Sobota, 6 listopada 2021 r.

1.czytanie (Rz 16, 3-9. 16. 22-27)

Pozdrowienie w Chrystusie

Czytanie z Listu Świętego Pawła Apostoła do Rzymian

Bracia:

3Pozdrówcie Pryskę i Akwilę, moich współpracowników w Chrystusie Jezusie, 4którzy dla mnie narażali siebie. Nie tylko ja sam im dziękuję, ale wszystkie Kościoły pogan.5Pozdrówcie także Kościół gromadzący się w ich domu. Pozdrówcie mego umiłowanego Epeneta, który jest pierwszym darem Azji dla Chrystusa.6Pozdrówcie Marię, która wiele dla was pracowała.7Pozdrówcie Andronika i Junię, moich rodaków, którzy przebywali razem ze mną w więzieniu. Cieszą się oni szacunkiem wśród apostołów, a do Chrystusa należeli wcześniej niż ja.8Pozdrówcie mego umiłowanego w Panu Ampliata.9Pozdrówcie Urbana, mojego współpracownika w Chrystusie i mego umiłowanego Stachysa.

16Pozdrówcie się wzajemnie świętym pocałunkiem. Pozdrawiają was wszystkie Kościoły w Chrystusie.

22Pozdrawiam was w Panu i ja, Tercjusz, który napisałem ten list.23Pozdrawia was Gajus, udzielający gościny mnie i całemu Kościołowi. Pozdrawia was Erast, skarbnik miasta i brat Kwartus.25Temu, który ma moc utwierdzić was zgodnie z moją Ewangelią i głoszeniem Jezusa Chrystusa zgodnie z objawieniem tajemnicy, ukrytej od dawnych wieków,26teraz zaś objawionej przez pisma prorockie i – według rozporządzenia wiekuistego Boga – ogłoszonej wszystkim narodom, w celu doprowadzenia ich do posłuszeństwa wierze –27Bogu, jedynie mądremu, przez Jezusa Chrystusa, niech będzie chwała na wieki wieków! Amen.

Komentarz

O Księdze:

  1. Rzym jako stolica Imperium był miejscem, do którego przybywali ludzie ze wszystkich stron cesarstwa. Znaczną część mieszkańców miasta stanowili przybysze ze Wschodu, a wśród nich liczni Żydzi. Zaistniała w ten sposób społeczność żydowska stała się z czasem miejscem narodzin wspólnoty chrześcijańskiej. Fakt ten wywołał jednak gwałtowne spory wśród samych Żydów i w wyniku tych nieporozumień cesarz Klaudiusz wydał w 49  edykt nakazujący Żydom opuszczenie Rzymu. Kościołowi rzymskiemu groził więc rozpad. W mieście pozostali jednak chrześcijanie pogańskiego pochodzenia, niezwiązani z żydowską synagogą. Dzięki nim Kościół w Rzymie nie przestał istnieć. Kiedy 5 lat później pozwolono Żydom wrócić do Rzymu, przybyli wśród nich chrześcijanie żydowskiego pochodzenia. Zastali oni zorganizowaną wspólnotę kościelną, która nawet znacznie się powiększyła. W momencie, gdy Paweł wysyłał list do rzymskiego Kościoła, w skład wspólnoty wchodzili zarówno chrześcijanie wywodzący się spośród pogan, jak i pochodzenia żydowskiego.
  2. List do rzymskiego Kościoła Paweł pisał w Koryncie pod koniec trzeciej podróży misyjnej (lata 52-56), korzystając z gościnności niejakiego Gajusa (Rz 16,23), którego – jak sam mówił – osobiście ochrzcił (1Kor 1,14). Patrząc na swoją dotychczasową działalność, stwierdził, że od Jerozolimy, we wszystkich kierunkach, aż do Ilirii dopełnił głoszenia Ewangelii (Rz 15,19). To skłoniło go do szukania nowego zadania, które byłoby godne otrzymanego powołania. Apostoł postanawia więc udać się najpierw do Rzymu (Rz 1,13; 15,22nn), a stamtąd do Hiszpanii, gdzie jeszcze nikt nie głosił Ewangelii (Rz 15,21.24). Zanim to jednak uczyni, pragnie za pośrednictwem listu nawiązać osobisty kontakt z Rzymianami. Z ich pomocą będzie mu łatwiej zrealizować zamiar ewangelizacji zachodnich krańców Imperium. List do Rzymian, w odróżnieniu od listów napisanych poprzednio przez apostoła, został więc napisany do wspólnoty, której Paweł nie znał osobiście.
  3. Wpływ na decyzję napisania listu miała także wcześniejsza polemika apostoła z jego przeciwnikami, zawarta w Liście do Galatów, Liście do Filipian i w Drugim Liście do Koryntian. Ludzie ci wywodzili się z kręgów żydowskich i robili wszystko, żeby wzbudzić wśród słuchaczy Pawła nieufność do niego i do orędzia, które głosił. Apostoł przedstawia więc w liście również obronę głoszonej Ewangelii. Bardzo wyraźnie podkreśla wolność od Prawa, ukazując zarazem przywileje Izraela i świętość Prawa. Czyni tak, aby przeciwnikom wytrącić argumenty z ręki. W Liście do Rzymian Paweł wypowiada się spokojnie na te same tematy, które w Liście do Galatów, Liście do Filipian i w Drugim Liście do Koryntian zostały przedstawione w nieco gwałtowny, emocjonalny sposób.
  4. W Liście do Rzymian wyróżniamy dwie zasadnicze części. Pierwsza, doktrynalna (Rz 1,16 – 11,36), sprowadza się do obszernego dowodzenia postawionej w wersecie Rz 1,16 tezy o zbawieniu, które Bóg ofiaruje w Jezusie Chrystusie tak Żydom, jak i poganom. Druga część (Rz 12,1 – 15,13) zawiera zachęty i napomnienia dotyczące ogółu wiernych (Rz 12 – 13) oraz bardziej szczegółowe wskazania dotyczące zachowań w ramach chrześcijańskiej wspólnoty (Rz 14 – 15).
  5. W Liście do Rzymian Paweł dzieli całą ludzkość na dwie grupy: Żydów i pogan. Jedni i drudzy sądzili, że usprawiedliwienie przed Bogiem, a w konsekwencji zbawienie, znajduje się w ich zasięgu. W rzeczywistości jedni i drudzy pobłądzili. Błąd Żydów polegał na przekonaniu, że samo posiadanie Prawa uwolni ich od gniewu Boga. Pogan, szczególnie Greków, zgubił ich zachwyt nad własną mądrością, która jednak nie szła w parze z ich postępowaniem. Paweł stwierdza, że zarówno do Żydów, jak i do pogan przychodzi Chrystus, aby wyzwolić ich z zagubienia. Wiara w Ewangelię, którą On ogłosił, jest ocaleniem dla każdego. Wiara sprawia również, że zniesione zostają wcześniejsze różnice i podziały między ludźmi i wszyscy zyskują równość przed Bogiem. Wszyscy wierzący mają więc taki sam udział w łaskach Bożych dających zbawienie.

O czytaniu:

  1. W całym kontekście ostatniego, 16., rozdziału dzisiejsze czytanie brzmi: 1Polecam wam naszą siostrę Febę, która pełni posługę Kościołowi w Kenchrach.2Przyjmijcie ją w Panu, jak przystoi świętym. Zaopatrzcie ją też we wszystko, czego mogłaby od was potrzebować, bo i ona była pomocą dla wielu, także dla mnie samego.3Pozdrówcie Pryskę i Akwilę, moich współpracowników w Chrystusie Jezusie, 4którzy dla mnie narażali siebie. Nie tylko ja sam im dziękuję, ale wszystkie Kościoły pogan. 5Pozdrówcie także Kościół gromadzący się w ich domu. Pozdrówcie mego umiłowanego Epeneta, który jest pierwszym darem Azji dla Chrystusa. 6Pozdrówcie Marię, która wiele dla was pracowała.7Pozdrówcie Andronika i Junię, moich rodaków, którzy przebywali razem ze mną w więzieniu. Cieszą się oni szacunkiem wśród apostołów, a do Chrystusa należeli wcześniej niż ja.8Pozdrówcie mego umiłowanego w Panu Ampliata. 9Pozdrówcie Urbana, mojego współpracownika w Chrystusie i mego umiłowanego Stachysa. 10Pozdrówcie wypróbowanego w Chrystusie Apellesa. Pozdrówcie tych z domu Arystobula. 11Pozdrówcie Herodiona, mego rodaka. Pozdrówcie tych z domu Narkissosa, którzy należą do Pana. 12Pozdrówcie Tryfenę i Tryfozę, które pracowały w Panu. Pozdrówcie umiłowaną Persidę, która bardzo się natrudziła w Panu.13Pozdrówcie wybranego w Panu Rufusa oraz jego i moją matkę.14Pozdrówcie Asynkryta, Flegona, Hermesa, Patrobę, Hermasa i braci, którzy są z nimi.15Pozdrówcie Filologa i Julię, Nereusza i jego siostrę, Olimpasa i wraz z nimi wszystkich świętych.16Pozdrówcie się wzajemnie świętym pocałunkiem. Pozdrawiają was wszystkie Kościoły w Chrystusie.17Proszę was, bracia, uważajcie na tych, którzy powodują rozłamy i przeciwstawiając się przyjętej przez was nauce, stają się przyczyną upadku. Unikajcie ich!18Tacy bowiem służą nie naszemu Panu, Chrystusowi, ale swojemu brzuchowi, a miłymi słowami oraz pochlebstwem zwodzą serca prostych ludzi.19Wasze posłuszeństwo wierze znane jest wszystkim, dlatego cieszę się wami. Pragnę, abyście byli roztropni w tym, co dobre, i nieskażeni złem.20Bóg pokoju zaś wkrótce zetrze szatana pod waszymi stopami. Łaska naszego Pana, Jezusa, niech będzie z wami. 21Pozdrawia was Tymoteusz, mój współpracownik i moi rodacy: Lucjusz, Jazon i Sozypater.22Pozdrawiam was w Panu i ja, Tercjusz, który napisałem ten list. 23Pozdrawia was Gajus, udzielający gościny mnie i całemu Kościołowi. Pozdrawia was Erast, skarbnik miasta i brat Kwartus.25Temu, który ma moc utwierdzić was zgodnie z moją Ewangelią i głoszeniem Jezusa Chrystusa zgodnie z objawieniem tajemnicy, ukrytej od dawnych wieków,26teraz zaś objawionej przez pisma prorockie i – według rozporządzenia wiekuistego Boga – ogłoszonej wszystkim narodom, w celu doprowadzenia ich do posłuszeństwa wierze – 27Bogu, jedynie mądremu, przez Jezusa Chrystusa, niech będzie chwała na wieki wieków! Amen.
  2. Praktycznie cały rozdział szesnasty poświęcony jest sprawom osobistym. Najpierw Paweł prosi adresatów, by okazali gościnność Koryntiance Febie. To ona ma dostarczyć list. Potem pozdrawia ponad dwadzieścia osób, które w tamtym czasie znajdują się – jak zakłada – w Rzymie. Innymi słowy, Feba otrzymuje w ten sposób listę kontaktów w mieście do osób, do których może się zwrócić w potrzebie. W ten sposób także Paweł przygotowuje sobie grunt do wizyty w stolicy. Wyliczając z imienia tylu adresatów – jest to najdłuższa lista pozdrowień w całym Nowym Testamencie – stara się stworzyć nić porozumienia z siecią Kościołów, których członków nie miał jeszcze okazji poznać osobiście. Spośród dwudziestu czterech osób niektóre mają imiona greckie, inne łacińskie, a kilka osób ma imiona hebrajskie lub też sam Paweł wzmiankuje, że są Żydami. Ta lista wskazuje wyraźnie, że wspólnota chrześcijańska w Rzymie, do której Paweł kieruje swój list, jest zróżnicowana etnicznie – to prawdziwa rodzina ludu Bożego składająca się z Izraela i innych narodów.
  3. Ponieważ Paweł ufa Febie i poleca ją, jego adresaci mogą ją przyjąć z otwartymi ramionami, a kto robiłby jej trudności, czyniłby w ten sposób afront samemu Pawłowi. Feba jest ponadto szanowaną diakonisą Kościoła w Kenchrach. Niestety, mamy zbyt mało informacji o niej, by móc stwierdzić z całą pewnością, czy była „diakonisą” w sensie osoby sprawującej konkretną funkcję pastoralną, czy też po prostu wyróżniała się w służbie dla innych. Paweł zachęca Rzymian, by przyjęli Febę tak, jak winno się przyjmować świętych, to znaczy z chrześcijańską gościnnością i najserdeczniej. Chce także, by wsparli ją w każdej sprawie, w której będzie potrzebowała pomocy, ponieważ wspierała wielu, w tym samego Pawła. Taki język wskazuje, że Febe była patronką – kobietą majętną i o wysokim statusie społecznym – która wykorzystywała swoje zasoby finansowe, by poprawić los innych. Zgodnie z logiką Pawła, ktoś okazujący tak wiele miłości bliźniego jak Febe, zasługuje na to, by otworzyć przed nim na oścież serce. Potem Paweł pozdrawia z imienia kolejnych chrześcijan w Rzymie. Niektórzy są już mu znani; inni byli najpewniej wzmiankowani w przekazywanych mu wiadomościach. Pozdrowienia kończące list dają pewien wgląd w życie pierwotnej wspólnoty chrześcijańskiej. Była to społeczność skupiająca osoby powiązane ze sobą osobistymi więzami – bardzo często zapoczątkowanymi dopiero w ramach wspólnoty. Wierzący w Chrystusa określali siebie mianem: brat i siostra. Sprawa pochodzenia, wykształcenia czy posiadanego majątku traktowana była jako dar, którym jedni mogli służyć drugim, a nie jako coś, co tworzyło wewnętrzne bariery czy podziały. Wielkie dobro pierwotnemu Kościołowi wyświadczyli ci, którzy udostępnili swoje domy jako miejsca do modlitwy, sprawowania Eucharystii lub nauczania prawd wiary. Osobne budowle powstawały bowiem dopiero z czasem, szczególnie od momentu, gdy religia chrześcijańska została uznana przez państwo (313 r.). W swoich domach chrześcijanie przyjmowali siostry i braci będących w podróży, a także tych, którzy przybywali na pewien czas w celu głoszenia Ewangelii. Wielka otwartość chrześcijan niosła jednak ze sobą pewne niebezpieczeństwa. Dlatego Paweł zwraca uwagę, aby życzliwość i gościnność łączyć z roztropnością. Nie każdy bowiem, kto podaje się za chrześcijanina, jest nim naprawdę. Jeśli czyjeś słowa i czyny podważają doktrynę i zasady Ewangelii, trzeba się strzec takiego człowieka, bo wnosi on jedynie chaos i niepokój. Źródłem jedności i rozwoju wspólnot jest codzienna praktyka przykazania miłości Boga i bliźniego i jednomyślne trwanie w nauce Ewangelii.
  4. Wiersze 16-17 to jedyne miejsce w liście, gdzie Paweł ostrzega adresatów, by mieli się na baczności przed osobami spoza wspólnoty mogącymi prowokować zamęt i rozłamy. Strzeżcie się tych, którzy wywołują spory i zgorszenia na przekór nauce, którą otrzymaliście i strońcie od nich – mówi do Rzymian i ma na myśli osoby nazywające się chrześcijanami, lecz burzące jedność Kościoła i wywołujące zgorszenia, które są jak przeszkody na drodze wierzących, o które bardzo łatwo się potknąć. Zdaniem Pawła podziały i skandale pojawiają się we wspólnocie, gdy chrześcijanie żyją według ciała (Ga 5,20). Paweł obawia się najprawdopodobniej, że do Rzymu mogą dotrzeć chrześcijanie judaizujący, czyli wywodzący się z judaizmu i upierający się przy błędnym przekonaniu, że poganie przyjmujący Ewangelię muszą przestrzegać przepisów rytualnych Tory, począwszy od nakazu obrzezania. Paweł musiał zmierzyć się z tym zagrożeniem już w innych listach: Drugim Liście do Koryntian, Liście do Galatów i Liście do Filipian. Niezależnie od tego, kim konkretnie są ci błędnie myślący nauczyciele, Rzymianie muszą dawać baczenie na każdego, kto przeczy nauczaniu apostołów. Muszą także trzymać się na dystans od takich osób, gdy staną na ich progu. Zaraz potem Paweł ujawnia motywy ludzi wprowadzających podziały i powodujących zgorszenie: tacy ludzie nie służą Chrystusowi, ale własnemu brzuchowi. Mimo pozorów pobożności dbają jedynie o własny interes; może być nim żądza pieniądza, chęć zdobycia sławy albo wpływów lub cokolwiek innego. Ich rutynowy sposób postępowania to piękne i pochlebne słowa. Paweł obawia się, że takie słowa mogą odwieść serca prostaczków od niezłomnego oddania się Chrystusowi (zob. 2 Kor 11,3). Przestroga Pawła rozciąga się na kolejny werset, w którym łączy się ze słowami otuchy. Apostoł cały czas pamięta, że wiara i posłuszeństwo Rzymian znane jest i podziwiane przez wszystkie Kościoły chrześcijańskiego świata (Rz 1,8). Z tego właśnie powodu raduje się, niemniej groźba rozłamu i zwodniczej nauki jest jak najbardziej realna nawet w dojrzałej duchowo (Rz 15,14) gminie rzymskiej. I dlatego, chcąc uchronić swoich słuchaczy przed tym zagrożeniem, mówi do nich pragnę jednak, abyście byli w dobrym przemyślni, a co do zła – niewinni. W języku Biblii pojęcia dobra i zła obejmują nie tylko to, co „właściwe” i co „niewłaściwe”, lecz także „prawdę” i „fałsz”. Paweł pragnie, by Rzymianie dostosowali swój umysł i wolę do Ewangelii. Bycie przemyślnym oznacza zdolność rozpoznania prawdy i odrzucenia fałszu; niewinność oznacza wybieranie właściwej drogi zamiast złego postępowania. Podobnie mówił Jezus, gdy przestrzegał uczniów przed niebezpieczeństwami czekającymi ich podczas działalności misyjnej: „Oto Ja was posyłam jak owce między wilki. Bądźcie więc roztropni jak węże, a nieskazitelni jak gołębie” (Mt 10,16).
  5. List do Rzymian kończy się doksologią, hymnem uwielbienia Boga, „który jedynie jest mądry” (Rz 16,27). Ostatnia część listu to kończąca go modlitwa. Pisząc wcześniej długo i wyczerpująco do wspólnoty chrześcijan w Rzymie, Paweł zwraca się teraz do Ojca Niebieskiego, który ma moc utwierdzić wierzących i obdarzyć ich wszystkim, czego potrzebują, by wzrastać w życiu wiary. Przede wszystkim ukazuje Boga jako jedyne źródło i dawcę zbawienia. Jezus Chrystus jest tym, który od początku był zapowiadany jako Zbawiciel świata i w Nim dokonało się odkupienie całego stworzenia. Każdy, kto w Niego uwierzy i przyjmie Jego naukę, będzie zbawiony. Żeby jednak ludzie mogli uwierzyć, trzeba im przedstawić Ewangelię, stąd nieustannie potrzebni są ci, którzy ukażą światu tę niepojętą mądrość i dobroć Boga, zawartą w słowie Bożym i sakramentach. Każdy, kto doświadcza na sobie łask Bożych, udzielonych przez Jezusa Chrystusa, pragnie nieustannie uwielbiać Boga za Jego dobroć, miłosierdzie i miłość, którymi Bóg podtrzymuje wszystko w istnieniu i przez które nadaje sens całemu stworzonemu przez siebie światu. Ostatecznym celem wszystkich stworzeń jest oddawanie czci Bogu i przebywanie z Nim w chwale.

 

 

Psalm (Ps 145 (144), 2-3. 4-5. 10-11 (R.: 1b))

Będę Cię wielbił, Boże mój i Królu

Każdego dnia będę błogosławił Ciebie *
i na wieki wysławiał Twoje imię.
Wielki jest Pan i godzien wielkiej chwały, *
a wielkość Jego niezgłębiona.

Będę Cię wielbił, Boże mój i Królu

Pokolenie pokoleniu głosi Twoje dzieła *
i zwiastuje Twe potężne czyny.
Głoszą wspaniałą chwałę Twego majestatu *
i rozpowiadają Twoje cuda.

Będę Cię wielbił, Boże mój i Królu

Niech Cię wielbią, Panie, wszystkie Twoje dzieła *
i niech Cię błogosławią Twoi wyznawcy.
Niech mówią o chwale Twojego królestwa *
i niech głoszą Twoją potęgę.

Będę Cię wielbił, Boże mój i Królu

Komentarz

Psalm 145. jest zachętą do uwielbienia Boga. Głównym tematem jest królowanie Pana i Jego miłosierdzie, objawione w dziele stworzenia i wyzwolenia. Ten psalm chrześcijanie odnosili do Chrystusa Króla Wszechświata, a także do Boga, miłosiernego i łaskawego Ojca, który pomaga wszystkim poniżonym. Hymn sławi więc Boga bliskiego, który zawsze ma ręce otwarte dla potrzebujących i uszy czule nastawione na wołanie ubogich. Potędze tego Boga podane są wszystkie mocarstwa ziemi. Jeśli jednak nie będą oparte na Nim, popadną w ruinę.

 

 

Aklamacja (Por. 2 Kor 8, 9)

Alleluja, alleluja, alleluja

Jezus Chrystus, będąc bogatym, dla was stał się ubogim,
aby was ubóstwem swoim ubogacić.

Alleluja, alleluja, alleluja

 

 

Ewangelia (Łk 16, 9-15)

Nie można służyć Bogu i Mamonie

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

9Mówię wam: Używajcie nieuczciwej mamony do zjednywania sobie przyjaciół, aby przyjęto was do wiecznych mieszkań, gdy się już ona skończy. 10Kto jest wierny w małej rzeczy, jest wierny i w wielkiej; a kto w małej rzeczy jest nieuczciwy, jest nieuczciwy i w wielkiej. 11Jeśli więc nie jesteście wierni w zarządzaniu nieuczciwą mamoną, kto wam powierzy prawdziwe dobro?12I jeśli w cudzych sprawach nie jesteście wierni, kto wam powierzy wasze?13Żaden sługa nie może służyć dwom panom, gdyż albo jednego będzie nienawidził, a drugiego miłował, albo jednemu będzie oddany, a drugiego zlekceważy. Nie możecie służyć Bogu i mamonie”. 14Słuchali tego wszystkiego chciwi faryzeusze i drwili z Niego.15Dlatego im powiedział: „Wy udajecie przed ludźmi, że jesteście sprawiedliwi, ale Bóg zna wasze serca. To zaś, co w mniemaniu ludzkim jest wielkie, w Bogu budzi obrzydzenie.

Komentarz

O księdze:

  1. Najstarsze świadectwa chrześcijańskie stwierdzają, że autorem trzeciej Ewangelii oraz Dziejów Apostolskich jest Łukasz, lekarz i towarzysz Pawła, pochodzący z Antiochii Syryjskiej. O Łukaszu można też powiedzieć, że był historykiem i teologiem.
  2. Ewangelia według św. Łukasza jest dedykowana Teofilowi (Łk 1,3). Wymienienie go w tytule nie oznacza, że jest on jedynym, do którego skierowane jest to dzieło. Łukasz w osobie Teofila adresuje swoje dzieło do ludzi wywodzących się z kręgu kultury greckiej, którzy przyjęli chrześcijaństwo.
  3. Istotnym celem dzieła Łukasza (Ewangelii i Dziejów Apostolskich) było przygotowanie chrześcijan do podjęcia misji ewangelizacyjnej wśród narodów. Stwierdza się wręcz, że Łukasz napisał tzw. Ewangelię ewangelizatora. Kościół przestawał być małą grupą ludzi, którzy wzajemnie się znają, i przeradzał się w społeczność bardzo zróżnicowaną, wymagającą od jej członków uniwersalizmu i wielkiej otwartości na wszystkie ludy.
  4. Ewangelia według św. Łukasza powstała ona po roku 70 po Chr., czyli po zburzeniu Jerozolimy przez Rzymian.
  5. Wszyscy zgodnie przyjmują, że Ewangelia według św. Łukasza i Dzieje Apostolskie stanowią dwie części jednego dzieła, którego prologiem jest Łk 1,1-4. Łukasz, pisząc Ewangelię, musiał myśleć już o drugiej części. Potwierdzają to zabiegi literackie i ciągłość głównych tematów teologicznych, obecnych w obu tych księgach. Redagując Ewangelię, korzystał z kilku źródeł. Wiele tekstów przejął z materiału zgromadzonego w starszej Ewangelii według św. Marka. Łukasz w swojej Ewangelii zamieścił prolog (Łk 1,1-4), tradycję dotyczącą dzieciństwa Jezusa (Łk 1,5 – 2,52), opisy ukazujące Bóstwo Jezusa (Łk 24,13-53). Szerzej niż Marek opisał działalność Jezusa w Galilei (Łk 6,20 – 8,3) oraz Jego podróż do Jerozolimy (Łk 9,51 – 18,14). Szczególną rolę w kompozycji Ewangelii odgrywa Jerozolima. W tym mieście dokonują się najważniejsze wydarzenia z ziemskiego życia Jezusa. Przygotowanie uczniów dokonuje się w drodze do Jerozolimy. W Jerozolimie – a nie jak u pozostałych ewangelistów w Galilei – zmartwychwstały Chrystus spotyka się ze swoimi uczniami. Ewangelia ma być głoszona, począwszy od Jerozolimy (Łk 24,47), i z tego miejsca Kościół będzie się rozszerzał, aż obejmie swoim zasięgiem cały świat.
  6. Charakterystyczną część Ewangelii według św. Łukasza stanowią przypowieści: o miłosiernym Samarytaninie (Łk 10,30-37); o bogatym rolniku (Łk 12,16-21); o miłosiernym Ojcu (Łk 15,11-32); o nieuczciwym zarządcy (Łk 16,1-8); o bogaczu i Łazarzu (Łk 16,19-31); o faryzeuszu i celniku (Łk 18,10-14). Tylko Łukasz opisuje sceny przedstawiające miłość Jezusa do grzeszników, np. nawrócona grzesznica (Łk 7,36-50); Zacheusz (Łk 19,2-10). Odnotowuje też cuda, których nie ma w pozostałych Ewangeliach: wskrzeszenie młodzieńca z Nain (Łk 7,11-17); uzdrowienie kobiety chorej na artretyzm (Łk 13,10-17); uzdrowienie chorego na puchlinę wodną (Łk 14,1-6) oraz oczyszczenie dziesięciu trędowatych (Łk 17,11-19).
  7. Ewangelię według św. Łukasza cechuje atmosfera modlitwy, radości, pokoju, chwały Bożej, łagodności i dobroci. Autor posiada głębokie wyczucie psychiki i wspaniale kreśli portrety swoich bohaterów, zwłaszcza Jezusa. Jest również, bardziej niż inni ewangeliści, wrażliwy na rolę i misję kobiet. Wskazuje, że kobiety na równi z mężczyznami są zobowiązane do przyjęcia Ewangelii i odpowiedzialne za jej głoszenie. Łukasz stara się także dać odpowiedź na pytanie: Jaki jest cel i sens istnienia chrześcijaństwa w świecie? W swoim dziele ukazuje on, że historia Jezusa i dzieje Kościoła, który założył, są wypełnieniem starotestamentowych obietnic danych przez Boga. Historia Jezusa i w konsekwencji historia Kościoła stanowią ostatni etap historii zbawienia. Epoka ta zakończy się powtórnym przyjściem Chrystusa i dokonaniem sądu nad światem. Czas Kościoła zawarty pomiędzy pierwszym i drugim przyjściem Jezusa na ziemię jest czasem ostatecznym. Nie jest to tylko epoka, w której pielęgnuje się pamięć o Jezusie. Zmartwychwstały Chrystus cały czas działa w swoim Kościele i poprzez swój Kościół. Jezus przemierza wraz z Kościołem drogę, która prowadzi do ostatecznego spotkania z Bogiem.
  8. Świadectwa zawarte w Ewangelii jednoznacznie wskazują, że Jezus jest jedynym Zbawicielem świata. W Starym Testamencie tytuł „Zbawca” odnoszony był do Boga i wyrażał dwa aspekty: wybawienie od zła oraz obdarowywanie dobrodziejstwami. W świetle Ewangelii według św. Łukasza Jezus w całej swojej działalności zmierza do uwolnienia człowieka od zła, od grzechów i nieszczęść oraz obdarza go darami Bożymi. Czas działalności Jezusa jest więc czasem zbawienia. Jego Ewangelia jest słowem, które zbawia. Dlatego orędzie o zbawieniu i odpuszczaniu grzechów w imię Jezusa ma być głoszone wszystkim narodom (Łk 24,47).
  9. Szczególną uwagę Łukasz przywiązuje do ukazania roli modlitwy w życiu Jezusa, a także rodzącego się Kościoła. Wszystkie istotne wydarzenia z życia Jezusa poprzedzone są modlitwą. Jezus, modląc się, daje ludziom przykład, w jaki sposób mogą trwać w nieustannej łączności z Bogiem Ojcem. Modlitwa jest też ukazana jako niezawodny środek przeciwko pokusom, przeciwnościom, zniechęceniu, zagubieniu.
  10. Ewangelia według św. Łukasza jest swego rodzaju podręcznikiem, który ma przygotować chrześcijan do dzieła ewangelizacji. Przekazuje słowa i czyny Jezusa w taki sposób, by ewangelizujący mógł być skutecznym świadkiem Chrystusa. Wzorem jest Jezus, który jako „pierwszy ewangelizator” nie tylko sam głosił Ewangelię (Łk 4,16-21), ale stopniowo przygotowywał do tego dzieła swoich uczniów.

O czytaniu:

  1. Dzisiejszy fragment to kontynuacja wczorajszej przypowieści. W całości wygląda to tak: 1Mówił też do uczniów: „Był pewien bogaty człowiek. Miał on zarządcę, którego oskarżono, że trwoni jego majątek. 2Wezwał go więc i oświadczył mu: «Cóż to słyszę o tobie? Rozlicz się ze swego zarządzania, bo już nie będziesz mógł zarządzać». 3Wtedy pomyślał sobie zarządca: «Co zrobię, skoro mój pan pozbawia mnie zarządu? Kopać nie mogę, żebrać się wstydzę.4Wiem, co zrobię, żeby ludzie przyjęli mnie do swoich domów, gdy zostanę usunięty z zarządu». 5Przywołał dłużników swego pana, każdego z osobna, i zapytał pierwszego: «Ile jesteś winien mojemu panu?».6Ten odpowiedział: «Sto beczek oliwy». Wtedy powiedział mu: «Weź swoje zobowiązanie, usiądź i napisz szybko: pięćdziesiąt».7Potem zapytał drugiego: «A ty ile jesteś winien?». Ten odpowiedział: «Sto miar zboża». Polecił mu: «Weź swoje zobowiązanie i napisz: osiemdziesiąt». 8Pan pochwalił nieuczciwego zarządcę za jego rozsądek. Bo synowie tego świata są wśród podobnych sobie bardziej rozsądni niż synowie światłości.9Mówię wam: Używajcie nieuczciwej mamony do zjednywania sobie przyjaciół, aby przyjęto was do wiecznych mieszkań, gdy się już ona skończy. 10Kto jest wierny w małej rzeczy, jest wierny i w wielkiej; a kto w małej rzeczy jest nieuczciwy, jest nieuczciwy i w wielkiej. 11Jeśli więc nie jesteście wierni w zarządzaniu nieuczciwą mamoną, kto wam powierzy prawdziwe dobro?12I jeśli w cudzych sprawach nie jesteście wierni, kto wam powierzy wasze?13Żaden sługa nie może służyć dwom panom, gdyż albo jednego będzie nienawidził, a drugiego miłował, albo jednemu będzie oddany, a drugiego zlekceważy. Nie możecie służyć Bogu i mamonie”. 14Słuchali tego wszystkiego chciwi faryzeusze i drwili z Niego.15Dlatego im powiedział: „Wy udajecie przed ludźmi, że jesteście sprawiedliwi, ale Bóg zna wasze serca. To zaś, co w mniemaniu ludzkim jest wielkie, w Bogu budzi obrzydzenie.
  2. Po pierwszym wyjaśnieniu pochwały udzielonej zarządcy z przypowieści Jezus zwraca się bezpośrednio do swych uczniów i pokazuje im, jak mogą zastosować w swoim życiu wzór owej roztropności. Stwierdza mianowicie: „9Mówię wam: Używajcie nieuczciwej mamony do zjednywania sobie przyjaciół”. Rzeczownik mamona oznacza pożywienie, prowiant, a w kontekście tych słów mamona stanowi to, co człowiekowi daje poczucie pewności i zabezpieczenia. W literaturze rabinistycznej oznacza pieniądze. Wyrażenie „niegodziwa mamona” można spotkać w tekstach żydowskich gdzie oznacza dobra nabyte niegodziwie. Określając mamonę jako niegodziwą, Jezus nie twierdzi, jakoby pieniądz sam w sobie był czymś, czego należy unikać jako rzeczy grzesznej. W scenie rozmnożenia chleba (zob. Mk 6, 37; Łk 9, 13; J, 6, 6) oraz w J 12, 6 ewangeliści mimochodem zdradzają, że uczniowie Jezusa dysponowali jakimiś pieniędzmi, otrzymywanymi na potrzeby ich wspólnoty. Według Niego, pieniądz jest niegodziwy, gdy staje się dla człowieka bogiem, celem samym w sobie, odciągającym go od Boga i od drogi wiodącej do królestwa Bożego. Podobną myśl wyrażał też starotestamentalny mędrzec w Syr 27, 1, gdy pisał: „Wielu zgrzeszyło przez chęć zysku, kto się stara wzbogacić, odwraca oczy”. Biorąc pod uwagę szerszy kontekst wypowiedzi Syracha, można się domyślić, że taki człowiek „odwraca oczy” zarówno od Prawa, jak i od bliźniego w potrzebie. Zalecenie: Używajcie niegodziwej mamony do zjednywania sobie przyjaciół wskazuje, że bogactwo może w życiu człowieka odegrać pozytywną rolę wówczas, gdy on nie gromadzi go wyłącznie dla samego siebie, ale umie się dzielić nim z innymi. Kontekst tej wypowiedzi, zwłaszcza poprzedzająca ją przypowieść, jednoznacznie wskazuje, że Jezus mówi tu o dzieleniu się dobrami z potrzebującymi. Zdanie to przywołuje na pamięć polecenia ewangeliczne, w których Mistrz nakazywał sprzedać własne mienie i rozdzielić między ubogich, aby następnie stać się Jego uczniem i zdobyć skarb w niebie (por. Rz 12, 33-34; 18, 22). Jezus zatem słowom zarządcy nadaje znaczenie przenośne. Uświadamia zarazem to, co dla każdego powinno być rzeczą całkowicie oczywistą. Nadejdzie bowiem kiedyś chwila, gdy wszystkie pieniądze się skończą albo będą już zupełnie bezużyteczne dla tego, kto znajdzie się w obliczu śmierci i uświadomi sobie, że niebawem będzie musiał stanąć przed Bogiem. Sprawdzą się wówczas słowa z Ps 49, 8-13, że nikt żadnym bogactwem nie zdoła siebie wykupić od śmierci. W tej właśnie chwili śmierci człowiek nie będzie mógł liczyć na nic innego, jak tylko na przyjaciół, których różnymi sposobami zjednał sobie w czasie całego swego życia. Nie oznacza to, że właśnie owi ubodzy, którzy otrzymali od niego wsparcie, będą go przyjmowali do wiecznych mieszkań, gdyż nie oni są właścicielami królestwa Bożego. Tym, który przyjmie do siebie osobę wielkoduszną i zatroskaną o los innych, jest sam Bóg, który utożsamia się z ubogimi i potrzebującymi (co jeszcze jaśniej wyraża Jezus w Mt 25, 31-46). Nagrodą za właściwe wykorzystanie dóbr materialnych są wieczne mieszkania, które symbolizują wieczne bycie z Bogiem, przebywanie z Nim na wieki (zob. też Ap 21, 3). Jedynie ta wartość powinna być prawdziwym i ostatecznym celem wszelkich ludzkich zabiegów i trosk w czasie życia ziemskiego.
  3. Do duchowego zastosowania przypowieści (w. 9) Łukasz dołączył zdania w formie przysłów lub aforyzmów (ww. 10-13), które w szerokim sensie łączą się z tematami poruszanymi w przypowieści: z problemem wierności, uczciwości i stosunku do pieniądza. W pierwszym aforyzmie Jezus podaje zasadę, która może mieć powszechne zastosowanie. Zgodnie z nią, jeśli ktoś chce wypróbować czyjeś umiejętności, zaradność, odpowiedzialność lub uczciwość, najpierw powierza mu drobne zadania. Gdy spełni je zgodnie z oczekiwania dopiero wtedy powierza mu zadania ważne i odpowiedzialne. Zasada ta obowiązuje również w odniesieniu do tego, kto już pełni ważne funkcje w domu lub w jakiejś instytucji. Jeśli powszechnie wiadomo, że wiernie wypełnia drobne i na pozór niewiele znaczące obowiązki, można być pewnym, że również w sprawach bardzo ważnych jest on odpowiedzialny i uczciwy. I odwrotnie, nieuczciwość w sprawach. które ktoś uważa za błahe i przez to niewarte większej uwagi, może wskazywać, że osoba ta będzie tak samo nieuczciwa i nierzetelna w sprawach bardzo ważnych. W tym względzie podana tu przez Jezusa zasada ma pewien związek z przypowieścią o nieuczciwym zarządcy. Właściciel majątku nie potrzebuje mu podawać wystarczająco ciężkich dowodów winy. Znana skądinąd nierzetelność zarządcy w drobnych rzeczach może być dla niego dowodem, że w ogóle jest on nieuczciwy, a tym samym może być przyczyną usunięcia go z pełnionej funkcji.
  4. Po podaniu ogólnej zasady Jezus ukazuje jej zastosowanie w odniesieniu do swych uczniów i spełnianych przez nich zadań. Czyni to w formie dwóch pytań, które mają na celu osobiste zaangażowanie słuchaczy, a zarazem zmusi nie ich do udzielenia odpowiedzi i podjęcia decyzji dotyczących własnej postaw”. W pierwszym z nich (w. 11) Jezus uzależnia przyszłe otrzymanie prawdziwego dobra od sposobu zarządzania nieuczciwą mamoną w przeszłości. Tutaj nieuczciwa mamona nie oznacza więc bogactwa nabytego w sposób niezgodny z praw ale dobra pozorne, przemijalne, które stoją w opozycji do dóbr prawdziwych. Zdanie to ma ten sam sens eschatologiczny, co w. 10. Nieuczciwa mamona dobra pozyskiwane w ciągu całego doczesnego życia. Człowiek nie jest ich właścicielem, lecz tylko włodarzem, podczas gdy rzeczywistym ich panem jest sam jako ich Stwórca. Tę prawdę z kolei podkreśla pytanie zawarte w w. 12. W tych zdaniach Jezus daje do zrozumienia, że Bóg, udzielając człowiekowi dóbr koniecznych do życia, zarazem domaga się od niego, by nimi zarządzał właściwie, tzn. traktując je jako dar i środek na drodze do zbawienia, a także używając ich przy udzielaniu pomocy tym, którzy ich nie posiadają. Jeśli jednak człowiek okaże się nieroztropnym zarządcą owych dóbr, jeśli nie będzie uczciwy i lojalny w stosunku do ich rzeczywistego właściciela oraz będzie je traktował jako jedyny swego życia na ziemi, nie będzie mógł otrzymać w przyszłym życiu dóbr prawdziwych i własnych, czyli prawdziwego skarbu w niebie (por. Łk 12, 33). Oba pytania zawarte w tych wersetach mają charakter ostrzeżenia, a zarazem mają za zadanie przypomnieć uczniom o wiecznej nagrodzie, która czeka ich za wierną służbę mu Panu. Motyw ten w Ewangelii Łukasza jeszcze raz powróci w przypowieści o minach, wygłoszonej pod koniec podróży Jezusa do Jeruzalem (Łk 19, 17).
  5. Na końcu całej sentencji Jezus wyjaśnia, że panami, którzy wzajemnie się wykluczają, są Bóg i mamona. Odnosi się wrażenie, jakby w tym miejscu mamona (czyli pieniądz, bogactwo) była wręcz personifikowanym przeciwnikiem Boga. W rzeczywistości jednak tak nie jest, bowiem wszelkie dobra tego świata pochodzą od Boga i do Niego należą. Natomiast prawdziwa walka dokonuje się w sercu człowieka i w niej ścierają się ze sobą służba Bogu i służba mamonie. Ludzkie serce nie może znieść zbyt długo stanu rozdwojenia, dlatego w końcu musi podjąć definitywną decyzję i opowiedzieć się jednoznacznie albo za Bogiem, albo za dobrami go świata. Tak sformułowane zdanie Jezusa jest zarazem wezwaniem, by Jego uczniowie uznali Boga za jedynego Pana swego serca.
  6. Człowiek żyje w świecie, który nie jest jego własnością. Żyje w nim i pracuje jako sługa jedynego Pana, Stwórcy nieba i ziemi. Otrzymał od Niego w darze dobra, dzięki którym może żyć, wzrastać i się rozwijać. Nie są one jednak trwałe i wieczne. Jak pisze Paweł w 1 Kor 7, 31, „ci, którzy używają tego świata”, powinni żyć „tak jakby z niego nie korzystali. Przemija bowiem postać tego świata”. Jedynym bogactwem trwałym, niezniszczalnym i nieprzemijającym jest to, które stanie się udziałem człowieka, gdy zostanie przyjęty do wiecznych mieszkań (Łk 16, 9). Nie oznacza to bynajmniej, że dobra tego świata są złe same w sobie. Zgodnie ze znaczeniem tego słowa są one „dobre”, bo zostały stworzone przez Boga, który uznał, że „wszystko, co uczynił, było bardzo dobre” (Rdz 1, 31). Ze swej natury mają one służyć rozwojowi człowieka i jego postępowi społecznemu, co też oznacza, że człowiek musi zauważyć właściwą ich wartość i korzystać z nich zgodnie z Bożym zamiarem. Co więcej, mają one służyć wszystkim ludziom, dlatego nikt nie ma prawa zagarniać ich tylko dla siebie. Jeśli ktoś dzięki otrzymanej od Stwórcy szczególnej zaradności i przedsiębiorczości potrafi swą pracą pozyskać więcej dóbr, powinien nauczyć się dzielić nimi z tymi, którzy ich nie mają lub z różnych przyczyn nie są w stanie zdobyć. Zarządca z przypowieści został uznany za nieuczciwego, ponieważ trwonił majątek swego pana, czyli używał go lekkomyślnie, dla czysto ziemskich, egoistycznych celów. W końcu jednak zwyciężyła w nim roztropność: użył tego właśnie majątku z myślą o swym życiu przyszłym oraz dla dobra innych. Zdobyta w ten sposób wdzięczność ludzi staje się wielką wartością duchową, która w chwili śmierci umożliwi mu osiągnięcie dóbr wiecznych. Jezus nie opowiada przypowieści po to, by ukazać czyny zarządcy jako wzór do naśladowania, ale zwraca się w niej do swych uczniów z życzeniem, by zdobyli się na podobną inicjatywę, zaradność i pomysłowość w zabieganiu o własne zbawienie i sprawy królestwa Bożego.
  7. Człowiekowi opanowanemu przez grzech zawsze zagraża niebezpieczeństwo egoizmu. Może on tak bardzo zachłysnąć się dobrami tego świata, że się w nic zakocha na przepadłe, a wtedy może się odwrócić od Boga i siebie uznać jedynego pana w świecie. Również uczeń Chrystusa niejednokrotnie staje przed alternatywą: Bóg czy mamona. Dla niego jednak istnieje tylko jeden wybór, winien bowiem wiedzieć, że wyłącznie Bóg zasługuje na miłość z całego swe serca, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swym umysłem (Łk 10, 27 Przy takim radykalnym postawieniu sprawy, dobra tego świata nie mogą być przedmiotem miłości, lecz należy je traktować jedynie jako narzędzie i pom na drodze do zbawienia.
  8. Łukasz zdaje się tu kontynuować pouczenia o właściwym stosunku dóbr materialnych i na ich tle pokazuje, że postawa faryzeuszów w tej dziedzinie jest całkowicie odmienna od nauki Jezusa. Ewangelista określa ich jako „zachłannych na pieniądze, chciwych bogactw”. Trudno powiedzieć, czy tak negatywna ocena faryzeuszy istniała także w czasach Jezusa. Józef Flawiusz w swych dziełach przedstawia ich w świetle pozytywnym, pisząc o nich jako o lepszych znawcach Prawa i cieszących się wielkim szacunkiem u ludzi. Nic też nie wskazuje, by faryzeusze należeli do najbogatszej warstwy społecznej, co raczej można było powiedzieć o saduceuszach. Prawdopodobnie na stosunku Łukasza do całego tego stronnictwa zaważyła ich wrogość wobec Jezusa i Kościoła oraz konflikt między Synagogą a Kościołem, który w ostatnich dziesięcioleciach I wieku stawał się coraz silniejszy. Dosadną krytykę obłudnej postawy faryzeuszów ewangelista przedstawiał już w Łk 11, 39-44 (39Wtedy Pan powiedział do niego: „Teraz wy, faryzeusze, oczyszczacie zewnętrzną stronę kielicha i talerza. Tymczasem wasze wnętrze pełne jest zachłanności i przewrotności.40Głupcy! Czy twórca tego, co zewnętrzne, nie uczynił także wnętrza?41Raczej wspomóżcie potrzebujących tym, co jest wewnątrz, a wszystko będzie dla was czyste.42Lecz biada wam, faryzeusze, gdyż dajecie dziesięcinę z mięty, ruty i każdego ziela, a pomijacie sprawiedliwość i miłość Bożą. To trzeba zachować i tamtego nie zaniedbywać. 43Biada wam, faryzeusze, bo umiłowaliście pierwsze miejsca w synagogach i pozdrowienia na placach. 44Biada wam, bo jesteście jak niewidoczne groby. Ludzie chodzą po nich i nic o tym nie wiedzą”.). Teraz do niej dodaje jeszcze szczegół, że w dziedzinie ubóstwa, która – według Łukasza – jest swoistym sprawdzianem wierności Ewangelii Jezusa, faryzeusze zupełnie odmienne zdanie. Zapewne w swym pożądaniu dóbr doczesnych byli gorsi od innych współczesnych im ludzi, jednak Łukasz przy tej okazji przypomina, że różne pisma Starego Testamentu, chociaż uznają bogactwo za przejaw Bożego błogosławieństwa, oceniają chciwość negatywnie i ją piętnują (zob. np. 2 Mch 20; Hi 20, 21; Syr 14, 9; jak również 4 Mch 1, 26; 2, 8). Zachłanność faryzeuszów sprawia, że również radykalna nauka Jezusa o wyrzekaniu się bogactw jest nich nie do przyjęcia, dlatego drwią z Niego jako z człowieka niepraktycznego. Użyte tu przez Łukasza słowo „szydzić, drwić” w Nowym Testamencie występuje jeszcze tylko w Łk 23, 35, gdzie jest mowa o stosunku przywódców narodu do ukrzyżowanego Jezusa. Występuje ono m.in. w Ps 21, 8, który począwszy od w. 1: „Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?”, przez chrześcijan traktowany jako zapowiedź cierpień Chrystusa. Choć więc drwina nie jest postawą zdecydowanej wrogości, to jednak stawia faryzeuszów negatywnym świetle. Oznacza ona bowiem lekceważenie, a tym samym od odrzucenie osoby i nauki Jezusa. W świetle Ps 21, 8 stanowi jeden z elementów męki Zbawiciela, jest bowiem jednym z najbardziej wyrafinowanych sposobów poniżenia Jego godności i autorytetu.
  9. Drwina faryzeuszy staje się przyczyną ostrej krytyki ich postawy ze strony Jezusa. Wbrew temu, o czym była mowa w w. 14, krytyka ta nie dotyczy ich stosunku do dóbr materialnych, lecz w ogóle ich obłudy, która polega na tym, przed ludźmi udają sprawiedliwych, podczas gdy ich serce budzi obrzydzenie Boga. W tym kontekście Łukasz przypomina prawdę starotestamentalną, że Bóg zna najgłębsze tajniki ludzkiego serca i wie, kim człowiek jest w swym wnętrzu, jakie nurtują go myśli i pragnienia. On jeden potrafi najlepiej rozpoznać rzeczywistą wielkość i wartość człowieka, dlatego też nie ocenia nikogo na podstawie jego zewnętrznego wyglądu, lecz zgodnie z tym, co kryje się w ludzkim sercu (zob. 1 Sm 16, 7; 1 Krl 8, 39; Ps 139). Przypominając tę zasadę, Jezus po raz kolejny daje do zrozumienia, że On też posiada Bożą znajomość ludzkiego serca i nurtujących go myśli (zob. 5, 22; 9, 47). Oświadcza, że faryzeusze – można by rzec w sensie przenośnym – nieustannie nakładają na swą twarz maskę, która sprawia, że ludzie postrzegają ich jako sprawiedliwych, czyli postępujących zgodnie z Prawem, podczas gdy ich serce zdradza, że nie są takimi. Tym samym ich własne wnętrze staje się ich oskarżycielem przed Bogiem. Druga część wypowiedzianego przez Jezusa napomnienia (To bowiem, co w mniemaniu ludzi uchodzi za wielkie, budzi obrzydzenie u Boga) jest dwuznaczna. Może ona odnosić się do samych faryzeuszów, którzy wśród ludzi cieszą się autorytetem, jednak u Boga z powodu swego nieprawego serca budzą obrzydzenie. Ale może też odnosić się do mamony, która wcześniej dwukrotnie była nazwana niegodziwą (ww. 9 i 11) i ku której jest skierowana chciwość faryzeuszów (w. 14). Użyte tu słowo oznacza dosłownie „rzecz lub osobę, która budzi obrzydzenie”. W Starym Testamencie jest często mowa o tym rodzaju uczucia wobec zwierząt nieczystych (np. Kpł 11, 10-42) lub szczególnie ciężkich występków przeciwko Prawu (Kpł 18, 22. 26-29). Również o Bogu mówi się, że brzydzi się wszelkimi przejawami bałwochwalstwa (Pwt 7, 25; 12, 31; Jr 2, 7), a tym samym bożkami czczonymi na miejscu prawdziwego Boga (Pwt 27, 15; 1 Krl 11, 5; Iz 2, 20; Dn 9, 27); ofiarami, które są Mu składane ze zwierząt z jakąś fizyczną skazą (Pwt 17, 1), jak też ludźmi, którzy oddają się wszelkim potępionym kultom (Pwt 18, 13), naruszają uświęcone Prawem obyczaje (Pwt 22, 5) lub dopuszczają się rażącej niesprawiedliwości społecznej (Pwt 25, 16). Uczucie odrazy zatem zawiera w sobie bardzo negatywną ocenę tego, co odwraca od Boga i Jego zbawczych zamiarów. Według Jezusa, na taką właśnie ocenę zasługuje zarówno mamona, z powodu której człowiek przestaje ufać Bogu, jak i przywódcy narodu, którzy przykładem swego życia, złym w oczach Bożych, prowadzą go na manowce.