Środa, 16 lutego 2022 r.
1.czytanie (Jk 1, 19-27)
Wprowadzajcie usłyszane słowo w czyn
Czytanie z Listu Świętego Jakuba Apostoła
Wiedzcie, bracia moi umiłowani: każdy człowiek winien być chętny do słuchania, nieskory do mówienia, nieskory do gniewu. Gniew bowiem męża nie wypełnia sprawiedliwości Bożej. Odrzućcie przeto wszystko, co nieczyste, oraz cały bezmiar zła, a przyjmijcie w duchu łagodności zaszczepione w was słowo, które ma moc zbawić dusze wasze.
Wprowadzajcie zaś słowo w czyn, a nie bądźcie tylko słuchaczami oszukującymi samych siebie. Jeżeli bowiem ktoś tylko przysłuchuje się słowu, a nie wypełnia go, podobny jest do męża oglądającego w lustrze swe naturalne odbicie. Bo przyjrzał się sobie, odszedł i zaraz zapomniał, jakim był. Kto zaś pilnie rozważa doskonałe Prawo, Prawo wolności, i wytrwa w nim, ten nie jest słuchaczem skłonnym do zapominania, ale wykonawcą dzieła; wypełniając je, otrzyma błogosławieństwo.
Jeżeli ktoś uważa się za człowieka religijnego, lecz łudząc serce swoje, nie powściąga swego języka, to pobożność jego pozbawiona jest podstaw. Religijność czysta i bez skazy wobec Boga i Ojca jest taka: opiekować się sierotami i wdowami w ich utrapieniach i zachować siebie samego nieskażonym wpływami świata.
Komentarz
O Księdze:
- Pozdrowienie zawarte w pierwszym zdaniu Listu św. Jakuba (Jk 1,1) sugeruje, że jego autorem jest Jakub, zgodnie z tradycją utożsamiany z apostołem, synem Alfeusza (Mt 10,3), bratem Pańskim (Mt 13,55; Mk 6,3; Ga 1,19), przełożonym pierwotnego Kościoła w Jerozolimie (Dz 12,17; 15,13; 1Kor 15,7; Ga 2,9.12). Chociaż nie ma zupełnej pewności co do jego autorstwa tego pisma, list jest świadectwem wielkiego autorytetu, jakim Jakub cieszył się w środowisku pierwszych pokoleń chrześcijan. Treść listu wskazuje, że jego redaktorem był ktoś, kto – zanim przyjął wiarę w Chrystusa – był mocno związany z judaizmem i działał na terenie Palestyny. Świadczy o tym bardzo dobra znajomość Starego Testamentu, zwyczajów żydowskich oraz klimatu i przyrody tego kraju (Jk 1,6.11; 3,4.11n; 5,7).
- Rozwinięta w liście nauka o odpowiedzialności za swoje postępowanie, sądzie oraz Paruzji, czyli powtórnym przyjściu Chrystusa (Jk 5,9), jak również świadectwa o praktyce udzielania sakramentu namaszczenia chorych i wyznawania grzechów kapłanom (Jk 5,14-16), pozwalają przypuszczać, że pismo to powstało w ostatnich latach I w. Jeśli przyjąć autorstwo Jakuba, byłoby to ok. 60 r.
- Autor zwraca się do chrześcijan wywodzących się z judaizmu, żyjących w różnych częściach ówczesnego świata (Jk 1,1). Adresaci Listu św. Jakuba z pewnością znali wymagania moralne stawiane przez Jezusa. We wspólnotach chrześcijan widoczne były zaniedbania miłości braterskiej i brak zgodności postępowania z zasadami wyznawanej wiary. Dlatego należało w zdecydowany sposób przypomnieć im zasady moralne podane przez Jezusa.
- List św. Jakuba ma charakter pouczenia i odnosi się przede wszystkim do spraw moralnych. Autor uczy, jak chrześcijanie powinni wcielać w życie zasady przyjętej wiary. Jego pouczenia dotyczą cierpliwości w doświadczeniach, modlitwy, pobożności, ubóstwa i bogactwa, wiary i uczynków, troski o potrzebujących i chorych, stronniczości, przestrzegania przykazań, prawdziwej mądrości, przyjaźni z Bogiem, zawodności ludzkich planów, chciwości, pychy oraz grzechów języka. Autor daje również wskazówki duszpasterskie dotyczące upominania grzeszników, cierpliwego oczekiwania powrotu Chrystusa, namaszczania chorych i wyznawania grzechów. Odwołując się do nauki głoszonej przez Jezusa, szczególnie do Kazania na Górze (Mt 5 – 7), Jakub wyjaśnia ją i ukazuje jej związki z życiem adresatów. Wyznawana wiara musi wyrażać się w dziełach miłości (Jk 2,24). Jakubowe rozumienie wiary w niczym nie sprzeciwia się nauce Pawła Apostoła o usprawiedliwieniu otrzymywanym dzięki wierze (List do Rzymian i List do Galatów), lecz poprawia błędne rozumienie nauki Jezusa.
O czytaniu:
- Wezwanie, z jakim zwraca się Jakub: „niech każdy człowiek (a więc i każdy chrześcijanin) będzie chętny, aby (mógł) usłyszeć wyraźnie”, współbrzmi z apelem Jezusa nauczającego w przypowieściach: „Kto ma uszy, aby słuchać, niech słucha” (Mk 4, 9). Trzeba tak słuchać, aby usłyszeć radosną wieść o zbawieniu. Trzeba nastawić ucha, aby słuchać z chęcią nauczenia się, przyjęcia Słowa Prawdy. A trzeba je przyjąć z pokorą i pielęgnować, aby zaowocowało. Gotowość do uważnego słuchania przy równoczesnej powściągliwości w mówieniu, jednogłośnie zalecana jako zasada życia przez starożytnych mędrców biblijnych i pozabiblijnych, nie tylko ułatwia współżycie między ludźmi, ale też jest dobrą drogą do doskonałości chrześcijańskiej. Trzeba cierpliwie wysłuchiwać najpierw Boga, a potem drugiego człowieka, aby umieć milczeć i mało mówić przed Bogiem i nie używać zbędnych słów ani przed Nim, ani przed ludźmi. Przestrzeganie tej zasady jest sprawdzianem prawdziwej miłości Boga i bliźniego. Warto więc zapamiętać, że chrześcijanin powinien być bardziej powściągliwy w zabieraniu głosu, nie być pochopnym w słowach, a raczej ostrożny i nawet opieszały w mówieniu. To bowiem czyni codzienne życie łatwiejszym i umożliwia też lepszy kontakt z Bogiem.
- Przestroga, aby być nieskorym do gniewu jest bardzo uzasadniona. Bowiem człowiek szybko wpadający w gniew i zagniewany grzeszy przeciwko przykazaniu miłości bliźniego i niszczy życie wspólnoty. Gniew człowieka jest też uzurpowaniem sobie prawa do sprawiedliwego gniewu, które przysługuje jedynie Bogu. Tylko Bóg w swojej karzącej sprawiedliwości może okazywać gniew (por. Rz 12, 19; Ap 11, 18). Gniew człowieka pozostaje w sprzeczności ze sprawiedliwością Bożą, która odpowiada absolutnej Jego doskonałości i powinna być normą postępowania człowieka. Gniew człowieka prowadzi do zła i jest przeciwny miłości (por. Jk 2, 8). Jakub stwierdza więc kategorycznie: Człowiek zagniewany, sprawiedliwości Bożej nie czyni. Dlatego należy zdjąć z siebie (jak odzienie) wszelką nieczystość, pozbyć się nawet resztek zła, a przyjąć zasadzone w chrzcie Słowo Boże, które skutecznie zbawia. Słowo Prawdy, Ewangelię o zbawieniu należy przyjmować z pokorą, która jest koniecznym warunkiem wiary. Ze Słowem „zasadzonym” przy chrzcie należy obchodzić się też bardzo delikatnie, aby go nie zniszczyć przez uleganie gniewowi i innym grzechom. O zagrożeniach, na jakie narażone jest to „zasiane Słowo” Jezus nauczał w przypowieściach, wyjaśniając, że może wyrwać je szatan, można je utracić na skutek prześladowań albo codziennych trosk, czy ułudy bogactw lub innych żądz, które zagłuszają Słowo, i nie wydaje ono owocu (por. Mk 4, 3-7. 14-19).
- Jakub też już wcześniej mówił o niebezpieczeństwach, jakie grożą chrześcijaninowi, przestrzegając przed jakąkolwiek wadą czy skazą, ganiąc wątpliwości i niestałość w wierze (Jk 1, 6-8), ostrzegając bogatych przed zachłannością i przypominając im przemijalność na tym świecie (Jk, 1, 10-11), udowadniając, że każdego kusi do zła jego własna pożądliwość (Jk 1, 14) i wzywając do roztropności: nie dajcie się zwodzić (Jk 1,16). W krótkim pouczeniu Jk 1, 19-21 autor przypomina: Wiedzcie, że każdy człowiek powinien być chętny do słuchania. Usłyszane Słowo Boże przy okazji chrztu należy przyjąć z pokorą i delikatnie go strzec, odrzucając wszelkie zło, aby mogło przynieść owoc – zbawienie wieczne. Słowo Boże ma bowiem w sobie moc, i należy tylko stworzyć mu odpowiednie warunki, aby przyniosło owoc (por. przypowieść Jezusa o ziarnie wzrastającym dzięki mocy, jaką ma w sobie – Mk 4, 26-29).
- Przy obserwowanej obecnie praktyce życiowej wielu chrześcijan, którym brakuje konsekwencji wcielania słowa w czyn, podana przez Jakuba zasada: „słuchać i działać” jest ciągle aktualna. Poprzestawanie na samym tylko słuchaniu Słowa także dzisiaj jest oszukiwaniem samego siebie. Przestrzega przed tym błędem nie tylko Jakub. Zasadę: „Nie wystarczy słuchać, potrzebne są czyny”, przypomina się w wielu tekstach biblijnych (por. Pwt 30, 8; Ez 33, 32; Mt 7, 24; Łk 6, 47; 8, 21; 10, 37; 12, 47; Rz 2, 13; 1 J 3, 18). Ludzi, którzy nie potwierdzają w życiu czynami nauki Chrystusa nazywa Jakub wprost oszustami okłamującymi samych siebie. Postawę tę ilustruje przykład niewyciągania praktycznych wniosków z ujrzanych braków i niedoskonałości zewnętrznych przy przeglądaniu się w lustrze. Podobnie bowiem Słowo Boże ma uzmysłowić człowiekowi braki i niedociągnięcia, ale lekkomyślność i łatwość zapominania nauki Bożej przeszkadza w ich usunięciu.
- Człowiek przyglądający się w lustrze swojej twarzy, czyli rozpoznający siebie od urodzenia, po odejściu od lustra już siebie nie rozpoznaje, już nie wie, kim naprawdę jest, bo nie widzi swego wnętrza, nie dostrzega swoich błędów i ich nie usuwa. Niby oglądał się w lustrze, a zapomniał, że należy łączyć swoją twarz z wewnętrzną, duchową osobowością. Dlatego siebie nie rozpoznaje, nie wie, kim jest. Przyglądał się sobie nadaremno, bo przeglądał się w lustrze zbyt pobieżnie. Nie zatrzymał się dłużej, aby wniknąć w swoje wnętrze. Człowiek, który chce żyć Słowem Bożym, musi najpierw pochylić się nad nim, zagłębić się w nim i wniknąć w jego istotę oraz przy nim trwać, bo jest ono „doskonałym Prawem wolności”. Jest nim obowiązujący Jezusowy nakaz miłości bliźniego, którego wypełnianie prowadzi do doskonałości już tu, w życiu ziemskim. Prawo miłości wyzwala człowieka z grzechów, uwalnia od szukania samego siebie i kierowania się duchem tego świata. Odkupiony bowiem przez Chrystusa chrześcijanin żyje już w doskonałej wolności zbawionych. Ostateczną doskonałość osiąga się jednak dopiero w wieczności. Jest nią udział w pełni błogosławieństwa Bożego, które już teraz czyni człowieka szczęśliwym. Należy się więc pochylić i wnikliwie wpatrywać w Boże Prawo, aby poznać treść Ewangelii Chrystusowej, aby do niej przylgnąć i stale przy niej trwać oraz stosować ją w życiu. Ta pozytywna zachęta autora Listu kontrastuje z negatywnie brzmiącą przestrogą podaną w Pwt 27, 26: „Niech będzie przeklęty każdy, kto nie wytrwa w tych wszystkich nakazach Prawa Bożego, nie wypełniając ich”. Jakub nie unika wybiórczego słownictwa i form, stara się jednak nauczać pozytywnie w duchu Ewangelii Jezusa, jak czytamy w J 8, 31n: „Jeżeli będziecie trwać w mojej nauce, będziecie prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli”. Ten, kto jest efektywnym słuchaczem Prawa Ewangelii, kto codziennie je wypełnia, ten żyje według doskonałego Prawa wolności, oraz jest szczęśliwy i błogosławiony (por. 1, 25bc). Jakub przypomina więc również dzisiejszym chrześcijanom: „Trzeba działać, nie wystarczy słuchać”. Trzeba stawać się na co dzień praktycznym chrześcijaninem, a nie wierzyć tylko teoretycznie. Trzeba wcielać Słowo w czyn.
- Autor, przy rozważaniu postawy prawdziwej doskonałości chrześcijańskiej, autor Listu posłużył słowami „pobożność” i „pobożny”. Słowa ta związane były głównie z kultem pogańskim. Jakubowi zależało, aby chrześcijan żyjących wśród pogan przestrzec przed taką pobożnością, która zatrzymuje się jedynie na zewnętrznym kulcie, bez przełożenia tego na życie codzienne, na postępowanie moralne. Nie można uczestniczyć w kulcie i zarazem grzeszyć, uważając się przy tym za człowieka religijnego i pobożnego. Pobożny chrześcijanin musi unikać grzechów. Spośród grzechów Jakub wybiera brak odpowiedzialności za słowa, nieopanowanie języka. Wielomówstwo i grzeszenie językiem musiało być dla adresatów wielkim problemem. Potwierdza to wielokrotne powracanie do tej sprawy w Liście (por. Jk 1, 19. 26; 3, 1-16; 4, 1. 11. 13-16; 5, 12). Dlatego autor wzywa do odpowiedzialnej mowy i panowania nad językiem. Do tego potrzebne jest wędzidło przymuszające język do poddania się kierującemu nim człowiekowi. Język więc trzeba często zmusić do milczenia, a to może boleć. To kosztuje. Tego się trzeba uczyć. Język ma bowiem służyć człowiekowi, i człowiek musi nim rządzić. Jeśli ktoś nie pracuje nad sobą, nie uprawia ascezy, nie nakłada odpowiednich więzów na swój język, aby nad nim zapanować, taki tylko mniema, że jest pobożny, pozostając jedynie formalnie człowiekiem religijnym przez uczestnictwo w kulcie. Taki człowiek oszukuje swoje serce, które potrzebuje głębokich związków z Bogiem, a nie pozornych, jedynie powierzchownych obrzędów religijnych. Brak prawdziwej jedności z Bogiem, uniemożliwionej przez grzechy, wskazuje, że religijność takiego człowieka jest pusta, niepoparta dobrymi czynami i walką z grzechami. Jest to religijność złudna, oszukańcza, bezcelowa i daremna.
- Nie o taką religijność chodzi w Biblii Starego Testamentu i Nowego Testamentu, gdzie Boga traktuje się jako swego Ojca. Człowiek religijny w Biblii przestrzega Bożych przykazań, pełni wolę Bożą, przez co naprawdę okazuję swoją pobożność i cześć wobec Boga i Ojca. Taka religijność, będąca prawdziwą pobożnością, a nie jedynie oszukiwaniem samego siebie i wmawianiem sobie, że się jest religijnym, jest czysta) i nieskalana jak dziewica oraz bez skazy.
- Jakub, posługując się niezwykle wyszukanymi słowami, pragnie zwrócić uwagę na ich wymowę. Nie chodzi mu bowiem tylko o zwykłą czystość etyczną, polegającą na aktualnym braku grzechu, brudu moralnego. Domaga się bowiem czystości dziewiczej, chce by chrześcijanin był nieskalany jak dziewica wobec Boga Ojca (i Chrystusa), swego Oblubieńca. Chrześcijanin musi być stale nieskalany. Musi też pamiętać o niebezpieczeństwach utraty niewinności moralnej przez zetknięcie się ze złem czyhającym na tym świecie. Jakub posłużył się przymiotnikiem „nieskażony” (niesplamiony, niezniszczony, bez skazy). Chrześcijanin nie naraża się na szwank, mając dystans do złego świata. Ten świat jest jak niebezpieczne morze z podwodnymi skałami. Sięgając do doświadczeń związanych z żeglugą, autor w sposób obrazowy przestrzega, aby nie wpływać na akweny, gdzie pełno jest podwodnych, niewidocznych dla oka skał, uniemożliwiających przeprawę bez zadraśnięcia lub zniszczenia okrętu. Podobnie chrześcijanin, narażając się na zło tego świata, nie wyjdzie bez skazy, jak statek, który uderzy w skały, a przecież ma być bez szwanku, nieskażony. Dlatego musi unikać wewnętrznych, niewidocznych dla nikogo duchowych przeszkód uniemożliwiających bezpieczne życie moralne. Tak jak podwodne skały mogą doprowadzić nawet do zatonięcia okrętu, tak owe ukryte przeszkody mogą zniszczyć życie religijne człowieka, niszcząc jego religijność. Trudna sytuacja życiowa wdów i sierot jest w Biblii przykładem konieczności przychodzenia im z pomocą. Już bowiem Bóg się o nich szczególnie stara. Utrapienia i trudności wdowy samotnie wychowującej osierocone dzieci wskazują na ich wielką życiową biedę. Chrześcijanin, który chce się wykazać w życiu prawdziwą religijnością i pobożnością, ma naśladować Boga. Ma widzieć utrapienia ludzi potrzebujących pomocy i wsparcia, i nie zostawiać ich samymi, lecz przyjść do nich i wesprzeć ich, okazując praktyczną miłość bliźnie-go. Te oczy otwarte na potrzeby bliźnich tak dla Jakuba, jak i w każdym czasie są weryfikacją żywej wiary. Człowiek prawdziwie pobożny stara się więc żyć bez grzechu i pełni dobre uczynki.
Psalm (Ps 15 (14), 1b-2. 3 i 4b. 4c-5 (R.: por. 1b))
Prawy zamieszka w domu Twoim, Panie
Kto będzie przebywał w Twym przybytku, Panie, *
kto zamieszka na Twej górze świętej?
Ten, kto postępuje nienagannie, działa sprawiedliwie *
i mówi prawdę w swym sercu.
Prawy zamieszka w domu Twoim, Panie
Kto swym językiem oszczerstw nie głosi, *
kto nie czyni bliźniemu nic złego
i nie ubliża swoim sąsiadom, *
ale szanuje tego, który oddaje cześć Bogu.
Prawy zamieszka w domu Twoim, Panie
Kto dotrzyma przysięgi niekorzystnej dla siebie, *
kto nie daje swych pieniędzy na lichwę
i nie da się przekupić przeciw niewinnemu. *
Kto tak postępuje, nigdy się nie zachwieje.
Prawy zamieszka w domu Twoim, Panie
Komentarz
Typowy przykład tzw. liturgii wejścia (Iz 33,13-16; Ps 24), w której służba świątynna przypominała pielgrzymom o właściwym usposobieniu wewnętrznym, aby móc wejść do świątyni. Następnie wchodzący deklarowali swą niewinność (Ps 5,5-8; 26,3-8). Warunkiem wejścia na świętą górę, czyli Syjon, jest nienaganne życie, dotrzymywanie słowa, szacunek dla bliźnich i nienawiść do grzechu. W tym kontekście prawa kultowego nie ma mowy o lekceważeniu kogokolwiek z racji odmienności religii czy przekonań. Psalm ukazuje wielkie ideały sprawiedliwości i miłości bliźniego jako podstawę godnego udziału w liturgii (Mt 5,23n: 23Jeżeli więc przyniesiesz swoją ofiarę na ołtarz i przypomnisz sobie, że twój brat ma coś przeciwko tobie,24zostaw przed ołtarzem ofiarę i najpierw idź pojednać się z bratem. Potem wróć i złóż ofiarę.25Pogódź się ze swoim przeciwnikiem szybko, póki jeszcze jesteś z nim w drodze. Bo przeciwnik może cię wydać sędziemu, a sędzia strażnikowi, i zostaniesz zamknięty w więzieniu.26Zapewniam cię: Nie wyjdziesz stamtąd, dopóki nie oddasz ostatniego grosza.). Czytając go w perspektywie doskonałego kultu czasów ostatecznych, przypominają się słowa Jezusa, że do królestwa Bożego ma wstęp ten, kto pełni wolę Ojca (np. Mt 7,21-23; 21Nie każdy, kto mówi do Mnie: «Panie! Panie!», wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz tylko ten, kto pełni wolę mojego Ojca, który jest w niebie. 22W owym dniu wielu powie Mi: «Panie! Panie! Czyż nie prorokowaliśmy w imię Twoje? W Twoje imię wyrzucaliśmy demony i w Twoje imię dokonaliśmy wielu niezwykłych czynów».23A wtedy im powiem: Nigdy was nie znałem! Odejdźcie ode Mnie wy, którzy postępujecie niegodziwie.), najpełniej wyrażoną w przykazaniach miłości (np. Mt 22,36-40: 36„Nauczycielu, które przykazanie w Prawie jest największe?”.37On odpowiedział: „Będziesz miłował Pana, swego Boga, całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem.38To jest największe i pierwsze przykazanie.39Drugie jest podobne do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego.40Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy”.).
Aklamacja (Por. Ef 1, 17-18)
Alleluja, alleluja, alleluja
Niech Ojciec Pana naszego, Jezusa Chrystusa, przeniknie nasze serca swoim światłem,
abyśmy wiedzieli, czym jest nadzieja naszego powołania.
Alleluja, alleluja, alleluja
Ewangelia (Mk 8, 22-26)
Uzdrowienie niewidomego
Słowa Ewangelii według Świętego Marka
Jezus i uczniowie przyszli do Betsaidy. Tam przyprowadzili Mu niewidomego i prosili, żeby się go dotknął. On ujął niewidomego za rękę i wyprowadził go poza wieś. Zwilżył mu oczy śliną, położył na niego ręce i zapytał: «Czy coś widzisz?» A gdy ten przejrzał, powiedział: «Widzę ludzi, bo gdy chodzą, dostrzegam ich niby drzewa».
Potem znowu położył ręce na jego oczy. I przejrzał on zupełnie, i został uzdrowiony; wszystko widział teraz jasno i wyraźnie.
Jezus odesłał go do domu ze słowami: «Tylko do wsi nie wstępuj!»
Komentarz
O księdze:
- Już od II w. tradycja jednogłośnie przypisuje drugą w kanonie Ewangelię Markowi, który jest też nazywany imieniem Jan (Dz 12,12.25). Był on z pochodzenia Żydem. Matka jego miała w Jerozolimie dom, w którym pierwsi chrześcijanie zbierali się na modlitwę (Dz 12,12). Gdy Paweł i Barnaba wyruszyli w pierwszą podróż misyjną, Jan Marek dołączył do nich, potem jednak w Perge opuścił ich i wrócił do Jerozolimy (Dz 13,5.13). Na podstawie 2 Tm 4,11 można wnioskować, że w latach sześćdziesiątych był w Rzymie. Tam, zgodnie ze świadectwem tradycji, współpracował przez jakiś czas z apostołem Piotrem (1P 5,13). W swojej Ewangelii znacznie oparł się na osobistych wspomnieniach Piotra. Święty Justyn uważa nawet Ewangelię Marka za „Pamiętniki Piotra”.
- Według starożytnej tradycji, Marek napisał swoją Ewangelię „na prośbę braci w Rzymie”, kierując ją szczególnie do chrześcijan nieżydowskiego pochodzenia. Powstała Ona przed zburzeniem przez Rzymian jerozolimskiej świątyni w 70 r.
- Zasługą Marka jest stworzenie nowego gatunku literackiego, zwanego ewangelią. Kiedy Marek pisał swoje dzieło, nie istniał jeszcze schemat ciągłego opisu życia i działalności Jezusa. Pierwotna tradycja przekazywała dla potrzeb katechetycznych poszczególne słowa i czyny Jezusa, łączone w tematyczne cykle, pośród których mogły się znajdować: historia Męki, nauczanie w przypowieściach, dyskusje z faryzeuszami i saduceuszami. Nie można wykluczyć, że niektóre tych zbiorów były już utrwalone na piśmie. Nikt jednak przed Markiem nie podjął się skomponowania z tych elementów ciągłego opisu życia Jezusa.
- Marek uporządkował treść Ewangelii w dwojakim spojrzeniu: geograficznym i teologicznym.
- Pierwsze spojrzenie ma na względzie miejsca nauczania Jezusa i na ich podstawie ukazuje całą Jego działalność. Można tu wyróżnić następujące etapy: 1) wydarzenia przygotowujące wystąpienie Jezusa (Mk 1,1-13); 2) działalność Jezusa w Galilei (Mk 1,14 – 7,23); 3) działalność Jezusa poza Galileą – na terenie Syrii i Iturei (Mk 7,24 – 9,50); 4) podróż do Jerozolimy (Mk 10); 5) działalność Jezusa w Jerozolimie; mowa o przyszłym ucisku chrześcijan i zburzeniu świątyni (Mk 11 – 13); 6) Ostatnia Wieczerza, proces, Męka, Śmierć i Zmartwychwstanie (Mk 14,1 – 16,8); 7) zakończenie (Mk 16,9-20). Powyższa struktura jest redaktorskim pomysłem Marka. Uporządkował on świadectwa Piotra według ustalonych ram geograficznych. Inni ewangeliści, piszący później, przejęli od niego ten ogólny schemat, choć cały materiał porządkowali według innych założeń teologicznych.
- Obok struktury geograficznej w Ewangelii według św. Marka jest jeszcze struktura teologiczna. W oparciu o nią całość dzieli się na dwie części, które w podobny sposób się zaczynają i kończą. Na początku każdej części jest mowa o głosie z nieba, który objawia Jezusa jako Syna Bożego (Mk 1,11; 9,7), na końcu natomiast jest wyznanie wiary w Jezusa jako Chrystusa (Mk 8,29) i Syna Bożego (Mk 15,39). W takim ujęciu każda z części ma za zadanie doprowadzić do odpowiedzi na pytanie: Kim jest Jezus? Pytanie to pojawia się najpierw w ustach apostołów (Mk 4,41), a potem jest postawione przez samego Jezusa (Mk 8,27). Teologiczny układ Ewangelii jest zgodny z jej pierwszym zdaniem (Mk 1,1), które wskazuje na to, że w czasie swojej działalności Jezus objawił się jako Chrystus i jako Syn Boży. Pierwsza część (Mk 1,9 – 8,30) ukazuje więc Jezusa jako Chrystusa, który naucza o królestwie Bożym i oczekuje od ludzi zrozumienia istoty tego królestwa, choć nawet uczniowie i Jego krewni nie pojmują Jego nauki (Mk 3,5.21; 4,13). Jezus mówi tajemniczo w przypowieściach (Mk 4). Cudami i czynami objawia swoją Boską godność, domaga się jednocześnie zachowania tajemnicy (np. Mk 3,12; 5,43; 7,36; 8,30). W drugiej części (Mk 8,31 – 16,8) Jezus objawia się jako Syn Boży. Nadal czyni cuda, ale już nie żąda, aby zachowywano milczenie na temat Jego czynów i ukrywano, kim jest. Nie kładzie również nacisku na rozumienie królestwa Bożego, lecz koncentruje się na wymaganiach, jakie ono stawia, i warunkach wejścia do niego, wśród których istotne jest uczynienie z własnego życia ofiary i wyzbycie się tego wszystkiego, co blokuje duchową wolność człowieka. Ponadto druga część składa się jakby z trzech etapów, poprzedzonych zapowiedzią Męki i Śmierci Jezusa (Mk 8,31-33; 9,30-32; 10,32-34), w których Jezus wyjaśnia uczniom tajemnicę cierpiącego Syna Człowieczego.
- Marek w swojej Ewangelii przekazuje niewiele mów Jezusa, obszernie natomiast opisuje dokonywane przez Niego uzdrowienia. Nadprzyrodzone interwencje nadają nauce Jezusa szczególne znaczenie i ukazują Jego Boskie posłannictwo. Wskazują również na to, że wraz z Jezusem nadeszły nowe czasy. Cuda są dowodem tego, że w Nim działa sam Bóg, który przychodzi do człowieka, aby przynieść mu wyzwolenie od wszelkiego zła: zarówno fizycznego, jak i duchowego.
O czytaniu:
- Współcześni gorszą się niektórymi opowiadaniami Starego Testamentu. Moralność z prawem odwetu, karą śmierci, rozkazem podboju Kanaanu, rozbudowane prawo z drobiazgowymi przepisami kultu i regulacjami relacji rodzinnych i małżeńskich – to wszystko na pewno nie stanowiło moralności doskonałej, lecz składało się na pierwsze etapy dziejów zbawienia. Dwa cuda Jezusa z magicznymi gestami, które towarzyszą Jego słowom, odzwierciedlają podobną sytuację w działalności Jezusa.
- Jeśli scenę z głuchoniemym należy rozumieć pełniej, a nie tylko w znaczeniu przywrócenia właściwej funkcji narządom słuchu i mowy, to należy oczekiwać uzdrowienia również duchowej głuchoty i ślepoty uczniów (zob. Mk 7, 31-37: 31Znowu opuścił okolice Tyru i przemierzał ziemie Dekapolu. Przez Sydon szedł w kierunku Jeziora Galilejskiego.32Wtedy przyprowadzili do Niego głuchoniemego i prosili Go, aby położył na niego rękę.33Odprowadził go na bok, z dala od tłumu, włożył palce w jego uszy i śliną dotknął jego języka;34spojrzał w niebo, westchnął i rzekł do niego: „Effatha”, to znaczy: Otwórz się!35Natychmiast otworzyły się jego uszy i zostały rozwiązane więzy jego języka, tak że mógł poprawnie mówić.36I przykazał im, aby nic nikomu nie mówili, ale im bardziej zakazywał, tym więcej oni rozpowiadali.37Pełni podziwu mówili: „Wszystko dobrze uczynił. Sprawił, że głusi słyszą, a niemi mówią”.).
- Mk 8, 22-25: 22Potem przyszli do Betsaidy. Tam przyprowadzili do Niego niewidomego i prosili, aby go dotknął.23On ujął niewidomego za rękę i wyprowadził poza wieś. Zwilżył mu oczy śliną, położył na niego ręce i zapytał: „Czy coś widzisz?”.24Niewidomy, rozglądając się, powiedział: „Widzę ludzi, jakbym patrzył na chodzące drzewa”.25Ponownie położył ręce na jego oczy. Wtedy niewidomy całkowicie odzyskał wzrok. Został uzdrowiony i wszystko widział wyraźnie.26Jezusodesłał go do domu, mówiąc: „Tylko do wsi nie wchodź”. Scena z niewidomym, a zwłaszcza jej dwie cechy – nietypowy opis samego uzdrowienia oraz jego miejsce w Markowym przedstawieniu publicznej działalności Jezusa – wskazują, że należy spodziewać się skoncentrowania tej działalności na uczniach oraz ukierunkowania jej na usunięcie wielu braków w rozumieniu jej znaczenia. Opowiadanie o uzdrowieniu niewidomego w okolicach Betsaidy odnosi się obrazowo do sytuacji uczniów stopniowo odzyskujących wzrok dzięki szczególnej pedagogii Jezusa. Jego postawa jako cierpliwego Nauczyciela odpowiada Bożemu działaniu w całej historii zbawienia. Tę postawę należy zauważyć i ją naśladować, ponieważ zniża się On do nas, abyśmy uczyli się o dobroci Boga i o tym, jak bardzo dostosował się do nas. „Słowa Boże, wyrażone językami ludzkimi, upodobniły się do mowy ludzkiej, jak niegdyś Słowo Ojca Przedwiecznego, przyjąwszy słabe ciało ludzkie, upodobniło się do ludzi”.
- Całe dzieje zbawienia to świadectwo Bożej pedagogii względem ludzkości. Ukazana jest w nich historia długotrwałego prowadzenia ludzi do jedności z Bogiem, najpierw przez uwrażliwianie ich na to, że między nimi a Bogiem istnieje ogromny dystans, potem przez ukazanie wielu dróg pokonania tej odległości, a w końcu przez objawienie drogi prowadzącej prosto do spotkania z Bogiem. Paweł pisze: „Prawo stało się dla nas wychowawcą, który miał prowadzić ku Chrystusowi, abyśmy z wiary uzyskali usprawiedliwienie. Gdy jednak wiara nade-szła, już nie jesteśmy poddani wychowawcy. Wszyscy bowiem dzięki tej wierze jesteście synami Bożymi – w Chrystusie Jezusie” (Ga 3, 24-26). Moralność Starego Testamentu nie była przeciwna Ewangelii, lecz kiedyś prowadziła do niej lud Izraela, a dzisiaj Kościołowi pozwala rozumieć, na czym polega pełnia i doskonałość świętości urzeczywistnionej w Jezusie, jak wielki dystans pokonany został właśnie dzięki Niemu.