Wtorek, 31 stycznia 2023 r.
Wspomnienie św. Jana Bosko, kapłana
Święty Jan Bosko zasłynął, jako genialny wychowawca, nauczyciel młodzieży, pisarz i publicysta, założyciel zgromadzeń zakonnych. Często zachęcał swoich uczniów mówiąc: „bądźcie zawsze radośni, bardzo radośni!”. Radość w jego wydaniu nie oznacza jednak ciągłego, bezmyślnego uśmiechu na twarzy. Radość to postawa ducha, nastawienie wobec życia. Jan Bosko przyszedł na świat w 1815 roku w ubogiej wiejskiej rodzinie niedaleko Turynu, we włoskim Piemoncie. Kiedy chłopiec miał dwa lata, umarł mu ojciec. Wychowaniem Jana i dwóch jego braci zajęła się matka, która zaszczepiła w nich chęć do nauki i pobożność. W wieku 9 lat Janek miał sen, w którym na podwórku kłóciło i biło się wielu chłopców. Sytuacji przyglądał się mężczyzna „o twarzy pełnej blasku”. Polecił Jankowi rozdzielić zwaśnionych i dodał: „będziesz musiał pozyskać ich przyjaźń dobrocią i miłością, a nie pięściami…”.Od wędrownych kuglarzy i cyrkowców, których było mnóstwo w tamtych czasach, nauczył się sztuczek i dzięki nim zdobywał uwagę ludzi. Swoje „pokazy” przeplatał modlitwą, pobożnym śpiewem i kazaniami zasłyszanymi w niedzielę w kościele. Po ukończeniu szkoły młody Bosko wstąpił do seminarium duchownego, gdzie po 6 latach otrzymał święcenia kapłańskie. Hasło, które wybrał z okazji święceń „daj mi dusze, resztę zabierz” stało się potem mottem wszystkich salezjanów. Po święceniach ks. Bosko zaczął pracę z młodzieżą żyjącą w Turynie. Praca, którą wykonywał, była niezwykle trudna i wymagająca. Pozbawieni opieki dorosłych młodzi włóczyli się po ulicach z powodu braku zajęcia, co często było też przyczyną tego, że chcąc jakoś przeżyć popełniali przestępstwa i rozboje. Ks. Bosko postanowił im pomóc i wskazać drogę do godnego, dorosłego życia. Założył oratorium – miejsce, gdzie chłopcy mieli szansę nauczyć się pisać, czytać, a także zjeść ciepły posiłek. Miejsce, które było dla nich domem, „który przygarnia; parafią, która ewangelizuje; szkołą, która przygotowuje do życia i podwórkiem, gdzie spotykają się przyjaciele i żyje się radośnie”. Z czasem ks. Bosko doprowadził również do otwarcia pracowni krawieckiej, szewskiej, stolarskiej i drukarskiej, gdzie młodzi uczyli się pracy zawodowej. Dużą wagę przywiązywał ks. Bosko do rozwoju duchowego wychowanków. Uczył ich modlitwy, zachęcał do częstego przystępowania do spowiedzi i komunii świętej. Wpajał zasady i postawy oparte na Bożych przykazaniach i Ewangelii. Doskonale rozumiał, że aby jego dzieło przetrwało potrzebuje współpracowników i struktur, które będą kontynuowały zaczęte przez niego dzieło. Powołał więc do życia Towarzystwo św. Franciszka Salezego – zgromadzenie zakonne nazywane potocznie salezjanami. Współpracowników i następców znalazł miedzy innymi wśród młodych, którym pomagał. Ks. Bosko zmarł w 1888 roku, w wieku 73 lat, do końca wierny swojej obietnicy: „przyrzekłem Bogu, że nawet moje ostatnie tchnienie będzie dla moich ubogich chłopców”. W 1929 r. Jan Bosko został beatyfikowany przez Piusa XI, a pięć lat później kanonizowany. Jednym z najważniejszych z przesłań, jakie postawił nam ks. Bosko jest rada, która zamyka się w słowach: „chcę Ci podarować przepis na świętość: po pierwsze radość; po drugie obowiązki związane z nauką i modlitwa; po trzecie czynienie dobra względem wszystkich”. Warto o tym pamiętać i kierować się nią idąc przez życie.
1.czytanie (Hbr 12, 1-4)
Wytrwanie w wierze
Czytanie z Listu do Hebrajczyków
Bracia:
Mając dokoła siebie takie mnóstwo świadków, zrzuciwszy wszelki ciężar, a przede wszystkim grzech, który nas łatwo zwodzi, biegnijmy wytrwale w wyznaczonych nam zawodach. Patrzmy na Jezusa, który nam w wierze przewodzi i ją wydoskonala.
On to zamiast radości, którą Mu obiecywano, przecierpiał krzyż, nie bacząc na jego hańbę, i zasiadł po prawicy na tronie Boga. Zważcie więc na Tego, który ze strony grzeszników tak wielką wycierpiał wrogość wobec siebie, abyście nie ustawali, załamani na duchu. Jeszcze nie opieraliście się aż do krwi, walcząc przeciw grzechowi.
Komentarz
O Księdze:
- List do Hebrajczyków należy do najbardziej tajemniczym pismem Nowego Testamentu. Nieznane jest imię autora, niełatwo podać dokładne okoliczności napisania go, nieznani są bezpośredni odbiorcy pisma. Jednak pomimo niepewności nie umniejsza to wartości Listy do Hebrajczyków. Kościół niemal od początku uważał go za test natchniony i włączył do kanonu 1 Nowego Testamentu.
1 Kanon (od greckiego słowa oznaczającego „regułę postępowania”) jest to zbiór lub spis ksiąg uznanych za autentyczne i natchnione, jako Pismo Święte. Ustalenie kanonu jest ściśle związane z uznaniem Biblii i jej poszczególnych części za dzieło powstałe z inspiracji samego Boga. Ostateczną swoją formę w Kościele katolickim kanon przyjął na Soborze trydenckim w 1546 roku. Kanon Biblii katolickiej składa się z 73 ksiąg Starego i Nowego Testamentu (w Starym Testamencie – 46; w Nowym Testamencie – 27).
- Doniosłość Listu do Hebrajczyków polega głównie na ukazaniu kapłańskiego wymiaru tajemnicy Chrystusa. Jest to jedyne pismo Nowego Testamentu, które wprost odnosi do Chrystusa tytuł najwyższego kapłana. Wyraża w ten sposób istotne powiązanie między wiarą chrześcijańską, a dawnym kultem rytualnym. List, akcentując doskonałą skuteczność jedynej ofiary Jezusa Chrystusa, przedstawia zarazem życie chrześcijan jako składanie codziennych ofiar. Zachęca wiernych, aby zanosili do Boga przez Jezusa Chrystusa ustawiczną ofiarę uchwały przez życie w braterski służbie i miłości. Za przykładem swego Pana, chrześcijanin łączy się z Bogiem w trudzie codzienności, nie rozdzielając kultu czyli pobożności od życia. Ważne jest także pilnowanie wspólnoty wiary, ściślej ścisłej łączności między chrześcijanami. Służy temu wzajemna troska, regularny udział w zgromadzeniach liturgicznych, posłuszeństwo przełożonym. Autor przypomina o znaczeniu liturgii w podwójnym wymiarze: słowa i ofiary. Byłoby złudnym dążyć do Boga bez zjednoczenia z Chrystusem i braćmi. List do Hebrajczyków bardziej niż inne pisma Nowego Testamentu ukazuje wypełnienie obietnic Bożych w Chrystusie. Akcentuje w ten sposób łączność obu testamentów.
- Misterium Męki Jezusa Chrystusa, według autora Listu do Hebrajczyków, jest kontynuacją tradycji żydowskiej związanej z ofiarą baranka, który uchronił Izraelitów przed śmiercią pierworodnych w Egipcie przed wyjściem do Ziemi Obiecanej. Jezus zmienił jednak sens ofiary przez swoją śmierć na krzyżu. Dlatego zamiast rytualnego uboju zwierząt mamy osobisty dar życia Chrystusa, w pełnym posłuszeństwie Bogu i solidarności z ludźmi.
O czytaniu:
Hbr 11,
Przykłady życia wiarą
1Wiara jest gwarancją tego, czego się spodziewamy, i dowodem rzeczywistości niewidzialnej. 2Dzięki niej nasi przodkowie otrzymali świadectwo. 3Przez wiarę poznajemy, że światy zostały stworzone słowem Bożym, czyli to, co widzimy, nie powstało z rzeczy widzialnych.
4Przez wiarę Abel złożył Bogu ofiarę lepszą niż Kain, dzięki czemu został uznany za sprawiedliwego przez samego Boga, który zaświadczył o jego darach. Choć więc umarł, przez nią nadal przemawia.
5Przez wiarę Henoch został zabrany, aby uniknąć śmierci, i nie znaleziono go, bo Bóg go zabrał. Już bowiem przed swym zabraniem otrzymał świadectwo, że spodobał się Bogu. 6Bez wiary zaś nie można podobać się Bogu. Ten, kto zbliża się do Boga, musi wierzyć, że On jest i że nagradza tych, którzy Go szukają.
7Przez wiarę Noe otrzymał pouczenie o sprawach jeszcze niewidocznych, przyjął je poważnie i zbudował arkę, aby ocalić swoją rodzinę. Przez wiarę potępił ten świat i stał się dziedzicem sprawiedliwości, którą otrzymuje się przez wiarę.
8Przez wiarę Abraham okazał posłuszeństwo wezwaniu, aby wyruszyć na miejsce, które miał otrzymać w dziedzictwie. Wyruszył, nie wiedząc, dokąd zmierza. 9Przez wiarę przebywał w Ziemi Obiecanej jak w obcej, pod namiotami mieszkając z Izaakiem i Jakubem, dziedzicami tej samej obietnicy. 10Oczekiwał bowiem miasta opartego na trwałych fundamentach, którego architektem i budowniczym będzie sam Bóg.
11Przez wiarę również Sara, choć bezpłodna, w podeszłym wieku otrzymała moc wydania potomstwa, gdyż za wiarygodnego uznała dawcę obietnicy. 12Toteż z jednego człowieka, naznaczonego już śmiercią, zrodziło się niezliczone mnóstwo, jak gwiazdy na niebie i jak piasek na brzegu morza.
13Wszyscy oni pomarli w wierze i nie doczekali spełnienia obietnic. Ale z daleka je oglądali i witali, wyznając, że są na ziemi obcymi i wędrowcami. 14Ci bowiem, którzy tak mówią, dowodzą, że dopiero szukają ojczyzny. 15Gdyby bowiem mieli na myśli tę, z której wyszli, to znaleźliby sposobność powrotu do niej. 16Teraz jednak dążą do lepszej ojczyzny, która jest w niebie. Dlatego Bóg nie wstydzi się, gdy nazywają Go swoim Bogiem, bo przygotował im miasto.
17Przez wiarę Abraham, wystawiony na próbę, zdecydował się złożyć w ofierze Izaaka. On, który otrzymał obietnice, poświęcił na ofiarę jedynego syna. 18A przecież Bóg mu powiedział: za twoje potomstwo zostanie uznane potomstwo Izaaka. 19Był jednak przekonany, że Bóg może nawet wskrzesić umarłego, i dlatego odzyskał go jakby na pouczenie.
20Przez wiarę w rzeczy przyszłe Izaak pobłogosławił Jakuba i Ezawa.
21Przez wiarę Jakub, umierając, pobłogosławił obu synów Józefa, a sam pokłonił się przed wierzchołkiem jego laski.
22Przez wiarę Józef, zanim umarł, wspomniał o wyjściu Izraelitów i wydał polecenie co do swego pogrzebu.
23Przez wiarę rodzice Mojżesza ukrywali go po urodzeniu przez trzy miesiące, ponieważ widzieli w dziecku piękno i nie ulękli się dekretu władcy.
24Przez wiarę Mojżesz, gdy stał się dojrzały, nie chciał uchodzić za syna córki faraona. 25Wolał raczej cierpieć razem z ludem Bożym, niż korzystać z przemijającej rozkoszy grzechu.26Uznał zniewagi znoszone dla Chrystusa za bogactwo większe niż skarby Egiptu, ponieważ spodziewał się odpłaty.
27Przez wiarę opuścił Egipt, nie lękając się gniewu władcy. Stał się wytrwały, jak gdyby widział Niewidzialnego.
28Przez wiarę obchodził Paschę i dokonał pokropienia krwią, aby Niszczyciel nie poraził pierworodnych Izraela.
29Przez wiarę przeszli oni Morze Czerwone jak suchą ziemię, a Egipcjanie utonęli, próbując uczynić to samo.
30Przez wiarę upadły mury Jerycha, gdy wokół nich chodzili przez siedem dni.
31Przez wiarę nierządnica Rachab nie zginęła razem z tymi, którzy okazali się nieposłuszni, gdyż gościnnie przyjęła zwiadowców.
Wytrwałość podczas próby
32Cóż jeszcze mogę dodać? Zabrakłoby mi czasu, gdybym chciał opowiadać o Gedeonie, Baraku, Samsonie, Jeftem, Dawidzie, Samuelu i prorokach.
33Przez wiarę pokonali oni królestwa, dokonali dzieł sprawiedliwości, doczekali się spełnienia obietnic, zamknęli lwom paszcze, 34stłumili żar ognia, uniknęli ostrza miecza, okazali moc nad słabością i waleczność na wojnie, odparli wojska cudzoziemskie. 35Kobiety odzyskały swych zmarłych przez zmartwychwstanie. Inni woleli tortury zamiast możliwości wykupienia, aby otrzymać lepsze zmartwychwstanie. 36Jeszcze inni doświadczyli szyderstw, chłosty, kajdan i więzienia. 37Kamienowano ich, przerzynano piłą, ścinano mieczem. Tułali się w skórach owczych i kozich, cierpieli niedostatek, ucisk i poniewierkę. 38Świat nie był ich godny. Błądzili po miejscach pustynnych, po górach, jaskiniach i rozpadlinach ziemi. 39A jednak ci wszyscy, choć przez wiarę otrzymali świadectwo, nie doczekali spełnienia obietnicy. 40Bóg bowiem ze względu na nas przygotował coś wspanialszego, ażeby bez nas nie osiągnęli oni celu!
Hbr 12,
1Skoro więc mamy wokół siebie tak wspaniały zastęp świadków, zrzućmy z siebie wszystko, co nam przeszkadza, i grzech, który tak łatwo przylega! Wytrwale biegnijmy w wyznaczonych nam zawodach!
2Wpatrujmy się w Jezusa, który jest dawcą naszej wiary i jej celem. On zamiast należnej Mu radości wolał przyjąć krzyż, nie bojąc się jego hańby. Teraz zasiada po prawej stronie tronu Boga.3Rozważcie więc dobrze, jak wielkiej wrogości doznał On ze strony grzeszników, abyście nie upadli na duchu, ulegając zniechęceniu. 4Jeszcze bowiem nie stawiliście oporu grzechowi, walcząc aż do krwi! 5Nie zapominajcie o zachęcie, jaką Bóg kieruje do was jako synów:
Nie gardź, mój synu, karceniem Pana
i nie zniechęcaj się Jego upomnieniem,
6bo kogo Pan miłuje, tego karci,
wymierza karę każdemu, kogo uznaje za syna!
7Jeśli cierpicie, to dla waszego wychowania! Bóg traktuje was jak synów. Cóż to byłby za syn, którego ojciec by nie wychowywał? 8Jeśliby was omijało karcenie, będące udziałem wszystkich, znaczyłoby to, że nie jesteście Jego prawdziwymi dziećmi, nie jesteście synami!9Jeśli bowiem szanowaliśmy naszych ziemskich rodziców za to, że nas karcili, to tym bardziej bądźmy ulegli Ojcu duchów, aby osiągnąć życie!10Tamci tylko przez krótki czas wychowywali nas, jak umieli. Ten zaś czyni to dla naszego dobra, dając nam udział we własnej świętości.
11Żadne karcenie początkowo nie wydaje się przyjemne, lecz jest bolesne. Później jednak pięknie owocuje w wychowankach pokojem i sprawiedliwością.12Dlatego:
Wyprostujcie omdlałe ręce i osłabione kolana!
13Wyrównajcie ścieżki, po których kroczycie!
Oby potykający się nie zbłądził, lecz odzyskał zdrowie!
Przestroga przed odrzuceniem łaski
14Dążcie do pokoju ze wszystkimi oraz do uświęcenia, bo bez niego nikt nie będzie oglądał Pana. 15Czuwajcie, aby nikt nie pozbawił się łaski Bożej, aby jakiś gorzki korzeń, wyrastając, nie rozplenił się i nie zatruł wielu; 16aby nie zjawił się jakiś rozpustnik czy bezbożnik, jak Ezaw, który za miskę jedzenia sprzedał swoje pierworództwo.17Wiecie przecież, że gdy potem chciał odzyskać błogosławieństwo, został odrzucony. Nie miał już możliwości odmiany, chociaż ze łzami jej szukał.
18Rzeczywistość, do której otrzymaliście dostęp, nie jest dotykalna. To nie tamten ogień płonący, gęsty obłok i wicher, 19dźwięk trąby i grzmiące słowa. Ci, którzy to słyszeli, prosili Boga, aby do nich nie mówił, 20bo nie mogli znieść tego rozkazu: Choćby nawet zwierzę zbliżyło się do tej góry, będzie ukamienowane! 21A było to tak straszne zjawisko, że Mojżesz powiedział: Drżę cały z przerażenia! 22Wy natomiast otrzymaliście dostęp do góry Syjonu, do miasta Boga żywego, niebiańskiego Jeruzalem; do niezliczonej rzeszy świętujących aniołów; 23na zgromadzenie pierworodnych, zapisanych w niebie; do Boga, sędziego wszystkich; do duchów sprawiedliwych, które już osiągnęły doskonałość;24do Jezusa, pośrednika Nowego Przymierza; do pokropienia krwią, która przemawia mocniej niż krew Abla.
25Uważajcie, abyście nie sprzeciwili się Mówiącemu! Jeśli bowiem tamci nie uniknęli kary za to, że sprzeciwili się przemawiającemu na ziemi, to o ileż bardziej my jej nie unikniemy, jeśli odwrócimy się od Tego, który przemawia z nieba!26Jego głos wówczas wstrząsnął ziemią, a teraz zapowiada: Jeszcze raz poruszę nie tylko ziemię, ale i niebo!27Słowa jeszcze raz zapowiadają przemianę stworzeń podległych zmienności, aby trwało to, co jest niezmienne. 28A ponieważ otrzymujemy trwałe królestwo, trwajmy w tej łasce! Tak najlepiej oddamy cześć Bogu, służąc Mu z pobożnością i bojaźnią.29Nasz Bóg jest przecież ogniem pożerającym!
- Jezus – Osoba i dzieło. List do Hebrajczyków przez wieki przypisywany był Pawłowi. Różnice w stylu i tematach teologicznych wskazują jednak na innego, nieznanego bliżej autora. Podejrzewano, że mogli nim być: Łukasz, Apollos, Barnaba, Klemens Rzymski bądź inny uczeń Pawła. Autor to prawdopodobnie Żyd ze środowiska aleksandryjskiego, należący do drugiego pokolenia uczniów Jezusa. Swoje pismo kieruje do chrześcijan pochodzenia żydowskiego i pogańskiego w Azji Mniejszej. Głównym tematem listu jest osoba i dzieło Jezusa, Arcykapłana i Ofiary Nowego Przymierza, które wypełnia i przewyższa Przymierze Mojżeszowe.
- Bohaterowie wiary. W rozdziale 11 autor podał przykłady wiary zaczerpnięte ze Starego Testamentu: Abel, Henoch, Noe, Abraham, Mojżesz, ale także Gedeon, Barak, Samson, Jefte, Dawid, Samuel i prorocy. Wszyscy oni mają być dla wspólnoty chrześcijańskiej, cierpiącej próby i prześladowania, przykładem wiary i wytrwałości • Tydzień temu słyszeliśmy fragment, w którym za przykład wiary zostali podani Abraham i Sara.
- Wytrwałość w biegu. Mając dokoła siebie takie mnóstwo świadków… – tym zdaniem rozpoczyna się drugie czytanie i zarazem fragment, w którym autor podaje najważniejszy przykład wiary: Jezusa Chrystusa. Zwróćmy uwagę, że autor – podobnie jak św. Paweł w swoich listach – porównuje wytrwałość w wierze do wytrwałości sportowców podczas zawodów.
- Tak samo jak wielcy świadkowie przeszłości również chrześcijanin powinien mieć wzrok utkwiony w celu, który zamierza osiągnąć, biegnąc po drodze wiary bez potykania się o grzech. Celem jest Chrystus, Ten, który stanowi zarazem źródło i pełnię wiary. Droga ta jest drogą wymagającą i najeżoną próbami, podobnie jak droga, którą przeszedł Jezus, ze swoim krzyżem, pośród grzeszników, którzy Mu się sprzeciwiali. My w każdym razie, chociaż nie brak nam prześladowań i cierpień, nie zostaliśmy jeszcze wezwani do męczeństwa. A jednak możemy ulegać zniechęceniu, nie rozumiejąc, że życiowe próby wliczają się do wychowawczego systemu Boga, który karci swych synów jak kochający ojciec (Prz 3,11-12). Cierpienie nie powinno więc być niczym przygnębiającym i niezrozumiałym, lecz — jak uczył Stary Testament — sposobnością do duchowego wzrostu pod mocnymi, lecz ojcowskimi Bożymi ciosami.
- Autor kładzie nacisk na pedagogiczny wymiar życiowych prób, usiłując przedstawić swoim adresatom, prawdopodobnie żyjącym w prześladowaniu, pokój, który w końcu przychodzi, gdy odkrywamy, że nie byliśmy jakąś igraszką ciemnych i wrogich sił, lecz że we wszystkim działał Ojciec, zdolny nas oczyścić, wyćwiczyć i udoskonalić właśnie poprzez te próby. Aby więc kroczyć prostą, jasno wytyczoną drogą, musimy być silni. Droga ujęta jako symbol zdominuje ostatnią część tego listu (Hbr 12,14-13,21).
- Na początek pojawia się apel, aby czuwać i dochować wierności swemu chrześcijańskiemu powołaniu, uniemożliwiając wszelką zdradę. Jako postać negatywna występuje tutaj Ezaw, który oddał Boży dar i swe pierworództwo za miskę z pospolitym jedzeniem (Rdz 25,29-34). W ten sposób zasłużył na wykluczenie i odrzucenie przez Pana, pomimo spóźnionej skruchy. Tak dochodzimy do miejsca, w którym autor ukazuje chrześcijańskie powołanie w swoistym dyptyku, kontrastując ze sobą dwie sceny z dwoma powołaniami ludu Bożego. Pierwszą z nich widzimy pod Synajem, gdzie Pan budzi grozę wśród zgromadzonego ludu, który to fenomen wzmocniony został w liście z użyciem cytatów biblijnych (Wj 19,12-13; Pwt 9,19).
- Zupełnie inaczej jest na drugim zgromadzeniu, którego tłem staje się teraz Syjon, uświetniający radosne zebranie pierworodnych Boga, czyli chrześcijan, w niebieskim Jeruzalem (przypomnijmy tu paralelną scenę z Ga 4,24-26 lub wzmiankę w Flp 3,20). Zaliczają się oni do ludu Bożego, który zawiera z Bogiem nowe, doskonałe przymierze. Jego pośrednikiem jest Chrystus dzięki swojej krwi. Ważne więc, aby okazać się wiernym i wytrwałym w powołaniu do tej nadziei i mieć kiedyś udział w „niewzruszonym królestwie”, do którego wzywa nas Bóg i które jest jakby nowym, dokonanym przez Pana stworzeniem, które porusza i przemienia nie-bo i ziemię (Ag 2,6). „Z czcią i bojaźnią” powinien chrześcijanin strzec tej cennej i wielkiej łaski swoje-go powołania.
- Mając dokoła siebie takie mnóstwo świadków (Hbr 12,1). Dosłownie: taką chmurę świadków. Autor obrazowo przedstawia ogromną liczbę świadków, na których chrześcijanin może liczyć w swoim zmaganiu. W grecko-rzymskim kontekście określano tak widzów, publiczność, jednak tu świadkowie wydają się uczestniczyć w biegu razem z adresatami listu.
- …odłożywszy wszelki ciężar, a przede wszystkim grzech, który nas łatwo zwodzi… (Hbr 12,1). Autor wzywa do odłożenia na bok ciężar grzechu tak jak sportowiec zdejmuje ciężkie ubranie do biegu. Ciężar oznacza tu coś wielkiego, wystającego, masę, która przeszkadza w poruszaniu się. Grzech – dosłownie – łatwo, dobrze, dokładnie obejmuje, otacza, ogranicza człowieka. Grzech niczym ciężka, przylegająca szata paraliżuje nasze ruchy w biegu ku Bogu.
- Patrzmy na Jezusa, który nam w wierze przewodzi i ją wydoskonala (Hbr 12,2). Chrześcijanin ma biec ze wzrokiem wpatrzonym w Jezusa. On jest tym, który w biegu prowadzi. Greckie wyrażenie oznacza autora, założyciela, lidera, prowadzącego. Jezus jest tym, który prowadzi nas w biegu wiary. To także ten, który odpowiada za jego pomyślny koniec, doprowadza nas do mety. Inne greckie wyrażenie oznacza tego, kto kończy, zamyka, doprowadza do tego, że coś jest kompletne.
- Chmura świadków. Autor Listu do Hebrajczyków porównuje drogę chrześcijanina do biegu. Jest to bieg szczególny, bo nie uczy skupiania się na sobie i swoim tylko celu. Wręcz przeciwnie, autor listu pisze o biegu, w którym otacza nas dookoła całe mnóstwo świadków, Chmura świadków nie oznacza widzów, którzy przyglądają się biegowi chrześcijanina, ale raczej tych, którzy biegną wspólnie z nami. To nasz bieg życia, bieg, który skończy się w królestwie Bożym, bieg, w którym nie jesteśmy jedynymi uczestnikami.
- Biegi starożytne. W starożytnej Grecji biegi krótkodystansowe były najważniejszą dyscypliną igrzysk – każdą olimpiadę nazywano później imieniem zawodnika, który w nich zwyciężył. Rozgrywano je na dystansie jednego stadionu (192,8 m), czyli okrążenia bieżni olimpijskiej. Choć startowało w nich wielu sportowców, zwycięzca był tylko jeden. Wymagano nie tylko poprzedzającego bieg dziesięciomiesięcznego treningu i diety, ale także pozostawienia z tyłu innych.
- Sztafeta zwycięstwa. Chrześcijański bieg życia przypomina greckie biegi olimpijskie. Autor Listu do Hebrajczyków używa greckich wyrażeń – „biec jak na stadionie” oraz „zawody”, używanego na określenie zmagań sportowych. Wzywa do odłożenia ciężaru grzechu, używając tego samego czasownika, którym w starożytności opisywano zdejmowanie ubrań stanowiących obciążenie dla atletów. W biegu chrześcijanina liczy się dobre przygotowanie i stawianie sobie wymagań: modlitwa, post, dobre czyny, sakramenty, walka z grzechem i ze słabościami. Liczy się także osiągnięcie mety w jak najlepszym stylu, o czym pisze też Paweł (1 Kor 9,24). Zasadnicza różnica między biegiem chrześcijanina i zmaganiami olimpijskimi jest jednak taka, że w tym pierwszym zwycięzców może być wielu. W naszym biegu życia nie możemy innych po prostu zostawić za sobą. Ten bieg przypomina sztafetę, w której nawzajem pomagamy sobie dotrzeć do mety.
- Jezus atleta. Warunkiem zwycięstwa w biegu wiary jest to, aby wpaść na metę… za Jezusem. On jest naszym przewodnikiem. Biegnie przed nami i przykładem własnego życia pokazuje nam, jak wygrać bieg wiary. Jezus atleta nie prowadził wygodnego życia, lecz ćwiczył swoje ciało i ducha przez modlitwę i wymaganie od siebie. On wziął swój krzyż i znosił obelgi innych. Jego przykład ma pomagać chrześcijanom, aby nie tracili serca w obliczu przeżywanych trudności i odrzucenia przez innych. One także składają się na nasz bieg wiary. Chrystus jest także tym, który bieg wiary doprowadza do końca, pomaga nam dotrzeć do mety. Biec za Nim to tyle, co naśladować Go. Wpaść na metę za Nim, biegnąc po Jego śladach, znaczy odnieść największe zwycięstwo.
- Autor motywuje nas do większego wysiłku. Pisze: Jeszcze nie opieraliście się aż do krwi, walcząc przeciw grzechowi. Wcześniej mówił o tym, aby odrzucić grzech jak ciężką szatę, która przeszkadza nam w biegu. Teraz mówi o walce z nim, używając obrazów przywołujących starożytny pankration – brutalny sport stanowiący połączenie zapasów z boksem. Często płynęła w nim krew, a w walce nie było remisów. Tak poważnie autor Listu do Hebrajczyków spogląda na nasze zaangażowanie w walce z grzechem.
- Przedstawiony fragment Listu do Hebrajczyków, który może wzbudzić ambiwalentny odbiór: z jednej strony mówi o Bogu, który karci, chłoszcze i doświadcza. Należy zwrócić uwagę jednak na istotę fragmentu: relacja Boga z człowiekiem przedstawiona jest jako relacja miłości syna z Ojcem.
- Synu mój, nie lekceważ karcenia Pana… (Hbr 12,5). W oryginale zamiast karcenia mamy ogólny termin „paideia”, który oznacza wychowanie, trening fizyczny, intelektualny i duchowy, edukację (od tego terminu bierze swą nazwę pedagogika.
- …nie upadaj na duchu, gdy On cię doświadcza (Hbr 12,5). Doświadczanie można przetłumaczyć jako badanie, ostrożne rozeznawanie jakieś sytuacji, do którego Bóg prowadzi człowieka.
- Bo kogo miłuje Pan, tego karci (Hbr 12,6). Znów: raczej – tego wychowuje, nad tym pracuje, pomagając mu podejmować dojrzałe decyzje.
- …chłoszcze zaś każdego, którego za syna przyjmuje (Hbr 12,6). Chłosta oznacza także po prostu dyscyplinowanie, przywoływanie do porządku, korygowanie.
- Trwajcie w karności! Bóg obchodzi się z wami jak z dziećmi. Jakiż to bowiem syn, którego by ojciec nie karcił? (Hbr 12,7). W oryginale: Trwajcie w Bożym wychowaniu. Cóż to za syn, którego ojciec nie wychowuje?
- Wszelkie karcenie na razie nie wydaje się radosne, ale smutne, potem jednak przynosi tym, którzy go doświadczyli, błogi plon sprawiedliwości (Hbr 12,11). W oryginale: Wszelkie wychowanie. Połączone z dyscypliną wydaje się być smutne, ale ostatecznie prowadzi do pełnej pokoju sprawiedliwości. Przeżyta próba prowadzi do nowej, opartej na harmonii i zrozumieniu relacji z Bogiem.
- Błogosławione wychowanie. Wspólnocie, która mierzy się z próbą cierpienia i prześladowania, autor Listu do Hebrajczyków daje paradoksalną pociechę. Próba jest darem Bożej miłości. Więcej nawet, Bóg ma obowiązek poddawać wierzących próbie. Księga Przysłów, cytowana przez autora do Hebrajczyków (Prz 3,11), uznaje dyscyplinowanie za powinność Ojca, który kocha swoje dzieci. Autor odwołuje się do starożytnego pojęcia „paideia” oznaczającego edukację, trening i wychowanie dziecka, przez które staje się ono odpowiedzialnym i dorosłym człowiekiem.
- Ojcem w starożytności nie nazywano tego, kto spłodził dziecko, ale tego, kto nauczył go odpowiedzialnego życia. Poprzez próby Bóg wychowuje nas do podejmowania właściwych życiowych wyborów i staje się naszym Ojcem. My z kolei poprzez wytrwałość w próbach stajemy się coraz bardziej Jego dziećmi.
Psalm (Ps 22 (21), 26b-27. 28 i 30ab. 30c-32 (R.: por. 27b))
Chwalić Cię będą, którzy Cię szukają
Wypełnię moje śluby wobec czcicieli Boga. *
Ubodzy będą jedli i zostaną nasyceni,
będą chwalić Pana ci, którzy Go szukają: *
«Serca wasze niech żyją na wieki».
Chwalić Cię będą, którzy Cię szukają
Przypomną sobie i wrócą do Pana wszystkie krańce ziemi, *
oddadzą Mu pokłon wszystkie szczepy pogańskie.
Jemu się pokłonią wszyscy śpiący w ziemi, *
przed Nim zegną się wszyscy, którzy staną się prochem.
Chwalić Cię będą, którzy Cię szukają
Moja dusza będzie żyła dla Niego, †
potomstwo moje Jemu będzie służyć, *
przyszłym pokoleniom o Panu opowie.
I sprawiedliwość Jego ogłoszą ludowi, †
który się narodzi: *
«Pan to uczynił».
Chwalić Cię będą, którzy Cię szukają
Komentarz
O księdze:
- Psałterz charakteryzuje się bogactwem gatunków literackich. Przyjmując je za kryterium podziału, można wyróżnić kilka grup utworów: 1) hymny – uroczyste pieśni pochwalne ku czci Boga (np. Ps 8; 19; 29; 100; 111; 148 – 150), które mogą wyrażać podziw nad dziełem stwórczym Boga (np. Ps 104) i nad Jego działaniem w historii (np. Ps 105). 2) lamentacje – liczne skargi i prośby o pomoc udręczonemu psalmiście, mogą być zbiorowe i indywidualne (np. Ps 3; 5; 13; 22; 44). Wśród lamentacji występują psalmy ufności (np. Ps 4; 11; 16; 62; 121), psalmy dziękczynne jednostki (np. Ps 30; 34; 92, 103) i wspólnoty (np. Ps 66; 117; 124) oraz kolekcja siedmiu psalmów pokutnych (Ps 6; 32; 38; 51; 102; 130; 143). 3) psalmy królewskie, które sławią królowanie Boga (np. Ps 47; 93 – 99), przejawiające się także w rządach dynastii Dawida (np. Ps 2; 18; 21; 45; 89; 110; 132). 4) pieśni Syjonu – modlitwy, które odgrywały szczególną rolę w liturgii świątynnej (Ps 15; 24; 46; 48; 76; 84; 87; 122; 134). Do nich należą też psalmy pielgrzymkowe (np. Ps 122; 126), sławiące świętą Jerozolimę i wyrażające radość ze spotkania z Bogiem w Jego ziemskiej świątyni. 5) pieśni liturgiczne, śpiewane podczas wieczerzy paschalnej i wielkich świąt Izraela. Szczególnie ważny jest tu zbiór hymnów: Hallelu (Ps 113 – 118) i Wielkiego Hallelu (Ps 136). Na ich prorocki charakter wskazał Chrystus, modląc się nimi w ostatnich godzinach ziemskiego życia (np. Mt 26,30). 6) psalmy dydaktyczne, które zawierają pouczenia o wartości prawa Bożego (Ps 25; 34; 111; 119), o sprawiedliwości i dobroci Boga (np. Ps 78; 145), rozważają problem odpłaty za dobre i złe uczynki (np. Ps 37; 49; 73; 112). 7) psalmy mesjańskie, które wprost wyrażają oczekiwanie na Pomazańca Pańskiego (np. Ps 2; 110). Tęsknota za Chrystusem, tj. Mesjaszem, obecna jest także w psalmach królewskich i pieśniach Syjonu. W każdym niemal psalmie można wyróżnić różne gatunki literackie, które nie pozwalają zaklasyfikować ich wyłącznie do jednej grupy.
- Psalmy są utworami poetyckimi. Autorzy zastosowali w nich liczne środki stylistyczne. Najbardziej charakterystycznym elementem poetyki hebrajskiej był paralelizm członów, czyli stychów wersetu. Polegał on na tym, że najczęściej daną myśl poeta zawarł w dwóch następujących po sobie stychach, które tworzyły najmniejszą jednostkę literacką utworu. Z innych środków należy wymienić rym i rytm. Niekiedy psalmiści komponowali swoje dzieła w formie akrostychów, czyli utworów alfabetycznych (Ps 25; 34; 37; 111; 112; 119; 145). Wersety czy strofy psalmu rozpoczynały się wtedy od kolejnych liter alfabetu hebrajskiego.
- Pomimo tak wielkiej różnorodności, będącej wyrazem rozwoju duchowego Izraela, „Psałterz” stanowi jedną zwartą księgę. Myśl przewodnia całego zbioru została zawarta we wprowadzeniu (Ps 1 – 2). Człowiek ma do wyboru dwie drogi życiowe: drogę posłuszeństwa Bożemu Prawu, która prowadzi do szczęścia, oraz drogę buntu, wiodącą do zagłady. Cała historia świata jest wypadkową tego podstawowego wyboru. Psalmista często posługuje się pojęciem „bezbożny” (Ps 1,3-4), które może oznaczać wrogie narody albo człowieka, który sprowadza sprawiedliwych z właściwej drogi. Może nim być nawet nieprzyjaciel wewnętrzny – zło ukryte w sercu ludzkim. Obrazy wojenne, tak często pojawiające się w psalmach, można więc tłumaczyć jako ilustracje walki duchowej.
- Łatwo dostrzec w psalmach rozwój idei szczęścia. Z początku pojmuje się je materialnie jako spokojne życie, posiadanie ziemi, bogactwo, rodzinę, która zapewnia przyszłość. Stopniowo jednak człowiek odkrywa, że prawdziwe szczęście kryje się głębiej. Wypełnianie Prawa prowadzi go do odkrycia wartości nieprzemijalnych. Pociąga to za sobą przemianę relacji z bliźnimi. Pragnienie zemsty na wrogach ustępuje miejsca oczekiwaniu na ich nawrócenie. Podobnie ewoluuje rozumienie nagrody za sprawiedliwe życie i kary za popełnione zło. Początkowo psalmista, który widzi ziemskie powodzenie grzeszników, głośno krzyczy o swej niewinności i domaga się za nią odpłaty. Z czasem jednak uświadamia sobie własną grzeszność i przynależność do grzesznego ludu i pozostawia Bogu wymierzenie wszystkim sprawiedliwości.
- Grecki przekład Biblii, „Septuaginta” (LXX), powstały w egipskiej Aleksandrii już w II w. przed Chr., pogłębia historyczną lekturę „Psałterza”, interpretując go jako proroctwo. W ślad za tą żydowską tradycją, Kościół dostrzega w psalmach zapowiedź tajemnicy Chrystusa i doskonałej wspólnoty czasów ostatecznych. Stąd nasza lektura odwołuje się nie tylko do sensu wyrazowego (dosłownego, historycznego) psalmów, ale szuka także wypełnienia ich treści w Chrystusie i w Kościele.
O dzisiejszym psalmie:
Ps 22,
Cierpienie i ufność sprawiedliwego
1Dyrygentowi: na melodię „Ajjelet haszszahar”. Psalm Dawida.
2Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił? Daleko jesteś, mój Wybawco, chociaż jęczę w bólu.
3Boże mój, wołam w ciągu dnia, a nie odpowiadasz, i nocą, a nie zaznaję spokoju!
4A przecież Ty mieszkasz w świątyni, Chwało Izraela!
5Tobie ufali nasi przodkowie, ufali, a Ty ich wyzwoliłeś.
6Do Ciebie wołali i zostali wybawieni, Tobie ufali i się nie zawiedli.
7Ja zaś jestem robakiem, a nie człowiekiem, wyszydzonym przez ludzi i przez lud wzgardzonym.
8Drwią ze mnie wszyscy, którzy na mnie patrzą, wykrzywiają usta i potrząsają głowami:
9„Zaufał Panu, niechże go ocali, niech go wybawi, jeśli go kocha!”.
10To Ty wydobyłeś mnie z łona matki, już przy jej piersi napełniłeś mnie ufnością.
11Od urodzenia Tobie jestem powierzony, od kolan matki Tyś jest moim Bogiem.
12Nie oddalaj się ode mnie, bo blisko jest udręka, a nie mam nikogo, kto by mnie wspomagał!
13Otoczyło mnie mnóstwo cielców, bawoły Baszanu mnie osaczyły.
14Rozwarli na mnie swe paszcze, rycząc jak lwy drapieżne.
15Siły uszły ze mnie jak woda, rozluźniły się wszystkie moje kości. Jak wosk stało się me serce, topnieje w moim wnętrzu.
16Moje gardło wyschło jak skorupa, język mi przywarł do podniebienia. Obalasz mnie w proch śmierci.
17Bo sfora psów mnie osaczyła, obległa mnie zgraja złoczyńców. Przebili moje ręce i nogi,
18policzyć mogę wszystkie kości moje. Oni zaś patrzą na mnie pogardliwie.
19Dzielą między siebie moje ubranie, a o moją szatę rzucają losy.
20Ty zaś, Panie, nie stój w oddali! Pomocy moja, spiesz mi na ratunek!
21Ocal me życie od miecza i od psich pazurów, bo tylko ono mi pozostało.
22Wybaw mnie z lwiej paszczy i od rogów bawolich! Ty mnie wysłuchałeś!
23Będę głosił Twoje imię moim braciom, będę Cię chwalił pośród zgromadzenia!
24Wychwalajcie Pana, Jego czciciele, niech Go sławi całe potomstwo Jakuba i drży przed Nim potomstwo Izraela!
25Gdyż nie odwrócił się ze wzgardą od nędzy ubogiego, nie odwrócił od niego swego oblicza, lecz wysłuchał jego wołania.
26Dzięki Tobie śpiewam pieśń chwały w wielkim zgromadzeniu. Wypełnię me śluby wobec bojących się Boga!
27Niech ubodzy jedzą aż do nasycenia, niech chwalą Pana ci, którzy szukają Jego woli! Niech wasze serca żyją na wieki!
28Niech przypomną sobie o Panu i wrócą do Niego wszystkie krańce ziemi! Niech kłaniają się przed Twoim obliczem wszystkie rodziny narodów!
29Bo królowanie należy do Pana i On panuje nad narodami.
30Oddadzą cześć i pokłonią się wszyscy możnowładcy. Upadną przed Jego obliczem wszyscy, którzy zstępują do ziemi. A będę żyć dla Niego,
31potomstwo moje będzie Mu służyło, przyszłemu pokoleniu opowie o Panu.
32Będzie głosić Jego sprawiedliwość, opowie ludowi, który się narodzi, że Pan to uczynił.
- Pomimo wyraźnego podziału tej lamentacji na dwie zróżnicowane części (ww. 2-22.23-32), jej treść stanowi spójną całość. Człowiek osaczony i poniżony przez wrogów skarży się Bogu, który niegdyś tak bliski, teraz zdaje się milczeć i nie interesować się losem skrzywdzonego (ww. 2-22). Doświadczenie ogołocenia duchowego nie traci dziś na aktualności. Każdy człowiek cierpiący i pełen lęków odnajdzie w słowach psalmu pomoc w wyrażeniu własnego bólu i włączeniu go w dialog z Bogiem, modlitwę. Psalmista zostaje wysłuchany i dlatego lamentacja przechodzi w uroczyste dziękczynienie podczas liturgii (ww. 23-32). Dziękczynienie jednostki podjęte zostaje przez wspólnotę i ostatecznie przechodzi w hymn ku czci Boga (ww. 28-32), ku któremu zwrócą się wszyscy ludzie i którego chwała zostanie ogłoszona zarówno przodkom, jak i przyszłym pokoleniom (w. 31). Psalm jest proroctwem o Męce Jezusa Chrystusa (Mt 27,35nn). Na krzyżu modli się On jego słowami (Mt 27,46; Mk 15,34). Męka Jezusa wyraża także bolesne doświadczenie prześladowanego Izraela. Jezus uczestniczy w losie narodu: zna całą gorycz ludu opuszczonego, osaczonego przez zło, ale w końcu także wysłuchanego przez Boga. Chrześcijanie przeżywają tę tajemnicę nadprzyrodzonego zbawienia w Eucharystii, uczcie ubogich i upokorzonych. Jest ona posiłkiem dziękczynnym, miejscem spotkania całego świata z Bogiem, który w Jezusie Chrystusie jest bliski wszystkim cierpiącym.
Ewangelia (Mk 5, 21-43)
Wskrzeszenie córki Jaira i uzdrowienie kobiety
Słowa Ewangelii według Świętego Marka
Gdy Jezus przeprawił się z powrotem łodzią na drugi brzeg jeziora Genezaret, zebrał się wielki tłum wokół Niego, a On był jeszcze nad jeziorem. Wtedy przyszedł jeden z przełożonych synagogi, imieniem Jair. Gdy Go ujrzał, upadł Mu do nóg i prosił usilnie: «Moja córeczka dogorywa, przyjdź i połóż na nią ręce, aby ocalała i żyła». Poszedł więc z nim, a wielki tłum szedł za Nim i zewsząd na Niego napierał.
A pewna kobieta od dwunastu lat cierpiała na upływ krwi. Wiele wycierpiała od różnych lekarzy i całe swe mienie wydała, a nic jej nie pomogło, lecz miała się jeszcze gorzej. Posłyszała o Jezusie, więc weszła z tyłu między tłum i dotknęła się Jego płaszcza. Mówiła bowiem: «Żebym choć dotknęła Jego płaszcza, a będę zdrowa». Zaraz też ustał jej krwotok i poczuła w swym ciele, że jest uleczona z dolegliwości.
A Jezus natychmiast uświadomił sobie, że moc wyszła od Niego. Obrócił się w tłumie i zapytał: «Kto dotknął mojego płaszcza?» Odpowiedzieli Mu uczniowie: «Widzisz, że tłum zewsząd Cię ściska, a pytasz: Kto Mnie dotknął». On jednak rozglądał się, by ujrzeć tę, która to uczyniła.
Wtedy kobieta podeszła zalękniona i drżąca, gdyż wiedziała, co się z nią stało, padła przed Nim i wyznała Mu całą prawdę. On zaś rzekł do niej: «Córko, twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju i bądź wolna od swej dolegliwości».
Gdy On jeszcze mówił, przyszli ludzie od przełożonego synagogi i donieśli: «Twoja córka umarła, czemu jeszcze trudzisz Nauczyciela?» Lecz Jezus, słysząc, co mówiono, rzekł do przełożonego synagogi: «Nie bój się, wierz tylko!» I nie pozwolił nikomu iść z sobą z wyjątkiem Piotra, Jakuba i Jana, brata Jakubowego.
Tak przyszli do domu przełożonego synagogi. Widząc zamieszanie, płaczących i głośno zawodzących, wszedł i rzekł do nich: «Czemu podnosicie wrzawę i płaczecie? Dziecko nie umarło, tylko śpi». I wyśmiewali Go. Lecz On odsunął wszystkich, wziął z sobą tylko ojca i matkę dziecka oraz tych, którzy z Nim byli, i wszedł tam, gdzie dziecko leżało. Ująwszy dziewczynkę za rękę, rzekł do niej: «Talitha kum», to znaczy: «Dziewczynko, mówię ci, wstań!» Dziewczynka natychmiast wstała i chodziła, miała bowiem dwanaście lat. I osłupieli wprost ze zdumienia.
Przykazał im też z naciskiem, żeby nikt o tym się nie dowiedział, i polecił, aby jej dano jeść.
Komentarz
O księdze:
- Już od II w. tradycja jednogłośnie przypisuje drugą w kanonie Ewangelię Markowi, który jest też nazywany imieniem Jan (Dz 12,12.25). Był on z pochodzenia Żydem. Matka jego miała w Jerozolimie dom, w którym pierwsi chrześcijanie zbierali się na modlitwę (Dz 12,12). Gdy Paweł i Barnaba wyruszyli w pierwszą podróż misyjną, Jan Marek dołączył do nich, potem jednak w Perge opuścił ich i wrócił do Jerozolimy (Dz 13,5.13). Na podstawie 2 Tm 4,11 można wnioskować, że w latach sześćdziesiątych był w Rzymie. Tam, zgodnie ze świadectwem tradycji, współpracował przez jakiś czas z apostołem Piotrem (1P 5,13). W swojej Ewangelii znacznie oparł się na osobistych wspomnieniach Piotra. Święty Justyn uważa nawet Ewangelię Marka za „Pamiętniki Piotra”.
- Według starożytnej tradycji, Marek napisał swoją Ewangelię „na prośbę braci w Rzymie”, kierując ją szczególnie do chrześcijan nieżydowskiego pochodzenia. Powstała Ona przed zburzeniem przez Rzymian jerozolimskiej świątyni w 70 r.
- Zasługą Marka jest stworzenie nowego gatunku literackiego, zwanego ewangelią. Kiedy Marek pisał swoje dzieło, nie istniał jeszcze schemat ciągłego opisu życia i działalności Jezusa. Pierwotna tradycja przekazywała dla potrzeb katechetycznych poszczególne słowa i czyny Jezusa, łączone w tematyczne cykle, pośród których mogły się znajdować: historia Męki, nauczanie w przypowieściach, dyskusje z faryzeuszami i saduceuszami. Nie można wykluczyć, że niektóre tych zbiorów były już utrwalone na piśmie. Nikt jednak przed Markiem nie podjął się skomponowania z tych elementów ciągłego opisu życia Jezusa.
- Marek uporządkował treść Ewangelii w dwojakim spojrzeniu: geograficznym i teologicznym.
- Pierwsze spojrzenie ma na względzie miejsca nauczania Jezusa i na ich podstawie ukazuje całą Jego działalność. Można tu wyróżnić następujące etapy: 1) wydarzenia przygotowujące wystąpienie Jezusa (Mk 1,1-13); 2) działalność Jezusa w Galilei (Mk 1,14 – 7,23); 3) działalność Jezusa poza Galileą – na terenie Syrii i Iturei (Mk 7,24 – 9,50); 4) podróż do Jerozolimy (Mk 10); 5) działalność Jezusa w Jerozolimie; mowa o przyszłym ucisku chrześcijan i zburzeniu świątyni (Mk 11 – 13); 6) Ostatnia Wieczerza, proces, Męka, Śmierć i Zmartwychwstanie (Mk 14,1 – 16,8); 7) zakończenie (Mk 16,9-20). Powyższa struktura jest redaktorskim pomysłem Marka. Uporządkował on świadectwa Piotra według ustalonych ram geograficznych. Inni ewangeliści, piszący później, przejęli od niego ten ogólny schemat, choć cały materiał porządkowali według innych założeń teologicznych.
- Obok struktury geograficznej w Ewangelii według św. Marka jest jeszcze struktura teologiczna. W oparciu o nią całość dzieli się na dwie części, które w podobny sposób się zaczynają i kończą. Na początku każdej części jest mowa o głosie z nieba, który objawia Jezusa jako Syna Bożego (Mk 1,11; 9,7), na końcu natomiast jest wyznanie wiary w Jezusa jako Chrystusa (Mk 8,29) i Syna Bożego (Mk 15,39). W takim ujęciu każda z części ma za zadanie doprowadzić do odpowiedzi na pytanie: Kim jest Jezus? Pytanie to pojawia się najpierw w ustach apostołów (Mk 4,41), a potem jest postawione przez samego Jezusa (Mk 8,27). Teologiczny układ Ewangelii jest zgodny z jej pierwszym zdaniem (Mk 1,1), które wskazuje na to, że w czasie swojej działalności Jezus objawił się jako Chrystus i jako Syn Boży. Pierwsza część (Mk 1,9 – 8,30) ukazuje więc Jezusa jako Chrystusa, który naucza o królestwie Bożym i oczekuje od ludzi zrozumienia istoty tego królestwa, choć nawet uczniowie i Jego krewni nie pojmują Jego nauki (Mk 3,5.21; 4,13). Jezus mówi tajemniczo w przypowieściach (Mk 4). Cudami i czynami objawia swoją Boską godność, domaga się jednocześnie zachowania tajemnicy (np. Mk 3,12; 5,43; 7,36; 8,30). W drugiej części (Mk 8,31 – 16,8) Jezus objawia się jako Syn Boży. Nadal czyni cuda, ale już nie żąda, aby zachowywano milczenie na temat Jego czynów i ukrywano, kim jest. Nie kładzie również nacisku na rozumienie królestwa Bożego, lecz koncentruje się na wymaganiach, jakie ono stawia, i warunkach wejścia do niego, wśród których istotne jest uczynienie z własnego życia ofiary i wyzbycie się tego wszystkiego, co blokuje duchową wolność człowieka. Ponadto druga część składa się jakby z trzech etapów, poprzedzonych zapowiedzią Męki i Śmierci Jezusa (Mk 8,31-33; 9,30-32; 10,32-34), w których Jezus wyjaśnia uczniom tajemnicę cierpiącego Syna Człowieczego.
- Marek w swojej Ewangelii przekazuje niewiele mów Jezusa, obszernie natomiast opisuje dokonywane przez Niego uzdrowienia. Nadprzyrodzone interwencje nadają nauce Jezusa szczególne znaczenie i ukazują Jego Boskie posłannictwo. Wskazują również na to, że wraz z Jezusem nadeszły nowe czasy. Cuda są dowodem tego, że w Nim działa sam Bóg, który przychodzi do człowieka, aby przynieść mu wyzwolenie od wszelkiego zła: zarówno fizycznego, jak i duchowego.
O czytaniu:
- W opowiadaniu o uzdrowieniu kobiety cierpiącej na krwotok połączoną z opowiadaniem o córce Jaira można zauważyć, że kobiecie i ojcu dziecka groziła rozpacz. Niemożność zdobycia upragnionych dóbr lub utrata tych już posiadanych, gdy są one uważane za konieczne, powodują, że człowiek wpada w rozpacz. Lęk przed byciem pozbawionym takich wartości, jak: zdrowie, powodzenie w pracy, serdeczność najbliższych, przyjmuje różne rozmiary – od codziennego zatroskania o ich pomniejszenie aż po trwogę przed całkowitą utratą. W tym sensie obydwie postacie zmierzyły się ze zwątpieniem. W przypadku kobiety uderza jej wytrwałość. Można się od niej uczyć tej wyjątkowej cnoty ludzi doświadczanych, którzy są mocni wytrwałością płynącą z nadziei. Nie jest ona samą tylko cierpliwością, polegającą na znoszeniu własnej choroby i pogodzeniu się z nieuniknionym losem. W jej szukaniu uzdrowienia u lekarzy, a potem w dążeniu do dotknięcia szat Jezusa wyraża się intensywne pragnienie posiadania utraconego dobra. Zamiast rezygnacji i bierności wobec bezsilności lekarzy zwraca ona swoje pragnienie ku osobie, która może jej pomóc, znajdując odpowiedź na pytanie razem z psalmistą: „A teraz w czym mam pokładać nadzieję, o Panie? W Tobie jest moja nadzieja” (Ps 39, 8). Od tej wytrwałej kobiety można się uczyć stałości w czynnym dążeniu i aktywnym oczekiwaniu na nieosiągalne ludzkimi siłami dobra. Człowiek wytrwały wie, że nie może opierać się na sobie, lecz może pokładać ufność w Bogu. Postawa ta polega na pełnym napięcia trwaniu w wierze, na miłości przetrzymującej wszystko oraz na nadziei na spotkanie z przychodzącym Panem. Takiej stałości nie zapewnia samo kształcenie charakteru ani powtarzanie duchowych ćwiczeń. Jej źródłem jest Bóg dający nam – jako doskonały przykład wytrwałości – swojego Syna, który „przecierpiał krzyż” (dosł. „wytrwał krzyż” w Hbr 12, 2).
- Kontakt z Jezusem nie oznacza automatycznie zbliżenia duchowego, które jest koniecznym warunkiem skorzystania z dobrodziejstw płynących z Jego obecności. Wielu otaczało Go podczas Jego działalności, a liczni usiłowali być jak najbliżej, aby się Go dotknąć. Pomimo tego bezpośredniego kontaktu życie wielu z nich niewiele się zmieniło i wszystko w nim pozostawało po staremu. W życiu tych ludzi trudno dostrzec jednoznaczną odpowiedź na wezwanie Jezusa do nawrócenia i wiary. Na tym niejasnym tle ewangelista ukazuje nam ludzi, którzy wyraźnie korzystają z Jego bliskości. Ich zewnętrzne gesty odzwierciedlają tę wewnętrzną postawę. Pokłon Jaira wyraża uznanie dla godności Jezusa i świadczy o wierze w Jego moc. Wysłuchanie prośby przez Jezusa pokazuje, że wiara ta jest wystarczająca dla uzdrowienia ciężko chorego dziecka. Próbą dla tej początkowej wiary staje się radykalna zmiana sytuacji, kiedy przyniesiona z domu Jaira wiadomość sprawia, że prośba o uzdrowienie córki staje się nieaktualna.
- Dobrodziejstwa wynikające z działalności Jezusa zależą ostatecznie od postawy ludzi. Połączenie obydwu opowiadań akcentuje tę samą prawdę. Kobieta nie mogła otwarcie przedstawić prośby Jezusowi z powodu swojej nieczystości i napierającego zewsząd tłumu. Przełożony synagogi musiał uwierzyć, że Jezus nie tylko ma władzę uzdrawiania chorych, ale też może dokonać jeszcze większego cudu pomimo ograniczeń przewidzianych przez Prawo Mojżeszowe. W tym sensie koniecznym warunkiem dokonania cudów była wiara zaangażowanych osób. Mocne przekonanie chorej, że wystarczy dotknąć szat Jezusa, doprowadziło ją do Niego. Prośba Jaira o położenie ręki na umierającej córce, aby ją ocalić, oraz jego ufność pomimo śmierci dziewczynki sprawiły, że Jezus znalazł się tak blisko zmarłej, iż mógł ująć jej rękę i przywrócić ją do życia.
- Jak cenne jest wyznanie wiary w Boga? Wiele kosztuje jej zachowanie. Każdej niedzieli rozbrzmiewają te same słowa o Bogu wszechmocnym. Trudno jednak przychodzi sercem wierzyć temu, co wypowiadają usta, gdy spadają na wierzącego nieszczęścia, dotykają go krzywdy, kiedy choroba, cierpienia wydają się nie mieć ani żadnej przyczyny, ani tym bardziej żadnego celu. Codzienne życie ze swoim złem i chaosem wydaje się faktem, zaś wszechmoc Boża – czymś bardzo odległym. Ten kontrast może zachwiać wiarą w obecność Boga w świecie i w Jego zajmowanie się życiem każdego człowieka. Odnowa wiary może dokonać się w wielkich trudnościach. Bez doświadczenia słabości nie może być ona wzmocniona. Gdy prośba – nawet wypowiedziana ze szczerą wiarą – nie jest wysłuchana, wówczas jest miejsce dla doskonałej wiary, która ma większą wartość niż jakakolwiek prośba. Jair nie musiał wypowiedzieć nowej prośby. Wystarczyło, że posłuchał apelu Jezusa: Nie bój się! Tylko wierz!