Środa, 25 maja 2022 r.
1.czytanie (Dz 17, 15. 22 – 18, 1)
Paweł w Atenach
Czytanie z Dziejów Apostolskich
W owych dniach ci, którzy towarzyszyli Pawłowi, zaprowadzili go aż do Aten i odjechali, otrzymawszy polecenie dla Sylasa i Tymoteusza, aby czym prędzej przybyli do niego.
Stanąwszy w środku Areopagu, Paweł przemówił: «Mężowie ateńscy, widzę, że jesteście pod każdym względem bardzo religijni. Przechodząc bowiem i oglądając wasze świętości jedną po drugiej, znalazłem też ołtarz z napisem: „Nieznanemu Bogu”. Ja wam głoszę to, co czcicie, nie znając. Bóg, który stworzył świat i wszystko, co w nim istnieje, On, który jest Panem nieba i ziemi, nie mieszka w świątyniach ręką zbudowanych i nie odbiera posługi z rąk ludzkich, jak gdyby czegoś potrzebował, bo sam daje wszystkim życie i tchnienie, i wszystko. On z jednego człowieka wywiódł cały rodzaj ludzki, aby zamieszkiwał całą powierzchnię ziemi. Określił im właściwe czasy i granice zamieszkania, aby szukali Boga; może dotkną Go i znajdą niejako po omacku. Bo w rzeczywistości jest On niedaleko od każdego z nas. W Nim bowiem żyjemy, poruszamy się i jesteśmy, jak to powiedzieli niektórzy z waszych poetów: „Jesteśmy bowiem z jego rodu”. Będąc więc z rodu Bożego, nie powinniśmy sądzić, że Bóstwo jest podobne do złota albo do srebra, albo do kamienia, wytworu rąk i myśli człowieka. Nie biorąc pod uwagę czasów nieświadomości, wzywa Bóg teraz wszędzie i wszystkich ludzi do nawrócenia, dlatego że wyznaczył dzień, kiedy to sprawiedliwie będzie sądzić świat przez Człowieka, którego na to przeznaczył, po uwierzytelnieniu Go wobec wszystkich przez wskrzeszenie Go z martwych».
Gdy usłyszeli o zmartwychwstaniu, jedni się wyśmiewali, a inni powiedzieli: «Posłuchamy cię o tym innym razem ». Tak Paweł ich opuścił. Niektórzy jednak przyłączyli się do niego i uwierzyli. Wśród nich Dionizy Areopagita i kobieta imieniem Damaris, a z nimi inni.
Potem opuścił Ateny i przybył do Koryntu.
Komentarz
O Księdze:
- Od II wieku po Chrystusie księga nosi nazwę Dzieje Apostolskie (dosł. Czyny Apostołów). Tytuł nie odzwierciedla jednak w sposób pełny zawartej w niej treści. Opowiada ona bowiem nie tyle historię apostołów, ile raczej opisuje ich świadectwo o Jezusie Zmartwychwstałym oraz życie pierwszych wspólnot chrześcijańskich, zrodzonych z tego świadectwa (Dz 1,8). Jeśli chodzi o apostołów, księga skupia się na Piotrze i Pawle.
- Powszechnie uważa się, że Ewangelia według św. Łukasza i Dzieje Apostolskie stanowią dwie części jednego dzieła, których autorem jest Łukasz, chrześcijanin wywodzący się ze środowiska pogańskiego. Obie księgi są podobne pod względem języka, stylu i sposobu korzystania ze źródeł. Widoczny kunszt pisarski świadczy o tym, że Łukasz był człowiekiem wykształconym i biegle posługiwał się językiem greckim. Pisząc Dzieje Apostolskie, korzystał ze źródeł, jak również opierał się na własnym doświadczeniu. Sposób opowiadania i żywość opisu wskazują na to, że autor znał i dobrze pamiętał relacjonowane wydarzenia, sam bowiem był naocznym świadkiem wielu z nich.
- Dzieło Łukasza wzorowane jest głównie na starożytnym pisarstwie historycznym. Przemówienia przytaczane w dziełach historycznych nie były wtedy stenogramami, lecz autorskimi syntezami i komentarzami do wydarzeń. Mowy, zajmujące około jednej trzeciej tekstu Dziejów Apostolskich, są więc podsumowaniem katechezy wczesnochrześcijańskiej. Zróżnicowano w nich nauczanie do Żydów i pogan.
- Łukasz nie skupia się tylko na dokumentowaniu przeszłości, ale przez ukazanie faktów dokonuje swoistej obrony chrześcijaństwa przed fałszywymi zarzutami. Do tych treści dołącza także pouczenia, jak w codziennym życiu należy wypełniać Ewangelię. Swoje dzieło kieruje do chrześcijan nawróconych z pogaństwa i do ludzi, którzy jeszcze nie należą do wspólnoty Kościoła. Dzieje Apostolskie zostały napisane w latach 80-90 po Chr. najprawdopodobniej w Rzymie.
- Zgodnie z treścią Dz 1,1-4, autor zgromadził różnorodny materiał i ułożył z niego jednolite opowiadanie. U podstaw kompozycji tego dzieła stoi zamysł Łukasza, by opisać proces rozszerzania się Ewangelii po całym świecie. Pisał on bowiem tę księgę w okresie dynamicznego rozwoju misji ewangelizacyjnej, prowadzonej przez starożytną wspólnotę chrześcijańską. Powstanie licznych wspólnot złożonych z nawróconych pogan utwierdziło go w przekonaniu, że głoszenie Ewangelii o zbawieniu przekroczyło granice judaizmu. Przedstawienie biografii apostołów, organizacji struktury kościelnej, historii Kościoła jako takiej czy roli Ducha Świętego w procesie ewangelizacji, nie było celem powstania tej księgi ani też jej istotą. Dla Łukasza kluczowym tematem jest rozszerzanie się Ewangelii z Jerozolimy na cały świat pogański.
- Zapowiedziany w Pismach plan zbawczy obejmuje więc nie tylko Mękę, Śmierć i Zmartwychwstanie Jezusa, ale również głoszenie zbawienia poganom. Rozpoczyna się ono od Jerozolimy i stopniowo będzie się rozprzestrzeniać przez Judeę i Samarię aż po krańce ziemi. Nie należy jednak rozumieć tych kolejnych etapów wyłącznie w sensie geograficznym, gdyż dla Łukasza są one wyznacznikami jego teologii zbawienia. Wyrażenie aż po krańce ziemi (Dz 1,8) wskazuje nie tyle Rzym czy inne odległe regiony (jak u pisarzy greckich), lecz swoim znaczeniem obejmuje całą ludzkość.
- Przedstawiając ideę powszechności zbawienia, Łukasz nie zadowalał się opisywaniem wydarzeń i okoliczności towarzyszących szerzeniu się Ewangelii wśród pogan, ale pragnął wykazać, że fakt ten jest wyrazem woli Bożej zapowiedzianej w Pismach i realizowanej mocą Ducha Świętego. Męka Jezusa, Jego Śmierć i Zmartwychwstanie, a także ewangelizacja pogan są więc wypełnieniem proroctw mesjańskich.
- Łukasz znał tradycje mówiące o Piotrze. Dotarł do nich być może za pośrednictwem Marka w Rzymie lub w Antiochii. Miał również do dyspozycji przekazy mówiące o Pawle. Część materiału dotyczącego Pawła pochodzi prawdopodobnie od samego Łukasza, który mógł być naocznym świadkiem podróży apostoła (Dz 16,10-17; 20,5-15; 21,1-18; 27,1 – 28,16).
- Wykorzystanie różnych źródeł i złączenie ich w jedno opowiadanie potwierdza, że Łukasz, pisząc Dzieje Apostolskie, miał określony zamysł teologiczny, o czym mówi w prologu do swego dwutomowego dzieła (Łk 1,1-4). Sygnalizowany tam temat słowa Bożego i jego sług w sposób zasadniczy zostaje rozwinięty właśnie w Dziejach Apostolskich. Teofil został pouczony nie tylko o wydarzeniach z ziemskiego życia Jezusa, ale również o tym, co miało miejsce po Jego Wniebowstąpieniu. Mimo odejścia do Ojca Chrystus nadal kontynuuje swoją misję na ziemi poprzez Kościół, który głosi Ewangelię wszystkim narodom (Dz 26,23).
- Przez całą księgę przewija się także temat drogi. Podobnie jak w Ewangelii Jezus jest w podróży z Galilei do Jerozolimy (Łk 9,51), tak w Dziejach Apostolskich Kościół kontynuuje tę drogę, rozpoczynając ją właśnie od Jerozolimy.
- Rozpoznając w kolejnych wydarzeniach realizację planu zbawienia, autor widzi to wszystko w kluczu teologicznym. Taki zamysł wynikał z sytuacji wspólnoty, do której Łukasz należał, złożonej głównie z chrześcijan pochodzenia pogańskiego. Jej członkowie, będąc świadkami szerzenia się Kościoła i rozdziału między nim a judaizmem, mogli stawiać pytanie o własne związki z Bożymi obietnicami zawartymi w Starym Testamencie. Z kolei chrześcijanie wywodzący się z judaizmu byli pod presją swoich rodaków, którzy chcieli wymóc na nich odejście od chrześcijaństwa. Potrzebowali więc utwierdzenia się w przekonaniu, że ich decyzja o pozostaniu we wspólnocie chrześcijan jest właściwa. Łukasz, biorąc te kwestie pod uwagę, ukazuje ciągłość między Izraelem a Jezusem, między Jezusem a Kościołem, między Starym a Nowym Przymierzem.
O czytaniu:
- Mowa Pawła w Atenach jest kulminacyjnym momentem drugiej wyprawy misyjnej. Stanowi ona wzór wypracowanego przez Pawła sposobu głoszenia Ewangelii Poganom. W przeciwieństwie do jego wystąpienia w Listrze (Dz 14,15-17), tutaj zwraca się on głównie do elitarnych warstw społeczeństwa, próbując w ten sposób nawiązać kontakt z kulturą grecką. Życzliwe wprowadzenie, w którym nazywa Ateńczyków nadzwyczaj religijnymi, nie tyle wynikały z chęci zjednanie sobie słuchaczy (takie zabiegi były zabronione na Aeropagu), ile było raczej wyrazem szacunku wobec zebranych.
- Areopag – w starożytnych Atenach najwyższa rada złożona z najwyższych urzędników. Nazwa rady pochodzi od miejsca obrad – wzgórza Aresa, które poświęcone było bogu wojny i Eryniom (uosobienia zemsty), ich świątynia u stóp wzgórza była azylem dla zabójców. Nie jest znany dokładny czas powstania rady areopagu. Areopagici mieli najwyższą władzę sądowniczą i polityczną w starożytnej Grecji. W gestii Areopagu leżało prowadzenie polityki oraz ogólnego nadzoru nad sądownictwem i prawami. W sprawach wielkiej wagi państwowej zajmowali się wymierzaniem kar za najcięższe przestępstwa i kontrolowaniem wszelkich urzędników.
- W nieco ironicznym tonie Paweł uderza w dumę Ateńczyków, którzy szczycą się wprawdzie swoją wiedzą, ale czczą coś, czegoś nie znają, przyznając się w istocie do swej niewiedzy. Na tym gruncie próbuje przedstawić naukę biblijną o Bogu, Stwórcy wszystkiego i Panu całego wszechświata. Bóg głoszony przez Pawła nie musi mieszkać świątyni i odbierać czci ze strony człowieka, bo to On daje wszystko wszystkim. Paweł mówi też o celu stworzenia, którym jest dialog Boga z człowiekiem. Objawiając się poprzez swoje dzieła we wszechświecie i w historii (Dz 14,17), Bóg chce, aby człowiek szukał go w harmonii świata stworzonego. W tym miejscu Paweł znalazł wspólną płaszczyznę z reprezentantami filozofii stoickiej i epikurejskiej, którzy ówcześnie przeważali w społeczeństwie. Stoicy zachwycali się pięknem i harmonią świata przenikniętego bóstwem, natomiast epikurejczycy w bogach widzieli wzorce godne naśladowania. Jednych i drugich łączyła chęć poznania bóstwo i dążenie do ideału. Paweł zauważa też, że poznanie Boga jest możliwe ze względu na jego bliskość. Myśli tą odpowiadała ideom stoików, według których bóstwo przenika materię. Oczywiście tej bliskości nie można rozumieć jako wymiernej bliskości przestrzennej, ale jako swoistą formą pokrewieństwa. Paweł odwołuje się tu do dziedzictwa kulturowego swoich słuchaczy. Podkreśla, że nie można mylić Boskiej obecności z wyobrażeniami o niej, a kult bałwochwalczy świadczy o zawinionej niewiedzy. Paweł kończy zdecydowanym wezwaniem do nawrócenia. O ile dawniej każdy szukał Boga po omacku, stosownie do swoich umiejętności, często błądząc i posuwając się do czynów grzesznych, o tyle teraz, wszyscy są wezwani do przyjęcia wiary w Zmartwychwstałego. Paweł nie głosi jakiegoś Boga abstrakcyjnego, filozoficznego, ale tego, który wskrzesił Jezusa z martwych i który przez Niego będzie sądził świat. Wezwanie do nawrócenia oraz informacje o Zmartwychwstaniu Człowieka, który ma zająć miejsce bogów na sądzie, wywołały wielki sprzeciw słuchaczy. Grecy uważali bowiem, że dusza zamknięta jest więzieniu ciała. Zmartwychwstanie oznaczałoby więc powrót do tego stanu. Nauka Pawła okazuje się zbyt trudna dla Ateńczyków, których reakcją na wysłuchanie była postawa obojętności pogardy.
- Stoicy i Mówiąc o stoikach i epikurejczykach, odnosimy się do członków dwu szkół filozoficznych starożytnej Grecji, które zostały założone w IV w. p.n.e. Stoicy i epikurejczycy poszukiwali praktycznej odpowiedzi na pytanie, jak należy żyć. Ważne było dla nich pojęcie eudajmonii, które przełożyć można jako szczęście lub doskonałość jednostki. Odnosiło się ono do pewnego idealnego wzoru etycznego, do którego powinien dążyć człowiek. Stoicy byli materialistami, wierzyli jednak w istnienie subtelniejszej, ulotnej materii – pneumy, „tchnienia”, która przenika całą bierną materię, z której składa się Wszechświat. Dzięki pneumie cały świat był jedną ogromną, organiczną całością przenikniętą rozumem. Postępowanie człowieka powinno zgadzać się właśnie z tym racjonalnym, kosmicznym porządkiem, w istnienie którego wierzyli stoicy. Aby osiągnąć prawdziwe szczęście, człowiek powinien spełnić tylko jeden warunek – żyć w zgodzie z cnota, ponieważ, wedle stoików, jest ona jedynym prawdziwym dobrem. Jak stoicy wyobrażali sobie życie człowieka cnotliwego? Było to życie zgodne z naturą Byli przekonani, że świat, w którym żyjemy, jest rozumny i harmonijny. Życie zgodne z naturą polegało więc na tym, aby człowiek dostosował swoje zachowanie do ogólnej harmonii, która panuje we wszechświecie. Jeśli będzie żył w ten sposób, nic więcej do szczęścia nie jest mu już potrzebne, osiągnie bowiem doskonałość, którą odczuwa się właśnie jako szczęście. Jak zatem miałby żyć stoicki mędrzec? Działania zgodne z rozumem przeciwstawiali stoicy sytuacjom, w których człowiekiem rządzą afekty (zawiść, pożądliwość, smutek i obawa). Afekty to bezrozumne poruszenia duszy, które sprawiają, że człowiek porzuca cnotę i zaczyna działać wbrew naturze. Dla stoików istniało zatem bezwzględne dobro – cnota oraz bezwzględne zło – afekty. Wszystko inne, czyli dobra, jakich ludzie pożądają na ogół w codziennym życiu – pieniądze, zaszczyty, sława, zdrowie, itp. nie miały dla cnoty żadnego znaczenia. Nie były ani dobre, ani złe, lecz po prostu obojętne. Właśnie obojętność była stanem ducha, który stoicki mędrzec powinien zawsze przyjmować wobec rzeczywistości. Apatia, czyli beznamiętność, to wyzbycie się wszelkich afektów i kierowanie się w działaniu tylko i wyłącznie cnotą. Z kolei epikurejczycy głosili, że szczęście polega na doznawaniu przyjemności (hedonizm), a nieszczęście – na cierpieniu. Warunkiem szczęścia jest brak cierpienia, jest ono bowiem stanem naturalnym człowiekowi. Dopiero pojawienie się cierpienia zaburza nasze wewnętrzne poczucie radości życia. Epikurejska droga do szczęścia polega więc na unikaniu cierpienia i odczuwaniu przyjemności. Poza właściwą człowiekowi radością życia istnieją również przyjemności, które są wobec niego zewnętrzne – np. dobre jedzenie lub ciekawa rozmowa. Epikur dzielił je na przyjemności fizyczne – bardziej zasadnicze, i duchowe – wyższe. Dzięki przyjemnościom fizycznym, jak np. jedzenie, trwa nasze życie i w tym sensie są one podstawowe – radość życia jest przecież warunkiem szczęścia. Zaś przyjemności duchowe uznał Epikur za wyższe nie z tego powodu, że są bardziej wartościowe niż fizyczne, ale dlatego że dają więcej przyjemności – rozciąga się ona bowiem w czasie. Przyjemność z jedzenia odczuwamy wtedy, kiedy je spożywamy, natomiast przyjemność z rozmowy może trwać, dzięki wyobraźni, zarówno w przeszłości (kiedy sama rozmowa już dawno się skończyła) lub w przyszłości (kiedy jeszcze się nie zaczęła).
- Sposób głoszenia przez Pawła Ewangelii w Atenach podsuwa nauki dotyczące naszej dzisiejszej ewangelizacji. Paweł otwarcie dyskutuje o swej wierze z ludźmi w miejscu publicznym. Nie czeka, aż przyjdą do kościoła, do czego my jesteśmy skłonni, lecz wyrusza na zewnątrz szukać zagubionych jak dobry pasterz (Łk 15,4-7). Przekonany co do prawdy i konieczności Ewangelii, nie boi się ani nie wstydzi wnosić swojej wiary do dysputy, chociaż ludzie, z którymi rozmawia, nie znają chrześcijańskiego orędzia, a nawet jest im ono obce (zob. Rz 1,16). Robi natomiast, co potrafi, żeby objaśnić i obronić swoje przekonania. Kiedy Paweł otrzymuje zaproszenie do zabrania głosu, znajduje coś pozytywnego, coś, co może powiedzieć o szczerych dążeniach religijnych osób, do których mówi, chociaż wie, że ich wierzenia są zupełnie błędne. Szuka wspólnej płaszczyzny, nawet potwierdzając, że w ich religii jest coś prawdziwego, czego może użyć jako punktu wyjścia do szerzenia Ewangelii. Jak sam mówi w 1 Kor 9,22, „stałem się wszystkim dla wszystkich, żeby uratować choć niektórych”. Orędzie jest zasadniczo takie samo jak to, które głosi odbiorcom żydowskim – proklamacja Jezusa jako Pana – lecz apostoł dostosowuje sposób podejścia do swoich pogańskich słuchaczy, którzy muszą najpierw uchwycić pojęcie jednego wszechmocnego Boga Stworzyciela, za-nim będą mogli pojąć Jego Syna Jezusa jako Zbawiciela. Paweł cytuje pogańskich poetów na potwierdzenie swojej argumentacji, ale poprawia błędne idee swych słuchaczy na temat boskości. Objaśnia potrzebę nawrócenia i przekazuje im nagą prawdę o przyszłym sądzie. Odważnie stwierdza, że Jezus zmartwychwstał, chociaż z pewnością wie, że twierdzenie to ściągnie na niego drwiny wielu Greków. W końcu nie zniechęca się, kiedy tylko kilka osób przyjmuje jego orędzie. Z ewangelicznym męstwem udaje się w następną misję do miasta Korynt.
Psalm (Ps 148, 1b-2. 11-12. 13-14c)
Niebo i ziemia pełne chwały Twojej
Albo: Alleluja
Chwalcie Pana z niebios, *
chwalcie Go na wysokościach.
Chwalcie Go, wszyscy Jego aniołowie, *
chwalcie Go, wszystkie Jego zastępy.
Niebo i ziemia pełne chwały Twojej
Albo: Alleluja
Królowie ziemscy i wszystkie narody, *
władcy i wszyscy sędziowie tej ziemi,
młodzieńcy i dziewczęta, *
starcy i dzieci.
Niebo i ziemia pełne chwały Twojej
Albo: Alleluja
Niech imię Pana wychwalają, †
bo tylko Jego imię jest wzniosłe. *
Majestat Jego ponad ziemią i niebem.
On pomnaża potęgę swego ludu. †
Oto pieśń pochwalna wszystkich Jego świętych, *
synów Izraela, ludu, który jest Mu bliski.
Niebo i ziemia pełne chwały Twojej
Albo: Alleluja
Komentarz
Psalm 148. jest hymn uwielbienia. Zawiera najbardziej oryginalną myśl w całym Psałterzu, ukazuje kosmiczny wymiar chwały Bożej. Modlitwa nie jest dziełem tylko ludzkim, modlą się bowiem aniołowie, ciała niebieskie, góry, wszelkie zwierzęta i rośliny, a nawet żywioły i zjawiska meteorologiczne. Człowiek, król stworzenia, udziela im swojego głosu (Ps 8) i łączy w jedną symfoniczną pieśni stworzenia. Należy on bowiem do ludu bliskiego Bogu, powołanego do składania Mu czci. Cała przyroda uczestniczy więc w kulcie, oczekując swojego odnowienia (Rz 8,19-23), które przywróci jej pierwotną harmonię, zburzoną niegdyś przez grzech. W centrum tego odnowienia, lektura chrześcijańska pozwala zobaczyć zmartwychwstałego Chrystusa jako nowego Adama i najwyższego pośrednika. On odnawia całe stworzenie zranione grzechem i wszystkich mieszkańców nieba, ziemi i podziemia (Flp 2,9n) jednoczy we wspólnym wyznawaniu wiary.
Aklamacja (J 14, 16)
Alleluja, alleluja, alleluja
Ja będę prosił Ojca, a da wam innego Parakleta,
aby z wami był na zawsze.
Alleluja, alleluja, alleluja
Ewangelia (J 16, 12-15)
Duch Prawdy doprowadzi was do całej prawdy
Słowa Ewangelii według Świętego Jana
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz znieść nie możecie. Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe. On Mnie otoczy chwałą, ponieważ z mojego weźmie i wam objawi.
Wszystko, co ma Ojciec, jest moje. Dlatego powiedziałem, że z mojego weźmie i wam objawi».
Komentarz
O księdze:
- Kościelna tradycja, sięgająca końca II w., stwierdza, że autorem czwartej Ewangelii jest św. Jan Apostoł. Przyjmuje się, że powstała ona około 90 r.
- Ewangelia według św. Jana jest relacją o Jezusie Chrystusie, napisaną z wielkim talentem literackim i teologiczną głębią. Znacznie odbiega ona od Ewangelii synoptycznych napisanych przez Mateusza, Marka i Łukasza. Ma inny styl, ponieważ posługuje się często wypowiedziami dialogowymi, rozbudowanymi opowiadaniami, ironią i nieporozumieniem. Nadaje to Ewangelii specyficzny rytm, wolniejszy niż w posługujących się krótkimi opowiadaniami Ewangeliach synoptycznych. Brak natomiast w niej przypowieści, formy bardzo charakterystycznej dla trzech poprzednich Ewangelii.
- Można jednak wskazać w czwartej Ewangelii na punkty zbieżne z opowieściami innych ewangelistów. Wszyscy czterej ewangeliści piszą o świadectwie Jana Chrzciciela (J 1,26; por. Mt 3,11; Mk 1,7-8; Łk 3,16); chrzcie Jezusa (J 1,29-34; por. Mt 3,13-17; Mk 1,9-11; Łk 3,21n); oczyszczeniu świątyni (J 2,14-22; por. Mt 21,12n; Mk 11,15-17; Łk 19,45n); rozmnożeniu chlebów (J 6,1-15, por. Mt 14,13-21; Mk 6,34-44; Łk 9,12-17); wjeździe do Jerozolimy (J 12,12-19; por. Mt 21,1-10.14-16; Mk 11,1-11; Łk 19,29-44). Wiele wspólnych elementów występuje w opowieści o Męce i Zmartwychwstaniu Jezusa.
- Ewangelia dzieli się na dwie zasadnicze części: 1) opowiadanie o objawieniu się Jezusa Żydom poprzez znaki (J 1,19 – 12,50); 2) nauczanie skierowane do uczniów (J 13,1 – 20,31). Księgę rozpoczyna prolog (J 1,1-18), a rozdz. 21 jest dodanym do opowiadania epilogiem. Pierwsza część dzieli się na dwa etapy. Najpierw Jezus często zmienia miejsce pobytu (Galilea – Jerozolima). Etap ten kończy się mową o chlebie życia i opisem następujących po niej wydarzeń (J 1,19 – 7,9). Czas Jezusa jeszcze się nie wypełnił, dlatego Jego objawienie nie budzi sprzeciwów. Drugi etap pierwszej części (J 7,10 – 12,50) rozgrywa się w Jerozolimie i jej najbliższych okolicach (Betania). Naznaczony jest zaostrzającym się konfliktem między Jezusem a przywódcami religijnymi z Jerozolimy. Część ta dzieli się na czas nauczania (J 7,10 – 10,42) oraz bezpośredniego przygotowania do dramatycznych wydarzeń ostatniej Paschy Jezusa w Jerozolimie (J 11,1 – 12,50). Pierwsza część Ewangelii relacjonuje wydarzenia rozgrywające się w ciągu ponad dwóch lat, co można wywnioskować z aluzji do święta Paschy (J 2,13). Druga część Ewangelii (J 13,1 – 20,31) jest relacją obejmującą bardzo krótki okres: od dnia, w którym Jezus spożył Ostatnią Wieczerzę z uczniami, do dnia po szabacie, gdy Jezus Zmartwychwstał. Wydarzenia podczas Ostatniej Wieczerzy (J 13,1 – 14,31) oraz obszerna mowa Jezusa (J 15,1 – 17,26) poprzedzają opis Męki (J 18,1 – 19,42) i Zmartwychwstania Jezusa (J 20,1-31).
- Czwarta Ewangelia jest skupiona na problemie, który miał zasadnicze znaczenie w misji Jezusa: Bóg z miłości do świata dokonuje zbawienia, którego Syn Boży – Słowo Boga jest jednocześnie głosicielem i wykonawcą (J 3,16). Przedwieczne Słowo Boże w Jezusie objawiło się światu. Wielu ludzi uwierzyło w Bóstwo Jezusa i przyjęło Jego posłannictwo, ale częściej spotykał się On z niezrozumieniem, a nawet z wrogością. Jezus w Ewangelii według św. Jana jest przede wszystkim ukazany jako Syn Boży (J 20,31). Godność Jezusa już na początku Jego publicznej działalności została rozpoznana przez Jana Chrzciciela (J 1,34) i Natanaela (J 1,49). Sam Jezus użył tego określenia wobec siebie dopiero pod koniec swojego posługiwania wśród ludzi (J 10,36). Ogłoszenie wprost tej prawdy stało się powodem skazania i śmierci Jezusa (J 19,7). Śmierć na krzyżu stała się jednocześnie Jego wywyższeniem (J 3,14; 8,12; 12,32.34). Jezus przyniósł ludziom wierzącym w Niego (J 3,15.36; 6,40) i w Tego, który Go posłał (J 5,24), nadzieję życia wiecznego. Woda (J 4,14) i pokarm (J 6,27), pochodzące od Jezusa, dają życie wieczne, ale źródłem życia jest On sam (J 11,25). Jezus jest także światłem (J 8,12; 12,46), które sprawia, że rozpraszają się ciemności zła i grzechu.
O czytaniu:
- Dzisiejszy tekst stanowi obietnicę Ducha Parakleta, w której mocno podkreśla się Jego relację do Boga Ojca i do Syna. Jezus w doskonałej jedności ze swoim Ojcem zapowiada uczniom Ducha Prawdy.
- W tekście podkreślone jest Boże objawienie, które ma charakter trynitarny tzn. jest wspólnym dziełem Ojca, Syna i Ducha Świętego. Jezus oznajmia swoim uczniom, że istotną rolę w przekazywaniu Jego objawienia będzie odgrywał Paraklet – Duch Prawdy, którego zadaniem będzie nieustanne pogłębianie w uczniach zrozumienia Jezusowej nauki. Dzięki Parakletowi możliwym stanie się aktualizacja prawdy w życiu uczniów. Działanie Ducha Prawdy ma polegać na przezwyciężenie kłamstwa w życiu jednostek i społeczności oraz prowadzeniu do życia w prawdzie. Pełna prawda objawiona w nauczaniu i działalności Jezus dzięki Duchowi Świętemu w stanie jasna.
- Bóg – Duch Święty nazywany jest Parakletem. To słowo zaczerpnięte z języka greckiego ma różne tłumaczenia na język polski – pocieszyciel, obrońca, adwokat. Wszystkie one są prawdziwe. On jest i naszym pocieszycielem i naszym obrońcą i staje po naszej stronie. Paraklet to ktoś, kto według starożytnej tradycji sądowej, mógł stanąć na rozprawie obok skazanego. Nie musiał nic mówić, a sama jego obecność zamykała usta oskarżycielowi. Sąd nie mógł skazać tego, za którym wstawiał się paraklet. To właśnie kogoś takiego obiecuje nam Jezus. Sprawiedliwego, który swoją sprawiedliwością zakryje nasze grzechy i przewinienia. Choćbyśmy się nie wiem jak starali nasze życie nie będzie bezgrzeszne, nasze życie nie będzie doskonałe, ale Bóg znalazł na to sposób. Zsyła Parakleta, by sąd nad nami mógł się zakończyć szczęśliwie. Od nas jednak zależy czy zechcemy by stał obok nas, czy zechcemy by zasłonił nasze grzechy. My przecież sami uwielbiamy się wybielać i usprawiedliwiać, zbierać zasługi i robić dobre wrażenie. Ale tylko Paraklet może nas uratować.
- Po odejściu Jezusa, Duch Święty zacznie przemawiać w sercach ludzi, aby umożliwić im nieustanne, wewnętrzne wsłuchiwanie się w orędzie Mistrza z Nazaretu. Paraklet ma także oznajmić uczniom rzeczy, które mają nadejść. Czasownik „uwielbić” („otoczyć chwałą”) w wielu miejscach Ewangelii św. Jana występuje w sensie eschatologicznym i oznacza zgodę Boga na chwalebną śmierć swojego Syna, która wiedzie ku zmartwychwstaniu i wywyższaniu po prawicy Ojca.