Piątek, 24 czerwca 2022 r.
Uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa
1.czytanie (Ez 34, 11-16)
Bóg sam będzie pasterzem swoich owiec
Czytanie z Księgi proroka Ezechiela
Tak mówi Pan Bóg: «Oto Ja sam będę szukał moich owiec i będę sprawował nad nimi pieczę. Jak pasterz dokonuje przeglądu swojej trzody, gdy znajdzie się wśród rozproszonych owiec, tak Ja dokonam przeglądu moich owiec i uwolnię je ze wszystkich miejsc, dokąd się rozproszyły w dni ciemne i mroczne. Wyprowadzę je spomiędzy narodów i zgromadzę je z różnych krajów, sprowadzę je z powrotem do ich ziemi i paść je będę na górach izraelskich, w dolinach i we wszystkich zamieszkałych miejscach kraju. Na dobrym pastwisku będę je pasł, na wyżynach Izraela ma być ich pastwisko. Wtedy będą one leżały na dobrym pastwisku, na tłustym pastwisku paść się będą na górach izraelskich.
Ja sam będę pasł moje owce i Ja sam będę je układał na legowisku» – mówi Pan Bóg. «Zagubioną odszukam, zabłąkaną sprowadzę z powrotem, skaleczoną opatrzę, chorą umocnię, a tłustą i mocną będę ochraniał. Będę pasł sprawiedliwie».
Komentarz
O Księdze:
- Tłem wizji i wyroczni spisanych w Księdze Ezechiela są wydarzenia z początku VI w. przed Chr. Władca Babilonii Nabuchodonozor dokonał powtórnego najazdu na podbitą już wcześniej Judę. Po zajęciu Jerozolimy aresztował i odesłał do Babilonu najznamienitszych obywateli na czele z królem Jojakinem i jego rodziną. Wśród deportowanych był także młody Ezechiel. Nowym królem Jerozolimy został całkowicie uległy Nabuchodonozorowi Mattaniasz, któremu na znak poddaństwa zwycięzca zmienił imię na Sedecjasz. Czasy jego panowania charakteryzowały się poniżającą uległością wobec Babilonu i pasmem klęsk. Po kolejnym buncie w Judei Nabuchodonozor zburzył Jerozolimę i uprowadził jeszcze liczniejszą grupę mieszkańców niż poprzednim razem. Dopiero król perski, Cyrus, po zdobyciu Babilonu wydał specjalny dekret zezwalający wygnańcom judzkim na powrót do ojczyzny.
- Ezechiel pochodził z rodu kapłańskiego, jednak nie zdążył przed uprowadzeniem rozpocząć pełnienia funkcji kapłańskich. Razem z pierwszą falą jeńców został deportowany do Mezopotamii. Pięć lat później rozpoczął działalność prorocką wśród uprowadzonych rodaków. Był żonaty, ale jego żona zmarła w niewyjaśnionych okolicznościach. Prorok był wybitnym pisarzem i nieprzeciętnym teologiem. Fragmenty księgi urzekają nie tylko głębią przesłania, ale także bogactwem formy literackiej.
- Ezechiel stara się rozwiązać jeden z najtrudniejszych dylematów, przed jakimi stał Izrael w VI w. przed Chr. Po kolejnych klęskach militarnych w sercach Izraelitów musiała rodzić się wątpliwość, czy Bóg Jahwe jest na tyle silny, aby skutecznie stawać w ich obronie. Z każdym rokiem dziedzictwo Boga traciło na znaczeniu, a w potęgę rósł Babilon, szukający protekcji u boga Marduka. Zniszczenie Jerozolimy i świątyni stanowiło nie tylko klęskę polityczną, ale dla wielu było niezbitym dowodem wyższości Marduka nad Bogiem Izraela. Ezechiel nie mógł więc ograniczyć się do lakonicznego wyjaśnienia zaistniałej sytuacji, gdyż Izrael potrzebował przede wszystkim podniesienia na duchu i rozbudzenia na nowo wiary w moc Boga. Księga Ezechiela jest więc przejmującym manifestem potęgi i chwały Boga. W bardzo sugestywny sposób prorok tłumaczy swoim rodakom, że przyczyną klęski nie była słabość Boga, ale ich nieprawości, pycha i bałwochwalstwo. Najpierw więc wzywa rodaków do nawrócenia, upomina ich i zapowiada nowe kary. Kiedy to wszystko okazuje się bezskuteczne, wprowadza scenę, w której Bóg, widząc niepoprawność Izraela, opuszcza świątynię i zostawia Izraelitów własnemu losowi. Pozbawiony Bożej opieki, skłócony, liczący wyłącznie na własne siły i niemądrze rządzony Izrael nie miał szans na przetrwanie. Upadek przyszedł zaskakująco szybko, a wraz z nim rozczarowanie i stagnacja. Spełniły się zapowiedzi Ezechiela. Nie doczekał się jednak u rodaków powszechnego uznania własnych win i nawrócenia. Starał się więc przynajmniej zapobiec ich całkowitemu odejściu od Boga. Dlatego zapowiadał kolejne odsłony ukazywania się Jego potęgi. Prorok wielokrotnie podkreślał, że Bóg powróci w chwale nie ze względu na zasługi Izraelitów, ale po to, by na oczach wszystkich ludów okazać swoją moc i chwałę.
- Ostatecznie Bóg nie stawiał Izraelowi właściwie żadnych wymagań. Nawet nawrócenie nie było warunkiem powrotu Pana. W widzeniach doliny wyschłych kości, walki z Gogiem, rzeki życia czy nowej świątyni – sprawcą wszystkich wydarzeń jest sam Bóg. Wiara uprowadzonych do Babilonu była bowiem już tak wątła, że wymagała nie wzmocnienia, lecz wskrzeszenia z martwych.
- Księga Ezechiela jest lekturą dla ludzi, którzy nie uciekają przed wysiłkiem intelektualnym w poszukiwaniu prawdy. Czytelnik nie znajdzie w niej gotowych i prostych rozwiązań – przeciwnie, natrafi na sporo mało zrozumiałych tekstów z zupełnie innej epoki. Jeśli się jednak nie zniechęci, wówczas ten pozorny labirynt doprowadzi go do wyjątkowego spotkania ze słowem Bożym.
O czytaniu:
Ez 34,
1Pan przemówił do mnie w tych słowach:2„Synu człowieczy, prorokuj przeciwko pasterzom Izraela. Prorokuj i powiedz pasterzom: Tak mówi Pan Bóg: Biada pasterzom Izraela, którzy pasą samych siebie. Czy pasterze nie powinni paść owiec?3Spożywacie mleko, okrywacie się wełną, zabijacie tłuste sztuki, ale owiec nie chcecie paść.4Słabej nie przywracacie sił, chorej nie leczycie, skaleczonej nie opatrujecie, zabłąkanej nie zawracacie, zaginionej nie szukacie. Traktujecie je surowo i okrutnie.5Dlatego rozproszyły się z braku pasterza i stały się łupem wszystkich dzikich zwierząt. Rozpierzchły się.6Błąkają się moje owce po wszystkich górach, po wszystkich wysokich pagórkach. Po całym kraju rozproszyły się moje owce. Nikt się nie troszczy o nie, nikt ich nie szuka.7Dlatego wy, pasterze, słuchajcie słowa Pana:8Na moje życie – wyrocznia Pana Boga – moje owce stały się łupem, moje owce stały się żerem dla dzikich zwierząt i nie mają pasterza, bo pasterze nie troszczą się o moje owce, lecz pasą samych siebie, a moich owiec nie pasą.9Dlatego słuchajcie, pasterze, słowa Pana:10Tak mówi Pan Bóg: Oto Ja jestem przeciwko pasterzom. Upomnę się u nich o moje owce. Sprawię, że nie będą już paść moich owiec. Nie pozwolę, by pasterze paśli samych siebie. Wyrwę moje owce z ich ust. Nie będą ich łupem.
11Tak mówi Pan Bóg: Ja sam będę się troszczył o moje owce i sam będę ich doglądał.12Jak pasterz dogląda swojej trzody, gdy jest wśród swoich rozproszonych owiec, tak Ja będę doglądał moich owiec. Uwolnię je z wszystkich miejsc, gdzie zostały rozproszone w dzień mglisty i pochmurny.13Wyprowadzę je spomiędzy narodów, zbiorę je z obcych krajów i wprowadzę je do ich kraju. Będę je pasł na górach Izraela, przy potokach i we wszystkich wioskach kraju.14Będę je pasł na dobrym pastwisku. Na halach wyżyny izraelskiej będzie ich pastwisko. Będą tam na dobrym pastwisku, na tłustych wypasach. Na górach izraelskich będą się paść.15Ja sam będę pasł moje owce. Ja też będę je prowadził na legowisko – wyrocznia Pana Boga.16Będę szukał zaginionej, zabłąkaną zawrócę, skaleczoną opatrzę, chorej przywrócę siły, tłustej i mocnej będę strzegł. Będę je pasł zgodnie z prawem.
17Do was zaś, moje owce, tak mówi Pan Bóg: Ja sam będę rozsądzał między jedną owcą a drugą, między baranami a kozłami.18Czy nie dość wam tego, że się pasiecie na dobrym pastwisku? Musicie jeszcze deptać resztę waszego pastwiska? Czy nie wystarczy wam, że pijecie czystą wodę? Musicie jeszcze mącić resztę nogami?19I moje owce mają jeść to, co zostało przez was zdeptane? Mają pić to, co zostało zmącone waszymi nogami?20Dlatego tak mówi do nich Pan Bóg: Oto Ja sam rozsądzę między owcą tłustą a owcą chudą.21Odpychaliście wszystkie słabe bokiem i grzbietem, i bodliście je rogami, aż wypchnęliście je na zewnątrz.22Dlatego przyjdę z pomocą moim owcom. Nie będą już waszym łupem. Rozsądzę między jedną owcą a drugą.23Ustanowię nad nimi jednego pasterza, aby je pasł. Będzie je pasł mój sługa, Dawid. On będzie ich pasterzem.24Ja, Pan, będę ich Bogiem, a mój sługa, Dawid, będzie pośród nich księciem. Ja, Pan, to powiedziałem.
25Zawrę z nimi przymierze pokoju. Wytępię drapieżne zwierzęta w kraju. Owce zaś będą bezpiecznie przebywać na pustyni i będą bezpiecznie spać w lasach.26Obdarzę ich błogosławieństwem wokół mojej góry. Ześlę im deszcze we właściwym czasie. Będą to deszcze błogosławieństwa. 27Drzewa polne zrodzą owoce, a ziemia wyda plon. Będą bezpieczni w swoim kraju. Poznają, że Ja jestem Panem, gdy połamię drążki ich jarzma i uwolnię ich z ręki ciemiężycieli.28Nie będą dłużej łupem narodów, a zwierzęta tego kraju nie będą ich pożerały. Będą mieszkać bezpiecznie i nikt nie będzie ich niepokoił.29Przygotuję dla nich wspaniały ogród. Nikt już nie będzie cierpiał głodu w kraju. Nie będą już znosić zniewag narodów.30Wtedy przekonają się, że Ja, Pan, ich Bóg, jestem z nimi. Oni zaś są moim ludem, domem Izraela – wyrocznia Pana Boga.31Wy jesteście moimi owcami, owcami mojego pastwiska, a Ja jestem waszym Bogiem – wyrocznia Pana Boga”.
- Początek rozdziału 34. brzmi surowo. Jest to bowiem ostre oskarżenie przeciw „pasterzom Izraela” (symbol pasterski będzie dominować nad całym tym fragmentem), czyli książętom, kapłanom, starszym, oficjalnym prorokom (por. Ez 22,23-31: 22Jak topi się srebro w piecu, tak wy zostaniecie stopieni w Jerozolimie i przekonacie się, że Ja, Pan, wylałem na was moje oburzenie”.23Pan przemówił do mnie w następujących słowach:24„Synu człowieczy, powiedz Jerozolimie: Ty jesteś ziemią, która nie została oczyszczona ani zroszona deszczem w dniu gniewu. 25Jej książęta byli jak ryczące lwy chwytające zdobycz. Pożerali ludzi, grabili majątki i kosztowności, pomnażali liczbę jej wdów. 26Jej kapłani łamali moje prawo, znieważali moje świętości, nie odróżniali tego, co święte, od tego, co świeckie. Nie pouczali o tym, co nieczyste, a co czyste. Przymykali oczy na to, że nie świętuje się należycie szabatu. Byłem znieważany wśród nich. 27Jej książęta byli jak wilki, które chwytają zdobycz: przelewali krew, pozbawiali życia dla zdobycia bogactw. 28Jej prorocy maskowali to wszystko przez fałszywe widzenia i kłamliwe wróżby. Głosili: «Tak mówi Pan Bóg», chociaż Pan nie mówił.29Lud ziemi wyrządzał krzywdy, dopuszczał się grabieży, gnębił ubogiego i potrzebującego, krzywdził cudzoziemca, łamiąc prawo.30Szukałem wśród nich człowieka, który by wzniósł mur i stanął przede Mną w jego wyłomie dla obrony kraju, abym go nie zniszczył. Lecz nikogo takiego nie znalazłem. 31Wylałem więc na nich mój gniew. W ogniu mojego gniewu ich zniszczyłem. Zażądałem zdania sprawy z ich postępowania – wyrocznia Pana Boga). Zgrzeszyli przez egoizm i szukanie osobistych korzyści, przy jednoczesnym zaniedbywaniu strzeżenia stada i przewodzenia mu. Zajmując prestiżowe urzędy, nie kierowali się odpowiedzialnością, lecz byli jak wyzyskiwacze, uciskając słabych, rozpraszając lud i godząc się na to, żeby się błąkał „po wszystkich górach i po wszelkiej wyżynie” (wyraźna aluzja do bałwochwalczych sanktuariów), słowem — „pasterze sami siebie paśli, a nie paśli moich owiec”.
- Bóg, który jest najwyższym pasterzem Izraela, nie może powstrzymywać gniewu wobec takich niegodziwości. Wygłasza surowy wyrok: wystąpi jako powód cywilny przeciw przywódcom ludu, żądając wyrównania szkód powstałych przez ich żałosne gospodarowanie i odbierając im władzę nad trzodą Izraela. On sam przejmie ich funkcję pasterską. Scena jest niezwykle wzruszająca. Jak pasterz rozmiłowany w swoich owcach, Bóg będzie po kolei dokonywał ich przeglądu, aby się upewnić, że żadna się nie zagubiła. Zaginionych będzie szukał, ratując je przed niebezpieczeństwem. Zaprowadzi stado na obfite zielone pastwiska, sam będzie opatrywał owcę zranioną, czuwając jednakowo nad wszystkimi.
- Przypowieść powoli odsłania ukryty w niej sens, zwłaszcza gdy zacznie się te „owce” rozróżniać według ich zachowań. Bóg nie może pozwolić, aby co mocniejsze z nich mąciły wodę przeznaczoną dla całego stada tylko dlatego, że pierwsze dostały się do wodopoju. Nie będzie też tolerował żadnej przemocy, żadnego popychania, ani nikt nikogo nie będzie bódł. Sąd nad uczynkami moralnymi poszczególnych jednostek w Izraelu będzie tak samo surowy i skuteczny, mimo iż Pan dopilnuje swego stada przed zewnętrznym drapieżcą, przez co należy rozumieć agresorów. Niektóre części tych wersetów o dobrym pasterzu powrócą w rozdziale
- Wypowiedź ta miała prawdopodobnie wpływ na późniejsze nauczanie Jezusa, który przedstawiając siebie jako dobrego pasterza (J 10), mógł czerpać z obrazów tu zawartych. Pewne motywy mógł też wykorzystać w przypowieści o zagubionej owcy (Łk 15,4-7) albo w opisie Sądu Ostatecznego (Mt 25,31-46). Dość trudno jest natomiast ustalić okoliczności powstania tej wyroczni, czerpiącej inspirację z tekstu Jr 23,1nn, gdzie prorok kierował zarzuty pod adresem ostatnich królów Judy: Jojakima i Sedecjasza. U Ezechiela jest to próba interpretacji historii albo opis sytuacji w Izraelu już po powrocie z wygnania babilońskiego. Chrześcijaninowi tekst ten niewątpliwie przywodzi na myśl osobę Jezusa, dobrego pasterza, ale jest też zachętą do refleksji nad własnym miejscem w społeczności Kościoła. Dla pasterzy, którym powierzono owczarnię – czyli lud Boży – tekst ten stanowi punkt wyjścia do osobistego rachunku sumienia.
Psalm (Ps 23 (22), 1b-3a. 3b-4. 5. 6 (R.: por. 1b))
Pan mym pasterzem, nie brak mi niczego
Pan jest moim pasterzem, †
niczego mi nie braknie, *
pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach.
Prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć, *
orzeźwia moją duszę.
Pan mym pasterzem, nie brak mi niczego
Wiedzie mnie po właściwych ścieżkach *
przez wzgląd na swoją chwałę.
Chociażbym przechodził przez ciemną dolinę, †
zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną. *
Kij Twój i laska pasterska są moją pociechą.
Pan mym pasterzem, nie brak mi niczego
Stół dla mnie zastawiasz *
na oczach mych wrogów.
Namaszczasz mi głowę olejkiem, *
kielich mój pełny po brzegi.
Pan mym pasterzem, nie brak mi niczego
Dobroć i łaska pójdą w ślad za mną *
przez wszystkie dni życia
i zamieszkam w domu Pana *
po najdłuższe czasy.
Pan mym pasterzem, nie brak mi niczego
Komentarz
Psalm 23. to psalm ufności. Powiązanie tematów obu części utworu wskazuje, jak autor pogłębił tradycyjny obraz pasterski: Bóg‑Pasterz (ww. 1-4: Pan moim pasterzem, nie brak mi niczego. 2Pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach, prowadzi mnie nad wody, bym odpoczął. 3Ożywia mnie na nowo, prowadzi mnie po właściwych ścieżkach przez wzgląd na swoje imię. 4Choćbym kroczył ciemną doliną, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną! Twój kij pasterski i laska dodają mi otuchy.) jest także gościnnym gospodarzem (ww. 5- 6: 5Zastawiasz przede mną stół wobec mych przeciwników. Namaszczasz mi głowę olejkiem, a mój kielich jest napełniony. 6Dobroć i łaska niech idą za mną przez wszystkie dni mego życia, abym zamieszkał w domu Pana po najdłuższe czasy.). Jako pasterz, czuwa nad swym ludem w drodze, jako gospodarz, zapewnia mu szczęśliwy pobyt. Jego dom staje się upragnionym pastwiskiem: tutaj owce znajdują wodę, życiodajny pokarm i odpoczynek. Świątynią czasów ostatecznych jest zmartwychwstały Chrystus (J 2,19nn). Dobry pasterz (J 10,1-16) i gospodarz obecny jest w sakramentalnych znakach (oliwa, chleb i wino) w Kościele jako sakramencie zbawienia – przez wszystkie dni (Mt 28,20). Wychodząc z doświadczenia dawnego Izraela (Wyjście z Egiptu), kroczymy ku wieczności za Jezusem dobrym pasterzem. On także uczy nas, że w tej drodze doznajemy opieki Ojca Niebieskiego, który wie, czego nam potrzeba (np. Mt 6,25-34).
2.czytanie (Rz 5, 5b-11)
Bóg ukazuje nam swoją miłość przez Chrystusa
Czytanie z Listu Świętego Pawła Apostoła do Rzymian
Bracia:
Miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany. Chrystus bowiem umarł za nas, jako za grzeszników, w oznaczonym czasie, gdy jeszcze byliśmy bezsilni. A nawet za człowieka sprawiedliwego podejmuje się ktoś umrzeć tylko z największą trudnością. Chociaż może jeszcze za człowieka życzliwego odważyłby się ktoś ponieść śmierć.
Bóg zaś okazuje nam swoją miłość właśnie przez to, że Chrystus umarł za nas, gdy byliśmy jeszcze grzesznikami. Tym bardziej więc będziemy przez Niego zachowani od karzącego gniewu, gdy teraz przez krew Jego zostaliśmy usprawiedliwieni.
Jeżeli bowiem, będąc nieprzyjaciółmi, zostaliśmy pojednani z Bogiem przez śmierć Jego Syna, to tym bardziej, będąc już pojednanymi, dostąpimy zbawienia przez Jego życie. I nie tylko to – ale i chlubić się możemy w Bogu przez Pana naszego, Jezusa Chrystusa, przez którego teraz uzyskaliśmy pojednanie.
Komentarz
O Księdze:
- Rzym jako stolica Imperium był miejscem, do którego przybywali ludzie ze wszystkich stron cesarstwa. Znaczną część mieszkańców miasta stanowili przybysze ze Wschodu, a wśród nich liczni Żydzi. Zaistniała w ten sposób społeczność żydowska stała się z czasem miejscem narodzin wspólnoty chrześcijańskiej. Fakt ten wywołał jednak gwałtowne spory wśród samych Żydów i w wyniku tych nieporozumień cesarz Klaudiusz wydał w 49 r. edykt nakazujący Żydom opuszczenie Rzymu. Kościołowi rzymskiemu groził więc rozpad. W mieście pozostali jednak chrześcijanie pogańskiego pochodzenia, niezwiązani z żydowską synagogą. Dzięki nim Kościół w Rzymie nie przestał istnieć. Kiedy 5 lat później pozwolono Żydom wrócić do Rzymu, przybyli wśród nich chrześcijanie żydowskiego pochodzenia. Zastali oni zorganizowaną wspólnotę kościelną, która nawet znacznie się powiększyła. W momencie, gdy Paweł wysyłał list do rzymskiego Kościoła, w skład wspólnoty wchodzili zarówno chrześcijanie wywodzący się spośród pogan, jak i pochodzenia żydowskiego.
- List do rzymskiego Kościoła Paweł pisał w Koryncie pod koniec trzeciej podróży misyjnej (lata 52-56), korzystając z gościnności niejakiego Gajusa (Rz 16,23), którego – jak sam mówił – osobiście ochrzcił (1Kor 1,14). Patrząc na swoją dotychczasową działalność, stwierdził, że od Jerozolimy, we wszystkich kierunkach, aż do Ilirii dopełnił głoszenia Ewangelii (Rz 15,19). To skłoniło go do szukania nowego zadania, które byłoby godne otrzymanego powołania. Apostoł postanawia więc udać się najpierw do Rzymu (Rz 1,13; 15,22nn), a stamtąd do Hiszpanii, gdzie jeszcze nikt nie głosił Ewangelii (Rz 15,21.24). Zanim to jednak uczyni, pragnie za pośrednictwem listu nawiązać osobisty kontakt z Rzymianami. Z ich pomocą będzie mu łatwiej zrealizować zamiar ewangelizacji zachodnich krańców Imperium. List do Rzymian, w odróżnieniu od listów napisanych poprzednio przez apostoła, został więc napisany do wspólnoty, której Paweł nie znał osobiście.
- Wpływ na decyzję napisania listu miała także wcześniejsza polemika apostoła z jego przeciwnikami, zawarta w Liście do Galatów, Liście do Filipian i w Drugim Liście do Koryntian. Ludzie ci wywodzili się z kręgów żydowskich i robili wszystko, żeby wzbudzić wśród słuchaczy Pawła nieufność do niego i do orędzia, które głosił. Apostoł przedstawia więc w liście również obronę głoszonej Ewangelii. Bardzo wyraźnie podkreśla wolność od Prawa, ukazując zarazem przywileje Izraela i świętość Prawa. Czyni tak, aby przeciwnikom wytrącić argumenty z ręki. W Liście do Rzymian Paweł wypowiada się spokojnie na te same tematy, które w Liście do Galatów, Liście do Filipian i w Drugim Liście do Koryntian zostały przedstawione w nieco gwałtowny, emocjonalny sposób.
- W Liście do Rzymian wyróżniamy dwie zasadnicze części. Pierwsza, doktrynalna (Rz 1,16 – 11,36), sprowadza się do obszernego dowodzenia postawionej w wersecie Rz 1,16 tezy o zbawieniu, które Bóg ofiaruje w Jezusie Chrystusie tak Żydom, jak i poganom. Druga część (Rz 12,1 – 15,13) zawiera zachęty i napomnienia dotyczące ogółu wiernych (Rz 12 – 13) oraz bardziej szczegółowe wskazania dotyczące zachowań w ramach chrześcijańskiej wspólnoty (Rz 14 – 15).
- W Liście do Rzymian Paweł dzieli całą ludzkość na dwie grupy: Żydów i pogan. Jedni i drudzy sądzili, że usprawiedliwienie przed Bogiem, a w konsekwencji zbawienie, znajduje się w ich zasięgu. W rzeczywistości jedni i drudzy pobłądzili. Błąd Żydów polegał na przekonaniu, że samo posiadanie Prawa uwolni ich od gniewu Boga. Pogan, szczególnie Greków, zgubił ich zachwyt nad własną mądrością, która jednak nie szła w parze z ich postępowaniem. Paweł stwierdza, że zarówno do Żydów, jak i do pogan przychodzi Chrystus, aby wyzwolić ich z zagubienia. Wiara w Ewangelię, którą On ogłosił, jest ocaleniem dla każdego. Wiara sprawia również, że zniesione zostają wcześniejsze różnice i podziały między ludźmi i wszyscy zyskują równość przed Bogiem. Wszyscy wierzący mają więc taki sam udział w łaskach Bożych dających zbawienie.
O czytaniu:
Rz 5,
1Jako usprawiedliwieni dzięki wierze, zachowujemy pokój z Bogiem przez naszego Pana, Jezusa Chrystusa. 2Przez Niego dostąpiliśmy łaski, w której trwamy, chlubiąc się nadzieją chwały Bożej.3I nie tylko nią. Chlubimy się także z ucisków, wiedząc, że ucisk prowadzi do cierpliwości,4cierpliwość do wytrwałości, wytrwałość zaś do nadziei.5A nadzieja nie może zawieść, ponieważ miłość Boga wypełniła nasze serca przez Ducha Świętego, który jest nam dany.6Chrystus bowiem umarł we właściwym czasie za nas bezbożnych, kiedy jeszcze byliśmy słabi. 7Rzadko umiera ktoś za człowieka sprawiedliwego. Może jeszcze odważyłby się ktoś umrzeć za człowieka szlachetnego. 8Tymczasem Bóg okazuje swoją miłość do nas przez to, że Chrystus umarł za nas, kiedy byliśmy jeszcze grzesznikami. 9O ileż więc bardziej teraz, jako usprawiedliwieni przez Jego krew, dzięki Niemu zostaniemy wybawieni od gniewu!10Jeśli bowiem, będąc nieprzyjaciółmi, zostaliśmy pojednani z Bogiem przez śmierć Jego Syna, o ileż bardziej jako już pojednani zostaniemy ocaleni przez Jego życie! 11I nie tylko to, ale chlubimy się w Bogu przez naszego Pana, Jezusa Chrystusa, dzięki któremu dostąpiliśmy pojednania.
12Dlatego, jak przez jednego człowieka przyszedł na świat grzech, a przez grzech śmierć, i w ten sposób śmierć przeszła na wszystkich ludzi, gdyż wszyscy zgrzeszyli.13Grzech bowiem był na świecie już przed Prawem, ale grzech nie może obciążać, gdy nie ma Prawa.14A śmierć zapanowała przecież od Adama do Mojżesza również nad tymi, którzy nie popełnili grzechu podobnego do grzechu Adama. On jest obrazem Tego, który miał przyjść.
15Inaczej jednak ma się rzecz z łaską niż z upadkiem. Bo jeśli w następstwie upadku jednego człowieka umarło wielu, to w o wiele większym stopniu łaska Boga i dar jednego człowieka, Jezusa Chrystusa, spłynęły na wielu. 16Inaczej też przedstawia się działanie łaski niż grzechu popełnionego przez jednego człowieka. Bo jeśli wyrok zapadł z powodu jednego upadku, to łaska przyniosła usprawiedliwienie z wielu upadków. 17I jeśli przez upadek jednego człowieka, z jego powodu zapanowała śmierć, to tym bardziej ci, którzy dostąpili ogromu łaski i daru usprawiedliwienia, zapanują jako żyjący, dzięki jednemu, Jezusowi Chrystusowi. 18A zatem, jak z powodu występku jednego człowieka wyrok potępiający dotknął wszystkich ludzi, tak też z powodu jednego czynu usprawiedliwiającego do wszystkich ludzi przyszło usprawiedliwienie dające życie.19Bo jak przez nieposłuszeństwo jednego człowieka wielu stało się grzesznikami, tak przez posłuszeństwo jednego wielu stanie się sprawiedliwymi.20Prawo natomiast weszło po to, aby grzech się upowszechnił. Gdzie natomiast rozpowszechnił się grzech, tam pojawiła się jeszcze obfitsza łaska,21aby jak grzech panował przez śmierć, tak łaska panowała przez usprawiedliwienie prowadzące do życia wiecznego przez Jezusa Chrystusa, naszego Pana.
- W rozdziale 5. św. Paweł przechodzi do bardzo bogatego w treść tekstu. Zasadniczym tematem jest tu wolność chrześcijan, uzyskana przez wiarę chrzcielną, tzn. wyzwolenie od śmierci, grzechu i Prawa. Myśl ta dominować będzie i dalej, aż do rozdziału 8. Apostoł wychodzi od portretu chrześcijanina usprawiedliwionego przez wiarę, przed którym widnieje bardzo optymistyczna perspektywa. Nawet ciężar prób i doświadczeń można pokonać dzięki nadziei, która ma u swych podstaw nigdy nie słabnącą miłość Boga, ofiarowaną nam i objawioną w Chrystusie Jezusie.
- Boża miłość znajduje bowiem swój najbardziej czytelny wyraz w krzyżu. św. Paweł rozwija ten te-mat, który stanowi źródło naszej ufności, a zarazem jest przykładem do gorliwego naśladowania. Ta miłość nie ustaje po odkupieniu, lecz nadal się rozlewa w chrześcijańskiej egzystencji, nieustannie przenikanej tą ożywiającą obecnością. Apostoł wprowadza porównanie przeprowadzone między Adamem a Chrystusem, przyjmując za tekst bazowy Rdz 2-3 — ten z nauką o korzeniach grzechu pierworodnego.
- Z pewnym uproszczeniem można powiedzieć, że w tych dwóch osobach św. Paweł widzi dwojaką sytuację: stan grzesznika oraz stan człowieka doskonałego i zbawionego. Wszyscy są poniekąd solidarni z Adamem, gdy idzie o ciało i skłonność do grzechu. Przez co właśnie człowiek ciąży ku śmierci, i to we wszystkich jej wymiarach: moralnym, duchowym i materialnym. Wszyscy jednak mogą dokonać innego wyboru, a mianowicie solidaryzować się z Chrystusem przez wiarę. Ta solidarność stanowi źródło zbawienia i życia we wszystkich jego postaciach, lecz głównie jest to wyraz komunii z Bogiem. Ta druga solidarność jest czymś znacznie wznioślejszym i mocniejszym, ponieważ nie tylko wyzwala od grzechu, ale też wprowadza w życie samego Boga.
- Usprawiedliwienie dane człowiekowi przez Boga wprowadza całkowitą zmianę w relacji między Bogiem a człowiekiem. Ten nowy stan określony jest jako pokój z Bogiem (w. 1). Zawdzięczamy go Jezusowi Chrystusowi, który przez swoją ofiarę dał nam podstawy do chlubienia się. Z tego więc wynika, że nie każde chlubienie się jest naganne. Wszystko zależy od tego, czym ktoś się chlubi (1Kor 1,31; 2Kor 10,17). Kiedy chrześcijanie chlubią się także z ucisków, taka chluba nie ma nic wspólnego z wynoszeniem się nad innych ani z próżnością (2 Kor 11,30; 12,5.9). Chrześcijanie nie powinni załamywać się pod wpływem różnorakich cierpień, ponieważ wiedzą, że nie trwają one wiecznie i ostateczne zwycięstwo należy do Boga, który jest miłością. Patrząc z wiarą na życie, człowiek rozumie, że również trudne dary, do jakich należy cierpienie, mogą go przybliżać ku Bogu i z Nim jednoczyć. Osoby wierzące, dzięki chrześcijańskiej nadziei, całe życie przyjmują z miłością. Miłość ta jest darem Ducha Świętego, a nawet Nim samym, ponieważ Duch Święty, żyjąc i działając w wierzących, nieustannie im ukazuje, jak bardzo są ukochani przez Boga i jak wielka chwała czeka ich w niebie. Miłość Boga najwyraźniej została ukazana w śmierci Jezusa, który umarł za wszystkich ludzi. Dzięki ofierze Chrystusa ludzie są uratowani od przyszłego gniewu, ponieważ w Chrystusie Bóg staje po stronie grzeszników i lituje się nad ich nędzą. Miłość Boga okazana ludziom przez Jezusa Chrystusa i udzielona w Duchu Świętym jest gwarancją zbawienia.
- Apostoł, mówiąc o grzechu Adama, chce przede wszystkim ukazać moc zła, które przez czyn Adama wdarło się na świat. Wystarczył jeden akt nieposłuszeństwa wobec Boga, aby zło przeniknęło niemal do wszystkich dziedzin życia ludzkiego, powodując ich skażenie (Mt 4,8n; 1J 5,19). W wyniku tego ludzie ciągle są narażeni na działanie zła, którego najgroźniejszym skutkiem jest śmierć. Chodzi tutaj przede wszystkim o śmierć duchową, czyli brak łączności z Bogiem. Ale nie tylko, ponieważ wiele grzechów przyczynia się wprost lub pośrednio także do śmierci fizycznej. Grzechu Adama nie należy rozumieć w taki sposób, że jest to jedynie jego osobisty grzech, z którym pozostali ludzie nie mają nic wspólnego. Gdyby tak było, to ludzie, chociaż zupełnie niewinni, zostaliby niesprawiedliwie obciążeni czyjąś winą. W Rz 5,12 wyrażona jest raczej prawda o tym, że w upadku Adama uwidocznia się powszechna grzeszność ludzi. Gdyby ktoś był bez grzechu, nie doświadczyłby śmierci. Śmierć jednak dotknęła wszystkich, począwszy od Adama. Tuż po tragedii spowodowanej grzechem Adama, ludzkość otrzymuje zapowiedź ocalenia, którego źródłem będzie Chrystus – Syn Boży, narodzony z Dziewicy Maryi. Bóg nie zostawia ludzi po tym, jak okazali swe nieposłuszeństwo, ale jest miłosierny. Dlatego Jezus wchodzi w grzeszne życie każdego człowieka i przenika go swoją łaską przebaczenia i pojednania. Im bardziej człowiek jest udręczony przez grzech, tym więcej otrzymuje od Chrystusa łaski, aby mógł powrócić do jedności z Bogiem i cieszyć się pełnią życia.
Ewangelia (Łk 15, 3-7)
Przypowieść o zgubionej owcy
Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza
Jezus opowiedział faryzeuszom i uczonym w Piśmie następującą przypowieść: «Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie? A gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramiona i wraca do domu; sprasza przyjaciół i sąsiadów i mówi im: Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła.
Powiadam wam: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia».
Komentarz
O księdze:
- Najstarsze świadectwa chrześcijańskie stwierdzają, że autorem trzeciej Ewangelii oraz Dziejów Apostolskich jest Łukasz, lekarz i towarzysz Pawła, pochodzący z Antiochii Syryjskiej. O Łukaszu można też powiedzieć, że był historykiem i teologiem.
- Ewangelia według św. Łukasza jest dedykowana Teofilowi (Łk 1,3). Wymienienie go w tytule nie oznacza, że jest on jedynym, do którego skierowane jest to dzieło. Łukasz w osobie Teofila adresuje swoje dzieło do ludzi wywodzących się z kręgu kultury greckiej, którzy przyjęli chrześcijaństwo.
- Istotnym celem dzieła Łukasza (Ewangelii i Dziejów Apostolskich) było przygotowanie chrześcijan do podjęcia misji ewangelizacyjnej wśród narodów. Stwierdza się wręcz, że Łukasz napisał tzw. Ewangelię ewangelizatora. Kościół przestawał być małą grupą ludzi, którzy wzajemnie się znają, i przeradzał się w społeczność bardzo zróżnicowaną, wymagającą od jej członków uniwersalizmu i wielkiej otwartości na wszystkie ludy.
- Ewangelia według św. Łukasza powstała ona po roku 70 po Chr., czyli po zburzeniu Jerozolimy przez Rzymian.
- Wszyscy zgodnie przyjmują, że Ewangelia według św. Łukasza i Dzieje Apostolskie stanowią dwie części jednego dzieła, którego prologiem jest Łk 1,1-4. Łukasz, pisząc Ewangelię, musiał myśleć już o drugiej części. Potwierdzają to zabiegi literackie i ciągłość głównych tematów teologicznych, obecnych w obu tych księgach. Redagując Ewangelię, korzystał z kilku źródeł. Wiele tekstów przejął z materiału zgromadzonego w starszej Ewangelii według św. Marka. Łukasz w swojej Ewangelii zamieścił prolog (Łk 1,1-4), tradycję dotyczącą dzieciństwa Jezusa (Łk 1,5 – 2,52), opisy ukazujące Bóstwo Jezusa (Łk 24,13-53). Szerzej niż Marek opisał działalność Jezusa w Galilei (Łk 6,20 – 8,3) oraz Jego podróż do Jerozolimy (Łk 9,51 – 18,14). Szczególną rolę w kompozycji Ewangelii odgrywa Jerozolima. W tym mieście dokonują się najważniejsze wydarzenia z ziemskiego życia Jezusa. Przygotowanie uczniów dokonuje się w drodze do Jerozolimy. W Jerozolimie – a nie jak u pozostałych ewangelistów w Galilei – zmartwychwstały Chrystus spotyka się ze swoimi uczniami. Ewangelia ma być głoszona, począwszy od Jerozolimy (Łk 24,47), i z tego miejsca Kościół będzie się rozszerzał, aż obejmie swoim zasięgiem cały świat.
- Charakterystyczną część Ewangelii według św. Łukasza stanowią przypowieści: o miłosiernym Samarytaninie (Łk 10,30-37); o bogatym rolniku (Łk 12,16-21); o miłosiernym Ojcu (Łk 15,11-32); o nieuczciwym zarządcy (Łk 16,1-8); o bogaczu i Łazarzu (Łk 16,19-31); o faryzeuszu i celniku (Łk 18,10-14). Tylko Łukasz opisuje sceny przedstawiające miłość Jezusa do grzeszników, np. nawrócona grzesznica (Łk 7,36-50); Zacheusz (Łk 19,2-10). Odnotowuje też cuda, których nie ma w pozostałych Ewangeliach: wskrzeszenie młodzieńca z Nain (Łk 7,11-17); uzdrowienie kobiety chorej na artretyzm (Łk 13,10-17); uzdrowienie chorego na puchlinę wodną (Łk 14,1-6) oraz oczyszczenie dziesięciu trędowatych (Łk 17,11-19).
- Ewangelię według św. Łukasza cechuje atmosfera modlitwy, radości, pokoju, chwały Bożej, łagodności i dobroci. Autor posiada głębokie wyczucie psychiki i wspaniale kreśli portrety swoich bohaterów, zwłaszcza Jezusa. Jest również, bardziej niż inni ewangeliści, wrażliwy na rolę i misję kobiet. Wskazuje, że kobiety na równi z mężczyznami są zobowiązane do przyjęcia Ewangelii i odpowiedzialne za jej głoszenie. Łukasz stara się także dać odpowiedź na pytanie: Jaki jest cel i sens istnienia chrześcijaństwa w świecie? W swoim dziele ukazuje on, że historia Jezusa i dzieje Kościoła, który założył, są wypełnieniem starotestamentowych obietnic danych przez Boga. Historia Jezusa i w konsekwencji historia Kościoła stanowią ostatni etap historii zbawienia. Epoka ta zakończy się powtórnym przyjściem Chrystusa i dokonaniem sądu nad światem. Czas Kościoła zawarty pomiędzy pierwszym i drugim przyjściem Jezusa na ziemię jest czasem ostatecznym. Nie jest to tylko epoka, w której pielęgnuje się pamięć o Jezusie. Zmartwychwstały Chrystus cały czas działa w swoim Kościele i poprzez swój Kościół. Jezus przemierza wraz z Kościołem drogę, która prowadzi do ostatecznego spotkania z Bogiem.
- Świadectwa zawarte w Ewangelii jednoznacznie wskazują, że Jezus jest jedynym Zbawicielem świata. W Starym Testamencie tytuł „Zbawca” odnoszony był do Boga i wyrażał dwa aspekty: wybawienie od zła oraz obdarowywanie dobrodziejstwami. W świetle Ewangelii według św. Łukasza Jezus w całej swojej działalności zmierza do uwolnienia człowieka od zła, od grzechów i nieszczęść oraz obdarza go darami Bożymi. Czas działalności Jezusa jest więc czasem zbawienia. Jego Ewangelia jest słowem, które zbawia. Dlatego orędzie o zbawieniu i odpuszczaniu grzechów w imię Jezusa ma być głoszone wszystkim narodom (Łk 24,47).
- Szczególną uwagę Łukasz przywiązuje do ukazania roli modlitwy w życiu Jezusa, a także rodzącego się Kościoła. Wszystkie istotne wydarzenia z życia Jezusa poprzedzone są modlitwą. Jezus, modląc się, daje ludziom przykład, w jaki sposób mogą trwać w nieustannej łączności z Bogiem Ojcem. Modlitwa jest też ukazana jako niezawodny środek przeciwko pokusom, przeciwnościom, zniechęceniu, zagubieniu.
- Ewangelia według św. Łukasza jest swego rodzaju podręcznikiem, który ma przygotować chrześcijan do dzieła ewangelizacji. Przekazuje słowa i czyny Jezusa w taki sposób, by ewangelizujący mógł być skutecznym świadkiem Chrystusa. Wzorem jest Jezus, który jako „pierwszy ewangelizator” nie tylko sam głosił Ewangelię (Łk 4,16-21), ale stopniowo przygotowywał do tego dzieła swoich uczniów.
O czytaniu:
Łk 15,
1Schodzili się do Niego wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. 2Faryzeusze jednak i nauczyciele Pisma szemrali: „On przyjmuje grzeszników i jada z nimi”.3Opowiedział im wtedy tę przypowieść:4„Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie szuka tej zaginionej, aż ją znajdzie? 5A kiedy ją znajdzie, bierze ją z radością na ramiona. 6Po powrocie do domu, zwołuje przyjaciół i sąsiadów i mówi im: «Cieszcie się ze mną, bo znalazłem moją zaginioną owcę». 7Mówię wam: Większa będzie radość w niebie z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia.
- Pewnego rodzaju ramę dla rozdziału 15 stanowi zdanie, które rzuca światło na całą jego treść: Jezus „przyjmuje grzeszników i jada z nimi”. Jest to wyraz litościwej i wielkodusznej miłości przebaczającego Boga. Temat ten zobrazowany został we wspaniałym tryptyku przypowieści: o zabłąkanej owcy, o zgubionej drachmie, o synu marnotrawnym. Istotą i punktem kulminacyjnym tych opowiadań nie jest zguba, lecz jej odnalezienie. Tu: owca, która się odnalazła, to powód do radości i świątecznych obchodów (podobnie jak drachma—grecki pieniądz równy rzymskiemu denarowi, tzn. dziennej zapłacie dla robotników – w drugiej przypowieści Łk 15, 8-10).
- Jezus kieruje swoją przypowieść do tych, którzy niewiele wiedzą o miłosierdziu Boga, ale ciesząc się swoją sprawiedliwością, pogardzają tymi, którzy pogubili się w życiu i spisują ich na straty. Tym właśnie ludziom Jezus mówi, że Bóg – podobnie jak pasterz z przypowieści – nie spocznie, aż nie odnajdzie chociażby jednego człowieka, który się zagubił. Bóg nie traktuje ludzi jako masy, ale każda osoba ma dla Niego niepowtarzalną wartość, którą należy chronić.