Sobota, 27 sierpnia 2022 r.

Wspomnienie św. Moniki, matki św. Augustyna

Monika urodziła się ok. 332 r. w Tagaście (północna Afryka), w rodzinie rzymskiej, ale głęboko chrześcijańskiej. Jako młodą dziewczynę wydano ją za pogańskiego urzędnika, Patrycjusza, członka rady miejskiej w Tagaście. Małżeństwo nie było dobrane. Mąż miał charakter niezrównoważony i popędliwy. Monika jednak swoją dobrocią, łagodnością i troską umiała pozyskać jego serce, a nawet doprowadziła go do przyjęcia chrztu. W wieku 22 lat urodziła syna – Augustyna. Po nim miała jeszcze syna Nawigiusza i córkę, której imienia historia nam nie przekazała. Nie znamy także imion innych dzieci.

W 371 r. zmarł mąż Moniki. Monika miała wówczas 39 lat. Zaczął się dla niej okres 16 lat, pełen niepokoju i cierpień. Ich przyczyną był Augustyn. Zaczął on bowiem naśladować ojca, żył bardzo swobodnie. Poznał jakąś dziewczynę; z tego związku narodziło się nieślubne dziecko. Ponadto młodzieniec uwikłał się w błędy manicheizmu. Zbolała matka nie opuszczała syna, ale szła za nim wszędzie, modlitwą i płaczem błagając dla niego u Boga o nawrócenie. Kiedy Augustyn udał się do Kartaginy dla objęcia w tym mieście katedry wymowy, matka poszła za nim. Kiedy potajemnie udał się do Rzymu, a potem do Mediolanu, by zetknąć się z najwybitniejszymi mówcami swojej epoki, Monika odnalazła syna. Pewien biskup na widok jej łez, kiedy wyznała mu ich przyczynę, zawołał: „Matko, jestem pewien, że syn tylu łez musi powrócić do Boga”. To były prorocze słowa. Augustyn pod wpływem kazań św. Ambrożego w Mediolanie przyjął chrzest i rozpoczął zupełnie nowe życie (387).

Szczęśliwa matka spełniła misję swojego życia. Mogła już odejść po nagrodę do Pana. Kiedy wybierała się do rodzinnej Tagasty, zachorowała na febrę i po kilku dniach zmarła w Ostii w 387 r. Daty dziennej Augustyn nam nie przekazał. Wspomina jednak jej pamięć w najtkliwszych słowach. Ciało Moniki złożono w Ostii w kościele św. Aurei. Na jej grobowcu umieszczono napis w sześciu wierszach nieznanego autora. W 1162 r. augustianie mieli zabrać święte szczątki Moniki do Francji i umieścić je w Arouaise pod Arras. W 1430 r. przeniesiono je do Rzymu i umieszczono w kościele św. Tryfona, który potem otrzymał nazwę św. Augustyna. Św. Monika jest patronką kościelnych stowarzyszeń matek oraz wdów.

 

 

1.czytanie (1 Kor 1, 26-31)

Bóg wybrał wzgardzonych

Czytanie z Pierwszego Listu Świętego Pawła Apostoła do Koryntian

Przypatrzcie się, bracia, powołaniu waszemu! Według oceny ludzkiej niewielu tam mędrców, niewielu możnych, niewielu szlachetnie urodzonych. Bóg wybrał właśnie to, co głupie w oczach świata, aby zawstydzić mędrców, wybrał, co niemocne, aby mocnych poniżyć; i to, co nieszlachetnie urodzone według świata oraz wzgardzone, i to, co w ogóle nie jest, wyróżnił Bóg, by to, co jest, unicestwić, tak by się żadne stworzenie nie chełpiło wobec Boga. Przez Niego bowiem jesteście w Chrystusie Jezusie, który stał się dla nas mądrością od Boga i sprawiedliwością, i uświęceniem, i odkupieniem, aby jak to jest napisane, «w Panu się chlubił ten, kto się chlubi».

Komentarz

O Księdze:

  1. Miasto Korynt miało wyjątkowy korzystne położenie geograficzne, znajdowało się między dwoma portami, przez które można było dotrzeć do wszystkich portów ówczesnego świata. Dzięki takiemu położeniu Korynt był miastem bardzo bogatym i stał się w Grecji największym ośrodkiem handlowym. Już w I wieku pełnił funkcję stolicy prowincji i był siedzibą prokonsula. Jak każde miasto tego typu, Korynt charakteryzował się wielkimi kontrastami: obok bogatych elit żyły masy ludzi biednych. Historycy obliczają, że za czasów Pawła 2/3 ludzkości Koryntu stanowili niewolnicy. W Koryncie pierwsi nawróceni na chrześcijaństwo pochodzili zwłaszcza spośród biedoty i niewolników. Ponieważ było to ważne miasto w Cesarskie Rzymskim osiedlało się tam wielu legionistów – weteranów. Niektórzy z nich przyjęli chrześcijaństwo, czego potwierdzeniem są wymienione przez Pawła imiona łacińskie. W Koryncie była też duża liczba Żydów, którzy mieli w mieście własną synagogę. Ponadto do Koryntu chętnie przybywali mówcy i filozofowie, którzy przy okazji publicznych dysput promowali nowo powstałe prądy myślowe. Ogólnie Korynt nie cieszył się dobrą sławą. W świecie starożytnym miasto Korynt było synonimem moralnego zepsucia. Umiejscowiony na wąskim przesmyku łączącym dwie części Grecji (Półwysep Peloponeski i stały ląd) Korynt stanowił główne skrzyżowanie ruchu morskiego i lądowego i w konsekwencji był bogatym ośrodkiem handlowym grupującym handlarzy, przekupniów, żeglarzy, niewolników i ludzi z każdego skrawka całego imperium rzymskiego. Miasto było też siedzibą igrzysk istmijskich, odbywających się co dwa lata i ustępujących popularnością jedynie olimpiadzie. Nad niebem Koryntu panował Akrokorynt, strome i skaliste wzgórze, na którym wznosiła się świątynia Afrodyty, greckiej bogini miłości. Uwzględniwszy kosmopolityczną atmosferę Koryntu, nie jest wcale dziwne, że miał on reputację gniazda pijaństwa i rozpusty. W starożytnej grece termin „dziewczyna koryncka” zaczął oznaczać prostytutkę, a czasownik „korinthiazomai”, „koryntować”, znaczył tyle co „cudzołożyć”. Rozmaite kulty pogańskie i religie misteryjne walczyły o zwolenników. Moralny upadek i zamęt w kulturze Koryntu to tło, na którym pojawia się Paweł ze zdumiewającym orędziem: W Chrystusie jest zbawienie i wolność od grzechu! To w tym mieście ziściło się kilka jego największych dzieł ewangelizacyjnych. Jak później napisał w Pierwszym Liście do Koryntian: „Tak więc, gdy Żydzi żądają znaków, a Grecy szukają mądrości, my głosimy Chrystusa ukrzyżowanego, który jest zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla pogan, dla tych zaś, którzy są powołani, tak spośród Żydów, jak i spośród Greków – Chrystusem, mocą Bożą i mądrością Bożą” (1 Kor 1,22-24).
  2. Paweł po raz pierwszy przybył do Koryntu pod koniec 50. Roku. Pozostał tam około 18. miesięcy. W tym czasie nawrócił sporą liczbę pogan i Żydów oraz zorganizował życie wspólnoty chrześcijańskiej (Dz 18,1-18). Po wyjeździe Apostoła okazało się, że nową nawróceni chrześcijanie nie do końca zerwali z dawnym stylem życia. Niektórzy z nich ponownie ulegali negatywnym wpływom środowisk pogańskich, inni próbowali wracać do judaizmu. Potężnymi problemami nękającymi młodą wspólnotę były uczestnictwo w kultach pogańskich oraz pogoń za ekstatycznymi doznaniami, przypadki profanacji podczas Eucharystii, swoboda seksualna, a także przywiązanie do pogańskich filozofii, co powodowało odrzucenie prawdy o zmartwychwstaniu ciała.
  3. Paweł czuł się od ojcem wspólnoty korynckiej, był z niej dumny i po opuszczeniu Koryntu utrzymywał ze wspólnotą stały kontakt. Pierwszy List został napisany około 5. lat po założeniu korynckiej wspólnoty, w czasie pobytu Pawła w Efezie. Bezpośrednią przyczyną napisania listu było pismo do Koryntian, którym zadawali Apostołowi pytania i przedstawiali swoje wątpliwości. W odpowiedzi Paweł nawiązuje także do innych informacji na temat sytuacji w Koryncie, które dotarły do niego. Rozwiązuje wszystkie problemy starając się ukazać się je w świetle tajemnicy Jezusa Chrystusa. W oparciu o wierność nauce Jezusa można właściwie zrozumieć i wyjaśnić każdą z pojawiających się trudności i wątpliwości. Paweł zapewnia, że każdy, kto zwróci się do Jezusa zostanie przez Niego oświecony i otrzyma zbawienie, teraz i wieczności.

O czytaniu:

1 Kor,

Podziały w Kościele

10W imię Pana naszego, Jezusa Chrystusa, wzywam was, bracia, byście byli zgodni we wszystkim, by nie było wśród was podziałów, lecz jedność w myśleniu i poznaniu.11Otrzymałem bowiem, bracia moi, wieści od ludzi Chloe, że spieracie się między sobą. 12Mam na myśli to, że jeden mówi: „Ja jestem Pawła”, drugi: „Ja jestem Apollosa”, inny: „Ja jestem Kefasa” lub jeszcze inny: „Ja jestem Chrystusa”! 13Czy można dzielić Chrystusa? Czy Paweł za was został ukrzyżowany? Czy w imię Pawła zostaliście ochrzczeni? 14Dziękuję Bogu, że nie ochrzciłem nikogo z was prócz Kryspusa i Gajusza. 15Nikt nie może więc powiedzieć, że w moje imię został ochrzczony. 16Owszem, ochrzciłem rodzinę Stefanasa, ale poza tym nie przypominam sobie, bym jeszcze kogoś ochrzcił. 17Chrystus przecież nie posłał mnie, abym chrzcił, lecz abym głosił Ewangelię i to nie przez mądre wywody, by nie został umniejszony krzyż Chrystusa.

Ukrzyżowany Chrystus mocą i mądrością Boga

18Nauka o krzyżu jest głupstwem dla tych, którzy są na drodze do zagłady, ale dla nas, będących na drodze do zbawienia, jest mocą Bożą.19Jest napisane: Wyniszczę mądrość mędrców i udaremnię roztropność roztropnych. 20Gdzie jest mądry? Gdzie uczony? Gdzie ten, co wnika w sprawy świata? Czyż Bóg nie uczynił głupstwem mądrości świata? 21Skoro bowiem świat przeniknięty mądrością Bożą nie poznał Boga za pomocą tej mądrości, spodobało się Bogu zbawić tych, którzy wierzą, przez głupstwo głoszenia nauki. 22I tak, gdy Żydzi żądają znaków, a Grecy szukają mądrości, 23my głosimy Chrystusa ukrzyżowanego. On jest dla Żydów powodem upadku, a dla pogan głupstwem, 24jednakże dla powołanych, tak Żydów, jak i Greków, jest Chrystusem – mocą i mądrością Bożą. 25Bo to, co głupie u Boga, mądrzejsze jest od ludzi, a co uchodzi za słabe u Boga, mocniejsze jest od ludzi.

26Bracia! Przypatrzcie się waszemu powołaniu! Według osądu ludzkiego niewielu wśród was jest mądrych, niewielu wpływowych i niewielu szlachetnie urodzonych. 27Tymczasem Bóg wybrał właśnie to, co dla świata jest głupie, aby zawstydzić mądrych, i to, co słabe w oczach świata, aby zawstydzić mocnych. 28Bóg wybrał właśnie to, co w ocenie świata nie jest szlachetnie urodzone, co jest wzgardzone, i to, co nie jest, aby unicestwić to, co jest. 29W ten sposób nikt nie może wynosić się wobec Boga. 30On zjednoczył nas z Chrystusem Jezusem, który stał się dla nas Bożą mądrością, sprawiedliwością, uświęceniem i odkupieniem, 31aby jak to jest napisane: Kto chce się chlubić, niech się chlubi Panem.

Podziały w Kościele.

  1. Zasadniczy cel wychowawczy tego fragmentu jest jasny: Paweł troszczy się o przywrócenie jedności w gminie korynckiej. Apostoł uzasadnia bezsensowność podziałów, wskazując, iż zbawienie pochodzi od Chrystusa i On jest zasadą jedności Kościoła, nie zaś poszczególni głosiciele Dobrej Nowiny. Zasada ta realizuje się poprzez krzyż i chrzest, który włącza wiernych w Chrystusa. Chrześcijanie winni stanowić jedno, gdyż wszyscy zostali ochrzczeni w imię Jezusa Chrystusa. Chrystus nie jest przecież podzielony, stąd wszelkie podziały w Jego Kościele nie powinny mieć miejsca. Paweł wzywa Koryntian do tego, by mieli jednego ducha i byli jednej myśli. Obydwa te terminy wzięte razem wskazują na aspekt duchowy i moralny; chodzi o wyznawanie jednej wiary, podzielanie tych samych poglądów i jedność w postępowaniu.
  2. Wydaje się, że pośród współczesnych podziałów panujących w Kościele obecny fragment ma kapitalne znaczenie w próbach przywracania jedności. Okazuje się jednak, że wszystkie odłamy chrześcijaństwa uznają, że zasadą jedności Kościoła winien być krzyż Chrystusa i chrzest, natomiast podziały rodzą się w oparciu o inne kwestie. Tak więc fragment ten może stanowić ogólne przypomnienie o konieczności troski o jedność, jednak nie może on posłużyć do rozwiązania szczegółowych kwestii podziału. Soborowa Konstytucja dogmatyczna o Kościele w następujących słowach wyraża myśl o jedności Kościoła: „Dzięki temu Lud Boży nie tylko stanowi zgromadzenie rozmaitych ludów, lecz także sam w sobie składa się z różnych stanów. Istnieje bowiem wśród jego członków rozmaitość, czy to według funkcji, gdy niektórzy dla dobra swoich braci sprawują świętą posługę, czy to według stanu i określonego sposobu życia, gdy wielu ludzi w stanie zakonnym, trudniejszą drogą dążąc do świętości, pobudza braci swoim przykładem. Stąd też we wspólnocie kościelnej prawomocnie istnieją Kościoły partykularne, korzystające z własnych tradycji. Pozostaje przy tym nienaruszony prymat Stolicy Piotrowej, która przewodzi całemu zgromadzeniu w miłości, sprawuje opiekę nad prawowitymi odrębnościami, a jednocześnie czuwa, aby nie przeszkadzały one jedności, lecz raczej jej służyły” (KK 13).

Ukrzyżowany Chrystus mocą i mądrością Boga.

  1. Doniosłość tzw. teologii krzyża jest dostrzegalna w zawołaniu, które zdominowało dużą część Pawłowego Pierwszego Listu do Koryntian: Głosimy Chrystusa ukrzyżowanego (1 Kor 1, 23). Zasadnicza jej teza ukazuje krzyż w samym centrum historii zbawienia, a wszystkie inne wydarzenia zbawcze (łącznie ze zmartwychwstaniem czy paruzją) ukazuje zawsze w odniesieniu do śmierci Jezusa na krzyżu. Takie orędzie jest skierowane do wspólnoty, która w swym przepowiadaniu i wierzeniach zdawała się zatracać centralną pozycję wydarzenia krzyża na rzecz treści drugorzędnych. Paweł z naciskiem podkreśla, że każde nauczanie o Bogu musi być zakorzenione w teologii krzyża i widziane w jego perspektywie, a nie przez pryzmat tego, co ludzie uważają za mądrość. Bąd popełniają ci, którzy próbują poznać Boga przez własny rozum, oraz ci, którzy usiłują osiągnąć zbawienie na podstawie własnych uczynków.
  2. Rozum ludzki nie jest w stanie poznać mocy płynącej z krzyża. Dlatego objawiona Ewangelia jest słowem krzyża. Jest ona głupstwem dla tych, którzy idą drogą zatracenia, mocą Bożą dla tych, którzy jej uwierzyli (1 Kor 1, 17-18). Dla tych ostatnich jest to przede wszystkim Ewangelia o miłości wiernej człowiekowi aż do końca. W krzyżu bowiem miłosierna miłość Ojca i zwycięska miłość Syna do człowieka przejawia się najpełniej. Wydaje się, że w gminie korynckiej Paweł odkrył, iż należy głosić miłosierdzie Boga, najpełniej objawione w misterium krzyża, bowiem jest ono miłością, która wychodzi naprzeciw człowiekowi, wbrew jego oporom. Bóg w krzyżu Chrystusa objawia się jako niezwykle delikatny, pełen troski. Na krzyżu wszechmoc Boga objawiła się ludziom – ale w przebaczeniu i w odnajdywaniu tego, kto zaginął. W sposób szczególny mogą doświadczać jej ci, którzy najbardziej zagubili się w grzechu. Jeśli otwierają się na miłość Boga, który przychodzi do nich w ukrzyżowanym Chrystusie, mogą doświadczyć przemieniającego działania i mocy krzyża. Miłość Boga Ojca najpełniej bowiem widnieje na obliczu poniżonego i cierpiącego Chrystusa. Do zmartwychwstania droga wiedzie przez cierpienie i krzyż. Prawdą jest, że nie ma zmartwychwstania bez krzyża, jednak wydaje się, że w dziele zbawienia nie można zbyt dużej roli przypisywać cierpieniu jako takiemu. Cierpienie, podobnie jak grzechy, jest konsekwencją upadku pierwszych rodziców. Jedno i drugie nie było Bożym planem dla człowieka. Skoro jednak i grzechy, i cierpienia stały się faktem, Bóg posłużył się cierpieniem krzyża dla zbawienia ludzi. Prawdą jest, że Jezus przyjął ludzkie cierpienie i umieranie, ale prawdą jest i to, że Jezus przy-jął na siebie nasze grzechy (a nawet „stał się grzechem” – można powiedzieć za Pawłem). Skoro Bóg nie chce grzechu, należy uznać, nie chce również cierpienia. Właśnie dlatego Jezus uwalniał ludzi od chorób, demonów, głodu. Zbyt łatwe twierdzenie, że ludzkie cierpienia (skutek pierwszego grzechu) przyczyniają się do zbawienia świata, może prowadzić do absurdalnego wniosku, że również i grzechy aktualne (będące także wynikiem pierwszego grzechu) mogą mieć taki sam skutek. Zbawczą wartość ma bez wątpienia cierpienie Jezusa, który wziąwszy na siebie nasze grzechy, zawisł na krzyżu. Dziś cierpienia mogą zbliżać do Boga, ale i mądrze przeżyta sytuacja grzechu może być krokiem ku nawróceniu, a przez to ku Bogu. Ostatecznie jednak Bóg wzywa do walki z cierpieniem i grzechami, tak jak czynił to Jezus.
  3. Twierdzenie Pawła, iż Żydzi żądają znaków, a Grecy szukają mądrości, przeciwstawione zostało działaniu chrześcijan, którzy głoszą Chrystusa ukrzyżowanego, który jest zgorszeniem dla Żydów i głupstwem dla pogan. Z żądaniami znaków nadnaturalnych wśród Żydów spotkał się sam Chrystus. Musiał wtedy udzielić faryzeuszom surowej odpowiedzi: „Żaden znak nie będzie dany temu plemieniu” (Mk 8, 12; Mt 16, 4). Religijni przywódcy Izraela podobni są więc do pokolenia czasów Mojżesza, które często wystawiało Boga na próbę nawet po wielu dokonanych przez Niego znakach. Domaganie się znaku z nieba ujawniło brak zrozumienia przez oponentów faktu, że Bóg stoi u źródła całej misji Jezusa (por. Mk 3, 20-35; 6, 1-6). Obaj ewangeliści kończą fragment oznajmieniem odejścia Jezusa z Galilei, a tym samym zakończenia tam publicznej Jego działalności. Można w tym fakcie dostrzec profetyczny gest Jezusa obwieszczający Jego zerwanie z nieskorymi do wiary członkami narodu wybranego. Taka jest też zasadnicza treść omawianej wypowiedzi Jezusa: ciągłe domaganie się nowych znaków przy jednoczesnym odrzuceniu tych, które daje Bóg, jest kuszeniem Boga, a nie szczerym poszukiwaniem prawdy. Inną postawę reprezentowali Grecy. Ze względu na rozpowszechniony wśród nich kult filozofii i retoryki sądzili, że zbawiciel może być mówcą religijnym, prezentującym nowy system filozoficzno-etyczny. Choć w ich mitach mieściło się pojęcie zmartwychwstania, wykorzystywali je jedynie w interpretacjach alegorycznych. Gdy na terenach Grecji, a później Palestyny, zaczęto stosować rzymską karę ukrzyżowania, skazańców uznawano za odrzuconych przez Boga i wzgardzonych przez ludzi. Takie przekonanie królowało tak wśród Greków, jak i wśród Rzymian. Uznanie więc człowieka ukrzyżowanego za Zbawiciela było dla jednych głupotą, dla innych – zgorszeniem. Bóg nie jest jednak „związany” ograniczeniami ludzkiego sposobu myślenia. Paweł sądzi, że ludzka mądrość bazuje na wymysłach umysłu, nie na objawieniu. Tak jak Bóg z własnej woli usprawiedliwia grzeszników, co staje się skandalem dla tych, którzy uważają się za sprawiedliwych, tak też objawia się tym, którzy uchodzą za głupców w oczach świata, co staje się skandalem dla tych, którzy uważają się za mądrych. Od samego początku chrześcijaństwa krzyż pojmowany był przez jednych jako głupstwo, zaś przez drugich jako zgorszenie: My głosimy Chrystusa ukrzyżowanego, który jest zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla pogan (1 Kor 1, 23). A jednak tym, którzy aktem wiary przyjmują dzieło dokonane na krzyżu, odsłania on swą zbawczą moc. W pięknych słowach komentował Pawiowe wyjaśnienia mądrości chrześcijańskiej Teodoret z Cyru: „[Apostoł) mówi tu o dwóch rodzajach mądrości, a nawet o trzech; wykazał bowiem, że ta, która uchodziła za głupstwo, jest mądrością, i to nawet znamienitszą od innych. Stwierdza zaś, że jedna mądrość została dana ludziom: przez nią zostaliśmy obdarzeni rozumem, dzięki niej wiemy, jak należy postępować, odkryliśmy umiejętności i wiedzę, i możemy poznać Boga. Drugą mądrością jest ta, którą dostrzegamy w stworzeniu: widzimy bowiem ogrom nieba, piękno słońca, ruch gwiazd, rozległość ziemi i morza, różnorodność roślin i zwierząt oraz wiele innych rzeczy – nie będę wymieniał wszystkich. Trzecią mądrość, ukazaną przez naszego Zbawiciela, niewierzący nazywają głupstwem. [Apostoł] wypowiada te słowa dlatego, że wszyscy ludzie, którzy otrzymali od Boga zdolność naturalnego poznania, powinni powodować się dostrzeganiem rzeczy stworzonych i oddawać pokłon Stwórcy; ponieważ jednak nie chcieli czerpać stąd żadnego pożytku, miłosierny [Bóg] inaczej dokonał naszego zbawienia, i wyzwolił ludzi od błędu za pośrednictwem tego, co nierozumni zwą głupstwem”.
  4. Obraz Chrystusa ukrzyżowanego widzianego jako głupstwo utrwalił się wśród pogan w pierwszych wiekach. Lucjan z Samosaty naśmiewa się z chrześcijan, którzy „czczą człowieka, który został ukrzyżowany w Palestynie” oraz „adorują tego ukrzyżowanego sofistę”, który zdołał ich przekonać, że wszyscy ludzie są braćmi. Taką opinię poświadcza Justyn, który przytacza poglądy pogan na wiarę chrześcijan. Według nich, wyznawcy Chrystusa dają drugie miejsce po wiecznym Bogu „człowiekowi zawieszonemu na krzyżu”. W innym miejscu Justyn przytacza pogląd Żyda o imieniu Tryfon: „Teraz natomiast ten, którego nazywacie Chrystusem był bez czci i chwały, gdyż został poddany największemu przekleństwu, jakie przewiduje Prawo: został powieszony na krzyżu”.

 

 

Psalm (Ps 33 (32), 12-13. 18-19. 20-21 (R.: por. 12))

Szczęśliwy naród wybrany przez Pana

Błogosławiony lud, którego Pan jest Bogiem, *
naród, który On wybrał na dziedzictwo dla siebie.
Pan spogląda z nieba, *
widzi wszystkich ludzi.

Szczęśliwy naród wybrany przez Pana

Oczy Pana zwrócone na bogobojnych, *
na tych, którzy oczekują Jego łaski,
aby ocalił ich życie od śmierci *
i żywił ich w czasie głodu.

Szczęśliwy naród wybrany przez Pana

Dusza nasza oczekuje Pana, *
On jest naszą pomocą i tarczą.
Raduje się w Nim nasze serce, *
ufamy Jego świętemu imieniu.

Szczęśliwy naród wybrany przez Pana

Komentarz

O księdze:

  1. Psałterz charakteryzuje się bogactwem gatunków literackich. Przyjmując je za kryterium podziału, można wyróżnić kilka grup utworów: 1) hymny – uroczyste pieśni pochwalne ku czci Boga (np. Ps 8; 19; 29; 100; 111; 148 – 150), które mogą wyrażać podziw nad dziełem stwórczym Boga (np. Ps 104) i nad Jego działaniem w historii (np. Ps 105). 2) lamentacje – liczne skargi i prośby o pomoc udręczonemu psalmiście, mogą być zbiorowe i indywidualne (np. Ps 3; 5; 13; 22; 44). Wśród lamentacji występują psalmy ufności (np. Ps 4; 11; 16; 62; 121), psalmy dziękczynne jednostki (np. Ps 30; 34; 92, 103) i wspólnoty (np. Ps 66; 117; 124) oraz kolekcja siedmiu psalmów pokutnych (Ps 6; 32; 38; 51; 102; 130; 143). 3) psalmy królewskie, które sławią królowanie Boga (np. Ps 47; 93 – 99), przejawiające się także w rządach dynastii Dawida (np. Ps 2; 18; 21; 45; 89; 110; 132). 4) pieśni Syjonu – modlitwy, które odgrywały szczególną rolę w liturgii świątynnej (Ps 15; 24; 46; 48; 76; 84; 87; 122; 134). Do nich należą też psalmy pielgrzymkowe (np. Ps 122; 126), sławiące świętą Jerozolimę i wyrażające radość ze spotkania z Bogiem w Jego ziemskiej świątyni. 5) pieśni liturgiczne, śpiewane podczas wieczerzy paschalnej i wielkich świąt Izraela. Szczególnie ważny jest tu zbiór hymnów: Hallelu (Ps 113 – 118) i Wielkiego Hallelu (Ps 136). Na ich prorocki charakter wskazał Chrystus, modląc się nimi w ostatnich godzinach ziemskiego życia (np. Mt 26,30). 6) psalmy dydaktyczne, które zawierają pouczenia o wartości prawa Bożego (Ps 25; 34; 111; 119), o sprawiedliwości i dobroci Boga (np. Ps 78; 145), rozważają problem odpłaty za dobre i złe uczynki (np. Ps 37; 49; 73; 112). 7) psalmy mesjańskie, które wprost wyrażają oczekiwanie na Pomazańca Pańskiego (np. Ps 2; 110). Tęsknota za Chrystusem, tj. Mesjaszem, obecna jest także w psalmach królewskich i pieśniach Syjonu. W każdym niemal psalmie można wyróżnić różne gatunki literackie, które nie pozwalają zaklasyfikować ich wyłącznie do jednej grupy.
  2. Psalmy są utworami poetyckimi. Autorzy zastosowali w nich liczne środki stylistyczne. Najbardziej charakterystycznym elementem poetyki hebrajskiej był paralelizm członów, czyli stychów wersetu. Polegał on na tym, że najczęściej daną myśl poeta zawarł w dwóch następujących po sobie stychach, które tworzyły najmniejszą jednostkę literacką utworu. Z innych środków należy wymienić rym i rytm. Niekiedy psalmiści komponowali swoje dzieła w formie akrostychów, czyli utworów alfabetycznych (Ps 25; 34; 37; 111; 112; 119; 145). Wersety czy strofy psalmu rozpoczynały się wtedy od kolejnych liter alfabetu hebrajskiego.
  3. Pomimo tak wielkiej różnorodności, będącej wyrazem rozwoju duchowego Izraela, „Psałterz” stanowi jedną zwartą księgę. Myśl przewodnia całego zbioru została zawarta we wprowadzeniu (Ps 1 – 2). Człowiek ma do wyboru dwie drogi życiowe: drogę posłuszeństwa Bożemu Prawu, która prowadzi do szczęścia, oraz drogę buntu, wiodącą do zagłady. Cała historia świata jest wypadkową tego podstawowego wyboru. Psalmista często posługuje się pojęciem „bezbożny” (Ps 1,3-4), które może oznaczać wrogie narody albo człowieka, który sprowadza sprawiedliwych z właściwej drogi. Może nim być nawet nieprzyjaciel wewnętrzny – zło ukryte w sercu ludzkim. Obrazy wojenne, tak często pojawiające się w psalmach, można więc tłumaczyć jako ilustracje walki duchowej.
  4. Łatwo dostrzec w psalmach rozwój idei szczęścia. Z początku pojmuje się je materialnie jako spokojne życie, posiadanie ziemi, bogactwo, rodzinę, która zapewnia przyszłość. Stopniowo jednak człowiek odkrywa, że prawdziwe szczęście kryje się głębiej. Wypełnianie Prawa prowadzi go do odkrycia wartości nieprzemijalnych. Pociąga to za sobą przemianę relacji z bliźnimi. Pragnienie zemsty na wrogach ustępuje miejsca oczekiwaniu na ich nawrócenie. Podobnie ewoluuje rozumienie nagrody za sprawiedliwe życie i kary za popełnione zło. Początkowo psalmista, który widzi ziemskie powodzenie grzeszników, głośno krzyczy o swej niewinności i domaga się za nią odpłaty. Z czasem jednak uświadamia sobie własną grzeszność i przynależność do grzesznego ludu i pozostawia Bogu wymierzenie wszystkim sprawiedliwości.
  5. Grecki przekład Biblii, „Septuaginta” (LXX), powstały w egipskiej Aleksandrii już w II w. przed Chr., pogłębia historyczną lekturę „Psałterza”, interpretując go jako proroctwo. W ślad za tą żydowską tradycją, Kościół dostrzega w psalmach zapowiedź tajemnicy Chrystusa i doskonałej wspólnoty czasów ostatecznych. Stąd nasza lektura odwołuje się nie tylko do sensu wyrazowego (dosłownego, historycznego) psalmów, ale szuka także wypełnienia ich treści w Chrystusie i w Kościele.

O dzisiejszym psalmie:

Ps 33,

Potęga i dobroć Pana

1Sprawiedliwi, radujcie się Panem, bo słuszne jest, by prawi śpiewali pieśń chwały!

2Sławcie Pana na cytrze, grajcie Mu na harfie o dziesięciu strunach.

3Śpiewajcie dla Niego pieśń nową, grajcie Mu pięknie z radością.

4Bo słowo Pana jest prawe, a każdy Jego czyn niezawodny.

5On miłuje prawo i sprawiedliwość, ziemia jest pełna łaski Pana.

6Pan stworzył niebo swym słowem, tchnieniem ust swych wszelką jego potęgę.

7Morskie wody gromadzi jak w skórzanym worku, głębiny umieszcza w zbiornikach.

8Niech cała ziemia lęka się Pana, niech się Go boją wszyscy mieszkańcy świata!

9Bo On powiedział i stało się, On rozkazał i wszystko powstało.

10Pan rozprasza zamiary narodów i udaremnia zamysły ludów.

11Zamiary Pana trwają na wieki, zamysły Jego serca z pokolenia na pokolenie.

12Szczęśliwy naród, którego Pan jest Bogiem, lud, który On wybrał na swoje dziedzictwo.

13Pan przygląda się z nieba, patrzy na wszystkich ludzi.

14Ze swojej niebiańskiej stolicy patrzy na wszystkich mieszkańców ziemi.

15On każdemu z nich ukształtował serce i zna wszystkie ich czyny.

16Liczne wojsko nie ocali króla ani wielka siła nie wybawi wojownika.

17Koń nie zdoła ocalić, pomimo swej siły nie zapewni ratunku.

18Oko Pana nad tymi, którzy cześć Mu oddają, którzy ufają Jego łasce.

19On ocali ich od śmierci i nakarmi ich w czasie głodu.

20Będziemy trwali przy Panu, gdyż On jest naszą pomocą i tarczą.

21Tylko Nim rozraduje się nasze serce, ufamy Jego świętemu imieniu.

22Niech Twoja łaska, Panie, będzie z nami, bo w Tobie pokładamy nadzieję!

  1. Psalm 33 to jeden z trzydziestu psalmów wyrażających cześć i podziw dla Boga, to hymn, pieśń chwały, hebr. tehillah. To typowy rodzaj modlitwy zanoszony w świątyni. W swej strukturze zawiera wezwanie do wielbienia Boga, po czym następuje wyliczenie przyczyn modlitwy uwielbienia. Są nimi: chwała, dobroć Boga, Jego działanie w stworzonym świecie i w historii. Teologia Słowa, przez które Bóg stwarza świat, oraz obrazy związane ze stworzeniem sugerują późne, raczej powygnaniowe pochodzenie psalmu. W niepewnym czasie po powrocie z wygnania wspólnota Izraela odśpiewuje go jako pieśń ufności i dziękczynienia za nieustanną opiekę Pana.
  2. Usłyszymy dziś fragmenty Psalmu 33. Strofa druga wyjaśnia, dlaczego ten psalm został włączony do Liturgii Słowa: chodzi o postawę bogobojnych, którzy mogą zawsze liczyć na łaskę Pana Psalm to hymn na cześć Boga Ojca, który nie tylko stworzył ludzki świat, ale nie przestaje troszczyć się o swoje dzieci, patrzy na nie z czułością i odpowiada na ich potrzeby. Taki właśnie hymn wdzięczności mogli śpiewać Izraelici, oczekując na swoją Noc Wyzwolenia.
  3. Dzisiejszy Psalm 33. – hymn otwiera wezwanie ludzi prawych do radości i uroczystego oddawania chwały Bogu. Po nim następuje właściwy akt chwały Boga, stwarzającego wszystko swoim słowem, władającego wszystkimi ludźmi i narodami. On jest dawcą przymierza i zbawienia. W zakończeniu hymnu wspólnota wyznaje wiarę w Boga, który jest łaskawy. Psalm przypomina o niezbywalnej władzy Boga nad kosmosem i nad losem ludzi oraz o nikłości pomysłów na szczęście, które ludzie chcą osiągnąć bez Boga czy wbrew Niemu. W świetle Nowym Testamencie wielbimy w hymnie Chrystusa jako stwórcze Słowo (J 1,3), pośrednika Nowego Przymierza (Hbr 9,15), dawcę zbawienia i życia wiecznego. Tak odczytany psalm umacnia nadzieję chrześcijan w oczekiwaniu na powtórne przyjście Pana.

 

 

Ewangelia (Mt 25, 14-30)

Przypowieść o talentach

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Jezus opowiedział swoim uczniom następującą przypowieść:

«Podobnie jest z królestwem niebieskim jak z pewnym człowiekiem, który mając się udać w podróż, przywołał swoje sługi i przekazał im swój majątek. Jednemu dał pięć talentów, drugiemu dwa, trzeciemu jeden, każdemu według jego zdolności, i odjechał. Zaraz ten, który otrzymał pięć talentów, poszedł, puścił je w obieg i zyskał drugie pięć. Tak samo i ten, który dwa otrzymał; on również zyskał drugie dwa. Ten zaś, który otrzymał jeden, poszedł i, rozkopawszy ziemię, ukrył pieniądze swego pana.

Po dłuższym czasie powrócił pan owych sług i zaczął rozliczać się z nimi.

Wówczas przyszedł ten, który otrzymał pięć talentów. Przyniósł drugie pięć i rzekł: „Panie, przekazałeś mi pięć talentów, oto drugie pięć talentów zyskałem”. Rzekł mu pan: „Dobrze, sługo dobry i wierny! Byłeś wierny w rzeczach niewielu, nad wieloma cię postawię: wejdź do radości twego pana!”

Przyszedł również i ten, który otrzymał dwa talenty, mówiąc: „Panie, przekazałeś mi dwa talenty, oto drugie dwa talenty zyskałem”. Rzekł mu pan: „Dobrze, sługo dobry i wierny! Byłeś wierny w rzeczach niewielu, nad wieloma cię postawię: wejdź do radości twego pana!”

Przyszedł i ten, który otrzymał jeden talent, i rzekł: „Panie, wiedziałem, że jesteś człowiekiem twardym: żniesz tam, gdzie nie posiałeś, i zbierasz tam, gdzie nie rozsypałeś. Bojąc się więc, poszedłem i ukryłem twój talent w ziemi. Oto masz swoją własność!” Odrzekł mu pan jego: „Sługo zły i gnuśny! Wiedziałeś, że żnę tam, gdzie nie posiałem, i zbieram tam, gdzie nie rozsypałem. Powinieneś więc był oddać moje pieniądze bankierom, a ja po powrocie byłbym z zyskiem odebrał swoją własność. Dlatego odbierzcie mu ten talent, a dajcie temu, który ma dziesięć talentów. Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane, tak że nadmiar mieć będzie. Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma. A sługę nieużytecznego wyrzućcie na zewnątrz – w ciemności! Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów”».

Komentarz

O księdze:

  1. Sam tekst Ewangelii według św. Mateusza nie podaje imienia jej autora. Najstarsza tradycja( około I połowy II w.) przypisuje ją apostołowi Mateuszowi, który był poborcą podatkowym w Kafarnaum (Mt 9,9; 10,3; Mk 2,14; Łk 5,27.29). O profesji autora świadczą fachowe określenia dotyczące podatków oraz systemu monetarnego (Mt 17,24; 22,19). Ponadto w mowach Jezusa pojawiają się liczne wypowiedzi przeciwko faryzeuszom i nauczycielom Pisma. Dawny poborca podatkowy, którym gardzili faryzeusze, nie przez przypadek akcentuje ten aspekt nauki Chrystusa.
  2. Uważa się, że pierwotnie Ewangelia została zredagowana w języku aramejskim lub hebrajskim. Powszechnie przyjmuje się, że powstała w Syrii (Antiochia), gdzie żyło wielu Żydów. Została ona napisana między 80 a 90 r.
  3. Ewangelia ta powstała z myślą o wierzących, którzy wywodzili się z judaizmu. Jej tekst odzwierciedla tradycje aramejskie lub hebrajskie. Potwierdzeniem tego jest obecność wyrażeń (Mt 16,19; 18,18) i słów typowo semickich (mamona, hosanna), które autor rzadko tłumaczy na język grecki. Wspominając również zwyczaje żydowskie, zakłada ich znajomość u czytelników i w przeciwieństwie do ewangelistów Marka i Łukasza, nie uważa za konieczne, aby je wyjaśniać (Mt 15,1-3; por. Mk 7,3n).
  4. W Ewangelii według św. Mateusza dostrzega się pięć wielkich przemówień Jezusa, które stanowią odniesienie do Pięcioksięgu Mojżeszowego. Ewangelia ta jest więc swego rodzaju Pięcioksięgiem chrześcijańskim, który zawiera Prawo nowego Izraela, czyli Kościoła. Prawodawcą nowego ludu Bożego jest Chrystus – nowy Mojżesz. Tematem przewodnim tych wypowiedzi jest królestwo Boże, jednak każda z nich podkreśla inny, szczególny jego aspekt: 1) Mowa programowa, kreśląca obraz doskonałego ucznia. Jezus ogłasza w niej nadejście królestwa Bożego (Mt 5 – 7); 2) Mowa misyjna, dotycząca głoszenia królestwa. Jezus zapowiada w niej także prześladowania (Mt 10); 3) Zbiór przypowieści o tajemnicy królestwa (Mt 13); 4) Mowa eklezjalna, w której Jezus określa reguły, na których powinny opierać się wzajemne relacje uczniów we wspólnocie (Mt 18); 5) Mowa eschatologiczna traktująca o czasach ostatecznych i o udoskonaleniu królestwa (Mt 24–25).
  5. Autor Ewangelii, posługując się tytułami mesjańskimi odnoszonymi do Jezusa, kreśli Jego bardzo wyraźny portret. Od początku wykazuje, że Jezus jest Chrystusem (Mesjaszem), Synem Dawida oraz Synem samego Boga. Ewangelista z wielką troską stara się uzasadnić, że w Jezusie wypełniły się obietnice i zapowiedzi Starego Testamentu. Mocno akcentuje mesjańską godność Jezusa, z którą bardzo ściśle łączy się tytuł Syn Dawida. Odnosząc go do Jezusa, potwierdza, że to On jest oczekiwanym przez Żydów Mesjaszem. Tytuł Syn Boży podkreśla Boską naturę Jezusa, choć nie w każdym wypadku w sensie ścisłym oznacza on bóstwo Mistrza z Nazaretu. W tytule Syn Człowieczy zawiera się natomiast prawda, że Jezus jest kimś więcej niż zwykłym człowiekiem i żaden król ziemski nie może się z Nim równać. Tytuł ten łączy osobę Jezusa z cierpiącym Sługą Pana, znanym z pieśni Izajasza (autor dwukrotnie cytuje Pieśń o Słudze Pana: Iz 42,1 w Mt 3,17 oraz Iz 53,4 w Mt 8,17). Istotnym jest również odniesione do Chrystusa określenie Pan (greckie: Kyrios, stąd: Kyrie elejson), które potwierdza Jego Boską godność i wynikającą z niej zwierzchność nad całym światem.
  6. Ewangelista, zestawiając życie Chrystusa z działalnością Mojżesza, chce pokazać, że Chrystus jest nowym Mojżeszem, ale znacznie potężniejszym od niego. Mojżesz wyprowadził lud z niewoli egipskiej – ziemskiej, politycznej. Chrystus natomiast wyprowadza ludzi z niewoli grzechu (Mt 1,21). Na kanwie porównania Chrystusa z Mojżeszem oparta jest polemika prowadzona przez autora ze starym ludem Bożym – Izraelem. Temat ten przedstawia w dwóch ujęciach: polemizuje z niewiernym ludem, krytykując jego partykularyzm, skrajny legalizm, przesadną dumę narodową i pewność siebie, oraz wskazuje, że miejsce niewiernego ludu zajmuje teraz nowy Izrael – Kościół Jezusa, czyli nowy lud Boży.
  7. Cała Ewangelia według św. Mateusza koncentruje się wokół idei królestwa Bożego, które bierze swój początek w Chrystusie. Chronologicznie istnienie tego królestwa, czyli panowania Boga, dzieli się na trzy etapy: 1) jego inauguracja w osobie, słowach i czynach Chrystusa; 2) czas rozpoczynający się wraz ze Śmiercią i Zmartwychwstaniem Jezusa, a trwający do końca świata; 3) królestwo eschatologiczne w pełnym tego słowa znaczeniu. Idąc dalej, autor ukazuje związek, jaki istnieje pomiędzy tym królestwem a Kościołem, który jest wspólnotą nowego ludu Bożego.
  8. Kościół jest wspólnotą Boga Ojca, Jezusa – Syna Bożego oraz braterską wspólnotą jego członków. W ujęciu Mateusza członkowie Kościoła nie stanowią jedności absolutnie równej. Dla wszystkich jednak celem jest spotkanie z Chrystusem, sprawiedliwym Sędzią, i wejście do królestwa niebieskiego. Z woli Chrystusa istnieje istotna różnica między Kolegium Dwunastu a resztą uczniów Jezusa. Osobiście i imiennie powołał On każdego z grupy Dwunastu (Mt 10,2-4), nauczał ich na osobności, im tylko powierzał niektóre tajemnice królestwa Bożego (Mt 13,10n) i objawiał swoje posłannictwo (Mt 17,1-9.19-21). Ustanowił ich fundamentem przyszłej wspólnoty Kościoła oraz przekazał swoje pełnomocnictwa. Ewangelista podkreśla również fakt, że szczególną rolę w Kolegium Dwunastu i w Kościele Jezus powierzył Szymonowi Piotrowi. Przytacza trzy (pomijane w innych Ewangeliach) wydarzenia, które potwierdzają przewodnią rolę Piotra w gronie apostołów: chodzenie po jeziorze (Mt 14,28-31), obietnica prymatu (Mt 16,17-19) i wpłacenie podatku przez Szymona za siebie i za Jezusa (Mt 17,24-27). Chrystus, nazywając go Piotrem, czyli Skałą (Mt 16,18), uczynił go swoim zastępcą i ustanowił fundamentem Kościoła.

O czytaniu:

  1. Służyć sobie nawzajem… Przypowieść o talentach przypomina o obdarowaniu przez Boga wszystkich. Mówił o tym także Paweł (1 Kor 12, 4: „różne są dary łaski…”; Rz 12, 6: „według udzielonej łaski mamy różne dary…”), zaś autor Listu do Efezjan dodawał, że dary te służą budowaniu Ciała Chrystusa (Ef 4, 11-12). Ściśle biorąc, talenty przekazane sługom nie były darami w pełni, ale tylko powierzonymi na pewien czas. Także dary Boga są przekazanymi tylko na jakiś okres. Przypowieść jest więc skierowaną do poszczególnych osób lub całych wspólnot zachętą do wykorzystywania otrzymanych od Boga darów. Dary te identyfikuje się zazwyczaj ze szczególnymi zdolnościami i umiejętnościami (talenty). Jest to z pewnością słuszne, ale nieco zawężone rozumienie. Niewątpliwie Mateusz nie ograniczał rozumienia darów Boga do talentu muzycznego, artystycznego, politycznego i tym podobnych. Dary Boga, które otrzymujemy, to także dary duchowe, dary Ducha Świętego (zob. te wyliczone w Rz 12, 6-8; 1 Kor 12, 7-11). Trzeba przy tym pamiętać, że sługa żyje z daru pana. To, co osiąga, jest tylko w pewien sposób jego własnym sukcesem. Od niego, od sługi, wymagane jest zaangażowanie. Wzmianka o podwojeniu sumy wskazuje na potrzebę dołożenia usilnych starań, aby otrzymane dary wykorzystać jak najlepiej. Niewykorzystanie otrzymanych dotąd darów, ich zakopanie w ziemi (Mt 25, 18) naraża na to, że nic w ogóle nie zostanie nam powierzone. Przypowieść jest zachętą do tego, aby „służyć sobie nawzajem tym darem, jaki każdy otrzymał” (1 P 4, 10).
  2. Wierność otrzymanym „talentom”. Przypowieść o talentach mówi nie tyle o wierności Panu w czasie Jego nieobecności, co raczej o wierności wobec zobowiązań, jakie nakładają na nas otrzymane od Niego dary. Czas pomiędzy odejściem do nieba a powtórnym przyjściem jest okresem tajemniczej obecności Pana pośród wierzących poprzez dary, które każdy z nich otrzymuje. Wszyscy dostają zadanie nie tylko zachowywania przykazań, ale i przynoszenia owoców, i to według miary otrzymanych darów. Przy czym ważna jest nie wielkość daru, ale sam dar. Nawet jeden talent jest niezmiernym majątkiem i przebogatym darem Pana. Obdarowanych Pan traktuje nie jako najemników, ale jako zaufanych współpracowników. Jeśli jednemu daje więcej, innemu mniej, nie jest to oznaką większego lub mniejszego zaufania. Według ich zdolności oznacza różnorodność darów Bożych, a także różnorodność stopni ich przyjmowania. Ofiarowane talenty rodzą jedno, palące i doniosłe zobowiązanie: przynosić owoce. Temu zadaniu sprostali dwaj pierwsi słudzy postępujący zgodnie z owym wewnętrznym wymogiem daru. Trzeci, nie rozumiejąc tego zobowiązania, zakopał cały kapitał. Uczynił to z obawy przed ryzykiem, z obawy, że może stanąć z pustymi rękoma. Tymczasem przychodzącego Pana zainteresuje nie uzyskana suma, ale postawa wobec otrzymanego kapitału. Nie jest ważny „czysty zysk”. Ważne jest zaangażowanie w otrzymany dar.