowywanie dobrodziejstwami. W świetle Ewangelii według św. Łukasza Jezus w całej swojej działalności zmierza do uwolnienia człowieka od zła, od grzechów i nieszczęść oraz obdarza go darami Bożymi. Czas działalności Jezusa jest więc czasem zbawienia. Jego Ewangelia jest słowem, które zbawia. Dlatego orędzie o zbawieniu i odpuszczaniu grzechów w imię Jezusa ma być głoszone wszystkim narodom (Łk 24,47).
- Szczególną uwagę Łukasz przywiązuje do ukazania roli modlitwy w życiu Jezusa, a także rodzącego się Kościoła. Wszystkie istotne wydarzenia z życia Jezusa poprzedzone są modlitwą. Jezus, modląc się, daje ludziom przykład, w jaki sposób mogą trwać w nieustannej łączności z Bogiem Ojcem. Modlitwa jest też ukazana jako niezawodny środek przeciwko pokusom, przeciwnościom, zniechęceniu, zagubieniu.
- Ewangelia według św. Łukasza jest swego rodzaju podręcznikiem, który ma przygotować chrześcijan do dzieła ewangelizacji. Przekazuje słowa i czyny Jezusa w taki sposób, by ewangelizujący mógł być skutecznym świadkiem Chrystusa. Wzorem jest Jezus, który jako „pierwszy ewangelizator” nie tylko sam głosił Ewangelię (Łk 4,16-21), ale stopniowo przygotowywał do tego dzieła swoich uczniów.
O czytaniu:
Łk 12,
Czuwający słudzy
35Niech wasze biodra będą przepasane, a lampy zapalone. 36Wy zaś bądźcie podobni do ludzi oczekujących swego pana, który ma wrócić z wesela, aby zaraz mu otworzyć, gdy przyjdzie i zapuka. 37Szczęśliwi słudzy, których pan zastanie czuwających, gdy przyjdzie. Zapewniam was, że przepasze się, posadzi ich przy stole i, obchodząc, będzie im usługiwał. 38Szczęśliwi, jeśli przyjdzie o drugiej czy o trzeciej straży i tak ich zastanie! 39Zważcie na to, że gdyby gospodarz wiedział, o której godzinie przyjdzie złodziej, nie pozwoliłby mu włamać się do swego domu. 40I wy też bądźcie gotowi, bo w chwili, kiedy się nie spodziewacie, Syn Człowieczy przyjdzie”.
41Wtedy Piotr zapytał: „Panie, czy mówisz tę przypowieść do nas, czy do wszystkich?”.42Pan odpowiedział: „Kto jest tym wiernym i rozsądnym zarządcą, którego pan ustanowi nad swoją służbą, aby we właściwym czasie rozdawał należne porcje pożywienia? 43Szczęśliwy sługa, którego pan zastanie przy tej czynności, gdy powróci. 44Naprawdę mówię wam, że powierzy mu zarząd nad całym swoim majątkiem. 45Lecz jeśli ten sługa pomyśli sobie: «Mój pan opóźnia swoje przybycie» i zacznie bić sługi i służące, jeść, pić i upijać się, 46to jego pan nadejdzie w nieoczekiwanym dniu i o nieznanej godzinie. Wtedy odsunie go i umieści wśród niewiernych.
47Sługa, który poznał wolę swego pana, a nic nie przygotował ani nie postąpił zgodnie z jego wolą, będzie surowo ukarany. 48Ten zaś, który jej nie poznał, a uczynił coś godnego kary, zostanie ukarany łagodniej. Od każdego, któremu wiele dano, wiele też będzie się wymagać, a komu więcej powierzono, od tego też więcej będą żądać.
- Życie chrześcijańskie jest oczekiwaniem na Tego, który ma powrócić – Jezusa Chrystusa. Wspólnota chrześcijańska jest świadoma, że Pan nie przyjdzie prędko. Momentem Jego powrotu jest noc – figura, symbol śmierci. Ale czas oczekiwania nie jest pusty. Jest to czas zbawienia, w którym Kościół daje świadectwo swemu Panu przed całym światem. Odpowiedzialność za Jego zbawienie została powierzona wierzącym. Historia staje się miejscem decyzji i nawrócenia, czujności i wierności Słowu. Nasza czujność nie jest wypatrywaniem w ciemności. Jest raczej podtrzymywaniem zapalonego światła Pana.
- U Łukasza występują trzy poziomy. 1. Przeszły: świat, czyli, to, co jest przeciwne Bogu, już skończył się i Królestwo nadeszło w Jezusie. 2. Przyszły: świat skończy się, a Królestwo nadejdzie na końcu świata: zapowiedzią tego jest dla każdego jego osobista śmierć. 3. Teraźniejszy: świat kończy się, a Królestwo przychodzi, jeśli wierzący żyje Eucharystią. To Ona, szczyt i początek całego chrześcijańskiego życia, uobecnia przeszłość i przyszłość Jezusa. Umarły i zmartwychwstały Pan staje się naszym pokarmem, byśmy umierali dla siebie, a żyli dla Chrystusa i oczekiwali na powtórne Jego przyjście.
- Paweł w swoich listach wielokrotnie pisał, że jedną z istotnych cech życia chrześcijańskiego jest oczekiwanie (1 Kor 1,7; Ga 5,5; Flp 3,20; 1 Tes 1,10). Wśród tych tekstów najbardziej znamienne jest zdanie z Flp 3, 20: „Nasza zaś ojczyzna jest w niebie. Stamtąd też oczekujemy Zbawiciela, Pana, Jezusa Chrystusa”. To przeświadczenie Apostoła Narodów jest oparte na przekonaniu tych, którzy wprowadzili go w życie chrześcijańskie, a ich przekonanie z kolei opierało się na słowach samego Chrystusa. Jezus w swych zapowiedziach męki, śmierci i zmartwychwstania dawał swym uczniom do zrozumienia, że musi odejść, ale kiedyś powróci, by nawiedzić tych, którzy w Niego wierzą. Wraz ze wstąpieniem do nieba odszedł do Ojca, ale na czas swej nieobecności we wspólnocie Kościoła nie pozostawił jej na pastwę losu, lecz zarząd nad nią przekazał swoim uczniom. Oni w Jego zastępstwie jako przełożeni mają służyć wierzącym i troszczyć się o ich życie duchowe. Otrzymali też wiele darów, które mają im ułatwić, a nie-kiedy wręcz umożliwić właściwe wypełnienie powierzonych im obowiązków. Jednakże w sprawowaniu swej funkcji nigdy nie mogą zapomnieć, że nie są oni w Kościele monarchami absolutnymi, panami życia i śmierci, którzy w hierarchii społecznej nie mają już nikogo nad sobą. Jedynym Panem Kościoła zawsze pozostaje ich Zbawiciel, dlatego wszystkie przypowieści z tego fragmentu tak mocno uwypuklają zawarty w nich obraz Pana. Oni natomiast są Jego sługami, co doskonale zrozumiał Paweł, który w swych listach przedstawia się jako „sługa Jezusa Chrystusa” (Rz 1, 1; Flp 1, 1) i „szafarz tajemnic Bożych” (1 Kor 4, 1). Wpatrując się w przykład Apostoła Narodów, Łukasz jako jego uczeń, a później autor Ewangelii, mógł się praktycznie przekonać, co to znaczy całego siebie bez reszty podporządkować woli Jezusa Chrystusa oraz wytrwale i z oddaniem służyć na rzecz Kościoła Chrystusowego.
- Jednakże we wszystkich trzech przypowieściach z tego fragmentu wezwanie do czuwania odnosi się nie tylko do tych, którzy otrzymali w Kościele odpowiedzialne obowiązki i urzędy, ale do wszystkich chrześcijan. Chrystus zmartwychwstały i uwielbiony powróci w chwili, kiedy się nie spodziewacie do wszystkich wierzących i każdy powinien być odpowiednio przygotowany na Jego przybycie. Oczekiwanie na Jego przyjście nie powinno nikogo napawać strachem, ponieważ jest on Panem pełnym miłości, który umie dostrzec i wynagrodzić każde najmniejsze dobro w swoim uczniu. Wprost przeciwnie, myśl o przyszłej nagrodzie powinna chrześcijanina napełniać radością, że to spotkanie ze Zbawicielem być może już niebawem nastąpi. Lecz gdy jest tu mowa o oczekiwaniu i gotowości na Jego przyjście, nie chodzi tylko o jakieś nastawienie psychiczne lub o ucieczkę od świata. Przypowieści Jezusa pozwalają zrozumieć, że czuwa ten, kto dociekliwie usiłuje poznać wolę swego Pana i stara się ją spełniać w miejscu i czasie, w którym jest mu dane żyć i pracować, kto uczciwie i rzetelnie spełnia powierzone mu zadania, troszczy się o bliźnich i pracuje dla dobra tych, z którymi żyje.
- Dzień i godzina ponownego przyjścia Syna Człowieczego jest nieznana, dlatego Jezus tak bardzo zachęca do cierpliwości w oczekiwaniu na to wydarzenie. Ale jest też prawdą, że Jezus nieustannie przychodzi do swego Kościoła i nawiedza swych wiernych. Tak bardzo niewielu ludzi zauważa Jego obecność w swym życiu być może dlatego, że nie czuwają, a ich myśli są bardzo daleko od ich Pana. Żyją więc tak, jakby w ogóle nie było z nimi Chrystusa i jakby byli panami swego losu i losu innych. Niekiedy potrzeba, by przeżyli jakiś głęboki wstrząs duchowy, aby przejrzeli, doświadczyli przy sobie obecności Jezusa i na nowo zaczęli żyć Jego słowem. Prawdą wreszcie jest to, że każdy człowiek z osobna spotka swego Pana po swej śmierci. Również to odejście z tego świata jest chwilą, której nikt z nas nie zna, choć wie, że ona nieuchronnie kiedyś nastąpi. Życie prawdziwie chrześcijańskie polega na tym, że człowiek przygotowuje się na ten jedyny i nie-powtarzalny dzień z wiarą, bez lęku, cierpliwie i z miłością, aby wówczas, gdy on nadejdzie, stanąć przed swym Panem ze świadomością dobrze przeżytego życia. Ci słudzy, którzy czuwają i okażą się gotowi na spotkanie z Nim, będą prawdziwie szczęśliwi. Owa chwila bowiem stanie się dla nich początkiem wiecznego, radosnego przebywania z Bogiem.