Czwartek, 11 sierpnia 2022 r.
Wspomnienie św. Klary, dziewicy
Klara urodziła się w Asyżu w 1193 lub 1194 r. Była najstarszą z trzech córek pana Favarone z rycerskiego rodu Offreduccio i jego żony Ortolany. Jej matka, podczas ciąży, w trakcie modlitwy usłyszała słowa: „Nie bój się, gdyż to dziecko zabłyśnie swym życiem jaśniej niż słońce!” Pod wpływem tych słów nadała dziewczynce imię Klara (z języka łacińskiego clara – jasna, czysta, sławna).
Klara wzrastała w atmosferze miłości i pobożności. Gdy miała 12 lat, w Asyżu zaczął swą działalność Jan Bernardone, przyszły św. Franciszek. Z czasem zaczął zdobywać ludzi, którzy poświęcali swe życie Bogu. Klara często spotykała się z nim, by zrozumieć jego słowa. Rodzice, zamożni mieszczanie, daremnie dwa razy usiłowali wydać córkę za mąż. Klara poprosiła bowiem Franciszka, by zwrócił się z prośbą do biskupa Asyżu, aby mogła stać się siostrą Braci Mniejszych. W Niedzielę Palmową 28 marca 1212 r. z całą rodziną poszła do pobliskiego kościoła. Po poświęceniu palm każdy odbierał palmę z rąk biskupa. Biskup Gwidon podszedł jednak sam do Klary i wręczył jej palmę – był to umówiony wcześniej znak zgody. Tej samej nocy dziewczyna wymknęła się z domu, by oddać życie Chrystusowi. Z rąk św. Franciszka otrzymała zgrzebny habit i welon zakonny. Po pewnym czasie przyłączyła się do niej jej siostra, bł. Agnieszka.
Klara odmówiła powrotu do domu swoim krewnym, którzy przyjechali, by ją do tego przekonać. Franciszek wystawił siostrom mały klasztor przy kościółku św. Damiana. Pierwszą jego ksienią została Klara. Franciszek bardzo cieszył się z powstania tej rodziny żeńskiej. Kiedy bowiem bracia byli zajęci życiem apostolskim, siostry miały dla nich stanowić zaplecze pokuty i modlitwy. Zakon nosił nazwę Pań Ubogich, potem nazwano je II Zakonem, a popularnie klaryskami. W 1215 roku Innocenty III nadał zakonowi Klary „przywilej ubóstwa”. Siostry nie mogły posiadać żadnej własności, a powinny utrzymywać się jedynie z pracy swoich rąk. Odtąd San Damiano stało się kolebką nowego Zakonu. Wstępowały do niego głównie córki szlacheckie, pozostawiając wszystko i wybierając skrajne ubóstwo.
Swoje żarliwe modlitwy Klara wspierała surowym życiem, częstymi postami i nocnymi czuwaniami. Dokonywała już za życia cudów – cudownie rozmnożyła chleb dla głodnych sióstr, uzdrawiała je, wyjednała im opiekę Jezusa. Pod koniec życia doznała cudownej łaski; kiedy bowiem nadeszła noc Narodzenia Pańskiego, osłabiona i chora Klara pozostała na swym posłaniu. Otrzymała jednak łaskę widzenia i słyszenia Pasterki, odprawianej w pobliskim kościele z udziałem Franciszka i jego braci. Z tego też powodu św. Klara została patronką telewizji. Po śmierci św. Franciszka cały trud utrzymania zakonu spadł na jej barki.
Klara w klasztorze św. Damiana żyła przez 42 lata. Wyczerpujące posty, umartwienia i czuwania spowodowały, że 11 sierpnia 1253 r. umarła. Następnego dnia odbył się jej uroczysty pogrzeb, któremu przewodniczył papież Innocenty IV. Jej ciało złożono w grobie, w którym przedtem spoczywało ciało św. Franciszka. Już dwa lata później Aleksander IV, po zebraniu koniecznych materiałów kanonizacyjnych, ogłosił ją świętą. Papież dokonał jej uroczystej kanonizacji w Anagni w 1255 roku.
1.czytanie (Ez 12, 1-12)
Prorok zapowiada wygnanie
Czytanie z Księgi proroka Ezechiela
Pan skierował do mnie te słowa: «Synu człowieczy, mieszkasz wśród ludu opornego, który ma oczy na to, by widzieć, a nie widzi, i ma uszy na to, by słyszeć, a nie słyszy, ponieważ jest ludem opornym.
Synu człowieczy, przygotuj sobie rzeczy na drogę zesłania, za dnia i na ich oczach, i na ich oczach wyjdź z miejsca twego pobytu na inne miejsce. Może to zrozumieją, chociaż to lud zbuntowany. Wynieś swoje tobołki, jak tobołki zesłańca, za dnia, na ich oczach, i wyjdź wieczorem – na ich oczach – tak jak wychodzą zesłańcy. Na ich oczach zrób sobie wyłom w murze i wyjdź przez niego!
Na ich oczach włóż tobołek na swoje barki i wyjdź, gdy zmierzch zapadnie. Zasłoń twarz, abyś nie widział kraju, albowiem ustanawiam cię znakiem dla pokoleń izraelskich».
I uczyniłem tak, jak mi rozkazano: tobołki wyniosłem za dnia, jak tobołki zesłańca, wieczorem uczyniłem sobie rękami wyłom w murze, wyszedłem w mroku i na ich oczach włożyłem tobołki na barki.
Rano skierował Pan do mnie te słowa: «Synu człowieczy, czy dom Izraela, lud zbuntowany, zapytał się: Co ty robisz? Powiedz im: Tak mówi Pan Bóg: Ta przepowiednia odnosi się do władcy, będącego w Jerozolimie, i do całego domu Izraela, który tam się znajduje. Powiedz: Jestem dla was znakiem. Podobnie jak ja uczyniłem, tak się wam stanie: Pójdą na zesłanie, w niewolę. Władca, który znajduje się wśród nich, włoży na ramiona tobołki w mroku i wyjdzie; zrobią wyłom w murze, aby mógł przez niego przejść, zasłoni on twarz, aby swymi oczami nie widział kraju».
Komentarz
O Księdze:
- Tłem wizji i wyroczni spisanych w Księdze Ezechiela są wydarzenia z początku VI w. przed Chr. Władca Babilonii Nabuchodonozor dokonał powtórnego najazdu na podbitą już wcześniej Judę. Po zajęciu Jerozolimy aresztował i odesłał do Babilonu najznamienitszych obywateli na czele z królem Jojakinem i jego rodziną. Wśród deportowanych był także młody Ezechiel. Nowym królem Jerozolimy został całkowicie uległy Nabuchodonozorowi Mattaniasz, któremu na znak poddaństwa zwycięzca zmienił imię na Sedecjasz. Czasy jego panowania charakteryzowały się poniżającą uległością wobec Babilonu i pasmem klęsk. Po kolejnym buncie w Judei Nabuchodonozor zburzył Jerozolimę i uprowadził jeszcze liczniejszą grupę mieszkańców niż poprzednim razem. Dopiero król perski, Cyrus, po zdobyciu Babilonu wydał specjalny dekret zezwalający wygnańcom judzkim na powrót do ojczyzny.
- Ezechiel pochodził z rodu kapłańskiego, jednak nie zdążył przed uprowadzeniem rozpocząć pełnienia funkcji kapłańskich. Razem z pierwszą falą jeńców został deportowany do Mezopotamii. Pięć lat później rozpoczął działalność prorocką wśród uprowadzonych rodaków. Był żonaty, ale jego żona zmarła w niewyjaśnionych okolicznościach. Prorok był wybitnym pisarzem i nieprzeciętnym teologiem. Fragmenty księgi urzekają nie tylko głębią przesłania, ale także bogactwem formy literackiej.
- Ezechiel stara się rozwiązać jeden z najtrudniejszych dylematów, przed jakimi stał Izrael w VI w. przed Chr. Po kolejnych klęskach militarnych w sercach Izraelitów musiała rodzić się wątpliwość, czy Bóg Jahwe jest na tyle silny, aby skutecznie stawać w ich obronie. Z każdym rokiem dziedzictwo Boga traciło na znaczeniu, a w potęgę rósł Babilon, szukający protekcji u boga Marduka. Zniszczenie Jerozolimy i świątyni stanowiło nie tylko klęskę polityczną, ale dla wielu było niezbitym dowodem wyższości Marduka nad Bogiem Izraela. Ezechiel nie mógł więc ograniczyć się do lakonicznego wyjaśnienia zaistniałej sytuacji, gdyż Izrael potrzebował przede wszystkim podniesienia na duchu i rozbudzenia na nowo wiary w moc Boga. Księga Ezechiela jest więc przejmującym manifestem potęgi i chwały Boga. W bardzo sugestywny sposób prorok tłumaczy swoim rodakom, że przyczyną klęski nie była słabość Boga, ale ich nieprawości, pycha i bałwochwalstwo. Najpierw więc wzywa rodaków do nawrócenia, upomina ich i zapowiada nowe kary. Kiedy to wszystko okazuje się bezskuteczne, wprowadza scenę, w której Bóg, widząc niepoprawność Izraela, opuszcza świątynię i zostawia Izraelitów własnemu losowi. Pozbawiony Bożej opieki, skłócony, liczący wyłącznie na własne siły i niemądrze rządzony Izrael nie miał szans na przetrwanie. Upadek przyszedł zaskakująco szybko, a wraz z nim rozczarowanie i stagnacja. Spełniły się zapowiedzi Ezechiela. Nie doczekał się jednak u rodaków powszechnego uznania własnych win i nawrócenia. Starał się więc przynajmniej zapobiec ich całkowitemu odejściu od Boga. Dlatego zapowiadał kolejne odsłony ukazywania się Jego potęgi. Prorok wielokrotnie podkreślał, że Bóg powróci w chwale nie ze względu na zasługi Izraelitów, ale po to, by na oczach wszystkich ludów okazać swoją moc i chwałę.
- Ostatecznie Bóg nie stawiał Izraelowi właściwie żadnych wymagań. Nawet nawrócenie nie było warunkiem powrotu Pana. W widzeniach doliny wyschłych kości, walki z Gogiem, rzeki życia czy nowej świątyni – sprawcą wszystkich wydarzeń jest sam Bóg. Wiara uprowadzonych do Babilonu była bowiem już tak wątła, że wymagała nie wzmocnienia, lecz wskrzeszenia z martwych.
- Księga Ezechiela jest lekturą dla ludzi, którzy nie uciekają przed wysiłkiem intelektualnym w poszukiwaniu prawdy. Czytelnik nie znajdzie w niej gotowych i prostych rozwiązań – przeciwnie, natrafi na sporo mało zrozumiałych tekstów z zupełnie innej epoki. Jeśli się jednak nie zniechęci, wówczas ten pozorny labirynt doprowadzi go do wyjątkowego spotkania ze słowem Bożym.
O czytaniu:
Ez 12,
Symboliczne gesty zapowiadające niewolę
1Pan przemówił do mnie w tych słowach:2„Synu człowieczy, mieszkasz pośród ludu buntowniczego. Mają bowiem oczy, żeby widzieć, a nie widzą. Mają uszy, żeby słyszeć, a nie słyszą, gdyż są ludem buntowniczym.3Ty więc, synu człowieczy, przygotuj sobie toboły wygnańca i wyprowadź się za dnia, tak żeby cię widzieli. Opuścisz swoje miejsce i pójdziesz na inne w taki sposób, żeby cię widzieli. Może zrozumieją, choć są ludem buntowniczym.4Za dnia wyniesiesz swoje rzeczy jak toboły wygnańca w taki sposób, żeby cię widzieli. Wyruszysz natomiast wieczorem w ich obecności, tak jak wychodzą uprowadzeni. 5Gdy będą patrzeć, przebijesz ścianę i wyjdziesz przez nią. 6Na ich oczach zarzucisz sobie toboły na ramiona, wyjdziesz o zmroku, zasłonisz twarz, aby nie widzieć kraju, gdyż uczyniłem cię znakiem dla ludu izraelskiego”.
7Uczyniłem, jak mi nakazano. Moje rzeczy wyniosłem za dnia jak toboły wygnańca. Wieczorem przebiłem ścianę i o zmierzchu wyszedłem, wkładając sobie na ramiona toboły. A oni patrzyli. 8Rano Pan przemówił do mnie w tych słowach:9„Synu człowieczy, czy lud Izraela, lud buntowniczy, pytał cię, co robisz? 10Powiedz im: Tak mówi Pan Bóg: Ta przepowiednia dotyczy władcy w Jerozolimie i całego ludu Izraela, który w niej przebywa.11Mów: Ja jestem dla was znakiem. To co ja uczyniłem, będzie uczynione z nimi. Pójdą na wygnanie, w niewolę. 12Władca, który jest pośród nich, wyjdzie o zmierzchu przez mur, który przebiją, i będzie niósł toboły na ramionach. Zakryje on swoją twarz i nie będzie widział kraju. 13Zastawię na niego moją sieć i zostanie schwytany w moje sidła. Poprowadzę go do Babilonu, ziemi Chaldejczyków, ale jej nie zobaczy. Tam też umrze. 14Wszystkich zaś, którzy byli w jego otoczeniu, straż i jego oddziały rozpędzę na wszystkie strony i mieczem będę ich ścigał. 15Gdy ich rozproszę wśród narodów i rozrzucę po krajach, wtedy przekonają się, że Ja jestem Panem.16Sprawię jednak, że garstka ludzi spośród nich uchroni się od miecza, głodu i zarazy, żeby narodom, do których przybędą, opowiadać o wszystkich swoich obrzydliwościach. Tak dowiedzą się, że Ja jestem Panem”.
17Następnie Pan przemówił do mnie w tych słowach:18„Synu człowieczy, z drżeniem będziesz jadł swój chleb. W trwodze i strachu będziesz pił swoją wodę. 19I powiesz ludowi: Tak mówi Pan Bóg mieszkańcom Jerozolimy w ziemi Izraela: W trwodze będą jedli swój chleb i w przygnębieniu będą pili swoją wodę, ponieważ ich ziemia zostanie pozbawiona swojego bogactwa z powodu bezprawia wszystkich jej mieszkańców.20Zaludnione miasta zamienią się w ruinę, a kraj stanie się pustkowiem. Wtedy przekonacie się, że Ja jestem Panem”.
Odpowiedź na zarzuty rodaków
21Pan skierował do mnie następujące słowa:22„Synu człowieczy, co ma znaczyć to wasze powiedzenie o ziemi Izraela: «Dni płyną, a żadne widzenie się nie spełnia»?23Powiedz im: Tak mówi Pan Bóg: Skończę z tym powiedzeniem i nie będą go więcej powtarzać w Izraelu. Tak im powiedz: Nadchodzą dni, w których spełni się każde widzenie.24Nie będzie więcej żadnego fałszywego widzenia ani złudnej przepowiedni pośród ludu Izraela,25gdyż Ja, Pan, mówię, a słowo, które wypowiadam, spełnia się bezzwłocznie. Za waszych dni, ludu buntowniczy, wypowiem słowo i spełnię je – wyrocznia Pana Boga”.
26I znowu Pan przemówił do mnie w tych słowach:27„Synu człowieczy, lud Izraela mówi: «Widzenie, jakie on ma, dotyczy odległych dni; on prorokuje o dalekiej przyszłości». 28Dlatego powiedz im: Tak mówi Pan Bóg: Nic z tego, co ja zapowiadam przez ciebie, nie odwlecze się w czasie. Słowo, które wypowiem, spełni się – wyrocznia Pana Boga”.
- Dzisiejsze czytanie zostało zaczerpnięte z dłuższego fragmentu Ez 12,1-20. Pierwszy symboliczny gest proroka (ww. 3-7) zapowiada wydarzenia, które urzeczywistniły się za króla Sedecjasza pod koniec oblężenia Jerozolimy w 586 r. przed Chr. (2 Krl 25,4-7). Szczególnie podkreśla się publiczny charakter tej zapowiedzi: prorok ma wykonywać wszystko w taki sposób, żeby mógł oglądać go cały lud. Izrael bowiem uparcie nie chce zrozumieć woli Bożej (w. 2). Dołączone wyjaśnienie (ww. 10-16) ma uświadomić tragizm sytuacji i nadchodzące nieszczęścia. Ważny jest jednak wątek nadziei, w którym zapowiada się ocalenie tzw. reszty narodu, która będzie mogła wytłumaczyć wszystkim ludom prawdziwy powód dotkliwej kary, jaka spotkała Izraela. Ponadto prorok ma spożywać swoje posiłki w taki sposób, jakby przeżywał żałobę (w. 18). Staje się to dla mieszkańców Jerozolimy znakiem, że również wśród nich niebawem zagości smutek z powodu najazdu nieprzyjaciół. To doświadczenie będzie dla nich okazją do uświadomienia sobie, że to Bóg kieruje wszystkimi wydarzeniami, jakie się dokonują.
- Prorok nieustępliwie powtarza: „Jerozolima musi upaść!” Zrozumiałym jest, że wysiedleni w ostatecznym zwątpieniu czepiali się jeszcze nadziei utrzymania się ojczyzny. By przedstawić nieodwracalny upadek Jerozolimy, Ezechiel przebił pewnego dnia otwór w ścianie swojej lepianki, wziął na plecy worek z niezbędnymi rzeczami osobistymi i uciekł tym wyłomem z zasłoniętą twarzą w ciemności nocy. Prorok ukazuje ukradkową i pospieszną ucieczkę emigranta, opuszczającego swój dom nie przez drzwi, lecz przez otwór wybity w ścianie (jest to czynność łatwa z uwagi na używane do wyrobu ówczesnych cegieł błoto). Obrazu dopełnia tobołek na plecach i zasłonięta twarz. Wszystko to ma się dziać na oczach współtowarzyszy niedoli, jak się aż pięciokrotnie powtarza, aby pokazać, że idzie tutaj o zapowiedź publiczną. Czynność-symbol, jak często się zdarza, jest następnie objaśniona przez wyrocznię adresowaną do „księcia Jerozolimy”, czyli króla żydowskiego (królem Izraela jest tylko Bóg) oraz do Żydów żyjących nadal w ojczyźnie. Tak będzie uciekał z Jerozolimy król Sedecjasz (por. Jr 39,1-7; 52-4-11; 2 Krl 25,7). Jak prorok przebrany jest za banitę, tak też król Sedecjasz wraz ze wszystkimi mieszkańcami Jerozolimy będzie musiał z niej uchodzić, uciekając przez mur, z nadzieją na ocalenie, którego ani on, ani też oni nie dostąpią. Twarze będą mieć zasłonięte na znak smutku i bólu, a także i dlatego, że ten król zostanie przez Babilończyków oślepiony. Zakończenie jednak zostawia furtkę dla nadziei: niewielkiej garstce uda się ocaleć, tak aby ogłosiła narodom prawdziwy powód tej bolesnej kary.
- Ponadto wyśpiewał Ezechiel o losie Sedecjasza pieśń – przypowieść (maszal): „Orzeł wielki, o skrzydłach rozłożystych i długich piórach, pokryty pstrym pierzem, przyleciał nad Liban i zabrał wierzchołek cedru. Ułamał koniec jego pędów i zaniósł do kraju kupieckiego…” (Ez 17,1 n). Taki czyn wydał się z pewnością dziwny wielu współczesnym. Powstało przysłowie: „Dłużą się dni, a wszystkie proroctwa zawodzą” (Ez 12,22) czyli, że widzenia Ezechiela są próżne i nigdy się nie spełnią. Obok Ezechiela było jeszcze wielu innych proroków własnego ducha. Schlebiali oni życzeniom ludu i zapowiadali zwycięstwo. Znajdowali chętnych słuchaczy. Ezechiel ujawnił ich kłamstwa, kierując przeciw fałszywym prorokom słowa groźby (Ez 13,1-16), podobnie również przeciw fałszywym prorokiniom (Ez 13,17-23).
- A oto jeszcze inna czynność symboliczna, jaką prorok powinien wykonać na Boże polecenie. Przez jakiś czas będzie musiał jeść swoje posiłki nie w sposób spokojny i normalny, lecz tak, jakby przeżywał gorzką żałobę. Natychmiast też następuje wyjaśnienie tego gestu: mieszkańcy Jerozolimy także przestaną niebawem spożywać swe posiłki z radością, a będą się żywić wśród niepokoju, bo nieprzyjaciel już napiera na miejskie bramy i na drzwi domów, aby je zniszczyć. Także jednak i ta próba będzie środkiem służącym poznaniu Boga, czyli zrozumieniu, że to On kieruje wydarzeniami, jakie teraz się toczą.
- W rozdziale 12 spotykamy w tej chwili dwa inne z Bożych przesłań. Pierwsze kierowane jest do tych, którzy ze słów proroka i jego widzeń naśmiewają się twierdząc, że są to pozbawione faktycznej spójności fantazje i że zaprzecza im normalny bieg czasu. Bóg natomiast mówi, iż fikcją okaże się magia i głos fałszywych proroków, podczas gdy słowo Boże się spełni, a nawet już nadszedł ten czas, aby zamanifestowało swą siłę. Drugie napomnienie skierowane jest do tych, którzy utrzymują, że osąd proroka nie dotyczy ich samych, tylko mglistej przyszłości i odległego losu innych. Jest to tylko złudzeniem, które Bóg usuwa przypominając, że Jego groźby nie będą więcej odkładane na potem. W obu tych tekstach oceniane jest słowo prorockie oraz sprawa szyderstw, z jakimi musi się ono spotykać, a jednak jest to słowo o nieuchronnej skuteczności.
Psalm (Ps 78 (77), 56-57. 58-59. 61-62 (R.: por. 7b))
Wielkich dzieł Boga nie zapominajmy
Na próbę wystawiali i drażnili Boga Najwyższego, *
i Jego przykazań nie strzegli.
Odstępowali zdradziecko, jak ich ojcowie, *
byli niepewni, jak łuk, który zawodzi.
Wielkich dzieł Boga nie zapominajmy
Rozgniewali Go swoim bałwochwalstwem na wzgórzach, *
wzniecali Jego zazdrość rzeźbionymi bożkami.
Bóg usłyszał i zapłonął gniewem, *
i gwałtownie odepchnął Izraela.
Wielkich dzieł Boga nie zapominajmy
Oddał swoją moc w niewolę, *
a swoją chwałę w ręce nieprzyjaciół.
Wydał pod miecz swój naród, *
na swoje dziedzictwo gniewem wybuchł.
Wielkich dzieł Boga nie zapominajmy
Komentarz
O księdze:
- Psałterz charakteryzuje się bogactwem gatunków literackich. Przyjmując je za kryterium podziału, można wyróżnić kilka grup utworów: 1) hymny – uroczyste pieśni pochwalne ku czci Boga (np. Ps 8; 19; 29; 100; 111; 148 – 150), które mogą wyrażać podziw nad dziełem stwórczym Boga (np. Ps 104) i nad Jego działaniem w historii (np. Ps 105). 2) lamentacje – liczne skargi i prośby o pomoc udręczonemu psalmiście, mogą być zbiorowe i indywidualne (np. Ps 3; 5; 13; 22; 44). Wśród lamentacji występują psalmy ufności (np. Ps 4; 11; 16; 62; 121), psalmy dziękczynne jednostki (np. Ps 30; 34; 92, 103) i wspólnoty (np. Ps 66; 117; 124) oraz kolekcja siedmiu psalmów pokutnych (Ps 6; 32; 38; 51; 102; 130; 143). 3) psalmy królewskie, które sławią królowanie Boga (np. Ps 47; 93 – 99), przejawiające się także w rządach dynastii Dawida (np. Ps 2; 18; 21; 45; 89; 110; 132). 4) pieśni Syjonu – modlitwy, które odgrywały szczególną rolę w liturgii świątynnej (Ps 15; 24; 46; 48; 76; 84; 87; 122; 134). Do nich należą też psalmy pielgrzymkowe (np. Ps 122; 126), sławiące świętą Jerozolimę i wyrażające radość ze spotkania z Bogiem w Jego ziemskiej świątyni. 5) pieśni liturgiczne, śpiewane podczas wieczerzy paschalnej i wielkich świąt Izraela. Szczególnie ważny jest tu zbiór hymnów: Hallelu (Ps 113 – 118) i Wielkiego Hallelu (Ps 136). Na ich prorocki charakter wskazał Chrystus, modląc się nimi w ostatnich godzinach ziemskiego życia (np. Mt 26,30). 6) psalmy dydaktyczne, które zawierają pouczenia o wartości prawa Bożego (Ps 25; 34; 111; 119), o sprawiedliwości i dobroci Boga (np. Ps 78; 145), rozważają problem odpłaty za dobre i złe uczynki (np. Ps 37; 49; 73; 112). 7) psalmy mesjańskie, które wprost wyrażają oczekiwanie na Pomazańca Pańskiego (np. Ps 2; 110). Tęsknota za Chrystusem, tj. Mesjaszem, obecna jest także w psalmach królewskich i pieśniach Syjonu. W każdym niemal psalmie można wyróżnić różne gatunki literackie, które nie pozwalają zaklasyfikować ich wyłącznie do jednej grupy.
- Psalmy są utworami poetyckimi. Autorzy zastosowali w nich liczne środki stylistyczne. Najbardziej charakterystycznym elementem poetyki hebrajskiej był paralelizm członów, czyli stychów wersetu. Polegał on na tym, że najczęściej daną myśl poeta zawarł w dwóch następujących po sobie stychach, które tworzyły najmniejszą jednostkę literacką utworu. Z innych środków należy wymienić rym i rytm. Niekiedy psalmiści komponowali swoje dzieła w formie akrostychów, czyli utworów alfabetycznych (Ps 25; 34; 37; 111; 112; 119; 145). Wersety czy strofy psalmu rozpoczynały się wtedy od kolejnych liter alfabetu hebrajskiego.
- Pomimo tak wielkiej różnorodności, będącej wyrazem rozwoju duchowego Izraela, „Psałterz” stanowi jedną zwartą księgę. Myśl przewodnia całego zbioru została zawarta we wprowadzeniu (Ps 1 – 2). Człowiek ma do wyboru dwie drogi życiowe: drogę posłuszeństwa Bożemu Prawu, która prowadzi do szczęścia, oraz drogę buntu, wiodącą do zagłady. Cała historia świata jest wypadkową tego podstawowego wyboru. Psalmista często posługuje się pojęciem „bezbożny” (Ps 1,3-4), które może oznaczać wrogie narody albo człowieka, który sprowadza sprawiedliwych z właściwej drogi. Może nim być nawet nieprzyjaciel wewnętrzny – zło ukryte w sercu ludzkim. Obrazy wojenne, tak często pojawiające się w psalmach, można więc tłumaczyć jako ilustracje walki duchowej.
- Łatwo dostrzec w psalmach rozwój idei szczęścia. Z początku pojmuje się je materialnie jako spokojne życie, posiadanie ziemi, bogactwo, rodzinę, która zapewnia przyszłość. Stopniowo jednak człowiek odkrywa, że prawdziwe szczęście kryje się głębiej. Wypełnianie Prawa prowadzi go do odkrycia wartości nieprzemijalnych. Pociąga to za sobą przemianę relacji z bliźnimi. Pragnienie zemsty na wrogach ustępuje miejsca oczekiwaniu na ich nawrócenie. Podobnie ewoluuje rozumienie nagrody za sprawiedliwe życie i kary za popełnione zło. Początkowo psalmista, który widzi ziemskie powodzenie grzeszników, głośno krzyczy o swej niewinności i domaga się za nią odpłaty. Z czasem jednak uświadamia sobie własną grzeszność i przynależność do grzesznego ludu i pozostawia Bogu wymierzenie wszystkim sprawiedliwości.
- Grecki przekład Biblii, „Septuaginta” (LXX), powstały w egipskiej Aleksandrii już w II w. przed Chr., pogłębia historyczną lekturę „Psałterza”, interpretując go jako proroctwo. W ślad za tą żydowską tradycją, Kościół dostrzega w psalmach zapowiedź tajemnicy Chrystusa i doskonałej wspólnoty czasów ostatecznych. Stąd nasza lektura odwołuje się nie tylko do sensu wyrazowego (dosłownego, historycznego) psalmów, ale szuka także wypełnienia ich treści w Chrystusie i w Kościele.
O dzisiejszym psalmie:
- Psalm 78. to długi utwór podzielony na trzy części. Po wprowadzeniu (ww. 1-11) następuje długa refleksja nad historią narodu, ujęta w dwa etapy: od Wyjścia z Egiptu do wydarzeń pod Synajem (ww. 12-53) i od osiedlenia Izraela w Ziemi Obiecanej aż do działalności Dawida (ww. 54-72). Autor, mędrzec izraelski, odczytuje tę historię z punktu widzenia monarchii, wpisanej w zbawczy plan Boga. Celem geograficznym Wyjścia z Egiptu było zdobycie dziedzictwa w ziemi Kanaan, natomiast celem ostatecznym – wybranie Dawida i Syjonu. Bóg od początku zatroszczył się więc o Judę i Jerozolimę! Mimo to lud ustawicznie odpowiadał buntem, ściągając na siebie kary. Wiecznie aktualne orędzie psalmu można odczytywać w następującym schemacie: wybranie ludu – jego niewierność – karzący gniew Boga – miłosierdzie wiernego Boga. Człowiekowi zawsze grozi uznanie sytuacji tymczasowej za cel ostateczny. Jednakże społeczna i polityczna struktura Izraela okazała się przejściowa; absolutna władza monarchy upadła. A jednak psalmista słusznie wskazywał na absolutny charakter tej władzy. Dawid, wybrany sługa (w. 70), to zapowiedź Chrystusa, ostatecznego Zwycięzcy nad złem i Pana historii. Lektura chrystologiczna psalmu otwiera interpretację sakramentalną. Chrzest to sakrament wyzwolenia przez życiodajną wodę. Taką właśnie refleksję nad Wyjściem Izraelitów z Egiptu czyni Paweł (1 Kor 10,1-4). Z kolei Jan wskazuje na mannę jako zapowiedź Eucharystii (J 6,26-58). Każde sprawowanie sakramentów gromadzi lud na słuchanie słowa Bożego i kontemplację Jego cudów oraz na uczestnictwie w aktualnie dokonującym się dziele zbawienia.
Ewangelia (Mt 18, 21 – 19, 1)
Przypowieść o niemiłosiernym słudze
Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza
Piotr podszedł do Jezusa i zapytał: «Panie, ile razy mam przebaczyć, jeśli mój brat zawini względem mnie? Czy aż siedem razy?»
Jezus mu odrzekł: «Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy.
Dlatego podobne jest królestwo niebieskie do króla, który chciał się rozliczyć ze swymi sługami. Gdy zaczął się rozliczać, przyprowadzono mu jednego, który był mu winien dziesięć tysięcy talentów. Ponieważ nie miał z czego ich oddać, pan kazał sprzedać go razem z żoną, dziećmi i całym jego mieniem, aby dług w ten sposób odzyskać.
Wtedy sługa padł mu do stóp i prosił go: „Panie, okaż mi cierpliwość, a wszystko ci oddam”. Pan ulitował się nad owym sługą, uwolnił go i dług mu darował.
Lecz gdy sługa ów wyszedł, spotkał jednego ze współsług, który mu był winien sto denarów. Chwycił go i zaczął dusić, mówiąc: „Oddaj, coś winien!” Jego współsługa padł przed nim i prosił go: „Okaż mi cierpliwość, a oddam tobie”. On jednak nie chciał, lecz poszedł i wtrącił go do więzienia, dopóki nie odda długu.
Współsłudzy jego, widząc, co się działo, bardzo się zasmucili. Poszli i opowiedzieli swemu panu wszystko, co zaszło.
Wtedy pan jego, wezwawszy go, rzekł mu: „Sługo niegodziwy! Darowałem ci cały ten dług, ponieważ mnie prosiłeś. Czyż więc i ty nie powinieneś był ulitować się nad swoim współsługą, jak ja ulitowałem się nad tobą?” I uniósłszy się gniewem, pan jego kazał wydać go katom, dopóki mu nie odda całego długu.
Podobnie uczyni wam Ojciec mój niebieski, jeżeli każdy z was nie przebaczy z serca swemu bratu».
Gdy Jezus dokończył tych mów, opuścił Galileę i przeniósł się w granice Judei za Jordan.
Komentarz
O księdze:
- Sam tekst Ewangelii według św. Mateusza nie podaje imienia jej autora. Najstarsza tradycja( około I połowy II w.) przypisuje ją apostołowi Mateuszowi, który był poborcą podatkowym w Kafarnaum (Mt 9,9; 10,3; Mk 2,14; Łk 5,27.29). O profesji autora świadczą fachowe określenia dotyczące podatków oraz systemu monetarnego (Mt 17,24; 22,19). Ponadto w mowach Jezusa pojawiają się liczne wypowiedzi przeciwko faryzeuszom i nauczycielom Pisma. Dawny poborca podatkowy, którym gardzili faryzeusze, nie przez przypadek akcentuje ten aspekt nauki Chrystusa.
- Uważa się, że pierwotnie Ewangelia została zredagowana w języku aramejskim lub hebrajskim. Powszechnie przyjmuje się, że powstała w Syrii (Antiochia), gdzie żyło wielu Żydów. Została ona napisana między 80 a 90 r.
- Ewangelia ta powstała z myślą o wierzących, którzy wywodzili się z judaizmu. Jej tekst odzwierciedla tradycje aramejskie lub hebrajskie. Potwierdzeniem tego jest obecność wyrażeń (Mt 16,19; 18,18) i słów typowo semickich (mamona, hosanna), które autor rzadko tłumaczy na język grecki. Wspominając również zwyczaje żydowskie, zakłada ich znajomość u czytelników i w przeciwieństwie do ewangelistów Marka i Łukasza, nie uważa za konieczne, aby je wyjaśniać (Mt 15,1-3; por. Mk 7,3n).
- W Ewangelii według św. Mateusza dostrzega się pięć wielkich przemówień Jezusa, które stanowią odniesienie do Pięcioksięgu Mojżeszowego. Ewangelia ta jest więc swego rodzaju Pięcioksięgiem chrześcijańskim, który zawiera Prawo nowego Izraela, czyli Kościoła. Prawodawcą nowego ludu Bożego jest Chrystus – nowy Mojżesz. Tematem przewodnim tych wypowiedzi jest królestwo Boże, jednak każda z nich podkreśla inny, szczególny jego aspekt: 1) Mowa programowa, kreśląca obraz doskonałego ucznia. Jezus ogłasza w niej nadejście królestwa Bożego (Mt 5 – 7); 2) Mowa misyjna, dotycząca głoszenia królestwa. Jezus zapowiada w niej także prześladowania (Mt 10); 3) Zbiór przypowieści o tajemnicy królestwa (Mt 13); 4) Mowa eklezjalna, w której Jezus określa reguły, na których powinny opierać się wzajemne relacje uczniów we wspólnocie (Mt 18); 5) Mowa eschatologiczna traktująca o czasach ostatecznych i o udoskonaleniu królestwa (Mt 24–25).
- Autor Ewangelii, posługując się tytułami mesjańskimi odnoszonymi do Jezusa, kreśli Jego bardzo wyraźny portret. Od początku wykazuje, że Jezus jest Chrystusem (Mesjaszem), Synem Dawida oraz Synem samego Boga. Ewangelista z wielką troską stara się uzasadnić, że w Jezusie wypełniły się obietnice i zapowiedzi Starego Testamentu. Mocno akcentuje mesjańską godność Jezusa, z którą bardzo ściśle łączy się tytuł Syn Dawida. Odnosząc go do Jezusa, potwierdza, że to On jest oczekiwanym przez Żydów Mesjaszem. Tytuł Syn Boży podkreśla Boską naturę Jezusa, choć nie w każdym wypadku w sensie ścisłym oznacza on bóstwo Mistrza z Nazaretu. W tytule Syn Człowieczy zawiera się natomiast prawda, że Jezus jest kimś więcej niż zwykłym człowiekiem i żaden król ziemski nie może się z Nim równać. Tytuł ten łączy osobę Jezusa z cierpiącym Sługą Pana, znanym z pieśni Izajasza (autor dwukrotnie cytuje Pieśń o Słudze Pana: Iz 42,1 w Mt 3,17 oraz Iz 53,4 w Mt 8,17). Istotnym jest również odniesione do Chrystusa określenie Pan (greckie: Kyrios, stąd: Kyrie elejson), które potwierdza Jego Boską godność i wynikającą z niej zwierzchność nad całym światem.
- Ewangelista, zestawiając życie Chrystusa z działalnością Mojżesza, chce pokazać, że Chrystus jest nowym Mojżeszem, ale znacznie potężniejszym od niego. Mojżesz wyprowadził lud z niewoli egipskiej – ziemskiej, politycznej. Chrystus natomiast wyprowadza ludzi z niewoli grzechu (Mt 1,21). Na kanwie porównania Chrystusa z Mojżeszem oparta jest polemika prowadzona przez autora ze starym ludem Bożym – Izraelem. Temat ten przedstawia w dwóch ujęciach: polemizuje z niewiernym ludem, krytykując jego partykularyzm, skrajny legalizm, przesadną dumę narodową i pewność siebie, oraz wskazuje, że miejsce niewiernego ludu zajmuje teraz nowy Izrael – Kościół Jezusa, czyli nowy lud Boży.
- Cała Ewangelia według św. Mateusza koncentruje się wokół idei królestwa Bożego, które bierze swój początek w Chrystusie. Chronologicznie istnienie tego królestwa, czyli panowania Boga, dzieli się na trzy etapy: 1) jego inauguracja w osobie, słowach i czynach Chrystusa; 2) czas rozpoczynający się wraz ze Śmiercią i Zmartwychwstaniem Jezusa, a trwający do końca świata; 3) królestwo eschatologiczne w pełnym tego słowa znaczeniu. Idąc dalej, autor ukazuje związek, jaki istnieje pomiędzy tym królestwem a Kościołem, który jest wspólnotą nowego ludu Bożego.
- Kościół jest wspólnotą Boga Ojca, Jezusa – Syna Bożego oraz braterską wspólnotą jego członków. W ujęciu Mateusza członkowie Kościoła nie stanowią jedności absolutnie równej. Dla wszystkich jednak celem jest spotkanie z Chrystusem, sprawiedliwym Sędzią, i wejście do królestwa niebieskiego. Z woli Chrystusa istnieje istotna różnica między Kolegium Dwunastu a resztą uczniów Jezusa. Osobiście i imiennie powołał On każdego z grupy Dwunastu (Mt 10,2-4), nauczał ich na osobności, im tylko powierzał niektóre tajemnice królestwa Bożego (Mt 13,10n) i objawiał swoje posłannictwo (Mt 17,1-9.19-21). Ustanowił ich fundamentem przyszłej wspólnoty Kościoła oraz przekazał swoje pełnomocnictwa. Ewangelista podkreśla również fakt, że szczególną rolę w Kolegium Dwunastu i w Kościele Jezus powierzył Szymonowi Piotrowi. Przytacza trzy (pomijane w innych Ewangeliach) wydarzenia, które potwierdzają przewodnią rolę Piotra w gronie apostołów: chodzenie po jeziorze (Mt 14,28-31), obietnica prymatu (Mt 16,17-19) i wpłacenie podatku przez Szymona za siebie i za Jezusa (Mt 17,24-27). Chrystus, nazywając go Piotrem, czyli Skałą (Mt 16,18), uczynił go swoim zastępcą i ustanowił fundamentem Kościoła.
O czytaniu:
- Jezus Chrystus dał początek wspólnocie ludu Bożego, który stał się nowym Izraelem. Wspólnotę tę stworzył z ludzi dobrej woli, którzy uwierzyli w Jego mesjańskie posłannictwo. Właśnie w czwartym wielkim przemówieniu (Mt 18), zwanym mową eklezjalną, czyli kościelną, Jezus nauczał o obowiązkach uczniów względem wspólnoty.
- Nauczyciele Pisma głosili, że czterokrotne przebaczenie bliźniemu jest już niezwykłą wspaniałomyślnością. Liczba siedemdziesiąt siedem jest nawiązaniem do Starego Testamentu, do sytuacji po grzechu pierworodnym, kiedy ludzie zapałali nienawiścią i pragnieniem zemsty. Znany z Księgi Rodzaju Lamek postanowił mścić się aż siedemdziesiąt siedem razy (Rdz 4,24). Światu zemsty i nienawiści, stworzonemu przez grzesznego człowieka, Jezus przeciwstawił nowy świat siedemdziesięciosiedmiokrotnego, czyli bezgranicznego przebaczenia. Chrystus zobrazował nowe przykazanie przypowieścią o nielitościwym dłużniku. Sługa był winien królowi nieprawdopodobną sumę dziesięciu tysięcy talentów, czyli w przeliczeniu na wagę co najmniej 340 ton złota lub srebra! Był więc niewypłacalny. Jego błaganie o litość było zrozumiałe, ale obietnicy oddania długu i tak nie mógł spełnić. Jezus celowo wyolbrzymił wysokość owego zadłużenia, aby w ten sposób zobrazować ogrom Bożego miłosierdzia. Oddłużony sługa okazał się jednak bezlitosny, domagając się spłaty długu minimalnego w porównaniu z darowanym. Został więc ukarany przez króla nie za niesprawiedliwość, gdyż pieniądze mu się należały, lecz za brak miłosierdzia, którego sam tak hojnie doświadczył. Winy człowieka wobec Boga mogą zostać zgładzone tylko dzięki litości i miłosierdziu Boga, gdyż w żaden sposób nie jesteśmy w stanie spłacić zaciągniętego przez grzech długu. Doznając tak wielkiej łaski, nie możemy nie przebaczać naszym winowajcom.
- Zemsta i przebaczenie. Według Rdz 4, 23-24 Kain pozostawał pod ochroną samego Jahwe i nikomu nie wolno było go zabić. Gdyby jednak miało to nastąpić, śmierć miałaby być siedemkroć pomszczona. W swej pełnej pychy pieśni starotestamentalny Lamech chce przewyższyć Kaina, przydając sobie zemstę daleko większą, bo siedemdziesięciosiedmiokrotną. Owej niczym nieograniczonej zemście Jezus przeciwstawia nieograniczone przebaczenie. Rozlaniu się grzechu na świecie przeciwstawić można jedynie rozlanie dobra. Wspólnocie Mateuszowej, jak i każdemu pojedynczemu człowiekowi niełatwo było przyjąć takie przykazanie. Ewangelista przypomina wezwanie Jezusa do bezwarunkowego i nieograniczonego przebaczenia. Jest jednak świadom, że jest to kierunek, nie zaś prawo ani miara, którą należy stosować do wszystkich ludzi. W praktyce należy mieć zawsze przed oczyma to zalecenie, nie zapominając, że istnieje różnica pomiędzy dobrem a złem. Pamiętając o różnicy pomiędzy dobrem a złem, należy w Kościele Chrystusowym postępować według Jezusowej reguły przebaczenia.
- Przebaczenie czy odłączenie? Wypowiedzi o przebaczeniu (ww. 21-22: 21Wtedy podszedł Piotr i zapytał: „Panie, ile razy mam przebaczyć bratu, jeśli wobec mnie zawini? Czy aż siedem razy?”. 22Jezus mu odpowiedział: „Nie twierdzę, że siedem, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy.) zdają się przeciwstawiać poprzednim, mówiącym o usunięciu grzesznika ze wspólnoty. Jak więc pogodzić gotowość do bezgranicznego przebaczenia z przedstawioną wyżej procedurą, która przecież może prowadzić do usunięcia członka ze wspólnoty (Mt 18, 15Jeżeli twój brat zgrzeszy przeciw tobie, idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata.16Jeśli cię nie posłucha, weź ze sobą jeszcze jedną lub dwie osoby, niech cała sprawa rozstrzygnie się w oparciu o zeznanie dwóch lub trzech świadków. 17Jeżeli ich także nie posłucha, powiedz o tym Kościołowi. A jeśli nawet Kościoła nie posłucha, niech będzie dla ciebie jak poganin i celnik.). Otóż, po pierwsze, człowiek, który zamierza wystąpić przeciwko dokonanemu złu, powinien, zanim podejmie procedurę napominania, przebaczyć z serca zło dokonane. W przeciwnym razie pojednanie nie ma wielkich szans. Podejmując się napominania, czynimy tak nie ze względu na siebie samych, lecz dla dobra grzesznika. W tradycji żydowskiej napomnienie i miłość pojmowane były nie przeciwstawnie, ale przeciwnie, rozumiane były jako jedność. Z tego powodu bezpośrednio po zaleceniu zawartym w Kpł 19, 17, a dotyczącym napominania, następuje przykazanie miłości bliźniego jak siebie samego (Kpł 19, 18). Po wtóre, uczestnictwo we wspólnocie Mateuszowego Kościoła wymaga odpowiedniego sposobu zachowania. Wspólnota przestałaby istnieć, gdyby jej członkowie nie stosowali się do zaleceń Chrystusa. Gotowość przebaczenia nie może jednak uczynić chrześcijanina obojętnym wobec zła wewnątrz Kościoła.
- Miłosierdzie doświadczane i miłosierdzie wyświadczane w rzeczywistości ściśle ze sobą się łączą. Chrześcijanin powinien działać zgodnie z działaniem Boga wobec niego. Podobnie jak Bóg, który daruje temu, kto przeciw Niemu zawinił, tak również uczniowie mają darować wyrządzone im niegodziwości. Ten, kto odrzuca ów zbawienny łańcuch, ściąga na siebie nieszczęście i tragedię. W takim rozumieniu sąd, który człowiek ściąga na siebie, nie jest czymś, co przychodzi z zewnątrz, ale jest konsekwencją jego własnego działania.
- Druga cześć przypowieści opowiada o nierzadko obserwowanym zachowaniu człowieka. Człowiek dochodzi niekiedy swego prawa, nie bacząc, że takie postępowanie prowadzi do nieszczęścia innych, a także nieszczęścia własnego. W świetle postawy króla, który okazuje miłosierdzie, postawa obdarowanego dłużnika dochodzącego swego prawa objawia brak miłosierdzia i skrajną brutalność. Pożyczone sumy wywołują u czytelnika oburzenie i protest. W postaci króla rozpoznawalny jest Bóg, który daruje dłużnikowi, tj. grzesznikowi, ogromny jego dług, czyli jego grzechy. Wzmianka o wydaniu na tortury wskazuje na karę sądu ostatecznego. Łaska darowania grzechów może być odrzucona przez brak darowania win naszym bliźnim.