Czwartek, 22 września 2022 r.

1.czytanie (Koh 1, 2-11)

Nic nowego pod słońcem

Czytanie z Księgi Koheleta

Marność nad marnościami, powiada Kohelet, marność nad marnościami – wszystko jest marnością. Cóż przyjdzie człowiekowi z całego trudu, jaki zadaje sobie pod słońcem? Pokolenie przychodzi i pokolenie odchodzi, a ziemia trwa po wszystkie czasy. Słońce wschodzi i zachodzi, i na miejsce swoje śpieszy z powrotem, i znowu tam wschodzi. Ku południowi ciągnąc i ku północy zawracając, kolistą drogą wieje wiatr i znowu wraca na drogę swojego krążenia. Wszystkie rzeki płyną do morza, a morze wcale nie wzbiera; do miejsca, do którego rzeki płyną, zdążają one bezustannie.

Każde mówienie jest wysiłkiem: nie zdoła człowiek wyrazić wszystkiego słowami. Nie nasyci się oko patrzeniem ani ucho napełni słuchaniem.

To, co było, jest tym, co będzie, a to, co się stało, jest tym, co znowu się stanie, więc nic zgoła nowego nie ma pod słońcem. Jeśli jest coś, o czym by się rzekło: «Patrz, to coś nowego» – to przecież istniało to już w czasach, które były przed nami. Nie ma pamięci o tych, co żyli dawniej, ani też o tych, co będą kiedyś żyli, nie pozostanie wspomnienie u tych, co będą potem.

Komentarz

O Księdze:

  1. Użyte w tytule księgi określenie autora jako syna Dawida, króla w Jerozolimie, jak też pewne wzmianki w Koh 1,16 i 2,7-9 mogłyby wskazywać, że autorem księgi jest Salomon. Bez wątpienia jednak mamy tu do czynienia z czysto literackim zabiegiem, którego celem jest zapewnienie dziełu większej popularności poprzez odwołanie się do postaci króla cieszącego się wielkim autorytetem. O autorze wiemy, że żył w Jerozolimie, był człowiekiem zamożnym i wykształconym.
  2. Dzieło powstało w okresie późnego judaizmu powygnaniowego. Za najbardziej prawdopodobną datę napisania księgi uznaje się połowę III w. przed Chr.
  3. Pod względem treści i teologii księga wyraźnie wyróżnia się na tle Starego Testamentu, zwłaszcza pism mądrościowych. Pewne elementy łączą ją z utworami egipskimi i babilońskimi oraz z pracami późnych filozofów greckich, jednak autor księgi nigdy nie cytuje ich wprost ani nie odnosi się bezpośrednio do ich idei. Poruszane przez niego różnorodne problemy życia często pokrywają się z refleksjami tych myślicieli i nauczycieli mądrości.
  4. Sposób prowadzenia refleksji na różne tematy życia nie ma ściśle określonego schematu. Często jedna i ta sama myśl wielokrotnie powraca, poprawiana lub prezentowana z różnych perspektyw. Spotykamy tu konfrontację przeciwieństw, odwoływanie się do przysłów i sentencji, zestawianie tradycyjnych poglądów z surowymi realiami życia. Stąd interpretacja księgi wymagać będzie nie tyle zbadania poszczególnych słów czy zdań, ile raczej ujawnienia ukrytego sensu myśli, co w zamierzeniu autora jest intelektualnym wyzwaniem dla czytelnika.
  5. Refleksja autora nad sensem ludzkiego życia dotyka najrozmaitszych sfer nauki i myśli ówczesnej ludzkości: kosmologii, antropologii, socjologii, religii i etyki. Snując rozważania o ludzkiej mądrości, pracy, władzy czy przyjemności, dochodzi on do przekonania, że człowieczy duch w żadnej z tych dziedzin nie jest w stanie zaspokoić swojego dążenia do wartości ponadczasowych, dlatego wszystko uznaje za ”hebel” – „marność”. Ponadto nieunikniona śmierć kładzie się cieniem na życiu człowieka. Autor podkreśla jednak, że jej nieuchronność nie zwalnia od obowiązku zabiegania o mądrość i szlachetność. Życie postrzega on jako dar od Boga, dany po to, aby człowiek w trudzie szukał sensu swego istnienia, choć jego znalezienie wydaje się prawie niemożliwe. Autor zauważa więc, że ziemska mądrość, również będąca marnością, musi wznieść się na wyższy, duchowy poziom, i oprzeć na wierze w Stwórcę, który wszystko pięknie uczynił w swoim czasie (Koh 3,10), który ludzi stworzył prawymi i który ostatecznie będzie sądził człowieka za dobro i zło. Stąd najwyższą i prawdziwą mądrością człowieka okazuje się bojaźń Boża i ona też jest kluczem do całego dzieła. W Starym Testamencie człowieka religijnego nie określa się bowiem jako „wierzącego” czy „wyznawcę”, lecz jako „tego, który odczuwa bojaźń wobec Boga”.
  6. Bóg według Koheleta jest absolutnie suwerennym władcą kosmosu i człowieka, nikt i nic nie może wpłynąć na Jego postanowienia. Dla człowieka pozostaje On tajemniczy i niezgłębiony, ale jednocześnie daleki i niedostępny, tak że osobowy kontakt z Nim schodzi na dalszy plan. Autor stara się raczej sprowokować czytelnika do wytężonej pracy intelektualnej, do zadania sobie zasadniczych pytań o ludzką egzystencję. Nie można zadowolić się utartymi frazesami, trzeba potraktować życie jako dar ofiarowany nam przez Stwórcę. Słowa Koheleta są rzeczywiście jak ościenie (Koh 12,11) – burzą spokój ducha, mącą samozadowolenie nawet mędrca.
  7. Księga nie jest łatwa w lekturze, jednak życzliwe i cierpliwe towarzyszenie autorowi w jego refleksjach nad najważniejszymi dla człowieka zagadnieniami z pewnością przyniesie trwałą korzyść każdemu czytelnikowi.

O czytaniu:

Koh 1,

1Słowa Koheleta, syna Dawida, króla w Jerozolimie.

Wszystko jest marnością, powiewem wiatru

2Marność nad marnościami, mówi Kohelet,

marność nad marnościami! Wszystko marność!

3Jaki pożytek odniesie człowiek z całego swego trudu,

który znosi pod słońcem?

4Pokolenie odchodzi i pokolenie przychodzi,

a ziemia trwa nieporuszenie na wieki.

5Słońce wschodzi i słońce zachodzi,

spiesząc do miejsca, z którego znów zaświta.

6Wiatr wieje na południe, to znów zawraca ku północy,

powracając zawsze do swego krążenia.

7Wszystkie rzeki wpływają do morza,

ale morze nigdy się nie przepełnia.

Bez przerwy rzeki płyną do tego miejsca,

gdzie znajdują swoje ujście.

8Mówienie zawsze jest wysiłkiem

i niczego człowiek nie zdoła powiedzieć do końca.

Nie nasyci się oko patrzeniem

ani ucho nie napełni się słuchaniem.

9To, co było, będzie znowu,

czyn już dokonany znowu trzeba będzie podjąć,

nic więc nowego nie ma pod słońcem.

10Zdarzy się, że ktoś o czymś powie: „Patrz, to jest rzecz nowa!”. Ale i to już się wydarzyło w dawnych czasach, które były przed nami. 11Jak my nie pamiętamy o naszych przodkach, tak i o tych, którzy przyjdą po nas, nie będą pamiętać ci, którzy nastąpią po nich.

Doświadczenie mędrca

12Ja, Kohelet, byłem królem Izraela w Jerozolimie. 13I postanowiłem sobie w duchu rozważać i zgłębiać z pomocą mądrości to wszystko, co się dokonuje pod słońcem.

Jest to uciążliwe zajęcie,

które Bóg dał ludziom,

by się nim trudzili.

14Rozważyłem wszelkie dzieła, jakich się dokonuje pod słońcem, i oto wszystko okazuje się marnością i pogonią za wiatrem.

15To, co zostało skrzywione, nie da się wyprostować,

a to, czego nie ma, nie da się policzyć.

16Powiedziałem sobie w sercu: Oto nazbierałem i nagromadziłem mądrości więcej niż wszyscy, którzy panowali przede mną w Jerozolimie. Tak osiągnąłem wielką mądrość i wiedzę.

17I włożyłem dużo serca w poznawanie mądrości i wiedzy, a także szaleństwa i głupoty, ale przekonałem się, że również to wszystko jest pogonią za wiatrem.

18Bo gdzie wiele mądrości, tam wiele smutku,

a gdzie więcej wiedzy, tam więcej cierpienia.

 

  1. Księga Koheleta jest na pierwszy rzut oka bulwersująca i prowokacyjna. Autor tego pisma mądrościowego, posługuje się pseudonimem Kohelet, pochodzącym od qahal (po hebrajsku „zwoływać zgromadzenie”), co w starożytnym greckim tłumaczeniu Biblii oddano przez dobrze znany termin ekklesia — „Kościół”. Dlatego też tradycje grecka i łacińska nazwały tę księgę i jej twórcę Eklezjastesem. Pseudonim „Kohelet” można więc oddać jako „przewodniczący zgromadzeniu”.
  2. Ponadto u Koheleta występuje pewien wyraz, który powtarza się tam aż 38 razy, stanowiąc niemal wizytówkę księgi. Mamy z nim do czynienia na początku (Koh 1,2) i na końcu księgi (Koh 12,8), a jest to „hebel”, słowo oddane w dawnej łacińskiej wersji św. Hieronima rzeczownikiem vanitas, (polska „marność”). Wyraz ten każe myśleć o czymś tak ulotnym i niestałym, jak słup dymu lub mgła. Otóż Kohelet widzi całą rzeczywistość otaczającego świata, a w nim i człowieka jako zjawiska nacechowane zasadniczą niestałością. Historia powraca do poprzednich wydarzeń w wiecznym cyklu, co może przypominać krążenie powracającego wiatru (Koh 1,4-11 i 3,1-8). Ludzki żywot, pędzony wśród ciągłego trudu i nielicznych radości, które należy wykorzystać, ponieważ są jedyną rzeczą pozytywną (Koh 2,24-25), nieuchronnie skazany jest na dekadencję, co widać zwłaszcza w słynnym fragmencie końcowym (Koh 12,1-7).
  3. Koheleta na przestrzeni wieków rozmaicie interpretowano: był albo pesymistycznym i pozbawionym złudzeń mędrcem, mistrzem powątpiewania, który ulegał wpływom kultury greckiej swoich czasów (III w. przed Chr.:), albo wręcz przeciwnie, zasadniczym optymistą, co to widząc nędzę egzystencji, zachęca do tego, aby chwytać te ulotne chwile przyjemnych doznań, dopóki się da (Koh 11, 7-10). Bardziej prawdopodobne jest jednak, że Kohelet zdaje sobie sprawę z kryzysu mądrości tradycyjnej, borykającej się z nowymi pytaniami, i zastanawia się nad tym.
  4. Kryzys języka, historii, świata, życia, pracy, rozumu — w spokojnych, ale ostrych słowach Kohelet zwraca uwagę na ową „pustkę” i „marność”, która stanowi czynnik rozkładający to wszystko. Nie podaje też żadnych pozytywnych rozwiązań. Jest więc najsilniejszym znakiem wcielenia słowa Bożego, które dotrzymuje kroku również ludzkim wątpliwościom i kryzysom, czekając na wzbudzenie w człowieku nadziei i większe dlań światło. W takich właśnie szerszych ramach należy umieścić i rozumieć surowe przesłanie Koheleta, złagodzone obecnością elementów mądrościowych o charakterze bardziej tradycyjnym, pełne respektu dla tajemniczego Bożego działania.
  5. Wszystko jest marnością, powiewem wiatru – Koh 1,2-11. Po zwyczajowym wstępnym tytule dzieło już na samym początku formułuje swą fundamentalną tezę, wyrażoną w typowej dla Koheleta „marności” (hebel), którą tutaj zastosował on w stopniu najwyższym (habel habalim), co zwykle tłumaczy się przez „marność nad marnościami”, lecz bardziej precyzyjny byłby sens „przeogromna pustka”. Tak w jego oczach przedstawia się życie i świat (owo „motto” przypieczętuje całą księgę — Koh 12,8). Zaraz potem pojawia się pytanie o sens ludzkiego działania, skoro wszystko jest tak niestałe i przemijające: jaki zysk (dosłownie: „co pozostaje”) ma człowiek z całego swojego trudzenia się pod słońcem? Również w wersecie 3 natrafia-my na słowa i tematy charakterystyczne dla tej księgi biblijnej, a są to: ludzka praca, która jest tylko mozołem; słońce, które obojętnie wschodzi i zachodzi nad ziemią; wątpliwy sens ludzkich wysiłków i starań.
  6. Odpowiedź przychodzi w wersecie 9: nie istnieje nic nowego, co można by zdobyć, ponieważ cały świat i historia są jak koło, które przenosi nas do punktu wyjścia po przebyciu z góry wiadomych szlaków (wersety 4-11). Przede wszystkim działają tu cztery żywioły kosmiczne (ziemia, słońce, wiatr i morze), których ruch odznacza się cyklicznością. Wymowny jest wiatr: dzięki powtórzeniu czasownika „krążyć” uzyskuje się tu efekt jego kolistych ruchów. Później mamy ocenę wydarzeń historycznych, które są przedstawione za pomocą ust, uszu i oczu, napełnionych jedynie pustym i z góry możliwym do przewidzenia mówieniem, słuchaniem, patrzeniem. Idea cykliczności wciąż powtarzających się faktów jest tu zdecydowanie odmienna od normalnej koncepcji biblijnej, która ujmuje czas jako linię prostą, skierowaną w pełną nadziei przyszłość.
  7. Doświadczenie mędrca – Koh 1,12-18. Mędrzec, który jest człowiekiem wierzącym, nie pogrąża się jednak w smutku i beznadziei. Z pasją, choć nie bez trudu, podejmuje swoje rozważania, aby zbliżyć się do prawdy o sensie życia, którego autorem jest Bóg. Trzeba pamiętać, że Kohelet nie zna pełni objawienia przyniesionego przez Jezusa Chrystusa, który wskazuje na wartość wszystkiego, co przez Boga stworzone, i wszystkiego, co od Niego człowiekowi dane.
  8. Wcielając się w postać Salomona, Kohelet próbuje opisać ludzką egzystencję, podejmuje więc dogłębną refleksję. Jednak mądrościowe i filozoficzne dociekania napełniają autora goryczą. Jego teza o tym, że wiedza tylko pomnaża cierpienia, stoi w sprzeczności z wnioskami innych mędrców (np. Syr 51,23-27). Wobec takiego doświadczenia daje jedyną radę, zalecenie, które umieszcza w konkluzji: Boga się bój i przestrzegaj Jego przykazań (Koh 12,13). Zasada ta okazuje się szczytem mądrości i źródłem szczęścia poszukiwanego przez ludzi.

 

 

Psalm (Ps 90 (89), 3-4. 5-6. 12-13. 14 i 17 (R.: por. 1b))

Panie, Ty zawsze byłeś nam ucieczką

Obracasz w proch człowieka *
i mówisz: «Wracajcie, synowie ludzcy».
Bo tysiąc lat w Twoich oczach †
jest jak wczorajszy dzień, który minął, *
albo straż nocna.

Panie, Ty zawsze byłeś nam ucieczką

Porywasz ich, stają się niby sen poranny, *
jak trawa, która rośnie:
rankiem zielona i kwitnąca, *
wieczorem więdnie i usycha.

Panie, Ty zawsze byłeś nam ucieczką

Naucz nas liczyć dni nasze, *
byśmy zdobyli mądrość serca.
Powróć, Panie, jak długo będziesz zwlekał? *
Bądź litościwy dla sług Twoich!

Panie, Ty zawsze byłeś nam ucieczką

Nasyć nas o świcie swoją łaską, *
abyśmy przez wszystkie dni nasze
mogli się radować i cieszyć.
Dobroć Pana, Boga naszego, niech będzie nad nami †
i wspieraj pracę rąk naszych, *
dzieło rąk naszych wspieraj!

Panie, Ty zawsze byłeś nam ucieczką

Komentarz

O księdze:

  1. Psałterz charakteryzuje się bogactwem gatunków literackich. Przyjmując je za kryterium podziału, można wyróżnić kilka grup utworów: 1) hymny – uroczyste pieśni pochwalne ku czci Boga (np. Ps 8; 19; 29; 100; 111; 148 – 150), które mogą wyrażać podziw nad dziełem stwórczym Boga (np. Ps 104) i nad Jego działaniem w historii (np. Ps 105). 2) lamentacje – liczne skargi i prośby o pomoc udręczonemu psalmiście, mogą być zbiorowe i indywidualne (np. Ps 3; 5; 13; 22; 44). Wśród lamentacji występują psalmy ufności (np. Ps 4; 11; 16; 62; 121), psalmy dziękczynne jednostki (np. Ps 30; 34; 92, 103) i wspólnoty (np. Ps 66; 117; 124) oraz kolekcja siedmiu psalmów pokutnych (Ps 6; 32; 38; 51; 102; 130; 143). 3) psalmy królewskie, które sławią królowanie Boga (np. Ps 47; 93 – 99), przejawiające się także w rządach dynastii Dawida (np. Ps 2; 18; 21; 45; 89; 110; 132). 4) pieśni Syjonu – modlitwy, które odgrywały szczególną rolę w liturgii świątynnej (Ps 15; 24; 46; 48; 76; 84; 87; 122; 134). Do nich należą też psalmy pielgrzymkowe (np. Ps 122; 126), sławiące świętą Jerozolimę i wyrażające radość ze spotkania z Bogiem w Jego ziemskiej świątyni. 5) pieśni liturgiczne, śpiewane podczas wieczerzy paschalnej i wielkich świąt Izraela. Szczególnie ważny jest tu zbiór hymnów: Hallelu (Ps 113 – 118) i Wielkiego Hallelu (Ps 136). Na ich prorocki charakter wskazał Chrystus, modląc się nimi w ostatnich godzinach ziemskiego życia (np. Mt 26,30). 6) psalmy dydaktyczne, które zawierają pouczenia o wartości prawa Bożego (Ps 25; 34; 111; 119), o sprawiedliwości i dobroci Boga (np. Ps 78; 145), rozważają problem odpłaty za dobre i złe uczynki (np. Ps 37; 49; 73; 112). 7) psalmy mesjańskie, które wprost wyrażają oczekiwanie na Pomazańca Pańskiego (np. Ps 2; 110). Tęsknota za Chrystusem, tj. Mesjaszem, obecna jest także w psalmach królewskich i pieśniach Syjonu. W każdym niemal psalmie można wyróżnić różne gatunki literackie, które nie pozwalają zaklasyfikować ich wyłącznie do jednej grupy.
  2. Psalmy są utworami poetyckimi. Autorzy zastosowali w nich liczne środki stylistyczne. Najbardziej charakterystycznym elementem poetyki hebrajskiej był paralelizm członów, czyli stychów wersetu. Polegał on na tym, że najczęściej daną myśl poeta zawarł w dwóch następujących po sobie stychach, które tworzyły najmniejszą jednostkę literacką utworu. Z innych środków należy wymienić rym i rytm. Niekiedy psalmiści komponowali swoje dzieła w formie akrostychów, czyli utworów alfabetycznych (Ps 25; 34; 37; 111; 112; 119; 145). Wersety czy strofy psalmu rozpoczynały się wtedy od kolejnych liter alfabetu hebrajskiego.
  3. Pomimo tak wielkiej różnorodności, będącej wyrazem rozwoju duchowego Izraela, „Psałterz” stanowi jedną zwartą księgę. Myśl przewodnia całego zbioru została zawarta we wprowadzeniu (Ps 1 – 2). Człowiek ma do wyboru dwie drogi życiowe: drogę posłuszeństwa Bożemu Prawu, która prowadzi do szczęścia, oraz drogę buntu, wiodącą do zagłady. Cała historia świata jest wypadkową tego podstawowego wyboru. Psalmista często posługuje się pojęciem „bezbożny” (Ps 1,3-4), które może oznaczać wrogie narody albo człowieka, który sprowadza sprawiedliwych z właściwej drogi. Może nim być nawet nieprzyjaciel wewnętrzny – zło ukryte w sercu ludzkim. Obrazy wojenne, tak często pojawiające się w psalmach, można więc tłumaczyć jako ilustracje walki duchowej.
  4. Łatwo dostrzec w psalmach rozwój idei szczęścia. Z początku pojmuje się je materialnie jako spokojne życie, posiadanie ziemi, bogactwo, rodzinę, która zapewnia przyszłość. Stopniowo jednak człowiek odkrywa, że prawdziwe szczęście kryje się głębiej. Wypełnianie Prawa prowadzi go do odkrycia wartości nieprzemijalnych. Pociąga to za sobą przemianę relacji z bliźnimi. Pragnienie zemsty na wrogach ustępuje miejsca oczekiwaniu na ich nawrócenie. Podobnie ewoluuje rozumienie nagrody za sprawiedliwe życie i kary za popełnione zło. Początkowo psalmista, który widzi ziemskie powodzenie grzeszników, głośno krzyczy o swej niewinności i domaga się za nią odpłaty. Z czasem jednak uświadamia sobie własną grzeszność i przynależność do grzesznego ludu i pozostawia Bogu wymierzenie wszystkim sprawiedliwości.
  5. Grecki przekład Biblii, „Septuaginta” (LXX), powstały w egipskiej Aleksandrii już w II w. przed Chr., pogłębia historyczną lekturę „Psałterza”, interpretując go jako proroctwo. W ślad za tą żydowską tradycją, Kościół dostrzega w psalmach zapowiedź tajemnicy Chrystusa i doskonałej wspólnoty czasów ostatecznych. Stąd nasza lektura odwołuje się nie tylko do sensu wyrazowego (dosłownego, historycznego) psalmów, ale szuka także wypełnienia ich treści w Chrystusie i w Kościele.

O dzisiejszym psalmie:

Ps 90,

Wiekuisty Bóg ostoją człowieka

1Modlitwa Mojżesza, człowieka Bożego.

Panie, Ty byłeś nam ucieczką z pokolenia na pokolenie.

2Zanim zrodziły się góry, nim powstał świat i ziemia, od wieku po wiek Ty jesteś, Boże!

3Zamieniasz w proch człowieka, mówiąc: „Wracajcie, synowie ludzcy”.

4Bo tysiąc lat w Twoich oczach jest jak dzień wczorajszy, który minął, i jak straż nocna.

5Kładziesz kres ich życiu i zasypiają. Jak trawa, która wyrasta rankiem,

6o świcie kwitnie i rośnie, wieczorem więdnie i usycha.

7Tak i my giniemy od Twojego gniewu, jesteśmy strwożeni Twoim oburzeniem.

8Położyłeś przed sobą nasze nieprawości, nasze skryte winy w świetle Twego oblicza.

9Bo wszystkie dni nasze mijają w Twoim gniewie, a nasze lata nikną jak westchnienie.

10Miarą naszego życia jest lat siedemdziesiąt, a jeśli mamy siły, to lat osiemdziesiąt. Lecz większość z nich to trud i cierpienie, bo prędko odchodzą, a my giniemy.

11Kto może poznać siłę Twego gniewu i kto znieść zdoła moc Twego oburzenia?

12Daj nam tak liczyć dni nasze, byśmy nauczyli się żyć mądrze!

13Powróć, Panie! Jak długo jeszcze? Ulituj się nad Twoimi sługami!

14Niech nas o świcie napełni Twoja łaska, byśmy się mogli cieszyć przez wszystkie dni nasze!

15Byśmy doznali pociechy w zamian za dni udręki, za lata, w których doświadczyliśmy nieszczęścia!

16Niech się ukaże Twym sługom Twoje dzieło, a Twoja chwała nad ich synami!

17Niech słodycz Pana, Boga naszego, będzie nad nami! Umocnij dzieło rąk naszych!

 

  1. Psalmu 90 na początku Czwartej Księgi Psałterza oznacza, że utwór ten opisuje nowy początek dla tych, którzy powróciwszy z Babilonii, chcą budować swoje kruche, ocalone z kataklizmu życie na Panu.
  2. Dwuczęściowy psalm (ww. 1-12.13-17) składa się z lamentacji ludu i prośby o wybawienie. W centrum uwagi autora znajduje się kruchość życia ludzkiego. Temat ten jest ujęty w ramy prawdy o niezmienności Boga (ww. 1n), od której zależy trwałość dzieł człowieka (w. 17). Psalmista rozważa uniwersalną prawdę, że Bóg jest wieczny i doskonały, a czas życia człowieka – znikomy, zaś jego dzieła – nietrwałe. Lektura chrześcijańska poszerza znaczenie psalmu o sens paschalny. Jedynym sposobem uniknięcia lęku przed śmiercią jest niezłomna nadzieja na przyszłe zmartwychwstanie. Cykl biologiczny prowadzi człowieka od „poranka” do „zmierzchu” życia (ww. 4-6), aby go pogrążyć w śnie śmierci. Chrystus odwraca tę kolejność: wiedzie nas bowiem od śmierci do życia, od nocy grzechu do poranka łaski (w. 14). Poza Bożą dobrocią nic nie może nadać dziełom rąk ludzkich ostatecznego znaczenia (w. 17). Droga ludzkiego życia zmierza odtąd ku oglądaniu Bożego dzieła zbawienia (w. 16), którego szczytem jest pascha Chrystusa i jej owoc – odkupienie ludzkości.

 

 

Ewangelia (Łk 9, 7-9)

Herod chce zobaczyć Jezusa

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

Tetrarcha Herod posłyszał o wszystkich cudach zdziałanych przez Chrystusa i był zaniepokojony. Niektórzy bowiem mówili, że Jan powstał z martwych; inni, że zjawił się Eliasz; jeszcze inni, że któryś z dawnych proroków zmartwychwstał.

A Herod mówił: «Jana kazałem ściąć. Któż więc jest ten, o którym takie rzeczy słyszę?» I starał się Go zobaczyć.

Komentarz

O księdze:

  1. Najstarsze świadectwa chrześcijańskie stwierdzają, że autorem trzeciej Ewangelii oraz Dziejów Apostolskich jest Łukasz, lekarz i towarzysz Pawła, pochodzący z Antiochii Syryjskiej. O Łukaszu można też powiedzieć, że był historykiem i teologiem.
  2. Ewangelia według św. Łukasza jest dedykowana Teofilowi (Łk 1,3). Wymienienie go w tytule nie oznacza, że jest on jedynym, do którego skierowane jest to dzieło. Łukasz w osobie Teofila adresuje swoje dzieło do ludzi wywodzących się z kręgu kultury greckiej, którzy przyjęli chrześcijaństwo.
  3. Istotnym celem dzieła Łukasza (Ewangelii i Dziejów Apostolskich) było przygotowanie chrześcijan do podjęcia misji ewangelizacyjnej wśród narodów. Stwierdza się wręcz, że Łukasz napisał tzw. Ewangelię ewangelizatora. Kościół przestawał być małą grupą ludzi, którzy wzajemnie się znają, i przeradzał się w społeczność bardzo zróżnicowaną, wymagającą od jej członków uniwersalizmu i wielkiej otwartości na wszystkie ludy.
  4. Ewangelia według św. Łukasza powstała ona po roku 70 po Chr., czyli po zburzeniu Jerozolimy przez Rzymian.
  5. Wszyscy zgodnie przyjmują, że Ewangelia według św. Łukasza i Dzieje Apostolskie stanowią dwie części jednego dzieła, którego prologiem jest Łk 1,1-4. Łukasz, pisząc Ewangelię, musiał myśleć już o drugiej części. Potwierdzają to zabiegi literackie i ciągłość głównych tematów teologicznych, obecnych w obu tych księgach. Redagując Ewangelię, korzystał z kilku źródeł. Wiele tekstów przejął z materiału zgromadzonego w starszej Ewangelii według św. Marka. Łukasz w swojej Ewangelii zamieścił prolog (Łk 1,1-4), tradycję dotyczącą dzieciństwa Jezusa (Łk 1,5 – 2,52), opisy ukazujące Bóstwo Jezusa (Łk 24,13-53). Szerzej niż Marek opisał działalność Jezusa w Galilei (Łk 6,20 – 8,3) oraz Jego podróż do Jerozolimy (Łk 9,51 – 18,14). Szczególną rolę w kompozycji Ewangelii odgrywa Jerozolima. W tym mieście dokonują się najważniejsze wydarzenia z ziemskiego życia Jezusa. Przygotowanie uczniów dokonuje się w drodze do Jerozolimy. W Jerozolimie – a nie jak u pozostałych ewangelistów w Galilei – zmartwychwstały Chrystus spotyka się ze swoimi uczniami. Ewangelia ma być głoszona, począwszy od Jerozolimy (Łk 24,47), i z tego miejsca Kościół będzie się rozszerzał, aż obejmie swoim zasięgiem cały świat.
  6. Charakterystyczną część Ewangelii według św. Łukasza stanowią przypowieści: o miłosiernym Samarytaninie (Łk 10,30-37); o bogatym rolniku (Łk 12,16-21); o miłosiernym Ojcu (Łk 15,11-32); o nieuczciwym zarządcy (Łk 16,1-8); o bogaczu i Łazarzu (Łk 16,19-31); o faryzeuszu i celniku (Łk 18,10-14). Tylko Łukasz opisuje sceny przedstawiające miłość Jezusa do grzeszników, np. nawrócona grzesznica (Łk 7,36-50); Zacheusz (Łk 19,2-10). Odnotowuje też cuda, których nie ma w pozostałych Ewangeliach: wskrzeszenie młodzieńca z Nain (Łk 7,11-17); uzdrowienie kobiety chorej na artretyzm (Łk 13,10-17); uzdrowienie chorego na puchlinę wodną (Łk 14,1-6) oraz oczyszczenie dziesięciu trędowatych (Łk 17,11-19).
  7. Ewangelię według św. Łukasza cechuje atmosfera modlitwy, radości, pokoju, chwały Bożej, łagodności i dobroci. Autor posiada głębokie wyczucie psychiki i wspaniale kreśli portrety swoich bohaterów, zwłaszcza Jezusa. Jest również, bardziej niż inni ewangeliści, wrażliwy na rolę i misję kobiet. Wskazuje, że kobiety na równi z mężczyznami są zobowiązane do przyjęcia Ewangelii i odpowiedzialne za jej głoszenie. Łukasz stara się także dać odpowiedź na pytanie: Jaki jest cel i sens istnienia chrześcijaństwa w świecie? W swoim dziele ukazuje on, że historia Jezusa i dzieje Kościoła, który założył, są wypełnieniem starotestamentowych obietnic danych przez Boga. Historia Jezusa i w konsekwencji historia Kościoła stanowią ostatni etap historii zbawienia. Epoka ta zakończy się powtórnym przyjściem Chrystusa i dokonaniem sądu nad światem. Czas Kościoła zawarty pomiędzy pierwszym i drugim przyjściem Jezusa na ziemię jest czasem ostatecznym. Nie jest to tylko epoka, w której pielęgnuje się pamięć o Jezusie. Zmartwychwstały Chrystus cały czas działa w swoim Kościele i poprzez swój Kościół. Jezus przemierza wraz z Kościołem drogę, która prowadzi do ostatecznego spotkania z Bogiem.
  8. Świadectwa zawarte w Ewangelii jednoznacznie wskazują, że Jezus jest jedynym Zbawicielem świata. W Starym Testamencie tytuł „Zbawca” odnoszony był do Boga i wyrażał dwa aspekty: wybawienie od zła oraz obdarowywanie dobrodziejstwami. W świetle Ewangelii według św. Łukasza Jezus w całej swojej działalności zmierza do uwolnienia człowieka od zła, od grzechów i nieszczęść oraz obdarza go darami Bożymi. Czas działalności Jezusa jest więc czasem zbawienia. Jego Ewangelia jest słowem, które zbawia. Dlatego orędzie o zbawieniu i odpuszczaniu grzechów w imię Jezusa ma być głoszone wszystkim narodom (Łk 24,47).
  9. Szczególną uwagę Łukasz przywiązuje do ukazania roli modlitwy w życiu Jezusa, a także rodzącego się Kościoła. Wszystkie istotne wydarzenia z życia Jezusa poprzedzone są modlitwą. Jezus, modląc się, daje ludziom przykład, w jaki sposób mogą trwać w nieustannej łączności z Bogiem Ojcem. Modlitwa jest też ukazana jako niezawodny środek przeciwko pokusom, przeciwnościom, zniechęceniu, zagubieniu.
  10. Ewangelia według św. Łukasza jest swego rodzaju podręcznikiem, który ma przygotować chrześcijan do dzieła ewangelizacji. Przekazuje słowa i czyny Jezusa w taki sposób, by ewangelizujący mógł być skutecznym świadkiem Chrystusa. Wzorem jest Jezus, który jako „pierwszy ewangelizator” nie tylko sam głosił Ewangelię (Łk 4,16-21), ale stopniowo przygotowywał do tego dzieła swoich uczniów.

O czytaniu:

  1. Jest rzeczą całkowicie naturalną, że szpiedzy Heroda Antypasa musieli informować swego władcę o wszystkim, co naruszało spokój w kraju. Działalność Jezusa wywołała wielkie poruszenie w całej Galilei, dlatego musieli powiadamiać tetrarchę o Jego kolejnych poczynaniach, o treści Jego nauczania (czy jest politycznie poprawna), jak też o nastrojach ludu i podejściu Galilejczyków do niezwykłego proroka. Ewangelista oznajmia, że niektóre wieści docierające do Heroda były niepokojące, chociaż nie dawały powodu do takiej interwencji, jaka miała miejsce w przypadku nauczania Jana Chrzciciela (zob. Łk 3, 19-20: 18Dawał też wiele innych napomnień i głosił dobrą nowinę ludowi. 19Lecz tetrarcha Herod, którego upominał z powodu Herodiady, żony jego brata, i z powodu wszystkich innych jego występków, 20dodał do nich i to, że wtrącił Jana do więzienia. 19Lecz tetrarcha Herod, którego upominał z powodu Herodiady, żony jego brata, i z powodu wszystkich innych jego występków, 20dodał do nich i to, że wtrącił Jana do więzienia.). Nauka Jezusa w żadnym wypadku nie miała charakteru politycznego i nie godziła ani w dobre imię, ani w interesy władcy. Przyczyną jego niepokoju był raczej różny sposób patrzenia na osobę Jezusa i Jego autorytet. Tym sposobem rozterki Heroda z powodu informacji napływających do niego z całego kraju stają się dla czytelników Ewangelii źródłem wiedzy na temat różnorodnych opinii ówczesnych ludzi o Jezusie. Wśród nich najbardziej zaskakujący jest pogląd, że Jezus jest zmartwychwstałym Janem Chrzcicielem. W czasach Jezusa społeczeństwo żydowskie było podzielone na kilka odłamów, które odmiennie podchodziły do wiary w zmartwychwstanie. Konserwatywni saduceusze zdecydowanie odrzucali tę ideę, uznając ją za niebezpieczną i nowinkarską. W odróżnieniu od nich faryzeusze głęboko wierzyli w tę prawdę i potrafili ją podbudować silnymi argumentami (jest o niej mowa wyraźnie w Dn 12, 2-3; 2 Mch 7, 9; 12, 43-46). Uważali oni, że zmarli zmartwychwstaną po przyjściu Mesjasza, powstaną w swych dawnych ciałach, ale potem zostaną przemienieni: bezbożnicy przybiorą postać jeszcze bardziej szkaradną niż za życia, zaś sprawiedliwi zostaną opromienieni chwałą. Naukę tę podzielało wówczas także wielu prostych ludzi spoza ich ugrupowania, jednakże urzeczywistnienie się zmartwychwstania umieszczano zazwyczaj w czasach ostatecznych (zob. np. J 11, 24). Z drugiej jednak strony także w ówczesnym świecie pogańskim pojawiały się przekonania, że wielcy ludzie są w stanie powrócić do życia i kontynuować swe dzieło przerwane śmiercią (przykładem jest np. legenda o ożywieniu Nerona, która ma swe odzwierciedlenie w Ap 17, 10-11). Tak więc pogląd, że Jan Chrzciciel zmartwychwstał, ukazał się w nowej postaci i uzyskał zdolność czynienia cudów, ma charakter ludowych przesądów, ale mógł zaniepokoić Heroda Antypasa, który był winien jego śmierci.
  2. Drugi przekazany przez ewangelistę pogląd głosił, że ukazał się Eliasz. Na podstawie 2 Kr1 2, 11 ludzie byli przekonani, że Eliasz nie umarł, i wierzyli, że w określonym przez Boga czasie, przed nadejściem dnia Pańskiego, powróci na ziemię, co zapowiadał Mi 3, 23-24, a po nim Syr 48, 10. Jego zadaniem miało być odnowienie narodu izraelskiego, przywrócenie w nim pokoju i przygotowanie na przyjście Pomazańca Bożego. Niektórzy – jak można wnioskować na podstawie Mk 15, 35-36 – traktowali go jako obrońcę i wspomożyciela ludzi udręczonych i znajdujących się w wielkim niebezpieczeństwie. Ponieważ Eliasz nie umarł, jego powtórną obecność na ziemi słusznie określa się jako ukazanie się, a nie zmartwychwstanie. Kojarząc jego pojawienie się z działalnością Jezusa, ludzie zarazem uznają, że nadeszły dni ostateczne, po których dokona się sąd nad światem. Również taki pogląd mógł być przyczyną niepokoju tego, który całą swą uwagę skoncentrował na jak najdłuższym utrzymaniu władzy w Galilei. Wreszcie trzecia grupa ludzi sądziła, że Jezus jest jednym z dawnych proroków, który zmartwychwstał. Patrzyli oni zatem na Jezusa jako na jednego z wielkich charyzmatyków Starego Testamentu, takiego jak np. Mojżesz (zob. Pwt 18, 15). Poza tym jednym tekstem taki pogląd nie ma innego uzasadnienia w księgach starotestamentalnych i jest jednym z przejawów wiary ludowej.
  3. W przekazie Łukasza (inaczej niż w Mk 6, 14-16) Herod nie podziela ludowych przesądów. Jest on świadomy, że Jan Chrzciciel nie żyje i nie może powrócić, aby wznowić swą działalność. Nie przyjmuje więc też żydowskiej wiary w zmartwychwstanie umarłych. Przy tej okazji Łukasz jednym krótkim zdaniem informuje czytelnika, że Jan, uwięziony wcześniej przez tetrarchę (Łk 3, 19-20), został przez niego ścięty i definitywnie zszedł z areny dziejów. Na koniec Herod wypowiada pytanie: „Kim jest Jezus?”, które w podobnej formie wypowiadali już wcześniej świadkowie dokonywanych przez Niego wielkich cudów (Łk 5, 21; 7, 49; 8, 25). Z tego pytania rodzi się jego pragnienie ujrzenia niezwykłego Nauczyciela. W dalszej części Ewangelii Łukasz jednak wyjaśnia, że to pragnienie wcale nie oznaczało, iż Herod chciał bliżej poznać tożsamość i godność Jezusa, ale że pragnął jedynie zaspokoić swą ciekawość i spodziewał się na własne oczy zobaczyć jakieś cuda, o których tak wiele rozpowiadano w całej Galilei.
  4. W tej krótkiej perykopie najważniejszą kwestią jest odpowiedź na pytanie: „Kim jest Jezus?”, które także w Kościele pierwotnym stanowiło ważny problem. Herod Antypas na podstawie samych docierających do niego pogłosek nie był w stanie sformułować żadnej odpowiedzi. Natomiast wszystkie poglądy tłumów, streszczone w trzech różnych opiniach, są do siebie podobne w tym, że nie traktują Jezusa jako oczekiwanego Mesjasza, ale jako jednego z dawnych proroków, który ożył i wznowił swą poprzednią działalność w doskonalszej formie. Nawet cuda wyraźnie ukazujące Jego nadprzyrodzoną moc nie wzbudziły u tych ludzi wiary w Jego boskie pochodzenie. Przytaczając te dość przyziemne poglądy, ewangelista w żadnym wypadku nie zamierza budzić u czytelników pesymizmu i wahania co do prawdziwej godności Jezusa. Na razie ich nie ocenia (pewna forma ich oceny dokona się dopiero w wyznaniu wiary Piotra – Łk 9, 20: 8Kiedy pewnego razu Jezus modlił się na osobności, a uczniowie byli razem z Nim, zapytał ich: „Co mówią tłumy? Kim według nich jestem?”.19Oni odpowiedzieli: „Mówią, że jesteś Janem Chrzcicielem, inni – że Eliaszem, jeszcze inni – że któryś z dawnych proroków zmartwychwstał”.20Zapytał ich: „A według was, kim jestem?”. Wtedy Piotr odpowiedział: „Chrystusem Bożym”. 21Wówczas stanowczo im nakazał, aby nikomu tego nie mówili.), lecz zaprasza czytelnika do osobistej refleksji i do udzielenia własnej odpowiedzi na pytanie o tożsamość Jezusa na podstawie wszystkich Jego słów i czynów.