Piątek, 21 października 2022 r.
1. czytanie (Ef 4, 1-6)
Usiłujcie zachować jedność
Czytanie z Listu Świętego Pawła Apostoła do Efezjan
Zachęcam was ja, więzień w Panu, abyście postępowali w sposób godny powołania, do jakiego zostaliście wezwani, z całą pokorą i cichością, z cierpliwością, znosząc siebie nawzajem w miłości. Usiłujcie zachować jedność Ducha dzięki więzi, jaką jest pokój.
Jedno jest Ciało i jeden Duch, bo też zostaliście wezwani do jednej nadziei, jaką daje wasze powołanie. Jeden jest Pan, jedna wiara, jeden chrzest. Jeden jest Bóg i Ojciec wszystkich, który jest i działa ponad wszystkimi, przez wszystkich i we wszystkich.
Komentarz
O Księdze:
- List do Efezjan był pismem okólnym skierowanym do kilku wspólnot chrześcijańskich w Azji Mniejszej, w tym także i do Efezu.
- Powodem i celem napisania tego pisma było przeciwstawienie się prądom gnostyckim1, które wyrosły z synkretyzmu pogańsko-judaistycznego (synkretyzm – połączenie różnych, często rozbieżnych i sprzecznych poglądów; wyznawanie zasad lub wierzeń obejmujących odległe od siebie elementy wzajemnie sprzeczne). W Liście do Efezjan mamy do czynienia nie z pismem o charakterze polemicznym, lecz z pozytywnym i syntetycznym wykładem.
- List do Efezjan stanowi jeden z czterech tzw. listów więziennych (pozostałe: List do Filipian, List do Kolosan, List do Filemona). Nazwa ta znajduje swoje uzasadnienie w tym, że w każdym z listów znajdujemy wzmianki o pobycie ich autora w więzieniu (Ef 3,1; 4,1; 6,20; Flp 1,7.13n; Kol 1,24; 4,3.18; Flm 1.9n.13).
- Został napisany około roku 90, a miejscem jego redakcji był Efez.
- W Liście do Efezjan wyróżnia się dwie zasadnicze części: teologiczno-doktrynalną (Ef 1,3 – 3,21) i parenetyczną, tzn. zawierającą zachęty i pouczenia dla adresatów (Ef 4,1 – 6,20). Centralnym tematem całego listu jest nauka o Kościele (eklezjologia) jako o Ciele Chrystusa. W pierwszej części (Ef 2 – 3) autor ukazuje realizację zbawczego dzieła Chrystusa w Kościele. Kościół jest społecznością złożoną zarówno z Żydów, jak i pogan. Jest zbudowany na fundamencie apostołów i proroków (Ef 2,20), ale jego zasięg jest kosmiczny. Kościół nie jest rzeczywistością doskonałą, ukończoną, ale ciągle rosnącą i rozwijającą się (Ef 4,13). Jego istnienie i rozwój są możliwe jedynie dzięki Chrystusowi, który jest jego Głową (Ef 1,22; 4,15; 5,23) i który udziela mu ze swojej pełni (Ef 4,11n). Aby wyraźnie ukazać rzeczywistość Kościoła, autor Listu do Efezjan posługuje się też innymi obrazami. Kościół jest więc dla niego budowlą, oblubienicą, domem, rodziną Boga, Jego miastem i świątynią (Ef 2,19-22). Wobec grożących mu niebezpieczeństw ze strony fałszywych nauczycieli, zwodzących podstępnie wiernych (Ef 4,14), autor eksponuje temat jedności Kościoła (Ef 2,11-22; 4,3-6). Ujawnia tajemnicę ukrytą od wieków: Boży plan zbawienia polegający na powołaniu zarówno Żydów, jak i pogan do jednej społeczności Kościoła (Ef 1,9n).
- W Liście do Efezjan autor, wychodząc od nauki o Kościele, zmierza do rozwinięcia chrystologii kosmicznej. Chrystus jest nie tylko Głową Kościoła, ale całego wszechświata. Jego prymatem jest objęty nie tylko Kościół, ale kosmos, w którym Kościół ma swoje miejsce. Podstawę obecności Kościoła w przestrzeni kosmicznej stanowi jego zjednoczenie z Chrystusem. Kościół jest wszędzie tam, gdzie jest Chrystus. Inspiracją dla autora do takiego ujęcia tematyki eklezjalnej był niewątpliwie List do Kolosan (Kol 1,15-18a), zawierający hymn ku czci Chrystusa władcy kosmosu.
- W części parenetycznej autor listu zachęca do zachowania w Kościele jedności ducha (Ef 4,1-16). Nakazuje zerwać z dawnym, pogańskim stylem życia (Ef 4,17-24). Zaleca pielęgnowanie w codziennym życiu chrześcijańskich zasad (Ef 4,25-31) i podaje wskazania dotyczące wzajemnych relacji w rodzinie chrześcijańskiej (Ef 5,22 – 6,9). Szczególnie rozwinięty zostaje temat więzi małżeńskiej. Naukę o miłości małżeńskiej autor listu rozwija na kanwie relacji między głową i ciałem, a w konsekwencji między Chrystusem i Kościołem.
1Gnostycyzm – doktryny i ruchy religijne powstające od I do II wieku po narodzeniu Chrystusa na wschodzie cesarstwa rzymskiego. Gnostycyzm łączył idee chrześcijańskie i pogańskie wierzenia religijne. Najważniejsza zasadami gnostycyzmu są twierdzenia, że „gnostykiem nie można zostać, ale można nim być”, „gnostycyzm musi narodzić się z własnej woli, przy zdobywaniu jego nauk”, „musi zrodzić się on z serca”. Nie można przejąć gnostycyzmu tak jak religii chrześcijaństwa i nie każdy jest w stanie dostrzec jego prawdziwe znaczenie. To nie wierzący wybierał gnostycyzm, to gnostycyzm wybierał wierzącego. Zgodnie z przesłaniem gnostyckim człowiek egzystuje w nieprzyjaznym świecie, do którego został „wrzucony”. Świat jest obcy Prawdziwemu Bogu i nie jest jego dziełem, lecz dziełem sił niższych (Niższych Bogu), których przywódcą jest Demiurg. Człowiek jest niespójnym połączeniem ciała, duszy oraz ducha. Założeniem tego bytu było uświadamianie sposobu w zrozumieniu swojej natury mogąc poskromić emocje, wynikające z natury ciała oraz potrzeby ducha płynące w człowieku. Jego prawdziwą jaźnią ma być dusza, równie obca światu, jak Bóg. Prawa natury zniewalają człowieka, a jego ciało i dusza (w tym psychika) aktywnie mu się przeciwstawiają, ograniczają i upokarzają. Znaczeniem tego stanu, miało być zrozumienie w chęci i czynie poznania sposobu, jako możliwości wzniesienia się poza ten stan natury ludzkiej, dając duchową mądrość i siłę mogącą tylko tymczasowo spoczywać w materii ciała ludzkiego. W ten sposób, człowiek mógł być przygotowany na ewentualną możliwość spotkania się ze stwórcą wszechrzeczy i wkroczyć w jego światłość. Celem życia jest przebudzenie odrętwiałego ducha i uwolnienie jej z więzów Losu i świata, aby wrócić do Boga. Świadomość ducha której ograniczeniem jest rozum, świadomość ta posiada nieopisaną wręcz ukrytą w sobie mądrość, która swym pierwotnym darem, jest tylko swoistą iskrą w dziele stworzenia, która w okazałości jego Boskiej interwencji posiadając jedyną i prawdziwą emocje miłości pragnie się w tym akcie z Bogiem zjednoczyć. Potrzebne są do tego: wiedza, objawienie i oświecenie. Przed pojawieniem się oświecającego doświadczenia (uzyskania gnozy) które jest jedyną etyczną formą aktywności jaką jest prawdziwe objawienie, będzie wewnętrzne dotarcie do granic swojej świadomości by zrodzić w sobie moc światła w zrozumieniu swojego pochodzenia oraz istnienia.
O czytaniu:
- Dzięki duchowym więziom, których źródłem jest Duch Święty, chrześcijanie tworzą Ciało Chrystusa – Kościół. W odróżnieniu od kultów pogańskich propagujących wielobóstwo, wspólnota wierzących ma tylko jednego Pana, od którego pochodzi zbawienie i świętość. Dzięki tym darom każdy wierzący jest zapraszany do współpracy z Bogiem w dziele budowania Bożego królestwa we wszystkich sferach życia.
- Pokój – oznacza pełnię, jedność, szczęście, pomyślność, zdrowie, a także spokój, wyciszenie. Pokój w ujęciu biblijnym nie jest pojęciem abstrakcyjnym, ale bardzo konkretnym, obejmującym zarówno świecką, jak i religijną sferę ludzkiego życia. Do dziś słowo szalom przetrwało w kulturze żydowskiej jako pozdrowienie używane zarówno przy powitaniu, jak i pożegnaniu. Za świeckim użyciem słowa szalom stoją jednak głębokie racje teologiczne. W Piśmie Świętym pokojem nazywany jest Bóg (Sdz 6,24) i uważa się Go za twórcę i źródło pokoju, którego hojnie udziela ludziom (np. Kpł 26,6; Lb 6,26; 1 Krn 22,9; Iz 26,12). Według autorów ksiąg Starego Testamentu pokój w relacjach międzyludzkich nie może istnieć bez Boga, ponieważ jest Jego darem (np. Kpł 26,6; Ps 29,11; Iz 26,12; 54,10; Ez 37,26; Za 8,10-12). Nie ograniczają oni tej rzeczywistości tylko do pojedynczych ludzi, ale mówią o pokoju między większymi społecznościami i całymi narodami (np. Sdz 4,17; 1 Krl 5,26). W Nowym Testamencie pokój oznacza nie tylko przeciwieństwo wojny i niezgody, lecz także niewzruszony wewnętrzny spokój, wynikający z harmonii umysłu. Według autorów Nowego Testamentu Chrystus jest pokojem i źródłem pokoju dla wierzących, ponieważ przez swoją Mękę, Śmierć i Zmartwychwstanie wszystkich pojednał w swoim ciele z Bogiem (Ef 2,14-17). W tym ujęciu pokój dotyczy nie tylko relacji międzyludzkich, lecz przede wszystkim odnosi się do relacji człowieka z Bogiem i jest owocem zbawienia dokonanego w Chrystusie oraz Jego darem dla uczniów (J 14,27). Autorzy Nowego Testamentu, mówiąc o pokoju, widzą w nim owoc działania w wierzących Ducha Świętego (Rz 8,6) oraz znamię obecności na ziemi królestwa Bożego (Rz 14,17) i jego realizacji w Kościele (Dz 9,31).
- Czasami nasza potrzeba wzrastania, jako jednostek i jako wspólnot, jest boleśnie oczywista. Jak często słyszymy, że nasi współbracia katolicy czy my sami wyrażamy niezadowolenie z życia parafialnego, ze świadectwa naszego Kościoła w świecie czy jakiegoś innego aspektu życia Kościoła? A kiedy skierujemy spojrzenie na nasze własne uczniostwo, zauważymy wiele braków. Święty Paweł w Ef 4,1-16 wyjaśnia (dzisiejszy fragment jest jego częścią), skąd bierze się duchowy wzrost w Kościele, w naszych lokalnych wspólnotach i w nas samych. Naucza, że kiedy każdy członek Ciała Chrystusa dąży do jedności i spełnia swój rodzaj posługi, Ciało to przybliża się ku dojrzałości. Paweł zaczyna swoje nauczanie o postępowaniu chrześcijańskim od omówienia życia w Kościele, a nie postępowania indywidualnych osób, ponieważ rozumie, że poszczególni chrześcijanie doznają przemiany dzięki życiu wspólnotowemu w Ciele Chrystusa. Pierwsza część (Ef 4,1-6) tej nauki o wzrastaniu zajmuje się tematem jedności. Druga (Ef 4,7-12) omawia posługiwanie w Kościele. Trzecia (Ef 4,13-16) opisuje rezultat skutecznej posługi, a mianowicie chrześcijańską dojrzałość.
- Pierwszym słowem drugiej części Listu do Efezjan jest słowo: „zachęcam”. Chociaż rozdziały od czwartego do szóstego zawierają nauczanie, ich zasadniczy charakter to zachęta, apel do woli. Paweł zaczyna wezwania do chrześcijańskiego postępowania od przypomnienia czytelnikom, że jest więźniem w Panu i przemawia do nich na tej podstawie. Sformułowanie to podkreśla, że w swoim uwięzieniu Paweł jest zjednoczony z Jezusem. Apostoł zachęca czytelników, by postępowali w sposób godny powołania, do jakiego zostali wezwani. Słowo przetłumaczone jako „postępować” znaczy „chodzić”. W Starym Testamencie sposób „chodzenia” człowieka odnosi się do drogi życiowej danej osoby, czy to dobrej, czy to złej. Fakt, że Paweł używa tego słowa jeszcze czterokrotnie w tym rozdziale i połowie następnego (Ef 4,17; 5,2.8.15), ukazuje, jaką wagę w tej części apostoł przywiązuje do etycznego postępowania. W zwyczajnej grece słowo przetłumaczone jako „powołanie” oznacza „zaproszenie”. Tak jak w ewangelicznej opowieści o człowieku, który zaprosił sąsiadów na ucztę (Łk 14,16-24), chrześcijanie otrzymują zaproszenie do świętowania dobrodziejstw, które Bóg dla nas przygotował. Gdybyśmy zostali zaproszeni na ucztę najsłynniejszych i najważniejszych ludzi na świecie, zastanawialibyśmy się drobiazgowo nad tym, co na siebie włożyć i jak się zachowywać. Paweł mówi, że skoro jego czytelnicy zostali zaproszeni do relacji z Bogiem i jego świętym ludem, która rozpoczyna się teraz (Ef 2,19-22) i zostanie uwieńczona w nadchodzących wiekach (Ef 2,7; 3,14-21), to powinni przyjąć model postępowania, który odpowiada tak wyjątkowemu zaproszeniu.
Następnie, paradoksalnie, Paweł zagłębia się w opis typu postępowania, który, jak mogłoby się wydawać, ma niewiele wspólnego ze wzniosłym stanem napełnienia „całą pełnią Boga” (Ef 3,19): „z całą pokorą”. Greckie słowo, użyte przez Pawła na określenie pokory, pochodzi od słów „myśleć” oraz „niski”, „nieznaczący” lub „ubogi”. Formy podobnej „uniżać siebie” używa w swoim nauczaniu Jezus: „Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony” (Mk 14,11). Pokora była postawą, którą pogański świat gardził; chrześcijanie byli pierwszymi w starożytnym świecie, którzy postrzegali ją jako cnotę. Również w Liście do Filipian Paweł przynagla do pokory w imię jedności, opisanej w jego zachęcie jako „ocenianie jedni drugich za wyżej stojących od siebie” (Flp 2,3). Wskazuje na postawę Jezusa, który pragnął się uniżyć przez swoje wcielenie i krzyż i którego Bóg „dlatego” wywyższył (Flp 2,9). Następnie Paweł zaleca cichość tłumaczoną niekiedy jako „uległość”. Cnota ta nie oznacza bycia miękkim czy słabym. Arystoteles opisał ją jako pożądany złoty środek „między zbytnim gniewaniem się a niegniewaniem się w ogóle”. Może ona mieć postać życzliwości. W przypadku upatrywania jej w osobie posiadającej władzę oznacza ona roztropną pobłażliwość. Cichość jest cnotą rozjemców, to znaczy wewnętrzną siłą, dzięki której osoba sprowokowana nie bierze odwetu. Umożliwia ona udzielanie w razie konieczności poprawy braterskich napomnień (Ga 6,1; 2 Tm 2,25). Paweł mówi o „cichości” Chrystusa (2 Kor 10,1) i wymienia tę cnotę wśród owoców Ducha (Ga 5,23). Słowo przetłumaczone jako cierpliwość oznacza dosłownie „długi czas rozpalania się”. Wyrażenie to jest wielokrotnie używane w Starym Testamencie (np. Wj 34,6; Ps 103,8) do ukazywania Boga jako „powolnego w gniewie”, to znaczy kogoś, kto z trudem popada w gniew. Paweł używa tego słowa, chcąc opisać postawę Chrystusa wobec niego: „Lecz dostąpiłem miłosierdzia po to, by we mnie pierwszym Jezus Chrystus pokazał całą wielkoduszność” (1 Tm 1,16). Księga Przysłów naucza, że cierpliwość charakteryzuje mądre osoby (Prz 14,29; 16,32; 19,11) i że „człowiek (…) cierpliwy łagodzi spory” (Prz 15,18). I to ten rozjemczy potencjał cierpliwości ma prawdopodobnie Paweł na myśli, gdyż dopowiada przy niej: znosząc siebie nawzajem w miłości. Oznacza to życzliwe znoszenie ludzkich wad i dziwactw zamiast reagowania tak, jak chcielibyśmy to uczynić instynktownie. Paweł doskonale zdaje sobie sprawę, że nawet wśród chrześcijan relacje mogą być męczące i niekiedy wymagają nadzwyczajnego miłosierdzia i powściągliwości. Teraz Paweł wyjaśnia powód, dla którego traktuje te cnoty priorytetowo: Usiłujcie zachować jedność Ducha. Trafniej jest napisać „Ducha” wielką literą, jak czyni większość przekładów, gdyż Paweł odnosi się do głębokiej jedności, która już istnieje, ponieważ chrześcijanie mają udział w tym samym Duchu Świętym: „Wszyscy bowiem w jednym Duchu zostaliśmy ochrzczeni, aby stanowić jedno Ciało (…). Wszyscy też zostaliśmy napojeni jednym Duchem” (1 Kor 12,13). Omówienie jedności i Ducha bazuje na rozdziale drugim, w którym Paweł mówi o Żydach i poganach, stworzonych na nowo jako „jeden nowy człowiek” i mających „przystęp w jednym Duchu do Ojca” (Ef 2,15.18). Jedność ta chroniona jest dzięki więzi, jaką jest pokój, to znaczy dzięki aktywnym wysiłkom na rzecz utrzymywania pokojowych relacji wśród członków Kościoła. Wiemy, jak łatwo w życiu rodzinnym i kościelnym rodzą się konflikty i powstają podziały. Paweł zachęca nas do przyjęcia wzorowanych na Chrystusie postaw, które chronią pokój i jedność: pokory, cichości, cierpliwości i wyrozumiałości w miłości. Mesjasz Jezus „jest naszym pokojem”, wprowadził pokój i „zwiastował pokój” (Ef 2,14.15.17); zachowujmy pokój między sobą nawzajem.
- W następnych trzech wersetach Paweł rozwija swoje stwierdzenie, że chrześcijanie już są jednością, wymieniając siedem jej aspektów, w których mamy udział:
- Tworzymy jedno (…) Ciało, Ciało Chrystusa. Kościół jest nie tylko stowarzyszeniem ludzi, lecz także stałym, widzialnym wyrazem Mesjasza na ziemi (Ef 1,23). Bycie zjednoczonym z Chrystusem w jednym Ciele sugeruje głęboką wzajemną przynależność i odpowiedzialność: „Bóg tak ukształtował nasze ciało (…), żeby poszczególne członki troszczyły się o siebie nawzajem. Tak więc, gdy cierpi jeden członek, współcierpią wszystkie inne członki; podobnie gdy jednemu członkowi okazywane jest poszanowanie, współradują się wszystkie członki” (1 Kor 12,24-26).
- Naszym udziałem jest jeden Duch, będący źródłem życia dla każdego chrześcijanina. Pneuma, greckie słowo oznaczające „Ducha”, znaczy także „oddech”, niezbędny element naszego życia biologicznego. Według Rdz 2,7, kiedy Bóg stworzył pierwszego człowieka, „tchnął w jego nozdrza tchnienie życia”. Dar Ducha Bożego, tchnięty w nas przez Chrystusa (J 20,22), daje nam życie Boże.
- Zostaliśmy wezwani do jednej nadziei, jaką daje wasze powołanie. Bóg zaprasza wszystkich chrześcijan (zob. Ef 4,1) na tę samą ucztę; nie idziemy na różne uroczystości. W Nowym Testamencie „nadzieja” (tutaj, jak też w Ef 1,18; 2,12) często odnosi się nie do uczucia czy postawy, lecz do obiektywnego przyszłego szczęścia, którego oczekujemy – drugiego przyjścia Chrystusa i życia z Bogiem na zawsze.
- Jeden jest nasz Pan, to znaczy Jezus. Słowo „Kyrios czyli” „Pan” w Starym Testamencie, było używane zamiast imienia Boga – Jahwe – od którego wymawiania Żydzi zarówno wówczas, jak i obecnie powstrzymują się na znak czci. W grece świeckiej tytuł „pan”, kyrios, był stosowany wobec cesarza, a niewolnicy nazywali tak swoich panów. W Kościele pierwotnym stwierdzenie „Jezus jest Panem” było sposobem uznania Jezusa za najwyższego władcę i Boga oraz wyznania posłuszeństwa względem Niego, przewyższającego wszelką inną moc (Flp 2,11; Rz 10,9; zob. 1 Kor 12,3).
- Łączy nas jedna wiara. Sformułowanie to odnosi się do treści wiary, nauczania apostołów, które zostało przekazane Kościołowi i przyjęte przez niego. Paweł mówi tutaj o „jednej wierze” jako o czymś, co już jest wspólne; w dalszej części rozdziału ukaże również, że „jedność wiary” mamy dopiero w pełni osiągnąć (Ef 4,13).
- Łączy nas jeden chrzest, to znaczy wszyscy zostaliśmy „ochrzczeni w Chrystusie” (Rz 6,3-8; Ga 3,27-28; Kol 2,12-13). Przez ten chrzest umarliśmy i zmartwychwstaliśmy z Jezusem i zostaliśmy włączeni w Jego ciało, Kościół. Podobnie jak chrześcijanie zmierzają ku temu samemu celowi, tej samej „nadziei”, tak też dzielimy ten sam punkt wyjścia, chrzest.
- Ostatecznie – kończy Paweł – u chrześcijan jeden jest Bóg i Ojciec wszystkich, który [jest i działa] ponad wszystkimi. Jakkolwiek jedni komentatorzy uważają, że „wszyscy” odnosi się do wszechświata, a inni, że do całego rodzaju ludzkiego – podczas gdy Bóg jest z pewnością ponad jednym i drugim – kontekst podkreśla jedność chrześcijan. W punkcie kulminacyjnym swojej listy siedmiu aspektów jedności Paweł potwierdza, że zarówno wierni wywodzący się z Żydów, jak i ci pochodzący spośród pogan znajdują się pod opieką i ochroną tego samego Ojca, Boga. Ten jeden Bóg i Ojciec działa przez wszystkich – prawdopodobnie dotyczy to obecności i działania Boga w darach, które Paweł zaraz będzie opisywał (jak w 1 Kor 12,11). W końcu „jeden Bóg i Ojciec” jest we wszystkich, co odnosi się do faktu, że już jesteśmy „mieszkaniem Boga” (Ef 2,21-22; 3,19). Jak mówi Jezus w J 14,23: „Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go i przyjdziemy do niego, i mieszkanie u niego uczynimy”.
- Ef 4,1-6. Podobnie jak każdy tekst w Biblii, także ten opisuje to, co jednoczy chrześcijan. Jedność ta obejmuje wiernych, pochodzących z różnych ras i kultur, bogatych i ubogich, wykształconych i niewykształconych. Zostajemy ochrzczeni i sprawujemy kult w imię Ojca, Syna i Ducha Świętego. Wyznajemy wiarę słowami Składu apostolskiego, który jest punktem odniesienia doktryny chrześcijańskiej, oraz uznajemy Biblię jako słowo Boże. Oczekujemy przyjścia Chrystusa w chwale i ustanowienia przez Niego królestwa Bożego w jego pełni – nadzieję tę dzielą wszyscy chrześcijanie. Jak powiedział papież Jan XXIII, „o wiele mocniejsze jest to, co nas łączy, niż to, co nas dzieli”. Ta jedność w Chrystusie jest głębsza niż jedność, którą posiadamy z resztą rodzaju ludzkiego. Jest ważniejsza niż jedność, jaką dzielimy z innymi ludźmi, będącymi obywatelami naszego kraju, posługującymi się tym samym językiem czy mającymi tę samą kulturę. Niemniej jednak jedność, która istnieje wśród chrześcijan różnych Kościołów, jest niepełna. Chociaż większość z nas uznaje Skład apostolski, jednak dzielą nas znaczne różnice doktrynalne. Mimo że wszyscy zostaliśmy włączeni przez chrzest do jednego Ciała Chrystusa, to na skutek rozbieżności dotyczących doktryny i władzy w Kościele nie jesteśmy zjednoczeni w widzialnej wspólnocie, tak jak był zjednoczony do modlitwy i działań na rzecz tworzenia duchowej wspólnoty chrześcijan – rzeczywistej i widzialnej. Chociaż w Kościele katolickim cieszymy się widzialną jednością, to mamy też świadomość, że jest ona niedoskonała i wymaga naszej stałej uwagi. Dzieło zachowywania jedności zaczyna się od własnego podwórka – od naszych rodzin, parafii i miejsc posługiwania. Nie jest wcale łatwo zachowywać jedność z ludźmi, którzy żyją najbliżej nas. To tutaj musimy opanować takie cechy jak pokora, cierpliwość, łagodność i wyrozumiałość w miłości.
Psalm (Ps 24 (23), 1b-2. 3-4b. 5-6 (R.: por. 6))
Oto lud wierny, szukający Boga
Do Pana należy ziemia i wszystko, co ją napełnia, *
świat cały i jego mieszkańcy.
Albowiem On go na morzach osadził *
i utwierdził ponad rzekami.
Oto lud wierny, szukający Boga
Kto wstąpi na górę Pana, *
kto stanie w Jego świętym miejscu?
Człowiek rąk nieskalanych i czystego serca, *
którego dusza nie lgnęła do marności.
Oto lud wierny, szukający Boga
On otrzyma błogosławieństwo od Pana *
i zapłatę od Boga, swego Zbawcy.
Oto pokolenie tych, którzy Go szukają, *
którzy szukają oblicza Boga Jakuba.
Oto lud wierny, szukający Boga
Komentarz
O księdze:
- Psałterz charakteryzuje się bogactwem gatunków literackich. Przyjmując je za kryterium podziału, można wyróżnić kilka grup utworów: 1) hymny – uroczyste pieśni pochwalne ku czci Boga (np. Ps 8; 19; 29; 100; 111; 148 – 150), które mogą wyrażać podziw nad dziełem stwórczym Boga (np. Ps 104) i nad Jego działaniem w historii (np. Ps 105). 2) lamentacje – liczne skargi i prośby o pomoc udręczonemu psalmiście, mogą być zbiorowe i indywidualne (np. Ps 3; 5; 13; 22; 44). Wśród lamentacji występują psalmy ufności (np. Ps 4; 11; 16; 62; 121), psalmy dziękczynne jednostki (np. Ps 30; 34; 92, 103) i wspólnoty (np. Ps 66; 117; 124) oraz kolekcja siedmiu psalmów pokutnych (Ps 6; 32; 38; 51; 102; 130; 143). 3) psalmy królewskie, które sławią królowanie Boga (np. Ps 47; 93 – 99), przejawiające się także w rządach dynastii Dawida (np. Ps 2; 18; 21; 45; 89; 110; 132). 4) pieśni Syjonu – modlitwy, które odgrywały szczególną rolę w liturgii świątynnej (Ps 15; 24; 46; 48; 76; 84; 87; 122; 134). Do nich należą też psalmy pielgrzymkowe (np. Ps 122; 126), sławiące świętą Jerozolimę i wyrażające radość ze spotkania z Bogiem w Jego ziemskiej świątyni. 5) pieśni liturgiczne, śpiewane podczas wieczerzy paschalnej i wielkich świąt Izraela. Szczególnie ważny jest tu zbiór hymnów: Hallelu (Ps 113 – 118) i Wielkiego Hallelu (Ps 136). Na ich prorocki charakter wskazał Chrystus, modląc się nimi w ostatnich godzinach ziemskiego życia (np. Mt 26,30). 6) psalmy dydaktyczne, które zawierają pouczenia o wartości prawa Bożego (Ps 25; 34; 111; 119), o sprawiedliwości i dobroci Boga (np. Ps 78; 145), rozważają problem odpłaty za dobre i złe uczynki (np. Ps 37; 49; 73; 112). 7) psalmy mesjańskie, które wprost wyrażają oczekiwanie na Pomazańca Pańskiego (np. Ps 2; 110). Tęsknota za Chrystusem, tj. Mesjaszem, obecna jest także w psalmach królewskich i pieśniach Syjonu. W każdym niemal psalmie można wyróżnić różne gatunki literackie, które nie pozwalają zaklasyfikować ich wyłącznie do jednej grupy.
- Psalmy są utworami poetyckimi. Autorzy zastosowali w nich liczne środki stylistyczne. Najbardziej charakterystycznym elementem poetyki hebrajskiej był paralelizm członów, czyli stychów wersetu. Polegał on na tym, że najczęściej daną myśl poeta zawarł w dwóch następujących po sobie stychach, które tworzyły najmniejszą jednostkę literacką utworu. Z innych środków należy wymienić rym i rytm. Niekiedy psalmiści komponowali swoje dzieła w formie akrostychów, czyli utworów alfabetycznych (Ps 25; 34; 37; 111; 112; 119; 145). Wersety czy strofy psalmu rozpoczynały się wtedy od kolejnych liter alfabetu hebrajskiego.
- Pomimo tak wielkiej różnorodności, będącej wyrazem rozwoju duchowego Izraela, „Psałterz” stanowi jedną zwartą księgę. Myśl przewodnia całego zbioru została zawarta we wprowadzeniu (Ps 1 – 2). Człowiek ma do wyboru dwie drogi życiowe: drogę posłuszeństwa Bożemu Prawu, która prowadzi do szczęścia, oraz drogę buntu, wiodącą do zagłady. Cała historia świata jest wypadkową tego podstawowego wyboru. Psalmista często posługuje się pojęciem „bezbożny” (Ps 1,3-4), które może oznaczać wrogie narody albo człowieka, który sprowadza sprawiedliwych z właściwej drogi. Może nim być nawet nieprzyjaciel wewnętrzny – zło ukryte w sercu ludzkim. Obrazy wojenne, tak często pojawiające się w psalmach, można więc tłumaczyć jako ilustracje walki duchowej.
- Łatwo dostrzec w psalmach rozwój idei szczęścia. Z początku pojmuje się je materialnie jako spokojne życie, posiadanie ziemi, bogactwo, rodzinę, która zapewnia przyszłość. Stopniowo jednak człowiek odkrywa, że prawdziwe szczęście kryje się głębiej. Wypełnianie Prawa prowadzi go do odkrycia wartości nieprzemijalnych. Pociąga to za sobą przemianę relacji z bliźnimi. Pragnienie zemsty na wrogach ustępuje miejsca oczekiwaniu na ich nawrócenie. Podobnie ewoluuje rozumienie nagrody za sprawiedliwe życie i kary za popełnione zło. Początkowo psalmista, który widzi ziemskie powodzenie grzeszników, głośno krzyczy o swej niewinności i domaga się za nią odpłaty. Z czasem jednak uświadamia sobie własną grzeszność i przynależność do grzesznego ludu i pozostawia Bogu wymierzenie wszystkim sprawiedliwości.
- Grecki przekład Biblii, „Septuaginta” (LXX), powstały w egipskiej Aleksandrii już w II w. przed Chr., pogłębia historyczną lekturę „Psałterza”, interpretując go jako proroctwo. W ślad za tą żydowską tradycją, Kościół dostrzega w psalmach zapowiedź tajemnicy Chrystusa i doskonałej wspólnoty czasów ostatecznych. Stąd nasza lektura odwołuje się nie tylko do sensu wyrazowego (dosłownego, historycznego) psalmów, ale szuka także wypełnienia ich treści w Chrystusie i w Kościele.
O dzisiejszym psalmie:
Ps 24,
Pan wkracza do świątyni
1Psalm Dawida.
Do Pana należy ziemia i wszystko, co ją napełnia, cały świat i jego mieszkańcy.
2On sam osadził go nad morzami i ponad rzekami utwierdził.
3Kto wstąpi na górę Pana, kto stanie na Jego świętym miejscu?
4Człowiek rąk nieskalanych i czystego serca, który nie kłamie i nie przysięga podstępnie.
5On otrzyma błogosławieństwo od Pana i sprawiedliwość od Boga, Zbawcy swego.
6To spotka ludzi, co się do Niego zwracają, którzy pragną być w obecności Boga Jakuba.
Sela
7Bramy, podnieście swe głowy! Powstańcie, wrota odwieczne! Niech wejdzie Król chwały!
8Kto jest tym Królem chwały? Pan mocny i potężny, Pan potężny w boju!9Bramy, podnieście swe głowy! Powstańcie, wrota odwieczne! Niech wejdzie Król chwały!
10Kto jest tym Królem chwały? Pan Zastępów – On jest Królem chwały!
- Cały Psalm 24. jest hymnem ku czci zwycięskiego Stwórcy. Król Chwały (ww. 9n) to Pan objawiający się wszędzie: na ziemi, którą stworzył (ww. 1n), między niebem a ziemią – na świętej górze, gdzie znajduje się Jego mieszkanie pośród ludzi, i w niebie – jako Bóg Najwyższy. Miejscem zetknięcia się tych dwóch światów jest świątynia. Do tej świątyni wstępuje człowiek, aby spotkać się z Bogiem (ww. 3-6). Liturgii wejścia człowieka do świątyni (Ps 15; Iz 33,14-16) odpowiada obraz powrotu Boga po zwycięskiej walce do miejsca Jego zamieszkania (ww. 7-10). Od Zmartwychwstania jednak nie budowla na Syjonie jest prawdziwą świątynią (J 4,20nn), lecz zmartwychwstałe i uwielbione Ciało Chrystusa (J 2,19nn), zespalające oba światy. Chrystus jest bramą (J 10,7.9), która otwiera nam wieczność, i Królem Chwały (ww. 9n), który wchodzi w życie człowieka jako ostateczny zwycięzca śmierci, piekła i szatana. Warunkiem wejścia do wiecznej świątyni jest jednak konsekwentne poszukiwanie Boga i czystość serca.
- Sela – słowo występujące siedemdziesiąt cztery razy w Biblii hebrajskiej (siedemdziesiąt jeden razy w Księdze Psalmów i trzy razy w trzecim rozdziale Księgi Habakuka). Istnieje wiele możliwości, co do interpretacji tego słowa. Niektórzy sugerują, że mogło być czymś w rodzaju znaku muzycznego wskazującego śpiewakom moment pauzy, zmiany tonacji lub podnoszenia rąk przez zgromadzonych wiernych. Istnieje też możliwość, iż oznacza ono podnieść, co mogłoby być sygnałem dla śpiewaków momentu, w którym powinni podnieść głos albo natężenie głośności muzyki instrumentalnej w przerwie podczas śpiewania. Jeszcze inna teoria mówi, że słowo to wskazywało miejsce, w którym oczekiwano odpowiedzi zgromadzonego ludu na wyrecytowaną modlitwę. Najczęściej jednak przyjmuje się, że jest to prosta wskazówka dla wykonawców psalmu, której znaczenie dzisiaj jest nieznane.
Ewangelia (Łk 12, 54-59)
Poznać znaki czasu
Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza
Jezus mówił do tłumów: «Gdy ujrzycie chmurę podnoszącą się na zachodzie, zaraz mówicie: „Deszcz idzie”. I tak się dzieje. A gdy wiatr wieje z południa, powiadacie: „Będzie upał”. I bywa. Obłudnicy, umiecie rozpoznawać wygląd ziemi i nieba, a jakże chwili obecnej nie rozpoznajecie? I dlaczego sami z siebie nie rozróżniacie tego, co jest słuszne?
Gdy idziesz do sprawującego władzę ze swym przeciwnikiem, staraj się w drodze dojść z nim do zgody, by cię nie zaciągnął do sędziego; a sędzia przekazałby cię dozorcy, dozorca zaś wtrąciłby cię do więzienia. Powiadam ci, nie wyjdziesz stamtąd, aż zwrócisz ostatni pieniążek».
Komentarz
O księdze:
- Najstarsze świadectwa chrześcijańskie stwierdzają, że autorem trzeciej Ewangelii oraz Dziejów Apostolskich jest Łukasz, lekarz i towarzysz Pawła, pochodzący z Antiochii Syryjskiej. O Łukaszu można też powiedzieć, że był historykiem i teologiem.
- Ewangelia według św. Łukasza jest dedykowana Teofilowi (Łk 1,3). Wymienienie go w tytule nie oznacza, że jest on jedynym, do którego skierowane jest to dzieło. Łukasz w osobie Teofila adresuje swoje dzieło do ludzi wywodzących się z kręgu kultury greckiej, którzy przyjęli chrześcijaństwo.
- Istotnym celem dzieła Łukasza (Ewangelii i Dziejów Apostolskich) było przygotowanie chrześcijan do podjęcia misji ewangelizacyjnej wśród narodów. Stwierdza się wręcz, że Łukasz napisał tzw. Ewangelię ewangelizatora. Kościół przestawał być małą grupą ludzi, którzy wzajemnie się znają, i przeradzał się w społeczność bardzo zróżnicowaną, wymagającą od jej członków uniwersalizmu i wielkiej otwartości na wszystkie ludy.
- Ewangelia według św. Łukasza powstała ona po roku 70 po Chr., czyli po zburzeniu Jerozolimy przez Rzymian.
- Wszyscy zgodnie przyjmują, że Ewangelia według św. Łukasza i Dzieje Apostolskie stanowią dwie części jednego dzieła, którego prologiem jest Łk 1,1-4. Łukasz, pisząc Ewangelię, musiał myśleć już o drugiej części. Potwierdzają to zabiegi literackie i ciągłość głównych tematów teologicznych, obecnych w obu tych księgach. Redagując Ewangelię, korzystał z kilku źródeł. Wiele tekstów przejął z materiału zgromadzonego w starszej Ewangelii według św. Marka. Łukasz w swojej Ewangelii zamieścił prolog (Łk 1,1-4), tradycję dotyczącą dzieciństwa Jezusa (Łk 1,5 – 2,52), opisy ukazujące Bóstwo Jezusa (Łk 24,13-53). Szerzej niż Marek opisał działalność Jezusa w Galilei (Łk 6,20 – 8,3) oraz Jego podróż do Jerozolimy (Łk 9,51 – 18,14). Szczególną rolę w kompozycji Ewangelii odgrywa Jerozolima. W tym mieście dokonują się najważniejsze wydarzenia z ziemskiego życia Jezusa. Przygotowanie uczniów dokonuje się w drodze do Jerozolimy. W Jerozolimie – a nie jak u pozostałych ewangelistów w Galilei – zmartwychwstały Chrystus spotyka się ze swoimi uczniami. Ewangelia ma być głoszona, począwszy od Jerozolimy (Łk 24,47), i z tego miejsca Kościół będzie się rozszerzał, aż obejmie swoim zasięgiem cały świat.
- Charakterystyczną część Ewangelii według św. Łukasza stanowią przypowieści: o miłosiernym Samarytaninie (Łk 10,30-37); o bogatym rolniku (Łk 12,16-21); o miłosiernym Ojcu (Łk 15,11-32); o nieuczciwym zarządcy (Łk 16,1-8); o bogaczu i Łazarzu (Łk 16,19-31); o faryzeuszu i celniku (Łk 18,10-14). Tylko Łukasz opisuje sceny przedstawiające miłość Jezusa do grzeszników, np. nawrócona grzesznica (Łk 7,36-50); Zacheusz (Łk 19,2-10). Odnotowuje też cuda, których nie ma w pozostałych Ewangeliach: wskrzeszenie młodzieńca z Nain (Łk 7,11-17); uzdrowienie kobiety chorej na artretyzm (Łk 13,10-17); uzdrowienie chorego na puchlinę wodną (Łk 14,1-6) oraz oczyszczenie dziesięciu trędowatych (Łk 17,11-19).
- Ewangelię według św. Łukasza cechuje atmosfera modlitwy, radości, pokoju, chwały Bożej, łagodności i dobroci. Autor posiada głębokie wyczucie psychiki i wspaniale kreśli portrety swoich bohaterów, zwłaszcza Jezusa. Jest również, bardziej niż inni ewangeliści, wrażliwy na rolę i misję kobiet. Wskazuje, że kobiety na równi z mężczyznami są zobowiązane do przyjęcia Ewangelii i odpowiedzialne za jej głoszenie. Łukasz stara się także dać odpowiedź na pytanie: Jaki jest cel i sens istnienia chrześcijaństwa w świecie? W swoim dziele ukazuje on, że historia Jezusa i dzieje Kościoła, który założył, są wypełnieniem starotestamentowych obietnic danych przez Boga. Historia Jezusa i w konsekwencji historia Kościoła stanowią ostatni etap historii zbawienia. Epoka ta zakończy się powtórnym przyjściem Chrystusa i dokonaniem sądu nad światem. Czas Kościoła zawarty pomiędzy pierwszym i drugim przyjściem Jezusa na ziemię jest czasem ostatecznym. Nie jest to tylko epoka, w której pielęgnuje się pamięć o Jezusie. Zmartwychwstały Chrystus cały czas działa w swoim Kościele i poprzez swój Kościół. Jezus przemierza wraz z Kościołem drogę, która prowadzi do ostatecznego spotkania z Bogiem.
- Świadectwa zawarte w Ewangelii jednoznacznie wskazują, że Jezus jest jedynym Zbawicielem świata. W Starym Testamencie tytuł „Zbawca” odnoszony był do Boga i wyrażał dwa aspekty: wybawienie od zła oraz obdarowywanie dobrodziejstwami. W świetle Ewangelii według św. Łukasza Jezus w całej swojej działalności zmierza do uwolnienia człowieka od zła, od grzechów i nieszczęść oraz obdarza go darami Bożymi. Czas działalności Jezusa jest więc czasem zbawienia. Jego Ewangelia jest słowem, które zbawia. Dlatego orędzie o zbawieniu i odpuszczaniu grzechów w imię Jezusa ma być głoszone wszystkim narodom (Łk 24,47).
- Szczególną uwagę Łukasz przywiązuje do ukazania roli modlitwy w życiu Jezusa, a także rodzącego się Kościoła. Wszystkie istotne wydarzenia z życia Jezusa poprzedzone są modlitwą. Jezus, modląc się, daje ludziom przykład, w jaki sposób mogą trwać w nieustannej łączności z Bogiem Ojcem. Modlitwa jest też ukazana jako niezawodny środek przeciwko pokusom, przeciwnościom, zniechęceniu, zagubieniu.
- Ewangelia według św. Łukasza jest swego rodzaju podręcznikiem, który ma przygotować chrześcijan do dzieła ewangelizacji. Przekazuje słowa i czyny Jezusa w taki sposób, by ewangelizujący mógł być skutecznym świadkiem Chrystusa. Wzorem jest Jezus, który jako „pierwszy ewangelizator” nie tylko sam głosił Ewangelię (Łk 4,16-21), ale stopniowo przygotowywał do tego dzieła swoich uczniów.
O czytaniu:
- Wielu ludzi nie staje się prawdziwymi uczniami Jezusa, ponieważ nie chcą rozpoznać, kim naprawdę jest Nauczyciel z Nazaretu. Jezus ukazuje dwie przeszkody, które uniemożliwiają dostrzeżenie w Nim Boga i Zbawiciela. Pierwszą jest obłuda, polegająca na tym, że człowiek używa swojej inteligencji do rozpoznania tylko tego, co mu odpowiada. Ludzie otaczający Jezusa widzą Jego Boskie dzieła, ale gdy są przez Niego wezwani do nawrócenia, udają, że nic nie rozumieją. Drugą przeszkodą jest brak roztropności, polegający na tym, że człowiek zamiast interweniować, gdy zdarzy się małe zło, ignoruje je i dopuszcza, aby zło się rozprzestrzeniło. Jezus, znając ludzkie wnętrze i podatność ludzi na uleganie złu, objawił swoje miłosierdzie i zaprasza, aby w Nim leczyć wszelkie swoje choroby. Gdy odrzuca się Jego łaskę i szuka się pomocy poza Nim, albo w ogóle lekceważy się Boże przykazania, to w konsekwencji ponosi się złe skutki swojej nieroztropności.
- Jezus zwraca się do otaczających Go tłumów i nawiązuje do ich umiejętności przewidywania pogody na podstawie obserwacji wyglądu nieba w odpowiednich porach dnia. Wśród mieszkańców Palestyny, zajmujących się głównie rolnictwem, zainteresowanie zjawiskami meteorologicznymi było czymś zwyczajnym, a nawet koniecznym. Wiedzieli więc oni, że gdy na zachodzie, czyli od strony Morza Śródziemnego, zaczynają się unosić nad horyzontem chmury, wówczas jest rzeczą pewną, że niebawem nadejdzie ulewny deszcz (taka sytuacja jest opisana w 1 Krl 18, 44-45). Również bardzo łatwo było przewidzieć najbliższą pogodę, gdy zaczynał wiać wiatr z południa. Zimą przynosił on opady deszczu, zaś latem i jesienią – upał. Ściśle rzecz biorąc, do Ziemi Świętej wiatr ten przychodzi z Pustyni Arabskiej, czyli z południowego wschodu. Natomiast mieszkańcy Syrii, którzy byli prawdopodobnie adresatami Ewangelii Łukasza, Azji Mniejszej, a nawet Grecji i Rzymu, pod pojęciem wiatru z południa rozumieli dokuczliwy wiatr wiejący aż z Sahary, przynoszący drobny piasek oraz uciążliwy skwar.
- Zależność między wymienionymi przez Jezusa zjawiskami meteorologicznymi a ich skutkami są w Palestynie na tyle stałe, że bardzo łatwo można było przewidzieć, jaka będzie pogoda następnego dnia lub tygodnia, oraz zabezpieczyć swe zbiory przed gwałtowną ulewą lub niszczącym wszystko upałem. Zwracając uwagę na tę wiedzę swych słuchaczy, Jezus karci ich, że nie potrafią wykorzystać swych umiejętności na płaszczyźnie religijnej i duchowej. Ci, którzy umieją ocenić skutki zjawisk zauważanych na niebie i na ziemi, jednocześnie nie są w stanie rozpoznać, jak wielkie znaczenie ma dla nich to, co aktualnie się dzieje pośród nich. Rzeczą znaczącą jest to, że w tekście greckim na określenie wyglądu ziemi i nieba zostało użyte słowo „prosópon”, które oznacza maskę, twarz, jak też osobę, albowiem właśnie po masce można było się domyślić, jaką rolę dana osoba odgrywała w teatrze greckim, zaś po odpowiedniej mimice twarzy można rozpoznać wewnętrzny stan emocjonalny człowieka. Ważne jest także to, że na określenie czasu został tu użyty termin „kairos”, który nie oznacza czasu mierzonego zegarem, lecz chwilę, jaką człowiek właśnie przeżywa. Jezus zatem zestawia tu obok siebie umiejętność odczytywania znaków wytwarzanych przez przyrodę oraz brak umiejętności rozpoznawania znaków dostarczanych przez historię. Uznaje przy tym, że jest to brak zawiniony, gdyż swych słuchaczy nazywa „hipokrytami” czyli ludźmi w swym postępowaniu niekonsekwentnymi, którzy udają, że posiadają wszechstronną wiedzę, lecz zarazem zamykają oczy na istotne sprawy, jakie dzieją się wokół nich. Odnosi się wrażenie, że Jezus świadomie nadaje temu zdaniu postać bardzo ogólną. Nie wypowiada tu takich słów, jak „królestwo Boże” lub „Ewangelia”, jak też nie wskazuje wprost na swoją działalność. Mówiąc bardzo ogólnie: Czemu nie potraficie ocenić obecnego czasu?, skłania swych słuchaczy, aby otworzyli oczy na niezwykłe wydarzenia, których są świadkami, i aby wyciągnęli z nich właściwe wnioski. Wtedy zdołają też poznać, jakie znaczenie ma dla nich Jego działalność.
- W drugiej części dzisiejszej mowy Jezus odwołuje się do ludzkiej zdolności oceny zjawisk na płaszczyźnie moralnej. Rzeczą normalną w życiu każdego człowieka jest, że na podstawie własnego rozumu i doświadczenia dokonuje osądu i podejmuje decyzje, wybierając to, co jest słuszne i najlepsze. W sensie biblijnym użyty w tym wersecie przymiotnik „sprawiedliwy”, „słuszny” nie oznacza jednak tego, co zdaniem człowieka wydaje się słuszne, ale to, co jest zgodne z wolą Boga i Jego zbawczym planem. Również tę wolę człowiek jest w stanie poznać sam z siebie, gdyż jest mu dostępna na kartach Pisma Świętego.
- Po ogólnym wstępie, mówiącym o potrzebie rozeznawania tego, co jest słuszne, następuje krótka przypowieść. Ukazuje ona dwie idące do urzędnika postaci, które – jak można wywnioskować – prowadzą spór w sprawie długu pieniężnego (nie jest wykluczone, że Jezus powraca tu myślą do sporu o spadek, o którym była mowa wcześniej). Główną postacią opowiadania Jezus czyni dłużnika, którego przeciwnik prowadzi do urzędnika, aby z ramienia prawa zajął się sprawą. W takiej sytuacji powinien dojść do głosu zdrowy rozsądek, który podpowiada, że rzeczą najbardziej słuszną jest dojść ze swym przeciwnikiem do zgody (Łukasz w tekście greckim pisze dosłownie: uwolnić się od niego, czyli pojednać się z nim) jeszcze w drodze, zanim będzie za późno. Jeśli bowiem nie uczyni tego w odpowiednim czasie, urzędnik uzna, że sprawa nadaje się do przedstawienia jej sądowi i aresztuje winnego, sędzia zaś wyda na niego wyrok skazujący i nakaże komornikowi wydobyć od niego dług, a ten z kolei ma prawo nawet wtrącić go do więzienia. W takiej sytuacji człowiek uzyska wolność dopiero wtedy, gdy zwróci cały dług, aż do ostatniego grosza (w tekście greckim Łukasz używa tu słowa „lepton”, które odnosi się do najdrobniejszej monety miedzianej, używanej w Palestynie). Przypowieść kończy się zdaniem, w którym Jezus zwraca się do swych słuchaczy: Mówię ci. Oznacza to, że obraz ten może mieć zastosowanie w życiu każdego adresata Ewangelii. Występuje w nim po raz kolejny obraz sądu i kary oraz pouczenie, że każdy człowiek może jej uniknąć, jeśli właściwie oceni swą sytuację i zacznie w porę działać. Dłużnik jest tu obrazem grzesznika, zaś droga, którą ma przed sobą do przebycia on i jego wierzyciel, jest symbolem ludzkiego życia. Zakończy się ono sądem, w czasie którego grzesznik będzie musiał zdać sprawę ze wszystkiego, co uczynił. Aby w czasie tego sądu uniknąć oskarżenia i wiecznej kary, powinien roztropnie już tu i teraz uregulować wszystkie swe sprawy i naprawić wyrządzone zło.
- W każdym czasie i w każdym narodzie ludzie obserwują fazy księżyca, układ gwiazd, kolor zachodu lub wschodu słońca, kształt chmur, kierunek i prędkość wiatru. Współcześni uczeni potrafili nawet ustalić, że za około 5 miliardów lat Słońce, bez którego nie byłoby życia na Ziemi, zamieni się w czerwonego olbrzyma, a potem w czarnego karła, czyli wygaśnie, co dla mieszkańców naszej planety oznacza zagładę. Co więcej, tu i ówdzie niektórzy już teraz zastanawiają się, co trzeba będzie zrobić, aby w tej tak bardzo odległej przyszłości ludzkość zdołała się uratować. Również dzisiaj tak wielu osobom Jezus mógłby powiedzieć z ironią: „Umiecie badać kosmos, wielkimi teleskopami sięgacie nawet do bardzo odległych galaktyk, ale nie potraficie zobaczyć i właściwie ocenić tego, co dzieje się wokół was? Martwicie się o istnienie ludzkości na Ziemi w przyszłych tysiącleciach, ale całkowicie zapominacie o swym obecnym życiu duchowym?”. Także dzisiaj Jezus pośród nas żyje i działa i różnymi znakami objawia nam swoją obecność. Aby dostrzec te znaki i właściwie odczytać ich sens, nie potrzeba zbyt silnych teleskopów ani też niezwykłej mądrości. Trzeba tylko mieć szeroko otwarte oczy serca i mieć czas na rozmowę z Panem, który również do nas na różne sposoby kieruje swe słowo. Ale to jeszcze nie wszystko. Musimy pamiętać o tym, że sami sobie, bez pomocy Zbawiciela, nie udzielimy życia wiecznego. Jesteśmy świadomi, że każdy z nas wobec Boga jest niewypłacalnym wręcz dłużnikiem (jak w przypowieści z Mt 18, 24-25). Zaciągnęliśmy u Niego dług, ponieważ wraz z życiem otrzymaliśmy wiele darów duchowych i nie zawsze wykorzystywaliśmy je zgodnie z ich przeznaczeniem. Jesteśmy dłużnikami wobec Boga, ponieważ wielokrotnie sprzeniewierzyliśmy się Jego woli. Nasze życie jest wystarczająco długą drogą, aby w porę pojednać się z naszym Panem i Wierzycielem. Chrystusowi nie zależy na tym, aby z dłużnym zapisem winy zaprowadzić nas na sąd, dlatego daje nam wiele narzędzi, które mogą przywrócić w nas przyjaźń z Bogiem: modlitwę, sakrament pojednania, pokutę, Eucharystię. On ze swej strony uczynił wszystko, aby wysłużyć nam zbawienie. Teraz jednak od nas zależy, czy w porę skorzystamy z tych Bożych darów.