Czwartek, 26 stycznia 2023 r.
Wspomnienie świętych Tymoteusza i Tytusa
Tymoteusz był wiernym i oddanym uczniem oraz współpracownikiem św. Pawła. Św. Paweł nazywa go „najdroższym synem” (1 Kor 4, 17), „bratem” (1 Tes 3, 2), „pomocnikiem” (Rz 16, 21), którego wspomina ze łzami w oczach (2 Tm 1, 4). Kiedy Apostoł Narodów zatrzymał się w czasie swojej drugiej podróży w miasteczku Listra, nawrócił dwie Żydówki: kobietę imieniem Lois i jej córkę, Eunikę. Synem tejże Euniki, a wnukiem Lois był św. Tymoteusz. Jego ojcem był zamożny Grek, poganin, który jednak pozwolił babce i matce wychować Tymoteusza w wierze mojżeszowej. Tymoteusz był młodzieńcem wykształconym. Znał Pismo święte i często się w nim rozczytywał. Wyróżniał się dobrymi obyczajami. Chrzest przyjął z rąk św. Pawła. Dlatego słusznie Apostoł nazywał go swoim synem. Dla ułatwienia Tymoteuszowi pracy wśród rodaków św. Paweł poddał go obrzezaniu. Św. Paweł często wysyłał Tymoteusza w trudnych i poufnych sprawach do poszczególnych gmin, które założył, m.in. do Koryntu, Filippi i Tesalonik. Jego też wyznaczył na biskupa Efezu, ówczesnej metropolii Małej Azji i stolicy rzymskiej prowincji. W czasie swoich podróży po Małej Azji, Achai (Grecji) i do Jerozolimy św. Paweł zabierał ze sobą Tymoteusza do pomocy w posłudze apostolskiej. Święty uczeń dzielił także ze swoim mistrzem więzienie w Rzymie (Flp 2, 19-23). Dwa Pawłowe listy do Tymoteusza znajdują się w kanonie ksiąg Nowego Testamentu. Paweł wydaje mu najpiękniejsze świadectwo i daje pouczenia, jak ma rządzić Kościołem w Efezie. Według podania, kiedy św. Jan Apostoł przybył do Efezu, Tymoteusz oddał się do jego dyspozycji. Kiedy zaś Apostoł został skazany na banicję na wyspę Patmos przez cesarza Domicjana, Tymoteusz miał na nowo objąć biskupstwo w tym mieście. Tradycja głosi, że Tymoteusz miał ponieść śmierć męczeńską za Trajana z rąk rozjuszonego tłumu pogańskiego, kiedy miał odwagę publicznie zaprotestować przeciwko krwawym igrzyskom. Tłum miał rzucić się na starca i tak go pobić, że ten niebawem wyzionął ducha. Martyrologium Rzymskie podaje jeszcze inną wersję, że biskup miał występować przeciwko czci pogańskiej bogini Diany, która w Efezie miała swoje centralne sanktuarium. Możliwe, że obie przyczyny były powodem jego śmierci około roku 97. Dlatego do roku 1969 św. Tymoteusz odbierał chwałę jako męczennik. Ostatnia reforma liturgii czci go jednak jako wyznawcę w przekonaniu, że ostatnie chwile życia Tymoteusz spędził nie jako męczennik, mimo że w latach swojego pasterzowania wiele musiał wycierpieć dla sprawy Chrystusa. Jego relikwie przeniesiono z Efezu do Konstantynopola (356 r.) i umieszczono w bazylice Dwunastu Apostołów. W XII w. krzyżowcy wywieźli je do włoskiego miasta Termoli. Zamurowane, zostały odnalezione przypadkiem 7 maja 1945 roku.
Tytus znany jest wyłącznie z listów św. Pawła. Pochodził z rodziny grecko-rzymskiej, zamieszkałej w okolicy Antiochii Syryjskiej. Stamtąd bowiem Apostoł zabrał go do Jerozolimy. Został ochrzczony przez św. Pawła przed soborem apostolskim w 49 r. Obok Tymoteusza i św. Łukasza Ewangelisty Tytus należał do najbliższych i najbardziej zaufanych uczniów św. Pawła Apostoła. Towarzyszył mu w podróżach i na soborze apostolskim w Jerozolimie. Dowodem wyjątkowego zaufania, jakim młodego człowieka darzył św. Paweł, były delikatne misje, jakie mu powierzał. Jego to właśnie wysłał do Koryntu. Nie pozwolił go też obrzezać w przekonaniu, że jego praca apostolska będzie rozwijać się nie wśród Żydów, ale wśród pogan. W swoich Listach Apostoł Narodów oddaje Tytusowi najwyższe pochwały. Jeden list skierował wyłącznie do niego – tekst ten został włączony do kanonu Nowego Testamentu. Około roku 63 Paweł ustanowił Tytusa biskupem gminy chrześcijańskiej na Krecie. Tytus zmarł mając 94 lata. Według podania miał ponieść śmierć męczeńską w mieście Gortyna na Krecie za panowania cesarza Domicjana (81-96). Od roku 1969 Kościół zachodni, rzymski, oddaje mu cześć jako wyznawcy. Jego śmiertelne szczątki złożono w miejscu jego śmierci. Św. Andrzej z Jerozolimy, metropolita Krety (712-740), wygłosił ku czci św. Tytusa płomienne kazanie, nazywając go fundatorem Kościoła na Krecie, jego pierwszym pasterzem, kolumną, bramą obronną i ojcem wyspy. Po najeździe Saracenów na Kretę odnaleziono tylko relikwię jego głowy i umieszczono ją w relikwiarzu (823). W roku 1662 Wenecjanie zabrali ją do swego miasta i umieścili w bazylice św. Marka. Paweł VI w ramach ducha ekumenicznego zbliżenia nakazał tę relikwię zwrócić Kościołowi prawosławnemu. Wśród wielkich uroczystości została przewieziona na Kretę (12 maja 1966 roku) i umieszczona w mieście Heraklion (Iraklion).
1.czytanie (Hbr 10, 19-25)
Wezwanie do wytrwania
Czytanie z Listu do Hebrajczyków
Bracia, mamy pewność, iż wejdziemy do Miejsca Świętego przez krew Jezusa. On nam zapoczątkował drogę nową i żywą, przez zasłonę, to jest przez ciało swoje. Mając zaś kapłana wielkiego, który jest nad domem Bożym, przystąpmy z sercem prawym, z wiarą pełną, oczyszczeni na duszy od wszelkiego zła świadomego i obmyci na ciele wodą czystą.
Trzymajmy się niewzruszenie nadziei, którą wyznajemy, bo godny jest zaufania Ten, który dał obietnicę. Troszczmy się o siebie wzajemnie, by się zachęcać do miłości i do dobrych uczynków. Nie opuszczajmy naszych wspólnych zebrań, jak się to stało zwyczajem niektórych, ale zachęcajmy się nawzajem, i to tym bardziej, im wyraźniej widzicie, że zbliża się dzień.
Komentarz
O Księdze:
- List do Hebrajczyków należy do najbardziej tajemniczym pismem Nowego Testamentu. Nieznane jest imię autora, niełatwo podać dokładne okoliczności napisania go, nieznani są bezpośredni odbiorcy pisma. Jednak pomimo niepewności nie umniejsza to wartości Listy do Hebrajczyków. Kościół niemal od początku uważał go za test natchniony i włączył do kanonu 1 Nowego Testamentu.
1 Kanon (od greckiego słowa oznaczającego „regułę postępowania”) jest to zbiór lub spis ksiąg uznanych za autentyczne i natchnione, jako Pismo Święte. Ustalenie kanonu jest ściśle związane z uznaniem Biblii i jej poszczególnych części za dzieło powstałe z inspiracji samego Boga. Ostateczną swoją formę w Kościele katolickim kanon przyjął na Soborze trydenckim w 1546 roku. Kanon Biblii katolickiej składa się z 73 ksiąg Starego i Nowego Testamentu (w Starym Testamencie – 46; w Nowym Testamencie – 27).
- Doniosłość Listu do Hebrajczyków polega głównie na ukazaniu kapłańskiego wymiaru tajemnicy Chrystusa. Jest to jedyne pismo Nowego Testamentu, które wprost odnosi do Chrystusa tytuł najwyższego kapłana. Wyraża w ten sposób istotne powiązanie między wiarą chrześcijańską, a dawnym kultem rytualnym. List, akcentując doskonałą skuteczność jedynej ofiary Jezusa Chrystusa, przedstawia zarazem życie chrześcijan jako składanie codziennych ofiar. Zachęca wiernych, aby zanosili do Boga przez Jezusa Chrystusa ustawiczną ofiarę uchwały przez życie w braterski służbie i miłości. Za przykładem swego Pana, chrześcijanin łączy się z Bogiem w trudzie codzienności, nie rozdzielając kultu czyli pobożności od życia. Ważne jest także pilnowanie wspólnoty wiary, ściślej ścisłej łączności między chrześcijanami. Służy temu wzajemna troska, regularny udział w zgromadzeniach liturgicznych, posłuszeństwo przełożonym. Autor przypomina o znaczeniu liturgii w podwójnym wymiarze: słowa i ofiary. Byłoby złudnym dążyć do Boga bez zjednoczenia z Chrystusem i braćmi. List do Hebrajczyków bardziej niż inne pisma Nowego Testamentu ukazuje wypełnienie obietnic Bożych w Chrystusie. Akcentuje w ten sposób łączność obu testamentów.
- Misterium Męki Jezusa Chrystusa, według autora Listu do Hebrajczyków, jest kontynuacją tradycji żydowskiej związanej z ofiarą baranka, który uchronił Izraelitów przed śmiercią pierworodnych w Egipcie przed wyjściem do Ziemi Obiecanej. Jezus zmienił jednak sens ofiary przez swoją śmierć na krzyżu. Dlatego zamiast rytualnego uboju zwierząt mamy osobisty dar życia Chrystusa, w pełnym posłuszeństwie Bogu i solidarności z ludźmi.
O czytaniu:
- Autor Listu do Hebrajczyków wzywa do wytrwałości oraz trzymania się wyznawanej wiary. Pierwszą racją wytrwałości jest fakt bezpośredniego dostępu do Boga. Pewność wejścia do niebieskiego sanktuarium, które charakteryzuje chrześcijan, kontrastuje z ograniczeniami istniejącymi z żydowskiej świątyni. Tutaj nie wszyscy cieszyli się przywilejem wyjścia przed oblicze Boga. Tylko Najwyższy Kapłan jako reprezentant Ludu wchodził do Miejsca Najświętszego, za ostatnią zasłonę. Ale nie mógł też wejść kiedykolwiek, ale tylko w ściśle określonych okolicznościach. Ci natomiast, którzy zostali oczyszczeni przez ofiarę Chrystusa mają prawo i wolny dostęp do wspólnoty z Bogiem. Droga prowadząca do Boga jest drogą nową i żywą, ponieważ jest nią sam Chrystus jako ofiara i kapłan Ludu Bożego. Otworzył ją przez Krzyż i Zmartwychwstanie. Droga prowadzi przez zasłonę. Zasłona, jak wiadomo, oddzielała miejsce od miejsca Najświętszego. Jest tu odniesienie do zasłony rozdartej w świątyń w chwili śmierci Jezusa (Mk 15,38; Mt 27,51; Łk 23,45).
- Drugim motywem wytrwałości i trwania w wierze jest Jezus „Kapłan wielki”. Tytuł jest dosłownym tłumaczeniem hebrajskiego tytułu „Najwyższy Kapłan”. Jezus jest zwierzchnikiem domu Bożego. Wyrażenie „dom” w tamtych czasach oznaczało przede wszystkim, nie tylko budowlę, ile tych, którzy ją zamieszkiwali, wspólnotę domową. Należeli do niej nie tylko rodzice i dzieci, ale i mieszkający tam krewni, służba i ci, którzy z różnych powodów zrzekli się własności. Słowo „rodzina” w naszym znaczeniu wspólnoty rodziców i dzieci nie było znane w starożytności. Rodzina oznaczała to samo co „dom”. W tym historycznym należy rozumieć określenie wspólne tylko się jako dom Bożego w tym właśnie domu ze wspólnoty Kościoła jako domu Boga. W takim właśnie domu kapłanem jest Chrystus.
- Ponieważ dzięki dziełu zbawczemu Chrystusa otwarty został przystęp do Boga, chrześcijanie słyszą „przystąpmy”. Przez „przystąpienie” autor rozumie decyzję wiary, obejmująca całe życie człowieka. W tym życiu ma urzeczywistniać się Chrystusowy dar zbawienia, a warunkiem tego jest chrzest.
- Autor Listu do Hebrajczyków wzywa do wytrwałości oraz trzymania się wyznawanej wiary. Pierwszą racją wytrwałości jest fakt bezpośredniego dostępu do Boga. Pewność wejścia do niebieskiego sanktuarium, które charakteryzuje chrześcijan, kontrastuje z ograniczeniami istniejącymi z żydowskiej świątyni. Tutaj nie wszyscy cieszyli się przywilejem wyjścia przed oblicze Boga. Tylko Najwyższy Kapłan jako reprezentant Ludu wchodził do Miejsca Najświętszego, za ostatnią zasłonę. Ale nie mógł też wejść kiedykolwiek, ale tylko w ściśle określonych okolicznościach. Ci natomiast, którzy zostali oczyszczeni przez ofiarę Chrystusa mają prawo i wolny dostęp do wspólnoty z Bogiem. Droga prowadząca do Boga jest drogą nową i żywą, ponieważ jest nią sam Chrystus jako ofiara i kapłan Ludu Bożego. Otworzył ją przez Krzyż i Zmartwychwstanie. Droga prowadzi przez zasłonę. Zasłona, jak wiadomo, oddzielała miejsce od miejsca najświętszego. Jest tu odniesienie do zasłony rozdartej w świątyń w chwili śmierci Jezusa (Mk 15,38; Mt 27,51; Łk 23,45).
- Drugim motywem wytrwałości i trwania w wierze jest Jezus „Kapłan wielki”. Tytuł jest dosłownym tłumaczeniem hebrajskiego tytułu „Najwyższy Kapłan”. Jezus jest zwierzchnikiem domu Bożego. Wyrażenie „dom” w tamtych czasach oznaczało przede wszystkim, nie tylko budowlę, ile tych, którzy ją zamieszkiwali, wspólnotę domową. Należeli do niej nie tylko rodzice i dzieci, ale i mieszkający tam krewni, służba i ci, którzy z różnych powodów zrzekli się własności. Słowo „rodzina” w naszym znaczeniu wspólnoty rodziców i dzieci nie było znane w starożytności. Rodzina oznaczała to samo co „dom”. W tym historycznym należy rozumieć określenie wspólne tylko się jako dom Bożego w tym właśnie domu ze wspólnoty Kościoła jako domu Boga. W takim właśnie domu kapłanem jest Chrystus.
- Ponieważ dzięki dziełu zbawczemu Chrystusa otwarty został przystęp do Boga, chrześcijanie słyszą „przystąpmy”. Przez „przystąpienie” autor rozumie decyzję wiary, obejmująca całe życie człowieka. W tym życiu ma urzeczywistniać się Chrystusowy dar zbawienia, a warunkiem tego jest chrzest.
- Hbr 10, „22Zbliżmy się więc do Niego ze szczerym sercem i pełnym zaufaniem, skoro jesteśmy oczyszczeni ze złych skłonności serc i obmyci na ciele czystą wodą. 23Trzymajmy się niewzruszenie wyznawanej nadziei, gdyż wierny jest dawca obietnicy! 24Bądźmy wzajemnie za siebie odpowiedzialni, dążąc do gorliwej miłości i dobrych uczynków. 25Nie zaniedbujmy wspólnych zgromadzeń, jak się to stało zwyczajem niektórych. Natomiast zachęcajmy się wzajemnie, im bardziej widzimy, że zbliża się Dzień Pana”. Wyznanie, o którym jest mowa, jest wyznaniem chrzcielnym. Trzymanie się wyznania powinno się uzewnętrzniać w odpowiednim postępowaniu. W szczególności chrześcijanie mają stanowić wspólnotę domowników Boga. Wyraża się to zwłaszcza we właściwym braterstwie, we wzajemnymi poczuciu odpowiedzialności, co wymaga czynnej miłości. W tym kontekście autor zachęca do bardziej pilnego uczestniczenia w zebraniach, ponieważ wie o przypadkach ich zaniedbywania. Pod koniec epoki apostolski pojawiły się w niektórych ośrodkach tendencję do zaniedbywania wspólnotowości chrześcijańskiej. Wielu przed władzą publiczną powstrzymało się od publicznych wystąpień, nie przyznając się do chrześcijaństwa. Autor obawia się, że taka postawa doprowadzi do zerwania z Chrystusem.
Psalm (Ps 40 (39), 2ab i 4ab. 7-8a. 10. 11 (R.: por. 8a i 9a))
Przychodzę, Boże, pełnić Twoją wolę
Z nadzieją czekałem na Pana, *
a On pochylił się nade mną.
Włożył mi w usta pieśń nową, *
śpiew dla naszego Boga.
Przychodzę, Boże, pełnić Twoją wolę
Nie chciałeś ofiary krwawej ani z płodów ziemi, *
lecz otwarłeś mi uszy;
nie żądałeś całopalenia i ofiary za grzechy. *
Wtedy powiedziałem: «Oto przychodzę».
Przychodzę, Boże, pełnić Twoją wolę
Głosiłem Twą sprawiedliwość *
w wielkim zgromadzeniu
i nie powściągałem warg moich, *
o czym Ty wiesz, Panie.
Przychodzę, Boże, pełnić Twoją wolę
Sprawiedliwości Twej nie kryłem w głębi serca, *
głosiłem Twoją wierność i pomoc.
Nie taiłem Twojej łaski ani Twej wierności *
przed wielkim zgromadzeniem.
Przychodzę, Boże, pełnić Twoją wolę
Komentarz
O księdze:
- Psałterz charakteryzuje się bogactwem gatunków literackich. Przyjmując je za kryterium podziału, można wyróżnić kilka grup utworów: 1) hymny – uroczyste pieśni pochwalne ku czci Boga (np. Ps 8; 19; 29; 100; 111; 148 – 150), które mogą wyrażać podziw nad dziełem stwórczym Boga (np. Ps 104) i nad Jego działaniem w historii (np. Ps 105). 2) lamentacje – liczne skargi i prośby o pomoc udręczonemu psalmiście, mogą być zbiorowe i indywidualne (np. Ps 3; 5; 13; 22; 44). Wśród lamentacji występują psalmy ufności (np. Ps 4; 11; 16; 62; 121), psalmy dziękczynne jednostki (np. Ps 30; 34; 92, 103) i wspólnoty (np. Ps 66; 117; 124) oraz kolekcja siedmiu psalmów pokutnych (Ps 6; 32; 38; 51; 102; 130; 143). 3) psalmy królewskie, które sławią królowanie Boga (np. Ps 47; 93 – 99), przejawiające się także w rządach dynastii Dawida (np. Ps 2; 18; 21; 45; 89; 110; 132). 4) pieśni Syjonu – modlitwy, które odgrywały szczególną rolę w liturgii świątynnej (Ps 15; 24; 46; 48; 76; 84; 87; 122; 134). Do nich należą też psalmy pielgrzymkowe (np. Ps 122; 126), sławiące świętą Jerozolimę i wyrażające radość ze spotkania z Bogiem w Jego ziemskiej świątyni. 5) pieśni liturgiczne, śpiewane podczas wieczerzy paschalnej i wielkich świąt Izraela. Szczególnie ważny jest tu zbiór hymnów: Hallelu (Ps 113 – 118) i Wielkiego Hallelu (Ps 136). Na ich prorocki charakter wskazał Chrystus, modląc się nimi w ostatnich godzinach ziemskiego życia (np. Mt 26,30). 6) psalmy dydaktyczne, które zawierają pouczenia o wartości prawa Bożego (Ps 25; 34; 111; 119), o sprawiedliwości i dobroci Boga (np. Ps 78; 145), rozważają problem odpłaty za dobre i złe uczynki (np. Ps 37; 49; 73; 112). 7) psalmy mesjańskie, które wprost wyrażają oczekiwanie na Pomazańca Pańskiego (np. Ps 2; 110). Tęsknota za Chrystusem, tj. Mesjaszem, obecna jest także w psalmach królewskich i pieśniach Syjonu. W każdym niemal psalmie można wyróżnić różne gatunki literackie, które nie pozwalają zaklasyfikować ich wyłącznie do jednej grupy.
- Psalmy są utworami poetyckimi. Autorzy zastosowali w nich liczne środki stylistyczne. Najbardziej charakterystycznym elementem poetyki hebrajskiej był paralelizm członów, czyli stychów wersetu. Polegał on na tym, że najczęściej daną myśl poeta zawarł w dwóch następujących po sobie stychach, które tworzyły najmniejszą jednostkę literacką utworu. Z innych środków należy wymienić rym i rytm. Niekiedy psalmiści komponowali swoje dzieła w formie akrostychów, czyli utworów alfabetycznych (Ps 25; 34; 37; 111; 112; 119; 145). Wersety czy strofy psalmu rozpoczynały się wtedy od kolejnych liter alfabetu hebrajskiego.
- Pomimo tak wielkiej różnorodności, będącej wyrazem rozwoju duchowego Izraela, „Psałterz” stanowi jedną zwartą księgę. Myśl przewodnia całego zbioru została zawarta we wprowadzeniu (Ps 1 – 2). Człowiek ma do wyboru dwie drogi życiowe: drogę posłuszeństwa Bożemu Prawu, która prowadzi do szczęścia, oraz drogę buntu, wiodącą do zagłady. Cała historia świata jest wypadkową tego podstawowego wyboru. Psalmista często posługuje się pojęciem „bezbożny” (Ps 1,3-4), które może oznaczać wrogie narody albo człowieka, który sprowadza sprawiedliwych z właściwej drogi. Może nim być nawet nieprzyjaciel wewnętrzny – zło ukryte w sercu ludzkim. Obrazy wojenne, tak często pojawiające się w psalmach, można więc tłumaczyć jako ilustracje walki duchowej.
- Łatwo dostrzec w psalmach rozwój idei szczęścia. Z początku pojmuje się je materialnie jako spokojne życie, posiadanie ziemi, bogactwo, rodzinę, która zapewnia przyszłość. Stopniowo jednak człowiek odkrywa, że prawdziwe szczęście kryje się głębiej. Wypełnianie Prawa prowadzi go do odkrycia wartości nieprzemijalnych. Pociąga to za sobą przemianę relacji z bliźnimi. Pragnienie zemsty na wrogach ustępuje miejsca oczekiwaniu na ich nawrócenie. Podobnie ewoluuje rozumienie nagrody za sprawiedliwe życie i kary za popełnione zło. Początkowo psalmista, który widzi ziemskie powodzenie grzeszników, głośno krzyczy o swej niewinności i domaga się za nią odpłaty. Z czasem jednak uświadamia sobie własną grzeszność i przynależność do grzesznego ludu i pozostawia Bogu wymierzenie wszystkim sprawiedliwości.
- Grecki przekład Biblii, „Septuaginta” (LXX), powstały w egipskiej Aleksandrii już w II w. przed Chr., pogłębia historyczną lekturę „Psałterza”, interpretując go jako proroctwo. W ślad za tą żydowską tradycją, Kościół dostrzega w psalmach zapowiedź tajemnicy Chrystusa i doskonałej wspólnoty czasów ostatecznych. Stąd nasza lektura odwołuje się nie tylko do sensu wyrazowego (dosłownego, historycznego) psalmów, ale szuka także wypełnienia ich treści w Chrystusie i w Kościele.
O dzisiejszym psalmie:
Ps 24,
Pan wkracza do świątyni
1Psalm Dawida.
Do Pana należy ziemia i wszystko, co ją napełnia, cały świat i jego mieszkańcy.
2On sam osadził go nad morzami i ponad rzekami utwierdził.
3Kto wstąpi na górę Pana, kto stanie na Jego świętym miejscu?
4Człowiek rąk nieskalanych i czystego serca, który nie kłamie i nie przysięga podstępnie.
5On otrzyma błogosławieństwo od Pana i sprawiedliwość od Boga, Zbawcy swego.
6To spotka ludzi, co się do Niego zwracają, którzy pragną być w obecności Boga Jakuba.
Sela
7Bramy, podnieście swe głowy! Powstańcie, wrota odwieczne! Niech wejdzie Król chwały!
8Kto jest tym Królem chwały? Pan mocny i potężny, Pan potężny w boju!9Bramy, podnieście swe głowy! Powstańcie, wrota odwieczne! Niech wejdzie Król chwały!
10Kto jest tym Królem chwały? Pan Zastępów – On jest Królem chwały!
- Cały Psalm 24. jest hymnem ku czci zwycięskiego Stwórcy. Król Chwały (ww. 9n) to Pan objawiający się wszędzie: na ziemi, którą stworzył (ww. 1n), między niebem a ziemią – na świętej górze, gdzie znajduje się Jego mieszkanie pośród ludzi, i w niebie – jako Bóg Najwyższy. Miejscem zetknięcia się tych dwóch światów jest świątynia. Do tej świątyni wstępuje człowiek, aby spotkać się z Bogiem (ww. 3-6). Liturgii wejścia człowieka do świątyni (Ps 15; Iz 33,14-16) odpowiada obraz powrotu Boga po zwycięskiej walce do miejsca Jego zamieszkania (ww. 7-10). Od Zmartwychwstania jednak nie budowla na Syjonie jest prawdziwą świątynią (J 4,20nn), lecz zmartwychwstałe i uwielbione Ciało Chrystusa (J 2,19nn), zespalające oba światy. Chrystus jest bramą (J 10,7.9), która otwiera nam wieczność, i Królem Chwały (ww. 9n), który wchodzi w życie człowieka jako ostateczny zwycięzca śmierci, piekła i szatana. Warunkiem wejścia do wiecznej świątyni jest jednak konsekwentne poszukiwanie Boga i czystość serca.
- Sela – słowo występujące siedemdziesiąt cztery razy w Biblii hebrajskiej (siedemdziesiąt jeden razy w Księdze Psalmów i trzy razy w trzecim rozdziale Księgi Habakuka). Istnieje wiele możliwości, co do interpretacji tego słowa. Niektórzy sugerują, że mogło być czymś w rodzaju znaku muzycznego wskazującego śpiewakom moment pauzy, zmiany tonacji lub podnoszenia rąk przez zgromadzonych wiernych. Istnieje też możliwość, iż oznacza ono podnieść, co mogłoby być sygnałem dla śpiewaków momentu, w którym powinni podnieść głos albo natężenie głośności muzyki instrumentalnej w przerwie podczas śpiewania. Jeszcze inna teoria mówi, że słowo to wskazywało miejsce, w którym oczekiwano odpowiedzi zgromadzonego ludu na wyrecytowaną modlitwę. Najczęściej jednak przyjmuje się, że jest to prosta wskazówka dla wykonawców psalmu, której znaczenie dzisiaj jest nieznane.
Ewangelia (Mk 4, 21-25)
Przypowieść o świetle
Słowa Ewangelii według Świętego Marka
Jezus mówił ludowi:
«Czy po to wnosi się światło, by je umieścić pod korcem lub pod łóżkiem? Czy nie po to, żeby je umieścić na świeczniku? Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie miało wyjść na jaw. Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha!»
I mówił im: «Baczcie na to, czego słuchacie. Taką samą miarą, jaką wy mierzycie, odmierzą wam i jeszcze wam dołożą. Bo kto ma, temu będzie dodane; a kto nie ma, pozbawią go nawet tego, co ma».
Komentarz
O księdze:
- Już od II w. tradycja jednogłośnie przypisuje drugą w kanonie Ewangelię Markowi, który jest też nazywany imieniem Jan (Dz 12,12.25). Był on z pochodzenia Żydem. Matka jego miała w Jerozolimie dom, w którym pierwsi chrześcijanie zbierali się na modlitwę (Dz 12,12). Gdy Paweł i Barnaba wyruszyli w pierwszą podróż misyjną, Jan Marek dołączył do nich, potem jednak w Perge opuścił ich i wrócił do Jerozolimy (Dz 13,5.13). Na podstawie 2 Tm 4,11 można wnioskować, że w latach sześćdziesiątych był w Rzymie. Tam, zgodnie ze świadectwem tradycji, współpracował przez jakiś czas z apostołem Piotrem (1P 5,13). W swojej Ewangelii znacznie oparł się na osobistych wspomnieniach Piotra. Święty Justyn uważa nawet Ewangelię Marka za „Pamiętniki Piotra”.
- Według starożytnej tradycji, Marek napisał swoją Ewangelię „na prośbę braci w Rzymie”, kierując ją szczególnie do chrześcijan nieżydowskiego pochodzenia. Powstała Ona przed zburzeniem przez Rzymian jerozolimskiej świątyni w 70 r.
- Zasługą Marka jest stworzenie nowego gatunku literackiego, zwanego ewangelią. Kiedy Marek pisał swoje dzieło, nie istniał jeszcze schemat ciągłego opisu życia i działalności Jezusa. Pierwotna tradycja przekazywała dla potrzeb katechetycznych poszczególne słowa i czyny Jezusa, łączone w tematyczne cykle, pośród których mogły się znajdować: historia Męki, nauczanie w przypowieściach, dyskusje z faryzeuszami i saduceuszami. Nie można wykluczyć, że niektóre tych zbiorów były już utrwalone na piśmie. Nikt jednak przed Markiem nie podjął się skomponowania z tych elementów ciągłego opisu życia Jezusa.
- Marek uporządkował treść Ewangelii w dwojakim spojrzeniu: geograficznym i teologicznym.
- Pierwsze spojrzenie ma na względzie miejsca nauczania Jezusa i na ich podstawie ukazuje całą Jego działalność. Można tu wyróżnić następujące etapy: 1) wydarzenia przygotowujące wystąpienie Jezusa (Mk 1,1-13); 2) działalność Jezusa w Galilei (Mk 1,14 – 7,23); 3) działalność Jezusa poza Galileą – na terenie Syrii i Iturei (Mk 7,24 – 9,50); 4) podróż do Jerozolimy (Mk 10); 5) działalność Jezusa w Jerozolimie; mowa o przyszłym ucisku chrześcijan i zburzeniu świątyni (Mk 11 – 13); 6) Ostatnia Wieczerza, proces, Męka, Śmierć i Zmartwychwstanie (Mk 14,1 – 16,8); 7) zakończenie (Mk 16,9-20). Powyższa struktura jest redaktorskim pomysłem Marka. Uporządkował on świadectwa Piotra według ustalonych ram geograficznych. Inni ewangeliści, piszący później, przejęli od niego ten ogólny schemat, choć cały materiał porządkowali według innych założeń teologicznych.
- Obok struktury geograficznej w Ewangelii według św. Marka jest jeszcze struktura teologiczna. W oparciu o nią całość dzieli się na dwie części, które w podobny sposób się zaczynają i kończą. Na początku każdej części jest mowa o głosie z nieba, który objawia Jezusa jako Syna Bożego (Mk 1,11; 9,7), na końcu natomiast jest wyznanie wiary w Jezusa jako Chrystusa (Mk 8,29) i Syna Bożego (Mk 15,39). W takim ujęciu każda z części ma za zadanie doprowadzić do odpowiedzi na pytanie: Kim jest Jezus? Pytanie to pojawia się najpierw w ustach apostołów (Mk 4,41), a potem jest postawione przez samego Jezusa (Mk 8,27). Teologiczny układ Ewangelii jest zgodny z jej pierwszym zdaniem (Mk 1,1), które wskazuje na to, że w czasie swojej działalności Jezus objawił się jako Chrystus i jako Syn Boży. Pierwsza część (Mk 1,9 – 8,30) ukazuje więc Jezusa jako Chrystusa, który naucza o królestwie Bożym i oczekuje od ludzi zrozumienia istoty tego królestwa, choć nawet uczniowie i Jego krewni nie pojmują Jego nauki (Mk 3,5.21; 4,13). Jezus mówi tajemniczo w przypowieściach (Mk 4). Cudami i czynami objawia swoją Boską godność, domaga się jednocześnie zachowania tajemnicy (np. Mk 3,12; 5,43; 7,36; 8,30). W drugiej części (Mk 8,31 – 16,8) Jezus objawia się jako Syn Boży. Nadal czyni cuda, ale już nie żąda, aby zachowywano milczenie na temat Jego czynów i ukrywano, kim jest. Nie kładzie również nacisku na rozumienie królestwa Bożego, lecz koncentruje się na wymaganiach, jakie ono stawia, i warunkach wejścia do niego, wśród których istotne jest uczynienie z własnego życia ofiary i wyzbycie się tego wszystkiego, co blokuje duchową wolność człowieka. Ponadto druga część składa się jakby z trzech etapów, poprzedzonych zapowiedzią Męki i Śmierci Jezusa (Mk 8,31-33; 9,30-32; 10,32-34), w których Jezus wyjaśnia uczniom tajemnicę cierpiącego Syna Człowieczego.
- Marek w swojej Ewangelii przekazuje niewiele mów Jezusa, obszernie natomiast opisuje dokonywane przez Niego uzdrowienia. Nadprzyrodzone interwencje nadają nauce Jezusa szczególne znaczenie i ukazują Jego Boskie posłannictwo. Wskazują również na to, że wraz z Jezusem nadeszły nowe czasy. Cuda są dowodem tego, że w Nim działa sam Bóg, który przychodzi do człowieka, aby przynieść mu wyzwolenie od wszelkiego zła: zarówno fizycznego, jak i duchowego.
O czytaniu:
- W czasach Jezusa pomieszczenia mieszkalne były oświetlane przez małą glinianą lampkę, którą umieszczano na świeczniku. Do jej gaszenia używano jakiegoś naczynia, np. garnka, aby nie zadymić pokoju. Jezus nawiązuje do codziennych zwyczajów. Światłem oświecającym ludzi jest głoszone przez Niego słowo. Słuchacze mogliby myśleć, że Jezus chce ukryć swoją naukę pod osłoną przypowieści, by nie została zrozumiana. Tymczasem Jego zamiary są wprost przeciwne. Przyjdzie bowiem taki czas, że usłyszy ją cały świat. Oba przysłowia rozwijają poprzednią myśl. Jezus posługuje się tutaj obrazem mierzenia i ważenia towarów na rynku, aby wyjaśnić, od czego zależy owocność słowa, którego słuchają Jego uczniowie. Na ile otworzą się na Jego naukę, na tyle będą w stanie zrozumieć zawartą w tym słowie tajemnicę królestwa Bożego. Kto wierzy nauce Jezusa, będzie otrzymywał od Boga coraz więcej światła. Kto zaś nie ma w sobie wiary w słowa Jezusa lub nie troszczy się o jej pogłębianie, ten utraci nawet to światło Boże, które ma w sobie.
- Nauczanie Jezusa ponownie ujawnia pewien paradoks w dążeniach człowieka do powiększania poznania. Z jednej strony dążeniu do poznania otaczającego świata i rozszerzenia granic wiedzy towarzyszy brak zainteresowania słowem Bożym, z drugiej strony pochwała rozumowego patrzenia na świat połączony często razem z otwartym uprawianiem ezoteryzmu lub przynajmniej ze skrywanym wstydliwie zainteresowaniem tajemną wiedzą przeznaczoną dla wybranych. Paradoks ten ujawnia nie tylko kryzys zewnętrznych relacji między nauką a teologią, rozumem a wiarą w Boga, lecz sięga on znacznie głębiej, dotyka samej istoty chrześcijaństwa. Umieszczenie zapalonej lampy w taki sposób, że jej światło nie dociera do nikogo, jest absurdalne dla wszystkich. Nie zauważa się tego, że podobnie pozbawione sensu jest zamykanie relacji do Boga w sferze prywatnej, wyłącznie indywidualnej. Jeśli ktoś poznaje Jezusa, a to poznanie nie jest jego własną zasługą, ale darem, pochodzącą od Boga tajemnicą królestwa Bożego, to ta osoba ma dzielić się z innymi treścią tego poznania. Każdy chrześcijanin otrzymuje to zadanie wraz z sakramentami inicjacji chrześcijańskiej, a zwłaszcza – bierzmowania. Zaniedbywanie tej misji wynika z przyjmowania jednej z dwóch postaw, pozornie tylko sobie przeciwstawnych. Pierwsza, bardziej rozpowszechniona, polega na pozostawianiu zadania głębszego poznania Chrystusa i dzielenia się tym poznaniem tylko tak zwanym specjalistom od nauczania o Nim: księżom, katechetom, zaangażowanym świeckim. Postawa ta kontrastuje z powszechnym dążeniem do zdobywania wiedzy, wykształcenia i kwalifikacji oraz do doskonalenia się na kolejnych stopniach awansu zawodowego. Chrześcijaństwo, które nie jest zainteresowane osobą Jezusa Chrystusa, nie jest zdolne do wzbudzenia pragnienia poznania najważniejszej Prawdy i zwrócenia się do prawdziwego światła. W sposób najbardziej widoczny ten brak zdolności i obojętność na poznanie Chrystusa paraliżuje przekaz wiary między pokoleniami. Takie chrześcijaństwo pozostawia przestrzeń życia społecznego tym, którzy zwodzą ludzi swoim blaskiem, przynoszą pozorne oświecenie dla ambitnych, a mniej wymagających zabawiają ciągle nowymi błyskotkami. Druga postawa – jeszcze groźniejsza, bo dotyczy osób religijnie wrażliwych – przyjmowana jest przez tych, którzy są przekonani, że zdobyta przez nich wiedza sprawia, iż niezależnie od innych mogą oni osiągać zbawienie. Ta elita „duchowa” nie jest zdolna rozerwać wewnętrznego kręgu, w którym pozostaje zamknięta. Nie promieniuje ona światłem Chrystusa, a zadowala się tylko odbiciem własnego blasku. Słowa Jezusa o lampie wzywają do zerwania z tymi dwoma rodzajami dawnej i współczesnej gnozy: z jednej strony zadowalającej się pozorną jasnością ludzkiej wiedzy, a z drugiej strony – ukrywającej Boże światło przed ludźmi. Jego nauczanie, które skierowane jest do uczniów, wzywa do porzucenia przekonania, że samo poznanie pewnych treści wystarczy i że tak zdobyta wiedza sprawi, iż człowiek osiągnie stan dający mu samospełnienie. Czytaniu i słuchaniu Pisma Świętego grozi upodobnienie się do odbioru co-dziennych wiadomości. Nie można wówczas mówić o rzeczywistym przyjmowaniu jego treści ani od takiego odbioru oczekiwać owoców.
- Współczesny odbiorca informacji wybiera bowiem dość dowolnie i przypadkowo fragmenty dochodzących do niego wiadomości. Nadawca lub pośrednik informacji nie podaje wiele treści w swoim przekazie, licząc się z tym, że jego adresat ogranicza się do tego, co przez wyróżnienie w tytułach i zapowiedziach przyciągnie jego uwagę. Jeśli nawet jakiś komunikat posiada głębsze znaczenie, to jego odbiorca zatrzymuje się tylko na powierzchni przekazu. Jeśli nawet mógłby on poświęcić więcej czasu jakiemuś wartościowemu przekazowi, to jednak nie zauważa tej wartości, ponieważ jest przyzwyczajony do pobieżnego przeglądania dochodzących do niego informacji. Ponadto brak skupienia wynika z rozproszenia przez inne zajęcia lub z konieczności wykonywania jednocześnie więcej niż jednej czynności, zwracania uwagi tylko na to, co wydaje się nowe i co wywiera mocne wrażenie. Jezus ostrzega przed stawianiem sobie małych wymagań odnośnie do słuchania, rozumienia i przyjmowania Jego nauczania. Apel o słuchanie z uwagą jest zgodny z wyjaśnieniem przypowieści o siewcy, według której różny los siewu nie zależy od aktywności siewcy ani od jakości ziarna, ale wyłącznie od wartości podłoża, na które ono pada. Na każdym etapie ma znaczenie postawa adresata słowa: od uważnego słuchania, przez zatrzymywanie się nad znaczeniem, aż po ciągle ponawianą refleksję nad związkiem słowa z codziennym życiem. Gdy odbiorca słowa jest rozproszony, ulega pośpiechowi na którymkolwiek z etapów przyjmowania słowa, wówczas może on zaprzepaścić to, co już wcześniej osiągnął w słuchaniu nauczania Jezusa.