Wtorek, 25 października 2022 r.

1.czytanie (Ef 5, 21-33)

Miłość Chrystusa i Kościoła wzorem małżeństwa chrześcijańskiego

Czytanie z Listu Świętego Pawła Apostoła do Efezjan

Bracia:

Bądźcie sobie wzajemnie poddani w bojaźni Chrystusowej. Żony niechaj będą poddane swym mężom, jak Panu, bo mąż jest głową żony, jak i Chrystus – Głową Kościoła: On – Zbawca Ciała. Lecz jak Kościół poddany jest Chrystusowi, tak i żony mężom – we wszystkim.

Mężowie, miłujcie żony, bo i Chrystus umiłował Kościół i wydał za niego samego siebie, aby go uświęcić, oczyściwszy obmyciem wodą, któremu towarzyszy słowo, aby samemu sobie przedstawić Kościół jako chwalebny, niemający skazy czy zmarszczki, czy czegoś podobnego, lecz aby był święty i nieskalany. Mężowie powinni miłować swoje żony, tak jak własne ciało. Kto miłuje swoją żonę, siebie samego miłuje. Przecież nigdy nikt nie odnosił się z nienawiścią do własnego ciała, lecz każdy je żywi i pielęgnuje, jak i Chrystus – Kościół, bo jesteśmy członkami Jego Ciała.

Dlatego opuści człowiek ojca i matkę, a połączy się z żoną swoją, i będą dwoje jednym ciałem. Tajemnica to wielka, a ja mówię: w odniesieniu do Chrystusa i do Kościoła. W końcu więc niechaj również każdy z was tak miłuje swą żonę jak siebie samego. A żona niechaj ze czcią się odnosi do swojego męża.

Komentarz

O Księdze:

  1. List do Efezjan był pismem okólnym skierowanym do kilku wspólnot chrześcijańskich w Azji Mniejszej, w tym także i do Efezu.
  2. Powodem i celem napisania tego pisma było przeciwstawienie się prądom gnostyckim1, które wyrosły z synkretyzmu pogańsko-judaistycznego (synkretyzm – połączenie różnych, często rozbieżnych i sprzecznych poglądów; wyznawanie zasad lub wierzeń obejmujących odległe od siebie elementy wzajemnie sprzeczne). W Liście do Efezjan mamy do czynienia nie z pismem o charakterze polemicznym, lecz z pozytywnym i syntetycznym wykładem.
  3. List do Efezjan stanowi jeden z czterech tzw. listów więziennych (pozostałe: List do Filipian, List do Kolosan, List do Filemona). Nazwa ta znajduje swoje uzasadnienie w tym, że w każdym z listów znajdujemy wzmianki o pobycie ich autora w więzieniu (Ef 3,1; 4,1; 6,20; Flp 1,7.13n; Kol 1,24; 4,3.18; Flm 1.9n.13).
  4. Został napisany około roku 90, a miejscem jego redakcji był Efez.
  5. W Liście do Efezjan wyróżnia się dwie zasadnicze części: teologiczno-doktrynalną (Ef 1,3 – 3,21) i parenetyczną, tzn. zawierającą zachęty i pouczenia dla adresatów (Ef 4,1 – 6,20). Centralnym tematem całego listu jest nauka o Kościele (eklezjologia) jako o Ciele Chrystusa. W pierwszej części (Ef 2 – 3) autor ukazuje realizację zbawczego dzieła Chrystusa w Kościele. Kościół jest społecznością złożoną zarówno z Żydów, jak i pogan. Jest zbudowany na fundamencie apostołów i proroków (Ef 2,20), ale jego zasięg jest kosmiczny. Kościół nie jest rzeczywistością doskonałą, ukończoną, ale ciągle rosnącą i rozwijającą się (Ef 4,13). Jego istnienie i rozwój są możliwe jedynie dzięki Chrystusowi, który jest jego Głową (Ef 1,22; 4,15; 5,23) i który udziela mu ze swojej pełni (Ef 4,11n). Aby wyraźnie ukazać rzeczywistość Kościoła, autor Listu do Efezjan posługuje się też innymi obrazami. Kościół jest więc dla niego budowlą, oblubienicą, domem, rodziną Boga, Jego miastem i świątynią (Ef 2,19-22). Wobec grożących mu niebezpieczeństw ze strony fałszywych nauczycieli, zwodzących podstępnie wiernych (Ef 4,14), autor eksponuje temat jedności Kościoła (Ef 2,11-22; 4,3-6). Ujawnia tajemnicę ukrytą od wieków: Boży plan zbawienia polegający na powołaniu zarówno Żydów, jak i pogan do jednej społeczności Kościoła (Ef 1,9n).
  6. W Liście do Efezjan autor, wychodząc od nauki o Kościele, zmierza do rozwinięcia chrystologii kosmicznej. Chrystus jest nie tylko Głową Kościoła, ale całego wszechświata. Jego prymatem jest objęty nie tylko Kościół, ale kosmos, w którym Kościół ma swoje miejsce. Podstawę obecności Kościoła w przestrzeni kosmicznej stanowi jego zjednoczenie z Chrystusem. Kościół jest wszędzie tam, gdzie jest Chrystus. Inspiracją dla autora do takiego ujęcia tematyki eklezjalnej był niewątpliwie List do Kolosan (Kol 1,15-18a), zawierający hymn ku czci Chrystusa władcy kosmosu.
  7. W części parenetycznej autor listu zachęca do zachowania w Kościele jedności ducha (Ef 4,1-16). Nakazuje zerwać z dawnym, pogańskim stylem życia (Ef 4,17-24). Zaleca pielęgnowanie w codziennym życiu chrześcijańskich zasad (Ef 4,25-31) i podaje wskazania dotyczące wzajemnych relacji w rodzinie chrześcijańskiej (Ef 5,22 – 6,9). Szczególnie rozwinięty zostaje temat więzi małżeńskiej. Naukę o miłości małżeńskiej autor listu rozwija na kanwie relacji między głową i ciałem, a w konsekwencji między Chrystusem i Kościołem.

1Gnostycyzm – doktryny i ruchy religijne powstające od I do II wieku po narodzeniu Chrystusa na wschodzie cesarstwa rzymskiego. Gnostycyzm łączył idee chrześcijańskie i pogańskie wierzenia religijne. Najważniejsza zasadami gnostycyzmu są twierdzenia, że „gnostykiem nie można zostać, ale można nim być”, „gnostycyzm musi narodzić się z własnej woli, przy zdobywaniu jego nauk”, „musi zrodzić się on z serca”. Nie można przejąć gnostycyzmu tak jak religii chrześcijaństwa i nie każdy jest w stanie dostrzec jego prawdziwe znaczenie. To nie wierzący wybierał gnostycyzm, to gnostycyzm wybierał wierzącego. Zgodnie z przesłaniem gnostyckim człowiek egzystuje w nieprzyjaznym świecie, do którego został „wrzucony”. Świat jest obcy Prawdziwemu Bogu i nie jest jego dziełem, lecz dziełem sił niższych (Niższych Bogu), których przywódcą jest Demiurg. Człowiek jest niespójnym połączeniem ciała, duszy oraz ducha. Założeniem tego bytu było uświadamianie sposobu w zrozumieniu swojej natury mogąc poskromić emocje, wynikające z natury ciała oraz potrzeby ducha płynące w człowieku. Jego prawdziwą jaźnią ma być dusza, równie obca światu, jak Bóg. Prawa natury zniewalają człowieka, a jego ciało i dusza (w tym psychika) aktywnie mu się przeciwstawiają, ograniczają i upokarzają. Znaczeniem tego stanu, miało być zrozumienie w chęci i czynie poznania sposobu, jako możliwości wzniesienia się poza ten stan natury ludzkiej, dając duchową mądrość i siłę mogącą tylko tymczasowo spoczywać w materii ciała ludzkiego. W ten sposób, człowiek mógł być przygotowany na ewentualną możliwość spotkania się ze stwórcą wszechrzeczy i wkroczyć w jego światłość. Celem życia jest przebudzenie odrętwiałego ducha i uwolnienie jej z więzów Losu i świata, aby wrócić do Boga. Świadomość ducha której ograniczeniem jest rozum, świadomość ta posiada nieopisaną wręcz ukrytą w sobie mądrość, która swym pierwotnym darem, jest tylko swoistą iskrą w dziele stworzenia, która w okazałości jego Boskiej interwencji posiadając jedyną i prawdziwą emocje miłości pragnie się w tym akcie z Bogiem zjednoczyć. Potrzebne są do tego: wiedza, objawienie i oświecenie. Przed pojawieniem się oświecającego doświadczenia (uzyskania gnozy) które jest jedyną etyczną formą aktywności jaką jest prawdziwe objawienie, będzie wewnętrzne dotarcie do granic swojej świadomości by zrodzić w sobie moc światła w zrozumieniu swojego pochodzenia oraz istnienia.

O czytaniu:

  1. Podstawą związku małżeńskiego, który w Kościele nosi znamię sakramentu jest miłość (sakrament – widzialny znak niewidzialnej łaski, który z ustanowienia Chrystusa sprawuje Kościół). Ona usuwa wszelki egoizm i sprawia, że osoby uczą się być dla siebie nawzajem bezwarunkowym darem. Małżeństwo chrześcijańskie stanowi odzwierciedlenie relacji istniejącej pomiędzy Chrystusem a Kościołem. W praktyce oznacza to, że żona i mąż powinni, każdy zgodnie z zadaniami wyznaczonymi przez małżeństwo, obdarzać się szacunkiem i służyć sobie na wzór Chrystusa, który umiłował swój Kościół i oddał za Niego swoje życie.
  2. Prawdziwa miłość małżeńska nie ma nic wspólnego z chwilowymi porywami uczuć, ale jest świadomym wyborem, postawą wierności wobec współmałżonka i nieustannym budowaniem relacji wzajemnego szacunku. Nie zawsze bywa to proste z powodu zakorzenionego w człowieku egoizmu. Jezus daje jednak każdemu człowiekowi poprzez Ewangelię wystarczające światło i łaski, dzięki którym wewnętrzna przemiana staje się możliwa. Bez Chrystusa wszelkie próby osiągnięcia harmonii i pokoju mogą okazać się bezskuteczne.
  3. Porównanie sakramentu małżeństwa do związku Chrystusa z Kościołem daje istotne wnioski. Oprócz znaku miłości, która karmi się ofiarą (czyli należy umierać dla własnych egoizmów; planów, upodobań; a zmartwychwstawać do prawdziwej służby mężowi i żonie), sakrament małżeństwa jest rzeczywistością nierozerwalną na tym świecie. Tak jak nie można oddzielić Chrystusa jako Głowy, od ciała czyli Kościoła, tak jest i z małżeństwem.
  4. Co to znaczy: Bądźcie (…) poddani? W oryginale greckim tutaj pojawia się wyrażenie, które oznacza „umieścić się pod (czymś)” lub prościej, „podporządkować się (komuś)” lub „ulegać (komuś)”. Z kontekstu jasno wynika, że zakłada się tutaj dobrowolne poddanie, podobnie do innych dobrowolnych form wyrażania życia napełnionego Duchem, wspomnianych w 5,19-20 (śpiew hymnów, dziękczynienie itd.).
  5. Życie rodzinne w I wieku. W Efezie oraz innych grecko-rzymskich miastach i miasteczkach czasów Pawła podstawową komórką społeczną było raczej domostwo niż rodzina dwupokoleniowa. W takim domostwie kilka pokoleń mogło mieszkać wspólnie z niewolnikami, służącymi, pracownikami najemnymi, partnerami w interesach, a czasem także dzierżawcami. Jeśli okoliczności nie pozwalały na zamieszkiwanie tych wszystkich osób w tym samym budynku, to mimo to uważały się one za członków jednego domu. Domostwo było również jednostką gospodarczą, stanowiło ośrodek gospodarstwa rolnego lub przedsiębiorstwo. życie rodzinne nie pozostawiało wiele miejsca na indywidualne podejmowanie decyzji. Niekiedy chrześcijaństwo przyjmowały całe domostwa, z ich głową na czele (Dz 16,15.31-34; 18,8; 1 Kor 1,16). Chociaż głową takiej rodziny byli zwykle mężczyźni, funkcję tę pełniły też niektóre zamożne kobiety, być może wskutek odziedziczenia majątku rodzinnego (Dz 16,14-15; 1 Kor 1,11; Kol 4,15).
  6. Motyw wzajemnego poddania się sobie wskazują słowa w bojaźni Chrystusowej. „Bojaźń” odnosi się do postawy cieszącej się w Piśmie Świętym wysokim uznaniem, to znaczy „bojaźni Pańskiej”, która jest „początkiem mądrości” (Ps 111,10), jednym z siedmiu darów Ducha Oz 11,2-3). Opisuje ono pełną miłości cześć człowieka względem Boga – w tym wypadku chrześcijanina wobec Jezusa – która motywuje nas do pełnienia Jego woli, ponieważ wiemy, że jesteśmy przed Nim odpowiedzialni. Pamięć, że nasi bracia i nasze siostry są członkami Ciała Chrystusa (Ef 4,25; 5,30), powiększa nasz szacunek, bo jak powiedział nasz Pan, „cokolwiek uczyniliście jednemu z najmniejszych moich braci, Mnie to uczyniliście” (Mt 25,40). Naprawdę niezwykła istota tego polecenia polega na tym, że Paweł mówi czytelnikom, aby byli poddani sobie wzajemnie, wciąż zwracając się do wszystkich członków wspólnoty. Na początku wydaje się to sprzecznością. Jak dwie osoby mogą stawiać siebie „pod” sobą nawzajem? Niektórzy ludzie dochodzą do wniosku, że radykalny nakaz, aby być „sobie wzajemnie poddanymi”, demokratyzuje wszystkie relacje w rodzinie, unieważniając zalecenia zawarte w Ef 5,22-6,9, które potwierdzają tradycyjny porządek w relacjach rodzinnych. Gdyby jednak Paweł pragnął w Ef 5,21 wyeliminować relacje oparte na zwierzchnictwie, to nie użyłby słów „ze czcią”, „bądźcie posłuszne” i „bądźcie posłuszni” w następujących po nim wersetach (Ef 5,33; 6,1.5). Sens tego niezwykłego zalecenia nabiera jasności w świetle innych, podobnych tekstów, które uczą o relacjach w Kościele. W Ga 5,13 Paweł mówi: „miłością ożywieni służcie sobie wzajemnie” (dosłownie „bądźcie nawzajem swoimi niewolnikami”), a w Flp 2,3: „w pokorze oceniając jedni drugich za wyżej stojących od siebie”. Innymi słowy, każdy ma traktować innych z pokorą i miłością, ustępując innym, zamiast szukać własnego interesu lub woli (1 Kor 13,5; Flp 2,4). Wzajemna pokora i miłość określają nawet te relacje, które obejmują zwierzchnictwo. Analogiczna zachęta do okazywania pokory względem siebie nawzajem, połączona z zachętą do poddawania się osobom sprawującym władzę, pojawia się w 1 P 5,5: „Tak samo wy, młodzieńcy, bądźcie poddani starszym! Wszyscy zaś wobec siebie wzajemnie przyobleczcie się w pokorę, Bóg bowiem pysznym się sprzeciwia, a pokornym łaskę daje”. Bez wątpienia za tymi naukami kryje się nauczanie samego Jezusa o przywództwie jako służbie (Łk 22,25-27), które zostało ukazane i objaśnione w chwili, gdy umył On stopy swoich uczniów (J 13,13-15), zapowiadając swoje uniżenie się dla nas na krzyżu. Konkretne polecenia, które Paweł daje żonom i mężom, dzieciom i rodzicom, niewolnikom i panom w Ef 5,22-6,9, nadają konkretne znaczenie zdaniu „Bądźcie sobie wzajemnie poddani w bojaźni Chrystusowej”.

 

 

Psalm (Ps 128 (127), 1b-2. 3. 4-5 (R.: 1b))

Szczęśliwy człowiek, który służy Panu

Szczęśliwy człowiek, który służy Panu *
i chodzi Jego drogami.
Będziesz spożywał owoc pracy rąk swoich, *
szczęście osiągniesz i dobrze ci będzie.

Szczęśliwy człowiek, który służy Panu

Małżonka twoja jak płodny szczep winny *
w zaciszu twego domu.
Synowie twoi jak oliwne gałązki *
dokoła twego stołu.

Szczęśliwy człowiek, który służy Panu

Tak będzie błogosławiony człowiek, *
który służy Panu.
Niech cię z Syjonu Pan błogosławi †
i obyś oglądał pomyślność Jeruzalem *
przez wszystkie dni twego życia.

Szczęśliwy człowiek, który służy Panu

Komentarz

O księdze:

  1. Psałterz charakteryzuje się bogactwem gatunków literackich. Przyjmując je za kryterium podziału, można wyróżnić kilka grup utworów: 1) hymny – uroczyste pieśni pochwalne ku czci Boga (np. Ps 8; 19; 29; 100; 111; 148 – 150), które mogą wyrażać podziw nad dziełem stwórczym Boga (np. Ps 104) i nad Jego działaniem w historii (np. Ps 105). 2) lamentacje – liczne skargi i prośby o pomoc udręczonemu psalmiście, mogą być zbiorowe i indywidualne (np. Ps 3; 5; 13; 22; 44). Wśród lamentacji występują psalmy ufności (np. Ps 4; 11; 16; 62; 121), psalmy dziękczynne jednostki (np. Ps 30; 34; 92, 103) i wspólnoty (np. Ps 66; 117; 124) oraz kolekcja siedmiu psalmów pokutnych (Ps 6; 32; 38; 51; 102; 130; 143). 3) psalmy królewskie, które sławią królowanie Boga (np. Ps 47; 93 – 99), przejawiające się także w rządach dynastii Dawida (np. Ps 2; 18; 21; 45; 89; 110; 132). 4) pieśni Syjonu – modlitwy, które odgrywały szczególną rolę w liturgii świątynnej (Ps 15; 24; 46; 48; 76; 84; 87; 122; 134). Do nich należą też psalmy pielgrzymkowe (np. Ps 122; 126), sławiące świętą Jerozolimę i wyrażające radość ze spotkania z Bogiem w Jego ziemskiej świątyni. 5) pieśni liturgiczne, śpiewane podczas wieczerzy paschalnej i wielkich świąt Izraela. Szczególnie ważny jest tu zbiór hymnów: Hallelu (Ps 113 – 118) i Wielkiego Hallelu (Ps 136). Na ich prorocki charakter wskazał Chrystus, modląc się nimi w ostatnich godzinach ziemskiego życia (np. Mt 26,30). 6) psalmy dydaktyczne, które zawierają pouczenia o wartości prawa Bożego (Ps 25; 34; 111; 119), o sprawiedliwości i dobroci Boga (np. Ps 78; 145), rozważają problem odpłaty za dobre i złe uczynki (np. Ps 37; 49; 73; 112). 7) psalmy mesjańskie, które wprost wyrażają oczekiwanie na Pomazańca Pańskiego (np. Ps 2; 110). Tęsknota za Chrystusem, tj. Mesjaszem, obecna jest także w psalmach królewskich i pieśniach Syjonu. W każdym niemal psalmie można wyróżnić różne gatunki literackie, które nie pozwalają zaklasyfikować ich wyłącznie do jednej grupy.
  2. Psalmy są utworami poetyckimi. Autorzy zastosowali w nich liczne środki stylistyczne. Najbardziej charakterystycznym elementem poetyki hebrajskiej był paralelizm członów, czyli stychów wersetu. Polegał on na tym, że najczęściej daną myśl poeta zawarł w dwóch następujących po sobie stychach, które tworzyły najmniejszą jednostkę literacką utworu. Z innych środków należy wymienić rym i rytm. Niekiedy psalmiści komponowali swoje dzieła w formie akrostychów, czyli utworów alfabetycznych (Ps 25; 34; 37; 111; 112; 119; 145). Wersety czy strofy psalmu rozpoczynały się wtedy od kolejnych liter alfabetu hebrajskiego.
  3. Pomimo tak wielkiej różnorodności, będącej wyrazem rozwoju duchowego Izraela, „Psałterz” stanowi jedną zwartą księgę. Myśl przewodnia całego zbioru została zawarta we wprowadzeniu (Ps 1 – 2). Człowiek ma do wyboru dwie drogi życiowe: drogę posłuszeństwa Bożemu Prawu, która prowadzi do szczęścia, oraz drogę buntu, wiodącą do zagłady. Cała historia świata jest wypadkową tego podstawowego wyboru. Psalmista często posługuje się pojęciem „bezbożny” (Ps 1,3-4), które może oznaczać wrogie narody albo człowieka, który sprowadza sprawiedliwych z właściwej drogi. Może nim być nawet nieprzyjaciel wewnętrzny – zło ukryte w sercu ludzkim. Obrazy wojenne, tak często pojawiające się w psalmach, można więc tłumaczyć jako ilustracje walki duchowej.
  4. Łatwo dostrzec w psalmach rozwój idei szczęścia. Z początku pojmuje się je materialnie jako spokojne życie, posiadanie ziemi, bogactwo, rodzinę, która zapewnia przyszłość. Stopniowo jednak człowiek odkrywa, że prawdziwe szczęście kryje się głębiej. Wypełnianie Prawa prowadzi go do odkrycia wartości nieprzemijalnych. Pociąga to za sobą przemianę relacji z bliźnimi. Pragnienie zemsty na wrogach ustępuje miejsca oczekiwaniu na ich nawrócenie. Podobnie ewoluuje rozumienie nagrody za sprawiedliwe życie i kary za popełnione zło. Początkowo psalmista, który widzi ziemskie powodzenie grzeszników, głośno krzyczy o swej niewinności i domaga się za nią odpłaty. Z czasem jednak uświadamia sobie własną grzeszność i przynależność do grzesznego ludu i pozostawia Bogu wymierzenie wszystkim sprawiedliwości.
  5. Grecki przekład Biblii, „Septuaginta” (LXX), powstały w egipskiej Aleksandrii już w II w. przed Chr., pogłębia historyczną lekturę „Psałterza”, interpretując go jako proroctwo. W ślad za tą żydowską tradycją, Kościół dostrzega w psalmach zapowiedź tajemnicy Chrystusa i doskonałej wspólnoty czasów ostatecznych. Stąd nasza lektura odwołuje się nie tylko do sensu wyrazowego (dosłownego, historycznego) psalmów, ale szuka także wypełnienia ich treści w Chrystusie i w Kościele.

O dzisiejszym psalmie:

Ps 128,

Szczęście rodzinne

1Pieśń wstępowań.

Szczęśliwy, kto oddaje cześć Panu, kto kroczy drogami, które On wskazuje!

2Będziesz spożywał owoce twych trudów, powiedzie ci się i będziesz szczęśliwy.

3Twoja małżonka jak płodna winorośl w zaciszu twego domostwa. Twoje dzieci jak oliwne sadzonki dokoła twojego stołu.

4Tak oto błogosławiony jest człowiek, który oddaje cześć Panu!

5Niech cię Pan błogosławi z Syjonu, byś oglądał pomyślność Jeruzalem po wszystkie dni twego życia.

6I abyś oglądał swych wnuków. Pokój Izraelowi!

 

  1. Psalm pouczający o trzech cechach prawdziwego szczęścia. Przedstawiają je obie części utworu (ww. 1-3. 4-6) w tej samej kolejności. Najpierw od wewnątrz: warunkiem szczęścia jest bojaźń Boża, czyli prawdziwa cześć, polegająca na zachowaniu przykazań (ww. 1.4). Następnie, kontynuując myśl z Psalmu 127, psalmista przedstawia konkretne znaki błogosławieństwa (szczęścia). Dla Izraelity są to: pomyślność materialna i liczne potomstwo. Psalm mógł służyć jako formuła błogosławieństwa dla narzeczonych i nowożeńców, przybywających z pielgrzymką do Jerozolimy (podobną rolę pełni do dziś w liturgii Kościoła). Obiecane w nim dobra są nadal istotne: zgoda w rodzinie i pokój w narodzie. Na głębszy sens wskazuje Jezusowa alegoria winnego krzewu (J 15): jedynym drzewem zawsze płodnym jest Kościół, żywe Ciało Chrystusa; jego latorośle to wierni, zgromadzeni wokół stołu Słowa i Eucharystii. Psalm pierwotnie adresowany do małżonków, w wymiarze duchowym jest zapowiedzią oblubieńczej miłości Chrystusa do Kościoła (Ef 5,22-33).
  2. Co to jest Bojaźń Boża. Człowiekowi często towarzyszy lęk. Boi się o przyszłość, o życie swoje i swoich bliskich. Wiemy również, że Bóg nie zostawia nas samych, że jesteśmy w Jego rękach. Bojaźń Boża nie oznacza strachu i lęku. Przede wszystkim jest ona jednym z siedmiu darów Ducha Świętego. Dar bojaźni Pańskiej oznacza miłość do Boga, w której uświadamiam sobie przed Nim moją małość i kruchość. On jest wielki, a ja jako człowiek jestem grzeszny i słaby, i dlatego jeśli czuję lęk, to tylko przed tym, aby nie zerwać mojej relacji z Bogiem. Bojaźń Boża tak naprawdę wzbudza w człowieku miłość, uwielbienie i szacunek dla Boga. Mogę się bać jedynie tego, że nie sprostam wielkiej Bożej miłości do mnie. Dar bojaźni Pańskiej budzi w sercu człowieka głębokie pragnienie bycia całym dla Boga. Bojaźń Boża nie jest paraliżującym człowieka strachem przed Bogiem, wręcz przeciwnie – ona człowieka umacnia, poszerza jego serce i daje radość. A skoro człowiek ma być cały dla Boga, to bojaźń Pańska przypomina nam również o szacunku do drugiego człowieka i odpowiedzialności za niego. Jest ona wyrazem troski o zbawienie swoje i innych.

 

 

Ewangelia (Łk 13, 18-21)

Przypowieści o ziarnku gorczycy i o zaczynie

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

Jezus mówił: «Do czego podobne jest królestwo Boże i z czym mam je porównać? Podobne jest do ziarnka gorczycy, które ktoś wziął i posiał w swoim ogrodzie. Wyrosło i stało się wielkim drzewem, tak że ptaki podniebne zagnieździły się na jego gałęziach».

I mówił dalej: «Z czym mam porównać królestwo Boże? Podobne jest do zaczynu, który pewna kobieta wzięła i włożyła w trzy miary mąki, aż wszystko się zakwasiło».

Komentarz

O księdze:

  1. Najstarsze świadectwa chrześcijańskie stwierdzają, że autorem trzeciej Ewangelii oraz Dziejów Apostolskich jest Łukasz, lekarz i towarzysz Pawła, pochodzący z Antiochii Syryjskiej. O Łukaszu można też powiedzieć, że był historykiem i teologiem.
  2. Ewangelia według św. Łukasza jest dedykowana Teofilowi (Łk 1,3). Wymienienie go w tytule nie oznacza, że jest on jedynym, do którego skierowane jest to dzieło. Łukasz w osobie Teofila adresuje swoje dzieło do ludzi wywodzących się z kręgu kultury greckiej, którzy przyjęli chrześcijaństwo.
  3. Istotnym celem dzieła Łukasza (Ewangelii i Dziejów Apostolskich) było przygotowanie chrześcijan do podjęcia misji ewangelizacyjnej wśród narodów. Stwierdza się wręcz, że Łukasz napisał tzw. Ewangelię ewangelizatora. Kościół przestawał być małą grupą ludzi, którzy wzajemnie się znają, i przeradzał się w społeczność bardzo zróżnicowaną, wymagającą od jej członków uniwersalizmu i wielkiej otwartości na wszystkie ludy.
  4. Ewangelia według św. Łukasza powstała ona po roku 70 po Chr., czyli po zburzeniu Jerozolimy przez Rzymian.
  5. Wszyscy zgodnie przyjmują, że Ewangelia według św. Łukasza i Dzieje Apostolskie stanowią dwie części jednego dzieła, którego prologiem jest Łk 1,1-4. Łukasz, pisząc Ewangelię, musiał myśleć już o drugiej części. Potwierdzają to zabiegi literackie i ciągłość głównych tematów teologicznych, obecnych w obu tych księgach. Redagując Ewangelię, korzystał z kilku źródeł. Wiele tekstów przejął z materiału zgromadzonego w starszej Ewangelii według św. Marka. Łukasz w swojej Ewangelii zamieścił prolog (Łk 1,1-4), tradycję dotyczącą dzieciństwa Jezusa (Łk 1,5 – 2,52), opisy ukazujące Bóstwo Jezusa (Łk 24,13-53). Szerzej niż Marek opisał działalność Jezusa w Galilei (Łk 6,20 – 8,3) oraz Jego podróż do Jerozolimy (Łk 9,51 – 18,14). Szczególną rolę w kompozycji Ewangelii odgrywa Jerozolima. W tym mieście dokonują się najważniejsze wydarzenia z ziemskiego życia Jezusa. Przygotowanie uczniów dokonuje się w drodze do Jerozolimy. W Jerozolimie – a nie jak u pozostałych ewangelistów w Galilei – zmartwychwstały Chrystus spotyka się ze swoimi uczniami. Ewangelia ma być głoszona, począwszy od Jerozolimy (Łk 24,47), i z tego miejsca Kościół będzie się rozszerzał, aż obejmie swoim zasięgiem cały świat.
  6. Charakterystyczną część Ewangelii według św. Łukasza stanowią przypowieści: o miłosiernym Samarytaninie (Łk 10,30-37); o bogatym rolniku (Łk 12,16-21); o miłosiernym Ojcu (Łk 15,11-32); o nieuczciwym zarządcy (Łk 16,1-8); o bogaczu i Łazarzu (Łk 16,19-31); o faryzeuszu i celniku (Łk 18,10-14). Tylko Łukasz opisuje sceny przedstawiające miłość Jezusa do grzeszników, np. nawrócona grzesznica (Łk 7,36-50); Zacheusz (Łk 19,2-10). Odnotowuje też cuda, których nie ma w pozostałych Ewangeliach: wskrzeszenie młodzieńca z Nain (Łk 7,11-17); uzdrowienie kobiety chorej na artretyzm (Łk 13,10-17); uzdrowienie chorego na puchlinę wodną (Łk 14,1-6) oraz oczyszczenie dziesięciu trędowatych (Łk 17,11-19).
  7. Ewangelię według św. Łukasza cechuje atmosfera modlitwy, radości, pokoju, chwały Bożej, łagodności i dobroci. Autor posiada głębokie wyczucie psychiki i wspaniale kreśli portrety swoich bohaterów, zwłaszcza Jezusa. Jest również, bardziej niż inni ewangeliści, wrażliwy na rolę i misję kobiet. Wskazuje, że kobiety na równi z mężczyznami są zobowiązane do przyjęcia Ewangelii i odpowiedzialne za jej głoszenie. Łukasz stara się także dać odpowiedź na pytanie: Jaki jest cel i sens istnienia chrześcijaństwa w świecie? W swoim dziele ukazuje on, że historia Jezusa i dzieje Kościoła, który założył, są wypełnieniem starotestamentowych obietnic danych przez Boga. Historia Jezusa i w konsekwencji historia Kościoła stanowią ostatni etap historii zbawienia. Epoka ta zakończy się powtórnym przyjściem Chrystusa i dokonaniem sądu nad światem. Czas Kościoła zawarty pomiędzy pierwszym i drugim przyjściem Jezusa na ziemię jest czasem ostatecznym. Nie jest to tylko epoka, w której pielęgnuje się pamięć o Jezusie. Zmartwychwstały Chrystus cały czas działa w swoim Kościele i poprzez swój Kościół. Jezus przemierza wraz z Kościołem drogę, która prowadzi do ostatecznego spotkania z Bogiem.
  8. Świadectwa zawarte w Ewangelii jednoznacznie wskazują, że Jezus jest jedynym Zbawicielem świata. W Starym Testamencie tytuł „Zbawca” odnoszony był do Boga i wyrażał dwa aspekty: wybawienie od zła oraz obdarowywanie dobrodziejstwami. W świetle Ewangelii według św. Łukasza Jezus w całej swojej działalności zmierza do uwolnienia człowieka od zła, od grzechów i nieszczęść oraz obdarza go darami Bożymi. Czas działalności Jezusa jest więc czasem zbawienia. Jego Ewangelia jest słowem, które zbawia. Dlatego orędzie o zbawieniu i odpuszczaniu grzechów w imię Jezusa ma być głoszone wszystkim narodom (Łk 24,47).
  9. Szczególną uwagę Łukasz przywiązuje do ukazania roli modlitwy w życiu Jezusa, a także rodzącego się Kościoła. Wszystkie istotne wydarzenia z życia Jezusa poprzedzone są modlitwą. Jezus, modląc się, daje ludziom przykład, w jaki sposób mogą trwać w nieustannej łączności z Bogiem Ojcem. Modlitwa jest też ukazana jako niezawodny środek przeciwko pokusom, przeciwnościom, zniechęceniu, zagubieniu.
  10. Ewangelia według św. Łukasza jest swego rodzaju podręcznikiem, który ma przygotować chrześcijan do dzieła ewangelizacji. Przekazuje słowa i czyny Jezusa w taki sposób, by ewangelizujący mógł być skutecznym świadkiem Chrystusa. Wzorem jest Jezus, który jako „pierwszy ewangelizator” nie tylko sam głosił Ewangelię (Łk 4,16-21), ale stopniowo przygotowywał do tego dzieła swoich uczniów.

O czytaniu:

  1. Obie przypowieści przedstawiają królestwo Boże jako coś niewielkiego i ledwie dostrzegalnego, ale zarazem jako rzeczywistość, która dynamicznie się rozwija. Tym, co przyczynia się do rozwoju królestwa Bożego na ziemi, jest czytelne świadectwo wierzących w Jezusa. Świadectwo życia zgodnego z Ewangelią oraz świadectwo – głoszenie słów Ewangelii o Jezusie.
  2. Jezus porównuje królestwo Boże do ziarna gorczycy. W wersji Mk 3, 31 występuje dodatek podkreślający, że jest to „najmniejsze ze wszystkich nasion na ziemi”, o czym obecnie wiemy, że nie jest prawdą, gdyż są ziarna jeszcze mniejsze. W wersji Łukasza nie ma tego wyjaśnienia, ale zarówno dla Żydów, jak i dla Greków małość ziarna gorczycy była przysłowiowa jak u nas łepek od szpilki. Gorczyca, uprawiana w Azji Mniejszej, Palestynie i na Półwyspie Arabskim, jest rośliną, która służy jako przyprawa i warzywo, a jej nasiona są używane do wyrobu oleju. Ma ona znaczenie lecznicze, pobudza apetyt i ułatwia trawienie. Są różne gatunki gorczycy. Niektóre z nich osiągają 3-4 m wysokości, a nawet rozmiary drzewa. Jest prawdą, że roślina ta, gdy ma dojrzałe owoce, przyciąga do siebie wiele ptaków, jednakże nie przylatują one po to, by w jej gałęziach zakładać gniazda, ale by wydziobywać jej nasiona. Ostatni szczegół tego obrazu nie oddaje zatem rzeczywistości, ale jest aluzją do tekstów Ez 17, 22-23 i Dn 4, 9. 18. Zawarty w nich obraz drzewa stanowi symbol mocarstwa światowego, które daje ochronę i schronienie wielu narodom. Ponieważ w tych tekstach ptaki symbolizują ludy ziemi, egzegeci od czasów starożytnych również w interpretacji przypowieści o ziarnie gorczycy starali się wyjaśniać każdy jej szczegół na sposób metaforyczny i zastanawiali się, co oznaczają wspomniane w niej ptaki, gniazda i gałęzie. Tymczasem sam Jezus na początku zapowiadał, że chodzi tu tylko o porównanie. Za pomocą obrazu wyjaśnia, że z królestwem Bożym sprawa ma się tak jak z ziarnem gorczycy. Jest ono bardzo małe, ale zawiera w sobie tak wielką energię, że powstaje z niego duża roślina (ptaki w tym obrazie stanowią jedynie dodatkowy szczegół, który ma za zadanie lepiej uwydatnić wielkość krzewu czy też nawet drzewa gorczycznego). Podobnie głoszone przez Jezusa królestwo Boże ma niepozorny początek. Ludzie nie rozumieją Jego wzniosłej nauki, zaś Jego uczniowie, którzy towarzyszyli Mu wszędzie i przez cały czas Jego działalności, stanowili niewielkie grono (małą trzódkę – 12, 32). Mimo to Jezus ich zapewnia, że w przyszłości królestwo Boże ogarnie liczne narody, które przyjmą Ewangelię o zbawieniu. Przypowieść ta zatem opisuje w sposób niezwykle zwięzły czasy Kościoła, które są okresem wzrastania i rozwoju wspólnoty uczniów Chrystusa. Dzięki udzielonej jej nadprzyrodzonej mocy ogarnie ona liczne ludy i narody, a swym zasięgiem dojdzie „aż po krańce ziemi”, jak sam Jezus stwierdza przed swoim wniebowstąpieniem w Dz 1, 8.
  3. Druga przypowieść – po takim samym pytaniu, jakie zaczynało przypowieść o ziarnie gorczycy – ukazuje prace związane z wypiekiem chleba, które codziennie wykonywała kobieta izraelska, a które są znane w piekarnictwie aż do naszych czasów. Po wyrobieniu ciasta nigdy ona nie wsadzała całej masy do pieca, lecz pozostawiała małą jej część na dnie misy. Ciasto to fermentowało, a następnie zasychało i stawało się zaczynem, dzięki któremu ciasto stawało się pulchne, miękkie i miało kwaskowaty smak. Przy następnym wypieku kobieta rozkruszała zasuszony kawałek zaczynu, mieszała z mąką, wszystko zalewała wodą, dokładnie mieszała całe ciasto i zostawiała na jakiś czas, by urosło. Chleb pieczony bez zaczynu był chlebem przaśnym. Nie psuł się tak prędko jak chleb kwaszony, ale był niewyrośnięty i twardy. W obrazie tym ważne są trzy elementy, znane tym, którzy zajmowali się wypiekaniem chleba. Po pierwsze, zaschnięta bryłka zaczynu tylko pozornie jest martwa, gdyż w rzeczywistości kryje w sobie wielką moc życiową, której źródłem – co poznajemy dzięki nowożytnej nauce -są zawarte w niej bakterie i drożdże. Po drugie, zaczyn włożony do mąki i zalany wodą stapia się z całym ciastem tak ściśle, że przestaje być widoczny i już nie da się go ponownie oddzielić od wyrobionej masy. Dzięki temu – po trzecie – wystarczy odrobina zaczynu, by całe ciasto stało się kwaszone, jak stwierdza także Paweł w 1 Kor 5, 6 i Ga 5, 9. W przypowieści kobieta wkłada ten zaczyn w trzy miary mąki. Ta miara w tłumaczeniu polskim stoi na miejscu greckiego terminu salon, który jest miarą ciał sypkich i oznacza ok. 12-13 litrów. Trzy miary to prawie 40 litrów mąki, z czego można wypiec tak wiele bochenków chleba, że da się nimi nakarmić ponad 100 osób. Wypiek z przypowieści przekracza zatem zwyczajne potrzeby rodziny, lecz może być wpisany w przygotowania do wielkiej uczty. Szczegół ten przywołuje na pamięć trzy teksty ze Starego Testamentu, w których Sara (Rdz 18, 6), Gedeon (Sdz 6, 19) i Anna, matka Samuela (1 Sm 1, 24) składają w ofierze Bogu lub Jego wysłannikom chleb z trzech miar mąki. Wchodzi tu zatem w grę liczba biblijna, która łączy ze sobą rzeczywistość Bożą i obraz uczty, a tym samym może przywoływać na pamięć ucztę, jaką w czasach ostatecznych sam Bóg przygotuje tym, którzy pozostaną Mu wierni (por. Iz 25, 6). Również w tym przypadku mamy do czynienia z porównaniem, w którym chodzi o to, że z królestwem Bożym sprawa ma się tak jak z zaczynem zmieszanym z trzema miarami mąki. O ile pierwsza przypowieść miała ukazać fizyczny i przestrzenny rozwój Kościoła stanowiącego zaczątek panowania Boga w świecie, o tyle to drugie porównanie ma na celu przybliżyć duchowy rozwój królestwa Bożego w ludziach, który będzie się dokonywał aż do czasów ostatecznych, kiedy nastanie wreszcie pełne panowanie Boga nad światem. Rozwój ten następuje dzięki słowu, które najpierw głosi sam Jezus, a po Jego odejściu będą przekazywali następnym pokoleniom apostołowie i ich uczniowie. Ono odgrywa w świecie rolę podobną do funkcji zaczynu w cieście. Zawiera w sobie wielką moc i jeśli jest przyjęte przez słuchacza, potrafi całkowicie przemienić jego serce i uczynić je doskonałym. A gdy ten cel zostanie osiągnięty, wówczas sam Bóg przyjdzie do człowieka, znajdzie w nim mieszkanie (por. J 14, 23) i zacznie w nim panować, dzięki czemu człowiek stanie się w pełnym tego słowa znaczeniu świątynią Bożą i Bożym królestwem.
  4. Żydzi z czasów Jezusa, zniecierpliwieni obcym panowaniem w kraju, oczekiwali Mesjasza jako wielkiego wodza, króla i wybawcy spod okupacji rzymskiej. Wyobrażali sobie zarazem, że początek jego królestwa musi się łączyć z wielkim zwycięstwem, triumfem, w obliczu którego nikt nie zdoła się sprzeciwić wielkiemu władcy. Tymczasem Bóg swymi zbawczymi planami odbiega bardzo daleko od czysto ludzkich wyobrażeń i spekulacji. Jezus oznajmia, że początkowy etap panowania Boga w świecie jest tak niepozorny, jak małe ziarno gorczycy i jak sucha grudka zaczynu chlebowego. Ten skromny początek jednak nie powinien nikogo zniechęcać. Wprost przeciwnie, kiedy człowiek zrozumie Boży sposób działania, przekona się, że tylko on jest najlepszy. Bóg zaś nie chce przeprowadzać w świecie rewolucji politycznej lub społecznej, nie chce ujarzmiać narodów siłą ani narzucać im swego panowania wbrew ich woli. Rozwój swego królestwa na ziemi uzależnia w dużym stopniu od wolnej woli człowieka, od jego dobrowolnego przyjęcia nadprzyrodzonej łaski i mocy. I chociaż ludzka wola często jest bardzo słaba i podatna na pokusy i żądze tego świata, to jednak Bóg działający z mocą i miłością ostatecznie zdoła pokonać wszelkie przeciwności. Królestwo Boże ma zatem charakter dynamiczny. Jest procesem rozwojowym, a nie rzeczywistością wprowadzoną jednym odgórnym aktem. Jezus zapewnia jednak swych uczniów, że końcowy rezultat tego procesu i działania Bożego będzie imponujący, tak jak zdumienie budzą wielkie rozmiary drzewa gorczycznego oraz wielka ilość ciasta zakwaszonego przez mały zaczyn chlebowy. Umieszczając tę przypowieść na końcu pierwszego etapu podróży Jezusa do Jeruzalem (inaczej niż Mateusz i Marek), Łukasz daje do zrozumienia, że prawda ta odnosi się także do publicznej działalności Mistrza. Chociaż na swej drodze wielokrotnie spotykał On przeciwników oraz ludzi, którzy nie chcieli przyjąć Jego nauki, i choć na początku miał wokół siebie niewielkie grono wiernych uczniów, to jednak głoszone przez Niego słowo wydało zdumiewająco obfite owoce. Pisząc swe dzieło, ewangelista już wiedział, że chrześcijaństwo przeobraziło się w zjawisko o światowym zasięgu. Jeszcze bardziej historia dwudziestu wieków istnienia Kościoła pokazuje, że Ewangelia potrafiła ogarnąć liczne narody, przeniknąć ich kulturę, zmienić myślenie ludów, złagodzić ich barbarzyńskie obyczaje, uszlachetnić ludzi, a przynajmniej niektórych z nich wynieść na wyżyny doskonałości moralnej.