Piątek, 1 kwietnia 2022 r.
1.czytanie (Mdr 2, 1a. 12-22)
Spisek przeciw sprawiedliwemu
Czytanie z Księgi Mądrości
Mylnie rozumując, bezbożni mówili sobie:
«Zróbmy zasadzkę na sprawiedliwego, bo nam niewygodny: sprzeciwia się naszemu działaniu, zarzuca nam przekraczanie Prawa, wypomina nam przekraczanie naszych zasad karności. Głosi, że zna Boga, zwie siebie dzieckiem Pańskim.
Jest potępieniem naszych zamysłów, sam widok jego jest dla nas przykry, bo życie jego niepodobne do innych i drogi jego odmienne. Uznał nas za coś fałszywego i stroni od dróg naszych jak od nieczystości. Kres sprawiedliwych ogłasza za szczęśliwy i chełpi się Bogiem jako ojcem.
Zobaczmy, czy prawdziwe są jego słowa, wybadajmy, co będzie przy jego zgonie. Bo jeśli sprawiedliwy jest synem Bożym, Bóg ujmie się za nim i wyrwie go z rąk przeciwników.
Dotknijmy go obelgą i katuszą, by poznać jego łagodność i doświadczyć jego cierpliwości. Zasądźmy go na śmierć haniebną, bo – jak mówił – będzie ocalony».
Tak pomyśleli – i pobłądzili, bo własna złość ich zaślepiła. Nie pojęli tajemnic Bożych, nie spodziewali się nagrody za prawość i nie docenili odpłaty dla dusz czystych.
Komentarz
O Księdze:
- Żydzi, a za nimi protestanci, nie zaliczyli Księgi Mądrości do kanonu ksiąg natchnionych przez Boga. Księga Mądrości została napisana po grecku. Powstała w środowisku diaspory (diaspora – Żydzi rozporoszeni, mieszkający w innych krajach, będąc w mniejszości wobec miejscowej ludności), w którym żydowski monoteizm (wiara w jednego Boga) spotykał się z greckim politeizmem (wielobóstwo), a myśl hebrajska z grecką. Grecki tytuł Mądrość Salomona mógłby wskazywać, że dzieło zostało napisane przez słynącego z wielkiej mądrości króla Salomona, jednakże już w epoce ojców Kościoła zakwestionowano jego autorstwo (Ojcowie Kościoła – pisarze i teologowie we wczesnym chrześcijaństwie, w epoce bezpośrednio po czasach apostolskich, aż do czasów średniowiecza. Pierwszymi ojcami Kościoła byli Ojcowie Apostolscy (to najstarsze pokolenie pisarzy chrześcijańskich. Tworzyli bezpośrednio po czasach apostolskich – przełom I i II wieku, pierwsza połowa II wieku – i powoływali się na autorytet apostołów Chrystusa, zwłaszcza na św. Jana, który żył najdłużej, lub ich bezpośrednich uczniów.). Okres Ojców Kościoła trwał aż do VIII wieku. Dział teologii zajmujący się ich nauczaniem, nazywa się patrystyką.) Dziś powszechnie przyjmuje się, że Księga Mądrości powstała mniej więcej w połowie I w. przed Chr. Autor, zhellenizowany Żyd, zgodnie ze starożytną metodą literacką, zwaną pseudoepigrafią (pseudoepigraf – dzieło literackie przypisywane określonej osobie, choć napisane przez kogoś zupełnie innego), podszywa się pod Salomona (Mdr 7 – 9), króla słynącego z mądrości. Z szacunkiem odnosi się do religii żydowskiej i troszczy się o jej losy, miłuje naród izraelski, żywi cześć dla patriarchów, gardzi kultem bożków i jest przekonany o wyjątkowym posłannictwie Izraela, polegającym na wezwaniu do głoszenia prawa Bożego w całym świecie (Mdr 18,4). Anonimowy autor dobrze orientuje się również we współczesnej mu greckiej problematyce filozoficznej (Mdr 13,1-9), zna i wykorzystuje formy piśmiennictwa pogańskiego oraz dorobek filozofów przyrody.
- Księga Mądrości jest dziełem poetyckim. Podobnie jak psalmiści i prorocy, odczytuje na nowo dawną historię Izraela, zwłaszcza Wyjście z niewoli egipskiej i dzieje patriarchów. Z przeszłości czerpie wskazówki dla życia każdego prawego człowieka i wychwala postępowanie zgodne z mądrością, które sprowadza się do zachowywania przykazań Boga.
- Autor akcentuje postawy wynikające z wiary i przeciwstawia je szerzącemu się wówczas pogańskiemu modelowi życia, nastawionemu na konsumpcję i wygodnictwo. Odwołuje się przy tym do własnej wizji dziejów, zawartej w dwóch syntezach historii. W pierwszej (Mdr 10,1-14) pokazuje zbawienne skutki przyjęcia mądrości Bożej, czyli kierowania się w życiu wiarą, przywołując losy protoplastów ludzkości oraz Izraela. Ta zbawcza moc wiary silnie kontrastuje z karą, jaka spotkała ludzi, którzy pogardzili Bożym darem. Druga synteza (Mdr 10,15 – 11,14 i 16,1 – 19,22) koncentruje się na Bożej pedagogii, nazwanej tu wyraźnie na sposób grecki opatrznością.
- Widać wyraźną tendencję do szukania punktów stycznych ze światem pogańskim. Autor natchniony pragnie przede wszystkim uczynić zrozumiałą dla każdego prawdę o Bogu Stwórcy wszechświata, gdyż takie pojęcie było dotąd obce kulturze pogańskiej. W tym celu nawet wynajduje zupełnie nowe terminy (Stwórca początku, Stwórca piękna), które pozwalały mu przemówić do wyobraźni adresatów. Konsekwentnie natomiast unika charakterystycznych dla Biblii hebrajskiej określeń Boga o charakterze antropomorficznym, rażących dla dość wysublimowanego sposobu myślenia filozoficznego, jaki obowiązywał w tamtym czasie. Wprowadza obce mentalności semickiej rozumowanie przyczynowo-skutkowe, kiedy na przykład wskazując na piękno i harmonię istniejące w kosmosie, wnioskuje o ich przyczynie (Mdr 13,1nn). Korzystając z argumentacji zapożyczonej od myślicieli pogańskich, stara się wykazać, że obserwacja świata widzialnego powinna prowadzić do poznania jego Stwórcy. Nie przemilcza jednak faktu, że głoszenie i wyznawanie wiary w jedynego Boga jest życiowym powołaniem Izraelitów, którym dał On niegasnące światło Prawa (Mdr 18,4).
O czytaniu:
- Z pesymistycznej wizji życia, gdzie nie ma żadnego celu ani sensu, bezbożni wyprowadzają wnioski, które mędrzec szczegółowo przedstawia we fragmencie , który nie znalazł się w ramach dzisiejszego czytania (Mdr 2, 1-11: 1Oto ich bezsensowne rozumowanie: „Nasze życie jest krótkie i pełne zmartwień, nic nie zdoła zapobiec śmierci człowieka i nie słyszano, aby ktoś powrócił z krainy umarłych. 2Przyszliśmy na świat przypadkiem, a po jakimś czasie przeminiemy, jakby nas nigdy nie było, nasz oddech jak dym jest ulotny, a myśl – jak iskra wykrzesana biciem serca.3Gdy ono ustanie, ciało rozsypie się w popiół, a duch rozpłynie się na wietrze. 4Nasze imię z czasem pójdzie w zapomnienie, nikt nie zachowa w pamięci naszych czynów. Nasze życie zniknie jak ślad po chmurze, rozwieje się jak mgiełka, gdy ją promienie dosięgną i żar słońca rozproszy. 5Nasze życie jak cień przemija, nie ma odwrotu, gdy kres nadchodzi: nieodwołalnie przyłożono pieczęć. 6Naprzód więc! Korzystajmy z doczesnych uciech, ochoczo cieszmy się światem jak młodzi, 7pławmy się w kosztownym winie i w wonnościach. Niech nas nie ominie czas wiosennych kwiatów, 8przystrójmy się pąkami róż, zanim zwiędną. 9Niech nikt nie stroni od naszych zabaw, każde miejsce naznaczmy uciechą, gdyż tylko ona jest naszym bogactwem. 10Zadepczmy uczciwego biedaka, nie oszczędzajmy nawet wdowy! Co nas obchodzi siwizna starca!11Według naszych zasad liczy się silniejszy, a słabi są nam niepotrzebni.). Jeśli śmierć wszystko kończy, nie pozostaje nic innego, jak tylko w najbardziej intensywny sposób zakosztować tego, co oferuje świat. Myśl o pewnej i nieodwracalnej śmierci wręcz przynagla człowieka do zażywania przyjemności. Hedonistycznej postawy życiowej bezbożni nie ograniczają do siebie, pragną do niej zachęcić innych. Nie mają żadnych zahamowań i ograniczeń moralnych. W swej zaborczości i agresji zwracają się przede wszystkim przeciw ludziom poszkodowanym przez los. Siła i przemoc jest dla bezbożnych prawem.
- We fragmencie z dzisiejszego czytania (2, 12-22) przedmiotem uwagi i krytyki staje się sprawiedliwy. Kreśląc postawę bezbożnych wobec sprawiedliwego, mędrzec sięga do starszych wzorców biblijnych. Jak wcześniejsze pokolenia, tak i oni teraz też czynią zasadzki na sprawiedliwych (por. Ps 10, 8; 37, 12; 119, 61; Prz 1, 11). Jeremiasz przestrzegał, że „bezbożni chcą sprawiedliwego zgładzić z ziemi żyjących” (Jr 11, 19), ale sytuacja zawsze się odwraca, bo przez swoje postępowanie oni sami gotują zasadzkę na swoje życie (Prz 1, 18). Ostrze nienawiści bezbożnych kierowane jest przeciw sprawiedliwym, ponieważ oni drażnią ich swoim stylem życia, denerwują, są wyrzutem sumienia, widocznym znakiem, że błądzą. Bezbożni z fałszywej drogi zejść nie chcą. Jednak jakoś cierpią z tego powodu, więc zazdroszczą sprawiedliwemu, że ma wiarę, cieszy się przyjaźnią Boga i nazywa Go swoim Ojcem. Postawa sprawiedliwego oskarża nie tylko czyny, ale i przekonania bezbożnych. Jest to „niemy protest” (por. Prz 29, 27). Życie sprawiedliwego jest inne (por. Ps 1; Prz 16, 17), sposób postępowania – niezwykły. Z jego zachowania bezbożni wnioskują, że sprawiedliwy uważa ich za bezwartościowych jak sfałszowany pieniądz i dlatego unika ich dróg (por. Ps 1, 1), tak odmiennych od dróg jego Boga. Dla bezbożnych śmierć jest nieszczęściem, które na zawsze kończy życie każdego człowieka, bo z otchłani nikt nie powraca. A sprawiedliwy błogosławi rzeczy ostateczne sprawiedliwych, dzień śmierci będzie dla niego czasem chwały. Bezbożni zarzucają mu kłamstwo i zamierzają to sprawdzić.
- Sprawiedliwy jest wystawiony na okrutne prześladowania, które mają być dla niego czasem próby. Kto chce służyć Panu, musi być gotowy na doświadczenia – ten motyw niejeden raz pojawia się we wcześniejszych księgach Biblii (por. Prz 3, 12; Syr 2, 1-6; Mdr 3, 2-6). Ingerencja Boga uwalniającego człowieka, który sam siebie nazywa „synem Bożym” i „sprawiedliwym”, byłaby poświadczeniem jego prawdomówności. Dla sprawiedliwych będzie to wybawienie, a dla bezbożnych kara. Podczas gdy sprawiedliwi uczestniczą w życiu samego Boga i On jest ich dziedzictwem, bezbożni weszli w przymierze z diabłem i czeka ich jedynie wieczne potępienie. Swoim postepowaniem zdają się ustawicznie zapraszać śmierć ku sobie. Interesują ich tylko doczesne przyjemności.
- W pogańskiej wizji życia przedstawionej przez autora Księgi Mądrości nie ma miejsca na istnienie po śmierci cielesnej. Nic przeto dziwnego, że takie przeświadczenie prowadzi bezbożnych do bezgranicznej zachłanności i chęci korzystania z doczesnego życia za wszelką cenę. Prześladują sprawiedliwych, którzy są dla nich wyrzutem sumienia. Są dla nich niewygodni. W swej zaborczości i agresji zwracają się przeciw ludziom poszkodowanym przez los, to znaczy sierotom, wdowom, starcom. Autor biblijny, opisując brutalność niesprawiedliwych względem sprawiedliwego (Mdr 1, 16 – 2, 24), miał przed oczyma motywy utrwalone w literaturze greckiej. Wcześniej czynili to inni autorzy ksiąg Starego Testamentu, w szczególności twórcy psalmów, którzy w podobnym duchu ukazywali przemoc ze strony ludzi nikczemnych. Przedstawiony przez autora Księgi Mądrości zamiar ataku na sprawiedliwego powzięty przez bezbożników charakteryzuje brutalność. Wcześniejsze księgi Pisma Świętego niejednokrotnie mówią o tym, że kto chce służyć Panu, musi być gotowy na doświadczenia (por. Prz 3, 12; Syr 2, 1-6; Mdr 3, 2-6). Wkroczenie Boga będzie dla sprawiedliwych wybawieniem, a dla bezbożnych karą. Szczególny przypadek prześladowania sprawiedliwego autor przedstawia w końcowych słowach dzisiejszego czytania: Bo jeśli sprawiedliwy jest synem Bożym… (Mdr 2, 18).
- Tradycja chrześcijańska słowa te odniesie później do cierpień Chrystusa. Podobieństwa znajdywane w postaci sprawiedliwego od dawna skłaniały do traktowania omawianego tu fragmentu jako proroctwa o cierpieniu Chrystusa. W gruncie rzeczy bowiem opis cierpienia sprawiedliwego nie może zatrzymać się na sprawiedliwym współczesnym autorowi Księgi Mądrości. Swe wypełnienie uzyskał on dopiero w Jezusie, prawdziwym Synu Bożym. Sens tekstu przekracza ramy przypadku historycznego i kreśli w zarysie postać Jezusa, sprawiedliwego, który stanie się szczególnym znakiem sprzeciwu. W postaci prześladowanego sprawiedliwego z Księgi Mądrości widać wiele cech, które jeszcze dobitniej emanują z postaci cierpiącego Syna Bożego. On to przecież został skazany na śmierć, dlatego że był sprawiedliwy, posłuszny Ojcu. On też musiał usprawiedliwić wielu, czyniąc sprawiedliwymi tych, którzy uwierzyli w Niego (Rz 5, 18-19). Wyznanie wiary w misję Jezusa złożone przez setnika: Prawdziwie, Ten był Synem Bożym (Mt 27, 54) czy też w wersji Łukasza: Istotnie, człowiek ten był sprawiedliwy (Łk 23, 47) stanowi wymowną odpowiedź na pytanie prześladowców: Bo jeśli sprawiedliwy jest synem Bożym, Bóg ujmie się za nim (Mdr 2, 18).
Psalm (Ps 34 (33), 17-18. 19-20. 21 i 23 (R.: por. 19a))
Pan zawsze bliski dla skruszonych w sercu
Pan zwraca swe oblicze przeciw zło czyniącym, *
by pamięć o nich wymazać z ziemi.
Pan słyszy wołających o pomoc *
i ratuje ich od wszelkiej udręki.
Pan zawsze bliski dla skruszonych w sercu
Pan jest blisko ludzi skruszonych w sercu, *
ocala upadłych na duchu.
Liczne są nieszczęścia, które cierpi sprawiedliwy, *
ale Pan go ze wszystkich wybawia.
Pan zawsze bliski dla skruszonych w sercu
On czuwa nad każdą jego kością *
i żadna z nich nie zostanie złamana.
Pan odkupi dusze sług swoich, *
nie zazna kary, kto się do Niego ucieka.
Pan zawsze bliski dla skruszonych w sercu
Komentarz
Cały Psalm 34. jest pieśnią dziękczynną, a jednocześnie pouczeniem mądrościowym. Psalmista wysławia Boga za doznane ocalenie i zachęca wspólnotę do podjęcia dziękczynienia wraz z nim. Doświadczenie bliskości Boga, który wysłuchuje modlitw udręczonego człowieka, skłania psalmistę do pouczenia potomnych o dobroci Boga oraz o bojaźni Pańskiej (bojaźń Boża – lęk budzący się w człowieku pod wpływem wielkości, świętości i majestatu Boga, skłaniający do respektowania Jego woli. Nie jest przeciwstawieniem miłości, lecz jej elementem). Polega ona na uznaniu przez człowieka całkowitej zależności od Boga oraz na właściwej postawie moralnej człowieka – porzuceniu grzechu i przestrzegania Bożych przykazań. Psalmista burzy więc system złudnych wartości, który każe szukać pełni życia i szczęścia poza Bogiem. Takie szczęście nie może się ostać. Doznaną porażką bezbożnik będzie musiał obciążyć nie było Boga, lecz siebie i zło, które wybrał świadomie.
Aklamacja (Mt 4, 4b)
Chwała Tobie, Królu wieków
Nie samym chlebem żyje człowiek,
lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych.
Chwała Tobie, Królu wieków
Ewangelia (J 7, 1-2. 10. 25-30)
Przeciwnicy zamierzają pojmać Jezusa, lecz godzina Jego jeszcze nie nadeszła
Słowa Ewangelii według Świętego Jana
Jezus obchodził Galileę. Nie chciał bowiem chodzić po Judei, bo Żydzi zamierzali Go zabić.
A zbliżało się żydowskie Święto Namiotów. Kiedy zaś bracia Jego udali się na święto, wówczas poszedł i On, jednakże nie jawnie, lecz skrycie.
Niektórzy z mieszkańców Jerozolimy mówili: «Czyż to nie jest Ten, którego usiłują zabić? A oto jawnie przemawia i nic mu nie mówią. Czyżby zwierzchnicy naprawdę się przekonali, że On jest Mesjaszem? Przecież my wiemy, skąd On pochodzi, natomiast gdy Mesjasz przyjdzie, nikt nie będzie wiedział, skąd jest».
A Jezus, nauczając w świątyni, zawołał tymi słowami: «I Mnie znacie, i wiecie, skąd jestem. Ja jednak nie przyszedłem sam z siebie; lecz prawdomówny jest Ten, który Mnie posłał, którego wy nie znacie. Ja Go znam, bo od Niego jestem i On Mnie posłał».
Zamierzali więc Go pojmać, jednakże nikt nie podniósł na Niego ręki, ponieważ godzina Jego jeszcze nie nadeszła.
Komentarz
O księdze:
- Kościelna tradycja, sięgająca końca II w. (św. Ireneusz z Lyonu, św. Klemens Aleksandryjski, Kanon Muratoriego), stwierdza, że autorem czwartej Ewangelii jest św. Jan Apostoł. Przyjmuje się, że powstała ona około 90 r.
- Ewangelia według św. Jana jest relacją o Jezusie Chrystusie, napisaną z wielkim talentem literackim i teologiczną głębią. Znacznie odbiega ona od Ewangelii synoptycznych napisanych przez Mateusza, Marka i Łukasza. Ma inny styl, ponieważ posługuje się często wypowiedziami dialogowymi, rozbudowanymi opowiadaniami, ironią i nieporozumieniem. Nadaje to Ewangelii specyficzny rytm, wolniejszy niż w posługujących się krótkimi opowiadaniami Ewangeliach synoptycznych. Brak natomiast w niej przypowieści, formy bardzo charakterystycznej dla trzech poprzednich Ewangelii.
- Można jednak wskazać w czwartej Ewangelii na punkty zbieżne z opowieściami innych ewangelistów. Wszyscy czterej ewangeliści piszą o świadectwie Jana Chrzciciela (J 1,26; por. Mt 3,11; Mk 1,7-8; Łk 3,16); chrzcie Jezusa (J 1,29-34; por. Mt 3,13-17; Mk 1,9-11; Łk 3,21n); oczyszczeniu świątyni (J 2,14-22; por. Mt 21,12n; Mk 11,15-17; Łk 19,45n); rozmnożeniu chlebów (J 6,1-15, por. Mt 14,13-21; Mk 6,34-44; Łk 9,12-17); wjeździe do Jerozolimy (J 12,12-19; por. Mt 21,1-10.14-16; Mk 11,1-11; Łk 19,29-44). Wiele wspólnych elementów występuje w opowieści o Męce i Zmartwychwstaniu Jezusa.
- Ewangelia dzieli się na dwie zasadnicze części: 1) opowiadanie o objawieniu się Jezusa Żydom poprzez znaki (J 1,19 – 12,50); 2) nauczanie skierowane do uczniów (J 13,1 – 20,31). Księgę rozpoczyna prolog (J 1,1-18), a rozdz. 21 jest dodanym do opowiadania epilogiem. Pierwsza część dzieli się na dwa etapy. Najpierw Jezus często zmienia miejsce pobytu (Galilea – Jerozolima). Etap ten kończy się mową o chlebie życia i opisem następujących po niej wydarzeń (J 1,19 – 7,9). Czas Jezusa jeszcze się nie wypełnił, dlatego Jego objawienie nie budzi sprzeciwów. Drugi etap pierwszej części (J 7,10 – 12,50) rozgrywa się w Jerozolimie i jej najbliższych okolicach (Betania). Naznaczony jest zaostrzającym się konfliktem między Jezusem a przywódcami religijnymi z Jerozolimy. Część ta dzieli się na czas nauczania (J 7,10 – 10,42) oraz bezpośredniego przygotowania do dramatycznych wydarzeń ostatniej Paschy Jezusa w Jerozolimie (J 11,1 – 12,50). Pierwsza część Ewangelii relacjonuje wydarzenia rozgrywające się w ciągu ponad dwóch lat, co można wywnioskować z aluzji do święta Paschy (J 2,13). Druga część Ewangelii (J 13,1 – 20,31) jest relacją obejmującą bardzo krótki okres: od dnia, w którym Jezus spożył Ostatnią Wieczerzę z uczniami, do dnia po szabacie, gdy Jezus Zmartwychwstał. Wydarzenia podczas Ostatniej Wieczerzy (J 13,1 – 14,31) oraz obszerna mowa Jezusa (J 15,1 – 17,26) poprzedzają opis Męki (J 18,1 – 19,42) i Zmartwychwstania Jezusa (J 20,1-31).
- Czwarta Ewangelia jest skupiona na problemie, który miał zasadnicze znaczenie w misji Jezusa: Bóg z miłości do świata dokonuje zbawienia, którego Syn Boży – Słowo Boga jest jednocześnie głosicielem i wykonawcą (J 3,16). Przedwieczne Słowo Boże w Jezusie objawiło się światu. Wielu ludzi uwierzyło w Bóstwo Jezusa i przyjęło Jego posłannictwo, ale częściej spotykał się On z niezrozumieniem, a nawet z wrogością. Jezus w Ewangelii według św. Jana jest przede wszystkim ukazany jako Syn Boży (J 20,31). Godność Jezusa już na początku Jego publicznej działalności została rozpoznana przez Jana Chrzciciela (J 1,34) i Natanaela (J 1,49). Sam Jezus użył tego określenia wobec siebie dopiero pod koniec swojego posługiwania wśród ludzi (J 10,36). Ogłoszenie wprost tej prawdy stało się powodem skazania i śmierci Jezusa (J 19,7). Śmierć na krzyżu stała się jednocześnie Jego wywyższeniem (J 3,14; 8,12; 12,32.34). Jezus przyniósł ludziom wierzącym w Niego (J 3,15.36; 6,40) i w Tego, który Go posłał (J 5,24), nadzieję życia wiecznego. Woda (J 4,14) i pokarm (J 6,27), pochodzące od Jezusa, dają życie wieczne, ale źródłem życia jest On sam (J 11,25). Jezus jest także światłem (J 8,12; 12,46), które sprawia, że rozpraszają się ciemności zła i grzechu.
O czytaniu:
J 7,
1Po tych wydarzeniach Jezus chodził po Galilei. Nie chciał bowiem iść do Judei, gdyż Żydzi usiłowali Go zabić. 2A zbliżało się żydowskie Święto Namiotów. 3Powiedzieli więc do Jezusa Jego bracia: „Odejdź stąd i idź do Judei, aby również Twoi uczniowie mogli zobaczyć czyny, których dokonujesz. 4Nikt bowiem nie działa niczego w ukryciu, jeśli stara się być jawnym. Jeśli więc czynisz takie rzeczy, to ujawnij się światu”. 5Jego bracia bowiem nie wierzyli w Niego. Jezus im odpowiedział: „Mój czas jeszcze nie nadszedł, podczas gdy dla was każdy czas jest odpowiedni. 7Was świat nie może nienawidzić – Mnie zaś nienawidzi, gdyż Ja poświadczam, że jego dzieła są złe. 8To wy udajcie się na święto. Ja nie pójdę na to święto, ponieważ mój czas jeszcze się nie wypełnił”. 9Po tej wypowiedzi pozostał w Galilei.
10Gdy Jego bracia poszli na święto, poszedł na nie także i On; jednak nie jawnie, lecz potajemnie. 11Podczas święta Żydzi poszukiwali Go, rozpytując się: „Gdzież On jest?”. 12Także wśród tłumów powstało z Jego powodu wielkie zamieszanie: jedni twierdzili, że jest dobry, inni natomiast, że nie, lecz zwodzi lud. 13Jednak z obawy przed Żydami nikt nie odważył się mówić o Nim jawnie. 14W połowie święta Jezus poszedł do świątyni i nauczał. 15Zdumieni Żydzi pytali: „Skąd On tak dobrze zna Pisma, skoro się nie uczył?”. 16Jezus im odpowiedział: „Moja nauka nie jest moja, lecz pochodzi od Tego, który Mnie posłał. 17Jeśli ktoś chce spełniać Jego wolę, przekona się, czy ta nauka pochodzi od Boga, czy też nauczam sam od siebie. 18Kto przemawia od siebie, szuka własnej chwały, ten zaś, kto szuka chwały Tego, który go posłał, okazuje się wiarygodny i nie ma w nim nieuczciwości. 19Czy to nie Mojżesz dał wam Prawo? A mimo to nikt z was nie przestrzega tego Prawa. Dlaczego usiłujecie Mnie zabić?”. 20Wtedy tłum zaczął krzyczeć: „Jesteś opętany przez demona! Kto usiłuje Cię zabić?”.21Na co Jezus odparł: „Dokonałem jednego czynu, a was wszystkich to dziwi. 22Przecież to Mojżesz dał wam obrzezanie – a nie pochodzi ono od niego, lecz od praojców – i w szabat dokonujecie obrzezania człowieka.23Jeśli więc dokonuje się obrzezania kogoś w szabat, aby nie naruszyć Prawa Mojżeszowego, to dlaczego oburzacie się na Mnie, że w szabat uzdrowiłem całego człowieka? 24Nie osądzajcie według pozorów, lecz wydawajcie sprawiedliwy wyrok”.
Dyskusje na temat godności Jezusa
25Niektórzy mieszkańcy Jerozolimy zastanawiali się: „Czy nie jest On tym, którego usiłują zabić?26Tymczasem naucza całkiem jawnie i nikt Mu się nie sprzeciwia. Może przywódcyrzeczywiście uznali, że jest Chrystusem? 27Wiemy jednak, skąd On pochodzi. Gdy natomiast przyjdzie Chrystus, nikt nie będzie wiedział, skąd pochodzi”. 28Jezus zaś, nauczając, wołał z mocą w świątyni: „Wprawdzie znacie Mnie i wiecie, skąd pochodzę. Nie przyszedłem jednak od samego siebie, ale wiarygodny jest Ten, który Mnie posłał, a którego wy nie znacie. 29Ja Go znam, gdyż od Niego pochodzę – to On Mnie posłał”.
30Próbowano Go więc uwięzić. Nikt Go jednak nie pojmał, ponieważ nie nadeszła jeszcze Jego godzina. 31Wielu z tłumu uwierzyło w Niego i mówiło: „Czy Chrystus, gdy przyjdzie, dokona więcej znaków, niż On uczynił?”.
- Wszystko, co Jezus czynił, zwłaszcza Jego działania o charakterze znaków, działo się w obecności uczniów. Naleganie krewnych Jezusa, by działał jawnie, nie odnosi się więc do samego działania, ale do ukrytego sensu owych znaków. Taka ocena postępowania Jezusa związana jest z brakiem wiary (J 2,18; 6,30). Także krewni Jezusa nie wierzą w Niego, choć są świadomi dokonywanych przez Niego znaków. Odpowiedź w w. 6 jest osnuta wokół pojęcia czasu, jaki Bóg wyznaczył na ujawnienie się Jezusa przed światem. Otóż ten czas jeszcze nie nadszedł i dlatego Jezus działa, nie ujawniając do końca, kim jest. Temat nienawiści wobec Jezusa (w. 1) rozwinięty jest następnie w J 15,18-25 i dopełniony w J 17,14. O ile w J 15,25 mowa jest o nienawiści bez powodu, to w J 3,20 przytacza się zasadę, że ludzie dopuszczający się złych czynów nienawidzą światłości (J 1,4; 8,12; 12,46). Jezus pełni dobre czyny, które są wolą Ojca i wskazują na Jego bóstwo, a mimo to jest nienawidzony (J 15,24). Nienawiść do Jezusa jest formą sądu, jakiego świat dokonuje nad swoimi dziełami. Ten sąd nie może przyjść przed wyznaczonym czasem, dlatego Jezus nie może ukazać się jeszcze światu.
- Tłem wydarzeń jest Jerozolima podczas Święta Namiotów. Jezus uczestniczy w obchodach świątecznych najpierw potajemnie (w. 10), a następnie prowadzi działalność nauczycielską (w. 14).
- Święto Szałasów (Namiotów) – Sukkot, zwane też Kuczki, należy do świąt radosnych i upamiętnia mieszkanie w szałasach i namiotach Izraelitów podczas ucieczki z Egiptu i wędrówki na pustyni. W starożytności święto było związane ze zbiorami. Przez siedem dni święta ortodoksyjni Żydzi mieszkali poza domem w budach pod gołym niebem. Podczas święta recytowano psalmy i wykonywano obrzęd kołysania bukietami splecionymi z gałązek palmy mirtu, i wierzby. Kołysanie wykonywano na cztery strony świata oraz w górę i w dół na znak czci dla Stwórcy tych darów. Następnie ludzie udawali na codzienną procesję, której towarzyszyły modły o dobre plony. Procesja dnia siódmego była najdłuższa, a tłum uroczyście obchodził synagogę siedem razy. Święto zamykał uroczystości w dzień ósmy, w którym w radosnej procesji obnoszone były zwoje Tory. Ten dzień był tak radosnym dniem, że wtedy jeden raz w roku nawet dzieci miały możliwość dotknięcia świętych zwojów Tory, które mogli dotykać tylko kapłani.
- Czas niejawnego pobytu Jezusa w Jerozolimie nie jest wolny od dyskusji o Nim jako Nauczycielu z Galilei i o wydarzeniach z Nim związanych. Rozmowy o Jezusie, kontrowersyjne oceny Jego działania, a także zainteresowanie miejscem Jego pobytu wskazują, że Jezus stał się osobą publiczną. Zaważył na tym poprzedni pobyt w Jerozolimie, uzdrowienie paralityka i dyskusja o szabacie (J 5,1-18). Rozmówcy Jezusa wypierają się zamiarów zabicia Go (w. 20; por. J 5,18). Jednocześnie zarzucają Mu, że jest opętany. Oskarżenia takie pojawiają się jeszcze w J 8,48.52; 10,20 (Mk 3,20-22: 20Pewnego razu wszedł do domu, a zbiegł się taki tłum, że nie mieli chwili na zjedzenie chleba.21Gdy Jego krewni usłyszeli o wszystkim, przyszli, aby Go powstrzymać. Mówiono bowiem, że odszedł od zmysłów. 22Nauczyciele Pisma natomiast, którzy przyszli z Jerozolimy, mówili, że opętał Go Belzebub i że wyrzuca demony mocą ich przywódcy.). Związane są one z zarzutami o bluźnierstwo, którym według Żydów było czynienie się przez Jezusa równym Bogu, a także stwierdzenie, że istniał odwiecznie. Również teraz Jezus zestawia swoją chwałę z chwałą Boga, przez co naraża się na zarzut bluźnierstwa. Oskarżenia o bluźnierstwo i zwodzenie ludu miały nie tylko zdyskredytować Jezusa, ale także usprawiedliwić prześladowanie Go (Kpł 24,16; Pwt 13,6). Wbrew składanym zapewnieniom dyskutujący z Jezusem dążą do spowodowania Jego śmierci. Przedstawiają Mu bowiem zarzuty, których dowiedzenie zakończyłoby się wyrokiem śmierci. W Ewangelii według św. Jana bardzo ważną postacią jest Mojżesz. Jako dawca Prawa (w. 19) i obrzezania (w. 22) reprezentuje on plan zbawczy, który Jezus zastępuje nowym i doskonalszym (J 1,17). Jezus broni się jednak nie przez podważanie autorytetu Mojżesza, lecz odwołując się do argumentu z Prawa. Wychodzi od dnia, w którym dokonywano obrzezania, aby obronić się przed zarzutem lekceważenia szabatu. Egzegeza Jezusa jest zgodna z duchem tzw. rabinicznej interpretacji Prawa, a zatem podłożem konfliktu nie był wrogi stosunek Jezusa (a później chrześcijan) do judaizmu rabinicznego, ale sprawa wiary w to, kim jest Jezus.
- Groźba zabójstwa Jezusa pozostaje nadal aktualna, a jej spełnienie nabiera konkretnego kształtu, gdy zostaje podjęta próba Jego aresztowania. Jednak to nie przeciwnicy Jezusa wyznaczają bieg wydarzeń. Ich plany nie mogą się zrealizować, jeżeli nie są zbieżne z nadejściem „godziny” (J 2,4), a więc z Bożym planem. O związku aresztowania Jezusa z Jego „godziną” mowa jest jeszcze w J 8,20. Także powstrzymanie działań mających na celu aresztowanie Jezusa (J 7,44) oraz nieudana próba Jego pojmania (J 10,39) powinny być interpretowane w kontekście Bożego planu. Pełną władzę Jezusa nad momentem aresztowania dobrze ilustruje scena z Ogrodu Oliwnego (J 18,1-13). Pewność Jezusa, że pozostaje On poza zasięgiem swych przeciwników, świadczy o Jego Boskiej wiedzy na temat swojej przyszłości oraz o znajomości Bożego planu zbawienia. Dyskusja o miejscu pochodzenia Chrystusa i o tym, czy Jezus spełnia kryteria konieczne do uznania Go za Chrystusa, ma charakter zastępczy. Gdyby nawet uznano mesjańską godność Jezusa, to nie odpowiadałoby to pełnej prawdzie, którą Jezus chciał o sobie objawić. Znaki czynione przez Niego przewyższają mesjańskie nadzieje ludu. Związek tych nadziei z oczekiwaniem niezwykłych znaków może wynikać z wpływu tradycji Mojżesza lub Eliasza na mesjanizm czasów Jezusa. Chociaż znaki czynione przez Jezusa zostały prawidłowo odczytane przez znaczną część tłumu, która uznała w Nim kogoś więcej niż tylko oczekiwanego wybawcę, to jednak nie przekonały ludu, że to On jest Chrystusem.