Wtorek, 22 listopada 2022 r.
Wspomnienie św. Cecylii
Cecylia jest jedną z najsłynniejszych męczennic Kościoła Rzymskiego. Niestety, o świętej tak bardzo popularnej i czczonej w Kościele mamy bardzo mało informacji historycznych. Nie wiemy nawet, kiedy żyła i kiedy poniosła śmierć męczeńską. W pierwszych wiekach nie przywiązywano wagi ani do chronologii, ani do ścisłych danych biograficznych. Dlatego dziś trudno nam odróżnić w opisie jej męczeństwa fakty historyczne od legendy. Zasadniczym dokumentem, którym dysponujemy, jest pochodzący z V w. opis jej męczeńskiej śmierci. Według niego Cecylia była dobrze urodzoną Rzymianką. Przyszła na świat na początku III w. Była ponoć olśniewająco piękna. Według starej tradycji z miłości do Chrystusa złożyła ślub czystości, chociaż rodzice obiecali już jej rękę również dobrze urodzonemu poganinowi Walerianowi. W przeddzień ślubu Cecylia opowiedziała narzeczonemu o swym postanowieniu i o wierze chrześcijańskiej. Gdy Walerian chciał ujrzeć anioła, który miał stać na straży czystości Cecylii, ta odpowiedziała: „Ty nie znasz prawego Boga; dopóki nie przyjmiesz chrztu, nie będziesz go mógł ujrzeć”. W ten sposób pozyskała Waleriana dla Chrystusa. Zaprowadziła go w tajemnicy do papieża św. Urbana I. Ten pouczył Waleriana o prawdach wiary i udzielił mu chrztu. Gdy wrócił do domu Cecylii, ujrzał ją zatopioną w modlitwie, a przy niej stojącego w jasności anioła w postaci młodzieńca, który trzymał w ręku dwa wieńce – z róż i lilii. Anioł włożył je na głowę Waleriana i Cecylii, mówiąc: „Te wieńce przez zachowanie czystości zachowajcie nietknięte, bom je wam od Boga przyniósł”. Walerian przyprowadził do papieża także swego brata, Tyburcjusza. On również przyjął chrzest. Gdy wszedł do mieszkania Waleriana, uderzyła go przedziwna woń róż i lilii. Walerian wyjawił mu znaczenie tego zapachu. Wkrótce potem wybuchło prześladowanie. Skazano na śmierć Waleriana i Tyburcjusza. Kiedy namiestnik-sędzia, Almachiusz, dowiedział się, że Cecylia jest chrześcijanką i że zarówno własny majątek, jak i majątek Waleriana rozdała ubogim, kazał ją aresztować. Żołnierze, oczarowani jej pięknością, błagali ją, by nie narażała swego młodego życia i wyrzekła się wiary. Cecylia odpowiedziała jednak: „Nie lękajcie się spełnić nakazu, bowiem moją młodość doczesną zamienicie na wieczną młodość u mego oblubieńca, Chrystusa”. Pod wpływem jej odpowiedzi miało nawrócić się 400 żołnierzy, których przyprowadziła do św. Urbana, by udzielił im chrztu. Sędzia, urzeczony jej urodą, błagał ją również, by miała wzgląd na swoją młodość. Gdy Cecylia nie ustępowała, próbował zmusić ją do wyparcia się wiary stosując męki. Kazał zawiesić ją nad ogniem w łaźni i dusić ją parą. Cecylia zaś cudem Bożym zamiast duszącego dymu czuła orzeźwiający ją powiew wiatru. Rozgniewany namiestnik kazał ją wtedy ściąć mieczem. Kat wszakże na widok tak pięknej i młodej osoby nie miał odwagi jej zabić. Trzy razy ją uderzył, ale nie zdołał pozbawić jej życia. Płynącą z jej szyi krew zebrali ze czcią chrześcijanie jako najcenniejszą relikwię. Po trzech dniach konania Cecylia oddała Bogu ducha. Ciało św. Cecylii, w nienaruszonym stanie, w pozycji leżącej, lekko pochylone ku ziemi odkryto dopiero w 824 r. w katakumbach św. Kaliksta, a następnie na polecenie papieża św. Paschalisa I złożono w bazylice jej poświęconej na Zatybrzu. Bazylika ta stoi na miejscu, w którym Cecylia zamieszkała niegdyś ze swym mężem. Wybudowano ją w IV w. Imię św. Cecylii wymieniane jest w Kanonie Rzymskim. Jest patronką chórzystów, lutników, muzyków, organistów, zespołów wokalno-muzycznych. Legenda bowiem głosi, że grała na organach. Organy wodne były znane wówczas w Rzymie, ale były bardzo wielką rzadkością (otrzymał je np. cesarz Neron w darze ze Wschodu). Nie wiadomo, czy Cecylia mogła grać na organach – prawdopodobne jest jednak, że grała na innym instrumencie. Ówczesne panie rzymskie kształciły się często w grze na harfie. W ikonografii św. Cecylia przedstawiana jest jako orantka (osoba modląca się na stojąco, ze wzniesionymi rękoma). Późniejsze prezentacje ukazują ją w tunice z palmą męczeńską w dłoni. Czasami gra na organach. Jej atrybutami są: anioł, instrumenty muzyczne – cytra, harfa, lutnia, organy; płonąca lampka, miecz, wieniec z białych i czerwonych róż – oznaczających jej niewinność i męczeństwo.
1.czytanie (Ap 14, 14-20)
Sąd ostateczny jako żniwo i winobranie
Czytanie z Apokalipsy Świętego Jana Apostoła
Ja, Jan, ujrzałem: oto biały obłok – a Siedzący na obłoku, podobny do Syna Człowieczego, miał złoty wieniec na głowie i w ręku ostry sierp.
I wyszedł inny anioł ze świątyni, wołając głosem donośnym do Siedzącego na obłoku: «Zapuść Twój sierp i żniwa dokonaj, bo przyszła już pora dokonać żniwa, bo dojrzało żniwo na ziemi!» A Siedzący na obłoku rzucił swój sierp na ziemię i ziemia została zżęta. I wyszedł inny anioł ze świątyni, która jest w niebie, i on miał ostry sierp.
I wyszedł inny anioł od ołtarza, mający władzę nad ogniem, i donośnie zawołał do trzymającego ostry sierp: «Zapuść Twój ostry sierp i poobcinaj grona winorośli ziemi, bo jagody jej dojrzały!» I rzucił anioł swój sierp na ziemię, i obrał z gron winorośl ziemi, i wrzucił je do tłoczni Bożego gniewu – ogromnej. I wydeptano tłocznię poza miastem, a z tłoczni krew wytrysnęła aż po wędzidła koni na odległość tysiąca i sześciuset stadiów
Komentarz
O Księdze:
- Nazwa księgi pochodzi od jej pierwszego słowa (objawienie), które po grecku brzmi apokalypsis. Apokalipsa św. Jana jest więc księgą objawienia. Ukazuje sens tego, co ma się wydarzyć w przyszłości (Ap 1,1), a zarazem odsłania znaczenie aktualnych dziejów Kościoła, tego co jest (Ap 1,19).
- Większość najstarszych autorów kościelnych (św. Justyn, św. Ireneusz, św. Hipolit Rzymski, Tertulian, Orygenes) utożsamia autora księgi z Janem Apostołem, autorem czwartej Ewangelii i trzech listów.
- Adresatami Apokalipsy św. Jana są chrześcijanie, którzy z powodu wyznawanej wiary doświadczają ucisku i dla których wierność słowu Bożemu i świadectwu Jezusa wiąże się z koniecznością podejmowania różnorodnych wyrzeczeń. Wydarzenia opisane w drugiej części księgi są zresztą odpowiedzią na okrzyk męczenników: Jak długo, święty i prawdziwy Władco, będziesz zwlekał z sądem i pomstą naszej krwi wśród mieszkańców ziemi? (Ap 6,10). Jan zapewnia w swoim dziele, że kresem historii jest sprawiedliwy sąd Boga i że już teraz cała historia świata naznaczona jest zwycięstwem Baranka, który chociaż zabity, żyje i wyrusza, aby dalej zwyciężać (Ap 6,2).
- Czas powstania dzieła określa się na czas między 90 a 96 r.
- Apokalipsa św. Jana składa się z dwóch zasadniczych części. Pierwsza z nich poświęcona jest objawieniu Chrystusa przekazanemu w konkretnym momencie historycznym siedmiu Kościołom Azji Mniejszej (Ap 1 – 3). Druga część zawiera natomiast objawienie dotyczące całego świata i historii (Ap 4 – 22). Jan zdaje się przekazywać w ten sposób swoje przekonanie, że doświadczenie konkretnych wspólnot i osób można zrozumieć dopiero wtedy, gdy zostanie odniesione do Bożego działania w świecie i do sensu całej historii. Tak właśnie czyni Chrystus, zwracając się do siedmiu Kościołów Azji Mniejszej. On jest bowiem Barankiem, który jako jedyny na całym świecie może wziąć z ręki Boga zwój, objawiający sens historii i naturę Bożego działania (Ap 5). Druga część księgi zawiera kolejno: 1) wizję Boga królującego nad światem, zapieczętowanego zwoju oraz Baranka (Ap 4,1 – 5,14); 2) otwarcie pieczęci, wyjaśnienie obecności dobra i zła na świecie i zapowiedź ostatecznego zwycięstwa Chrystusa (Ap 6,1 – 8,1); 3) wizje siedmiu trąb i siedmiu plag, przez które Bóg pragnie doprowadzić świat do przemiany i nawrócenia (Ap 8,2 – 16,21); 4) ostateczny sąd Boży, który będzie polegać na zniszczeniu zła (Ap 17,1 – 21,8) i na nowym stworzeniu (Ap 21,9–22,5). Księga rozpoczyna się (Ap 1,1-8) i kończy (Ap 22,6-21) słowami, które prezentują ją jako list z objawieniem i proroctwem skierowanym do chrześcijańskiej wspólnoty. Święty Jan zachęca w nich także do wiary w rychłe przyjście Chrystusa.
- Biblijna wizja czasu różni się w sposób zasadniczy od pogańskiej. Dla ludzi Biblii, czas na wymiar liniowy jest historią, która zmierza ku celowi, raz wyznaczonemu przez Boga. Biblijny prorok ma objawiać swym współczesnym, Boży zamysł ukryty w dziejach narodu. Prorok przynosi Słowo Boże, które wiąże się ściśle z teraźniejszością. Mówi prawdę o przyszłości, ale tylko po to, by podtrzymać nadzieję słuchaczy przez ukazanie celu i drogi. Tym celem jest Dzień Pański na końcu czasów, w którym Bóg ostatecznie obejmie władzę nad światem. Dokładna data tego dnia pozostaje jednak nieznana; zasłona zakrywa przed ludźmi moment końca historii. W krytycznych chwilach dziejów, prorocy zdawali sobie sprawę z tego, że ich słowa nie wystarczają do podtrzymywania nadziei. Kiedy bieg historii zdaje się przeczyć Bożym planom, wówczas prorocy chcą „uchylić zasłonę” kryjącą ostateczny wyrok Boży.
- Technika stosowana w literaturze apokaliptycznej przypomina „skok w dal”. Sportowiec, chcąc osiągnąć możliwe najlepszy wynik, musi cofnąć się najpierw o kilkadziesiąt metrów, do nabranie rozbiegu. Nieraz czynimy podobnie przed podjęciem ważnej decyzji: aby wybiec w przyszłość, trzeba wcześniej zanurzyć się w przeszłość. Dopiero w ten sposób, w świetle minionych wydarzeń, możemy „rzucić się w ciemność przyszłości”. Tak właśnie czyni autor apokalipsy. Nie zna daty końca świata i nie zamierza jej objawiać. Ale jedno jest dla niego pewne: wierność Boga wobec własnego słowa. Chcąc zatem dowiedzieć się o rzeczach ostatecznych, prorok przebiega szybko historię świętą, bo historię z najlepszą nauczycielką, uczy o niezmiennych prawach działania Bożego. Prorok przebiega więc myślą wszelkie wielkie wydarzenia z życia narodu wybranego, aż po czasy sobie współczesne i stąd, pod natchnieniem Ducha Bożego, wyciąga wnioski zbawcze. Autor apokalipsy nie widzi więc dokładnie wydarzeń przyszłych, zna jednak sposób działania Boga, który jest wierny sobie i zgodnie z niezmiennymi prawami kieruje dziejami świata ku wyznaczonym celem. Tej samej techniki użył św. Jan w Apokalipsie, podczas pierwszych prześladowań Kościoła.
- Symbolika Apokalipsy św. Jana nawiązuje przede wszystkim do Starego Testamentu, do którego odwołuje się częściej niż inne teksty Nowego Testamentu (aż ok. 500 razy).
- Tytuł ostatniej księgi Nowego Testamentu stał się nazwą własną gatunku literackiego (apokalipsa) oraz określeniem całego nurtu literatury żydowskiej i wczesnochrześcijańskiej (apokaliptyka), rozwijającego się od III w. przed Chr. Do II w. po Chr. W pismach apokaliptycznych ważne miejsce zajmują tematy takie jak: walka między dobrem a złem, Sąd Ostateczny i zmartwychwstanie umarłych, kataklizm kosmiczny związany z końcem starego porządku świata oraz nadejście ery eschatologicznej. Apokalipsa św. Jana jest dziełem chrześcijańskim, z charakterystycznym chrystocentryzmem, i to zdecydowanie ją odróżnia od apokaliptyki żydowskiej. Wcielenie Chrystusa – Słowa Bożego i wynikające z tego faktu konsekwencje oraz Jego powtórne przyjście w chwale to dwa najważniejsze wydarzenia w historii.
O czytaniu:
- Przypominamy potrójne orędzie czwartej wizji. Zapowiedź Sądu zaczęła się wezwaniem do pokuty, przeszła następnie w skargę nad klęską Babilonii, a zakończyła się błogosławieństwem wybranych. Czterej pozostali aniołowie, zwiastujący Sąd, pojawią się teraz parami w dwu równoległych scenach: żniwa i winobrania. Jak każdy symbol biblijny, tak i te obrazy mają podwójny wymiar. Kosa czy sierp kojarzy się jakoś ze śmiercią. Wiadomo, że ścięte zboże musi być zmielone na mąkę, a winogrona wydeptane w tłoczni. Istotna myśl obydwu obrazów to mimo wszystko Radosna Nowina: owoc ziemi i pracy rąk ludzkich przyniesie radość Panu żniwa i żeńcom.
- Centralne miejsce zajmuje w tej scenie niewątpliwie ktoś „podobny Synowi Człowieczemu”. Przybywa On na białym obłoku, a złota korona na Jego głowie przypomina już odniesione zwycięstwo. Z całą pewnością chodzi tu o samego Chrystusa, co potwierdza wstępna wizja (Ap 1, 13). Samo określenie i scenerię Paruzji zaczerpnięto z proroctwa Daniela (7, 13). Nawiązuje do nich również opis Wniebowstąpienia: „obłok zabrał Go im sprzed oczu”, i słowa aniołów interpretujących scenę zgromadzonym: „Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba” (Dz 1, 9. 11).
- A zatem to właśnie uwielbiony Chrystus przybywa na Sąd Ostateczny! Nadeszła godzina żniwa, którą sam zapowiadał w przypowieściach (Mt 13, 30; J 4, 35). Chrystus-Sędzia trzyma teraz w ręku ostry sierp, narzędzie żniwiarza (por. Jr 50, 16). Przepisy Prawa wyraźnie mówiły, że można rwać kłosy idąc przez pole, ale sierpem wolno żąć tylko własny zasiew (Pwt 23, 26). Ten szczegół nasuwa znowu myśl o Kościele, który jest polem należącym do Syna Człowieczego, zroszonym Jego krwią.
- „Inny anioł” wychodzi ze świątyni, a więc z mieszkania samego Boga. Takie sformułowanie każe się nam domyślać, że również Syn Człowieczy jest „Aniołem” Boga. Nie dziwi nas taka sugestia, gdyż spotkaliśmy już pośród tytułów Chrystusa i ten grecki termin: On jest ostatnim, doskonałym Zwiastunem (greckie „angelos”) Ojca. Język apokaliptyczny zresztą wymaga pewnego dystansu pomiędzy realną obecnością Boga a Jego dziełami w świecie. Powtórne przyjście Chrystusa wymaga zatem — w mowie symbolu — szeregu pośredników. Paruzja jeszcze się nie dokonała; Apokalipsa zapowiada ją tylko proroczo. Stąd cały szereg wizji, które ilustrują niecierpliwe oczekiwanie wiernych na bezpośrednie spotkanie z Panem Jezusem.
- Pojawia się zatem drugi anioł, „wołając głosem wielkim do Siedzącego na obłoku”. W tym momencie uwaga wizjonera przesuwa się ze świątyni materialnej na osobę Syna Człowieczego, obdarzonego królewską władzą (por. Dn 7, 9). „Żniwo ziemskie” już dojrzało, a Chrystus Sędzia wkrótce zgromadzi sprawiedliwych z czterech stron świata. To o tej chwili mówił w przypowieści o rolniku: „A gdy stan zboża na to pozwala, zaraz zapuszcza sierp, bo pora już na żniwo” (Mk 4, 29).
- Wizja ostatecznego winobrania jest dopełnieniem poprzedniej. Tym razem para „zwiastunów gniewu” wychodzi ze świątyni w niebie. Ostry sierp jest tym samym narzędziem, którym ma posłużyć się Syn Człowieczy przy dokonaniu definitywnego żniwa.
- Ołtarz w niebie to miejsce najświętsze i znak obecności samego Boga. Jak pamiętamy, we wprowadzeniu do wizji siedmiu trąb (Ap 8, 3-5), anioł stojący przy ołtarzu uobecniał samego Chrystusa, Pośrednika Nowego Przymierza. Przyszedł On, aby rzucić ogień na ziemię. Teraz głos pochodzący od Boga każe Mu „obrać winnicę ziemską, bo już dojrzały jej grona”. Jest tu aluzja do proroctwa Joela (4, 13) o dniu Pańskim, kiedy to w „Dolinie Jozafata” dokona Bóg sądu nad narodami.
- Obrane winogrona zostają wrzucone do tłoczni Bożego gniewu. Pozornie obraz ten ukazuje straszliwą masakrę w dniu Sądu Ostatecznego. W rzeczywistości jednak to nie ludzie są przedmiotem kary; chodzi tu o zniweczenie „owoców” ich postępowania, o unicestwienie skutków grzechu! „Tłocznia poza miastem” to nawiązanie do zbawczej śmierci Chrystusa poza murami Jerozolimy. On sam użył tego porównania w przypowieści o dzierżawcach, którzy sprzeniewierzyli się Panu winnicy, a Jego Syna „wyrzucili z winnicy i zabili” (Mt 21, 39).
- List do Hebrajczyków (13, 12) podejmie na nowo głęboką myśl ukrytą w tym porównaniu: „Dlatego i Jezus, aby krwią swoją uświęcić lud, cierpiał poza miastem”. Tradycja zwraca uwagę, że „dolina Jozafata”, miejsce ostatecznego Sądu, to właśnie dolina Cedronu, którą przemierza Jezus, idąc po raz ostatni z uczniami do ogrodu Oliwnego. Getsemani jest tą tłocznią mistyczną, gdzie Zbawiciel krwią swoją zmazał nasze grzechy. Można tu przypomnieć wstrząsające słowa Apostoła narodów: Bóg „dla nas grzechem uczynił Tego, który nie znał grzechu, abyśmy się stali w Nim sprawiedliwością Bożą” (2 Kor 5, 21)!
- Z tłoczni Getsemani zbawcza krew płynie obfitym strumieniem. Ogarnia swym zasięgiem symboliczną przestrzeń (40×40 stadiów = cały świat). Cała ziemia została obmyta z grzechów najświętszą krwią Baranka! Taka jest istotna prawda Sądu Bożego: to nie ludzie zostali przeklęci wyrokiem Prawa! „Z tego przekleństwa Prawa Chrystus nas wykupił, stawszy się za nas przekleństwem” (Ga 3, 13). Wypełnił On na sobie zdumiewające proroctwo o pomście Bożej (Iz 63, 1-6). Konieczne było, aby Jezus „umarł za miastem”, odrzucony przez swoich. Dzięki temu krew Jego mogła dotrzeć na krańce ziemi i obmyć wszystkich ludzi. Według Ewangelii św. Jana (19, 13) sąd nad światem dokonał się wówczas, gdy Jezus stał przed Piłatem w koronie cierniowej i płaszczu purpurowym, zbroczony krwią po ubiczowaniu! Właśnie wtedy „krew Jezusa, Syna Bożego, oczyściła nas z wszelkiego grzechu” (1 J 1, 7).
Psalm (Ps 96 (95), 10. 11-12. 13 (R.: por. 13ab))
Pan Bóg nadchodzi, aby sądzić ziemię
Głoście wśród ludów, *
że Pan jest królem.
On świat tak utwierdził, że się nie zachwieje, *
będzie sprawiedliwie sądził ludy.
Pan Bóg nadchodzi, aby sądzić ziemię
Niech się radują niebiosa i ziemia weseli, *
niech szumi morze i wszystko, co je napełnia.
Niech się cieszą pola i wszystko, co na nich rośnie, *
niech wszystkie drzewa w lasach wykrzykują z radości.
Pan Bóg nadchodzi, aby sądzić ziemię
Przed obliczem Pana, który już się zbliża, *
który już się zbliża, by osądzić ziemię.
On będzie sądził świat sprawiedliwie, *
a ludy według swej prawdy.
Pan Bóg nadchodzi, aby sądzić ziemię
Komentarz
O księdze:
- Psałterz charakteryzuje się bogactwem gatunków literackich. Przyjmując je za kryterium podziału, można wyróżnić kilka grup utworów: 1) hymny – uroczyste pieśni pochwalne ku czci Boga (np. Ps 8; 19; 29; 100; 111; 148 – 150), które mogą wyrażać podziw nad dziełem stwórczym Boga (np. Ps 104) i nad Jego działaniem w historii (np. Ps 105). 2) lamentacje – liczne skargi i prośby o pomoc udręczonemu psalmiście, mogą być zbiorowe i indywidualne (np. Ps 3; 5; 13; 22; 44). Wśród lamentacji występują psalmy ufności (np. Ps 4; 11; 16; 62; 121), psalmy dziękczynne jednostki (np. Ps 30; 34; 92, 103) i wspólnoty (np. Ps 66; 117; 124) oraz kolekcja siedmiu psalmów pokutnych (Ps 6; 32; 38; 51; 102; 130; 143). 3) psalmy królewskie, które sławią królowanie Boga (np. Ps 47; 93 – 99), przejawiające się także w rządach dynastii Dawida (np. Ps 2; 18; 21; 45; 89; 110; 132). 4) pieśni Syjonu – modlitwy, które odgrywały szczególną rolę w liturgii świątynnej (Ps 15; 24; 46; 48; 76; 84; 87; 122; 134). Do nich należą też psalmy pielgrzymkowe (np. Ps 122; 126), sławiące świętą Jerozolimę i wyrażające radość ze spotkania z Bogiem w Jego ziemskiej świątyni. 5) pieśni liturgiczne, śpiewane podczas wieczerzy paschalnej i wielkich świąt Izraela. Szczególnie ważny jest tu zbiór hymnów: Hallelu (Ps 113 – 118) i Wielkiego Hallelu (Ps 136). Na ich prorocki charakter wskazał Chrystus, modląc się nimi w ostatnich godzinach ziemskiego życia (np. Mt 26,30). 6) psalmy dydaktyczne, które zawierają pouczenia o wartości prawa Bożego (Ps 25; 34; 111; 119), o sprawiedliwości i dobroci Boga (np. Ps 78; 145), rozważają problem odpłaty za dobre i złe uczynki (np. Ps 37; 49; 73; 112). 7) psalmy mesjańskie, które wprost wyrażają oczekiwanie na Pomazańca Pańskiego (np. Ps 2; 110). Tęsknota za Chrystusem, tj. Mesjaszem, obecna jest także w psalmach królewskich i pieśniach Syjonu. W każdym niemal psalmie można wyróżnić różne gatunki literackie, które nie pozwalają zaklasyfikować ich wyłącznie do jednej grupy.
- Psalmy są utworami poetyckimi. Autorzy zastosowali w nich liczne środki stylistyczne. Najbardziej charakterystycznym elementem poetyki hebrajskiej był paralelizm członów, czyli stychów wersetu. Polegał on na tym, że najczęściej daną myśl poeta zawarł w dwóch następujących po sobie stychach, które tworzyły najmniejszą jednostkę literacką utworu. Z innych środków należy wymienić rym i rytm. Niekiedy psalmiści komponowali swoje dzieła w formie akrostychów, czyli utworów alfabetycznych (Ps 25; 34; 37; 111; 112; 119; 145). Wersety czy strofy psalmu rozpoczynały się wtedy od kolejnych liter alfabetu hebrajskiego.
- Pomimo tak wielkiej różnorodności, będącej wyrazem rozwoju duchowego Izraela, „Psałterz” stanowi jedną zwartą księgę. Myśl przewodnia całego zbioru została zawarta we wprowadzeniu (Ps 1 – 2). Człowiek ma do wyboru dwie drogi życiowe: drogę posłuszeństwa Bożemu Prawu, która prowadzi do szczęścia, oraz drogę buntu, wiodącą do zagłady. Cała historia świata jest wypadkową tego podstawowego wyboru. Psalmista często posługuje się pojęciem „bezbożny” (Ps 1,3-4), które może oznaczać wrogie narody albo człowieka, który sprowadza sprawiedliwych z właściwej drogi. Może nim być nawet nieprzyjaciel wewnętrzny – zło ukryte w sercu ludzkim. Obrazy wojenne, tak często pojawiające się w psalmach, można więc tłumaczyć jako ilustracje walki duchowej.
- Łatwo dostrzec w psalmach rozwój idei szczęścia. Z początku pojmuje się je materialnie jako spokojne życie, posiadanie ziemi, bogactwo, rodzinę, która zapewnia przyszłość. Stopniowo jednak człowiek odkrywa, że prawdziwe szczęście kryje się głębiej. Wypełnianie Prawa prowadzi go do odkrycia wartości nieprzemijalnych. Pociąga to za sobą przemianę relacji z bliźnimi. Pragnienie zemsty na wrogach ustępuje miejsca oczekiwaniu na ich nawrócenie. Podobnie ewoluuje rozumienie nagrody za sprawiedliwe życie i kary za popełnione zło. Początkowo psalmista, który widzi ziemskie powodzenie grzeszników, głośno krzyczy o swej niewinności i domaga się za nią odpłaty. Z czasem jednak uświadamia sobie własną grzeszność i przynależność do grzesznego ludu i pozostawia Bogu wymierzenie wszystkim sprawiedliwości.
- Grecki przekład Biblii, „Septuaginta” (LXX), powstały w egipskiej Aleksandrii już w II w. przed Chr., pogłębia historyczną lekturę „Psałterza”, interpretując go jako proroctwo. W ślad za tą żydowską tradycją, Kościół dostrzega w psalmach zapowiedź tajemnicy Chrystusa i doskonałej wspólnoty czasów ostatecznych. Stąd nasza lektura odwołuje się nie tylko do sensu wyrazowego (dosłownego, historycznego) psalmów, ale szuka także wypełnienia ich treści w Chrystusie i w Kościele.
O dzisiejszym psalmie:
Ps 96,
Nowa pieśń chwały
1Śpiewajcie Panu pieśń nową, śpiewaj Panu cała ziemio!2Śpiewajcie Panu, wysławiajcie Jego imię, codziennie głoście Jego zbawienie.
3Głoście Jego chwałę wśród pogan, Jego cuda wśród wszystkich narodów.
4Gdyż jest wielki Pan i godzien wielkiej chwały, On wzbudza lęk większy niż wszyscy bogowie.
5Bo wszyscy bogowie pogan są nicością, Pan zaś stworzył niebiosa.
6Majestat i piękno przed Jego obliczem, potęga i wspaniałość w Jego świątyni.
7Oddajcie Panu, rodziny narodów, oddajcie Panu chwałę i potęgę.
8Oddajcie Panu chwałę należną Jego imieniu. Weźcie ofiary i przyjdźcie na Jego dziedzińce.
9Adorujcie Pana w Jego wspaniałej świątyni! Zadrżyj przed Nim cała ziemio!
10Mówcie wśród narodów, że Pan jest królem.
On utwierdza świat, tak że się nie poruszy, będzie sądził narody według słuszności.
11Niech się cieszą niebiosa i weseli ziemia, niech zadrży morze i to, co je wypełnia.
12Niech się radują pola i wszystko, co na nich rośnie. Niech wołają z radości wszystkie drzewa w lasach
13przed Panem, który już się zbliża, bo przychodzi, by osądzić ziemię. Będzie rządził światem sprawiedliwie, i narodami zgodnie ze swą prawdą.
- Psalm królewski (psalmy królewskie – te, które sławią królowanie Boga, symbolicznie przejawiające się w rządach na wzór dynastii Dawida; podobnie: Ps 47; 93; 97 – 99). Centralnym motywem jest powszechne królowanie Boga. Jest on zachętą skierowaną do wszystkich narodów i całego stworzonego świata, aby oddać chwałę jedynemu Bogu i królowi. Wobec wszelkich trudności jednoczącego się świata, ważna okazuje się świadomość uniwersalnej władzy Boga nad narodami, a więc i konieczność uznania zależności od Stwórcy. W tym i następnych hymnach (Ps 96 – 99) wyznanie wiary w królewską władzę Boga połączone jest z gestami rytualnymi. Wyznawana wiara domaga się bowiem liturgii wspólnotowej, podczas której wiara wzrasta i umacnia się, a stąd prowadzi do świadectwa i praktyki życia, gdzie się realizuje. Pieśnią nową staje się życie i modlitwa nowego człowieka (2 Kor 5,17; Ef 4,22-24; Kol 3,9n).
Ewangelia (Łk 21, 5-11)
Zapowiedź zburzenia świątyni
Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza
Gdy niektórzy mówili o świątyni, że jest przyozdobiona pięknymi kamieniami i darami, Jezus powiedział: «Przyjdzie czas, kiedy z tego, na co patrzycie, nie zostanie kamień na kamieniu, który by nie był zwalony».
Zapytali Go: «Nauczycielu, kiedy to nastąpi? I jaki będzie znak, gdy to się dziać zacznie?»
Jezus odpowiedział: «Strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: „To ja jestem” oraz „Nadszedł czas”. Nie podążajcie za nimi! I nie trwóżcie się, gdy posłyszycie o wojnach i przewrotach. To najpierw musi się stać, ale nie zaraz nastąpi koniec».
Wtedy mówił do nich: «Powstanie naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu. Wystąpią silne trzęsienia ziemi, a miejscami głód i zaraza; ukażą się straszne zjawiska i wielkie znaki na niebie».
Komentarz
O księdze:
- Najstarsze świadectwa chrześcijańskie stwierdzają, że autorem trzeciej Ewangelii oraz Dziejów Apostolskich jest Łukasz, lekarz i towarzysz Pawła, pochodzący z Antiochii Syryjskiej. O Łukaszu można też powiedzieć, że był historykiem i teologiem.
- Ewangelia według św. Łukasza jest dedykowana Teofilowi (Łk 1,3). Wymienienie go w tytule nie oznacza, że jest on jedynym, do którego skierowane jest to dzieło. Łukasz w osobie Teofila adresuje swoje dzieło do ludzi wywodzących się z kręgu kultury greckiej, którzy przyjęli chrześcijaństwo.
- Istotnym celem dzieła Łukasza (Ewangelii i Dziejów Apostolskich) było przygotowanie chrześcijan do podjęcia misji ewangelizacyjnej wśród narodów. Stwierdza się wręcz, że Łukasz napisał tzw. Ewangelię ewangelizatora. Kościół przestawał być małą grupą ludzi, którzy wzajemnie się znają, i przeradzał się w społeczność bardzo zróżnicowaną, wymagającą od jej członków uniwersalizmu i wielkiej otwartości na wszystkie ludy.
- Ewangelia według św. Łukasza powstała ona po roku 70 po Chr., czyli po zburzeniu Jerozolimy przez Rzymian.
- Wszyscy zgodnie przyjmują, że Ewangelia według św. Łukasza i Dzieje Apostolskie stanowią dwie części jednego dzieła, którego prologiem jest Łk 1,1-4. Łukasz, pisząc Ewangelię, musiał myśleć już o drugiej części. Potwierdzają to zabiegi literackie i ciągłość głównych tematów teologicznych, obecnych w obu tych księgach. Redagując Ewangelię, korzystał z kilku źródeł. Wiele tekstów przejął z materiału zgromadzonego w starszej Ewangelii według św. Marka. Łukasz w swojej Ewangelii zamieścił prolog (Łk 1,1-4), tradycję dotyczącą dzieciństwa Jezusa (Łk 1,5 – 2,52), opisy ukazujące Bóstwo Jezusa (Łk 24,13-53). Szerzej niż Marek opisał działalność Jezusa w Galilei (Łk 6,20 – 8,3) oraz Jego podróż do Jerozolimy (Łk 9,51 – 18,14). Szczególną rolę w kompozycji Ewangelii odgrywa Jerozolima. W tym mieście dokonują się najważniejsze wydarzenia z ziemskiego życia Jezusa. Przygotowanie uczniów dokonuje się w drodze do Jerozolimy. W Jerozolimie – a nie jak u pozostałych ewangelistów w Galilei – zmartwychwstały Chrystus spotyka się ze swoimi uczniami. Ewangelia ma być głoszona, począwszy od Jerozolimy (Łk 24,47), i z tego miejsca Kościół będzie się rozszerzał, aż obejmie swoim zasięgiem cały świat.
- Charakterystyczną część Ewangelii według św. Łukasza stanowią przypowieści: o miłosiernym Samarytaninie (Łk 10,30-37); o bogatym rolniku (Łk 12,16-21); o miłosiernym Ojcu (Łk 15,11-32); o nieuczciwym zarządcy (Łk 16,1-8); o bogaczu i Łazarzu (Łk 16,19-31); o faryzeuszu i celniku (Łk 18,10-14). Tylko Łukasz opisuje sceny przedstawiające miłość Jezusa do grzeszników, np. nawrócona grzesznica (Łk 7,36-50); Zacheusz (Łk 19,2-10). Odnotowuje też cuda, których nie ma w pozostałych Ewangeliach: wskrzeszenie młodzieńca z Nain (Łk 7,11-17); uzdrowienie kobiety chorej na artretyzm (Łk 13,10-17); uzdrowienie chorego na puchlinę wodną (Łk 14,1-6) oraz oczyszczenie dziesięciu trędowatych (Łk 17,11-19).
- Ewangelię według św. Łukasza cechuje atmosfera modlitwy, radości, pokoju, chwały Bożej, łagodności i dobroci. Autor posiada głębokie wyczucie psychiki i wspaniale kreśli portrety swoich bohaterów, zwłaszcza Jezusa. Jest również, bardziej niż inni ewangeliści, wrażliwy na rolę i misję kobiet. Wskazuje, że kobiety na równi z mężczyznami są zobowiązane do przyjęcia Ewangelii i odpowiedzialne za jej głoszenie. Łukasz stara się także dać odpowiedź na pytanie: Jaki jest cel i sens istnienia chrześcijaństwa w świecie? W swoim dziele ukazuje on, że historia Jezusa i dzieje Kościoła, który założył, są wypełnieniem starotestamentowych obietnic danych przez Boga. Historia Jezusa i w konsekwencji historia Kościoła stanowią ostatni etap historii zbawienia. Epoka ta zakończy się powtórnym przyjściem Chrystusa i dokonaniem sądu nad światem. Czas Kościoła zawarty pomiędzy pierwszym i drugim przyjściem Jezusa na ziemię jest czasem ostatecznym. Nie jest to tylko epoka, w której pielęgnuje się pamięć o Jezusie. Zmartwychwstały Chrystus cały czas działa w swoim Kościele i poprzez swój Kościół. Jezus przemierza wraz z Kościołem drogę, która prowadzi do ostatecznego spotkania z Bogiem.
- Świadectwa zawarte w Ewangelii jednoznacznie wskazują, że Jezus jest jedynym Zbawicielem świata. W Starym Testamencie tytuł „Zbawca” odnoszony był do Boga i wyrażał dwa aspekty: wybawienie od zła oraz obdarowywanie dobrodziejstwami. W świetle Ewangelii według św. Łukasza Jezus w całej swojej działalności zmierza do uwolnienia człowieka od zła, od grzechów i nieszczęść oraz obdarza go darami Bożymi. Czas działalności Jezusa jest więc czasem zbawienia. Jego Ewangelia jest słowem, które zbawia. Dlatego orędzie o zbawieniu i odpuszczaniu grzechów w imię Jezusa ma być głoszone wszystkim narodom (Łk 24,47).
- Szczególną uwagę Łukasz przywiązuje do ukazania roli modlitwy w życiu Jezusa, a także rodzącego się Kościoła. Wszystkie istotne wydarzenia z życia Jezusa poprzedzone są modlitwą. Jezus, modląc się, daje ludziom przykład, w jaki sposób mogą trwać w nieustannej łączności z Bogiem Ojcem. Modlitwa jest też ukazana jako niezawodny środek przeciwko pokusom, przeciwnościom, zniechęceniu, zagubieniu.
- Ewangelia według św. Łukasza jest swego rodzaju podręcznikiem, który ma przygotować chrześcijan do dzieła ewangelizacji. Przekazuje słowa i czyny Jezusa w taki sposób, by ewangelizujący mógł być skutecznym świadkiem Chrystusa. Wzorem jest Jezus, który jako „pierwszy ewangelizator” nie tylko sam głosił Ewangelię (Łk 4,16-21), ale stopniowo przygotowywał do tego dzieła swoich uczniów.
O czytaniu:
- Dzisiejszy fragment rozpoczyna się mowa eschatologiczna Jezusa (zakończona w Łk 21,36), w której na przemian ukazane są zapowiedzi dotyczące losu Izraela, a także czasów ostatecznych. Treści historyczne przeplatają się z wypowiedziami o charakterze symbolicznym.
- Świątynia z czasów Jezusa była jednym z najwspanialszych dzieł architektonicznych Heroda Wielkiego. W osiemnastym roku swego panowania (w 22 r. przed Chr.) postanowił on gruntownie przebudować oraz znacznie powiększyć całe sanktuarium jerozolimskie, wzniesione przez Zorobabela po powrocie z niewoli babilońskiej. Józef Flawiusz – historyk Żydowski – pisał o jego przedsięwzięciu: „Sądził, że będzie to dzieło, które (…) przewyższy wspaniałością (jak też w istocie było) wszystko. co dotychczas zbudował, i zapewni mu wiekopomną chwałę”. Ogłaszając zamiar przebudowy świątyni jerozolimskiej na gigantyczną skalę, Herod przede wszystkim kazał wyrównać ogromny teren i położyć na nim olbrzymią platformę, którą nazwano Dziedzińcem Pogan. Platforma ta swym obszarem dwukrotnie przewyższała swą poprzedniczkę. Miała ona 15 ha powierzchni (ok. 480 x 310 m) i była otoczona wielkim murem z olbrzymich bloków skalnych. które pochodziły z kamieniołomów położonych w pobliżu Jerozolimy. Niektóre z nich – według Józefa Flawiusza – miały po 11-12 m długości, 3 m wysokości i 5 m szerokości. Były one starannie obrobione przez rzemieślników sprowadzonych z zagranicy. Wokół całej platformy (jej obwód wynosił ok. 1,6 km) biegły olbrzymie krużganki, opierające się na setkach korynckich kolumn, wysokich na ponad 12 m i podobno tak grubych, że trzech mężczyzn z trudem obejmowało je wyciągniętymi ramionami. Mur świątyni nad Doliną Cedronu był tak wysoki, że – jak opowiada Józef Flawiusz – spoglądając z krużganków w dół wręcz ćmiło się w oczach (w niektórych miejscach wysokość jego dochodziła do 50 m). Plan świątyni pozostał taki sam jak w świątyni Salomona, jedynie wszystkie jej rozmiary (także rozmiary samego Przybytku) były dwukrotnie większe: przykładowo portyk miał 44 m szerokości i tyle samo wysokości. Platforma świątyni miała trzy dziedzińce (pogan, kobiet i mężczyzn). Przed bramami prowadzącymi z Dziedzińca Pogan na Dziedziniec Izraela (kobiet i mężczyzn) znajdowały się tablice z napisami greckimi i łacińskimi, zabraniające poganom wstępu do dalszej części pod karą śmierci. Prace przy budowie nowej świątyni trwały 10 lat, zaś zdobienie portyków i budowli przeciągnęło się do 64 r. po Chr., a więc zostało zakończone zaledwie 6 lat przed zburzeniem sanktuarium przez wojska Tytusa. Sprowadzeni z Rzymu rzemieślnicy sprawowali nadzór nad niemal 10 tysiącami robotników wywodzących się z ludności lokalnej. Choć w czasie publicznej działalności Jezusa prace upiększające na terenie świątyni wciąż jeszcze trwały, to jednak już można było oglądać imponujące ich rezultaty. Budowle zostały wzniesione z białego kamienia, natomiast dekoracje wykonywano przede wszystkim ze srebra i złota. Sufity portyków ozdobiono rzeźbami wyciętymi w drzewie, przedstawiającymi figury geometryczne o różnych kształtach. Józef Flawiusz, który miał możliwość oglądać je na własne oczy, tak o nich pisał: „W zewnętrznym wyglądzie Przybytku nie brakło niczego, żeby zachwycić zarówno duszę, jak i oczy widza. Ze wszystkich stron bowiem był on pokryty masywnymi płytami ze złota i jak tylko wschód zajaśniał blaskiem, odbijało się od niego tak oślepiające światło, że jeśli ktoś chciał koniecznie nań spojrzeć, odwracał oczy jak od promieni słońca”. W tradycji talmudycznej natomiast zachowało się powiedzenie: „Ten, kto nigdy nie widział świątyni Heroda, nigdy w swym życiu nie widział wspaniałej budowli”. Nie jest zatem niczym dziwnym, że ludzie, którzy na święto Paschy przybyli do Jeruzalem, z podziwem oglądali budowle o imponujących rozmiarach i ich wspaniale dekoracje, wykonane z pięknych kamieni i darów. Zachwyt pielgrzymów nad pięknem sanktuarium jerozolimskiego staje się punktem wyjścia wypowiedzi prorockiej, która dotyczy tragicznego końca chwalebnej historii świątyni. Jezus zaczyna ją słowami: „Nastaną dni”, które w podobnej formie znajdują się na początku starotestamentalnych wyroczni prorockich (zob. np. 1 Sm 2, 31; 2 Krl 20, 17; Am 4, 2; 8, 11; Iz 39, 6; Jr 7, 32; 19, 6 i in.). Formuła ta w ustach Jezusa wprowadza orędzie o całkowitym i nieodwracalnym zniszczeniu domu Bożego, jak też zawiera groźbę w stosunku do tych, którzy są odpowiedzialni za sprawowany w nim kult. Pan zapowiada, że cały ogromny kompleks bogato ozdobionych budowli sakralnych, który mogą zwiedzać pielgrzymi i który jest przedmiotem ich podziwu, w przyszłości zamieni się w ruinę. Ogrom i nieodwracalność tego zniszczenia podkreśla słowami, których nie ma w żadnej biblijnej zapowiedzi zburzenia świątyni: z tego, co oglądacie, nie pozostanie kamień na kamieniu. Podobne słowa wypowiadał już w czasie triumfalnego wjazdu do Jeruzalem i odniósł je do całego miasta. Teraz oznajmia, że wrogowie postąpią z miejscem świętym tak samo jak ze wszystkimi budowlami Jerozolimy: rozniosą jego kamienie, tak iż nawet nie pozostanie ślad po jego istnieniu. W ten sposób dom Boży zostanie zbezczeszczony i podzieli los wszystkich pałaców stolicy. Fakt ten z jednej strony podkreśla tragizm przyszłych wydarzeń, z drugiej zaś strony wskazuje, jak bardzo Bóg solidaryzuje się ze swym ludem i jak mocno jest związany z jego historią.
- Odpowiedź Jezusa budzi u słuchaczy konsternację. Słuchacze pytają Jezusa o znak, który pozwoli im wcześniej poznać, że już niebawem wydarzy się to, co On zapowiedział, a tym samym umożliwi im przy-gotowanie się na nadchodzącą katastrofę. W symbolice biblijnej znakiem może być zarówno osoba lub konkretny przedmiot, jak też jakieś osobliwe wydarzenie, nawet wykraczające poza prawa natury. Zgodnie ze swoją naturą, taki znak ma na celu wskazanie na inne osoby, rzeczy lub wydarzenia, których dotyczy zapowiedź. Może mieć zatem charakter rozpoznawczy lub ostrzegający. Dla Łukasza, zburzenie świątyni, podobnie jak całego miasta, nie jest związane z końcem świata doczesnego. Wydarzenie to jeszcze nie zakończy historii narodu wybranego i Kościoła, ale rozpocznie jej nową epokę, w której konsekwencje zniszczenia jedynego sanktuarium Izraela będą bardzo długo odczuwane zarówno przez Żydów, jak i przez chrześcijan.
- Jezus gani typowe dla swego środowiska poszukiwanie znaków i zwiastunów przyszłych wydarzeń (zob. też Łk 11, 16. 29). Przestrzega zatem, by Jego słuchacze nie dali się wprowadzić w błąd tym, którzy będą powoływali się na Jego autorytet i będą mówili: „Ja jestem” oraz: „Nadszedł już czas”. Jeśli owe osoby występują w imieniu Jezusa, szukając w Nim oparcia dla swej misji, to w ich autoprezentacji Ja jestem nie chodzi o przywłaszczanie sobie imienia Bożego, które Bóg objawił Mojżeszowi: „Jestem, który jestem” (Wj 3, 14), a które w Ewangelii Jana Jezus wielokrotnie przypisywał sobie ( np. J 8, 24. 28. 58). Słowa te raczej mają wskazywać na ich godność. Można w nich widzieć skrót formuły: „Oto ja jestem wysłannikiem Chrystusa” lub „Ja jestem tym, który przychodzi w imię Chrystusa”. Druga wypowiedź fałszywych wysłanników: Nadszedł już czas. Formuły tej nie należy mylić z orędziem: Przybliżyło się królestwo Boże (Łk 10, 9. 11), które głosili apostołowie na wzór swego Mistrza. Jej znaczenie jest bowiem podobne jak w zdaniu: „Czas jest bliski”, które w Mt 26, 18 odnosi się do rychłej śmierci Jezusa, zaś w Ap 1, 3; 22, 10 odnosi się do bliskiej paruzji Chrystusa, a zatem ma wyraźne zabarwienie apokaliptyczne.
- Powstaje pytanie, do jakich osób odnosi się ta przestroga? W tekście Mk 13, 6, w którym po przestrodze są słowa Jezusa: „I wielu wprowadzą w błąd”, można widzieć zapowiedź różnych pseudomesjaszy, którzy pojawią się w Palestynie przed powstaniem żydowskim przeciw Rzymianom i w czasie jego trwania (takich na przykład, o których jest mowa w Dz 21, 38). Łukasz jednak pomija te słowa i po przestrodze Jezusa dodaje drugie napomnienie: Nie idźcie za nimi! Wskazuje ono, że ewangelista już pierwsze zdanie z mowy dotyczącej czasów ostatecznych dostosowuje do sytuacji znanych mu wspólnot kościelnych, w których pojawiało się wielu fałszywych proroków i apostołów. Powoływali się oni na autorytet Jezusa, aby głosić naukę sprzeczną z Ewangelią i twierdzili, że powtórne przyjście Chrystusa jest już bliskie, a wraz z nim koniec obecnego świata. Łukasz daje do zrozumienia, że sam Jezus przestrzegał przed takimi prorokami i uczył, w jaki sposób można rozpoznać wątpliwą wartość ich nauki. Choć będą usiłowali pozyskać zwolenników swą elokwencją i próbami wyznaczenia bliskiej daty paruzji, to prawdziwi uczniowie Chrystusa powinni od nich stronić, broniąc czystości orędzia ewangelicznego.
- Po pierwszej przestrodze Jezus wspomina o wojnach i rozruchach. Ponieważ zawsze niosą one ze sobą wiele nieszczęść, już teraz usiłuje dodać swym słuchaczom otuchy, mówiąc, że na wieść o nich nie powinni wpadać w przerażenie. Owe wieści o wojnach nie powinny wywoływać lęku ani tym bardziej paniki, ponieważ Bóg czuwa nad całą historią świata i w tajemniczy sposób włącza nawet ten kataklizm w swoje plany zbawcze. Jezus mówi tu o wojnach, ponieważ autorzy apokalips żydowskich często pisali o wojnach jako znakach definitywnego końca świata, prowadzą one bowiem do całkowitej zagłady ludzkości. Sprzeciwiając się tej mentalności, oświadcza, że nie będą one znakiem czasów ostatecznych. Łukasz również tutaj poprawia nieporadne zdanie z Mk 13, 7b: „ale to jeszcze nie koniec” i pisze: ale jeszcze nie zaraz będzie koniec. Tym sposobem nadaje zarazem słowom Jezusa perspektywę wyraźnie historyczną. Jego czytelnicy bez wątpienia słyszeli o tragicznej wojnie żydowskiej (w latach 66-73), jak też o przewrotach politycznych w Rzymie, związanych z walką o tron cesarski po śmierci Nerona (na przełomie lat 68-69). Usiłuje zatem uspokoić nastroje apokaliptyczne i pełne niepokoju oczekiwanie końca świata, zapewniając, że wszystkie te wydarzenia nie są w żadnym wypadku zapowiedzią czasów ostatecznych.
- Przestrzegając przed pochopnym interpretowaniem wydarzeń historycznych w duchu apokaliptycznym, Jezus zaczyna teraz wskazywać na znaki. które będą rzeczywistą zapowiedzią czasów ostatecznych. Jezus posługuje się tu typowym językiem apokalips, według których wojny ogarniające różne narody i królestwa, trzęsienia ziemi, głód, zaraza oraz przerażające zjawiska kosmiczne będą prowadziły do gwałtownej zagłady ludzkości oraz zniszczenia wszechświata, zdominowanego przez zło (podobne kataklizmy są wymienione także w starotestamentalnych tekstach o charakterze apokaliptycznym: Iz 13. 13; 24, 18-23; Ag 2, 6, jak też w Ap 6, 4-8. 12; 11, 13; 16, 18; 18, 8 i in.).
- Cała mowa przedstawia się w całości, a będziemy po kolei prezentować ją w kolejne dni ostatniego tygodnia roku liturgicznego. Jej znaczenie zostanie ukazane w całości.
Zapowiedź dotycząca przyszłości
5Kiedy niektórzy mówili o świątyni, że jest przyozdobiona pięknymi kamieniami i darami, On powiedział:6„Nastaną dni, kiedy z tego wszystkiego, czemu się przyglądacie, nie pozostanie kamień na kamieniu. Wszystko legnie w gruzach”.7Zapytali Go: „Nauczycielu, kiedy to się stanie i jaki będzie znak, że to wszystko już nadchodzi?”.8On zaś odpowiedział: „Uważajcie, abyście nie zostali wprowadzeni w błąd! Pojawi się bowiem wielu takich, którzy w moje imię będą mówić: «Ja jestem» oraz: «Nadchodzi czas». Nie idźcie za nimi!9A kiedy usłyszycie o wojnach i rozruchach, nie trwóżcie się. To bowiem musi się najpierw wydarzyć, ale jeszcze nie zaraz będzie koniec”.10I mówił do nich: „Powstanie naród przeciwko narodowi i królestwo przeciw królestwu.11Będą też wielkie trzęsienia ziemi, a w różnych miejscach klęski głodu i zarazy. Pojawią się straszne zjawiska i znaki wielkie na niebie.12Ale zanim to wszystko się stanie, wystąpią przeciwko wam i będą was prześladować, wydając synagogom i wtrącając do więzień. Ze względu na moje imię poprowadzą was przed królów i namiestników.13Będzie to dla was okazja do dawania świadectwa.14Weźcie to sobie do serca, by nie przygotowywać wcześniej swojej obrony.15Ja wam dam wymowę i mądrość, której nie będzie mógł się oprzeć ani przeciwstawić żaden wasz przeciwnik.16Będą was wydawać nawet rodzice i bracia, krewni i przyjaciele. A niektórych z was zabiją.17Będziecie znienawidzeni przez wszystkich z powodu mojego imienia.18Ale nie zginie nawet włos z waszej głowy.19Dzięki swej wytrwałości zyskacie wasze życie.20Kiedy ujrzycie Jeruzalem otoczone przez wojska, wtedy wiedzcie, że nadchodzi już jego spustoszenie.21Wtedy mieszkańcy Judei niech uciekają w góry, przebywający w mieście niech z niego wyjdą, ci zaś, którzy będą w okolicy, niech do niego nie wchodzą.22Będą to bowiem dni odpłaty, aby się wypełniło wszystko, co zostało napisane.23Biada w te dni kobietom w ciąży i karmiącym. Nastanie bowiem wielka udręka na ziemi i gniew na ten lud.24Jedni zginą od miecza, a inni zostaną uprowadzeni do niewoli do wszystkich narodów. A Jeruzalem będzie deptane przez pogan, aż czasy pogan przeminą. 25Będą też znaki na słońcu, księżycu i gwiazdach, a na ziemi trwoga ogarnie narody bezradne wobec szumu wzburzonego morza.26Ludzie mdleć będą ze strachu w oczekiwaniu tego, co ma nadejść na ziemię, gdyż moce niebieskie zostaną wstrząśnięte. 27Wtedy zobaczą Syna Człowieczego przychodzącego na obłoku z wielką mocą i chwałą.28A gdy to zacznie się dziać, wyprostujcie się i podnieście głowy, bo zbliża się wasze odkupienie”.
Przykład z drzewa figowego
29Opowiedział im też przypowieść: „Spójrzcie na drzewo figowe i na inne drzewa.30Gdy widzicie, że wypuszczają pąki, poznajecie, że już zbliża się lato.31Tak też i wy, gdy zobaczycie, że to się dzieje, wiedzcie, że królestwo Boże jest już blisko.32Zapewniam was: Nie przeminie to pokolenie, aż spełni się wszystko.33Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą.
Zachęta do czuwania
34Uważajcie więc na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa oraz trosk codziennego życia, aby ten dzień nagle was nie zaskoczył.35Przyjdzie on bowiem nieoczekiwanie na mieszkańców całej ziemi.36Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście zdołali uniknąć tego wszystkiego, co ma się zdarzyć, i mogli stanąć przed Synem Człowieczym”.
37Jezus spędzał dni na nauczaniu w świątyni. Na noc wychodził na górę zwaną Oliwną i tam przebywał.38Wcześnie rano cały lud przychodził do Niego, aby Go słuchać w świątyni.
- W mowie eschatologicznej Jezusa zauważamy trzy tematy, które dotyczą przyszłości Jego uczniów, Izraela oraz całej ludzkości. Są nimi: 1) prześladowanie Kościoła, 2) wojny, w tym wojna żydowska i zburzenie Jerozolimy wraz ze świątynią, oraz 3) przyjście Syna Człowieczego i sąd Boży nad światem, poprzedzony nadzwyczajnymi zjawiskami kosmicznymi. Każda z tych trzech części mowy zawiera odrębne przesłanie teologiczne i moralne. Dwie pierwsze zapowiedzi urzeczywistniły się, zanim Łukasz napisał swą Ewangelię, trzecia natomiast ciągle czeka na swe spełnienie.
- Prześladowanie Kościoła. W dwutomowym dziele Łukasza (Ewangelia i Dzieje Apostolskie) zapowiedzi prześladowań zawarte w 21, 12-19 nie pozostają czystymi przepowiedniami. Opisana w drugim jego tomie działalność apostołów pokazuje, że bardzo prędko ich nauka stała się przyczyną ostrych konfliktów. Na początku głównymi przeciwnikami nauki chrześcijan byli Żydzi, którzy widzieli w Ewangelii o Jezusie Chrystusie zagrożenie dla starych struktur religijnych. Później, w drugiej połowie I wieku, ataki na Kościół zaczęły pojawiać się również ze strony pogan, w tym także ze strony władzy rzymskiej. Można rzec, iż apostołowie musieli wręcz narazić się na prześladowania i cierpienia, gdyż w sposób nieunikniony prowadził do tego bardzo osobisty charakter ich świadectwa. Głosząc doniosłe prawdy zbawcze, angażowali oni w swe przepowiadanie całą swoją osobę. Mówiąc: „my jesteśmy tego świadkami” (Dz 2, 32; 3, 15; 10, 39), Piotr stwierdza nie tylko to, że apostołowie osobiście przeżyli to, co przepowiadali. Oznajmia tym sposobem, że oni stanowią – w całym tego słowa znaczeniu – poręczenie głoszonych przez siebie treści. Aby zagwarantować prawdziwość swego orędzia, dają w zastaw swoje życie, swój honor, całą swoją osobę. W tym względzie zapowiedź Jezusa z 21, 12-19 w dwutomowym dziele Łukasza ma programowe znaczenie. Urzeczywistnia się ona stopniowo w dziejach Kościoła i wraz z jego rozwojem. Również słowa Jezusa: Będzie to dla was okazja do dawania świadectwa znajdują wyraźne odzwierciedlenie w życiu apostołów po wstąpieniu Pana do nieba. W obliczu ponawianych wobec nich gróźb odpowiadają: „my nie możemy nie mówić tego, cośmy widzieli i słyszeli” (Dz 4, 20), a następnie na wymierzane im kary reagują jeszcze bardziej wzmożoną działalnością misjonarską (por. Dz 5, 42; 8, 1. 4-24; 11, 19). Zasada ta spełniła się nawet w działalności Pawła. Odrzucenie i prześladowania, których on doświadczał w czasie swych podróży misyjnych, skierowały go do pogan (Dz 13, 44-49; 18, 4-8; 19, 8-10; 28, 23-28), którzy z wielką otwartością przyjmowali słowo Pańskie. W takim następstwie wydarzeń można nawet zauważyć pewne koło zależności. Świadectwo apostołów, składane z odwagą oraz podważające ustalone przed wiekami i już skostniałe struktury religii, wywoływało sprzeciw, odrzucenie i prześladowanie. Ten zaś otwarty sprzeciw pobudzał apostołów do jeszcze większej gorliwości i jeszcze bardziej wytężonej pracy nad rozprzestrzenianiem Ewangelii o zbawieniu. Prawdę tę Tertulian (łaciński teolog z Afryki Północnej, który działał na przełomie II i III wieku; był najgorliwszym apologetą, to znaczy obrońcą wiary chrześcijańskiej) wyraził słowami: „Krew męczenników jest nasieniem chrześcijan”. Kościół poprzez wieki, aż do naszych czasów, nieustannie, w różnych częściach świata, doznaje prześladowań. Każde, także dzisiejsze pokolenie chrześcijan może zatem utożsamić się z bezpośrednimi słuchaczami Jezusa, którym zapowiadał On nadejście tych cierpień. Obiecany jednak przez Jezusa Duch Święty nieustannie towarzyszy Kościołowi i jest jego mocą, której nie jest w stanie pokonać żadna po-tęga ludzka. Dzięki tej mocy Kościół trwa poprzez wieki, a chrześcijanie odważnie głoszą Chrystusa Zbawiciela, choć Jego imię jest powodem wielu oszczerstw i ataków ze strony tych, którym się wydaje, że Ewangelia stanowi zagrożenie dla ich pozycji społecznej, bogactwa lub wygodnego sposobu życia. Można żywić nadzieję, że właśnie dzięki Duchowi Świętemu Kościół spełni swe posłannictwo w świecie i przez wszystkie wieki będzie ukazywał wszystkim narodom drogę do zbawienia.
- Wojna żydowska i zburzenie świątyni. Zapowiedź wojen w Judei i zburzenia Jerozolimy wraz ze świątynią spełniła się, zgodnie z Łk 21, 32, jeszcze za życia pierwszego pokolenia po Jezusie. Powstanie żydowskie wybuchło w 66 r. po Chr. i trwało prawie siedem lat. Do jego stłumienia cesarz wyznaczył Wespazjana, doświadczonego wodza, który wcześniej wsławił się w walkach z Germanami i Brytami. Przybył on z trzema legionami i bez żadnych trudności opanował całą Galileę. Latem 68 r. do Palestyny dotarła wiadomość o śmierci Nerona, która oznaczała też wygaśnięcie nominacji Wespazjana na wodza. Z tej przyczyny działania wojenne zostały przerwane. Latem 69 r. ogłoszono cesarzem samego Wespazjana, w związku z czym opuścił on Judeę, aby objąć władzę w Rzymie. Wiosną 70 r. rozkazał kontynuować działania wojenne w Palestynie, a dowódcą armii mianował swego syna, Tytusa. W czasie Paschy 70 r., kiedy wielu pielgrzymów przebywało w Jerozolimie z okazji święta, Tytus przybył z czterema legionami rzymskimi i wojskami sprzymierzonymi. Najpierw odciął wszystkie drogi umożliwiające zaopatrzenie w żywność i ucieczkę. Walki o miasto były bardzo zacięte. Siedzibą powstańców były budynki znajdujące się na terenie świątynnym, przez co też świątynia stała się głównym celem ataku Rzymian. Otoczona wielkimi i solidnymi murami, świątynia stanowiła prawdziwą twierdzę bardzo trudną do zdobycia. Jednakże oddziały żydowskie, wycieńczone głodem i walkami między sobą, nie miały już sił do walki. Wojska rzymskie kolejno zrobiły wyłomy w trzech liniach murów obronnych otaczających miasto, a pod koniec sierpnia zajęły też świątynię. Choć jeszcze pozostało do opanowania kilka innych miejsc w Judei (np. Masada, którą ostatecznie zdobyto w 73 r. po Chr.), Tytus uznał dzień zburzenia Jerozolimy za dzień zwycięstwa nad Żydami. Józef Flawiusz, autor słynnej Wojny żydowskiej, podaje, że w czasie całej tej wojny Rzymianie wzięli do niewoli ok. 97.000 ludzi, zaś w czasie oblężenia Jerozolimy zginęło 1.100.000. „Liczba tych, którzy zginęli – pisze – przewyższała ofiary jakiejkolwiek poprzedniej klęski, zadanej ręką ludzką lub sprowadzonej dopustem Bożym”. Ta druga liczba z całą pewnością jest przesadzona, wiadomo jednak, że gdy legiony rzymskie maszerowały do Jerozolimy, z całego kraju przybywali do stolicy pielgrzymi na Święto Przaśników i już nie zdołali z niej powrócić do swego domu. Wielu umarło tam z powodu głodu i zarazy, tych zaś, co dotrwali do zdobycia miasta przez wroga, spotkał ciężki los. Wszystkich młodych poniżej 17. roku życiu sprzedano w niewolę. Innych, silnych, zesłano do kopalń egipskich lub na śmierć na arenach cyrkowych. W ręce Tytusa dostał się złoty świecznik siedmioramienny z Miejsca Świętego (co upamiętnia słynny Łuk Tytusa w Rzymie) i zasłona ze Świętego Świętych. Rzymianie skonfiskowali większość ziem żydowskich w Judei, nadając je swoim żołnierzom i kolaborantom, jednakże poza tym nie podjęli żadnych innych surowych kroków ani tym bardziej prześladowań religijnych wymierzonych przeciwko Żydom. Żydzi w całym imperium zachowali swe dawne prawa, musieli jedynie płacić tzw. fiscus judaicus („podatek żydowski”). Była to suma wysokości pół sykla, którą Żydzi do tej pory płacili na rzecz świątyni jerozolimskiej, a którą obecnie przeznaczono na budowę świątyni Jowisza Kapitolińskiego w Rzymie. Euzebiusz z Cezarei (historyk chrześcijański tworzący na przełomie III i IV wieku, autor „Historii kościelnej”) w swej Historii Kościelnej pisze, że „wierni Kościoła jerozolimskiego dzięki wyroczni Bożej, objawionej najpoważniejszym członkom swoim, otrzymali rozkaz, by przed wybuchem wojny miasto opuścili i udali się do jednego z miast Perei, zwanego Pella”. Być może wielu członków wspólnoty jerozolimskiej pamiętało słowa Jezusa zawierające zapowiedź zburzenia stolicy. Nie jest też wykluczone, że w tym czasie dotarł już do nich tekst Ewangelii Marka, napisanej na krótko przed wybuchem wojny żydowskiej. W każdym razie notka Euzebiusza daje do zrozumienia, że chrześcijanie właśnie dzięki temu, iż uwierzyli w słowa Pana i na krótko przed oblężeniem Jerozolimy sami dobrowolnie udali się na wygnanie, ocalili swe życie oraz istnienie pierwszej wspólnoty Kościoła. Jeśli chodzi o żydów, zburzenie świątyni oznaczało dla nich nie tylko koniec pewnej epoki w ich historii, ale też początek nowej. Judaizm z okresu Drugiej Świątyni stworzył nowe instytucje i teologie, które przygotowały go na ewentualne czasy bez świątyni. Wszędzie, gdzie mieszkali Żydzi, istniały synagogi, w których zbierali się oni na modlitwę i zgłębianie Tory. Pobożni Żydzi wierzyli, że cierpienia na tym świecie zostaną wynagrodzone w życiu przyszłym oraz że hańbę rzymskiego triumfu nad Bogiem Izraela i zniszczenia świątyni wymaże chwała nowego królestwa, które Bóg ustanowi na końcu czasów. Dlatego też przerwa w sprawowaniu kultu ofiarnego nie oznaczała odsunięcia się od Boga, ponieważ faryzeusze nauczali, że Boga można czcić przez dobre uczynki, modlitwę, przestrzeganie przykazań i studiowanie Prawa, że synagogi mogą zastąpić świątynię, a rabini mogą przejąć funkcję religijnych przywódców narodu. Mimo to nie wszyscy Żydzi pogodzili się z ustaniem codziennych ofiar. Pierwszą próbę odbudowy świątyni podjęli już w IV wieku za panowania cesarza Juliana Apostaty, ale pra-ce zostały przerwane z powodu silnego trzęsienia ziemi na terenie Jerozolimy, w którym zginęło wielu robotników, a zgromadzony budulec uległ zniszczeniu. Również wszystkie inne podobne próby, podejmowane aż do obecnego stulecia, nie przyniosły żadnych rezultatów. To, że świątynia, w której składano krwawe ofiary, została raz na zawsze zburzona wkrótce po jedynej w swoim rodzaju ofierze Syna Bożego, może służyć jako znak tego, iż definitywnie skończyły się czasy Starego Przymierza, a rozpoczęła się historia nowego ludu Bożego, z którym Jezus Chrystus zawarł Nowe Przymierze i przypieczętował je własną krwią przelaną na krzyżu. Odtąd każdy, kto odważa się głosić innego niż On Mesjasza i Zbawiciela, jest fałszywym prorokiem i sprzeciwia się zbawczym planom Bożym.
- Koniec świata. Wypowiedzi Jezusa na temat znaków zapowiadających koniec doczesnego świata należy rozumieć symbolicznie, a nie jako scenariusz rzeczywistych wydarzeń. Podobnie jak wszystkie teksty apokaliptyczne, zarówno te włączone do kanonu Pisma Świętego (np. Księga Daniela i Apokalipsa Jana), jak i te apokryficzne, usiłują ukazać Boga jako Pana całej natury, kierującego losami ludzi i wszechświata. Nowożytne osiągnięcia fizyki i astronomii pokazały, że starożytne wyobrażenia kosmosu, na których opierały się opisy apokaliptyczne, są błędne. Z drugiej jednak strony jest rzeczą oczywistą, że nawet ów wszechświat z miliardami galaktyk, istniejący już kilkanaście miliardów lat, nie jest wieczny. Wszystko, co materialne jest niedoskonałe i zniszczalne. Uczeni obliczają, że w dalekiej przyszłości Słońce, bez którego życie na naszej planecie byłoby nie-możliwe, zacznie się powiększać tak, że za 1,5 miliarda lat wypali wszystkie organizmy żywe na Ziemi, a za ok. 4,5 miliarda lat całkowicie ją pochłonie. Liczby te wydają się na tyle wielkie, że pozwalają nam nadal spać spokojnie, ale mimo wszystko uświadamiają nam, że rodzaj ludzki nie jest wieczny. Paweł w 1 Kor 15, 50. 53 pisze: „to, co śmiertelne, nie może osiągnąć królestwa Bożego, ani to, co zniszczalne, nie ma udziału w niezniszczalnym. (…) Musi bowiem to, co zniszczalne, przyoblec niezniszczalne, a to, co śmiertelne, przyoblec nieśmiertelne”. Ostatni dzień istnienia naszego ziemskiego świata będzie też pierwszym dniem pełnego panowania Boga nad rodzajem ludzkim, przemienionym i oczyszczonym z wszelkiego pierwiastka zła. Z drugiej jednak strony można powiedzieć, że dla każdego człowieka z osobna jego własna śmierć jest zarazem końcem jego świata. Po zakończeniu tej drogi, która została mu dana do przejścia, stanie osobiście przed swym Zbawicielem, przybywającym do niego z mocą i w chwale, i będzie miał możliwość po raz ostatni wybrać Go jako swego Pana. Do tego decydującego spotkania przygotowuje się przez całe swe życie doczesne. Od niego zależy, czy to życie wykorzysta na modlitwę, czuwanie i pełnienie czynów miłości, a tym samym upodabnianie się do swego Nauczyciela i Zbawcy, czy też wybierze zło, które sieje zniszczenie. Zawsze jednak musi pamiętać, że od jego obecnego wyboru zależy przyszłe wejście albo do Bożego królestwa światła i szczęścia, albo do królestwa ciemności i nieszczęścia.