Środa, 8 czerwca 2022 r.
Wspomnienie św. Jadwigi Królowej
Jadwiga była trzecią i najmłodszą po Katarzynie (+ 1378) i Marii (+ 1395) córką króla Węgier i Polski, Ludwika Andegaweńskiego, i Elżbiety, księżniczki bośniackiej. Urodziła się prawdopodobnie 18 lutego 1374 roku. Rodzice planowali dla Jadwigi małżeństwo z Wilhelmem Habsburgiem. Dzieci połączono warunkowym ślubem (1378), by go dopełnić w ich wieku dojrzałym. W chwili zawarcia ślubu warunkowego Jadwiga miała zaledwie 4 lata. W nadziei na przyszły ślub wysłano Jadwigę do Wiednia. W tym jednak roku zmarła najstarsza córka Ludwika Węgierskiego, Katarzyna. W tej sytuacji odwołano Jadwigę na Węgry. Po śmierci Ludwika Węgierskiego (1382) Węgrzy ogłosili królową siostrę Jadwigi, Marię. Natomiast Polacy zaprosili na swój tron Jadwigę. W wieku 10 lat została koronowana 16 października 1384 r. W związku z zaistniałą sytuacją polityczną, a także wobec dalekosiężnych planów polskich rozważano możliwość unii Polski z Litwą. Stała się ona faktem dzięki małżeństwu królowej Jadwigi z Władysławem Jagiełłą, wielkim księciem Litwy. Ceremonia zaślubin, poprzedzona chrztem Jagiełły (15 lutego 1386 r.), odbyła się w katedrze królewskiej 18 lutego 1386 r. Tam również 4 marca odbyła się koronacja Jagiełły na króla polskiego. Jagiełło miał wówczas 35 lat, Jadwiga – 12. Wiosną tego samego roku para królewska udała się do Wielkopolski, gdzie król uspokoił tamtejszych panów, mianując na wojewodę wielkopolskiego ich kandydata, Bartosza z Odolanowa. Rok później panowie polscy zdołali przekonać Jadwigę, by stanęła na czele wojsk i na nowo przyłączyła Ruś do granic Polski. Starosta węgierski oddał Ruś bez oporu. 8 marca 1387 roku Jadwiga wjechała do Lwowa. Jan Długosz (+ 1480) oddaje Jadwidze najwyższe pochwały. Gdy była małoletnia, pozwoliła, by rządzili za nią wytrawni i całą duszą oddani polskiej racji stanu doradcy. Kiedy wraz z Jagiełłą została współrządczynią kraju, miała na celu jedynie dobro narodu polskiego. Z Krzyżakami wiodła ożywioną korespondencję: m.in. interpelowała w sprawie ich zbrojnych wypraw na Litwę, jak też w sprawie przywłaszczonych sobie dóbr Opolczyka w Ziemi Dobrzyńskiej i na Kujawach. We Włocławku spotkała się osobiście z wielkim mistrzem krzyżackim, Konradem von Jungingen, by omówić problemy, dotyczące obu stron (1397). Doprowadziła do zgody między Władysławem Jagiełłą a jego rywalem, Witoldem (1393). Odtąd wszelkie porachunki dynastyczno-polityczne książęta litewscy zobowiązali się załatwiać z udziałem Jadwigi. W 1392 roku udała się na Węgry, gdzie w spotkaniu ze swoją siostrą, Marią, omawiała w Lubowli i w Kezmarku sprawy obu państw. Nawiązała ścisły kontakt z papieżem Urbanem VI (+ 1392) i Bonifacym IX (+ 1404), skutecznie likwidując intrygi Krzyżaków, Opolczyka i Zygmunta Luksemburczyka. Serca poddanych pozyskała sobie jednak przede wszystkim niezwykłą dobrocią. Kiedy żołnierze królewscy spustoszyli wieśniakom pola, urządzając sobie na nich lekkomyślnie polowanie, zażądała od męża ukarania winnych i wynagrodzenia wyrządzonych szkód. Kiedy Jagiełło zapytał, czy jest już zadowolona, otrzymał odpowiedź: „A kto im łzy powróci?” Przy budowie kościoła Najświętszej Maryi Panny „na Piasku” w Krakowie, istniejącego do dziś, sama doglądała robót. Pewnego dnia jej czujne oko dojrzało kamieniarza, który był smutny. Kiedy zapytała, co mu jest, dowiedziała się, że ten ma w domu ciężko chorą żonę i boi się, że go zostawi samego z drobnymi dziećmi. Królowa, nie namyślając się, wyrwała ze swego bucika złotą klamerkę, obsadzoną drogimi kamieniami, i oddała ją robotnikowi, by opłacił lekarza. Nie zauważyła wówczas, że bosą stopę położyła na kamieniu oblanym wapnem. Odbity ślad wdzięczny kamieniarz obkuł dokoła i wraz z kamieniem wmurował w zewnętrzną ścianę świątyni. Do dzisiaj można ją oglądać. Bardzo wiele kościołów chlubi się, że je fundowała, odnawiała i uposażyła Jadwiga. Do najpilniejszych trosk Jadwigi należało odnowienie Akademii Krakowskiej. Założył ją Kazimierz Wielki w 1364 roku, jednak za rządów Ludwika Węgierskiego Akademia podupadła. Jadwiga oddała wszystkie swoje klejnoty na jej odnowienie. Wystarała się także u Stolicy Apostolskiej o zezwolenie na jej dalsze prowadzenie i rozbudowę. Akademię otwarto po jej śmierci w 1400 roku. Jagiełło bardzo pragnął mieć potomka, który zapewniłby ciągłość jego rodu na tronie polskim. Kiedy więc Jadwiga została matką, na dworze królewskim zapanowała wielka radość. Niestety, trwała krótko, bo zakończyła się podwójną tragedią: śmiercią dziecka i matki. Dnia 22 marca 1399 roku Jadwiga urodziła córkę, której na chrzcie dano imię matki oraz (na cześć papieża) imiona: Elżbieta, Bonifacja. Jednak po trzech tygodniach dziewczynka zmarła, a niebawem zmarła też matka. Zasnęła w Panu 17 lipca 1399 roku, w wieku 25 lat, okrywając naród polski żałobą. Jako królowa rządziła Polską sama przez 2 lata (1384-1386), natomiast razem z Jagiełłą – przez 13 lat (1386-1399).
Opłakiwaną przez wszystkich królowę pochowano w podziemiach katedry krakowskiej na Wawelu. W 1887 roku odnaleziono tam jej śmiertelne szczątki pod posadzką katedry. W 1949 roku jej grób otwarto ponownie i przeprowadzono badania naukowe. Zachowane kości pochowano w nowej trumnie, którą umieszczono w artystycznym sarkofagu z białego marmuru. Spoczywa w nim dotąd. Z pamiątek po św. Jadwidze warto wymienić krzyż, który znajduje się w katedrze wawelskiej, uważany za cudowny, nazywany także „krzyżem Jadwigi”, gdyż przed nim królowa miała się często modlić. Według podania z tego krzyża Chrystus miał do niej przemówić. Tu wreszcie miała zapaść decyzja Jadwigi o rezygnacji ze szczęścia osobistego (i małżeństwa z Wilhelmem) na rzecz pozyskania dla Chrystusa Litwy. Od razu po śmierci Jadwigę uważano za świętą, chociaż lud często mieszał ją ze św. Jadwigą Śląską (+ 1243). W 1426 roku arcybiskup gnieźnieński, Wojciech Jastrzębiec, rozpoczął formalny proces kanoniczny. W swoim dekrecie napisał m.in.: „Z doświadczenia wiemy, że spełniała przeróżne uczynki miłosierdzia, cierpliwości, postów, czuwań oraz innych niezliczonych dzieł pobożnych”. Arcybiskup polecił także zbierać fundusze na proces kanonizacyjny Jadwigi. Niestety, Kazimierz Jagiellończyk przeznaczył je na wojnę z Krzyżakami. Starania Jagiellonów o kanonizację św. Kazimierza, pochodzącego z ich rodu, ponownie odsunęły na dalszy plan kanonizację Jadwigi. Potem nastał czas nieustannych wojen i wewnętrznych zamieszek, wreszcie 150 lat trwająca niewola. Dopiero w XX w. starania o beatyfikację Jadwigi podjęli na nowo arcybiskup krakowski kardynał Adam Stefan Sapieha (+ 1951) i kardynał Karol Wojtyła. Z polecenia św. Jana Pawła II jego następca na stolicy arcybiskupów krakowskich, kardynał Franciszek Macharski, w roku 1979 przesłał do Rzymu formalną prośbę o beatyfikację, do której dołączył liczącą ponad 350 stron dokumentację nieprzerwanego kultu Jadwigi, trwającego po dzień dzisiejszy. Kongregacja do Spraw Kanonizacji na tej podstawie przygotowała relację o kulcie. Na polecenie papieża Kongregacja ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów przygotowała teksty liturgiczne i wyznaczyła dzień 17 lipca na doroczne wspomnienie Jadwigi. Dokumenty tych kongregacji św. Jan Paweł II osobiście przywiózł do Polski i 8 czerwca 1979 r. na zamknięcie synodu archidiecezji krakowskiej odprawił Mszę świętą ku czci bł. Jadwigi. W 1996 roku został ogłoszony dekret o heroiczności cnót Jadwigi, w którym napisano: „Kobietą dla Kościoła i dla Ojczyzny najbardziej zasłużoną była błogosławiona Jadwiga, królowa Polski, która sprawiedliwością i troskliwą miłością rządziła swoim narodem, popierała rozszerzanie wiary i kultury chrześcijańskiej i jak światło postawione na świeczniku świętością życia i dziełami ozdobiła wspólnotę kościelną i świecką. […] Wraz z mężem, który dochował obietnic złożonych przed zaślubinami, Jadwiga czynnie uczestniczyła w życiu Królestwa polsko-litewskiego; miała własny dwór i kancelarię, i podejmowała obowiązki administracyjne, popierając sprawiedliwość i pokój tak w sprawach wewnętrznych, jak i w załatwianiu spraw z innymi państwami. Prawo Boże było w jej życiu i działalności najwyższą wartością. […] Dla chorych założyła wiele szpitali i nie szczędziła pomocy biednym. Mimo młodego wieku zawsze działała z roztropnością, męstwem i łagodnością, mając na uwadze chwałę Boga, dobro Kościoła i swojego ludu. «Była zwierciadłem czystości, pokory i prostoty». Praktykowała umiarkowanie w używaniu dóbr ziemskich i post, unikała próżnej chwały i przepychu, swoją nadzieję złożyła w Bogu i pragnęła wiecznej nagrody”. Kanonizacji Jadwigi dokonał również św. Jan Paweł II – na krakowskich Błoniach, 8 czerwca 1997 r., w obecności ponad miliona ludzi, w 18. rocznicę pierwszej Mszy o bł. Jadwidze odprawionej w Krakowie. Z tej racji obchód ku czci św. Jadwigi przeniesiono z pierwotnego terminu (17 lipca, dies natalis Świętej) na dzień 8 czerwca. Była to pierwsza w dziejach kanonizacja na ziemi polskiej. W homilii Papież-Polak mówił m.in.: „Najgłębszym rysem jej krótkiego życia, a zarazem miarą jej wielkości, jest duch służby. Swoją pozycję społeczną, swoje talenty, całe swoje życie prywatne całkowicie oddała na służbę Chrystusa, a gdy przypadło jej w udziale zadanie królowania, oddała swe życie również na służbę powierzonego jej ludu”.
1.czytanie (1 Krl 18, 20-39)
Próba na górze Karmel
Czytanie z Pierwszej Księgi Królewskiej
Achab rozesłał polecenie wszystkim Izraelitom i zgromadził proroków na górze Karmel.
Wówczas Eliasz przybliżył się do całego ludu i rzekł: «Jak długo będziecie chwiać się na obie strony? Jeżeli Jahwe jest prawdziwym Bogiem, to Jemu służcie, a jeżeli Baal, to służcie jemu!» Na to nie odpowiedzieli mu ani słowa. Wtedy Eliasz przemówił do ludu: «Tylko ja sam ocalałem jako prorok Pański, proroków zaś Baala jest czterystu pięćdziesięciu. Wobec tego niech nam dadzą dwa młode cielce. Oni niech wybiorą sobie jednego cielca i porąbią go oraz niech go umieszczą na drwach, ale ognia niech nie podkładają! Ja zaś oprawię drugiego cielca oraz umieszczę na drwach i też ognia nie podłożę. Potem wy będziecie wzywać imienia waszego boga, a następnie ja będę wzywać imienia Pana, aby się okazało, że ten Bóg, który odpowie ogniem, jest naprawdę Bogiem». Cały lud, odpowiadając na to, zawołał: «Dobry pomysł!»
Eliasz więc rzekł do proroków Baala: «Wybierzcie sobie jednego młodego cielca i zacznijcie pierwsi, bo was jest więcej. Następnie wzywajcie imienia waszego boga, ale ognia nie podkładajcie!» Wzięli więc cielca i oprawili go, a potem wzywali imienia Baala od rana aż do południa, wołając: «O Baalu, odpowiedz nam!» Ale nie było ani głosu, ani odpowiedzi. Zaczęli więc tańczyć, przyklękając przy ołtarzu, który przygotowali.
Kiedy zaś nastało południe, Eliasz szydził z nich, mówiąc: «Wołajcie głośniej, bo to bóg! Więc może jest zamyślony albo zajęty, albo udaje się w drogę. Może on śpi, więc niech się obudzi!» Potem wołali głośniej i kaleczyli się według swojego zwyczaju mieczami oraz oszczepami, aż się pokrwawili. Kiedy już południe minęło, oni jeszcze prorokowali aż do czasu składania ofiary pokarmowej. Ale nie było ani głosu, ani odpowiedzi, ani też dowodu uwagi.
Wreszcie Eliasz przemówił do ludu: «Przybliżcie się do mnie!» A oni przybliżyli się do niego. Po czym naprawił rozwalony ołtarz Pański. Eliasz wziął dwanaście kamieni według liczby pokoleń potomków Jakuba, któremu Pan powiedział: «Imię twoje będzie Izrael». Następnie ułożył kamienie na kształt ołtarza ku czci Pana i wykopał dokoła ołtarza rów o pojemności dwóch sea ziarna. Potem ułożył drwa i porąbawszy młodego cielca, położył go na tych drwach i rozkazał: «Napełnijcie cztery dzbany wodą i wylejcie na całopalenie oraz na drwa!» Potem polecił: «Wykonajcie to drugi raz!» Oni zaś to wykonali. I znów nakazał: «Wykonajcie trzeci raz!» Oni zaś wykonali to po raz trzeci, aż woda oblała ołtarz dokoła i napełniła też rów.
Następnie w porze składania ofiary pokarmowej prorok Eliasz wystąpił i rzekł: «O Panie, Boże Abrahama, Izaaka oraz Izraela! Niech dziś będzie wiadomo, że Ty jesteś Bogiem w Izraelu, a ja, Twój sługa, na Twój rozkaz to wszystko uczyniłem. Wysłuchaj mnie, o Panie! Wysłuchaj, aby ten lud zrozumiał, że Ty, o Panie, jesteś Bogiem i Ty znów nawracasz ich serca».
A wówczas spadł ogień od Pana i strawił żertwę i drwa oraz kamienie i muł, jak i też pochłonął wodę z rowu. Cały lud to ujrzał i padł na twarz, a potem rzekł: «Naprawdę Pan jest Bogiem! Naprawdę Pan jest Bogiem!»
Komentarz
O Księdze:
- Początkowo Pierwsza i Druga Księga Królewska stanowiły jedno dzieło, a ich podział, dokonany nieco sztucznie i arbitralnie pod wpływem przekładów greckich i łacińskich, przerywa bieg opisywanych w nich zdarzeń. W całości Księgi Królewskie stanowią dobrze przemyślaną i starannie zaplanowaną kompozycję. W historię rządów poszczególnych królów umiejętnie wpleciono wystąpienia proroków. Dzięki temu historia polityczna Izraela na każdym etapie została poddana religijnej ocenie prorockiego słowa. W wyborze i prezentacji poszczególnych wydarzeń znajduje wyraz głębokie przekonanie, że bieg historii zależy od posłuszeństwa lub nieposłuszeństwa Bogu Izraela i Jego przykazaniom. A ponieważ większość władców okazała się niewierna, nieszczęścia, które spotkały naród wybrany, były nieuniknione. Jedynym władcą zasługującym na miano króla, który rządził zgodnie z wolą Bożą, był Dawid. To według wzoru jego postępowania oceniano później rządy pozostałych królów (np. 1 Krl 3,14).
- Przedstawiany przez autorów krytyczny obraz historii Izraela, oprócz przytoczonych faktów, zawiera także bardzo wyraźne elementy dydaktyczne. Obejmują one pouczenia skierowane do czytelników, aby nie powtarzali błędów przodków i starali się budować swoją przyszłość na wierności Bogu i Jego Prawu.
- Pierwsza i Druga Księga Królewska opowiadają o tym okresie historii narodu wybranego, w którym istniał on jako zjednoczona, a później podzielona monarchia. Zjednoczone królestwo osiąga w X w. przed Chr. wspaniały rozkwit gospodarczy i kulturalny pod rządami Salomona (1Krl 1–11). Błędna polityka jego syna, Roboama, doprowadza do podziału na Królestwo Północne (Izrael) oraz Królestwo Południowe (Juda). Dzieje obydwu królestw, aż do upadku Izraela w 722 r. przed Chr., opowiedziano w równoległej relacji (1 Krl 12–2 Krl 17). Opis panowania każdego władcy zawsze ocenia się z perspektywy jego stosunku do kultu Boga Izraela. Królowie Izraela, bez wyjątku, ukazani zostają jako kontynuatorzy grzechu Jeroboama (1 Krl 12,25-33). Królów judzkich przedstawia się zawsze w odniesieniu do wzorca, jakim był król Dawid.
- Po zdobyciu Królestwa Północnego przez Asyrię w 722 r. przed Chr. (2 Krl 17) Królestwo Judy istnieje jeszcze przez niecałe 150 lat, do momentu zburzenia Jerozolimy przez Babilończyków w 586 r. przed Chr. (2 Krl 18–25). W tym czasie ma miejsce wydarzenie ogromnej wagi. W okresie panowania króla Jozjasza w świątyni jerozolimskiej odnaleziono księgę Prawa (2 Krl 22,3-10), co dało początek gruntownej reformie religijnej przeprowadzonej w całym kraju (2 Krl 23,1-25). Działania reformatorskie nie zapobiegły jednak ostatecznemu upadkowi Królestwa Południowego (2 Krl 23,26n).
- Księgi Królewskie nie są zwykłą kroniką rejestrującą imiona poszczególnych władców i najważniejsze wydarzenia z okresu ich panowania. Niektórym postaciom poświęcono więcej uwagi, inne potraktowano krótko i zdawkowo. Najobszerniej autor opisuje władców, którzy odegrali decydujące role w historii monarchii izraelskiej: Salomona na początku (1 Krl 3–11) i Jozjasza przy końcu (2 Krl 22–23). Pierwszy zostaje ukazany jako uosobienie mądrości (1 Krl 3,4-15), drugi jako ten, który wypełnił słowa zapisane w księdze Prawa (2 Krl 23,24). Pomiędzy nimi centralne miejsce zajmuje cykl opowiadań poświęcony prorokom: Eliaszowi (1Krl 17–19;21;2 Krl 1) i Elizeuszowi (2 Krl 2–9;13,14-20).
- Historia opowiedziana w Księgach Królewskich niesie przede wszystkim ważne przesłanie religijne. W opisie działalności Salomona podkreśla się jego mądrość, która w późniejszej tradycji stała się przysłowiowa i uczyniła go najważniejszym w Biblii symbolem mądrości (Prz 1,1; 10,1;Mt 12,42;Łk 11,31). Przejawem tej mądrości była nie tylko umiejętność wydawania sprawiedliwych wyroków (1 Krl 3,16-28) i splendor jego władzy królewskiej (1 Krl 4,1-58;9,10-28;10,14-29), ale także wspaniałość wzniesionej przez niego świątyni i sprawowanego w niej kultu (1Krl 6–8). Jednak ostatnie lata życia Salomona, jak również rządy większości późniejszych królów, to dzieje odstępstwa od wiary w jedynego Boga Izraela, który ciągle upominał swój naród, niestrudzenie posyłając mu proroków.
- Wymagania dotyczące wiary w Boga jedynego oraz jedności kultu i świątyni stały się programem szeroko zakrojonej reformy religijnej, podjętej dopiero pod koniec epoki monarchii przez króla Jozjasza (2 Krl 22n). Odnawiając przymierze z Bogiem, zobowiązał się on wraz z całym ludem wprowadzić w życie wszystkie zalecenia, zawarte w odnalezionej przez kapłana Chilkiasza księdze Prawa (2 Krl 23,3). Prawdopodobnie była to Księga Powtórzonego Prawa, według której jedynym miejscem, gdzie można było oddawać cześć Bogu, była świątynia jerozolimska. Jej centralną rolę podkreślają nie tylko szczegółowe opisy, dotyczące jej budowy i wyposażenia (1 Krl 6 – 8), ale przede wszystkim podejmowane przez niektórych królów judzkich reformy religijne, polegające na usunięciu elementów pogańskiego kultu sprawowanego w wielu przygodnych miejscach (1 Krl 15,11-13; 2 Krl 18,3-6). W ich świetle całą historię Izraela należy widzieć z perspektywy posłuszeństwa pierwszemu przykazaniu Dekalogu, nakazującemu oddawanie czci wyłącznie Bogu Izraela (Pwt 5,7).
O czytaniu:
- Na kartach Biblii król Izraela Achab zostaje oceniony z wielką surowością. Doprowadził do tego, że pogwałcone zostało przez Izraelitów postanowienie o poniechaniu odbudowy Jerycha (por. Joz 6,26). Co więcej, za jego czasów budowniczy Chiel, jak zdaje się wynikać z biblijnego tekstu, złożył dwie ofiary z własnych dzieci u fundamentów odbudowywanego miasta, co było dopuszczalne u starożytnych, ale objęte surowym zakazem w Biblii. Fakt czasowo zbieżny z panowaniem Achaba to pojawienie się niezwykłego proroka, którym był Eliasz, rodem z Gileadu. Wchodzi on na scenę uzbrojony tylko w moc Bożego słowa, jako tym mówią pierwsze wersety poświęconych mu rozdziałów. Jego imię w języku hebrajskim samo w sobie określa pewną linię programową: „Jahwe jest Bogiem”. Dzieje Eliasza obejmują wydarzenia o znaczeniu publicznym. Towarzyszą im cuda oraz świadectwo na rzecz sprawiedliwości i wiary Izraela.
- Po zapowiedzi dotkliwej suszy oraz „cudownym” pobycie w pobliżu potoku Kerit (dopływ Jordanu) poznaliśmy wczoraj pierwszy epizod z życia proroka, a jest nim spotkanie Eliasza z wdową z Sarepty sydońskiej. Zamieszkałą w pobliżu fenickiego miasta Sydon wdowę doświadcza dramat ubóstwa i śmierci syna. Eliasz z Bożą pomocą ratuje ją od tych nieszczęść, dowodząc tym samym, że naprawdę posłał go Bóg.
- Kolejna część historii Eliasza w Biblii obejmuje pierwsze wersety rozdziału 18. Pierwszej Księgi Królewskiej. Choć nie znajduje się ona w ramach Liturgii Słowa w Eucharystii, warto ją przeczytać dla widzenia całości.
1 Krl 18,
1Upłynęło dużo czasu, gdy w trzecim roku słowo Pana zostało skierowane do Eliasza: „Idź, staw się przed Achabem, a Ja ześlę deszcz na ziemię”.2Udał się zatem Eliasz, aby stawić się przed Achabem.
W Samarii panował wtedy wielki głód. 3Achab wezwał Obadiasza, zarządcę pałacu. Był on człowiekiem, który bardzo bał się Pana.4Kiedy bowiem Izebel mordowała proroków Pana, Obadiasz stu z nich uratował. Ukrył ich po pięćdziesięciu w jaskiniach, dostarczając im żywność i wodę.5Achab zatem zwrócił się do Obadiasza: „Przejdźmy kraj, kierując się ku wszystkim źródłom i potokom. Może znajdziemy gdzieś trawę, abyśmy mogli zachować przy życiu konie i muły i abyśmy nie musieli wybijać bydła”.6Potem rozdzielili się, dzieląc między siebie kraj. Achab poszedł w jedną stronę, a Obadiasz w drugą.
7Obadiasz właśnie był w drodze, kiedy spotkał go Eliasz. Gdy tylko go rozpoznał, upadł mu do nóg, wołając: „Czyż to ty, panie mój, Eliaszu?”.8Odpowiedział mu: „To ja. Idź i powiedz swojemu panu: «Eliasz jest tutaj»”.9„Cóż złego zrobiłem – zawołał – że wydajesz mnie w ręce Achaba? Chcesz, aby mnie zabił? 10Przysięgam na Pana, twego Boga, nie ma takiego narodu ani królestwa, w którym pan mój nie kazałby cię szukać. A gdy mu odpowiadano: «Nie ma go tutaj», kazał takiemu królestwu czy narodowi przysięgać, że nie można ciebie znaleźć.11A ty teraz mówisz do mnie: «Idź i powiedz swojemu panu: Eliasz jest tutaj».12Przecież gdy tylko odejdę od ciebie, duch Pana może cię porwać, nie wiem dokąd. Jeśli więc pójdę powiedzieć Achabowi, że tu jesteś, a on cię nie znajdzie, to mnie zabije. A ja, twój sługa, od dzieciństwa jestem człowiekiem, który bardzo boi się Pana.13Czyż nie powiedziano memu panu, co zrobiłem, kiedy Izebel zabijała proroków Pana, jak ukryłem stu proroków Pana w dwóch jaskiniach, w każdej po pięćdziesięciu, dostarczając im żywności i wody?14A ty teraz mówisz do mnie: «Idź i powiedz panu swojemu: Eliasz jest tutaj». Przecież mnie zabije!”.15Lecz Eliasz odpowiedział: „Przysięgam na PANA Zastępów, któremu służę, że dzisiaj właśnie stawię się przed nim”.
16Udał się więc Obadiasz na spotkanie z Achabem i powiedział mu o tym. Wtedy Achab wyruszył, aby spotkać się z Eliaszem.17Kiedy Achab zobaczył Eliasza, zawołał do niego: „To ty jesteś tym wichrzycielem w Izraelu!”.18„To nie ja sieję zamęt w Izraelu – odparł – ale ty i ród twego ojca, bo porzuciliście przykazania Pana i zaczęliście oddawać cześć Baalom.19Każ więc teraz zgromadzić przy mnie całego Izraela na górze Karmel oraz czterystu pięćdziesięciu proroków Baala i czterystu proroków Aszery, którzy są na utrzymaniu Izebel”.
- Straszliwa susza panuje od trzech lat w królestwie izraelskim, rządzonym przez Achaba. Głóg nęka mieszkańców stołecznej Samarii i całego kraju. Król rozpaczliwie szuka rozwiązania problemu i wydaje odpowiednie rozkazy zarządzającemu pałacem Obadiaszowi. Mąż ten pozostaje wierny religijnej tradycji przodków, chociaż królowa Izebel prześladuje wszystkich, którzy nie chcą przyjąć jej fenickich wierzeń, oficjalnie narzucanych ludności żydowskiej. Eliasz spotyka owego zarządcę pałacu i za jego pośrednictwem przekazuje orędzie skierowane do jego pana, Achaba. Obadiasz wpada w panikę, gdyż prorok zajmował pierwsze miejsce na liście poszukiwanych jako wróg króla i „dręczyciel” ludu.
- Eliasz jednak bez wahań oświadcza Obadiaszowi, że jest gotów spotkać się z Achabem osobiście. Z tą chwilą rozpoczyna się jeden z najbardziej ujmujących epizodów Starego Testamentu. Król i prorok stają naprzeciw siebie, ale Eliasz wydaje się ignorować władcę. Posłany w imię Pana, Boga Izraela, jest gotów walczyć z Baalem — kananejskim i fenickim bożkiem, którego kult narzuciła ludowi izraelskiemu Izebel, żona Achaba, ustanawiając do obsługi tego kultu specjalne kapłaństwo i angażując całe zastępy proroków (Baal oznacza po prostu „pan”; w Biblii jest to symbol kananejskiego bałwochwalstwa).
- Walka z Baalem, opisana w dzisiejszym czytaniu, przyjmie postać ordalii, czyli Bożego sądu, którego widownią będzie Karmel, znany jako miejsce kultu już od czasów starożytnych. Jest to pokryta zielenią góra, stanowiąca przylądek Morza Śródziemnego; u jej stóp leży obecnie izraelskie miasto Hajfa. Rzucone Baalowi wyzwanie ma potwierdzić jego rzeczywistą moc, a jej sprawdzianem jest ofiara, w której bożek powinien się objawić w znaku ognia lub uderzeniu pioruna, czyli poprzez symbol powszechnie uważany za manifestację bóstwa i skuteczności jego działań. Czterystu pięćdziesięciu kapłanów Baala przygotowuje ołtarz i odprawia obrzędy, obejmujące we-zwania, tańce i orgiastyczne gesty połączone z nacinaniem skóry, z której tryska krew, potęgując podniecenie. Na ten amok niebo odpowiada niezakłóconym milczeniem, z ziemi zaś dochodzą jedynie uszczypliwe uwagi Eliasza. Kolej teraz na wystąpienie proroka Pańskiego. Buduje on ku czci Jahwe ołtarz z dwunastu kamieni, jakby na znak przywrócenia religijnej jedności pokoleń, rozproszonych pod panowaniem bałwochwalców. Nie bez powodu Eliasz nadaje ołtarzowi miano ołtarza Izraela. Potem, aby ukazać absolutną przewagę Jahwe nad Baalem, stwarza niepokonalne po ludzku przeszkody dla Bożego działania, nakazując, aby kilkakrotnie i obficie polano wodą ofiarę z wolu, drewno i ołtarz. Napięcie wśród oczekujących rośnie. Za chwilę lud będzie się mógł przekonać, bez cienia wątpliwości i podejrzeń, kto jest prawdziwym Bogiem, który działa, wyzwala i zbawia.
- Na szczycie Karmelu dochodzi do ostatecznej rozprawy. Prorocy Baala skończyli już swój bezsensowny obrządek, który zapadł w głuchą pustkę. Eliasz, bez żadnych zewnętrznych działań, z całą prostotą zanosi modły do Pana, aby się objawił i nawrócił ku sobie serca ludu. Jest to więc modlitwa pełna wiary i nie mająca nic wspólnego z magią, tak jak wezwania proroków Baala. Odpowiedzią na modlitwę jest grom („ogień od Pana”), który pochlania ofiarę i ołtarz. Z ust ludu wyrywa się żarliwe wyznanie wiary, w którym słychać zarazem imię Eliasza: „Naprawdę Jahwe jest Bogiem!” (w okrzyku tym wyraża się sens imienia „Eliasz”).
- I znów odniesienie do fragmentu, który nie znajdzie się w Liturgii Słowa.
1 Krl 18,
40Eliasz wtedy zawołał do nich: „Chwytajcie proroków Baala! Niech żaden z nich się nie wymknie!”. Schwytano ich, a Eliasz sprowadził ich do potoku Kiszon i tam wymordował.
41Potem Eliasz powiedział do Achaba: „Idź coś zjeść i wypić, bo słyszę szum ulewnego deszczu”.42Achab zatem odszedł, aby się posilić, Eliasz natomiast wszedł na szczyt Karmelu. Następnie przykucnął, pochylając się do ziemi, z głową wtuloną między kolana.43Wówczas odezwał się do swojego sługi: „Idź i popatrz w stronę morza”. Ten poszedł, popatrzył i odpowiedział: „Nie ma nic!”. Rozkazał mu powtórnie: „Wracaj siedem razy”.44Za siódmym razem zawołał: „Widzę obłok nie większy niż dłoń człowieka, który właśnie podnosi się z morza!”. Polecił mu więc: „Idź i powiedz Achabowi: «Zaprzęgaj rydwan i odjeżdżaj, zanim cię deszcz zatrzyma»”.45Po chwili niebo zaszło ciemnymi chmurami, zerwał się wiatr i zaczął padać ulewny deszcz. Achab więc wsiadł na rydwan i odjechał do Jezreel. 46Ręka Pana była nad Eliaszem, bo podwinął wokół bioder swój płaszcz i pobiegł przed Achabem w stronę Jezreel.
- Bóg, uznany za jedynego, jest gotów wysłuchać także innej prośby: o deszcz po trzech latach nieurodzaju wywołanego suszą. Jesteśmy świadkami ciekawej sceny: nadciągająca burza zmusza wszystkich, aby w biegu rozglądali się za schronieniem. Nawet król musi pospieszyć do swej wiejskiej rezydencji w Jizreel, położonej na urodzajnych galilejskich wyżynach. Przedtem jednak prorok, kierując się zasadą świętej wojny i Bożego sądu, postanawia zgładzić proroków Baala, którzy stają się jakby całopaleniem, złożonym jedynemu prawdziwemu Bogu. W tym świetle trzeba widzieć ten bezwzględny i krwawy akt, pamiętając, że wschodnia mentalność domaga się jaskrawych kolorów oraz wyrazistych symboli i gestów. Czyn Eliasza wywołuje jednak reakcję ze strony potężnej królowej Izebel. Eliasz, zmuszony ratować się ucieczką, wraca jak-by do kolebki narodu żydowskiego, udając się w kierunku góry Horeb, czyli Synaj. W trakcie tego marszu doświadcza bolesnej pokusy zwątpienia, ale sam Bóg krzepi go, zsyłając mu przez anioła chleb (który w chrześcijańskiej tradycji będzie pojmowany jako zapowiedź Eucharystii). Prorok dociera do celu z nowymi siłami, „płonący żarliwością o Pana”, i tam przeżywa teofanię, czyli dotyk Bożej obecności, oraz przyjmuje nowe powołanie.
1 Krl 19,
1Achab opowiedział Izebel o wszystkim, co Eliasz zrobił, także o tym, jak pozabijał mieczem proroków.2Wtedy Izebel kazała przez posłańca przekazać Eliaszowi: „Niech bogowie mnie ukarzą, jeśli jutro o tym czasie nie postąpię z tobą tak samo, jak ty postąpiłeś z każdym z nich”.3Eliasz przestraszył się i natychmiast wyruszył w drogę, żeby uratować swoje życie. Przybył do Beer-Szeby w Judzie i tam pozostawił swojego sługę,4sam zaś udał się na pustynię na odległość jednego dnia drogi. Usiadł pod jednym z janowców, prosząc o śmierć: „Panie, mam już dość wszystkiego, zabierz moje życie, bo nie jestem lepszy od moich przodków”.5Potem położył się pod krzewem i zasnął. A wtedy anioł trącił go i powiedział: „Wstań i jedz”. 6Eliasz się rozejrzał i zobaczył przy swojej głowie placek i dzban wody. Posilił się więc, napił się i znowu się położył. 7Anioł Pana wrócił i drugi raz go trącił, mówiąc: „Wstań i najedz się, gdyż czeka cię długa droga!”.8Wstał więc, zjadł i napił się, a potem umocniony tym posiłkiem, szedł przez czterdzieści dni i czterdzieści nocy aż do Bożej góry Horeb.9Wszedł tam do jaskini i w niej przenocował. Wtem zostało skierowane do niego słowo Pana: „Co ty tu robisz, Eliaszu?”.
- Następuje niezwykle piękna historia, której nawet nie trzeba zbytnio komentować.
1 Krl 19,
9Wszedł tam do jaskini i w niej przenocował. Wtem zostało skierowane do niego słowo Pana: „Co ty tu robisz, Eliaszu?”.10Odpowiedział: „Pożera mnie zazdrość o Pana, Boga Zastępów. Izraelici bowiem odrzucili Twoje przymierze, rozwalili Twoje ołtarze, a Twoich proroków pozabijali mieczem. Ja sam pozostałem, a oni czyhają jeszcze i na moje życie”.11„Idź – powiedział – stań na górze przed Panem”. Pan właśnie wtedy przechodził: potężny wicher rozłupywał góry i kruszył skały przed Panem, ale Pan nie był w wichrze; a po wichrze – trzęsienie ziemi, lecz Pan nie był w trzęsieniu ziemi;12po trzęsieniu ziemi – ogień, ale Pan nie był w ogniu; a po ogniu – szmer łagodnego powiewu.13Gdy tylko Eliasz go usłyszał, zasłonił twarz płaszczem i wychodząc, stanął u wejścia do jaskini. Wówczas głos odezwał się do niego: „Co ty tu robisz, Eliaszu?”.14Odpowiedział: „Pożera mnie zazdrość o Pana, Boga Zastępów. Izraelici bowiem odrzucili Twoje przymierze, rozwalili Twoje ołtarze, a Twoich proroków pozabijali mieczem. Ja sam pozostałem, a oni czyhają jeszcze i na moje życie”.15Na to Pan odrzekł: „Idź, wracaj tą samą drogą na pustynię Damaszku. A kiedy tam przybędziesz, namaścisz Chazaela na króla Aramu;16Jehu, syna Nimsziego, namaścisz na króla Izraela; a Elizeusza, syna Szafata z Abel-Mechola, namaścisz na proroka po tobie.17Kto się uratuje od miecza Chazaela, tego zabije Jehu, a kto się uratuje od miecza Jehu, tego zabije Elizeusz.18Ale pozostawię w Izraelu resztę w liczbie siedmiu tysięcy – tych wszystkich, których kolana nie zgięły się przed Baalem i których usta nie składały mu pocałunków”.
- Prorok przedstawia sobie Boga pod osłoną symboli, które są bardzo odpowiednie dla ukazania Jego natury: wicher, przerażające trzęsienie ziemi, ogień. Me oto niespodzianka: jak mówi dosłownie tekst hebrajski, Pan objawia się nie w wichrze, trzęsieniu ziemi i ogniu, lecz „w głosie łagodnej ciszy”. Szmer ukazuje tajemnicze działanie Boga w historii. Chociaż Pan objawia się czasem w płomieniach, tak jak na górze Karmel, to jednak woli pozostać ukryty. A teraz powierza Eliaszowi decydującą misję polityczną, która spowoduje zwrot w losach dwóch królewskich domów: w Syrii dokona się to przez wyniesienie na tron Chazaela, w samym zaś narodzie izraelskim przez konsekrację wodza Jehu, który ma zająć miejsce panującego władcy, którym nadal jest Achab. W ten sposób okazuje się, że przyszłe zdarzenia, które pociągną za sobą dwa zamachy stanu, będą etapami wypełniania się Bożych zamysłów.
Psalm (Ps 16 (15), 1b-2a. 4. 5 i 8. 11 (R.: por. 1b))
Strzeż mnie, o Boże, Tobie zaufałem
Zachowaj mnie, Boże, *
bo chronię się do Ciebie,
mówię do Pana: *
«Ty jesteś Panem moim».
Strzeż mnie, o Boże, Tobie zaufałem
Wszyscy, którzy idą za obcymi bogami, *
pomnażają swoje udręki.
Nie będę wylewał krwi w ofiarach dla nich, *
nie wymówią ich imion moje wargi.
Strzeż mnie, o Boże, Tobie zaufałem
Pan moim dziedzictwem i przeznaczeniem, *
to On mój los zabezpiecza.
Zawsze stawiam sobie Pana przed oczy, *
On jest po mojej prawicy, nic mną nie zachwieje.
Strzeż mnie, o Boże, Tobie zaufałem
Ty ścieżkę życia mi ukażesz, *
pełnię radości przy Tobie
i wieczne szczęście *
po Twojej prawicy.
Strzeż mnie, o Boże, Tobie zaufałem
Komentarz
Cały psalm 16. jest opisem historii człowieka, który u Boga szuka ocalenia. Psalmista przedstawia to w trzech etapach.
- Wierny szuka ucieczki w świątyni, gdzie wzywa Boga, wyznając swą wiarę i wyrzekając się jakichkolwiek związków z bożkami (ww. 1-6: 1Zachowaj mnie, Boże, bo Tobie zaufałem!2Rzekłem Panu: Ty jesteś moim Panem, moje dobro pochodzi od Ciebie.3Do świętych, którzy są na Jego ziemi, całą swą wolę cudownie nakłonił.4Mnożą się słabości tych, którzy wybrali obcych bogów. Nie będę uczestniczył w ich krwawych ofiarach i nie wymówię ich imion moimi ustami.5Pan jest bogactwem moim i przeznaczeniem. Ty strzeżesz mojego losu.6Przypadły mi dobra wspaniałe, dziedzictwo moje jest najlepsze.).
- Po nocnej modlitwie umacnia się jego ufność (ww. 7-9: 7Będę wysławiał Pana, który udzielił mi rady, bo nocami upomina mnie sumienie.8Zawsze mam Pana przed oczami. On jest po mojej prawej stronie, abym się nie zachwiał.9Dlatego cieszę się w sercu i bardzo raduję, gdyż moje ciało będzie spoczywać w nadziei.).
- Dlatego zwraca się do Boga, przekonany o władzy Boga nad śmiercią i o bliskim zbawieniu (ww. 10n: 10Nie pozostawisz mnie bowiem w krainie umarłych i nie dopuścisz, aby Twój święty uległ rozkładowi w grobie.11Wskazujesz mi drogi, które prowadzą do życia, a Twoja obecność napełnia mnie radością, dajesz mi wieczną rozkosz po Twej prawej stronie.).
W świetle Nowego Testamentu psalm nabiera głębszego sensu eschatologicznego. Uznając Boga za swe dziedzictwo, chrześcijanin wyraża nadzieję na coś więcej niż długie życie (Mk 8,35; J 12,25). Chrystus bowiem pokonał śmierć i wykazał bezużyteczność wszystkich bożków (ww. 3n). Jedynie wiara w Niego zapewnia życie wieczne (J 11,25). Uczestnictwo w kielichu Pana – Jego Męce (np. Mt 26,39) – otwiera możliwość udziału także w Jego dziedzictwie. Psalm pozostaje wspaniałą modlitwą tych, którzy wybrali Pana jako swe jedyne dziedzictwo. Oni będą doświadczać wiecznej rozkoszy (w. 11), przebywając blisko Boga.
Ewangelia (Mt 5, 17-19)
Jezus nie znosi Prawa, lecz je wypełnia
Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. Zaprawdę bowiem, powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni.
Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim».
Komentarz
O księdze:
- Sam tekst Ewangelii według św. Mateusza nie podaje imienia jej autora. Najstarsza tradycja( około I połowy II w.) przypisuje ją apostołowi Mateuszowi, który był poborcą podatkowym w Kafarnaum (Mt 9,9; 10,3; Mk 2,14; Łk 5,27.29). O profesji autora świadczą fachowe określenia dotyczące podatków oraz systemu monetarnego (Mt 17,24; 22,19). Ponadto w mowach Jezusa pojawiają się liczne wypowiedzi przeciwko faryzeuszom i nauczycielom Pisma. Dawny poborca podatkowy, którym gardzili faryzeusze, nie przez przypadek akcentuje ten aspekt nauki Chrystusa.
- Uważa się, że pierwotnie Ewangelia została zredagowana w języku aramejskim lub hebrajskim. Powszechnie przyjmuje się, że powstała w Syrii (Antiochia), gdzie żyło wielu Żydów. Została ona napisana między 80 a 90 r.
- Ewangelia ta powstała z myślą o wierzących, którzy wywodzili się z judaizmu. Jej tekst odzwierciedla tradycje aramejskie lub hebrajskie. Potwierdzeniem tego jest obecność wyrażeń (Mt 16,19; 18,18) i słów typowo semickich (mamona, hosanna), które autor rzadko tłumaczy na język grecki. Wspominając również zwyczaje żydowskie, zakłada ich znajomość u czytelników i w przeciwieństwie do ewangelistów Marka i Łukasza, nie uważa za konieczne, aby je wyjaśniać (Mt 15,1-3; por. Mk 7,3n).
- W Ewangelii według św. Mateusza dostrzega się pięć wielkich przemówień Jezusa, które stanowią odniesienie do Pięcioksięgu Mojżeszowego. Ewangelia ta jest więc swego rodzaju Pięcioksięgiem chrześcijańskim, który zawiera Prawo nowego Izraela, czyli Kościoła. Prawodawcą nowego ludu Bożego jest Chrystus – nowy Mojżesz. Tematem przewodnim tych wypowiedzi jest królestwo Boże, jednak każda z nich podkreśla inny, szczególny jego aspekt: 1) Mowa programowa, kreśląca obraz doskonałego ucznia. Jezus ogłasza w niej nadejście królestwa Bożego (Mt 5 – 7); 2) Mowa misyjna, dotycząca głoszenia królestwa. Jezus zapowiada w niej także prześladowania (Mt 10); 3) Zbiór przypowieści o tajemnicy królestwa (Mt 13); 4) Mowa eklezjalna, w której Jezus określa reguły, na których powinny opierać się wzajemne relacje uczniów we wspólnocie (Mt 18); 5) Mowa eschatologiczna traktująca o czasach ostatecznych i o udoskonaleniu królestwa (Mt 24–25).
- Autor Ewangelii, posługując się tytułami mesjańskimi odnoszonymi do Jezusa, kreśli Jego bardzo wyraźny portret. Od początku wykazuje, że Jezus jest Chrystusem (Mesjaszem), Synem Dawida oraz Synem samego Boga. Ewangelista z wielką troską stara się uzasadnić, że w Jezusie wypełniły się obietnice i zapowiedzi Starego Testamentu. Mocno akcentuje mesjańską godność Jezusa, z którą bardzo ściśle łączy się tytuł Syn Dawida. Odnosząc go do Jezusa, potwierdza, że to On jest oczekiwanym przez Żydów Mesjaszem. Tytuł Syn Boży podkreśla Boską naturę Jezusa, choć nie w każdym wypadku w sensie ścisłym oznacza on bóstwo Mistrza z Nazaretu. W tytule Syn Człowieczy zawiera się natomiast prawda, że Jezus jest kimś więcej niż zwykłym człowiekiem i żaden król ziemski nie może się z Nim równać. Tytuł ten łączy osobę Jezusa z cierpiącym Sługą Pana, znanym z pieśni Izajasza (autor dwukrotnie cytuje Pieśń o Słudze Pana: Iz 42,1 w Mt 3,17 oraz Iz 53,4 w Mt 8,17). Istotnym jest również odniesione do Chrystusa określenie Pan (greckie: Kyrios, stąd: Kyrie elejson), które potwierdza Jego Boską godność i wynikającą z niej zwierzchność nad całym światem.
- Ewangelista, zestawiając życie Chrystusa z działalnością Mojżesza, chce pokazać, że Chrystus jest nowym Mojżeszem, ale znacznie potężniejszym od niego. Mojżesz wyprowadził lud z niewoli egipskiej – ziemskiej, politycznej. Chrystus natomiast wyprowadza ludzi z niewoli grzechu (Mt 1,21). Na kanwie porównania Chrystusa z Mojżeszem oparta jest polemika prowadzona przez autora ze starym ludem Bożym – Izraelem. Temat ten przedstawia w dwóch ujęciach: polemizuje z niewiernym ludem, krytykując jego partykularyzm, skrajny legalizm, przesadną dumę narodową i pewność siebie, oraz wskazuje, że miejsce niewiernego ludu zajmuje teraz nowy Izrael – Kościół Jezusa, czyli nowy lud Boży.
- Cała Ewangelia według św. Mateusza koncentruje się wokół idei królestwa Bożego, które bierze swój początek w Chrystusie. Chronologicznie istnienie tego królestwa, czyli panowania Boga, dzieli się na trzy etapy: 1) jego inauguracja w osobie, słowach i czynach Chrystusa; 2) czas rozpoczynający się wraz ze Śmiercią i Zmartwychwstaniem Jezusa, a trwający do końca świata; 3) królestwo eschatologiczne w pełnym tego słowa znaczeniu. Idąc dalej, autor ukazuje związek, jaki istnieje pomiędzy tym królestwem a Kościołem, który jest wspólnotą nowego ludu Bożego.
- Kościół jest wspólnotą Boga Ojca, Jezusa – Syna Bożego oraz braterską wspólnotą jego członków. W ujęciu Mateusza członkowie Kościoła nie stanowią jedności absolutnie równej. Dla wszystkich jednak celem jest spotkanie z Chrystusem, sprawiedliwym Sędzią, i wejście do królestwa niebieskiego. Z woli Chrystusa istnieje istotna różnica między Kolegium Dwunastu a resztą uczniów Jezusa. Osobiście i imiennie powołał On każdego z grupy Dwunastu (Mt 10,2-4), nauczał ich na osobności, im tylko powierzał niektóre tajemnice królestwa Bożego (Mt 13,10n) i objawiał swoje posłannictwo (Mt 17,1-9.19-21). Ustanowił ich fundamentem przyszłej wspólnoty Kościoła oraz przekazał swoje pełnomocnictwa. Ewangelista podkreśla również fakt, że szczególną rolę w Kolegium Dwunastu i w Kościele Jezus powierzył Szymonowi Piotrowi. Przytacza trzy (pomijane w innych Ewangeliach) wydarzenia, które potwierdzają przewodnią rolę Piotra w gronie apostołów: chodzenie po jeziorze (Mt 14,28-31), obietnica prymatu (Mt 16,17-19) i wpłacenie podatku przez Szymona za siebie i za Jezusa (Mt 17,24-27). Chrystus, nazywając go Piotrem, czyli Skałą (Mt 16,18), uczynił go swoim zastępcą i ustanowił fundamentem Kościoła.
O czytaniu:
- Ideą przewodnią omawianego fragmentu jest trwała ważność Prawa. Jezus nie usuwa Prawa, ale wypełnia poprzez uwydatnienie jego głębi i autentycznej misji. Chrześcijanie mają być wierni takiemu Prawu. Jest to Prawo – zgodnie z nauczaniem Kazania na Górze – pogłębione. Zwrot w kierunku Boga i bliźnich jest więc najpierw i przede wszystkim skierowaniem serca. Po wtóre, jest to Prawo skoncentrowane na tym, co istotne, na podwójnym przykazaniu miłości: Boga i bliźniego. Po trzecie, jest to Prawo zradykalizowane. Istotne wymagania Prawa, tj. przykazanie miłości sięgają swych najdalszych granic. Przykazanie miłości obejmować ma wszystkich, także wrogów i wyrażać się czynieniu dobra, jak czyni to Ojciec niebieski. Sprawiedliwość chrześcijan wiernych takiemu Prawu jest wówczas większa niż faryzeuszy i uczonych w Piśmie. Pragnienie wypełnienia najmniejszego przykazania Prawa i uwzględnienia najmniejszej litery oznacza, że wspólnota chrześcijańska żadną miarą nie chce zerwać swej łączności z Izraelem. Chrystus Nowego Testamentu jest Chrystusem Starego Testamentu, Chrystusem Izraela. Wspólnota jest jednak w pełni świadoma, że jej celem jest wejście do królestwa, ogłaszanego przez Jezusa jako Mesjasza, i że rozumienie sprawiedliwości doznało poprzez nauczanie Jezusa ważnej korekty. Uczniowie Jezusa zobowiązani są do „większej sprawiedliwości”.
- Izraelici odnosili się z niezwykłym szacunkiem do Prawa Mojżeszowego. Jezus także powoływał się na autorytet moralny Starego Przymierza i przypominał, że Prawo jest niezmienne i wiecznie aktualne, gdyż pochodzi od Boga i objawia Jego wolę. Zebrał On wszystkie przykazania w największe i najważniejsze prawo: miłości Boga i człowieka. Nie zamierzał znieść praw objawionych w Starym Testamencie, lecz je wypełnić.
- Słowo wypełnić ma w tym wypadku potrójne znaczenie: 1) w Jezusie wypełniają się wszystkie obietnice mesjańskie zapisane w Prawie i u Proroków. Objawienie Starego Testamentu było ukierunkowane na Jezusa, do Niego się odnosiło, ku Niemu zwracało ludzkie serca i w Nim widziało zwieńczenie dotychczasowych dziejów narodu; 2) Jezus przyszedł wypełnić Prawo, czyli zrealizować Bożą wolę zawartą w przykazaniach; 3) wreszcie słowo „wypełnić” oznacza tyle, co uzupełnić, udoskonalić, doprowadzić do pełni. Bóg stopniowo objawiał siebie człowiekowi i powoli prowadził go do siebie w okresie Starego Testamentu. Ten długi proces wychowywania człowieka został dopełniony przez Jezusa, który najpełniej objawił prawdę o Bogu i o człowieku. W konsekwencji Jezus postawił swoim uczniom większe wymagania. Ich sprawiedliwość, tzn. właściwa postawa duchowa, ma się wyrażać w wewnętrznym, synowskim i doskonałym posłuszeństwie woli Bożej wyrażonej w Piśmie Świętym.