Czwartek, 16 lutego 2023 r.

1.czytanie (Rdz 9, 1-13)

Przymierze Boga z Noem

Czytanie z Księgi Rodzaju

Bóg pobłogosławił Noego i jego synów, mówiąc do nich: «Bądźcie płodni i mnóżcie się, abyście zaludnili ziemię. Wszelkie zaś zwierzę na ziemi i wszelkie ptactwo podniebne niechaj się was boi i lęka. Wszystko, co się porusza na ziemi, i wszystkie ryby morskie zostały oddane wam we władanie. Wszystko, co się porusza i żyje, jest przeznaczone dla was na pokarm, tak jak rośliny zielone, daję wam wszystko. Nie wolno wam tylko jeść mięsa z krwią życia. Upomnę się o waszą krew przez wzgląd na wasze życie – upomnę się o nią u każdego zwierzęcia. Upomnę się też u człowieka o życie człowieka i u każdego – o życie brata. Jeśli ktoś przeleje krew ludzką, przez ludzi ma być przelana krew jego, bo człowiek został stworzony na obraz Boga. Wy zaś bądźcie płodni i mnóżcie się; zaludniajcie ziemię i miejcie nad nią władzę».

Potem Bóg tak rzekł do Noego i do jego synów: «Oto Ja zawieram przymierze z wami i z waszym potomstwem, które po was będzie; z wszelką istotą żywą, która jest z wami: z ptactwem, ze zwierzętami domowymi i polnymi, jakie są przy was, ze wszystkimi, które wyszły z arki, z wszelkim zwierzęciem na ziemi. Zawieram z wami przymierze, tak iż nigdy już nie zostanie zgładzona wodami potopu żadna istota żywa i już nigdy nie będzie potopu niszczącego ziemię».

Po czym Bóg dodał: «A to jest znak przymierza, które Ja zawieram z wami i każdą istotą żywą, jaka jest z wami, na wieczne czasy: Łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną a ziemią».

Komentarz

O czytaniu:

Rdz 8,

Przymierze Boga z ludźmi

20Potem Noe zbudował ołtarz dla Pana i złożył na nim całopalną ofiarę z czystych zwierząt i z istot latających.21Gdy Pan poczuł miłą woń, postanowił: „Nie będę już więcej złorzeczył ziemi z powodu człowieka, gdyż skłonności człowieka są złe od młodości. Dlatego nie zniszczę więcej wszystkich żywych istot, jak to uczyniłem.

22Jak długo istnieje ziemia,

nie ustanie siew i żniwo, zimno i upał,

lato i zima, dzień i noc”.

Rdz 9,

1Bóg pobłogosławił więc Noego i jego synów, mówiąc im: „Bądźcie płodni, mnóżcie się i napełniajcie ziemię.2Niech się was boją i lękają wszelkie zwierzęta na ziemi: ptaki powietrzne, wszystko, co pełza na ziemi, oraz wszystkie ryby w morzu. Daję wam władzę nad nimi. 3Wszystko, co się porusza i żyje, będzie dla was pokarmem, podobnie jak rośliny zielone. Wszystko to wam daję. 4Nie będziecie jedynie jeść mięsa, w którym jest krew. 5Zażądam krwi za wasze życie. Zażądam jej zarówno od każdego zwierzęcia, jak i od człowieka. Za życie brata zażądam krwi od człowieka.

6Kto przeleje krew ludzką,

przez ludzi ma być przelana jego krew,

bo na swój obraz Bóg stworzył człowieka.

7Wy zaś bądźcie płodni i mnóżcie się, zaludniajcie ziemię i czyńcie ją sobie poddaną”. 8Potem Bóg rzekł do Noego i jego synów: 9„Oto Ja zawieram moje przymierze z wami, a po was z waszym potomstwem 10i z wszelką żywą istotą, która jest z wami, z ptactwem i bydłem oraz z wszelkim zwierzęciem spośród tych, które wyszły z arki. 11Ustanawiam więc moje przymierze z wami. Żadna istota cielesna nie będzie już wyniszczona wodami potopu. Nie będzie już więcej potopu, który miałby spustoszyć ziemię”. 12I Bóg rzekł: „Oto znak przymierza, który kładę między Mną i wami, i między wszelką istotą żywą, która jest z wami, dla wszystkich przyszłych pokoleń. 13Łuk mój kładę na obłoku, aby był znakiem między Mną a ziemią. 14Gdy więc ujrzę obłok nad ziemią i ukaże się łuk na chmurach, 15przypomnę sobie moje przymierze między Mną a wami oraz wszelką żywą istotą cielesną. Nie będzie już więcej wód potopu, niszczących wszelką istotę cielesną. 16Gdy więc pojawi się łuk na obłoku i zobaczę go, przypomnę sobie wieczne przymierze między Bogiem i wszelką żywą istotą cielesną, która jest na ziemi”. 17I Bóg powiedział do Noego: „To jest znak przymierza, które zawarłem między Mną a wszelką istotą cielesną, jaka jest na ziemi”.

 

  1. Noe buduje ołtarz i składa ofiarę całopalną. Zwierzęta ofiarne zostają strawione przez ogień. Ofiara ta podoba się Bogu. To upodobanie jest wyrażone obrazowo: Bóg „wdycha miłą woń”. W starożytnych kulturach ofiara była rozumiana jako pokarm, który wierzący przygotowują bóstwu. W odpowiedzi Bóg składa obietnicę. Wie, że człowiek jest głęboko grzeszny („od swojej młodości”, czyli przez całe swoje świadome życie). Było to stwierdzone na początku opowiadania (Rdz 6,5). Sprawiedliwość została wymierzona właśnie podczas potopu. Teraz nadszedł czas przebaczenia. Jego wyrazem jest rytm pór roku i dni, symbol przywróconej harmonii.
  2. Opowiadanie o potopie, z jego wspaniałymi obrazami życia i śmierci, ludzi i zwierząt, nawałnicy i pogody, stało się w historii kultury i wiary znakiem strasznym i chwalebnym zarazem. Wystarczy pomyśleć o tym, co przedstawiają mozaiki w bazylice Św. Marka w Wenecji. Powstały one w XIII w. i były wzorowane na słynnym kodeksie biblijnym z V-VI w., tzw. Kodeksie Cotton, który do Wenecji dotarł z Aleksandrii w Egipcie. Trzeba też przypomnieć pełen napięcia i jakże gwałtowny obraz potopu, który namalował w Kaplicy Sykstyńskiej Michał Anioł, czy też napisaną w 1830 r. przez Donizettiego operę „Potop”. Już wcześniej 1 List św. Piotra mówiło arce Noego jako „obrazie chrztu, który zbawia was, wierzących” (1 P 3,20-21).
  3. Nowa ludzkość otrzymuje od Boga to samo błogosławieństwo, którego udzielił On ludzkości w chwili stworzenia. W Księdze Rodzaju 1,28 czytamy: „Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi”. Te słowa zostały teraz powtórzone. Dodana jest jednak jeszcze możliwość przekroczenia diety wegetariańskiej, o której była mowa w Rdz 1,29. Obecnie człowiek otrzymał pozwolenie na spożywanie także zwierząt, z tym jednak zastrzeżeniem, że nie wolno mu spożywać mięsa wraz z krwią. Zakaz ten będzie prawem w Izraelu: „nie będziesz spożywał krwi, gdyż jest ona siedzibą życia”, Pwt 12,23). Świadkowie Jehowy, którzy pojmują ten tekst dosłownie, zabraniają transfuzji krwi, którą uważają za „spożywanie krwi”.
  4. W rzeczywistości, jak się tutaj objaśnia, krew jest symbolem życia i autor natchniony chce podkreślić absolutną władzę, jaką Bóg ma nad życiem. Trzykrotnie jest powtórzone, że kto niszczy życie, ten będzie musiał „zdać sprawę” przed Bogiem. To samo przekonanie zostaje potem wypowiedziane w formule przysłowia, które potępia wszelką przemoc: „kto wylewa krew człowieka, przez człowieka jego krew będzie wylana” (w. 6). Natychmiast dodaje się też najgłębszy powód tego ostrzeżenia: człowiek został stworzony na obraz Boga.
  5. U podstaw obrony życia każdej istoty ludzkiej leży czysto religijny motyw, wywodzący się z aktu stworzenia. Dwa razy bowiem w 1 rozdz. Księgi Rodzaju zostało stwierdzone: „Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam… Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył” (1,26-27). Po zbrodni, której dopuścił się Kain, tekst biblijny stwierdza ponownie: „Gdy Bóg stworzył człowieka, na podobieństwo Boga stworzył go” (5,1). Człowiek nosi pieczęć samego Boga i dlatego jego istnienie, które symbolizuje krew, należy jedynie do Stwórcy. W Księdze Hioba napisano: „W Jego ręku – tchnienie życia i dusza każdego człowieka” (12,10). Echo tego ostrzeżenia dotyczącego krwi spotkamy też w słowach, które wypowie Jezus w ogrodzie Getsemani: „Wszyscy, którzy mieczem wojują, od miecza zginą” (Mt 26,52).
  6. Oprócz błogosławieństwa, będącego powtórzeniem tego, które zostało udzielone ludziom w początkach stworzenia, pojawia się kolejny ważny element, czyli przymierze Boga z Noem. Poprzedza ono tę więź, która w sposób pełny zostanie nawiązana z Abrahamem i potem z całym Izraelem. Cała ludzkość jest silnie związana ze Stwórcą. Całe stworzenie jest zjednoczone z Bogiem przez Jego zobowiązanie się do solidarności i zbawienia. Pan zobowiązuje się chronić swoje stworzenie, nawet jeśli niekiedy rozwija się w nim zło. W rozdz. 17 widzialnym znakiem przymierza będzie dla Abrahama obrzezanie. Dla Noego i dla całej ludzkości znakiem jest zjawisko kosmiczne, czyli tęcza, która pojawia się na niebie po potopie.
  7. W słowach Boga można zauważyć szczególny nacisk położony na temat „znaku przymierza”, samego przymierza i „łuku na niebie”. Być może łuk ten jest obrazem luku wojennego, który Bóg potopu, wojownik i mściciel, odkłada, zastępując go wielokolorowym znakiem pokoju, który nastaje po kataklizmie. W wielu kulturach tęcza jest uważa-na za rodzaj pomostu pomiędzy ziemią a niebem. Przez ten symbol Biblia chce ukazać dialog i przymierze istniejące pomiędzy Bogiem a całą ludzkością. Można by tu mówić o objawieniu i zbawieniu o wymiarze kosmicznym. W Księdze proroka Izajasza Bóg powie: „Dzieje się ze mną tak, jak za dni Noego, kiedy przysiągłem, że wody Noego nie spadną już nigdy na ziemię” (54,9).

O Księdze:

  1. Pierwsza księga Pisma Świętego nazywana jest tradycyjnie Księgą Rodzaju, co w języku staropolskim oznaczało Księga Narodzin albo Księga Początków. Jej hebrajska nazwa pochodzi od pierwszych jej wyrazów: Na początku. W innych językach używana jest grecka nazwa: Genesis, co oznacza „źródło życia”, „początek życia”, „pochodzenie”, „narodziny”. Wszystkie te nazwy wskazują na tematykę księgi, która poświęcona jest prehistorii narodu wybranego, począwszy od stworzenia świata aż po dzieje Jakuba, zwanego Izraelem, oraz jego synów, którzy dali początek dwunastu plemionom Izraela.
  2. Powstanie Księgi Rodzaju wiąże się z koniecznością nowego zdefiniowania tożsamości ludu Izraela po utracie niezależności politycznej (586 r. przed Chr.) i w sytuacji przymusowych przesiedleń, które doprowadziły do rozproszenia Izraelitów pośród obcych narodów (szczególnie na wygnanie do Babilonii). W świetle dawnych przekazów i tradycji jej autorzy starali się ukazać wspólne pochodzenie wszystkich plemion Izraela, ich szczególną relację z Bogiem i niezwykłe powołanie do bycia znakiem Bożej woli i błogosławieństwem dla wszystkich narodów (Rdz 12,1-3). Izraelici nie muszą wstydzić się swojej słabości i klęski. Wobec pychy Babilonii (Rdz 11,1-9) powinni odwołać się do wiary swojego wspólnego przodka Abrahama, aby tak jak on stawać się książętami Boga (Rdz 23,6) i źródłem błogosławieństwa (Rdz 22,17-18).
  3. Izraelici żyjący w obcej ziemi mogli znaleźć w tej księdze źródło nadziei i zachętę do uczciwego życia. Dla Izraelitów powracających z przesiedlenia do swojego kraju Księga Rodzaju była także manifestem, potwierdzającym ich prawa do tej ziemi.
  4. Autorzy Księgi Rodzaju obficie korzystali ze znanych im starożytnych przekazów swojego narodu. W Księdze Rodzaju możemy wyróżnić opowiadania, charakteryzujące się specyficznym językiem oraz koncepcjami społecznymi i teologicznymi, które pozwalają przypisać je do odrębnych nurtów tradycji, jakie znajdujemy także w innych księgach Pisma Świętego. Z całą pewnością autorzy Księgi Rodzaju korzystali z dokumentów, które powstały jeszcze w czasach istnienia niezależnych państw Izraela i Judy. Ale nie ograniczali się tylko do tych źródeł. Sięgali też do literatury i wiedzy Babilonii, a także Egiptu, Fenicji i innych krajów starożytnego Bliskiego Wschodu. Pogańskie tradycje zostały jednak dostosowane w taki sposób, żeby wyrażały przekonania wypływające z wiary Izraelitów. Widać to np. w pierwszych rozdziałach Księgi Rodzaju, w których autorzy nawiązali do babilońskich opisów stworzenia świata i najstarszych dziejów człowieka, ale przede wszystkim wyrazili wiarę w to, że stwórcą świata i obrońcą jego porządku jest Bóg. Ukazali też człowieka jako najdoskonalsze ze stworzeń. Ludzie są więc prawdziwymi podmiotami swoich działań, odpowiedzialnymi za dobro lub zło swoich uczynków, a nie tylko marionetkami zdanymi na kaprysy przerastających ich sił demonicznych.
  5. Księga Rodzaju łączy w sobie różne teksty, ale charakteryzuje się doskonale przemyślaną kompozycją. Dzieli się wyraźnie na dwie części: opowiadanie o stwórczym dziele Boga (Rdz 1–11) i dzieje patriarchów (Rdz 12 – 50). Patriarchowie mają być wzorami wiary dla swoich potomków, a ich losy mają im pomóc podtrzymać nadzieję odrodzenia. W tym sensie ta druga część jest mniej uniwersalna od części pierwszej (Rdz 1–11), która dotyczy świata i ludzkości w ogóle.
  6. Opisy zawarte w pierwszych jedenastu rozdziałach Księgi Rodzaju nie mogą być traktowane jako informacja o tym, jakie były początki wszechświata i jakie wydarzenia miały miejsce przy jego powstawaniu (o tym mówią aktualne osiągnięcia nauk szczegółowych). Autor sięgnął do powszechnie znanych w jego czasach opowiadań o początkach świata i posłużył się nimi, aby wyjaśnić czytelnikowi sens i cel stwórczego aktu, dokonanego przez Boga. Istotą tych tekstów jest przesłanie zawarte w poszczególnych obrazach. W przesłaniu tym znajdujemy pełną wiary odpowiedź na podstawowe pytania związane z pochodzeniem świata i człowieka, a także z celem, dla którego istnieją wszelkie stworzenia. Drugi ważny wątek tej części dotyczy natury i skutków ludzkiego grzechu (Rdz 3). Chociaż zło wprowadza chaos w harmonię stworzenia, nie niweczy Bożego planu. Człowiek dopuszczający się zła jest wprawdzie osłabiony i zaślepiony, Bóg jednak, zamiast tylko karać, wychodzi mu naprzeciw. Historia o Noem pokazuje, że Bóg w swoich wymaganiach i sądzie bierze pod uwagę ludzką słabość i napełnia ludzi nadzieją na ostateczne przezwyciężenie grzechu i śmierci (Rdz 9,1-17). Opowiadanie o wieży Babel, które podsumowuje pierwszą część Księgi Rodzaju (Rdz 11,1-9), ukazuje, że ludzie, którzy pragną budować swoją wielkość bez Boga, skazani są na ostateczną klęskę i rozproszenie.
  7. Powołanie Abrahama (Rdz 12,1-3) rozpoczyna drugi etap dziejów ludzkości. W przeciwieństwie do budowniczych wieży Babel nie dąży on do tego, aby budować swoją wielkość, ale przyjmuje Bożą obietnicę i wyrusza w podróż do kraju, który jest mu nieznany. Choć dzieje patriarchów dotyczą początków Izraela, redaktorzy Księgi Rodzaju nie pomijają reszty ludzkości. Widać to już w obietnicach danych Abrahamowi, a szczególnie w tej, która dotyczy błogosławieństwa wszystkich ludów ziemi (Rdz 12,3). Powiązanie przodków Izraela z innymi ludami widoczne jest m.in. w Rdz 25,1-18, gdzie zostało ukazane pochodzenie różnych ludów od Abrahama. Widać je także w jego modlitwie wstawienniczej za Sodomę i Gomorę (Rdz 18), w ocaleniu za jego przyczyną miasta Soar (Rdz 19), jak również w dziejach Józefa, który stał się dobroczyńcą Egiptu. Obok dziejów Abrahama Księga Rodzaju ukazuje losy innych patriarchów: Izaaka, Jakuba, Józefa. W ich życiu zaczynają się spełniać obietnice dane Abrahamowi. Oni też, mimo swoich wad i błędów, okazują się ludźmi wielkiej wiary. Najwięcej uwagi zostało poświęcone Jakubowi, najmniej Izaakowi. Opowiadanie o Józefie ukazuje głównie rolę Bożej opatrzności w ludzkim życiu. Doświadczenia patriarchów są zapowiedzią i gwarancją całkowitego zbawienia, które urzeczywistni się w Jezusie Chrystusie. On, przychodząc na świat, spełnił ostatecznie wszystko, co Bóg obiecał ludzkości przez patriarchów. Księga Rodzaju na przykładach Sary, Rebeki i Racheli ukazuje również ważną rolę kobiet. Bóg objawił w ich życiu swoją łaskę i miały one udział w realizowaniu Jego obietnic.

 

 

Psalm (Ps 102 (101), 16-17. 18-19. 20-21. 29 i 22-23 (R.: por. 20b))

Bóg z wyżyn nieba spogląda na ziemię

Poganie będą się bali imienia Pana, *
a Twej chwały wszyscy królowie ziemi,
bo Pan odbuduje Syjon *
i ukaże się w swym majestacie.

Bóg z wyżyn nieba spogląda na ziemię

Pan przychyli się ku modlitwie opuszczonych *
i nie odrzuci ich modłów.
Należy to zapisać dla przyszłych pokoleń, *
lud, który się narodzi, niech wychwala Pana.

Bóg z wyżyn nieba spogląda na ziemię

Spojrzał Pan z wysokości swego przybytku, *
popatrzył z nieba na ziemię,
aby usłyszeć jęki uwięzionych, *
aby skazanych na śmierć uwolnić.

Bóg z wyżyn nieba spogląda na ziemię

Synowie sług Twoich bezpiecznie mieszkać będą, *
a ich potomstwo będzie trwało w Twej obecności.
Aby imię Pana głoszono na Syjonie †
i w Jeruzalem Jego chwałę, *
kiedy zgromadzą się razem narody i królestwa,
aby służyć Panu.

Bóg z wyżyn nieba spogląda na ziemię

Komentarz

Ps 102,

Prośba o wybawienie ludu

1Modlitwa ubogiego, gdy w udręce wylewa swoją skargę przed Panem.

2Panie, wysłuchaj modlitwy mojej, a wołanie moje niech do Ciebie przyjdzie!

3Nie odwracaj ode mnie swego oblicza, nakłoń ku mnie ucha w dniu mojej niedoli, kiedy Cię wzywam, szybko mnie wysłuchaj!

4Bo moje dni jak dym się rozwiały, a moje kości palą jak ogień.

5Serce me więdnie i usycha jak trawa, tak że zapominam o jedzeniu chleba.

6Osłabłem od krzyku mojej głośnej skargi, skóra przylgnęła mi do kości.

7Jestem jak pelikan na pustyni, jak puszczyk pośród rumowisk.

8Nie śpię, lecz czuwam jak samotny wróbel na dachu.

9Codziennie lżą mnie wrogowie, a moi przeciwnicy mi złorzeczą.

10Popiół jem jak chleb, a mój napój mieszam ze łzami.

11W swoim gniewie i oburzeniu podniosłeś mnie i rzuciłeś.

12Dni moje jak cień przemijają, a ja usycham jak trawa.

13Lecz Ty, Panie, trwasz na wieki i Twoja pamięć przez pokolenia.

14Zaczniesz działać i zlitujesz się nad Syjonem. Nadszedł czas zmiłowania, nadeszła już pora!

15Bo Twoi słudzy przejęci są jego ruinami i z bólem patrzą na jego popioły.

16Bojaźń ogarnie narody przed Twoim imieniem, o Panie, a wszystkich królów ziemi – bojaźń wobec Twej chwały,

17gdy Pan odbuduje Syjon i ukaże się w swej wspaniałości,

18gdy spojrzy na modlitwę poniżonych i nie pogardzi ich prośbą.

19Niech to zapiszą dla przyszłych pokoleń, a lud, który będzie stworzony, niech wychwala Pana.

20Gdyż wejrzał z wysokości swej świątyni, Pan spojrzał z nieba na ziemię,

21by usłyszeć jęki zakutych w kajdany i rozwiązać na śmierć skazanych,

22by na Syjonie głosili imię Pana i Jego wspaniałość w Jeruzalem,

23gdy się zgromadzą narody i królestwa, żeby służyć Panu.

24Osłabił me siły w drodze, zmniejszył liczbę dni moich!

25Mówię: Boże mój, nie zabieraj mnie w połowie dni moich!

Twoje lata trwają przez pokolenia!

26Ty na początku umocniłeś ziemię, a niebo jest dziełem rąk Twoich.

27Ono przeminie, ale Ty zostaniesz. Zestarzeje się jak szata, jak okrycie je zwiniesz i zniknie.

28Lecz Ty jesteś ten sam zawsze, a Twoje lata się nie kończą.

29Synowie Twoi osiądą na stałe, a ich potomstwo będzie trwać przed Tobą.

 

  1. Jeden z siedmiu psalmów pokutnych (Ps 6; 32; 38; 51; 130; 143). Psalmista opłakując życiowe trudy wyznaje ufność w Boga. Tę lamentację indywidualną łatwo da się odnieść do wspólnoty Izraela. Los jednostki splata się mocno z losem Jerozolimy, zarówno w ucisku, jak i w ocaleniu. Wołanie udręczonego (jednostki, narodu) przechodzi w wyznanie ufności Bogu, który objawia swoje miłosierdzie.
  2. Już przez św. Augustyna psalm był interpretowany jako modlitwa cierpiącego Chrystusa. Czytany w duchu Nowego Testamentu uświadamia wierzącym związek ich losu z nowym Syjonem, czyli Kościołem powszechnym. Choć doświadcza ucisku, bliski jest zbawienia. Nie przestaje przynosić swym dzieciom niezbędny pokarm (obraz pelikana; por. w. 7. Pelikan, jak głosiła tradycja żydowska nie pozwala pisklętom głodować. W najtrudniejszych chwilach rozszarpuje dziobem własną pierś, karmiąc młode swą krwią. Według innych legend, gdy umiera pisklę pelikana, ptak jest w stanie przywrócić je do życia rozszarpując własną pierś i skrapiając je krwią. Pierwsi chrześcijanie obrali motyw pelikana jako symbol Chrystusa Odkupiciela, który poświęca życie, aby wyzwolić innych z niewoli grzechu, karmiąc ich własnym Ciałem i Krwią w Eucharystii).
  3. Nawet rozwalone kamienie budowli Kościoła zawsze są drogie Bogu (ww. 14n). Nowy Syjon to przestrzeń święta, gdzie Bóg wyzwala (w. 21). Kościół ma gwarancję wiecznej płodności, jeśli tylko nie zdradzi swej misji (w. 29), podobnie jak Chrystus posłuszny aż do śmierci (Flp 2,8-11).

O księdze:

  1. Psałterz charakteryzuje się bogactwem gatunków literackich. Przyjmując je za kryterium podziału, można wyróżnić kilka grup utworów: 1) hymny – uroczyste pieśni pochwalne ku czci Boga (np. Ps 8; 19; 29; 100; 111; 148 – 150), które mogą wyrażać podziw nad dziełem stwórczym Boga (np. Ps 104) i nad Jego działaniem w historii (np. Ps 105). 2) lamentacje – liczne skargi i prośby o pomoc udręczonemu psalmiście, mogą być zbiorowe i indywidualne (np. Ps 3; 5; 13; 22; 44). Wśród lamentacji występują psalmy ufności (np. Ps 4; 11; 16; 62; 121), psalmy dziękczynne jednostki (np. Ps 30; 34; 92, 103) i wspólnoty (np. Ps 66; 117; 124) oraz kolekcja siedmiu psalmów pokutnych (Ps 6; 32; 38; 51; 102; 130; 143). 3) psalmy królewskie, które sławią królowanie Boga (np. Ps 47; 93 – 99), przejawiające się także w rządach dynastii Dawida (np. Ps 2; 18; 21; 45; 89; 110; 132). 4) pieśni Syjonu – modlitwy, które odgrywały szczególną rolę w liturgii świątynnej (Ps 15; 24; 46; 48; 76; 84; 87; 122; 134). Do nich należą też psalmy pielgrzymkowe (np. Ps 122; 126), sławiące świętą Jerozolimę i wyrażające radość ze spotkania z Bogiem w Jego ziemskiej świątyni. 5) pieśni liturgiczne, śpiewane podczas wieczerzy paschalnej i wielkich świąt Izraela. Szczególnie ważny jest tu zbiór hymnów: Hallelu (Ps 113 – 118) i Wielkiego Hallelu (Ps 136). Na ich prorocki charakter wskazał Chrystus, modląc się nimi w ostatnich godzinach ziemskiego życia (np. Mt 26,30). 6) psalmy dydaktyczne, które zawierają pouczenia o wartości prawa Bożego (Ps 25; 34; 111; 119), o sprawiedliwości i dobroci Boga (np. Ps 78; 145), rozważają problem odpłaty za dobre i złe uczynki (np. Ps 37; 49; 73; 112). 7) psalmy mesjańskie, które wprost wyrażają oczekiwanie na Pomazańca Pańskiego (np. Ps 2; 110). Tęsknota za Chrystusem, tj. Mesjaszem, obecna jest także w psalmach królewskich i pieśniach Syjonu. W każdym niemal psalmie można wyróżnić różne gatunki literackie, które nie pozwalają zaklasyfikować ich wyłącznie do jednej grupy.
  2. Psalmy są utworami poetyckimi. Autorzy zastosowali w nich liczne środki stylistyczne. Najbardziej charakterystycznym elementem poetyki hebrajskiej był paralelizm członów, czyli stychów wersetu. Polegał on na tym, że najczęściej daną myśl poeta zawarł w dwóch następujących po sobie stychach, które tworzyły najmniejszą jednostkę literacką utworu. Z innych środków należy wymienić rym i rytm. Niekiedy psalmiści komponowali swoje dzieła w formie akrostychów, czyli utworów alfabetycznych (Ps 25; 34; 37; 111; 112; 119; 145). Wersety czy strofy psalmu rozpoczynały się wtedy od kolejnych liter alfabetu hebrajskiego.
  3. Pomimo tak wielkiej różnorodności, będącej wyrazem rozwoju duchowego Izraela, „Psałterz” stanowi jedną zwartą księgę. Myśl przewodnia całego zbioru została zawarta we wprowadzeniu (Ps 1 – 2). Człowiek ma do wyboru dwie drogi życiowe: drogę posłuszeństwa Bożemu Prawu, która prowadzi do szczęścia, oraz drogę buntu, wiodącą do zagłady. Cała historia świata jest wypadkową tego podstawowego wyboru. Psalmista często posługuje się pojęciem „bezbożny” (Ps 1,3-4), które może oznaczać wrogie narody albo człowieka, który sprowadza sprawiedliwych z właściwej drogi. Może nim być nawet nieprzyjaciel wewnętrzny – zło ukryte w sercu ludzkim. Obrazy wojenne, tak często pojawiające się w psalmach, można więc tłumaczyć jako ilustracje walki duchowej.
  4. Łatwo dostrzec w psalmach rozwój idei szczęścia. Z początku pojmuje się je materialnie jako spokojne życie, posiadanie ziemi, bogactwo, rodzinę, która zapewnia przyszłość. Stopniowo jednak człowiek odkrywa, że prawdziwe szczęście kryje się głębiej. Wypełnianie Prawa prowadzi go do odkrycia wartości nieprzemijalnych. Pociąga to za sobą przemianę relacji z bliźnimi. Pragnienie zemsty na wrogach ustępuje miejsca oczekiwaniu na ich nawrócenie. Podobnie ewoluuje rozumienie nagrody za sprawiedliwe życie i kary za popełnione zło. Początkowo psalmista, który widzi ziemskie powodzenie grzeszników, głośno krzyczy o swej niewinności i domaga się za nią odpłaty. Z czasem jednak uświadamia sobie własną grzeszność i przynależność do grzesznego ludu i pozostawia Bogu wymierzenie wszystkim sprawiedliwości.
  5. Grecki przekład Biblii, „Septuaginta” (LXX), powstały w egipskiej Aleksandrii już w II w. przed Chr., pogłębia historyczną lekturę „Psałterza”, interpretując go jako proroctwo. W ślad za tą żydowską tradycją, Kościół dostrzega w psalmach zapowiedź tajemnicy Chrystusa i doskonałej wspólnoty czasów ostatecznych. Stąd nasza lektura odwołuje się nie tylko do sensu wyrazowego (dosłownego, historycznego) psalmów, ale szuka także wypełnienia ich treści w Chrystusie i w Kościele.

 

 

Ewangelia (Mk 8, 27-33)

Wyznanie Piotra i zapowiedź męki

Słowa Ewangelii według Świętego Marka

Jezus udał się ze swoimi uczniami do wiosek pod Cezareą Filipową. W drodze pytał uczniów: «Za kogo uważają Mnie ludzie?» Oni Mu odpowiedzieli: «Za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za jednego z proroków».

On ich zapytał: «A wy za kogo Mnie uważacie?» Odpowiedział Mu Piotr: «Ty jesteś Mesjasz».

Wtedy surowo im przykazał, żeby nikomu o Nim nie mówili. I zaczął ich pouczać, że Syn Człowieczy wiele musi wycierpieć, że będzie odrzucony przez starszych, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; że zostanie zabity, ale po trzech dniach zmartwychwstanie. A mówił zupełnie otwarcie te słowa.

Wtedy Piotr wziął Go na bok i zaczął Go upominać. Lecz On obrócił się i patrząc na swych uczniów, zgromił Piotra słowami: «Zejdź Mi z oczu, szatanie, bo nie myślisz po Bożemu, lecz po ludzku».

Komentarz

O czytaniu:

Mk 8,

Wyznanie Piotra

27Jezus udał się wraz ze swoimi uczniami do wiosek pod Cezareą Filipową. W czasie drogi pytał uczniów: „Co mówią ludzie? Kim według nich jestem?”. 28Oni Mu odpowiedzieli: „Mówią, że jesteś Janem Chrzcicielem, inni – że Eliaszem, jeszcze inni – że jednym z proroków”.29On ich zapytał: „A według was, kim jestem?”. Odpowiedział Mu Piotr: „Ty jesteś Chrystusem”.30Wówczas nakazał im, aby nikomu o Nim nie mówili.

Zapowiedź Męki i Zmartwychwstania

31Jezus zaczął ich pouczać, że Syn Człowieczy musi wiele cierpieć, że będzie odrzucony przez starszych, wyższych kapłanów i nauczycieli Pisma, że zostanie zabity, lecz po trzech dniach zmartwychwstanie.

 

 

  1. Piotrowe wyznanie wiary stanowi punkt zwrotny, zaznaczający przejście między zakończeniem Opowiadania o chlebie i początkiem narracji o podróży (Mk 8,31-10,52). Po tym, jak Jezus uzdrowił ślepca z Betsaidy, wraz z uczniami udaje się On ku Cezarei Filipowej, położonej około czterdzieści kilometrów na północ (na terenie dzisiejszych Wzgórz Golan). Podróż Jezusa nabiera charakteru celowej wyprawy, gdy kieruje On swe kroki najpierw na północ, potem zaś na południe, ku Jerozolimie. Przywołując motyw drogi, Marek ponownie nawiązuje do Starego Testamentu, będącego tłem rzucającym światło na działania Jezusa. Bóg prowadził swój lud „drogą” z Egiptu do Ziemi Obiecanej (Wj 13,21-22); później, podczas wygnania babilońskiego, Izajasz prorokował, że Bóg przygotuje swemu ludowi „drogę”, by z wielką radością mógł on powrócić do siebie na Syjon (do Jerozolimy; Iz 35,8-1o; 40,3-5; 62,10-12). Podobnie, wędrówka do Jerozolimy jest podróżą zarówno w sensie geograficznym, jak i duchowym, podczas której uczniowie dowiadują się, że drogą do uczestnictwa w chwale Jezusa jest podążanie za Nim wpierw drogą krzyżową. W starożytnym Kościele to rozumienie chrześcijańskiego życia jako podróży, czy też pielgrzymki, zajmowało tak centralne miejsce, że słowo „Droga” stanowiło pierwszą nazwę chrześcijaństwa (Dz 9,2; 18,25-26).
  2. Podczas wędrówki Jezus podejmuje się sprawdzenia, co na Jego temat myślą uczniowie: Za kogo uważają Mnie ludzie? Często w Ewangelii fakt postawienia przez Jezusa jakiegoś pytania jest sygnałem, że za chwilę udzieli On nowych pouczeń (9,33; 12,24.35). To pierwsze pytanie, dotyczące przekonań innych ludzi, jest przygotowaniem do bardziej osobistego i doniosłego pytania, „29On ich zapytał: „A według was, kim jestem?” (Mk 8,29). Uczniowie w swej odpowiedzi uwzględniają te same rozpowszechnione poglądy, o których była już mowa w związku z Herodem (Mk 6,14-15). Niektórzy, jak Herod, postrzegają Jezusa jako powracającego Jana Chrzciciela, choć trudno powiedzieć, na ile dosłownie to rozumiano. Inni widzą w Nim Eliasza, który został wzięty do nieba w rydwanie ognistym (2 Krl 2,11) i który zgodnie z Pismem miał powrócić na ziemię, by zaprowadzić epokę mesjańską (Mi 3,23-24; Syr 48,9-12). Jeszcze inni uznają Go za jednego z Proroków, być może konkretnego proroka, na przykład Izajasza lub Jeremiasza, albo po prostu za kogoś przemawiającego w imieniu Boga. Nie posuwają się do tego, by uważać Go za tego proroka, którego obiecywał Mojżesz i który miał ogłosić ostateczne słowo Boga (Pwt 18,15-18). Bez wątpienia sądzono, że opinie te są wyrazem dużego uznania dla osoby Jezusa. Lecz uderzające, że przypisywano Mu w nich jedynie przygotowawczą, pomocniczą rolę. Uznawano, że jest On sam w sobie nieistotny, stanowi zaledwie nową manifestację znaczących postaci z przeszłości. Nie wspomina się tu, by powszechnie spekulowano na temat tego, czy Jezus jest Mesjaszem (jak zastanawiano się w przypadku Jana; zob. Łk 3,15).
  3. A wy za kogo Mnie uważacie? Pytanie to leży w samym sercu Ewangelii i skierowane jest nie tylko do uczniów, lecz także do wszystkich czytelników. Do jego postawienia prowadziło wszystko, co dotąd zrelacjonował Marek. Jezus pojawił się w Galilei jako autorytatywny nauczyciel i cudotwórca. Określił siebie samego jako oblubieńca ludu Bożego (2,19), Pana szabatu (2,28), lekarza (2,17) i założyciela Nowego Izraela (3,14). Jego czyny wzbudzają podziw, zdumienie i ciekawość (1,27; 2,7; 4,41; 6,2). Lecz wielokrotnie spotyka się On również z oporem i brakiem zrozumienia ze strony przywódców religijnych (3,6), swej rodziny (3,21), mieszkańców rodzinnego miasta (6,3), a nawet własnych uczniów (8,14-21). Podobnie jak w przypowieściach naucza tych, co są „poza uczniami” (zob. 4,11), tak i Jego działania są przypowieściami, zarazem objawiającymi i zakrywającymi tajemnicę Jego tożsamości. Każdy, kto się z Nim spotyka, musi w końcu zmierzyć się z pytaniem: „Kim On jest?”. Pytanie to zadane jest z emfazą – „A wy za kogo Mnie uważacie?” – co sugeruje, że ostatecznie trzeba na nie odpowiedzieć z głębi własnego serca. Tak jak w innych wypadkach, Piotr odgrywa tu rolę rzecznika Dwunastu. Odpowiada z równą emfazą: Ty jesteś Mesjasz. Markowa wersja tego wyznania jest najbardziej prosta i surowa (zob. Mt 16,16; ŁK 9,20; J 6,69). Będącym chrześcijanami czytelnikom, już zaznajomionym z ewangelicznym przesłaniem, Piotrowe stwierdzenie może wydać się wnioskiem w oczywisty sposób wynikającym ze wszystkiego, co się dotąd zdarzyło. Lecz podane w wersecie 8,28 zestawienie powszechnie panujących opinii pomaga zrozumieć, że w ówczesnym kontekście wyznanie to było niezwykle przenikliwym spostrzeżeniem, wyrażającym wstrząsające objawienie, idące w poprzek współczesnych przekonań na temat tego, jaki powinien być Mesjasz. Choć Marek nie zapisuje błogosławieństwa wygłoszonego w odpowiedzi przez Jezusa -„Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest niebie” (Mt 16,17) – to opis uzdrowienia ślepca (Mk 8,22-26) w symboliczny sposób przekazuje, że taka wnikliwość mogła wynikać jedynie z pochodzącego z nieba objawienia.
  4. Co w tamtych czasach oznaczało pojęcie Mesjasz (po grecku Christos, „pomazaniec”)”? W historii Izraela każdy król był „pomazańcem”, wybranym i uświęconym przez samego Boga. Lecz w czasach Jezusa Izrael nie miał króla i przez większość poprzednich sześciu stuleci rządzony był przez zagranicznych władców. W okresie tym Żydzi chwytali się obietnicy Boga, dotyczącej mającego nadejść „pomazańca” – zwłaszcza proroctwa Natana, że potomek Dawida będzie na wieki panował na tronie Izraela (2 Sm 7,12-14). W czasach Jezusa krążyło już na temat owego pomazańca szereg teorii. Niektórzy utrzymywali, że będzie on Dawidowym królem-wojownikiem, który wypędzi Rzymian i przywróci niepodległość Izraelowi. Inni wyobrażali sobie kapłańskiego Mesjasza, pochodzącego od Aarona. Jeszcze inni przewidywali, że pojawi się jakaś nadludzka postać, która zaprowadzi nową erę pokoju i dobrobytu. Nikt jednak nie opisywał takiego Mesjasza, jak Jezus: skromnego rabbiego, który wędrował po wioskach Galilei, nauczając, uzdrawiając i wypędzając złe duchy. Dla Piotra uznanie Jezusa za Mesjasza oznacza: „To Ty jesteś tym, przez którego Bóg dokona wszystkiego, co obiecał!”. Choć Piotr wciąż nie całkiem rozumie, co to oznacza (tak jak ślepiec, który został tylko po części uleczony; 8,24), czytelnicy Ewangelii mają odczytywać słowo „Mesjasz” w jego pełnym chrześcijańskim kontekście, zupełnie przekraczającym wszelkie oczekiwania panujące wśród żydów. Piotr reprezentuje wszystkich chrześcijan, wezwanych do tego, by jego wyznanie wiary uczynić swym własnym. Co zaskakujące, Jezus w odpowiedzi surowo nakazuje uczniom milczenie. Dlaczego chciał, by zachowali to zdumiewające objawienie tylko dla siebie? W dalszej części rozmowy Marek wreszcie poda klucz do zrozumienia „sekretu mesjańskiego”. Aż dotąd uczniowie nie pojmują prawdziwej natury mesjańskości Jezusa. Nie można pozwolić, by zabarwili jej znaczenie swymi doczesnymi wyobrażeniami. W rzeczy samej, przyjęcie błędnego przekonania, że miałby On wcielić się w polityczną rolę jako przywódca mesjańskiego powstania (zob. J 6,15), mogłoby zaprzepaścić całą Jego misję właśnie wówczas, gdy zbliżają się do Jerozolimy. Sposób rozumienia postaci Mesjasza musi zostać oczyszczony z ludzkich, tryumfalistycznych odniesień, zanim będzie można otwarcie głosić światu objawienie. Misja Jezusa nie ma nic wspólnego z użyciem politycznej lub militarnej siły do zniszczenia wrogów Izraela. Chodzi w niej wyłącznie o zniszczenie przez krzyż władzy grzechu.
  5. Wyznanie Piotra stanowi szczyt, zaznaczające przejście od pierwszej części Ewangelii (w całości poświęconej odkrywaniu tego, jaka jest tożsamość Jezusa) do części drugiej (w całości poświęconej tajemnicy Jego cierpienia i chwały). Lecz natychmiast po tym dramatycznym punkcie kulminacyjnym następuje zdumiewające rozczarowanie. Dokonuje się teraz gwałtowna zmiana tonacji i ukierunkowania. Porzucając swą dotychczasową metodę enigmatycznego nauczania w przypowieściach, Jezus mówi otwarcie o tym, co oznacza dla Niego bycie Mesjaszem, a dla Jego naśladowców utożsamienie się z Nim: to pójście na krzyż. Dalszą część Ewangelii zdominuje teologia krzyża i zmartwychwstania. Pierwsza zapowiedź męki pada w bezpośredniej odpowiedzi na Piotrowe wyznanie wiary. Jezus zaczął ich pouczać, tak jak gdyby całe wcześniejsze nauczanie tylko prowadziło do tego momentu. Teraz, gdy uczniowie dostrzegli już Jego mesjańską t o ż s a m o ś ć, może On im objawić, jakie ma to znaczenie w kontekście Jego przeznaczenia: Jego rolą jest cierpieć, umrzeć i zmartwychwstać. Zamiast określić siebie samego jako Mesjasza, Jezus używa tu tytułu Syn Człowieczy, który to zwrot nawiązuje do paradoksu Jego uniżenia i chwały. Jezus wykorzysta ten zwrot w trzech głównych zapowiedziach swej męki oraz w trzech zapowiedziach swego przyjścia w chwale (8,38; 13,26).
  6. „Syn Człowieczy” jest tytułem, którego Jezus w charakterystyczny sposób używa w odniesieniu do samego siebie, zwłaszcza gdy prorokuje na temat swej męki oraz podczas samej narracji o męce (czternastokrotnie u Marka). W ewangeliach pada ono tylko z Jego ust. Na pewnym poziomie zwrot „Syn Człowieczy” oznacza po prostu „człowieka”. Jezus jest w pełni człowiekiem; pochodzi On od Adama, a zatem ma udział w ludzkiej naturze, z całą jej słabością (zob. Ps 8,5). Znaczenie to było znane Żydom z Księgi Ezechiela, w której Bóg często zwraca się do proroka jako do „syna człowieczego”. Lecz czytelnicy Ewangelii Marka mogą tu również dostrzec aluzję do wizji proroka Daniela, gdzie jest mowa o „na obłokach nieba przybywającym jakby Synu Człowieczym” (Dn 7,9-14). W wizji tej Bóg zasiada na swym tronie sędziego, „Syn Człowieczy” zaś zostaje przed Niego przyprowadzony. Ta tajemnicza postać królewska wydaje się reprezentować członków ludu Izraela, „świętych Najwyższego”, którzy doświadczyli brutalnych prześladowań. Bóg osądzi historię na ich korzyść i na końcu ujmie się za nimi, dając im wieczne „panowanie i władzę, i wielkość królestw” (Dn 7,16-27). Fakt, że Jezus używa tego tytułu w odniesieniu do samego siebie, jest wskazówką, iż Jego życie będzie ucieleśnieniem i streszczeniem losu Izraela. Jego królewska chwała zostanie zasłonięta cierpieniem i uniżeniem, lecz będzie to stanowić tylko konieczny wstęp do chwalebnego usprawiedliwienia Go przez Boga, kiedy Jego boski majestat zostanie w pełni objawiony (Mk 13,26; 14,62).
  7. Czasownik „musieć” ma swoją wagę: Jezus musi doświadczyć tych cierpień, taka bowiem jest wola Ojca (Mk 14,36), taki jest ustalony od dawna i zapowiedziany w Piśmie plan (Mk 9,12; 14,21.27.49; zob. Łk 24,26-27; Dz 2,23). Słowo to będzie stanowić wielkie pocieszenie dla uczniów wówczas, gdy nadejdzie godzina cierpienia Jezusa. Nic z tego, co się stanie, nie będzie jakimś tragicznym wypadkiem ani włożeniem kija w szprychy; dokona się dokładnie to, co od początku było zamierzone. Jezus wiele (…) wycierpi, będąc odrzuconym przez trzy grupy składające się na Sanhedryn, czyli najwyższą religijną władzę ludu żydowskiego: starszych, arcykapłanów i uczonych w Piśmie. Teraz staje się jasne, że odrzucenie, jakiego doświadczył Jezus w Galilei, było tylko preludium do końcowych wydarzeń Jego życia. Już dawno w zagadkowy sposób prorokował, że zostanie „zabrany” (Mk 2,20); teraz wprost mówi o tym, że chodzi tu o Jego gwałtowną śmierć. Za zapowiedzą tą kryje się bogaty kobierzec starotestamentowych fragmentów, zwłaszcza Izajaszowych pieśni o tajemniczym Słudze Pańskim, który będzie cierpiał w imieniu ludu Bożego. Wiele psalmów mówi o sprawiedliwym, który bardzo cierpi, lecz pokłada swą ufność w Panu (Ps 22; 55; 69; 88). Daniel prorokował, że „pomazaniec” (mesjasz) zostanie „zgładzony” (Dn 9,26). Misja Jezusa nie zakończy się straszliwą porażką, lecz chwalebnym zwycięstwem: po trzech dniach On zmartwychwstanie. Określenie „trzy dni” opiera się na typowej, żydowskiej rachubie czasu, według której każde ukazanie się światła dziennego liczone jest jako dzień. Choć w Starym Testamencie nigdzie nie ma wprost mowy o powstaniu Mesjasza z martwych, Jezus nawiązuje tu do proroctwa Ozeasza: „Chodźcie, powróćmy do Pana! (…) Po dwu dniach przywróci nam życie, a dnia trzeciego nas dźwignie i żyć będziemy w Jego obecności” (Oz 6,1-2). Ozeasz mówi o nadziei Izraela, że Bóg przywróci swój lud do pełni życia po tragedii, jaką było jego podbicie i wygnanie. Odnosząc ten fragment do siebie samego, Jezus wskazuje, że to w Nim zostanie streszczone całe przeznaczenie Izraela. Lud Boży na nowo powstanie, w sposób o wiele przewyższający jego nadzieje, dzięki temu, że Jezus wpierw sam powstanie z martwych w najbardziej dosłownym tego słowa znaczeniu. Marek podkreśla, że Jezus mówił zupełnie otwarcie te słowa, przypominając swym czytelnikom, jak bardzo obco brzmiała wówczas idea cierpiącego Mesjasza. Wywołany słowami Jezusa powszechny szok znajduje wyraz w gwałtownej reakcji Piotra: wziął Go na bok i zaczął Go upominać. Reakcję tę można właściwie zinterpretować, tylko gdy zrozumie się, jak bardzo była ona naturalna, jeśli weźmie się pod uwagę cały kontekst. Nie trzeba było być geniuszem, by dostrzec, że nad Jezusem i Jego działalnością gromadzą się czarne chmury. Jego czyny wywołały furię władz religijnych, fakt zaś utożsamienia Go z Mesjaszem – postacią, co do której powszechnie spodziewano się, że wyzwoli Izraela i przywróci dynastię Dawidową -byłby przez władze rzymskie uznany za wielkie zagrożenie. Lecz z punktu widzenia Piotra, Bóg z pewnością nie pozwoliłby na to, by przerwano pełną mocy posługę nauczania i uzdrawiania, sprawowaną przez Jezusa. Mesjasz musiał zwyciężyć! Dla jakiegokolwiek Żyda z tamtych czasów czymś po prostu niewyobrażalnym byłoby zestawienie słowa „mesjasz” ze słowami „cierpienie” czy „śmierć”, i to pomimo proroctw z Iz 53 i Dn 9,26. Być może Piotr działał też pod wpływem zaniepokojenia tym, co tak gwałtowny koniec mógłby oznaczać dla niego samego oraz innych uczniów. Piotr daje tu pokaz arogancji ucznia, który sądzi, że musi pouczyć swego mistrza. Reakcja Jezusa to ostrzeżenie przed niebezpieczeństwami wiążącymi się z takim niezrozumieniem Ewangelii, jakim wykazuje się Piotr. Jezus obrócił się, jak gdyby zdecydowanie przeciwstawiając się poważnej pokusie. Patrząc na swych uczniów, którzy wyglądali na wciąż strapionych i skonsternowanych Jego słowami – Jezus musiał kierować się myślą o tym, jak bardzo mógłby ich zwieść na manowce fałszywy triumfalizm Piotra. Wcześniej Piotr zganił Jego, lecz teraz to Mistrz gani Piotra. Najbardziej surowa reprymenda w całej Ewangelii została zarezerwowana dla tego, który został wybrany do przewodzenia innym i umacniania ich w wierze (zob. Łk 22,32). Słowa: zejdź mi z oczu są wyrazem odrzucenia przez Jezusa szatana, który wykorzystał nieświadomego tego Piotra jako swą tubę. Lecz zarazem stanowią one dla Piotra rozkaz, by stanął z tył u, podążając za Jezusem jako Jego uczeń, a nie zakładał, że to on może Go prowadzić (ten sam zwrot w 8,34 jest przetłumaczony jako „za Mną”). Piotr będzie miał kompetencje do przewodzenia innym, tylko jeśli najpierw sam podąży za Jezusem. Choć w Nowym Testamencie słowo „szatan” odnosi się do księcia złych duchów, w języku hebrajskim znaczy ono dosłownie „przeciwnik”. Starając się odwieść Jezusa od pójścia na krzyż, Piotr czynił z siebie przeciwnika, przeszkodę w wypełnieniu przez Pana Jego misji. W ten sposób zaś wchodzi się w rolę szatana: kusi się Jezusa, by był innym mesjaszem niż ten zamierzony przez Boga – mesjaszem nieprzerwanie odnoszącym sukcesy i stale cieszącym się popularnością (zob. MT 4,3-10). Zaledwie chwilę wcześniej Piotr wypowiadał się o tożsamości Jezusa z nadprzyrodzoną przenikliwością (8,29); teraz przemawia na podstawie własnego, mylnego i światowego sposobu rozumowania. To kolejny raz, gdy uczniowie wykazują się wciąż powracającym niezrozumieniem, wynikającym z „zatwardziałości serca” (MK 4,13; 6,52; 7,18; 8,17-21).
  8. Wśród tych fragmentów Pisma, które Kościół uznawał za najważniejsze proroctwa o męce Jezusa, są cztery pieśni z drugiej części Księgi Izajasza, opisujące „sługę Pańskiego”, który całym sercem zdecydowany był wypełniać wolę Bożą (Iz 42,1-9; 49,1-7; 50,4-11; 52,13-53,12). Pieśni te z narastającą szczegółowością ukazują powołanie sługi do tego, by zastępczo cierpiał za grzechy całego ludu. Nie jest jasne, do kogo prorok pierwotnie się w tych pieśniach odnosił (zob. Dz 8,34). Czy myślał o królu Persji, Cyrusie Oz 45,1)? Czy może ogólnie o ludzie Izraela (Iz 41,8-9)? A może o sobie samym lub o swym poprzedniku, Jeremiaszu? Najbardziej prawdopodobne jest, że choć miał na myśli którąś z wymienionych tu postaci lub wszystkie naraz, to oczekiwał takie na doskonałego sługę, którego Bóg miał zesłać w przyszłości. Jezus ujawnił, że to On jest Cierpiącym Sługą (Mk 8,31; 10,45). Starożytny Kościół dostrzegał w pieśniach o słudze proroctwo o Jezusowym przejściu ze śmierci do życia i dogłębnie je analizował, by jeszcze lepiej zrozumieć tajemnicę Jego męki (zob. Mt 12,15-21; DZ 8,32-35; 1 Kor 15,3).
  9. Nie jest zaskakujące, że Piotr wzdrygnął się na myśl o cierpieniu; to na wskroś ludzka reakcja, jakiej doświadczył i często wciąż doświadcza nieomal każdy wyznawca Jezusa. Lecz co niezwykle uderzające, Jezus uznaje to czysto ludzkie myślenie za tak złe, że można je uznać za wręcz szatańskie – czyli mogące stać się prze-szkodą dla Jego misji. Wynika z tego logiczny wniosek, że wyznawcy Jezusa nie mogą już poprzestawać na czysto ludzkim sposobie myślenia. Zgodnie z ludzkim rozumowaniem krzyż nie ma żadnego sensu: co dobrego może przyjść z porażki, upokorzenia i śmierci? Lecz Boże myślenie wywraca wartości tego świata do góry nogami (zob. 1 Kor 1,18-25). Naśladowcy Jezusa są wezwani do nawrócenia umysłu, do przyjęcia całkiem nowego, Bożego sposobu myślenia (zob. Iz 55,8-9; Rz 12,2; Ef 4,23), Bożej logiki, zgodnie z którą zwycięstwo osiąga się właśnie przez drogę krzyżową.

O księdze:

  1. Już od II w. tradycja jednogłośnie przypisuje drugą w kanonie Ewangelię Markowi, który jest też nazywany imieniem Jan (Dz 12,12.25). Był on z pochodzenia Żydem. Matka jego miała w Jerozolimie dom, w którym pierwsi chrześcijanie zbierali się na modlitwę (Dz 12,12). Gdy Paweł i Barnaba wyruszyli w pierwszą podróż misyjną, Jan Marek dołączył do nich, potem jednak w Perge opuścił ich i wrócił do Jerozolimy (Dz 13,5.13). Na podstawie 2 Tm 4,11 można wnioskować, że w latach sześćdziesiątych był w Rzymie. Tam, zgodnie ze świadectwem tradycji, współpracował przez jakiś czas z apostołem Piotrem (1P 5,13). W swojej Ewangelii znacznie oparł się na osobistych wspomnieniach Piotra. Święty Justyn uważa nawet Ewangelię Marka za „Pamiętniki Piotra”.
  2. Według starożytnej tradycji, Marek napisał swoją Ewangelię „na prośbę braci w Rzymie”, kierując ją szczególnie do chrześcijan nieżydowskiego pochodzenia. Powstała Ona przed zburzeniem przez Rzymian jerozolimskiej świątyni w 70 r.
  3. Zasługą Marka jest stworzenie nowego gatunku literackiego, zwanego ewangelią. Kiedy Marek pisał swoje dzieło, nie istniał jeszcze schemat ciągłego opisu życia i działalności Jezusa. Pierwotna tradycja przekazywała dla potrzeb katechetycznych poszczególne słowa i czyny Jezusa, łączone w tematyczne cykle, pośród których mogły się znajdować: historia Męki, nauczanie w przypowieściach, dyskusje z faryzeuszami i saduceuszami. Nie można wykluczyć, że niektóre  tych zbiorów były już utrwalone na piśmie. Nikt jednak przed Markiem nie podjął się skomponowania z tych elementów ciągłego opisu życia Jezusa.
  4. Marek uporządkował treść Ewangelii w dwojakim spojrzeniu: geograficznym i teologicznym.
  5. Pierwsze spojrzenie ma na względzie miejsca nauczania Jezusa i na ich podstawie ukazuje całą Jego działalność. Można tu wyróżnić następujące etapy: 1) wydarzenia przygotowujące wystąpienie Jezusa (Mk 1,1-13); 2) działalność Jezusa w Galilei (Mk 1,14 – 7,23); 3) działalność Jezusa poza Galileą – na terenie Syrii i Iturei (Mk 7,24 – 9,50); 4) podróż do Jerozolimy (Mk 10); 5) działalność Jezusa w Jerozolimie; mowa o przyszłym ucisku chrześcijan i zburzeniu świątyni (Mk 11 – 13); 6) Ostatnia Wieczerza, proces, Męka, Śmierć i Zmartwychwstanie (Mk 14,1 – 16,8); 7) zakończenie (Mk 16,9-20). Powyższa struktura jest redaktorskim pomysłem Marka. Uporządkował on świadectwa Piotra według ustalonych ram geograficznych. Inni ewangeliści, piszący później, przejęli od niego ten ogólny schemat, choć cały materiał porządkowali według innych założeń teologicznych.
  6. Obok struktury geograficznej w Ewangelii według św. Marka jest jeszcze struktura teologiczna. W oparciu o nią całość dzieli się na dwie części, które w podobny sposób się zaczynają i kończą. Na początku każdej części jest mowa o głosie z nieba, który objawia Jezusa jako Syna Bożego (Mk 1,11; 9,7), na końcu natomiast jest wyznanie wiary w Jezusa jako Chrystusa (Mk 8,29) i Syna Bożego (Mk 15,39). W takim ujęciu każda z części ma za zadanie doprowadzić do odpowiedzi na pytanie: Kim jest Jezus? Pytanie to pojawia się najpierw w ustach apostołów (Mk 4,41), a potem jest postawione przez samego Jezusa (Mk 8,27). Teologiczny układ Ewangelii jest zgodny z jej pierwszym zdaniem (Mk 1,1), które wskazuje na to, że w czasie swojej działalności Jezus objawił się jako Chrystus i jako Syn Boży. Pierwsza część (Mk 1,9 – 8,30) ukazuje więc Jezusa jako Chrystusa, który naucza o królestwie Bożym i oczekuje od ludzi zrozumienia istoty tego królestwa, choć nawet uczniowie i Jego krewni nie pojmują Jego nauki (Mk 3,5.21; 4,13). Jezus mówi tajemniczo w przypowieściach (Mk 4). Cudami i czynami objawia swoją Boską godność, domaga się jednocześnie zachowania tajemnicy (np. Mk 3,12; 5,43; 7,36; 8,30). W drugiej części (Mk 8,31 – 16,8) Jezus objawia się jako Syn Boży. Nadal czyni cuda, ale już nie żąda, aby zachowywano milczenie na temat Jego czynów i ukrywano, kim jest. Nie kładzie również nacisku na rozumienie królestwa Bożego, lecz koncentruje się na wymaganiach, jakie ono stawia, i warunkach wejścia do niego, wśród których istotne jest uczynienie z własnego życia ofiary i wyzbycie się tego wszystkiego, co blokuje duchową wolność człowieka. Ponadto druga część składa się jakby z trzech etapów, poprzedzonych zapowiedzią Męki i Śmierci Jezusa (Mk 8,31-33; 9,30-32; 10,32-34), w których Jezus wyjaśnia uczniom tajemnicę cierpiącego Syna Człowieczego.
  7. Marek w swojej Ewangelii przekazuje niewiele mów Jezusa, obszernie natomiast opisuje dokonywane przez Niego uzdrowienia. Nadprzyrodzone interwencje nadają nauce Jezusa szczególne znaczenie i ukazują Jego Boskie posłannictwo. Wskazują również na to, że wraz z Jezusem nadeszły nowe czasy. Cuda są dowodem tego, że w Nim działa sam Bóg, który przychodzi do człowieka, aby przynieść mu wyzwolenie od wszelkiego zła: zarówno fizycznego, jak i duchowe