Sobota, 5 października 2022 r.

1.czytanie (Flp 4, 10-19)

Paweł dziękuje za ofiarność Filipian

Czytanie z Listu Świętego Pawła Apostoła do Filipian

Bracia:

Bardzo się rozradowałem w Panu, że wreszcie rozkwitło wasze staranie o mnie, bo istotnie staraliście się, lecz nie mieliście do tego sposobności. Nie mówię tego bynajmniej z powodu niedostatku: ja bowiem nauczyłem się wystarczać sobie w warunkach, w jakich jestem.

Umiem cierpieć biedę, umiem też korzystać z obfitości. Do wszystkich w ogóle warunków jestem zaprawiony: i być sytym, i głód cierpieć, korzystać z obfitości i doznawać niedostatku. Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia. W każdym razie dobrze uczyniliście, biorąc udział w moim ucisku.

Wy, Filipianie, wiecie przecież, że na początku głoszenia Ewangelii, gdy opuściłem Macedonię, żaden z Kościołów poza wami jednymi nie prowadził ze mną otwartego rachunku przychodów i rozchodów, bo do Tesaloniki nawet raz i drugi przysłaliście na moje potrzeby. Mówię zaś to bynajmniej nie dlatego, że pragnę daru, lecz pragnę owocu, który wzrasta na wasze dobro. Stwierdzam, że wszystko mam, i to w obfitości: jestem zaopatrzony, otrzymawszy przez Epafrodyta od was wdzięczną woń, ofiarę przyjemną, miłą Bogu.

A Bóg mój według swego bogactwa zaspokoi wspaniale w Chrystusie Jezusie każdą waszą potrzebę.

Komentarz

O Księdze:

  1. Okoliczności powstania listu: Filippi było znanym miastem macedońskim (Dz 16,12). Swoją nazwę zawdzięczało Filipowi II, ojcu Aleksandra Wielkiego, który zajął je w 365 r. przed Chr., a następnie ufortyfikował i powiększył. W 168 r. przed Chr. przeszło pod panowanie rzymskie. Mieszkała w nim w większości ludność grecko‑macedońska, posiadająca własne zwyczaje i język. Żydzi stanowili tam zdecydowaną mniejszość i nawet nie posiadali nawet własnej synagogi (Dz 16,13).
  2. Paweł przybył do Filippi w czasie drugiej podróży misyjnej. Było to pierwsze miasto, które apostoł wraz z Sylasem i Tymoteuszem nawiedził po opuszczeniu Azji Mniejszej i wejściu na terytorium Europy. Relację z pobytu Pawła pośród Filipian znajdujemy w Dz 16, 12-40. Działalność w nowo powstałej wspólnocie zakończyła się z chwilą uwięzienia Pawła i Sylasa (Dz 16,19nn). Obaj apostołowie, cudownie uwolnieni z więzienia (Dz 16,25nn), opuścili miasto i udali się do Tesaloniki. Jak się jednak okazuje, ten krótki pobyt wystarczył, by między Pawłem a Filipianami powstały silne i serdeczne więzy przyjaźni. Z samego Listu do Filipian dowiadujemy się, że nawet w Tesalonice Paweł kontaktował się z Filipianami i otrzymywał od nich wsparcie (Flp 4,16). On sam zresztą z wielką dumą zauważał, że żadna wspólnota chrześcijan nie udzieliła mu tyle pomocy, co oni (Flp 4,10.15.18). On natomiast ze swej strony, nie chcąc wzbudzić podejrzeń o interesowność, od żadnej innej wspólnoty nie przyjmował darów lub pieniędzy na swoje utrzymanie. Listu do Filipian Paweł napisał w więzieniu (Flp 1,7. 12.17), tam także otrzymywał wsparcie Filipian.
  3. Głównym powodem napisania listu do szczególnie zaprzyjaźnionej wspólnoty chrześcijan jest finansowe wsparcie, udzielone Pawłowi w czasie jego działalności apostolskiej. Z tej też przyczyny apostoł sławi hojność Filipian i dziękuje im za pamięć oraz udzieloną mu pomoc. Dzięki tej pomocy zasłużyli na miano jego współpracowników w szerzeniu Ewangelii (Flp 1,5). Te spontaniczne podziękowania stanowią właściwie przewodni motyw całego listu. Dzięki szczególnym więzom przyjaźni, które łączyły Pawła z Filipianami, list ma charakter bardzo osobisty i ukazuje wiele interesujących szczegółów z wewnętrznego życia jego autora (np. Flp 1,21-24; 2,17n; 3,7-14; 4,11-13).
  4. Na tle tych osobistych wątków, niejako przygodnie, pojawiają się tematy dotyczące Jezusa Chrystusa, spośród których na pierwsze miejsce wybija się hymn o Jego uniżeniu i wywyższeniu (Flp 2,6-11). Hymn ten ma duże znaczenie dla rozważań teologicznych o osobie Jezusa, gdyż podkreśla Jego Boską naturę i istnienie przed Wcieleniem. W rozdziale 3 do głosu dochodzi temat usprawiedliwienia przez wiarę. Paweł występuje przeciwko tym, którzy jeszcze wierzą w moc obrzezania. Apostoł wielokrotnie i dość mocno nawołuje do radości. Chrześcijanie powinni cieszyć się przede wszystkim z rozprzestrzeniania się Ewangelii wśród narodów (Flp 1,3-7; 2,17n; 3,1) oraz z tego, że powtórne przyjście Jezusa Chrystusa w chwale jest już bliskie (Flp 4,4-6). Wezwania te sprawiają, że list, choć był pisany przez apostoła w chwilach wielkiego udręczenia, ma pogodny charakter.

O czytaniu:

Flp 4,

10Ucieszyłem się bardzo w Panu, że wreszcie możecie zatroszczyć się o mnie, ponieważ już wcześniej o tym myśleliście, lecz nie mieliście do tego okazji. 11Nie chcę przez to powiedzieć, że cierpię niedostatek, gdyż nauczyłem się zadowalać tym, co mam. 12Umiem żyć biednie i bogato. Potrafię dostosować się do każdej sytuacji: i jeść do syta, i głodować, i żyć bogato, i żyć ubogo. 13Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia. 14Słusznie jednak uczyniliście, że wzięliście udział w moich trudnościach.

15Przecież wy, Filipianie, wiecie, że gdy po opuszczeniu Macedonii zaczynałem głosić Ewangelię, nikt inny tylko wy spośród wszystkich Kościołów uczestniczyliście w moich przychodach i wydatkach. 16Nawet do Tesaloniki kilka razy przysłaliście mi pomoc, gdy byłem w potrzebie. 17Nie znaczy to, że znów szukam wsparcia, lecz chciałbym, aby wasze czyny przyniosły jak największe owoce. 18Teraz bowiem mam wszystko, a nawet więcej, niż potrzebuję. Niczego mi nie brakuje, gdyż otrzymałem od Epafrodyta przesłane przez was dary, które są jak miła woń, jak ofiara życzliwie przyjęta przez Boga. 19A mój Bóg, według swego bogactwa, zaspokoi wszystkie wasze potrzeby, gdy będzie w chwale w Chrystusie Jezusie. 20Naszemu Bogu i Ojcu chwała na wieki wieków. Amen.

 

  1. Apostoł wyraża wdzięczność swoim przyjaciołom za pomoc pieniężną, którą przesłali mu przez Epafrodyta. Znamienne jest to, że Filipianie traktowali jako przywilej udzielenie materialnej pomocy Pawłowi. Tylko oni, spośród wszystkich Kościołów, wiedzieli o wydatkach i potrzebach apostoła. Paweł nie miał w zwyczaju brać jakiejkolwiek zapłaty za swoją działalność apostolską, aby nikt nie posądził go o interesowność lub chęć zysku (1Kor 9,12-18; 2Kor 11,7-9; 12,13; 1Tes 2,5-7). Sam zarabiał na swoje utrzymanie wyrabianiem namiotów (Dz 18,3; 20,33-35). Taki sposób postępowania podawał również innym jako wzór do naśladowania (2Tes 3,7-9).
  2. Pierwszym zagadnieniem tego fragmentu jest wdzięczność Pawła. W epilogu widać jakby jego wahanie między podziękowaniem za pomoc Filipian a podkreślaniem swojej niezależności. Niewłaściwe byłoby uważać, że mamy tu do czynienia z „niewdzięcznym podziękowaniem” – jak mówili niektórzy egzegeci. Paweł nie chciał być źle zrozumiany przez ludzi umiłowanego Kościoła. Z jednej strony zamierzał podziękować za okazaną mu pomoc, ale nie chciał, aby zostało to zrozumiane jako oczekiwanie dalszego wsparcia. Z drugiej strony chciał zaznaczyć swoją samowystarczalność i niezależność. Paweł odwołuje się najpierw do stoickiej cnoty „uniezależnienia się od rzeczy i ludzi” i stwierdza, że nauczył się cierpieć niedostatek i obfitować, być sytym i głodować, obfitować i doświadczać braku (Flp 4, 12). Cnota „uniezależnienia się od rzeczy i ludzi” przewyższa ascezę, w której chodzi tylko o wyrzeczenie się różnego rodzaju dóbr. W „uniezależnienia się od rzeczy i ludzi” natomiast podkreśla się niezależność od zewnętrznych okoliczności. Stąd Paweł stwierdza, że umie przyjąć zarówno biedę, jak i bogactwo. Źródło takiej postawy widzi jednak inaczej niż greccy filozofowie. Dla apostoła nie jest nim zdolność zdobyta przez naukę czy wtajemniczenie, ale Chrystus. Paweł stwierdza zdecydowanie, że on w każdej sytuacji może wszystko w umacniającym go Panu (Flp 4, 13).
  3. Według apostoła dary Filipian dla niego były darem podobnym do ofiar przynoszonych przez Żydów do świątyni. Dlatego Paweł widzi w takiej ofiarnej postawie Filipian wdzięczną woń, zgodnie z myślą Syracha, że „dar ofiarny sprawiedliwego namaszcza ołtarz tłustością, a przyjemny jej zapach unosi się przed Najwyższego” (Syr 35, 5). Paweł stwierdza zatem, że chrześcijanie są „miłą Bogu wonnością Chrystusa zarówno dla tych, którzy dostępują zbawienia, jak i dla tych, którzy idą na zatracenie” (2 Kor 2, 15). Ostatecznie apostoł dziękuje nie za materialną pomoc, ale za dostrzeżoną w niej szlachetność i za ofiarność Filipian, co stanowiło wspaniały owoc przyjętej Ewangelii. Dziękując, Paweł pouczył zarazem Filipian, że ważniejsza niż sam dar jest ich świadoma i wspaniałomyślna postawa chrześcijańska, urzeczywistniająca to, co w Chrystusie (Flp 2, 5).
  4. Kościół miejscem wspaniałomyślnej wymiany darów. Drugą ważną myślą tego fragmentu jest moralne pouczenie o Kościele jako miejscu duchowego wzrostu przez otrzymywanie i dawanie. Paweł śmiało posługuje się wyrażeniami zaczerpniętymi z języka handlowego. Stwierdza, że Filipianie mieli z nim wspólny rachunek dawania i otrzymywania (Flp 4, 15) oraz że nie zabiegał o pomoc, ale pragnął owocu wzrastającego na ich rachunku (Flp 4, 17). Owocem wzrastającym na rachunku Filipian nie były współczesne procenty, a duchowy wzrost. Ofiarując swoje dary, Filipianie odrywali się od przywiązania do rzeczy materialnych i tym samym wyrażali nie tyle przywiązanie do samego Pawła, co chęć dalszego udziału w szerzeniu Ewangelii (Flp 1, 27), podobnie jak Tymoteusz (Flp 2, 22) i inni (Flp 4, 3). Zanim jednak Filipianie mogli zdobyć się na akt finansowej pomocy w ewangelizacji, sami stali się chrześcijanami dzięki głoszeniu Pawła i łasce wiary. Zanim więc sami mogli ofiarować, wcześniej sami zostali hojnie obdarowani. Paweł przybył przecież do Macedonii, odpowiadając na wołanie Macedończyka usłyszane w widzeniu: „Pomóż nam!” (Dz 16, 9). Teraz, kiedy wspomogli Pawła i głoszenie Ewangelii -zgodnie z zapewnieniem apostoła – jego Bóg zaspokoi hojnie ich potrzeby według swego bogactwa w Chrystusie Jezusie (Flp 4, 19).
  5. Dawanie i otrzymywanie są podstawowymi aktami naszego człowieczeństwa. Możesz tylko dać, ponieważ uprzednio sam otrzymałeś. Możesz innych kochać, ponieważ otrzymałeś miłość rodziców. Możesz swój czas innym ofiarować, ponieważ sam go otrzymałeś od Boga. Paweł nie musiał zatem pisać do Filipian tak jak do Koryntian: „Jeżeli więc my zasialiśmy wam dobra duchowe, to cóż wielkiego, że uczestniczymy w żniwie waszych dóbr doczesnych? Jeżeli inni mają udział w waszej majętności, to czemuż raczej nie my? Nie korzystaliśmy jednak z tej możności, lecz znosimy wszystko, byle nie stawiać żadnych przeszkód Ewangelii Chrystusowej” (1 Kor 9, 11-12). Pierwszym źródłem dawania jest Chrystus, który uniżył się aż do śmierci i to śmierci krzyżowej (Flp 2, 6-8). W rezultacie został wywyższony ku chwale Ojca (Flp 2, 9-11). Paweł przyniósł Ewangelię Chrystusa do Filippi i założył tam Kościół, który stał się przykładnym miejscem otrzymywania i dawania. Dlatego „w łonie wspólnoty chrześcijańskiej logika wzajemnej, bezinteresownej wymiany winna być praktykowana, a logika subsydiarności między członkami, każdemu według swoich darów i możliwości – to jest ofiara, która podoba się Bogu. Jeżeli zatem Paweł napisał, że wszystko może w tym, który go umacnia (Flp 4, 13), nie było to bynajmniej wyrazem pysznej buńczuczności, ale przejawem przykładnej świadomości, że skoro poświęcił wszystko dla Chrystusa (Flp 3, 4-8), to przecież otrzyma hojnie łaskę Chrystusa. Może się także przy-znać: „Trzykrotnie prosiłem Pana, aby odszedł ode mnie, lecz Pan mi powiedział: «Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali». Najchętniej więc będę się chlubił z moich słabości, aby zamieszkała we mnie moc Chrystusa. Dlatego mam upodobanie w moich słabościach, w obelgach, w niedostatkach, w prześladowaniach, w uciskach z powodu Chrystusa. Albowiem ilekroć niedomagam, tylekroć jestem mocny” (2 Kor 12, 8-10).

 

 

Psalm (Ps 112 (111), 1b-2. 5-6. 8a i 9 (R.: por. 1b))

Błogosławiony ten, kto służy Panu

Błogosławiony człowiek, który służy Panu *
i wielką radość znajduje w Jego przykazaniach.
Potomstwo jego będzie potężne na ziemi, *
dostąpi błogosławieństwa pokolenie prawych.

Błogosławiony ten, kto służy Panu

Dobrze się wiedzie człowiekowi, który z litości pożycza *
i swoimi sprawami zarządza uczciwie.
Sprawiedliwy nigdy się nie zachwieje *
i pozostanie w wiecznej pamięci.

Błogosławiony ten, kto służy Panu

Jego wierne serce lękać się nie będzie. *
Rozdaje i obdarza ubogich,
jego sprawiedliwość będzie trwała zawsze, *
wywyższona z chwałą będzie jego potęga.

Błogosławiony ten, kto służy Panu

Komentarz

O księdze:

  1. Psałterz charakteryzuje się bogactwem gatunków literackich. Przyjmując je za kryterium podziału, można wyróżnić kilka grup utworów: 1) hymny – uroczyste pieśni pochwalne ku czci Boga (np. Ps 8; 19; 29; 100; 111; 148 – 150), które mogą wyrażać podziw nad dziełem stwórczym Boga (np. Ps 104) i nad Jego działaniem w historii (np. Ps 105). 2) lamentacje – liczne skargi i prośby o pomoc udręczonemu psalmiście, mogą być zbiorowe i indywidualne (np. Ps 3; 5; 13; 22; 44). Wśród lamentacji występują psalmy ufności (np. Ps 4; 11; 16; 62; 121), psalmy dziękczynne jednostki (np. Ps 30; 34; 92, 103) i wspólnoty (np. Ps 66; 117; 124) oraz kolekcja siedmiu psalmów pokutnych (Ps 6; 32; 38; 51; 102; 130; 143). 3) psalmy królewskie, które sławią królowanie Boga (np. Ps 47; 93 – 99), przejawiające się także w rządach dynastii Dawida (np. Ps 2; 18; 21; 45; 89; 110; 132). 4) pieśni Syjonu – modlitwy, które odgrywały szczególną rolę w liturgii świątynnej (Ps 15; 24; 46; 48; 76; 84; 87; 122; 134). Do nich należą też psalmy pielgrzymkowe (np. Ps 122; 126), sławiące świętą Jerozolimę i wyrażające radość ze spotkania z Bogiem w Jego ziemskiej świątyni. 5) pieśni liturgiczne, śpiewane podczas wieczerzy paschalnej i wielkich świąt Izraela. Szczególnie ważny jest tu zbiór hymnów: Hallelu (Ps 113 – 118) i Wielkiego Hallelu (Ps 136). Na ich prorocki charakter wskazał Chrystus, modląc się nimi w ostatnich godzinach ziemskiego życia (np. Mt 26,30). 6) psalmy dydaktyczne, które zawierają pouczenia o wartości prawa Bożego (Ps 25; 34; 111; 119), o sprawiedliwości i dobroci Boga (np. Ps 78; 145), rozważają problem odpłaty za dobre i złe uczynki (np. Ps 37; 49; 73; 112). 7) psalmy mesjańskie, które wprost wyrażają oczekiwanie na Pomazańca Pańskiego (np. Ps 2; 110). Tęsknota za Chrystusem, tj. Mesjaszem, obecna jest także w psalmach królewskich i pieśniach Syjonu. W każdym niemal psalmie można wyróżnić różne gatunki literackie, które nie pozwalają zaklasyfikować ich wyłącznie do jednej grupy.
  2. Psalmy są utworami poetyckimi. Autorzy zastosowali w nich liczne środki stylistyczne. Najbardziej charakterystycznym elementem poetyki hebrajskiej był paralelizm członów, czyli stychów wersetu. Polegał on na tym, że najczęściej daną myśl poeta zawarł w dwóch następujących po sobie stychach, które tworzyły najmniejszą jednostkę literacką utworu. Z innych środków należy wymienić rym i rytm. Niekiedy psalmiści komponowali swoje dzieła w formie akrostychów, czyli utworów alfabetycznych (Ps 25; 34; 37; 111; 112; 119; 145). Wersety czy strofy psalmu rozpoczynały się wtedy od kolejnych liter alfabetu hebrajskiego.
  3. Pomimo tak wielkiej różnorodności, będącej wyrazem rozwoju duchowego Izraela, „Psałterz” stanowi jedną zwartą księgę. Myśl przewodnia całego zbioru została zawarta we wprowadzeniu (Ps 1 – 2). Człowiek ma do wyboru dwie drogi życiowe: drogę posłuszeństwa Bożemu Prawu, która prowadzi do szczęścia, oraz drogę buntu, wiodącą do zagłady. Cała historia świata jest wypadkową tego podstawowego wyboru. Psalmista często posługuje się pojęciem „bezbożny” (Ps 1,3-4), które może oznaczać wrogie narody albo człowieka, który sprowadza sprawiedliwych z właściwej drogi. Może nim być nawet nieprzyjaciel wewnętrzny – zło ukryte w sercu ludzkim. Obrazy wojenne, tak często pojawiające się w psalmach, można więc tłumaczyć jako ilustracje walki duchowej.
  4. Łatwo dostrzec w psalmach rozwój idei szczęścia. Z początku pojmuje się je materialnie jako spokojne życie, posiadanie ziemi, bogactwo, rodzinę, która zapewnia przyszłość. Stopniowo jednak człowiek odkrywa, że prawdziwe szczęście kryje się głębiej. Wypełnianie Prawa prowadzi go do odkrycia wartości nieprzemijalnych. Pociąga to za sobą przemianę relacji z bliźnimi. Pragnienie zemsty na wrogach ustępuje miejsca oczekiwaniu na ich nawrócenie. Podobnie ewoluuje rozumienie nagrody za sprawiedliwe życie i kary za popełnione zło. Początkowo psalmista, który widzi ziemskie powodzenie grzeszników, głośno krzyczy o swej niewinności i domaga się za nią odpłaty. Z czasem jednak uświadamia sobie własną grzeszność i przynależność do grzesznego ludu i pozostawia Bogu wymierzenie wszystkim sprawiedliwości.
  5. Grecki przekład Biblii, „Septuaginta” (LXX), powstały w egipskiej Aleksandrii już w II w. przed Chr., pogłębia historyczną lekturę „Psałterza”, interpretując go jako proroctwo. W ślad za tą żydowską tradycją, Kościół dostrzega w psalmach zapowiedź tajemnicy Chrystusa i doskonałej wspólnoty czasów ostatecznych. Stąd nasza lektura odwołuje się nie tylko do sensu wyrazowego (dosłownego, historycznego) psalmów, ale szuka także wypełnienia ich treści w Chrystusie i w Kościele.

O dzisiejszym psalmie:

Ps 112,

Szczęście bogobojnych

1Alleluja!

Alef           Szczęśliwy jest ten, kto się boi Pana,

Bet            kto umiłował Jego przykazania.

Gime         l2Jego potomstwo będzie potężne na ziemi,

Dalet         Ród prawych będzie błogosławiony.

He             3Dostatek i bogactwo w domu jego,

Waw          a jego sprawiedliwość trwa na wieki.

Zajin          4Wschodzi on w ciemności jak światło dla prawych:

Chet          łaskawy, miłosierny i sprawiedliwy.

Tet            5Szczęśliwy człowiek, który się lituje i użycza,

Jod            zarządza uczciwie swymi sprawami.

Kaf            6Sprawiedliwego nigdy zło nie dotknie

Lamed       i pozostanie w wiecznej pamięci.

Me             7Nie ulęknie się złej wieści;

Nun           gotowe jest serce jego, by zaufać Panu.

Samech     8Umocnione jego serce nie ulęknie się,

Ajin           aż spojrzy z góry na swych nieprzyjaciół.

Pe             9Rozdzielił dary, obdarzył ubogich,

Cade          jego sprawiedliwość trwa na wieki.

Qof            Z dumą podnosi swe czoło.

Res            10Widząc to, bezbożny płonie gniewem,

Szin           zgrzyta zębami i marnieje.

Taw           Spełznie na niczym pragnienie bezbożnych.

 

  1. Psalm 112. jest psalmem alfabetycznym (akrostych1) (podobnie jak Ps 9; 25; 34; 37; 111; 119; 145). Psalm 112. jest bliźniaczo podobny do Ps 111. Tu dominuje w nim temat szczęścia sprawiedliwych, ukazany w dwóch etapach: teraźniejszości (ww. 1-5) i przyszłości (ww. 6-10). Psalm zawiera trzy istotne rady: zaufać Bogu (w. 7), umiłować Jego słowo (ww. 1.5), darzyć miłością ubogich (w. 4). Zapłatą za takie postępowanie jest według Starego Testamentu pomyślność i dobra ziemskie, natomiast według Nowego Testamentu przede wszystkim nagroda wieczna. Troska o biednych drażni grzesznika, ale i dziś nienasycone pragnienie bezbożnych (w. 10) nie ma przyszłości. Jedynie troska o królestwo Boga i o Jego sprawiedliwość (Mt 6,33) prowadzi do życia wiecznego (ww. 3b.9b).

 

1 Specyfika i znaczenie akrostychu alfabetycznego w Biblii Hebrajskiej Współczesny czytelnik Biblii staje często wobec problemu zetknięcia się z niespotykanymi obecnie formami wyrażania myśli, charakterystycznymi dla świata starożytnego, a obecnie niemal już neistosowanymi. Przykładem takiego gatunku jest akrostych alfabetyczny. Choć ta nazwa brzmi strasznie, nie jest to gatunek owada, ale sposób komponowania poezji hebrajskiej. Oznacza to, że poszczególne wersety poematu rozpoczynają się od kolejnych liter alfabetu hebrajskiego. Wydawcy Biblii Tysiąclecia wyraźnie odznaczyli ten gatunek zaznaczając kolejne strofy poprzez napisanie na marginesie nazw liter alfabetu hebrajskiego.

Nie jest to jednak gatunek rzadki w Starym Testamencie. W Psałterzu odnaleźć można osiem lub dziewięć psalmów zbudowanych w oparciu o podobny schemat, są to Ps 9-10; 25; 34; 37; 111; 112; 119; 145. Trudność w podaniu dokładnej liczby psalmów tkwi w numeracji przyjętej w Biblii Hebrajskiej w przypadku Psalmów 9 oraz 10, Wulgata bowiem łączy obydwa w jeden utwór (Ps 9). Dokładna analiza literacka jak i treściowa każe przypuszczać, że pierwotnie był to jeden tekst. Jednym z argumentów jest zbudowanie całego tekstu w oparciu o strukturę akrostychu alfabetycznego.

Poza Księgą Psalmów analogiczny gatunek można odnaleźć w literaturze mądrościowej. Tę formę przyjmuje tzw. „hymn o dzielnej niewieście” z Prz 31,10-31, cztery lamentacje po zniszczeniu Jerozolimy w Lm 1-4, opis gniewu Pana w Na 1,2-8 oraz poemat o poszukiwaniu mądrości zachowany w hebrajskiej wersji Syr 51,13-29. Dwa ostatnie z wymienionych akrostychów zostały źle zachowane w tekście Biblii Hebrajskiej, co pozwala przypuszczać, że były one często poddawane przeróbkom redakcyjnym, które przyczyniły się do zniekształcenia tekstu i, najprawdopodobniej, utraty części fragmentów.

Specyficzny gatunek, którym są akrostychy skłania ku pytaniu o cel takiego typu formułowania poezji. Wśród uczonych wysnuto wiele teorii i hipotez mających na celu wyjaśnienie funkcjonowania w starożytnym Izraelu takiego gatunku lirycznego. Prześledzenie najważniejszych opinii na temat ich funkcji pozwoli odpowiedzieć na pytanie, jaka jest funkcja tytułu w Ps 145.

Pierwszą funkcją, którą spełniać mogły akrostychy alfabetyczne, jest ich znaczenie w procesie zapamiętywania modlitwy. Żydzi zobowiązani byli do odmawiania modlitw, jednak ze względów praktycznych nie każdy mógł sobie pozwolić na posiadanie modlitewników, czy też posiadanie świętych ksiąg w formie spisanej. Każda więc modlitwa, którą recytowali musiała być przez nich uprzednio zapamiętana. W tym procesie uczestniczyła cała rodzina, a wpojenie treści modlitw było jednym z najważniejszych zadań, jakie ojciec miał spełnić wobec swoich dzieci (Pwt 6,7; 11,19). Zbudowanie zatem recytacji w oparciu o kolejne litery alfabetu hebrajskiego miało założenia mnemotechniczne, pomagało je zapamiętywać, szczególnie przez młodych ludzi.

Przypuszczać można też, że technika akrostychiczna była pewnego rodzaju „wprawką” dla pisarzy i śpiewaków świątynnych, mającą na celu udowodnienie ich biegłości oraz kunsztu w swoim fachu. Podobnie jak różne gatunki poezji w czasach współczesnych, niektóre są wykorzystywane, by pokazać, że mimo ograniczeń wynikających z pewnych założeń gatunkowych, autor jest w stanie budować utworu wielkiej wartości.

Inną funkcją spełnianą przez fakt takiego zbudowania treści jest wskazówka do sposobu odmawiania modlitwy. Widoczna jest on bardzo wyraźnie w Księdze Lamentacji, gdzie następują po sobie kolejne żałobne wołania. Używanie alfabetu jako środka wyrazu, będącego ciągle w użyciu, każe się nigdy nie zatrzymywać, dlatego też po dojściu do litery taw, autor utrwalonych w Lm 1-4 qinot ponownie przechodzi do alef, by wyrazić swój smutek po utracie świętego miasta. Podobnie jak w Księdze Lamentacji niemożliwy do wyrażenia smutek każe ciągle na nowo zaczynać opłakiwanie, tak też modlitwa, nie może się zatrzymywać i mimo zakończenia alfabetu, powinna być kontynuowana.

 

 

Ewangelia (Łk 16, 9-15)

Nie można służyć Bogu i Mamonie

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

Jezus powiedział do swoich uczniów:

«Pozyskujcie sobie przyjaciół niegodziwą mamoną, aby gdy wszystko się skończy, przyjęto was do wiecznych przybytków.

Kto w bardzo małej sprawie jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w bardzo małej sprawie jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie. Jeśli więc w zarządzaniu niegodziwą mamoną nie okazaliście się wierni, to kto wam prawdziwe dobro powierzy? Jeśli w zarządzaniu cudzym dobrem nie okazaliście się wierni, to któż wam da wasze?

Żaden sługa nie może dwom panom służyć. Gdyż albo jednego będzie nienawidził, a drugiego miłował; albo z tamtym będzie trzymał, a tym wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie!»

Słuchali tego wszystkiego chciwi na grosz faryzeusze i podrwiwali sobie z Niego.

Powiedział więc do nich: «To wy właśnie wobec ludzi udajecie sprawiedliwych, ale Bóg zna wasze serca. To bowiem, co za wielkie uchodzi między ludźmi, obrzydliwością jest w oczach Bożych».

Komentarz

O księdze:

  1. Najstarsze świadectwa chrześcijańskie stwierdzają, że autorem trzeciej Ewangelii oraz Dziejów Apostolskich jest Łukasz, lekarz i towarzysz Pawła, pochodzący z Antiochii Syryjskiej. O Łukaszu można też powiedzieć, że był historykiem i teologiem.
  2. Ewangelia według św. Łukasza jest dedykowana Teofilowi (Łk 1,3). Wymienienie go w tytule nie oznacza, że jest on jedynym, do którego skierowane jest to dzieło. Łukasz w osobie Teofila adresuje swoje dzieło do ludzi wywodzących się z kręgu kultury greckiej, którzy przyjęli chrześcijaństwo.
  3. Istotnym celem dzieła Łukasza (Ewangelii i Dziejów Apostolskich) było przygotowanie chrześcijan do podjęcia misji ewangelizacyjnej wśród narodów. Stwierdza się wręcz, że Łukasz napisał tzw. Ewangelię ewangelizatora. Kościół przestawał być małą grupą ludzi, którzy wzajemnie się znają, i przeradzał się w społeczność bardzo zróżnicowaną, wymagającą od jej członków uniwersalizmu i wielkiej otwartości na wszystkie ludy.
  4. Ewangelia według św. Łukasza powstała ona po roku 70 po Chr., czyli po zburzeniu Jerozolimy przez Rzymian.
  5. Wszyscy zgodnie przyjmują, że Ewangelia według św. Łukasza i Dzieje Apostolskie stanowią dwie części jednego dzieła, którego prologiem jest Łk 1,1-4. Łukasz, pisząc Ewangelię, musiał myśleć już o drugiej części. Potwierdzają to zabiegi literackie i ciągłość głównych tematów teologicznych, obecnych w obu tych księgach. Redagując Ewangelię, korzystał z kilku źródeł. Wiele tekstów przejął z materiału zgromadzonego w starszej Ewangelii według św. Marka. Łukasz w swojej Ewangelii zamieścił prolog (Łk 1,1-4), tradycję dotyczącą dzieciństwa Jezusa (Łk 1,5 – 2,52), opisy ukazujące Bóstwo Jezusa (Łk 24,13-53). Szerzej niż Marek opisał działalność Jezusa w Galilei (Łk 6,20 – 8,3) oraz Jego podróż do Jerozolimy (Łk 9,51 – 18,14). Szczególną rolę w kompozycji Ewangelii odgrywa Jerozolima. W tym mieście dokonują się najważniejsze wydarzenia z ziemskiego życia Jezusa. Przygotowanie uczniów dokonuje się w drodze do Jerozolimy. W Jerozolimie – a nie jak u pozostałych ewangelistów w Galilei – zmartwychwstały Chrystus spotyka się ze swoimi uczniami. Ewangelia ma być głoszona, począwszy od Jerozolimy (Łk 24,47), i z tego miejsca Kościół będzie się rozszerzał, aż obejmie swoim zasięgiem cały świat.
  6. Charakterystyczną część Ewangelii według św. Łukasza stanowią przypowieści: o miłosiernym Samarytaninie (Łk 10,30-37); o bogatym rolniku (Łk 12,16-21); o miłosiernym Ojcu (Łk 15,11-32); o nieuczciwym zarządcy (Łk 16,1-8); o bogaczu i Łazarzu (Łk 16,19-31); o faryzeuszu i celniku (Łk 18,10-14). Tylko Łukasz opisuje sceny przedstawiające miłość Jezusa do grzeszników, np. nawrócona grzesznica (Łk 7,36-50); Zacheusz (Łk 19,2-10). Odnotowuje też cuda, których nie ma w pozostałych Ewangeliach: wskrzeszenie młodzieńca z Nain (Łk 7,11-17); uzdrowienie kobiety chorej na artretyzm (Łk 13,10-17); uzdrowienie chorego na puchlinę wodną (Łk 14,1-6) oraz oczyszczenie dziesięciu trędowatych (Łk 17,11-19).
  7. Ewangelię według św. Łukasza cechuje atmosfera modlitwy, radości, pokoju, chwały Bożej, łagodności i dobroci. Autor posiada głębokie wyczucie psychiki i wspaniale kreśli portrety swoich bohaterów, zwłaszcza Jezusa. Jest również, bardziej niż inni ewangeliści, wrażliwy na rolę i misję kobiet. Wskazuje, że kobiety na równi z mężczyznami są zobowiązane do przyjęcia Ewangelii i odpowiedzialne za jej głoszenie. Łukasz stara się także dać odpowiedź na pytanie: Jaki jest cel i sens istnienia chrześcijaństwa w świecie? W swoim dziele ukazuje on, że historia Jezusa i dzieje Kościoła, który założył, są wypełnieniem starotestamentowych obietnic danych przez Boga. Historia Jezusa i w konsekwencji historia Kościoła stanowią ostatni etap historii zbawienia. Epoka ta zakończy się powtórnym przyjściem Chrystusa i dokonaniem sądu nad światem. Czas Kościoła zawarty pomiędzy pierwszym i drugim przyjściem Jezusa na ziemię jest czasem ostatecznym. Nie jest to tylko epoka, w której pielęgnuje się pamięć o Jezusie. Zmartwychwstały Chrystus cały czas działa w swoim Kościele i poprzez swój Kościół. Jezus przemierza wraz z Kościołem drogę, która prowadzi do ostatecznego spotkania z Bogiem.
  8. Świadectwa zawarte w Ewangelii jednoznacznie wskazują, że Jezus jest jedynym Zbawicielem świata. W Starym Testamencie tytuł „Zbawca” odnoszony był do Boga i wyrażał dwa aspekty: wybawienie od zła oraz obdarowywanie dobrodziejstwami. W świetle Ewangelii według św. Łukasza Jezus w całej swojej działalności zmierza do uwolnienia człowieka od zła, od grzechów i nieszczęść oraz obdarza go darami Bożymi. Czas działalności Jezusa jest więc czasem zbawienia. Jego Ewangelia jest słowem, które zbawia. Dlatego orędzie o zbawieniu i odpuszczaniu grzechów w imię Jezusa ma być głoszone wszystkim narodom (Łk 24,47).
  9. Szczególną uwagę Łukasz przywiązuje do ukazania roli modlitwy w życiu Jezusa, a także rodzącego się Kościoła. Wszystkie istotne wydarzenia z życia Jezusa poprzedzone są modlitwą. Jezus, modląc się, daje ludziom przykład, w jaki sposób mogą trwać w nieustannej łączności z Bogiem Ojcem. Modlitwa jest też ukazana jako niezawodny środek przeciwko pokusom, przeciwnościom, zniechęceniu, zagubieniu.
  10. Ewangelia według św. Łukasza jest swego rodzaju podręcznikiem, który ma przygotować chrześcijan do dzieła ewangelizacji. Przekazuje słowa i czyny Jezusa w taki sposób, by ewangelizujący mógł być skutecznym świadkiem Chrystusa. Wzorem jest Jezus, który jako „pierwszy ewangelizator” nie tylko sam głosił Ewangelię (Łk 4,16-21), ale stopniowo przygotowywał do tego dzieła swoich uczniów.

O czytaniu:

  1. Słowa Jezusa pozwalają zauważyć różnicę między dobrami materialnymi a dobrami duchowymi. Te pierwsze mają mniejszą wartość, ponieważ przemijają i ostatecznie, gdy człowiek odchodzi z tej ziemi, stają się dla niego bezwartościowe. Dobra duchowe przewyższają dobra materialne, bo nie przemijają nigdy i towarzyszą człowiekowi w wieczności. Człowiek na tyle będzie szczęśliwy, na ile rozwinął w sobie takie wartości, jak: miłość, miłosierdzie, prawda, uczciwość, pokora. Mimo różnic między dobrami doczesnymi a wiecznymi, między tym życiem a przyszłym, nie należy tworzyć sztucznej granicy między tymi rzeczywistościami. Życie ziemskie jest drogą do życia wiecznego. Jeśli ktoś mądrze i odpowiedzialnie stara się żyć w strukturach tego świata, tym samym troszczy się też o to, co będzie, gdy skończy się jego ziemskie życie. Kto natomiast bezmyślnie trwoni dobra tego świata, prawdopodobnie nie potrafi również zadbać o swoje dobro wieczne.
  2. Dzisiejsze czytanie jest kontynuacją myśli zawartej we wczorajszym fragmencie.

 

Łk 16,

1Mówił też do uczniów: „Był pewien bogaty człowiek. Miał on zarządcę, którego oskarżono, że trwoni jego majątek. 2Wezwał go więc i oświadczył mu: «Cóż to słyszę o tobie? Rozlicz się ze swego zarządzania, bo już nie będziesz mógł zarządzać». 3Wtedy pomyślał sobie zarządca: «Co zrobię, skoro mój pan pozbawia mnie zarządu? Kopać nie mogę, żebrać się wstydzę. 4Wiem, co zrobię, żeby ludzie przyjęli mnie do swoich domów, gdy zostanę usunięty z zarządu».

5Przywołał dłużników swego pana, każdego z osobna, i zapytał pierwszego: «Ile jesteś winien mojemu panu?». 6Ten odpowiedział: «Sto beczek oliwy». Wtedy powiedział mu: «Weź swoje zobowiązanie, usiądź i napisz szybko: pięćdziesiąt». 7Potem zapytał drugiego: «A ty ile jesteś winien?». Ten odpowiedział: «Sto miar zboża». Polecił mu: «Weź swoje zobowiązanie i napisz: osiemdziesiąt». 8Pan pochwalił nieuczciwego zarządcę za jego rozsądek. Bo synowie tego świata są wśród podobnych sobie bardziej rozsądni niż synowie światłości.

 

  1. Człowiek żyje w świecie, który nie jest jego własnością. Żyje w nimi i pracuje jako sługa jedynego Pana, Stwórcy nieba i ziemi. Otrzymał od Niego w darze dobra, dzięki którym może żyć, wzrastać i się rozwijać. Nie są one jednak trwałe i wieczne. Jak pisze Paweł w 1 Kor 7,31 „ci, którzy używają tego świata”, powinni żyć „tak jakby z niego nie korzystali. Przemija bowiem postać tego świata” Jedynym bogactwem trwałym, niezniszczalnym i nieprzemijającym jest to, które staje się udziałem człowieka, gdy zostanie przyjęty „do wiecznych mieszkań” Łk 16,9. Nie oznacza to bynajmniej, że dobra tego świata są złe same w sobie. Zgodnie ze znaczeniem tego słowa są one dobre, bo zostały stworzone przez Boga, który uznał, że „wszystko co uczynił było bardzo dobre” (Rdz 1,31). Ze swej natury mają one służyć rozwojowi człowieka i jego postępowi społecznemu, co oznacza, że człowiek musi zauważyć właściwą ich wartość i korzystać z nich zgodnie z Bożym zamiarem. Co więcej, mają one służyć wszystkim ludziom, dlatego nikt nie ma prawa zagarniać ich tylko dla siebie. Jeśli ktoś, dzięki otrzymanej od Stwórcy szczególnej zaradności i przedsiębiorczości, potrafi swą pracą pozyskać więcej dóbr, powinien nauczyć się dzielić nimi z tymi, którzy ich nie mają lub z różnych przyczyn nie są w stanie zdobyć. Zarządca z przypowieści został uznany za nieuczciwego, ponieważ trwonił majątek swego Pana czyli używał go lekkomyślnie dla czysto ziemskich, egoistycznych celów. W końcu jednak zwyciężyła w nim roztropność. Użył tego właśnie majątku z myślą o swoim życiu przyszłym oraz dla dobra innych. Zdobyta w ten sposób wdzięczność ludzi staje się wielką wartością duchową, która w chwili śmierci umożliwi mu osiągnięcie dóbr wiecznych. Jezus nie opowiada przypowieści po to, by ukazać czyny zarządcy jako wzór do naśladowania, ale zwracasz się w niej do swych uczniów z życzeniem, by zdobyli się na podobną inicjatywę, zaradność i pomysłowość w zabieganiu o własne zbawienie i sprawy Królestwa Bożego.
  2. Człowiekowi zranionemu przez grzech pierworodny, a więc skłonnemu do zła, zawsze zagraża niebezpieczeństwo egoizmu. Może on zachłysnąć się dobrami tego świata, że w nich zakocha się na przepadłe, a wtedy może się odwrócić od Boga i uznać siebie za jednego pana w świecie. Również uczeń Chrystusa niejednokrotnie staje przed alternatywą: Bóg czy mamona. Dla niego jednak istnieje tylko jeden wybór, powinien bowiem wiedzieć, że wyłącznie Bóg zasługuje na miłość „z całego serca, całą duszą, całą swoją mocą i całym swym umysłem” (Łk 10,27). Przy takim radykalnym postawieniu sprawy, dobra tego świata nie mogą być przedmiotem miłości, lecz należy traktować je jedynie jako narzędzie i pomoc w drodze do zbawienia.

 

Łk 16,

Prawo i królestwo Boże

14Słuchali tego wszystkiego chciwi faryzeusze i drwili z Niego. 15Dlatego im powiedział: „Wy udajecie przed ludźmi, że jesteście sprawiedliwi, ale Bóg zna wasze serca. To zaś, co w mniemaniu ludzkim jest wielkie, w Bogu budzi obrzydzenie. 16Do czasów Jana było Prawo i Prorocy. Odtąd jest głoszona Ewangelia o królestwie Bożym i każdy usilnie o nie się stara. 17Lecz łatwiej przeminie niebo i ziemia, niż zniknie jedna kreska w Prawie. 18Każdy, kto porzuca żonę i żeni się z inną, cudzołoży; i kto poślubia oddaloną przez męża, też cudzołoży.

 

  1. Zachowanie faryzeuszów odsłania istnienie u ludzi tendencji do tworzenia grup, których prawo Boże jakby nie obowiązuje. Ludzie ci, w wyniku własnego mniemania o sobie, sądzą, że mogą być ponad prawem. Sami więc dla siebie są prawem, a nakazy Boże traktują z przymrużeniem oka. Prawdopodobne jest, że w wyniku niezrozumienia misji Jezusa zaczął szerzyć się pogląd, że po Jego przyjściu można odrzucić tradycję zawartą w Starym Testamencie. Łukasz przytacza wypowiedź Jezusa, z której wynika, iż Jego dzieło oderwane od tradycji starotestamentowej pozostaje niezrozumiałe. Tradycja ta i misja Jezusa tworzą nierozerwalną całość, gdyż Jezus jest spełnieniem wszystkich zapowiedzi Starego Testamentu. W wyniku upływu czasu i przemian społecznych, kulturowych, cywilizacyjnych tracą aktualność niektóre szczegółowe przepisy, ale Dekalog niezmiennie obowiązuje. Jezus nie odrzucił Prawa, ale je udoskonalił. Przykładem tego jest przytoczona norma prawna dotycząca małżeństwa. Dopuszczany przez Żydów rozwód nie może mieć miejsca wśród chrześcijan. Trwałość miłości małżeńskiej ma być odzwierciedleniem stałości, z jaką Bóg kocha całe stworzenie. Kierowanie się miłością ma być motywem wszelkiego działania chrześcijan.
  2. Od chwili stworzenia człowieka poprzez całe dzieje ludzkości Bóg pragnie doprowadzić go do zbawienia. Tę zbawczą wolę urzeczywistnia bardzo konkretnie w historii narodu wybranego, która tym sposobem stała się historią zbawienia. W Starym Testamencie jej punktem kulminacyjnym było zawarcie przymierza na górze Synaj, gdzie Bóg ustanowił Izraela narzędziem zbawienia ludzkości, przyrzekł przez wszystkie wieki towarzyszyć mu i strzec go przed zagładą, jak również dał przez Mojżesza Prawo, które miało kierować całym życiem narodu i każdego jego członka. Prawo to zatem było w całym tego słowa znaczeniu konstytucją Izraela, która go odróżniała od innych państw, łagodziła okrutne obyczaje starożytnego Wschodu oraz uczyła coraz doskonalszego życia moralnego. Kiedy jednak pod wpływem innych ludów Izrael odwracał się od swego jedynego Boga i łamał przepisy Prawa, Bóg powoływał proroków, aby stali na straży wierności przymierzu i nawoływali naród do nawrócenia. Aby ukazać wzniosłą wartość przymierza zawartego z Bogiem na Synaju, prorocy przedstawiali ten związek jako małżeństwo, w którym Bóg jest oblubieńcem, a Izrael oblubienicą – małżonką. Tak rozumiejąc przymierze, nauczali, że wszelki przejaw bałwochwalstwa i odwracanie się Izraela ku bożkom jest cudzołóstwem, zdradą, która budzi u Boga zazdrość i gniew. Mimo ciągłej niewierności Izraela Bóg ze swej strony nie opuścił swego narodu wybranego, lecz nadal kierował jego dziejami tak, by w oznaczonym czasie posłać na świat swego Syna, który nauczał jako Prorok czasów ostatecznych, swym głoszeniem Ewangelii udoskonalił Prawo, a swą śmiercią doprowadził do końca całe dzieło zbawienia. Głosząc Ewangelię o królestwie Bożym, Jezus zarazem ukazuje miłość i wierność swego Ojca jako wzór, który na miarę swych ludzkich możliwości powinni wcielać w życie wszyscy członkowie narodu wybranego i Jego uczniowie. Podobnie jak bez tej miłości i wierności Boga historia zbawienia utknęłaby w jakimś martwym punkcie i nie wydałaby swego owocu, tak też życie ludzi bez tych cnót stałoby się koszmarem i utraciłoby swój sens. W sposób szczególny do miłości i wierności sobie nawzajem są wezwani małżonkowie. Ich związek, którego owocem jest wydanie na świat potomstwa, ściśle łączy się ze stwórczym zamysłem Boga, który przekazał im obowiązek zaludniania ziemi i czynienia jej sobie poddaną (Rdz 1, 28). Naśladując Boga, który nigdy nie zdradził swego narodu wybranego, powinni od Niego uczyć się wierności swemu małżonkowi i swej małżonce, cierpliwego znoszenia wszelkich trudności życiowych, wzajemnego pomagania sobie, zaufania do siebie, a nade wszystko miłości, która nigdy nie pozwoli opuścić drugiej osoby – żony lub męża – lecz nakazuje troszczyć się o nią, aby wspólnie osiągnąć zbawienie.